Dzisiaj wróciłyśmy do domku bo Gabi dostała żółtaczki i zatrzymali Nas jedna dobe wiecej:)
Powoli sie ogarnelam, ale jeszcze kilka rzeczy do zrobienia wiec jutro dopoludnia opisze wam moje przeboje w szpitalu i ogólnie nietypowy poród.
Nawet nie wiecie jaka jestem szczesliwa majac swoja córę na rękach:)
Buziaki
Zuzia4426-04-2010 19:38
Anikaaa GRATULACJE MAMUSIU!!!
Czekałam na Twój wpis. Super, że masz to już za sobą. Ciekawa jestem tych nietypowych zdarzeń i czekamy na opowieści. Odpoczywaj dużo i ucałuj Gabysię od Cioci Zuzi.
Życzę dużo zdrówka, mnóstwa mleka i samych przespanych nocy !
Pozdrawiam serdecznie.
Świetnie to zrobiłaś - patrzę - wpis Aniki - ale nie o porodzie, tylko kalendarz przekopiowała no ale coś więcej maluchów i... przybyło o Gabysię :-). Mała wymiary ma jak modelka !!!
Super. Pewnie cała rodzina szaleje z radości :-).
Pozdrawiam wszystkich.
agniesszzka27-04-2010 09:39
Anika gratulacje.Chyba nie było dziewczyny na forum któraby o Tobie nie myślała.Trzymaj się kochana i czekamy na opis porodu.
Ja wczoraj miałam ostatnią wizytę tu we włoszech.Jak narazie wszystko ok szyjka 42 mm ,mała waży 960 gram i prawie 30 cm .Wczoraj zaczął mi się 27 tydzień no i mam 7 kilo na plusie.
Dziewczyny jak często w 3 trymestrze umawiają was na wizyte co ile tygodni.Ja już się umówiłam w Polsce na 11 maja ale nie wiem czy nie za póżno.
A tak to wszystko ok czekam na sobotę żeby polecieć do Polski bo tu już się zaczyna robić bardzo ciepło i trochę nogi mi się przegrzewają.
Pozdrawiam
katka3227-04-2010 10:08
Anikaaa OGROMNE GRATULACJE - odpoczywaj
Agnieszko u mnie leci 28 tydzien i ja teraz juz bede miała wizyty częstsze - co 2 tygodnie :))
klaudia2827-04-2010 12:11
Anikaaaa Serdeczne gratulacje i czekam z niecierpliwością na relacje z porodu...
pozdrawiam Ciebie i córeczkę
buziaczki
anuleczka27-04-2010 15:52
Anikaa wielkie gratulacje dla Was dziewczynki. Ja równiez czekam na opis porodu. Domyślam się jaka jesteś szczęśliwa, mimo bólu i dłuższego pobytu w szpitalu. Buziaki dla Gabrysi...
Co u mnie? Wszystko dobrze. Jak na razie mamy się dobrze. Mała (prawdopodobnie dziewczynka :)--jesli płeć się potwierdzi to będzie Amelka ) bryka i mimo młodej ciąży (16tc) czuję delikatne muśnięcia, Daniela kopniaki poczułam około 20tc, a przy drugiej rzeczywiście czuje się wczesniej. Dziwnie tak się czuję :), tzn. jakbym przezywała deja vu. O porodzie staram się nie mysleć, nie martwić, mam tylko nadzieję,że będzie lżejszy i szybszy. Tak Zuziu brzuszek już jest, też jakoś wcześnie mi go "wywaliło" ;), a poza tym wszystko fajnie się układa. Daniel rośnie zdrowo, bryka, próbuje chodzic, czasem jak się zapomni i puści to stoi pare sekund, więc mysle ,ze lada moment zacznie chodzić. Jestesmy w trakcie wyżynania górnych jedynek, noce nie przespane ale odsypiamy w dzień :)..ocho właśnie się budzi po drzemce popołudniowej więc lecę puki nie włączył syreny.....ściskam Was mocno i serdecznie pozdrawiam....
kasia033327-04-2010 18:47
Anikaaa- moje GRATULACJE :) Wreszcie sie doczekałaś swojej córci :)
asiulek_8527-04-2010 18:59
Anikaaa GRATULACJE!! :)
Zuzia4427-04-2010 20:35
Cześć słonka.
Witaj Anuleczko. Jak miło Cię czytać. No i wszystko się ułożyło u Ciebie :-) Najważniejsze, że fasoleczka Ameleczka zdrowo rośnie, Danielek też rośnie tu na świecie i wszystko jakoś sie układa. Zobaczysz, będziesz bardzo zadowolona z tej małej różnicy wieku jak dzieci się będą razem bawić. Drugi poród na pewno będzie inny i obyś dostała nagrodę za pierwszy. Brrr - pamiętam jak dziś Twój opis. A dziewczynki często są drobniejsze więc na pewno będzie lepiej. No tak szczerze mówiąc to... wyjścia już nie masz, musisz urodzić :-).
Oj, żeby to tak przyjemnie wyszło jak tam weszło - hahaha.
Ty jesteś na wychowawczym teraz, czy L4 ? Do dziecka masz wszytkie sprzęty - wanienki, wózek, ubranka, przewijak - drugie dziecko jest tańsze :-).
Serdecznie Cię pozdrawiam i pisz do nas częściej. Buźki i uściski dla całej Waszej rodzinki !
Anikaaa wczoraj napisała, że dziś dopołudnia nam opisze poród. Młoda mamusia musiała pewnie przez Gabrysię zweryfikowac swoje przedpołudniowe plany. Mamusie z dłuższym stażem wiedzą, że dzieci rządzą i już ! Można sobie chcieć i mieć ochotę na coś ale zawsze ostateczna decyzja należy do małego szkraba.
Anikaaa odpoczywaj, opiekuj sie małą i czekamy na Ciebie.
Agniesszzka - to pewnie wielkie przeżycie dla Ciebie ta przeprowadzka. Fajne wymiary dzidzi podałaś. Taki maleńki a już prawie gotowy człowieczek.
Ja miałam wizyty co 4 tygodnie chyba do końca 7-go miesiąca. Nie zapomnij zabrać pełnej dokumentacji medycznej od swojego gina. Może coś oprócz karty ciąży. Nie wiem, czy gin był Polakiem i w jakim języku prowadził dokumentację ale może poproś o ksero. Poza tym jakieś zmiany w becikowym u nas były - zaświadczenia o opiece lekarskiej od wczesnych tygodni ciąży itp. Ale na pewno jesteś dobrze przygotowana i siedzisz na walizkach. Siedzieć możesz - tylko nie próbuj ich dźwigać !!! :-).
MoniaW - czy Ty się kochana nie masz za dobrze u mamy ? Wracaj już do świata, męża i do nas :-). Ostatnio myślałam o Twojej siostrze. Ona też chciała dzidzię i miała iść do Twojego lekarza. Udało się ? No a Ty już się skontaktowałaś ze swoim endokrynologiem ? Tabletki znowu i leczenie ? Pamiętasz jak mnie wzywałaś ( po porodzie Pawełka ) do tablicy :-). A teraz sama widzisz, że doba z dzieckiem jest o połowę krótsza :-). Ale napisz co u Ciebie. Mówią, że dziecko po chrzcinach sie zmienia - więc czy Piotruś przesypia teraz grzecznie 3/4 dnia ?
Pawełkowi w zeszłym tygodniu wyszedł pierwszy ząbek na dole. Piękny i tak fajnie idzie stukać w niego np. łyżeczką :-). Troche się martwię o niego. Jakiś taki jest leniwy.
Sadzamy go i siedzi sobie pewnie - uwielbia to. Jak dam mu ręce to się wybija i staje prosty jak struna. Nie chce nawet usiąść spowrotem i trzyma nóżki mocno wyprostowane. Ale jak go położe na koc na podłodze lub w łóżeczku to ta mała buła nie chce sam się przekręcać. Jak go dam na brzuszek to w mig przekręca się na plecy a potem to już tylko leży i wrzeszczy. Od niedawna biorę go na przetrzymanie. No leży tak sobie na środku kuchni poobkładany zabawkami i wrzeszczy. Mam nadzieję, że wreszcie się przekręci na bok i złapie jakąś zabawkę. Martwie się tym w końcu on za niedługo skończy 8 miesięcy. Staram się z nim ćwiczyć i mam nadzieję, że przyniesie to efekty.
Ale uśmiech to bestia ma od ucha do ucha ! Języczek tak ślicznie pokazuje i jak zacznie pluć to aż mokra jestem :-). Taki mały leniwy słodziak.
Starszak w tym roku jeszcze nie był chory i oby tak było na zawsze. Świetny jest ale zadaje mnóstwo pytań i ciągle gada. Bardzo się lubią z braciszkiem.
Ściskam i pozrawiam Was wszystkie serdecznie !!!
kasia033328-04-2010 13:33
Zuzia44- oj wiem coś o tym mojej szwagierki córka jak przychodzi do nas to ma 10000 pytań na raz :D:D
MoniaW28-04-2010 15:42
Hey kochane:))
Po pierwsze- Anikaaa moje gratulacje:))Bardzo się cieszę że juz Gabrysia jest na tym świecie:))Teraz to nie tak szybko się odezwiesz:))Dziecko pochlania mnustwo czasu:))
Zuziu, u mamy mi bardzo dobrze i chetnie bym tu zostala ale jutro przyjezdza moj maz i zabiera nas w niedziele do domu:))
Jesli chodzi o moja siostre to ona na razie nie mysli o dzidziusiu ale leczenie ma wprowadzone a ja juz bylam u mojego endokrynologa, za tydzien mam badania i tez wracam do leczenia:)Takze wszystko wraca do starego porzadku...
A u nas raz lepiej raz gorzej...Tak Piotrus sie odmienil po chrzcie, tylko nie w ta lepsza a gorsza strone...Chyba ma skok rozwojowy bo nie dosc ze caly czas placze to w dzien spi czesto, zrobil sie bardzo marudny a do tego w nocy spi niespokojnie i zauwazylam ze najlepiej to mu sie spi jak moze mnie trzymac za reke. Jest kochany ale czasem nie mam sily:(((Dzis np. przezylam pol godziny jego histerycznego placzu:((Zrobilam mu jedzenie chce go na karmic, wzielam go na rece a on w taki placz ze uspokajalam go pol godziny:(((A jak go uspokoilam i podalam butle to zjadl tlko 90ml i usnal zamiast jesc:((I tak jest praktycznie codziennie:((Mam nadzieje ze mu to minie bo wczesniej ja oszaleje:((
Juz tak ladnie jadl 6 razy na dobe a teraz znow mu sie cos pokrecilo i je 7 razy:(
Wogole nie wiem co robic- na soacrach tez zaczal sie wybudzac wiec juz sobie nie ochodze spokojnie bo budzi sie z placzem:(Myslalam ze to brzuszek ale nie wydalej mi sie....
Juz nie wiem co robic. moze za duzo ludzi tu jest, we wroclawiu bylismy w trojke tylko....
MOZE WY MI MAMUSKI COS PORADZICIE BO MI RECE OPADAJA:(((
Anula mnie pociesza ze niedlugo znow sie mu cos pokreci i bedzie inaczej....
A ja juz mam dosc:(
To tyle u mnie:))Caluje Was:))Ide do niego bo mama z nim siedzi:))Pappapapa
Anikaaa28-04-2010 16:31
No Kochane w koncu moge napisac:)
Wczoraj mialam zamotke w firmie ale wszystko zalatwione:)M zostal po raz pierwszy z mala sam w domu:)
Po pierwsze Dziekuje Wam wszystkim za gratulacje:*
Jak wiecie w poniedziałek poszłam do szpitala, po badaniach okazało się że mam bardzo malo wód płodowych do tego to moje łożysko i zadecydowali że we wtorek z rana dostane kroplówke (oxy)
Niestety nie zadziałała na mnie i w środę mój gin prowadzący zadecydował że wieczorem zaaplikują mi żel :/ tak też się stało... podano mi go ok 21 i juz po pol godzinki zaczelam czuc dziwne bole...
Pielegniarki i lekarz dyzurny byli przekonani ze noc jeszcze przespie a moze nastepnego dnia mnie wezmie (moj gin pojechal do domu bo tez byl o tym przekonany) ale wracajac do boli, nie byly to jakies skurcze regularne, od 23 zaczął się taki ból że z tego wszystkiego chcialo mi sie plakac, smiac, sikac, wymiotowac... po prostu chodzilam po scianach, M chcial liczyc co ile mam te bole ale okazalo sie ze są caly czas od czasu do czasu puszczaly na max 30sek.
I tak od 23 chodziłam w tych bolach w lazience (sala porodowa rodzinna byla zajeta bo jednej lasce wody odeszly) ok polnocy zbadala mnie doktor i zadecydowala zeby podali mi nospe to bol moze lekko usniezy rozwarcie mialam tylko na 1,5cm (blagalam ich z tego wszystkiego zeby wypukali ze mnie ten zel) po zastrzyku nie bylo zadnej ulgi, znowu okropne bole, prawie mdlalam... przed 2 poszlam do poloznych bo juz balam sie ze cos naprawde jest ze mna nie tak (drgawki, dretwienie konczyn) jedna mnie zbadala i stwierdzila ze ja juz rodze!!!
Szybko polozyli mnie na lozko porodowe, zadzwonily po lekarzy i o 2.05 Gabi byla juz na swiecie...
Z jednej strony szybko urodzilam, ale z drugiej..... jak sobie pomysle ile rzeczy moglo sie zdarzyc, przez caly porod nie mialam podlaczonego ktg (bo wg personelu nie dzis nie urodze) zadnej kontroli nad ulozeniem dziecka aaa... i rodzilam przy 5cm rozwarciu bo zel tak szybko zadzialal i mialam juz okropnie mocne parte... Tak wiec zero jakiejkolwiek kontroli nad akcja porodowa :/
Mam nadzieje ze z drugim dzieckiem wszystko pojdzie juz naturalnie, zadnych sztucznych wspomagaczy, dziekuje Bogu ze tak sie to wszystko zakonczylo..
Ale dosc wspominania, bo az mi ciarki przechodza jak sobie pomysle o tamtej nocy...
Gabrysia po tych pierwszych badaniach od razu złapała za cycka:) i tak jest do dzis..
Odpukac w niemalowane ja mam tyle pokarmu a ona tak pieknie ssie ze karmienie nie sprawia najmniejszego problemu, wrecz jest cudowne:)))
Od czasu do czasu pomarudzi ale jak to powiedzial moj brat "Gabrysia tylko je, sra i śpi:)"
W nocy budzi sie 2 razy ok 2 i 5 a w ciagu dnia domaga sie jedzenia co ok 2 godzinki:)
Jest poprostu cudowna, wszyscy mowia ze to maly klon Męża:)))
Ja oprócz dyskomfortu spowodowanego szyciem po nacieciu czuje sie super, zostalo mi 4 kg do wagi wyjsciowej a jutro jade na sciagniecie szwów wiec w koncu bede mogla normalnie chodzic, siadac itp.
Teraz zaczna sie pytania do mamus:) :
- czy przy pierwszym werandowaniu waszych dzieciaczkow kremowalyscie mu buzke jakims kremem?
- czym smarujecie pupcie po zmianie pieluszki?
- i ostatnie w czym kapiecie malenstwa i czy po kapieli nawilzacie czyms jego skóre?
Buziaki Kochane:*
Ruzia - teraz Twoja kolej:)))
Ruzia8028-04-2010 17:58
I znowu problemy z netem mialam WRRRRRRRRRRR...........
Anika Nareszcie sie odezwalas!!!!!!!!!GRATULACJE!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Juz sie martwilam czemu nic nie piszesz...To w sumie porod nie byl taki zly....co prawda nie chce sobie nawet tych boli wyobrazac, ale od 21 do 2 to szybciutko sie uwinelas...a swoja droga uparciuch z tej twojej cory, jak niewiem....widac jej bardzo dobrze w tym brzuszku bylo ze wogole wychodzic nie chciala...no ale teraz juz jest z mamusia. z tym karmieniem piersia to szczesciara jestes, bo z tego co slyszalam na poczatku bywa bardzo ciezko z reguly, a tu Gabi sie nie patyczkuje, daja jesc to bierze...:)
duzo radosci zycze z bycia mamusia...jesli chodzi o te kremy i oliwki po kapieli czy mydelka do kapieli to tu w Anglii nic nie zalecaja-najlepsza dla bobaska jest sama woda, a jesli juz mamusia sie upiera to jakies lagodne mydelko hypoalergiczne do kapieli tylko. ale wiadomo kazdy robi wedlug uznania...co do pupy w szkole rodzenia mowili ze jesli nie ma odparzen to tez niczym, chyba ze sa to wtedy jakis logodny krem bezzapachowy. nie polecaja talkow i pudrow...ale niech sie doswiadczone mamusie jeszcze wypowiedza, bo teoria teoria a w praktyce roznie bywa...
MoniaW-ja Ci nie pomoge, bo niewiem czemu Twoj maluszek tak sie zachowuje,ale moze to byc nadmiar wrazen i ludzi rzeczywiscie, z ktorym nie potrafi sobie dzidzius poradzic..a moze po prostu taki jego urok....trzeba czasem mamus dac w kosc, w koncu chlopak...:))
anuleczka to musi byc rzeczywiscie dziwne uczucie tak szybko zajsc w ciaze po 1wszym dzidziusiu, ale tak jak pisze Zuza na pewno po jakims czasie bedziesz sie cieszyc z malej roznicy wieku , no i dzieciaczki bedziesz miala odchowane wczesniej....jak to mowia nie ma tego zlego...itd..:)
Zuza a Tobie tylo pogratulowac takich dwoch zdrowych dzieciaczkow...
U mnie dziewczyny czas sobie powoli plynie...w pracy mam juz urlop, wiec teraz tylko oczekiwanie w domu...ogolnie ogarnia mnie jakas panika..boje sie czy dzidzius bedzie zdrowy-tego najbardziej, pozniej czy dam sobie rade nie majac wogole doswiadczenia z takim maluszkiem, boje sie czy wyrobimy finansowo i boje sie panicznie samego porodu...ogolnie to boje sie wszystkiego, taka ze mnie juz histeryczka..jak mysle o tym wszystkim to chce mi sie plakac, zamiast cieszyc sie ze bede miala dzidziusia...zazdroszcze tym dziewczyna ktore sobie spokojnie oczekiwaly na porod...ja sie go po prostu boje....:(
no musialam sie wygadac...
trzymajcie sie dziewczynki...
nynka a Ty gdzie sie podziewasz? czyzby znowu w szpitalu?mam nadzieje ze nie..?
a zaraz po mnie w porodach jest agnieszkaadres...odezwij sie!, bedziesz miala synka czy core?
nynka29-04-2010 09:16
Anikaa: GRATULUJE! Nareszcie Gabrysia jest przy maminym cycusiu :) I jak fajnie, że nie masz problemu z karmieniem :) I w ogóle w porównaniu z innymi naszymi forumowymi dzieciątkami, to istny aniołek. Obyś przez cały czas miała przy Gabrysi taki spokój i harmonię :) Ja myślę, że skoro jej mamusia będąc w ciąży była taka zorganizowana i wciąż biegu, to i Gabrysia też sobie nie pozwoli na niepotrzebne marudzenia, płacze i bezsenne noce :)
Strasznie jestem ciekawa, jak ta mała kruszynka wygląda. Mam nadzieję, że wrzucisz w wolnej chwili jakieś zdjontko na bloga :)
Ja ostatnio mam roboty po pachy w domu, chciałabym zrobić ile się da jeszcze przed majowym weekendem. Tak, żeby po weekendzie można było już ściany pomalować i zabrać się za składanie łóżeczka. Dziś i jutro jestem sama w domu, bo M wyjechal do Kielc. Porobię sobie troszkę sama, a w sobote pojadę do rodziców, na urodziny taty.
Anuleczko: jak ten czas leci! Dopiero co zszokowana nam napisałaś, o drugiej ciąży, a tu już niebawem będzie jej półmetek! Trzymaj się zdrowo, ciesz się Danielkiem... niedługo będziesz miała już dwa szczęścia :) Zobaczysz, nie będzie tak strasznie, jak ci się na początku zdawało :)
Agniesszzka: no to nadchodzi wyczekiwana przeprowadzka. Uważaj, kochana na siebie. I już teraz życzę Ci szczęścia w nowym gniazdku rodzinnym - choć wiem, że czekają Was jeszcze remonty. Mama nadzieję, że będziesz miała dostęp do internetu i szybko nam napiszesz, jak Ci minęła podróż i jak ci jest w Polsce.
Zuziu - fajnie, że twoje szkraby zdrowiutkie, Pawełek teraz pewnie słodko wygląda z tym zębalkiem :) Jak kasownik :) Swietnie, że synkowie się bardzo lubią i ładnie się bawią... To jest czasem problem dla rodziców, kiedy rodzi się drugie dziecko, a to pierwsze zaczyna być zazdrosne. Super, że nie musisz tego przechodzić.
Moniu: wracaj do Wrocka, do mężusia... zobaczysz, Piotruś od razu będzie posłuszniejszy przy tacie :) A tak poważnie - też mi się wydaje, że może to jego rozdrażnienie spowodowane jest tym, że tyle ludzi wokól, z pewnością wciąż jakieś odwiedziny w rodzinnym domu i ogolne zamieszanie, jakiego we Wrocku nie ma.
Ruziu: ja też miewam takie obawy jak Ty. Czasem zbiera mi się na płacz jak mi takie myśli przychodzą. Ale wiesz - to chyba nasze hormony szaleją. Za dużo myślimy o tych narodzinach i szukamy dziury w całym. W sumie, po tych moich dwóch pobytach w szpitalu, to przestałam tak się bać porodu. Naoglądałam się róznych akcji, różne kobiety rodziły i stwierdziłam, że jeśli chodzi o ból, to - każda kobieta go przechodzi więc dlaczego ja nie dam rady? A jeśli chodzi o bezpieczeństwo, to - przynajmniej w moim szpitalu bardzo się boją, żeby nikt się nie skarzył, i żeby nie było żadnych afer. Jak tylko jest coś niepokojącego, to robią cesarkę i nie czekają na siłę na poród naturalny, który mógłby przynieść komplikacje. Znajoma położna powiedziała mi, że teraz to jest więcej cesarek niż porodów naturalnych... no, ale to dla bezpieczestwa. Ja wolałabym naturalnie rodzić, bo to zdrowiej... i po cesarce częściej zdarzają się problemy z laktacją. Ale co raz częściej myślę, że chyba Małgosia mamie nie pozwoli rodzić naturalnie, bo rośnie jak na drożdżach. Brzucholek mi rośnie co raz szybciej i co raz częściej drętwieją mi nogi. Na szczęście tylko podczas spania - widocznie coś gdzieś uciska. W ciągu dnia mam jeszcze sporo sił do działania, ale czuję jednak, że czasem zabieram się za coś, co ledwo potrafię skończyć. Czasem mnie to irytuje, że tak się kulam ... Ale na początku ciąży wyobrażałam sobie, że w kwietniu - maju to już będę do niczego, a tak nie jest. Więc cieszę się, że jak na 32 tydzień, to jeszcze jestem w formie. Przez ostatnie dni dokuczają mnie takie bóle reumatyczne - i nie wiem, czy to na zmianę pogody, czy może to przez ciążę. Nieprzyjemnie się przy tym czuję i tracę ochotę do robienia czegokolwiek.
Tak, czy inaczej, Ruziu, Twój poród lada dzień. Zobaczysz, że wszystko będzie dobrze. Przecież maleństwo jest zdrowe, nie było żadnych komplikacji... Ja sobie tłumacze w takich chwilach, że kobiety rodziły i rodzą od zawsze, do tego są stworzone, więc trzeba myśleć pozytywnie :) Ach! Jeszcze jakieś 4 tygodnie i będziesz miała swoje maleństwo w ramionach. Zobazysz, jak ten maj szybko Ci minie. A czy już jesteś przygotowana na przyjście maluszka? Poprałaś ciuszki, łóżeczko już czeka i cała reszta wyprawki? Jak tylko skończymy remont, to zabiorę się za pranie i szykowanie. Bo to różnie później bywa...
Kasiu: a jak u Ciebie przygotowania? No i w ogóle, jak się czujesz?
Dziewczynki pozwoliłam sobie dopisać do kalendarza porodów lilie60 bo jakiś czas temu mówiła o terminie i jeszcze na liście jej nie było.
Anikaa to poród miałaś ciekawy faktycznie :) ale już masz Gabrysie przy swoim boku i tego Ci zazdroszczę:)
MIŁEGO DNIA KOCHANE :)
agniesszzka29-04-2010 15:11
Witam dziewczyny.
Ja już prawie spakowana,w tych ostatnich dniach troche jestem zabiegana.Ciągle jeszcze coś do zrobienia do zalatwienia i to ostatnie pakowanie.A z tym pakowniem i rozpakowaniem to wariactwo,bo teraz w Polsce trzeba będzie wszystko rozpakować chwilowo będziemy mieszkać z moimi rodzicami mamy całe piętro domu dla siebie a i jak urodze to będę się czula bezpieczniej przy mamie zawsze będę mogła na nią liczyć.A jak się nam uda wykończyć nasz dom myślę że do końca września to znów przeprowadzka i pakowanie i rozpakowywanie...ech.
A tak wogóle to ciągle coś się dzieje na pare dni przed wyjazdem zaczął wariować samochód mojego M coś z komputerem kupiliśmy 3 lata temu nowy myśleliśmy że będziemy mieli spokój na pare lat a tu niespodzianka i to dwa dni przed wyjazdem gdzie wszystko spakowane i mieszkanie też musimy opuścić do niedzieli.A mój samochód pojechał już do Polski na lawecie.
Ja też już szybko nic nie napisze bo internet wyłączą jutro a w Polsce musimy coś założyć bo nie mamy.
Anika to szybki miałaś poród tylko że troche stresujący i Ci lekarze dobrze że Ty wpore poszłaś do nich.Ja to nie tak się boje bólu jak tego czy lekarze czegoś nie zaniedbają.Ja będę rodzić w Radomiu są tam dwa duże szpitale wyboru wielkiego nie będę miała bo pewnie jeden w tym czasie będzie robil dezynfekcję.
Fajnie że mała taka grzeczna i karmisz piersią.Trzymaj się i buziaki dla Gabi.
Zuzia ty też masz dużo radości ze swoich chłopaków,fajnie się czyta jak mamuśki piszą o swoich pociechach i żeby były najniegrzeczniejsze na świecie to są najukochańsze.Co do dokumentacji mam wszystkie badania cała teczkę w j.włoskim ,ale moja gin powiedziała zę wszystkie skróty są międzynarodowe także w Polsce powinni nie mieć z tym popreblemu jak będzie trzeba zrobię tłumaczenia.Moja gin była polką więc dodatkowo prowadziła mi kartę ciąży po polsku.
Nynka ja to już jestem szczęśliwa że wracam do Polski i wiem że będzie mi tam lepiej niż tu we Włoszech strasznie mi brakowało wszystkiego i wszystkich.Boję się trochę o mojego M czy sie odnajdzie w Polsce po 17 latach tutaj miał dobrą pracę zarobki i większość przyjaciół to włosi.
A ty kochana nie przepracowuj się a remont zostaw mężowi albo poproś znajomych o pomoc teraz nikt Ci nie odmówi.
Pozdrawiam wszystkie dziewczyny.
Jak tylko bęe miała neta w Polsce odezwę się.
kasia033329-04-2010 17:22
Anikaaa- mi z tego co wiadomo to dzieciom czesto mamusie smaruja pupcie sudocremem ja sama pewnie tez ten krem kupie dla swojej niunki :)A jeśli chodzi o pielegnacje po kapieli to tez mnie to nurtuje .
Ruzia80- ja coraz cześciej myśle o porodzie i też sie go obawiam chciałabym rodzić naturalnie ale wiadomo róznie to bywa tak samo chciałabym karmić małą jak najdłużej ale też nie wiadomo czy będe miała na tyle pokarmu.
nynka- oj coraz ciężej mi chodzić mała robi sie coraz cięższa :) Całe szczęście ja ciuszki mam prawie wszystkie poprane więc wrazie czego moge rodzić :) łóżeczko już czeka ale jeszcze nie rozłożone nie wiem kiedy go rozłożymy bo mój M niedawno miał zabieg i wolałabym żeby sie oszczędzał pocieszam sie , że jest cały czas przy mnie :)
agniesszzka- to będziesz rodzić jakąs 1-2 godz. od mojej miejscowości :)
A ja dzisiaj troszke poszalałam na bazarku :) Większość kobiet które akurat też robiły zakupy to ciężaróweczki :) Wiosna przyszła to i my wychodzimy hehe We wtorek ide na usg brzuch dalej mam chwilami twardy hmm zobaczymy co mój gin mi powie.
Pozdrawiam
Ruzia8030-04-2010 12:40
hej dziewczyny
nynka dzieki za slowa otuchy...rzeczywiscie maj za pasem i pewnie szybko zleci , bo jak na razie wcale mi sie nie dluzy, choc siedze w domu juz pare tygodni...co do ciuszkow to 3/4 mam juz poprane i kocyki i posciel itp. w przyszlym tyg je poprasuje i zamierzam tez sie juz w przyszlym tyg. spakowac...czekam jeszcze na paczke z Polski od mamy, ktora zostala wyslana 2 tyg. temu PRIORYTETEM i jeszcze jej nie ma. jestem wsciekla...nigdy wiecej nic przez Poczte Polska nie wysle i wam tez dziewczyny odradzam bo jak weszlam na forum poczytac ile te paczki chodza, to sie zalamalam...niektorzy miesiacami czekaja na priorytety...zenada normalnie...a w tej paczce jest rozek, ubranka i inne tego typu rzeczy...mama byc moze bedzie do mnie jechac z poczatkiem czerwca wiec chyba predzej by bylo gdyby sama to przywiozla niz wydawala kase na tych partaczy...eh..szkoda nerwow...
gorszym problemem jest to ze ja jeszcze dziewczyny nie mam kupionego wozka...nic mi sie tu nie podoba a jesli juz to strasznie duzo kosztuje...wczoraj do pozna chodzilam po sklepach i nic...znowu mi sie ryczec chce, bo na cos w ten weeend sie musze zdecydowac...ja bardzo chce wozek z gondola a tu taich praktycznie nie ma, tylko sa takie ze z plaskiej pozycji robi sie spacerowka bez zdejmowania...mi sie to nie podoba...do tego te wozeczki sa jakies takie male i niskie, no a ja mam 175cm wzrostu wiec potrzebuje czegos wiekszego...wczoraj znalazlam fajny wozeczek: icandy apple, ale kosztuje 600 funtow, czyli ok 2500zl..ma zdejmowana gondole, oddzielnie spacerowke i raczke wysoka i wysuwana, no ale ta cena :( alternatywnie jest ten bez gondoli nazywa sie silver cross freeway...ale jakos wydaje mi sie ze jest dla mnie za niski i idiotycznie wygladam...do tego wszystkie te wozki sa czarne albo szare a ja bym chciala cos weselszego...juz mi rece opadaja...doradzcie cos dziewczyny...jak wchodze na strone polskich sklepow to tam pelno fajnych w miare tanich wozkow, a tu to jakis koszmar, wszystko takie jakies 'fikusne' i beznadziejne i do tego drogie...a mi sie marzy wozeczek w kolorze fioletowym z gondolka....eh...szkoda gadac..
kasiu ty masz termin niedlugo po mnie, kto wie moze pierwsza urodzisz..choc ja mam przeczucie ze nie donodze do 40 tygodnia...ale co tam przeczucia, ja sie dzidzia zaprze tak jak u Aniki...:)
ja ostatnio cierpie na bezsenne nocki...nie umiem znalezc wygodnej pozycji, dzis w nocy myslalam ze mnie szlag trafi, tak sie wiercilam i spac nie moglam...a kiedy juz czulam ze odlatuje, mala dostala czkawki i 10 minut podskakiwania brzucha....coz uroki koncowki ciazy jak widac....
alez ja sie nanarzekam..licze na wasza cierpliwosc dziewczyny no i doradzcie cos w sprawie tych wozkow, bo chyba zwariuje od myslenia o tym...
a jak tam swierze fasolki rosna? piszcie cos dziewczyny...
Dla zafasolkowanych :) czyli drugi etap wtajemniczenia :)
Witajcie kochane:)))))
Dzisiaj wróciłyśmy do domku bo Gabi dostała żółtaczki i zatrzymali Nas jedna dobe wiecej:)
Powoli sie ogarnelam, ale jeszcze kilka rzeczy do zrobienia wiec jutro dopoludnia opisze wam moje przeboje w szpitalu i ogólnie nietypowy poród.
Nawet nie wiecie jaka jestem szczesliwa majac swoja córę na rękach:)
Buziaki
Anikaaa GRATULACJE MAMUSIU!!!
Czekałam na Twój wpis. Super, że masz to już za sobą. Ciekawa jestem tych nietypowych zdarzeń i czekamy na opowieści. Odpoczywaj dużo i ucałuj Gabysię od Cioci Zuzi.
Życzę dużo zdrówka, mnóstwa mleka i samych przespanych nocy !
Pozdrawiam serdecznie.
Świetnie to zrobiłaś - patrzę - wpis Aniki - ale nie o porodzie, tylko kalendarz przekopiowała no ale coś więcej maluchów i... przybyło o Gabysię :-). Mała wymiary ma jak modelka !!!
Super. Pewnie cała rodzina szaleje z radości :-).
Pozdrawiam wszystkich.
Anika gratulacje.Chyba nie było dziewczyny na forum któraby o Tobie nie myślała.Trzymaj się kochana i czekamy na opis porodu.
Ja wczoraj miałam ostatnią wizytę tu we włoszech.Jak narazie wszystko ok szyjka 42 mm ,mała waży 960 gram i prawie 30 cm .Wczoraj zaczął mi się 27 tydzień no i mam 7 kilo na plusie.
Dziewczyny jak często w 3 trymestrze umawiają was na wizyte co ile tygodni.Ja już się umówiłam w Polsce na 11 maja ale nie wiem czy nie za póżno.
A tak to wszystko ok czekam na sobotę żeby polecieć do Polski bo tu już się zaczyna robić bardzo ciepło i trochę nogi mi się przegrzewają.
Pozdrawiam
Anikaaa OGROMNE GRATULACJE - odpoczywaj
Agnieszko u mnie leci 28 tydzien i ja teraz juz bede miała wizyty częstsze - co 2 tygodnie :))
Anikaaaa Serdeczne gratulacje i czekam z niecierpliwością na relacje z porodu...
pozdrawiam Ciebie i córeczkę
buziaczki
Anikaa wielkie gratulacje dla Was dziewczynki. Ja równiez czekam na opis porodu. Domyślam się jaka jesteś szczęśliwa, mimo bólu i dłuższego pobytu w szpitalu. Buziaki dla Gabrysi...
Co u mnie? Wszystko dobrze. Jak na razie mamy się dobrze. Mała (prawdopodobnie dziewczynka :)--jesli płeć się potwierdzi to będzie Amelka ) bryka i mimo młodej ciąży (16tc) czuję delikatne muśnięcia, Daniela kopniaki poczułam około 20tc, a przy drugiej rzeczywiście czuje się wczesniej. Dziwnie tak się czuję :), tzn. jakbym przezywała deja vu. O porodzie staram się nie mysleć, nie martwić, mam tylko nadzieję,że będzie lżejszy i szybszy. Tak Zuziu brzuszek już jest, też jakoś wcześnie mi go "wywaliło" ;), a poza tym wszystko fajnie się układa. Daniel rośnie zdrowo, bryka, próbuje chodzic, czasem jak się zapomni i puści to stoi pare sekund, więc mysle ,ze lada moment zacznie chodzić. Jestesmy w trakcie wyżynania górnych jedynek, noce nie przespane ale odsypiamy w dzień :)..ocho właśnie się budzi po drzemce popołudniowej więc lecę puki nie włączył syreny.....ściskam Was mocno i serdecznie pozdrawiam....
Anikaaa- moje GRATULACJE :) Wreszcie sie doczekałaś swojej córci :)
Anikaaa GRATULACJE!! :)
Cześć słonka.
Witaj Anuleczko. Jak miło Cię czytać. No i wszystko się ułożyło u Ciebie :-) Najważniejsze, że fasoleczka Ameleczka zdrowo rośnie, Danielek też rośnie tu na świecie i wszystko jakoś sie układa. Zobaczysz, będziesz bardzo zadowolona z tej małej różnicy wieku jak dzieci się będą razem bawić. Drugi poród na pewno będzie inny i obyś dostała nagrodę za pierwszy. Brrr - pamiętam jak dziś Twój opis. A dziewczynki często są drobniejsze więc na pewno będzie lepiej. No tak szczerze mówiąc to... wyjścia już nie masz, musisz urodzić :-).
Oj, żeby to tak przyjemnie wyszło jak tam weszło - hahaha.
Ty jesteś na wychowawczym teraz, czy L4 ? Do dziecka masz wszytkie sprzęty - wanienki, wózek, ubranka, przewijak - drugie dziecko jest tańsze :-).
Serdecznie Cię pozdrawiam i pisz do nas częściej. Buźki i uściski dla całej Waszej rodzinki !
Anikaaa wczoraj napisała, że dziś dopołudnia nam opisze poród. Młoda mamusia musiała pewnie przez Gabrysię zweryfikowac swoje przedpołudniowe plany. Mamusie z dłuższym stażem wiedzą, że dzieci rządzą i już ! Można sobie chcieć i mieć ochotę na coś ale zawsze ostateczna decyzja należy do małego szkraba.
Anikaaa odpoczywaj, opiekuj sie małą i czekamy na Ciebie.
Agniesszzka - to pewnie wielkie przeżycie dla Ciebie ta przeprowadzka. Fajne wymiary dzidzi podałaś. Taki maleńki a już prawie gotowy człowieczek.
Ja miałam wizyty co 4 tygodnie chyba do końca 7-go miesiąca. Nie zapomnij zabrać pełnej dokumentacji medycznej od swojego gina. Może coś oprócz karty ciąży. Nie wiem, czy gin był Polakiem i w jakim języku prowadził dokumentację ale może poproś o ksero. Poza tym jakieś zmiany w becikowym u nas były - zaświadczenia o opiece lekarskiej od wczesnych tygodni ciąży itp. Ale na pewno jesteś dobrze przygotowana i siedzisz na walizkach. Siedzieć możesz - tylko nie próbuj ich dźwigać !!! :-).
MoniaW - czy Ty się kochana nie masz za dobrze u mamy ? Wracaj już do świata, męża i do nas :-). Ostatnio myślałam o Twojej siostrze. Ona też chciała dzidzię i miała iść do Twojego lekarza. Udało się ? No a Ty już się skontaktowałaś ze swoim endokrynologiem ? Tabletki znowu i leczenie ? Pamiętasz jak mnie wzywałaś ( po porodzie Pawełka ) do tablicy :-). A teraz sama widzisz, że doba z dzieckiem jest o połowę krótsza :-). Ale napisz co u Ciebie. Mówią, że dziecko po chrzcinach sie zmienia - więc czy Piotruś przesypia teraz grzecznie 3/4 dnia ?
Pawełkowi w zeszłym tygodniu wyszedł pierwszy ząbek na dole. Piękny i tak fajnie idzie stukać w niego np. łyżeczką :-). Troche się martwię o niego. Jakiś taki jest leniwy.
Sadzamy go i siedzi sobie pewnie - uwielbia to. Jak dam mu ręce to się wybija i staje prosty jak struna. Nie chce nawet usiąść spowrotem i trzyma nóżki mocno wyprostowane. Ale jak go położe na koc na podłodze lub w łóżeczku to ta mała buła nie chce sam się przekręcać. Jak go dam na brzuszek to w mig przekręca się na plecy a potem to już tylko leży i wrzeszczy. Od niedawna biorę go na przetrzymanie. No leży tak sobie na środku kuchni poobkładany zabawkami i wrzeszczy. Mam nadzieję, że wreszcie się przekręci na bok i złapie jakąś zabawkę. Martwie się tym w końcu on za niedługo skończy 8 miesięcy. Staram się z nim ćwiczyć i mam nadzieję, że przyniesie to efekty.
Ale uśmiech to bestia ma od ucha do ucha ! Języczek tak ślicznie pokazuje i jak zacznie pluć to aż mokra jestem :-). Taki mały leniwy słodziak.
Starszak w tym roku jeszcze nie był chory i oby tak było na zawsze. Świetny jest ale zadaje mnóstwo pytań i ciągle gada. Bardzo się lubią z braciszkiem.
Ściskam i pozrawiam Was wszystkie serdecznie !!!
Zuzia44- oj wiem coś o tym mojej szwagierki córka jak przychodzi do nas to ma 10000 pytań na raz :D:D
Hey kochane:))
Po pierwsze- Anikaaa moje gratulacje:))Bardzo się cieszę że juz Gabrysia jest na tym świecie:))Teraz to nie tak szybko się odezwiesz:))Dziecko pochlania mnustwo czasu:))
Zuziu, u mamy mi bardzo dobrze i chetnie bym tu zostala ale jutro przyjezdza moj maz i zabiera nas w niedziele do domu:))
Jesli chodzi o moja siostre to ona na razie nie mysli o dzidziusiu ale leczenie ma wprowadzone a ja juz bylam u mojego endokrynologa, za tydzien mam badania i tez wracam do leczenia:)Takze wszystko wraca do starego porzadku...
A u nas raz lepiej raz gorzej...Tak Piotrus sie odmienil po chrzcie, tylko nie w ta lepsza a gorsza strone...Chyba ma skok rozwojowy bo nie dosc ze caly czas placze to w dzien spi czesto, zrobil sie bardzo marudny a do tego w nocy spi niespokojnie i zauwazylam ze najlepiej to mu sie spi jak moze mnie trzymac za reke. Jest kochany ale czasem nie mam sily:(((Dzis np. przezylam pol godziny jego histerycznego placzu:((Zrobilam mu jedzenie chce go na karmic, wzielam go na rece a on w taki placz ze uspokajalam go pol godziny:(((A jak go uspokoilam i podalam butle to zjadl tlko 90ml i usnal zamiast jesc:((I tak jest praktycznie codziennie:((Mam nadzieje ze mu to minie bo wczesniej ja oszaleje:((
Juz tak ladnie jadl 6 razy na dobe a teraz znow mu sie cos pokrecilo i je 7 razy:(
Wogole nie wiem co robic- na soacrach tez zaczal sie wybudzac wiec juz sobie nie ochodze spokojnie bo budzi sie z placzem:(Myslalam ze to brzuszek ale nie wydalej mi sie....
Juz nie wiem co robic. moze za duzo ludzi tu jest, we wroclawiu bylismy w trojke tylko....
MOZE WY MI MAMUSKI COS PORADZICIE BO MI RECE OPADAJA:(((
Anula mnie pociesza ze niedlugo znow sie mu cos pokreci i bedzie inaczej....
A ja juz mam dosc:(
To tyle u mnie:))Caluje Was:))Ide do niego bo mama z nim siedzi:))Pappapapa
No Kochane w koncu moge napisac:)
Wczoraj mialam zamotke w firmie ale wszystko zalatwione:)M zostal po raz pierwszy z mala sam w domu:)
Po pierwsze Dziekuje Wam wszystkim za gratulacje:*
Jak wiecie w poniedziałek poszłam do szpitala, po badaniach okazało się że mam bardzo malo wód płodowych do tego to moje łożysko i zadecydowali że we wtorek z rana dostane kroplówke (oxy)
Niestety nie zadziałała na mnie i w środę mój gin prowadzący zadecydował że wieczorem zaaplikują mi żel :/ tak też się stało... podano mi go ok 21 i juz po pol godzinki zaczelam czuc dziwne bole...
Pielegniarki i lekarz dyzurny byli przekonani ze noc jeszcze przespie a moze nastepnego dnia mnie wezmie (moj gin pojechal do domu bo tez byl o tym przekonany) ale wracajac do boli, nie byly to jakies skurcze regularne, od 23 zaczął się taki ból że z tego wszystkiego chcialo mi sie plakac, smiac, sikac, wymiotowac... po prostu chodzilam po scianach, M chcial liczyc co ile mam te bole ale okazalo sie ze są caly czas od czasu do czasu puszczaly na max 30sek.
I tak od 23 chodziłam w tych bolach w lazience (sala porodowa rodzinna byla zajeta bo jednej lasce wody odeszly) ok polnocy zbadala mnie doktor i zadecydowala zeby podali mi nospe to bol moze lekko usniezy rozwarcie mialam tylko na 1,5cm (blagalam ich z tego wszystkiego zeby wypukali ze mnie ten zel) po zastrzyku nie bylo zadnej ulgi, znowu okropne bole, prawie mdlalam... przed 2 poszlam do poloznych bo juz balam sie ze cos naprawde jest ze mna nie tak (drgawki, dretwienie konczyn) jedna mnie zbadala i stwierdzila ze ja juz rodze!!!
Szybko polozyli mnie na lozko porodowe, zadzwonily po lekarzy i o 2.05 Gabi byla juz na swiecie...
Z jednej strony szybko urodzilam, ale z drugiej..... jak sobie pomysle ile rzeczy moglo sie zdarzyc, przez caly porod nie mialam podlaczonego ktg (bo wg personelu nie dzis nie urodze) zadnej kontroli nad ulozeniem dziecka aaa... i rodzilam przy 5cm rozwarciu bo zel tak szybko zadzialal i mialam juz okropnie mocne parte... Tak wiec zero jakiejkolwiek kontroli nad akcja porodowa :/
Mam nadzieje ze z drugim dzieckiem wszystko pojdzie juz naturalnie, zadnych sztucznych wspomagaczy, dziekuje Bogu ze tak sie to wszystko zakonczylo..
Ale dosc wspominania, bo az mi ciarki przechodza jak sobie pomysle o tamtej nocy...
Gabrysia po tych pierwszych badaniach od razu złapała za cycka:) i tak jest do dzis..
Odpukac w niemalowane ja mam tyle pokarmu a ona tak pieknie ssie ze karmienie nie sprawia najmniejszego problemu, wrecz jest cudowne:)))
Od czasu do czasu pomarudzi ale jak to powiedzial moj brat "Gabrysia tylko je, sra i śpi:)"
W nocy budzi sie 2 razy ok 2 i 5 a w ciagu dnia domaga sie jedzenia co ok 2 godzinki:)
Jest poprostu cudowna, wszyscy mowia ze to maly klon Męża:)))
Ja oprócz dyskomfortu spowodowanego szyciem po nacieciu czuje sie super, zostalo mi 4 kg do wagi wyjsciowej a jutro jade na sciagniecie szwów wiec w koncu bede mogla normalnie chodzic, siadac itp.
Teraz zaczna sie pytania do mamus:) :
- czy przy pierwszym werandowaniu waszych dzieciaczkow kremowalyscie mu buzke jakims kremem?
- czym smarujecie pupcie po zmianie pieluszki?
- i ostatnie w czym kapiecie malenstwa i czy po kapieli nawilzacie czyms jego skóre?
Buziaki Kochane:*
Ruzia - teraz Twoja kolej:)))
I znowu problemy z netem mialam WRRRRRRRRRRR...........
Anika Nareszcie sie odezwalas!!!!!!!!!GRATULACJE!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Juz sie martwilam czemu nic nie piszesz...To w sumie porod nie byl taki zly....co prawda nie chce sobie nawet tych boli wyobrazac, ale od 21 do 2 to szybciutko sie uwinelas...a swoja droga uparciuch z tej twojej cory, jak niewiem....widac jej bardzo dobrze w tym brzuszku bylo ze wogole wychodzic nie chciala...no ale teraz juz jest z mamusia. z tym karmieniem piersia to szczesciara jestes, bo z tego co slyszalam na poczatku bywa bardzo ciezko z reguly, a tu Gabi sie nie patyczkuje, daja jesc to bierze...:)
duzo radosci zycze z bycia mamusia...jesli chodzi o te kremy i oliwki po kapieli czy mydelka do kapieli to tu w Anglii nic nie zalecaja-najlepsza dla bobaska jest sama woda, a jesli juz mamusia sie upiera to jakies lagodne mydelko hypoalergiczne do kapieli tylko. ale wiadomo kazdy robi wedlug uznania...co do pupy w szkole rodzenia mowili ze jesli nie ma odparzen to tez niczym, chyba ze sa to wtedy jakis logodny krem bezzapachowy. nie polecaja talkow i pudrow...ale niech sie doswiadczone mamusie jeszcze wypowiedza, bo teoria teoria a w praktyce roznie bywa...
MoniaW-ja Ci nie pomoge, bo niewiem czemu Twoj maluszek tak sie zachowuje,ale moze to byc nadmiar wrazen i ludzi rzeczywiscie, z ktorym nie potrafi sobie dzidzius poradzic..a moze po prostu taki jego urok....trzeba czasem mamus dac w kosc, w koncu chlopak...:))
anuleczka to musi byc rzeczywiscie dziwne uczucie tak szybko zajsc w ciaze po 1wszym dzidziusiu, ale tak jak pisze Zuza na pewno po jakims czasie bedziesz sie cieszyc z malej roznicy wieku , no i dzieciaczki bedziesz miala odchowane wczesniej....jak to mowia nie ma tego zlego...itd..:)
Zuza a Tobie tylo pogratulowac takich dwoch zdrowych dzieciaczkow...
U mnie dziewczyny czas sobie powoli plynie...w pracy mam juz urlop, wiec teraz tylko oczekiwanie w domu...ogolnie ogarnia mnie jakas panika..boje sie czy dzidzius bedzie zdrowy-tego najbardziej, pozniej czy dam sobie rade nie majac wogole doswiadczenia z takim maluszkiem, boje sie czy wyrobimy finansowo i boje sie panicznie samego porodu...ogolnie to boje sie wszystkiego, taka ze mnie juz histeryczka..jak mysle o tym wszystkim to chce mi sie plakac, zamiast cieszyc sie ze bede miala dzidziusia...zazdroszcze tym dziewczyna ktore sobie spokojnie oczekiwaly na porod...ja sie go po prostu boje....:(
no musialam sie wygadac...
trzymajcie sie dziewczynki...
nynka a Ty gdzie sie podziewasz? czyzby znowu w szpitalu?mam nadzieje ze nie..?
a zaraz po mnie w porodach jest agnieszkaadres...odezwij sie!, bedziesz miala synka czy core?
Anikaa: GRATULUJE! Nareszcie Gabrysia jest przy maminym cycusiu :) I jak fajnie, że nie masz problemu z karmieniem :) I w ogóle w porównaniu z innymi naszymi forumowymi dzieciątkami, to istny aniołek. Obyś przez cały czas miała przy Gabrysi taki spokój i harmonię :) Ja myślę, że skoro jej mamusia będąc w ciąży była taka zorganizowana i wciąż biegu, to i Gabrysia też sobie nie pozwoli na niepotrzebne marudzenia, płacze i bezsenne noce :)
Strasznie jestem ciekawa, jak ta mała kruszynka wygląda. Mam nadzieję, że wrzucisz w wolnej chwili jakieś zdjontko na bloga :)
Ja ostatnio mam roboty po pachy w domu, chciałabym zrobić ile się da jeszcze przed majowym weekendem. Tak, żeby po weekendzie można było już ściany pomalować i zabrać się za składanie łóżeczka. Dziś i jutro jestem sama w domu, bo M wyjechal do Kielc. Porobię sobie troszkę sama, a w sobote pojadę do rodziców, na urodziny taty.
Anuleczko: jak ten czas leci! Dopiero co zszokowana nam napisałaś, o drugiej ciąży, a tu już niebawem będzie jej półmetek! Trzymaj się zdrowo, ciesz się Danielkiem... niedługo będziesz miała już dwa szczęścia :) Zobaczysz, nie będzie tak strasznie, jak ci się na początku zdawało :)
Agniesszzka: no to nadchodzi wyczekiwana przeprowadzka. Uważaj, kochana na siebie. I już teraz życzę Ci szczęścia w nowym gniazdku rodzinnym - choć wiem, że czekają Was jeszcze remonty. Mama nadzieję, że będziesz miała dostęp do internetu i szybko nam napiszesz, jak Ci minęła podróż i jak ci jest w Polsce.
Zuziu - fajnie, że twoje szkraby zdrowiutkie, Pawełek teraz pewnie słodko wygląda z tym zębalkiem :) Jak kasownik :) Swietnie, że synkowie się bardzo lubią i ładnie się bawią... To jest czasem problem dla rodziców, kiedy rodzi się drugie dziecko, a to pierwsze zaczyna być zazdrosne. Super, że nie musisz tego przechodzić.
Moniu: wracaj do Wrocka, do mężusia... zobaczysz, Piotruś od razu będzie posłuszniejszy przy tacie :) A tak poważnie - też mi się wydaje, że może to jego rozdrażnienie spowodowane jest tym, że tyle ludzi wokól, z pewnością wciąż jakieś odwiedziny w rodzinnym domu i ogolne zamieszanie, jakiego we Wrocku nie ma.
Ruziu: ja też miewam takie obawy jak Ty. Czasem zbiera mi się na płacz jak mi takie myśli przychodzą. Ale wiesz - to chyba nasze hormony szaleją. Za dużo myślimy o tych narodzinach i szukamy dziury w całym. W sumie, po tych moich dwóch pobytach w szpitalu, to przestałam tak się bać porodu. Naoglądałam się róznych akcji, różne kobiety rodziły i stwierdziłam, że jeśli chodzi o ból, to - każda kobieta go przechodzi więc dlaczego ja nie dam rady? A jeśli chodzi o bezpieczeństwo, to - przynajmniej w moim szpitalu bardzo się boją, żeby nikt się nie skarzył, i żeby nie było żadnych afer. Jak tylko jest coś niepokojącego, to robią cesarkę i nie czekają na siłę na poród naturalny, który mógłby przynieść komplikacje. Znajoma położna powiedziała mi, że teraz to jest więcej cesarek niż porodów naturalnych... no, ale to dla bezpieczestwa. Ja wolałabym naturalnie rodzić, bo to zdrowiej... i po cesarce częściej zdarzają się problemy z laktacją. Ale co raz częściej myślę, że chyba Małgosia mamie nie pozwoli rodzić naturalnie, bo rośnie jak na drożdżach. Brzucholek mi rośnie co raz szybciej i co raz częściej drętwieją mi nogi. Na szczęście tylko podczas spania - widocznie coś gdzieś uciska. W ciągu dnia mam jeszcze sporo sił do działania, ale czuję jednak, że czasem zabieram się za coś, co ledwo potrafię skończyć. Czasem mnie to irytuje, że tak się kulam ... Ale na początku ciąży wyobrażałam sobie, że w kwietniu - maju to już będę do niczego, a tak nie jest. Więc cieszę się, że jak na 32 tydzień, to jeszcze jestem w formie. Przez ostatnie dni dokuczają mnie takie bóle reumatyczne - i nie wiem, czy to na zmianę pogody, czy może to przez ciążę. Nieprzyjemnie się przy tym czuję i tracę ochotę do robienia czegokolwiek.
Tak, czy inaczej, Ruziu, Twój poród lada dzień. Zobaczysz, że wszystko będzie dobrze. Przecież maleństwo jest zdrowe, nie było żadnych komplikacji... Ja sobie tłumacze w takich chwilach, że kobiety rodziły i rodzą od zawsze, do tego są stworzone, więc trzeba myśleć pozytywnie :) Ach! Jeszcze jakieś 4 tygodnie i będziesz miała swoje maleństwo w ramionach. Zobazysz, jak ten maj szybko Ci minie. A czy już jesteś przygotowana na przyjście maluszka? Poprałaś ciuszki, łóżeczko już czeka i cała reszta wyprawki? Jak tylko skończymy remont, to zabiorę się za pranie i szykowanie. Bo to różnie później bywa...
Kasiu: a jak u Ciebie przygotowania? No i w ogóle, jak się czujesz?
Kalendarz NaRoDzIn :)))
Marti84 - Kubus, ur.21.06.2009, 4020gr, 57 cm
Akszeinga1 - Julcia, ur.24.06.2009, 4700gr, 59cm.
anuleczka - Danielek, ur.20.07.2009, 3790gr, 55cm.
Zuzia - Pawełek, ur.06.09.2009, 3390gr, 55 cm.
kasiula29 - Patrick, ur.22.10.2009, 3540gr, 53cm.
Agatha - Alex, ur.01.12.2009, 3420g, 50cm
klaudia28 - Pascalek, ur.02.02.2010, 4050gr, 54cm.
MoniaB - Piotruś, ur.07.02.2010, 3580gr, 57cm.
Paulina119 - Grześ, ur.03.03.2010, 3550gr, 55cm.
Anika- Gabrysia, ur.22.04.2010, 3100gr, 52cm.
"Kalendarzyk porodów"
Ruzia80 - 29 maj CÓRCIA
agnieszkaadres- 1 czerwiec
kasia0333- 9 czerwiec CÓRCIA
nynka- 24 czerwiec CÓRCIA
katka- 24 lipiec SYNUŚ
agniesszzka- 1 sierpnia CÓRCIA
balbinka - 5 sierpnia
lenka1 - 15 sierpnia SYNUŚ
anuleczka - 19 października
madzia27 - 19 października
monikka26- 6 listopad
asiulek_85 - 22 listopad
Kalendarz NaRoDzIn :)))
Marti84 - Kubus, ur.21.06.2009, 4020gr, 57 cm
Akszeinga1 - Julcia, ur.24.06.2009, 4700gr, 59cm.
anuleczka - Danielek, ur.20.07.2009, 3790gr, 55cm.
Zuzia - Pawełek, ur.06.09.2009, 3390gr, 55 cm.
kasiula29 - Patrick, ur.22.10.2009, 3540gr, 53cm.
Agatha - Alex, ur.01.12.2009, 3420g, 50cm
klaudia28 - Pascalek, ur.02.02.2010, 4050gr, 54cm.
MoniaB - Piotruś, ur.07.02.2010, 3580gr, 57cm.
Paulina119 - Grześ, ur.03.03.2010, 3550gr, 55cm.
Anika- Gabrysia, ur.22.04.2010, 3100gr, 52cm.
"Kalendarzyk porodów"
Ruzia80 - 29 maj CÓRCIA
agnieszkaadres- 1 czerwiec
kasia0333- 9 czerwiec CÓRCIA
nynka- 24 czerwiec CÓRCIA
katka- 24 lipiec SYNUŚ
agniesszzka- 1 sierpnia CÓRCIA
balbinka - 5 sierpnia
lenka1 - 15 sierpnia SYNUŚ
anuleczka - 19 października
madzia27 - 19 października
monikka26- 6 listopad
asiulek_85 - 22 listopad
lilia60 - 27 listopad
Witam :)
Dziewczynki pozwoliłam sobie dopisać do kalendarza porodów lilie60 bo jakiś czas temu mówiła o terminie i jeszcze na liście jej nie było.
Anikaa to poród miałaś ciekawy faktycznie :) ale już masz Gabrysie przy swoim boku i tego Ci zazdroszczę:)
MIŁEGO DNIA KOCHANE :)
Witam dziewczyny.
Ja już prawie spakowana,w tych ostatnich dniach troche jestem zabiegana.Ciągle jeszcze coś do zrobienia do zalatwienia i to ostatnie pakowanie.A z tym pakowniem i rozpakowaniem to wariactwo,bo teraz w Polsce trzeba będzie wszystko rozpakować chwilowo będziemy mieszkać z moimi rodzicami mamy całe piętro domu dla siebie a i jak urodze to będę się czula bezpieczniej przy mamie zawsze będę mogła na nią liczyć.A jak się nam uda wykończyć nasz dom myślę że do końca września to znów przeprowadzka i pakowanie i rozpakowywanie...ech.
A tak wogóle to ciągle coś się dzieje na pare dni przed wyjazdem zaczął wariować samochód mojego M coś z komputerem kupiliśmy 3 lata temu nowy myśleliśmy że będziemy mieli spokój na pare lat a tu niespodzianka i to dwa dni przed wyjazdem gdzie wszystko spakowane i mieszkanie też musimy opuścić do niedzieli.A mój samochód pojechał już do Polski na lawecie.
Ja też już szybko nic nie napisze bo internet wyłączą jutro a w Polsce musimy coś założyć bo nie mamy.
Anika to szybki miałaś poród tylko że troche stresujący i Ci lekarze dobrze że Ty wpore poszłaś do nich.Ja to nie tak się boje bólu jak tego czy lekarze czegoś nie zaniedbają.Ja będę rodzić w Radomiu są tam dwa duże szpitale wyboru wielkiego nie będę miała bo pewnie jeden w tym czasie będzie robil dezynfekcję.
Fajnie że mała taka grzeczna i karmisz piersią.Trzymaj się i buziaki dla Gabi.
Zuzia ty też masz dużo radości ze swoich chłopaków,fajnie się czyta jak mamuśki piszą o swoich pociechach i żeby były najniegrzeczniejsze na świecie to są najukochańsze.Co do dokumentacji mam wszystkie badania cała teczkę w j.włoskim ,ale moja gin powiedziała zę wszystkie skróty są międzynarodowe także w Polsce powinni nie mieć z tym popreblemu jak będzie trzeba zrobię tłumaczenia.Moja gin była polką więc dodatkowo prowadziła mi kartę ciąży po polsku.
Nynka ja to już jestem szczęśliwa że wracam do Polski i wiem że będzie mi tam lepiej niż tu we Włoszech strasznie mi brakowało wszystkiego i wszystkich.Boję się trochę o mojego M czy sie odnajdzie w Polsce po 17 latach tutaj miał dobrą pracę zarobki i większość przyjaciół to włosi.
A ty kochana nie przepracowuj się a remont zostaw mężowi albo poproś znajomych o pomoc teraz nikt Ci nie odmówi.
Pozdrawiam wszystkie dziewczyny.
Jak tylko bęe miała neta w Polsce odezwę się.
Anikaaa- mi z tego co wiadomo to dzieciom czesto mamusie smaruja pupcie sudocremem ja sama pewnie tez ten krem kupie dla swojej niunki :)A jeśli chodzi o pielegnacje po kapieli to tez mnie to nurtuje .
Ruzia80- ja coraz cześciej myśle o porodzie i też sie go obawiam chciałabym rodzić naturalnie ale wiadomo róznie to bywa tak samo chciałabym karmić małą jak najdłużej ale też nie wiadomo czy będe miała na tyle pokarmu.
nynka- oj coraz ciężej mi chodzić mała robi sie coraz cięższa :) Całe szczęście ja ciuszki mam prawie wszystkie poprane więc wrazie czego moge rodzić :) łóżeczko już czeka ale jeszcze nie rozłożone nie wiem kiedy go rozłożymy bo mój M niedawno miał zabieg i wolałabym żeby sie oszczędzał pocieszam sie , że jest cały czas przy mnie :)
agniesszzka- to będziesz rodzić jakąs 1-2 godz. od mojej miejscowości :)
A ja dzisiaj troszke poszalałam na bazarku :) Większość kobiet które akurat też robiły zakupy to ciężaróweczki :) Wiosna przyszła to i my wychodzimy hehe We wtorek ide na usg brzuch dalej mam chwilami twardy hmm zobaczymy co mój gin mi powie.
Pozdrawiam
hej dziewczyny
nynka dzieki za slowa otuchy...rzeczywiscie maj za pasem i pewnie szybko zleci , bo jak na razie wcale mi sie nie dluzy, choc siedze w domu juz pare tygodni...co do ciuszkow to 3/4 mam juz poprane i kocyki i posciel itp. w przyszlym tyg je poprasuje i zamierzam tez sie juz w przyszlym tyg. spakowac...czekam jeszcze na paczke z Polski od mamy, ktora zostala wyslana 2 tyg. temu PRIORYTETEM i jeszcze jej nie ma. jestem wsciekla...nigdy wiecej nic przez Poczte Polska nie wysle i wam tez dziewczyny odradzam bo jak weszlam na forum poczytac ile te paczki chodza, to sie zalamalam...niektorzy miesiacami czekaja na priorytety...zenada normalnie...a w tej paczce jest rozek, ubranka i inne tego typu rzeczy...mama byc moze bedzie do mnie jechac z poczatkiem czerwca wiec chyba predzej by bylo gdyby sama to przywiozla niz wydawala kase na tych partaczy...eh..szkoda nerwow...
gorszym problemem jest to ze ja jeszcze dziewczyny nie mam kupionego wozka...nic mi sie tu nie podoba a jesli juz to strasznie duzo kosztuje...wczoraj do pozna chodzilam po sklepach i nic...znowu mi sie ryczec chce, bo na cos w ten weeend sie musze zdecydowac...ja bardzo chce wozek z gondola a tu taich praktycznie nie ma, tylko sa takie ze z plaskiej pozycji robi sie spacerowka bez zdejmowania...mi sie to nie podoba...do tego te wozeczki sa jakies takie male i niskie, no a ja mam 175cm wzrostu wiec potrzebuje czegos wiekszego...wczoraj znalazlam fajny wozeczek: icandy apple, ale kosztuje 600 funtow, czyli ok 2500zl..ma zdejmowana gondole, oddzielnie spacerowke i raczke wysoka i wysuwana, no ale ta cena :( alternatywnie jest ten bez gondoli nazywa sie silver cross freeway...ale jakos wydaje mi sie ze jest dla mnie za niski i idiotycznie wygladam...do tego wszystkie te wozki sa czarne albo szare a ja bym chciala cos weselszego...juz mi rece opadaja...doradzcie cos dziewczyny...jak wchodze na strone polskich sklepow to tam pelno fajnych w miare tanich wozkow, a tu to jakis koszmar, wszystko takie jakies 'fikusne' i beznadziejne i do tego drogie...a mi sie marzy wozeczek w kolorze fioletowym z gondolka....eh...szkoda gadac..
kasiu ty masz termin niedlugo po mnie, kto wie moze pierwsza urodzisz..choc ja mam przeczucie ze nie donodze do 40 tygodnia...ale co tam przeczucia, ja sie dzidzia zaprze tak jak u Aniki...:)
ja ostatnio cierpie na bezsenne nocki...nie umiem znalezc wygodnej pozycji, dzis w nocy myslalam ze mnie szlag trafi, tak sie wiercilam i spac nie moglam...a kiedy juz czulam ze odlatuje, mala dostala czkawki i 10 minut podskakiwania brzucha....coz uroki koncowki ciazy jak widac....
alez ja sie nanarzekam..licze na wasza cierpliwosc dziewczyny no i doradzcie cos w sprawie tych wozkow, bo chyba zwariuje od myslenia o tym...
a jak tam swierze fasolki rosna? piszcie cos dziewczyny...
milego dnia...
Polecamy:
Badania kobiecej i męskiej płodności
Marihuana a trudności z poczęciem
Co negatywnie wpływa na męską płodność?
Jaka żywność może niekorzystnie wpłynąć na twoją płodność?
Alkohol a płodność mężczyzny
Objawy ciąży
Alkohol a płodność kobiety
Jak zwiększyć płodność u kobiet?