promyczku to prawda.
Mój mąż tez robił te badania. I zalecana wstrzemięźliwość to ok 5 dni, jak równiez prawdą jest że choroba sprzed tygodnia też osłabia wynik.
Mój m. jak miał słabe wyniki to dostał androvit, bodymax plus (witamina dla sportowców), salfazin i vigor plus. I po dwóch miesiącach łącznie z moim leczeniem ujrzałam dwie upragnione kreseczki :)
Także głowa do góry i trzymam kciukasy.
Agakrak14-12-2009 10:04
Girl, fajnie że już czujesz się duużo lepiej. II trymestr jest najlepszy jeżeli chodzi o samopoczucie kobiety no i niedługo poczujesz jak dzidzius zacznie buszować a Twój brzuch bedzie przyjmował rózny wyglad i kształt.A porodem się nie przejmuj, jeszcze trochę Ci czasu zostało więc teraz ciesz się urokami bycia w ciąży:-)
Agakrak14-12-2009 10:13
Promyczku, z pewnoscią choroba moze osłabić wyniki a jeżeli chodzi o wstrzemięzliwość to najlepsza jest 3dniowa, ale tez nie wieksza niz 5 dni-to jest max. Mojemu M tez pierwsze wyniki wyszły do d.... Zreszta ważne tez jest by robic badania w naprawde dobrym labolatorium i gdzie mają dobry i nowoczesny sprzęt.Bo różnice moga tu wyjsć diametralne w wynikach. Po jakims okresie gdy powtarzaliśmy badania wyszły bardzo dobrze, aż lekarz to skomentował tak że mój M mógłby spokojnie swoje plemniki sprzedawać bo były tak dobrej jakości:-)) chociaz własciwie nie brał żadnych leków.Dopiero w takcie mojej stymulacji do in vitro dostał salfazin i clio. Tak więc nie stresujcie się bardzo i proponuje powtórzyc badanie no i dobrze by było gdyby ograniczył palenie bo mój gin zawsze twierdził że to podstawa. Co prawda mój M nigdy nie palił ale ja paliłam i musiałam z tego zrezygnować, ale sie udało.
Narazie nic . . .14-12-2009 10:19
witajcie!dawno mnie tu nie bylo mam pytanie ten ANDROVIT jest na recepte pewnie??buziaki
HOPE14-12-2009 11:22
Witam.
No nareszcie cos sie ruszylo bo naprawde sie juz balam... :)
Ja jestem po wizycie.Z Malym wszystko jest ok, wazyl 1800gr wiec przybiera prawidlowo.Lekarz przewiduje jego wage na ok 3500gr i fajnie by bylo jak by sie sprawdzilo :)Macius jeszcze sie nigdzie nie wybiera, poki co mam wszystko pozamykane i siedzi sobie dosc wysoko wiec nie musze sie martwic przedwczesnym porodem...Mozna powiedziec ze narazie w ogole mu sie nie spieszy bo jeszcze sie nie obrocil glowka na dol, troszke mnie to martwi ale wiem ze jeszcze ma troche czasu...jednak im pozniej tym gorzej bo zacznie miec niedlugo naprawde malo miejsca i wtedy bedzie mnie czekala cesarka...mam nadzieje ze jednak ten moj uparciuch zdecyduje sie obrocic i nie bedzie problemu:)
Aga bardzo sie ciesze ze z maluszkami wszystko ok :)Z ciebie to naprawde silna i dzielna kobietka, wyobrazam sobie jak musi Ci byc ciezko...WOW 4.5 kg w brzuszku musi dac Ci popalic, ja juz czuje sie ciazka a mam nawet o polowe mniej...No ale byle do stycznia, skoro dzieciaczki sa w dobrej formie i przybieraja na wadze to napewno wszytsko z nimi bedzie ok jak juz przyjda na swiat a Ty bedziesz miala tyle szczescia obok siebie :)
Girl ty jeszcze masz troche czasu na myslenie o porodzie hihi :)staraj sie omijac myslami ten temat i ciesz sie zdrowym dzieciaczkiem :)Szkoda ze swieta spedzisz bez rodziny ale wierze ze po swietach sobie to odbijesz :)
Promyczku ja dopisuje sie pod slowami Elzy i Agi, na wyniki badania nasienia istotny wplyw ma wstrzemiezliwosc i stan zdrowia...jak moj maz robil badania to powiedziano nam ze najlepsza jest 3 dniowa wstrzemiezliwosc, pytali czy maz pali i pije alkohol, czy przechodzil swinke itp...Te czynniki bardzo wplywaja na jakosc i ilosc nasienia wiec za bardzo nie sugerowalabym sie tymi wynikami tylko radzilabym zrobic je jeszcze raz...Dobrze by bylo jak by Twoj maz przynajmniej ograniczyl palenie jesli nie potrafi tak po prostu rzucic...A co do tych witaminek to slyszalam ze bardzo pomagaja wiec warto sprobowac.Duzo par zachodzi w ciaze po spozywaniu takich specyfikow przez facetow wiec trzymam kciuki!!!Bedzie dobrze :)
Kochane zycze milych przygotowywan do swiat.Odzywajcie sie mimo wszystko, chociaz krociutko ale zawsze jest milo poczytac co u Was :)Buziaczki!!!
Ola8014-12-2009 19:31
Witajcie kochane
dziś mam trochę czasu by do was napisać. U mnie praca, praca, praca. Ale od poniedziałku mam nadzieję zwolnić tempo i poczuć przygotowania świąteczne. Weekend minął nam przyjemnie, w piątek miałam co oblewać z kumpelami (firmowe sprawy), sobotę i niedzielę spędziliśmy czas z mężem, ale też były do załatwienia zaległe sprawy firmowe. I tak jak zwykle weekend skończył się za szybko ;)
Jak czytam o waszych myślach o porodzie to łapię się za głowę, kiedy ten czas tak szybko zleciał. Ale planujemy krótki urlop między świętami a nowym rokiem, więc spędzimy ze sobą więcej czasu.
Elza, gril, hope, agakrak i reszta brzuszkowych trochę wam zazdroszczę, bo zawsze miałam marzenia, aby w boże narodzenie mieć brzuszek, a w nim małego szkraba (albo dwóch) - aga wersji jaką ty masz, nie brałam pod uwagę :) ale wiem, że inna droga jest nam pisana i nie załamuję się tym. W każdym razie myślę, że całkiem inaczej te święta odczujecie, za rok będziecie już ze swoimi maleństwami i będziecie miały dla kogo ubierać choinkę (by potem słuchać spadających bombek).
Aga kochana, powiem ci, że ilość kilogramów które masz w brzuszku jest imponująca. Hope jest ciężko a co dopiero tobie. Silna baba jesteś i poradzisz sobie ze wszystkim. A w razie czego pamiętaj Tychy wcale nie są tak daleko od Krakowa, więc wystarczy telefon :)
Hope kochanie dziękuję za list. Lubię czytać co u was.
Gril nie wiem czy przeoczyłam, czy nie wiesz jeszcze jakiej płci będzie kruszynka. Bo ja stawiałam na córcię, ale najważniejsze by było wszystko ok i dzidziuś był zdrowy.
Elza ty tak nie szalej z tą pracą. Idź na L4 i bądź spokojna, teraz wasze zdrowie jest najważniejsze.
Anielico kochana, a co cię tak na szpital wzięło? Coś poważnego w związku z @?
Promyczku tak jak już poprzedniczki pisały, nie przejmuj się wynikami męża. Odczekajcie jakiś czas i pójdźcie ponownie na badania. Najlepiej 3 dniowa "abstynencja" i dopiero wtedy badanko. No i niestety papierosy trzeba ograniczyć, a najlepiej z nimi skończyć. Będzie dobrze.
Kochane udanego tygodnia.
Całuski
Agakrak15-12-2009 14:22
Witajcie w ten zimowy dzień!
Byłam wczoraj u mojego gina i juz się umówilismy wstępnie na poród.Oczywiście chciał zebym połozyła się na oddziale juz po Świętach ale przypomniałam mu że przeciez umawialismy się na 35tc, na co on się uśmiechnął i stwierdził że ja to jednak jestem uparta baba i dodał że poniewaz jego tez nie bedzie do 4 stycznia to umawiamy się że 4 stycznia kładę się na oddział.A to akurat w moje urodzinki.Oczywiscie znowu chwalił moja dobrą kondycje i mówił że z trzech Pań które aktualnie są w ciązy trojaczej ja trzymam się doskonale i najlepiej. Tzn jedna z nich kilka dni temu urodziła ponad 2 kg dzieciaki i jest juz szczęśliwą mamą.Tylko jedna rzeczą mnie zmartwił bo nie pozwolił na wyjazd na Święta do moich rodziców, bo stwierdził że to juz za późno na podróże, ale nic to- rodzice przyjadą do nas kilka dni przed Wigilią i kolacje Wigilijną zjemy kilka dni wcześniej bo niestety na same Święta muszą wracać.Tak więc dziewczyny- od 4 stycznia zapraszam na odwiedzinki do szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie na Kopernika 23, bo pewnie tydzień tam poleżę i się zanudzę na śmierć.
trzymajcie się ciepło bo zima idzie:-)))
Ola8015-12-2009 14:42
Aga jedna z trzech w trojaczej ciąży? Jejku to się narobiło. Nieźle, a tu jeszcze trójka 2 kg dzieciaków. Matko, ile to kobieta zniesie dla maleństw. W każdym razie ja się piszę na przyjazd do Ciebie :) może w końcu to spotkanko wypali, bo jakoś ostatnio nie możemy się z terminem obie umówić :)
Aguś a ty wiesz, jak długo będą cię tam trzymali? Będą czekali aż się zacznie i jakaś akcja się ruszy, czy sami będą wywoływali poród? Już to widzę co się tu na forum będzie działo, jak urodzisz. Upijemy się wirtualnie :)
Agakrak15-12-2009 14:55
Olus, myślę że poród będzie miedzy końcem 34 a 35 tc. Nie dopytałam się własciwie jak to bedzie wygladało. Ta kobieta która urodziła była w 34 tc.
promyczeeek2815-12-2009 19:12
Dzięki dziewczyny za te słowa otuchy, mam nadzieje ze bedzie tak jak piszecie.
Aga no to już możesz liczyc ddni do spotkanka ze swoja ukochana trojka dzieciaczkow. Więc beda miec ten sam znak zodiaku, niezle... Trzymam kciuki zeby wszystko poszło jak najlepiej
anielicao215-12-2009 23:39
Ola no jakoś tak wyszło.
Muszę isc zrobic dkladne USg i moj doktor zadecyduje czy bedziemy leczyc lekami czy operacyjnie beda usuwac torbiele.
A co do swiat, cóz chyba pierwszy raz w zyciu sie nie ciesze ze ten czas nadchodzi.
Ola8016-12-2009 10:07
Anielico kochana, uwierz mi że mnie te święta cieszą tylko z powodu odpoczynku. Nie czuję ich w ogóle. I wiem że u ciebie jest to powód rozpadu małżeństwa. U nas znowu kłopotów, które jeszcze we wrześniu wydawały się do przeskoczenia, a teraz urosły do takich rozmiarów, że musimy sie zastanowić co dalej z restauracją którą mąż prowadzi i jego firmą ogólnie. W każdym razie w tym roku wigilię spędzamy u moich rodziców i już wszystkim zapowiedziałam że pierwszy i drugi dzień świąt spędzamy sami z mężem i nikogo nie odwiedzamy i dla nikogo nas nie ma. Wiem że to może bardzo egoistyczne zachowanie, jednak mamy tyle rzeczy do przegadania, do zaplanowania, że nie mam ochoty siedzieć przy stole, objadać się, a potem czuć się zmęczona całymi tymi świętami. Oczywiście rodzice nie byli zachwyceni, jednak ja się ostatnio już takimi rzeczami nie przejmuję, bo to przecież moje życie i ja robię to na co mam ochotę. Ah w ogóle to jakoś sie zmieniłam ostatnio i bardziej zwracam uwagę na swoje odczucia, a kiedyś było tak, że robiła wszystko pod dyktando innych. Jednak człowiek się zmienia z wiekiem i chyba wychodzi mu to na dobre :)
A wy dziewczynki jakie plany na święta?
HOPE16-12-2009 23:58
Witajcie :)
Ja do swiat jakos jeszcze sie nie przygotowywuje ale to wynika raczej tylko z tego ze nie mam juz tego poweru co zawsze :)teraz jest mi ciezko z brzuszkiem biegac wiec raczej wszystko za mnie robia inni hehe :)Oczywiscie mowie tu o tych wiekszych sprawach jak porzadki, zakupy itp...Ale atmosfere swiat czuc u nas dopiero na krotko przed wigilia, kiedy z domu wydobywaja sie zapachy tych wszystkich pysznych potraw i kiedy razem stroimy choinke...Ja swieta bardzo lubie ze wzgledu na atmosfere jaka panuje, my ogolnie jestesmy bardzo rodzinni i duzo czasu spedzamy razem nawet jak swiat nie ma ale wiadomo ze w tym czasie jest jakas magia :)Tegoroczne swieta sa dla nas specyficzne bo tak jak Olu powiedzialas juz ostatni raz jestesmy z mezem "sami", nastepne swieta beda jeszcze weselsze bo maly rojber bedzie szalal juz poza brzuszkiem.Nawet wole sobie nie wyobrazac co bedzie sie dzialo u Agi hehe jak jej sie dzieciaczki rozbiegna na wszystkie strony hihi :)
Olu to wcale nie jest egoistyczne ze zaczelas w koncu myslec o sobie.Tak wlasnie powinno byc bo w koncu nasze szczescie jest najwazniejsze i nie powinnismy robic nic wbrew sobie...mam nadzieje ze poukladacie sobie wszystkie sprawy na spokojnie, pamietajcie jednak zeby nie skupiac sie glownie na rozwiazywaniu problemow, swieta to radosny czas i w miare mozliwosci nalezy tak go spedzic.Przede wszystkim nacieszcie sie soba i wolnym czasem, a moze w tym spokoju dobre pomysly wam przyjda do glowy i przyjdzie jakies dobre rozwiazanie...Nadchodzi nowy rok i to rowniez jest nadzieja ze bedzie on lepszy od tego ktory mija...Wraz z nowym rokiem czlowiek dostaje takiego jakiegos kopa zeby zmienic to co nie wychodzi, ma nowe sily na radzenie sobie z przeciwnosciami losu.I tak trzeba myslec, pozytywnie wejsc w nowy czas :)
Ja szczegolnie trzymam kciuki za nasza Anielice zeby nadchodzacy rok przyniosl wiele radosci ktorej teraz brakuje, ale musi byc lepiej i tego sie kochana trzymaj.
Agus dla Ciebie nadchodzi wyjatkowy czas kiedy jako pierwsza z nas zafasolkowanych spotkasz sie ze swoja trojeczka, oby wszystko przebieglo sprawnie i szybko i zebys mogla cieszyc sie w koncu swoim szczesciem...No i mam nadzieje ze wigilie spedzisz mimo wszystko radosnie, pomysl w ten sposob ze nastepne swieta wynagrodza Ci tegoroczne ktorych nie mozesz spedzic z rodzina..Ale jestes silna babka i dasz rade, czego sie nie robi dla takich maluszkow :)
Ja wybieram sie jutro na kolejne zakupy prezentow, troche tego jest i nie dalam rady pokupic wszystkiego ostatnio.Ale uwielbiam kupowac prezenty wiec bedzie dobrze.Zeby tylko te tlumy zniknely ze sklepow to byloby latwiej...Istne szalenstwo jest przed swietami i jakze sie mylilam jak pomyslalam ze z brzuchem bede miala specjalne wzgledy, niestety panuje teraz taka znieczulica ze nikt nie zwraca uwagi na to ze moze ciezarowkom jest duzo ciezej stac w zatloczonych sklepach i krzywo patrza jak probuje grzecznie poprosic czy moglabym przed kims wejsc do kasy, nawet majac jedna rzecz gdzie inni maja pelne wozki..No ale coz, chyba takie czasy...
Milego dzionka dziewczynki !!! :)
Agakrak17-12-2009 12:05
Anielico, trzymam mocno kciuki za Ciebie i za Twoje szczeście, mam nadzieję że mimo wszystko nie bedą to aż tak smutne Święta na jakie się zanoszą i że jeszcze spotka Cię coś co wywoła uśmiech na Twojej twarzy.
Olka, wiem jak to jest gdy interesy nie idą tak jak sobie to założyliśmy zwłaszcza gdy człowiek prawie w całosci poświęca się by coś stworzyć a tu nagle okazuje się że...klapa.To jest dobijające ale myślę że właśnie wtedy nie wolno się poddawać tylko starać się mimo wszystko iść do przodu. Równiez i za Was trzymam kciuki i za to byście sobie wreszcie odpoczęli przez te Święta i nabrali nowych sił.Bedzie dobrze, zobaczysz!
Hope, ja właśnie się zastanawiam jak to zrobić by się wybrac po jakieś preznty. Moi Rodzice we wtorek przyjeżdżają no i mojemu M tez muszę coś kupić i jak zwykle co roku nie wiem co:-( a myśl o kolejkach mnie dobija. A jezeli chodzi o przepuszczenie mnie w kolejce to chyba raz czy dwa coś takiego miało miejsce a tak wszyscy udaja że nie widza mojego wielkiego brzucha- okropność! Więc i Tobie i sobie życze jeszcze odrobine wytrwałości no i udanych zakupów:-)
kama2517-12-2009 12:57
hej dziewczynki ja juz nie mam siły i nie wiem co dalej juz robic myslałam ze znalazlam dobrego gin drogi troche ale dobra jak ma mi pomódz to ok więdz cierpliwie chodzilam do niego robilam zlecane badania które tez kosztuja odstawilam leki poprzedniego gin bo ten stwierdzil ze sa mi nie potrzebne ok a po wczoraj zaniosłam mu wyniki z prolaktyna po mpc i pan gin powiedzial tak no troche zawysokie ale moze byc nie rozumiem jak to albo dobre albo zle i stwierdzil ze nic mi nie jes i zaprasza za 2 miesiace na wizyte powiedzal ze nic nie widzi i nie pomoze tak po wyciagnieciu odemnie kasy podziekowal uznal ze jest ok i dalej nic nie wiem co jest ze od roku nie moge miec dziecka juz naprawde nie wiem co robic jeden mowi tak nastepny inaczej ja juz nie mam sily do tych gin ciagle szukac nowego i opowiedac od poczatku co i jak to nie takie mile pozdrawiam
edytka8718-12-2009 20:07
Hej dziewczyny:-) dawno mnie tu nie było ale leżę chora i nie mam na nic siły i ochoty.
Chciałam się z Wami podzielić dobrą nowiną wczoraj byłam na wizycie u gina i widziałam mojego cudownego SYNKA (a miała być córeczka bo tak nam powiedział gin do którego wcześniej chodziłam), jest tak ruchliwy że czuje jak bym miała w brzuszku kilka dzieci:-) Agakrak Ty to musisz mieć dużo siły znosić kopniaczki od trojaczków jak ja czasami nie mogę wytrzymać jak mi maluszek tańczy:-)
Pozdrawiam Was i życzę udanych przedświątecznych zakupów.
jolus222219-12-2009 10:26
bardzo ci zazdroszcze....nam sie ciagle nie udaje a staramy sie juz ponad pol roku...miesiac temu okres spoznial mi sie tydzen zrobialam test byl negatywny...ja juz zrezygnowalam i niechce mie dzieci
Agakrak19-12-2009 12:56
Joluś, uwierz mi- pół roku starania to tyle co nic. O problemach z płodnościa można mówić dopiero gdy para stara się ponad rok przy w miarę regularnym współżyciu i nic nie wychodzi.Więc Kochana, nie załamuj się tylko głowa do góry i staraj się by wszelkie zbliżenia były spontaniczne a nie z kalendarzem w ręku bo to tylko stresuje i pogarsza sytuację.Jest tu wiele dziewczyn które czekały po kilkanaście miesięcy lub nawet kilka lat by zobaczyć 2 kreseczki (ja prawie 5 lat)A nawet jeżeli okaże się że Ty lub Twój Maż macie problemy są teraz różne metody by mieć upragnionego bobaska. Życzę powodzenia i dużo wytrwałości.
Agakrak19-12-2009 13:02
Kama,wiem dobrze o czym mówisz bo ja sama trafiałam na różnych patafianów którzy uważali się za specjalistów a tak na prawdę to tylko kase wyciągali. Więc jeśli mogę coś doradzić to udaj się do jakiejś specjalistycznej poradni (prywatnej kliniki) gdzie w większości pracują ludzie którzy wiedzą co robią. Wejdz sobie na stronę naszbocian.pl i tam na forum znajdziesz poleconą przez inne panie dobrą klinikę leczenia niepłodności.Wiem to sama po sobie i bardzo żałuję że dopiero po 5 latach zdecydowałam się na znalezienie takiej kliniki a po drodze tylko wydawałam kase na lekarzy którzy zupełnie nie wiedzieli jak mi pomóc.Powodzenia.
Agakrak19-12-2009 13:04
Edytko, gratuluje synka! Moje tez są bardzo ruchliwe, możesz sobie wyobrazić jak to jest x 3!
Hura! Chyba się udało!
promyczku to prawda.
Mój mąż tez robił te badania. I zalecana wstrzemięźliwość to ok 5 dni, jak równiez prawdą jest że choroba sprzed tygodnia też osłabia wynik.
Mój m. jak miał słabe wyniki to dostał androvit, bodymax plus (witamina dla sportowców), salfazin i vigor plus. I po dwóch miesiącach łącznie z moim leczeniem ujrzałam dwie upragnione kreseczki :)
Także głowa do góry i trzymam kciukasy.
Girl, fajnie że już czujesz się duużo lepiej. II trymestr jest najlepszy jeżeli chodzi o samopoczucie kobiety no i niedługo poczujesz jak dzidzius zacznie buszować a Twój brzuch bedzie przyjmował rózny wyglad i kształt.A porodem się nie przejmuj, jeszcze trochę Ci czasu zostało więc teraz ciesz się urokami bycia w ciąży:-)
Promyczku, z pewnoscią choroba moze osłabić wyniki a jeżeli chodzi o wstrzemięzliwość to najlepsza jest 3dniowa, ale tez nie wieksza niz 5 dni-to jest max. Mojemu M tez pierwsze wyniki wyszły do d.... Zreszta ważne tez jest by robic badania w naprawde dobrym labolatorium i gdzie mają dobry i nowoczesny sprzęt.Bo różnice moga tu wyjsć diametralne w wynikach. Po jakims okresie gdy powtarzaliśmy badania wyszły bardzo dobrze, aż lekarz to skomentował tak że mój M mógłby spokojnie swoje plemniki sprzedawać bo były tak dobrej jakości:-)) chociaz własciwie nie brał żadnych leków.Dopiero w takcie mojej stymulacji do in vitro dostał salfazin i clio. Tak więc nie stresujcie się bardzo i proponuje powtórzyc badanie no i dobrze by było gdyby ograniczył palenie bo mój gin zawsze twierdził że to podstawa. Co prawda mój M nigdy nie palił ale ja paliłam i musiałam z tego zrezygnować, ale sie udało.
witajcie!dawno mnie tu nie bylo mam pytanie ten ANDROVIT jest na recepte pewnie??buziaki
Witam.
No nareszcie cos sie ruszylo bo naprawde sie juz balam... :)
Ja jestem po wizycie.Z Malym wszystko jest ok, wazyl 1800gr wiec przybiera prawidlowo.Lekarz przewiduje jego wage na ok 3500gr i fajnie by bylo jak by sie sprawdzilo :)Macius jeszcze sie nigdzie nie wybiera, poki co mam wszystko pozamykane i siedzi sobie dosc wysoko wiec nie musze sie martwic przedwczesnym porodem...Mozna powiedziec ze narazie w ogole mu sie nie spieszy bo jeszcze sie nie obrocil glowka na dol, troszke mnie to martwi ale wiem ze jeszcze ma troche czasu...jednak im pozniej tym gorzej bo zacznie miec niedlugo naprawde malo miejsca i wtedy bedzie mnie czekala cesarka...mam nadzieje ze jednak ten moj uparciuch zdecyduje sie obrocic i nie bedzie problemu:)
Aga bardzo sie ciesze ze z maluszkami wszystko ok :)Z ciebie to naprawde silna i dzielna kobietka, wyobrazam sobie jak musi Ci byc ciezko...WOW 4.5 kg w brzuszku musi dac Ci popalic, ja juz czuje sie ciazka a mam nawet o polowe mniej...No ale byle do stycznia, skoro dzieciaczki sa w dobrej formie i przybieraja na wadze to napewno wszytsko z nimi bedzie ok jak juz przyjda na swiat a Ty bedziesz miala tyle szczescia obok siebie :)
Girl ty jeszcze masz troche czasu na myslenie o porodzie hihi :)staraj sie omijac myslami ten temat i ciesz sie zdrowym dzieciaczkiem :)Szkoda ze swieta spedzisz bez rodziny ale wierze ze po swietach sobie to odbijesz :)
Promyczku ja dopisuje sie pod slowami Elzy i Agi, na wyniki badania nasienia istotny wplyw ma wstrzemiezliwosc i stan zdrowia...jak moj maz robil badania to powiedziano nam ze najlepsza jest 3 dniowa wstrzemiezliwosc, pytali czy maz pali i pije alkohol, czy przechodzil swinke itp...Te czynniki bardzo wplywaja na jakosc i ilosc nasienia wiec za bardzo nie sugerowalabym sie tymi wynikami tylko radzilabym zrobic je jeszcze raz...Dobrze by bylo jak by Twoj maz przynajmniej ograniczyl palenie jesli nie potrafi tak po prostu rzucic...A co do tych witaminek to slyszalam ze bardzo pomagaja wiec warto sprobowac.Duzo par zachodzi w ciaze po spozywaniu takich specyfikow przez facetow wiec trzymam kciuki!!!Bedzie dobrze :)
Kochane zycze milych przygotowywan do swiat.Odzywajcie sie mimo wszystko, chociaz krociutko ale zawsze jest milo poczytac co u Was :)Buziaczki!!!
Witajcie kochane
dziś mam trochę czasu by do was napisać. U mnie praca, praca, praca. Ale od poniedziałku mam nadzieję zwolnić tempo i poczuć przygotowania świąteczne. Weekend minął nam przyjemnie, w piątek miałam co oblewać z kumpelami (firmowe sprawy), sobotę i niedzielę spędziliśmy czas z mężem, ale też były do załatwienia zaległe sprawy firmowe. I tak jak zwykle weekend skończył się za szybko ;)
Jak czytam o waszych myślach o porodzie to łapię się za głowę, kiedy ten czas tak szybko zleciał. Ale planujemy krótki urlop między świętami a nowym rokiem, więc spędzimy ze sobą więcej czasu.
Elza, gril, hope, agakrak i reszta brzuszkowych trochę wam zazdroszczę, bo zawsze miałam marzenia, aby w boże narodzenie mieć brzuszek, a w nim małego szkraba (albo dwóch) - aga wersji jaką ty masz, nie brałam pod uwagę :) ale wiem, że inna droga jest nam pisana i nie załamuję się tym. W każdym razie myślę, że całkiem inaczej te święta odczujecie, za rok będziecie już ze swoimi maleństwami i będziecie miały dla kogo ubierać choinkę (by potem słuchać spadających bombek).
Aga kochana, powiem ci, że ilość kilogramów które masz w brzuszku jest imponująca. Hope jest ciężko a co dopiero tobie. Silna baba jesteś i poradzisz sobie ze wszystkim. A w razie czego pamiętaj Tychy wcale nie są tak daleko od Krakowa, więc wystarczy telefon :)
Hope kochanie dziękuję za list. Lubię czytać co u was.
Gril nie wiem czy przeoczyłam, czy nie wiesz jeszcze jakiej płci będzie kruszynka. Bo ja stawiałam na córcię, ale najważniejsze by było wszystko ok i dzidziuś był zdrowy.
Elza ty tak nie szalej z tą pracą. Idź na L4 i bądź spokojna, teraz wasze zdrowie jest najważniejsze.
Anielico kochana, a co cię tak na szpital wzięło? Coś poważnego w związku z @?
Promyczku tak jak już poprzedniczki pisały, nie przejmuj się wynikami męża. Odczekajcie jakiś czas i pójdźcie ponownie na badania. Najlepiej 3 dniowa "abstynencja" i dopiero wtedy badanko. No i niestety papierosy trzeba ograniczyć, a najlepiej z nimi skończyć. Będzie dobrze.
Kochane udanego tygodnia.
Całuski
Witajcie w ten zimowy dzień!
Byłam wczoraj u mojego gina i juz się umówilismy wstępnie na poród.Oczywiście chciał zebym połozyła się na oddziale juz po Świętach ale przypomniałam mu że przeciez umawialismy się na 35tc, na co on się uśmiechnął i stwierdził że ja to jednak jestem uparta baba i dodał że poniewaz jego tez nie bedzie do 4 stycznia to umawiamy się że 4 stycznia kładę się na oddział.A to akurat w moje urodzinki.Oczywiscie znowu chwalił moja dobrą kondycje i mówił że z trzech Pań które aktualnie są w ciązy trojaczej ja trzymam się doskonale i najlepiej. Tzn jedna z nich kilka dni temu urodziła ponad 2 kg dzieciaki i jest juz szczęśliwą mamą.Tylko jedna rzeczą mnie zmartwił bo nie pozwolił na wyjazd na Święta do moich rodziców, bo stwierdził że to juz za późno na podróże, ale nic to- rodzice przyjadą do nas kilka dni przed Wigilią i kolacje Wigilijną zjemy kilka dni wcześniej bo niestety na same Święta muszą wracać.Tak więc dziewczyny- od 4 stycznia zapraszam na odwiedzinki do szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie na Kopernika 23, bo pewnie tydzień tam poleżę i się zanudzę na śmierć.
trzymajcie się ciepło bo zima idzie:-)))
Aga jedna z trzech w trojaczej ciąży? Jejku to się narobiło. Nieźle, a tu jeszcze trójka 2 kg dzieciaków. Matko, ile to kobieta zniesie dla maleństw. W każdym razie ja się piszę na przyjazd do Ciebie :) może w końcu to spotkanko wypali, bo jakoś ostatnio nie możemy się z terminem obie umówić :)
A ja coś dla ciażowych mam do poczytania:
http://dziecko.onet.pl/37940,5,8,do_porodu_mozna_sie_przygotowac,artykul.html
Aguś a ty wiesz, jak długo będą cię tam trzymali? Będą czekali aż się zacznie i jakaś akcja się ruszy, czy sami będą wywoływali poród? Już to widzę co się tu na forum będzie działo, jak urodzisz. Upijemy się wirtualnie :)
Olus, myślę że poród będzie miedzy końcem 34 a 35 tc. Nie dopytałam się własciwie jak to bedzie wygladało. Ta kobieta która urodziła była w 34 tc.
Dzięki dziewczyny za te słowa otuchy, mam nadzieje ze bedzie tak jak piszecie.
Aga no to już możesz liczyc ddni do spotkanka ze swoja ukochana trojka dzieciaczkow. Więc beda miec ten sam znak zodiaku, niezle... Trzymam kciuki zeby wszystko poszło jak najlepiej
Ola no jakoś tak wyszło.
Muszę isc zrobic dkladne USg i moj doktor zadecyduje czy bedziemy leczyc lekami czy operacyjnie beda usuwac torbiele.
A co do swiat, cóz chyba pierwszy raz w zyciu sie nie ciesze ze ten czas nadchodzi.
Anielico kochana, uwierz mi że mnie te święta cieszą tylko z powodu odpoczynku. Nie czuję ich w ogóle. I wiem że u ciebie jest to powód rozpadu małżeństwa. U nas znowu kłopotów, które jeszcze we wrześniu wydawały się do przeskoczenia, a teraz urosły do takich rozmiarów, że musimy sie zastanowić co dalej z restauracją którą mąż prowadzi i jego firmą ogólnie. W każdym razie w tym roku wigilię spędzamy u moich rodziców i już wszystkim zapowiedziałam że pierwszy i drugi dzień świąt spędzamy sami z mężem i nikogo nie odwiedzamy i dla nikogo nas nie ma. Wiem że to może bardzo egoistyczne zachowanie, jednak mamy tyle rzeczy do przegadania, do zaplanowania, że nie mam ochoty siedzieć przy stole, objadać się, a potem czuć się zmęczona całymi tymi świętami. Oczywiście rodzice nie byli zachwyceni, jednak ja się ostatnio już takimi rzeczami nie przejmuję, bo to przecież moje życie i ja robię to na co mam ochotę. Ah w ogóle to jakoś sie zmieniłam ostatnio i bardziej zwracam uwagę na swoje odczucia, a kiedyś było tak, że robiła wszystko pod dyktando innych. Jednak człowiek się zmienia z wiekiem i chyba wychodzi mu to na dobre :)
A wy dziewczynki jakie plany na święta?
Witajcie :)
Ja do swiat jakos jeszcze sie nie przygotowywuje ale to wynika raczej tylko z tego ze nie mam juz tego poweru co zawsze :)teraz jest mi ciezko z brzuszkiem biegac wiec raczej wszystko za mnie robia inni hehe :)Oczywiscie mowie tu o tych wiekszych sprawach jak porzadki, zakupy itp...Ale atmosfere swiat czuc u nas dopiero na krotko przed wigilia, kiedy z domu wydobywaja sie zapachy tych wszystkich pysznych potraw i kiedy razem stroimy choinke...Ja swieta bardzo lubie ze wzgledu na atmosfere jaka panuje, my ogolnie jestesmy bardzo rodzinni i duzo czasu spedzamy razem nawet jak swiat nie ma ale wiadomo ze w tym czasie jest jakas magia :)Tegoroczne swieta sa dla nas specyficzne bo tak jak Olu powiedzialas juz ostatni raz jestesmy z mezem "sami", nastepne swieta beda jeszcze weselsze bo maly rojber bedzie szalal juz poza brzuszkiem.Nawet wole sobie nie wyobrazac co bedzie sie dzialo u Agi hehe jak jej sie dzieciaczki rozbiegna na wszystkie strony hihi :)
Olu to wcale nie jest egoistyczne ze zaczelas w koncu myslec o sobie.Tak wlasnie powinno byc bo w koncu nasze szczescie jest najwazniejsze i nie powinnismy robic nic wbrew sobie...mam nadzieje ze poukladacie sobie wszystkie sprawy na spokojnie, pamietajcie jednak zeby nie skupiac sie glownie na rozwiazywaniu problemow, swieta to radosny czas i w miare mozliwosci nalezy tak go spedzic.Przede wszystkim nacieszcie sie soba i wolnym czasem, a moze w tym spokoju dobre pomysly wam przyjda do glowy i przyjdzie jakies dobre rozwiazanie...Nadchodzi nowy rok i to rowniez jest nadzieja ze bedzie on lepszy od tego ktory mija...Wraz z nowym rokiem czlowiek dostaje takiego jakiegos kopa zeby zmienic to co nie wychodzi, ma nowe sily na radzenie sobie z przeciwnosciami losu.I tak trzeba myslec, pozytywnie wejsc w nowy czas :)
Ja szczegolnie trzymam kciuki za nasza Anielice zeby nadchodzacy rok przyniosl wiele radosci ktorej teraz brakuje, ale musi byc lepiej i tego sie kochana trzymaj.
Agus dla Ciebie nadchodzi wyjatkowy czas kiedy jako pierwsza z nas zafasolkowanych spotkasz sie ze swoja trojeczka, oby wszystko przebieglo sprawnie i szybko i zebys mogla cieszyc sie w koncu swoim szczesciem...No i mam nadzieje ze wigilie spedzisz mimo wszystko radosnie, pomysl w ten sposob ze nastepne swieta wynagrodza Ci tegoroczne ktorych nie mozesz spedzic z rodzina..Ale jestes silna babka i dasz rade, czego sie nie robi dla takich maluszkow :)
Ja wybieram sie jutro na kolejne zakupy prezentow, troche tego jest i nie dalam rady pokupic wszystkiego ostatnio.Ale uwielbiam kupowac prezenty wiec bedzie dobrze.Zeby tylko te tlumy zniknely ze sklepow to byloby latwiej...Istne szalenstwo jest przed swietami i jakze sie mylilam jak pomyslalam ze z brzuchem bede miala specjalne wzgledy, niestety panuje teraz taka znieczulica ze nikt nie zwraca uwagi na to ze moze ciezarowkom jest duzo ciezej stac w zatloczonych sklepach i krzywo patrza jak probuje grzecznie poprosic czy moglabym przed kims wejsc do kasy, nawet majac jedna rzecz gdzie inni maja pelne wozki..No ale coz, chyba takie czasy...
Milego dzionka dziewczynki !!! :)
Anielico, trzymam mocno kciuki za Ciebie i za Twoje szczeście, mam nadzieję że mimo wszystko nie bedą to aż tak smutne Święta na jakie się zanoszą i że jeszcze spotka Cię coś co wywoła uśmiech na Twojej twarzy.
Olka, wiem jak to jest gdy interesy nie idą tak jak sobie to założyliśmy zwłaszcza gdy człowiek prawie w całosci poświęca się by coś stworzyć a tu nagle okazuje się że...klapa.To jest dobijające ale myślę że właśnie wtedy nie wolno się poddawać tylko starać się mimo wszystko iść do przodu. Równiez i za Was trzymam kciuki i za to byście sobie wreszcie odpoczęli przez te Święta i nabrali nowych sił.Bedzie dobrze, zobaczysz!
Hope, ja właśnie się zastanawiam jak to zrobić by się wybrac po jakieś preznty. Moi Rodzice we wtorek przyjeżdżają no i mojemu M tez muszę coś kupić i jak zwykle co roku nie wiem co:-( a myśl o kolejkach mnie dobija. A jezeli chodzi o przepuszczenie mnie w kolejce to chyba raz czy dwa coś takiego miało miejsce a tak wszyscy udaja że nie widza mojego wielkiego brzucha- okropność! Więc i Tobie i sobie życze jeszcze odrobine wytrwałości no i udanych zakupów:-)
hej dziewczynki ja juz nie mam siły i nie wiem co dalej juz robic myslałam ze znalazlam dobrego gin drogi troche ale dobra jak ma mi pomódz to ok więdz cierpliwie chodzilam do niego robilam zlecane badania które tez kosztuja odstawilam leki poprzedniego gin bo ten stwierdzil ze sa mi nie potrzebne ok a po wczoraj zaniosłam mu wyniki z prolaktyna po mpc i pan gin powiedzial tak no troche zawysokie ale moze byc nie rozumiem jak to albo dobre albo zle i stwierdzil ze nic mi nie jes i zaprasza za 2 miesiace na wizyte powiedzal ze nic nie widzi i nie pomoze tak po wyciagnieciu odemnie kasy podziekowal uznal ze jest ok i dalej nic nie wiem co jest ze od roku nie moge miec dziecka juz naprawde nie wiem co robic jeden mowi tak nastepny inaczej ja juz nie mam sily do tych gin ciagle szukac nowego i opowiedac od poczatku co i jak to nie takie mile pozdrawiam
Hej dziewczyny:-) dawno mnie tu nie było ale leżę chora i nie mam na nic siły i ochoty.
Chciałam się z Wami podzielić dobrą nowiną wczoraj byłam na wizycie u gina i widziałam mojego cudownego SYNKA (a miała być córeczka bo tak nam powiedział gin do którego wcześniej chodziłam), jest tak ruchliwy że czuje jak bym miała w brzuszku kilka dzieci:-) Agakrak Ty to musisz mieć dużo siły znosić kopniaczki od trojaczków jak ja czasami nie mogę wytrzymać jak mi maluszek tańczy:-)
Pozdrawiam Was i życzę udanych przedświątecznych zakupów.
bardzo ci zazdroszcze....nam sie ciagle nie udaje a staramy sie juz ponad pol roku...miesiac temu okres spoznial mi sie tydzen zrobialam test byl negatywny...ja juz zrezygnowalam i niechce mie dzieci
Joluś, uwierz mi- pół roku starania to tyle co nic. O problemach z płodnościa można mówić dopiero gdy para stara się ponad rok przy w miarę regularnym współżyciu i nic nie wychodzi.Więc Kochana, nie załamuj się tylko głowa do góry i staraj się by wszelkie zbliżenia były spontaniczne a nie z kalendarzem w ręku bo to tylko stresuje i pogarsza sytuację.Jest tu wiele dziewczyn które czekały po kilkanaście miesięcy lub nawet kilka lat by zobaczyć 2 kreseczki (ja prawie 5 lat)A nawet jeżeli okaże się że Ty lub Twój Maż macie problemy są teraz różne metody by mieć upragnionego bobaska. Życzę powodzenia i dużo wytrwałości.
Kama,wiem dobrze o czym mówisz bo ja sama trafiałam na różnych patafianów którzy uważali się za specjalistów a tak na prawdę to tylko kase wyciągali. Więc jeśli mogę coś doradzić to udaj się do jakiejś specjalistycznej poradni (prywatnej kliniki) gdzie w większości pracują ludzie którzy wiedzą co robią. Wejdz sobie na stronę naszbocian.pl i tam na forum znajdziesz poleconą przez inne panie dobrą klinikę leczenia niepłodności.Wiem to sama po sobie i bardzo żałuję że dopiero po 5 latach zdecydowałam się na znalezienie takiej kliniki a po drodze tylko wydawałam kase na lekarzy którzy zupełnie nie wiedzieli jak mi pomóc.Powodzenia.
Edytko, gratuluje synka! Moje tez są bardzo ruchliwe, możesz sobie wyobrazić jak to jest x 3!
Polecamy:
Badania kobiecej i męskiej płodności
Marihuana a trudności z poczęciem
Co negatywnie wpływa na męską płodność?
Jaka żywność może niekorzystnie wpłynąć na twoją płodność?
Alkohol a płodność mężczyzny
Dni niepłodne
Alkohol a płodność kobiety
Jak zwiększyć płodność u kobiet?