Kochane to jeszcze raz ja. Nie mam jakoś humoru dzisiaj a widok panów znowu przyprawił mnie o pogorszenie nastroju:( juz chyba z miesiąc dzień w dzień z obcymi facetami siedzę i czuje się jak na dworcu:(
wszystko mnie coś dziś drażni i mam ochotę przeleżeć pod kołdrą cały dzień:( w dodatku moja siostra wyprawia w niedzielę rocznicę komunii syna a ja w ogóle nie mam ochoty tam pójść bo weekend to tylko 2 dni w tyg kiedy mam spokój od tłoku:/
Nic mi się nie chce:((( przepraszam kochane za moje zrzędzenie ale nie mam z kim pogadać. O raaaaaaaaaaaaany!!!!! znowu piłują:(((((((((
Całe szczęście mój M wczoraj powiedział, ze odpoczniemy od remontu i ogródek zrobimy później ( ogródek w sensie taras bo sianie trawki nie przynosi syfu i hałasu;)
Oj wiecie co chce mi się płakać:(
Miłego dzioneczka moje Słoneczka:****
Lece zmusić Ewę żeby w końcu dała się przebrać bo codziennie robi awanture, że będzie w piżamie chodziła a ja strasznie tego nie lubię;)
Całuje Was Skarby:*
muśka28-05-2010 09:48
Oluś no nie wiem tak mi się wydało po Twoim pościku, że moze coś nie tak napisałam ( z tym ,że czuję, ze masz lepszy humorek) ale skoro piszesz, że wszystko jest ok to bardzo się cieszę:****
Cholera popłakałam się właśnie:/// no widzisz taki mam dziś paskudny dzień:(
U mnie kochana od rana paskudnie na dworze, pochmurno i chłodno stad moze moja przejściowa deprecha hihi;)
Ola8028-05-2010 09:52
KOchana, a może to hormony????
Ale wiesz do 1 VI cicho sza :)
Wszystko jest naprawdę ok, i mam już lepszy humor, a napisałam o tym że nie dołuję się już, bo tak czuję że gdybym się dołowała i marudziła, to byłoby gorzej niż jest. A tak to lepiej się czuję i siły do działania mam :)
Naprawdę wszystko jest ok :*
muśka28-05-2010 10:35
Oleńko:************************************************************************************************************************* To dla Ciebie kochana przeogromny buuuuuuuuuuziak ode mnie:) bardzo Ci Słoneczko dziękuję za rozmowę, od razu lepiej mi się zrobiło i humorek się poprawił:)
Będę brała przykład z Ciebie bo masz rację, dołowanie się przynosi tylko więcej zmartwień.
Zaparzyłam sobie meliskę i popijam:)
Całuski moje Słoneczko:***
niunia2528-05-2010 11:57
Musieńko wiesz co ja też uważam tak jak Ola, że to hormony w Tobie buzują, bo przecież mamy taki piękny dzień świeci słońce (mam nadzieję, że u Ciebie też) a Tobie się płakać chce. Ale jaki mówi Ola do 1 czerwca cicho sza :))) Bardzo trzymam kciuki za Ciebie Skarbie a zdjątko jak zrobię to od razu wyślę, bo to które wysyłałam do Anielici to było zdjęcie mojego Okruszka z ostatniej wizyty :)
muśka28-05-2010 12:19
Niuniu Skarbie, bardzo dziękuje za kciuki:* u mnie niestety dziś bardzo pochmurno i chłodno:(
A jak Ty kochana się czujesz?
Czekam na foteczkę;) a mogła byś i do mnie przesłać foteczkę Okruszka:)???
anielicao228-05-2010 12:26
Musiu Słonko idzie w twoją stronę :) u mnie juz ładnie świeci.
No zdjęcie Okruszka fajne:) :) :)
Musiu:):) coś czuję hormonki:)
A swoją drogą to tymi buziakami to mi żeś z forum wyskoczyła;)
muśka28-05-2010 12:30
Hehehe, no właśnie zastanawiałam się czy to tylko u mnie za okienko wyskoczyło:) ale to znaczy, ze na pewno do Oleńki doszły jak wyskoczyły z forum hihi;)
Dziewczynki ja ma nadzieję, ze to hormony bo dzisiaj do mnie bez kija nie podchodź;) Ale jak Ola i Niunia napisały do 1VI cicho sza;)
Ola8028-05-2010 12:49
Muśka dotarły oj dotarły i to w jakiej ilości :)
U nas dzisiaj bezchmurne niebo i ponad 20st. więc i musia u ciebie musi słoneczko zaświecić, choć u nas weekend ma być znów deszczowy (no ileż można).
Niunia teraz to ja wszystko widzę na tym zdjęciu z usg, bo te pierwsze fotki z początków ciąży to ja zupełnie zielona z tego byłam i gdyby nie twoje kółka to bym się niczego nie dopatrzyła :) skarb rośnie, a to najważniejsze
Moja siostra za jakieś 2-3 tygodnie idzie na usg 3D. Ale pewnie to jeszcze będzie za wcześnie aby określić płeć. Zresztą po niuni widać, że dzieciaczek nie zawsze jest chętny do ujawnienia co jest między nogami.
Elza a jak u was? Spacerki pewnie?
Hope jak po wczorajszej rehabilitacji?
Przesyłam wam słoneczne promyki ze Śląska :)
muśka28-05-2010 14:11
Niuniu Skarbie, bardzo dziękuję za foteczki Okruszka:))) jak je zobaczyłam to łezki mi poleciały hihihi ale to ze szczęścia:) Takie maleńkie Cudeńko:)
Teraz czekamy do 1 na wieści Kto tam do Mamusi puka od środeczka;) całuje mocno:***
Oleńko ciesze się, że buziaczki dotarły;)
U mnie to dziś raczej nie ma szans na wypogodzenie się ale mam nadzieję, że weekend będzie ładniejszy.
Zapomniałam Wam kochane napisać jakiego mam szczerego do bólu sąsiada:)
wczoraj byłam na podwórku z Ewcią i miałam na sobie taki obcisły sweterek a na nim bluzę, do najszczuplejszych nie należę i trochę brzuszka mi wystaje;) sąsiad podchodzi do mnie i pyta " pani sąsiadko, czy pani przypadkiem w ciaży nie jest bo ma pani taki piękny brzuszek?" a ja do niego: no wie pan co drogi sąsiedzie, wiem że mam duzy brzuch ale zeby od razu ciąże podejrzewać? hihihi
Oczywiście uśmiechnęłam się do niego i powiedziałam ze nigdy nic nie wiadomo i moze niebawem będę nosiła ciążowy brzuszek:)
A tak swoją drogą mój sąsiad jest magikiem, może coś tam ujrzał phihihi:)
raratka28-05-2010 14:11
Dzień dobry Słoneczka : )
Dziękuję wszystkim za wsparcie- teraz wiem że dobrze zrobiłam nie składając życzeń "mamusi" i miałyście rację, że szybko jej przejdzie. Wczoraj zmarł teścia brat a że był kawalerem to nie było komu się zająć pogrzebem więc wyrodna synowa była potrzebna- ktoś musiał za nich wszystko pozałatwiać (napomnę tylko iż cała gospodarka jest przepisana na M brata a on teraz ma wszystko gdzieś, tylko kasa się liczy).
Dobrze Kochane, że Was mam i zawszę mogę się wyżalić chociaż ostatnio tylko to robię ale obiecuję poprawić się : ) Mam nadzieję, że po wizycie u gina będę bardziej optymistycznie patrzyła w przyszłość : ]
Przepraszam, że nie napiszę do każdej z osobna ale jestem rozdrażniona i brak mi weny : (
Ps. wkońcu w pracy mam troszkę luzu a nawet w czerwcu będę miała tydzień pracy w lesie i dwa dni na sali gimnastycznej (istny relaks od tego biurka ; ) ) już się nie mogę doczekać :D
Buziaczki : *
muśka28-05-2010 14:18
Raratko Skarbie, To straszne, ze tak Ciebie wykorzystują:/ przykro mi bardzo i nie dziwie się, ze jesteś zła.
Mam nadzieję, ze w końcu polepszy się twoja sytuacja czego bardzo mocno Ci życzę kochana:*
A praca w czerwcu REWELACJA!!!! sama bym z Tobą się wybrała hihihi;)
Oczywiście już zaciskam kciuki za wizytę u ginka:)
Kochanie nic się nie przejmuj, że nie piszesz do każdej z nas:) zawsze bardzo się cieszymy jak dziewuszki które mają mało czasu piszą przynajmniej co u nich:)pamietaj ze w koncu po to tu wszystkie jesteśmy aby się wspierać:)
Trzymaj sie cieplutko Słoneczko:***
szylwinka86:))28-05-2010 14:28
Dziendoberek dziewuszki:))0
u mnie rowniez slonko swieci, piekny dzionek:) a ja niestety musze moja prace pisac, czas mnie goni:(
Duska czekam az pochwalisz sie jutro II grubymi krechami, bo to przeciez tylko potwierdzenie:D niezly prezent sobie zrobilas w dzien mamy - GRATULUJE SERDECZNIE!!!!!!!!!:*****
Asia jak tam Lukaszek, lepiej mu?
Niunia ciesze sie ze mlodsci daly Ci spokuj:) teraz tylko patrzec jak brzusio bedzie coraz wiekszy;) ciekawe co tam badania wykarza w dzien dziecka czy siusiaka, czy moze..... :)))
Muska kochana jeszcze troche sie przemeczysz i bedziesz miala swoja samotnie, glowka do gory, tyle przetrzymalas to i teraz dasz rade!:)) i czekamy az Ty bedziesz sie chwalila swoimi II grubachnymi KRECHAMI:)))
Aga ale z Ciebie to swietna kobietka jest,:))) tak od serca opisalas in vitro, podzielilas sie swoimi przezyciami i na pewno pomoglas Oli i Promyczkowi:)) no i tak jak dziewczyny pisza czekam na opis wrazen z pobytu na basenie;)
Promyczku dobrze ze juz z M. jestescie spokojniejsi, ze decyzja na ktora tak czekaliscie przyniosla ze soba dobre wiesci!:) jestem pewna ze teraz wszystko zacznie wam sie ukladac po waszej mysli, czego z calego serduszka zycze:)
Raratko u nas to bylo tak :ja dalam upominek na dzien matki swojej mamie, a moj M. swojej i bylo ok. a moja szwagierka (druga synowa)dala prezent tesciowej, nie wiem czemu ale dala... chociaz jej M. byl w delegacji to nie zadzwonil do swojej mamy, a mojej tesciowej z zyczeniami, a ona przy wreczaniu upominka nie powiedziela, ze to w imieniu jej M. czyli dala go od siebie. Dla mnie to dziwne. ze syn nic sie nie poczul, a synowa tak... takze kochana nic sie nie martw, Twojej tesciowej na pewno minie, musi zrozumiec za matke ma sie jedna, a to ze po slubie przyjelo sie ze mowi sie "mamo" na tesciowa (chociaz to dla mnie jest dziwne)to z niej mamy nie czyni:))
Anielico skarbie mam nadzieje ze rady dziewczyn Ci pomogly i juz sie nie meczysz podczas wizyty u "pana WC" i mam nadzieje ze mdlosci szybko przejda i tak jak u Niuni po mdlosciach nie bedzie sladu, a zacznie sie porozumiewanie "szyfrem" ze swoim malenstwem:))
Hope- ciesze sie ze @ do Ciebie przyszla:) [chociaz za zwyczaj nikt tu sie z @ nie cieszy;)]a Macius niebawem na pewno przyzwyczai sie do rehabilitaci i wtedy one zaczna przynosic oczekiwany skutek:))
Ola- Tobie zycze aby takie podejscie jakie masz teraz Cie nie opuszczalo-czyli glowa do gory i do przodu!:)) 3-mam kciuki za wizyte w klinice w czerwcu, aby sie odbyla i poszla w jak najleprzym porzadku:))
Elza a jak tam z Maksiem sobie radzicie?
pewnie sobie spacerujecie ....:))
Pozdrawiam serdecznie wszystkie kobietki, trzymajcie sie cieplutko:***
elza7928-05-2010 15:05
Witajcie.
Duśka oby do soboty - dwie grube krechy, ale w sumie to formalność będzie:).
Muśka ja też trzymam kciukaski kochana za Ciebie i Twoje staranka. A ten humor to rzeczywiście hormonki szaleją. A sąsiada to masz rzeczywiście szczerego do bólu.
Olu kochana jesteś silną babeczką i na pewno znajdziecie wyjście z każdej sytuacji. Do tego zgadzam się z Twoim M, że kase da się zorganizować i wierzę, że odbędziecie tą wizytę.
Agakrak czytając Twój opis "in vitro" to naprawdę szacun za to co przeszliście z M. Ale wierze, że dziewczynom przygotowującym się do tego pomoże Twój opis i doda to wiary i siły.
Hope mam nadzieję, że Maciuś szybciutko pozbędzie się tej bakterie a rehabilitacja zacznie przynosić pozytywne efekty.
raratko uważam, że nie masz się czym przejmować co do teściowej i tego prezentu. Ja w sumie swojej tez złożyłam życzenia a kwiaty dał mój M.
niunia cieszę się, że masz już zdjęcia okruszka i że czujesz się dobrze. Teraz to już górki leci :)
anielica na wzdęcia dobre są surowe owoce i warzywa. Najlepiej działają jabłka i woda niegazowana. I tak jak dziewczyny pisały otręby.
A my kochane spacerowaliśmy dwa dni i chyba przewiało mi lewą pierś. Bo wczoraj po spacerku miałam stan podgorączkowy 37,3, trzepało mnie zimno i strasznie bolała mnie lewa pierś. Zadzwoniłam do położnej ze szkoły rodzenia po poradę i stosowałam się do zaleceń. Małego miałam co 1,5 h przystawiać do tej piersi a z drugiej odciągać. Do tego wieczorem o 20 wziąć 2 ibupromy, obejrzeć pierś czy nie ma żadnych zaczerwienień i rano zadzwonić. Okazało się, ze temperatura spadła na 3 h a w nocy miałam znowu. A rano zeszłą do normalnej. A ból się lekko zmniejszył ale nie ustał. Więc zadzwoniłam i umówiłam się na wizytę. Przyjechała za dużo nowości mi nie powiedziała, tyle, że zbadała pierś i nie stwierdziła żadnego zapalenia i zastoju. Kanaliki drożne. No i na dziś dostaliśmy zakaz wyjścia z domu, abym nie załapała coś więcej, tak więc kisimy się.
Wizyta trwała 20 minut a na koniec skasowała 120 zł. Szok jak się teraz zarabia  . A no i jeszcze Maksiu od wczoraj bardzo marudny i płaczliwy jest, Az wieczorem nie wytrzymałam i dałam mu viburcol i od razu się uspokoił. Stwierdziła położna, że to jest odczyn po szczepienny i że pierwsze 2 doby ok, a następne 3 mogą być takie właśnie. I nie mam czekać aż się będzie strasznie męczył tylko przez dwa dni kolejne dawać dwa razy dziennie jemu ten viburcol aby to minęło. Jemu po szczepionce a i moja pierś aby wróciła do normalności.
Pozdrawiam Was wszystkie i wysyłam buziaczki dla Was.
promyczeeek2828-05-2010 19:31
Dzien dobry wieczorkiem:)
Raratko oczywiscie popieram wszystkie wczesniejsze wypowiedzi kolezanek. Nie masz co miec wyrzutow sumienia ze nie zlozylas tych zyczonek. Matke ma sie tylko jedna i nic tego nie zmieni. Ja swoja tesciowa mama na szczescie daleko ale telefoniczne rozmowy z synkiem- ktory na dodatek jest tym najgorszym z rodziny, tez robia swoje. Na szczescie M nigdy nie byl maminsynkiem i widzi gdy ona powie lub zrobi cos nie tak . Podsumowujac ja tez nie zlozylam jej zyczen na dzien matki :)
edytka8728-05-2010 19:32
Hej dawno nie pisałam ale ostatnio tyle się u nas działo.
W poniedziałek pojechałam z Kubusiem do lekarza bo miał bardzo zatkany nosek i trochę kasłał i niestety wieczorem wylądowaliśmy w szpitalu z infekcją górnych dróg oddechowych:-( Dziewczyny nie życze Wam przeżywać w szpitalu tego co ja... Wieczorem w poniedziałek godzinę męczyli go w zabiegowym żeby pobrać mu krew nie mogli znaleść mu żyły całe dłonie miał sine później musiały w główke włożyć mu werflon żeby mógł mieć podawany antybiotyk. Do końca życia nie zapomnę jego pisku:-( W środę taka "miła" pielęgniarka powiedziała że jeszcze raz muszą go kuć w główkę bo mu wyrwaliśmy werflon dziewczyny co ja przeżyłam serce mi krwawiło jak słyszałam jak on tak płacze a ja nie mogę byż przy nim. Ale dzisiaj już wróciliśmy do domu tylko że Kubuś po tym pobycie w szpitalu jest bardzo marudny wogóle nie chce spać i płacze ale jakoś to wytrzymamy.
Przepraszam że tak się wyżalam ale mój M to przeżył tak samo jak ja i nie chcę z nim o tym rozmawiać bo on próbuje udawać że już wszystko jest dobrze...
Pozdrawiam Was pa
promyczeeek2828-05-2010 19:38
Aga ale mieliście tych kontroli uffffff, naprawde szczerze wspolczuje, wiec macie mila konkurencje, ktora zapukala do odpowiednich drzwi. Niestety tak tez bywa. Ale najwazniejsze ze jest ok.
promyczeeek2828-05-2010 19:41
Muska skarbie pewnie juz odliczasz dni do 1 czerwca. Hormonki buzuja, sasiad wyczul co sie swieci, wiec musza byc dwie krechy. Trzymam kciukasy:)
promyczeeek2828-05-2010 19:43
Hope fajnie ze juz masz jeden problem z głowy, a z Maciusiem tez musi sie w koncu ulozyc- wkoncu kazdy facet nawet ten najmniejszy, bardzo lubi zeby mu poswiecac mnostwo uwagi- choc sie oczywiscie tego nie przyznaja:"
promyczeeek2828-05-2010 19:50
Olu no fajnie by bylo gdybyśmy razem przezywaly swoje in vitra, zawsze to razniej i jest kogo zapytac- "a jak tam u ciebie". Zobaczymy jak nam sie to potoczy. A pieniazki juz zbieram:) w razie czego sa tez kredyty. Tak ostatnio myslalam ze mogliby wymyslec w tych bankach cos takiego jak kredyt na in vitro, na dogodnych warunkach- bo na pewno jest mnostwo takich par dla ktorych bariera finansowa jest nie do pokonania, a kazdemu to latwiej rozlozyc sobie na raty nic naraz wyciagnac z rekawa tyle kasy.
Hura! Chyba się udało!
Kochane to jeszcze raz ja. Nie mam jakoś humoru dzisiaj a widok panów znowu przyprawił mnie o pogorszenie nastroju:( juz chyba z miesiąc dzień w dzień z obcymi facetami siedzę i czuje się jak na dworcu:(
wszystko mnie coś dziś drażni i mam ochotę przeleżeć pod kołdrą cały dzień:( w dodatku moja siostra wyprawia w niedzielę rocznicę komunii syna a ja w ogóle nie mam ochoty tam pójść bo weekend to tylko 2 dni w tyg kiedy mam spokój od tłoku:/
Nic mi się nie chce:((( przepraszam kochane za moje zrzędzenie ale nie mam z kim pogadać. O raaaaaaaaaaaaany!!!!! znowu piłują:(((((((((
Całe szczęście mój M wczoraj powiedział, ze odpoczniemy od remontu i ogródek zrobimy później ( ogródek w sensie taras bo sianie trawki nie przynosi syfu i hałasu;)
Oj wiecie co chce mi się płakać:(
Miłego dzioneczka moje Słoneczka:****
Lece zmusić Ewę żeby w końcu dała się przebrać bo codziennie robi awanture, że będzie w piżamie chodziła a ja strasznie tego nie lubię;)
Całuje Was Skarby:*
Oluś no nie wiem tak mi się wydało po Twoim pościku, że moze coś nie tak napisałam ( z tym ,że czuję, ze masz lepszy humorek) ale skoro piszesz, że wszystko jest ok to bardzo się cieszę:****
Cholera popłakałam się właśnie:/// no widzisz taki mam dziś paskudny dzień:(
U mnie kochana od rana paskudnie na dworze, pochmurno i chłodno stad moze moja przejściowa deprecha hihi;)
KOchana, a może to hormony????
Ale wiesz do 1 VI cicho sza :)
Wszystko jest naprawdę ok, i mam już lepszy humor, a napisałam o tym że nie dołuję się już, bo tak czuję że gdybym się dołowała i marudziła, to byłoby gorzej niż jest. A tak to lepiej się czuję i siły do działania mam :)
Naprawdę wszystko jest ok :*
Oleńko:************************************************************************************************************************* To dla Ciebie kochana przeogromny buuuuuuuuuuziak ode mnie:) bardzo Ci Słoneczko dziękuję za rozmowę, od razu lepiej mi się zrobiło i humorek się poprawił:)
Będę brała przykład z Ciebie bo masz rację, dołowanie się przynosi tylko więcej zmartwień.
Zaparzyłam sobie meliskę i popijam:)
Całuski moje Słoneczko:***
Musieńko wiesz co ja też uważam tak jak Ola, że to hormony w Tobie buzują, bo przecież mamy taki piękny dzień świeci słońce (mam nadzieję, że u Ciebie też) a Tobie się płakać chce. Ale jaki mówi Ola do 1 czerwca cicho sza :))) Bardzo trzymam kciuki za Ciebie Skarbie a zdjątko jak zrobię to od razu wyślę, bo to które wysyłałam do Anielici to było zdjęcie mojego Okruszka z ostatniej wizyty :)
Niuniu Skarbie, bardzo dziękuje za kciuki:* u mnie niestety dziś bardzo pochmurno i chłodno:(
A jak Ty kochana się czujesz?
Czekam na foteczkę;) a mogła byś i do mnie przesłać foteczkę Okruszka:)???
Musiu Słonko idzie w twoją stronę :) u mnie juz ładnie świeci.
No zdjęcie Okruszka fajne:) :) :)
Musiu:):) coś czuję hormonki:)
A swoją drogą to tymi buziakami to mi żeś z forum wyskoczyła;)
Hehehe, no właśnie zastanawiałam się czy to tylko u mnie za okienko wyskoczyło:) ale to znaczy, ze na pewno do Oleńki doszły jak wyskoczyły z forum hihi;)
Dziewczynki ja ma nadzieję, ze to hormony bo dzisiaj do mnie bez kija nie podchodź;) Ale jak Ola i Niunia napisały do 1VI cicho sza;)
Muśka dotarły oj dotarły i to w jakiej ilości :)
U nas dzisiaj bezchmurne niebo i ponad 20st. więc i musia u ciebie musi słoneczko zaświecić, choć u nas weekend ma być znów deszczowy (no ileż można).
Niunia teraz to ja wszystko widzę na tym zdjęciu z usg, bo te pierwsze fotki z początków ciąży to ja zupełnie zielona z tego byłam i gdyby nie twoje kółka to bym się niczego nie dopatrzyła :) skarb rośnie, a to najważniejsze
Moja siostra za jakieś 2-3 tygodnie idzie na usg 3D. Ale pewnie to jeszcze będzie za wcześnie aby określić płeć. Zresztą po niuni widać, że dzieciaczek nie zawsze jest chętny do ujawnienia co jest między nogami.
Elza a jak u was? Spacerki pewnie?
Hope jak po wczorajszej rehabilitacji?
Przesyłam wam słoneczne promyki ze Śląska :)
Niuniu Skarbie, bardzo dziękuję za foteczki Okruszka:))) jak je zobaczyłam to łezki mi poleciały hihihi ale to ze szczęścia:) Takie maleńkie Cudeńko:)
Teraz czekamy do 1 na wieści Kto tam do Mamusi puka od środeczka;) całuje mocno:***
Oleńko ciesze się, że buziaczki dotarły;)
U mnie to dziś raczej nie ma szans na wypogodzenie się ale mam nadzieję, że weekend będzie ładniejszy.
Zapomniałam Wam kochane napisać jakiego mam szczerego do bólu sąsiada:)
wczoraj byłam na podwórku z Ewcią i miałam na sobie taki obcisły sweterek a na nim bluzę, do najszczuplejszych nie należę i trochę brzuszka mi wystaje;) sąsiad podchodzi do mnie i pyta " pani sąsiadko, czy pani przypadkiem w ciaży nie jest bo ma pani taki piękny brzuszek?" a ja do niego: no wie pan co drogi sąsiedzie, wiem że mam duzy brzuch ale zeby od razu ciąże podejrzewać? hihihi
Oczywiście uśmiechnęłam się do niego i powiedziałam ze nigdy nic nie wiadomo i moze niebawem będę nosiła ciążowy brzuszek:)
A tak swoją drogą mój sąsiad jest magikiem, może coś tam ujrzał phihihi:)
Dzień dobry Słoneczka : )
Dziękuję wszystkim za wsparcie- teraz wiem że dobrze zrobiłam nie składając życzeń "mamusi" i miałyście rację, że szybko jej przejdzie. Wczoraj zmarł teścia brat a że był kawalerem to nie było komu się zająć pogrzebem więc wyrodna synowa była potrzebna- ktoś musiał za nich wszystko pozałatwiać (napomnę tylko iż cała gospodarka jest przepisana na M brata a on teraz ma wszystko gdzieś, tylko kasa się liczy).
Dobrze Kochane, że Was mam i zawszę mogę się wyżalić chociaż ostatnio tylko to robię ale obiecuję poprawić się : ) Mam nadzieję, że po wizycie u gina będę bardziej optymistycznie patrzyła w przyszłość : ]
Przepraszam, że nie napiszę do każdej z osobna ale jestem rozdrażniona i brak mi weny : (
Ps. wkońcu w pracy mam troszkę luzu a nawet w czerwcu będę miała tydzień pracy w lesie i dwa dni na sali gimnastycznej (istny relaks od tego biurka ; ) ) już się nie mogę doczekać :D
Buziaczki : *
Raratko Skarbie, To straszne, ze tak Ciebie wykorzystują:/ przykro mi bardzo i nie dziwie się, ze jesteś zła.
Mam nadzieję, ze w końcu polepszy się twoja sytuacja czego bardzo mocno Ci życzę kochana:*
A praca w czerwcu REWELACJA!!!! sama bym z Tobą się wybrała hihihi;)
Oczywiście już zaciskam kciuki za wizytę u ginka:)
Kochanie nic się nie przejmuj, że nie piszesz do każdej z nas:) zawsze bardzo się cieszymy jak dziewuszki które mają mało czasu piszą przynajmniej co u nich:)pamietaj ze w koncu po to tu wszystkie jesteśmy aby się wspierać:)
Trzymaj sie cieplutko Słoneczko:***
Dziendoberek dziewuszki:))0
u mnie rowniez slonko swieci, piekny dzionek:) a ja niestety musze moja prace pisac, czas mnie goni:(
Duska czekam az pochwalisz sie jutro II grubymi krechami, bo to przeciez tylko potwierdzenie:D niezly prezent sobie zrobilas w dzien mamy - GRATULUJE SERDECZNIE!!!!!!!!!:*****
Asia jak tam Lukaszek, lepiej mu?
Niunia ciesze sie ze mlodsci daly Ci spokuj:) teraz tylko patrzec jak brzusio bedzie coraz wiekszy;) ciekawe co tam badania wykarza w dzien dziecka czy siusiaka, czy moze..... :)))
Muska kochana jeszcze troche sie przemeczysz i bedziesz miala swoja samotnie, glowka do gory, tyle przetrzymalas to i teraz dasz rade!:)) i czekamy az Ty bedziesz sie chwalila swoimi II grubachnymi KRECHAMI:)))
Aga ale z Ciebie to swietna kobietka jest,:))) tak od serca opisalas in vitro, podzielilas sie swoimi przezyciami i na pewno pomoglas Oli i Promyczkowi:)) no i tak jak dziewczyny pisza czekam na opis wrazen z pobytu na basenie;)
Promyczku dobrze ze juz z M. jestescie spokojniejsi, ze decyzja na ktora tak czekaliscie przyniosla ze soba dobre wiesci!:) jestem pewna ze teraz wszystko zacznie wam sie ukladac po waszej mysli, czego z calego serduszka zycze:)
Raratko u nas to bylo tak :ja dalam upominek na dzien matki swojej mamie, a moj M. swojej i bylo ok. a moja szwagierka (druga synowa)dala prezent tesciowej, nie wiem czemu ale dala... chociaz jej M. byl w delegacji to nie zadzwonil do swojej mamy, a mojej tesciowej z zyczeniami, a ona przy wreczaniu upominka nie powiedziela, ze to w imieniu jej M. czyli dala go od siebie. Dla mnie to dziwne. ze syn nic sie nie poczul, a synowa tak... takze kochana nic sie nie martw, Twojej tesciowej na pewno minie, musi zrozumiec za matke ma sie jedna, a to ze po slubie przyjelo sie ze mowi sie "mamo" na tesciowa (chociaz to dla mnie jest dziwne)to z niej mamy nie czyni:))
Anielico skarbie mam nadzieje ze rady dziewczyn Ci pomogly i juz sie nie meczysz podczas wizyty u "pana WC" i mam nadzieje ze mdlosci szybko przejda i tak jak u Niuni po mdlosciach nie bedzie sladu, a zacznie sie porozumiewanie "szyfrem" ze swoim malenstwem:))
Hope- ciesze sie ze @ do Ciebie przyszla:) [chociaz za zwyczaj nikt tu sie z @ nie cieszy;)]a Macius niebawem na pewno przyzwyczai sie do rehabilitaci i wtedy one zaczna przynosic oczekiwany skutek:))
Ola- Tobie zycze aby takie podejscie jakie masz teraz Cie nie opuszczalo-czyli glowa do gory i do przodu!:)) 3-mam kciuki za wizyte w klinice w czerwcu, aby sie odbyla i poszla w jak najleprzym porzadku:))
Elza a jak tam z Maksiem sobie radzicie?
pewnie sobie spacerujecie ....:))
Pozdrawiam serdecznie wszystkie kobietki, trzymajcie sie cieplutko:***
Witajcie.
Duśka oby do soboty - dwie grube krechy, ale w sumie to formalność będzie:).
Muśka ja też trzymam kciukaski kochana za Ciebie i Twoje staranka. A ten humor to rzeczywiście hormonki szaleją. A sąsiada to masz rzeczywiście szczerego do bólu.
Olu kochana jesteś silną babeczką i na pewno znajdziecie wyjście z każdej sytuacji. Do tego zgadzam się z Twoim M, że kase da się zorganizować i wierzę, że odbędziecie tą wizytę.
Agakrak czytając Twój opis "in vitro" to naprawdę szacun za to co przeszliście z M. Ale wierze, że dziewczynom przygotowującym się do tego pomoże Twój opis i doda to wiary i siły.
Hope mam nadzieję, że Maciuś szybciutko pozbędzie się tej bakterie a rehabilitacja zacznie przynosić pozytywne efekty.
raratko uważam, że nie masz się czym przejmować co do teściowej i tego prezentu. Ja w sumie swojej tez złożyłam życzenia a kwiaty dał mój M.
niunia cieszę się, że masz już zdjęcia okruszka i że czujesz się dobrze. Teraz to już górki leci :)
anielica na wzdęcia dobre są surowe owoce i warzywa. Najlepiej działają jabłka i woda niegazowana. I tak jak dziewczyny pisały otręby.
A my kochane spacerowaliśmy dwa dni i chyba przewiało mi lewą pierś. Bo wczoraj po spacerku miałam stan podgorączkowy 37,3, trzepało mnie zimno i strasznie bolała mnie lewa pierś. Zadzwoniłam do położnej ze szkoły rodzenia po poradę i stosowałam się do zaleceń. Małego miałam co 1,5 h przystawiać do tej piersi a z drugiej odciągać. Do tego wieczorem o 20 wziąć 2 ibupromy, obejrzeć pierś czy nie ma żadnych zaczerwienień i rano zadzwonić. Okazało się, ze temperatura spadła na 3 h a w nocy miałam znowu. A rano zeszłą do normalnej. A ból się lekko zmniejszył ale nie ustał. Więc zadzwoniłam i umówiłam się na wizytę. Przyjechała za dużo nowości mi nie powiedziała, tyle, że zbadała pierś i nie stwierdziła żadnego zapalenia i zastoju. Kanaliki drożne. No i na dziś dostaliśmy zakaz wyjścia z domu, abym nie załapała coś więcej, tak więc kisimy się.
Wizyta trwała 20 minut a na koniec skasowała 120 zł. Szok jak się teraz zarabia  . A no i jeszcze Maksiu od wczoraj bardzo marudny i płaczliwy jest, Az wieczorem nie wytrzymałam i dałam mu viburcol i od razu się uspokoił. Stwierdziła położna, że to jest odczyn po szczepienny i że pierwsze 2 doby ok, a następne 3 mogą być takie właśnie. I nie mam czekać aż się będzie strasznie męczył tylko przez dwa dni kolejne dawać dwa razy dziennie jemu ten viburcol aby to minęło. Jemu po szczepionce a i moja pierś aby wróciła do normalności.
Pozdrawiam Was wszystkie i wysyłam buziaczki dla Was.
Dzien dobry wieczorkiem:)
Raratko oczywiscie popieram wszystkie wczesniejsze wypowiedzi kolezanek. Nie masz co miec wyrzutow sumienia ze nie zlozylas tych zyczonek. Matke ma sie tylko jedna i nic tego nie zmieni. Ja swoja tesciowa mama na szczescie daleko ale telefoniczne rozmowy z synkiem- ktory na dodatek jest tym najgorszym z rodziny, tez robia swoje. Na szczescie M nigdy nie byl maminsynkiem i widzi gdy ona powie lub zrobi cos nie tak . Podsumowujac ja tez nie zlozylam jej zyczen na dzien matki :)
Hej dawno nie pisałam ale ostatnio tyle się u nas działo.
W poniedziałek pojechałam z Kubusiem do lekarza bo miał bardzo zatkany nosek i trochę kasłał i niestety wieczorem wylądowaliśmy w szpitalu z infekcją górnych dróg oddechowych:-( Dziewczyny nie życze Wam przeżywać w szpitalu tego co ja... Wieczorem w poniedziałek godzinę męczyli go w zabiegowym żeby pobrać mu krew nie mogli znaleść mu żyły całe dłonie miał sine później musiały w główke włożyć mu werflon żeby mógł mieć podawany antybiotyk. Do końca życia nie zapomnę jego pisku:-( W środę taka "miła" pielęgniarka powiedziała że jeszcze raz muszą go kuć w główkę bo mu wyrwaliśmy werflon dziewczyny co ja przeżyłam serce mi krwawiło jak słyszałam jak on tak płacze a ja nie mogę byż przy nim. Ale dzisiaj już wróciliśmy do domu tylko że Kubuś po tym pobycie w szpitalu jest bardzo marudny wogóle nie chce spać i płacze ale jakoś to wytrzymamy.
Przepraszam że tak się wyżalam ale mój M to przeżył tak samo jak ja i nie chcę z nim o tym rozmawiać bo on próbuje udawać że już wszystko jest dobrze...
Pozdrawiam Was pa
Aga ale mieliście tych kontroli uffffff, naprawde szczerze wspolczuje, wiec macie mila konkurencje, ktora zapukala do odpowiednich drzwi. Niestety tak tez bywa. Ale najwazniejsze ze jest ok.
Muska skarbie pewnie juz odliczasz dni do 1 czerwca. Hormonki buzuja, sasiad wyczul co sie swieci, wiec musza byc dwie krechy. Trzymam kciukasy:)
Hope fajnie ze juz masz jeden problem z głowy, a z Maciusiem tez musi sie w koncu ulozyc- wkoncu kazdy facet nawet ten najmniejszy, bardzo lubi zeby mu poswiecac mnostwo uwagi- choc sie oczywiscie tego nie przyznaja:"
Olu no fajnie by bylo gdybyśmy razem przezywaly swoje in vitra, zawsze to razniej i jest kogo zapytac- "a jak tam u ciebie". Zobaczymy jak nam sie to potoczy. A pieniazki juz zbieram:) w razie czego sa tez kredyty. Tak ostatnio myslalam ze mogliby wymyslec w tych bankach cos takiego jak kredyt na in vitro, na dogodnych warunkach- bo na pewno jest mnostwo takich par dla ktorych bariera finansowa jest nie do pokonania, a kazdemu to latwiej rozlozyc sobie na raty nic naraz wyciagnac z rekawa tyle kasy.
Polecamy:
Badania kobiecej i męskiej płodności
Marihuana a trudności z poczęciem
Co negatywnie wpływa na męską płodność?
Jaka żywność może niekorzystnie wpłynąć na twoją płodność?
Alkohol a płodność mężczyzny
Dni niepłodne
Alkohol a płodność kobiety
Jak zwiększyć płodność u kobiet?