Hej dziewczyny.Sorry ze tak rzadko sie odzywam,ale wogole ostatnio nie mam weny , ani na czytanie ani na pisanie...staram sie troche nadrabiac,ale ciezko mi to wychodzi...;(
z tego co zdazylam nadrobic to:
asiulek, wydaje mi sie ze to normalne z tymi mdlosciami bo ja jakos w 9 tym miesiacu tez mialam nawrot mdlosci i nawet raz czy dwa zwymiotowalam wiec nic sie nie martw...trzymam kciuki za porod bo teraz Twoja kolej...
kasiu,nynka a wy dajecie malym sloiczki, a czemu nie robicie same jedzonka? ja na razie sama przyrzadzam. do tej pory byla marchewka ,pietruszka i banan a jutro planujemy ziemniaczka :)
moja martus na razie nie ma zadnych problemow zoladkowych po wprowadzaniu nowych posilkuk(odpukac)...jedyne co to tylko na poczatku jak jej dalam kleik to marudzila, co wam pisalam,ale teraz wydaje mi sie ze byl to raczej zbieg okolicznosci i nie bylo to zwiazane z brzuszkiem..a kupki ida pare razy dziennie,ale ona wciaz je moje mleczko na przemian ze sztucznym wiec to inaczej...
dziewczyny a kiedy mozna zaczac wprowadzac miesko?
monia gratuluje 'wlasnych wlosci' :)nie ma to jak na swoim...zazdroszcze ;)
no i to tyle udalo mi sie na razie nadrobic....pozdrawiam Was wszystkie i wasze malenstwa...
madzia2709-11-2010 09:52
Hey dziewczyny,
ja tak na chwilę do Was z pytaniem, jakie szczepionki wybrałyście dla swoich maleństw? Wiem, że kiedyś anuleczka i inne dziewczyny o tym pisały, ale niestety nie mogę tego znaleźć. Mogłybyście więc napisać? dzięki
pozdrawiam
agniesszzka09-11-2010 11:59
Dziewczyny dzięki za pomoc co do ciemieniuchny.
Madzia27 ja szczepiłam Patrycje pneumokoki rotawirusy i skojarzoną 3 w 1 i jeszcze oni szczepili przeciw żółtaczce jak dobrze pamiętam,nie mam książeczki pod ręką bo bym ci napisała jakiej firmy.Mała miała 3 wkłucia i jedną doustnie.Najlepiej poradz się pediatry.Jak będziesz kupować to kupuj w sanepidzie dużo taniej.W aptece chcieli prawie 1000 złoty za te trzy a w sanepidzie zapłaciłam 700.W przychodni jak szczepiłam to straszyli że dziecko może bardzo gorączkować rozchorować się po takiej ilości szczepionek a małej nic nie było nawet temperatury.
Wczoraj szczepiłam 2 raz i dziś też wszystko ok.
asiulek_8509-11-2010 19:06
Ruzia80 tak tak to chyba organizm sie oczyszcza przed porodem :)
Dziękuję za kciuki :)
monikka26 ma jutro o 9 rano cesarkę ze względu na wielkość Marcelka TRZYMAM KCIUKI! :D
No to teraz pora na mnie...a może Lilia60 mnie wyprzedzi?
Dzisiaj miałam wizytę i dalej cisza.
Gin pobrał mi wymaz z pochwy bo cały czas mam tą infekcję i jakbym zaraziła małego to żeby wiedzieli co mają mu podać.
Poza tym położna porwała mnie że tak powiem na szkołę rodzenia.
Ale nie żałuję, może uda się być na 2 spotkaniach ale to zawsze coś.
Jakoś tak wyszło że nie miałam jak chodzić od początku.
Ćwiczyłyśmy, uczyłyśmy się oddychać no i zwiedziłyśmy porodówkę :)
Jakoś tak lepiej się czuję.
W przyszły czwartek kolejna wizyta i USG żeby zobaczyć ile waży już Karol i czy dam radę go sama urodzić :)
Myślę że jeśli dotrwam do tej wizyty to już będzie wiadomo już coś więcej.
Ogólnie jestem już obolała i to najbardziej wieczorami.
Kręgosłup,biodra,krocze dosłownie wszystko boli no ale to normalne przed porodem :)
Jeszcze te troszkę wytrzymam ale chciałabym już mieć to za sobą.
Pozdrawiam :)
lilia6010-11-2010 09:54
byłam u gina i mam juz male rozwarcie wszystko mnie boli najbardziej kregosłup i tez jest mi słabo mdli i wogole jakos zle sie czuje chodze wiecej siusiu wiec porod sie zbliza.
kkaassiiaaa10-11-2010 10:38
lilia60 coś mi się zdaje,że wyprzedzisz asiulka:)
Chociaż to nigdy nic nie wiadomo:)
Ja mam urwanie głowy w domu.Jutro przyjeżdżają panowie od przeprowadzek,żeby zabrać pierwszą część rzeczy,a ja spakowałam tylko jeden karton przez cały dzień:/ Mój M za to nie spał do rana -teraz odsypia i zaraz znów bierze się za pakowanie i trochę źle się z tym czuje,że nie mogę mu pomóc za dużo....
To już 30 tydzień ciąży,a ja mam na głowie remont mieszkania, przeprowadzkę i do tego egzaminy na studiach,które udało mi się jakoś poprzekładać na grudzień-ale coraz częściej wątpie w to,że dam sobie rade ze wszystkim. Chciałabym móc położyć się i cały dzień przeleżeć przed tv,a wiem,że to tak szybko nie nastąpi....co chwilę trzeba coś załatwiać,kupować,pakować,uczyć się....ech musiałam się wygadać....
Idę wziąć się za pakowanie kuchni:/
kasia033310-11-2010 16:26
Ruzia80- no wiesz w słoiczku zawsze to szybciej hihi a co do mieska to ja juz wiki daje zupki z kurczakiem i jej nic jak narazie po tym nie jest.
madzia27- ja wybrałam 5 w 1
asiulek_85- moja wiki na ostatnim USG miała ważyć 3500g a przyszedł poród i ważyła 4000g dodam , że USG miałam co 2-3 dni robione ze względu na mój stan.
A ja tak tylko na chwike wpadłam od paru dni jestem chora mam zapalenie krtani (przekichane)ciężko mi cokolwiek zjeść ograniczam przytulanie Wikusie,żeby jej nie zarazić mój mąż przed pracą sie małą zajmuje a popołudniami to już ja u nas od dwóch dni była w miare ładna pogoda załowałam , że nie poszłam z Wiki na spacer ale mąż ją dzisiaj wziął na pół dnia przed pracą także teraz sobie smacznie śpi i ja odpoczełam bo jednak kaszel męczy .
Pozdrawiam
asiulek_8510-11-2010 20:07
lilia60 ja mam te same objawy co Ty tyle że bez rozwarcia :)
Więc ciekawe która pójdzie pierwsza :)
monica ma już na pewno Marcelka przy sobie :)
kasia0333 zdaję sobie sprawę z tego że waga z USG jest tylko orientacyjna.Tym bardziej że widziałam jak leżałam na oddziale jak dziewczyna miała USG przede mną i pokazało wagę jej małego 3400 a za dwa dni urodziła 4100 :)
Więc nie możliwe że tak szybko mu się urosło.
Buziaki!!
nynka10-11-2010 22:52
Ruzia: ja nie gotuję Małgosi, bo póki co nie mam za bardzo co. Bardzo powoli wprowadzam jej posiłki. Póki co, jadła marchewkę, marchewkę z ziemniaczkami, szpinak z ziemniaczkami, jabłuszko i gruszkę. Z brzuszkiem nie ma prolemu, ale marchewka działa na kupkę zestalająco. Ze względu na to, że Małgoś od urodzenia je mleko modyfikowane, to i kupka po marchewce szybko staje się twarda i Małgosi ciężko ją zrobić. Dlatego w tej chwili jesteśmy na "odtruciu", po marchewkowym szaleństwie. Od 2 dni jemy 2 razy dziennie jabłuszko, albo gruszkę, aby oczyścić jelitka z resztek marchewki. No i oczywiście mleko jak do tej pory. Jak Małgosia zacznie kupkać normalnie, to zaczniemy bawić się w nowe smaki. Najpierw posiłki głównie jednoskładnikowe, potem dwu-. Ale nadal będę uważać na właściwości składników. Zadnych bananów, marchewek i innych rzeczy powodujących twardą kupkę. Na razie to sobie odpuścimy do czasu, aż Małgosia przywyknie do "dorosłego" jedzenia.
Co do mięska, to powinno się zacząć podawać po ukończeniu 5 miesiąca, więc jeszcze mamy czas. No i wtedy też rybka 2 razy w tygodniu.
Dlaczego nie gotuję? Bo słoiczki są wygodne, niedoprawiane, Małgosia je lubi, wystarczy otworzyć słoiczek i jedna świeża porcja jest gotowa. Małgosia wymaga sporej uwagi do tego stopnia, że nie mam czasu na bieganie i szukanie ładnych warzywek, gotowanie osobno dla niej, osobno dla męża. Czasem w ogóle nie mogę ugotować żadnego obiadu, bo mała mi przez cały dzień na to nie pozwala. Mieszkamy sami i nie mam nikogo, kto zająłby się małgosią, kiedy ja gotuję. A poza tym - wolę więcej czasu spędzić na spacerze z Gosią niż na obieraniu marchewek, gotowaniu, miksowaniu... A słoiczki są dobrze zbilansowane, bardzo różnorodne - jest mnóstwo dań do wyboru - takich, których ja sama pewnie nigdy bym nie zrobiła (cielęcinki, króliki - trzeba mieć czas na to, żeby się w takie rzeczy na codzień specjalnie dla dziecka bawić).
Lubię gotować, ale nie chcę połowy dnia spędzać w kuchni, kombinując, jak zająć dziecko, żeby nie marudziło, nie przeszkadzało. Wolę mieć po prostu więcej czasu dla niej.
klaudia2811-11-2010 00:18
Nynka ja mam takie samo zdanie na temat słoiczków co Ty.
Pascal tez wcina słoiczki i jest zadowolony.
Kupuje mu z dobrych firm obiadki i deserki i jest zadowolony.
Ja tez podobnie jak Ty nie mam czasu sama tego robić.
Kurcze jak w domu posprząam ,wypiorę,wyprasuję,zakupy zrobię w dany dzień i zajmuje sie totalnie sama Pasc alem bo mąż od rana do wieczora pracuje a cała rodzinaka w Polsce mieszka a my w Nieczmech w Hamburgu i Pascal jest zadbany to uwazam ze nie musze jeszcze w srodku nocy wstawac zeby znalzc czas zeby sama mu przygortowac osobno posiłek.
Jak bym miala mame lub tesicowa lun kogokolwiek z rodziny blisko to moge to robic ale jestm tez sama i juz czasu brak na to a w sklepach jest wszystko dobre i zdrowe wiec po co czas marnowac.
Pozdrawiam
pa
Ruzia8011-11-2010 12:41
hej dziewczyny...
Ja nie uwazam oczywiscie ze sloiczki sa zle, sama napewno tez nielugo na nie przeskocze i bede dawac troche ich troche swojego jedzonka, napewno to jest bardzo wygodne. ale wierzcie mi ja wcale duzo czasu nie trace na ich przygotowanie...wstawiam sobie ziemniaczka marchewe i pietruszke i sie gotuja ja w tym czasie moge sie spokojenie bawic z martusia.pozniej kiedy marti ma drzemke ja to szybciutko miksuje i juz mam pyszne jedzonko...zamrazam sobie w malych pojemniczkach i pozniej tylko wyjmuje co mi potrzeba..wiadomo ze w kroliki itp sie nie bawie i to moge kupic ale to co latwo samemu zrobic to czemu nie...
klaudia ja tez mieszkam za granica i zadnej rodzinki tu nie mamy i mi na to wszystko starcza spokojnie czasu i mala codziennie obowiazkowo jest ze mna na spacerku i czytam jej ksiazeczki i robimy razem mnostwo innych rzeczy wiec to chyba kwestia organizacjii :)ja tam sobie z tym swietnie radze jak na razie...wole raczej ograniczyc neta...
kasiu zycze duzo zdrowka ddla ciebie...
klaudia2811-11-2010 14:23
Hej.
Rudzia to fajnie jak masz czas i ochote robic te jedzonka....
Ja należe do osób bardzo zorganizowanych i bardzo pedantycznych, moje koleżanki, znajomi zawsze sa w szoku jak u mnie czyściutko,posprzątane ,porobione wszystko na tip-top.
Tylko po pierwsze uwazam ze nie musze jeszcz etgo robic skoro mam wszystko w sklepie dobre,zdrowe itp.
A po drugie mój pascal spi tylko raz w ciągu dni i to bardzo krótko bo czasem bywa to 30-40 minut wiec troche mało czasu zeby 70 metrów mieszkania posprzatac,ugotowac mezowi obiad,pranie zrobic, poprasować itp.
A mimo to mam wszystko to codzinnie zrobione obowiązkowo ( nie wyobrażam sobie inaczej lubie miec czysto i wszystko inne porobione)
A Pascal ma sie tez bardzo dobrze - najedzony,czysty,suchy pampers,slicznie ubrany, duzo zabawek,bawimy sie codziennie duzo,spacerki, niczego mu nie brak.
Nikt odemnie nie wymaga zebym jeszcze robila sama jedzonka dla niego i ja tez od siebie tego nie wymagam.
Kupuje mu takie pyszne ze sama na niejeden np.deserek bym sie skusiła hahahaha.
Jestem tak zorganizowana ze codziennie mam porobione wszyściutko mimo ze Pascal duzo nie spi w dzien to porobie sobie przy nim pomału na spokojnie kiedy on sie bawi albo razem sprzatamy hahah wczoraj odkurzał Pascal ze mna tak mi pomagał że za kabel od odkurzacza ciągnął hahah.
Ale poprostu wogóle nie brałam pod uwage ze bede sama robic jedzonka dla niego kiedy w sklepach wszystkiego w brud.
Ale kazdy robi jak tam sobie chce.
Absolutnie nie krytykuje tego wręcz przeciwnie skoro masz checi,czas itp to super napewno tez jest to pyszniutkie i niech Twojej dzidzi na zdrówko to będzie.
A jesli chodzi o neta to wierz mi nieraz bym chciała sobie przy nim posiedziec dłużej ale Obowiazki domowe i dziecko u mnie sa na pierwszym miejscu a potem przyjemności typu komputer,internet,telewizor itp.
Ojj cos sie rozpisałam hahah.
Dobra uciekam.
Ja juz dzis mam wszystko porobione , własnie podłogi schną bo pomyłam a Pascal śpi to moge sobie zrobic przerwe i was poczytać i odpisać, poza tym siedze i czekam az wyschnie żebym mogła sie dalej ruszyc po mieszkaniu haah.
Pozdrawiam
do usłyszenia
papap
kasia033311-11-2010 15:57
asiulek_85- to pewnie ta dziewczyna była tak samo w szoku co ja jak urodziłam Wiki z taką wagą hihi
nynka- ja chyba tez przejde na "odtrucie"wiki tez ciezko robic kupke po marchewce lubi ja jesc zwłaszcza z ryzem ale poźniej ciężko jej zrobić kupke .
A co do deserków to dajesc Małgosi samo jabłuszko i samą gruszke czy jeszcze są w tym inne owoce? Wiki smakuje gruszki Wiliamsa z Gerbera to chyba moge jej podawac na lepsza kupke ?
Ruzia80- bardzo dziękuje dzisiaj o wiele lepiej wczoraj widziałam jak Wiki brakowało tego ,żebym częściej z nia była ale wiadomo po co ona ma sie później męczyć pewnie jeszcze gorzej u niej by było a wole tego uniknąć.
MoniaW- a co tam u Ciebie słychać ?
Ruzia8011-11-2010 22:54
Klaudia: ja tak jak juz pisalam nie twierdze ze sklepowe dania sa lepsze czy gorsze od tych domowych i nie uwazam ze ktokolwiek robi zle ze je kupuje i daje swojemu maluszkowi...sama napewno tez je kupie nie raz, bo jest to bardzo wygodny i szybki sposob na obiadek, ale wychodze z zalozenia ze urlop maciezynski jest po to zeby jak najwiecej czasu i zaangazowania poswiecic dla swojego dziecka..to co napisalas mnie zszokowalo, bo dla mnie to glupota robic codziennie pranie , prasowanie, sprzatnie itp, kiedy ma sie male dziecko i to jemu mozna by poswiecic wiecej uwagi... podejrzewam ze jestes jedna z tych matek , ktore nie pozwolilyby sie dziecku pochlapac w kaluzy, bo by sobie zabrudzilo czysciutkie ubranko...ja tam uwazam ze dzieci dziela sie na zadowolone i na czyste :) i wole dziecku zrobic obiadek niz jej uprasowac sukienke...:)no ale tym sie roznimy...byloby nudno na swiecie gdyby wszyscy byli tacy sami...nie ma sie co zreszta spierac, bo nie po to jest to forum a kazdy postepuje wg swojego uznania i ja to szanuje.
milej nocki zycze wszystkim forumowym mamusia...
klaudia2812-11-2010 00:13
No właśnie każdy postępuje według swoich zasad, ja postepuje tak jak chcę bez względu co ty tu napiszesz albo co o tym sądzisz. a prac i prasowac to ja nie robie codziennie tylko wtedy kiedy jest co do prania lub prasowania i nie uwazam tego za głupotę a za cos normalnego. nie znam nikogo kto by nie pral lub prasowal czy sprzatal..
No ale widze ze sie ktos znalazł
a moje dziecko ma wystarczajaco uwagi z moje strony i z męza pomimo błysku w domu.
nie uwazam zeby dziecko miało duzo uwagi to musze miec syf w domu i chodzic brudna.
a moje dziecko moze sie chlapac w czym chce nawet w kałuzy.
Od tego jest woda zeby potem sie umyc.
A tak przy okazji rób co chcesz na swoim urlopie macierzynskim bo ja na nim nie jestem.
moje dziecko jest rozpieszonym jedynakiem (jak narazie) i prze mame i przez tate i przez cała rodzinke i niczego mu nigdy nie zabraknie
mam nadzieje ze temat zakonczony bo ja mam swoje poglady a kazdy inny swoje i niech kazdy robi jak uwaza.
zycze zdrówka,powodzenia i wszystkiego dobrego z mojej strony.
pozdrawiam wszystkich
papap
asiulek_8513-11-2010 16:00
Dziewczynki mam problem...mianowicie chodzi o mój wynik z wymazu z pochwy.Czy któraś z Was miała Streptococcus b-hem z grupy "B" (+)? i do tego Candida sp +? i jak to się przełożyło na poród?zaczęłam się martwić i nie wiem co mam robić bo z wynikiem mam iść w czwartek.PROSZĘ O POMOC :(
Anikaaa15-11-2010 09:56
a ja tam raz gotuje a innym razem daje słoiczek, słoiczki przewaznie jak mam duzo pracy choc dla mnie z gotowaniem nie ma zadnego problemu.. 2ziemniaki, 2 marchewki, brokuł, troszke pietruszki i cielęcinka wszystko razem to garnka gotuje, miksuje i jedzenia dla Gabi na 2 dni. Najwiecej czasu zajmuje mi obieranie zniemniakow i marchewki oraz miksowanie... czyli razem z 10min:))) ale są dni kiedy nie mam juz mieska, braklo marchewki albo poprostu nie chce mi się, wiec wtedy słoiczek... Gabi zaczela je tolerowac:)
asiulek niestety nie pomoge bo nic takiego nie mialam...
nynka- fota na fcb z karmienia dzieciaczkow jednoczesnie - fantastyczna, podolalabys przy blizniakach:)))
do mamuś-karmicie jeszcze dzieciaczki w nocy?
pozdrawiam
nynka15-11-2010 12:11
Anika: ja wlaśnie się zastanawiam, czy Małgoś je nomalnie. Bo nadal budzi się w nocy raz, a czasem 2 razy na karmienie. Je już tylko butlę, pierś się skończyła. W sumie czytałam, że jak dziecko potrzebuje jeść w nocy, to najwyżej taka jego uroda. Małgoś chyba ma to po tatusiu. Mój M notorycznie wstaje o 3 w nocy i buszuje po lodówce ;)
W ciągu dnia je mniej więcej w odstępie 3-4 godzin: mleko rano - biadek - mleko - owocki - mleko - mleko przed snem. W międzyczasie około 100ml herbatki, najczęściej po obiadku.
Wczoraj dostała dyńkę z kartofelkiem. Smakowało jej bardzo. Póki co obiadki je po pół słoiczka, bo chyba ją te kartofle zapychają.
Jak będę już wiedziała co Małgoś toleruje, a czego nie i będzie jadła troszkę więcej, to przy okazji gotując sobie obiadek ,będę gotować i dla niej. Ze słoiczków całkiem nie zrezygnuję, bo są wygodne, różnorodne. Ja sama jem tylko gotowane mięsko i ryby, warzywa na parze więc jak Małgoś dorośnie do poważniejszych dań, to nie powinnam mieć problemu z gotowaniem dla niej - jej porcję po prostu nie doprawię i zmiksuję :)
A co do zdjęcia - no nie wiem ,czy dałabym radę z bliźniakami. To było tylko doraźne karmienie z powodu braku drugiej mamy :D
A efekt jest taki właśnie - dzieciaki zjadły wszystko i nic mi w piersiach już nie zostało ;D
Małgosia robi się co raz bardziej samodzielna. Jak karmię ją łyżką, to sama też za nią chwyta i pcha ją głęboko do buzi. Aż strach, bo mogłaby sobie coś zobić... muszę bardzo uważać.
Butlę z kolei to mi wyrywa z rąk i sama się już karmi :) Na początku było kilka zachłyśnięć, ale szybko się nauczyła i teraz czasem bywa tak, że siedzi w foteliku, doi butlę pod moim okiem, a ja mogę np szykować obiad :)
kasia033315-11-2010 16:00
asiulek_85- ja Wiki raz wnocy karmie .
Ruzia8015-11-2010 20:01
hej dziewczynki
Anika u mnie z nockami to jest tak ze 5 na tydzien przesypia a 2 sie obudzi ale czasem wystarczy ja tylko poglaskac po glowce i powiedzieci'ciiii' i zasypia a czasem musze dac jednak mleko...
a powiedzcie mi czy to normalne ze moja marti jak zje o 20 lub 21 mleczko to starcza jej do 8 rano? bo ona tak normalnie teraz wstaje i martwie sie bo to przeciez 12 godzin bez jedzenia i niewiem czy moze powinnam ja wybudzac na jedzonko? pozatym zrobil sie z niej straszny niejadek...juz niewiem co mam robic...czy wasze maluchy od poczatku chetnie jadly obiadki i deserki? bo moja jakos nie ma na nie ochoty i niewiem czemu...moze to ta moja kuchnia...hehe...ale na powaznie dziewczyny napiszcie jak to jest u was bo nynka pisze ze jej mala je pol sloiczka a moja to jak 3lyzeczki jej podstepem podam to jest sukces...juz niewiem co mam robic, bo kurcze zadnych postepow...
asiulek ja tez nie mialam tego problemu wiec nie pomoge...
Dla zafasolkowanych :) czyli drugi etap wtajemniczenia :)
Hej dziewczyny.Sorry ze tak rzadko sie odzywam,ale wogole ostatnio nie mam weny , ani na czytanie ani na pisanie...staram sie troche nadrabiac,ale ciezko mi to wychodzi...;(
z tego co zdazylam nadrobic to:
asiulek, wydaje mi sie ze to normalne z tymi mdlosciami bo ja jakos w 9 tym miesiacu tez mialam nawrot mdlosci i nawet raz czy dwa zwymiotowalam wiec nic sie nie martw...trzymam kciuki za porod bo teraz Twoja kolej...
kasiu,nynka a wy dajecie malym sloiczki, a czemu nie robicie same jedzonka? ja na razie sama przyrzadzam. do tej pory byla marchewka ,pietruszka i banan a jutro planujemy ziemniaczka :)
moja martus na razie nie ma zadnych problemow zoladkowych po wprowadzaniu nowych posilkuk(odpukac)...jedyne co to tylko na poczatku jak jej dalam kleik to marudzila, co wam pisalam,ale teraz wydaje mi sie ze byl to raczej zbieg okolicznosci i nie bylo to zwiazane z brzuszkiem..a kupki ida pare razy dziennie,ale ona wciaz je moje mleczko na przemian ze sztucznym wiec to inaczej...
dziewczyny a kiedy mozna zaczac wprowadzac miesko?
monia gratuluje 'wlasnych wlosci' :)nie ma to jak na swoim...zazdroszcze ;)
no i to tyle udalo mi sie na razie nadrobic....pozdrawiam Was wszystkie i wasze malenstwa...
Hey dziewczyny,
ja tak na chwilę do Was z pytaniem, jakie szczepionki wybrałyście dla swoich maleństw? Wiem, że kiedyś anuleczka i inne dziewczyny o tym pisały, ale niestety nie mogę tego znaleźć. Mogłybyście więc napisać? dzięki
pozdrawiam
Dziewczyny dzięki za pomoc co do ciemieniuchny.
Madzia27 ja szczepiłam Patrycje pneumokoki rotawirusy i skojarzoną 3 w 1 i jeszcze oni szczepili przeciw żółtaczce jak dobrze pamiętam,nie mam książeczki pod ręką bo bym ci napisała jakiej firmy.Mała miała 3 wkłucia i jedną doustnie.Najlepiej poradz się pediatry.Jak będziesz kupować to kupuj w sanepidzie dużo taniej.W aptece chcieli prawie 1000 złoty za te trzy a w sanepidzie zapłaciłam 700.W przychodni jak szczepiłam to straszyli że dziecko może bardzo gorączkować rozchorować się po takiej ilości szczepionek a małej nic nie było nawet temperatury.
Wczoraj szczepiłam 2 raz i dziś też wszystko ok.
Ruzia80 tak tak to chyba organizm sie oczyszcza przed porodem :)
Dziękuję za kciuki :)
monikka26 ma jutro o 9 rano cesarkę ze względu na wielkość Marcelka TRZYMAM KCIUKI! :D
No to teraz pora na mnie...a może Lilia60 mnie wyprzedzi?
Dzisiaj miałam wizytę i dalej cisza.
Gin pobrał mi wymaz z pochwy bo cały czas mam tą infekcję i jakbym zaraziła małego to żeby wiedzieli co mają mu podać.
Poza tym położna porwała mnie że tak powiem na szkołę rodzenia.
Ale nie żałuję, może uda się być na 2 spotkaniach ale to zawsze coś.
Jakoś tak wyszło że nie miałam jak chodzić od początku.
Ćwiczyłyśmy, uczyłyśmy się oddychać no i zwiedziłyśmy porodówkę :)
Jakoś tak lepiej się czuję.
W przyszły czwartek kolejna wizyta i USG żeby zobaczyć ile waży już Karol i czy dam radę go sama urodzić :)
Myślę że jeśli dotrwam do tej wizyty to już będzie wiadomo już coś więcej.
Ogólnie jestem już obolała i to najbardziej wieczorami.
Kręgosłup,biodra,krocze dosłownie wszystko boli no ale to normalne przed porodem :)
Jeszcze te troszkę wytrzymam ale chciałabym już mieć to za sobą.
Pozdrawiam :)
byłam u gina i mam juz male rozwarcie wszystko mnie boli najbardziej kregosłup i tez jest mi słabo mdli i wogole jakos zle sie czuje chodze wiecej siusiu wiec porod sie zbliza.
lilia60 coś mi się zdaje,że wyprzedzisz asiulka:)
Chociaż to nigdy nic nie wiadomo:)
Ja mam urwanie głowy w domu.Jutro przyjeżdżają panowie od przeprowadzek,żeby zabrać pierwszą część rzeczy,a ja spakowałam tylko jeden karton przez cały dzień:/ Mój M za to nie spał do rana -teraz odsypia i zaraz znów bierze się za pakowanie i trochę źle się z tym czuje,że nie mogę mu pomóc za dużo....
To już 30 tydzień ciąży,a ja mam na głowie remont mieszkania, przeprowadzkę i do tego egzaminy na studiach,które udało mi się jakoś poprzekładać na grudzień-ale coraz częściej wątpie w to,że dam sobie rade ze wszystkim. Chciałabym móc położyć się i cały dzień przeleżeć przed tv,a wiem,że to tak szybko nie nastąpi....co chwilę trzeba coś załatwiać,kupować,pakować,uczyć się....ech musiałam się wygadać....
Idę wziąć się za pakowanie kuchni:/
Ruzia80- no wiesz w słoiczku zawsze to szybciej hihi a co do mieska to ja juz wiki daje zupki z kurczakiem i jej nic jak narazie po tym nie jest.
madzia27- ja wybrałam 5 w 1
asiulek_85- moja wiki na ostatnim USG miała ważyć 3500g a przyszedł poród i ważyła 4000g dodam , że USG miałam co 2-3 dni robione ze względu na mój stan.
A ja tak tylko na chwike wpadłam od paru dni jestem chora mam zapalenie krtani (przekichane)ciężko mi cokolwiek zjeść ograniczam przytulanie Wikusie,żeby jej nie zarazić mój mąż przed pracą sie małą zajmuje a popołudniami to już ja u nas od dwóch dni była w miare ładna pogoda załowałam , że nie poszłam z Wiki na spacer ale mąż ją dzisiaj wziął na pół dnia przed pracą także teraz sobie smacznie śpi i ja odpoczełam bo jednak kaszel męczy .
Pozdrawiam
lilia60 ja mam te same objawy co Ty tyle że bez rozwarcia :)
Więc ciekawe która pójdzie pierwsza :)
monica ma już na pewno Marcelka przy sobie :)
kasia0333 zdaję sobie sprawę z tego że waga z USG jest tylko orientacyjna.Tym bardziej że widziałam jak leżałam na oddziale jak dziewczyna miała USG przede mną i pokazało wagę jej małego 3400 a za dwa dni urodziła 4100 :)
Więc nie możliwe że tak szybko mu się urosło.
Buziaki!!
Ruzia: ja nie gotuję Małgosi, bo póki co nie mam za bardzo co. Bardzo powoli wprowadzam jej posiłki. Póki co, jadła marchewkę, marchewkę z ziemniaczkami, szpinak z ziemniaczkami, jabłuszko i gruszkę. Z brzuszkiem nie ma prolemu, ale marchewka działa na kupkę zestalająco. Ze względu na to, że Małgoś od urodzenia je mleko modyfikowane, to i kupka po marchewce szybko staje się twarda i Małgosi ciężko ją zrobić. Dlatego w tej chwili jesteśmy na "odtruciu", po marchewkowym szaleństwie. Od 2 dni jemy 2 razy dziennie jabłuszko, albo gruszkę, aby oczyścić jelitka z resztek marchewki. No i oczywiście mleko jak do tej pory. Jak Małgosia zacznie kupkać normalnie, to zaczniemy bawić się w nowe smaki. Najpierw posiłki głównie jednoskładnikowe, potem dwu-. Ale nadal będę uważać na właściwości składników. Zadnych bananów, marchewek i innych rzeczy powodujących twardą kupkę. Na razie to sobie odpuścimy do czasu, aż Małgosia przywyknie do "dorosłego" jedzenia.
Co do mięska, to powinno się zacząć podawać po ukończeniu 5 miesiąca, więc jeszcze mamy czas. No i wtedy też rybka 2 razy w tygodniu.
Dlaczego nie gotuję? Bo słoiczki są wygodne, niedoprawiane, Małgosia je lubi, wystarczy otworzyć słoiczek i jedna świeża porcja jest gotowa. Małgosia wymaga sporej uwagi do tego stopnia, że nie mam czasu na bieganie i szukanie ładnych warzywek, gotowanie osobno dla niej, osobno dla męża. Czasem w ogóle nie mogę ugotować żadnego obiadu, bo mała mi przez cały dzień na to nie pozwala. Mieszkamy sami i nie mam nikogo, kto zająłby się małgosią, kiedy ja gotuję. A poza tym - wolę więcej czasu spędzić na spacerze z Gosią niż na obieraniu marchewek, gotowaniu, miksowaniu... A słoiczki są dobrze zbilansowane, bardzo różnorodne - jest mnóstwo dań do wyboru - takich, których ja sama pewnie nigdy bym nie zrobiła (cielęcinki, króliki - trzeba mieć czas na to, żeby się w takie rzeczy na codzień specjalnie dla dziecka bawić).
Lubię gotować, ale nie chcę połowy dnia spędzać w kuchni, kombinując, jak zająć dziecko, żeby nie marudziło, nie przeszkadzało. Wolę mieć po prostu więcej czasu dla niej.
Nynka ja mam takie samo zdanie na temat słoiczków co Ty.
Pascal tez wcina słoiczki i jest zadowolony.
Kupuje mu z dobrych firm obiadki i deserki i jest zadowolony.
Ja tez podobnie jak Ty nie mam czasu sama tego robić.
Kurcze jak w domu posprząam ,wypiorę,wyprasuję,zakupy zrobię w dany dzień i zajmuje sie totalnie sama Pasc alem bo mąż od rana do wieczora pracuje a cała rodzinaka w Polsce mieszka a my w Nieczmech w Hamburgu i Pascal jest zadbany to uwazam ze nie musze jeszcze w srodku nocy wstawac zeby znalzc czas zeby sama mu przygortowac osobno posiłek.
Jak bym miala mame lub tesicowa lun kogokolwiek z rodziny blisko to moge to robic ale jestm tez sama i juz czasu brak na to a w sklepach jest wszystko dobre i zdrowe wiec po co czas marnowac.
Pozdrawiam
pa
hej dziewczyny...
Ja nie uwazam oczywiscie ze sloiczki sa zle, sama napewno tez nielugo na nie przeskocze i bede dawac troche ich troche swojego jedzonka, napewno to jest bardzo wygodne. ale wierzcie mi ja wcale duzo czasu nie trace na ich przygotowanie...wstawiam sobie ziemniaczka marchewe i pietruszke i sie gotuja ja w tym czasie moge sie spokojenie bawic z martusia.pozniej kiedy marti ma drzemke ja to szybciutko miksuje i juz mam pyszne jedzonko...zamrazam sobie w malych pojemniczkach i pozniej tylko wyjmuje co mi potrzeba..wiadomo ze w kroliki itp sie nie bawie i to moge kupic ale to co latwo samemu zrobic to czemu nie...
klaudia ja tez mieszkam za granica i zadnej rodzinki tu nie mamy i mi na to wszystko starcza spokojnie czasu i mala codziennie obowiazkowo jest ze mna na spacerku i czytam jej ksiazeczki i robimy razem mnostwo innych rzeczy wiec to chyba kwestia organizacjii :)ja tam sobie z tym swietnie radze jak na razie...wole raczej ograniczyc neta...
kasiu zycze duzo zdrowka ddla ciebie...
Hej.
Rudzia to fajnie jak masz czas i ochote robic te jedzonka....
Ja należe do osób bardzo zorganizowanych i bardzo pedantycznych, moje koleżanki, znajomi zawsze sa w szoku jak u mnie czyściutko,posprzątane ,porobione wszystko na tip-top.
Tylko po pierwsze uwazam ze nie musze jeszcz etgo robic skoro mam wszystko w sklepie dobre,zdrowe itp.
A po drugie mój pascal spi tylko raz w ciągu dni i to bardzo krótko bo czasem bywa to 30-40 minut wiec troche mało czasu zeby 70 metrów mieszkania posprzatac,ugotowac mezowi obiad,pranie zrobic, poprasować itp.
A mimo to mam wszystko to codzinnie zrobione obowiązkowo ( nie wyobrażam sobie inaczej lubie miec czysto i wszystko inne porobione)
A Pascal ma sie tez bardzo dobrze - najedzony,czysty,suchy pampers,slicznie ubrany, duzo zabawek,bawimy sie codziennie duzo,spacerki, niczego mu nie brak.
Nikt odemnie nie wymaga zebym jeszcze robila sama jedzonka dla niego i ja tez od siebie tego nie wymagam.
Kupuje mu takie pyszne ze sama na niejeden np.deserek bym sie skusiła hahahaha.
Jestem tak zorganizowana ze codziennie mam porobione wszyściutko mimo ze Pascal duzo nie spi w dzien to porobie sobie przy nim pomału na spokojnie kiedy on sie bawi albo razem sprzatamy hahah wczoraj odkurzał Pascal ze mna tak mi pomagał że za kabel od odkurzacza ciągnął hahah.
Ale poprostu wogóle nie brałam pod uwage ze bede sama robic jedzonka dla niego kiedy w sklepach wszystkiego w brud.
Ale kazdy robi jak tam sobie chce.
Absolutnie nie krytykuje tego wręcz przeciwnie skoro masz checi,czas itp to super napewno tez jest to pyszniutkie i niech Twojej dzidzi na zdrówko to będzie.
A jesli chodzi o neta to wierz mi nieraz bym chciała sobie przy nim posiedziec dłużej ale Obowiazki domowe i dziecko u mnie sa na pierwszym miejscu a potem przyjemności typu komputer,internet,telewizor itp.
Ojj cos sie rozpisałam hahah.
Dobra uciekam.
Ja juz dzis mam wszystko porobione , własnie podłogi schną bo pomyłam a Pascal śpi to moge sobie zrobic przerwe i was poczytać i odpisać, poza tym siedze i czekam az wyschnie żebym mogła sie dalej ruszyc po mieszkaniu haah.
Pozdrawiam
do usłyszenia
papap
asiulek_85- to pewnie ta dziewczyna była tak samo w szoku co ja jak urodziłam Wiki z taką wagą hihi
nynka- ja chyba tez przejde na "odtrucie"wiki tez ciezko robic kupke po marchewce lubi ja jesc zwłaszcza z ryzem ale poźniej ciężko jej zrobić kupke .
A co do deserków to dajesc Małgosi samo jabłuszko i samą gruszke czy jeszcze są w tym inne owoce? Wiki smakuje gruszki Wiliamsa z Gerbera to chyba moge jej podawac na lepsza kupke ?
Ruzia80- bardzo dziękuje dzisiaj o wiele lepiej wczoraj widziałam jak Wiki brakowało tego ,żebym częściej z nia była ale wiadomo po co ona ma sie później męczyć pewnie jeszcze gorzej u niej by było a wole tego uniknąć.
MoniaW- a co tam u Ciebie słychać ?
Klaudia: ja tak jak juz pisalam nie twierdze ze sklepowe dania sa lepsze czy gorsze od tych domowych i nie uwazam ze ktokolwiek robi zle ze je kupuje i daje swojemu maluszkowi...sama napewno tez je kupie nie raz, bo jest to bardzo wygodny i szybki sposob na obiadek, ale wychodze z zalozenia ze urlop maciezynski jest po to zeby jak najwiecej czasu i zaangazowania poswiecic dla swojego dziecka..to co napisalas mnie zszokowalo, bo dla mnie to glupota robic codziennie pranie , prasowanie, sprzatnie itp, kiedy ma sie male dziecko i to jemu mozna by poswiecic wiecej uwagi... podejrzewam ze jestes jedna z tych matek , ktore nie pozwolilyby sie dziecku pochlapac w kaluzy, bo by sobie zabrudzilo czysciutkie ubranko...ja tam uwazam ze dzieci dziela sie na zadowolone i na czyste :) i wole dziecku zrobic obiadek niz jej uprasowac sukienke...:)no ale tym sie roznimy...byloby nudno na swiecie gdyby wszyscy byli tacy sami...nie ma sie co zreszta spierac, bo nie po to jest to forum a kazdy postepuje wg swojego uznania i ja to szanuje.
milej nocki zycze wszystkim forumowym mamusia...
No właśnie każdy postępuje według swoich zasad, ja postepuje tak jak chcę bez względu co ty tu napiszesz albo co o tym sądzisz. a prac i prasowac to ja nie robie codziennie tylko wtedy kiedy jest co do prania lub prasowania i nie uwazam tego za głupotę a za cos normalnego. nie znam nikogo kto by nie pral lub prasowal czy sprzatal..
No ale widze ze sie ktos znalazł
a moje dziecko ma wystarczajaco uwagi z moje strony i z męza pomimo błysku w domu.
nie uwazam zeby dziecko miało duzo uwagi to musze miec syf w domu i chodzic brudna.
a moje dziecko moze sie chlapac w czym chce nawet w kałuzy.
Od tego jest woda zeby potem sie umyc.
A tak przy okazji rób co chcesz na swoim urlopie macierzynskim bo ja na nim nie jestem.
moje dziecko jest rozpieszonym jedynakiem (jak narazie) i prze mame i przez tate i przez cała rodzinke i niczego mu nigdy nie zabraknie
mam nadzieje ze temat zakonczony bo ja mam swoje poglady a kazdy inny swoje i niech kazdy robi jak uwaza.
zycze zdrówka,powodzenia i wszystkiego dobrego z mojej strony.
pozdrawiam wszystkich
papap
Dziewczynki mam problem...mianowicie chodzi o mój wynik z wymazu z pochwy.Czy któraś z Was miała Streptococcus b-hem z grupy "B" (+)? i do tego Candida sp +? i jak to się przełożyło na poród?zaczęłam się martwić i nie wiem co mam robić bo z wynikiem mam iść w czwartek.PROSZĘ O POMOC :(
a ja tam raz gotuje a innym razem daje słoiczek, słoiczki przewaznie jak mam duzo pracy choc dla mnie z gotowaniem nie ma zadnego problemu.. 2ziemniaki, 2 marchewki, brokuł, troszke pietruszki i cielęcinka wszystko razem to garnka gotuje, miksuje i jedzenia dla Gabi na 2 dni. Najwiecej czasu zajmuje mi obieranie zniemniakow i marchewki oraz miksowanie... czyli razem z 10min:))) ale są dni kiedy nie mam juz mieska, braklo marchewki albo poprostu nie chce mi się, wiec wtedy słoiczek... Gabi zaczela je tolerowac:)
asiulek niestety nie pomoge bo nic takiego nie mialam...
nynka- fota na fcb z karmienia dzieciaczkow jednoczesnie - fantastyczna, podolalabys przy blizniakach:)))
do mamuś-karmicie jeszcze dzieciaczki w nocy?
pozdrawiam
Anika: ja wlaśnie się zastanawiam, czy Małgoś je nomalnie. Bo nadal budzi się w nocy raz, a czasem 2 razy na karmienie. Je już tylko butlę, pierś się skończyła. W sumie czytałam, że jak dziecko potrzebuje jeść w nocy, to najwyżej taka jego uroda. Małgoś chyba ma to po tatusiu. Mój M notorycznie wstaje o 3 w nocy i buszuje po lodówce ;)
W ciągu dnia je mniej więcej w odstępie 3-4 godzin: mleko rano - biadek - mleko - owocki - mleko - mleko przed snem. W międzyczasie około 100ml herbatki, najczęściej po obiadku.
Wczoraj dostała dyńkę z kartofelkiem. Smakowało jej bardzo. Póki co obiadki je po pół słoiczka, bo chyba ją te kartofle zapychają.
Jak będę już wiedziała co Małgoś toleruje, a czego nie i będzie jadła troszkę więcej, to przy okazji gotując sobie obiadek ,będę gotować i dla niej. Ze słoiczków całkiem nie zrezygnuję, bo są wygodne, różnorodne. Ja sama jem tylko gotowane mięsko i ryby, warzywa na parze więc jak Małgoś dorośnie do poważniejszych dań, to nie powinnam mieć problemu z gotowaniem dla niej - jej porcję po prostu nie doprawię i zmiksuję :)
A co do zdjęcia - no nie wiem ,czy dałabym radę z bliźniakami. To było tylko doraźne karmienie z powodu braku drugiej mamy :D
A efekt jest taki właśnie - dzieciaki zjadły wszystko i nic mi w piersiach już nie zostało ;D
Małgosia robi się co raz bardziej samodzielna. Jak karmię ją łyżką, to sama też za nią chwyta i pcha ją głęboko do buzi. Aż strach, bo mogłaby sobie coś zobić... muszę bardzo uważać.
Butlę z kolei to mi wyrywa z rąk i sama się już karmi :) Na początku było kilka zachłyśnięć, ale szybko się nauczyła i teraz czasem bywa tak, że siedzi w foteliku, doi butlę pod moim okiem, a ja mogę np szykować obiad :)
asiulek_85- ja Wiki raz wnocy karmie .
hej dziewczynki
Anika u mnie z nockami to jest tak ze 5 na tydzien przesypia a 2 sie obudzi ale czasem wystarczy ja tylko poglaskac po glowce i powiedzieci'ciiii' i zasypia a czasem musze dac jednak mleko...
a powiedzcie mi czy to normalne ze moja marti jak zje o 20 lub 21 mleczko to starcza jej do 8 rano? bo ona tak normalnie teraz wstaje i martwie sie bo to przeciez 12 godzin bez jedzenia i niewiem czy moze powinnam ja wybudzac na jedzonko? pozatym zrobil sie z niej straszny niejadek...juz niewiem co mam robic...czy wasze maluchy od poczatku chetnie jadly obiadki i deserki? bo moja jakos nie ma na nie ochoty i niewiem czemu...moze to ta moja kuchnia...hehe...ale na powaznie dziewczyny napiszcie jak to jest u was bo nynka pisze ze jej mala je pol sloiczka a moja to jak 3lyzeczki jej podstepem podam to jest sukces...juz niewiem co mam robic, bo kurcze zadnych postepow...
asiulek ja tez nie mialam tego problemu wiec nie pomoge...
Polecamy:
Badania kobiecej i męskiej płodności
Marihuana a trudności z poczęciem
Co negatywnie wpływa na męską płodność?
Jaka żywność może niekorzystnie wpłynąć na twoją płodność?
Alkohol a płodność mężczyzny
Objawy ciąży
Alkohol a płodność kobiety
Jak zwiększyć płodność u kobiet?