Szukaj

Hura! Chyba się udało!

Komentarze do: Objawy ciąży
Odpowiedz w wątku
Ola80
Ola80 21-06-2009 12:38

Witajcie dziewczynki, wesele udało się bardzo :) dopiero wstałam :D
Ostatnio szaleję na takich imprezach póki mogę, bo koleżanka która urodziła miesiąc temu powiedziała, że mam szaleć póki mogę, bo przy dziecku to też nic zaplanować nie można, bo różnie bywa. Ona sobie zaplanowała z mężem długi weekend, wyjechali w góry, bo tam mają swój domek, nawet jej mąż martini kupił (od początku nie miała w ogóle pokarmu, więc karmi butelką). Tacy byli szczęśliwi, że fajny weekend spędzą, obejrzą Opole, no ale mały dostał kolki, nie umieli go uspokoić, płakał, nie chciał spać. Więc z miłego wieczoru im nic nie wyszło. Więc ja teraz szaleję na wszystkich imprezach póki mogę, bo jak przyjdą te moje bliźnięta, to przez jakiś czas będę tylko w 4 ścianach siedziała, ale będę też szczęśliwa :)
Dziewczynki a kysz @, mam nadzieję, że do was nie dotrze w tym cyklu - czego oczywiście Wam i sobie bardzo życzę :)
Udanej niedzieli

asia_24
asia_24 21-06-2009 14:36

raratke widzę że nasze związki są identyczne ponieważ mój mąż zawsze też był uważany za najgorszego synka. Ma dwie siostry bliźniaczki ale to prawie kryminalistki, w wieku 13 lat zaczęły pić, palić, ćpać i ru...ć.Jedna w wieku 17 lat miała podejrzenie ciąży ale na szczęście nie doszło do tego.
Teściowa pije jak smok nawet wylądowała w szpitalu na ostre zapalenie trzustki(od picia) ale nadal pije. Ciekawe jak długo tak pociągnie.

Olu jasne szalej do woli bo przy dziecku to ciężko.
Choć powiem wam że Łukaszek za tydzień kończy 4 miesiące(i odpukać w nie malowane)nie chorował ani nie miał żadnej kolki!!!

raratka
raratka 21-06-2009 15:26

Asiu z Twojego M to hu.jmen jak nic !!! Jak on sobie wyobraża że teraz mu przebaczysz i w trójkącik się pobawicie ...
Szkoda mi Ciebię i Łukaszka bo to taki kochany bobasek a musi na to wszystko patrzeć od małego jak mama jest smutna.
Mam nadzieję że wkrótce będzie patrzył jak mama jest szczęśliwa i cały czas uśmiechnięta :)))

Z moją teściową jest troszkę inaczej bo nie pije ale ma tak podły charakter że drugą synową do alkoholizmu doprowadziła i teraz musi się leczyć a teściowie dalej tam siedzą bo dziecko bawią.
Więc sobie wyobraźcie co ta dziewczyna przechodzi nawet jej w torebce i szafach grzebią a synalka na żonkę buntują bo ona jest be a oni cacy- tacy dobrzy teście.

muśka
muśka 21-06-2009 16:10

Asiu Ty to naprawdę przechodzisz piekło z tym f....m!!!!!!! Sorry ale jak można być takim hipokrytą???????? Gdyby mój wyjechał z czymś....... Dziewczyno tak strasznie mi przykro:(((((((( wielka szkoda że nie mozesz się go pozbyć z domu i musicie z synkiem to wszystko przechodzić. a on jak tak ubóstwia te swoją kochanice to niech zjeżdża do niej a nie Wam życie zatruwa. Kochana widzisz teraz jeszcze bardziej powinnaś być pozytywnie uświadomiona swojej decyzji o rozwodzie bo ktoś taki jak Twój M nie zasługuje na taką dziewczynę jak Ty tylko na taką jak jego kochanica, czyli bezczelną... bez skrupułów, która bez poczucia wina rozbiła czyjąś rodzinę. Życzę tej pannie żeby ją to samo kiedys spotkało.
Sorki kochane za ten bezwzględny tekst ale ręce mi opadają.
Asiu jesteś silna i dasz radę przebrnąć przez to piekło jestem z Tobą jak i wszystkie dziewczynki:*

raratko moja....też mnie doprowadza do takiego stanu że nawet nie mogę o niej myśleć bo w nerwice się doprowadzam. Wtrąca się we wszystko i próbowała mi wejść na głowę ale już wie że ze mną sie tak nie da, ja już dawno pokazałam jej gdzie jest jej miejsce a mój M wie, że jej nie trawie i nie zawraca mi głowy np wizytami u niej.
Nigdy nie zapomne jak mi powiedziala kiedyś przez tel( jak sie poznaliśmy z moim M) akurat on miał sie bronić w tym roku. dzwonie do niego i odbiera ona i mówi " wiesz uważam że nie powinnaś teraz zawracać mu głowy, on ma teraz dużo ważniejsze sprawy a spotykanie się mozecie odłozyć na inny okres" zatkało mnie normalnie. od tej pory jej nienawidze, a mój M dowiedział się o tym w zeszłym roku jak mu podczas kłótni wygarnełam co myśle o jego mamusi. ale to nie tylko to............
mogła bym napisać o tym ksiażkę;) moja "t"nawet zalazła mojej mamie za skórę, u której mieszkamy. wyobraźcie sobie, że ten babsztyl przyłaził do domu mojej mamy bez pytania, bez uprzedzenia o każdej porze dnia, totalny brak szacunku. jak kiedyś do nas tak przyjedzie jak będziemy już na swoim to pokaże jej drzwi. A najlepsze jest to ze mój M nigdy jej nie zwrócił uwagi bo ona mu straszne pranie mózgu robi tekstami " synku, nie opuszczaj mnie, jesteś całym moim życiem, potrzebuje cię". szkoda słów............
przez nią już nie raz chciałam się rozwodzić.
Ale sie rozpisałam:)

raratka
raratka 21-06-2009 17:16

Muśka to współczuję :t" i wielki szacun za odwagę ...
Ja mam ten problem że z tym babskiem mieszkam:(((
Takie wredne babska to powinno się usypiać aby powietrza nie truły i nam zdrowia !!!
U mnie "t" była by do zniesienia tylko córeczka ją buntuje a to ich oczko w głowie bo ma kasy jak lodu więc teście jej du.. liżą a ona im za to płaci i podjudza na wszystkich...

Muśka to może powinnyśmy napisać po książce napewno by były hiciorem :) hehe

Asiu jak by mnie mój M zdradził to nie patrzyła bym na prawo tylko wypie...ła go za próg niech idzie pod most albo do tej sucz..- tylko tak można nazwać kobięte która się wpiep.. w czyjeś małżeństwo zwłaszcza z malutkim dzidziusiem.

muśka
muśka 21-06-2009 17:46

raratka bardzo chętnie napiszę z Tobą książkę-" Poradnik, jak pozbyć się "t" szybko i bezboleśnie";)hehe
Zgadzam się kochana z Tobą w 10000000%, że takie babska zatruwają tylko atmosferę i życie. Wiesz co one są po prostu o nas zazdrosne bo ich synalkowie mają piękne, młode żonki a im z tego powodu żal d... ściska. Współczuję Ci, ze musicie z "t" mieszkać ja bym prędzej się zabiła;)
Nie należę do osób, które dają sobą manipulować i wplątywać się w chore układy, nie raz już jej powiedziałam, żeby mi d.........nie zawracała bo nie jestem informacją turystyczną i jak chce wyciągać ploty z naszego życia to niech do synka dzwoni(mój M też o niczym jej nie mówi) bywało tak ze po te same info dzwoniła do niego, potem do mnie i do mojej mamy, chora baba. A jak moja córcia była w szpitalu jak miała 2,5 miesiąca to wszyscy jej znajomi o tym wiedziali, a jak jej powiedziałam żebynie przyjezdzała do szpitala bo nie wolno, bo to był oddział zakazny to patzre któregoś dnia a ta baba włazi do pokoju, no myślałam że szlak mnie tafi, zaczęła wypytywac bez moej zgody lekarzy i pielęgniarki, szperałą mi w szafkach i przy mnie dzwoniła do koleżaneczek mówiac że jej biedna wnusia leży w szpitalu. a do tej pory nawet 10 minut się wnuczka nie zajełą a mała ma już prawie 21 miesięcy. mieszka rzut beretem a ja z dzieckiem muszę jezdzić na egzaminy na uczelnie. jest na emeryturze a zadnej pomocy nie mam od niej. zresztą i tak bym małej z nią nie zostawiła bo ona jest okropnie nie odpowiedzialna. Moja córcia jest na specjalnej diecie i niemoze jeść wielu żeczy a jak mój M z nią idzie do niej to ta akurat te rzeczy jej daje do jedzenia wrrrrrrrr. No po prostu brak słów. a najlepiej jak miała do mnie pretensje ze jej na swoje urodziny nie zaprosiłam a nawet ich nie wyprawiałam. gdyby nie ona to moje małżeństwo było by sielanką.
Kochana dla mnie to temat rzeka ja mogę o "t" duuuuuuuuuuużo pisać ale nie będę przynudzać bo inne dziewuszki mnie zlinczują hihihihi

To jak piszemy tę książke???;D
Kurcze szkoda że wszytskie nie mieszkamy w tym samym mieście, robiły byśmy sobie wieczorki babskie od czasu do czasu z pogaduchami, strasznie mi tego brakuje:(((dobrze przynajmniej, że mamy to forum:)

raratka
raratka 21-06-2009 19:59

Muśka zgadzam się na tą książkę :)) tytuł jest świetny- czyli już mamy hehehe
Kochana Ty po prostu musisz ją do siebie częściej zapraszać i do herbatki dosypywać coś od siebie:)) jak ją kilka razy "przeczyści" na wc to więcej nie przyjdzie hehehe

Moja jak teraz przyjedzie to chyba z kibelka nie zejdzie jeśli mi chociaż raz psa uderzy :))


Szkoda że nie mieszkamy tak jak mówisz bliżej siebie zrobiły byśmy sobie jakieś wieczorki spotkań (jak w Gotowych na wszystko mają we wtorek spotkania na pokera)

Ja jak narazie byłam cichą myszką i "t" na mnie jeździła ile się dało ale teraz zmieniłam sie o 360 stopni z dawnej J. pozotał tylko wygląd :)) nawet M czasami mnie się boi :))hehehe

raratka
raratka 21-06-2009 20:09

Zapomniałam jeszcze dodać że tesciowa ma przywieść troje dzieci 2,6 i 11 lat na 2 m-ce bo ja nie mam co robić tylko komuś dzieci bawić przez całe lato.

Ale najlepsze jest to że ta co ma 2 lata mówi do mnie mamo- a mi się serce kraja że tak nie mówi moje dzidzi tylko obce a nam się nie udaje :( Ale "kochana" teściowa ma to gdzieś że my mamy problemy z zafasolkowaniem i pobyt czyichś dzieci nas tylko rani a też byśmy chcieli mieć swoje a nie tylko podrzucone za to ich rodzice przez całe wakacje będą dawać "w gaz"- gdy nie ma w domu dzieci to jesteśmy .... -święte słowa

asia_24
asia_24 21-06-2009 20:42

CAŁUSKI DLA WAS DZIEWCZYNKI:-))))))

girl_28
girl_28 21-06-2009 22:00

Dziewczyny normalnie mnie rozwalilyscie tymi tekstami o Waszych tesciowych....:)Ale macie z nimi jazdy...Ja jestem dosc swierzo po slubie bo dopiero 8 miesiecy a tesciowa rzadko widuje bo mieszkamy w Anglii ale wiem to juz teraz ze za zadne skarby swiata nie chcialabym mieszkac z rodzicami ani moimi ani mojego meza.No ale zdaje sobie sprawe ze nie zawsze jest wyjscie...Nie dajcie sie dziewczyny!!:)
Agnieszka no to czekamy na nasze znienawidzone @ a raczej ich brak:) ja sie pomylilam i moja ma teoretycznie przyjsc w srode lub czwartek...
Dzis snilo mi ze miesiaczka przyszla i ze pojechalam na to badanie droznosci i tak sie balam czulam przez sen jak wali mi serce ze strachu ...obudzilam sie spocona i ze strachem polecialam sprawdzic czy nie przyszla...na szczescie nie ale czuje ze niestety zawita bo piersi bole mnie juz coraz mniej :( a ja sie tak panicznie boje tego badania...
OLU80 no mi wlasnie nie zlecili zadnych badan,jakos dziwnie...moze dopiero mi zrobia jak bede miala termin badania ustalony-niewiem..czy Ty tez sie tak boisz Olu bo mi juz teraz serce wali na sama mysl o tym....
niunia a Ty jak sie czujesz?mam nadzieje ze powoli dochodzisz do siebie choc wiem ze czeka Cie jeszcze to okropne lyzeczkowanie...na szczescie czas leczy rany...milej nocki wszystkim kobietkom z forum :)

raratka
raratka 22-06-2009 08:20

Dzień dobry Kochane!!!
Zapraszam na kawkę bo przy takiej pogodzie to wskazana :))

Asiu będzie dobrze szkoda tylko że musisz przez to przechodzić- czy nie może być to życie łatwiejsze...
Mojej koleżanki mąż wyjechał do Niemiec na zarobek i już 4 miesiące nie wraca bo ma tam drugą babę a żona została w Polsce sama z trójką dzieci. W zeszłym tygodniu też złożyła pozew o rozwód tylko o alimenty będzie trudno bo nie ma go w kraju ale kiedyś wróci... To jest dopiero du..pek ...

Czemu Ci niektórzy faceci są tacy bezduszni i myślą tylko tym co mają poniżej pasa... Mózg im nie potrzebny :))

Girl a Wy cieszcie się że jesteście zdala od teściów :))
My z moją mamą mogli byśmy mieszkać bo jest super babka- nigdy się nie wtrąca, szanuje nasze zdanie, decyzje no i oczywiście nie wylicza nam kasy ile wydajemy oraz ile zarabiamy a teściowa grzebała nam kilka razy w naszych rzeczach i cały czas robi wypominki jak coś kupujemy jak by to były jej pieniądze !!! Jeszcze troszkę to jeść nam nie będzie można !!!

Ola80
Ola80 22-06-2009 08:27

Girl ja aż wczoraj się poryczałam bo zaczęłam znów myśleć o tej drożnośći. Mam takiego stracha że nie wiem co, ale wiem, że poród w porównaniu z tym to na pewno będzie gorszy. Mój małżonek bardzo się upiera że chce być ze mną na tym zabiegu, ale ja nie chcę, wolę by potem ze mną był jak mnie już zawiozą na salę. Od razu mi ginek powiedział, że na wózku mnie przywiozą na salę, bo nie będę w stanie iść, i że muszę mieć kogoś kto mnie odbierze z tego szpitala, bo nie będę mogła auta prowadzić. Ale ja się cieszę, że lekarz mi o tym mówi, bo wiem na co się nastawiać. Ja po tej @ nie będę jeszcze miała tej drożności, bo na wyniki cytologii jeszcze muszę czekać, więc dopiero po @ w lipcu będę miała (jeśli wszystkie badania wyjdą w porządku). Girl mam nadzieję, że przejdziemy to jak najszybciej i że będziemy się po tym cieszyły z zafasolkowania :)
Niunia jak samopoczucie? Trzymasz się jakoś? Daj znać co u ciebie - bardzo mocno trzymam kciuki, aby jutro było szybko i bezboleśnie w szpitalu. Daj znać jak będziesz już po wszystkim.
Miłego dnia

Ola80
Ola80 22-06-2009 08:29

Raratka ja się dołanczam tyle że z herbatką rooibos :) pogoda fatalna, ale w biurze mam przyjemnie ciepło :)
pozdrawiam

Weronka26
Weronka26 22-06-2009 09:04

Cześć kobietki!
Nie zrobiłam jeszcze testu....bo się boję!!!!!!!!!! Boje się, ze wyjdzie negatywny :(( A tak, cały czas łudzę się i żyję nadzieją, że może jednak. Chociaż z drugiej strony, czuje że @ dzis przyjdzie, bo od dwóch dni mam dużo niższą temperaturę :(( Wiem, mówiłyście już, że nie mam sie sugerować tempką, bo cokolwiek może ja zakłócić, ale ja i tak czuje, że mam racje. Wredota jedna, niech lepiej nie przychodzi!!
Pozdrawiam Was dziewczynki i życzę dobrego tygodnia. Ja w sobote idę na wesele mojej siostry :)

agnieszkaadres79
agnieszkaadres79 22-06-2009 09:04

Witajcie:)
dołączam się do porannej kawy choć ostatnio inczej mi smakuje jak zawsze. Zdrówko! :)

Girl:)
sny nie zawsze są odzwierciedleniem rzeczywistości więc nie bierz sobie swego snu za bardzo do siebie. Trzymam kciuki by @ nie przyszła i obyś obeszła się bez drożności.
U mnie dziś 28dc. i temperatura 37,3 do tego te moje wielkie niebolące piersi i sterczące sutki oraz dziwne ciągnięcie w stronę lewej pachwiny w dole brzucha.

Olu:)
będę trzymać kciuki za Twoją drożność.

Niunia:)
za Ciebie również trzymam kciuki oraz się modlę byś jak najszybciej przeszła zabieg...... .

Pozdrawiam Was wszystkie:):):)

P.S. spijam kawę i ubieram się do pracy. Strasznie mi się nie chce, do tego dzis dyżur. Masakra.

muśka
muśka 22-06-2009 09:19

Dzieńdoberek Kochane:*

raratko, rzeczywiście okrutne chamstwo robią Wam teście, z tymi dziećmi do opieki( nie mogą uszanować tego ze i tak wam okropnie ciężko???) co za ludzie!!!! i z tym grzebaniem. Ja sie tak cieszę, że nie mieszkamy z t:))) moja mam to też super babeczka, mieszkamy z nią bo wykańczamy nasze gniazdko, moja mama do niczego się nie wtrąca, nie wypytuje no super jest a i mój M czuje się tu bardzo swobodnie:)teściowa jest okropnie zazdrosna o moją mamusię hehe;)

girl,ale Ci dobrze, że masz swoją t tak daleko;) nawet nie wiesz kochana jak one potrafią zniszczyć człowieka...ja jestem bardzo spokojną osobą, troskliwą, opiekuńczą i nie jestem dla nikogo wredna ale nie potrafię znieść jak ktoś mnie ani mojej rodziny nie szanuje, nie znoszę wścibstwa i obłudy, ani manipulowania ludzmi, a ona strasznie manipuluje moim M,myślę że on kiedyś otrzeźwieje i się przekona o tym. Ale chyba świadczy o czymś fakt, że sam mi mówił jak jeszcze z nią mieszkał, że ma już jej dosyć i chce sie wyprowadzic ,ciagle do niego wydzwania, w pracy zawraca mu głowe głupotami oj...............nie myślcie sobie, ze jesteśmy jakieś wredne synowe bo tak o nich piszemy, ale kto nie ma takiej t to nie jest wstanie zrozumieć co przechodzimy a uwierzcie t potrafią rozbić nawet bardzo dobre małżeństwo, mojej juz par razy by sie udało.

Olu i girl kochane ja osobiście nie wiem co to jest ta drożność i jak to w praktyce wygląda ale wiem, że na pewno warto pocierpieć aby osiągnąć w koncu ten upragniony cel fasoleczkę. Bądźcie dzielne kochane, na pewno wszystko będzie dobrze. Olu ja rodziłam bez znieczulenia i uwierz mi gorszego bólu chyba nie zaznasz;)choć nie powiem zaraz po porodzie chciałam to powtórzyć bo ból przy szczęściu narodzin jest niczym:)))

Asiu, po to tu wszystkie jesteśmy, żeby sie wspierać, wygadać, pomagać sobie w ciężkich chwilach. Pisz kochana ile tylko zechcesz o swoim bólu a na pewno znajdziesz w nas ukojenie w dobrym słowie:) Sama wiem ile znaczy wyżalenie się komuś bo kiedyś wszystko tłumiłam w sobie i było mi strasznie ciężko dlatego wiem że rozmowa, rozmowa i jeszcze raz rozmowa jest najlepszym lekarstwem:)

raratko pyszna kawusia;)dziękuję;))


Ja wierzę, że jak niunia dojdzie do siebie to zawita znowu w naszym gronie.
Niuniu kochana wszystkie jesteśmy z Tobą:************

Miłego dzionka dziewczynki:*

muśka
muśka 22-06-2009 09:34

Agnieszkaadres kiedy robisz teścik????????? te Twoje obolałe piersi i sterczące sutki......i ta kawusia mhhhhhhh dla mnie to są objawy:) kochana rób teścik, rób:)

Weronka zrób test dla spokoju, nie będziesz tak myślała i zadręczała samej siebie. Kochana jak teraz wyjdzie negatywny to nie załamuj się proszę, na pewno zobaczysz w końcu te 2 kreseczki:)
Czemu życie jest takie pogmatwane:(

Dziewczynki mam dla Was wiadomość od niuni: prosiła mnie żebym Wam przekazała iż dzis po południu ma zabieg i jak dojdzie już do siebie to się odezwie na forum.
I baaaaaaaaaaaaaaaardzo Wam Wszystkim DZIEKUJE, że jesteście z Nią, to bardzo wiele dla Niej znaczy i dodaje sił:)

anielicao2
anielicao2 22-06-2009 09:46

Witam dziewczynki:). Jak sobie poczytałam o złej teściowie to aż zaczęłam dziękowac, że moja jest normalna i że pozwala nam żyć swoim życiem, co nie zmienia faktu, że nie chciałabym z nią mieszkać.

Wczoraj miałam poważną rozmowę z moim M odnośnie jego badań i jak zwykle zakończyło sie kłótnią. Eh nie wiem jak go namówić na badanie nasienia:( jak niby sie zgodzi to mu termin nie pasuje i tak w kułko. A ja wciaż nie moge się zapisać do profesora bo bez jego badań nawet nie mam co jechać:(
Poza tym postanowiłam, że odpoczywam od myśli o dziecku i przez jakieś 2 miesiące nie będziemy się starać, mąż się wścieka już na mnie, ale powiedziałąm, mu że mam dość co miesiąc przed @ zastanawiania się udało się czy nie.

agnieszkaadres79
agnieszkaadres79 22-06-2009 09:48

muśka:)
z testowaniem czekam co najmniej do środy, jakoś tym razem nie ciągnie mnie do tego by zrobić test. Wiem, że z jednej strony to by wyjaśniło i nie byłoby wyczekiwania gdyby okazała się jedna krecha ale..... chyba poczekam. Co do piersi to tym razem one wcale mnie nie bolą, zawsze przed @ mnie bolały a tym razem nie czuję bólu tylko lekko wrażliwe sutki, które są mooocno sterczące.

Dzięki za informację o niuni:)
w takim razie dziś mocno zaciskam kciuki (pewnie nie tylko ja) i będę myśleć o niej baaardzo intensywnie, oby najmniej ją bolało.

agnieszkaadres79
agnieszkaadres79 22-06-2009 09:55

Anielico:)
rozumiem Cię, wiem co to znaczy kiedy M nie chce poddać się badaniom. Z moim było tak samo, powtarzał że nie będzie latał po laboratoreium z ku.... a do tego mówił "no to dzieci nie będzie". Po parokrotnych rozmowach powiedziałam mu dosnie, że jeśli faktycznie nie chce oddać nasienia do badań i nie chce dzieci to ja po prostu odchodzę od niego i bierzemy rozwód. Powiedziałam to parę razy, dość dosadnie, tak- by do niego dotarło. Przy tym powtarzałam mu, że ja go samego nie zostawię w laboratorium, że cały czas będę z nim itd. Umówiłam termin w pewien dzień tygodnia, (pomimo tego że on powtarzał że nigdzie nie pójdzie) i powiedziałam, że jeśli nie pojedziemy to..... odchodzę.
Wyobraź sobie, że mój M chyba faktycznie moje słowa wziął sobie dosadnie bo..... pojechał i oddał nasienie. Ostatnim razem to był drugi raz -też nie chciał ale powtórzyłam "grę z rozgrywki":)
Oczywiście, że nie zostawiłabym go i nie odeszła z tego względu ale... trzeba było "najechać" mu na ambicję.
Mnie sie udało:):):)
Tobie na pewno również się uda. Porozmawiaj z nim.....
Życzę powodzenia.... :)

Odpowiedz w wątku