Nie chce zyc

Nawet nie wiem od czego zaczac.Ale wydaje mi sie,ze cos ze mna jest nie tak.Wszystko jest dla mnie wielkim problemem,ktorego nie da sie rozwiazac.Nie mam juz sily nawet z nikim o tym gadac,bo i tak nikt mnie nie potrafi zrozumiec.A i tych osob do pogadania jest coraz mniej.Zaczelo sie jakies 3 lata temu.Po 3 latach rozstalam sie z facetem,moj tata bardzo sie rozchorowal,umarly bliskie mi osoby.Nie wytrzymalam,chcialam sie zabic.Naprawde tego chcialam!Ale w szpitalu jakos mnie odratowali,niestety.W koncu zeszlam sie z moim chlopakiem i jestesmy razem juz 7 lat,ale u mnie jest nie wiele lepiej.Byly wzloty i upadki.Przede wszystkim kazde spiecie z chlopakiem dobija mnie totalnie!A ostatnio jest ich coraz wiecej.Nie potrafie sie z nim dogadac za cholere!A niestety zyc bez niego tez.Juz probowalam niejednokrotnie.I znow zaczely mi chodzic po glowie mysli samobojcze.Wiem,ze nie moge tego zrobic,ale moze kiedys znow pekne..Nie wiem juz jak sobie radzic z soba sama!Tylko bym plakala!Pomozcie...