Witam Was kochane.
Niuniu gratuluję synka:* fajnie już wiedzieć co się nosi pod serduszkiem.
Musiu nie mów nic i jedz do mamy. faceci to dupki.
Zaczynam to i ja odczuwać.
Kochane co u Oli?? ehh ten nasz pracus jeden no.
Kochane wybaczcie ze nie napisze do kazdej z osobna - musze nadrobic zaleglosci, goscie sa codziennie na mojej glowie.
A u mnie no coz wracam pozno do ddomu i coraz czesciej bedzie sie to zdazac, jestem na zwolnieniu ale zaczynam szukac innej pracy. Poza tym hmmmm sil coraz wiecej, od nastenego tygodnia - znaczy w polowie lipca wsiadam na rower, Fakt udało mi sie zrzucic kilka kilo ale chce wiecej, ale z glową.
Asiu widziałam zdjecia na nk - widze ze wyjazd udany. Buziaczki kochaneeeeeeeeee:*
asia_2403-07-2010 14:02
anielico tak wyjazd bardzo się udał. Pogoda tak nam dopisała ze codziennie pełne słoneczko na niebie, codziennie gdzieś wychodziliśmy wiec dni zleciały niesamowicie szybciutko. Wieczorami gdy mały już spał gadałyśmy sobie o wszystkim. No a Łukaszek był bardzo absorbujący i nie było wytchnienia na nic, kuzynka nie sądziła ze tak może męczyć małe dziecko bo ona miała kontakty z takimi co jak się im da zabawki to potrafią godzinkę czy dwie zająć się nimi a Łukaszek taki nie jest i zobaczyła tak naprawdę ile ja mam czasu w domku dla siebie i na sprzątanie. Ale w sumie to ja już przyzwyczajona jestem choć u niej to bardzie trzeba było na wszystko zwracać mu uwagę bo w domku tak nie jest gdyż ona zna co może a czego nie a tam to wszędzie chciał wejść i wszystko dotknąć. Ale i tak jestem bardzo zadowolona z tego wyjazdu. Znam dzieci które są gorsze a Łukaszek aż do takich nie należy.
muśka04-07-2010 08:25
Dzień dobry dziewczynki:)
Szylwinko Skarbie, nie dostałam nic od Ciebie na gg dlatego nie odpisywałam, wróciłam też dopiero wczoraj wieczorkiem do domku:)
Czemu miała bym się gniewać na Ciebie Słonko?:) Twoje rady i rady każdej z dziewczyn są zawsze dla mnie bezcenne i wszystkie biore sobie do serca i ciesze się, że mam tak cudowne osóbki "blisko" siebie na które w każdej sytuacji mogę liczyć:*** Całuje Cię i ściskam i na pewno się odezwe na gg:)
Anieliczko najmocniej przepraszam, że nie odebrałam ale byłam na przystanku z klamotami i miałam głęboko tel którego nawet nie słyszałam jak już wróciłam do domu to musiałam rozpakować wszystko i nie było kiedy, nie gniewaj się:***
A i oczywiście Skarbie życzę Ci wszytskiego czego sobie tylko zapragniesz, abyś nigdy więcej nie musiała płakać, by szczęście się do Ciebie uśmiechało z każdej strony:)
STO LAT, STO LAT, STO LAT!!!!! CAłuski ode mnie i Ewci:*****
Kochane posłuchałam rady Elzy i napisałam list do M wygarniając w nim wszystko co mnie bolał, zostawiłam go na prezencie dla niego i napisałam ze wrócimy a sobote albo niedziele nie pisząc gdzie jedziemy i żeby nie dzwonił bo nie odbiore.
Oczywiscie nie wiedziałam nawet czy on wróci w piątek. Całą noc zerkałam na tel z nadzieją, że jednak zadzwoni mimio tego że zabroniłam ale nie zrobił tego co mnie zasmuciło.
No ale wróciłyśmy wczoraj, M był w domu, zszedł na dół i wyglądał jak zbity pies:( zapytał gdzie byłyśmy a ja ze dobrze wie gdzie, a z resztą od kiedy się mną interesuje? pytał dalej ja sie poryczałam, wykrzyczałam wszystko co w liscie napisałam, ze mnie zranił, że ciągle po stronie matki staje itd....powiedziałam, że mam dosyć że jak czegoś z tym nie zrobi odejde z Ewcią. On do mnie, że to jemu przykro było bo myślał, ze ja na niego się gniewam, że kazał matce wyjść i nie raz jej mówił żeby nie przyłaziła bez zapowiedzi i nie wpieprzała się w nasze życie ale do niej to nie dociera. Zapytał co ma jeszcze zrobić bo stoi miedzy młotem a kowadłem? To ja ze nie każe mu wybierać tylko dać jej ostro do zrozumienia ze przez nią rozwiedziemy się kiedyś bo niszczy nam małżeństwo, dodałam że dla mnie już ta baba nie istnieje, że dość mi życie struła i nigdy do niej nie pojade i żeby przekazał jej ze ma do mnie nie dzwonic . powiedziałam, albo to akceptujesz albo się wynosze. Nagle wyszedł z domu, otworzyyła okno i wrzasnełam jak wyjdziesz to po powrocie nas nie zastaniesz, wrócił i zaczął wrzeszczeć ze do sklepu jedzie, i znowu wymiana zdań, tak płakałam że nie miałam siły nic mówić. nagle mnie objął i powiedział, że kocha mnie nad życie i mam wiecej nie wychodzić z domu na noc bo serce mu peknie,jak zobaczył że nie ma nas w domu to się załamał. a nie dzwonił bo uszanował moją decyzję aby tego nie robił.
Powiedział jeszcze ze nigdy bez nas by nie wyjechał, że załatwił sprawe na uczelni i wrócił prosto do domu, tak pędził że kołpak zgubił:)
Ja to już zdrowie straciłam ale ciesze się, że nie miałam racji, rozumiem że nie moze matce powiedzieć odpi...ol się od nas ale może w końcu wygarnie jej, że wchodzi między nas. Zreszta mnie już ona wisi bo dla mnie nie istnieje, M doskonale wie dlaczego i to nie tylko przez ten incydent ale prze to co robiła przez 7 lat.
A u mamy było świetnie, wyluzowałam się i oderwałam:)
Dziewczynki dziękuje Wam wszystkim bez Was nie dała bym rady psychicznie, jesteście cudowne i nie wyobrażam sobie już życia bez Was:******
Asiula ciesze się, że już wróciliście:) nie doczytałam do końca Twojego posta ale zaraz nadrobie:)
Uffff jak mi lżej:)))
muśka04-07-2010 08:35
Asiu, ciesze się ze wyjazd się udał i mieliście śliczną pogodę:) moja Ewcia też jest tak absorbująca i zabawki raczej ją nie interesują tylko mama:/ jak z kims rozmawiam przez tel albo np na ulicy czy w domu to ona za wszelką cenę probuje mnie odciagnąć:) no ale cóż dziecko to dziecko;)
Mam nadzieję, że nabrałaś siły i nie dasz się M w sądzie. Niestety tak to jest M schrzani sprawę a żona w sądzie musi sę tłumaczyć wrrrrrrrr. z całych sił trzymam kciuki kochana za Ciebie:*
Anieliczko super, że masz więcej siły i ciągle ktoś Cię odwiedza:) w grupie zawsze razniej uporać się ze smutkiem.
Trzymam kciukasy za znalezienie pracy:)
Całuje Was kochane moje i życzę przyjemnej niedzieli:***
Ps u mnie dziś pochmurno:(
muśka04-07-2010 08:43
Aha Szylwinko z moją t niestety tak się nie da, bo jak jestem miła dla mniej to ona to wykorzystuje, zaczyna 5 razy na dzień wydzwaniać, przyjezdzac i wpraszać się i co raz to bardziej wypytywac. Uwierz mi w tym przypadku uratować nasze małżeństwo może tylko zerwanie z mojej strony z nią wszelkich kontaktow. Moj M to zrozumiał i wie o co chodzi, nie raz mi mówił że jego matka go denerwuje a jak z nią mieszkał ciagle sie wkurzał, dopiero odzył jak przeprowadzil sie do mnie. Ja nie licze na to że z nią konatakty zerwie, szanuje ją jak jego matke ale to nie znaczy ze mam pozwolic zeby manipulowała nim. Wiem ze moze rani to jego uczucia ale to co robie jest dla naszego dobra, dla dobra naszego zwiazku.
Zreszta duzo by pisać mogła bym stworzyć ksiażke na ten temat;)
Kochana pamiętaj, że cały czas zaciskam kciuki aby Twój sen się spełnił:)
Oleńko Skarbie, mam nadzieję ze troszkę wypoczywasz?:***
anielicao204-07-2010 09:26
Kochane dziękuję za życzonka urodzinkowe:)
Musiu ja sie poryczałam teraz czytajac Twój post.
Ja wczorajszy dzień spędziłam właściwie sama.
Od kiedy wróciłam ze szpitala mąż się odsunął ode mnie. Kilka razy się pokłóciliśmy i nawet usłyszałam ze to moja wina ze dzidzia umarła. Ja też coraz mniej się do niego odzywam nie mówiąc o reszcie. Jakoś się wszystko sypie.
Ale z drugiej strony widze ze silna babeczka jestem bo sie nie załamuję.
Powiem wam ze wczoraj wreszcie poszłam spac o normalnej porze w tym tygodniu i sie wyspałam:) Jupi:) a Dziś mamy obiadek rodzinny urodzinkowy.
Muszę jeszcze jagodzianeczki upiec:) chce któras??
anielicao204-07-2010 09:28
Musiu nic się nie stało z tym fonem, tak myslałam, że nie mozesz odebrac:)
Ważne że z M sobie wyjasniliście wszystko.
Taką T to ja bym chyba wygryzła. Moja mama kiedys taka była, chciała za nas decydowac bo ona wie lepiej. Doszło do tego ze teraz odwiedza nas 3 razy w roku i juz sie nie wcina. Pępowina odcieta.
anielicao204-07-2010 09:30
Kornik ja brałam luteine - to to samo prawie co dupaston i w pierwszym miesiacu się udało. Miałam brac od 17 dc
asia_2404-07-2010 22:04
muśka jak to dobrze ze sobie z M wszystko wytłumaczyliście bo to nie logiczne aby przez teściową się rozwodzić, przecież ona z twoim M nie będie żyć więc sie niech baba nie wpie...la w nieswoje rzycie, już mnie wściekłość wzieła.
A co do Łukaszka to on nie jest absorbujący ze chce przy mamie czy przeszkadza mamie tylko wręcz odwrotnie wszędzie broi sam, ja mogę gadać z kimś i on na to nie reaguje(wtedy muszę mieć oczy dookoła głowy aby nic sobie nie zrobił no i nic nie zmajstrował).
anielico jak przykro mi że z M tak sie dzieje, al e po tym co wcześniej przeszłaś domyślałam ze tak moze sie potoczyć wszystko i się odsunie od ciebie. Tak mi przykro ze nie dość że musiałaś przez cos takiego przejść w szpitalu to jeszcze teraz on ci dowala, bez serca są ci Faceci:(
A ja dziewczynki miałam dzisiaj w nocy okropny koszma - śniło mi sie że M przyszeł w odwiedziny do synka i wzioł go na spacer miał być z nim troche a wyszło na to że chciał go porwać ale ze nie wzioł mleka to Łukaszek mu nie chciał zasnąć i ryczał cały czas więc późnym wieczorem wrócił z nim. Byłam załamana jak nie wracał i po tym nie chciałam sie zgodzić na jakiekolwiek widzenia bez mojej obserwacji ich.
Mam nadzieje ze tak jak sie mówi ze sny sie śnia na opak a nie sprawdzają.
A to wszystko po tym jak dostałam list od komornika ze wszczyna egzekucje alimętacyjną od M za nie płacenie alimętów na mnie i wiedziałam ze się wkurzy, no i w mojej głowie powstał taki sen:(
elza7904-07-2010 22:42
Musiu cieszę się, że moja rada przyniosła pozytywne rezultaty. Oby M ten strach o Was zapamiętał na zawsze i węcej nie robił takich numerów. Najważniejsze ze wszystko wyjaśnione i jest OK.
Anieliczko wszystkiego Naj kochana...a to specjalnie dla Ciebie:
Z okazji Twego Święta życzę Ci:
Aby jedynymi łzami, które pojawią się w twych oczach
Były kryształowe łzy szczęścia,
Aby radosnego uśmiechu na twej twarzy
Nie zakryły ciężkie chmury smutku,
Abyś potrafiła zajrzeć do Swej duszy
I mogła odnaleźć to co najważniejsze dla bliskich i Ciebie,
Abyś w głuchej ciszy mogła odnaleźć Swoje myśli i marzenia,
Gdy coś w życiu się nie uda, zepsuje, abyś mogła
Zbudować to od nowa z tych samych cegieł, choć
To trudne, bo to na nich jest wypisana przykra przeszłość,
Aby płatki róż wyścielały drogę Twego przeznaczenia,
A szczęście, zdrowie, radość i miłość, były przeznaczeniem twych dni...
I jedno co najbardziej Tobie życzę to spokoju i wytrwałości. A mam nadzieję, że M. się zreflektuje i wszystko wróci do normy.
asiu ciesze się że wypad się udał. Nabrałaś sił i wszystko pójdzie dobrze i będziesz twardsza od stonki na sprawie i dasz rade. W Nas masz wsparcie i siłę.
muśka05-07-2010 08:40
Witam Kochane w poniedziałkowy poranek:)
Zapraszam na kawusie, herbatki i soczki...no woda też może być:)
Anieliczko tak jak wczoraj rozmawiałyśmy, zawsze jestem z Tobą pamiętaj o tym.
Elzo tak kochana pomógł list i to bardzo, dziękuję, ze mnie naprowadziłaś na to bo miałam wahania:*****
A co u Was Skarbie?
Asiu takiego snu to i ja bym się zlękła:/ Bez obaw, M na pewno nie odważy się zrobić nic głupiego.
Jak Słoneczka moje po weekendzie???
My robiliśmy wczoraj ogródek, tzn M go robi już od tygodnia ale najcięższa praca wykonana więc i ja mogłam pomóc rozwalając i grabiąc bryły z ziemi i mam takie odciski, że ho,ho:/
Ewcia nam pomagała jak mały ogrodnik swoimi różowymi grabkami wybierała kamienie:)
Mówie wam kochane jakie gigantyczne pajaki mieliśmy w rogu gdzie worki z ziemią stały brrrr, w życiu takich wielkich nie widziałam:/ ja to panicznie boje się pająków i nawet jak małego widze to mam gęsią skórkę. Raz takiego giganta miałam w salonie, leżał na plecach i się nie ruszał a ja bym na niego gołą stopą nadepnęła, podeszłam szturchnęłam go mopem a ten zaczął zwiewać i nie mogłam go zabić, trzęsło mną potem cały dzień:/ z nogami i odwłokiem był prawie wielkości dłoni bez palców, ale to nie taki cienki pająk tylko taki grubas wrrrrrrrrr, na samo wspomnienie mam dreszcze. To jest moja największa fobia, wiem że to śmiesznie brzmi ale to taki strach że trudno to wytłumaczyć:)
No nic, może za 3 tyg będzie już piękna trawka więc na grilla zapraszam:)
Uświadomiłam sobie ze za 2 tyg już wyjeżdżamy na wakacje JUPI, oby tylko pogoda była:)
A wczoraj była nasz 5 rocznica zaręczyn, jak ten czas leci:)
5 lat temu M oświadczył mi się nad morzem, na plaży przy zachodzie słońca ehhhhhhhhhhh to były czasy:)
Wiecie Słonka chyba @ dostane, wiem ze ostatnio pisałam różne rzeczy ale byłam zdenerwowana:( czuje, że się zbliża bo jajniki mnie pobolewają i rozdrażniona chodze. Jak i tym razem się nie udało to odpuszczam 2 cykle, musze wziąć się za siebie,zacząć się normalnie odżywiać
bo mało jem i poćwiczyć zeby zgubić z 5kg. Nie wiem czemu, ale mało jem a nie mogę nic zgubić odkąd przestałam karmić ciagle tyje, to taki irytujące:/
Niuniu Skarbie, nadal świętujecie obronę i wieści o Synku?:)
Kochana mam nadzieję, że opuchlizna stóp już tak Cię nie męczy. Całuje i ściskam:*
HOPE Słonko a co u Was? Jak mój malutki przystojniaczek się miewa?
Oleńko hop, hop!!!!! Tęsknie za Tobą:(
Całuje i pozdrawiam wszystkie dziewczynki i życzę udanego tygodnia:)))
muśka05-07-2010 08:46
Agusia byliście na baseniku?
Jak oglądam fotki Maluszków na NK to nie dowierzam, że całkiem niedawno jeszcze w brzuszku siedziały:) Dzieci to w oczach normalnie rosną:)
Ola8005-07-2010 10:23
Dzień dobry :)
kochane przepraszam że was ostatnio zaniedbuję, czytam jak tylko znajdę trochę czasu, ale na odpisanie to już czasami sił nie mam. Tyle się u każdej z was dzieje, że potem jak siadam i chcę coś napisać, to znów tyle czasu nie mam. Teraz jem śniadanko więc piszę, póki coś mi nie przerwie :) piję kawkę zbożową i kończę rogaliki z jagodami które mi wczoraj ślubny zrobił :) więc proszę się częstować.
U mnie w miarę ok. Piersi bolą niesamowicie, mdłości co jakiś czas powracają, ale do tego się przyzwyczaiłam, czuję się jakaś taka opuchnięta i gruba. Chyba przez te antyki (przynajmniej mam taką nadzieję), bo dużo ostatnio przez te upały nie umiem jeść, no to z czego można tyć? Jedynie co mnie drażni to plamienia, od okresu są codziennie, takie ciemno brązowe, nie wiem czy to przez ten antyki czy przez cystę, ale to mnie denerwuje bardziej niż te bolesne piersi. Wyniki męża po badaniu nasienia w sumie trochę lepsze niż w tej poprzedniej klinice, bo jest 7 mln plemników, jednak 98% z tego to nieprawidłowe. Nie załamaliśmy się jednak, bo wierzę że będą z tego coś w stanie wybrać odpowiedniego :) i będą z tego fajne bobaski :) cieszę się bo P się nie załamał, dzielnie przeczytał maila (bo wyniki wyslali mailem abyśmy nie czekali 2 godzin w klinice), stwierdził że mogło być lepiej, ale że jest przygotowany na in vitro i że wie że tak musiało być. Tak sobie to tłumaczymy, że nawet dobrze że naturalnie nie zaszłam, bo skoro tyle jest nieprawidłowych to może byłoby z tego krótkotrwałe szczęście, albo chore dziecko. Tak więc trzymając się maksymy że każde niepowodzenie trzyma też prezent w ręku czekam z niecierpliwością na zbliżającą się wizytę. A i stwierdziliśmy że chyba najprawdopodobniej nie zaciążałam, bo właściwie mało plemników było ruchliwych, więc może nie umiały dotrzeć tam gdzie miały dojść. Ale jakoś się tym w ogóle nie martwimy. Prócz finansów jesteśmy przygotowani na in vitro i tylko czekam aż lekarz powie że zaczynamy :)
Musiu bardzo się cieszę, że z mężem wszystko ok. Czasami trzeba się wykrzyczeć, aby potem było fajnie. Ja odebrałam dopiero dziś twojego sms'ka bo wieczorem to już chyba musiało mi się usnąć, bo go nie słyszałam :)
A tak sobie przez weekend o tobie myślałam, czy testujesz jakoś już na dniach, bo tak by to chyba wypadało. No ale skoro czujesz że @ się zbliża to chyba nie ma sensu. Cieszę się że tak na luzie do tego podchodzisz i się nie stresujesz.
Anielico, cieszę się że humor dopisuje pomimo tego jak z mężem jest. Ale tak jak pisałaś na gg, teraz jest coś/ktoś kto ci pomaga w trzymaniu takiego dobrego humoru, więc mężem się absolutnie nie przejmuj, może on po prostu musi odreagować i gada jakieś głupoty. Ty się wypłakałaś i tobie przeszło w pewnym stopniu, a facetom płacz nie pomaga i tłumią to w sobie, a potem wybuchają niestety.
Asiu fajnie że wyjazd się udał. Przynajmniej oderwaliście się trochę od szarej rzeczywistości, szkoda tylko że takie sny cię męczą. Wierz mi ten sen się nie sprawdzi. Myślę że twój były jest za wygodny by porywać ci dziecko. Pokazał wcześniej jaki jest niedojrzały, więc myślę że by sobie w ogóle z Łukaszkiem nie poradził jako opiekun.
Hope jak tam u was? Pewnie widać już jakieś postępy po rehabilitacji?
Elzo cieszę się też że u was z Maksiem spokojnie i dobrze wszystko. A no i czekam na jakieś nowe fotki, bo tamte są poprzedniego miesiąca, a ten twój smyk to pewnie sporo przez ten czas urósł :)
Kornik co to mierzenia temperatury, to u mnie się to w ogóle nie sprawdziło. Mimo iż mierzyłam przed wstaniem z łóżka, zawsze o tej samej porze to jak poszłam po pół roku z tymi wykresami to mojej gin (wtedy chodziłam do innej) to zrobiła tak wielkie oczy że myślałam że jej wypadną. Powiedziała tylko że jakieś to dziwne wszystko i że gdybym się chciała kiedykolwiek zabezpieczać poprzez mierzenie temp. to raczej mi nic z tego nie wyjdzie bo jakieś dziwne mam cykle :) pamiętam jak tu klikałaś, ale tyle dziewczyn tu było i sobie poszły w siną dal, że miło iż znów się odezwałaś.
Niuniu kochanie, ja się absolutnie nie gniewam tym że jakoś czasu na poklikanie na gg nie było. Uwierz mi ja nawet nie mam czasu ostatnio do wc iść i jakoś dopiero potem jak mi się przypomni to prawie biegnę, bo pęcherz to mi prawie rozrywa :) kochana jak tam Juliusz? Małżonek wymyślił coś innego?
Moja siostra ma już wybrane imiona, albo Igor, albo Vanessa. Dla chłopaka mi się podoba, choć wiem że teraz to bardzo modne imię, a dla dziewczynki jakieś dla mnie takie niezbyt fajne. No ale to nie moja dzidzia tylko siostry, więc oni wybierają to co im się podoba.
Aga ale ty mi w tym sms smaka na takiego zdrowego grilla zrobiłaś. Kurcze przeprowadzaj się szybciej, będę miała gdzie na weekendy jeździć :) i grillować :) ale byle do 18tego :)
Natka a ty kiedy dowiesz się kto tam ci w brzuszku fika? W sumie niunia też się trochę naczekała. Skoro czujesz że dziewczynka to może akurat? Przydałaby się, bo większość chłopaków tu na forum jest :) ale oczywiście najważniejsze aby było zdrowe.
Dobra kończę, bo praca czeka. Jeśli kogoś pominęłam to przepraszam. Ale jak się pisze na szybko to potem tyle myśli jest i zanim to napiszę to połowa ucieka.
Ah musia ty o urlopie piszesz, my mamy dwa w tym roku zaplanowane, jeden to 1-8 sierpnia, a drugi 26-31 sierpnia. Pierwszy termin to miał być wyjazd do Zakopanego, wszystko od pół roku zaplanowane i tak bardzo cię cieszyłam, ale teraz wszystko stoi pod znakiem zapytania, ze względu na klinikę i wizyty tam. Bo jeśli mam co 2-3 dni być na usg, to nie opłaca mi się jedźcić tam i wracać. Tak więc wszystko zależy od tego co powie lekarz. A drugi termin to wyjeżdżamy na wesele, ale właściwie też nie wiem czy pojedziemy, wszystko zależy od mojego samopoczucia. Teraz bardziej taka egosityczna się stałam i bardziej myślę o sobie, swoim i przyszłego okruszka zdrowiu. We wrześniu też jesteśmy na wesele zaproszeni, ale to już tu w nasze okolice. Niuniu mam nadzieję, że jednak pojedziemy na to wesele pod koniec sierpnia i się zobaczymy tak jak się pół roku temu umówiłyśmy. Co z noclegiem to dam ci jeszcze wcześniej znać, bo coś znajomi przebąkiwali że jednak będziemy mieli pokój dwuosobowy, a nie sześcio :) ale to też na dzień dzisiejszy jest pod znakiem zapytania.
Całuję was wsystkie i ściskam mocno
Miłego tygodnia, odezwę się jak znów trochę czasu znajdę :)
HOPE05-07-2010 11:41
Witajcie Kochane poweekendowo :)
Muska Slonko nawet nie wiesz jak bardzo sie ciesze ze sprawy sie ulozyly i ze juz jest ok :)JUPIIII nareszcie Twoja buzia bedzie usmiechnieta bo tylko na to zaslugujesz ;) Caluje i sciskam :)
Ola a Ty to chyba za bardzo sie przepracowujesz, zwolnij Kochana troszke bo nam padniesz a jakie byloby to forum bez Ciebie ;)Szkoda ze teraz tak zle sie czujesz ale mysl ze robisz to wszystko dla swojej przyszlej kruszynki w brzuszku (a raczej kruszynek hihi) powinna jakos pomoc Ci przejsc przez to wszystko:) Najwazniejsze ze tak dobrze sobie z Mezem radzicie z cala to sytuacja i tak optymistycznie jestescie nastwieni :)Oby tak dalej!!!
Oj maly sie obudzil wiec nie napisze do kazdej z Was, ale moze jeszcze da mi chwilke zebym mogla napisac jak spedzilismy weekend :)A bylo super :)W sobote moj M robil impreze dla swoich pracownikow bo bardzo byl z nich zadowolony po ostatnich zleceniach no i uzadzilismy prawie festyn u nas na placu :)Kupilismy beczke piwa i wypozyczylismy barek z parasolka :)Mamy duzy basen rozlozony i altanke wiec jak zeszlo sie 15 osob to byla naprawde super imprezka :)Zimne lane piwko w basenie a pozniej przerwa na catering, korytko z roznymi rodzajami mies, salatki..mmm....pychotka ;)Bawilismy sie chyba do 1 w nocy, Macius super sobie zasnal od razu o 20.00 wiec z nim mielismy spokoj i mozna sie bylo bawic hihi.W niedziele bylo tez swietnie bo pojechalismy na Rownice do parku linowego, och dziewczyny polecam jesli ktoras lubi tak aktywnie spedzac czas :)Cudne uczucie tak wspinac sie kilka metrow nad ziemia po linach, przeszkodach, mowie Wam czasami az dech zapieralo ale przeszlismy wszystkie trasy :)Malego zostawilismy z tesciowa i ciotka chrzestna wiec odpoczelismy sobie superowo :)Ten weekend naprawde nalezal do udanych :)Oj cos sie juz Macius dopomina o uwage wiec musze leciec, dzis znowu mamy rehabilitacje wiec juz teraz musze wynagrodzic mu pozniejszy placz....Trzymajcie sie kochane i udanego tygodnia zycze wszystkim :)
asia_2405-07-2010 13:16
Agusiu chciałam złożyć najserdeczniejsze życzonka twoim pociechom bo dzisiaj kończą równe pół roczku, hi hi. Jeszcze drugie pół i będą mieli wielkie potrójne urodzinki, ale ten czas śmiga:)
muśka05-07-2010 16:09
Dziewczynki dopiero się zorientowałam, ze wczoraj minął rok odkąd jetem na forum z Wami:)))
Oleńko szkoda, ze nie możesz nic a nic odpocząć:( jestem z Ws bardzo dumna, ze z Mężem macie tyle zacięcia w sobie:) jesteście przykładem dla niej jednej pary:)
Jeśli chodzi o urlop to Słonko póki co nie przejmuj się tym bo to moze być najlepszy choć bez wyjazdu urlop w Twoim życiu, który zamiast pięknej opalenizny przyniesie Ci upragnione II kreseczki a chyba to była by najpiękniejsza pamiątka wakacyjna:)
Jestem cały czas z Wami myślami kochana:***
HOPE Słoneczko, jedyne co moge napisać to, że MOOOOOOOOOOOOOOOOOOCNO CIE SCISKAM I CALUJE:**************** Ty wiesz, jak jesteś dla mnie ważna:)))
Kochane wiecie niepokoi mnie jedno znamię na dekoldzie:/ miałam takie małe coś bezbarwne, niby jak pieprzyk bez pigmentu, zauważyłam, że mi di powiększyło i ma takie 2 brązowe kropki i wypustki. ogólnie mam bardzo duzo pieprzyków i jutro dzwonię do dermatologa aby mi to zbadał przed wyjazdem. Kurcze no nie wiem, wszystkie pieprzyki mam brązowe a to wygląda dość niepokojąco:/
Poczytałam też sobie różne fora i artykuły o zajściu w ciąże z drugim dzieckiem i wynika z tego, że przy drugim jest o wiele ciężej zajść a to ze raz zaszło się w 1 cyklu nie oznacza, że kobieta nagle płodność straci bo po porodzie są ogromne zmiany w organizmie mhhhhhhhhh.
Nie żebym sie nakręcała absolutnie, tak z ciekawośći to czytałam:)
Buziaczki:***
muśka05-07-2010 16:14
Dziewczynki tak dla dobrego humoru zadam Wam zagadkę:
Co oznacza jak znajdziemy 4 podkowy???
Odp. że w pobliżu biega koń na bosaka;)
A co mówi mama kangurzyca jak pada deszcz???
Odp. cholera dzieciaki znowu będą bawic się w domu;)
Synek pyta mamę:
- Mamusi, a co się dzieje z mężem po miesiącu miodowym?
- Nic synku, miód wsiąka w męża i robi się stary piernik
muśka05-07-2010 16:27
O rany ale gapa ze mnie, rocznica była miesiac temu w czerwcu;) czytałam sobie od początku forum i myślałam że czerwiec mamy;)
miłego popołudnia:*
szylwinka86:))05-07-2010 17:16
Witam kochane:))
Muska- bardzo sie ciesze, ze z mezem sobie wszystko wyjasniliscie:)) widac ze na prawde sie kochacie, a jak jest milosc to zadne babsko chociaz nie wiem jak bedzie sie staralo tego nie rozpiep..y!!! :))) i fajnie , ze nie obrazilas sie na moje madrowanie hihi:)))
Anielico-Skarbie spoznione , ale najszcersze zyczonka urodzinowe skladam..
duzo zdrowka i usmiechu na Twarzy, oby zawsze slonko Tobie przyswiecalo, a smutkow bylo bardzo malo. Niech Twoje najwieksze marzenia sie spelnia... :**
Kochana a trudne chwile z mezem to na pewno kwestia czasu... kazdy musi miec swoj czas na przemyslenia, wyzalenie sie i kazdy robi to w inny sposob...
trzymam kciuki zeby wszystko sie Wam jak najlepiej poukladalo:***
Ola- a Pani to nie zaduzo bierze na siebie?;) Kochana mam nadzieje ze niedlugo sobie odpoczniesz... obojetnie czy w Zakopanem czy w domu, ale zebes tylko nabrala sily, bo wiesz przy blizniakach to nie bedzie na nic czasu:)) Przykro mi ze zle sie czujesz, ale tak ja dziewczynki pisza, to minie i zostanie wynagrodzone podwojnym szczesciem:D
Asia- swietnie ze wyjazd sie udał:) a snem sie nie martw, pewnie tak jak mowisz, sny sprawdzaja sie na opak:) a ten Twoj Łukaszek to musi byc żywe dziecko, ale to dobrze, swiadczy o tym ze jest zdrowy, a to najwazniejsze hihi:)
Hope- z tego co piszesz to na prawde mieliscie udany weekendzik, to ekstra! :D taki weekend to bedziecie dlugo wspominac:P usciskaj swojego synka ode mnie:**
Dziewczynki, a moj sen to chyba sie nie spelni @ ma przyjsc dzis lub jutro... nie wytrzymalam i wczoraj zrobilam test oczywiscie negatywny... ;( ja juz sobie odpuszczam... jestem mloda i co ma byc to bedzie teraz mi sie marzy jakis wyjazd w gory, albo nad morze:) jek sie zwierze komus z moich niepowodzenien z dzieckiem to kazdy mi mowi, ze jestem mloda i za bardzo chce, ze mam odpuscic
a dziecko pojawi sie w najmniej oczekiwanym momencie:D Zobaczymy co Bog da....
Hura! Chyba się udało!
Witam Was kochane.
Niuniu gratuluję synka:* fajnie już wiedzieć co się nosi pod serduszkiem.
Musiu nie mów nic i jedz do mamy. faceci to dupki.
Zaczynam to i ja odczuwać.
Kochane co u Oli?? ehh ten nasz pracus jeden no.
Kochane wybaczcie ze nie napisze do kazdej z osobna - musze nadrobic zaleglosci, goscie sa codziennie na mojej glowie.
A u mnie no coz wracam pozno do ddomu i coraz czesciej bedzie sie to zdazac, jestem na zwolnieniu ale zaczynam szukac innej pracy. Poza tym hmmmm sil coraz wiecej, od nastenego tygodnia - znaczy w polowie lipca wsiadam na rower, Fakt udało mi sie zrzucic kilka kilo ale chce wiecej, ale z glową.
Asiu widziałam zdjecia na nk - widze ze wyjazd udany. Buziaczki kochaneeeeeeeeee:*
anielico tak wyjazd bardzo się udał. Pogoda tak nam dopisała ze codziennie pełne słoneczko na niebie, codziennie gdzieś wychodziliśmy wiec dni zleciały niesamowicie szybciutko. Wieczorami gdy mały już spał gadałyśmy sobie o wszystkim. No a Łukaszek był bardzo absorbujący i nie było wytchnienia na nic, kuzynka nie sądziła ze tak może męczyć małe dziecko bo ona miała kontakty z takimi co jak się im da zabawki to potrafią godzinkę czy dwie zająć się nimi a Łukaszek taki nie jest i zobaczyła tak naprawdę ile ja mam czasu w domku dla siebie i na sprzątanie. Ale w sumie to ja już przyzwyczajona jestem choć u niej to bardzie trzeba było na wszystko zwracać mu uwagę bo w domku tak nie jest gdyż ona zna co może a czego nie a tam to wszędzie chciał wejść i wszystko dotknąć. Ale i tak jestem bardzo zadowolona z tego wyjazdu. Znam dzieci które są gorsze a Łukaszek aż do takich nie należy.
Dzień dobry dziewczynki:)
Szylwinko Skarbie, nie dostałam nic od Ciebie na gg dlatego nie odpisywałam, wróciłam też dopiero wczoraj wieczorkiem do domku:)
Czemu miała bym się gniewać na Ciebie Słonko?:) Twoje rady i rady każdej z dziewczyn są zawsze dla mnie bezcenne i wszystkie biore sobie do serca i ciesze się, że mam tak cudowne osóbki "blisko" siebie na które w każdej sytuacji mogę liczyć:*** Całuje Cię i ściskam i na pewno się odezwe na gg:)
Anieliczko najmocniej przepraszam, że nie odebrałam ale byłam na przystanku z klamotami i miałam głęboko tel którego nawet nie słyszałam jak już wróciłam do domu to musiałam rozpakować wszystko i nie było kiedy, nie gniewaj się:***
A i oczywiście Skarbie życzę Ci wszytskiego czego sobie tylko zapragniesz, abyś nigdy więcej nie musiała płakać, by szczęście się do Ciebie uśmiechało z każdej strony:)
STO LAT, STO LAT, STO LAT!!!!! CAłuski ode mnie i Ewci:*****
Kochane posłuchałam rady Elzy i napisałam list do M wygarniając w nim wszystko co mnie bolał, zostawiłam go na prezencie dla niego i napisałam ze wrócimy a sobote albo niedziele nie pisząc gdzie jedziemy i żeby nie dzwonił bo nie odbiore.
Oczywiscie nie wiedziałam nawet czy on wróci w piątek. Całą noc zerkałam na tel z nadzieją, że jednak zadzwoni mimio tego że zabroniłam ale nie zrobił tego co mnie zasmuciło.
No ale wróciłyśmy wczoraj, M był w domu, zszedł na dół i wyglądał jak zbity pies:( zapytał gdzie byłyśmy a ja ze dobrze wie gdzie, a z resztą od kiedy się mną interesuje? pytał dalej ja sie poryczałam, wykrzyczałam wszystko co w liscie napisałam, ze mnie zranił, że ciągle po stronie matki staje itd....powiedziałam, że mam dosyć że jak czegoś z tym nie zrobi odejde z Ewcią. On do mnie, że to jemu przykro było bo myślał, ze ja na niego się gniewam, że kazał matce wyjść i nie raz jej mówił żeby nie przyłaziła bez zapowiedzi i nie wpieprzała się w nasze życie ale do niej to nie dociera. Zapytał co ma jeszcze zrobić bo stoi miedzy młotem a kowadłem? To ja ze nie każe mu wybierać tylko dać jej ostro do zrozumienia ze przez nią rozwiedziemy się kiedyś bo niszczy nam małżeństwo, dodałam że dla mnie już ta baba nie istnieje, że dość mi życie struła i nigdy do niej nie pojade i żeby przekazał jej ze ma do mnie nie dzwonic . powiedziałam, albo to akceptujesz albo się wynosze. Nagle wyszedł z domu, otworzyyła okno i wrzasnełam jak wyjdziesz to po powrocie nas nie zastaniesz, wrócił i zaczął wrzeszczeć ze do sklepu jedzie, i znowu wymiana zdań, tak płakałam że nie miałam siły nic mówić. nagle mnie objął i powiedział, że kocha mnie nad życie i mam wiecej nie wychodzić z domu na noc bo serce mu peknie,jak zobaczył że nie ma nas w domu to się załamał. a nie dzwonił bo uszanował moją decyzję aby tego nie robił.
Powiedział jeszcze ze nigdy bez nas by nie wyjechał, że załatwił sprawe na uczelni i wrócił prosto do domu, tak pędził że kołpak zgubił:)
Ja to już zdrowie straciłam ale ciesze się, że nie miałam racji, rozumiem że nie moze matce powiedzieć odpi...ol się od nas ale może w końcu wygarnie jej, że wchodzi między nas. Zreszta mnie już ona wisi bo dla mnie nie istnieje, M doskonale wie dlaczego i to nie tylko przez ten incydent ale prze to co robiła przez 7 lat.
A u mamy było świetnie, wyluzowałam się i oderwałam:)
Dziewczynki dziękuje Wam wszystkim bez Was nie dała bym rady psychicznie, jesteście cudowne i nie wyobrażam sobie już życia bez Was:******
Asiula ciesze się, że już wróciliście:) nie doczytałam do końca Twojego posta ale zaraz nadrobie:)
Uffff jak mi lżej:)))
Asiu, ciesze się ze wyjazd się udał i mieliście śliczną pogodę:) moja Ewcia też jest tak absorbująca i zabawki raczej ją nie interesują tylko mama:/ jak z kims rozmawiam przez tel albo np na ulicy czy w domu to ona za wszelką cenę probuje mnie odciagnąć:) no ale cóż dziecko to dziecko;)
Mam nadzieję, że nabrałaś siły i nie dasz się M w sądzie. Niestety tak to jest M schrzani sprawę a żona w sądzie musi sę tłumaczyć wrrrrrrrr. z całych sił trzymam kciuki kochana za Ciebie:*
Anieliczko super, że masz więcej siły i ciągle ktoś Cię odwiedza:) w grupie zawsze razniej uporać się ze smutkiem.
Trzymam kciukasy za znalezienie pracy:)
Całuje Was kochane moje i życzę przyjemnej niedzieli:***
Ps u mnie dziś pochmurno:(
Aha Szylwinko z moją t niestety tak się nie da, bo jak jestem miła dla mniej to ona to wykorzystuje, zaczyna 5 razy na dzień wydzwaniać, przyjezdzac i wpraszać się i co raz to bardziej wypytywac. Uwierz mi w tym przypadku uratować nasze małżeństwo może tylko zerwanie z mojej strony z nią wszelkich kontaktow. Moj M to zrozumiał i wie o co chodzi, nie raz mi mówił że jego matka go denerwuje a jak z nią mieszkał ciagle sie wkurzał, dopiero odzył jak przeprowadzil sie do mnie. Ja nie licze na to że z nią konatakty zerwie, szanuje ją jak jego matke ale to nie znaczy ze mam pozwolic zeby manipulowała nim. Wiem ze moze rani to jego uczucia ale to co robie jest dla naszego dobra, dla dobra naszego zwiazku.
Zreszta duzo by pisać mogła bym stworzyć ksiażke na ten temat;)
Kochana pamiętaj, że cały czas zaciskam kciuki aby Twój sen się spełnił:)
Oleńko Skarbie, mam nadzieję ze troszkę wypoczywasz?:***
Kochane dziękuję za życzonka urodzinkowe:)
Musiu ja sie poryczałam teraz czytajac Twój post.
Ja wczorajszy dzień spędziłam właściwie sama.
Od kiedy wróciłam ze szpitala mąż się odsunął ode mnie. Kilka razy się pokłóciliśmy i nawet usłyszałam ze to moja wina ze dzidzia umarła. Ja też coraz mniej się do niego odzywam nie mówiąc o reszcie. Jakoś się wszystko sypie.
Ale z drugiej strony widze ze silna babeczka jestem bo sie nie załamuję.
Powiem wam ze wczoraj wreszcie poszłam spac o normalnej porze w tym tygodniu i sie wyspałam:) Jupi:) a Dziś mamy obiadek rodzinny urodzinkowy.
Muszę jeszcze jagodzianeczki upiec:) chce któras??
Musiu nic się nie stało z tym fonem, tak myslałam, że nie mozesz odebrac:)
Ważne że z M sobie wyjasniliście wszystko.
Taką T to ja bym chyba wygryzła. Moja mama kiedys taka była, chciała za nas decydowac bo ona wie lepiej. Doszło do tego ze teraz odwiedza nas 3 razy w roku i juz sie nie wcina. Pępowina odcieta.
Kornik ja brałam luteine - to to samo prawie co dupaston i w pierwszym miesiacu się udało. Miałam brac od 17 dc
muśka jak to dobrze ze sobie z M wszystko wytłumaczyliście bo to nie logiczne aby przez teściową się rozwodzić, przecież ona z twoim M nie będie żyć więc sie niech baba nie wpie...la w nieswoje rzycie, już mnie wściekłość wzieła.
A co do Łukaszka to on nie jest absorbujący ze chce przy mamie czy przeszkadza mamie tylko wręcz odwrotnie wszędzie broi sam, ja mogę gadać z kimś i on na to nie reaguje(wtedy muszę mieć oczy dookoła głowy aby nic sobie nie zrobił no i nic nie zmajstrował).
anielico jak przykro mi że z M tak sie dzieje, al e po tym co wcześniej przeszłaś domyślałam ze tak moze sie potoczyć wszystko i się odsunie od ciebie. Tak mi przykro ze nie dość że musiałaś przez cos takiego przejść w szpitalu to jeszcze teraz on ci dowala, bez serca są ci Faceci:(
A ja dziewczynki miałam dzisiaj w nocy okropny koszma - śniło mi sie że M przyszeł w odwiedziny do synka i wzioł go na spacer miał być z nim troche a wyszło na to że chciał go porwać ale ze nie wzioł mleka to Łukaszek mu nie chciał zasnąć i ryczał cały czas więc późnym wieczorem wrócił z nim. Byłam załamana jak nie wracał i po tym nie chciałam sie zgodzić na jakiekolwiek widzenia bez mojej obserwacji ich.
Mam nadzieje ze tak jak sie mówi ze sny sie śnia na opak a nie sprawdzają.
A to wszystko po tym jak dostałam list od komornika ze wszczyna egzekucje alimętacyjną od M za nie płacenie alimętów na mnie i wiedziałam ze się wkurzy, no i w mojej głowie powstał taki sen:(
Musiu cieszę się, że moja rada przyniosła pozytywne rezultaty. Oby M ten strach o Was zapamiętał na zawsze i węcej nie robił takich numerów. Najważniejsze ze wszystko wyjaśnione i jest OK.
Anieliczko wszystkiego Naj kochana...a to specjalnie dla Ciebie:
Z okazji Twego Święta życzę Ci:
Aby jedynymi łzami, które pojawią się w twych oczach
Były kryształowe łzy szczęścia,
Aby radosnego uśmiechu na twej twarzy
Nie zakryły ciężkie chmury smutku,
Abyś potrafiła zajrzeć do Swej duszy
I mogła odnaleźć to co najważniejsze dla bliskich i Ciebie,
Abyś w głuchej ciszy mogła odnaleźć Swoje myśli i marzenia,
Gdy coś w życiu się nie uda, zepsuje, abyś mogła
Zbudować to od nowa z tych samych cegieł, choć
To trudne, bo to na nich jest wypisana przykra przeszłość,
Aby płatki róż wyścielały drogę Twego przeznaczenia,
A szczęście, zdrowie, radość i miłość, były przeznaczeniem twych dni...
I jedno co najbardziej Tobie życzę to spokoju i wytrwałości. A mam nadzieję, że M. się zreflektuje i wszystko wróci do normy.
asiu ciesze się że wypad się udał. Nabrałaś sił i wszystko pójdzie dobrze i będziesz twardsza od stonki na sprawie i dasz rade. W Nas masz wsparcie i siłę.
Witam Kochane w poniedziałkowy poranek:)
Zapraszam na kawusie, herbatki i soczki...no woda też może być:)
Anieliczko tak jak wczoraj rozmawiałyśmy, zawsze jestem z Tobą pamiętaj o tym.
Elzo tak kochana pomógł list i to bardzo, dziękuję, ze mnie naprowadziłaś na to bo miałam wahania:*****
A co u Was Skarbie?
Asiu takiego snu to i ja bym się zlękła:/ Bez obaw, M na pewno nie odważy się zrobić nic głupiego.
Jak Słoneczka moje po weekendzie???
My robiliśmy wczoraj ogródek, tzn M go robi już od tygodnia ale najcięższa praca wykonana więc i ja mogłam pomóc rozwalając i grabiąc bryły z ziemi i mam takie odciski, że ho,ho:/
Ewcia nam pomagała jak mały ogrodnik swoimi różowymi grabkami wybierała kamienie:)
Mówie wam kochane jakie gigantyczne pajaki mieliśmy w rogu gdzie worki z ziemią stały brrrr, w życiu takich wielkich nie widziałam:/ ja to panicznie boje się pająków i nawet jak małego widze to mam gęsią skórkę. Raz takiego giganta miałam w salonie, leżał na plecach i się nie ruszał a ja bym na niego gołą stopą nadepnęła, podeszłam szturchnęłam go mopem a ten zaczął zwiewać i nie mogłam go zabić, trzęsło mną potem cały dzień:/ z nogami i odwłokiem był prawie wielkości dłoni bez palców, ale to nie taki cienki pająk tylko taki grubas wrrrrrrrrr, na samo wspomnienie mam dreszcze. To jest moja największa fobia, wiem że to śmiesznie brzmi ale to taki strach że trudno to wytłumaczyć:)
No nic, może za 3 tyg będzie już piękna trawka więc na grilla zapraszam:)
Uświadomiłam sobie ze za 2 tyg już wyjeżdżamy na wakacje JUPI, oby tylko pogoda była:)
A wczoraj była nasz 5 rocznica zaręczyn, jak ten czas leci:)
5 lat temu M oświadczył mi się nad morzem, na plaży przy zachodzie słońca ehhhhhhhhhhh to były czasy:)
Wiecie Słonka chyba @ dostane, wiem ze ostatnio pisałam różne rzeczy ale byłam zdenerwowana:( czuje, że się zbliża bo jajniki mnie pobolewają i rozdrażniona chodze. Jak i tym razem się nie udało to odpuszczam 2 cykle, musze wziąć się za siebie,zacząć się normalnie odżywiać
bo mało jem i poćwiczyć zeby zgubić z 5kg. Nie wiem czemu, ale mało jem a nie mogę nic zgubić odkąd przestałam karmić ciagle tyje, to taki irytujące:/
Niuniu Skarbie, nadal świętujecie obronę i wieści o Synku?:)
Kochana mam nadzieję, że opuchlizna stóp już tak Cię nie męczy. Całuje i ściskam:*
HOPE Słonko a co u Was? Jak mój malutki przystojniaczek się miewa?
Oleńko hop, hop!!!!! Tęsknie za Tobą:(
Całuje i pozdrawiam wszystkie dziewczynki i życzę udanego tygodnia:)))
Agusia byliście na baseniku?
Jak oglądam fotki Maluszków na NK to nie dowierzam, że całkiem niedawno jeszcze w brzuszku siedziały:) Dzieci to w oczach normalnie rosną:)
Dzień dobry :)
kochane przepraszam że was ostatnio zaniedbuję, czytam jak tylko znajdę trochę czasu, ale na odpisanie to już czasami sił nie mam. Tyle się u każdej z was dzieje, że potem jak siadam i chcę coś napisać, to znów tyle czasu nie mam. Teraz jem śniadanko więc piszę, póki coś mi nie przerwie :) piję kawkę zbożową i kończę rogaliki z jagodami które mi wczoraj ślubny zrobił :) więc proszę się częstować.
U mnie w miarę ok. Piersi bolą niesamowicie, mdłości co jakiś czas powracają, ale do tego się przyzwyczaiłam, czuję się jakaś taka opuchnięta i gruba. Chyba przez te antyki (przynajmniej mam taką nadzieję), bo dużo ostatnio przez te upały nie umiem jeść, no to z czego można tyć? Jedynie co mnie drażni to plamienia, od okresu są codziennie, takie ciemno brązowe, nie wiem czy to przez ten antyki czy przez cystę, ale to mnie denerwuje bardziej niż te bolesne piersi. Wyniki męża po badaniu nasienia w sumie trochę lepsze niż w tej poprzedniej klinice, bo jest 7 mln plemników, jednak 98% z tego to nieprawidłowe. Nie załamaliśmy się jednak, bo wierzę że będą z tego coś w stanie wybrać odpowiedniego :) i będą z tego fajne bobaski :) cieszę się bo P się nie załamał, dzielnie przeczytał maila (bo wyniki wyslali mailem abyśmy nie czekali 2 godzin w klinice), stwierdził że mogło być lepiej, ale że jest przygotowany na in vitro i że wie że tak musiało być. Tak sobie to tłumaczymy, że nawet dobrze że naturalnie nie zaszłam, bo skoro tyle jest nieprawidłowych to może byłoby z tego krótkotrwałe szczęście, albo chore dziecko. Tak więc trzymając się maksymy że każde niepowodzenie trzyma też prezent w ręku czekam z niecierpliwością na zbliżającą się wizytę. A i stwierdziliśmy że chyba najprawdopodobniej nie zaciążałam, bo właściwie mało plemników było ruchliwych, więc może nie umiały dotrzeć tam gdzie miały dojść. Ale jakoś się tym w ogóle nie martwimy. Prócz finansów jesteśmy przygotowani na in vitro i tylko czekam aż lekarz powie że zaczynamy :)
Musiu bardzo się cieszę, że z mężem wszystko ok. Czasami trzeba się wykrzyczeć, aby potem było fajnie. Ja odebrałam dopiero dziś twojego sms'ka bo wieczorem to już chyba musiało mi się usnąć, bo go nie słyszałam :)
A tak sobie przez weekend o tobie myślałam, czy testujesz jakoś już na dniach, bo tak by to chyba wypadało. No ale skoro czujesz że @ się zbliża to chyba nie ma sensu. Cieszę się że tak na luzie do tego podchodzisz i się nie stresujesz.
Anielico, cieszę się że humor dopisuje pomimo tego jak z mężem jest. Ale tak jak pisałaś na gg, teraz jest coś/ktoś kto ci pomaga w trzymaniu takiego dobrego humoru, więc mężem się absolutnie nie przejmuj, może on po prostu musi odreagować i gada jakieś głupoty. Ty się wypłakałaś i tobie przeszło w pewnym stopniu, a facetom płacz nie pomaga i tłumią to w sobie, a potem wybuchają niestety.
Asiu fajnie że wyjazd się udał. Przynajmniej oderwaliście się trochę od szarej rzeczywistości, szkoda tylko że takie sny cię męczą. Wierz mi ten sen się nie sprawdzi. Myślę że twój były jest za wygodny by porywać ci dziecko. Pokazał wcześniej jaki jest niedojrzały, więc myślę że by sobie w ogóle z Łukaszkiem nie poradził jako opiekun.
Hope jak tam u was? Pewnie widać już jakieś postępy po rehabilitacji?
Elzo cieszę się też że u was z Maksiem spokojnie i dobrze wszystko. A no i czekam na jakieś nowe fotki, bo tamte są poprzedniego miesiąca, a ten twój smyk to pewnie sporo przez ten czas urósł :)
Kornik co to mierzenia temperatury, to u mnie się to w ogóle nie sprawdziło. Mimo iż mierzyłam przed wstaniem z łóżka, zawsze o tej samej porze to jak poszłam po pół roku z tymi wykresami to mojej gin (wtedy chodziłam do innej) to zrobiła tak wielkie oczy że myślałam że jej wypadną. Powiedziała tylko że jakieś to dziwne wszystko i że gdybym się chciała kiedykolwiek zabezpieczać poprzez mierzenie temp. to raczej mi nic z tego nie wyjdzie bo jakieś dziwne mam cykle :) pamiętam jak tu klikałaś, ale tyle dziewczyn tu było i sobie poszły w siną dal, że miło iż znów się odezwałaś.
Niuniu kochanie, ja się absolutnie nie gniewam tym że jakoś czasu na poklikanie na gg nie było. Uwierz mi ja nawet nie mam czasu ostatnio do wc iść i jakoś dopiero potem jak mi się przypomni to prawie biegnę, bo pęcherz to mi prawie rozrywa :) kochana jak tam Juliusz? Małżonek wymyślił coś innego?
Moja siostra ma już wybrane imiona, albo Igor, albo Vanessa. Dla chłopaka mi się podoba, choć wiem że teraz to bardzo modne imię, a dla dziewczynki jakieś dla mnie takie niezbyt fajne. No ale to nie moja dzidzia tylko siostry, więc oni wybierają to co im się podoba.
Aga ale ty mi w tym sms smaka na takiego zdrowego grilla zrobiłaś. Kurcze przeprowadzaj się szybciej, będę miała gdzie na weekendy jeździć :) i grillować :) ale byle do 18tego :)
Natka a ty kiedy dowiesz się kto tam ci w brzuszku fika? W sumie niunia też się trochę naczekała. Skoro czujesz że dziewczynka to może akurat? Przydałaby się, bo większość chłopaków tu na forum jest :) ale oczywiście najważniejsze aby było zdrowe.
Dobra kończę, bo praca czeka. Jeśli kogoś pominęłam to przepraszam. Ale jak się pisze na szybko to potem tyle myśli jest i zanim to napiszę to połowa ucieka.
Ah musia ty o urlopie piszesz, my mamy dwa w tym roku zaplanowane, jeden to 1-8 sierpnia, a drugi 26-31 sierpnia. Pierwszy termin to miał być wyjazd do Zakopanego, wszystko od pół roku zaplanowane i tak bardzo cię cieszyłam, ale teraz wszystko stoi pod znakiem zapytania, ze względu na klinikę i wizyty tam. Bo jeśli mam co 2-3 dni być na usg, to nie opłaca mi się jedźcić tam i wracać. Tak więc wszystko zależy od tego co powie lekarz. A drugi termin to wyjeżdżamy na wesele, ale właściwie też nie wiem czy pojedziemy, wszystko zależy od mojego samopoczucia. Teraz bardziej taka egosityczna się stałam i bardziej myślę o sobie, swoim i przyszłego okruszka zdrowiu. We wrześniu też jesteśmy na wesele zaproszeni, ale to już tu w nasze okolice. Niuniu mam nadzieję, że jednak pojedziemy na to wesele pod koniec sierpnia i się zobaczymy tak jak się pół roku temu umówiłyśmy. Co z noclegiem to dam ci jeszcze wcześniej znać, bo coś znajomi przebąkiwali że jednak będziemy mieli pokój dwuosobowy, a nie sześcio :) ale to też na dzień dzisiejszy jest pod znakiem zapytania.
Całuję was wsystkie i ściskam mocno
Miłego tygodnia, odezwę się jak znów trochę czasu znajdę :)
Witajcie Kochane poweekendowo :)
Muska Slonko nawet nie wiesz jak bardzo sie ciesze ze sprawy sie ulozyly i ze juz jest ok :)JUPIIII nareszcie Twoja buzia bedzie usmiechnieta bo tylko na to zaslugujesz ;) Caluje i sciskam :)
Ola a Ty to chyba za bardzo sie przepracowujesz, zwolnij Kochana troszke bo nam padniesz a jakie byloby to forum bez Ciebie ;)Szkoda ze teraz tak zle sie czujesz ale mysl ze robisz to wszystko dla swojej przyszlej kruszynki w brzuszku (a raczej kruszynek hihi) powinna jakos pomoc Ci przejsc przez to wszystko:) Najwazniejsze ze tak dobrze sobie z Mezem radzicie z cala to sytuacja i tak optymistycznie jestescie nastwieni :)Oby tak dalej!!!
Oj maly sie obudzil wiec nie napisze do kazdej z Was, ale moze jeszcze da mi chwilke zebym mogla napisac jak spedzilismy weekend :)A bylo super :)W sobote moj M robil impreze dla swoich pracownikow bo bardzo byl z nich zadowolony po ostatnich zleceniach no i uzadzilismy prawie festyn u nas na placu :)Kupilismy beczke piwa i wypozyczylismy barek z parasolka :)Mamy duzy basen rozlozony i altanke wiec jak zeszlo sie 15 osob to byla naprawde super imprezka :)Zimne lane piwko w basenie a pozniej przerwa na catering, korytko z roznymi rodzajami mies, salatki..mmm....pychotka ;)Bawilismy sie chyba do 1 w nocy, Macius super sobie zasnal od razu o 20.00 wiec z nim mielismy spokoj i mozna sie bylo bawic hihi.W niedziele bylo tez swietnie bo pojechalismy na Rownice do parku linowego, och dziewczyny polecam jesli ktoras lubi tak aktywnie spedzac czas :)Cudne uczucie tak wspinac sie kilka metrow nad ziemia po linach, przeszkodach, mowie Wam czasami az dech zapieralo ale przeszlismy wszystkie trasy :)Malego zostawilismy z tesciowa i ciotka chrzestna wiec odpoczelismy sobie superowo :)Ten weekend naprawde nalezal do udanych :)Oj cos sie juz Macius dopomina o uwage wiec musze leciec, dzis znowu mamy rehabilitacje wiec juz teraz musze wynagrodzic mu pozniejszy placz....Trzymajcie sie kochane i udanego tygodnia zycze wszystkim :)
Agusiu chciałam złożyć najserdeczniejsze życzonka twoim pociechom bo dzisiaj kończą równe pół roczku, hi hi. Jeszcze drugie pół i będą mieli wielkie potrójne urodzinki, ale ten czas śmiga:)
Dziewczynki dopiero się zorientowałam, ze wczoraj minął rok odkąd jetem na forum z Wami:)))
Oleńko szkoda, ze nie możesz nic a nic odpocząć:( jestem z Ws bardzo dumna, ze z Mężem macie tyle zacięcia w sobie:) jesteście przykładem dla niej jednej pary:)
Jeśli chodzi o urlop to Słonko póki co nie przejmuj się tym bo to moze być najlepszy choć bez wyjazdu urlop w Twoim życiu, który zamiast pięknej opalenizny przyniesie Ci upragnione II kreseczki a chyba to była by najpiękniejsza pamiątka wakacyjna:)
Jestem cały czas z Wami myślami kochana:***
HOPE Słoneczko, jedyne co moge napisać to, że MOOOOOOOOOOOOOOOOOOCNO CIE SCISKAM I CALUJE:**************** Ty wiesz, jak jesteś dla mnie ważna:)))
Kochane wiecie niepokoi mnie jedno znamię na dekoldzie:/ miałam takie małe coś bezbarwne, niby jak pieprzyk bez pigmentu, zauważyłam, że mi di powiększyło i ma takie 2 brązowe kropki i wypustki. ogólnie mam bardzo duzo pieprzyków i jutro dzwonię do dermatologa aby mi to zbadał przed wyjazdem. Kurcze no nie wiem, wszystkie pieprzyki mam brązowe a to wygląda dość niepokojąco:/
Poczytałam też sobie różne fora i artykuły o zajściu w ciąże z drugim dzieckiem i wynika z tego, że przy drugim jest o wiele ciężej zajść a to ze raz zaszło się w 1 cyklu nie oznacza, że kobieta nagle płodność straci bo po porodzie są ogromne zmiany w organizmie mhhhhhhhhh.
Nie żebym sie nakręcała absolutnie, tak z ciekawośći to czytałam:)
Buziaczki:***
Dziewczynki tak dla dobrego humoru zadam Wam zagadkę:
Co oznacza jak znajdziemy 4 podkowy???
Odp. że w pobliżu biega koń na bosaka;)
A co mówi mama kangurzyca jak pada deszcz???
Odp. cholera dzieciaki znowu będą bawic się w domu;)
jeszcze dowcip:)
Przychodzi Kubuś do Prosiaczka
K: znam twoją przyszłość
P: czytałeś mój horoskop?
K: Nie!!!Książkę kucharską.
:)))
Synek pyta mamę:
- Mamusi, a co się dzieje z mężem po miesiącu miodowym?
- Nic synku, miód wsiąka w męża i robi się stary piernik
O rany ale gapa ze mnie, rocznica była miesiac temu w czerwcu;) czytałam sobie od początku forum i myślałam że czerwiec mamy;)
miłego popołudnia:*
Witam kochane:))
Muska- bardzo sie ciesze, ze z mezem sobie wszystko wyjasniliscie:)) widac ze na prawde sie kochacie, a jak jest milosc to zadne babsko chociaz nie wiem jak bedzie sie staralo tego nie rozpiep..y!!! :))) i fajnie , ze nie obrazilas sie na moje madrowanie hihi:)))
Anielico-Skarbie spoznione , ale najszcersze zyczonka urodzinowe skladam..
duzo zdrowka i usmiechu na Twarzy, oby zawsze slonko Tobie przyswiecalo, a smutkow bylo bardzo malo. Niech Twoje najwieksze marzenia sie spelnia... :**
Kochana a trudne chwile z mezem to na pewno kwestia czasu... kazdy musi miec swoj czas na przemyslenia, wyzalenie sie i kazdy robi to w inny sposob...
trzymam kciuki zeby wszystko sie Wam jak najlepiej poukladalo:***
Ola- a Pani to nie zaduzo bierze na siebie?;) Kochana mam nadzieje ze niedlugo sobie odpoczniesz... obojetnie czy w Zakopanem czy w domu, ale zebes tylko nabrala sily, bo wiesz przy blizniakach to nie bedzie na nic czasu:)) Przykro mi ze zle sie czujesz, ale tak ja dziewczynki pisza, to minie i zostanie wynagrodzone podwojnym szczesciem:D
Asia- swietnie ze wyjazd sie udał:) a snem sie nie martw, pewnie tak jak mowisz, sny sprawdzaja sie na opak:) a ten Twoj Łukaszek to musi byc żywe dziecko, ale to dobrze, swiadczy o tym ze jest zdrowy, a to najwazniejsze hihi:)
Hope- z tego co piszesz to na prawde mieliscie udany weekendzik, to ekstra! :D taki weekend to bedziecie dlugo wspominac:P usciskaj swojego synka ode mnie:**
Dziewczynki, a moj sen to chyba sie nie spelni @ ma przyjsc dzis lub jutro... nie wytrzymalam i wczoraj zrobilam test oczywiscie negatywny... ;( ja juz sobie odpuszczam... jestem mloda i co ma byc to bedzie teraz mi sie marzy jakis wyjazd w gory, albo nad morze:) jek sie zwierze komus z moich niepowodzenien z dzieckiem to kazdy mi mowi, ze jestem mloda i za bardzo chce, ze mam odpuscic
a dziecko pojawi sie w najmniej oczekiwanym momencie:D Zobaczymy co Bog da....
Sciskam i caluje wszystkie dziewuszki :***
Polecamy:
Badania kobiecej i męskiej płodności
Marihuana a trudności z poczęciem
Co negatywnie wpływa na męską płodność?
Jaka żywność może niekorzystnie wpłynąć na twoją płodność?
Alkohol a płodność mężczyzny
Dni niepłodne
Alkohol a płodność kobiety
Jak zwiększyć płodność u kobiet?