Szukaj

Dla zafasolkowanych :) czyli drugi etap wtajemniczenia :)

Komentarze do: Jak zajść w ciążę
Odpowiedz w wątku
kasia0333
kasia0333 03-01-2010 16:42

Dziewczyny a kiedy zaczełyście robić pierwsze zakupy ?

MoniaB
MoniaB 03-01-2010 19:54

Ja juz we Wro:(((((((
WYłam jak bóbr gdy odjeżdżałam, nigdy tak nie wyłam jak dzis:(((
Odezwe się jeszcze:))

MoniaB
MoniaB 04-01-2010 11:47

Witam Was moje kochane:)))

W końcu mogę na spokojnie nadrobić czytanie i napisać co nie co do Was:)))
Zjadłam drugie sniadanko, owoca i sobie czytam:))Byłam rano zawieźć siuski na badanie, bo ostatnio mi infekcja wyszła i ciekawe co teraz będzie...
A o 18 mamy wizytę u ginki- chyba mnie powiesi dzisiaj bo mam juz na plusie 21 kilogramów:((Normalnie az mnie to wkurza:((Ale na święta się troszkę nie przypilnowałam i tu taki klops:((Załamka....
Jesli chodzi o moje samopoczucie to jest ok, oprócz kilku incydentów takich jak puchnięcie nóg i to że już normalnie spać nie mogę:((Tzn. ze saniem nie mam problemu, tylko z leżeniem:(Wszystko mnie boli:((A przewrócić się z boku na bok to jest jakas masakra:((No ale tak jak Wam pisałam marzy mi się przedwczesny poród więc mam nadzieję, ze się to wszystko niedługo skończy:)))
Na świeta byłam u rodzinki mojej mimo, że byłam chora ale szczerze to Wam powiem, ze tam szybko wyzdrowiałam:)))Chyba na chorobę najlepsze lekarstwo to obecność najblizszych:))

Anuleczko co tam u Was??Jak Danielek, przyzwyczaiła się już do mieszkania???Jak sie tylko ogarnę po powrocie to tak jak obiecałam przybędę do Was na kawkę:)))))Bo tak jak mówiłaś, jak urodze to się z domu szybko nie wyrwę:)))Pozdrawiam Was i buziaki przesyłam:)))

Zuziu- na szczęście udało sie jechać do domku, bo nie wyobrażam sobie świat bez mojej rodziny.....Tutaj mam teściów ale wiadomo, ze to nie to samo....Podróż bardzo dobrze zniosłam i powrót do Wrocławia tez, także ja to mogę jeździć:)))Tylko moje maleństwo nie daje mi w podróży spokoju, jak z auta wysiadam to mam dość bo tak mnie żebra bolą, jak mi je Piotruś obija:)))Ale to i tak jest bardzo słodkie;))A ostatnio jak mąż mi wieczorem brzuchol smaruje to mały kolano wypycha- jest wtedy tyle śmiechu bo mój brzuch wygląda jak nieforemna piłka:))haha
Pozdrawiam Zuziu Ciebie i Twoje dzieciaczki:))

Marti - dp was w sumie pisałam ale i tak o Was myślę:))To kiedy do PL się bedziesz pakować?????Buźki,zdjęcia Kubusia bossskie:))A jego fryzurka zniewala normalnie:)))

Kasiula a co tam u Was???Jak Patryk???Tez ma świetne zdjęcia:)))A jak toast Piccolo???Ze mnie to się tak dośmiali bo sobie sama szampana otwierałam i nie musiałam sie z nikim dzielić:))Hahah

Agatha- a wy jak się macie z Alxem??Przeszła mu już ta alergia???Tzn wiecie już co go biedaczka męczy???Oj powiem Ci , że nie bardzo mam wene do pakowania...Ja to oczywiście wszystko na ostatnią chwilę robię ale tu obiecałam sobie, ze jednak się zmusze i spakuję:))))Pozdrawiam Was serdecznie:))))

Akszeinga- Julka jest czarująca:)))I taka radosna z niej dziewczynka:)))Ściskam Was mocno:))))

Kasia- ja to zakupy zaczęłam tak w 25 tygodniu ciąży- co miesiąc sobie chodziłam i kupowałam partiami rzeczy dla małego a ostatnie tygodnie przeznaczyłam dla siebie:))Stwierdziłam, ze lepiej często a mniej niż na ostatnią chwilę:))
A i gratuluję kopniaczków maleństwa:))Teraz to z każdym dniem będzie kopało coraz bardziej:))))Pozdrawiam:))

MoniaB
MoniaB 04-01-2010 11:54

Klaudia a Ty co tam popakowałaś już do tej Twojej szpitalnej torby???
Powiem Ci , ze ja normalnie nie mam już siły:((Nic mi się nie chce, a tu pasuje sie za przygotowania zabrać, łóżeczko wymyć i złożyć, jechać po wanienkę, wózek, fotelik, kupić pościel i kosmetylki mi zostały, pampery, husteczki i takie tam:)))Także w sumie już niedużo:)))

Asia, Anikaa a co u Was słychać???mało się odzywacie???

Agnieszkaadres, Katka wy tez piszcie co tam nowego lub starego??????

Agniesszzka a Ty?????Chyba najdłużej nie pisałaś......

Nynka a z Tobą co się dzieje???Czemu się nie odzywasz???Pewnie jesteś albo u rodziców albo u teściów i sił nabierasz co???Pozdrawiam

Dziewczynki kochane pozdrawiam Was wszyskie bardzo bardzo serdecznie:))))

Piszcie co u Was bo ciekawa jestem:)))

A ja jeszcze skrobnę co u nas po wizycie:)))

Buziaczki:**

MoniaB
MoniaB 04-01-2010 11:57

"Kalendarzyk porodów"


Klaudia- 15 (22) styczeń SYNUŚ

MoniaB(ja, hihi)- 27 styczeń,5 luty SYNUŚ

Paulina- ?? CÓRCIA

anika- 10(17) kwiecień CÓRCIA

agnieszkaadres- 1 czerwiec

kasia0333- 9 czerwiec

nynka- 20 (26) czerwiec

katka- lipiec

agniesszzka- 1 sierpnia

AGATHA
AGATHA 04-01-2010 19:09

Witajcie, dopiero teraz zjawilam sie w tym nowym roku, ale to oczywiscie nie z powodu przedluzajacej sie balangi ;).
MoniaB- u nas troche lepiej choc kolka syna daje o sobie znac przewaznie wieczorem, w sumie to raz jest lepiej raz gorzej, podaje mu Infacol a co do podejrzewanej przeze mnie alergii, za rada Asiuli11 wrzucilam na luz i pozwalam sobie od czasu do czasu na nabiał bo i tak Alunio ma kolki niewazne co zjem. Monia wiem ze marzysz aby porod miec za soba i moc sie porzadnie wyciagnac na łózeczku, tez tak myslalam a teraz gdy nad ranem biore Alexa do łozka do karmienia i zostawiam go bo budzi sie co godzine wiec mi wygodniej miec go przy sobie, to wstaje taka połamana i zdretwiala ze teraz marze jak juz bedzie przesypial nocki w łozeczku :)choc to bardzo mily widok ujrzec o poranku kochana twarzyczke i oczka oslepione swiatlem dziennym.wogole czas szybko leci, nasz synek w Nowy Rok skonczyl miesiac i juz tak fajnie sie rozglada choc pewnie jeszcze niewiele widzi.Takze czekam jak Klaudia a potem Monia opisza cud narodzin, styczen nalezy do Was kochane. Pozdrawiam pozostale kolezanki.

kasia0333
kasia0333 04-01-2010 20:04

hejka cos niewiele sie tu dzieje .

MoniaB- Ty to chyba nadrabiasz zaległosci pozniejsze w pisaniu hehe wiesz ja juz sie nie moglam powstrzymac i co nieco juz kupilam dziecku ciuszki juz czekaja ( kolorki to uniwesralne) podostawalam oczywiscie a zamiast łożeczka to dostałam kojec co jest wg. mnie i meza najpraktyczniejszy jesli chodzi o roznego rodzaju wyjazdy zawsze mozna schowac do bagaznika itp.

Ja w środe lub w czwartek ide do gina jutro jeszcze zadzwonie i sie upewnie chcialabym już wiedzieć płec dziecka ale musi być dobrze ulozone co najważniejsze .Pozdrawiam Was wszystkie :)

MoniaB
MoniaB 05-01-2010 12:21

Cześć dziewuszki:)))

Miałam wczoraj napisać po wizycie co u nas ale niestety padłam na ryjek i poszłam spać:)))Jestem strasznie zmęczona:)))A dziś znów z wynikami musiałam jechać do mojego endokrynologa, więc wcześnie rano pobudka:((((

Otóż moje maleństwo ani myśli przygotowywać się do porodu a mi się marzy żeby się urodzil wcześniej, haha:)))Wymiary wporządku, tzn. zawsze był za duży a teraz jest ciut za mały jesli chodzi o wymiary ale tym się najmniej przejmuje, bo ginka mówi , ze wszystko jest ok:))Waży już 2700 i ginka przewiduje , że przy porodzie będzie miał wagę 3700 do 4000, także i tak jest duży....
Za moją wagę mi się nie oberwało za bardzo, tylko mi powiedziała , że ładnie na buzi puchnę, na co mój mąż że świeta były a ona się śmiac zaczęła:)hahah
Nic nie poradzę, jak Piotrek się urodzi będę wagę zrzucać, hihi:))
Dzisiaj u endokryologa też ok, wyniki w normie i kazał przyjechać z kolejnymi za miesiać, haha:)))
Ja mu tłumaczę, że za miesiac to ja mam już zamiar urodzić. Ale powiedział , że jak dam radę to żebym się jeszcze pod koniec stycznia pokazała...A ja pewnie dam radę bo ginka mi powiedziała, ze zadko się zdarza, zeby się pierwsze dziecko na świat wczesniej wybierało.....

Także tyle u nas:))Idę zaraz do teściowej bo weny do gotowania nie mam a wogóle to się awet porządnie rozpakować po przyjeździe nie mogę:((((

Agatha, oj marzy mi się marzy i pewnie będzie cały czas marzyło ze wczesniej urodze:)))To dobrze, że już dałas na luz....Może się Alexowi wszystko szybko unormuje, czego wam bardzo życzę:))A kolek nie zazdroszczę, moja koleżanka to miała koszmar z kolkami syna. Trzy miesiące z rąk jej nie schodził, codzinnie mega kolki cały dzien:(((

A mój łapczywiec znów ma czkawkę. W dzien to da się jeszcze wytrzymać. Najbardziej drażniąca czkawka jest nad ranem, kiedy tak dobrze zazwyczaj mi się śpi a tu mały czka i czka....

Dziewczynki pozdraiwam Was i zmykam do teściowej:)))Pogoda ładna, słonko świeci to trzeba korzystać ze spacerków puki się da:)))

Odezwijcie się cos:)))

nynka
nynka 05-01-2010 12:30

Cześć Dziewczynki!!!!

To ja! Spóźniona Nynka :) Zyczę Wam Wszystkiego Naj,Naj,Naj!!! Niech ten rok będzie dla nasz wszystkich wspaniały, wyjątkowy i niezapomniany. A na pewno będzie... dla mamuś w dwupaku no i też dla tych, które już mają w ramionach swoje szkrabki. Pierwsze uśmieszki, pierwsze ząbki, tupot małych nóżek... Ech! Aż się łezka w oku kręci.

U mnie już połowa 16 tygodnia. Jeszcze chwilka i będę na półmetku :) Czasem pobolewa mnie brzuszek, mam takie dziwne uczucie... wydaje mi się że to może ruchy maluszka jeszcze takie niewyraźne. Myślę, że już niebawem poczuje coś "konkretnego" :) Maleństwo jest bardzo ruchliwe. Ostatnio już po raz drugi lekarz nie mógł wysłuchać serduszka, mógł podejrzeć tylko na usg, bo ta wiercipiętka jest tak ruchliwa, że nie można wyłapać tętna przez brzuszek :) Oj, Moniu, jak czytam, jak twój Potruś harcuje, to zastanawiam się, czy moje maleństwo też mi nie da popalić z końcem ciąży :)


Święta były totalnie do bani :( Chyba najgorsze w moim życiu. Gdyby nie wizyta u moich rodziców, to bym już wpadła w całkowitą depresję.
Otóż 22 grudnia moja szwagierka wysłała mi mmsa ze zdjęciem swojego pozytywnego testu ciążowego. Mój M wściekł się potwornie, bo sam uważa, że Marta nie dojrzała jeszcze do dziecka, a ten jej chłopak... to taki prymitywny, dziecinny pijaczyna, który ma 30 lat a zachowuje się jak 15 latek. Marta z kolei z reguły jest bardzo wulgarna i roztrzepana, a "dziecko sobie zrobili", bo "ona chciała, żebyśmy razem z wózeczkami chodziły". W życiu by w ciąże nie zaszła, gdybym ja pierwsza tego nie zrobiła. Schodzą się i rozchodzą, wciąż się z tym chłopakiem awanturują. O ślubie mówią już od 3 lat, ale nie potrafią nic załatwić (na marginesie: nawet jak nad morze jechali pociągiem, to przy każdej przesiadce kupowali kolejny bilet, zamiast kupić jeden na całą podróż... nie mówiąc już o tym, że potrafili pół godziny stać pod kasą i się kłócić kto podejdzie kupić ten bilet!).
W każdym razie fakt, że Marta jest w ciąży dobił nas kompletnie... no ale nie wypadało tego okazywać, no bo w końcu czemu winna ta dzidzia? Nasza przeprowadzka do teściów najpierw stanęła pod znakiem zapytania, a teraz już postanowiliśmy zostać w Legnicy.

Dzień przez Wigilią Marta oznajmiła rodzicom, że jest w ciąży. Teść nic nie powiedział, teściowa (wiedziała już wcześniej, bo mój M, nie mógł wytrzymać) zapytała jak ona sobie to wyobraża, ot tak, i w dodatku "bez ślubu". No i się zaczęła awantura. Teść z Martą wsiedli na Bogu ducha winna tesciową, która w końcu ma prawo być tym bardziej zmartwiona niż ucieszona. Mój M. próbował ich uspokoić, to usłyszał od Marty tylko "nie ----- się". No i ja nie wytrzymałam. Przez całe życie mój M pomagał swojej młodszej siostrze we wszystkim, zginęłaby bez niego, a tu takie słowa. Akurat mnie ta kłótnia obudziła i powiedziałam jej , że jest bezczelna i podła i że przeholowała. I tyle. Poszłam płakać. I przepłakałam cały wieczór, całą noc... Marta z rodzicami po pół godzinie już rozmawiali jakby tematu nie bylo (oni zawsze "nie chcą się kłócić" i wolą udawać, że nic się nie stało i tematu nie drążyć, a Marta w ten sposób przez całe życie im wchodzi na głowę).

Rezultat jest taki, że nie ma rozmów na temat jej ciąży i automatycznie, żeby było "po równo" przestali się interesować moją ciążą. Nie chodzi tu o mnie samą, ale o moją dzidzię, o ich wnusia... nawet nie zapytali jak było na ostatniej wizycie u lekarza :(

Ja w każdym razie przepłakałam Wigilię, nie mogłam się nawet z nimi opłatkiem podzielić i złożyć życzenia. Nie miałam siły udawać, że nic się nie dzieje, nie mogę do tej pory z nimi rozmawiać... W pierwszy i drugi dzień swiąt doszłam do siebie jak pojechaliśmy do moich rodziców, ale potem wróciliśmy do teściów i przeleżałam sama w tym drugim pokoju płacząc aż do sylwestra. Nikt nawet nie zajrzał do mnie oprócz mojego męża, nikt nie zapytał jak się czuję (bo z tego wszystkiego dostałam gorączki i bóli zatok). Im bardziej mnie traktowali jak powietrze, tym bardziej ja płakałam w poduszkę. Czuję się w tamtym domu jak ktoś obcy... sprzątanie, gotowanie, remonty... zawsze to u nich robiłam, ale tak na co dzień to nie mam swojego kąta, swojego miejsca i muszę dopasowywać się do ich nastrojów i zwyczajów.
Tam są tylko dwa (duże, bo duże, ale tylko dwa) pokoje. Marta niby mieszka u swojego chłopaka, ale na weekend przyjeżdżają na wieś, zwozi toboły prania swojego (jakby nie mogła wyprać sobie tam, gdzie mieszka) śpimy we czwórkę w jednym pokoju, nie mam nawet jednej półki, żeby schować swoje najpotrzebniejsze rzeczy.
Nie wyobrażam sobie, jakby miało wyglądać mieszkanie tam na stałe. W dodatku, jak Marta pójdzie na L4 z tą ciążą (bo pracuje fizycznie), to wróci do rodzinnego domu na 100%. Jak przyjdzie wiosna, to jej chłopak wyjedzie w Polskę na pół roku na roboty budowlane i aż do jesieni będzie zjeżdżał raz na miesiąc na weekend i tyle.
A ja w tym czasie urodzę mojego maluszka, będzie z nami spać w pokoju pyskata Marta w ciąży, potem ona urodzi... i zostanie mi jeszcze 2 dzidzia do doglądania... bo ja jej sobie nie wyobrażam, jak chodzi do lekarza na szczepienia, badania, jak opiekuje się maleństwem sama. Ona sama w wieku 24 lat musiała iść po raz pierwszy do ginekologa ZE MNĄ, żebym ją trzymała za rączkę... I ze wszystkim tak będzie. A ja sama nie będę miała nic w ich domu do powiedzenia.
Ostatnio wiedząc, że jest w ciąży brała jakieś krople sterydopochodne do nosa... a jak jej powiedziałam, że jej nie wolno, że powinna to z lekarzem skonsultować to się dziwnie skrzywiła i powiedziała, że żadnych leków nie łyka... a krople... co tam krople? Zupełnie nie interesuje się co się dzieje z jej dzidzią, w którym tygodniu jest, nie wiedziała nawet na czym polega zapłodnienie i dalszy rozwój zarodka... Aż mnie skręca, jak widzę, jakie ma do tego podejście. Jej zdaniem "dba o siebie", "nie pali" "przestała pić".... i "będzie ze mną chodzić na spacery z wózeczkiem". A jej chłopak na życzenia i gratulacje telefoniczne od mojego M odpowiedział tylko: "eeee... chaman... a "włatców móch" oglądasz teraz?"
Boziu... szkoda mi tej dzidzi...

Dlatego postanowiliśmy, że zostajemy w Legnicy tak długo, jak się da... mój brat pomoże nam w budowie naszego domku, jak już będziemy mieli formalności i kredyt załatwiony. A do teściów będziemy wpadać tylko w odwiedziny.


Ech... wiem, że zanudzam Was dziewuszki takimi historiami, ale musiałam się komuś "wygadać". Mojej mamie też nie moę tak do końca o wszystkim mówić, bo to nie o to chodzi żeby iść do mamusi na skargę. Ale też mi odradziła tą przeprowadzkę do teściów. I myślę że tak będzie dobrze. Nie mówiłam jej do jakiego stanu mnie doprowadziła ta cała sytuacja... ja sama próbowałam opanować ten płacz, że żale swoje... ale nie mogłam. Do tego doszło zamartwianie się o dzidzie, że moe samopoczucie źle będzie wpływać na maluszka... i tak się koło zataczało. A tu, w Legnicy... łapię oddech. Jestem u siebie, robię co chcę, nikt mnie po kątach nie rozstawia, z moim M nigdy się nie kłócimy. Wolę tutaj pomarznąć, płacić za czynsz i mniej odłożyć na własny domek, ale przynajmniej pozostać przy zdrowych zmysłach :)

klaudia28
klaudia28 05-01-2010 19:01

Hej.
Monia B ja takie rzeczy jak wózek,łóżeczko,wanienke,fotelik itp juz mam dawno zakupione prawie wszystko kupiłam w lipcu w Polsce jak byłam tylko wóżek kupiłam tu na miejscu w Hamburgu ale też juz w sierpniu takze u mnie juz wszystko czeka na maluszka a łóżeczko tez juz mam złożone od 2 miesiecy chyba ,kilka dni temu przewijak tez przygotowałam.
A takie rzeczy jak pampersy,chusteczki ,kosmetyki dla maluszka to tez juz mam pokupione dawno.Kupowałam po troche i juz mam na dzien dzisiejszy komplet myśle wszystkiego.
A jesli chodzi o to co pakuje do torby szpitalnej to juz ci pisze -
1. swoje kosmetyki osobiste typu grzebien,mydlo,zel pod prysznic,krem,szczoteczka do zebow,pasta do zebow,szampon,reczniki z dwa oraz wklady laktacyjne jak bede karmic piersia a mam nadzieje ze bedzie pokarm i bede mogla karmic
2.piżamę i jedna lub dwie nocne koszule
3.szlafrok
4.klapki do chodzenia i klapki pod prysznic
5.bielizna-skarpetki,majtki,biustonosze laktacyjne
6.spodnie z dresu i bluzka
7.pieluchy tetrowe z 2-3 szt.
8.dokumenty,karta ciazowa,karte z kasy chorych,telefon,aparat fotograficzny,pieniadze
9.kocyk dla dziecka
10.fotelik do auta na wyjscie
11. ciuszki dla dziecka na wyjscie-kurteczka,czapeczka,ubranka itp
Takich rzeczy jak butelka,smoczek,mleko jakbym nie mogla karmic piersia,pampersy,maśc na bolące sutki,chusteczki dla dziecka,kosmetyki dla dziecka,podpaski,body i kaftaniki dla dziecka to tutaj u nas są bynajmniej w tym szpitalu w którym ja będę rodzic,wiec tego nie musze pakowac.
Nie wiem czy o wszystkim pomyslalam czy o czyms moze zapomnialam jak tak to napisz co ty jeszcze pakujesz.
Pozdrawiam

klaudia28
klaudia28 05-01-2010 19:20

Agatha masz racje styczen nalezy do mnie i moni ale chyba jeszcze troche poczekamy wszystscy i my na porod i wy na opisy porodu bo widze ze ani moni maluch sie nie szykuje do porodu ani moj tez nie.
Wczoraj bylam na kolejnej wizycie kontrolnej u mojego lekarza i mialam robione wczoraj ostatnie usg przed porodem,z malym wszystko ok ,wymiary wszystkie dobre,ktg dobre i tak dalej, moj maly wazy na dzien dzisiejszy 3200.
Lekarka sie smiala ze mam duzy brzuch to duze dziecko chce urodzic.
przez te dwa tygodnie od ostatniej wizyty do wczoraj czyli przez swita i sylwestra przybralam 3 kg moj boze przez dwa tygodnie pielegniarka az powiedziala oooooooooo hihihi.
Jak narazie do tej pory mialam 14,5 kg na plusie przez cala ciaze a od wczoraj po swietach mam juz 17,5 kg az strach pomyslec co dalej heheh.
A wracajac do porodu to jeszcze chyba daleko do tego bo lekarka popatrzala na moje dwa terminy i tak patrzy pierwszy na 15 stycz. to odpada drugi mowi na 22 stycz. to ten raczej bardziej pasuje i dala mi termin wuzyty kontrolnej nastepnej na za 2 tygodnie na 18 styczen wiec bedzie juz 3 dni po pierwszym wyznaczonym terminie porodu ktorego teraz raczej wykluczyla ze za wczesnie.
mowi prosze przyjsc 18 stycznia zrobimy badanie ginekologiczne i ktg zrobimy takze ona jest pewna ze do tego czasu nic sie nie wydarzy jeszcze u mnie.
A ja juz ledwo żyje tym bardziej ze od wczoraj jestem strasznie chora-przeziebiona.
Mam straszny katar,gardło mnie boli,dusi mnie i kaszlę.
A na dodatek mam gorączkę,nie duzo narazie ale jest i mnie głowa boli strasznie ,wogóle wszystko mnie boli.
I tu ma prosbę do was dziewczyny jak wiecie to napiszcie co moge zażywa w ciaży na katar albo gardło i na gorączkę.
Monia B ty niedawno byłas chora , napisz czy cos brałaś jak tak to co.
Mało ze ta koncówka ciąży mnie dobija to jeszcze ta choroba wpadła w najmniej oczekiwanym momencie cholera.......
Pozdrawiam was serdecznie,pa

MoniaB
MoniaB 05-01-2010 19:35

Klaudia już Ci piszę.

Na temperaturę możesz brać paracetamol- czyli apap np. Dawkowanie takie jak w ulotce, najlepiej gdyby Ci temperatura po jedenj tabletce przeszła. Mi to nic nie dało więc brałam ibum- ale to tylko po konsultacji z lekarzem, na własną rękę nie możesz brać.

Oprócz tego wapno 2x dziennie, witaminę C. Na gardło Tantum verde lub homeogene 9. Mi doktorka powiedziała, że strepsils tez mogę brać ale ja nie brałam.

Na kaszel syrop Stodal jest homeopatyczny. A najlepiej syrop z cebuli.

Ja niestety musiałam brac antybiotyk i szybko mi po nim przeszło:))

Więc jeśli Ci do jutra temperatura nie przejdzie najlepiej udać się do internisty. Są antybiotyki które można w ciąży stosować więc nie należy się ich bać. Dzieciątka nasze już są duże:))

Życzę szybkiego powrotu do zdrowia. Wiem jak się czujesz bo nie dość, ze już ciężko to jeszcze choroba:((((

A tez domowe sposoby stosuj. I najlepiej gdybys się wygrzała jak masz temperaturę i wypociła tą chorobę:)Mi się długo temperatura utrzymywala bo zamiast się wypocic to ja się odkrywalam bo mi bylo za gorąco.....

klaudia28
klaudia28 06-01-2010 00:12

Monia wielkie wielkie dzięki.
Paracetamol i Tantum Verde akurat mam w domu.
A syropki mam dwa ale inne więc nie ryzykuję i zrobie sobie z cebuli.
Pa

klaudia28
klaudia28 06-01-2010 15:35

Hej.
Monia a nie wiesz może co moge na katar brać,bo mam w domu 2 spraye do nosa Otrivin i Olynth oraz krople do nosa Nasivin ale poczytałam ulotki i w internecie co pisza na ten temat forum rózne itp i wychodzi na to że żadnego z tych trzech wymienionych nie moge za bardzo brać.
Mam jeszcze taki sztyft do nosa miętowo-eukaliptusowy ale on nic nie daje za bardzo.
A najgorzej własnie u mnie z nosem jest czyli z katarem.
Gorączki dzis nie mam a wczoraj i przedwczoraj miałam i obyło sie nawet bez paracetamolu bo wieczorem przeczytałam ze napisałas ze mozna brac ale pomyślałam ze poczekam i jak nie bedzie poprawy to dzis wezmę ale jest lepiej i nie brałam jak narazie,natomiast od wczoraj wieczorka biore te tantum verde jak pisałas na gardełko i rózne tam miętowe pastylki i jest troche lepiej.
Ale z nosem jest fatalnie,cały zapchany non stop ,normalnie duszę się,cała noc nie przespana chyba oszaleję.
Aha Monia napisz co ty jeszcze pakujesz do tego szpiatala oprócz tych rzeczy co ja juz wymieniłam wczoraj,bo moze ja o czyms zapomniałam różnie to bywa.....co dwie głowy to nie jedna hihihi.
Pozdrawiam was......

agnieszkaadres79
agnieszkaadres79 06-01-2010 16:24

Klaudia28:)
te dwa spreye do nosa, które wymieniłaś nie powinno się brać w ciąży.
Mnie polecono- i ja polecam-
Bioparox, który możesz aplikować i do nosa i do gardła, bo ma dwie wymienne koncówki, bądź kup sobie wysoce oczyszczony roztwór wody fizjologicznej "Disne-Mar"- mam go sprawdzone i jest bardzo dobry. Ja disne mar pryskam nawet profilaktycznie, gdy w nocy zapycha mi się nos od ciepłego powietrza w pokoju- można go używać bez ograniczeń. Jest rewelacyjny:)

MoniaB
MoniaB 06-01-2010 20:06

Klaudia, zgadzam się z agnieszką. Tych kropli co masz nie stosuj. A jeśli chodzi o Bioparoks to tez polecam, tylko u nas jest on na receptę. No i ten roztwór wody morskiej. Ja nic na katar nie stosuję, wieszam ręczniki mokre na kaloryfer, mimo , że wogóle nie grzeję w mieszkaniu bo tu bardzo mam ciepło a ja nie lubie jak mi jest za gorąco....

Jeśli chodzi o torbę, to ja mam jeszcze nie spakowaną, jak usiąde na dniach na spokojnie to napiszę Ci co ja tam pakuję:))

Dziewczyny, dzis zauważyłam, że brzuchol mi nieznacznie opadł, jest trochę niżej i juz tak nie gniecie w cyce jak siedzę, za to biegam do toilet coraz częsciej...No i zacząl mi brzuchol co jakiś czas twardnieć i się zastanawiam czy to ma tak być???
A w poniedziałek na wizycie pani doktor mówiła, że mały ani myśli na ten świat się wybierać:))

Ogólnie to cały dzien jestem okropnie senna a w nocy spać nie mogę:((
Wrócilismy z mężem z kościola , zrobiłam sobie kakao i teraz odpoczywam, robiąc miedzyczasie pranie...

Pozdrawiam Was::))))Piszcie kochane co tam u Was?????

kasiula29
kasiula29 06-01-2010 23:55

monia a moze ty bedziesz rodzic lada moment? bo jesli brzuch ci sie obnizyl to znaczy ze glowka dziecka wpadla juz do kanalu rodnego, badz przygotowana bo cos mi sie zdaje ze nie doczkasz terminu hihi
dziewczynki spoznione ale szczere zyczenia noworoczne wam skladam i zycze wam zeby ten rok byl lepszy od poprzedniego nawet jesli poprzedni byl dobry :-)
ja sie nie moge jeszcze pozbierac bo od swiat co dzien mamy gosci i kazdy zostaje na noc, dzis jest chyba pierwsza noc w ktorej mamy chate wolna i juz wszystkich pozegnalismy, normalnie jestem juz tym wszystkim wykonczona.
Agatha wszystko co opisujesz to tak jakbym widziala siebie, przechodzilam dokladnie wszystko tak samo jak ty no ale teraz patrick jest juz super i do tego taki grzeczniutki a kolki ma juz zadko,mysle ze to zasluga infacol:-)
w nowy rok pierwszy raz sie sexilismy hihi ale powiem wam ze sie strasznie balam, naszczescie nic juz nie bolalo ale moja rana jest nie do konca zagojona po tym moim rozejsciu szwow i koncowka zrosla mi sie tak nie ladnie przez to czuje dyskomfort, umowilam sie do ginekologa moze bedzie mnie na nowo rozcinal.Ne wiem co lepsze tzn odpuscic sobie i poczekac do drugiej ciazy czy dac sie pociac teraz na nowo? jak radzicie?

AGATHA
AGATHA 07-01-2010 00:18

Hej kobietki!

Klaudia- ja na zapchany nos polecam jeszcze inhalacje, tydzien przed porodem mialam zapalenie zatok i chociaz nie obylo sie bez antybiotykow to najlepsza ulge na noc dawala inhalacja, z tymze nie mialam zadnego olejku, tylko woda z sola ale i tak chodzi o rozgrzanie zatok.

Kasiula29- tez daje Infacol i zauwazylam niewielka poprawe ale nocki i tak nie naleza jeszcze do wymarzonych. Fajnie ze Patryczek juz spokojny to i mamusia pewnie bardziej wypoczeta.A co do Twojego pytania to zalezy kiedy planujesz kolejna ciaze bo jesli za rok/dwa to ja wstrzymalabym sie do porodu.no chyba ze ten dyskomfort spedza Ci sen z powiek to po co sie meczyc.

kasia0333
kasia0333 07-01-2010 13:29

nynka- fajnie ze sie odezwałas bo sie zastanawiałam co tam u ciebie :) Co do twojej szwagierki to hmm... czasami ciaza zmienia ludzi ale niestety nie zawsze tak jest :( a co do domku to tu bym sie z toba zgodzila lepiej mniej odkladac a miec swiety spokoj.Pozdrawiam

klaudia28- mi lekarz polecił paracetamol na wszelkie bole oraz przy bolacym gardle moglam brac " Chlorchinaldin VP " ( do ssania ) i mam jeszcze na gardło " Sebidin plus " tez do ssania a na kaszel lekarz przepisał mi "Actifed " i braŁAM SYROP Z CEBULI :)A i zakupiłam sobie wraz z mezem ( bo tez byl akurat chory i mial kaszel okropny )nawilzacz powietrza tylko z tych tanczych jak narazie nam pomaga :)

MoniaB- moja siostra przez cała ciaze brzuch miala nisko i jeszcze urodzila tydzien po terminie hehe

A ja jutro ide do gina bylam wczoraj ale nie mogl mi zrobic usg bo byla za duza kolejka do sali gdzie jest usg.Jutro mi bedzie robil usg i ma mi pobrac krew do badania i glukoze ma mi robic jak dobrze pojdzie to poznam plec dziecka juz sie doczekac nie moge :) Tak sie umowilam zeby i moj maz tez przy tym był :) A co tam u Was ?Pozdrawiam

klaudia28
klaudia28 07-01-2010 17:02

Hej laski.
Dzieki za informacje.
A więc Bioparox wiem co to jest ,wiem ze jest dobry kiedys raz czy dwa razy uzywalam jeszcze jak w polsce mieszkałam,wiem ze to na receptę tylko bo to chyba z antybiotykiem jest.
Ale ja niestety tego w domu nie mam a nie mieszkam w Polsce zeby sobie to kupić,a tu nie wiem czy w Niemczech takie cos jest.
Ale fajnie sie składa bo akurat mam w domu Disne Mar kupiłam w pażdzierniku jak ostatnio byłam w Polsce co prawda z myślą o dziecku bo to do nosa dla niemowląt i dzieci i pani w aptece mi to poleciła ale widze ze najpierw mnie sie przyda hahahah .
A chlorchinaldin ,Sebidin i Sebidin plus tez mam w domu to na gardło do ssania tylko nie brałam nic z tego bo do konca nie wiedziałam czy to mozna brac czy nie,na kazdej ulotce przewaznie pisze ze w czasie ciazy i karmienia piersia stosowanie tylko za zgoda lekarza wiec sobie to darowałam.
Ale w takim razie moge tez brac choc gardło mi tak nie dokucza jak katar i zapchany strasznie non stop nos i zero oddychania hehe.
Monia ja tez mam strasznie twardy brzuch jak kamień az sie maz osatnio dziwił ze taki jest i co chwile dotyka z niedowierzaniem i moja sąsiadka tak samo od 3 dni ale twardy brzuch ciagle a nie powinno ja to dziwic bo sama ma prawie 2 letnia coreczke ( tylko ona miala cesarkę nie wiem czy to cos zmienia w tym przypadku).
Ale brzuch jeszcze mi sie nie obnizył bynajmniej nic nie zauwazyłam takiego.
Jak juz sie spakujesz to daj znac,ja tez do konca jeszcze nie jestem spakowana, czesc juz tak a reszte nie moge sie zebrac bo albo mi sie nie chce albo cos wypadnie ,codzinnie jakies inne sprawy wyskocza i nie ma czasu.
pa

Odpowiedz w wątku