Witam! Agnieszkazmur Moze jestem wyjatkiem,ale zazwyczaj okres ma regularny - pojawia się miedzy 27 a 30 dniem i raczej ani krocej, ani dluzej nie czekam na niego (chyba,ze u dentysty dostane znieczulenie wtedy zawsze dostaje 2 tygodnie pozniej). Wyraznie tez wyczuwam owulacje. Mimo to jestem juz 4 miesiace po stosowaniu testow owulacyjnych i nic z tego. Szczerze mowiac owulacja tez ani mi sie nie opznia, ani nie skraca, wystepuje w podobnych odstepach czasu co zawsze (13-16 dni po okresie). Wiec chyba wszystko jest ok? Beti, nie wiem co powiedziec tak ogromnie jest mi przykro. Cokolwiek powiem zabrzmi banalnie, ale wierz mi, ze ogromnie wspolczuje, ale wierze, ze w koncu sie uda. Musi i bedzie dobrze. Buzka. Pozdrawiam Was wszystkie i cieszę się, że jestescie i mam z kim porozmawiac:)Ewera1 powiadomię Cie na pewno;)Tylko nie wiem jak bede wytrwala...;)Ale postaram sie.
Atina25-10-2007 14:51
Ogromnie Ci zazdroszcze Agnieszko:) I pozdrawiam rowniez Twoja fasolke. Zycze Ci wszystkiego dobrego i trzymam za Was kciuki. Uwazaj na siebie i trzymajcie sie cieplutko!
Ewelina11125-10-2007 15:47
podajcie termin na przytulanie wg waszego uznania - zdam sie na was :) - a nie na temp i inne rzeczy - zachowam pełen luz- strzelajcie, nie wiem, co robic, moj luby, bedzie "dostepny" dopiero 4.XI, ostanio w cyklu mialam bole owulacyjne 17dc(pozno?), przytulanie bylo 15dc (tylko raz bo wyjezdzalam)i nic, @ spoznila sie 3 dni - nigdy dłużej niz 1 dzien sie nie spoznila i juz mialam nadzieje, oczywiscie potem byl ryk, teraz 1dc wypadl mi 21.X wiec 4.XI to bedzie 15dc, co myslicie pozno?za pozno, w sumie bol moze wystapic znow 17dc - nie wiem sama, plany mam takie zeby przytulanie bylo 15dc, 17dc, co 2 dni zeby maluchy byly zwinne i duze wczesniej nie moge, bo go nie ma niestety- mojego lubego
agnieszkazmur25-10-2007 17:16
ewelina111 przytulajcie się 4, 6, 8, tak będzie najlepiej... Dobrze by było też 31 i 2 ale może Wam się uda trzymam kciuki i mam nadzieje że owu będziesz miała 5 listopada. Pozdrawiam buziaki i głowa do góry zobaczysz że już nie długo dołączysz do mnie. ja niestety muszę leżeć bo miałam plamienia biorę tabsiki na podtrzymanie i leżakuje. 31 idę do gin i zobaczymy co dalej... Bardzo się boję że coś bedzie nie tak
kasia12325-10-2007 17:45
Witajcie
Betuniu trzymaj sie kochana i mysl pozytywnie, wiem ze to trudne ale myslimy o tobie i trzymamy kciuki za ciebie, wiesz ja tez slyszalam ze po takich przejsciach lekarze sugeruja tylko 2,3 miesiace wstrzemiezliwosci a potem intensywne starania i znam kilka przypadkow gdzie po poronieniu kobietom udaje sie zajs w nastepna ciaze, mam nadzieje ze i u Ciebie tak bedzie! :) Atina 10 kilogramow nadwagi to co to nadwaga! pryszcz! W ciaze slyszalam ze trudniej sie zachodzi ale kobietom z powazna nadwaga a ty z 10 kilogramami przy nich to jeszcze chucherko (trudne slowo):)! Tym bardziej ze twoje cykle sa OK! Agnieszkazmur dbaj o siebie i dzidzie i poglaskaj ode mnie brzuszek, przesylam pozytywna energie! <A u nas jest wlasnie tak jak napisala Atina, mamy slabe nasionka i niestety tylko kilka procent szans na zafasolkowanie, moj dzielny mezczyzna ma kolejne badania 01.11 i czekamy na nie z niecierpliwoscia ale przynajmniej nie bede sie tak denerwowac przed nastepnym okresem chociaz nie moge przestac o tym myslec. Pozdrawiam :)
kasia12325-10-2007 17:49
Do Betuni! Tam w piewszym zdaniu do Ciebie mialo byc ze udaje sie bardzo szybko zajsc w ciaze, za szybko mysle a za wolno pisze :) :)
agnieszkazmur25-10-2007 19:03
kasiu123 inseminacja czyli sztuczne zapłodnienie wewnątrz maciczne nie jest aż takie drogie to koszt u mnie w poznaniu około 800 zł i stosuje je się wtedy gdy plemniczki są mało ruchliwe...Wiem to od koleżanki dzisiaj jest szczęśliwą mamusia 2 tygodniowej Marysi. Oczywiście ja mam nadzieję że nie będzie Wam ona potrzebna trzeba wierzyć bo wiara czyni cuda... Ja wierzę że u mnie będzie wszystko ok, wierzę bo muszę nie ma innej opcji...
pozdrawiam
kasia12325-10-2007 19:45
o tym tez nam lekarz mowil ale ja nie mieszkam w Polsce i tutaj taki zabieg sporo kosztuje a szanse to okolo 50 procent (slyszalam ze w Polsce to duzo wiecej kosztuje jakies kilka tysiecy zl), ale na razie badania, to byl dopiero pierwszy test naszych nasionek (teraz skierowania do specjalistow i kolejne testy) i moze jeszcze sie okaze ze nie jest tak tragicznie ale jezeli nic nie wyjdzie z metody naturalnej to oczywiscie sprzedamy ostatnia koszule a pieniazki sie znajda ale ja nie wybiegam na razie tak daleko w przyszlosc, mam nadzieje ze bedzie dobrze i stanie sie maly cud!! :)
agnieszkazmur26-10-2007 11:38
Jeśli chodzi o inseminacje to dokładnie 350 zł + badania 250 zł i wizyty u lekarza przynajmniej 2 każda 100zł (pewne źródło przyjaciółka). A jeśli chodzi o in vitro to koszt kilu tysięcy tak słyszałam. Ale jeśli chodzi o Wasz przypadek to na pewno wystarczy terapia hormonalna dla mężczyzn i będą chłopaki żywotne jak jasna ch... Głowa do góry i dacie rade! My o pierwsze dziecko staraliśmy się jakieś 2 lata i sama chciałam żeby się przebadał i wtedy okazało się że jestem w ciąży.. Wam tez się uda trzymam kciuki. Daj znać Kasiu pozdrawiam!!
pepkasia26-10-2007 20:07
A ja w tym miesiącu raczej nie mam nadziei na dzidzie bo chora jestem :(
Rosa-2428-10-2007 10:25
Beti nawet niewiesz jak mi przykro :( Już trochę nie sledziłam forum i nie wiedziałam co tam u Was słychac w ogóle. A jak dziś przeczytałam tą przykrą wiadomośc to aż się popłakałam :( Tak mi przykro z tego powodu Beti :( Ale jestem z Tobą całym serduchem. Trzymaj sie dzielnie i głowa do góry. Mam nadzieję że wszystko się jakoś wkocu ułoży choć wiem, że teraz Ci bardzo ciężko i nawet nie masz siły o tym myśleć. Jetsem z Tobą! Pozdrowienia i buziaki!
agnieszkazmur28-10-2007 12:45
Cześć Beti piszę do Ciebie bo wiem co czujesz. Ja przeżyłam coś bardzo podobnego nawet wydaje mi się że gorszego chociaż zależy jak kto do Tego podchodzi.Jak byłam pierwszy raz w ciąży ,którą przechodziłam bez żadnych niepokojących ojawów a tu nagle w 33 tyg. odszedł mi czop śluzowy ale położyłam się spać bo żadnych skurczów ani nic niepokojącego nie było. Gdy mój mąż wrócił rano z pint balla wykąpałam się i pojechaliśmy do szpitala podłączyli mi ktg po 30 min zapisu podeszła pielęgniarka z lekarzem zmierzyli mi ciśnienie okazało się że mam 160/110 i regularne skórcze porodowe a ja ich nawet nie czułam. Wzięli mnie na blok porodowy dali kroplówki na zatrzymanie porodu i kazali leżeć. Na szczęście udało zatrzymać się poród, z bloku przepisali mnie na odział ginekologiczno-położniczy i przez kilkanaście dni tam leżałam potem kazali w domu brać tabletki i leżeć. Do zaleceń lekarzy stosowałam się w 100% ale 17 sierpnia zatrułam się czymś i strasznie wymiotowałam nawet diergan w zastrzyku nie pomagał i pękł mi pęcherz płodowy i odeszło troszkę wód. Znowu trafiłam do szpitala i okazało sie że dzidziuś podczas mojego żygania odwrócił sie i jest ułożony poprzecznie i musiałam zostać w szpitalu bo groziło to wypadnięciem rączki i wogóle to najgorsze ułożenie dziecka jakie może być. co 2 godziny miałam robione ktg i monitorowane wszystko co może byc możliwe. Po południu przyszła pani dr i powiedziała że za 20 minut mam cesarkę i za 2 godziny będę już z moim synkiem na innym oddziale.Tak bardzo się cieszyłam że zaraz go zobaczę. Miałam znieczulenie podpajęczynówke czyli wszystko widziałam i słyszałam dopiero jak się okazało że dziecko nie płacze to dali mi coś mocniejszego żebym nie widziała co dalej robią ocknęłam się po jakiejś godzinie i powiedzieli mi że niestety dziecko nie żyje ale nie wiedzą dlaczego.
Przyszedł do mnie lekarz, który robił mi znieczulenie i powiedział że w całej swojej karierze lekarskiej miał tylko jeden taki przypadek i tamto dziecko nie miało płuc...
Ja dokładnie nie chciałam nikogo słuchać po tym co mnie spotkało to nie chciałam nawet słyszeć o dzieciach. Za namową lekarzy zrobiliśmy sekcje zwłok i wszystkie badania histopatologi łożyska i okazało się że z powodu anomalii anatomicznych łożyska nie doszło podczas porodu do wymiany krwi między mną a dzidzią...
Pierwszy raz to wszystko opisałam i opowiedziałam komukolwiek...
Od tego wydarzenia minął dokładnie rok i 3 miesiące. Teraz gdy znów jestem w ciąży to łatwiej mi o tym wszystkim pisać i mówic i patrzeć na inne dzieci.
Beti trzymaj się zobaczysz ja wiem że jest nie samowicie ciężko ale życie toczy się dalej i musimy żyć...
Ja wierzę w to że dwa razy takie coś nie może mnie spotkać i że wszystko będzie dobrze i u mnie i u ciebie i u wszyskich które się starają.
Pozdrawiam Cię naprawdę gorąco AGA
beatam29-10-2007 00:03
czesc dziewczyny.jestem tu nowa.od tygodnia czytam Wasze wszystkie posty.trafilam tu przez przypadek, bo tak jak niektore z Was, od jakiegis czasu czytam juz wszystko co mozliwe na ten temat.staramy sie z mezem o dzidziusia od 4miesiecy i jak do tej pory nic.kazdego miesiaca mam nadzieje ze @ sie nie pojawi,ale niestety...w ostatnim miesiacu to juz prawie bylam pewna ze bedzie dobrze bo @ spozniala mi sie o 10 dni,bolaly mnie piersi,czulam sie dziwnie,tak jakos inaczej no ale niestety...w nocy dostalam bole brzucha i @ sie pojawila.teraz znowu probujemy i znowu te czekanie i niepewnosc.... Czy Ktoras z Was wie moze jakie so obiawy kiedy sie ma torbiela na jajniku?od 2 miesiecy czuje klucie po lewej stronie brzucha i nie wiem co to moze byc.narazie nie chce isc do lekarza bo wizyta tutaj w usa jest b.droga jak sie nie ma ubezpieczenia.jezeli ktoras miala cos podobnego prosze o odpowiedz.
ludi17c29-10-2007 12:41
Witajcie! Dawno mnie nie było, ale czytam co tam u Was słychać! A my trochę odpuściliśmy, mała kapitulacja! :-)) Trochę mi lepiej psychicznie, bo wiem co znaczy to ciagłe czekanie na @. Wszystkie dziewczyny trzymajcie się ciepło. a może tak przy okazjii nam sie uda :-))
Atina29-10-2007 17:05
Witaj Agnieszko! Im czesciej spotykam Cie na forach, tym wieksza mam ochote powiedziec Ci, ze ogromnie doceniam Twoja madrosc zyciowa i zaangazowanie w pomoc ludziom. Jestes taka troche internetowa wolontariuszka;) Nie dziwie Ci sie, ze doradzasz innym, bo z tego co wyczytalam zycie bardzo Cie doswiadczylo i wiesz o czym mowisz. Ogromnie, OGROMNIE Ci wspolczuje i mysle, ze wszystkie doceniamy Twoje wyznanie. Podejrzewam, ze nie jednej ono tu pomoze, nawet tej, ktora tylko sobie je czyta. Jak zwykle w takich chwilach nie wiem co na to powiedziec, bo takie sytuacje oniesmielaja mnie swiadomą tego,ze slowa moga zostac odebrane jako niestosowne albo oklepane i banalne, ale ja bardzo gleboko to odczulam i na razie nawet nie umiem opisac uczucia jakie mna zawladnely po przeczytaniu Twojej historii. Wiem jedno - jestes dzielna kobieta a Twoja sila udziela sie nam wszystkim - podlamanym, rozdraznionym i smutnym kobietom. Kochana z Ciebie dziewczyna! Tyle w Tobie dobroci, spokoju i wlasciwego podejscia do zycia. Tak trzymaj Agnieszko! Mysle, ze tym razem sie uda. Dbaj o siebie i nie wstydz sie pedzic do gina z najdrobniejszym pytaniem. Od tego jest. Poglaskaj ode mnie fasolkę;) Buzka.
agnieszkazmur29-10-2007 19:31
Droga Anito! Dzięki za słowa otuchy i wsparcia, szczerze powiem że długo zadawałam sobie to pytanie DLACZEGO ja?
Dlaczego mnie to spotkało, nawet teraz czasami płacze bo przykro mi i myślę że do końca życia będzie mi przykro.. Ale czas leczy rany... a teraz muszę być silna ja i wszystkie dziewczyny, a zwłaszcza te które straciły swoje dzieci, z naszego forum (chyba mogę tak napisać bo przecież my tworzymy to forum) musimy być silne i sie nie poddawać. Ty też Anito wiem że uda sie wam w końcu i że też będziesz mamusią.Trzymam za Was kciuki i pozdrowiłam od Ciebie moje maleństwo.
W środę idę do gin plamienia przeszły całkowicie ale leże dam znać co i jak. Pozdrawiam
Atina29-10-2007 23:42
Cześć Agnieszko! Czekam na każdą wiadomość od Ciebie, nawet tą, że dzisiaj bylas senna, mialas nudnosci czy nie czulas smaku;) Osobiscie sama nie wiem czy nie jestem w ciazy, ale nic juz sobie nie wmawiam. Wrzucilam na luz;) Zaczelo sie wczoraj: Rano wymiotowalam a wieczorem nie czulam w ogole cukru (zabawne). Słodzilam zazwyczaj niecała łyzeczke, a teraz nawet trzech nie czulam w herbacie. Przeciez kiedys to bylo dla mnie nie do przelkniecia! Czekam na okres (powinien pojawic sie dopiero 11-13). Wiec jesli jestem w ciazy to juz ponad miesiac i mialam juz jedna miesiaczke. Hmm, test by zawiódł? Niewazne. Jesli jestem w ciazy, to na pewno wszystko przebiega prawidlowo, bo nie plamie i ogolnie nic nie czuje. Poczekam do 13 i wtedy zrobie test. A co mi tam! Ostatnio nabralam duzo spokoju i opanowania... W koncu objawy moga znaczyc wszystko i nic. Jak sama powiedzialas - po co sie nakrecac;)? Dzisiaj tez niedawno wymiotowalam. Jestem dziwnie pobudzona, nie chce mi sie spac...ale musze dbac teraz o siebie...wreszcie mozna tlumaczyc sie z 'luksusu';) Trzymajcie sie dziewczeta cieplutko, bo chlody nadciagaja i zdawac relacje, bo cos umilklyscie. Pozdrowki!
ewera130-10-2007 09:16
---
ludi17c30-10-2007 09:27
Hej Ewera! Mnie często przed @ bolą piersi. Jak byłam w dwóch poprzednich ciażach, które poroniłam, to nic mnie nie bolało! Ani piersi, ani plecy, nic po prostu! Muszę tu do Nas zaglądać, bo inaczej to czuję sie tak, jakbym nie zrobiła czegos ważnego! Tak więc, trzymajcie się Nasze "Ogrodniczki" i myślę, że kazda z nas na pewno swoje Fasolki w końcu zobaczy! Buziaki dla Was!
agnieszkazmur30-10-2007 10:19
Cześć Anita! Ja nie chcę Cię niepokoić ale ja też dostałam (w dniu którym powinnam dostać wieczorem) @ no powiedzmy ze to była @ albo coś co raczej ją przypominało, bo rano już @ nie miałam i czym prędzej pobiegłam do apteki po test i wyszedł pozytywnie. Jeśli Anito jesteś w ciąży( a wszystkie objawy tak sugeruje, bo to chyba twój pierwszy raz) to wszystko się zgadza wymioty są z powodu podwyższonego poziomu hcg we krwi i organizm tak może reagować. Mi też cały czas chce się wymiotować chociaż ja to powinnam być uodporniona na wysokie hcg. i raczej chce mi się spać ale jak byłam pierwszy raz to wręcz przeciwnie byłam pobudzona na maksa. Trzymam kciuki daj znać co i jak u Ciebie, bo jeśli nie masz żadnego zatrucia pokarmowego to na pewno jesteś w ciąży. Bądź dobrej myśli i dbaj o siebie bierz witaminki i kwas foliowy. Pozdrawiam
Chcę zajść w ciążę
Witam! Agnieszkazmur Moze jestem wyjatkiem,ale zazwyczaj okres ma regularny - pojawia się miedzy 27 a 30 dniem i raczej ani krocej, ani dluzej nie czekam na niego (chyba,ze u dentysty dostane znieczulenie wtedy zawsze dostaje 2 tygodnie pozniej). Wyraznie tez wyczuwam owulacje. Mimo to jestem juz 4 miesiace po stosowaniu testow owulacyjnych i nic z tego. Szczerze mowiac owulacja tez ani mi sie nie opznia, ani nie skraca, wystepuje w podobnych odstepach czasu co zawsze (13-16 dni po okresie). Wiec chyba wszystko jest ok? Beti, nie wiem co powiedziec tak ogromnie jest mi przykro. Cokolwiek powiem zabrzmi banalnie, ale wierz mi, ze ogromnie wspolczuje, ale wierze, ze w koncu sie uda. Musi i bedzie dobrze. Buzka. Pozdrawiam Was wszystkie i cieszę się, że jestescie i mam z kim porozmawiac:)Ewera1 powiadomię Cie na pewno;)Tylko nie wiem jak bede wytrwala...;)Ale postaram sie.
Ogromnie Ci zazdroszcze Agnieszko:) I pozdrawiam rowniez Twoja fasolke. Zycze Ci wszystkiego dobrego i trzymam za Was kciuki. Uwazaj na siebie i trzymajcie sie cieplutko!
podajcie termin na przytulanie wg waszego uznania - zdam sie na was :) - a nie na temp i inne rzeczy - zachowam pełen luz- strzelajcie, nie wiem, co robic, moj luby, bedzie "dostepny" dopiero 4.XI, ostanio w cyklu mialam bole owulacyjne 17dc(pozno?), przytulanie bylo 15dc (tylko raz bo wyjezdzalam)i nic, @ spoznila sie 3 dni - nigdy dłużej niz 1 dzien sie nie spoznila i juz mialam nadzieje, oczywiscie potem byl ryk, teraz 1dc wypadl mi 21.X wiec 4.XI to bedzie 15dc, co myslicie pozno?za pozno, w sumie bol moze wystapic znow 17dc - nie wiem sama, plany mam takie zeby przytulanie bylo 15dc, 17dc, co 2 dni zeby maluchy byly zwinne i duze wczesniej nie moge, bo go nie ma niestety- mojego lubego
ewelina111 przytulajcie się 4, 6, 8, tak będzie najlepiej... Dobrze by było też 31 i 2 ale może Wam się uda trzymam kciuki i mam nadzieje że owu będziesz miała 5 listopada. Pozdrawiam buziaki i głowa do góry zobaczysz że już nie długo dołączysz do mnie. ja niestety muszę leżeć bo miałam plamienia biorę tabsiki na podtrzymanie i leżakuje. 31 idę do gin i zobaczymy co dalej... Bardzo się boję że coś bedzie nie tak
Witajcie
Betuniu trzymaj sie kochana i mysl pozytywnie, wiem ze to trudne ale myslimy o tobie i trzymamy kciuki za ciebie, wiesz ja tez slyszalam ze po takich przejsciach lekarze sugeruja tylko 2,3 miesiace wstrzemiezliwosci a potem intensywne starania i znam kilka przypadkow gdzie po poronieniu kobietom udaje sie zajs w nastepna ciaze, mam nadzieje ze i u Ciebie tak bedzie! :) Atina 10 kilogramow nadwagi to co to nadwaga! pryszcz! W ciaze slyszalam ze trudniej sie zachodzi ale kobietom z powazna nadwaga a ty z 10 kilogramami przy nich to jeszcze chucherko (trudne slowo):)! Tym bardziej ze twoje cykle sa OK! Agnieszkazmur dbaj o siebie i dzidzie i poglaskaj ode mnie brzuszek, przesylam pozytywna energie! <A u nas jest wlasnie tak jak napisala Atina, mamy slabe nasionka i niestety tylko kilka procent szans na zafasolkowanie, moj dzielny mezczyzna ma kolejne badania 01.11 i czekamy na nie z niecierpliwoscia ale przynajmniej nie bede sie tak denerwowac przed nastepnym okresem chociaz nie moge przestac o tym myslec. Pozdrawiam :)
Do Betuni! Tam w piewszym zdaniu do Ciebie mialo byc ze udaje sie bardzo szybko zajsc w ciaze, za szybko mysle a za wolno pisze :) :)
kasiu123 inseminacja czyli sztuczne zapłodnienie wewnątrz maciczne nie jest aż takie drogie to koszt u mnie w poznaniu około 800 zł i stosuje je się wtedy gdy plemniczki są mało ruchliwe...Wiem to od koleżanki dzisiaj jest szczęśliwą mamusia 2 tygodniowej Marysi. Oczywiście ja mam nadzieję że nie będzie Wam ona potrzebna trzeba wierzyć bo wiara czyni cuda... Ja wierzę że u mnie będzie wszystko ok, wierzę bo muszę nie ma innej opcji...
pozdrawiam
o tym tez nam lekarz mowil ale ja nie mieszkam w Polsce i tutaj taki zabieg sporo kosztuje a szanse to okolo 50 procent (slyszalam ze w Polsce to duzo wiecej kosztuje jakies kilka tysiecy zl), ale na razie badania, to byl dopiero pierwszy test naszych nasionek (teraz skierowania do specjalistow i kolejne testy) i moze jeszcze sie okaze ze nie jest tak tragicznie ale jezeli nic nie wyjdzie z metody naturalnej to oczywiscie sprzedamy ostatnia koszule a pieniazki sie znajda ale ja nie wybiegam na razie tak daleko w przyszlosc, mam nadzieje ze bedzie dobrze i stanie sie maly cud!! :)
Jeśli chodzi o inseminacje to dokładnie 350 zł + badania 250 zł i wizyty u lekarza przynajmniej 2 każda 100zł (pewne źródło przyjaciółka). A jeśli chodzi o in vitro to koszt kilu tysięcy tak słyszałam. Ale jeśli chodzi o Wasz przypadek to na pewno wystarczy terapia hormonalna dla mężczyzn i będą chłopaki żywotne jak jasna ch... Głowa do góry i dacie rade! My o pierwsze dziecko staraliśmy się jakieś 2 lata i sama chciałam żeby się przebadał i wtedy okazało się że jestem w ciąży.. Wam tez się uda trzymam kciuki. Daj znać Kasiu pozdrawiam!!
A ja w tym miesiącu raczej nie mam nadziei na dzidzie bo chora jestem :(
Beti nawet niewiesz jak mi przykro :( Już trochę nie sledziłam forum i nie wiedziałam co tam u Was słychac w ogóle. A jak dziś przeczytałam tą przykrą wiadomośc to aż się popłakałam :( Tak mi przykro z tego powodu Beti :( Ale jestem z Tobą całym serduchem. Trzymaj sie dzielnie i głowa do góry. Mam nadzieję że wszystko się jakoś wkocu ułoży choć wiem, że teraz Ci bardzo ciężko i nawet nie masz siły o tym myśleć. Jetsem z Tobą! Pozdrowienia i buziaki!
Cześć Beti piszę do Ciebie bo wiem co czujesz. Ja przeżyłam coś bardzo podobnego nawet wydaje mi się że gorszego chociaż zależy jak kto do Tego podchodzi.Jak byłam pierwszy raz w ciąży ,którą przechodziłam bez żadnych niepokojących ojawów a tu nagle w 33 tyg. odszedł mi czop śluzowy ale położyłam się spać bo żadnych skurczów ani nic niepokojącego nie było. Gdy mój mąż wrócił rano z pint balla wykąpałam się i pojechaliśmy do szpitala podłączyli mi ktg po 30 min zapisu podeszła pielęgniarka z lekarzem zmierzyli mi ciśnienie okazało się że mam 160/110 i regularne skórcze porodowe a ja ich nawet nie czułam. Wzięli mnie na blok porodowy dali kroplówki na zatrzymanie porodu i kazali leżeć. Na szczęście udało zatrzymać się poród, z bloku przepisali mnie na odział ginekologiczno-położniczy i przez kilkanaście dni tam leżałam potem kazali w domu brać tabletki i leżeć. Do zaleceń lekarzy stosowałam się w 100% ale 17 sierpnia zatrułam się czymś i strasznie wymiotowałam nawet diergan w zastrzyku nie pomagał i pękł mi pęcherz płodowy i odeszło troszkę wód. Znowu trafiłam do szpitala i okazało sie że dzidziuś podczas mojego żygania odwrócił sie i jest ułożony poprzecznie i musiałam zostać w szpitalu bo groziło to wypadnięciem rączki i wogóle to najgorsze ułożenie dziecka jakie może być. co 2 godziny miałam robione ktg i monitorowane wszystko co może byc możliwe. Po południu przyszła pani dr i powiedziała że za 20 minut mam cesarkę i za 2 godziny będę już z moim synkiem na innym oddziale.Tak bardzo się cieszyłam że zaraz go zobaczę. Miałam znieczulenie podpajęczynówke czyli wszystko widziałam i słyszałam dopiero jak się okazało że dziecko nie płacze to dali mi coś mocniejszego żebym nie widziała co dalej robią ocknęłam się po jakiejś godzinie i powiedzieli mi że niestety dziecko nie żyje ale nie wiedzą dlaczego.
Przyszedł do mnie lekarz, który robił mi znieczulenie i powiedział że w całej swojej karierze lekarskiej miał tylko jeden taki przypadek i tamto dziecko nie miało płuc...
Ja dokładnie nie chciałam nikogo słuchać po tym co mnie spotkało to nie chciałam nawet słyszeć o dzieciach. Za namową lekarzy zrobiliśmy sekcje zwłok i wszystkie badania histopatologi łożyska i okazało się że z powodu anomalii anatomicznych łożyska nie doszło podczas porodu do wymiany krwi między mną a dzidzią...
Pierwszy raz to wszystko opisałam i opowiedziałam komukolwiek...
Od tego wydarzenia minął dokładnie rok i 3 miesiące. Teraz gdy znów jestem w ciąży to łatwiej mi o tym wszystkim pisać i mówic i patrzeć na inne dzieci.
Beti trzymaj się zobaczysz ja wiem że jest nie samowicie ciężko ale życie toczy się dalej i musimy żyć...
Ja wierzę w to że dwa razy takie coś nie może mnie spotkać i że wszystko będzie dobrze i u mnie i u ciebie i u wszyskich które się starają.
Pozdrawiam Cię naprawdę gorąco AGA
czesc dziewczyny.jestem tu nowa.od tygodnia czytam Wasze wszystkie posty.trafilam tu przez przypadek, bo tak jak niektore z Was, od jakiegis czasu czytam juz wszystko co mozliwe na ten temat.staramy sie z mezem o dzidziusia od 4miesiecy i jak do tej pory nic.kazdego miesiaca mam nadzieje ze @ sie nie pojawi,ale niestety...w ostatnim miesiacu to juz prawie bylam pewna ze bedzie dobrze bo @ spozniala mi sie o 10 dni,bolaly mnie piersi,czulam sie dziwnie,tak jakos inaczej no ale niestety...w nocy dostalam bole brzucha i @ sie pojawila.teraz znowu probujemy i znowu te czekanie i niepewnosc.... Czy Ktoras z Was wie moze jakie so obiawy kiedy sie ma torbiela na jajniku?od 2 miesiecy czuje klucie po lewej stronie brzucha i nie wiem co to moze byc.narazie nie chce isc do lekarza bo wizyta tutaj w usa jest b.droga jak sie nie ma ubezpieczenia.jezeli ktoras miala cos podobnego prosze o odpowiedz.
Witajcie! Dawno mnie nie było, ale czytam co tam u Was słychać! A my trochę odpuściliśmy, mała kapitulacja! :-)) Trochę mi lepiej psychicznie, bo wiem co znaczy to ciagłe czekanie na @. Wszystkie dziewczyny trzymajcie się ciepło. a może tak przy okazjii nam sie uda :-))
Witaj Agnieszko! Im czesciej spotykam Cie na forach, tym wieksza mam ochote powiedziec Ci, ze ogromnie doceniam Twoja madrosc zyciowa i zaangazowanie w pomoc ludziom. Jestes taka troche internetowa wolontariuszka;) Nie dziwie Ci sie, ze doradzasz innym, bo z tego co wyczytalam zycie bardzo Cie doswiadczylo i wiesz o czym mowisz. Ogromnie, OGROMNIE Ci wspolczuje i mysle, ze wszystkie doceniamy Twoje wyznanie. Podejrzewam, ze nie jednej ono tu pomoze, nawet tej, ktora tylko sobie je czyta. Jak zwykle w takich chwilach nie wiem co na to powiedziec, bo takie sytuacje oniesmielaja mnie swiadomą tego,ze slowa moga zostac odebrane jako niestosowne albo oklepane i banalne, ale ja bardzo gleboko to odczulam i na razie nawet nie umiem opisac uczucia jakie mna zawladnely po przeczytaniu Twojej historii. Wiem jedno - jestes dzielna kobieta a Twoja sila udziela sie nam wszystkim - podlamanym, rozdraznionym i smutnym kobietom. Kochana z Ciebie dziewczyna! Tyle w Tobie dobroci, spokoju i wlasciwego podejscia do zycia. Tak trzymaj Agnieszko! Mysle, ze tym razem sie uda. Dbaj o siebie i nie wstydz sie pedzic do gina z najdrobniejszym pytaniem. Od tego jest. Poglaskaj ode mnie fasolkę;) Buzka.
Droga Anito! Dzięki za słowa otuchy i wsparcia, szczerze powiem że długo zadawałam sobie to pytanie DLACZEGO ja?
Dlaczego mnie to spotkało, nawet teraz czasami płacze bo przykro mi i myślę że do końca życia będzie mi przykro.. Ale czas leczy rany... a teraz muszę być silna ja i wszystkie dziewczyny, a zwłaszcza te które straciły swoje dzieci, z naszego forum (chyba mogę tak napisać bo przecież my tworzymy to forum) musimy być silne i sie nie poddawać. Ty też Anito wiem że uda sie wam w końcu i że też będziesz mamusią.Trzymam za Was kciuki i pozdrowiłam od Ciebie moje maleństwo.
W środę idę do gin plamienia przeszły całkowicie ale leże dam znać co i jak. Pozdrawiam
Cześć Agnieszko! Czekam na każdą wiadomość od Ciebie, nawet tą, że dzisiaj bylas senna, mialas nudnosci czy nie czulas smaku;) Osobiscie sama nie wiem czy nie jestem w ciazy, ale nic juz sobie nie wmawiam. Wrzucilam na luz;) Zaczelo sie wczoraj: Rano wymiotowalam a wieczorem nie czulam w ogole cukru (zabawne). Słodzilam zazwyczaj niecała łyzeczke, a teraz nawet trzech nie czulam w herbacie. Przeciez kiedys to bylo dla mnie nie do przelkniecia! Czekam na okres (powinien pojawic sie dopiero 11-13). Wiec jesli jestem w ciazy to juz ponad miesiac i mialam juz jedna miesiaczke. Hmm, test by zawiódł? Niewazne. Jesli jestem w ciazy, to na pewno wszystko przebiega prawidlowo, bo nie plamie i ogolnie nic nie czuje. Poczekam do 13 i wtedy zrobie test. A co mi tam! Ostatnio nabralam duzo spokoju i opanowania... W koncu objawy moga znaczyc wszystko i nic. Jak sama powiedzialas - po co sie nakrecac;)? Dzisiaj tez niedawno wymiotowalam. Jestem dziwnie pobudzona, nie chce mi sie spac...ale musze dbac teraz o siebie...wreszcie mozna tlumaczyc sie z 'luksusu';) Trzymajcie sie dziewczeta cieplutko, bo chlody nadciagaja i zdawac relacje, bo cos umilklyscie. Pozdrowki!
---
Hej Ewera! Mnie często przed @ bolą piersi. Jak byłam w dwóch poprzednich ciażach, które poroniłam, to nic mnie nie bolało! Ani piersi, ani plecy, nic po prostu! Muszę tu do Nas zaglądać, bo inaczej to czuję sie tak, jakbym nie zrobiła czegos ważnego! Tak więc, trzymajcie się Nasze "Ogrodniczki" i myślę, że kazda z nas na pewno swoje Fasolki w końcu zobaczy! Buziaki dla Was!
Cześć Anita! Ja nie chcę Cię niepokoić ale ja też dostałam (w dniu którym powinnam dostać wieczorem) @ no powiedzmy ze to była @ albo coś co raczej ją przypominało, bo rano już @ nie miałam i czym prędzej pobiegłam do apteki po test i wyszedł pozytywnie. Jeśli Anito jesteś w ciąży( a wszystkie objawy tak sugeruje, bo to chyba twój pierwszy raz) to wszystko się zgadza wymioty są z powodu podwyższonego poziomu hcg we krwi i organizm tak może reagować. Mi też cały czas chce się wymiotować chociaż ja to powinnam być uodporniona na wysokie hcg. i raczej chce mi się spać ale jak byłam pierwszy raz to wręcz przeciwnie byłam pobudzona na maksa. Trzymam kciuki daj znać co i jak u Ciebie, bo jeśli nie masz żadnego zatrucia pokarmowego to na pewno jesteś w ciąży. Bądź dobrej myśli i dbaj o siebie bierz witaminki i kwas foliowy. Pozdrawiam
Polecamy:
Badania kobiecej i męskiej płodności
Marihuana a trudności z poczęciem
Co negatywnie wpływa na męską płodność?
Jaka żywność może niekorzystnie wpłynąć na twoją płodność?
Alkohol a płodność mężczyzny
Objawy ciąży
Alkohol a płodność kobiety
Jak zwiększyć płodność u kobiet?