Pewnie, nie ma co na zapas się przejmować:) fajnie, że jesteś tak pozytywnie nastawiona:)
Będę trzymać mocno kciuki za badania i wyniki i czekam z niecierpliwością na wieści:)
Pozdrawiam bardzo serdecznie z pochmurnej i zimnej Warszawy:*
muśka07-04-2010 17:00
szylwinka a czemu tak boisz się tej wizyty??? oczywiście jak nie chcesz to nie odpowiadaj.
Wiesz ja ostatnio tez byłam bo chcemy mieć drugie dziecko, mój mąż chciał zacząć bez badania ale ja powiedziałam, że nie bo muszę wiedzieć czy jestem zdrowa. I dobrze, że poszłam bo miałam zmianę na szyjce macicy która wymagała wyleczenia dość silnymi lekami. Po miesiącu dowiedziałam się ze mam I gr cytologii i możemy zacząć starania.
Nie obawiaj się wizyty, wiem, że nie należą one do przyjemnych ale bardzo ważne jest abyś Ty w chwili poczęcia dziecka była zdrowa:) głowa do góry, dzwoń do ginka i natychmiast się zapisuj;)
szylwinka86:))07-04-2010 17:15
droga muśka cieszę się, że okazało się iż możesz bez niczego "brać się do akcji":))
boję się że usłyszę najgorsze, że jest coś ze mną nie tak i nic nie da się zrobić... :(( ale jak nie pójdę do lekarza to się nie dowiem i sama dalej będę się nakręcać-"może następnym razem się uda, może to tak ma być, to jeszcze nie czas itd." albo w drugą stronę "to moja wina jestem bezpłodna, jestem do niczego nawet w ciążę nie mogę zajść". i dlatego już skończę obietnice a faktycznie pójdę do lekarza jak tylko "ciocia odjedzie". No i oczywiście dam znać po wizycie co i jak;)
pozdrawiam was wszystkie cieplutko:*
muśka07-04-2010 17:24
Szylwinka nawet tak nie mów, że jesteś do niczego i to Twoja wina!!!!!!!!!! Nie jesteś niczemu winna, czasem tak jest, że niektóe kobiety zachodzą szybko w ciażę a innym już jest trudniej. Nie bierz od razu pod uwagę bezpłodności bo to najgorsze co możesz teraz myśleć. Musisz być bardziej pozytywnie nastawiona, wiem że łatwo mówić, pisać, doradzać ale spokój, pozytywne myślenie i oderwanie się od tego wszystkiego jest chyba jak na razie najlepszym lekarstwem. tutaj wiele dziewczyn stara sie od bardzo długiego czasu, niektórym już udało się i mają swoje Maleństwa inne wciąż czekają a resztą gorąco dopinguje.
Moja koleżanka rok się starała, chodziła po lekarzach, robiła badania i po roku zaszła bez niczego, mało tego 4 miesiące po porodzie zaszła w drugą ciążę:)
Pamiętaj, ze trudy zajścia w ciąże nie muszą wiązać sie z bezpłodnością, poproś swojego Męża aby i On się przebadał jak u Ciebie będzie wszystko ok. Zobaczysz wszystko będzie dobrze i niebawem pochwalisz się swoją fasolką:)
anielicao207-04-2010 17:27
Sylwinko ja trzymam za słowo, że po @ pójdziesz do ginekologa im wczesniej tym lepiej, coś o tym wiem:)
Nie masz czego się bać, on nie gryzie a i od razu nie powie Ci, że jesteś do "dupy" tylko zleci badania, tak jak u mnie, a powiem Ci, że 1,5 roku temu lekarz nie dawał żadnych szans na dziecko, teraz ponoć już są.
Aniu Męzulek naszego słodkiego "dwupaka"(czytaj Elzy) tez nie miał nasienia a jak sama czytałaś teraz chodzą na szpilkach czekając na "wypakowanie". Uszy do góry.
Olaaaaaaa ta Twoja kochana istotka poprawiła mi bardzo humorek, bo muszę się przyznac że jakoś mi go brak.Wczoraj zadałam mojemu głupie pytanie, potem to aż walnełam się w moją pustą łepetynę.
Bo moj mąż ma teraz okres:> w dosłownym tego znaczeniu okres zachodzenia w ciążę. Ponieważ jestem chora to mam zakaz chodzenia do bratanic - bo roznosza bakterię, wiec zanim je odwiedze mam zadzwonic i spytac o stan zdrowia, fakt ma racje bo 2 raz przez nie leze w lozku umierajaca. Ale to pikuś. W swieta pojechalismy do rodziców mojego M no i chlopaki sie okazao maja rozyczkę i co?? powiedział im ze ciocia ma zakaz zblizania sie do nich zeby jej nie zarazili bo nie wiadomo czy nie jest w ciazy. A jak mu powiedziałam że @ się pojawiła to się na mnie obraził, no jakby to była moja wina, choć chyba jest. Za tydzien ide zobaczyć pecherzyk swoj i zobaczymy co dalej, jak się nie uda, to.... No właśnie to chyba będzie koniec moich staran, bo zbyt wielka presja jest ze wszystkich stron. Aaaaaaaaa zapomniałabym, jak pomilcze nie miejcie mi za złe.
muśka07-04-2010 17:28
Ja już muszę lecieć.
Całuje was wszystkie i pozdrawiam bardzo cieplutko:*
Miłego wieczorka zyczę:)
ania8007-04-2010 18:48
Anielico, pamietam o mezu Elzy - ale on chyba mial pojedyncze plemniki. A moj partner mial juz 3 badania i wszystkie wskazaly zero. No ale zobaczymy - co ma byc to i tak bedzie... ;)
elza7908-04-2010 08:20
Dzieńdoberek
Witam nowe forumowe koleżanki Szylwinkę86 i Anię80.
Szylwinka86 nie ma co zwlekać z wizytą u gina. Ja tez po odstawieniu tabletek myślałam, że od razu się uda. Po pięciu miesiącach nie wytrzymałam i zarejstrowałam się na wizytę kontrolną do gina, gdzie czekałam w kolejce 3 miesiące. Ale szybko dostałam zlecenie na wszystkie badania hormony etc. i okazało się że mam PCO i co za tym idzie nie w każdym cyklu miałam owulację. Lecz będąc juz pod opieką lekarza, zaczęliśmy "naprawiać" mój organizm. I jak wiesz jestem w "dwupaku" :) i już czekam na Naszego małego szkraba.
Ania80 nie ma co się załamywać. Musicie być dobrej myśli i na spokojnie podjeść do sprawy. Wiem, że łatwo mówić, ale postaraj się na każdym kroku być optymistką i ten optymizm przekazywać mężowi. Mój M owszem najpierw miał plemniki ale mało i do tego mało ruchliwe. Do tego przed Naszymi starankami nie poszedł do lekarza tylko sam zaczął brać witaminy, które kiedyś jemu lekarz przepisał na rozruszanie żołnierzyków. I co po dwóch miesiącach chciał sprawdzić czy się poprawiło i wyniki były szokujące. W mln plemników jakie miały być widniała pozioma kreska, oznajmująca, że nie ma ich wcale. Tylko opis, że w polu widzenia pojedyncze 1-3 szt. Nawet nie chce wracać myślami co wtedy się z Nim stało. Masakra zamknął się w sobie i nie mogłam w ogóle do niego dotrzeć, a za 5 dni (w tym samym cyklu) co odebraliśmy wyniki jego okazało się, że jestem w ciąży. Płakaliśmy jak małe dzieci. I wierzę, że cuda się zdarzają, więc i u Was może się zdarzyć jak i całej reszty Naszych kochanych starających się forumowiczek.
anielica do Ciebie też będę trąbić kochana abyś się nie poddawała i powiedziała M, że Tobie również jest ciężko jak i jemu z tego powodu.
A ja kochane nadal czekam. KTG wyszło dobrze, mały buszuje i w ogóle nie ma zamiaru chyba wychodzić. Jeśli nie urodzę do poniedziałku to mam wizytę na 15:30 i wtedy Pan doktor powie co dalej.
Agakrak i Hope chyba wolałabym mieć cesarkę jak Wy i wiedzieć termin i wtedy wiem kiedy co i jak a tak bomba cyka i jakoś zapalnik nie chce się odpalić :)
ania8008-04-2010 13:39
Dzieki Elza. Prawde mowiac nie wiedzialam, ze tak to u was bylo - tak jak pisalam, przeczytalam cale forum az do strony 290 (mniej wiecej), przegladalam twoje slubne zdjecia, bo gdzies tam po drodze byl link (slicznie wygladacie razem - az milo popatrzec!). Pamietam, ze wymienialas nazwy roznych lekow-witamin na poprawe nasienia, I nawet sobie zanotowalam I sprawdzalam na necie. Tylko, ze to jest takie zludne - raz dziala raz nie, nic potwierdzonego - a teraz piszesz, ze wrecz sprawa sie pogorszyla po zazywaniu ich. Jestem dosc optymistycznie nastawiona (w tej chwili! :) ), przechodzilam juz przez wszystkie etapy tak jak pisala kiedys Ola - zlosc, zal, placz, obojetnosc - zobaczymy co bedzie. Tak jak mowilam, ostatecznym krokiem jest metoda IVF z nasieniem dawcy… W Anglii dobre jest to, ze NHS sponsoruje 2 pierwsze proby IVF. Niestety czeka sie dosc dlugo - moj M czekal 3 miesiace na 1 wsza wizyte, pozniej 10 tyg na kolejna, na szczescie ta trzecia zostala ustawione na za 2 tyg - wypada w przyszly czwartek. Juz ma termin na biopsje za 3 miesiace, ale mamy nadzieje, ze nie bedzie to potrzebne. Mam wielkie nadzieje na te najblizsze 3 miesiace :)).
Pozdrowienia za slonecznego Londynu!
PS. - Troche mnie przestraszylyscie, ze czasami sa problemy z forum I dlugie elaboraty sie kasuja!!! Ja moje posty pisze teraz w formie emaila, kopiuje I wklejam, I jak sie pojawi na forum, dopiero wtedy kasuje emaila!! :)
edytka8708-04-2010 15:02
Hej:-)
Witam nowe dziewczyny i trzymam za Was kciuki.
Ja dzisiaj myślałam że już będę rodzić rano bolał mnie brzuch zrobił się bardzo twardy ale był to fałszywy alarm poleżałam trochę i mi przeszło.
A tak już się cieszyłam że mój mały skarb będzie już z nami, ale będę cierpliwa bo termin mam dopiero na 20 więc pewnie tak bardzo mu się nie śpieszy:-)
Elza my obie siedzimy i czekamy na tych naszych małych chłopców ciekawe który pierwszy pojawi się na świecie:-)
szylwinka86:))08-04-2010 15:07
Witam!
Anielico wiem,że po tym co Ci napiszę to pomyślisz "co ona tam mi będzie gadać, jak sama już się martwi" ale jednak zawsze jakoś łatwiej komuś dodać wiary niż samemu sobie. Rozchodzi mi się o to ,że mojej koleżanki kuzynka i jej maż byli zupełnie zdrowi, a starali się o dziecko kilka lat. Lekarz mówił żeby byli cierpliwi,że trzeba czekać na to co Bóg da. No i teraz cieszą się zdrowym dzieckiem.
Elza79 życzę Ci łatwego i krótkiego porodu.:)) będę czekała na wieści że wszystko poszło dobrze;)
Aniu80to jest racja jak piszą nasze poprzedniczki "nie ma się co martwić na zapas" poczekamy zobaczymy:p
na pewno i my niedługo będziemy się chwalić naszymi dwiema kreseczkami:D
pozdrawiam wszystkie kobitki:***
elza7909-04-2010 08:44
Dzień dobry. U mnie dziś paskudna pogoda i nic się nie chce.
I jak nigdy w nocy wstawałam 3 razy do toalety i mam nadzieje ze mały już schodzi w dół i niedługo do Nas zawita.
A póki co to bez zmian, żadnych objawów i skurczy.
anielicao209-04-2010 14:52
Kochane moje coś tu cichutko, chyba jakaś burza będzie.
Elzo u mnie cały dzień świeciło słonko, a teraz mały deszczyk, wiooooooooooosnę czuję.
Mamuśki co tam u Was?? Niunia a Ty jak się czujesz??
A ja Wam powiem że moja @ poszła w zapomnienie, właściwie to jakby ona nie moja była, nic nie bolało,trwała 2 dni, teraz jakieś plamienia są. Za tydzień mam wizytę u ginia na 10:40 ciekawe co powie. Tylko nie wiem skąd te mdłości, które mnie wciąż męczą, zwłaszcza rano są nie do wytrzymania. No kochane a ja bez niczego schudłam prawie 5 kilo. Ale to chyba przez te mdłości nic przez gardło mi nie przechodzi.
Pozdrawiam i całuję. A co do choroby to pozostał mi tylko katar, który mnie już denerwuje:)
muśka10-04-2010 06:55
Witam w weekendowy poranek:)
Zapraszam na kawkę i co tylko chcecie:)
Elzo, Edytko ruszyło się u Was?????? Jak się czujecie????
A moja kochana Niunia kończy dziś 2,5 roczku:D ale ten czas lecie, jeszcze niedawno czekałam na skurcze jak Elza i Edytka a tu proszę jaką mam już pannę;)
Póki co u mnie słonko świeci i oby tak dalej bo wybieram się na zakupy z mamą a jak lunie to nici z wyprawy:(
Miłego i udanego weekendu życze:***
Ola8010-04-2010 07:21
Dzień dobry weekendowo :)
ja się muśka wpraszam na herbatkę. Co prawda mąż mi już zaparzył rooibos, ale z wami obowiązkowo muszę wypić następną :)
U mnie szaro, buro i kropi deszczyk, ale co tam od 15 mam weekend i się z tego cieszę :)
Anielico ja rok temu miałam identycznie okres 2 dni (nawet nie bo jeden i jeden plamienia) i do tego mdłości i zawroty głowy, i wtedy poszłam na betę, ale okazał sie to fałszywy alarm. Mam nadzieję, że u ciebie będzie inaczej. Ja ostatnio też od jakiś 3 tyg. mdłości zaliczam, ale to przez stresy podejrzewam.
Elza trzymam kciuki, oby do poniedziałku.
Niuniu jak się czujesz? Życzę powodzenia i o 10 będę trzymała kciuki za zaliczenie :)
Musia udanych zakupów :)
Całuski i udanego weekendu
elza7910-04-2010 08:50
Witajcie, ja już po ince :). Zaczyna mnie męczyć to wyczekiwanie. Dziś termin a nic się nie dziej poza rewolucjami żołądkowymi. Dziś już 3 razy od rana biegłam na toaletę. I tak mam od dobrych dwóch tygodni z rana. Leci jak z kranu. Nie wiem czy to objawy zbliżającego się porodu czy co.
Drugą noc z kolei mało co spałam i mój M dziś też, mówi że czekał aż się zacznie. I tak psycha zajęta więc ze spokojnego snu nici.
Ale mam nadzieję, że Maksi nie da na siebie długo czekać.
Życzę miłego dzioneczka. U mnie pochmurno i chłodno. Z M. już porządki porobiliśmy, teraz śniadanko i gdzieś wyruszymy. Musze jeszcze w swoim autku opony zmienić. Jak polatam może coś się ruszy hi hi hi.
Buziaki dla Was.
Ola8010-04-2010 08:59
Elza bo wiesz, ja wczoraj dokupiłam sobie colę na te drineczki :)
anielicao210-04-2010 09:10
A ja zaspałam na wykład:) jakoś nie chce mi się dziś w ogóle iść na uczelnie. Zamiast pojechać gdzieś razem, to ja muszę siedzieć w ławce, no ale mus. Pójdę na ćwiczenia to z M chociaż śniadanko zjem, bo on jeszcze śpi.
Ola ja się nie nastawiam, śmiem twierdzić, ze za tydzień będę mieć wizytę i zobaczę na usg jajeczko gotowe do zapłodnienia.
Elza czekamy z niecierpliwością, na Maksia, ja się nie dziwie że spać nie możecie, ale lepiej teraz spać bo później ponoć wciąż niewyspanym się jest.
Agakrak10-04-2010 13:13
Witajcie dziewczynki, a szczególnie witam nowe osoby, fajnie że znowu ktos do nas dołaczył.
Pewnie słyszałyście co się stało. To straszna tragedia.Chociaż przyznam że zarówno Prezydent jak i kilka osób lecących w samolocie nie należała do moich faworytów to jednak szkoda mi ich jako ludzi a zwłaszcza jest to tragedia dla ich rodzin.Aż się wierzyć nie chce w to wszystko!....
ania8010-04-2010 15:29
Mnie sie tez nie chcialo wierzyc, mama mi rano o 10.15 zadzwonila, a jak ona dzwoni to zawsze z jakimis hiobowymi wiesciami, wiec juz sie czegos zlego spodziewalam. Ja akurat naleze do jego elektoratu, nawet na niego chcialam w najblizszych wyborach glosowac. Szok po prostu.
Elza, to ty tak jestes w stanie biegac jeszcze? Ja myslalam, ze w tych ostatnich dniach to jest sie juz tak zmeczonym i ociezalym, ze tylko sie siedzi i czeka, hehe.
U mnie dzisiaj jest piekna pogoda, pranie sie suszy w ogrodzie i kolejne pierze, za nic innego sie potrafie zabrac, takie mnie lenistwo opanowalo :). Choc 3 godz szkoly rano zaliczone!
Hura! Chyba się udało!
Pewnie, nie ma co na zapas się przejmować:) fajnie, że jesteś tak pozytywnie nastawiona:)
Będę trzymać mocno kciuki za badania i wyniki i czekam z niecierpliwością na wieści:)
Pozdrawiam bardzo serdecznie z pochmurnej i zimnej Warszawy:*
szylwinka a czemu tak boisz się tej wizyty??? oczywiście jak nie chcesz to nie odpowiadaj.
Wiesz ja ostatnio tez byłam bo chcemy mieć drugie dziecko, mój mąż chciał zacząć bez badania ale ja powiedziałam, że nie bo muszę wiedzieć czy jestem zdrowa. I dobrze, że poszłam bo miałam zmianę na szyjce macicy która wymagała wyleczenia dość silnymi lekami. Po miesiącu dowiedziałam się ze mam I gr cytologii i możemy zacząć starania.
Nie obawiaj się wizyty, wiem, że nie należą one do przyjemnych ale bardzo ważne jest abyś Ty w chwili poczęcia dziecka była zdrowa:) głowa do góry, dzwoń do ginka i natychmiast się zapisuj;)
droga muśka cieszę się, że okazało się iż możesz bez niczego "brać się do akcji":))
boję się że usłyszę najgorsze, że jest coś ze mną nie tak i nic nie da się zrobić... :(( ale jak nie pójdę do lekarza to się nie dowiem i sama dalej będę się nakręcać-"może następnym razem się uda, może to tak ma być, to jeszcze nie czas itd." albo w drugą stronę "to moja wina jestem bezpłodna, jestem do niczego nawet w ciążę nie mogę zajść". i dlatego już skończę obietnice a faktycznie pójdę do lekarza jak tylko "ciocia odjedzie". No i oczywiście dam znać po wizycie co i jak;)
pozdrawiam was wszystkie cieplutko:*
Szylwinka nawet tak nie mów, że jesteś do niczego i to Twoja wina!!!!!!!!!! Nie jesteś niczemu winna, czasem tak jest, że niektóe kobiety zachodzą szybko w ciażę a innym już jest trudniej. Nie bierz od razu pod uwagę bezpłodności bo to najgorsze co możesz teraz myśleć. Musisz być bardziej pozytywnie nastawiona, wiem że łatwo mówić, pisać, doradzać ale spokój, pozytywne myślenie i oderwanie się od tego wszystkiego jest chyba jak na razie najlepszym lekarstwem. tutaj wiele dziewczyn stara sie od bardzo długiego czasu, niektórym już udało się i mają swoje Maleństwa inne wciąż czekają a resztą gorąco dopinguje.
Moja koleżanka rok się starała, chodziła po lekarzach, robiła badania i po roku zaszła bez niczego, mało tego 4 miesiące po porodzie zaszła w drugą ciążę:)
Pamiętaj, ze trudy zajścia w ciąże nie muszą wiązać sie z bezpłodnością, poproś swojego Męża aby i On się przebadał jak u Ciebie będzie wszystko ok. Zobaczysz wszystko będzie dobrze i niebawem pochwalisz się swoją fasolką:)
Sylwinko ja trzymam za słowo, że po @ pójdziesz do ginekologa im wczesniej tym lepiej, coś o tym wiem:)
Nie masz czego się bać, on nie gryzie a i od razu nie powie Ci, że jesteś do "dupy" tylko zleci badania, tak jak u mnie, a powiem Ci, że 1,5 roku temu lekarz nie dawał żadnych szans na dziecko, teraz ponoć już są.
Aniu Męzulek naszego słodkiego "dwupaka"(czytaj Elzy) tez nie miał nasienia a jak sama czytałaś teraz chodzą na szpilkach czekając na "wypakowanie". Uszy do góry.
Olaaaaaaa ta Twoja kochana istotka poprawiła mi bardzo humorek, bo muszę się przyznac że jakoś mi go brak.Wczoraj zadałam mojemu głupie pytanie, potem to aż walnełam się w moją pustą łepetynę.
Bo moj mąż ma teraz okres:> w dosłownym tego znaczeniu okres zachodzenia w ciążę. Ponieważ jestem chora to mam zakaz chodzenia do bratanic - bo roznosza bakterię, wiec zanim je odwiedze mam zadzwonic i spytac o stan zdrowia, fakt ma racje bo 2 raz przez nie leze w lozku umierajaca. Ale to pikuś. W swieta pojechalismy do rodziców mojego M no i chlopaki sie okazao maja rozyczkę i co?? powiedział im ze ciocia ma zakaz zblizania sie do nich zeby jej nie zarazili bo nie wiadomo czy nie jest w ciazy. A jak mu powiedziałam że @ się pojawiła to się na mnie obraził, no jakby to była moja wina, choć chyba jest. Za tydzien ide zobaczyć pecherzyk swoj i zobaczymy co dalej, jak się nie uda, to.... No właśnie to chyba będzie koniec moich staran, bo zbyt wielka presja jest ze wszystkich stron. Aaaaaaaaa zapomniałabym, jak pomilcze nie miejcie mi za złe.
Ja już muszę lecieć.
Całuje was wszystkie i pozdrawiam bardzo cieplutko:*
Miłego wieczorka zyczę:)
Anielico, pamietam o mezu Elzy - ale on chyba mial pojedyncze plemniki. A moj partner mial juz 3 badania i wszystkie wskazaly zero. No ale zobaczymy - co ma byc to i tak bedzie... ;)
Dzieńdoberek
Witam nowe forumowe koleżanki Szylwinkę86 i Anię80.
Szylwinka86 nie ma co zwlekać z wizytą u gina. Ja tez po odstawieniu tabletek myślałam, że od razu się uda. Po pięciu miesiącach nie wytrzymałam i zarejstrowałam się na wizytę kontrolną do gina, gdzie czekałam w kolejce 3 miesiące. Ale szybko dostałam zlecenie na wszystkie badania hormony etc. i okazało się że mam PCO i co za tym idzie nie w każdym cyklu miałam owulację. Lecz będąc juz pod opieką lekarza, zaczęliśmy "naprawiać" mój organizm. I jak wiesz jestem w "dwupaku" :) i już czekam na Naszego małego szkraba.
Ania80 nie ma co się załamywać. Musicie być dobrej myśli i na spokojnie podjeść do sprawy. Wiem, że łatwo mówić, ale postaraj się na każdym kroku być optymistką i ten optymizm przekazywać mężowi. Mój M owszem najpierw miał plemniki ale mało i do tego mało ruchliwe. Do tego przed Naszymi starankami nie poszedł do lekarza tylko sam zaczął brać witaminy, które kiedyś jemu lekarz przepisał na rozruszanie żołnierzyków. I co po dwóch miesiącach chciał sprawdzić czy się poprawiło i wyniki były szokujące. W mln plemników jakie miały być widniała pozioma kreska, oznajmująca, że nie ma ich wcale. Tylko opis, że w polu widzenia pojedyncze 1-3 szt. Nawet nie chce wracać myślami co wtedy się z Nim stało. Masakra zamknął się w sobie i nie mogłam w ogóle do niego dotrzeć, a za 5 dni (w tym samym cyklu) co odebraliśmy wyniki jego okazało się, że jestem w ciąży. Płakaliśmy jak małe dzieci. I wierzę, że cuda się zdarzają, więc i u Was może się zdarzyć jak i całej reszty Naszych kochanych starających się forumowiczek.
anielica do Ciebie też będę trąbić kochana abyś się nie poddawała i powiedziała M, że Tobie również jest ciężko jak i jemu z tego powodu.
A ja kochane nadal czekam. KTG wyszło dobrze, mały buszuje i w ogóle nie ma zamiaru chyba wychodzić. Jeśli nie urodzę do poniedziałku to mam wizytę na 15:30 i wtedy Pan doktor powie co dalej.
Agakrak i Hope chyba wolałabym mieć cesarkę jak Wy i wiedzieć termin i wtedy wiem kiedy co i jak a tak bomba cyka i jakoś zapalnik nie chce się odpalić :)
Dzieki Elza. Prawde mowiac nie wiedzialam, ze tak to u was bylo - tak jak pisalam, przeczytalam cale forum az do strony 290 (mniej wiecej), przegladalam twoje slubne zdjecia, bo gdzies tam po drodze byl link (slicznie wygladacie razem - az milo popatrzec!). Pamietam, ze wymienialas nazwy roznych lekow-witamin na poprawe nasienia, I nawet sobie zanotowalam I sprawdzalam na necie. Tylko, ze to jest takie zludne - raz dziala raz nie, nic potwierdzonego - a teraz piszesz, ze wrecz sprawa sie pogorszyla po zazywaniu ich. Jestem dosc optymistycznie nastawiona (w tej chwili! :) ), przechodzilam juz przez wszystkie etapy tak jak pisala kiedys Ola - zlosc, zal, placz, obojetnosc - zobaczymy co bedzie. Tak jak mowilam, ostatecznym krokiem jest metoda IVF z nasieniem dawcy… W Anglii dobre jest to, ze NHS sponsoruje 2 pierwsze proby IVF. Niestety czeka sie dosc dlugo - moj M czekal 3 miesiace na 1 wsza wizyte, pozniej 10 tyg na kolejna, na szczescie ta trzecia zostala ustawione na za 2 tyg - wypada w przyszly czwartek. Juz ma termin na biopsje za 3 miesiace, ale mamy nadzieje, ze nie bedzie to potrzebne. Mam wielkie nadzieje na te najblizsze 3 miesiace :)).
Pozdrowienia za slonecznego Londynu!
PS. - Troche mnie przestraszylyscie, ze czasami sa problemy z forum I dlugie elaboraty sie kasuja!!! Ja moje posty pisze teraz w formie emaila, kopiuje I wklejam, I jak sie pojawi na forum, dopiero wtedy kasuje emaila!! :)
Hej:-)
Witam nowe dziewczyny i trzymam za Was kciuki.
Ja dzisiaj myślałam że już będę rodzić rano bolał mnie brzuch zrobił się bardzo twardy ale był to fałszywy alarm poleżałam trochę i mi przeszło.
A tak już się cieszyłam że mój mały skarb będzie już z nami, ale będę cierpliwa bo termin mam dopiero na 20 więc pewnie tak bardzo mu się nie śpieszy:-)
Elza my obie siedzimy i czekamy na tych naszych małych chłopców ciekawe który pierwszy pojawi się na świecie:-)
Witam!
Anielico wiem,że po tym co Ci napiszę to pomyślisz "co ona tam mi będzie gadać, jak sama już się martwi" ale jednak zawsze jakoś łatwiej komuś dodać wiary niż samemu sobie. Rozchodzi mi się o to ,że mojej koleżanki kuzynka i jej maż byli zupełnie zdrowi, a starali się o dziecko kilka lat. Lekarz mówił żeby byli cierpliwi,że trzeba czekać na to co Bóg da. No i teraz cieszą się zdrowym dzieckiem.
Elza79 życzę Ci łatwego i krótkiego porodu.:)) będę czekała na wieści że wszystko poszło dobrze;)
Aniu80to jest racja jak piszą nasze poprzedniczki "nie ma się co martwić na zapas" poczekamy zobaczymy:p
na pewno i my niedługo będziemy się chwalić naszymi dwiema kreseczkami:D
pozdrawiam wszystkie kobitki:***
Dzień dobry. U mnie dziś paskudna pogoda i nic się nie chce.
I jak nigdy w nocy wstawałam 3 razy do toalety i mam nadzieje ze mały już schodzi w dół i niedługo do Nas zawita.
A póki co to bez zmian, żadnych objawów i skurczy.
Kochane moje coś tu cichutko, chyba jakaś burza będzie.
Elzo u mnie cały dzień świeciło słonko, a teraz mały deszczyk, wiooooooooooosnę czuję.
Mamuśki co tam u Was?? Niunia a Ty jak się czujesz??
A ja Wam powiem że moja @ poszła w zapomnienie, właściwie to jakby ona nie moja była, nic nie bolało,trwała 2 dni, teraz jakieś plamienia są. Za tydzień mam wizytę u ginia na 10:40 ciekawe co powie. Tylko nie wiem skąd te mdłości, które mnie wciąż męczą, zwłaszcza rano są nie do wytrzymania. No kochane a ja bez niczego schudłam prawie 5 kilo. Ale to chyba przez te mdłości nic przez gardło mi nie przechodzi.
Pozdrawiam i całuję. A co do choroby to pozostał mi tylko katar, który mnie już denerwuje:)
Witam w weekendowy poranek:)
Zapraszam na kawkę i co tylko chcecie:)
Elzo, Edytko ruszyło się u Was?????? Jak się czujecie????
A moja kochana Niunia kończy dziś 2,5 roczku:D ale ten czas lecie, jeszcze niedawno czekałam na skurcze jak Elza i Edytka a tu proszę jaką mam już pannę;)
Póki co u mnie słonko świeci i oby tak dalej bo wybieram się na zakupy z mamą a jak lunie to nici z wyprawy:(
Miłego i udanego weekendu życze:***
Dzień dobry weekendowo :)
ja się muśka wpraszam na herbatkę. Co prawda mąż mi już zaparzył rooibos, ale z wami obowiązkowo muszę wypić następną :)
U mnie szaro, buro i kropi deszczyk, ale co tam od 15 mam weekend i się z tego cieszę :)
Anielico ja rok temu miałam identycznie okres 2 dni (nawet nie bo jeden i jeden plamienia) i do tego mdłości i zawroty głowy, i wtedy poszłam na betę, ale okazał sie to fałszywy alarm. Mam nadzieję, że u ciebie będzie inaczej. Ja ostatnio też od jakiś 3 tyg. mdłości zaliczam, ale to przez stresy podejrzewam.
Elza trzymam kciuki, oby do poniedziałku.
Niuniu jak się czujesz? Życzę powodzenia i o 10 będę trzymała kciuki za zaliczenie :)
Musia udanych zakupów :)
Całuski i udanego weekendu
Witajcie, ja już po ince :). Zaczyna mnie męczyć to wyczekiwanie. Dziś termin a nic się nie dziej poza rewolucjami żołądkowymi. Dziś już 3 razy od rana biegłam na toaletę. I tak mam od dobrych dwóch tygodni z rana. Leci jak z kranu. Nie wiem czy to objawy zbliżającego się porodu czy co.
Drugą noc z kolei mało co spałam i mój M dziś też, mówi że czekał aż się zacznie. I tak psycha zajęta więc ze spokojnego snu nici.
Ale mam nadzieję, że Maksi nie da na siebie długo czekać.
Życzę miłego dzioneczka. U mnie pochmurno i chłodno. Z M. już porządki porobiliśmy, teraz śniadanko i gdzieś wyruszymy. Musze jeszcze w swoim autku opony zmienić. Jak polatam może coś się ruszy hi hi hi.
Buziaki dla Was.
Elza bo wiesz, ja wczoraj dokupiłam sobie colę na te drineczki :)
A ja zaspałam na wykład:) jakoś nie chce mi się dziś w ogóle iść na uczelnie. Zamiast pojechać gdzieś razem, to ja muszę siedzieć w ławce, no ale mus. Pójdę na ćwiczenia to z M chociaż śniadanko zjem, bo on jeszcze śpi.
Ola ja się nie nastawiam, śmiem twierdzić, ze za tydzień będę mieć wizytę i zobaczę na usg jajeczko gotowe do zapłodnienia.
Elza czekamy z niecierpliwością, na Maksia, ja się nie dziwie że spać nie możecie, ale lepiej teraz spać bo później ponoć wciąż niewyspanym się jest.
Witajcie dziewczynki, a szczególnie witam nowe osoby, fajnie że znowu ktos do nas dołaczył.
Pewnie słyszałyście co się stało. To straszna tragedia.Chociaż przyznam że zarówno Prezydent jak i kilka osób lecących w samolocie nie należała do moich faworytów to jednak szkoda mi ich jako ludzi a zwłaszcza jest to tragedia dla ich rodzin.Aż się wierzyć nie chce w to wszystko!....
Mnie sie tez nie chcialo wierzyc, mama mi rano o 10.15 zadzwonila, a jak ona dzwoni to zawsze z jakimis hiobowymi wiesciami, wiec juz sie czegos zlego spodziewalam. Ja akurat naleze do jego elektoratu, nawet na niego chcialam w najblizszych wyborach glosowac. Szok po prostu.
Elza, to ty tak jestes w stanie biegac jeszcze? Ja myslalam, ze w tych ostatnich dniach to jest sie juz tak zmeczonym i ociezalym, ze tylko sie siedzi i czeka, hehe.
U mnie dzisiaj jest piekna pogoda, pranie sie suszy w ogrodzie i kolejne pierze, za nic innego sie potrafie zabrac, takie mnie lenistwo opanowalo :). Choc 3 godz szkoly rano zaliczone!
Polecamy:
Badania kobiecej i męskiej płodności
Marihuana a trudności z poczęciem
Co negatywnie wpływa na męską płodność?
Jaka żywność może niekorzystnie wpłynąć na twoją płodność?
Alkohol a płodność mężczyzny
Dni niepłodne
Alkohol a płodność kobiety
Jak zwiększyć płodność u kobiet?