Szukaj

Wiele transfuzji krwi jest niepotrzebnych

Podziel się
Komentarze0

Badanie odnoszące się do praktyk transfuzji krwi w szpitalach amerykańskich podkreśla zbyt częste uciekanie się do pomocy przetaczania krwi. Jest to niepokojąca sytuacja, ponieważ takie zbędne transfuzje krwi narażają pacjenta na niepotrzebne ryzyko. Każdego dnia, nie da się ukryć, transfuzja krwi pozwala uratować życie tysięcy ludzi. Przetaczanie krwi jest wykonywane w momencie, kiedy zachodzi potrzeba zapobiegnięcia deficytowi czerwonych krwinek, które przynoszą krew do tkanek.



Użyteczność transfuzji krwi jest określana w zależności od progu transfuzji. Próg transfuzji to krytyczny punkt, oparty na poziomie hemoglobiny w krwi pacjenta, i generalnie zawarty jest w granicach od 7 g/dL do 10 g/dL (gramy na decylitr) krwi. Ale te wartości budzą wątpliwości niektórych ekspertów, ponieważ transfuzja krwi nie jest praktyką, o której można powiedzieć, że jest całkowicie wolna od wszelkiego ryzyka.

Zalecenia amerykańskie mówią, iż transfuzja krwi jest niezbędna, kiedy poziom hemoglobiny spada poniżej 6 - 7 g/dL. Z kolei, transfuzja krwi, według tych samych zaleceń, jest bezużyteczna, kiedy poziom hemoglobiny wynosi powyżej 10 g/dL.

Pomiędzy tymi dwoma wartościami nie ma zgody, stwierdza profesor Steven Franck, anestezjolog ze szpitala Johns Hopkins w Baltimore, w Stanach Zjednoczonych.

Obserwując progi transfuzji u 2 981 pacjentów, którym przetoczono krew w tej placówce szpitalnej, w okresie od 2010 roku do sierpnia 2011 roku, profesor Steven Franck mógł stwierdzić jedno: istniały wielkie wariacje w granicznych poziomach hemoglobiny, którymi posługiwali się lekarze, aby przeprowadzić transfuzję. A poziomy te generalnie były zbyt wysokie.

Od pięciu lat, badania prowadzone nad transfuzją krwi, zachęcają do obniżania progu transfuzyjnego. Ostatnie badanie, konfrontujące dwa progi 7 g/dL i 10 g/dL u pacjentów stabilnych w czasie reanimacji, pokazało brak różnic w poziomach przeżycia pacjentów. Ale lekarze chyba nie do końca przystosowali do tego swoją praktykę, wyjaśnia profesor Steven Franck.


Jego zdaniem, nadmierne uciekanie się do pomocy transfuzji jest problematyczne. Nie tylko dlatego, że krew jest produktem rzadkim i kosztownym, ale także dlatego, że pacjenci wcale nie mają się lepiej, a czasami nawet mają się po prostu gorzej, kiedy zostanie przeprowadzona przedwczesna transfuzja krwi, albo niepotrzebna. Albo przedwczesna i niepotrzebna.

Wprowadzenie obcej krwi do ciała początkuje całą serię reakcji ze strony układu odpornościowego u pacjenta. Układ immunologiczny chorego zaczyna wytwarzać przeciwciała przeciwko obcym czerwonym krwinkom. Mechanizm ten jest mechanizmem obronnym i sprawia, że uzyskanie kompatybilności jest jeszcze trudniejsze, jeżeli zajdzie potrzeba ponownych transfuzji.


Przetoczenie krwi ma również działanie znoszące na układ odpornościowy, a  to zwiększa ryzyko pojawienia się chorób oportunistycznych (czyli endogennych zakażeń, charakterystycznych dla ludzi o obniżonej odporności). Należy również brać pod uwagę ryzyko – rzadkie, co prawda, ale jak najbardziej realne – przeniesienia infekcji wirusowej albo bakteryjnej. Lekarze mogą również pomylić się i przetoczyć niewłaściwą grupę krwi.

Próg transfuzji wyższy we Francji niż w Stanach Zjednoczonych

We Francji, procedura transfuzji krwi opiera się na zaleceniach narodowej agencji bezpieczeństwa leków i produktów zdrowotnych (Agencja ANSM, Agence nationale de sécurité du médicament et des produits de santé), z 2003 roku. Progi transfuzji we Francji są generalnie większe niż progi transfuzji w Stanach Zjednoczonych (7 albo 9d/L, w zależności od wieku i od stanu klinicznego pacjenta).

Ale, tak jak w Stanach Zjednoczonych, zalecenia te wcale nie przeszkadzają temu, żeby w praktykach tych dochodziło do pewnych zmian, stwierdza doktor Lionel Velly, anestezjolog oraz lekarz medycyny ratunkowej w szpitalu Timone w Marsylii.

Jednakże, wskazanie do transfuzji krwi w czasie operacji, w przypadku gwałtownego krwotoku, nie może się opierać na poziomie hemoglobiny. Hemoglobina nie jest zbyt wiernym odzwierciedleniem aktywnego krwotoku, ponieważ jej poziom spada z pewnym opóźnieniem w stosunku do utraty krwi.

Czynnika tego nie można więc brać w kompletnym odizolowaniu od innych. Prędkość krwawienia, reakcja pacjenta, objętość straconej krwi – to wszystko również ma znaczenie, wyjaśnia dalej doktor Lionel Velly.

A w końcu, jeżeli decyzja o tym, czy przeprowadzać transfuzję krwi czy też nie, zależy od wziętych pod uwagę korzyści i zagrożeń, należy również przypomnieć, że ryzyko komplikacji związanych z transfuzją krwi jest niskie. Co więcej, ryzyko to jest o wiele mniejsze niż ryzyko związane z nieprzeprowadzeniem transfuzji.

Doktor Lionel Velly przypomina: anemia oraz krwotok pozostają głównymi przyczynami zatrzymania akcji serca w trakcie operacji.