Monuśka to podłe co robi Twój mąż!!!jak on może!!!nosisz Wasze maleństwo pod sercem...co za typ!!!bardzo dobrze rozumie Twój ogromny żal i smutek...i podobnie jak Ty nie wiedziałabym co dalej z tym zrobić ze względu na Maleństwo...bo gdyby Maleństwa nie było to kopnęła bym takiego chłopa w dupe i niech spada.
Monuska jestem myślami z Tobą.Pisząc wcześniejszego posta też myślałam o Tobie, bo też kiedyś pytałam w której części Krakowa mieszkasz?
Ciąża to piękny czas i my jesteśmy piękniejsze,niezależnie od tego ile przytyjemy!!!!ściskam Cię bardzo bardzo mocno.
asia_2416-09-2009 22:32
Monuska nie wypowiadam się na forum bo mąż czyta je -pozdrawiam męża:D:D:D- ale wiem dokładnie co przechodzisz i co przechodziłaś od tego czasu jak się dowiedziałaś. Mi tez powtarzał że to naprawi a teraz sama wiesz jaka jest sytuacja. Mój tez powiedział mi część ale nie wiem czy tylko do tego doszło co mi powiedział czy później nadal do czegoś dochodziło, tak jak twój powiedział ci jakąś część ale nie wiadomo czy wszystko. Nie wiem jakie masz odczucie ale ja już nie potrafię mu ufać, nie chciałabym abyś się do końca życia zadręczała czy może zrobi to znowu. Bo jak raz obieca i tego nie spełnia to ciężko drugi raz zaufać.
Jestem myślami z tobą i ściskam cię serdecznie.
HOPE16-09-2009 22:49
Och kochane dziewczynki...Ale sie tu zrobilo smutno...A wszystko to przez facetow...Czytajac Wasze wypowiedzi to az mnie krew zalewala jak oni moga tak postepowac...
Monuska bardzo sie ciesze ze sie do nas odezwalas.Szkoda tylko ze z takimi wiesciami...Kochanie musisz byc teraz silna ale wiem jakie to ciezkie w tej sytuacji w jakiej sie znalazlas...Nawet sobie nie wyobrazam jak to jest dowiedziec sie o swoim mezu takich rzeczy i to jeszcze w czasie kiedy oczekuje sie wspolnego dzieciatka...Ani sie nie spostrzezesz a malenstwo bedzie juz na swiecie i to ono jest teraz najwazniejsze...Nie mozesz sie teraz duzo stresowac i denerwowac ale jak tego dokonac w takiej sytuacji...Kochana bardzo Ci wspolczuje i niebardzo wiem co moglabym Ci doradzic lub jak pomoc...Moze Twoj maz zrozumie swoj ogromny blad i dotrze do niego jak bardzo Cie teraz krzywdzi...Czesto bywa ze miedzy dwojgiem ludzi cos sie nie uklada w czasie ciazy, moze byc ku temu duzo powodow...Faceci nie przezywaja tego co my i nie wiedza jak kobieta sie czuje...Nie rozumieja ze moze byc ona np rozdrazniona, moze nie miec ochoty na seks, moze nie zawsze wygladac pieknie bo zmeczenie i zle samopoczucie robia swoje czasami...Moze z drobnych sprzeczek robic sie awantura, a dla niektorych facetow najlepszym wyjsciem jest ucieczka...Moze swiadomosc ciazy budzi w nich strach i poczucie leku, uciekaja a sa na tyle slabi psychicznie ze latwo wykorzystaja nadazajaca sie okazje na nowa znajomosc...Kurcze wiadomo ze nie ma na to wytlumaczenia ale czasami faceci robia rozne glupstwa, ale jak juz pojawi sie maluch na swiecie to traca dla niego glowe i dopiero do nich dochodzi ze sa ojcami, ze przed nimi odpowiedzialna rola i dostrzegaja kupe bledow jakie popelnili...Mam nadzieje Kochana ze Twoj maz sie opamieta i bedzie sie staral wynagrodzic Ci te wszystkie krzywdy...Oczywiscie bedzie sie musial bardzo starac bo to co robi jest niemal niewybaczalne...Ale czesto bywa ze zycie stawia przed nami ciezkie sytuacje zeby nas sprawdzic, zebysmy mogli sie czegos nauczyc i wyciagnac wnioski...Och jak chcialabym zeby to do niego dotarlo...Slonko bede trzymac za Was kciuki z calych sil...Za Twoja wytrwalosc, za to zeby malenstwo urodzilo sie zdrowiutkie a porod przebiegl dobrze, no i za Twojego meza zeby poszedl po rozum do glowy i zeby go oswiecilo jaki skarb posiada w domu i ze warto o to wszystko zawalczyc...Powodzenia Kochana i badz silna, mam nadzieje ze wszystko sie ulozy...
Róża za Ciebie rowniez bede trzymala kciuki z calych sil...bardzo mi przykro ze Twoj maz rowniez zeswirowal i choc moze sprawy z jego byla nie zaszly za daleko to rozumiem Twoja zlosc na wiesc o smsach...Przeciez to glupota, przeszlosc niech zostanie przeszloscia, mozna powspominac ale bylo minelo i nie ma co odnawiac kontaktow skoro ma sie wspaniala zonke i coreczke...Rozumiem ze z pewnoscia mialas mniej czasu dla meza bo maluch wymaga ogromnego poswiecenia ale przeciez to normalne i faceci powinni to zrozumiec..Piszesz ze Ty staralas sie ze wszystkich sil aby maz nie czul sie odtracony a to o dziwo wyszlo od niego...Taki brak bliskosci fizycznej i psychicznej oczywiscie bardzo zle wplywa na zwiazek jesli trwa za dlugo...A jak Twoj maz reaguje na rozmowy, takie szczere przyjacielskie?Czy powiedzialas mu szczerze jak sie czujesz i ze widzisz ze cos jest nie tak miedzy wami?czy on w ogole chce z Toba rozmawiac czy raczej zbywa takie rozmowy i robi swoje?Szczera rozmowa moze zdzialac cuda, moze zostaw mala z babcia czy kims, i wybierzcie sie na spokojny dlugi spacer zeby w spokoju porozmawiac...?Moze jest cos o czym nie wiesz, moze maz jest skrytym czlowiekiem i raczej przemilcza swoje problemy?Bardzo chcialabym aby Wam sie udalo pokonac te trudnosci...Ja jestem zdania ze nie ma rzeczy ktorej nie daloby sie naprawic,pod warunkiem ze wiadomo gdzie tkwi problem, nie ma niedomowien i obie strony tego chca...Kochana zycze powodzenia w rozwiazaniu tego problemu, oby szybko zawitalo do Was slonce i znowu pojawil sie usmiech i "to cos"...
muśka17-09-2009 08:03
Witajcie Kochane:)
Witam nową koleżankę Polaka Polka:)
Monuska Słonko tak strasznie mi przykro, te chłopy to głupieją, albo te panienki tak im w głowach motają. Jak można tak traktować swoją własną żonę a do tego kobietę która oczekuje jego dziecka, ja w ogóle ich nie rozumiem!!!! Kochana te na Twoim miejscu jak byś nie spodziewała się Dzidzi kopnęła bym go w tyłek ale w takim przypadku doskonale rozumiem, że sama nie wiesz co robić:( dziecko to ogromna odpowiedzialność a tych.....chyba przerasta ta zmiana, tak więc po cholere się żenią i starają o powiększenie rodziny jak potem wywijają takie numery??????????po cholere???????
Kochana mam nadzieję, że zapewnienia Twego męża, że zakończył tę znajomość idą z prawdą bo inaczej przyjadę do was i sama go kopnę w dupe żeby się opamiętał. Jak może Cię narażać szczególnie teraz na taki stres, jesteś prawie na mecie rozwiązania i nie powinnaś się denerwować. Życzę Ci Słonko aby w końcu Twój chłop się opamiętał bo ma Skarb w domu, który za chwilę urodzi kolejny Skarb Wasze Maleństwo. Pamiętaj, że jesteśmy z Tobą i zawsze możesz się żalić i wypłakać w nasze "ramiona", sama wiem jak to pomaga. Trzymaj się Kochana, ściskam Cię i śle buziaka:***
Różyczko dziękuję bardzo za gratulację i uściski dla Ewuni:))) Ja również mocno całuję i ściskam Twoją Zuzankę:***
Oj wiem jak Ci ciężko z nauką, sama przez to przechodzę, trudno pogodzić naukę z macierzyństwem ale jakoś trzeba przetrwać;) dasz radę z egzaminami a ja oczywiście trzymam mocno kciuki:)
Jeśli chodzi o Twojego męża to też rozumiem, wiesz oni chyba w większości nie potrafią udźwignąć roli ojca i męża to dośc powszechne:/ u mnie pierwsze miesiące po porodzie też były ciężkie tzn bliskość była i rozmowy ale w ogóle mi nie pomagał, zostałam całkowicie sama z córcią, dzień i noc sama się nią zajmowałam i przez to ciągle się kłóciliśmy i wiecznie mieliśmy ciche dni. Raz nawet zażądałam rozwodu bo miałam dosyć wszystkiego, noworodek i drugie dorosłe dziecko do zajmowania. Ale potem zaczęłam mu wygarniać i mówić że tak nie moze być, że miał mi pomagać. Mam nadzieję, że i Wam się ułoży, że mąż przejrzy na oczy, ze zrozumie iż jestes nie tylko matką ale i wspaniałą kobietą która dała mu największy Skarb Zuzię, że jesteś kobietą i masz potrzebe miłości, przytulenia czy najzwyklejszego odpoczynku. Kochana to trudny okres wiem o tym ale wiem też ze powinien minąć. I trzymam za to moooooooocno kciuki:))) Słonko my kobitki jesteśmy silne to oni tzn faceci bez nas by zginęli;)
Aha Monuska Skarbie każda kobieta w ciąży niezależnie od tego ile przytyje jest najpiękniejszą kobietą pod słońcem, bo to są najcudowniejsze kilogramy:) spójrz w lustro jaki piękny masz brzuszek i usmiechnij się do niego bo tam w środku jest Twoje Maleństwo, które pragnie twojego uśmiechu i szczęścia:) pomyśl sobie, że te 18kg jest dla Twej Kruszynki i że ta Kruszynka te kilogramy będzie kochać ponad życie:) a i tak to zrzucisz momentalnie:) Ja przytyłam w ciąży 19kg i czułam się piękna:) Jesteś śliczną Mamusią:)))
Uffff ale się rozpisałam:)
Trzymajcie się Kochane moje dziewczynki:***
muśka17-09-2009 08:12
HOPE Słonko, masz to jak w banku:))) dla mnie to ogromna przyjemność rozmawiać z Tobą:)))nadajemy na tej samej fali;) Buuuuuuuuuuziaczki dla Maciusia:****
Kurcze wiecie, teraz ja coś się rozchorowałam:( okropnie mnie gardło boli od wczoraj.
Jest mi tak smutno po tych historiach:((( nie umiem tego pojąć.......
Miłego i spokojnego dnia księżniczki:***
Ola8017-09-2009 09:12
Stwierdzam, że mogłybyście dziewczyny otworzyć internetową poradnię psychologicznąo-rodzinną :) I ja już ze swojej strony nic nie dodam, bo Hope i Muśka już wszystko napisały w tym temacie. W każdym razie trzymam kciuki aby sie wam dziewczęta wszystko ułożyło jak najlepiej dla was.
A ja wczoraj podpisałam umowę i teraz czekam ok. miesiąca na dokumenty z Agencji Rynku Rolnego i jeśli wszystko będzie ok, to zostanę właścicielką 1,3 ha :) właściwie to nie biorę innej opcji pod uwagę. Piszę, że ja zostanę, bo mamy z mężem rozdzielność majątkową i to na mnie jest działka.
Hope a ty coś kiedyś pisałaś, że wam brakuje kilku metrów żeby zacząć budowę domu (nie wiem czy dobrze zrozumiałam). Spróbuj się dowiedzieć, czy czasami nie moglibyście na tej działce firmy postawić. Czyli ty albo małżonek musielibyście zarejestrować działalność, postawić dom i tam mieć działalność zarejestrowaną, ale i tam mieszkać. Bo kto wam zabroni w firmie mieszkać?
:)
Ola8017-09-2009 09:14
A co do mężczyzn o których tu ostatnio często mowa:
12 rzeczy, które chciałby usłyszeć mężczyzna
1. Kochany, jesteś pewien, ze wypiłeś już wystarczająco dużo?
2. Jak cudownie puszczasz bąki. Zrób to jeszcze raz dla mnie;
3. Postanowiłam od dzisiaj chodzie po domu nago;
4. Wyskoczę pomalować płot w ogródku;
5. Czy nie powinieneś teraz być z kolegami w pubie?
6. Tak mnie podniecasz kiedy jesteś pijany!
7. Oczywiście kochanie, za rok tez będziemy mieli rocznicę ślubu. Idź obejrzeć mecz z kolegami;
8. Słuchaj, zarabiam wystarczająco dużo. Po co ty masz pracować? Lepiej naucz się grac w pokera;
9. Kochanie, nasza seksowna sąsiadka założyła swoja nową minispódniczkę. Musisz to zobaczyć!
10. Nie i jeszcze raz nie! Ja wezmę samochód i wymienię olej!
11. Kochany co powiesz na to: wypożyczymy jakieś dobre porno, kupimy skrzynkę piwa, a ja zawołam moje koleżanki na seks grupowy?
12. Zapisałam się na jogę, aby spróbować wszystkie pozycje z kamasutry.
No i tacy to właśnie są faceci :)
Miłego dnia dzieczyny :*
anielicao217-09-2009 09:50
Ola no to już wszystkie wiemy czemu na joge chodzisz;)
Oj dziewczyny tym chłopom to na prawdę odbija. U mnie niby po kryzysie. Niby bo jak dla mnie on wciąż jest. Zaczynamy rozmawiać, ale ja jakoś nie mam ochoty na rozmowy z Panem M. Właściwie to on się tylko zaczyna starać, bo ja powiedziałam już KONIEC. Wczoraj powiedziałam mamie, że poczekam z miesiąc może dwa i albo on zacznie dorastać, albo wyprowadzka.
No temat badań niby mamy zamkniety nie chce zrobic, trudno niech nie robi. Ale to tylko taka oficjalna wersja. Bo tak na prawde do poki nie będzie badań, nie poczuje ze mu na NAS zależy. Takie jest moje zdanie i ciężko będzie mi je zmienić. Więć właściwie ja tylko czekam na bieg wydarzeń, nie starająć się nic. Bo zawsze ja się starałam ja wszystko chciałam, to niehc teraz postara się Pan M.
A za jakies3-4 dni przyjdzie @. I wiem, że przyjdzie, więc nie będę życ w niepewności
Ola8017-09-2009 09:54
Hahahahahahah a wiesz Anielico że nawet o tym nie pomyślałam :)
no to powiem o tym mojemu M. że dlatego chodzę na jogę. Ciekawe co on na to?
:)
Narazie nic . . .17-09-2009 10:29
dziewczynki nie wytrzymam dluzej zrobilam dzisiaj bete i jutro sie wszystko okaze . . . troche boje sie wyniku nie chce sie rozczarowac
HOPE17-09-2009 11:52
Dzien dobry :)
Hmmm Ola nie slyszalam o czyms takim ze budynek pod firme mozna by bylo wybudowac a domu mieszkalnego nie...Ale powiem szczerze ze zaintrygowalo mnie to wiec postaram sie cos wiecej dowiedziec..Bo wiesz my mamy zarejestrowana dzialalnosc, maz ma swoja firme budowlana....I mamy tez ogromna dzialke bo jest tego 2.5 tys metrow tyleze tylko na jej poczatku jest pasek pod zabudowe i ma on ok 400 m a na tym ciezko jest wybudowac dom bo bylby on za waski...na szerokosc jest tego ok 35 m a na dlugosc tylko ok 11 wiec dom wyszedlby poza "granice" jakies 3 metry...Ale tak na chlopski rozum to chyba niewazne czy postawi sie tam "firme" czy dom, bo i jedno i drugie wychodziloby poza ta glupia granice...I to jest ten bezsens bo przeciez cale to nalezy do nas i nikomu by to nie przeszkadzalo gdyby ten dom minimalnie byl wysuniety, tego nawet nie byloby widac a tam sa tylko pola za nami wiec tego wlasnie nie umiem pojac dlaczego dla takich przypadkow nie mozna np wprowadzic czegos takiego jak uzyskanie zgody na poszerzenie np do 5 m terenu pod zabudowe....Ech...te prawo...
Anielico Ty wiesz ze ja caly czas trzymam kciuki za to, abyscie sie z mezem dogadali, tylko naprawde nie jestem pewna czy on tak calkiem sam da sobie rade...No ale skoro tak postanowilas to zycze duuuzo powodzenia i sily dla meza :)
Narazie nic, to w takim razie z niecierpliwoscia czekamy na jutrzejsze wiesci....Wiec jeszcze niecale 24 godziny i wszystko sie wyjasni :)Tyle chyba wytrzymasz choc przypomina mi to sytuacje ktora zrobila tu u nas wielkie poruszenie na forum kiedy i ja i Aga czekalysmy na wynik bety w tym samym dniu i w tych samych godzinach..Och co sie tu wtedy dzialo hihi....I zycze Tobie tak pozytywnego wyniku jaki mialysmy my obie :)
Muska Sloneczko Ty moje ja od pierwszej naszej rozmowy wiedzialam ze nadajemy na tych samych falach hehe i to sie tylko potwierdza z kazda rozmowa :)Nie ma bata, musimy sie kiedys spotkac osobiscie...to dopiero by bylo hehe :)
A u mnie kochane wszytsko w jak najlepszym porzadku :)Moj maz to juz do reszty zwariowal na punkcie Maciusia hihi....Gada do niego caly czas nawet o "meskich sprawach" czasmi szeptem zeby mamusia nie uslyszala hihi :)Jeszcze sie troszke denerwuje bo wciaz nie mial okazji poczuc porzadnego kopniaka przez moj brzuszek, Macius to chyba straszny uparciuch bo szaleje czesto a jak tylko zawolam meza i przyloze jego reke do brzuszka to Maly natychmiast sie uspokaja hihi :)Maz smieje sie i mowi ze maly chyba juz czuje respekt przed tata i ze to jego bedzie bardziej sluchac :)No ale mysle ze zaniedlugo juz porzadnie da mi popalic tak ze i moj M bedzie zadowolony :)
Milego dnia Wam Kobietki zycze!
Caluje wszystkie :)
AniaGlasgow17-09-2009 12:45
Monuska, anielica to straszne, co się z tymi chłopami wyrabia! zaczęłam żyć w strachu, że i mojemu odbije :(
ja za to chciałabym się podzielić dobrymi nowinami :) byliśmy wczoraj na usg i widzieliśmy maleństwo :) ma już 24mm długości i ślicznie bijące serduszko. pan doktor pokazywał nam pępowinę i oczy. dobrze, że są oba, hehehehe ;) jutro wielki dzień: dajemy przyszłym pradziadkom zdjęcie z usg w prezencie z okazji 50 rocznicy :) rodzice już to wiedzą, bo ciężko przed nimi byłoby ukryć, nudności mnie maltretują od rana do nocy, a jeszcze doktorek mi życzył, żeby mnie do 16 tygodnia męczyły, bo to oznacza dużą ilość hormonów i lepiej dla dziecka...ech, czego to my nie zniesiemy...dzisiaj tez poszliśmy na pobranie krwi i jutro będą wyniki badań. trzymajcie kciuki, laseczki, żeby wszystko było ok :)
ja trzymam kciuki za Waszych chłopów, żeby się opamiętali albo żeby ich piorun strzelił, jak się nie opamiętają.
miłego dnia :) buziaczki z Polski :D
AniaGlasgow17-09-2009 12:47
i jeszcze peesik ;) witam dwie nowe koleżanki Barbarę i PolkaPolka (mam nadzieję, że nie pokręciłam nicków) a za Narazie nic kciuki trzymam z całej siły i jutro koniecznie zajrzę, żeby zobaczyć wyniki :D
Narazie nic . . .17-09-2009 12:56
no to chyba wszystko przepadlo :(( wlasnie dostalam @ buu nie chce mi sie juz odbierac tych wynikow :((( pa
AniaGlasgow17-09-2009 13:08
Narazie nic...nic nie przepadło! jak masz @ to teraz kolejna szansa przed Wami. uda się na pewno, ale zobaczysz, że wtedy właśnie, kiedy najmniej się będziesz spodziewała :) trzymam za to kciuki! i odbierz wyniki, proszę...bo @ to nie 100% pewności, że ciąży nie ma. głowa do góry!
Ola8017-09-2009 13:50
Hope to faktycznie zagmatwane to macie, ja zrozumiałam że macie działkę za małą (że brakuje kilku metrów do wymaganej powierzchni). No niestety pewnych spraw się nie przejdzie, bo jakieś cholerne urzędasy sobie coś powymyślały i potem nic nie można zrobić. W każdym razie może coś wymyślicie jeszcze? Życzę powodznenia.
Narazienic dziewczyno nie łam się. Wiesz ile razy ja beczałam przez cholerną @? Nawet mi się liczyć nie chce. 5 lat już przeleciało i teraz mi to kompletnie zwisa. Przylezie to przylezie, nie to nie. Wszystko jest nam dane w swoim czasie. Nie możesz pisać że wszystko przepadło. Po prostu to nie ten cykl i tyle. Wszystko jeszcze przed tobą. A ile masz lat? Bo jeśli jesteś przed 40tką to faktycznie trzeba się spieszyć, ale z tego co pisałaś to staracie się kilka miesięcy, Agakrak starała się prawie sześć lat, Hope prawie rok więc nie ma się co mazać, tylko uszy do góry. Będzie dobrze!
AniaGlasgow fajnie że wszystko w porządku. 24 mm szczęścia i byle tak dalej. Pradziadkowie pewnie się popłaczą ze szczęścia z upominku takiego boskiego. Super.
Pozdrawiam was
róża2517-09-2009 14:07
Witajcie dziewczynki, przy już popołudniowej herbatce rumiankowej z dodatkiem miodu i cytryny :)mmmm pyszna,polecam!!!
Hope i Muśka dziękuję Wam za te miłe słowa, aż mi się łezka w oku zakręciła...taki ze mnie wrażliwiec jest.
Hope ja też mam takie samo zdanie na temat byłych i nie jeden raz powtarzałam mojemu męzowi że wracanie do przeszłości nie wróży nic dobrego.Ten rozdział powinien być dawno dla niego zamknięty i nie ma o czym mówić.Przecież ja też mam swoją przeszłośc i też z kimś byłam parę lat,ale już nie jestem i temat jest skończony.Nie szukam z nim kontaktu, bo i po co.Mam teraz wspaniałe życie, cudowną rodzinkę to po co to odgrzebywać. Mój mężuś niestety nie widzi w tym nic złego skoro rozstał się ze swoją byłą w zgodzie.ale ja też się rozstałam w zgodzie ale temat jest zakończony w dniu w którym się rozstaliśmy. Najgorsze w tym wszystkim jest to że była mojego M wraca wspomnieniami do ich wspólnych wyjazdów, wypytuje o wiele rzeczy.Na kilka dni przed naszym ślubem wysłała mu maila niby z życzeniami, ale z podtekstem, że ona ma nadzieje że jest pewny swojego wyboru...co to wogóle ma być!!!wiem o tym bo mi pokazał te maile.
Hope mój mąż jest bardzo skrytym człowiekiem i jakakolwiek rozmowa z nim jest bardzo trudna...jeszcze gdy nie byliśmy małżeństwem docieranie się z nim było bardzo trudne.On nie chciał rozmawiać, słuchać moich argumentów,ale po 2 latach dojrzałam efekty moich wielogodzinnych można powiedzieć monologów bo on niewiele mówił.Zmieniłam go za co jego mama jest mi bardzo wdzięczna. Nasze rozmowy wyglądają normanie,ale czasami zdarza się tak jak teraz że nie ma ochoty ze mną rozmawiać i wtedy powie mi coś co mnie bardzo zaboli, bo wie że ja odpuszcze. natomiast problem z bliskością fizyczną jest problemem który trwa dość długo w naszym związku i ja już nie mam pomysłu jak go rozwiązać.Miał pójść do lekarza to teraz wyszukuje milion argumentów dla których nie może się tam wybrać. Bo problem jest z jego strony, sam to przyznał...nie wiem sił mi już brakuje.
Muśka co do opieki nad Zuzią to ja też jestem sama bo M nie rwie się do opieki nad Mała, no chyba że bardzo płacze a ja nie mogę podejść bo robie jej mleczko...ehhh już Was nie zamęczam.
Powiem Wam że gdy widze jak ten mały Szkrab się do mnie uśmiecha to choć na chwile zapomninam o troskach. Większość z Was się o tym niedługo przekona, a Muśka i wszystkie z Was które mają już swoje maluchy na świecie wiedzą jak to jest.
buziaki dla wszystkich, życze Wam miłego popołudnia i DZIĘKUJĘ ŻE JESTEŚCIE!!! :*
róża2517-09-2009 14:13
ja chyba niedługo napisze jakąś epopeje jak tak dalej będę skrobać.
a co z naszą Agą??
Monuska jak się czujesz??
Narazie nic odbierz te wyniki z bety bo nigdy nic nie wiadomo...fizjologia to fizjologia :) głowa do góry tak czy siak będzie dobrze :)
Narazie nic . . .17-09-2009 14:55
dziekuje dziewczynki za dobre slowa :) ja mam dopiero 24 latka ale juz bardzo bym chciala . ja jestem z tych co sa w goracej wodzie kapane.:)tym bardziej ze nie dawno 2 moje kumpele powiedzialy ze robia i sa w 10 tyg!! fuksiary :( no nic bede czekac do nastepnego mozliwego razu :( BUZIA
muśka17-09-2009 15:29
Witam moje pięknotki popołudniem:*
Olu a Ty jak zawsze potrafisz rozweselić i wprowadzić nutkę humoru hihihih, dziękuję Ci za to:*** i oczywiście gratuluję sukcesu ZIEMI;)
Ania Glaskow witaj w Polsce:))) Super ,że Maleństwo zdrowo rośnie i oby tak dalej a niedługo zabraknie Mu miejsca w brzusiu;)a zdjęcie USG będzie najpiękniejszym prezentem dla pradziadków:)
HOPE Słonko skąd ja to znam;) wiesz moja Ewcia też zawsze brykała jak tatusia nie było w pobliżu a jak przyszedł pomacać brzuch to nagle zasypiała hiihihi;) To musi śmiesznie wyglądać jak tatuś rozmawia z synkiem o męskich sprawach;) ale chyba nie zaprasza Go jeszcze na piwko??? hehe;)))
Anielico pamiętaj, że zawsze sama musisz podjąć decyzję a jeśli z tą którą podjęłaś dobrze się czujesz to ja Ci życzę wytrwałości w swoim postanowieniu. Wiadomo, że czas może pozwolić na zmianę decyzji ale każdy niech robi to co dla niego najlepsze. Oczywiście jestem z Tobą:)
Różyczko ja tez uważam, że stare sympatie powinno się zostawić w spokoju a zwłaszcza takie......które same się narzucają. Robią z siebie......i tylko porządne rodziny rozbijają, gdybym dorwała taką to chyba by musiała sobie perukę kupić;) Ja też przeszłość pozostawiłam za sobą, wspomnienia zawsze bedą ale liczy się to co jest teraz a nie co było x lat temu. Ale w przypadku Twojego M t6o ewidentnie tamta się narzuca i próbuje Was chyba skłócić. A może sam do niej napisz smsa żeby zostawiła twojego męża w spokoju albo coś takiego? Powodzenia kochana i nie daj się jakiejś......;)
Olu wiesz z tą poradnią to.....łatwo komuś doradzić, wesprzeć dobrym słowem, pozwolić się wygadać, wyżalić.....w moim przypadku duzo gadam a często sama ze swoimi problemami nie umiem sobie poradzić;) dlatego cieszę sie że mam Was Wszystkie bo mozemy się na wzajem uzupełniać:)))
Ja mam OGROMNĄ nadzieję, ze tym wszystkim CHŁOPOM rozjaśni się w tych pustych łepetynkach;) i w końcu zaczną doceniać to co mają bo wiele mogą a nawet wszystko stracić tak głupim i bezmyślnym zachowaniem!!!!
Monuska Skarbie odezwij się, jak się miewasz?????
Zdrówko kobitki bo właśnie kawusię popijam i zapraszam:)
Hura! Chyba się udało!
Monuśka to podłe co robi Twój mąż!!!jak on może!!!nosisz Wasze maleństwo pod sercem...co za typ!!!bardzo dobrze rozumie Twój ogromny żal i smutek...i podobnie jak Ty nie wiedziałabym co dalej z tym zrobić ze względu na Maleństwo...bo gdyby Maleństwa nie było to kopnęła bym takiego chłopa w dupe i niech spada.
Monuska jestem myślami z Tobą.Pisząc wcześniejszego posta też myślałam o Tobie, bo też kiedyś pytałam w której części Krakowa mieszkasz?
Ciąża to piękny czas i my jesteśmy piękniejsze,niezależnie od tego ile przytyjemy!!!!ściskam Cię bardzo bardzo mocno.
Monuska nie wypowiadam się na forum bo mąż czyta je -pozdrawiam męża:D:D:D- ale wiem dokładnie co przechodzisz i co przechodziłaś od tego czasu jak się dowiedziałaś. Mi tez powtarzał że to naprawi a teraz sama wiesz jaka jest sytuacja. Mój tez powiedział mi część ale nie wiem czy tylko do tego doszło co mi powiedział czy później nadal do czegoś dochodziło, tak jak twój powiedział ci jakąś część ale nie wiadomo czy wszystko. Nie wiem jakie masz odczucie ale ja już nie potrafię mu ufać, nie chciałabym abyś się do końca życia zadręczała czy może zrobi to znowu. Bo jak raz obieca i tego nie spełnia to ciężko drugi raz zaufać.
Jestem myślami z tobą i ściskam cię serdecznie.
Och kochane dziewczynki...Ale sie tu zrobilo smutno...A wszystko to przez facetow...Czytajac Wasze wypowiedzi to az mnie krew zalewala jak oni moga tak postepowac...
Monuska bardzo sie ciesze ze sie do nas odezwalas.Szkoda tylko ze z takimi wiesciami...Kochanie musisz byc teraz silna ale wiem jakie to ciezkie w tej sytuacji w jakiej sie znalazlas...Nawet sobie nie wyobrazam jak to jest dowiedziec sie o swoim mezu takich rzeczy i to jeszcze w czasie kiedy oczekuje sie wspolnego dzieciatka...Ani sie nie spostrzezesz a malenstwo bedzie juz na swiecie i to ono jest teraz najwazniejsze...Nie mozesz sie teraz duzo stresowac i denerwowac ale jak tego dokonac w takiej sytuacji...Kochana bardzo Ci wspolczuje i niebardzo wiem co moglabym Ci doradzic lub jak pomoc...Moze Twoj maz zrozumie swoj ogromny blad i dotrze do niego jak bardzo Cie teraz krzywdzi...Czesto bywa ze miedzy dwojgiem ludzi cos sie nie uklada w czasie ciazy, moze byc ku temu duzo powodow...Faceci nie przezywaja tego co my i nie wiedza jak kobieta sie czuje...Nie rozumieja ze moze byc ona np rozdrazniona, moze nie miec ochoty na seks, moze nie zawsze wygladac pieknie bo zmeczenie i zle samopoczucie robia swoje czasami...Moze z drobnych sprzeczek robic sie awantura, a dla niektorych facetow najlepszym wyjsciem jest ucieczka...Moze swiadomosc ciazy budzi w nich strach i poczucie leku, uciekaja a sa na tyle slabi psychicznie ze latwo wykorzystaja nadazajaca sie okazje na nowa znajomosc...Kurcze wiadomo ze nie ma na to wytlumaczenia ale czasami faceci robia rozne glupstwa, ale jak juz pojawi sie maluch na swiecie to traca dla niego glowe i dopiero do nich dochodzi ze sa ojcami, ze przed nimi odpowiedzialna rola i dostrzegaja kupe bledow jakie popelnili...Mam nadzieje Kochana ze Twoj maz sie opamieta i bedzie sie staral wynagrodzic Ci te wszystkie krzywdy...Oczywiscie bedzie sie musial bardzo starac bo to co robi jest niemal niewybaczalne...Ale czesto bywa ze zycie stawia przed nami ciezkie sytuacje zeby nas sprawdzic, zebysmy mogli sie czegos nauczyc i wyciagnac wnioski...Och jak chcialabym zeby to do niego dotarlo...Slonko bede trzymac za Was kciuki z calych sil...Za Twoja wytrwalosc, za to zeby malenstwo urodzilo sie zdrowiutkie a porod przebiegl dobrze, no i za Twojego meza zeby poszedl po rozum do glowy i zeby go oswiecilo jaki skarb posiada w domu i ze warto o to wszystko zawalczyc...Powodzenia Kochana i badz silna, mam nadzieje ze wszystko sie ulozy...
Róża za Ciebie rowniez bede trzymala kciuki z calych sil...bardzo mi przykro ze Twoj maz rowniez zeswirowal i choc moze sprawy z jego byla nie zaszly za daleko to rozumiem Twoja zlosc na wiesc o smsach...Przeciez to glupota, przeszlosc niech zostanie przeszloscia, mozna powspominac ale bylo minelo i nie ma co odnawiac kontaktow skoro ma sie wspaniala zonke i coreczke...Rozumiem ze z pewnoscia mialas mniej czasu dla meza bo maluch wymaga ogromnego poswiecenia ale przeciez to normalne i faceci powinni to zrozumiec..Piszesz ze Ty staralas sie ze wszystkich sil aby maz nie czul sie odtracony a to o dziwo wyszlo od niego...Taki brak bliskosci fizycznej i psychicznej oczywiscie bardzo zle wplywa na zwiazek jesli trwa za dlugo...A jak Twoj maz reaguje na rozmowy, takie szczere przyjacielskie?Czy powiedzialas mu szczerze jak sie czujesz i ze widzisz ze cos jest nie tak miedzy wami?czy on w ogole chce z Toba rozmawiac czy raczej zbywa takie rozmowy i robi swoje?Szczera rozmowa moze zdzialac cuda, moze zostaw mala z babcia czy kims, i wybierzcie sie na spokojny dlugi spacer zeby w spokoju porozmawiac...?Moze jest cos o czym nie wiesz, moze maz jest skrytym czlowiekiem i raczej przemilcza swoje problemy?Bardzo chcialabym aby Wam sie udalo pokonac te trudnosci...Ja jestem zdania ze nie ma rzeczy ktorej nie daloby sie naprawic,pod warunkiem ze wiadomo gdzie tkwi problem, nie ma niedomowien i obie strony tego chca...Kochana zycze powodzenia w rozwiazaniu tego problemu, oby szybko zawitalo do Was slonce i znowu pojawil sie usmiech i "to cos"...
Witajcie Kochane:)
Witam nową koleżankę Polaka Polka:)
Monuska Słonko tak strasznie mi przykro, te chłopy to głupieją, albo te panienki tak im w głowach motają. Jak można tak traktować swoją własną żonę a do tego kobietę która oczekuje jego dziecka, ja w ogóle ich nie rozumiem!!!! Kochana te na Twoim miejscu jak byś nie spodziewała się Dzidzi kopnęła bym go w tyłek ale w takim przypadku doskonale rozumiem, że sama nie wiesz co robić:( dziecko to ogromna odpowiedzialność a tych.....chyba przerasta ta zmiana, tak więc po cholere się żenią i starają o powiększenie rodziny jak potem wywijają takie numery??????????po cholere???????
Kochana mam nadzieję, że zapewnienia Twego męża, że zakończył tę znajomość idą z prawdą bo inaczej przyjadę do was i sama go kopnę w dupe żeby się opamiętał. Jak może Cię narażać szczególnie teraz na taki stres, jesteś prawie na mecie rozwiązania i nie powinnaś się denerwować. Życzę Ci Słonko aby w końcu Twój chłop się opamiętał bo ma Skarb w domu, który za chwilę urodzi kolejny Skarb Wasze Maleństwo. Pamiętaj, że jesteśmy z Tobą i zawsze możesz się żalić i wypłakać w nasze "ramiona", sama wiem jak to pomaga. Trzymaj się Kochana, ściskam Cię i śle buziaka:***
Różyczko dziękuję bardzo za gratulację i uściski dla Ewuni:))) Ja również mocno całuję i ściskam Twoją Zuzankę:***
Oj wiem jak Ci ciężko z nauką, sama przez to przechodzę, trudno pogodzić naukę z macierzyństwem ale jakoś trzeba przetrwać;) dasz radę z egzaminami a ja oczywiście trzymam mocno kciuki:)
Jeśli chodzi o Twojego męża to też rozumiem, wiesz oni chyba w większości nie potrafią udźwignąć roli ojca i męża to dośc powszechne:/ u mnie pierwsze miesiące po porodzie też były ciężkie tzn bliskość była i rozmowy ale w ogóle mi nie pomagał, zostałam całkowicie sama z córcią, dzień i noc sama się nią zajmowałam i przez to ciągle się kłóciliśmy i wiecznie mieliśmy ciche dni. Raz nawet zażądałam rozwodu bo miałam dosyć wszystkiego, noworodek i drugie dorosłe dziecko do zajmowania. Ale potem zaczęłam mu wygarniać i mówić że tak nie moze być, że miał mi pomagać. Mam nadzieję, że i Wam się ułoży, że mąż przejrzy na oczy, ze zrozumie iż jestes nie tylko matką ale i wspaniałą kobietą która dała mu największy Skarb Zuzię, że jesteś kobietą i masz potrzebe miłości, przytulenia czy najzwyklejszego odpoczynku. Kochana to trudny okres wiem o tym ale wiem też ze powinien minąć. I trzymam za to moooooooocno kciuki:))) Słonko my kobitki jesteśmy silne to oni tzn faceci bez nas by zginęli;)
Aha Monuska Skarbie każda kobieta w ciąży niezależnie od tego ile przytyje jest najpiękniejszą kobietą pod słońcem, bo to są najcudowniejsze kilogramy:) spójrz w lustro jaki piękny masz brzuszek i usmiechnij się do niego bo tam w środku jest Twoje Maleństwo, które pragnie twojego uśmiechu i szczęścia:) pomyśl sobie, że te 18kg jest dla Twej Kruszynki i że ta Kruszynka te kilogramy będzie kochać ponad życie:) a i tak to zrzucisz momentalnie:) Ja przytyłam w ciąży 19kg i czułam się piękna:) Jesteś śliczną Mamusią:)))
Uffff ale się rozpisałam:)
Trzymajcie się Kochane moje dziewczynki:***
HOPE Słonko, masz to jak w banku:))) dla mnie to ogromna przyjemność rozmawiać z Tobą:)))nadajemy na tej samej fali;) Buuuuuuuuuuziaczki dla Maciusia:****
Kurcze wiecie, teraz ja coś się rozchorowałam:( okropnie mnie gardło boli od wczoraj.
Jest mi tak smutno po tych historiach:((( nie umiem tego pojąć.......
Miłego i spokojnego dnia księżniczki:***
Stwierdzam, że mogłybyście dziewczyny otworzyć internetową poradnię psychologicznąo-rodzinną :) I ja już ze swojej strony nic nie dodam, bo Hope i Muśka już wszystko napisały w tym temacie. W każdym razie trzymam kciuki aby sie wam dziewczęta wszystko ułożyło jak najlepiej dla was.
A ja wczoraj podpisałam umowę i teraz czekam ok. miesiąca na dokumenty z Agencji Rynku Rolnego i jeśli wszystko będzie ok, to zostanę właścicielką 1,3 ha :) właściwie to nie biorę innej opcji pod uwagę. Piszę, że ja zostanę, bo mamy z mężem rozdzielność majątkową i to na mnie jest działka.
Hope a ty coś kiedyś pisałaś, że wam brakuje kilku metrów żeby zacząć budowę domu (nie wiem czy dobrze zrozumiałam). Spróbuj się dowiedzieć, czy czasami nie moglibyście na tej działce firmy postawić. Czyli ty albo małżonek musielibyście zarejestrować działalność, postawić dom i tam mieć działalność zarejestrowaną, ale i tam mieszkać. Bo kto wam zabroni w firmie mieszkać?
:)
A co do mężczyzn o których tu ostatnio często mowa:
12 rzeczy, które chciałby usłyszeć mężczyzna
1. Kochany, jesteś pewien, ze wypiłeś już wystarczająco dużo?
2. Jak cudownie puszczasz bąki. Zrób to jeszcze raz dla mnie;
3. Postanowiłam od dzisiaj chodzie po domu nago;
4. Wyskoczę pomalować płot w ogródku;
5. Czy nie powinieneś teraz być z kolegami w pubie?
6. Tak mnie podniecasz kiedy jesteś pijany!
7. Oczywiście kochanie, za rok tez będziemy mieli rocznicę ślubu. Idź obejrzeć mecz z kolegami;
8. Słuchaj, zarabiam wystarczająco dużo. Po co ty masz pracować? Lepiej naucz się grac w pokera;
9. Kochanie, nasza seksowna sąsiadka założyła swoja nową minispódniczkę. Musisz to zobaczyć!
10. Nie i jeszcze raz nie! Ja wezmę samochód i wymienię olej!
11. Kochany co powiesz na to: wypożyczymy jakieś dobre porno, kupimy skrzynkę piwa, a ja zawołam moje koleżanki na seks grupowy?
12. Zapisałam się na jogę, aby spróbować wszystkie pozycje z kamasutry.
No i tacy to właśnie są faceci :)
Miłego dnia dzieczyny :*
Ola no to już wszystkie wiemy czemu na joge chodzisz;)
Oj dziewczyny tym chłopom to na prawdę odbija. U mnie niby po kryzysie. Niby bo jak dla mnie on wciąż jest. Zaczynamy rozmawiać, ale ja jakoś nie mam ochoty na rozmowy z Panem M. Właściwie to on się tylko zaczyna starać, bo ja powiedziałam już KONIEC. Wczoraj powiedziałam mamie, że poczekam z miesiąc może dwa i albo on zacznie dorastać, albo wyprowadzka.
No temat badań niby mamy zamkniety nie chce zrobic, trudno niech nie robi. Ale to tylko taka oficjalna wersja. Bo tak na prawde do poki nie będzie badań, nie poczuje ze mu na NAS zależy. Takie jest moje zdanie i ciężko będzie mi je zmienić. Więć właściwie ja tylko czekam na bieg wydarzeń, nie starająć się nic. Bo zawsze ja się starałam ja wszystko chciałam, to niehc teraz postara się Pan M.
A za jakies3-4 dni przyjdzie @. I wiem, że przyjdzie, więc nie będę życ w niepewności
Hahahahahahah a wiesz Anielico że nawet o tym nie pomyślałam :)
no to powiem o tym mojemu M. że dlatego chodzę na jogę. Ciekawe co on na to?
:)
dziewczynki nie wytrzymam dluzej zrobilam dzisiaj bete i jutro sie wszystko okaze . . . troche boje sie wyniku nie chce sie rozczarowac
Dzien dobry :)
Hmmm Ola nie slyszalam o czyms takim ze budynek pod firme mozna by bylo wybudowac a domu mieszkalnego nie...Ale powiem szczerze ze zaintrygowalo mnie to wiec postaram sie cos wiecej dowiedziec..Bo wiesz my mamy zarejestrowana dzialalnosc, maz ma swoja firme budowlana....I mamy tez ogromna dzialke bo jest tego 2.5 tys metrow tyleze tylko na jej poczatku jest pasek pod zabudowe i ma on ok 400 m a na tym ciezko jest wybudowac dom bo bylby on za waski...na szerokosc jest tego ok 35 m a na dlugosc tylko ok 11 wiec dom wyszedlby poza "granice" jakies 3 metry...Ale tak na chlopski rozum to chyba niewazne czy postawi sie tam "firme" czy dom, bo i jedno i drugie wychodziloby poza ta glupia granice...I to jest ten bezsens bo przeciez cale to nalezy do nas i nikomu by to nie przeszkadzalo gdyby ten dom minimalnie byl wysuniety, tego nawet nie byloby widac a tam sa tylko pola za nami wiec tego wlasnie nie umiem pojac dlaczego dla takich przypadkow nie mozna np wprowadzic czegos takiego jak uzyskanie zgody na poszerzenie np do 5 m terenu pod zabudowe....Ech...te prawo...
Anielico Ty wiesz ze ja caly czas trzymam kciuki za to, abyscie sie z mezem dogadali, tylko naprawde nie jestem pewna czy on tak calkiem sam da sobie rade...No ale skoro tak postanowilas to zycze duuuzo powodzenia i sily dla meza :)
Narazie nic, to w takim razie z niecierpliwoscia czekamy na jutrzejsze wiesci....Wiec jeszcze niecale 24 godziny i wszystko sie wyjasni :)Tyle chyba wytrzymasz choc przypomina mi to sytuacje ktora zrobila tu u nas wielkie poruszenie na forum kiedy i ja i Aga czekalysmy na wynik bety w tym samym dniu i w tych samych godzinach..Och co sie tu wtedy dzialo hihi....I zycze Tobie tak pozytywnego wyniku jaki mialysmy my obie :)
Muska Sloneczko Ty moje ja od pierwszej naszej rozmowy wiedzialam ze nadajemy na tych samych falach hehe i to sie tylko potwierdza z kazda rozmowa :)Nie ma bata, musimy sie kiedys spotkac osobiscie...to dopiero by bylo hehe :)
A u mnie kochane wszytsko w jak najlepszym porzadku :)Moj maz to juz do reszty zwariowal na punkcie Maciusia hihi....Gada do niego caly czas nawet o "meskich sprawach" czasmi szeptem zeby mamusia nie uslyszala hihi :)Jeszcze sie troszke denerwuje bo wciaz nie mial okazji poczuc porzadnego kopniaka przez moj brzuszek, Macius to chyba straszny uparciuch bo szaleje czesto a jak tylko zawolam meza i przyloze jego reke do brzuszka to Maly natychmiast sie uspokaja hihi :)Maz smieje sie i mowi ze maly chyba juz czuje respekt przed tata i ze to jego bedzie bardziej sluchac :)No ale mysle ze zaniedlugo juz porzadnie da mi popalic tak ze i moj M bedzie zadowolony :)
Milego dnia Wam Kobietki zycze!
Caluje wszystkie :)
Monuska, anielica to straszne, co się z tymi chłopami wyrabia! zaczęłam żyć w strachu, że i mojemu odbije :(
ja za to chciałabym się podzielić dobrymi nowinami :) byliśmy wczoraj na usg i widzieliśmy maleństwo :) ma już 24mm długości i ślicznie bijące serduszko. pan doktor pokazywał nam pępowinę i oczy. dobrze, że są oba, hehehehe ;) jutro wielki dzień: dajemy przyszłym pradziadkom zdjęcie z usg w prezencie z okazji 50 rocznicy :) rodzice już to wiedzą, bo ciężko przed nimi byłoby ukryć, nudności mnie maltretują od rana do nocy, a jeszcze doktorek mi życzył, żeby mnie do 16 tygodnia męczyły, bo to oznacza dużą ilość hormonów i lepiej dla dziecka...ech, czego to my nie zniesiemy...dzisiaj tez poszliśmy na pobranie krwi i jutro będą wyniki badań. trzymajcie kciuki, laseczki, żeby wszystko było ok :)
ja trzymam kciuki za Waszych chłopów, żeby się opamiętali albo żeby ich piorun strzelił, jak się nie opamiętają.
miłego dnia :) buziaczki z Polski :D
i jeszcze peesik ;) witam dwie nowe koleżanki Barbarę i PolkaPolka (mam nadzieję, że nie pokręciłam nicków) a za Narazie nic kciuki trzymam z całej siły i jutro koniecznie zajrzę, żeby zobaczyć wyniki :D
no to chyba wszystko przepadlo :(( wlasnie dostalam @ buu nie chce mi sie juz odbierac tych wynikow :((( pa
Narazie nic...nic nie przepadło! jak masz @ to teraz kolejna szansa przed Wami. uda się na pewno, ale zobaczysz, że wtedy właśnie, kiedy najmniej się będziesz spodziewała :) trzymam za to kciuki! i odbierz wyniki, proszę...bo @ to nie 100% pewności, że ciąży nie ma. głowa do góry!
Hope to faktycznie zagmatwane to macie, ja zrozumiałam że macie działkę za małą (że brakuje kilku metrów do wymaganej powierzchni). No niestety pewnych spraw się nie przejdzie, bo jakieś cholerne urzędasy sobie coś powymyślały i potem nic nie można zrobić. W każdym razie może coś wymyślicie jeszcze? Życzę powodznenia.
Narazienic dziewczyno nie łam się. Wiesz ile razy ja beczałam przez cholerną @? Nawet mi się liczyć nie chce. 5 lat już przeleciało i teraz mi to kompletnie zwisa. Przylezie to przylezie, nie to nie. Wszystko jest nam dane w swoim czasie. Nie możesz pisać że wszystko przepadło. Po prostu to nie ten cykl i tyle. Wszystko jeszcze przed tobą. A ile masz lat? Bo jeśli jesteś przed 40tką to faktycznie trzeba się spieszyć, ale z tego co pisałaś to staracie się kilka miesięcy, Agakrak starała się prawie sześć lat, Hope prawie rok więc nie ma się co mazać, tylko uszy do góry. Będzie dobrze!
AniaGlasgow fajnie że wszystko w porządku. 24 mm szczęścia i byle tak dalej. Pradziadkowie pewnie się popłaczą ze szczęścia z upominku takiego boskiego. Super.
Pozdrawiam was
Witajcie dziewczynki, przy już popołudniowej herbatce rumiankowej z dodatkiem miodu i cytryny :)mmmm pyszna,polecam!!!
Hope i Muśka dziękuję Wam za te miłe słowa, aż mi się łezka w oku zakręciła...taki ze mnie wrażliwiec jest.
Hope ja też mam takie samo zdanie na temat byłych i nie jeden raz powtarzałam mojemu męzowi że wracanie do przeszłości nie wróży nic dobrego.Ten rozdział powinien być dawno dla niego zamknięty i nie ma o czym mówić.Przecież ja też mam swoją przeszłośc i też z kimś byłam parę lat,ale już nie jestem i temat jest skończony.Nie szukam z nim kontaktu, bo i po co.Mam teraz wspaniałe życie, cudowną rodzinkę to po co to odgrzebywać. Mój mężuś niestety nie widzi w tym nic złego skoro rozstał się ze swoją byłą w zgodzie.ale ja też się rozstałam w zgodzie ale temat jest zakończony w dniu w którym się rozstaliśmy. Najgorsze w tym wszystkim jest to że była mojego M wraca wspomnieniami do ich wspólnych wyjazdów, wypytuje o wiele rzeczy.Na kilka dni przed naszym ślubem wysłała mu maila niby z życzeniami, ale z podtekstem, że ona ma nadzieje że jest pewny swojego wyboru...co to wogóle ma być!!!wiem o tym bo mi pokazał te maile.
Hope mój mąż jest bardzo skrytym człowiekiem i jakakolwiek rozmowa z nim jest bardzo trudna...jeszcze gdy nie byliśmy małżeństwem docieranie się z nim było bardzo trudne.On nie chciał rozmawiać, słuchać moich argumentów,ale po 2 latach dojrzałam efekty moich wielogodzinnych można powiedzieć monologów bo on niewiele mówił.Zmieniłam go za co jego mama jest mi bardzo wdzięczna. Nasze rozmowy wyglądają normanie,ale czasami zdarza się tak jak teraz że nie ma ochoty ze mną rozmawiać i wtedy powie mi coś co mnie bardzo zaboli, bo wie że ja odpuszcze. natomiast problem z bliskością fizyczną jest problemem który trwa dość długo w naszym związku i ja już nie mam pomysłu jak go rozwiązać.Miał pójść do lekarza to teraz wyszukuje milion argumentów dla których nie może się tam wybrać. Bo problem jest z jego strony, sam to przyznał...nie wiem sił mi już brakuje.
Muśka co do opieki nad Zuzią to ja też jestem sama bo M nie rwie się do opieki nad Mała, no chyba że bardzo płacze a ja nie mogę podejść bo robie jej mleczko...ehhh już Was nie zamęczam.
Powiem Wam że gdy widze jak ten mały Szkrab się do mnie uśmiecha to choć na chwile zapomninam o troskach. Większość z Was się o tym niedługo przekona, a Muśka i wszystkie z Was które mają już swoje maluchy na świecie wiedzą jak to jest.
buziaki dla wszystkich, życze Wam miłego popołudnia i DZIĘKUJĘ ŻE JESTEŚCIE!!! :*
ja chyba niedługo napisze jakąś epopeje jak tak dalej będę skrobać.
a co z naszą Agą??
Monuska jak się czujesz??
Narazie nic odbierz te wyniki z bety bo nigdy nic nie wiadomo...fizjologia to fizjologia :) głowa do góry tak czy siak będzie dobrze :)
dziekuje dziewczynki za dobre slowa :) ja mam dopiero 24 latka ale juz bardzo bym chciala . ja jestem z tych co sa w goracej wodzie kapane.:)tym bardziej ze nie dawno 2 moje kumpele powiedzialy ze robia i sa w 10 tyg!! fuksiary :( no nic bede czekac do nastepnego mozliwego razu :( BUZIA
Witam moje pięknotki popołudniem:*
Olu a Ty jak zawsze potrafisz rozweselić i wprowadzić nutkę humoru hihihih, dziękuję Ci za to:*** i oczywiście gratuluję sukcesu ZIEMI;)
Ania Glaskow witaj w Polsce:))) Super ,że Maleństwo zdrowo rośnie i oby tak dalej a niedługo zabraknie Mu miejsca w brzusiu;)a zdjęcie USG będzie najpiękniejszym prezentem dla pradziadków:)
HOPE Słonko skąd ja to znam;) wiesz moja Ewcia też zawsze brykała jak tatusia nie było w pobliżu a jak przyszedł pomacać brzuch to nagle zasypiała hiihihi;) To musi śmiesznie wyglądać jak tatuś rozmawia z synkiem o męskich sprawach;) ale chyba nie zaprasza Go jeszcze na piwko??? hehe;)))
Anielico pamiętaj, że zawsze sama musisz podjąć decyzję a jeśli z tą którą podjęłaś dobrze się czujesz to ja Ci życzę wytrwałości w swoim postanowieniu. Wiadomo, że czas może pozwolić na zmianę decyzji ale każdy niech robi to co dla niego najlepsze. Oczywiście jestem z Tobą:)
Różyczko ja tez uważam, że stare sympatie powinno się zostawić w spokoju a zwłaszcza takie......które same się narzucają. Robią z siebie......i tylko porządne rodziny rozbijają, gdybym dorwała taką to chyba by musiała sobie perukę kupić;) Ja też przeszłość pozostawiłam za sobą, wspomnienia zawsze bedą ale liczy się to co jest teraz a nie co było x lat temu. Ale w przypadku Twojego M t6o ewidentnie tamta się narzuca i próbuje Was chyba skłócić. A może sam do niej napisz smsa żeby zostawiła twojego męża w spokoju albo coś takiego? Powodzenia kochana i nie daj się jakiejś......;)
Olu wiesz z tą poradnią to.....łatwo komuś doradzić, wesprzeć dobrym słowem, pozwolić się wygadać, wyżalić.....w moim przypadku duzo gadam a często sama ze swoimi problemami nie umiem sobie poradzić;) dlatego cieszę sie że mam Was Wszystkie bo mozemy się na wzajem uzupełniać:)))
Ja mam OGROMNĄ nadzieję, ze tym wszystkim CHŁOPOM rozjaśni się w tych pustych łepetynkach;) i w końcu zaczną doceniać to co mają bo wiele mogą a nawet wszystko stracić tak głupim i bezmyślnym zachowaniem!!!!
Monuska Skarbie odezwij się, jak się miewasz?????
Zdrówko kobitki bo właśnie kawusię popijam i zapraszam:)
Polecamy:
Badania kobiecej i męskiej płodności
Marihuana a trudności z poczęciem
Co negatywnie wpływa na męską płodność?
Jaka żywność może niekorzystnie wpłynąć na twoją płodność?
Alkohol a płodność mężczyzny
Dni niepłodne
Alkohol a płodność kobiety
Jak zwiększyć płodność u kobiet?