Hope, moje dziewczyny też robią zielone kupki co prawda bez śluzu, przynajmniej nie zauważyłam.Mikołaj ma takie żółtawe.Pani położna mówiła że skoro dzieci dobrze się czują i pzybierają na wadze zeby się tym nie martwić bo to może byc spowodowane jedzeniem.Tak też przeczytałam ostatnio w gazetce i dodatkowo była tam też info na temat śluzu- jest to najprawdopodobniej objaw alergii.Jeżeli chodzi o takie prężenie się to moje dzieci mają identycznie.Zasypiają po jedzeniu i nagle budzą się, naprężają mocno, czasem nawet zaczynają płakać i nagle uspokajają się i zasypiają i tak przez dłuższą chwilkę. Pytałam i o to położnej-powiedziała że często po jedzeniu dzieciom tak pracują jelita a to jest reakcja.Układ pokarmowy jest jeszcze bardzo niedojrzały i tak może się dziać, ale z czasem ma to się uspokoić.
Agakrak17-02-2010 22:07
A my dzisiaj byliśmy u okulisty. Całe szczęście że poszłam tam z moim M bo sama nigdy bym nie dała rady uczestniczyć w takim badaniu. Dzieci najpierw miały zakrapiane oczka 3 razy w odstępach 15 min.Gy rozszerzyły im się źrenice pani doktor zaczęła badanie. Widziałam tylko jak założyła takie klamry na oczka, tak że całe oczko wyszło na wierzch i tylko widziałam jeszcze jak wzięła do ręki coś jakby gwóźdź zagięty jak haczyk na końcu.Dalej już nie patrzyłam.Mój M potem mi opowiadał że włożyła to im do oczka odgarniając go jakoś na bok i badała wszystko jakby od tył oka- nie wiem czy dobrze to opisuję ale tak opowiadał M.Zresztą widziałam że sam odwracał głowę (on miał gorzej niz ja bo musiał trzymać za główkę) Podobno dzieci nie czuły bólu bo wcześniej dostały jakieś krople znieczulające, ale bardzo były wystraszone, a ja chyba bardziej niz one.Ale wszystko jest ok, tyle że jeszcze dwa razy musimy przejść to samo badanie.Ale najbliższe dopiero za miesiąc.Do szpitala pojechaliśmy samochodem ale zabralismy wózek i wózkiem wyjechaliśmy na 3 pietro, wiedzieliśmy że to dość długo potrwa i nie chcieliśmy by dzieci męczyły sie tyle w fotelikach i nie było osoby która by nie patrzyła na nas, a często ludzie podchodzili i gratulowali i pytali jak sobie dajemy rade- miłe uczucie:-) Wózek jest ogroomny i mojemu M pasuje bo on sam jest wielki, natomiast ja ledwo nim ujechałam po tym zaśnieżonym chodniku.
Kończe bo się rozpisałam a tu jeszcze trzeba dzieci wykąpać i nakarmić.
Miłej nocki!
AniaGlasgow17-02-2010 23:18
Ja to jednak jestem niedobra :P
czytam Was często Kochane, ale u mnie w sumie nic ciekawego i tak sobie milczę...
mam huśtawki nastrojów, większość czasu jestem wystraszona, bo poród coraz bliżej, a ja czuję się coraz mniej gotowa na bycie mamą. i nawet nie wiem, czy to normalne, czy ze mną jest coś nie tak :/
Aga, Hope - podziwiam Was!
Anielico, mi te Twoje objawy jakoś dziwnie pasują na fasolkę...
daję znak, że żyję i pozdrawiam wszystkie serdecznie :*
Ola8018-02-2010 09:25
Muśka kochanie my też chcemy labradora, myśleliśmy o czarnym, ale jednak będzie biszkoptowy i będzie sie nazywał Pluto :)
Bez psa w domu to ani rusz, a poza tym to świetny partner do spacerków. Wiem że czasami jak będzie lało to się człowiek będzie wkurzał, że z królikiem nie trzeba wychodzić, tylko balkon uchylić i już jest szczęśliwa, ale miałam kilkanaście lat psa i jestem przyzwyczajona do spacerowania.
Agakrak ja to zawsze podziwiam matki, które idą na różne badania i szczepienia z dziećmi. Zawsze wtedy sobie myślę, że ja to bym chyba wynajęła jakąś osobę, która by poszła tam zamiast mnie, bo by mi serce chyba pękło jakbym widziała jak dziecko płacze. No ale podobno się dorasta do tego, więc może i ja dorosnę :)
Anielica ty zrób ten test i w nosie miej to co lekarz mówi, bo po luteince to chyba @ powinna już nadjeść. Lekarz też może się mylić, a może miał chore oczy i dlatego pęcherzyka wtedy nie widział :)) hihi
Hope i jak dzisiaj Maciuś? Już coś lepiej u was?
Elza masz rację, po co wydawać kasę na mebelki typowo dziecięce, które potem już nie posłużą gdy dziecko będzie starsze.
A ja od trzech dni jakąś chyrpkę mam, sama nie wiem z czego. Dobrze sie czuję, nic mi nie dolega prócz tej chyrpki. Mąż się śmieje, że pewnie gdzieś piłam i śpiewałam na całe gardło i dlatego mnie dopadło.
A ja dzisiaj miałam taki straszny sen. Jejku śniło mi się, że koleżanka która akurat jest w ciąży już urodziła. To dziecko jakieś dziwne było, miało głowę, a z jednej i drugiej strony dodatkowo po pół głowy, że ogólnie to miało czworo oczu. Jejku, potem mi się śnił jej mąż, że wpadł z awanturą, że ona chodzi po koleżankach i że ona znowu źle przebrała dziecko, bo to jest dwoje dzieci w jednym i że mają mieć zakładane po dwa pampersy, a nie jeden (no ale miało dwoje nóg i ja nie umiałam go zrozumieć po co dwa pampersy). A ja go zapytałam co to za zdjęcia mi przysłał, bo pamiętałam że jak ta koleżanka urodziła, to on wysyłał mms, a on mi na to że przecież nie mógł wysłać takiego potworka, bo by sie wszyscy z nich śmiali to sfotografował cudzego noworodka i wszystkim takie zdjęcie powysyłał. No masakra normalnie. Ani nawet tej koleżance nie będę mówiła mojego snu, bo sie dziewczyna przestraszy i tyle. Nie wiem skąd mam czasami takie sny, żadnych horrorów, strzelanin i innych tego typu rzeczy nie oglądam. Teraz to żyję igrzyskami i do późnej nocy oglądam sport. Mój P stwierdził że może dlatego że wczoraj pokazywali maskotkę igrzysk (a ona jest spora) jak z jakimś dzieckiem biło brawo. No cóż, nie wiedziałam że nawet coś takiego wpłynie na moje sny. To ja już czuję co się śni kobietom w ciąży, skoro tak często się mówi, że kobiety w ciąży mają dziwne sny. No ale od pewnego czasu nie śni mi się mój sen o tym że rodzę na krawężniku na rondzie przy Spodku. Więc jest dobrze :)
Całuski i miłego dnia
HOPE18-02-2010 10:14
Witam.
Och w zasadzie to u nas bez zmian...Wczoraj juz myslalam ze lepiej bo smacznie spal prawie caly dzien i juz az tak sie nie prezyl ale dzis znowu byl problem...Teraz na szczescie udalo mi sie go uspac ale ciezko to idzie bo co zasnie to znowu go budzi to cisniecie i znowu na rece musze go brac i tak sciskac nozki do gory podkulone, uspakaja sie i zasypia i po jakims czasie powtorka z rozrywaki....
Dzieki dziewczynki za rady, wiem ze ciezko cos poradzic bo kazde dziecko inne...Juz zmienilam troche moja diete, zobaczymy co z tego wyjdzie...Musze byc cierpliwa bo do tego pewnie trzeba czasu i zeby ten lakcid zadzialal no i zeby byla pozytywna reakcja na zmiane jedzenia...Nabial narazie odlozylam, piwko karmi tez bo moze to przez to ze gazowane choc staralam sie odgazowywac ale wiadomo ze zawsze cos tam zostalo...Juz nie umiem sie doczekac wizyty poloznej, ma przyjsc w poniedzialek lub srode, moze ona cos poradzi...Ale po cichu licze ze moze w te kilka dni cos sie zmieni i problem zniknie....Och zeby tak miec czarodziejska rozdzke ;)
elza7918-02-2010 11:44
Witajcie.
Ola Ty to masz sny, ale dziś to chyba większość miała porąbane sny. Mój M jak się obudził to mówi, że śniło mu się, że urodziłam Maksia i on sam z Nim był i zrobił kupkę i on chciał go przewinąć, ale nie było pampersów tylko takie duze podpaski i próbował go w to zawinąć. :) Jeszcze w ogóle miał multum snów.
Co do mebelków to ja tez uważam, że szkoda kasy na takie typowo dziecięce. Chyba, że ktoś nie ma co z kasą robic to co innego.
AniaGlasgow Ty sie odzywaj, chociażby po to aby powiedzieć, że wszystko ok.
Nie martw się myślami, bo ja tez im bliżej to mam obawy czy podołam obowiązkom i macierzyństwu. Czy nie będę zbyt nerwowa, czy będę wiedziała jak dbać o małego itp. Tez mam głowę pełną, jak to będzie podczas porodu itp. Także nie jesteś sama.
Muśka jak tam przetrwałaś wieczór spokojnie???
Agakrak wszyscy ludzie Was podziwiają. A M to chyba dumny jak paw chodził jak tam Was podziwiali i chwalili.
Hope spokojnie to dasz kochana radę. Wszystko sie unormuje i będzie dobrze. Wiem, że łatwo mówić gorzej zrobić, ale chcę Cie wesprzeć tak jak potrafię :)
muśka18-02-2010 14:17
Witam moje kochane:*
Agusia no wcale Ci się nie dziwię, że nie mogłaś patrzeć jak robią badanie dzieciaczkom:( na samą myśl o tym dostaję gęsiej skórki brrrrrr.
Za pewne ciężko pchać taki czołg, ale jak śnieg stopnieje moze łatwiej będzie:)
Oluś Skarbie ależ sen;/ czasem też takie głupoty mi się śnią i nie wiem skąd to się bierze;) W moich snach często pojawiają się ogromne pająki, które mnie atakują wtedy budzę się zalana łzami, mam okropną fobię stad te głupawe sny.
Oj masz rację nic nie mów koleżance bo będzie bała się rodzić.
Kuruj się Skarbie i wcinaj miodzio;)
Elzo wiesz jakoś wytrzymałam bo nasza kochana Anieliczka dotrzymała mi towarzystwa na gg i mój kolega:) moja siostra dała ciała, obiecała ze mną pogadać a nawet się nie odezwała:/ ja już jej powiem;)
Ania Glasgow, Słonko Twoje obawy tak jak i Elzy są normalne, każda kobieta bliska porodu ma wątpliwości czy da sobie radę, jak to będzie? Jestescie silne babeczki i dacie radę:)
A ja dziś miałam dom plasteliną oblepiony, bo moja małą obiad gotowała:/ nawet z pod kapci musiałam musiałam ją wyskrobywać.
Muszę wyjsć z domu sama bo oszaleje niedługo, mam już tak dosyć wszystkiego że aż korci mnie aby się spakować i wyjechać do mamy na kilka dni bez małej i męża:/ Ileż można znosić płaczu, histerii i wiecznego NIEEEEEEEEEEEEEEEE!!!!!!!!!!!!!!!
HOPE ja też chce taką różczkę czarodziejską, wtedy bym na kilka dni zaczarowała Ewę aby jak laleczka posiedział na półce;)
Buzki kochane bo już mi się drze z pokoju, że nie będzie spać, a jak tego nie zrobi to chyba poryczę się bo nie mam już siły do niej:(((
Ola8018-02-2010 14:40
Oj muśka nie masz się za ciekawie z tą swoją łobuziarą :) ale tak jak już wcześniej pisałam, teraz się wyszaleje, to za parę lat będziesz miała spokój. No chyba że zacznie wcześnie sprowadzać twoich zięciów przyszłych, to pewnie też będziesz bacznie uważać co i jak :)
Teściowa mi miodzik kupiła i kuruję gardziołko, ale to chyba faktycznie z suchego powietrza. Mimo iż mam na kaloryferze naczynie z wodą, to jednak gardło mam wrażliwe i muszę uważać.
Najważniejsze, że ogólnie jestem zdrowa, gardło się przeżyje :)
Poza tym jutro się wybieram do Agi i trójeczki więc muszę być zdrowa. W końcu nasze spotkanie dojdzie do skutku, bo do miesiąca co chwilę staje nam coś na drodze. Skarpetek antypoślizgowych nie posiadam, ale damy Aga radę :)
Anielica i jak samopoczucie?
anielicao218-02-2010 16:31
Witam:)
Elzo wiesz moje bratanice maja mebelki niby normalne ale uchwyty maja ze zwierzatkami morskimi. Jak podrosna maja tez zwykle uchwyty.Bo w komplecie były i takie i takie. Elza jak czytałam sen Twojego m to sie usmieałam, mhihi.
Ola nie tylko ty masz glupie sny. Mi sie tez wciaz sni cos glupiego i zwiazane to jest z malymi dziecmi.
A my dzis bylismy na dluuuuuuugasnym spacerze:) Czuje sie dobrze, rano dól pobolewał ale zero sladu @. Zglupiałam powiem szczerze.
niunia2518-02-2010 21:19
Witam dziewczynki wieczorkiem :)
Wiem, że miałam się meldować ale jakoś tak wyszło, zresztą Ola napisała że u mnie ok (dziękuję Ci Oleńko).
My dziś mieliśmy wizytę i wszystko jest ok. Widziałam mojego Okruszka, ale ma dopiero 1,5 cm. Lekarz powiedział, że jest dobrze i że ciąża się prawidłowo rozwija. Lekarz założył mi kartę i wyznaczył termin porodu na 30 września.
Bardzo się cieszę, że jest dobrze bo troszkę się martwiłam, bo przez 2 dni zniknęły moje wszystkie objawy ciążowe ale wróciły.
Napiszę do każdej z osobna jutro, bo dziś jestem zmęczona tymi wrażeniami.
Całuję bardzo, a Tobie Oleńko kochana bardzo dziękuję, Ty wiesz za co :)
elza7919-02-2010 09:29
Dzieńdoberek.
niunia superaśnie, że wszystko w porządku i że fasolka rozwija się prawidłowo :)
anielica czemu nie zrobisz testu??
Ola ucałuj Agę od Nas wszystkich.
muśka a Twoja rozrabiaka ma niezłe pomysły. No to są uroki beztroskiego dzieciństwa. Każda z Nas miała takie swoje "5 minut" w dzieciństwie.
A mnie dziewczynki chyba jakieś przeziębienie wiosenne dopadło. Dzisiejsza nocka była straszna. Drapie mnie w gardle, czasami dusi lekki kaszel i taka dziwnie osłabiona jestem.
Na to wszystko mój M chyba tez coś go bierze, bo rano mówił, że tez dziwnie się czuje. Kurczę przez cały czas udało mi się unikać jakiś dolegliwości. Zaraz zapodam sobie mleko z miodem, czosnek i będę się kurować :)
Miłego dzioneczka dla wszystkich życzę.
muśka19-02-2010 13:55
Dzień dobry Skarbeczki:)))
Niunia Słonko świetna wiadomosć:D teraz nie możesz się zamartwiać, myśl tylko pozytywnie:):):)dbaj o siebie i Okruszka:)
Elzo kochana, kuruj się i szybciutko zdrowiej. Teraz taka pogoda sprzyjająca przeziębieniom, bo ocieplenie przyszło i wszystkie wirusy latają:/
Oluś i jak założyłaś mini w razie kontroli???;)
Nadal chrypka się trzyma?
Udanego pobytu u Agusi, dziewczyny tylko nie szalejta za bardzo hihihi;)
U mnie dziś, odpukać puk, puk, puk w niemalowane spoooooooooookój ufffffffffff tego mi było trzeba:)
Zrobiłyśmy sobie z Ewcia rano wycieczkę autobusową do sklepu, na dworku cieplutko bo aż +8 stopni:)
Jutro ide do fryzjera zmienić fryzurkę, bo okropnie mi włosy wypadają pomimo iż biorę witaminy. Może wzmocnią mi się choć troszkę przez obcięcie:)
Całuje Was kochane:* idę obiadek zjeść:)))
rybcia198319-02-2010 14:22
witajcie moje kochane
okres mi sie spoznia juz jeden dzien test czeka w szufladzie do soboty, mam wielka nadzieje ze okres sie nie pojawi bo ostatnio tak mialam jak zrobilam test to zaraz okres sie pojawil:(
zycze wam udanego weekendu :):)
muśka19-02-2010 14:45
Rybcia to ja mooooocno trzymam kciuki aby ta wstrętna @ nie przylazła;) i abyś ujrzała II kreseczki:)))
kamiliana8819-02-2010 21:15
Cześć kochane dziś przyleciałyśmy z Norwegii, krajobrazy są przepiekne aż niechcialo się wracać naprawdę jak chcecie to mozecie pooglądac kilka fotek na nk bo juz wstawiłam, te 2tyg tak szybko mineły az niewiem kiedy najchętniej to bym znowu poleciała pozdrawiam was wszystkie:*
rybcia198320-02-2010 09:31
muska niestety jedna kreska:(, ale @ ciagle brak i jedynie mam klucie w jajnikach, mam pewne pytanko do was wszystkich jaki okres sie staraliscie o dzidzie, nie musiacie odpowiadac
życze wam udanego wekeendu
Ola8020-02-2010 10:19
Witajcie dziewczynki
Rybcia ja się staram ponad 5 lat, ale od pół roku totalnie olaliśmy już wszystkie badania, leki i lekarzy i wspaniałe rady. Odpoczywamy psychicznie od tego wszystkiego i już podjęliśmy decyzję o adopcji.
Życzę ci aby twoje starania jak naszybciej zoowocowały II kreseczkami, zdrowo rosnącym brzuszkiem i zdrową dzidzią :)
Niunia, bardzo bardzo się cieszę, że Okruszek już taki duży i że wszystko u was w porządku. Wiedziałam że będzie ok, wierzę mocno, że Okruszek jest silny i sobie poradzi :)
Byłam wczoraj u Agi naszej kochanej. DZiewczyny uwierzcie mi, ale przy jednym dziecku to nie ma roboty. Dopiero jak zobaczyłam ile Aga ma cierpliwośći do tego wszystkiego to zrozumiałam, że tak naprawdę mamy które mają jedno dziecko nie mają co narzekać aż tak bardzo. DZieciaczki słodziutkie i jeszcze takie malutkie. Mikołaj to cały tata, a dziewczynki podobne do mamy :) Na pierwszy rzut oka dziewczynki wyglądają na identyczne, ale potem można dostrzec różnice między innymi w wadze. Frida to takie maleństwo ale jak zaczyna płakać, to chyba za całą trójkę :) Mikołaj za to spokojny i opanowany, jak to mężczyzna. Coś czuję że dziewczyny będą go nieźle ustawiały hihi :)
I nawet z Agą razem karmiłyśmy :) ja Mikołaja, a Aga Fridę. A Carinka sobie smacznie spała i czekała na swoją kolej. Zdjęć nie popstrykałam, bo wzięłam aparat ale został w aucie, a dostać się do Agi to po prostu jak do księżnej Diany prawie, bo tyle zabezpieczeń, bram i domofonów :) więc już mi się po niego nie chciało wracać na parking.
Aguś naprawdę podziwiam cię za opanowanie, cierpliwość, siłę i spokój. Najważniejsze że nie dajesz się zwariować. Jak opowiadałam mojemu P, to stwierdził, że dopiero jak się widzi jak to w rzeczywistości wygląda, to się podziwia mamę dzieciaczków, bo ma co robić. I tutaj ode mnie wielki jak stąd do Krakowa i spowrotem szacun!
Aguś no i dziękuję raz jeszcze za rozmowę. Teraz trochę inaczej patrzę na to in vitro i całe to przygotowanie. Nie ma to jak pogadać z kimś kto to przeszedł. Dziękuję :) a wczoraj jeszcze sobie też o in vitro z teściową pogadałam, bo z nią to mogę o wszystkim gadać i też mi tak sił dodała i powiedziała że mamy jeszcze trochę czasu. A jak usłyszała że i tak chcemy adoptować to się tak ucieszyła i powiedziała że sami kiedyś o tym z teściem myśleli, ale po urodzeniu mojego P (mąż ma jeszcze starszego brata) miała straszne problemy zdrowotne i dlatego już do tego nie wracali.
Wracając od Agi podjechałam jeszcze do przyjaciółki i jej półrocznej córeczki. Jejku a tam wszyscy chorzy. Posiedziałam pół godzinki i musiałam zmykać bo męża odbierałam z Katowic, no i niestety zaraziłam się. Od dwóch lat nie chorowałam i miałam spokój, a dzisiaj leżę, smarkam, kicham, głowa mnie boli ze o mało mi jej nie rozerwie. I tak sobie leżakuję, mąż się mną opiekuje, Franka leży przy mnie i chyba czuje że potrzebuję wygrzania. I sobie oglądam igrzyska, i łzy mi lecą ciurkiem, chyba z tej choroby, bo innego powodu nie mam. Ah a tak długo byłam zdrowa i nic mi nie dolegało, no ale przez weekend sie wykuruję i mam nadzieję, że przejdzie. Elza więc kurujemy się razem.
A więc dziewczynki byle do wiosny, bo czuć ją już w powietrzu, tzn. ja czuję jak dobrze się wysmarkam hihihihi
Całuski wielgachne
anielicao221-02-2010 11:34
Witam kochane:)
Olu jak sie czujesz, mam andzieje ze wiosnę juz czujesz pełnym wdechem:) Bo w Górach Świetokrzyskich piekne slonko oj a jakie widoki:)
U mnie @ brak. Wczoraj mialam wrazenie ze ja dostanę, wciaz latałam i sprawdzałam, bo wydawało mi sie ze przyszła, ale lipa. Zobaczymy, ale juz mnie to zaczyna denerwowac, wrrrrr.
elza7921-02-2010 13:22
Witajcie. Ja nadal chrypie jak stary gaźnik. DO tego zaczął mnie męczyć kaszel i to taki duszący, suchy i bolesny, bo czuję jak mi tam rzęzi.
Kupiłam syrop homeopatyczny, ale i robię sobie swojski z cebuli. Na okrągło mleko, miód, czosnek, herbatki malinowe czy z cytryną. Kilka dni a ja mam juz dość.
Najgorsze, że po tym kaszlu czuję brzuch dołem.
Olu a jak u Ciebie kurowanie??
Anielica no to nieźle, dalej brak @ , a czemu Nas nie posłuchasz i nie za testujesz??? Chyba, że nie było przytulanek i jesteś pewna że nie mogło dojść do zafasolkowania.
asia_2421-02-2010 15:35
Olu to fajnie ze spotkanko z naszą Agą doszło do skutku, no i dobrze z jednej strony ze pojechałaś do tamtej koleżanko po odwiedzinach u Agnieszki bo gdyby dzieciaczki się rozchorowały to by Aga miała nieciekawie. Ale z drugiej strony to wogóle nie fajnie że ty się rozchorowałaś, a jak się kochaniutka czujesz dzisiaj?
Hura! Chyba się udało!
Hope, moje dziewczyny też robią zielone kupki co prawda bez śluzu, przynajmniej nie zauważyłam.Mikołaj ma takie żółtawe.Pani położna mówiła że skoro dzieci dobrze się czują i pzybierają na wadze zeby się tym nie martwić bo to może byc spowodowane jedzeniem.Tak też przeczytałam ostatnio w gazetce i dodatkowo była tam też info na temat śluzu- jest to najprawdopodobniej objaw alergii.Jeżeli chodzi o takie prężenie się to moje dzieci mają identycznie.Zasypiają po jedzeniu i nagle budzą się, naprężają mocno, czasem nawet zaczynają płakać i nagle uspokajają się i zasypiają i tak przez dłuższą chwilkę. Pytałam i o to położnej-powiedziała że często po jedzeniu dzieciom tak pracują jelita a to jest reakcja.Układ pokarmowy jest jeszcze bardzo niedojrzały i tak może się dziać, ale z czasem ma to się uspokoić.
A my dzisiaj byliśmy u okulisty. Całe szczęście że poszłam tam z moim M bo sama nigdy bym nie dała rady uczestniczyć w takim badaniu. Dzieci najpierw miały zakrapiane oczka 3 razy w odstępach 15 min.Gy rozszerzyły im się źrenice pani doktor zaczęła badanie. Widziałam tylko jak założyła takie klamry na oczka, tak że całe oczko wyszło na wierzch i tylko widziałam jeszcze jak wzięła do ręki coś jakby gwóźdź zagięty jak haczyk na końcu.Dalej już nie patrzyłam.Mój M potem mi opowiadał że włożyła to im do oczka odgarniając go jakoś na bok i badała wszystko jakby od tył oka- nie wiem czy dobrze to opisuję ale tak opowiadał M.Zresztą widziałam że sam odwracał głowę (on miał gorzej niz ja bo musiał trzymać za główkę) Podobno dzieci nie czuły bólu bo wcześniej dostały jakieś krople znieczulające, ale bardzo były wystraszone, a ja chyba bardziej niz one.Ale wszystko jest ok, tyle że jeszcze dwa razy musimy przejść to samo badanie.Ale najbliższe dopiero za miesiąc.Do szpitala pojechaliśmy samochodem ale zabralismy wózek i wózkiem wyjechaliśmy na 3 pietro, wiedzieliśmy że to dość długo potrwa i nie chcieliśmy by dzieci męczyły sie tyle w fotelikach i nie było osoby która by nie patrzyła na nas, a często ludzie podchodzili i gratulowali i pytali jak sobie dajemy rade- miłe uczucie:-) Wózek jest ogroomny i mojemu M pasuje bo on sam jest wielki, natomiast ja ledwo nim ujechałam po tym zaśnieżonym chodniku.
Kończe bo się rozpisałam a tu jeszcze trzeba dzieci wykąpać i nakarmić.
Miłej nocki!
Ja to jednak jestem niedobra :P
czytam Was często Kochane, ale u mnie w sumie nic ciekawego i tak sobie milczę...
mam huśtawki nastrojów, większość czasu jestem wystraszona, bo poród coraz bliżej, a ja czuję się coraz mniej gotowa na bycie mamą. i nawet nie wiem, czy to normalne, czy ze mną jest coś nie tak :/
Aga, Hope - podziwiam Was!
Anielico, mi te Twoje objawy jakoś dziwnie pasują na fasolkę...
daję znak, że żyję i pozdrawiam wszystkie serdecznie :*
Muśka kochanie my też chcemy labradora, myśleliśmy o czarnym, ale jednak będzie biszkoptowy i będzie sie nazywał Pluto :)
Bez psa w domu to ani rusz, a poza tym to świetny partner do spacerków. Wiem że czasami jak będzie lało to się człowiek będzie wkurzał, że z królikiem nie trzeba wychodzić, tylko balkon uchylić i już jest szczęśliwa, ale miałam kilkanaście lat psa i jestem przyzwyczajona do spacerowania.
Agakrak ja to zawsze podziwiam matki, które idą na różne badania i szczepienia z dziećmi. Zawsze wtedy sobie myślę, że ja to bym chyba wynajęła jakąś osobę, która by poszła tam zamiast mnie, bo by mi serce chyba pękło jakbym widziała jak dziecko płacze. No ale podobno się dorasta do tego, więc może i ja dorosnę :)
Anielica ty zrób ten test i w nosie miej to co lekarz mówi, bo po luteince to chyba @ powinna już nadjeść. Lekarz też może się mylić, a może miał chore oczy i dlatego pęcherzyka wtedy nie widział :)) hihi
Hope i jak dzisiaj Maciuś? Już coś lepiej u was?
Elza masz rację, po co wydawać kasę na mebelki typowo dziecięce, które potem już nie posłużą gdy dziecko będzie starsze.
A ja od trzech dni jakąś chyrpkę mam, sama nie wiem z czego. Dobrze sie czuję, nic mi nie dolega prócz tej chyrpki. Mąż się śmieje, że pewnie gdzieś piłam i śpiewałam na całe gardło i dlatego mnie dopadło.
A ja dzisiaj miałam taki straszny sen. Jejku śniło mi się, że koleżanka która akurat jest w ciąży już urodziła. To dziecko jakieś dziwne było, miało głowę, a z jednej i drugiej strony dodatkowo po pół głowy, że ogólnie to miało czworo oczu. Jejku, potem mi się śnił jej mąż, że wpadł z awanturą, że ona chodzi po koleżankach i że ona znowu źle przebrała dziecko, bo to jest dwoje dzieci w jednym i że mają mieć zakładane po dwa pampersy, a nie jeden (no ale miało dwoje nóg i ja nie umiałam go zrozumieć po co dwa pampersy). A ja go zapytałam co to za zdjęcia mi przysłał, bo pamiętałam że jak ta koleżanka urodziła, to on wysyłał mms, a on mi na to że przecież nie mógł wysłać takiego potworka, bo by sie wszyscy z nich śmiali to sfotografował cudzego noworodka i wszystkim takie zdjęcie powysyłał. No masakra normalnie. Ani nawet tej koleżance nie będę mówiła mojego snu, bo sie dziewczyna przestraszy i tyle. Nie wiem skąd mam czasami takie sny, żadnych horrorów, strzelanin i innych tego typu rzeczy nie oglądam. Teraz to żyję igrzyskami i do późnej nocy oglądam sport. Mój P stwierdził że może dlatego że wczoraj pokazywali maskotkę igrzysk (a ona jest spora) jak z jakimś dzieckiem biło brawo. No cóż, nie wiedziałam że nawet coś takiego wpłynie na moje sny. To ja już czuję co się śni kobietom w ciąży, skoro tak często się mówi, że kobiety w ciąży mają dziwne sny. No ale od pewnego czasu nie śni mi się mój sen o tym że rodzę na krawężniku na rondzie przy Spodku. Więc jest dobrze :)
Całuski i miłego dnia
Witam.
Och w zasadzie to u nas bez zmian...Wczoraj juz myslalam ze lepiej bo smacznie spal prawie caly dzien i juz az tak sie nie prezyl ale dzis znowu byl problem...Teraz na szczescie udalo mi sie go uspac ale ciezko to idzie bo co zasnie to znowu go budzi to cisniecie i znowu na rece musze go brac i tak sciskac nozki do gory podkulone, uspakaja sie i zasypia i po jakims czasie powtorka z rozrywaki....
Dzieki dziewczynki za rady, wiem ze ciezko cos poradzic bo kazde dziecko inne...Juz zmienilam troche moja diete, zobaczymy co z tego wyjdzie...Musze byc cierpliwa bo do tego pewnie trzeba czasu i zeby ten lakcid zadzialal no i zeby byla pozytywna reakcja na zmiane jedzenia...Nabial narazie odlozylam, piwko karmi tez bo moze to przez to ze gazowane choc staralam sie odgazowywac ale wiadomo ze zawsze cos tam zostalo...Juz nie umiem sie doczekac wizyty poloznej, ma przyjsc w poniedzialek lub srode, moze ona cos poradzi...Ale po cichu licze ze moze w te kilka dni cos sie zmieni i problem zniknie....Och zeby tak miec czarodziejska rozdzke ;)
Witajcie.
Ola Ty to masz sny, ale dziś to chyba większość miała porąbane sny. Mój M jak się obudził to mówi, że śniło mu się, że urodziłam Maksia i on sam z Nim był i zrobił kupkę i on chciał go przewinąć, ale nie było pampersów tylko takie duze podpaski i próbował go w to zawinąć. :) Jeszcze w ogóle miał multum snów.
Co do mebelków to ja tez uważam, że szkoda kasy na takie typowo dziecięce. Chyba, że ktoś nie ma co z kasą robic to co innego.
AniaGlasgow Ty sie odzywaj, chociażby po to aby powiedzieć, że wszystko ok.
Nie martw się myślami, bo ja tez im bliżej to mam obawy czy podołam obowiązkom i macierzyństwu. Czy nie będę zbyt nerwowa, czy będę wiedziała jak dbać o małego itp. Tez mam głowę pełną, jak to będzie podczas porodu itp. Także nie jesteś sama.
Muśka jak tam przetrwałaś wieczór spokojnie???
Agakrak wszyscy ludzie Was podziwiają. A M to chyba dumny jak paw chodził jak tam Was podziwiali i chwalili.
Hope spokojnie to dasz kochana radę. Wszystko sie unormuje i będzie dobrze. Wiem, że łatwo mówić gorzej zrobić, ale chcę Cie wesprzeć tak jak potrafię :)
Witam moje kochane:*
Agusia no wcale Ci się nie dziwię, że nie mogłaś patrzeć jak robią badanie dzieciaczkom:( na samą myśl o tym dostaję gęsiej skórki brrrrrr.
Za pewne ciężko pchać taki czołg, ale jak śnieg stopnieje moze łatwiej będzie:)
Oluś Skarbie ależ sen;/ czasem też takie głupoty mi się śnią i nie wiem skąd to się bierze;) W moich snach często pojawiają się ogromne pająki, które mnie atakują wtedy budzę się zalana łzami, mam okropną fobię stad te głupawe sny.
Oj masz rację nic nie mów koleżance bo będzie bała się rodzić.
Kuruj się Skarbie i wcinaj miodzio;)
Elzo wiesz jakoś wytrzymałam bo nasza kochana Anieliczka dotrzymała mi towarzystwa na gg i mój kolega:) moja siostra dała ciała, obiecała ze mną pogadać a nawet się nie odezwała:/ ja już jej powiem;)
Ania Glasgow, Słonko Twoje obawy tak jak i Elzy są normalne, każda kobieta bliska porodu ma wątpliwości czy da sobie radę, jak to będzie? Jestescie silne babeczki i dacie radę:)
A ja dziś miałam dom plasteliną oblepiony, bo moja małą obiad gotowała:/ nawet z pod kapci musiałam musiałam ją wyskrobywać.
Muszę wyjsć z domu sama bo oszaleje niedługo, mam już tak dosyć wszystkiego że aż korci mnie aby się spakować i wyjechać do mamy na kilka dni bez małej i męża:/ Ileż można znosić płaczu, histerii i wiecznego NIEEEEEEEEEEEEEEEE!!!!!!!!!!!!!!!
HOPE ja też chce taką różczkę czarodziejską, wtedy bym na kilka dni zaczarowała Ewę aby jak laleczka posiedział na półce;)
Buzki kochane bo już mi się drze z pokoju, że nie będzie spać, a jak tego nie zrobi to chyba poryczę się bo nie mam już siły do niej:(((
Oj muśka nie masz się za ciekawie z tą swoją łobuziarą :) ale tak jak już wcześniej pisałam, teraz się wyszaleje, to za parę lat będziesz miała spokój. No chyba że zacznie wcześnie sprowadzać twoich zięciów przyszłych, to pewnie też będziesz bacznie uważać co i jak :)
Teściowa mi miodzik kupiła i kuruję gardziołko, ale to chyba faktycznie z suchego powietrza. Mimo iż mam na kaloryferze naczynie z wodą, to jednak gardło mam wrażliwe i muszę uważać.
Najważniejsze, że ogólnie jestem zdrowa, gardło się przeżyje :)
Poza tym jutro się wybieram do Agi i trójeczki więc muszę być zdrowa. W końcu nasze spotkanie dojdzie do skutku, bo do miesiąca co chwilę staje nam coś na drodze. Skarpetek antypoślizgowych nie posiadam, ale damy Aga radę :)
Anielica i jak samopoczucie?
Witam:)
Elzo wiesz moje bratanice maja mebelki niby normalne ale uchwyty maja ze zwierzatkami morskimi. Jak podrosna maja tez zwykle uchwyty.Bo w komplecie były i takie i takie. Elza jak czytałam sen Twojego m to sie usmieałam, mhihi.
Ola nie tylko ty masz glupie sny. Mi sie tez wciaz sni cos glupiego i zwiazane to jest z malymi dziecmi.
A my dzis bylismy na dluuuuuuugasnym spacerze:) Czuje sie dobrze, rano dól pobolewał ale zero sladu @. Zglupiałam powiem szczerze.
Witam dziewczynki wieczorkiem :)
Wiem, że miałam się meldować ale jakoś tak wyszło, zresztą Ola napisała że u mnie ok (dziękuję Ci Oleńko).
My dziś mieliśmy wizytę i wszystko jest ok. Widziałam mojego Okruszka, ale ma dopiero 1,5 cm. Lekarz powiedział, że jest dobrze i że ciąża się prawidłowo rozwija. Lekarz założył mi kartę i wyznaczył termin porodu na 30 września.
Bardzo się cieszę, że jest dobrze bo troszkę się martwiłam, bo przez 2 dni zniknęły moje wszystkie objawy ciążowe ale wróciły.
Napiszę do każdej z osobna jutro, bo dziś jestem zmęczona tymi wrażeniami.
Całuję bardzo, a Tobie Oleńko kochana bardzo dziękuję, Ty wiesz za co :)
Dzieńdoberek.
niunia superaśnie, że wszystko w porządku i że fasolka rozwija się prawidłowo :)
anielica czemu nie zrobisz testu??
Ola ucałuj Agę od Nas wszystkich.
muśka a Twoja rozrabiaka ma niezłe pomysły. No to są uroki beztroskiego dzieciństwa. Każda z Nas miała takie swoje "5 minut" w dzieciństwie.
A mnie dziewczynki chyba jakieś przeziębienie wiosenne dopadło. Dzisiejsza nocka była straszna. Drapie mnie w gardle, czasami dusi lekki kaszel i taka dziwnie osłabiona jestem.
Na to wszystko mój M chyba tez coś go bierze, bo rano mówił, że tez dziwnie się czuje. Kurczę przez cały czas udało mi się unikać jakiś dolegliwości. Zaraz zapodam sobie mleko z miodem, czosnek i będę się kurować :)
Miłego dzioneczka dla wszystkich życzę.
Dzień dobry Skarbeczki:)))
Niunia Słonko świetna wiadomosć:D teraz nie możesz się zamartwiać, myśl tylko pozytywnie:):):)dbaj o siebie i Okruszka:)
Elzo kochana, kuruj się i szybciutko zdrowiej. Teraz taka pogoda sprzyjająca przeziębieniom, bo ocieplenie przyszło i wszystkie wirusy latają:/
Oluś i jak założyłaś mini w razie kontroli???;)
Nadal chrypka się trzyma?
Udanego pobytu u Agusi, dziewczyny tylko nie szalejta za bardzo hihihi;)
U mnie dziś, odpukać puk, puk, puk w niemalowane spoooooooooookój ufffffffffff tego mi było trzeba:)
Zrobiłyśmy sobie z Ewcia rano wycieczkę autobusową do sklepu, na dworku cieplutko bo aż +8 stopni:)
Jutro ide do fryzjera zmienić fryzurkę, bo okropnie mi włosy wypadają pomimo iż biorę witaminy. Może wzmocnią mi się choć troszkę przez obcięcie:)
Całuje Was kochane:* idę obiadek zjeść:)))
witajcie moje kochane
okres mi sie spoznia juz jeden dzien test czeka w szufladzie do soboty, mam wielka nadzieje ze okres sie nie pojawi bo ostatnio tak mialam jak zrobilam test to zaraz okres sie pojawil:(
zycze wam udanego weekendu :):)
Rybcia to ja mooooocno trzymam kciuki aby ta wstrętna @ nie przylazła;) i abyś ujrzała II kreseczki:)))
Cześć kochane dziś przyleciałyśmy z Norwegii, krajobrazy są przepiekne aż niechcialo się wracać naprawdę jak chcecie to mozecie pooglądac kilka fotek na nk bo juz wstawiłam, te 2tyg tak szybko mineły az niewiem kiedy najchętniej to bym znowu poleciała pozdrawiam was wszystkie:*
muska niestety jedna kreska:(, ale @ ciagle brak i jedynie mam klucie w jajnikach, mam pewne pytanko do was wszystkich jaki okres sie staraliscie o dzidzie, nie musiacie odpowiadac
życze wam udanego wekeendu
Witajcie dziewczynki
Rybcia ja się staram ponad 5 lat, ale od pół roku totalnie olaliśmy już wszystkie badania, leki i lekarzy i wspaniałe rady. Odpoczywamy psychicznie od tego wszystkiego i już podjęliśmy decyzję o adopcji.
Życzę ci aby twoje starania jak naszybciej zoowocowały II kreseczkami, zdrowo rosnącym brzuszkiem i zdrową dzidzią :)
Niunia, bardzo bardzo się cieszę, że Okruszek już taki duży i że wszystko u was w porządku. Wiedziałam że będzie ok, wierzę mocno, że Okruszek jest silny i sobie poradzi :)
Byłam wczoraj u Agi naszej kochanej. DZiewczyny uwierzcie mi, ale przy jednym dziecku to nie ma roboty. Dopiero jak zobaczyłam ile Aga ma cierpliwośći do tego wszystkiego to zrozumiałam, że tak naprawdę mamy które mają jedno dziecko nie mają co narzekać aż tak bardzo. DZieciaczki słodziutkie i jeszcze takie malutkie. Mikołaj to cały tata, a dziewczynki podobne do mamy :) Na pierwszy rzut oka dziewczynki wyglądają na identyczne, ale potem można dostrzec różnice między innymi w wadze. Frida to takie maleństwo ale jak zaczyna płakać, to chyba za całą trójkę :) Mikołaj za to spokojny i opanowany, jak to mężczyzna. Coś czuję że dziewczyny będą go nieźle ustawiały hihi :)
I nawet z Agą razem karmiłyśmy :) ja Mikołaja, a Aga Fridę. A Carinka sobie smacznie spała i czekała na swoją kolej. Zdjęć nie popstrykałam, bo wzięłam aparat ale został w aucie, a dostać się do Agi to po prostu jak do księżnej Diany prawie, bo tyle zabezpieczeń, bram i domofonów :) więc już mi się po niego nie chciało wracać na parking.
Aguś naprawdę podziwiam cię za opanowanie, cierpliwość, siłę i spokój. Najważniejsze że nie dajesz się zwariować. Jak opowiadałam mojemu P, to stwierdził, że dopiero jak się widzi jak to w rzeczywistości wygląda, to się podziwia mamę dzieciaczków, bo ma co robić. I tutaj ode mnie wielki jak stąd do Krakowa i spowrotem szacun!
Aguś no i dziękuję raz jeszcze za rozmowę. Teraz trochę inaczej patrzę na to in vitro i całe to przygotowanie. Nie ma to jak pogadać z kimś kto to przeszedł. Dziękuję :) a wczoraj jeszcze sobie też o in vitro z teściową pogadałam, bo z nią to mogę o wszystkim gadać i też mi tak sił dodała i powiedziała że mamy jeszcze trochę czasu. A jak usłyszała że i tak chcemy adoptować to się tak ucieszyła i powiedziała że sami kiedyś o tym z teściem myśleli, ale po urodzeniu mojego P (mąż ma jeszcze starszego brata) miała straszne problemy zdrowotne i dlatego już do tego nie wracali.
Wracając od Agi podjechałam jeszcze do przyjaciółki i jej półrocznej córeczki. Jejku a tam wszyscy chorzy. Posiedziałam pół godzinki i musiałam zmykać bo męża odbierałam z Katowic, no i niestety zaraziłam się. Od dwóch lat nie chorowałam i miałam spokój, a dzisiaj leżę, smarkam, kicham, głowa mnie boli ze o mało mi jej nie rozerwie. I tak sobie leżakuję, mąż się mną opiekuje, Franka leży przy mnie i chyba czuje że potrzebuję wygrzania. I sobie oglądam igrzyska, i łzy mi lecą ciurkiem, chyba z tej choroby, bo innego powodu nie mam. Ah a tak długo byłam zdrowa i nic mi nie dolegało, no ale przez weekend sie wykuruję i mam nadzieję, że przejdzie. Elza więc kurujemy się razem.
A więc dziewczynki byle do wiosny, bo czuć ją już w powietrzu, tzn. ja czuję jak dobrze się wysmarkam hihihihi
Całuski wielgachne
Witam kochane:)
Olu jak sie czujesz, mam andzieje ze wiosnę juz czujesz pełnym wdechem:) Bo w Górach Świetokrzyskich piekne slonko oj a jakie widoki:)
U mnie @ brak. Wczoraj mialam wrazenie ze ja dostanę, wciaz latałam i sprawdzałam, bo wydawało mi sie ze przyszła, ale lipa. Zobaczymy, ale juz mnie to zaczyna denerwowac, wrrrrr.
Witajcie. Ja nadal chrypie jak stary gaźnik. DO tego zaczął mnie męczyć kaszel i to taki duszący, suchy i bolesny, bo czuję jak mi tam rzęzi.
Kupiłam syrop homeopatyczny, ale i robię sobie swojski z cebuli. Na okrągło mleko, miód, czosnek, herbatki malinowe czy z cytryną. Kilka dni a ja mam juz dość.
Najgorsze, że po tym kaszlu czuję brzuch dołem.
Olu a jak u Ciebie kurowanie??
Anielica no to nieźle, dalej brak @ , a czemu Nas nie posłuchasz i nie za testujesz??? Chyba, że nie było przytulanek i jesteś pewna że nie mogło dojść do zafasolkowania.
Olu to fajnie ze spotkanko z naszą Agą doszło do skutku, no i dobrze z jednej strony ze pojechałaś do tamtej koleżanko po odwiedzinach u Agnieszki bo gdyby dzieciaczki się rozchorowały to by Aga miała nieciekawie. Ale z drugiej strony to wogóle nie fajnie że ty się rozchorowałaś, a jak się kochaniutka czujesz dzisiaj?
No właśnie Anielico czemu nie zrobisz teścika?
Polecamy:
Badania kobiecej i męskiej płodności
Marihuana a trudności z poczęciem
Co negatywnie wpływa na męską płodność?
Jaka żywność może niekorzystnie wpłynąć na twoją płodność?
Alkohol a płodność mężczyzny
Dni niepłodne
Alkohol a płodność kobiety
Jak zwiększyć płodność u kobiet?