Kurcze no nie mogę, plaga niestety.
Nie wiem ale wydaje mi się że jestem czarną owcą od której się to wszystko zaczęło, po mojej historii sypie się praktycznie prawie każdemu. SZOKKKKK
muśka18-09-2009 15:09
Tak dla miłości wiele się zrobi. Tylko czasem nie warto sie poświęcać. Ja mam nadzieję, że tym razem Twój mąż nie wywinie Ci takiego numeru i wszystko się ułoży, czego z całego serduszka Ci życzę.
Wiesz też dookoła ciągle słyszę takie historie i osobiście się z nimi spotkałam we własnym domu dlatego wiem, jak ciężko potem się żyje.
Monuska18-09-2009 16:27
Aga, ja czuje się tak samo... wcześniej to cieszyłam się całym sercem, że będziemy mieć dzidziusia i to dziewczynkę. Ale jak się dowiedziałam już w czerwcu, że z nią flirtuje to zawalił mi się cały świat. Już nie potrafiłam sie cieszyć tak jak wcześniej...byłam podejrzliwa, nieufna...i jak widać słusznie,bo jak odkryłam 3tygodnie temu do czego to doprowadziło(mimo,że już wtedy obiecywał, że to już jest skończone)...ciężko mi o tym pisać,bo cały czas mnie to dręczy...niby jest ok i może nawet bardziej okazuje miłość niż zwykle,ale ja mam wrażenie ze on kreci jak nawiązuje do tego tematu-staje się nerwowy,nadpobudliwy...a ja nie potrafię udawać, że nic się nie stało
Monuska18-09-2009 16:40
A najgorsze jest w tym to, że noszę nasze dziecko pod sercem tym bardziej, że tyle lat się o nie staraliśmy, a teraz on wywija mi taki numer...i tak samo Agnieszko obawiam się tego co będzie jak ta mała przyjdzie na świat kiedy to będziemy niewyspani,rozdrażnieni i nie będziemy mieć już tyle czasu dla siebie...
promyczeeek2818-09-2009 16:40
Niunia to troszke mnie uspokoilas, moze to normalne ze krwawi sie wiecej i dluzej po takich zabiegach- ale wszystkiego sie dowiem na poniedzialkowej wizycie.
Wiecie co dziewczyny, z tymi facetami to widocznie tak juz jest, ze jak w zwiazku uklada sie bardzo dobrze, wrecz sielankowo to im to sie po prostu nudzi i wtedy szukaja wrazen. W zadnym wypadku to ich nie usprawiedliwia, bo dlaczego my nie mamy skokow w bok gdy jest super w domku tylko cieszymy sie tym co mamy??? Ale faceci sa inni.Chcialabym zeby kazdy z nich choc przez chwilke poczul sie jak kobieta zraniona zdrada, wtedy zdaliby sobie sprawe ze nie warto szukac niczego innego bo to co najwazniejsze maja juz obok.
Moj facet jest narazie ok, ale nie watpie ze oglada sie za innymi dziewczynami(patrzec zawsze moze:)i az sie boje ze nas kiedys tez dopadnie nieufnosc podejrzliwosc i zachwianie zaufania...
Narazie nic . . .18-09-2009 21:04
Brak ciazy :'((
Ola8019-09-2009 08:56
Dzień dobry dziewczynki.
Aguś i reszta - jestem z Wami. Ja co prawda takich problemów z moim M nie mam, ale wiem co czujecie, bo kiedyś miałam faceta który robił to samo. Nie wiem co tym chłopom odbija. Może za dużo słońca tego lata było i im zaszkodziło-bo inaczej nie potrafię tego wytłumaczyć. A już totalnie nie potrafię zrozumieć toku myślenia faceta, który spodziewa się dziecka i taki numer wywija.
Asiu ty nie możesz się czuć jak czarna owca, musisz wierzyć, że to był dobry krok i że teraz bez męża będzie już tylko lepiej. Nie będziesz się tak stresowała i martwiła, że mówi jedno a robi drugie.
Dziewczyny głowa do góry, nosicie pod sercem największy cud i teraz nic wam w tym szczęściu nie może przeszkodzić. Ja tak mówię i macie mnie słuchać!!! :)
Wiem, wiem, że pewnie sobie myślicie że fajnie mi się tak mówi, bo ja przechodziłam to z byłym mężem i nie byłam wtedy w ciąży. Ale pamiętajcie: każde niepowodzenie trzyma też prezent w ręku.
Jezu ale się rozpisałam.
Hope a ty korzystaj z nocek póki możesz i póki jest czas i jesteś wyspana, bo potem to już tak lekko nie będzie.
Nie mamy dalej planów na urlop, zapewne będzie to całkowity spontan, albo i w domu zostaniemy więc nie wiem jak często będę się odzywała. Ale myślami jestem z wami kochane moje :)
No i jeszcze standartowo coś miłego na początek wspaniałego weekendu:
Rozmowy BOKu z klientami:
Klient: Dzień dobry chciałbym zlokalizować gdzie teraz jest moja żona, bo dzwoniłem do niej i mówiła, że jest w Szczecinie, a miałem wrażenie, że pojechała jednak gdzie indziej, gdzieś w rejony Władysławowa.
BOK: Ale my nie jesteśmy w stanie zlokalizować pańskiej żony...
Klient: Pani ją bezczelnie kryje! Jak nie możecie jej zlokalizować jak ja do niej przed chwilą dzwoniłem i ją zlokalizowałem?
Klient: Dzień dobry. Przeczytałem właśnie w gazecie, że Państwo mogą mnie podsłuchiwać nawet jak mam wyłączony telefon. Czy to prawda?
Klient: Proszę pani ja właśnie wróciłem do domu, nikogo tu u mnie nie było, a tu okazało się, że dzwoni mój kolega, że ja niby do niego dzwoniłem... a przecież telefon był w domu...
BOK: na pewno proszę pana nikogo w domu nie było? może dziecko?
Klient: nie, nie proszę pani, nawet myszki... czy to możliwe, żeby telefony same do siebie dzwoniły...?
BOK: fizycznie, nie proszę pana...
Klient: no to może metafizycznie...?
BOK: może... ale tego niestety nie jesteśmy w stanie sprawdzić, bardzo mi przykro...
Klient: Jak wyjadę na HAWAJE to ten telefon będzie działać?
BOK: tak
K: a ten z domu?
B: przepraszam czy pan chce zabrać tel. stacjonarny?
K: a który lepiej działa? (ludzie pomocy!)
Klient: panie mam problem! Nie mogę wejść w moją sekretarkę
Klientka: "proszę pani, ja byłam wczoraj na grzybach i pies mi zablokował telefon i on teraz pisze, że trzeba PUK wpisać..." (kurczę, inteligentny ten pies, trzy razy PIN musiał błędnie wpisać...!)
Klient: "ja tu mam taki aparat na kartę, tego no..., i on mi już nie działa... nawet dodzwonić się nie można"
Konsultantka: "a kiedy pan go ostatni raz zasilał kartę?"
Klient: "jakieś pół roku temu..."
Konsultantka: "a widzi pan... to przynajmniej raz na trzy miesiące trzeba zasilać, żeby móc rozmawiać..."
Klient: "aaaa... telefonik chce papu?"
Konsultantka: "... tak... trzeba dokarmiać go co jakiś czas."
Klient: czemu nie mam tej jadaczki w poczcie na powitanie?
Klient: chciałbym uaktywnić krycie numeru...
Konsultantka: w tej taryfie będzie miał pan szczyt od siódmej do dwudziestej...
Klient: to chyba po viagrze!
Dzisiaj sporo ze względu na to że trzeba niektóre z was baaaaaaaardzo rozweselić :)
Udanego dnia kobietki :) idę zaparzać zieloną herbatkę
raratka19-09-2009 16:28
Cześć dziewczynki :))
Ola Ty to potrafisz wszystkim uśmiech na buzi zaszczepić :)
Kochane ciąża to jest najwspanialszy stan w jakim może być kobieta i nie rozumiem facetów szukających wrażeń zamiast wspierać swoje żonki:))
Mój M także szukał wrażeń ostatnio z inną kobietą (na szczęście tylko przez internet) ale skończyłam tą znajomość zanim do czegoś więcej doszło - napisałam do tej s... co o niej myślę i wyprowadziłam się z domu... Resztę już kiedyś pisałam ... Więc kochane większość z nas ma konto na nk- wystarczy odnaleść tą kobiętę i napisać kilka słów... u mnie pomogło a i M ma teraz przestrogę na przyszłość bo wie że mu obciachu mogę narobić z nowymi "przyjaciółkami". Ja babinki stosuję jeszcze jedną metądę -rozmowa nawet jak nie chce słuchać to chodzę za nim i mówię co mi leży na sercu. Ja zawsze próbuję przedstawić M co czuję i jak by mu było miło jak bym to ja z jakimś facetam flirtowała za jego plecami itd... Trzymam kciuki że wszystko się ułoży a ja jak będe w ciązy to te kilogramy chyba bede kochała- wiedząc kogo dzieki temu bede miała :))
Dzisiaj śniło mi się że urodziłam córeczkę i ją karmiłam, była śliczniutka... Piękny sen szkoda tylko że @ przyszła :((
Pozdrowionka
AniaGlasgow20-09-2009 13:07
cześć laseczki :)
mam taki mały problem...lekarz proponował mi tabletki na podtrzymanie ciąży mimo, że nie mam plamień, bólów i dziecko rozwija się prawidłowo, więc stanęło na tym, że jednak nie i zobaczymy przed samym wyjazdem, jak przyrasta i jak ta ciąża wygląda...no i wczoraj na weselu gadałam z ciotkami o ciążach i one (jedna poroniła kiedyś maluszka) mówiły, że lepiej brać te tabletki. zgłupiałam trochę i pytam Was, co Wy o tym myślicie? bo dla mnie, jakby nie patrzeć tabletki=chemia :(
trochę nie wiem, co robić...a wszystkie wyniki mam bardzo dobre...pomóżcie :)
a właśnie a propos wesela - to wczoraj odbył się ślub kościelny moich dziadków :) taka mam szaloną rodzinkę, hahaha i dziadek z tej radości zostania pradziadkiem to tak tańcował na weselu, żeśmy się o niego bali normalnie (bo po operacji serducha jest) ale jak na razie wszystko ok :) a mąż mój chodzi i całuje brzuszek, głaska i w ogóle :) może nie będzie wariował z szukaniem innej? oj, dziewczynki, ja Wam tak współczuję, że musicie takie straszne rzeczy przez tych facetów przechodzić...oby im jednak rozumy wróciły na właściwe miejsca!
trzymajcie się i miłego dnia :) zajrzę jeszcze wieczorkiem :) buziaczki dziewuszki :*
anielicao221-09-2009 10:19
Witam kochane z poniedziałku. Ja sobie czekam na @ która powinna zjawic się jutro.
Dziewczyny moj maz zaczał czytac ksiazke "101 rzeczy które facet powinien zrobic żeby uszczesliwic kobiete". Książke dostałam w pracy pol roku temu, ale nigdy nie chcialo mu sie do niej zagladac. A tu proszę niespodzianka. Chyba mysli ze znajdzie tam dobre rozwiazanie, oby sie nie przeliczył.
elza7921-09-2009 11:47
Witajcie.
Wrociłam juz na dobre.:)
Ostatni tydzień biegania po urzedach itp. Ale uporalismy się. Bierzemy ślub 17.10. :)
Ale jak tak przeczytałam te historie z Waszymi M to aż mi włos się zjeżył brrr.
Dlaczego to my kobiety jestesmy skazane na to cierpienie. Jakby kobieta poszła na bok albo pisała z jakimś kolezką to od razu byłaby k...a a im wolno i najlepiej jakbysmy sie w ogole nie odzywały. wrrrr takiego mam ogólnego nerwa na tych facetów że szok.
AniaGlasgow Ty mnie nie stresuj bo ja jak Hope nie miewam mdłości i wymiotów. A Twój lekarz takie historie opowiada. Jedynie czasem mam bezsenne noce i licze barany :). Wizytę mam za dwa tygodnie 05.10. to będzie 13,5 tygodnia. Mowiła połozna że będą robic pierwsze prenatalne badania.
Już nie mogę się doczekac na mojego aniołeczka jak go ujrzę.
Przepraszam że do każdej z osobna nie napiszę ale muszę dokładnie przestudiowac formum zaległe strony :)
Witam i pozdrawiam nowe forumowiczki.
HOPE21-09-2009 11:52
Witam Kochane.I juz po weekendzie...Mam nadzieje ze spedzilyscie go jak najlepiej potraficie...
Kurcze czytajac o tych wszystkich problemach z facetami to normalnie wlos sie na glowie jeży...A jak juz przeczytalam ze Aga tez sie z tym zmaga to w ogole myslalam ze spadne z krzesla...Och kochane nie mam pojecia co Wam powiedziec....Moge tylko z mojej strony zyczyc Wam aby mimo trudnosci wszystko sie jakos poukladalo i zebyscie wszystkie mogly zazegnac te potworne kryzysy...Mowi sie ze nie ma malzenstwa ktore by choc raz nie przezylo porzadnego kopa od zycia a jak to przetrwa to pozniej jest juz tylko lepiej wiec oby ten kop ktorego wlasnie wy dostajecie nie byl na tyle silny aby byl niemozliwy do zwyciezenia...Trzymajcie sie kochane kobietki..
U nas wszystko w jak najlepszym porzadku, nareszcie ten maraton wrzesniowy sie skonczyl i wczoraj bylismy na ostatniej imprezie - chrzcinach malego Frania :)Bylo bardzo milo i jak tak na niego patrzalam to coraz bardziej nie umiem sie doczekac swojego bobaska :)Ach jakie te dzieciaczki sa slodkie, nic tylko chrupac :)
Olu zycze baaardzo udanego urlopu, jestem pewna ze cos ciekawego wymyslicie bo spontan jest zawsze najlepszy a nawet jak byscie mieli zostac w domku to tez z pewnoscia bedzie milo bo bedziecie miec duuuzo czasu dla siebie ;)Mam nadzieje ze mimo to bedziesz sie czasami do nas odzywala.Brakowaloby nam Cie strasznie jak bys zniknela z forum na dluzej...
Anielico widze ze Twoj M chwyta sie kazdej deski ratunku co sie mu oczywiscie chwali...Ktos moze sobie pomyslec ze to glupie kierowac sie jakas tam ksiazka ale z wlasnego doswiadczenia wiem ze niekiedy jest to zbawienne...Ja swego czasu bardzo duzo zrozumialam po przeczytaniu ksiazki "Mezczyzni sa z Marsa a kobiety z Wenus" i kazdemu polecam ta ksiazke...Nieprawdopodobne do jakich nieporozumien moze dochodzic tylko i wylacznie z powodu nierozumienia toku myslenia drugiej osoby...Teraz zupelnie inaczej patrze na wszystko i mysle ze czasami takie ksiazki moga uratowac niejeden zwiazek...Wiec Anielico nie badz az tak surowa i pomysl o tym w inny sposob - moze Twoj M naprawde bardzo chcialby naprawic to co zepsul i szuka pomocy w ksiazce (ktora ma zreszta bardzo zachecajacy tytul) bo sam niebardzo wie co moglby zrobic...Mysle ze to juz powinien byc powod do radosci bo checi sa najwazniejsze...I mysle ze odrobina pomocy mu sie przyda a najbardziej to zeby widzial ze ty dostrzegasz jego starania...Zreszta nieraz juz o tym gadalysmy na gg...Teraz oboje musicie sie starac a nie tylko on bo sam tutaj nic nie zdziala bo wina nigdy nie lezy calkowicie po jednej stronie...
Zycze powodzenia oczywiscie :)
Narazie nic, no szkoda...No ale nie ma sie co zalamywac, kolejny cykl kolejna szansa a wiekszosc z nas tutaj czekala naprawde dlugo, niektore kobietki czekaja wciaz wiec glowa do gory, na kazda przyjdzie czas :)
HOPE21-09-2009 12:00
AniaGlasgow nie wiem co mam Ci doradzic...ja generalnie tez jestem bardzo przeciwna braniu czegokolwiek bez konkretnej przyczyny...Zastanawiam sie po co lekarz chce abys brala cos na podtrzymanie ciazy skoro sam stwierdzil ze z Twoja ciaza wszystko ok i nie jest ona w zaden sposob zagrozona...Hmmm...oczywiscie nie chce tu doradzac absolutnie zebys nie brala tych tabletek, to musi byc Twoja decyzja..Szkoda ze wiecej dziewczyn nie napisalo co o tym mysla....
Elza Kochanie nie stresuj sie takimi glupotami...Ja tez uslyszalam kiedys ze im gorzej sie czuje kobieta tym lepiej bo wiecej hormonu podtrzymujacego ciaze ale wydaje mi sie ze to bzdura...Tzn jest tyle kobiet ktore ciaze przechodza bardzo lagodnie, ja sama mam juz ponad polowe za soba i z Maciusiem jest wszystko ok wiec nic sie nie martw :)Po prostu jestesmy szczesciarami ze mozemy w pelni sie ciaza cieszyc i wiele dziewczyn chcialoby przechodzic to tak samo a jednak mecza sie bidulki...Jestem pewna ze na nastepnej wizycie wszystko okaze sie ok i dalej bedziesz mogla cieszyc sie dobrym samopoczuciem i zdrowym dzieciaczkiem :)
Pozdrawiam!!!
HOPE21-09-2009 12:02
A bylabym zapomniala...
MARIETKO WSZYSTKIEGO NAJ Z OKAZJI URODZINEK!!!!Samych szczesliwych chwil z mezem i Wiktorkiem, oby kazdego dnia goscily u Was usmiech i radosc!!!!!
:):):)
Agakrak21-09-2009 12:53
ANIAGLASGOW, nie piszesz o jakich tabletkach mówił Ci lekarz, ale jeżeli chodziło mu o duphaston możesz go brać bo to czysty progesteron który jest bardzo potrzebny kobiecie w ciąży a zawłaszcza jeżeli sie cos dzieje. Ja biore ten lek właściwie od momentu poczęcia cały czas i pewnie bedę brac do końca ciąży. No ale wiadomo że moja sytuacja jest szczególna.Proponuję byś zrobiła tak jak ustaliliście z lekarzem, przed wyjazdem sprawdzisz czy wszystko jest ok. A zawsze moze Ci przepisac ten lek w razie gdybyś dostała jakiegos niespodziewanego krwawienia to wtedy chyba należy natychmiast połknać podwójną dawkę.
AniaGlasgow21-09-2009 14:42
cześć kobietki :) lekarz nie powiedział, jakie leki...tak tylko gdybał. myślę, że z tymi lekami i moimi nudnościami to chodzi o tą moją endometriozę, że to w ogóle cud, że zaszłam...i dlatego tak się doktorek nad tą ciążą trzęsie i życzy mi tych nudności dużo, bo to podobno, tak jak pisałyście, świadczy o wysokim poziomie hormonów chroniących dziecko...i pewnie przy zdrowej kobiecie to nie ma aż tak wielkiego znaczenia. chociaż ja się chorą też nie czuję ;) no, ale dwie operacje swoje robią...zrobię chyba tak, jak pisała Aga i jak lekarz proponował - zobaczymy w sobotę jak dzidziulek sobie radzi i wtedy podejmiemy decyzję. a nudności mam już po dziurki w nosie...od rana do wieczora. wprawdzie nie wymiotuję, ale muszę jeść co 2 godziny i wtedy jest w miarę znośnie. ech, liczę na to, że po 1 trymestrze minie, to jeszcze 3 tygodnie ;)
anielico faceta niestety trzeba pochwalić, bo sam nie będzie pewny, czy dobrze robi i nie daj Boże, jeszcze przestanie się starać ;) hihihi domyślam się, że jest ciężko, ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło - tak mówią ;) także trzymam kciuki, żeby Wam się udało tą miłość wypielęgnować, jak cenny kwiat i jeszcze owoce z niego będą ;)
wszystkim tym, które mają problem z facetami tego właśnie życzę! żeby znaleźć język miłości i się dogadać. szkoda, żeby panowie przez własną głupotę stracili TAKIE FANTASTYCZNE dziewczyny!
dzięki za podpowiedzi :) buziakuję i do odezwania później (miałam drzemać a siedzę na forum ;) )
sysunia270921-09-2009 14:54
hej Wam: mam mały problem...może zaczne od początku...chcialabym miec dzidziusia...ale..hmm...może tak...przes połtorej roku brałam tabletki antykoncepcyjne,i miesiac temu je oidstawiłam.czytałam duzo na temat kiedy można zajsc w ciąze ale nic takiego nie ma co chciałabym wiedziec.mam problem bo nie moge okreslic u siebie kiedy mam dni płodne i nieplodne.poniewaz moj sluz jest caly czas leisty.wiecie moze kiedy po okresie sa dni płodne??okres mi się skonczył w ten poniedziałek 14.09 i nie wiem kiedy mam zaczac starac sie o dzidziusia:)
muśka21-09-2009 16:25
Witam dziewuszki po weekendzie:)
witam Cię Sysuniu:))) Wiesz ja nigdy nie określałam sobie dni płodnych bo uważam, że najlepiej jest starać się o dzidziusia kiedy ma się na to ochotę. Za pewne wypowie się na ten temat któraś z dziewczyn co sama wylicza dni płodne i lepiej się na tym zna. Z drugiej zaś strony aby ta metoda się sprawdziła musisz mieć regularne@.
Pozdrawiam i życze powodzonka;)
A ja miałam bardzo wycieczkową sobotę dziewczynki:))) pojechaliśmy o 6 rano do Katowic załatwić jedną sprawę a potem mój mąż zaproponował wypad do Zakopanego. Niestety trasa była zakorkowana i straciliśmy tam 1,5h dlatego ominęliśmy korek i przejechaliśmy przez beskidy:) pogoda była śliczna, cieplutko i przyjemnie. Ruszyliśmy do Cieszyna i tak przez przypadek znaleźliśmy się po stronie czeskiej hihi;) Kurcze jednego dnia przejechaliśmy pół Polski i w dodatku zwiedziliśmy kawałek Czech niezle co;) a po 22 byliśmy już w Warszawie:)))
Ewunia świetnie się spisała zresztą od poczęcia jest małą globtroterką;) bo my zawsze lubiliśmy tak nie planując robić sobie wycieczki po Polsce;)
Okropnie byliśmy wykończeniu, ale mój mężuś spisał się na medal bo od granicy do Wawy wracaliśmy tylko 4 godzinki.
AniaGlaskow niesamowitych masz dziadków, gratuluję:)))No i oczywiście nie przejmuj się tym co lekarz powiedział. jest wszystko ok to nie ma co sobie głowy zaprzątać;)
muśka21-09-2009 16:35
HOPE Skarbie no to teraz należy Ci się odpoczynek po tych wszystkich maratonach;)
Elzo a ja już wpraszam się na ślub;)fajnie, że tak szybciutko udało Wam się pozałatwiać:)
Raratko Słonko zobaczysz jeszcze Twój sen się spełni i będziesz trzymać taką małą dzidzię w ramionach:)
Marietko wszystkiego naj, naj, najlepszego z okazji urodzin, pociechy z Wiktorka, zadowolenia z męża i samych radosnych chwil w życiu:***
Narazienic przykro mi Skarbie, że tym razem się nie udało:( głowa do góry, trzeba się podnieść i próbowac dalej:) my tu za Ciebie i wszystkie inne starające się dziewuszki trzymamy mooooooooooooocno kciuki:)
Aguś, Monuska jak u Was??? lepiej trochę?
Anielico zawsze jestem pamiętaj:*
Promyczku a jak Ty się czujesz?
Kurcze pominęłam coś???????????
Pozdrawiam i całuję gorąco:***
muśka21-09-2009 16:45
Oleńko udanego urlopu:))) takie spontany są najfajniejsze i póki możecie korzystajcie z nich bo potem się nie da;)
No widzisz i po złym zwiazku można ponownie i szczęśliwie się zakochać:) Cieszę się że Ci się kochana udało i wszystko Wam się układa jak należy, tak powinno być:)))
Ja z moim M też pogadałam i jakoś lepiej się czuje bo zapewnił mnie że nic nie było, nie ma i nie będzie:) i wiecie, wierze mu. Czasem sama chyba niepotrzebnie się doszukuję czegoś czego nie powinnam ale cóż taka nasza kobieca natura;)
A nam w tym tyg schodki robią w domciu i za ok 2 tyg kuchnie:DDDD tak się cieszę!!!!! W środę odbieram mój piękny DYPLOMIK;))) a w sobotę szkółka i to na 13.30 cały dzień rozwalony;)
Hura! Chyba się udało!
Kurcze no nie mogę, plaga niestety.
Nie wiem ale wydaje mi się że jestem czarną owcą od której się to wszystko zaczęło, po mojej historii sypie się praktycznie prawie każdemu. SZOKKKKK
Tak dla miłości wiele się zrobi. Tylko czasem nie warto sie poświęcać. Ja mam nadzieję, że tym razem Twój mąż nie wywinie Ci takiego numeru i wszystko się ułoży, czego z całego serduszka Ci życzę.
Wiesz też dookoła ciągle słyszę takie historie i osobiście się z nimi spotkałam we własnym domu dlatego wiem, jak ciężko potem się żyje.
Aga, ja czuje się tak samo... wcześniej to cieszyłam się całym sercem, że będziemy mieć dzidziusia i to dziewczynkę. Ale jak się dowiedziałam już w czerwcu, że z nią flirtuje to zawalił mi się cały świat. Już nie potrafiłam sie cieszyć tak jak wcześniej...byłam podejrzliwa, nieufna...i jak widać słusznie,bo jak odkryłam 3tygodnie temu do czego to doprowadziło(mimo,że już wtedy obiecywał, że to już jest skończone)...ciężko mi o tym pisać,bo cały czas mnie to dręczy...niby jest ok i może nawet bardziej okazuje miłość niż zwykle,ale ja mam wrażenie ze on kreci jak nawiązuje do tego tematu-staje się nerwowy,nadpobudliwy...a ja nie potrafię udawać, że nic się nie stało
A najgorsze jest w tym to, że noszę nasze dziecko pod sercem tym bardziej, że tyle lat się o nie staraliśmy, a teraz on wywija mi taki numer...i tak samo Agnieszko obawiam się tego co będzie jak ta mała przyjdzie na świat kiedy to będziemy niewyspani,rozdrażnieni i nie będziemy mieć już tyle czasu dla siebie...
Niunia to troszke mnie uspokoilas, moze to normalne ze krwawi sie wiecej i dluzej po takich zabiegach- ale wszystkiego sie dowiem na poniedzialkowej wizycie.
Wiecie co dziewczyny, z tymi facetami to widocznie tak juz jest, ze jak w zwiazku uklada sie bardzo dobrze, wrecz sielankowo to im to sie po prostu nudzi i wtedy szukaja wrazen. W zadnym wypadku to ich nie usprawiedliwia, bo dlaczego my nie mamy skokow w bok gdy jest super w domku tylko cieszymy sie tym co mamy??? Ale faceci sa inni.Chcialabym zeby kazdy z nich choc przez chwilke poczul sie jak kobieta zraniona zdrada, wtedy zdaliby sobie sprawe ze nie warto szukac niczego innego bo to co najwazniejsze maja juz obok.
Moj facet jest narazie ok, ale nie watpie ze oglada sie za innymi dziewczynami(patrzec zawsze moze:)i az sie boje ze nas kiedys tez dopadnie nieufnosc podejrzliwosc i zachwianie zaufania...
Brak ciazy :'((
Dzień dobry dziewczynki.
Aguś i reszta - jestem z Wami. Ja co prawda takich problemów z moim M nie mam, ale wiem co czujecie, bo kiedyś miałam faceta który robił to samo. Nie wiem co tym chłopom odbija. Może za dużo słońca tego lata było i im zaszkodziło-bo inaczej nie potrafię tego wytłumaczyć. A już totalnie nie potrafię zrozumieć toku myślenia faceta, który spodziewa się dziecka i taki numer wywija.
Asiu ty nie możesz się czuć jak czarna owca, musisz wierzyć, że to był dobry krok i że teraz bez męża będzie już tylko lepiej. Nie będziesz się tak stresowała i martwiła, że mówi jedno a robi drugie.
Dziewczyny głowa do góry, nosicie pod sercem największy cud i teraz nic wam w tym szczęściu nie może przeszkodzić. Ja tak mówię i macie mnie słuchać!!! :)
Wiem, wiem, że pewnie sobie myślicie że fajnie mi się tak mówi, bo ja przechodziłam to z byłym mężem i nie byłam wtedy w ciąży. Ale pamiętajcie: każde niepowodzenie trzyma też prezent w ręku.
Jezu ale się rozpisałam.
Hope a ty korzystaj z nocek póki możesz i póki jest czas i jesteś wyspana, bo potem to już tak lekko nie będzie.
Nie mamy dalej planów na urlop, zapewne będzie to całkowity spontan, albo i w domu zostaniemy więc nie wiem jak często będę się odzywała. Ale myślami jestem z wami kochane moje :)
No i jeszcze standartowo coś miłego na początek wspaniałego weekendu:
Rozmowy BOKu z klientami:
Klient: Dzień dobry chciałbym zlokalizować gdzie teraz jest moja żona, bo dzwoniłem do niej i mówiła, że jest w Szczecinie, a miałem wrażenie, że pojechała jednak gdzie indziej, gdzieś w rejony Władysławowa.
BOK: Ale my nie jesteśmy w stanie zlokalizować pańskiej żony...
Klient: Pani ją bezczelnie kryje! Jak nie możecie jej zlokalizować jak ja do niej przed chwilą dzwoniłem i ją zlokalizowałem?
Klient: Dzień dobry. Przeczytałem właśnie w gazecie, że Państwo mogą mnie podsłuchiwać nawet jak mam wyłączony telefon. Czy to prawda?
Klient: Proszę pani ja właśnie wróciłem do domu, nikogo tu u mnie nie było, a tu okazało się, że dzwoni mój kolega, że ja niby do niego dzwoniłem... a przecież telefon był w domu...
BOK: na pewno proszę pana nikogo w domu nie było? może dziecko?
Klient: nie, nie proszę pani, nawet myszki... czy to możliwe, żeby telefony same do siebie dzwoniły...?
BOK: fizycznie, nie proszę pana...
Klient: no to może metafizycznie...?
BOK: może... ale tego niestety nie jesteśmy w stanie sprawdzić, bardzo mi przykro...
Klient: Jak wyjadę na HAWAJE to ten telefon będzie działać?
BOK: tak
K: a ten z domu?
B: przepraszam czy pan chce zabrać tel. stacjonarny?
K: a który lepiej działa? (ludzie pomocy!)
Klient: panie mam problem! Nie mogę wejść w moją sekretarkę
Klientka: "proszę pani, ja byłam wczoraj na grzybach i pies mi zablokował telefon i on teraz pisze, że trzeba PUK wpisać..." (kurczę, inteligentny ten pies, trzy razy PIN musiał błędnie wpisać...!)
Klient: "ja tu mam taki aparat na kartę, tego no..., i on mi już nie działa... nawet dodzwonić się nie można"
Konsultantka: "a kiedy pan go ostatni raz zasilał kartę?"
Klient: "jakieś pół roku temu..."
Konsultantka: "a widzi pan... to przynajmniej raz na trzy miesiące trzeba zasilać, żeby móc rozmawiać..."
Klient: "aaaa... telefonik chce papu?"
Konsultantka: "... tak... trzeba dokarmiać go co jakiś czas."
Klient: czemu nie mam tej jadaczki w poczcie na powitanie?
Klient: chciałbym uaktywnić krycie numeru...
Konsultantka: w tej taryfie będzie miał pan szczyt od siódmej do dwudziestej...
Klient: to chyba po viagrze!
Dzisiaj sporo ze względu na to że trzeba niektóre z was baaaaaaaardzo rozweselić :)
Udanego dnia kobietki :) idę zaparzać zieloną herbatkę
Cześć dziewczynki :))
Ola Ty to potrafisz wszystkim uśmiech na buzi zaszczepić :)
Kochane ciąża to jest najwspanialszy stan w jakim może być kobieta i nie rozumiem facetów szukających wrażeń zamiast wspierać swoje żonki:))
Mój M także szukał wrażeń ostatnio z inną kobietą (na szczęście tylko przez internet) ale skończyłam tą znajomość zanim do czegoś więcej doszło - napisałam do tej s... co o niej myślę i wyprowadziłam się z domu... Resztę już kiedyś pisałam ... Więc kochane większość z nas ma konto na nk- wystarczy odnaleść tą kobiętę i napisać kilka słów... u mnie pomogło a i M ma teraz przestrogę na przyszłość bo wie że mu obciachu mogę narobić z nowymi "przyjaciółkami". Ja babinki stosuję jeszcze jedną metądę -rozmowa nawet jak nie chce słuchać to chodzę za nim i mówię co mi leży na sercu. Ja zawsze próbuję przedstawić M co czuję i jak by mu było miło jak bym to ja z jakimś facetam flirtowała za jego plecami itd... Trzymam kciuki że wszystko się ułoży a ja jak będe w ciązy to te kilogramy chyba bede kochała- wiedząc kogo dzieki temu bede miała :))
Dzisiaj śniło mi się że urodziłam córeczkę i ją karmiłam, była śliczniutka... Piękny sen szkoda tylko że @ przyszła :((
Pozdrowionka
cześć laseczki :)
mam taki mały problem...lekarz proponował mi tabletki na podtrzymanie ciąży mimo, że nie mam plamień, bólów i dziecko rozwija się prawidłowo, więc stanęło na tym, że jednak nie i zobaczymy przed samym wyjazdem, jak przyrasta i jak ta ciąża wygląda...no i wczoraj na weselu gadałam z ciotkami o ciążach i one (jedna poroniła kiedyś maluszka) mówiły, że lepiej brać te tabletki. zgłupiałam trochę i pytam Was, co Wy o tym myślicie? bo dla mnie, jakby nie patrzeć tabletki=chemia :(
trochę nie wiem, co robić...a wszystkie wyniki mam bardzo dobre...pomóżcie :)
a właśnie a propos wesela - to wczoraj odbył się ślub kościelny moich dziadków :) taka mam szaloną rodzinkę, hahaha i dziadek z tej radości zostania pradziadkiem to tak tańcował na weselu, żeśmy się o niego bali normalnie (bo po operacji serducha jest) ale jak na razie wszystko ok :) a mąż mój chodzi i całuje brzuszek, głaska i w ogóle :) może nie będzie wariował z szukaniem innej? oj, dziewczynki, ja Wam tak współczuję, że musicie takie straszne rzeczy przez tych facetów przechodzić...oby im jednak rozumy wróciły na właściwe miejsca!
trzymajcie się i miłego dnia :) zajrzę jeszcze wieczorkiem :) buziaczki dziewuszki :*
Witam kochane z poniedziałku. Ja sobie czekam na @ która powinna zjawic się jutro.
Dziewczyny moj maz zaczał czytac ksiazke "101 rzeczy które facet powinien zrobic żeby uszczesliwic kobiete". Książke dostałam w pracy pol roku temu, ale nigdy nie chcialo mu sie do niej zagladac. A tu proszę niespodzianka. Chyba mysli ze znajdzie tam dobre rozwiazanie, oby sie nie przeliczył.
Witajcie.
Wrociłam juz na dobre.:)
Ostatni tydzień biegania po urzedach itp. Ale uporalismy się. Bierzemy ślub 17.10. :)
Ale jak tak przeczytałam te historie z Waszymi M to aż mi włos się zjeżył brrr.
Dlaczego to my kobiety jestesmy skazane na to cierpienie. Jakby kobieta poszła na bok albo pisała z jakimś kolezką to od razu byłaby k...a a im wolno i najlepiej jakbysmy sie w ogole nie odzywały. wrrrr takiego mam ogólnego nerwa na tych facetów że szok.
AniaGlasgow Ty mnie nie stresuj bo ja jak Hope nie miewam mdłości i wymiotów. A Twój lekarz takie historie opowiada. Jedynie czasem mam bezsenne noce i licze barany :). Wizytę mam za dwa tygodnie 05.10. to będzie 13,5 tygodnia. Mowiła połozna że będą robic pierwsze prenatalne badania.
Już nie mogę się doczekac na mojego aniołeczka jak go ujrzę.
Przepraszam że do każdej z osobna nie napiszę ale muszę dokładnie przestudiowac formum zaległe strony :)
Witam i pozdrawiam nowe forumowiczki.
Witam Kochane.I juz po weekendzie...Mam nadzieje ze spedzilyscie go jak najlepiej potraficie...
Kurcze czytajac o tych wszystkich problemach z facetami to normalnie wlos sie na glowie jeży...A jak juz przeczytalam ze Aga tez sie z tym zmaga to w ogole myslalam ze spadne z krzesla...Och kochane nie mam pojecia co Wam powiedziec....Moge tylko z mojej strony zyczyc Wam aby mimo trudnosci wszystko sie jakos poukladalo i zebyscie wszystkie mogly zazegnac te potworne kryzysy...Mowi sie ze nie ma malzenstwa ktore by choc raz nie przezylo porzadnego kopa od zycia a jak to przetrwa to pozniej jest juz tylko lepiej wiec oby ten kop ktorego wlasnie wy dostajecie nie byl na tyle silny aby byl niemozliwy do zwyciezenia...Trzymajcie sie kochane kobietki..
U nas wszystko w jak najlepszym porzadku, nareszcie ten maraton wrzesniowy sie skonczyl i wczoraj bylismy na ostatniej imprezie - chrzcinach malego Frania :)Bylo bardzo milo i jak tak na niego patrzalam to coraz bardziej nie umiem sie doczekac swojego bobaska :)Ach jakie te dzieciaczki sa slodkie, nic tylko chrupac :)
Olu zycze baaardzo udanego urlopu, jestem pewna ze cos ciekawego wymyslicie bo spontan jest zawsze najlepszy a nawet jak byscie mieli zostac w domku to tez z pewnoscia bedzie milo bo bedziecie miec duuuzo czasu dla siebie ;)Mam nadzieje ze mimo to bedziesz sie czasami do nas odzywala.Brakowaloby nam Cie strasznie jak bys zniknela z forum na dluzej...
Anielico widze ze Twoj M chwyta sie kazdej deski ratunku co sie mu oczywiscie chwali...Ktos moze sobie pomyslec ze to glupie kierowac sie jakas tam ksiazka ale z wlasnego doswiadczenia wiem ze niekiedy jest to zbawienne...Ja swego czasu bardzo duzo zrozumialam po przeczytaniu ksiazki "Mezczyzni sa z Marsa a kobiety z Wenus" i kazdemu polecam ta ksiazke...Nieprawdopodobne do jakich nieporozumien moze dochodzic tylko i wylacznie z powodu nierozumienia toku myslenia drugiej osoby...Teraz zupelnie inaczej patrze na wszystko i mysle ze czasami takie ksiazki moga uratowac niejeden zwiazek...Wiec Anielico nie badz az tak surowa i pomysl o tym w inny sposob - moze Twoj M naprawde bardzo chcialby naprawic to co zepsul i szuka pomocy w ksiazce (ktora ma zreszta bardzo zachecajacy tytul) bo sam niebardzo wie co moglby zrobic...Mysle ze to juz powinien byc powod do radosci bo checi sa najwazniejsze...I mysle ze odrobina pomocy mu sie przyda a najbardziej to zeby widzial ze ty dostrzegasz jego starania...Zreszta nieraz juz o tym gadalysmy na gg...Teraz oboje musicie sie starac a nie tylko on bo sam tutaj nic nie zdziala bo wina nigdy nie lezy calkowicie po jednej stronie...
Zycze powodzenia oczywiscie :)
Narazie nic, no szkoda...No ale nie ma sie co zalamywac, kolejny cykl kolejna szansa a wiekszosc z nas tutaj czekala naprawde dlugo, niektore kobietki czekaja wciaz wiec glowa do gory, na kazda przyjdzie czas :)
AniaGlasgow nie wiem co mam Ci doradzic...ja generalnie tez jestem bardzo przeciwna braniu czegokolwiek bez konkretnej przyczyny...Zastanawiam sie po co lekarz chce abys brala cos na podtrzymanie ciazy skoro sam stwierdzil ze z Twoja ciaza wszystko ok i nie jest ona w zaden sposob zagrozona...Hmmm...oczywiscie nie chce tu doradzac absolutnie zebys nie brala tych tabletek, to musi byc Twoja decyzja..Szkoda ze wiecej dziewczyn nie napisalo co o tym mysla....
Elza Kochanie nie stresuj sie takimi glupotami...Ja tez uslyszalam kiedys ze im gorzej sie czuje kobieta tym lepiej bo wiecej hormonu podtrzymujacego ciaze ale wydaje mi sie ze to bzdura...Tzn jest tyle kobiet ktore ciaze przechodza bardzo lagodnie, ja sama mam juz ponad polowe za soba i z Maciusiem jest wszystko ok wiec nic sie nie martw :)Po prostu jestesmy szczesciarami ze mozemy w pelni sie ciaza cieszyc i wiele dziewczyn chcialoby przechodzic to tak samo a jednak mecza sie bidulki...Jestem pewna ze na nastepnej wizycie wszystko okaze sie ok i dalej bedziesz mogla cieszyc sie dobrym samopoczuciem i zdrowym dzieciaczkiem :)
Pozdrawiam!!!
A bylabym zapomniala...
MARIETKO WSZYSTKIEGO NAJ Z OKAZJI URODZINEK!!!!Samych szczesliwych chwil z mezem i Wiktorkiem, oby kazdego dnia goscily u Was usmiech i radosc!!!!!
:):):)
ANIAGLASGOW, nie piszesz o jakich tabletkach mówił Ci lekarz, ale jeżeli chodziło mu o duphaston możesz go brać bo to czysty progesteron który jest bardzo potrzebny kobiecie w ciąży a zawłaszcza jeżeli sie cos dzieje. Ja biore ten lek właściwie od momentu poczęcia cały czas i pewnie bedę brac do końca ciąży. No ale wiadomo że moja sytuacja jest szczególna.Proponuję byś zrobiła tak jak ustaliliście z lekarzem, przed wyjazdem sprawdzisz czy wszystko jest ok. A zawsze moze Ci przepisac ten lek w razie gdybyś dostała jakiegos niespodziewanego krwawienia to wtedy chyba należy natychmiast połknać podwójną dawkę.
cześć kobietki :) lekarz nie powiedział, jakie leki...tak tylko gdybał. myślę, że z tymi lekami i moimi nudnościami to chodzi o tą moją endometriozę, że to w ogóle cud, że zaszłam...i dlatego tak się doktorek nad tą ciążą trzęsie i życzy mi tych nudności dużo, bo to podobno, tak jak pisałyście, świadczy o wysokim poziomie hormonów chroniących dziecko...i pewnie przy zdrowej kobiecie to nie ma aż tak wielkiego znaczenia. chociaż ja się chorą też nie czuję ;) no, ale dwie operacje swoje robią...zrobię chyba tak, jak pisała Aga i jak lekarz proponował - zobaczymy w sobotę jak dzidziulek sobie radzi i wtedy podejmiemy decyzję. a nudności mam już po dziurki w nosie...od rana do wieczora. wprawdzie nie wymiotuję, ale muszę jeść co 2 godziny i wtedy jest w miarę znośnie. ech, liczę na to, że po 1 trymestrze minie, to jeszcze 3 tygodnie ;)
anielico faceta niestety trzeba pochwalić, bo sam nie będzie pewny, czy dobrze robi i nie daj Boże, jeszcze przestanie się starać ;) hihihi domyślam się, że jest ciężko, ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło - tak mówią ;) także trzymam kciuki, żeby Wam się udało tą miłość wypielęgnować, jak cenny kwiat i jeszcze owoce z niego będą ;)
wszystkim tym, które mają problem z facetami tego właśnie życzę! żeby znaleźć język miłości i się dogadać. szkoda, żeby panowie przez własną głupotę stracili TAKIE FANTASTYCZNE dziewczyny!
dzięki za podpowiedzi :) buziakuję i do odezwania później (miałam drzemać a siedzę na forum ;) )
hej Wam: mam mały problem...może zaczne od początku...chcialabym miec dzidziusia...ale..hmm...może tak...przes połtorej roku brałam tabletki antykoncepcyjne,i miesiac temu je oidstawiłam.czytałam duzo na temat kiedy można zajsc w ciąze ale nic takiego nie ma co chciałabym wiedziec.mam problem bo nie moge okreslic u siebie kiedy mam dni płodne i nieplodne.poniewaz moj sluz jest caly czas leisty.wiecie moze kiedy po okresie sa dni płodne??okres mi się skonczył w ten poniedziałek 14.09 i nie wiem kiedy mam zaczac starac sie o dzidziusia:)
Witam dziewuszki po weekendzie:)
witam Cię Sysuniu:))) Wiesz ja nigdy nie określałam sobie dni płodnych bo uważam, że najlepiej jest starać się o dzidziusia kiedy ma się na to ochotę. Za pewne wypowie się na ten temat któraś z dziewczyn co sama wylicza dni płodne i lepiej się na tym zna. Z drugiej zaś strony aby ta metoda się sprawdziła musisz mieć regularne@.
Pozdrawiam i życze powodzonka;)
A ja miałam bardzo wycieczkową sobotę dziewczynki:))) pojechaliśmy o 6 rano do Katowic załatwić jedną sprawę a potem mój mąż zaproponował wypad do Zakopanego. Niestety trasa była zakorkowana i straciliśmy tam 1,5h dlatego ominęliśmy korek i przejechaliśmy przez beskidy:) pogoda była śliczna, cieplutko i przyjemnie. Ruszyliśmy do Cieszyna i tak przez przypadek znaleźliśmy się po stronie czeskiej hihi;) Kurcze jednego dnia przejechaliśmy pół Polski i w dodatku zwiedziliśmy kawałek Czech niezle co;) a po 22 byliśmy już w Warszawie:)))
Ewunia świetnie się spisała zresztą od poczęcia jest małą globtroterką;) bo my zawsze lubiliśmy tak nie planując robić sobie wycieczki po Polsce;)
Okropnie byliśmy wykończeniu, ale mój mężuś spisał się na medal bo od granicy do Wawy wracaliśmy tylko 4 godzinki.
AniaGlaskow niesamowitych masz dziadków, gratuluję:)))No i oczywiście nie przejmuj się tym co lekarz powiedział. jest wszystko ok to nie ma co sobie głowy zaprzątać;)
HOPE Skarbie no to teraz należy Ci się odpoczynek po tych wszystkich maratonach;)
Elzo a ja już wpraszam się na ślub;)fajnie, że tak szybciutko udało Wam się pozałatwiać:)
Raratko Słonko zobaczysz jeszcze Twój sen się spełni i będziesz trzymać taką małą dzidzię w ramionach:)
Marietko wszystkiego naj, naj, najlepszego z okazji urodzin, pociechy z Wiktorka, zadowolenia z męża i samych radosnych chwil w życiu:***
Narazienic przykro mi Skarbie, że tym razem się nie udało:( głowa do góry, trzeba się podnieść i próbowac dalej:) my tu za Ciebie i wszystkie inne starające się dziewuszki trzymamy mooooooooooooocno kciuki:)
Aguś, Monuska jak u Was??? lepiej trochę?
Anielico zawsze jestem pamiętaj:*
Promyczku a jak Ty się czujesz?
Kurcze pominęłam coś???????????
Pozdrawiam i całuję gorąco:***
Oleńko udanego urlopu:))) takie spontany są najfajniejsze i póki możecie korzystajcie z nich bo potem się nie da;)
No widzisz i po złym zwiazku można ponownie i szczęśliwie się zakochać:) Cieszę się że Ci się kochana udało i wszystko Wam się układa jak należy, tak powinno być:)))
Ja z moim M też pogadałam i jakoś lepiej się czuje bo zapewnił mnie że nic nie było, nie ma i nie będzie:) i wiecie, wierze mu. Czasem sama chyba niepotrzebnie się doszukuję czegoś czego nie powinnam ale cóż taka nasza kobieca natura;)
A nam w tym tyg schodki robią w domciu i za ok 2 tyg kuchnie:DDDD tak się cieszę!!!!! W środę odbieram mój piękny DYPLOMIK;))) a w sobotę szkółka i to na 13.30 cały dzień rozwalony;)
Polecamy:
Badania kobiecej i męskiej płodności
Marihuana a trudności z poczęciem
Co negatywnie wpływa na męską płodność?
Jaka żywność może niekorzystnie wpłynąć na twoją płodność?
Alkohol a płodność mężczyzny
Dni niepłodne
Alkohol a płodność kobiety
Jak zwiększyć płodność u kobiet?