- przyznałam się że jadę jutro do krk i tam bede miec to genetyczne, na szczescie nie zareagował jakoś oburzająco i całą wizytę był jak zwykle miły:)
- miałam robione USG wszystkie pomiary w porządku, dziecie waży 425g (niewiem czy nie za dużo jak na 20tc+4dni)
-prawdopodobnie będzie dziewczynka, ale tak się kręciła że pewności nie ma, może jutro potwierdzą w krk ( tak bym chciala, marzyłam o córce, w końcu zakończyłabym tradycje w rodzinie mojego M bo tam od pokoleń same chłopaki się rodzą)
- mniej pocieszającą informacją jest moje ciśnienie, miałam 135/85 gin kazał mi mierzyć kilka razy dziennie i zapisywać, w razie gdyby rosło mam dzwonić. Bardziej niepokojące jest to drugie. Nie powiedział w koncu jakie sa konsekwencje bo wie ze ja od razu zaczelabym panikowac, tak wiec nawet na necie nie szukam zadnych info tylko za chwilunie ide grzecznie zmierzyc...
MoniaB pewnie juz w drodze do gina, trzymam kciukasy zeby bylo wszystko ok i koniecznie napisz jak wrocisz:)
Co u reszty? Taka cisza, czyzbyscie juz za porzadki swiateczne sie zabraly? :)))
nynka03-12-2009 17:38
Hej dziewczynki :)
A ja znów wybywam z domku :)
Wyjeżdżam do swoich rodziców na weekend. To ostatnia okazja przed świętami, żeby się z nimi jeszcze zobaczyć. Już drugą wigilię spędzę u teściów :( Troszkę mi smutno, bo planowaliśmy, że w tym roku na wigilię pojedziemy do moich rodziców, a w pierwszy dzień świąt wrócimy do teściów. Niestety mój M po raz kolejny pracuje w wigilię do 20tej :( I nie dość, że z planów nici, to jeszcze nawet z nim nie spędzę wieczoru... dopiero jak wróci przed 9.00 :( Prawdopodobnie będę sama z teściami... a u nich w dodatku jakoś tak inaczej... inne tradycje...inne potrawy... i jakaś taka mniej uroczysta atmosfera.
Siostra mojego M się wypięła na nas i chce spędzić święta u swojego chłopaka... a my tak sami będziemy we trójkę... pewnie przed telewizorem czekając na mojego Miśka :(
Oj, tak mi smutno! Nie ma to jak Wigilia w rodzinnym domku :(
Moi rodzice bardzo się cieszą z naszej dzidzi... wiedzą, że jestem na zwolnieniu i bardzo chcą, żebym wpadła do nich na kilka dni. Jutro mąż mnie zawiezie i przyjedzie po mnie w niedzielkę (bo sam musi pracować). Poszwędam się po moim rodzinnym miasteczku, odwiedzę babcię, ciotki... Może sobie zakupię jakiś ciuszek?
Dziś kupiłam sobie dwa długie sweterki. Brzuszek zaczyna mi rosnąć i moje dotychczasowe ubrania zaczynają być trochę niekomfortowe. Zauważyłam, że przy każdej wizycie u gina przybywa mi po kilogramie. Zaczynam się martwić, bo nie chcę być gruba jak bomba. Niby te moje dolegliwości, wymioty... nie jem za dwóch ani jakoś wyjątkowo kalorycznie (poza jedną nieodpartą chęcią na frytki, a innym razem na pierogi). Tak myślę, że brak mi ruchu. Więcej lezę i śpię niż chodzę gdziekolwiek...a podjadać trzeba, bo żołądek nie może być pusty :( czas się ruszyć i to zmienić... Wyjazd do rodziców to dobry początek :)
Dziś dostaliśmy rozliczenie za ogrzewanie. Mmy do dopłaty prawie 700 zł!... A marzniemy wciąż przez te nieszczelne okna! Normalnie myśleliśmy, że z nerwów wyjdziemy z siebie! Ja sobie nie wyobrażam mieszkać tu z mała dzidzią w tej lodówie, a tu jeszcze TAKA dopłata. A właściciele mówią, że ich nie stać na wymianę okien... no tak... bo to nie oni ponoszą koszty ogrzewania. Chyba będziemy musieli się wyprowadzić do teściów. Fakt. Nie ma to jak własny kąt, ale to już masakra jest. Na wsi nie płaci się czynszu, tylko same bierzące rachunki i tyle, co na życie. Jak się rodzicom dołożymy do życia to i tak wyjdziemy na spory plus i będziemy mogli więcej odłożyć na własne gniazdko. Oj... dzisiaj chyba dojrzeliśmy do tej decyzji w tempie ekspresowym.
Tak tu dziś cicho, nikt nic nie pisze...
Monia... myślę, że mogłabyś w kalendarzyku wpisać mi termin ok. 20 czerwca... bo mi się wg. ostatniego usg wiek ciąży przesunął o tydzień...
Pozdrowionka dziewczynki
Zuzia4403-12-2009 18:33
MoniaB - przestań myśleć !!! Jak masz takie głupie myśli mieć to lepiej idź spać :-). Piotruś na pewno ma się świetnie a Ty znów zapeszasz ! Teraz jestes u gina i pewnie już micha Ci się uśmiecha - bo wszystko jest w porządku !!!
Ja pisałam co u mnie na poprzedniej stronie.
Niestety bez zmian i dlatego tylko ekspresowo zajrzałam tu.
Pozdrowionka dla Wszystkich !!!
MoniaB03-12-2009 19:33
Hey kochane:)))
Tak już po wizycie:))
Zuzia, Ty to zawsze mnie do pionu postawisz, tak myślałam, że pewnie się odezwiesz na ten mój wpis- i się nie myliłam:)))Oj juz nie będę głupot gadać:))Ale nie zaprzeczysz, ze każda z nas przed wizytą się zastanawia i myśli...Także to zrozumiałe.
A po wizycie ok, wszystko w normie a mały waży 2100g i pani doktor mówi, że duży chłopak będzie...Nio ale pięknie mnie pokopał jak Pani doktor go aparatem dotykała, widać bardzo mu to przeszkadzało:)))Sprawdzała też czy pępowiną się gdzieś nie owinął, bo miał ja na buźce ale na szczęście nie:))Także wszytsko jest dobrze i następna wizyta po świętach w nowym roku:))
Anikaa- mówiłam Ci ze nie będzie miał pretensji o to ze jedziesz gdzie indziej na usg genetyczne. Napewno gdyby miał sprzet to sam by Ci je zrobił:)Cieszę się że u CIebie też wzystko dobrze:))
Jeśli chodzi o cisnienie to mam tak samo. U mnie raz było 140/100 i mierzę codziennie ale jak na razie nie przekroczyło progu alarmowego więc nie panikuję, gdyby było ponad to mam dzwonic do mojej ginki i mąż pojedzie po tabletki.Wiesz co pomaga na nadciśnienie???Jeśli juz zauważysz, ze masz podwyższone to wypij duszkiem dwie szklanki wody mineralnej i sie na chwilkę połóż, zobaczysz że pomaga:))Mi tak nie raz dzieki wodzie cisnienie spadło:))
Nynka, jedz i odpoczywaj u rodziców, bo nigdzie nie ma tak dobrze jak u własnych rodziców:)))Takze odpoczywaj ile się da:)A wagą się nie przejmuj:)))Kilogram to jest właściwy przyrost wagi:))Pozdrawiam Cie:)))
Zmykam dziewczynki coś zjeśc, bo troszkę zgłodniałam:)))
Pozdrowionka dla was wszytskich:)))
Zuzia4403-12-2009 20:15
Nynka - nie oszczędzasz swoich rodziców :-) . Takie emocje im zafundowałaś, że hej ! Super Wam to wyszło.
Anikaa - życzę powodzenia jutro w Krakowie. Samych dobrych wieści i zero siusiaczków :-).
MoniaB - pewnie od rana nic nie jadlaś, żeby waga u ginki wyszła w miarę niska. Podjedzcie sobie. Masz rację Monia, że przed wizytą to zawsze był stres i ogromny niepokój - czy wszystko będzie dobrze. Powiem Ci, że przy drugim dziecku to przeżywa się jeszcze bardziej. Dochodzi jeszcze lęk przed porodem. Bo już wiesz co Cię tam czeka i ile może się zdarzyć. Ale trzeba odganiać czarne myśli. Piotruś wagę ma rewelacyjną ! I niezły z niego urwis :-). Oj będziecie mieć co robić jak się urodzi , jak zacznie raczkować, chodzić i broić :-). Szybko pozbędziesz się zbędnych kilgramów biegając za nim :-).
Monia pozdrów proszę Anuleczkę, niech sobie odpoczywa. Niezły miała młyn ostatnio to teraz pewnie śpi a mama Danielkiem się zajmuje. Byle tylko dziadkowie go nie rozpuścili za bardzo. Bo jak potem znów sama z nim będzie to może być ciężko. Niezwykle dzielna z niej kobitka. Mimo zmęczenia zawsze tak czule pisze o Danielkowi. Ma niezwykłą cierpliwość i niespotykaną miłośc w sobie.
U mnie jeszcze nadal połowa rodziny chora. A Ja i mały ok. Za tydzień mamy szczepienie więc mam nadzieję, że będzie zdrowiutki.
Trzymajcie się dziewczynki, niech wam brzuszki ślicznie i zdrowo rosną !!!
MoniaB03-12-2009 20:29
Zuziu, dzis mi się upiekło, bo ginka telefon dostała i zapomniała o wagę zapytać:)hihihi ale po świetach mi się napewno oberwie:)))Mały główką napiera bo jest w dół ustawiony i mam uciski na prawą pachwinę i wogóle jak chodze za duzo to już mnie w podbrzuszu boli więc tak mój zbójnik rozrabia:)))A kopniaki to mi nieraz takie funduje, ze mam wrażenie,że mi brzuch rozerwie:)))
Kochana, oczywiscie przekaże wszystko Anuleczce, też ją podziwiam:))Z tego co pisała to Danielkowi bardzo służy pobyt u dziadków, no i mówi, że boi się że go rozpieszczą za bardzo ale z drugiej strony to nie moze im zabronic cieszyć się wnukiem:)))Mam nadzieję, że odpocznie i nabierze sił na nowo:)))
Ja już zjadłam, oglądamy z mężusiem film i do łózia zmykamy:))))Jutro mąż na jakąś imprezę idzie z pracy a ja cały dzien będę sama ale za to sie do koleżanek na herbatkę zapowiedziałam:))
Miłego wieczorku kochane:)))
kasia033304-12-2009 14:55
Anikaaa- no ja juz powoli zaczelam sie brac za porzadki bo w tamtym roku nie zdazylam za bardzo hehe
MoniaB- ale ten czas szybko leci kurcze wnet ty bedziesz tez mama :)Grudzien szybko zleci a pozniej to juz bedziesz miala z gorki :)
nynka-no widzisz a ja jak sie waze w domu na wadze to nic nie tyje moze wlasnie przez to ze duzo chodze :/ale jak usiedziec tez czasami nie moge zwalszza ze pogoda w miare ladna.A co do mieszkania to ja rowniez mieszkam z tesciami tylko w bloku z czasem sie dorobimy swojego mieszkania w koncu zawsze lepiej jest mieszkac osobno mimo wszystko :)
agnieszkaadres7904-12-2009 15:26
Witajcie:)
moje przypuszczenia się potwierdziły- mam zapalenie moczu. Dostałam antybiotyk, biorę też scopolan i NoSpę. Odpoczywam i się nie przemęczam:) Wczoraj z M wybraliśmy się do trójmista- pochodziliśmy po sklepach, kupiliśmy parę ciuszków dla dzidziusia, bo były poprzeceniane, dzień minął przyjemnie.
Dziś u mnie strasznie zimno, chyba spadnie śnieg.
Pozdrawiam:)
MoniaB04-12-2009 17:28
Hey kochane moje:)))
Ja siedzę sama w domku, mąż mój imprezuje, jest na pożegnaniu kolegi z pracy, który na emeryturę już przeszedł, więc tak się zastanawiam w jakim, ten mój ślubny, stanie wróci:)))))A ja niedawno od koleżanki wróciłam, wysiedziałam się za wszystkie czasy, teraz czekam bo z kolei ja o 18 będę mieć odwiedziny:)))takze jakoś wieczór zleci:)))
Zapomniałam Wam napisać, wczoraj na usg oglądaliśmy jak Mały się głaskał po główce rączką, takie to słodkie było:))Potem w całej okazałości pokazał mi stopkę, którą mnie tak pokopał, jak pani doktor aparatem mu przeszkadzała:)))No i serduszka słuchaliśmy:)))Tylko mnie zaniepokoiło, ze ma tak blisko buźki pępowinę ale to tez pani doktor sprawdzała,czy się nie owinął nią ale na szczęście nie i mam nadzieję, ze już się nie będzie bawił nią tak blisko buźki:)))Kochany mój maluszek:)))
Kasia0333- tak, już bliżej niż dalej, do terminu według OM zostało nam 9 tygodni:))Więc tak jak mówisz, zleci i nawet się nie obejrzę kiedy a bedę miała Piotrusia przy sobie:)))
Agnieszkaadres- kochana z domowych sposobów na zapalenie polecam sok z żurawiny, pomaga naprawdę:)))Piję się ok 75 ml dziennie. Ja też jogurty z żurawiny piję:))Mam nadzieję, ze szybko Ci to minie:)))I odpoczywaj dużo:))Pozdrowionka:***
Anikaaa04-12-2009 19:04
Właśnie wróciliśmy z M z krk:)
Jestem uskrzydlona:)))
Potwierdziła się dziewczynka:) Będzie Gabrysia:)
Możecie do grafika dopisać płeć.
Wszystkie pomiary w porządku,brak zagrożeń: wodogłowiem czy rozszczepem wargi, nerki pięknie wykształcone, komory serduszka prawidłowo pracują... reszty teraz nie pamietam, za duzo tego bylo:)
Jestem padnięta, całą noc ze strachu nie spałam, dziś pewnie polegne jak kłoda:)
Anikaaa04-12-2009 19:23
Jutro zajże tu na spokojnie bo narazie to ochłonąć musze:)))
Tu jedno zdjęcie z usg Gabrysi:)
http://gorniakowie.blogspot.com/2009/12/bedzie-gabrysia.html
MoniaB04-12-2009 19:24
Anikaa to super:))bardzo się cieszę, ze z Twoją córcią wszystko ok:))gratuluję:)))
Będzie narzczona dla któregoś z naszych synków:))Ciekawe czy Monia_1980 już urodziła, też dziewczynka:))Ale ona to zadko na forum zaglądała...
No to teraz po stresach do łóżeczka zmykaj i porządnie odpocznij:)))
Ja czekam na męża ale nie mam pojęcia o której wróci...Znajoma juz poszła a ja sobie siedzę...Coś zawsze w telewizji moze puszczą:))
Miłego wieczorku kochane Wam życzę:)))
AGATHA04-12-2009 22:07
witajcie kochane, wlasnie przyjechalismy ze szpitala i pierwsze co to odzywam sie do Was. Przede wszystkim dziekuje Wam za wsparcie i pamiec. Otoz cesarke mialam 1.12 o godz.dopiero 16.30 wyciagneli Alexa, tak wiec bez jedzonka i picia bylam od 23.00 w poniedzialek i ledwo wytrzymywalam a zjadlam w srode tosta, bo to mi bylo wolno.Tak poza tym rzeczywiscie cesarka jest do przejscia choc stresujaca strasznie, po znieczuleniu trzeslam sie jak galareta i szczekalam zebami ale pomimo tego wszystkiego wynik koncowy jest bezcenny, waga 3400g, punkty 9 a po 5min.10 tak wiec Monia olej parametry.Jutro sie jeszcze odezwe i poczytam co u was.
Akszeinga105-12-2009 00:09
Agathko ogromne gratulacje, super, że juz masz synusia przy sobie i możesz go tulic do woli. Wiem na początku po cc jest troche ciezko, ale tak po tygodniu już powinno byc znacznie lepiej,a po dwóch juz prawie rwący brzuszek nie daje o sobie znac. Waga super Twojego smyka, a wiec jak widac pomiary usg nie są do konca prawidłowe.
A my jutro z Juleczką wybieramy sie na zabawe mikołajkowa, organizowaną przez moj zakład pracy. To bedzie jej pierwsze spotkanie z mikołajem,nawet dostanie paczke od niego, więc warto upamietnic to na foteczce. A własnie w niedziele mikołajki, wiec życze Wam wspaniałych prezentów, ale chyba nie ma nic wspanialszego niż rosnąca fasolcia, dzidzius w brzuszku i bdrząc w łóżeczku...
A w poniedziałek już do pracy pomykam, do ludzi, koniec słodkiego lenistwa z dzidzią,oj będę za tym tęsknic... zostaną nam tylko popołudnia, wieczorki i weekendy na przytulasy i zabawy.
Zastannawiam się tylko czy mój kiero (zmienil sie podczas mojej nieobecności) pozwoli mi wykorzystywac przysługujące mi dwie 30 min przerwy, które należą sie matkom karmiącym. Jesli się zgodzi to już o godzine bym sobie skróciła czas pracy i była wczesniej w domciu. Może jeszcze by udawało mi się wyjsc na króciutki spacerek z niunią zanim się ściemni. Trzymajcie kciuki by się zgodził.
Moniu i Anikooo super, że wszystko u Was dobrze i że Wasze brzusie chronią zdrowe i silne dzidzie. Fakt, że to wspaniałe uczucie jak wraca sie od gin i wszystko jest w porządku, dzidzia ładnie przybiera na wadze, słodko macha nam raczkami, głaska sie (jak w przypadku Moni)czasem widac jak ziewa...niezapomniane chwile. Super foteczka Anikooo i fantastyczna pamiątka. A i gratuluje corci. No to Twoja kobieca siła pokonała pokoleniową tradycje...Moniu, mam nadzieje, ze Ty tez masz juz kilka umpamietnionych chwil Piotrusia w postaci fotek.
Oj cos Juleczce sie sni, bo wydaje dziwne dzwieki przez sen...chyba cos strasznego, bo takie odgłosy. Ide zajrzec do niej.....
...Na szczescie juz chyba zmienił się sen, bo spi twardo dalej.
Agnieszkooadres wracaj szybciutko do zdrówka, fajne są pierwsze zakupy dla dzidzi, ubranka sa takie tyci, tyci. Sama słodycz. Pamietam jak mogłam przeglądac je godzinami, bo nie mogłam sie doczekac kiedy je włoze.
Zuziu bidulko to niezle Ci sie rozchorowała rodzinka, trzymaj sie dzielnie z synusiem - oby Was nic nie dopadło!
Nynko no jak bedzie juz dzidzia na swiecie to rzeczywiscie warto pomyslec o ciepłym gniazdku i tak jak piszesz moze lepiej zamieszkac teraz troche z rodzicami, to i dzidzi bedzie cieplej a i przede wszystkim (tak myśle) bedziesz mogła liczyc na jakas pomoc od rodzicow przy małej niuni, a zobaczysz sama, ze czasami to az chce sie troche czasu miec tylko dla siebie. Uważam, ze podejmujecie dobra decyzje i pomalutku odłozycie sobie na własne gniazdko.
No ciekawe co u Moni_1980, termin miała na wczoraj...Mogłaby dac znac czy już tuli bobaska czy jeszcze oczekuje!
Anuleczko jesli nas czytasz to miło. MoniaB nas poinformowało,ze wszytsko dobrze u Ciebie. W sumie to brakuje tu Ciebie!!!
Pozdrawiam Was wszystkie forumowiczki. Trzymajcie się kochane i życze udanego mikołajkowego weekendu. PA!
marti8405-12-2009 00:18
Witam was kochane:)
U nas dobrze,Kubus smiga po mieszkaniu i kazdego dnia zaskakuje mnie czyms nowym,od wczoraj nauczyl sie machac raczka jak mowie do niego zrob papa,pomachaj Kubus,to on tak fajnie macha raczka-slodki jest.
Nadal mamy problem z usypianiem wieczorem,wyglada to tak,kapiel,mleczko z butelki,czytamy bajki ,pozniej mleczko z piersi przy ,kotrej przewaznie usypia,odkladam go do lozeczka i wychodze z pokoju,po okolo 30-60 min sie budzi z placzem,jak go kolysze i jest w moich ramionach to spi,jak go odloze to placze:(.Nie daje mu juz piersi,bo powiem wam szczerze bardz mnie to meczylo,bo on nie ciagnal mleczka,tylko chcial sobie pocmokac,bo smoczka nie ma.
A jak usnie u mnie w ramionach juz glebokim snem,to go odstawiam do lozeczka i spi do rana,6-7,czasem sie obudzi,jak wczoraj i che sie bawic,szuka zabwek w lozeczku i swojej przytulanki,obkreca sie i chce zeby go podniesc:) ale nie jest zle.
Nie pisze tak czesto,bo troszke mam na glowie,jak wczesniej wspominalam,pisze prace licencjacka no i studia i syneczek:)ale jest dobrze,nie narzekam.-no moze troszke
Mysle o was wszystkich i czytam was w miare regularnie,przepraszam,ze nie napisze do kazdej z osobna,czasem czasu brak:(
Agatko bardzo ci gratuluje i ciesze sie twoim szczesciem,pisz jak najczesciej co u ciebie i maluszka,do kogo podobny i jak p pierwszej nocy:)
Jestes dzielna kobitka,syneczek twoj ma piekna wage i super punkty-Kuba tez mial 9 punktow pozdrawiam ciebie.cmok
Monia B ciesze sie ,ze u ciebie ok i Piotrus kopie cie ,czujesz ze masz syneczka,moze bedzie jakims malym pilkarzem? Czymaj sie cieplutko ,dbaj o siebie ,odpoczywaj i niech cie mezus rozpieszcza:)
Anikaa grauluje coreczki,piekne imie Gabrysia ,bardzo mi sie podoba,odpocznij sobie teraz,zaslugujesz na wypoczynek,po ciezkich tygodniach:)
Pozdrawiam Nynke,i Age ,dbajcie o siebie:)
Klaudia co u ciebie?
Buziole
MoniaB05-12-2009 09:03
Hello:))))
Ja już pospałam, mąż mój wrócił wczoraj w stanie wskazującym ale nie było jeszcze tak źle, hihi....Chodził cały czas się przytulał i ciągle mi powtarzał jak bardzo nas kocha:)))Facet jak wypije to powiem Wam, kłamac nie umie:)))))A mó mąż to taki śmieszek się robi:))Ja jeszcze przed telewizorem a on się ułożył przy brzucholcu i zasnął:)))hehehe
AGATHA- kochana Ty moja, normalnie codziennie o Tobie myślałam i zastanawiałam się jak Wam razem jest:))I kiedy wrócicie:)))GRATULUJE CI Z CAŁEGO SERDUCHA:)))Mówiłam Ci,że będzie wszystko dobrze:)))I masz rację, z wymiarami do kosza, tak Cie nastraszyli przed porodem a tu taka piękna waga i punkty:))))Tak się cieszę Waszym szczęściem:)))Normalnie sama się do siebie śmieje:))))Już w nocy Twój wpis przeczytałam ale to na komórce a byłam już w łóżku więc nie chciało mi się komputera wlączać i stwierdziłam , że wytrzymam do rana:))
Jeszcze raz bardzo ale to bardzo CI gratuluję i dziekuję, ze do nas napisałaś:)))Mam nadzieję, że niedługo zobaczymy Alexa na nk:)))Napisz co tam u Was, jak Wam poznawanie siebie idzie i jak mąż- pewnie dumny tata jak paw chodzi i nie odstępuje Was na krok:))))
Akszeinga- dziekuję za Ciepłe słowa:))I oczywiście ja mam pełno zdjęć Piotrusia, od 6tygodnia ciąży co miesiąc mam fotkę a nawet kilka na raz z jego wyczynami:))Tylko ostatnio pani doktor nam nie zrobiła, może mały już za duży na fotki:)))
Oooooo jak słodko:)))Julcia już Mikołaja pozna:)))Przynajmniej w następnych latach może sie go bać nie będzie:))))Super sprawa:)))Pamiętam jak nas mama zabierała a teraz czas na nasze dzidzie;)))
Powrót do pracy pewnie będzie trudny ale dasz radę, a jeśli chodzi o przysługujące prawo to oczywiście trzymam kciuki i myslę, ze kierownik nie powinien robić problemów, w końcu mamy do tego prawo, więc twardą ręką w stół kochana i będzie dobrze, hihi:)))Całuski dla Was:)))
Marti- moja kochana dzielna mamusiu:)))Rozumiem że nie mozesz tu często pisać ale tak Cię tu brakuje, tak jak Anuleczki:(((((gratuluję bystrego chłopaka, Kubuś to naprawdę mądry chłopczyk:)))I ma taką dzielną mamcie;)))Ja Cie naprawdę podziwiam jak Ty z tym wszystkim dajesz rade:)))Cieszę się że u Was wszystko dobrze i dziekuję za troskę w moim kierunku:)))
Czujemy się dobrze, czasem tylko za dużo sie martwie ale to mnie Zuzia zaraz do pionu doprowadza i przechodzi:)))Ściskam Was mocno i pozdrawiam:))
Kochane moje a co u Was???Anikaa mam nadzieję, że się wyspalaś po wczorajszych wrażeniach, agnieszkaadres wracaj do zdrowia szybko:)))))Pozostałe ciężaróweczki co u Was????
Pozdrawiam Wszystkie:))))Zmykam na sniadanko bo już mnie po żelazie muli- a pani doktor kazała brać na czczo, zeby się lepiej wchłaniało.
Buźki kochane, zajrze popołudniu:))
Akszeinga105-12-2009 10:42
Marti super, ze Twój Kubus taki dzielny i szybko sie uczy. Moja Julcia tez juz siada, ale utrzymuje sie na razie kilka sekund i przewraca sie, ale myślę, że to kwiestia tygodnia i juz bedzie sama siedziec, ona tak sie zapiera bo bardzo podoba się jej siedzenie, że nawet podczas kapieli w wanience musimy troche się pomęczyc zanim ja położymy na leząco, woli łapac swoje stópki i chlapac wodą niż lezec tak jak zwykle.
Fajnie, że Kubus robi papa, Juleczka na razie robi mamusi i babci ku ku, tzn. zasłania się sama kocykiem i za chwilke odsłania i tak kilkanascie razy i jak się przy tym chichra, tak jej się podoba ta zabawa.
MArti kochana a powiedz mi czy Twoj synus przerwaca sie juz z brzuszka na plecy? Jula na razie tylko z plecków na brzuszek i tez tak jej się to podoba, że czasami ciezko jest ja przebrac bo gdy tylko się obróce to ona już na brzuszku. A przewijak juz spakowałam, bo ona taka duża już, ze się tam nie miesci.
MoniuB taki urok facetów, jak wypija cos to są tacy milusi i tak nas kochaja. Dobrze, ze nas babeczki to bawi...
Smacznego sniadanka dla Ciebie i synusia.
Pozdrawiam Was babeczki !
kasia033305-12-2009 12:56
Anikaaa-to powiejm ci ze jestes bardzo fotogeniczna :) śliczna dzidzie bedziesz miała :)
AGATHA- Gratulacje jeszcze raz :)
Akszeinga1- fakt czas z wlasnym dzieckiem jest bezcenny :)Trzymam kciuki zeby twój kierownik sie zgodził o te 30 min. :)
mart84- to moze czas zakupic smoka ? Czasami to pomaga a duzo nie kosztuje.
Monia B- no ja mam to samo ze swoim mezem jak popije troszke hehe
klaudia2805-12-2009 13:51
Hej dziewczyny.
Po pierwsze Agatha moje serdeczne gratulacje...super.
Fajnie że masz juz po wszystkim i że wszystko ok.
Jeszcze raz gratuluje !!!!!
Po drugie marti84 u mnie wporządku, bardzo dziekuję za pamięć i troskę a co tam u Ciebie?
Nie pisałam przez kilka dni bo jakoś nie miałam czasu, mój mąz miał ponad tydzien wolnego i to albo coś załatwialiśmy albo leniuchowaliśmy w domciu , ale oczywiście czytałam was co drugi dzień tylko nie pisałam.
W środę 2 grudnia byłam u lekarza na kontroli,na szczęście jest dobrze wszystko. Tylko dalej brac żelazo muszę.
A tydzień temu bylismy z mężem w szpitalu na który sie zdecydowałam,zrobilismy telefonicznie termin i potem pojechaliśmy za kilka dni na ten termin który nam wyznaczyli, więc widziałam juz porodówkę mniej więcej gdzie będę rodzić..........ratunku hihihi no i porozmawialismy z pania,zadawała duzo nam pytań typu czy chce karmic dziecko po urodzeniu piersia, na co w rodzinie choruja lub umarli ,o choroby genetyczne,czy mam alergie na cos,czy biore jakies leki jak tak to jakie, czy juz bylam w ciazy czy to pierwsza i takie tam chyba z 4 strony formularzy wypełniła. na koniec mi zarezerwowała miejsce u nich na styczeń do porodu i powiedziała ze jak mi wody odejda lub krew sie pojawi lub silne i częste skurcze beda to mam przyjeżdżać.......
Także tak to wyglądało.
Monia B to miałaś wesoło wczoraj z tym twoim mężem....hihihi
Pozdrawiam
klaudia2806-12-2009 14:27
Wszystkiego najlepszego z okazji Mikołajek,dużo dużo prezentów oraz miłego dnia życzę wam.!!!!!!
Pozdrowionka dla wszystkich.
Dla zafasolkowanych :) czyli drugi etap wtajemniczenia :)
Ja właśnie wróciłam od gina i tak:
- przyznałam się że jadę jutro do krk i tam bede miec to genetyczne, na szczescie nie zareagował jakoś oburzająco i całą wizytę był jak zwykle miły:)
- miałam robione USG wszystkie pomiary w porządku, dziecie waży 425g (niewiem czy nie za dużo jak na 20tc+4dni)
-prawdopodobnie będzie dziewczynka, ale tak się kręciła że pewności nie ma, może jutro potwierdzą w krk ( tak bym chciala, marzyłam o córce, w końcu zakończyłabym tradycje w rodzinie mojego M bo tam od pokoleń same chłopaki się rodzą)
- mniej pocieszającą informacją jest moje ciśnienie, miałam 135/85 gin kazał mi mierzyć kilka razy dziennie i zapisywać, w razie gdyby rosło mam dzwonić. Bardziej niepokojące jest to drugie. Nie powiedział w koncu jakie sa konsekwencje bo wie ze ja od razu zaczelabym panikowac, tak wiec nawet na necie nie szukam zadnych info tylko za chwilunie ide grzecznie zmierzyc...
MoniaB pewnie juz w drodze do gina, trzymam kciukasy zeby bylo wszystko ok i koniecznie napisz jak wrocisz:)
Co u reszty? Taka cisza, czyzbyscie juz za porzadki swiateczne sie zabraly? :)))
Hej dziewczynki :)
A ja znów wybywam z domku :)
Wyjeżdżam do swoich rodziców na weekend. To ostatnia okazja przed świętami, żeby się z nimi jeszcze zobaczyć. Już drugą wigilię spędzę u teściów :( Troszkę mi smutno, bo planowaliśmy, że w tym roku na wigilię pojedziemy do moich rodziców, a w pierwszy dzień świąt wrócimy do teściów. Niestety mój M po raz kolejny pracuje w wigilię do 20tej :( I nie dość, że z planów nici, to jeszcze nawet z nim nie spędzę wieczoru... dopiero jak wróci przed 9.00 :( Prawdopodobnie będę sama z teściami... a u nich w dodatku jakoś tak inaczej... inne tradycje...inne potrawy... i jakaś taka mniej uroczysta atmosfera.
Siostra mojego M się wypięła na nas i chce spędzić święta u swojego chłopaka... a my tak sami będziemy we trójkę... pewnie przed telewizorem czekając na mojego Miśka :(
Oj, tak mi smutno! Nie ma to jak Wigilia w rodzinnym domku :(
Moi rodzice bardzo się cieszą z naszej dzidzi... wiedzą, że jestem na zwolnieniu i bardzo chcą, żebym wpadła do nich na kilka dni. Jutro mąż mnie zawiezie i przyjedzie po mnie w niedzielkę (bo sam musi pracować). Poszwędam się po moim rodzinnym miasteczku, odwiedzę babcię, ciotki... Może sobie zakupię jakiś ciuszek?
Dziś kupiłam sobie dwa długie sweterki. Brzuszek zaczyna mi rosnąć i moje dotychczasowe ubrania zaczynają być trochę niekomfortowe. Zauważyłam, że przy każdej wizycie u gina przybywa mi po kilogramie. Zaczynam się martwić, bo nie chcę być gruba jak bomba. Niby te moje dolegliwości, wymioty... nie jem za dwóch ani jakoś wyjątkowo kalorycznie (poza jedną nieodpartą chęcią na frytki, a innym razem na pierogi). Tak myślę, że brak mi ruchu. Więcej lezę i śpię niż chodzę gdziekolwiek...a podjadać trzeba, bo żołądek nie może być pusty :( czas się ruszyć i to zmienić... Wyjazd do rodziców to dobry początek :)
Dziś dostaliśmy rozliczenie za ogrzewanie. Mmy do dopłaty prawie 700 zł!... A marzniemy wciąż przez te nieszczelne okna! Normalnie myśleliśmy, że z nerwów wyjdziemy z siebie! Ja sobie nie wyobrażam mieszkać tu z mała dzidzią w tej lodówie, a tu jeszcze TAKA dopłata. A właściciele mówią, że ich nie stać na wymianę okien... no tak... bo to nie oni ponoszą koszty ogrzewania. Chyba będziemy musieli się wyprowadzić do teściów. Fakt. Nie ma to jak własny kąt, ale to już masakra jest. Na wsi nie płaci się czynszu, tylko same bierzące rachunki i tyle, co na życie. Jak się rodzicom dołożymy do życia to i tak wyjdziemy na spory plus i będziemy mogli więcej odłożyć na własne gniazdko. Oj... dzisiaj chyba dojrzeliśmy do tej decyzji w tempie ekspresowym.
Tak tu dziś cicho, nikt nic nie pisze...
Monia... myślę, że mogłabyś w kalendarzyku wpisać mi termin ok. 20 czerwca... bo mi się wg. ostatniego usg wiek ciąży przesunął o tydzień...
Pozdrowionka dziewczynki
MoniaB - przestań myśleć !!! Jak masz takie głupie myśli mieć to lepiej idź spać :-). Piotruś na pewno ma się świetnie a Ty znów zapeszasz ! Teraz jestes u gina i pewnie już micha Ci się uśmiecha - bo wszystko jest w porządku !!!
Ja pisałam co u mnie na poprzedniej stronie.
Niestety bez zmian i dlatego tylko ekspresowo zajrzałam tu.
Pozdrowionka dla Wszystkich !!!
Hey kochane:)))
Tak już po wizycie:))
Zuzia, Ty to zawsze mnie do pionu postawisz, tak myślałam, że pewnie się odezwiesz na ten mój wpis- i się nie myliłam:)))Oj juz nie będę głupot gadać:))Ale nie zaprzeczysz, ze każda z nas przed wizytą się zastanawia i myśli...Także to zrozumiałe.
A po wizycie ok, wszystko w normie a mały waży 2100g i pani doktor mówi, że duży chłopak będzie...Nio ale pięknie mnie pokopał jak Pani doktor go aparatem dotykała, widać bardzo mu to przeszkadzało:)))Sprawdzała też czy pępowiną się gdzieś nie owinął, bo miał ja na buźce ale na szczęście nie:))Także wszytsko jest dobrze i następna wizyta po świętach w nowym roku:))
Anikaa- mówiłam Ci ze nie będzie miał pretensji o to ze jedziesz gdzie indziej na usg genetyczne. Napewno gdyby miał sprzet to sam by Ci je zrobił:)Cieszę się że u CIebie też wzystko dobrze:))
Jeśli chodzi o cisnienie to mam tak samo. U mnie raz było 140/100 i mierzę codziennie ale jak na razie nie przekroczyło progu alarmowego więc nie panikuję, gdyby było ponad to mam dzwonic do mojej ginki i mąż pojedzie po tabletki.Wiesz co pomaga na nadciśnienie???Jeśli juz zauważysz, ze masz podwyższone to wypij duszkiem dwie szklanki wody mineralnej i sie na chwilkę połóż, zobaczysz że pomaga:))Mi tak nie raz dzieki wodzie cisnienie spadło:))
Nynka, jedz i odpoczywaj u rodziców, bo nigdzie nie ma tak dobrze jak u własnych rodziców:)))Takze odpoczywaj ile się da:)A wagą się nie przejmuj:)))Kilogram to jest właściwy przyrost wagi:))Pozdrawiam Cie:)))
Zmykam dziewczynki coś zjeśc, bo troszkę zgłodniałam:)))
Pozdrowionka dla was wszytskich:)))
Nynka - nie oszczędzasz swoich rodziców :-) . Takie emocje im zafundowałaś, że hej ! Super Wam to wyszło.
Anikaa - życzę powodzenia jutro w Krakowie. Samych dobrych wieści i zero siusiaczków :-).
MoniaB - pewnie od rana nic nie jadlaś, żeby waga u ginki wyszła w miarę niska. Podjedzcie sobie. Masz rację Monia, że przed wizytą to zawsze był stres i ogromny niepokój - czy wszystko będzie dobrze. Powiem Ci, że przy drugim dziecku to przeżywa się jeszcze bardziej. Dochodzi jeszcze lęk przed porodem. Bo już wiesz co Cię tam czeka i ile może się zdarzyć. Ale trzeba odganiać czarne myśli. Piotruś wagę ma rewelacyjną ! I niezły z niego urwis :-). Oj będziecie mieć co robić jak się urodzi , jak zacznie raczkować, chodzić i broić :-). Szybko pozbędziesz się zbędnych kilgramów biegając za nim :-).
Monia pozdrów proszę Anuleczkę, niech sobie odpoczywa. Niezły miała młyn ostatnio to teraz pewnie śpi a mama Danielkiem się zajmuje. Byle tylko dziadkowie go nie rozpuścili za bardzo. Bo jak potem znów sama z nim będzie to może być ciężko. Niezwykle dzielna z niej kobitka. Mimo zmęczenia zawsze tak czule pisze o Danielkowi. Ma niezwykłą cierpliwość i niespotykaną miłośc w sobie.
U mnie jeszcze nadal połowa rodziny chora. A Ja i mały ok. Za tydzień mamy szczepienie więc mam nadzieję, że będzie zdrowiutki.
Trzymajcie się dziewczynki, niech wam brzuszki ślicznie i zdrowo rosną !!!
Zuziu, dzis mi się upiekło, bo ginka telefon dostała i zapomniała o wagę zapytać:)hihihi ale po świetach mi się napewno oberwie:)))Mały główką napiera bo jest w dół ustawiony i mam uciski na prawą pachwinę i wogóle jak chodze za duzo to już mnie w podbrzuszu boli więc tak mój zbójnik rozrabia:)))A kopniaki to mi nieraz takie funduje, ze mam wrażenie,że mi brzuch rozerwie:)))
Kochana, oczywiscie przekaże wszystko Anuleczce, też ją podziwiam:))Z tego co pisała to Danielkowi bardzo służy pobyt u dziadków, no i mówi, że boi się że go rozpieszczą za bardzo ale z drugiej strony to nie moze im zabronic cieszyć się wnukiem:)))Mam nadzieję, że odpocznie i nabierze sił na nowo:)))
Ja już zjadłam, oglądamy z mężusiem film i do łózia zmykamy:))))Jutro mąż na jakąś imprezę idzie z pracy a ja cały dzien będę sama ale za to sie do koleżanek na herbatkę zapowiedziałam:))
Miłego wieczorku kochane:)))
Anikaaa- no ja juz powoli zaczelam sie brac za porzadki bo w tamtym roku nie zdazylam za bardzo hehe
MoniaB- ale ten czas szybko leci kurcze wnet ty bedziesz tez mama :)Grudzien szybko zleci a pozniej to juz bedziesz miala z gorki :)
nynka-no widzisz a ja jak sie waze w domu na wadze to nic nie tyje moze wlasnie przez to ze duzo chodze :/ale jak usiedziec tez czasami nie moge zwalszza ze pogoda w miare ladna.A co do mieszkania to ja rowniez mieszkam z tesciami tylko w bloku z czasem sie dorobimy swojego mieszkania w koncu zawsze lepiej jest mieszkac osobno mimo wszystko :)
Witajcie:)
moje przypuszczenia się potwierdziły- mam zapalenie moczu. Dostałam antybiotyk, biorę też scopolan i NoSpę. Odpoczywam i się nie przemęczam:) Wczoraj z M wybraliśmy się do trójmista- pochodziliśmy po sklepach, kupiliśmy parę ciuszków dla dzidziusia, bo były poprzeceniane, dzień minął przyjemnie.
Dziś u mnie strasznie zimno, chyba spadnie śnieg.
Pozdrawiam:)
Hey kochane moje:)))
Ja siedzę sama w domku, mąż mój imprezuje, jest na pożegnaniu kolegi z pracy, który na emeryturę już przeszedł, więc tak się zastanawiam w jakim, ten mój ślubny, stanie wróci:)))))A ja niedawno od koleżanki wróciłam, wysiedziałam się za wszystkie czasy, teraz czekam bo z kolei ja o 18 będę mieć odwiedziny:)))takze jakoś wieczór zleci:)))
Zapomniałam Wam napisać, wczoraj na usg oglądaliśmy jak Mały się głaskał po główce rączką, takie to słodkie było:))Potem w całej okazałości pokazał mi stopkę, którą mnie tak pokopał, jak pani doktor aparatem mu przeszkadzała:)))No i serduszka słuchaliśmy:)))Tylko mnie zaniepokoiło, ze ma tak blisko buźki pępowinę ale to tez pani doktor sprawdzała,czy się nie owinął nią ale na szczęście nie i mam nadzieję, ze już się nie będzie bawił nią tak blisko buźki:)))Kochany mój maluszek:)))
Kasia0333- tak, już bliżej niż dalej, do terminu według OM zostało nam 9 tygodni:))Więc tak jak mówisz, zleci i nawet się nie obejrzę kiedy a bedę miała Piotrusia przy sobie:)))
Agnieszkaadres- kochana z domowych sposobów na zapalenie polecam sok z żurawiny, pomaga naprawdę:)))Piję się ok 75 ml dziennie. Ja też jogurty z żurawiny piję:))Mam nadzieję, ze szybko Ci to minie:)))I odpoczywaj dużo:))Pozdrowionka:***
Właśnie wróciliśmy z M z krk:)
Jestem uskrzydlona:)))
Potwierdziła się dziewczynka:) Będzie Gabrysia:)
Możecie do grafika dopisać płeć.
Wszystkie pomiary w porządku,brak zagrożeń: wodogłowiem czy rozszczepem wargi, nerki pięknie wykształcone, komory serduszka prawidłowo pracują... reszty teraz nie pamietam, za duzo tego bylo:)
Jestem padnięta, całą noc ze strachu nie spałam, dziś pewnie polegne jak kłoda:)
Jutro zajże tu na spokojnie bo narazie to ochłonąć musze:)))
Tu jedno zdjęcie z usg Gabrysi:)
http://gorniakowie.blogspot.com/2009/12/bedzie-gabrysia.html
Anikaa to super:))bardzo się cieszę, ze z Twoją córcią wszystko ok:))gratuluję:)))
Będzie narzczona dla któregoś z naszych synków:))Ciekawe czy Monia_1980 już urodziła, też dziewczynka:))Ale ona to zadko na forum zaglądała...
No to teraz po stresach do łóżeczka zmykaj i porządnie odpocznij:)))
Ja czekam na męża ale nie mam pojęcia o której wróci...Znajoma juz poszła a ja sobie siedzę...Coś zawsze w telewizji moze puszczą:))
Miłego wieczorku kochane Wam życzę:)))
witajcie kochane, wlasnie przyjechalismy ze szpitala i pierwsze co to odzywam sie do Was. Przede wszystkim dziekuje Wam za wsparcie i pamiec. Otoz cesarke mialam 1.12 o godz.dopiero 16.30 wyciagneli Alexa, tak wiec bez jedzonka i picia bylam od 23.00 w poniedzialek i ledwo wytrzymywalam a zjadlam w srode tosta, bo to mi bylo wolno.Tak poza tym rzeczywiscie cesarka jest do przejscia choc stresujaca strasznie, po znieczuleniu trzeslam sie jak galareta i szczekalam zebami ale pomimo tego wszystkiego wynik koncowy jest bezcenny, waga 3400g, punkty 9 a po 5min.10 tak wiec Monia olej parametry.Jutro sie jeszcze odezwe i poczytam co u was.
Agathko ogromne gratulacje, super, że juz masz synusia przy sobie i możesz go tulic do woli. Wiem na początku po cc jest troche ciezko, ale tak po tygodniu już powinno byc znacznie lepiej,a po dwóch juz prawie rwący brzuszek nie daje o sobie znac. Waga super Twojego smyka, a wiec jak widac pomiary usg nie są do konca prawidłowe.
A my jutro z Juleczką wybieramy sie na zabawe mikołajkowa, organizowaną przez moj zakład pracy. To bedzie jej pierwsze spotkanie z mikołajem,nawet dostanie paczke od niego, więc warto upamietnic to na foteczce. A własnie w niedziele mikołajki, wiec życze Wam wspaniałych prezentów, ale chyba nie ma nic wspanialszego niż rosnąca fasolcia, dzidzius w brzuszku i bdrząc w łóżeczku...
A w poniedziałek już do pracy pomykam, do ludzi, koniec słodkiego lenistwa z dzidzią,oj będę za tym tęsknic... zostaną nam tylko popołudnia, wieczorki i weekendy na przytulasy i zabawy.
Zastannawiam się tylko czy mój kiero (zmienil sie podczas mojej nieobecności) pozwoli mi wykorzystywac przysługujące mi dwie 30 min przerwy, które należą sie matkom karmiącym. Jesli się zgodzi to już o godzine bym sobie skróciła czas pracy i była wczesniej w domciu. Może jeszcze by udawało mi się wyjsc na króciutki spacerek z niunią zanim się ściemni. Trzymajcie kciuki by się zgodził.
Moniu i Anikooo super, że wszystko u Was dobrze i że Wasze brzusie chronią zdrowe i silne dzidzie. Fakt, że to wspaniałe uczucie jak wraca sie od gin i wszystko jest w porządku, dzidzia ładnie przybiera na wadze, słodko macha nam raczkami, głaska sie (jak w przypadku Moni)czasem widac jak ziewa...niezapomniane chwile. Super foteczka Anikooo i fantastyczna pamiątka. A i gratuluje corci. No to Twoja kobieca siła pokonała pokoleniową tradycje...Moniu, mam nadzieje, ze Ty tez masz juz kilka umpamietnionych chwil Piotrusia w postaci fotek.
Oj cos Juleczce sie sni, bo wydaje dziwne dzwieki przez sen...chyba cos strasznego, bo takie odgłosy. Ide zajrzec do niej.....
...Na szczescie juz chyba zmienił się sen, bo spi twardo dalej.
Agnieszkooadres wracaj szybciutko do zdrówka, fajne są pierwsze zakupy dla dzidzi, ubranka sa takie tyci, tyci. Sama słodycz. Pamietam jak mogłam przeglądac je godzinami, bo nie mogłam sie doczekac kiedy je włoze.
Zuziu bidulko to niezle Ci sie rozchorowała rodzinka, trzymaj sie dzielnie z synusiem - oby Was nic nie dopadło!
Nynko no jak bedzie juz dzidzia na swiecie to rzeczywiscie warto pomyslec o ciepłym gniazdku i tak jak piszesz moze lepiej zamieszkac teraz troche z rodzicami, to i dzidzi bedzie cieplej a i przede wszystkim (tak myśle) bedziesz mogła liczyc na jakas pomoc od rodzicow przy małej niuni, a zobaczysz sama, ze czasami to az chce sie troche czasu miec tylko dla siebie. Uważam, ze podejmujecie dobra decyzje i pomalutku odłozycie sobie na własne gniazdko.
No ciekawe co u Moni_1980, termin miała na wczoraj...Mogłaby dac znac czy już tuli bobaska czy jeszcze oczekuje!
Anuleczko jesli nas czytasz to miło. MoniaB nas poinformowało,ze wszytsko dobrze u Ciebie. W sumie to brakuje tu Ciebie!!!
Pozdrawiam Was wszystkie forumowiczki. Trzymajcie się kochane i życze udanego mikołajkowego weekendu. PA!
Witam was kochane:)
U nas dobrze,Kubus smiga po mieszkaniu i kazdego dnia zaskakuje mnie czyms nowym,od wczoraj nauczyl sie machac raczka jak mowie do niego zrob papa,pomachaj Kubus,to on tak fajnie macha raczka-slodki jest.
Nadal mamy problem z usypianiem wieczorem,wyglada to tak,kapiel,mleczko z butelki,czytamy bajki ,pozniej mleczko z piersi przy ,kotrej przewaznie usypia,odkladam go do lozeczka i wychodze z pokoju,po okolo 30-60 min sie budzi z placzem,jak go kolysze i jest w moich ramionach to spi,jak go odloze to placze:(.Nie daje mu juz piersi,bo powiem wam szczerze bardz mnie to meczylo,bo on nie ciagnal mleczka,tylko chcial sobie pocmokac,bo smoczka nie ma.
A jak usnie u mnie w ramionach juz glebokim snem,to go odstawiam do lozeczka i spi do rana,6-7,czasem sie obudzi,jak wczoraj i che sie bawic,szuka zabwek w lozeczku i swojej przytulanki,obkreca sie i chce zeby go podniesc:) ale nie jest zle.
Nie pisze tak czesto,bo troszke mam na glowie,jak wczesniej wspominalam,pisze prace licencjacka no i studia i syneczek:)ale jest dobrze,nie narzekam.-no moze troszke
Mysle o was wszystkich i czytam was w miare regularnie,przepraszam,ze nie napisze do kazdej z osobna,czasem czasu brak:(
Agatko bardzo ci gratuluje i ciesze sie twoim szczesciem,pisz jak najczesciej co u ciebie i maluszka,do kogo podobny i jak p pierwszej nocy:)
Jestes dzielna kobitka,syneczek twoj ma piekna wage i super punkty-Kuba tez mial 9 punktow pozdrawiam ciebie.cmok
Monia B ciesze sie ,ze u ciebie ok i Piotrus kopie cie ,czujesz ze masz syneczka,moze bedzie jakims malym pilkarzem? Czymaj sie cieplutko ,dbaj o siebie ,odpoczywaj i niech cie mezus rozpieszcza:)
Anikaa grauluje coreczki,piekne imie Gabrysia ,bardzo mi sie podoba,odpocznij sobie teraz,zaslugujesz na wypoczynek,po ciezkich tygodniach:)
Pozdrawiam Nynke,i Age ,dbajcie o siebie:)
Klaudia co u ciebie?
Buziole
Hello:))))
Ja już pospałam, mąż mój wrócił wczoraj w stanie wskazującym ale nie było jeszcze tak źle, hihi....Chodził cały czas się przytulał i ciągle mi powtarzał jak bardzo nas kocha:)))Facet jak wypije to powiem Wam, kłamac nie umie:)))))A mó mąż to taki śmieszek się robi:))Ja jeszcze przed telewizorem a on się ułożył przy brzucholcu i zasnął:)))hehehe
AGATHA- kochana Ty moja, normalnie codziennie o Tobie myślałam i zastanawiałam się jak Wam razem jest:))I kiedy wrócicie:)))GRATULUJE CI Z CAŁEGO SERDUCHA:)))Mówiłam Ci,że będzie wszystko dobrze:)))I masz rację, z wymiarami do kosza, tak Cie nastraszyli przed porodem a tu taka piękna waga i punkty:))))Tak się cieszę Waszym szczęściem:)))Normalnie sama się do siebie śmieje:))))Już w nocy Twój wpis przeczytałam ale to na komórce a byłam już w łóżku więc nie chciało mi się komputera wlączać i stwierdziłam , że wytrzymam do rana:))
Jeszcze raz bardzo ale to bardzo CI gratuluję i dziekuję, ze do nas napisałaś:)))Mam nadzieję, że niedługo zobaczymy Alexa na nk:)))Napisz co tam u Was, jak Wam poznawanie siebie idzie i jak mąż- pewnie dumny tata jak paw chodzi i nie odstępuje Was na krok:))))
Akszeinga- dziekuję za Ciepłe słowa:))I oczywiście ja mam pełno zdjęć Piotrusia, od 6tygodnia ciąży co miesiąc mam fotkę a nawet kilka na raz z jego wyczynami:))Tylko ostatnio pani doktor nam nie zrobiła, może mały już za duży na fotki:)))
Oooooo jak słodko:)))Julcia już Mikołaja pozna:)))Przynajmniej w następnych latach może sie go bać nie będzie:))))Super sprawa:)))Pamiętam jak nas mama zabierała a teraz czas na nasze dzidzie;)))
Powrót do pracy pewnie będzie trudny ale dasz radę, a jeśli chodzi o przysługujące prawo to oczywiście trzymam kciuki i myslę, ze kierownik nie powinien robić problemów, w końcu mamy do tego prawo, więc twardą ręką w stół kochana i będzie dobrze, hihi:)))Całuski dla Was:)))
Marti- moja kochana dzielna mamusiu:)))Rozumiem że nie mozesz tu często pisać ale tak Cię tu brakuje, tak jak Anuleczki:(((((gratuluję bystrego chłopaka, Kubuś to naprawdę mądry chłopczyk:)))I ma taką dzielną mamcie;)))Ja Cie naprawdę podziwiam jak Ty z tym wszystkim dajesz rade:)))Cieszę się że u Was wszystko dobrze i dziekuję za troskę w moim kierunku:)))
Czujemy się dobrze, czasem tylko za dużo sie martwie ale to mnie Zuzia zaraz do pionu doprowadza i przechodzi:)))Ściskam Was mocno i pozdrawiam:))
Kochane moje a co u Was???Anikaa mam nadzieję, że się wyspalaś po wczorajszych wrażeniach, agnieszkaadres wracaj do zdrowia szybko:)))))Pozostałe ciężaróweczki co u Was????
Pozdrawiam Wszystkie:))))Zmykam na sniadanko bo już mnie po żelazie muli- a pani doktor kazała brać na czczo, zeby się lepiej wchłaniało.
Buźki kochane, zajrze popołudniu:))
Marti super, ze Twój Kubus taki dzielny i szybko sie uczy. Moja Julcia tez juz siada, ale utrzymuje sie na razie kilka sekund i przewraca sie, ale myślę, że to kwiestia tygodnia i juz bedzie sama siedziec, ona tak sie zapiera bo bardzo podoba się jej siedzenie, że nawet podczas kapieli w wanience musimy troche się pomęczyc zanim ja położymy na leząco, woli łapac swoje stópki i chlapac wodą niż lezec tak jak zwykle.
Fajnie, że Kubus robi papa, Juleczka na razie robi mamusi i babci ku ku, tzn. zasłania się sama kocykiem i za chwilke odsłania i tak kilkanascie razy i jak się przy tym chichra, tak jej się podoba ta zabawa.
MArti kochana a powiedz mi czy Twoj synus przerwaca sie juz z brzuszka na plecy? Jula na razie tylko z plecków na brzuszek i tez tak jej się to podoba, że czasami ciezko jest ja przebrac bo gdy tylko się obróce to ona już na brzuszku. A przewijak juz spakowałam, bo ona taka duża już, ze się tam nie miesci.
MoniuB taki urok facetów, jak wypija cos to są tacy milusi i tak nas kochaja. Dobrze, ze nas babeczki to bawi...
Smacznego sniadanka dla Ciebie i synusia.
Pozdrawiam Was babeczki !
Anikaaa-to powiejm ci ze jestes bardzo fotogeniczna :) śliczna dzidzie bedziesz miała :)
AGATHA- Gratulacje jeszcze raz :)
Akszeinga1- fakt czas z wlasnym dzieckiem jest bezcenny :)Trzymam kciuki zeby twój kierownik sie zgodził o te 30 min. :)
mart84- to moze czas zakupic smoka ? Czasami to pomaga a duzo nie kosztuje.
Monia B- no ja mam to samo ze swoim mezem jak popije troszke hehe
Hej dziewczyny.
Po pierwsze Agatha moje serdeczne gratulacje...super.
Fajnie że masz juz po wszystkim i że wszystko ok.
Jeszcze raz gratuluje !!!!!
Po drugie marti84 u mnie wporządku, bardzo dziekuję za pamięć i troskę a co tam u Ciebie?
Nie pisałam przez kilka dni bo jakoś nie miałam czasu, mój mąz miał ponad tydzien wolnego i to albo coś załatwialiśmy albo leniuchowaliśmy w domciu , ale oczywiście czytałam was co drugi dzień tylko nie pisałam.
W środę 2 grudnia byłam u lekarza na kontroli,na szczęście jest dobrze wszystko. Tylko dalej brac żelazo muszę.
A tydzień temu bylismy z mężem w szpitalu na który sie zdecydowałam,zrobilismy telefonicznie termin i potem pojechaliśmy za kilka dni na ten termin który nam wyznaczyli, więc widziałam juz porodówkę mniej więcej gdzie będę rodzić..........ratunku hihihi no i porozmawialismy z pania,zadawała duzo nam pytań typu czy chce karmic dziecko po urodzeniu piersia, na co w rodzinie choruja lub umarli ,o choroby genetyczne,czy mam alergie na cos,czy biore jakies leki jak tak to jakie, czy juz bylam w ciazy czy to pierwsza i takie tam chyba z 4 strony formularzy wypełniła. na koniec mi zarezerwowała miejsce u nich na styczeń do porodu i powiedziała ze jak mi wody odejda lub krew sie pojawi lub silne i częste skurcze beda to mam przyjeżdżać.......
Także tak to wyglądało.
Monia B to miałaś wesoło wczoraj z tym twoim mężem....hihihi
Pozdrawiam
Wszystkiego najlepszego z okazji Mikołajek,dużo dużo prezentów oraz miłego dnia życzę wam.!!!!!!
Pozdrowionka dla wszystkich.
Polecamy:
Badania kobiecej i męskiej płodności
Marihuana a trudności z poczęciem
Co negatywnie wpływa na męską płodność?
Jaka żywność może niekorzystnie wpłynąć na twoją płodność?
Alkohol a płodność mężczyzny
Objawy ciąży
Alkohol a płodność kobiety
Jak zwiększyć płodność u kobiet?