CZesc :) Spokój tu straszny . A ja wczora wieczorkiem byłam u lekarza z mezem na usg i prawdopodobnie bedziemy miec córe :) Strasznie sie wierciła i ciezko było zobaczyc ale ja , maz i lekarz nie zauwazylismy siusiaka hehe jak lekarz konczył mi robic usg to było widac jak dzidzia przymierza sie do kopniecia no i mi oddała za to hehe a dzisiaj juz od 5.00 nie spie bo nasza mała bawiła sie raczkami i nie dało sie spac tak przypuszczam ze za ok.godzine bedzie mnie butowac ( zawsze tak jest przed przyjsciem meza z pracy i ta sama godzina hehe ) jak narazie raz mnie zlapała zgaga ale mialam pod reka migdaly i przeszlo dzisiaj kupilam sobie tabletki na zgage od razu i maz skorzysta bo tez go czasami łapało :)No a co tam u was ?
MoniaB09-01-2010 16:31
Hey:)
Chyba tylko ja i Kasia0333 tutaj zostałyśmy:)
Kasia, gratuluję córy:)))Mam nadzieję, ze na następnym usg się potwierdzi:))A jakie są Twoje przeczucia??Bo mnie moja intuicja nie zawiodła- ja od początku wiedziałam, ze mamy synka:)No i na każdej wizycie się nam pokazuje w całej okazałości, także o pomyłce takiej , że przy porodzie Piotruś okaże się dziewczynką nie ma mowy:))
My dzis mieliśmy jechać po wanienkę i przewijak ale nawet nie macie pojęcia jak Wrocław zasypało- tylko Anuleczka z okna to widzi prócz mnie:))Więc zakupy odłożyliśmy na następny tydzien:)
Dziś mężulek mój łóżeczko skręca:)Chciałam mu pomóc ale to taki samoś- więc sam się w sypialni bawi z tym, ale jeszcze nie przeklina więc dobrze mu idzie:))Z resztą on lubi takie majsterkowania:))
Dzis byliśmy tylko w rossmanie, kupiłam kosmetyki, pieluszki, chusteczki dla małego i w tygodniu będę torbę pakować:)Bo już najwyższy czas:))
Klaudia, ja to pakuję to samo co Ty, jednak dodatkowo pakuję kosmetyki dla małego i ciuszki, ponieważ u nas w szpitalach raczej tego nie zapeniają...Tzn. jakies kosmetyki mają, ale wolę mieć swoje:)
No i ręczniki papierowe pakuję takie lepszej jakości, bo koleżanka mówi a i też czytałam , ze bardzo się przydają do osuszania krocza...
A co więcej to jak już będę pakować to Ci na bieżąco dam znać:))
Dobra, idę zobaczyć co ten mój ślubny tam wyczynia:))
Pozdrawiam Was i mam nadzieję, ze jakoś w tygodniu więcej Was tu popisze:))
Anikaaa09-01-2010 17:22
Witam wszystkie kobietki w Nowym Roku:)
Bardzo długo nie zaglądałam a to za sprawą zepsutego lapa, a że święta i nowy rok po drodzę, na naprawę musiałam poczekać troszkę dłużej niż zawsze:/
Duzo do przeczytania mam:) na szybko przeczytałam posta od Kasi i Moni:)
Kasiu- póki co gratuluje córy:)ruchliwa z niej dziewczynka z tego co piszesz:) Moja od poniedzialku miala takiego lenia ze az zaczynalam sie bac, bo ruchy czulam bardzo delikatnie tylko 2razy na cala dobe. Ale na szczescie dzis juz sie poprawilo, jakos chyba inaczej sie ulozyla bo caly dzien kopie i strasznie sie wierci:) Uwielbiam to uczucie:)
Moniu- jak ja bym chciala juz pakowac torbe i skladac łóżeczko:))) dovzekac sie nie moge:) a masz już wózek? ja zaczynam wlasnie rozgladac sie za łóżeczkami, kołyskami i wózkami. Poki co to x-lander tylko wchodzi w gre:)
Napiszę więcej jak nadrobie zaleglosci w czytaniu, bo niewiem co sie u reszty dzieje:)
Milego week:)
marti8409-01-2010 21:59
Witam was kochane
U nas oki,ale od paru dni mam straszna migrene i nawet nie chce mi sie podejsc do kompa.Poza tym mnie w Anglii tez pozadnie zasypalo i wszyystko jak by zamarlo,szkoly zamkniete,autobusy i pociagi nie jezdza etc,maz nie pracuje siedzi w domu i mnie denerwuje bo sie sprzeczamy o bzdury:(
Za 3 tyg,na poczatku lutego jade do domu,do Polski lece z Kuba na 3 tyg.
Monia B,juz zaczynasz pomalu swoj maraton przedporodowy,aha zanim zapomne to powiem ci ,ze do przemywania krocza po porodzie jest bardzo dobre tantum rosa,taki proszek do rozpuszczenia,co dezynfekuje i odkarza i usmierza bol polecam.
Ja lece Monia do Krakowa,bo tescie mieszkaja niedaleko Krakowa,pozniej jade do siebie na wioske:)niedaleko Wroclawia,w sumie mieszkam,piekna miejscowosc w gorach Stolowych:)do Wrocka mam 65 km .Odwiedzilabym cie kochana,z Kubusiem ale tym razem ty bedziesz na porodwce,wiec chetnie kiedys bym cie odwiedzila,moze latem,wybiore sie do Wrocka do zoo z Kuba,to sie kiedys spotkamy na spacerku z maluchami i Anuleczka tez:) do nas moze dolaczy.
Wiec 2 tyg,bede w domu,pozniej maz moj przylatuje i ja jade do Lodzi na kilka dni,a on zostaje z Kuba,u tesciow,!
Pozdrawiam wszytkich i przepraszam,ze nie napisze do wszystkich ale boli mnie strasznie glowa,moze w tyg.
Kasia gratuluje coreczki:)
agnieszkaadres7910-01-2010 11:41
Witajcie:)
długo nie pisałam na forum- strasznie męczę się ze zgagą a i przez to moje samopoczucie nie jest najlepsze. Męczy mnie jeszcze zakażenie moczu- białkomocz, ale mam nadzieję, że to się w końcu skończy.
Wizytę u gina mam 18 stycznia- będe już w 100% wiedzieć czy to synuś czy córeczka, na ostatniej wizycie gin powiedział, że już mniej więcej wie jaka jest płeć ale mi nie powiedział bo nie był pewien w stu procentach.
Mnie osobiście się wydaje, że będzie córeczka, takie przeczucia mam od początku ciąży:)
Któraś z Was pisała, że zakupiła już łóżeczko dla swego maleństwa- turystyczne. Mam pytanie- jak takie łóżeczko wygląda z podwieszeniem- tzn. z poziomem dla niemowlaka. Zamierzamy kupić właśnie tego typu łóżeczko ale nie wiem czy ten poziom wyższy jest bezpieczny i stabilny.
Nasze maleństwo daje cały czas znać o sobie swoimi kopniaczkami, pewnie już niedługo będzie nieźle kopać:)
Powiedzcie mi jeszcze kiedy robi się pierwszy raz badanie na glukozę z obciążeniem?
pozdrawiam:):):) miłej niedzielki:)
kasia033310-01-2010 14:32
MoniaB- mi intuicja od poczatku mowiła ze dziewczynka ale pozniej kazdy mowil ze bedzie syn tylko moj brat i szwagierka mowili ze bedzie dziewczynka :)
Anikaaa- miło ze napisałas :) To prawda bardzo ruchliwa ta nasza dzidzia hehe ale jak poczuje tatusia to sie uspokaja :)
marti84- trzymaj sie cieplutko :)
agnieszkaadres79- ja na zgage jadlam migdały i lekarz mi polecil ALUGASTRIN (sa w tabletkach lub w syropie )jak narazie mi przeszlo wiec nie musialam tego brac .Ja to mam kojec -od samego poczatku chcialam kupowac kojec ale dostałam w prezencie od siostry :) Tak jest poziom podwieszany dla noworodka zeby i mamie i tacie lepiej było brac maluszka ( wiadomo kobiecie po porodzie ciezko bedzie sie bardziej schylic nizej ) nie wiem jakiej to firmy jest bo nie pisze gorna czesc mam przyczepiana na klamry i dodatkowo od spodu mam rurki podtrzymujace ta gore. Moze tak jak pisze to wydaje sie malo stabilne ale inaczej sie to oglada w realu a inaczej jak sie pisze.
MoniaB11-01-2010 13:32
Hey kochane moje:))
mam nadzieję, ze niedługo to nasze forum troszkę ożyje, bo od kilku dni nic się tu nie dzieje, ale nasze ciężąrowki zaapsorbowane swoimi brzuszkami a mamuśki nie wiedzą pewnie w co ręce włożyc przy swoich pociechach:)))
Ja jak ostatnio Wam pisałam byłam na zakupach dla małego, zostało nam jeszcze kupić wanienkę, przewijak a raczej nadstawkę na łóżeczko:))W sobotę mąż łóżeczko poskręcał, ja zamówilam pościel, bo jedną już Piotruś ma i czekamy juz z coraz większą niecierpliwością na nasze Maleństwo:)))
Powiem Wam , ze nie moge się juz mojego maluszka doczekać choć z drugiej strony czuję już strach przed porodem. Choć to też dziwne, bo ja nawet nie wiem , co mnie czeka, jakiego bólu się spodziewać i jak to wszystko przebiegnie a jednak jakies obawy się pojawiają:(-Klaudia Ty pewnie wiesz o czym mówię:))
Marti kochana, byłoby fantastycznie móc się spotkac we Wrocławiu:))Zapraszam oczywiście:)Wybrałybysmy się do zoo z maluszkami:))Ja właśnie jutro idę w odwiedziny do ANuleczki naszej i Danielka-oj słodziak z niego śiczny jest- będzie łamał serca dziewczynom:))
Marti , jeśli chodzi o tantum rosa to bardzo Ci dziekuję, kupię napewno, jeszcze sobie poczytałam o nim na necie. Moja koleżanka polecała mi zwykłe szare mydło, mówiła ze nie ma nic lepszego ale jakoś nie jestem przekonana.
Jelsi chodzi o maraton przedporodowy to masz racje, odliczam juz pomału dni do porodu:)))Pozdrawiam Was i odezwij się jeszcze:))
Klaudia- a jak tam u Ciebie???U Ciebie jakoś 38 tydzien chyba prawda??Bo jakoś dwa tygodnie różnicy jest między nami a u nas połowa 36 tygodnia, brzuch mi lekko opadł, mam tez skórcze przepowiadające, macica coraz częsciej ćwiczy i ogólnie czuję taki ucisk w dole brzucha, tzn takie napieranie głowki małego...Ale kiedy się wszystko rozhula to nie mam pojęcia:))21 stycznia mamy wizytę.
Pisz co tam i Ciebie???I jak zdrówko???
Agathko a jak tam Alex??jak sobie radzicie>>Pozdrowionka:)))
Zuziu, Ty dawno nic nie pisałaś....Skrobnij parę słówek:))))
Agnieszkaadres u nas obciążenie glukozą robi się mniej więcej między 24 a 28 tygodniem ciązy, zeby za dużo nie obciążać ciężąrnej. Ja miałam w 24 i od razu druga dawkę czyli 75g , bo lekarz stwierdził , ze nie będziemy się rozdrabniac:)))
Kochane a co u Was pozostałych????
Anikaa, Nynka, Kasia0333, Katka to już wogóle chyba o nas zapomniała, Agniesszzka to też już kupe czasu nie pisała.
Dziewczyny piszcie , piszcie...
Pozdrawim Was wszystkie:))Ide jakiś obiadek gotować bo mężulek niedługo z pracy wróci:))
katka3211-01-2010 18:54
witam i ja.... pzrepraszam , że długo nie pisałam ale.... jakoś tak nie do końca swojsko się tu czuję... wszystkie się tu znacie dośc dobrze, odnosicie się do siebie a ja... no w sumie jestem najmłodsza w byciu na tym forum. Ale obiecuje , że bedę się częściej odzywała. Otóż u mnie leci 13 tydzień, w środe 13 jade na usg prenatalne, raz że mam już prawie 33 lata i 2 poronienia za mną, wiec prenatalne sa wskazane w moim przypadku.Dzidzia ma się dobrze, na usg widziałam bijące serduszko i brykające maleństwo, cudowny widok :)) poza tym siedze na zwolnieniu i odpoczywam, mdlosci juz prawie sobie poszły, nie mogę tylko jeśc slodyczy bo po nich czuję się makabrycznie... ale to dobrze, nie potrzebuje zbednych kilogramow :)) przytylam juz 3 kg i zaczynam to odczuwac bo jak na 13 tydzien ciazy to mam ogromny brzuszek i praktycznie musialam dokupic sobie troche ubran....
to by bylo na tyle u mnie :))
dziewczyny kiedy zaczelyscie kupowac ubranka ? i ile tego wszystkiego potrzeba ? moje corki ( blizniaczki ) skoncza w tym roku 13 lat i nie jestem juz w temacie, tak jakby wieki temu to bylo :))
BALBINKA_8211-01-2010 22:39
Witam dziewczyny. W końcu zdecydowałam sie do Was dołączyć. Katka i Asiula znają mnie dobrze z forum dla straczek. A więc kilka słów o mnie. Obecnie jestem w 11tc po 13 cyklach starań i chyba nadal niewierzę w to szczęście które mnie spotkało zwłaszcza że nie mam żadych dolegliwości ciążowych po za bolącymi sutkami :) Termin mam na 05.08 wg. OM. Jest to moja pierwsza ciąża tak więc jestem zielona w wielu sprawach jak szczypiorek na wiosnę :). W czwartek mam drugą wizytę u ginka to może trochę mnie uspokoi bo szczerze mówiąc martwię się brakiem objawów.
Muszę też przyznać że od jakiegoś pół roku regularnie Was podczytuję - jeszcze jako staraczka w nadziei że kiedyś do Was dołączę.
nynka11-01-2010 23:44
Cześć dziewczynki :)
Przyznam się, że ostatnio zaglądam tu mniej więcej co 2-3 dni, bo poprawa samopoczucia sprawia, że śmigam, jak mały samochodzik. Wzięło mnie za sprzątanie. Ale takie porządne. Codziennie po troszkę, ale konkretnie. Przewalam wszystkie szafy i szafeczki, wyrzucam wszystko co wydawało się, że "się kiedyś przyda". Zagracają tylko, zajmują miejsce w szafach a i tak o nich zapomniałam. :)
Zima u nas w Legnicy piękna. I wcale nie narzekam na nią :) Moje autko fantastycznie się spisuje w te śnieżyce i ani razu nie spłatało mi figla (czego nie można powiedzieć o autach sąsiadów na osiedlu. 24godziny na dobę słychać wycie silników, bo co chwilę ktoś zarył w zaspach :) ).
Mój mężuś dziś poszedł pierwszy raz do pracy. Był na L4 już od świąt (dzięki czemu mogliśmy je razem spędzić) i dopiero dziś wrócił ze zwolnienia. Mój gapcio, przed świętami chciał bardzo pomóc w kuchni i ostrzył noże na karpia. No i pociął sobie paluchy... dużo strachu przy tym było, ale skończyło się na 5 szwach. Po ranach już prawie śladu nie ma. A mój mąz zastanawia się "co tu sobie w następnym roku pociąć, żeby znów mieć wolne na święta"? W końcu to były pierwsze święta i sylwester, jakie spędził w domu a nie w pracy od 6 lat! :/
Tydzień temu miałam mały incydent wymiotny... W sumie, od tygodni przeszły mi wymioty i mdłości i stwierdziłam, że z końcem 1 trymestru pozbyłam się tych okropnych dolegliwości. A tu... któregoś dnia, wyszłam z mężem z Castoramy, wsiedliśmy w auto i wyjechaliśmy w miasto. Ledwo dojechaliśmy do pierwszego skrzyżowania, jak mnie wyrwało! Otowrzyłam drzwi od auta i w trakcie jazdy zaczęłam wymiotować. Ale to był wstyd! Ludzie się patrzyli a ja wychylona z auta darłam się w nieboglosy! Jak to dzieci w szkole mówią - "niezły przypał" :) No i od tamtej pory znów mam spokój :)
Dzidzia z kolei czasem mi się buntuje w brzuszku, jak zbyt forsownie np sprzątam... W sumie jeszcze nie czuję wyrażnie ruchów maleństwa, żadnych kopniaczków (teraz jest 17 tydzień). Ale czasem mam takie uczucie, że mi coś uciska z lewej lub prawej strony (tam chyba wtedy baraszkuje dzidzia), albo naprzemiennie w różnych miejscach. To pewnie dzidzia się porusza, może przy okazji wody płodowe... może od tego macica się naciąga... no i stąd to pobolewanie. Mój mąż wieczorami nasł----- brzuszek i mówi, że słyszy coś dziwnego... i to nie jest bulgotanie w kiszkach moich... tylko - jak mówi - takie chlupanie podobne do tego, jak się nurkuje w basenie i słyszy odgłos poruszania rąk pod wodą... hmmm... Nie mogłam tego usłyszeć, więc ukradliśmy teściom stetoskop i teraz codziennie lezę i nasł-----ę moje maleństwo. I chyba M. miał rację :)
Zaczynam się rozglądać za szkołą rodzenia. Chciałabym się zapisać do takiej szkoły tutaj w Legnicy. Znalazłam tylko jedną informację w necie o takiej szkole i na dniach wybiorę się tam i dowiem, czy to w ogole funkcjonuje i kiedy będzie można zacząć chodzić. Myślę, że na wiosnę mogłabym zacząć. Pewnie nie zawsze mogłby być ze mną mąż, ale mimo tego bardzo chcę... mam nadzieję że się dzięki temu nauczę jak pielęgnować maluszka, jak się przygotować do porodu i w ogóle czego oczekiwać w jego trakcie. Dzięki temu będę się czuła pewniej w tym najważniejszym momencie. Może mój mąż przestanie tak panikować, jak to robi do tej pory. Mówi, że nie potrafi przewidzieć, jak będzie się zachowywał uczestnicząc w porodzie. Może zemdleje z wrażenia... czasem mowi, że jeśli zobaczy, że coś jest nie tak, że jak tylko pisnę z bólu, to pogryzie wszystkie pielęgniarki i lekarza :D hahha... No, w takiej sytuacji to on byłby nawet i do tego zdolny, jeśli będzie w takim szoku :)
Oj. tak mi czasem smutno... chciałabym już mieć swoją dzidzię w ramionach. Czasem mnie ogarnia lęk, czy cała ciąża przebiegnie mi spokojnie... czy coś się nie przytrafi niespodziewanego? Chciałabym już zacząć kupować potrzebne rzeczy, ale oboje z mężem uważamy, że to jeszcze za wcześnie... Za ciuszkami zacznę się rozglądać jak już będę wiedziała czy to Maciuś czy Małgosia. A na razie oglądam łóżeczka, wózeczki i chusty do noszenia.
A właśnie. Chusty. Co myślicie dziewczynki o tym wynalazku? Ja uważam, że to świetna rzecz. Można swobodnie chodzić po domu z dzidzia nie zajmując przy tym rąk... można wybrać się na jakąś wycieczkę tam, gdzie wózek nie zajedzie (np. w góry, do lasu, na łąkę)... Bardzo mi się to podoba i myślę, że będę z dzidzią śmigać częściej w chuście niż w wózeczku :)
Zajrzyjcie sobie, mamusie i pooglądajcie :)
http://www.chusta.pl/
nynka11-01-2010 23:49
Matko... jaki ten portal porządnicki. Chciałam napisać "n a s ł u c h u j e" i mi automatycznie przy zapisywaniu postu wykreskowali część słowa... No bez przesady!!! :/
MoniaB12-01-2010 09:59
Hey słonka:)))
Ja tylko na momencik:)
Katka, tak się cieszę, ze napisałaś:)))I proszę pisz dalej, my tu wszystkie o Tobie myślimy:)))Bardzo się cieszę, ze u Was wszystko dobrze:))Ja tez miałam bardzo wcześnie widoczny brzucholek i trzeba było garderobę powiększyć:)Ale jakoś dalam radę:)
A jeśli chodzi o kupno ubranek to ja zaczęłam tak w 25 tygodniu po trochę...Co do ilości to siedziałam i szperałam na necie na temat wyprawek i stworzyłam sobie listę, co i ile kupić:)Pomocna powiem Ci...I kupiłam podstawowe rzeczy, bo część mi koleżanka i szwagier przywieźli a i jak mały się urodzi to znajomi tez bedą nosić:))A i jak masz możliwość to zbieraj wszystko co Ci znajomi np mogą po swoich dzieciaczkach dać- bardzo dużo zaoszczędzisz na zakupach:))
Pozdrawiam Cie i pisz, pisz do nas bardzo bardzo często:))
Balbinko witaj na forum:))mam nadzieję, że i Ty się będziesz udzielać na naszym forum:)))
Nynka- uwielbiam Twoje monologi:)))Strasznie fajnie że piszesz, jest o czym poczytać:))
Ściskam Was bardzo bardzo mocno wszystkie:))Ale teraz muszę uciekać:)
nynka12-01-2010 10:21
Przypominam nasz kalendarzyk porodów. (chciałam na niego zerknąć a on już daleeeko... kilka stron wcześniej, więc go przerzucam tutaj):
"Kalendarzyk porodów"
Klaudia- 15 (22) styczeń SYNUŚ
MoniaB(ja, hihi)- 27 styczeń,5 luty SYNUŚ
Paulina- ?? CÓRCIA
anika- 10(17) kwiecień CÓRCIA
agnieszkaadres- 1 czerwiec
kasia0333- 9 czerwiec
nynka- 20 (24) czerwiec
katka- lipiec
agniesszzka- 1 sierpnia
katka3212-01-2010 12:08
"Kalendarzyk porodów"
Klaudia- 15 (22) styczeń SYNUŚ
MoniaB(ja, hihi)- 27 styczeń,5 luty SYNUŚ
Paulina- ?? CÓRCIA
anika- 10(17) kwiecień CÓRCIA
agnieszkaadres- 1 czerwiec
kasia0333- 9 czerwiec
nynka- 20 (24) czerwiec
katka- 24 lipiec
agniesszzka- 1 sierpnia
balbinka - 5 sierpnia
stokrotka_7512-01-2010 14:00
Cześć Mamusie :)
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku!!!
Agnieszkaadres, serdeczne gratulacje, jak miło przeczytać, że Ci się udało. Widzę, że chyba stare forum umarło? Za dużo miesięcy minęło bym mogła nadrobić... ale przeczytałam słowa Anuleczki, że kilka mamuś cieszących się swoimi Skarbami tutaj się odzywa, dlatego zaglądnęłam. Sciskam Was serdecznie i pamiętam cały czas :*
Zuzia4412-01-2010 14:11
Jestem, jestem :-).
Ciężko było wejść na stronę i zalogować się ale - cierpliwość popłaca.
Więc: WITAM WAS SŁONKA !
Wiem, że dawno nie pisałam. Ja w ciągu dnia nie puszczam komputera, mój M siedzi tu wieczorem i ja tak z doskoku na kilka chwil zawsze zerkam do Was. Ale niestety nie piszę. Az żałuję, bo tyle mysli i słów przychodzi mi do głowy. Tak się cieszę jak piszecie o brzuszkach i przezywam gorsze momenty. Cieszcie się, że nie piszę, bo forum ładowało by się 1,5 godz. i teraz była by strona 1850 :-).
Kochane kobietki jesteście wspaniałe. Super mamcie i dzielne ciężaróweczki.
Anuleczko, Kasiula - no jak przeczytałam, że myślicie już o kolejnej ciąży to o mało z krzesła nie spadłam. Dobrze, że mam poręcze bo bym normalnie fiknęła ! No super, że będzie mała różnica wieku, fajnie, że "przy jednych pieluchach" ale ja pierdziele - będziecie mieć MEKSYK ! Musicie być strasznie odważne, silne psychicznie i fizycznie. Dwójka maluchów takich prawdziwych, malutkich to masa roboty. Może (na pewno) myślę egoistycznie, ale sama to bym się nie pisała na takie sprawy. Ale wielki szacun za odwagę. No i widać, że jesteście super mamciami :-). Pomimo bólu porodowego , opieki nad maleństwem wy chcecie znów i jeszcze :-). Mi się bardzo podobają takie rodzinki - dzieci w wieku np. 8 i 7 czy 6 lat. Ale ile to pracy, wyrzeczeń i wysiłku. Ale do porodu to Wam się pewnie pójdzie gorzej jak już wiecie co to :-(.
No i teraz pewnie szperacie w necie i szukacie przepisu na dziewczynkę lub chłopczyka. A dla Was to dziewczynki. Jakoś pamiętam Anuleczko, że chyba Tobie zaraz po porodzie w lipcu pisałam właśnie tu na forum, że szybko dojdziesz do formy i bedziesz mysleć o następnym. Tak mi się wydaje i... nie pomyliłam się.
Anuleczko czy Danielek śpi już lepiej po tym mleczku z kleikiem ? Bo nie pisałas od tamtego czasu. Pewnie dziś też nie napiszesz bo siedzicie i " klachacie" z Monią. Ale Wam fajnie spotkać się tak w realu tylko że Danielek z Piotrusiem to się jeszcze nie pobawią. Ale Twój M się musiał dobrze wyspać, jak Was nie było. Całe łoże dla siebie :-). A po tym powitaniu to może... zrób już test ciążowy. Pewnie przy następnym porodzie poszyja Cię jak się patrzy - dobrze, że się nie zdecydowałaś na tę korektę skoro za niedługo znów będziesz na porodówce. No oby za niedługo - czego Tobie i Kasiuli życzę : żebyście spełniły marzenie o drugim dzieciątku szybciutko i bez czekania. No w końcu poznałysmy się na forum dla staraczek :-) więc ... oby zaraz zaskoczyło !!!
Anuleczko a czy z Danielkiem wszystko dobrze po tym wypadku z łóżkiem ? Pewnie tak, na pewno ! A na Twoje mówienia , że jesteś złą mamą to Ci tylko napiszę że - nikt nie jest wróżką, każdy robi co tylko może żeby było dobrze ale... wypadki się zdarzają na to wpływu nie mamy. I w drewnianym kościele cegła Ci może na głowę spaść :-). Na pewno już znalazłaś sposób zby zabezpieczyć Was, żeby to się nie powtórzyło. A może M wylądował na jakimś składanym łóżku lub podłodze, żeby mały król miał więcej miejsca ?
Monia B - aż mi się smutno zrobiło jak pisałaś o rozstaniu z rodzicami. Pewnie obie z mamą myslałyście o tym samym. Jakie będą okoliczności Waszego kolejnego spotkania ! Bez brzuszka , z Piotrusiem oj... ale z drugiej strony to mama wie już co musisz przejść biedactwo, co Cię czeka. To taka kobieca solidarność. To się zauważa i docenia jak samej się urodzi dziecko. Jak kobieta stanie się matką, to rozumie zaczowanie swojej i innych matek. No ale koleżanko za przejechanie pół Polski z chorobą to... opieprz Ci się należy :-). Ale fajny ten Twój M i dzielny. Dobrze, że z Toba będzie przy porodzie. Moim zdaniem takie przeżycia bardzo jednoczą rodzinę. To chwile niesamowite, których nie da się opowiedzieć. Facet widzi też męczarnie kobiety i bardziej ją docenia i pomaga po porodzie. Jestem jak najbardziej za porodem rodzinnym bo i sama mam za sobą dwa.
Monia duuży będzie Piotruś. Jak ocenia gin - bo nie wiem jaką masz miednicę - urodzisz czterokilowe maleństwo ?
A Twój endokrynolog to fakt - anioł. Taką troskliwą opieką Cię objął. Oby jak najwięcej takich lekarzy w polskich szpitalach. Zakupy porobione - druga pościel bardzo się przyda np. jak maluch zwymiotuje - cos wiem o Tym ale o mnie później.
Monia, Klaudia - nie zapomnijcie o aparatach fotograficznych, ładowarkach do telefonu (bo jak zaczna napływac sms to będzie gooorący), oryginał oznaczenia grupy krwi (to nic , że jest wpisana w karcie musiałam mieć oryginał wyniku). Kupcie już też sobie duże - ze dwie butelko co najmniej niegazowanej wody mineralnej. Po porodzie strasznie, strasznie mnie suszyło no i podczas porodu też ale mówili żeby pić minimalnie. Nie zapomnijcie też o kanapkach dla swoich M i ja np. miałam w termosie herbatkę z soczkiem domowym, malinowym. Ta herbatka właśnie podczas porodu to była dla mnie najlepsza na świecie.
Nie wiem jak u Was ale ja misiałam mieć jwszcze swoje sztućce i kubek na napoje. Bo picie przynosili w dzbanku i trzeba sobie było do swojego nalać. No a dla maluch to musiałam mieć - pampersy, husteczki, patyczki i mały spirytus do pępka. Sprawdzcie w swoim szpitalu , może na coś cię przydaczą te moje podpowiedzi. Jak coś mi dię jeszcze przypomni to Wam napiszę.
Klaudia - no Ty już pewnie na szpilkach siedzisz. Powodzenia Ci żeczę i moocno trzymam kciuki :-). Oby poszło szybko i sprawnie. Pascal - o pierwszy raz ujawniłaś imię synusia :-). Twój M też taki kochany, że idzie z Tobą. Pisałam wyżej o porodzie rodzinnym i super, że Wy tez będziecie razem. Kobieta przy porodzie jest bezbronna, przestraszona i poddaje się lekarzom. Dobrze, że będzie tak "w miare trzeźwo myślący" mąż. Mam nadzieję, że po chorobie ani śladu i możesz już "dychać" noskiem.
Marti - Pewnie odliczasz czas do spotkania z rodziną. Czy Kubusiowi przeszedł katar. Oby tak ! Fajnie opisałaś mi Wasz zdzień jedzeniowy. No ja jeszcze nie mam niestety takiej stabilizacji. No ale najbardziej mnie ciekawi i martwi stan zdrowia Kubusia więc napisz kochana co powiedziała ta polska Pani doktor !
Ale dobrze, bo ostatnio pisałaś że jest ok. A czemusz to Twój M nie pracuje ! Goń lenia z domu !!!
Anikaa - Teściowa została odpowiednio ugoszczona przez Was ? Może jak będzie dzidzia to zmięknie jej serce i przestanie myslec tylko o swoich przyjemnościach. Śliczna z Was para - Państwo Górniakowie. Byłam na stronce, którą podałaś. A zdjęcie Gabrysi - cudne !!
Nynka - szkoda nerwów na tę Twoją rodzinkę. Dobre w tym wszystkim jest to, że ze swoim M macie jednakowe zdania na ten temat. Cieszcie się sobą - to najważniejsze. Przykro mi, że ta smarkula psuje Ci uroki ciąży. To Twoje "pięć minut a raczej "dziewięć miesięcy". Powinnaś być na rękach noszona i rozpieszczana z każdej strony. Mam nadzieję, że Twój M nadrobi to za wszystkich. Straszne zachowanie tej Marty. Normalnie ona chce być pępkiem świata, może pozazdrościła Ci, że mówiono o Tobie i Waszej ciąży. Cos mi się zdaje, że byłaś do niej za dobra. Choć to zabrzmi strasznie - to czasami nie warto być dobrym bo można zostać wstrętnie wykorzystanym. Tak mi się właśnie zdaje, że ona na Twoich plecach chce przejść tę ciążę. Nie daj się słonko ! Każdy ma swój rozum i niech zadba o siebie. Ona przyjdzie po rady i wyżalić się do Ciebie a Ty... do kogo ? Sama będziesz mysleć za dwóch o dwóch maluchach. Kurcze laski na forum dla staraczek wszystko by oddały żeby zajść w ciążę a tu taka szast, prast chce jeżdzić wózeczkiem i ma. Ufff - zgrzałam się jak czytałam Twój wpis ze świąt. Tylko jak to znosi Twoj M , Pewnie mu smutno, że tak cierpisz przez jego rodzinę. A Martusia jak sobie piwa nawarzyła to niech go sobie sama wypije razem z partnerem od włatcy móch. Oj wsparcie w partnerze to widzę będzie miała super. Dasz radę kochana, macie siebie idzie wiosna. Dzidzia przyjdzie na świat w czerwcu. A przecież wtedy jest cieplutko i nawet mieszkanie w Legnicy nie będzie takie straszne. A w zimę maluszek będzie duży i trochę chłodku w domku nic mu nie zrobi.
Ale mnie ubawiłaś tym haftowaniem na mieście. Pewnie Twoja fotografia wisi teraz na większości sklepów i autobusów z dopiskiem: zakaz wstępu !!!
A tak na przyszłość to - nie otwieraj drzwi w trakcie jazdy - to bardzo niebezpieczne (moja ciocia złamała tak nogę i obojczyk bo wypadła). No i... noś przy sobie reklamówki :-). A poza tym to nic się nie przejmuj - w ciąży można wszystko.
Widzę, że instynkt gniazda ostro Cię dopadł ! Sprzątanie, porządki... tylko rozsądnie !
Wg mnie chusty to światna rzecz i sama żałuję , że nie mam. Pawełek uwielbia się do mnie przytulać, aż oczka mruży z zadowolenia. Myslę, że to świetny wynalazek.
Katka - pisz i opisuj swój stan. Tyle przeszłaś, tak długo czekałaś. Przecież my tu jesteśmy jak jedna wielka rodzina. Strasznie mocno Ci "kibicuję". Twoja ciąża była niesamowicie upragniona i poprzedzona wielkim cierpieniem dlatego raduj się kochana !!! Wiem, wiele jeszcze przed Tobą miesięcy i tak naprawdę to każda z nas raduje się najbardziej, jak maleństwo jest już na świecie całe i zdrowe. A przez 9 miesięcy to ta radość jednak dość mocno miesza się z niepokojem. Życzę Ci z całego serducha powodzenia jutro na badaniach. Będzie dobrze, musi być ! A gdzieś czytałam, że na takich badaniach to bardzo wcześnie idzie "ujawnić" płeć. Na pewno mieliście piękne święta z brzuszkiem. A co dziewczyny na to ? Pewnie się cieszą :-). Jak im powiedzieliście tę radosną nowinę ?
No i jeszcze jedno - po trzydziestce to najpiękniejszy wiek !!! Bo... ja... w tym roku będę mieć okrągłe 30 :-).
Jejku, "ile godzin" :-(.
Muszę kończyć choć wciągnęło mnie dzić na maksa. Mój maluszek słodko śpi choć ostatnio nie było u nas zbyt pięknie a raczej bardzo trudno.
Aleo tym to Wam napiszę kolejny rozdział am nadzieję , że jutro.
Strasznie bym chciała do wszystkich napisać ale czas mnie już goni.
Więc tylko pozdrawiam serdecznie : Kasia0333, Agnieszkaadres, Agatha (uściskaj Alexa), Akszeinga (buźki dla Juleczki ), Asiula no i witaj Balbinko !!!
Ale jaja - za pół godz wraca mąż i starszak a tu - bałagan i obiadu brak. A poza tym to ćwiczę regularnie, codziennie po min. 40 minut i właśnie dziś poświęciłam te ćwiczenia dla Was. Ale to nic, bo skoro nie zjem obiadu (bo go nie ugotowałam )to wychodzi na jedno ;-).
No muszę coś dla M wymyślić. Chyba mam pierogi w zamrażarce.
Uruchamiam mój silniczek e d... i leeeecęęęę ogarnąć domek.
Pa Słonka.
Jeszcze przesyłam spóżnione ale bardzo szczere życzenia noworoczne. Dużo zdrowia, spełnienia marzeń , samych szczęśliwych dni i uśmiechniętych buziek - Waszych i Waszych dzieci !!!
agnieszkaadres7912-01-2010 14:12
jejku Stokrociu-75:) ŻYJESZ! jak się Cieszę, może to źle zabrzmi (wybacz), ale baaardzo, baaardzo często o Tobie myślę i czasami to miewałam przed oczami widok, że Ty gdzieś "w chmurach chodzisz". Tyle czasu nie dałaś znać o sobie, że mnie właśnie takie..... myśli dopadły, ale już teraz....... myśli me powróciły na ziemię:) Cieszę, się baaardzo, że ........ Jesteś:)
Napisz co u Ciebie? czy dzidzia u Ciebie jest też w drodze?
Dziękuję za gratulacje:) u mnie stuknął już 20tc.
I proszę zaglądaj częściej jeśli możesz:)
agnieszkaadres7912-01-2010 14:17
Katko:) ja również się cieszę, że się odezwałaś, pisz częściej co u Was:)
Balbinko:)
witam Cię na tym forum. Cieszę się, że nas tutaj przybywa tych "nowych" i tych z poprzedniego forum:) razem będzie nam raźniej:)
więc Katko widzisz, jest nas coraz więcej- nie będziesz musiała się teraz krępować i pisz ile wlezie:)
Zuzia4412-01-2010 14:18
Stokrotka Witaj wśród nas !!!
Dziękujemy za życzenia i Tobie rówież życzę wszystkiego dobrego kochana. Najbardziej zaś spełnienia marzenia o maluszku . Napisz więcej proszę, co u Ciebie ? Niejedna z zafasolkowanych Tobie właśnie zawdzięcza swoje maleństwo. Anuleczka pewnie pierwsza się podpisze pod tymi słowami. Byłaś i pewnie jesteś największą ekspertką kobiecego ciała. Myślami często jestem przy Tobie.
Nie wiem jak zapytać, ale wiesz o co chcę zapytać, ale nie zadam tego pytania.
Mam nadzieję, że między Toba a Twoim M wszystko się dobrze układa a miłość Wasza będzie owocna :-).
Pozdrawiam Cię przeserdecznie.
Dla zafasolkowanych :) czyli drugi etap wtajemniczenia :)
Jaka tu okropna cisza:((((
CZesc :) Spokój tu straszny . A ja wczora wieczorkiem byłam u lekarza z mezem na usg i prawdopodobnie bedziemy miec córe :) Strasznie sie wierciła i ciezko było zobaczyc ale ja , maz i lekarz nie zauwazylismy siusiaka hehe jak lekarz konczył mi robic usg to było widac jak dzidzia przymierza sie do kopniecia no i mi oddała za to hehe a dzisiaj juz od 5.00 nie spie bo nasza mała bawiła sie raczkami i nie dało sie spac tak przypuszczam ze za ok.godzine bedzie mnie butowac ( zawsze tak jest przed przyjsciem meza z pracy i ta sama godzina hehe ) jak narazie raz mnie zlapała zgaga ale mialam pod reka migdaly i przeszlo dzisiaj kupilam sobie tabletki na zgage od razu i maz skorzysta bo tez go czasami łapało :)No a co tam u was ?
Hey:)
Chyba tylko ja i Kasia0333 tutaj zostałyśmy:)
Kasia, gratuluję córy:)))Mam nadzieję, ze na następnym usg się potwierdzi:))A jakie są Twoje przeczucia??Bo mnie moja intuicja nie zawiodła- ja od początku wiedziałam, ze mamy synka:)No i na każdej wizycie się nam pokazuje w całej okazałości, także o pomyłce takiej , że przy porodzie Piotruś okaże się dziewczynką nie ma mowy:))
My dzis mieliśmy jechać po wanienkę i przewijak ale nawet nie macie pojęcia jak Wrocław zasypało- tylko Anuleczka z okna to widzi prócz mnie:))Więc zakupy odłożyliśmy na następny tydzien:)
Dziś mężulek mój łóżeczko skręca:)Chciałam mu pomóc ale to taki samoś- więc sam się w sypialni bawi z tym, ale jeszcze nie przeklina więc dobrze mu idzie:))Z resztą on lubi takie majsterkowania:))
Dzis byliśmy tylko w rossmanie, kupiłam kosmetyki, pieluszki, chusteczki dla małego i w tygodniu będę torbę pakować:)Bo już najwyższy czas:))
Klaudia, ja to pakuję to samo co Ty, jednak dodatkowo pakuję kosmetyki dla małego i ciuszki, ponieważ u nas w szpitalach raczej tego nie zapeniają...Tzn. jakies kosmetyki mają, ale wolę mieć swoje:)
No i ręczniki papierowe pakuję takie lepszej jakości, bo koleżanka mówi a i też czytałam , ze bardzo się przydają do osuszania krocza...
A co więcej to jak już będę pakować to Ci na bieżąco dam znać:))
Dobra, idę zobaczyć co ten mój ślubny tam wyczynia:))
Pozdrawiam Was i mam nadzieję, ze jakoś w tygodniu więcej Was tu popisze:))
Witam wszystkie kobietki w Nowym Roku:)
Bardzo długo nie zaglądałam a to za sprawą zepsutego lapa, a że święta i nowy rok po drodzę, na naprawę musiałam poczekać troszkę dłużej niż zawsze:/
Duzo do przeczytania mam:) na szybko przeczytałam posta od Kasi i Moni:)
Kasiu- póki co gratuluje córy:)ruchliwa z niej dziewczynka z tego co piszesz:) Moja od poniedzialku miala takiego lenia ze az zaczynalam sie bac, bo ruchy czulam bardzo delikatnie tylko 2razy na cala dobe. Ale na szczescie dzis juz sie poprawilo, jakos chyba inaczej sie ulozyla bo caly dzien kopie i strasznie sie wierci:) Uwielbiam to uczucie:)
Moniu- jak ja bym chciala juz pakowac torbe i skladac łóżeczko:))) dovzekac sie nie moge:) a masz już wózek? ja zaczynam wlasnie rozgladac sie za łóżeczkami, kołyskami i wózkami. Poki co to x-lander tylko wchodzi w gre:)
Napiszę więcej jak nadrobie zaleglosci w czytaniu, bo niewiem co sie u reszty dzieje:)
Milego week:)
Witam was kochane
U nas oki,ale od paru dni mam straszna migrene i nawet nie chce mi sie podejsc do kompa.Poza tym mnie w Anglii tez pozadnie zasypalo i wszyystko jak by zamarlo,szkoly zamkniete,autobusy i pociagi nie jezdza etc,maz nie pracuje siedzi w domu i mnie denerwuje bo sie sprzeczamy o bzdury:(
Za 3 tyg,na poczatku lutego jade do domu,do Polski lece z Kuba na 3 tyg.
Monia B,juz zaczynasz pomalu swoj maraton przedporodowy,aha zanim zapomne to powiem ci ,ze do przemywania krocza po porodzie jest bardzo dobre tantum rosa,taki proszek do rozpuszczenia,co dezynfekuje i odkarza i usmierza bol polecam.
Ja lece Monia do Krakowa,bo tescie mieszkaja niedaleko Krakowa,pozniej jade do siebie na wioske:)niedaleko Wroclawia,w sumie mieszkam,piekna miejscowosc w gorach Stolowych:)do Wrocka mam 65 km .Odwiedzilabym cie kochana,z Kubusiem ale tym razem ty bedziesz na porodwce,wiec chetnie kiedys bym cie odwiedzila,moze latem,wybiore sie do Wrocka do zoo z Kuba,to sie kiedys spotkamy na spacerku z maluchami i Anuleczka tez:) do nas moze dolaczy.
Wiec 2 tyg,bede w domu,pozniej maz moj przylatuje i ja jade do Lodzi na kilka dni,a on zostaje z Kuba,u tesciow,!
Pozdrawiam wszytkich i przepraszam,ze nie napisze do wszystkich ale boli mnie strasznie glowa,moze w tyg.
Kasia gratuluje coreczki:)
Witajcie:)
długo nie pisałam na forum- strasznie męczę się ze zgagą a i przez to moje samopoczucie nie jest najlepsze. Męczy mnie jeszcze zakażenie moczu- białkomocz, ale mam nadzieję, że to się w końcu skończy.
Wizytę u gina mam 18 stycznia- będe już w 100% wiedzieć czy to synuś czy córeczka, na ostatniej wizycie gin powiedział, że już mniej więcej wie jaka jest płeć ale mi nie powiedział bo nie był pewien w stu procentach.
Mnie osobiście się wydaje, że będzie córeczka, takie przeczucia mam od początku ciąży:)
Któraś z Was pisała, że zakupiła już łóżeczko dla swego maleństwa- turystyczne. Mam pytanie- jak takie łóżeczko wygląda z podwieszeniem- tzn. z poziomem dla niemowlaka. Zamierzamy kupić właśnie tego typu łóżeczko ale nie wiem czy ten poziom wyższy jest bezpieczny i stabilny.
Nasze maleństwo daje cały czas znać o sobie swoimi kopniaczkami, pewnie już niedługo będzie nieźle kopać:)
Powiedzcie mi jeszcze kiedy robi się pierwszy raz badanie na glukozę z obciążeniem?
pozdrawiam:):):) miłej niedzielki:)
MoniaB- mi intuicja od poczatku mowiła ze dziewczynka ale pozniej kazdy mowil ze bedzie syn tylko moj brat i szwagierka mowili ze bedzie dziewczynka :)
Anikaaa- miło ze napisałas :) To prawda bardzo ruchliwa ta nasza dzidzia hehe ale jak poczuje tatusia to sie uspokaja :)
marti84- trzymaj sie cieplutko :)
agnieszkaadres79- ja na zgage jadlam migdały i lekarz mi polecil ALUGASTRIN (sa w tabletkach lub w syropie )jak narazie mi przeszlo wiec nie musialam tego brac .Ja to mam kojec -od samego poczatku chcialam kupowac kojec ale dostałam w prezencie od siostry :) Tak jest poziom podwieszany dla noworodka zeby i mamie i tacie lepiej było brac maluszka ( wiadomo kobiecie po porodzie ciezko bedzie sie bardziej schylic nizej ) nie wiem jakiej to firmy jest bo nie pisze gorna czesc mam przyczepiana na klamry i dodatkowo od spodu mam rurki podtrzymujace ta gore. Moze tak jak pisze to wydaje sie malo stabilne ale inaczej sie to oglada w realu a inaczej jak sie pisze.
Hey kochane moje:))
mam nadzieję, ze niedługo to nasze forum troszkę ożyje, bo od kilku dni nic się tu nie dzieje, ale nasze ciężąrowki zaapsorbowane swoimi brzuszkami a mamuśki nie wiedzą pewnie w co ręce włożyc przy swoich pociechach:)))
Ja jak ostatnio Wam pisałam byłam na zakupach dla małego, zostało nam jeszcze kupić wanienkę, przewijak a raczej nadstawkę na łóżeczko:))W sobotę mąż łóżeczko poskręcał, ja zamówilam pościel, bo jedną już Piotruś ma i czekamy juz z coraz większą niecierpliwością na nasze Maleństwo:)))
Powiem Wam , ze nie moge się juz mojego maluszka doczekać choć z drugiej strony czuję już strach przed porodem. Choć to też dziwne, bo ja nawet nie wiem , co mnie czeka, jakiego bólu się spodziewać i jak to wszystko przebiegnie a jednak jakies obawy się pojawiają:(-Klaudia Ty pewnie wiesz o czym mówię:))
Marti kochana, byłoby fantastycznie móc się spotkac we Wrocławiu:))Zapraszam oczywiście:)Wybrałybysmy się do zoo z maluszkami:))Ja właśnie jutro idę w odwiedziny do ANuleczki naszej i Danielka-oj słodziak z niego śiczny jest- będzie łamał serca dziewczynom:))
Marti , jeśli chodzi o tantum rosa to bardzo Ci dziekuję, kupię napewno, jeszcze sobie poczytałam o nim na necie. Moja koleżanka polecała mi zwykłe szare mydło, mówiła ze nie ma nic lepszego ale jakoś nie jestem przekonana.
Jelsi chodzi o maraton przedporodowy to masz racje, odliczam juz pomału dni do porodu:)))Pozdrawiam Was i odezwij się jeszcze:))
Klaudia- a jak tam u Ciebie???U Ciebie jakoś 38 tydzien chyba prawda??Bo jakoś dwa tygodnie różnicy jest między nami a u nas połowa 36 tygodnia, brzuch mi lekko opadł, mam tez skórcze przepowiadające, macica coraz częsciej ćwiczy i ogólnie czuję taki ucisk w dole brzucha, tzn takie napieranie głowki małego...Ale kiedy się wszystko rozhula to nie mam pojęcia:))21 stycznia mamy wizytę.
Pisz co tam i Ciebie???I jak zdrówko???
Agathko a jak tam Alex??jak sobie radzicie>>Pozdrowionka:)))
Zuziu, Ty dawno nic nie pisałaś....Skrobnij parę słówek:))))
Agnieszkaadres u nas obciążenie glukozą robi się mniej więcej między 24 a 28 tygodniem ciązy, zeby za dużo nie obciążać ciężąrnej. Ja miałam w 24 i od razu druga dawkę czyli 75g , bo lekarz stwierdził , ze nie będziemy się rozdrabniac:)))
Kochane a co u Was pozostałych????
Anikaa, Nynka, Kasia0333, Katka to już wogóle chyba o nas zapomniała, Agniesszzka to też już kupe czasu nie pisała.
Dziewczyny piszcie , piszcie...
Pozdrawim Was wszystkie:))Ide jakiś obiadek gotować bo mężulek niedługo z pracy wróci:))
witam i ja.... pzrepraszam , że długo nie pisałam ale.... jakoś tak nie do końca swojsko się tu czuję... wszystkie się tu znacie dośc dobrze, odnosicie się do siebie a ja... no w sumie jestem najmłodsza w byciu na tym forum. Ale obiecuje , że bedę się częściej odzywała. Otóż u mnie leci 13 tydzień, w środe 13 jade na usg prenatalne, raz że mam już prawie 33 lata i 2 poronienia za mną, wiec prenatalne sa wskazane w moim przypadku.Dzidzia ma się dobrze, na usg widziałam bijące serduszko i brykające maleństwo, cudowny widok :)) poza tym siedze na zwolnieniu i odpoczywam, mdlosci juz prawie sobie poszły, nie mogę tylko jeśc slodyczy bo po nich czuję się makabrycznie... ale to dobrze, nie potrzebuje zbednych kilogramow :)) przytylam juz 3 kg i zaczynam to odczuwac bo jak na 13 tydzien ciazy to mam ogromny brzuszek i praktycznie musialam dokupic sobie troche ubran....
to by bylo na tyle u mnie :))
dziewczyny kiedy zaczelyscie kupowac ubranka ? i ile tego wszystkiego potrzeba ? moje corki ( blizniaczki ) skoncza w tym roku 13 lat i nie jestem juz w temacie, tak jakby wieki temu to bylo :))
Witam dziewczyny. W końcu zdecydowałam sie do Was dołączyć. Katka i Asiula znają mnie dobrze z forum dla straczek. A więc kilka słów o mnie. Obecnie jestem w 11tc po 13 cyklach starań i chyba nadal niewierzę w to szczęście które mnie spotkało zwłaszcza że nie mam żadych dolegliwości ciążowych po za bolącymi sutkami :) Termin mam na 05.08 wg. OM. Jest to moja pierwsza ciąża tak więc jestem zielona w wielu sprawach jak szczypiorek na wiosnę :). W czwartek mam drugą wizytę u ginka to może trochę mnie uspokoi bo szczerze mówiąc martwię się brakiem objawów.
Muszę też przyznać że od jakiegoś pół roku regularnie Was podczytuję - jeszcze jako staraczka w nadziei że kiedyś do Was dołączę.
Cześć dziewczynki :)
Przyznam się, że ostatnio zaglądam tu mniej więcej co 2-3 dni, bo poprawa samopoczucia sprawia, że śmigam, jak mały samochodzik. Wzięło mnie za sprzątanie. Ale takie porządne. Codziennie po troszkę, ale konkretnie. Przewalam wszystkie szafy i szafeczki, wyrzucam wszystko co wydawało się, że "się kiedyś przyda". Zagracają tylko, zajmują miejsce w szafach a i tak o nich zapomniałam. :)
Zima u nas w Legnicy piękna. I wcale nie narzekam na nią :) Moje autko fantastycznie się spisuje w te śnieżyce i ani razu nie spłatało mi figla (czego nie można powiedzieć o autach sąsiadów na osiedlu. 24godziny na dobę słychać wycie silników, bo co chwilę ktoś zarył w zaspach :) ).
Mój mężuś dziś poszedł pierwszy raz do pracy. Był na L4 już od świąt (dzięki czemu mogliśmy je razem spędzić) i dopiero dziś wrócił ze zwolnienia. Mój gapcio, przed świętami chciał bardzo pomóc w kuchni i ostrzył noże na karpia. No i pociął sobie paluchy... dużo strachu przy tym było, ale skończyło się na 5 szwach. Po ranach już prawie śladu nie ma. A mój mąz zastanawia się "co tu sobie w następnym roku pociąć, żeby znów mieć wolne na święta"? W końcu to były pierwsze święta i sylwester, jakie spędził w domu a nie w pracy od 6 lat! :/
Tydzień temu miałam mały incydent wymiotny... W sumie, od tygodni przeszły mi wymioty i mdłości i stwierdziłam, że z końcem 1 trymestru pozbyłam się tych okropnych dolegliwości. A tu... któregoś dnia, wyszłam z mężem z Castoramy, wsiedliśmy w auto i wyjechaliśmy w miasto. Ledwo dojechaliśmy do pierwszego skrzyżowania, jak mnie wyrwało! Otowrzyłam drzwi od auta i w trakcie jazdy zaczęłam wymiotować. Ale to był wstyd! Ludzie się patrzyli a ja wychylona z auta darłam się w nieboglosy! Jak to dzieci w szkole mówią - "niezły przypał" :) No i od tamtej pory znów mam spokój :)
Dzidzia z kolei czasem mi się buntuje w brzuszku, jak zbyt forsownie np sprzątam... W sumie jeszcze nie czuję wyrażnie ruchów maleństwa, żadnych kopniaczków (teraz jest 17 tydzień). Ale czasem mam takie uczucie, że mi coś uciska z lewej lub prawej strony (tam chyba wtedy baraszkuje dzidzia), albo naprzemiennie w różnych miejscach. To pewnie dzidzia się porusza, może przy okazji wody płodowe... może od tego macica się naciąga... no i stąd to pobolewanie. Mój mąż wieczorami nasł----- brzuszek i mówi, że słyszy coś dziwnego... i to nie jest bulgotanie w kiszkach moich... tylko - jak mówi - takie chlupanie podobne do tego, jak się nurkuje w basenie i słyszy odgłos poruszania rąk pod wodą... hmmm... Nie mogłam tego usłyszeć, więc ukradliśmy teściom stetoskop i teraz codziennie lezę i nasł-----ę moje maleństwo. I chyba M. miał rację :)
Zaczynam się rozglądać za szkołą rodzenia. Chciałabym się zapisać do takiej szkoły tutaj w Legnicy. Znalazłam tylko jedną informację w necie o takiej szkole i na dniach wybiorę się tam i dowiem, czy to w ogole funkcjonuje i kiedy będzie można zacząć chodzić. Myślę, że na wiosnę mogłabym zacząć. Pewnie nie zawsze mogłby być ze mną mąż, ale mimo tego bardzo chcę... mam nadzieję że się dzięki temu nauczę jak pielęgnować maluszka, jak się przygotować do porodu i w ogóle czego oczekiwać w jego trakcie. Dzięki temu będę się czuła pewniej w tym najważniejszym momencie. Może mój mąż przestanie tak panikować, jak to robi do tej pory. Mówi, że nie potrafi przewidzieć, jak będzie się zachowywał uczestnicząc w porodzie. Może zemdleje z wrażenia... czasem mowi, że jeśli zobaczy, że coś jest nie tak, że jak tylko pisnę z bólu, to pogryzie wszystkie pielęgniarki i lekarza :D hahha... No, w takiej sytuacji to on byłby nawet i do tego zdolny, jeśli będzie w takim szoku :)
Oj. tak mi czasem smutno... chciałabym już mieć swoją dzidzię w ramionach. Czasem mnie ogarnia lęk, czy cała ciąża przebiegnie mi spokojnie... czy coś się nie przytrafi niespodziewanego? Chciałabym już zacząć kupować potrzebne rzeczy, ale oboje z mężem uważamy, że to jeszcze za wcześnie... Za ciuszkami zacznę się rozglądać jak już będę wiedziała czy to Maciuś czy Małgosia. A na razie oglądam łóżeczka, wózeczki i chusty do noszenia.
A właśnie. Chusty. Co myślicie dziewczynki o tym wynalazku? Ja uważam, że to świetna rzecz. Można swobodnie chodzić po domu z dzidzia nie zajmując przy tym rąk... można wybrać się na jakąś wycieczkę tam, gdzie wózek nie zajedzie (np. w góry, do lasu, na łąkę)... Bardzo mi się to podoba i myślę, że będę z dzidzią śmigać częściej w chuście niż w wózeczku :)
Zajrzyjcie sobie, mamusie i pooglądajcie :)
http://www.chusta.pl/
Matko... jaki ten portal porządnicki. Chciałam napisać "n a s ł u c h u j e" i mi automatycznie przy zapisywaniu postu wykreskowali część słowa... No bez przesady!!! :/
Hey słonka:)))
Ja tylko na momencik:)
Katka, tak się cieszę, ze napisałaś:)))I proszę pisz dalej, my tu wszystkie o Tobie myślimy:)))Bardzo się cieszę, ze u Was wszystko dobrze:))Ja tez miałam bardzo wcześnie widoczny brzucholek i trzeba było garderobę powiększyć:)Ale jakoś dalam radę:)
A jeśli chodzi o kupno ubranek to ja zaczęłam tak w 25 tygodniu po trochę...Co do ilości to siedziałam i szperałam na necie na temat wyprawek i stworzyłam sobie listę, co i ile kupić:)Pomocna powiem Ci...I kupiłam podstawowe rzeczy, bo część mi koleżanka i szwagier przywieźli a i jak mały się urodzi to znajomi tez bedą nosić:))A i jak masz możliwość to zbieraj wszystko co Ci znajomi np mogą po swoich dzieciaczkach dać- bardzo dużo zaoszczędzisz na zakupach:))
Pozdrawiam Cie i pisz, pisz do nas bardzo bardzo często:))
Balbinko witaj na forum:))mam nadzieję, że i Ty się będziesz udzielać na naszym forum:)))
Nynka- uwielbiam Twoje monologi:)))Strasznie fajnie że piszesz, jest o czym poczytać:))
Ściskam Was bardzo bardzo mocno wszystkie:))Ale teraz muszę uciekać:)
Przypominam nasz kalendarzyk porodów. (chciałam na niego zerknąć a on już daleeeko... kilka stron wcześniej, więc go przerzucam tutaj):
"Kalendarzyk porodów"
Klaudia- 15 (22) styczeń SYNUŚ
MoniaB(ja, hihi)- 27 styczeń,5 luty SYNUŚ
Paulina- ?? CÓRCIA
anika- 10(17) kwiecień CÓRCIA
agnieszkaadres- 1 czerwiec
kasia0333- 9 czerwiec
nynka- 20 (24) czerwiec
katka- lipiec
agniesszzka- 1 sierpnia
"Kalendarzyk porodów"
Klaudia- 15 (22) styczeń SYNUŚ
MoniaB(ja, hihi)- 27 styczeń,5 luty SYNUŚ
Paulina- ?? CÓRCIA
anika- 10(17) kwiecień CÓRCIA
agnieszkaadres- 1 czerwiec
kasia0333- 9 czerwiec
nynka- 20 (24) czerwiec
katka- 24 lipiec
agniesszzka- 1 sierpnia
balbinka - 5 sierpnia
Cześć Mamusie :)
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku!!!
Agnieszkaadres, serdeczne gratulacje, jak miło przeczytać, że Ci się udało. Widzę, że chyba stare forum umarło? Za dużo miesięcy minęło bym mogła nadrobić... ale przeczytałam słowa Anuleczki, że kilka mamuś cieszących się swoimi Skarbami tutaj się odzywa, dlatego zaglądnęłam. Sciskam Was serdecznie i pamiętam cały czas :*
Jestem, jestem :-).
Ciężko było wejść na stronę i zalogować się ale - cierpliwość popłaca.
Więc: WITAM WAS SŁONKA !
Wiem, że dawno nie pisałam. Ja w ciągu dnia nie puszczam komputera, mój M siedzi tu wieczorem i ja tak z doskoku na kilka chwil zawsze zerkam do Was. Ale niestety nie piszę. Az żałuję, bo tyle mysli i słów przychodzi mi do głowy. Tak się cieszę jak piszecie o brzuszkach i przezywam gorsze momenty. Cieszcie się, że nie piszę, bo forum ładowało by się 1,5 godz. i teraz była by strona 1850 :-).
Kochane kobietki jesteście wspaniałe. Super mamcie i dzielne ciężaróweczki.
Anuleczko, Kasiula - no jak przeczytałam, że myślicie już o kolejnej ciąży to o mało z krzesła nie spadłam. Dobrze, że mam poręcze bo bym normalnie fiknęła ! No super, że będzie mała różnica wieku, fajnie, że "przy jednych pieluchach" ale ja pierdziele - będziecie mieć MEKSYK ! Musicie być strasznie odważne, silne psychicznie i fizycznie. Dwójka maluchów takich prawdziwych, malutkich to masa roboty. Może (na pewno) myślę egoistycznie, ale sama to bym się nie pisała na takie sprawy. Ale wielki szacun za odwagę. No i widać, że jesteście super mamciami :-). Pomimo bólu porodowego , opieki nad maleństwem wy chcecie znów i jeszcze :-). Mi się bardzo podobają takie rodzinki - dzieci w wieku np. 8 i 7 czy 6 lat. Ale ile to pracy, wyrzeczeń i wysiłku. Ale do porodu to Wam się pewnie pójdzie gorzej jak już wiecie co to :-(.
No i teraz pewnie szperacie w necie i szukacie przepisu na dziewczynkę lub chłopczyka. A dla Was to dziewczynki. Jakoś pamiętam Anuleczko, że chyba Tobie zaraz po porodzie w lipcu pisałam właśnie tu na forum, że szybko dojdziesz do formy i bedziesz mysleć o następnym. Tak mi się wydaje i... nie pomyliłam się.
Anuleczko czy Danielek śpi już lepiej po tym mleczku z kleikiem ? Bo nie pisałas od tamtego czasu. Pewnie dziś też nie napiszesz bo siedzicie i " klachacie" z Monią. Ale Wam fajnie spotkać się tak w realu tylko że Danielek z Piotrusiem to się jeszcze nie pobawią. Ale Twój M się musiał dobrze wyspać, jak Was nie było. Całe łoże dla siebie :-). A po tym powitaniu to może... zrób już test ciążowy. Pewnie przy następnym porodzie poszyja Cię jak się patrzy - dobrze, że się nie zdecydowałaś na tę korektę skoro za niedługo znów będziesz na porodówce. No oby za niedługo - czego Tobie i Kasiuli życzę : żebyście spełniły marzenie o drugim dzieciątku szybciutko i bez czekania. No w końcu poznałysmy się na forum dla staraczek :-) więc ... oby zaraz zaskoczyło !!!
Anuleczko a czy z Danielkiem wszystko dobrze po tym wypadku z łóżkiem ? Pewnie tak, na pewno ! A na Twoje mówienia , że jesteś złą mamą to Ci tylko napiszę że - nikt nie jest wróżką, każdy robi co tylko może żeby było dobrze ale... wypadki się zdarzają na to wpływu nie mamy. I w drewnianym kościele cegła Ci może na głowę spaść :-). Na pewno już znalazłaś sposób zby zabezpieczyć Was, żeby to się nie powtórzyło. A może M wylądował na jakimś składanym łóżku lub podłodze, żeby mały król miał więcej miejsca ?
Monia B - aż mi się smutno zrobiło jak pisałaś o rozstaniu z rodzicami. Pewnie obie z mamą myslałyście o tym samym. Jakie będą okoliczności Waszego kolejnego spotkania ! Bez brzuszka , z Piotrusiem oj... ale z drugiej strony to mama wie już co musisz przejść biedactwo, co Cię czeka. To taka kobieca solidarność. To się zauważa i docenia jak samej się urodzi dziecko. Jak kobieta stanie się matką, to rozumie zaczowanie swojej i innych matek. No ale koleżanko za przejechanie pół Polski z chorobą to... opieprz Ci się należy :-). Ale fajny ten Twój M i dzielny. Dobrze, że z Toba będzie przy porodzie. Moim zdaniem takie przeżycia bardzo jednoczą rodzinę. To chwile niesamowite, których nie da się opowiedzieć. Facet widzi też męczarnie kobiety i bardziej ją docenia i pomaga po porodzie. Jestem jak najbardziej za porodem rodzinnym bo i sama mam za sobą dwa.
Monia duuży będzie Piotruś. Jak ocenia gin - bo nie wiem jaką masz miednicę - urodzisz czterokilowe maleństwo ?
A Twój endokrynolog to fakt - anioł. Taką troskliwą opieką Cię objął. Oby jak najwięcej takich lekarzy w polskich szpitalach. Zakupy porobione - druga pościel bardzo się przyda np. jak maluch zwymiotuje - cos wiem o Tym ale o mnie później.
Monia, Klaudia - nie zapomnijcie o aparatach fotograficznych, ładowarkach do telefonu (bo jak zaczna napływac sms to będzie gooorący), oryginał oznaczenia grupy krwi (to nic , że jest wpisana w karcie musiałam mieć oryginał wyniku). Kupcie już też sobie duże - ze dwie butelko co najmniej niegazowanej wody mineralnej. Po porodzie strasznie, strasznie mnie suszyło no i podczas porodu też ale mówili żeby pić minimalnie. Nie zapomnijcie też o kanapkach dla swoich M i ja np. miałam w termosie herbatkę z soczkiem domowym, malinowym. Ta herbatka właśnie podczas porodu to była dla mnie najlepsza na świecie.
Nie wiem jak u Was ale ja misiałam mieć jwszcze swoje sztućce i kubek na napoje. Bo picie przynosili w dzbanku i trzeba sobie było do swojego nalać. No a dla maluch to musiałam mieć - pampersy, husteczki, patyczki i mały spirytus do pępka. Sprawdzcie w swoim szpitalu , może na coś cię przydaczą te moje podpowiedzi. Jak coś mi dię jeszcze przypomni to Wam napiszę.
Klaudia - no Ty już pewnie na szpilkach siedzisz. Powodzenia Ci żeczę i moocno trzymam kciuki :-). Oby poszło szybko i sprawnie. Pascal - o pierwszy raz ujawniłaś imię synusia :-). Twój M też taki kochany, że idzie z Tobą. Pisałam wyżej o porodzie rodzinnym i super, że Wy tez będziecie razem. Kobieta przy porodzie jest bezbronna, przestraszona i poddaje się lekarzom. Dobrze, że będzie tak "w miare trzeźwo myślący" mąż. Mam nadzieję, że po chorobie ani śladu i możesz już "dychać" noskiem.
Marti - Pewnie odliczasz czas do spotkania z rodziną. Czy Kubusiowi przeszedł katar. Oby tak ! Fajnie opisałaś mi Wasz zdzień jedzeniowy. No ja jeszcze nie mam niestety takiej stabilizacji. No ale najbardziej mnie ciekawi i martwi stan zdrowia Kubusia więc napisz kochana co powiedziała ta polska Pani doktor !
Ale dobrze, bo ostatnio pisałaś że jest ok. A czemusz to Twój M nie pracuje ! Goń lenia z domu !!!
Anikaa - Teściowa została odpowiednio ugoszczona przez Was ? Może jak będzie dzidzia to zmięknie jej serce i przestanie myslec tylko o swoich przyjemnościach. Śliczna z Was para - Państwo Górniakowie. Byłam na stronce, którą podałaś. A zdjęcie Gabrysi - cudne !!
Nynka - szkoda nerwów na tę Twoją rodzinkę. Dobre w tym wszystkim jest to, że ze swoim M macie jednakowe zdania na ten temat. Cieszcie się sobą - to najważniejsze. Przykro mi, że ta smarkula psuje Ci uroki ciąży. To Twoje "pięć minut a raczej "dziewięć miesięcy". Powinnaś być na rękach noszona i rozpieszczana z każdej strony. Mam nadzieję, że Twój M nadrobi to za wszystkich. Straszne zachowanie tej Marty. Normalnie ona chce być pępkiem świata, może pozazdrościła Ci, że mówiono o Tobie i Waszej ciąży. Cos mi się zdaje, że byłaś do niej za dobra. Choć to zabrzmi strasznie - to czasami nie warto być dobrym bo można zostać wstrętnie wykorzystanym. Tak mi się właśnie zdaje, że ona na Twoich plecach chce przejść tę ciążę. Nie daj się słonko ! Każdy ma swój rozum i niech zadba o siebie. Ona przyjdzie po rady i wyżalić się do Ciebie a Ty... do kogo ? Sama będziesz mysleć za dwóch o dwóch maluchach. Kurcze laski na forum dla staraczek wszystko by oddały żeby zajść w ciążę a tu taka szast, prast chce jeżdzić wózeczkiem i ma. Ufff - zgrzałam się jak czytałam Twój wpis ze świąt. Tylko jak to znosi Twoj M , Pewnie mu smutno, że tak cierpisz przez jego rodzinę. A Martusia jak sobie piwa nawarzyła to niech go sobie sama wypije razem z partnerem od włatcy móch. Oj wsparcie w partnerze to widzę będzie miała super. Dasz radę kochana, macie siebie idzie wiosna. Dzidzia przyjdzie na świat w czerwcu. A przecież wtedy jest cieplutko i nawet mieszkanie w Legnicy nie będzie takie straszne. A w zimę maluszek będzie duży i trochę chłodku w domku nic mu nie zrobi.
Ale mnie ubawiłaś tym haftowaniem na mieście. Pewnie Twoja fotografia wisi teraz na większości sklepów i autobusów z dopiskiem: zakaz wstępu !!!
A tak na przyszłość to - nie otwieraj drzwi w trakcie jazdy - to bardzo niebezpieczne (moja ciocia złamała tak nogę i obojczyk bo wypadła). No i... noś przy sobie reklamówki :-). A poza tym to nic się nie przejmuj - w ciąży można wszystko.
Widzę, że instynkt gniazda ostro Cię dopadł ! Sprzątanie, porządki... tylko rozsądnie !
Wg mnie chusty to światna rzecz i sama żałuję , że nie mam. Pawełek uwielbia się do mnie przytulać, aż oczka mruży z zadowolenia. Myslę, że to świetny wynalazek.
Katka - pisz i opisuj swój stan. Tyle przeszłaś, tak długo czekałaś. Przecież my tu jesteśmy jak jedna wielka rodzina. Strasznie mocno Ci "kibicuję". Twoja ciąża była niesamowicie upragniona i poprzedzona wielkim cierpieniem dlatego raduj się kochana !!! Wiem, wiele jeszcze przed Tobą miesięcy i tak naprawdę to każda z nas raduje się najbardziej, jak maleństwo jest już na świecie całe i zdrowe. A przez 9 miesięcy to ta radość jednak dość mocno miesza się z niepokojem. Życzę Ci z całego serducha powodzenia jutro na badaniach. Będzie dobrze, musi być ! A gdzieś czytałam, że na takich badaniach to bardzo wcześnie idzie "ujawnić" płeć. Na pewno mieliście piękne święta z brzuszkiem. A co dziewczyny na to ? Pewnie się cieszą :-). Jak im powiedzieliście tę radosną nowinę ?
No i jeszcze jedno - po trzydziestce to najpiękniejszy wiek !!! Bo... ja... w tym roku będę mieć okrągłe 30 :-).
Jejku, "ile godzin" :-(.
Muszę kończyć choć wciągnęło mnie dzić na maksa. Mój maluszek słodko śpi choć ostatnio nie było u nas zbyt pięknie a raczej bardzo trudno.
Aleo tym to Wam napiszę kolejny rozdział am nadzieję , że jutro.
Strasznie bym chciała do wszystkich napisać ale czas mnie już goni.
Więc tylko pozdrawiam serdecznie : Kasia0333, Agnieszkaadres, Agatha (uściskaj Alexa), Akszeinga (buźki dla Juleczki ), Asiula no i witaj Balbinko !!!
Ale jaja - za pół godz wraca mąż i starszak a tu - bałagan i obiadu brak. A poza tym to ćwiczę regularnie, codziennie po min. 40 minut i właśnie dziś poświęciłam te ćwiczenia dla Was. Ale to nic, bo skoro nie zjem obiadu (bo go nie ugotowałam )to wychodzi na jedno ;-).
No muszę coś dla M wymyślić. Chyba mam pierogi w zamrażarce.
Uruchamiam mój silniczek e d... i leeeecęęęę ogarnąć domek.
Pa Słonka.
Jeszcze przesyłam spóżnione ale bardzo szczere życzenia noworoczne. Dużo zdrowia, spełnienia marzeń , samych szczęśliwych dni i uśmiechniętych buziek - Waszych i Waszych dzieci !!!
jejku Stokrociu-75:) ŻYJESZ! jak się Cieszę, może to źle zabrzmi (wybacz), ale baaardzo, baaardzo często o Tobie myślę i czasami to miewałam przed oczami widok, że Ty gdzieś "w chmurach chodzisz". Tyle czasu nie dałaś znać o sobie, że mnie właśnie takie..... myśli dopadły, ale już teraz....... myśli me powróciły na ziemię:) Cieszę, się baaardzo, że ........ Jesteś:)
Napisz co u Ciebie? czy dzidzia u Ciebie jest też w drodze?
Dziękuję za gratulacje:) u mnie stuknął już 20tc.
I proszę zaglądaj częściej jeśli możesz:)
Katko:) ja również się cieszę, że się odezwałaś, pisz częściej co u Was:)
Balbinko:)
witam Cię na tym forum. Cieszę się, że nas tutaj przybywa tych "nowych" i tych z poprzedniego forum:) razem będzie nam raźniej:)
więc Katko widzisz, jest nas coraz więcej- nie będziesz musiała się teraz krępować i pisz ile wlezie:)
Stokrotka Witaj wśród nas !!!
Dziękujemy za życzenia i Tobie rówież życzę wszystkiego dobrego kochana. Najbardziej zaś spełnienia marzenia o maluszku . Napisz więcej proszę, co u Ciebie ? Niejedna z zafasolkowanych Tobie właśnie zawdzięcza swoje maleństwo. Anuleczka pewnie pierwsza się podpisze pod tymi słowami. Byłaś i pewnie jesteś największą ekspertką kobiecego ciała. Myślami często jestem przy Tobie.
Nie wiem jak zapytać, ale wiesz o co chcę zapytać, ale nie zadam tego pytania.
Mam nadzieję, że między Toba a Twoim M wszystko się dobrze układa a miłość Wasza będzie owocna :-).
Pozdrawiam Cię przeserdecznie.
Polecamy:
Badania kobiecej i męskiej płodności
Marihuana a trudności z poczęciem
Co negatywnie wpływa na męską płodność?
Jaka żywność może niekorzystnie wpłynąć na twoją płodność?
Alkohol a płodność mężczyzny
Objawy ciąży
Alkohol a płodność kobiety
Jak zwiększyć płodność u kobiet?