Szukaj

Moj facet chcial mnie zabic...

Komentarze do: Depresja
Odpowiedz w wątku
Agatulka
Agatulka 09-06-2008 14:13

Czesc,nie wiem czy dobrze trafiłam ale mam nadzieje ze chodz trochę będziecie mi w stanie pomoc...tekst będzie długi i przypuszczam ze nie każdemu będzie chciało sie go czytać...
Nazywam sie Agata mam niecale 17 lat jestem z facetem od ponad roku ktory bedzie mial w tym roku 23 lat.W sumie to nie wiem od czego zaczac...organizowalam imprezke w sobote,bylo to ognisko pare osob zaprosilam...w sumie nasze towarzystwo,moj facet strasznie sie upil (w ogole zauwazylam ze jak za duzo wypije robi sie agresywny) no i w ta sobote sie upil,byla gdzies 2 w nocy wszystko dobrze szlo az nagle sie zaczol do mnie czepiac o byle co naprawde nie wiem o co mu chodzilo...i postamowil jechac do domu,do przejechania mialby ponad 50 km wiec nie chcialam mu na to pozwolic,wskoczylam do auta i powiedzialam ze nie wyjde(a wiedzialam ze ze mna nie pojedzie nigdzie) ,zaczal mi robic afere,uslyszalo to dwoch kumpli i do nas przybieglo,i wtedy on totalnie wybuchl,zaczal mna szarpac i na sile chcial mnie wyszarpac z samochodu dowch kumpli chcialo go uspokoic ale im sie nie udalo,moj facet pobiegl gdzies myslalam ze dal sobie spokoj,wiec szlam powoli droga na wszelki wypadek i widze swiatla on jechal,stanelam na srodku ulicy,powiedzialam ze nie odejde chodzby mial mnie zabic,wychamowal centymetr przede mna. i dodawal na miejscu gaz,nie iwem mooze myslal ze sie wystrasze,ja to olalam i usiadlam mu na masce,myslalam ze to jest juz jedyne wyjscie zeby on nie pojechal,mylilam sie,chcial mnie zrzucic z maski,dodawal gazu i chamowal piskiem zebym z niej spadla,bylo z gorki,zjechal ze mna i znow zachamowal no i spadlam,ledwo co wykrecil,moja glowe od jego kol dzielily jakies 2 centymetry.impreza zepsuta,cala noc nie spala,siedzialam na dworze z nadzieja ze wroci,kolo 10 wracalismy do domu i pojechalam do niego,spal pijany,wiec pogadalam najpierw z jego mama,matka najpierw na mnie nakrzyczala czemu ja go puscilam pijenego za kierownice,ale jak jej opowiedzialam wszystko dokladnie to mnie zaczela przepraszac.jak on sie w koncu obudzil to poszlam do niego i pierwsze co uslyszalam *zygac mi sie chce na twoj widok,taam sa drzwi*wiec sie odwrocilam i wybieglam z domu,jego matka za mna pobiegla i porosila zebym jeszcze raz sprobowla,nie mialam sil jej sprzeciwiac,cala noc nie przespana,bylam strasznie zmeczona.wrocilam do niego do domu jakos porozmawialismy,on wszzstko pamieta ale twierdzi ze wiedzial co robi i by mi krzywdy nie zrobil...odwiozl mnie do domu przepraszajac cala droge..ja nie wiem co ja mam robic.nie chce z nim zrywac bo go bardzo kocham,ale do niego nic nie dociera.zaczynam sie bac ze moze zrobic mi powazna krzywde.pomozcie prosze:(!!!

Agatulka
Agatulka 09-06-2008 14:26

nie chcialam tego pisac,ale nie chce mi sie zyc,powaznie,ja nie wiem co mam robic,nie jem ,tylko pale i to mnie jakos trzyma.nie spie w ogole,dzisiaj nie poszlam do szkoly bo jak mama zobaczyla moje oczy to sie wytraszyla,bo jak teyóz maja eygladac po dwoch nocach nie przespanzch....

trinitrotoluen
trinitrotoluen (Przyjaciel forum) 10-06-2008 12:26

Bezwzględnie rzucić palanta. Tak by nakazywał rozsądek, a za brak rozsądku można dużo zapłacić. Czy warto - odpowiedz sobie sama.

Agatulka
Agatulka 10-06-2008 19:11

To tak łatwo powiedziec "rzuc go" trudnije zrobic:(
ja sama nie wiem,jestem bezsilna!!
jestem do boju zakochana...dzisiaj znow nie spalam nie jem boshe ja sie wykituje:(!!!

SENSES1
SENSES1 01-07-2008 15:09

Hej nam na imie Grzegorz mam 24 lata , powiem ci tylko tyle to co teraz przezywasz , badz przezywałas to minie ! Jestes w okresie tzw. dojrzewania u nastolatkow to narma i ja kiedys przezywałem podobne historie i ludzie w twoim wieku . Dorosniesz spojrzysz na to z całkiem innej strony , nie bedziesz z tym chłopakiem , ale nieukrywam ze bedzie on trwał w twojej pamieci długo , w koncu przejdzie , ty i on sie rozejdziecie kazdy pujdzie w swoja strone , moze tam kiedys znajdziecie sie na klasie a zeby dowiedziec sie co u was słychac , ale on niczym cie nie zaskoczy , moze i ty jego tez nie i na tym etapie skonczy sie badz jeszcze bardziej pomniejszy asza znajomosc az w koncu wygasnie tak po prostu . Bedziesz miała innego chłopaka , który bedzie z toba i obys była szczesliwa . Spojrzysz na to inaczej zobaczysz a wtedy przypomnij sobie te słowa , badz zdania . życze szczescia . Grzesiek pa

Odpowiedz w wątku
Zobacz wszystkie komentarze do "Depresja"