Olciu ja mam wizytę jutro o 16,ale w domu będę dopiero wieczorkiem,więc czekajcie na wieści cierpliwie. Szczerze to trochę się boję tej wizyty czy wszystko będzie ok ale mam nadzieję, że tak. Dziś też odebrałam wyniki badań i za bardzo nie wiem jak je odczytać ale jutro się na pewno dowiem od lekarza. Jedyne co tam sensownego pisze to to że mam liczne bakterie w moczu i coś czuję że dostanę następne tabletki. Jutro Wam o wszystkim napiszę.
Buziaki ;*
Agakrak14-05-2009 12:45
Niunia, jak tylko wrócisz to pisz co i jak:-))
Agakrak14-05-2009 12:50
Dziewczynki, a tak w ogóle to słyszałyście o naprotechnologii? Poczytajcie sobie o tym, myślę że to nawet ciekawa sprawa chociaż raczej nie dla mnie. Ale zawsze warto poszperać w internecie i coś nowego się dowiedzieć.
niunia2514-05-2009 20:17
Ja już po wizycie. Zryczałam się jak bóbr u lekarza-ale ze szczęścia. Jak zobaczyłam mojego Aniołeczka na monitorze i jego bijące serduszko to nie wytrzymałam. Jestem taka szczęśliwa że nie potrafię tego opisać. Teraz jak piszę do Was to cały czas patrzę na zdjęcie mojej Kruszynki, które już dzisiaj dostałam. Wszystko z badaniami ok. a te bakterie w moczu to nic groźnego,podobno to normalne u kobiet w ciąży. Jejku dziewczynki jak się cieszę. Jak pokazałam mężowi zdjęcie to oczywiście też się poryczałam. Teraz muszę o siebie dbać i mierzyć co 2 dni ciśnienie bo u lekarza miałam 150/105 ale mówiłam lekarzowi że to na pewno z emocji,więc wieczorkiem muszę zmierzyć i sprawdzić czy trochę spadło. Całuski dla Was gorące :*
Ola8015-05-2009 09:38
Niunia piękne wieści. Nawet nie wiesz jak bardzo się z Tobą cieszę. Wiem że ja też kiedyś taki widok zobaczę (mam nadzieję, że podwójny), ale wszystko w swoim czasie. Dbaj o siebie i nie płacz za dużo ze szczęścia :)
Aga coś tam czytałam o naprotechnologii, ale jakoś mnie to nie przekonuje. Sama nie wiem dlaczego. W każdym razie mój mąż cały czas twierdzi, że w styczniu nie będziemy się musieli wybierać do Twojego lekarza, bo ja wtedy już będę w ciąży. No cóż zobaczymy, jak na razie to mąż w rozjazdach, więc ten miesiąc na staranka nam odpada. Za to mocno trzymam kciuki za Ciebie.
Całuski i wspaniałego dnia Wam życzę :)
Agakrak15-05-2009 11:21
Niunia, tak się cieszę że wszystko jest ok!!! To cudowne wieści! Trzymaj się ciepło i dbaj o siebie i swojego Aniołeczka by rósł w siłę
tosia2115-05-2009 18:45
Hej! Też chciałam się podzielić dobrą nowiną. U mnie już kończy się 7 tydzień:) Trochę się przeziębiłam ale już mi na szczęście przechodzi. Trzymajcie się ciepło!
niunia2515-05-2009 22:43
Będę dbać o siebie i mojego Aniołeczka żeby wszystko było ok do samego rozwiązania. Poród mam na 28 grudnia ,więc na święta sprawimy sobie z mężem najwspanialszy prezent jaki mogłam sobie wymarzyć. Teraz kolej na Was dziewczynki! Każdej z osobna życzę tego z całego serca. Buziolki :*
kamiliana8816-05-2009 19:01
Cześć kobitki już dawno się nieodzywałam, na początku chciałam z całego serduszka pogratulować nowo zafasolkowanym i współczuję wam kobitki ktorym sie nieukłada i nieudało. Dziewczyny osatnio przeżyłam koszmar byłam juz dwa razy z moją Kornelcią w szpitalu lezaałyśmy 2x7dni moja krolewna złapała jakies bakterie yersini to bardzo rzadka bakteria i do tej pory niewiem skad mmoje biedactwo sie tym zaraziło, i byłysmy dosłownie tydzien w domku i sie odnowiło, zadnej matce nie zycze aby jej malenstwo chorowało naprawde koszmar, do tego wszystkiego warunki w szpitalu byly okropne az trudno to opisac. mam nadzieje ze mojej ksiezniczce juz nic nie bedzie dolegac bo tak pogodne dziecko mowie wam kobitki ona do kazdego sie uśmiecha i z niej to jest naprawde KINOMANIACZKA w telewizorek patrzy jak w obrazek heheeheh. a co u Marietki ktoś wie??POZDRAWIAM WAS
Ola8016-05-2009 20:19
No właśnie Marietka coś umilkła, ale to chyba zrozumiałe jeśli ma się kochanego bobaska w domu. Kamiliano życzę Ci aby teraz się wszystko już w dobrym kierunku układało i byście już z córcią nie musiały wędrować po szpitalach, bo to zapewne nie jest miłe.
Pozdrowienia dla wszystkich
promyczeeek2816-05-2009 21:50
mam do Was wielka prosbe, trzymajcie za mnie mocno kciukasy - w poniedziałek idę do szpitala do Poznania a we wtorek mam laparoskopie- juz zaczynam sie stresowac, w sumie boje sie troszke samego zabiegu a;le najbardziej boje sie tego ze nawet ten zabieg nic nie pomoze... Ale jesli nie sprobuje to tego nigdy sie nie dowiem, wiec musze byc silna i walczyc dalej. Napisze do Was jak juz będzie po wszytkim myśle ze ok piątku soboty. buzaiki trzymajcie sie cieplo:)
Agakrak17-05-2009 08:28
Dziewczynki, jak będziecie mieć jeszcze jakieś wolne kciuki do trzymania to za mnie jutro potrzymajcie.Wczoraj zakończyłam stymulacje."Wysiedziałam" 10 dojrzałych pęcherzyków, reszta podobno jeszcze podrosnie do poniedziałku, bo właśnie jutro o 7.30 mam punkcje jajników.I Promyczku, ja też się boję trochę zabiegu, a szczególnie tego znieczulenia ogólnego, ale musimy się trzymać jakoś, bo musi być dobrze, pamiętaj!
promyczeeek2817-05-2009 10:04
Agakrak,bede o Tobie jutro myślala i trzymala kciuki, czytalam troche o znieczuleniu ogolnym i tez sie go boje ale podobno stan uspienia ma trwac krotko, zaraz po zabiegu anestesjolog wybudza, ale moga byc niemile konsekwencje- ale na szczescie nie u wszystkich, wiec u nas na pewno bedzie dobrze- w koncu musimy w to wierzyc Agakrak. Pozdrawiam serdecznie
anielicao217-05-2009 10:24
Dziewczyny ja trzymam mocno kciuki za Was:)
Ola8017-05-2009 11:16
Promyczku drogi bardzo, bardzo mocno trzymam w jednej ręce i jednej nodze kciuki :) Będzie dobrze, musi być i nie ma innej opcji. Musisz być dobrej myśli. Kciukasy ściskam i życzę powodzenia.
Ola8017-05-2009 11:23
Aguś kochanie za ciebie też trzymam jedną dłoń i jedną stopę :) No muszę was jakoś podzielić i tylko taki sposób mi na myśl przyszedł. Od razu nam pisz co i jak. Mam nadzieję, że jesteś już bardzo blisko upragnionego celu i tych wymarzonych bliźniaków :)Życzę wszystkiego dobrego.
Ola8017-05-2009 11:24
A ja się chwalę, że nad ranem dziś zostałam ciocią Wiktorka. Mały przyszedł 4 tygodnie przed terminem, ale jest wszystko w porządku.
Całuski i pięknej niedzieli. U nas tak pięknie słońce świeci, że na pewno zaliczymy dziś dłuuuuuuuugi spacer.
metzli17-05-2009 15:19
Dziewczyny, trzymam kciuki za Was i wierzę że wszystko będzie dobrze. Sama laparoskopia nie jest najgorsza, początek to bywa nawet miły ("helikopter" przy zasypianiu), więc po paru dniach może o niej zapomnicie. Zwłaszcza że to wszystko dla Fasolek :)
niunia2517-05-2009 20:16
Aga i Promyczku my też z moim Aniołkiem trzymamy kciuki za Was. Będzie dobrze i czekamy tu na dobre wieści. Buziaki :**
Agakrak18-05-2009 13:25
Cześć Dziewczynki! No więc jestem już po zabiegu. Właśnie wróciłam do domku. Dowiedziałam się że "wysiedziałam" 16 jajeczek i tyle mi pobrano. Jutro mają zadzwonić ile z nich jest ok. Jeśli chodzi o sam zabieg to wszystko poszło dobrze, troche brzuszek mnie pobolewa, ale gorzej było z samym znieczuleniem.Po wybudzeniu zaczełam mieć straszne nudności no i niestety kilka razy nastąpił "zwrot" wszystkiego co miałam w żołądku i dlatego tak długo tam siedziałam.Teraz kręci mi się w głowie i chyba ide dalej spać, musze nieco odpocząć od tych stesów dzisiejszego poranka.Miłego popołudnia, bardzo dziękuję wszystkim kciukom za mnie trzymanym i teraz trzymamy wszystkie za Promyczka! :-))
Hura! Chyba się udało!
Olciu ja mam wizytę jutro o 16,ale w domu będę dopiero wieczorkiem,więc czekajcie na wieści cierpliwie. Szczerze to trochę się boję tej wizyty czy wszystko będzie ok ale mam nadzieję, że tak. Dziś też odebrałam wyniki badań i za bardzo nie wiem jak je odczytać ale jutro się na pewno dowiem od lekarza. Jedyne co tam sensownego pisze to to że mam liczne bakterie w moczu i coś czuję że dostanę następne tabletki. Jutro Wam o wszystkim napiszę.
Buziaki ;*
Niunia, jak tylko wrócisz to pisz co i jak:-))
Dziewczynki, a tak w ogóle to słyszałyście o naprotechnologii? Poczytajcie sobie o tym, myślę że to nawet ciekawa sprawa chociaż raczej nie dla mnie. Ale zawsze warto poszperać w internecie i coś nowego się dowiedzieć.
Ja już po wizycie. Zryczałam się jak bóbr u lekarza-ale ze szczęścia. Jak zobaczyłam mojego Aniołeczka na monitorze i jego bijące serduszko to nie wytrzymałam. Jestem taka szczęśliwa że nie potrafię tego opisać. Teraz jak piszę do Was to cały czas patrzę na zdjęcie mojej Kruszynki, które już dzisiaj dostałam. Wszystko z badaniami ok. a te bakterie w moczu to nic groźnego,podobno to normalne u kobiet w ciąży. Jejku dziewczynki jak się cieszę. Jak pokazałam mężowi zdjęcie to oczywiście też się poryczałam. Teraz muszę o siebie dbać i mierzyć co 2 dni ciśnienie bo u lekarza miałam 150/105 ale mówiłam lekarzowi że to na pewno z emocji,więc wieczorkiem muszę zmierzyć i sprawdzić czy trochę spadło. Całuski dla Was gorące :*
Niunia piękne wieści. Nawet nie wiesz jak bardzo się z Tobą cieszę. Wiem że ja też kiedyś taki widok zobaczę (mam nadzieję, że podwójny), ale wszystko w swoim czasie. Dbaj o siebie i nie płacz za dużo ze szczęścia :)
Aga coś tam czytałam o naprotechnologii, ale jakoś mnie to nie przekonuje. Sama nie wiem dlaczego. W każdym razie mój mąż cały czas twierdzi, że w styczniu nie będziemy się musieli wybierać do Twojego lekarza, bo ja wtedy już będę w ciąży. No cóż zobaczymy, jak na razie to mąż w rozjazdach, więc ten miesiąc na staranka nam odpada. Za to mocno trzymam kciuki za Ciebie.
Całuski i wspaniałego dnia Wam życzę :)
Niunia, tak się cieszę że wszystko jest ok!!! To cudowne wieści! Trzymaj się ciepło i dbaj o siebie i swojego Aniołeczka by rósł w siłę
Hej! Też chciałam się podzielić dobrą nowiną. U mnie już kończy się 7 tydzień:) Trochę się przeziębiłam ale już mi na szczęście przechodzi. Trzymajcie się ciepło!
Będę dbać o siebie i mojego Aniołeczka żeby wszystko było ok do samego rozwiązania. Poród mam na 28 grudnia ,więc na święta sprawimy sobie z mężem najwspanialszy prezent jaki mogłam sobie wymarzyć. Teraz kolej na Was dziewczynki! Każdej z osobna życzę tego z całego serca. Buziolki :*
Cześć kobitki już dawno się nieodzywałam, na początku chciałam z całego serduszka pogratulować nowo zafasolkowanym i współczuję wam kobitki ktorym sie nieukłada i nieudało. Dziewczyny osatnio przeżyłam koszmar byłam juz dwa razy z moją Kornelcią w szpitalu lezaałyśmy 2x7dni moja krolewna złapała jakies bakterie yersini to bardzo rzadka bakteria i do tej pory niewiem skad mmoje biedactwo sie tym zaraziło, i byłysmy dosłownie tydzien w domku i sie odnowiło, zadnej matce nie zycze aby jej malenstwo chorowało naprawde koszmar, do tego wszystkiego warunki w szpitalu byly okropne az trudno to opisac. mam nadzieje ze mojej ksiezniczce juz nic nie bedzie dolegac bo tak pogodne dziecko mowie wam kobitki ona do kazdego sie uśmiecha i z niej to jest naprawde KINOMANIACZKA w telewizorek patrzy jak w obrazek heheeheh. a co u Marietki ktoś wie??POZDRAWIAM WAS
No właśnie Marietka coś umilkła, ale to chyba zrozumiałe jeśli ma się kochanego bobaska w domu. Kamiliano życzę Ci aby teraz się wszystko już w dobrym kierunku układało i byście już z córcią nie musiały wędrować po szpitalach, bo to zapewne nie jest miłe.
Pozdrowienia dla wszystkich
mam do Was wielka prosbe, trzymajcie za mnie mocno kciukasy - w poniedziałek idę do szpitala do Poznania a we wtorek mam laparoskopie- juz zaczynam sie stresowac, w sumie boje sie troszke samego zabiegu a;le najbardziej boje sie tego ze nawet ten zabieg nic nie pomoze... Ale jesli nie sprobuje to tego nigdy sie nie dowiem, wiec musze byc silna i walczyc dalej. Napisze do Was jak juz będzie po wszytkim myśle ze ok piątku soboty. buzaiki trzymajcie sie cieplo:)
Dziewczynki, jak będziecie mieć jeszcze jakieś wolne kciuki do trzymania to za mnie jutro potrzymajcie.Wczoraj zakończyłam stymulacje."Wysiedziałam" 10 dojrzałych pęcherzyków, reszta podobno jeszcze podrosnie do poniedziałku, bo właśnie jutro o 7.30 mam punkcje jajników.I Promyczku, ja też się boję trochę zabiegu, a szczególnie tego znieczulenia ogólnego, ale musimy się trzymać jakoś, bo musi być dobrze, pamiętaj!
Agakrak,bede o Tobie jutro myślala i trzymala kciuki, czytalam troche o znieczuleniu ogolnym i tez sie go boje ale podobno stan uspienia ma trwac krotko, zaraz po zabiegu anestesjolog wybudza, ale moga byc niemile konsekwencje- ale na szczescie nie u wszystkich, wiec u nas na pewno bedzie dobrze- w koncu musimy w to wierzyc Agakrak. Pozdrawiam serdecznie
Dziewczyny ja trzymam mocno kciuki za Was:)
Promyczku drogi bardzo, bardzo mocno trzymam w jednej ręce i jednej nodze kciuki :) Będzie dobrze, musi być i nie ma innej opcji. Musisz być dobrej myśli. Kciukasy ściskam i życzę powodzenia.
Aguś kochanie za ciebie też trzymam jedną dłoń i jedną stopę :) No muszę was jakoś podzielić i tylko taki sposób mi na myśl przyszedł. Od razu nam pisz co i jak. Mam nadzieję, że jesteś już bardzo blisko upragnionego celu i tych wymarzonych bliźniaków :)Życzę wszystkiego dobrego.
A ja się chwalę, że nad ranem dziś zostałam ciocią Wiktorka. Mały przyszedł 4 tygodnie przed terminem, ale jest wszystko w porządku.
Całuski i pięknej niedzieli. U nas tak pięknie słońce świeci, że na pewno zaliczymy dziś dłuuuuuuuugi spacer.
Dziewczyny, trzymam kciuki za Was i wierzę że wszystko będzie dobrze. Sama laparoskopia nie jest najgorsza, początek to bywa nawet miły ("helikopter" przy zasypianiu), więc po paru dniach może o niej zapomnicie. Zwłaszcza że to wszystko dla Fasolek :)
Aga i Promyczku my też z moim Aniołkiem trzymamy kciuki za Was. Będzie dobrze i czekamy tu na dobre wieści. Buziaki :**
Cześć Dziewczynki! No więc jestem już po zabiegu. Właśnie wróciłam do domku. Dowiedziałam się że "wysiedziałam" 16 jajeczek i tyle mi pobrano. Jutro mają zadzwonić ile z nich jest ok. Jeśli chodzi o sam zabieg to wszystko poszło dobrze, troche brzuszek mnie pobolewa, ale gorzej było z samym znieczuleniem.Po wybudzeniu zaczełam mieć straszne nudności no i niestety kilka razy nastąpił "zwrot" wszystkiego co miałam w żołądku i dlatego tak długo tam siedziałam.Teraz kręci mi się w głowie i chyba ide dalej spać, musze nieco odpocząć od tych stesów dzisiejszego poranka.Miłego popołudnia, bardzo dziękuję wszystkim kciukom za mnie trzymanym i teraz trzymamy wszystkie za Promyczka! :-))
Polecamy:
Badania kobiecej i męskiej płodności
Marihuana a trudności z poczęciem
Co negatywnie wpływa na męską płodność?
Jaka żywność może niekorzystnie wpłynąć na twoją płodność?
Alkohol a płodność mężczyzny
Dni niepłodne
Alkohol a płodność kobiety
Jak zwiększyć płodność u kobiet?