a dziewczynki te które juz sa dłuzej w ciazy zpomniałam dodac ze mam torbiel ale gin powiedział ze w ciazy sie sama wchłania wiecie cos o tym.
a poza tym to powiedzcie mi bo nie moge zrobic "kupy" a boje sie wyciskac poprostu za małoo jem czest mam czkawke no i pokaszluje gin dał mi syrop magnezz wit. ci tak sie lecze no i te bóle podbrzusza ale lekkie. sorry za te pytania ale tak sie boje dosłownie wszystkiego
Asiulek a te mdłosci to jak wygladają bo u mnie ciagle jest mi niedobrze chyba ze zasne a jak wstane to znow i niewazne czy jem czy nie i tak od wczesnego rana do póznego wieczora.
asiulek_8501-04-2010 14:53
Witam:)
Ja już po wizycie:) Widziałam jak bije serduszko mojego maleństwa:) ależ to piękne!! na mój etap czyli 6 tygodni i 4 dni to wszystko jest tak jak trzeba. Mówiłam dla gina że czasami jak coś porobię to pobolewa mnie brzuch to kazał mi dużo odpoczywać i nie robić nic na Święta.. jakoś sobie tego nie wyobrażam... ale jak trzeba to trzeba:)
Z USG wynika że pęcherzyk jest wielkości 22.37 mm a fasolka 6.24 mm (jeśli dobrze to odczytuje:))
lilia60 ja mam mdłości praktycznie cały czas. Jak patrze na jedzenie to aż mnie cofa.. wymiotuje ostatnio codziennie rano bez znaczenia czy coś zjadłam czy wypiłam. Co do zaparć to ja mam to samo. Piłam Activie i jadłam jabłka i trochę mi to pomogło.
Miłego dnia:)
asiulek_8501-04-2010 14:57
Ahaaa i już mam kartę ciąży:) nie wiedziałam że to ja mam ją mieć. I muszę ją nosić na każdą wizytę?
Anikaaa01-04-2010 17:41
asiulek- super ze wszystko dobrze:) a karte to ty nos zawsze przy sobie... moja znajoma zemdlala w markecie, wezwali pogotowie i pierwsze co jak byla juz w karetce to szukali jakis dokumentow no i ratownicy znalezli karte wiec nic co moglo jej badz dziecku zaszkodzic nie podawali, a tak ona mowi ze byla tak slaba ze slowa nie mogla wydusic...
moj gin pierwsze o co prosi po wejsciu do gabinetu to karta:) tylko raz zapomnialam
ja dzis caly dzien w biegu:) troche brzuch boli, zaraz wracam do domku i musze sie polozyc:)
asiulek_8501-04-2010 18:28
Anikaaa dzięki Ci bardzo:) bo ja to zielona jeszcze jestem ;)
kasia033301-04-2010 19:38
Anikaaa- z jednej strony lepiej żeby sobie dzidzia jeszcze posiedziała w brzuszku ale z drugiej strony już bym ją chciała mieć przy sobie :)Powera to ja mam teraz jak nic nie wiem czy wszystkie tak maja czy co :D
madzia27- oj który to dokładnie tydzien był to nie pamiętam ale już takie na 100 proc. poczułam dzien przed wigilią :)
lilia60- ja tez z tym iałam problem mogłam nawet 2-3 dni nie robic ale pozniej mnie podbrzuchem kuło i kawe piłam rozpuszczalną mi to przynajmniej pomagała ta kawa.
asiulek_85- moja siostra tez miała codziennie mdłości i wymioty to gin jej powiedział ze tak bedzie miała do 5 m-c :( Ja wymiotowałam tylko po syropie z ziołami wiec mi gin przepisał co sinnego ( wtedy byłam chora) a co do karty ciąży to musisz ja mieć zawsze przy sobie najlepiej w razie czego i na każdej wizycie również ja mam cały czas przy sobie jak ide nawet gdzieś niedaleko mam ja zawsze w torebce.
A mnie wczoraj wieczorkiem lekkie skurcze złapały ale ustąpiło szybko przyznam , że troszke sie przestraszyłam od tamtej pory siedze jak na szpilkach a jeszcze mnie czeka pranie ciuszków córci obym je zdążyła wyprać.
asiulek_8501-04-2010 19:43
kasia0333 nie strasz mnie..:) być może u mnie to szybciej minie, oby!! moja kuzynka wymiotowała do końca 1 trymestru. Najgorsze jest to że nie mam ochoty na żadne jedzenie, do wszystkiego dosłownie czuje wstręt a jeść muszę bo ja nie muszę być głodna ale już nie jestem sama :) więc się zmuszam i jem.
Miłego wieczorku :)
nynka01-04-2010 21:45
Cześć Mamuśki i Mamuśki w dwupaku! :)
Ja już w domku od wtorku :) Wypuścili mnie. Myślałam, że już tam oszaleję, czułam się o wiele lepiej, a na moją sale, gdzie leżałam, położyli jedną taką ględzącą dziewczynę (chyba trochę opóźniona) oraz drugą bardzo sympatyczną gadułę. Jak się ględząca z gadułą dobrały, to spanie w szpitalu miałam z głowy aż do 1 w nocy. A o 6 pobudka i w ciągu dnia też spać się nie dało, bo buzie im się nie zamykały :D A dodam, że dostawałam 3 razy dziennie tabletki uspokajające i przez to czułam się jak chodzący trup... oczy mi się kleiły, byłam zmęczona a spać nie było jak.
Na szczęście antybiotyk zadziałał, i wyniki moczu od razu się poprawiły. Pani doktor nawet nie przepisała mi do domu już tego antybiotyku, tylko mam brać żurawit, urosept, ascofer i zakwaszać się wit. C. Okazało się, że miałam odmiedniczkowe zapalenie nerek, przy tym niezgodność czynnika rh (konflikt serologiczny), i niedokrwistość. Ze względu na ten konflikt, musze być jeszcze bardziej czujna, żeby nie doszło do sytuacji, że moja krew wejdzie w kontakt z kwią Małgosi. Na szczęście wszystko z córcią w porządku i rośnie sobie jak na drożdżach.
Od powrotu ze szpitala walczyłam w naszym nowym domku. Przed dwa dni sprzątałam, wyrzucałam niepotrzebne graty i porządkowałam te, które przywiózł mąż pod moją nieobecność. Teraz już wszystko posprzątane, pachnące. Okien myć na święta nie będę, bo nie chcę ryzykować z nerkami. Poza tym, chcemy wymienić okna po świętach, więc nie ma sensu się męczyć z myciem. Oprócz urządzania mieszkanka, mamy mnostwo spraw do załatwiania, wszystko robimy na czas, dzień mamy rozplanowany co do pół godziny.
Dziś znalazłam w końcu chwilkę na wieczorny odpoczynek. Siedzę sobie w bujanym fotelu i buszuję w necie. Dziwię się sobie, że jeszcze mnie nie dopadły żadne obrzęki stóp. Wczoraj tak mnie bolały podeszwy, że jak poszłam spać, to rano nie mogłam stanąć na nogi :) Ach! Jakie to wspaniałe uczucie, siedzieć we własnym mieszkanku wieczorkiem, po pracowitym dniu, odpoczywać i pić ciepłą herbatkę. A Margolcia mnie od czasu do czasu szturcha :) Po świętach zabieramy się za okna i trzeba będzie kupić jakiś wypoczynek do dużego pokoju, bo nie ma na czym usiąść :) A potem malowanie. Remont łazienki odłożymy na wakacje.
Podjęłam decyzję o zmianie gina. Będę teraz chodzić do pana doktora, który pracuje na oddziale w legnickim szpitalu. Zna już moją ciążę, moje dolegliwości... i z pewnością lepiej mnie przygotuje do porodu niż ten, do którego do tej pory chodziłam.
Moje drogie świeżo zafasolkowane: tak mi przykro z powodu Waszych dolegliwości. Sama przez to przechodziłam. Ostatnio będąc w szpitalu zdarzyło mi się zwymiotować i to tak samo mocno, jak w pierwszym trymestrze - aż krwią. Od razu sobie przypomniałam tamten okres, jak leżałam całymi dniami i nie miałam siły wstać z łóżka. Każda ma inny organizm i każdej pomoże coś innego, ale jak będziecie miały z czymś problem, to postaram się Wam pomóc.
Na "kupkę" dobry jest koktail z maślanki i powideł śliwokowych. W proporcji takiej, jak komu smakuje. Dobrze jest dosypać sobie troszkę otrębów. Powinno pomóc na zaparcia, a otręby działają jak miotełka na jelita. Dobrze jeść też same śliwki, ale nie takie suszone, tylko takie wilgotne - wędzone.
Na mdłości pomagały mi jogurciki, ale takie o orzeźwiającym smaku i rzadkiej konsystencji. Dobre są takie typu Actimel, choć są malutkie i wystarczają na krótko. Ale fajne też są Dr Maciej, albo z Mlekowity. Mam na myśli te w buteleczkach, limonkowe, pomarańczowe, grapefruitowe itp. Dobre też na mdłości były kwaśne cukiereczki do ssania - i tu akurat mi najbardziej podpadły śmiejżelki kwaśne (takie obsypane kwaskiem z wierzchu) :) Nie możecie dziewczynki też dopuścić, żeby żołądek był pusty, w nim zawsze musi coś być, więc nawet na noc trzeba sobie zostawić przy łóżku jakąś przegryzkę. Paluszki, krakersiki, chlebek chrupki. Mi bardzo pomagały banany - działały na żołądek troszkę jak balsam. Również chłodny koktail bananowy z maślanki dosładzany miodkiem bardzo pomagał, a jednocześnie wypełniał żołądek.
Na wymioty nie miałam sposobu. W sumie, jak mi się zwymiotowało, to czułam chwilową ulgę od mdłości. Ważne jest, żeby po "akcji muszla" coś zjeść - najlepiej to, co z reguły przynosi ulgę (dla mnie np. banan).
Miałam też problem ze spaniem - mdłości nie pozwalały mi zasnąć, no i w ogóle byłam bardzo rozchwiana emocjonalnie w tamtym czasie. Lekarz przepisał mi lek homeopatyczny - sedatif - on jest uspokajający ale także pozwala spokojnie zasnąć i przespać nocne mdłości.
Na zgagę dobre są migdały, albo rodzynki. Nie działają one jednak w sytuacji, gdy ktoś ma chroniczną chorobę żołądka - np. wrzody. Wtedy trzeba brać leki.
Na razie tyle mi przyszło do głowy. Może Wam to się przyda... Może znajdziecie swój własny sposób na te dolegliwości.
Dziwczynki, będę się zbierać. Dziś położę się wcześniej, muszę z Małgosią troszkę odpocząć, bo od dzisiejszego schylania łapał mnie skurcz w dole brzucha - i to chyba sygnał, że dość tych porządków.
Trzymajcie się wszystkie dzielnie. Anikaaa - szczególnie Ty - trzymam za Ciebie kciukasy... bo to już lada moment i Gabrysia będzie w twoich ramionach :D
papapa, buziaczki
nynka01-04-2010 22:01
Ach - a jeśli chodzi o ruchy dzidziusia, to ja czułam je już w 15 tygodniu. Mój gin stwierdził, że to jelita, ale te "jelita" z dnia na dzień stawały się co raz bardziej wyraźne. To z początku było takie skrobanie, pokłuwanie, albo smyranie - jak motylek w brzuszku. I najczęściej czułam to podczas jazdy samochodem :D
O płci dowiedziałam się w 23 tygodniu, kiedy byłam na usg 4d.
Mdłości miałam do 14 tygodnia ciąży. Tuż przez Bożym Narodzeniem wszystko mnie puściło i dostałam przedświątecznego powera. Potem na ok 2 tygodnie w trakcie okresu świątecznego dopadło mnie spanie i płakanie. A już tak od 17 tygodnia ciąży śmigam jak samochodzik :) I im bliżej porodu, tym więcej we mnie energii :D Gdyby nie brzuszek i Małgosia w środku, to bym zabrała się za remont, zaraz wzięła młotek i skuła wszystkie kafelki w łazience :D
lilia6002-04-2010 07:46
Dzieki dziewczyny za rady.Nynka dobrze ze jestes juz w domu.Ide piec ciasta
kasia033302-04-2010 14:26
aiulek_85- to chyba zależy od organizmu kobiety . Z jedzeniem to masz racje ja czasami jakbym mogła to bym wogóle nie jadła zwłaszcza nie chce mi sie wstawać przed 8.00 i iść do lodówki ale co zrobić same już nie jesteśmy :)
nynka- fajnie że cie już ypuścicli teraz przynajmniej odeśpisz nieprzespane noce w szpitalu :D:D
A ja już popiekłam teraz teściowa zajeła kuchnie i ona coś piecze a ja odpoczywam i czekam na męża :)W razie jakby mnie nie było tutaj przez pare dni to życze Wam wszystkim Wesołych i pogodnych Świąt :)Pozdrawiam
MoniaW02-04-2010 17:52
Kochane moje zyze wam wesolych świąt:)))Jestem juz u rodzicow ijak znajde chwile to do was apize wiecej:))W poniedziale mamy chrzciny i troche jest roboty a pogoda brzydka wiec nawet dziecka z ciotka na spaver wyslac nie moge(((Caluje Was i WESOLEGO ALLELUJA:))))
AGATHA02-04-2010 18:37
Dziewczynki życzę Wam rodzinnych, wesolych swiat aby wszystkie dolegliwosci ciazowe odpuscily choc na te dwa dni :)
katka3202-04-2010 20:19
Wielkanocnych pisanek
uśmiechu cały ranek
jajek na twardo
królika z kokardą
mokrego Dyngusa
fajnego psikusa
rzeżuchy po pachy
i smacznej kiełbachy!
asiulek_8502-04-2010 21:01
Dobry wieczór :)
nynka dobrze że Cię wypuścili i na Święta możesz być w domu:)
Ja jem tylko banany, serki i jogurty. Jedynie to mi wchodzi :) czyli to co Ty jadłaś i sprawiało ulgę. Nie wiem jak to będzie w Święta, tyle łakoci a mnie aż cofa.
Dziewczynki nie wiem czy jutro tu zajżę bo mam dużo odpoczywać a w niedziele mamy chrzciny bratanka więc życzę Wam:
W Święta
kolorowych jajeczek,
wełnianych owieczek,
kicających króliczków,
dużo jedzenia w koszyczku
i mokrych ubranek
w poniedziałkowy poranek! :)
Ruzia8002-04-2010 21:35
hej kobietki :) widze ze wszystkie placki pieczecie i sprzatacie...ja juz tez wlasciwie wszystko gotowe, jutro jeszcze tylko salatki zrobimy i od niedzieli relaks i wyzerka :)
nynka fajnie ze juz lepiej sie czujesz i power cie nie opuszcza. no i nareszcie na swoim mieszkanku...
asiulek,kasia,lilia wspolczuje mdlosci, ale pocieszcie sie ze kiedys mina i pojawi sie energia 2giego trymestru...ja jestem w 8smym miesiacu a nadal mam lekkie mdlosci , zwlaszcza jak za duzo zjem to zaraz mnie lapie odruch wymiotny...
jesli chodzi o zaparcia to polecam zmienic chlebek z bialego na ciemne pieczywo plus duzo owocow-efekt gwarantowany.ani jednego zaparcia nie mialam w ciazy, a wczesniej mialam z tym problemy...
Anikaa a ty jestes jeszczew dwupaku czy juz tulisz malenstwo?
Dziewczyny zycze Wam wszystkim zdrowych i pogodnych Swiat w rodzinnej atmosferze , smacznego zurku z jajeczkiem i mokrego dyngusa i zeby Wasze maluszki te w brzuszkach i poza nimi przynosily wam jak najwiecej radosci...
pozdrawiam was z deszczowej zimnej i pochmurnej anglii...
Anikaaa03-04-2010 08:21
Ruziu- ja w dwupaku:) i zostane tak pewnie jeszcze dluuugo... zero objawow;/
Dziewczyny WESOŁYCH ŚWIĄT WAM ŻYCZE, przede wszystkim zdrówka dla Was i Waszych pociech zarówno tych w brzuszku jak i juz poza nim:) duzo uśmiechu na twarzy oraz samych radosnych chwil:)
agniesszzka03-04-2010 17:32
Wesołych Świąt Dziewczyny!!!!!
Akszeinga103-04-2010 18:42
Hej dziewczynki, wesolutkich swiat, duzo zdrówka i pociechy z maleństw. Do żyzen dołacza się Juleczka.
A my dzisiaj po swieconce w kosciółku, wybraliśmy się do Zoo Safarii, ale Juleczka była podekscytowana, przez okna z samochodu oglądała i głaskała osiołki, wielbłady, strusie, lamy itp. No i póxniej pojezdziła z mamusia na karuzeli. To był pełen wrazen dzien dla niej, wiec zmeczona spi juz słodko. Pozdrawiamy!
Dla zafasolkowanych :) czyli drugi etap wtajemniczenia :)
a dziewczynki te które juz sa dłuzej w ciazy zpomniałam dodac ze mam torbiel ale gin powiedział ze w ciazy sie sama wchłania wiecie cos o tym.
a poza tym to powiedzcie mi bo nie moge zrobic "kupy" a boje sie wyciskac poprostu za małoo jem czest mam czkawke no i pokaszluje gin dał mi syrop magnezz wit. ci tak sie lecze no i te bóle podbrzusza ale lekkie. sorry za te pytania ale tak sie boje dosłownie wszystkiego
Asiulek a te mdłosci to jak wygladają bo u mnie ciagle jest mi niedobrze chyba ze zasne a jak wstane to znow i niewazne czy jem czy nie i tak od wczesnego rana do póznego wieczora.
Witam:)
Ja już po wizycie:) Widziałam jak bije serduszko mojego maleństwa:) ależ to piękne!! na mój etap czyli 6 tygodni i 4 dni to wszystko jest tak jak trzeba. Mówiłam dla gina że czasami jak coś porobię to pobolewa mnie brzuch to kazał mi dużo odpoczywać i nie robić nic na Święta.. jakoś sobie tego nie wyobrażam... ale jak trzeba to trzeba:)
Z USG wynika że pęcherzyk jest wielkości 22.37 mm a fasolka 6.24 mm (jeśli dobrze to odczytuje:))
lilia60 ja mam mdłości praktycznie cały czas. Jak patrze na jedzenie to aż mnie cofa.. wymiotuje ostatnio codziennie rano bez znaczenia czy coś zjadłam czy wypiłam. Co do zaparć to ja mam to samo. Piłam Activie i jadłam jabłka i trochę mi to pomogło.
Miłego dnia:)
Ahaaa i już mam kartę ciąży:) nie wiedziałam że to ja mam ją mieć. I muszę ją nosić na każdą wizytę?
asiulek- super ze wszystko dobrze:) a karte to ty nos zawsze przy sobie... moja znajoma zemdlala w markecie, wezwali pogotowie i pierwsze co jak byla juz w karetce to szukali jakis dokumentow no i ratownicy znalezli karte wiec nic co moglo jej badz dziecku zaszkodzic nie podawali, a tak ona mowi ze byla tak slaba ze slowa nie mogla wydusic...
moj gin pierwsze o co prosi po wejsciu do gabinetu to karta:) tylko raz zapomnialam
ja dzis caly dzien w biegu:) troche brzuch boli, zaraz wracam do domku i musze sie polozyc:)
Anikaaa dzięki Ci bardzo:) bo ja to zielona jeszcze jestem ;)
Anikaaa- z jednej strony lepiej żeby sobie dzidzia jeszcze posiedziała w brzuszku ale z drugiej strony już bym ją chciała mieć przy sobie :)Powera to ja mam teraz jak nic nie wiem czy wszystkie tak maja czy co :D
madzia27- oj który to dokładnie tydzien był to nie pamiętam ale już takie na 100 proc. poczułam dzien przed wigilią :)
lilia60- ja tez z tym iałam problem mogłam nawet 2-3 dni nie robic ale pozniej mnie podbrzuchem kuło i kawe piłam rozpuszczalną mi to przynajmniej pomagała ta kawa.
asiulek_85- moja siostra tez miała codziennie mdłości i wymioty to gin jej powiedział ze tak bedzie miała do 5 m-c :( Ja wymiotowałam tylko po syropie z ziołami wiec mi gin przepisał co sinnego ( wtedy byłam chora) a co do karty ciąży to musisz ja mieć zawsze przy sobie najlepiej w razie czego i na każdej wizycie również ja mam cały czas przy sobie jak ide nawet gdzieś niedaleko mam ja zawsze w torebce.
A mnie wczoraj wieczorkiem lekkie skurcze złapały ale ustąpiło szybko przyznam , że troszke sie przestraszyłam od tamtej pory siedze jak na szpilkach a jeszcze mnie czeka pranie ciuszków córci obym je zdążyła wyprać.
kasia0333 nie strasz mnie..:) być może u mnie to szybciej minie, oby!! moja kuzynka wymiotowała do końca 1 trymestru. Najgorsze jest to że nie mam ochoty na żadne jedzenie, do wszystkiego dosłownie czuje wstręt a jeść muszę bo ja nie muszę być głodna ale już nie jestem sama :) więc się zmuszam i jem.
Miłego wieczorku :)
Cześć Mamuśki i Mamuśki w dwupaku! :)
Ja już w domku od wtorku :) Wypuścili mnie. Myślałam, że już tam oszaleję, czułam się o wiele lepiej, a na moją sale, gdzie leżałam, położyli jedną taką ględzącą dziewczynę (chyba trochę opóźniona) oraz drugą bardzo sympatyczną gadułę. Jak się ględząca z gadułą dobrały, to spanie w szpitalu miałam z głowy aż do 1 w nocy. A o 6 pobudka i w ciągu dnia też spać się nie dało, bo buzie im się nie zamykały :D A dodam, że dostawałam 3 razy dziennie tabletki uspokajające i przez to czułam się jak chodzący trup... oczy mi się kleiły, byłam zmęczona a spać nie było jak.
Na szczęście antybiotyk zadziałał, i wyniki moczu od razu się poprawiły. Pani doktor nawet nie przepisała mi do domu już tego antybiotyku, tylko mam brać żurawit, urosept, ascofer i zakwaszać się wit. C. Okazało się, że miałam odmiedniczkowe zapalenie nerek, przy tym niezgodność czynnika rh (konflikt serologiczny), i niedokrwistość. Ze względu na ten konflikt, musze być jeszcze bardziej czujna, żeby nie doszło do sytuacji, że moja krew wejdzie w kontakt z kwią Małgosi. Na szczęście wszystko z córcią w porządku i rośnie sobie jak na drożdżach.
Od powrotu ze szpitala walczyłam w naszym nowym domku. Przed dwa dni sprzątałam, wyrzucałam niepotrzebne graty i porządkowałam te, które przywiózł mąż pod moją nieobecność. Teraz już wszystko posprzątane, pachnące. Okien myć na święta nie będę, bo nie chcę ryzykować z nerkami. Poza tym, chcemy wymienić okna po świętach, więc nie ma sensu się męczyć z myciem. Oprócz urządzania mieszkanka, mamy mnostwo spraw do załatwiania, wszystko robimy na czas, dzień mamy rozplanowany co do pół godziny.
Dziś znalazłam w końcu chwilkę na wieczorny odpoczynek. Siedzę sobie w bujanym fotelu i buszuję w necie. Dziwię się sobie, że jeszcze mnie nie dopadły żadne obrzęki stóp. Wczoraj tak mnie bolały podeszwy, że jak poszłam spać, to rano nie mogłam stanąć na nogi :) Ach! Jakie to wspaniałe uczucie, siedzieć we własnym mieszkanku wieczorkiem, po pracowitym dniu, odpoczywać i pić ciepłą herbatkę. A Margolcia mnie od czasu do czasu szturcha :) Po świętach zabieramy się za okna i trzeba będzie kupić jakiś wypoczynek do dużego pokoju, bo nie ma na czym usiąść :) A potem malowanie. Remont łazienki odłożymy na wakacje.
Podjęłam decyzję o zmianie gina. Będę teraz chodzić do pana doktora, który pracuje na oddziale w legnickim szpitalu. Zna już moją ciążę, moje dolegliwości... i z pewnością lepiej mnie przygotuje do porodu niż ten, do którego do tej pory chodziłam.
Moje drogie świeżo zafasolkowane: tak mi przykro z powodu Waszych dolegliwości. Sama przez to przechodziłam. Ostatnio będąc w szpitalu zdarzyło mi się zwymiotować i to tak samo mocno, jak w pierwszym trymestrze - aż krwią. Od razu sobie przypomniałam tamten okres, jak leżałam całymi dniami i nie miałam siły wstać z łóżka. Każda ma inny organizm i każdej pomoże coś innego, ale jak będziecie miały z czymś problem, to postaram się Wam pomóc.
Na "kupkę" dobry jest koktail z maślanki i powideł śliwokowych. W proporcji takiej, jak komu smakuje. Dobrze jest dosypać sobie troszkę otrębów. Powinno pomóc na zaparcia, a otręby działają jak miotełka na jelita. Dobrze jeść też same śliwki, ale nie takie suszone, tylko takie wilgotne - wędzone.
Na mdłości pomagały mi jogurciki, ale takie o orzeźwiającym smaku i rzadkiej konsystencji. Dobre są takie typu Actimel, choć są malutkie i wystarczają na krótko. Ale fajne też są Dr Maciej, albo z Mlekowity. Mam na myśli te w buteleczkach, limonkowe, pomarańczowe, grapefruitowe itp. Dobre też na mdłości były kwaśne cukiereczki do ssania - i tu akurat mi najbardziej podpadły śmiejżelki kwaśne (takie obsypane kwaskiem z wierzchu) :) Nie możecie dziewczynki też dopuścić, żeby żołądek był pusty, w nim zawsze musi coś być, więc nawet na noc trzeba sobie zostawić przy łóżku jakąś przegryzkę. Paluszki, krakersiki, chlebek chrupki. Mi bardzo pomagały banany - działały na żołądek troszkę jak balsam. Również chłodny koktail bananowy z maślanki dosładzany miodkiem bardzo pomagał, a jednocześnie wypełniał żołądek.
Na wymioty nie miałam sposobu. W sumie, jak mi się zwymiotowało, to czułam chwilową ulgę od mdłości. Ważne jest, żeby po "akcji muszla" coś zjeść - najlepiej to, co z reguły przynosi ulgę (dla mnie np. banan).
Miałam też problem ze spaniem - mdłości nie pozwalały mi zasnąć, no i w ogóle byłam bardzo rozchwiana emocjonalnie w tamtym czasie. Lekarz przepisał mi lek homeopatyczny - sedatif - on jest uspokajający ale także pozwala spokojnie zasnąć i przespać nocne mdłości.
Na zgagę dobre są migdały, albo rodzynki. Nie działają one jednak w sytuacji, gdy ktoś ma chroniczną chorobę żołądka - np. wrzody. Wtedy trzeba brać leki.
Na razie tyle mi przyszło do głowy. Może Wam to się przyda... Może znajdziecie swój własny sposób na te dolegliwości.
Dziwczynki, będę się zbierać. Dziś położę się wcześniej, muszę z Małgosią troszkę odpocząć, bo od dzisiejszego schylania łapał mnie skurcz w dole brzucha - i to chyba sygnał, że dość tych porządków.
Trzymajcie się wszystkie dzielnie. Anikaaa - szczególnie Ty - trzymam za Ciebie kciukasy... bo to już lada moment i Gabrysia będzie w twoich ramionach :D
papapa, buziaczki
Ach - a jeśli chodzi o ruchy dzidziusia, to ja czułam je już w 15 tygodniu. Mój gin stwierdził, że to jelita, ale te "jelita" z dnia na dzień stawały się co raz bardziej wyraźne. To z początku było takie skrobanie, pokłuwanie, albo smyranie - jak motylek w brzuszku. I najczęściej czułam to podczas jazdy samochodem :D
O płci dowiedziałam się w 23 tygodniu, kiedy byłam na usg 4d.
Mdłości miałam do 14 tygodnia ciąży. Tuż przez Bożym Narodzeniem wszystko mnie puściło i dostałam przedświątecznego powera. Potem na ok 2 tygodnie w trakcie okresu świątecznego dopadło mnie spanie i płakanie. A już tak od 17 tygodnia ciąży śmigam jak samochodzik :) I im bliżej porodu, tym więcej we mnie energii :D Gdyby nie brzuszek i Małgosia w środku, to bym zabrała się za remont, zaraz wzięła młotek i skuła wszystkie kafelki w łazience :D
Dzieki dziewczyny za rady.Nynka dobrze ze jestes juz w domu.Ide piec ciasta
aiulek_85- to chyba zależy od organizmu kobiety . Z jedzeniem to masz racje ja czasami jakbym mogła to bym wogóle nie jadła zwłaszcza nie chce mi sie wstawać przed 8.00 i iść do lodówki ale co zrobić same już nie jesteśmy :)
nynka- fajnie że cie już ypuścicli teraz przynajmniej odeśpisz nieprzespane noce w szpitalu :D:D
A ja już popiekłam teraz teściowa zajeła kuchnie i ona coś piecze a ja odpoczywam i czekam na męża :)W razie jakby mnie nie było tutaj przez pare dni to życze Wam wszystkim Wesołych i pogodnych Świąt :)Pozdrawiam
Kochane moje zyze wam wesolych świąt:)))Jestem juz u rodzicow ijak znajde chwile to do was apize wiecej:))W poniedziale mamy chrzciny i troche jest roboty a pogoda brzydka wiec nawet dziecka z ciotka na spaver wyslac nie moge(((Caluje Was i WESOLEGO ALLELUJA:))))
Dziewczynki życzę Wam rodzinnych, wesolych swiat aby wszystkie dolegliwosci ciazowe odpuscily choc na te dwa dni :)
Wielkanocnych pisanek
uśmiechu cały ranek
jajek na twardo
królika z kokardą
mokrego Dyngusa
fajnego psikusa
rzeżuchy po pachy
i smacznej kiełbachy!
Dobry wieczór :)
nynka dobrze że Cię wypuścili i na Święta możesz być w domu:)
Ja jem tylko banany, serki i jogurty. Jedynie to mi wchodzi :) czyli to co Ty jadłaś i sprawiało ulgę. Nie wiem jak to będzie w Święta, tyle łakoci a mnie aż cofa.
Dziewczynki nie wiem czy jutro tu zajżę bo mam dużo odpoczywać a w niedziele mamy chrzciny bratanka więc życzę Wam:
W Święta
kolorowych jajeczek,
wełnianych owieczek,
kicających króliczków,
dużo jedzenia w koszyczku
i mokrych ubranek
w poniedziałkowy poranek! :)
hej kobietki :) widze ze wszystkie placki pieczecie i sprzatacie...ja juz tez wlasciwie wszystko gotowe, jutro jeszcze tylko salatki zrobimy i od niedzieli relaks i wyzerka :)
nynka fajnie ze juz lepiej sie czujesz i power cie nie opuszcza. no i nareszcie na swoim mieszkanku...
asiulek,kasia,lilia wspolczuje mdlosci, ale pocieszcie sie ze kiedys mina i pojawi sie energia 2giego trymestru...ja jestem w 8smym miesiacu a nadal mam lekkie mdlosci , zwlaszcza jak za duzo zjem to zaraz mnie lapie odruch wymiotny...
jesli chodzi o zaparcia to polecam zmienic chlebek z bialego na ciemne pieczywo plus duzo owocow-efekt gwarantowany.ani jednego zaparcia nie mialam w ciazy, a wczesniej mialam z tym problemy...
Anikaa a ty jestes jeszczew dwupaku czy juz tulisz malenstwo?
Dziewczyny zycze Wam wszystkim zdrowych i pogodnych Swiat w rodzinnej atmosferze , smacznego zurku z jajeczkiem i mokrego dyngusa i zeby Wasze maluszki te w brzuszkach i poza nimi przynosily wam jak najwiecej radosci...
pozdrawiam was z deszczowej zimnej i pochmurnej anglii...
Ruziu- ja w dwupaku:) i zostane tak pewnie jeszcze dluuugo... zero objawow;/
Dziewczyny WESOŁYCH ŚWIĄT WAM ŻYCZE, przede wszystkim zdrówka dla Was i Waszych pociech zarówno tych w brzuszku jak i juz poza nim:) duzo uśmiechu na twarzy oraz samych radosnych chwil:)
Wesołych Świąt Dziewczyny!!!!!
Hej dziewczynki, wesolutkich swiat, duzo zdrówka i pociechy z maleństw. Do żyzen dołacza się Juleczka.
A my dzisiaj po swieconce w kosciółku, wybraliśmy się do Zoo Safarii, ale Juleczka była podekscytowana, przez okna z samochodu oglądała i głaskała osiołki, wielbłady, strusie, lamy itp. No i póxniej pojezdziła z mamusia na karuzeli. To był pełen wrazen dzien dla niej, wiec zmeczona spi juz słodko. Pozdrawiamy!
Kalendarz NaRoDzIn :)))
Marti84 - Kubus, ur.21.06.2009, 4020gr, 57 cm
Akszeinga1 - Julcia, ur.24.06.2009, 4700gr, 59cm.
anuleczka - Danielek, ur.20.07.2009, 3790gr, 55cm.
Zuzia - Pawełek, ur.06.09.2009, 3390gr, 55 cm.
kasiula29 - Patrick, ur.22.10.2009, 3540gr, 53cm.
Agatha - Alex, ur.01.12.2009, 3420g, 50cm
klaudia28 - Pascalek, ur.02.02.2010, 4050gr, 54cm.
MoniaB - Piotruś, ur.07.02.2010, 3580gr, 57cm.
Paulina119 - Grześ, ur.03.03.2010, 3550gr, 55cm.
"Kalendarzyk porodów"
anika- 10(17) kwiecień CÓRCIA
Ruzia80 - 29 maj CÓRCIA
agnieszkaadres- 1 czerwiec
kasia0333- 9 czerwiec CÓRCIA
nynka- 24 czerwiec CÓRCIA
katka- 24 lipiec SYNUŚ
agniesszzka- 1 sierpnia CÓRCIA
balbinka - 5 sierpnia
lenka1 - 15 sierpnia
anuleczka - 19 października
madzia27 - 19 października
monikka26- 6 listopad
asiulek_85 - 22 listopad
Polecamy:
Badania kobiecej i męskiej płodności
Marihuana a trudności z poczęciem
Co negatywnie wpływa na męską płodność?
Jaka żywność może niekorzystnie wpłynąć na twoją płodność?
Alkohol a płodność mężczyzny
Objawy ciąży
Alkohol a płodność kobiety
Jak zwiększyć płodność u kobiet?