Federacja na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny zaapelowała do premiera o zobowiązanie ministra zdrowia do podjęcia kroków prawnych, by środki antykoncepcyjne były refundowane.
Poinformował wtedy także, że nie wystąpi o refundację zabiegów zapłodnienia in vitro. Refundowane (w wys. 70 proc.) są tylko trzy, nienowoczesne leki, które mają także działanie antykoncepcyjne, oraz preparat (refundowany w 50 proc.) zarejestrowany jako lek dermatologiczny, z dodatkowym działaniem antykoncepcyjnym.
Zobacz również:
Obecnie obowiązujące przepisy nie pozwalają na wprowadzenie leków z bezpośrednim wskazaniem antykoncepcyjnym na listy leków refundowanych. Minister zdrowia w rządzie Marka Belki - Marek Balicki podejmował próby zmiany tej sytuacji. Przedstawiony przez niego w ubiegłym roku projekt tzw. ustawy zdrowotnej przewidywał wpisanie środków antykoncepcyjnych na listę leków refundowanych, lecz Sejm uchwalając ustawę wykreślił ten zapis. Do nowelizacji projektu minister ponownie wprowadził taką możliwość. Projekt, który trafił do Sejmu w czerwcu zeszłego roku, jest w toku prac parlamentarnych.