natka, nie poddawaj się i nie denerwuj. Trzymam kciuki za rozwiązanie w późniejszym terminie :)
Ola8018-08-2010 13:57
Margareth ja testu sikanego nie robiłam. Nawet mnie jakoś nie korciło. Wiem że naszej Adze lekarz mówił że nie ma sensu robić, bo często jest tak że dziewczyny rano robią sikańca i z płaczem przychodzą na betę, bo wyszła I kreska. A beta wychodzi ładna. To jeszcze za wcześnie wydaje mi się na sikany test.
A dlaczego ja myślałam że ty testujesz w piątek? To coś mi się chyba poprzestawiało :)
Ja sobie spokojnie sprzątam w domku, pichcę w kuchni i spokojnie czekam do wieczora. Co ma być to będzie i w żaden sposób tego przecież nie przyspieszę :)
Agakrak18-08-2010 14:04
Witajcie! Oj troche miałam do poczytania- postaram się do każdej napisać po kilka słów bo mam chwilkę czasu. Jeżeli kogos pominę to z góry przepraszam ale tyle już nas tu jest że się troszke gubię.
Margareth, ja pamiętam jak gin tłumaczył mi by nie robić sikańca bo czasami wskazuje negatywny wynik a po becie okazuje się że jest ciąża, zresztą już o tym chyba tu kiedyś pisałam. Ja zrobiłam sikańca dopiero w kilka dni po becie, ale to tak bardziej na pamiątkę bo zawsze chciałam zobaczyć te dwie krechy.
Tak więc Olka, Margareth- ten miesiąc należy do Was dziewczyny! Szkoda że musicie czekać tak długo na wynik, pamiętam że ja i Hope miałyśmy już około godz 14 tego samego dnia. W każdym razie trzymamy kciuki, Olka daj znać jak tylko będziesz wiedzieć bo normalnie wszystkie paznokcie z nerwów poobgryzam!
Asiu, już niedaleko do rozprawy pewnie to i dobrze bo już jakiś etap będziesz miała za sobą chociaż pewnie na pierwszej rozprawie się nie skończy. Mam tylko nadzieję że wszystko ułoży się po Twojej myśli a wyrok będzie sprawiedliwy
Malwiska, gdy przeczytałam jak ciężko przeszłaś poród to aż mi ciarki przeszły.Masz rację, teraz dużo kobiet woli cesarkę, ja też miałam cesarkę i mimo iż potem przez ponad tydzień bardzo bolało to i tak wolę to niż naturalny poród bo bardzo bałabym się komplikacji w trakcie, a już nie mówiąc o tym gdybym już wcześniej miała złe doświadczenia jak Ty i wcale Ci się nie dziwię że teraz wolałabyś jednak cesarkę. Kilka dni temu byłam u Gina na kontroli i niestety okazało się że rozeszły mi się mięśnie brzucha i mam małą przepuklinę ale to niestety było prawie nieuniknione po ciąży trojaczek więc chyba bez pomocy chirurga się nie obejdzie.A odnośnie Twoich stosunków z byłym to zrobiłabym jak piszesz, uregulowałabym wszystko prawnie, mimo iż kosztuje to wiele nerwów to przynajmniej Sąd ustaliłby co trzeba i potem zawsze łatwiej to egzekwować. I Kornik ma zupełną rację, skoro oni nie trzymają się ustaleń Ty również nie musisz.
Kornik, super że już jesteś po zabiegu, drożnośc to podstawowe i bardzo ważne badanie a Ty masz je już za sobą i to na dodatek wszystko jest ok., a często jest tak że po tym badaniu kobiety zachodzą w ciążę mimo wcześniejszych trudności.Trzymam kciuki bardzo mocno by i u Ciebie tak było
Paulina, czy chodzi Ci o chorobę haszimoto? Bo u mnie tez gin wykrył jej początki czego wynikiem był u mnie czynnik szyjkowy czyli wrogi śluz i z tego powodu nie mogłam zajść w ciążę. Musiałam się więc leczyć u endokrynologa. Ale są kobiety które mimo tej choroby zachodzą w ciążę ponieważ poziom p/w ciał nie zawsze jest jednakowy. Tyle że ja raczej nie miałam problemów z jajeczkowaniem ani z niczym innym.Ale tym razem i Tobie się udało, jestem tego pewna po tych wszystkich objawach jakie masz. Więc teraz tylko czas na potwierdzenie u gina
Natko, to co napisałaś o mężu to bardzo smutne i nie dziwię Ci się że się denerwujesz. Ale podobno nie tylko kobiety maja ciężkie chwile w ciąży, a czasami nawet lepiej ją przechodzą psychicznie niż ich mężowie. Bo jeżeli nigdy wcześniej tak się nie zachowywał a teraz nagle cos mu odbiło tzn że on właśnie tak źle radzi sobie psychicznie z całym ciążowym stresem. Jeżeli tak jest to pocieszenie takie że po porodzie gdy maleństwo jest już fizycznie po tej stronie brzucha wszystko z czasem mija i wraca do normalności.No chyba że zawsze taki był, to nie zazdroszczę bo kto jak kto ale kobieta w ciąży mimo iż to nie choroba potrzebuje dużo miłości , wsparcia i pomocy zwłaszcza swojego M. Teraz najważniejszy jest dzidziuś i to byś jak najdłużej dotrwała. Powinnaś chyba właściwie tylko leżeć. Wiem że często lekarze zakładają szew na szyjkę które zapobiegają przedwczesnemu porodowi jednak nie wiem czy nie robi się tego do jakiegoś określonego tygodnia czasu. Nie wiem też czy miałaś podane sterydy na wypadek gdyby jednak doszło do wcześniejszego porodu? Sterydy mają za zadanie pomóc w rozwinięciu płuc dziecka właśnie gdy zachodzi podejrzenie wczesnego porodu. Poza tym na Twoim miejscu bezwzględnie położyłabym się w szpitalu. Trzymaj się Kochana i oszczędzaj ile możesz.
Monia, moje dzieciaki różnie sypiają, ale najczęściej dwa razy dziennie- raz tak około 2 godz a potem to najwyżej do godzinki, czasami nawet 15 min. Myślę że każde dziecko ma jakis tam swój rytm dobowy i niech śpi ile mu potrzeba. Fajnie że już wróciłaś do nas Dobrze że macie możliwość przeprowadzki do Twojej Mamy, bo jak piszesz wiele Wam to ułatwi. My jesteśmy tu sami i właściwie tylko moje koleżanki gdy poproszę nie odmówią pomocy no i opiekunka, która jest super kobietą (jednak niestety nie za darmo) tak więc wiem co znaczy radzić sobie samemu. Jednak na przeprowadzkę do rodziców chyba bym się nie zdecydowała. Teraz moja Mama jest u nas prawie od 1,5 tyg Fajnie jest z jednej strony bo obiadek czeka gdy wracamy z pracy ale dogadać się z moją Mamą już nie potrafiłabym- ona ma inną wizję życia i wychowania dzieci i szybko doszłoby do konfliktu.
Edytko, moje dzieciaki tez jak tylko otworzą rano oczy to śmieją się – uwielbiam te poranki, no chyba że któreś gada już o 5 rano!Buziaki dla Kubusia!
Szylwinka,Promyczku, Musiu przed Wami kolejny cykl i trzeba wierzyć w to że będzie bardzoooo pozytywny
Luskaduss, może jednak już się @ nie pojawi???? Oby poszła sobie na 9 mieś w cholerę!
Szylwinko, ja podobnie jak Musia pisze nie zniosłabym długiego rozstania. Wolałabym poświęcić ten papierek i pojechać za moim M.
Musiu, wszystkiego co naj… z okazji rocznicy ! Oby zawsze Wam słońce świeciło a miłość trwała wiecznie A migreny bardzo, bardzo współczuję. Co prawda ja jej nigdy nie doświadczyłam ale trochę się o tym nasłuchałam. Wiem że Skandynawowie stosuja na migrenę jakąś dietę i to podobno bardzo pomaga.
Cienwiatru, właściwie to słyszałam o tych wszystkich teoriach na temat różnych pozycji, jednak mój gin twierdzi że one nie mają wpływu, że to tylko mit. Ale pewnie są osoby które zastosowały jakąś pozycję i zaszły w ciążę jednak nie wiem czy można by udowodnić czy to dzięki tej pozycji czy był to jedynie zbieg okoliczności.Ale spróbować nie zaszkodzi.
JustynaP- trzymam kciuki za udaną wizytę u gina i udaną wycieczkę!
Hope, tak się cieszę że tyle pozytywnych wieści tu napisałas o Maciusiu! To cudownie że już siedzi sam. Moje bobasy muszę jeszcze podpierać.A Mikołaj zaczął raczkować ale do tyłu i tak potrafi zwiedzić całą podłogę. Nie wiem jak Twój Synek, ale moje dziewczyny prześmiesznie wygladają z tym jednym ząbkiem. Fridy ząbek jest jeszcze mały ale Carinka jak się śmieje to widać go z daleka. Mój M żartuje że wygląda teraz jak trol. Mikołaj jeszcze nie ma ale już lada moment się pojawi. Buziaki dla Maciusia!
muśka18-08-2010 14:08
Dziekuje Słoneczka za życzenia:)
Edytko a Tobie gratuluje tak dzielnego Synka:) fakt szczepionki są bardzo drogie ale czego się nie robi dla zdrowia dziecka:)
Kurcze nie mogę w miejscu usiedzieć tak mnie ciekawią wyniki betek:)
Agakrak18-08-2010 14:08
Edytko, nic tylko pogratulować takiego odważniaka:-) a jeżeli chodzi o ceny szczepionek to coś o tym wiem, pocieszam Cie że u mnie wszystko razy 3 więc ostatnie dwa szczepienia nie skończyły się poniżej 800 zł.Ale cóż, niektórzy mnie pocieszają że wydatki zwiększają się wraz z wiekiem:-)
muśka18-08-2010 14:17
Natko ma nadzieję, że Maleństwo spokojnie poczeka w brzuszku. Na pewno nie możesz spokojnie myśleć o tym i denerwujesz się ale postaraj się choć troszkę wyciszyć i myśleć pozytywnie. z calego serduszka życzę abyście wytrwali i cieszyli sie w pełni zdrowym Maleństwem.
natka10018-08-2010 14:23
Agakrak wcześniej nie był taki,ale i tak juz teraz jest lepiej.
Lekarz powiedział ,że w szpitalu mogą mi zaoferować tylko leżenie . A moim lekarzem prowadzacym jest ordynator.Za dwa tyg mam przyjść i jezeli się pogorszy to szpital i dostane sterydy dla dziecka.A nic o szwie nie wpomniał już chyba za późno.Musze cały czas leżeć.Najgorsze jest to ,że mam skurcze.
margareth18-08-2010 14:35
Ola masz rację, miałam robić w piątek (byłoby 14 dni od transferu) a na wypisie mam napisane, że mam zrobić betę po 12 dniach - czyli dzisiaj :) i zrobiłam i czekam.... Życzę powodzenia i trzymam kciuki
muśka18-08-2010 14:36
HOPE Słoneczko cudownie, ze Maciuś już siedzi widzisz wszystko jest na dobrej drodze:) z tym przewracaniem też szybko pójdzie:)
Całuski dla przystojniaczka:*
Agakrak18-08-2010 14:44
Natko, musisz być Słońce dobrej myśli! Stres, chociaż pewnie ciężko w takiej sytuacji się go pozbyć, może być bardzo niebezpieczny. Oczywiście to Ty tutaj decydujesz ale ja mimo wszystko bałabym się zostać w domu. Wiem że szpital oferuje Ci tylko leżenie i to nie jest nic przyjemnego bo najlepiej człowiek czuje sie w domku, jednak czułabym się z pewnością w szpitalu o wiele bezpieczniej bo w każdej chwili natychmiast moge liczyć na fachową pomoc a tu każda minuta może być droga a w takim wypadku każdy dzień to już dużo, bo gdy moje dzieciaki leżały kilka dni zaraz po porodzie na intensywnej terapii z racji tego iz były wcześniakami to napatrzyłam się na dzieci urodzone przed 30tc.Nie będę Ci tu opowiadać ale i tak dobrze że to już 28tc bo to taki "magiczny" czas gdy jest dużo większa szansa że gdy po tym czasie się urodzi to dzidziuś ma dużą szansę być zdrowym, normalnym dzieckiem. A odnośnie skurczów to ja dostawałam taki lek zapobiegający skurczom, chociaz tak naprawdę był mi niepotrzebny bo nigdy żadnych nie miałam, jednak mój gin zawsze wolał dmuchać na zimne. Nie był to przyjemny lek zwłaszcza przez pierwszy tydzień stosowania go, bo zanim organizm się przyzwyczaił wywoływał on niesamowite palpitacje serca (mojego) i drżenia całego ciała. Jak go połykałam to wiedziałam że przez pierwsze 2-3 godziny nic nie mogę robić, nawet jeść, bo nie mogłam łyżką do ust trafić tak mi ręce drżały.Ale potem to minęło. Tak więc robisz jak uważasz, tak czy siak ja z całych sił trzymam kciuki za maluszka by chciał pozostać jak najdłużej a Ty odpoczywaj i nie stresuj się.
muśka18-08-2010 14:45
Agusia dziewczynki musza przeuroczo wyglądac z tymi ząbkami wklej jakąś foteczkę na NK jak się uśmiechają:)
Ciesz się kochana, że nie masz migren bo to potrafi człowieka do szału doprowadzić. Wiem, ze niby jakieś specjalne diety są no ale jakoś wytrzymuje bez tego. O dziwo teraz mam rzadziej napady bo potrafie normalnie mieć nieustanne bóle po 2-3 tyg dzien w dzień. W moje rodzinie migreny są normą, odziedziczyłam je po mamie, moje siostry tez je miewają.
Najgorzej jak kobieta cierpi na nie w ciąży, ja miałam ataki z Ewunią a że nie jestem zwolenniczką faszerowania się lekami w ciaży tzn przeciwbólowymi bo paracetamol można zażywać w ciaży i karmiąc piersią ale wolałam się męczyć niż truć dziecko. Pamietam wtedy raz tylko w ciagu 9 miesięcy zwymiotowałam i to właśnie przez migrenę.
Koniec marudzenia głowa już tylko ćmi, mała spać poszła, teraz czekam na mężusia i wieczorkiem idziemy na kolację bo nas zaprosił tzn naszą trójeczką bo Ewcia idzie z nami.
Agakrak18-08-2010 14:48
Margareth, test wykonuje się 14 dni po punkcji. Tak więc zależy po którym dniu od punkcji był transfer. Ja np miałam podane zarodki dopiero na 5 dzień po punkcji i testowałam po 9 dniach (co daje razem 14) Olka miała podane zarodki juz po 3 dniach więc musiała odczekać więcej dni niż ja.A jak sprawa wyglada u Ciebie?
Agakrak18-08-2010 14:51
Musiu, wieczór u Ciebie zapowiada się przeuroczo! Życzę więc by był cudownie udany:-)
margareth18-08-2010 14:55
ja miałam transfer 2 dni po punkcji więc wychodzi na to, że dzisiaj jest 14 dzień :)
HOPE18-08-2010 15:06
Ojej ale sie niecierpliwie na te wyniki betki... ;)Zupelnie jakbym na swoje czekala, normalnie wciaz o tym mysle bo tak Wam kibicuje dziewczyny!!!!
Aga no smieszny jest ten zabek, coraz bardziej go widac i zaniedlugo pewnie tez z Maciusia bedzie taki trol hihi :)Co do siedzenia to tez sie ciesze ze zalapal bo dlugo nie umial utrzymac rownowagi i na boki sie przewracal no a teraz juz coraz rzadziej choc oczywiscie zdarza sie mu przewrocic wiec i tak musze byc blisko niego jak siedzi lub poobkladac go poduchami w malej odleglosci :)Wiesz martwie sie ze on jeszcze sie na te boki nie przewraca i na brzuszek, kurcze tak bym chciala....bo na raczkowaniu az tak mi nie zalezy, bedzie kiedy bedzie i wiem ze czasami dzieci wcale nie raczkuja tylko od razu zaczynaja chodzic, ale te turlanie sie jest bardzo wazne a on nic....No i tez sie denerwuje szybko bo nei umie sam sobie zmienic pozycji wiec tez nie umie sie dlugo sam zabawic, gdyby potrafil sie obracac to byloby mu lepiej sie bawic i w ogole....Wiem ze musze byc cierpliwa ale on juz ma prawie 7 miesiecy i dalej sie nie przewraca wiec sie martwie.....
Natko a za Ciebie wyjatkowo trzymam kciuki, wyobrazam sobie jak musisz sie bac....I jeszcze do tego ta sytuacja z mezem, normalnie niewiem co bym zrobila na Twoim miejscu...Musisz teraz byc bardzo silna i mimo wszystko myslec pozytywnie i ze spokojem...choc wiem ze latwo sie mowi jak nie jest sie w tej sytuacji....ja podzielam zdanie Agi, tez wolalabym byc w szpitalu bo czulabym sie bezpieczniej..I choc wiadomo ze w szpitalu nie jest przyjemnie lezec ale to tez zmusza do tego zeby zostac w lozku a w domu to niekoniecznie....No i jesli mialabys dobra opieke w domu to tez inna sprawa ale tak pozostawiona samej sobie to ryzyko...Kochana bardzo trzymam kciuki zeby maluch jeszcze pozostal w brzuszku i zeby skonczylo sie na strachu tylko....Powodzenia i odpoczywaj ile sie da...
Ech czemu ten czas tak sie ciagnie....do wieczora jeszcze tak daleko....
muśka18-08-2010 15:16
No i ja niecierpliwie czekam:)
Od rana mam kompa włączonego a normalnie włączam tylko jak mała śpi:)
margharet na Twoje wyniki do jutra musimy czekać więc trzeba się w cierpliwość uzbroić:/ ehhh czemu od razu nie dają wyników po godzinie?;)
Agusia tak miły wieczór mam tylko nadzieję,ze Ewcia będzie grzeczna i nie będziemy musieli po pół godzinie wracać;)
A jeszcze do Natki: kochana wiesz Aga ma sporo racji, może rzeczywiście warto by było szpital rozważyć? tam od razu pod ręką masz fachową opiekę. Kochana rozważ wszystkie za i przeciw, porozmawiaj z M. Z całych sił trzymam kciuki za Was:***
muśka18-08-2010 15:22
Oluś Ty to kobieto masz cierpliwość hihhi;) ale masz racje, wystarczy, że my tu wszystkie się denerwujemy wynikami betki;)
Sorki dziewczyny za moje chaotyczne posty, ale co rusz to nowa wiadomość a jeszcze starszych nie przeczytam:)
muśka18-08-2010 15:26
HOPE niestety pewnych rzeczy nie da się przyspieszyć, ja wiele razy chciałam przyspieszyć czas aby moja Ewa wykonywała wszystko co jej rówieśnicy jednak trzeba było czekać aż przyjdzie pora, tak też będzie w przypadku Maciusia:) trzeba się cieszyć każdym nawet najmniejszym efektem a to ,że siedzi nawet przewracając się na boczki pokazuje, ze jest silny i niebawem zadziwi wszystkich pięknymi obrotami, turlaniem i wszystkim czego do tej pory nie robi:)
muśka18-08-2010 15:32
Dziewczynki mam jeszcze pytanko, wiem, że to głupie bo powinnam dobrze pamiętać:
Czy na początku ciąży brzuch boli tak samo jak na @ i czuć ze jest lekko napuchnięty bo nie można go nawet wciągnąć?
Bo już głupieje serio:/ @ sie skończyła a mnie podbrzusze boli jak by miała nadejść, nie wiem co myśleć bo w końcu testy negatywne wychodziły:/
margareth18-08-2010 15:34
tak naprawdę w przychodni powiedzieli mi, że muszą próbkę zawieść do innego laboratorium w innym mieście! (u nas nie robią bhcg) i po wynik mam przyjść w ...poniedziałek. jak usłyszałam to zdębiałam. Na szczęście to miasteczko jest niedaleko, więc się jutro mogę po wynik pofatygować - niestety na dzisiaj nie zdążą (oszalałabym do poniedziałku). Buziaki
Hura! Chyba się udało!
natka, nie poddawaj się i nie denerwuj. Trzymam kciuki za rozwiązanie w późniejszym terminie :)
Margareth ja testu sikanego nie robiłam. Nawet mnie jakoś nie korciło. Wiem że naszej Adze lekarz mówił że nie ma sensu robić, bo często jest tak że dziewczyny rano robią sikańca i z płaczem przychodzą na betę, bo wyszła I kreska. A beta wychodzi ładna. To jeszcze za wcześnie wydaje mi się na sikany test.
A dlaczego ja myślałam że ty testujesz w piątek? To coś mi się chyba poprzestawiało :)
Ja sobie spokojnie sprzątam w domku, pichcę w kuchni i spokojnie czekam do wieczora. Co ma być to będzie i w żaden sposób tego przecież nie przyspieszę :)
Witajcie! Oj troche miałam do poczytania- postaram się do każdej napisać po kilka słów bo mam chwilkę czasu. Jeżeli kogos pominę to z góry przepraszam ale tyle już nas tu jest że się troszke gubię.
Margareth, ja pamiętam jak gin tłumaczył mi by nie robić sikańca bo czasami wskazuje negatywny wynik a po becie okazuje się że jest ciąża, zresztą już o tym chyba tu kiedyś pisałam. Ja zrobiłam sikańca dopiero w kilka dni po becie, ale to tak bardziej na pamiątkę bo zawsze chciałam zobaczyć te dwie krechy.
Tak więc Olka, Margareth- ten miesiąc należy do Was dziewczyny! Szkoda że musicie czekać tak długo na wynik, pamiętam że ja i Hope miałyśmy już około godz 14 tego samego dnia. W każdym razie trzymamy kciuki, Olka daj znać jak tylko będziesz wiedzieć bo normalnie wszystkie paznokcie z nerwów poobgryzam!
Asiu, już niedaleko do rozprawy pewnie to i dobrze bo już jakiś etap będziesz miała za sobą chociaż pewnie na pierwszej rozprawie się nie skończy. Mam tylko nadzieję że wszystko ułoży się po Twojej myśli a wyrok będzie sprawiedliwy
Malwiska, gdy przeczytałam jak ciężko przeszłaś poród to aż mi ciarki przeszły.Masz rację, teraz dużo kobiet woli cesarkę, ja też miałam cesarkę i mimo iż potem przez ponad tydzień bardzo bolało to i tak wolę to niż naturalny poród bo bardzo bałabym się komplikacji w trakcie, a już nie mówiąc o tym gdybym już wcześniej miała złe doświadczenia jak Ty i wcale Ci się nie dziwię że teraz wolałabyś jednak cesarkę. Kilka dni temu byłam u Gina na kontroli i niestety okazało się że rozeszły mi się mięśnie brzucha i mam małą przepuklinę ale to niestety było prawie nieuniknione po ciąży trojaczek więc chyba bez pomocy chirurga się nie obejdzie.A odnośnie Twoich stosunków z byłym to zrobiłabym jak piszesz, uregulowałabym wszystko prawnie, mimo iż kosztuje to wiele nerwów to przynajmniej Sąd ustaliłby co trzeba i potem zawsze łatwiej to egzekwować. I Kornik ma zupełną rację, skoro oni nie trzymają się ustaleń Ty również nie musisz.
Kornik, super że już jesteś po zabiegu, drożnośc to podstawowe i bardzo ważne badanie a Ty masz je już za sobą i to na dodatek wszystko jest ok., a często jest tak że po tym badaniu kobiety zachodzą w ciążę mimo wcześniejszych trudności.Trzymam kciuki bardzo mocno by i u Ciebie tak było
Paulina, czy chodzi Ci o chorobę haszimoto? Bo u mnie tez gin wykrył jej początki czego wynikiem był u mnie czynnik szyjkowy czyli wrogi śluz i z tego powodu nie mogłam zajść w ciążę. Musiałam się więc leczyć u endokrynologa. Ale są kobiety które mimo tej choroby zachodzą w ciążę ponieważ poziom p/w ciał nie zawsze jest jednakowy. Tyle że ja raczej nie miałam problemów z jajeczkowaniem ani z niczym innym.Ale tym razem i Tobie się udało, jestem tego pewna po tych wszystkich objawach jakie masz. Więc teraz tylko czas na potwierdzenie u gina
Natko, to co napisałaś o mężu to bardzo smutne i nie dziwię Ci się że się denerwujesz. Ale podobno nie tylko kobiety maja ciężkie chwile w ciąży, a czasami nawet lepiej ją przechodzą psychicznie niż ich mężowie. Bo jeżeli nigdy wcześniej tak się nie zachowywał a teraz nagle cos mu odbiło tzn że on właśnie tak źle radzi sobie psychicznie z całym ciążowym stresem. Jeżeli tak jest to pocieszenie takie że po porodzie gdy maleństwo jest już fizycznie po tej stronie brzucha wszystko z czasem mija i wraca do normalności.No chyba że zawsze taki był, to nie zazdroszczę bo kto jak kto ale kobieta w ciąży mimo iż to nie choroba potrzebuje dużo miłości , wsparcia i pomocy zwłaszcza swojego M. Teraz najważniejszy jest dzidziuś i to byś jak najdłużej dotrwała. Powinnaś chyba właściwie tylko leżeć. Wiem że często lekarze zakładają szew na szyjkę które zapobiegają przedwczesnemu porodowi jednak nie wiem czy nie robi się tego do jakiegoś określonego tygodnia czasu. Nie wiem też czy miałaś podane sterydy na wypadek gdyby jednak doszło do wcześniejszego porodu? Sterydy mają za zadanie pomóc w rozwinięciu płuc dziecka właśnie gdy zachodzi podejrzenie wczesnego porodu. Poza tym na Twoim miejscu bezwzględnie położyłabym się w szpitalu. Trzymaj się Kochana i oszczędzaj ile możesz.
Monia, moje dzieciaki różnie sypiają, ale najczęściej dwa razy dziennie- raz tak około 2 godz a potem to najwyżej do godzinki, czasami nawet 15 min. Myślę że każde dziecko ma jakis tam swój rytm dobowy i niech śpi ile mu potrzeba. Fajnie że już wróciłaś do nas Dobrze że macie możliwość przeprowadzki do Twojej Mamy, bo jak piszesz wiele Wam to ułatwi. My jesteśmy tu sami i właściwie tylko moje koleżanki gdy poproszę nie odmówią pomocy no i opiekunka, która jest super kobietą (jednak niestety nie za darmo) tak więc wiem co znaczy radzić sobie samemu. Jednak na przeprowadzkę do rodziców chyba bym się nie zdecydowała. Teraz moja Mama jest u nas prawie od 1,5 tyg Fajnie jest z jednej strony bo obiadek czeka gdy wracamy z pracy ale dogadać się z moją Mamą już nie potrafiłabym- ona ma inną wizję życia i wychowania dzieci i szybko doszłoby do konfliktu.
Edytko, moje dzieciaki tez jak tylko otworzą rano oczy to śmieją się – uwielbiam te poranki, no chyba że któreś gada już o 5 rano!Buziaki dla Kubusia!
Szylwinka,Promyczku, Musiu przed Wami kolejny cykl i trzeba wierzyć w to że będzie bardzoooo pozytywny
Luskaduss, może jednak już się @ nie pojawi???? Oby poszła sobie na 9 mieś w cholerę!
Szylwinko, ja podobnie jak Musia pisze nie zniosłabym długiego rozstania. Wolałabym poświęcić ten papierek i pojechać za moim M.
Musiu, wszystkiego co naj… z okazji rocznicy ! Oby zawsze Wam słońce świeciło a miłość trwała wiecznie A migreny bardzo, bardzo współczuję. Co prawda ja jej nigdy nie doświadczyłam ale trochę się o tym nasłuchałam. Wiem że Skandynawowie stosuja na migrenę jakąś dietę i to podobno bardzo pomaga.
Cienwiatru, właściwie to słyszałam o tych wszystkich teoriach na temat różnych pozycji, jednak mój gin twierdzi że one nie mają wpływu, że to tylko mit. Ale pewnie są osoby które zastosowały jakąś pozycję i zaszły w ciążę jednak nie wiem czy można by udowodnić czy to dzięki tej pozycji czy był to jedynie zbieg okoliczności.Ale spróbować nie zaszkodzi.
JustynaP- trzymam kciuki za udaną wizytę u gina i udaną wycieczkę!
Hope, tak się cieszę że tyle pozytywnych wieści tu napisałas o Maciusiu! To cudownie że już siedzi sam. Moje bobasy muszę jeszcze podpierać.A Mikołaj zaczął raczkować ale do tyłu i tak potrafi zwiedzić całą podłogę. Nie wiem jak Twój Synek, ale moje dziewczyny prześmiesznie wygladają z tym jednym ząbkiem. Fridy ząbek jest jeszcze mały ale Carinka jak się śmieje to widać go z daleka. Mój M żartuje że wygląda teraz jak trol. Mikołaj jeszcze nie ma ale już lada moment się pojawi. Buziaki dla Maciusia!
Dziekuje Słoneczka za życzenia:)
Edytko a Tobie gratuluje tak dzielnego Synka:) fakt szczepionki są bardzo drogie ale czego się nie robi dla zdrowia dziecka:)
Kurcze nie mogę w miejscu usiedzieć tak mnie ciekawią wyniki betek:)
Edytko, nic tylko pogratulować takiego odważniaka:-) a jeżeli chodzi o ceny szczepionek to coś o tym wiem, pocieszam Cie że u mnie wszystko razy 3 więc ostatnie dwa szczepienia nie skończyły się poniżej 800 zł.Ale cóż, niektórzy mnie pocieszają że wydatki zwiększają się wraz z wiekiem:-)
Natko ma nadzieję, że Maleństwo spokojnie poczeka w brzuszku. Na pewno nie możesz spokojnie myśleć o tym i denerwujesz się ale postaraj się choć troszkę wyciszyć i myśleć pozytywnie. z calego serduszka życzę abyście wytrwali i cieszyli sie w pełni zdrowym Maleństwem.
Agakrak wcześniej nie był taki,ale i tak juz teraz jest lepiej.
Lekarz powiedział ,że w szpitalu mogą mi zaoferować tylko leżenie . A moim lekarzem prowadzacym jest ordynator.Za dwa tyg mam przyjść i jezeli się pogorszy to szpital i dostane sterydy dla dziecka.A nic o szwie nie wpomniał już chyba za późno.Musze cały czas leżeć.Najgorsze jest to ,że mam skurcze.
Ola masz rację, miałam robić w piątek (byłoby 14 dni od transferu) a na wypisie mam napisane, że mam zrobić betę po 12 dniach - czyli dzisiaj :) i zrobiłam i czekam.... Życzę powodzenia i trzymam kciuki
HOPE Słoneczko cudownie, ze Maciuś już siedzi widzisz wszystko jest na dobrej drodze:) z tym przewracaniem też szybko pójdzie:)
Całuski dla przystojniaczka:*
Natko, musisz być Słońce dobrej myśli! Stres, chociaż pewnie ciężko w takiej sytuacji się go pozbyć, może być bardzo niebezpieczny. Oczywiście to Ty tutaj decydujesz ale ja mimo wszystko bałabym się zostać w domu. Wiem że szpital oferuje Ci tylko leżenie i to nie jest nic przyjemnego bo najlepiej człowiek czuje sie w domku, jednak czułabym się z pewnością w szpitalu o wiele bezpieczniej bo w każdej chwili natychmiast moge liczyć na fachową pomoc a tu każda minuta może być droga a w takim wypadku każdy dzień to już dużo, bo gdy moje dzieciaki leżały kilka dni zaraz po porodzie na intensywnej terapii z racji tego iz były wcześniakami to napatrzyłam się na dzieci urodzone przed 30tc.Nie będę Ci tu opowiadać ale i tak dobrze że to już 28tc bo to taki "magiczny" czas gdy jest dużo większa szansa że gdy po tym czasie się urodzi to dzidziuś ma dużą szansę być zdrowym, normalnym dzieckiem. A odnośnie skurczów to ja dostawałam taki lek zapobiegający skurczom, chociaz tak naprawdę był mi niepotrzebny bo nigdy żadnych nie miałam, jednak mój gin zawsze wolał dmuchać na zimne. Nie był to przyjemny lek zwłaszcza przez pierwszy tydzień stosowania go, bo zanim organizm się przyzwyczaił wywoływał on niesamowite palpitacje serca (mojego) i drżenia całego ciała. Jak go połykałam to wiedziałam że przez pierwsze 2-3 godziny nic nie mogę robić, nawet jeść, bo nie mogłam łyżką do ust trafić tak mi ręce drżały.Ale potem to minęło. Tak więc robisz jak uważasz, tak czy siak ja z całych sił trzymam kciuki za maluszka by chciał pozostać jak najdłużej a Ty odpoczywaj i nie stresuj się.
Agusia dziewczynki musza przeuroczo wyglądac z tymi ząbkami wklej jakąś foteczkę na NK jak się uśmiechają:)
Ciesz się kochana, że nie masz migren bo to potrafi człowieka do szału doprowadzić. Wiem, ze niby jakieś specjalne diety są no ale jakoś wytrzymuje bez tego. O dziwo teraz mam rzadziej napady bo potrafie normalnie mieć nieustanne bóle po 2-3 tyg dzien w dzień. W moje rodzinie migreny są normą, odziedziczyłam je po mamie, moje siostry tez je miewają.
Najgorzej jak kobieta cierpi na nie w ciąży, ja miałam ataki z Ewunią a że nie jestem zwolenniczką faszerowania się lekami w ciaży tzn przeciwbólowymi bo paracetamol można zażywać w ciaży i karmiąc piersią ale wolałam się męczyć niż truć dziecko. Pamietam wtedy raz tylko w ciagu 9 miesięcy zwymiotowałam i to właśnie przez migrenę.
Koniec marudzenia głowa już tylko ćmi, mała spać poszła, teraz czekam na mężusia i wieczorkiem idziemy na kolację bo nas zaprosił tzn naszą trójeczką bo Ewcia idzie z nami.
Margareth, test wykonuje się 14 dni po punkcji. Tak więc zależy po którym dniu od punkcji był transfer. Ja np miałam podane zarodki dopiero na 5 dzień po punkcji i testowałam po 9 dniach (co daje razem 14) Olka miała podane zarodki juz po 3 dniach więc musiała odczekać więcej dni niż ja.A jak sprawa wyglada u Ciebie?
Musiu, wieczór u Ciebie zapowiada się przeuroczo! Życzę więc by był cudownie udany:-)
ja miałam transfer 2 dni po punkcji więc wychodzi na to, że dzisiaj jest 14 dzień :)
Ojej ale sie niecierpliwie na te wyniki betki... ;)Zupelnie jakbym na swoje czekala, normalnie wciaz o tym mysle bo tak Wam kibicuje dziewczyny!!!!
Aga no smieszny jest ten zabek, coraz bardziej go widac i zaniedlugo pewnie tez z Maciusia bedzie taki trol hihi :)Co do siedzenia to tez sie ciesze ze zalapal bo dlugo nie umial utrzymac rownowagi i na boki sie przewracal no a teraz juz coraz rzadziej choc oczywiscie zdarza sie mu przewrocic wiec i tak musze byc blisko niego jak siedzi lub poobkladac go poduchami w malej odleglosci :)Wiesz martwie sie ze on jeszcze sie na te boki nie przewraca i na brzuszek, kurcze tak bym chciala....bo na raczkowaniu az tak mi nie zalezy, bedzie kiedy bedzie i wiem ze czasami dzieci wcale nie raczkuja tylko od razu zaczynaja chodzic, ale te turlanie sie jest bardzo wazne a on nic....No i tez sie denerwuje szybko bo nei umie sam sobie zmienic pozycji wiec tez nie umie sie dlugo sam zabawic, gdyby potrafil sie obracac to byloby mu lepiej sie bawic i w ogole....Wiem ze musze byc cierpliwa ale on juz ma prawie 7 miesiecy i dalej sie nie przewraca wiec sie martwie.....
Natko a za Ciebie wyjatkowo trzymam kciuki, wyobrazam sobie jak musisz sie bac....I jeszcze do tego ta sytuacja z mezem, normalnie niewiem co bym zrobila na Twoim miejscu...Musisz teraz byc bardzo silna i mimo wszystko myslec pozytywnie i ze spokojem...choc wiem ze latwo sie mowi jak nie jest sie w tej sytuacji....ja podzielam zdanie Agi, tez wolalabym byc w szpitalu bo czulabym sie bezpieczniej..I choc wiadomo ze w szpitalu nie jest przyjemnie lezec ale to tez zmusza do tego zeby zostac w lozku a w domu to niekoniecznie....No i jesli mialabys dobra opieke w domu to tez inna sprawa ale tak pozostawiona samej sobie to ryzyko...Kochana bardzo trzymam kciuki zeby maluch jeszcze pozostal w brzuszku i zeby skonczylo sie na strachu tylko....Powodzenia i odpoczywaj ile sie da...
Ech czemu ten czas tak sie ciagnie....do wieczora jeszcze tak daleko....
No i ja niecierpliwie czekam:)
Od rana mam kompa włączonego a normalnie włączam tylko jak mała śpi:)
margharet na Twoje wyniki do jutra musimy czekać więc trzeba się w cierpliwość uzbroić:/ ehhh czemu od razu nie dają wyników po godzinie?;)
Agusia tak miły wieczór mam tylko nadzieję,ze Ewcia będzie grzeczna i nie będziemy musieli po pół godzinie wracać;)
A jeszcze do Natki: kochana wiesz Aga ma sporo racji, może rzeczywiście warto by było szpital rozważyć? tam od razu pod ręką masz fachową opiekę. Kochana rozważ wszystkie za i przeciw, porozmawiaj z M. Z całych sił trzymam kciuki za Was:***
Oluś Ty to kobieto masz cierpliwość hihhi;) ale masz racje, wystarczy, że my tu wszystkie się denerwujemy wynikami betki;)
Sorki dziewczyny za moje chaotyczne posty, ale co rusz to nowa wiadomość a jeszcze starszych nie przeczytam:)
HOPE niestety pewnych rzeczy nie da się przyspieszyć, ja wiele razy chciałam przyspieszyć czas aby moja Ewa wykonywała wszystko co jej rówieśnicy jednak trzeba było czekać aż przyjdzie pora, tak też będzie w przypadku Maciusia:) trzeba się cieszyć każdym nawet najmniejszym efektem a to ,że siedzi nawet przewracając się na boczki pokazuje, ze jest silny i niebawem zadziwi wszystkich pięknymi obrotami, turlaniem i wszystkim czego do tej pory nie robi:)
Dziewczynki mam jeszcze pytanko, wiem, że to głupie bo powinnam dobrze pamiętać:
Czy na początku ciąży brzuch boli tak samo jak na @ i czuć ze jest lekko napuchnięty bo nie można go nawet wciągnąć?
Bo już głupieje serio:/ @ sie skończyła a mnie podbrzusze boli jak by miała nadejść, nie wiem co myśleć bo w końcu testy negatywne wychodziły:/
tak naprawdę w przychodni powiedzieli mi, że muszą próbkę zawieść do innego laboratorium w innym mieście! (u nas nie robią bhcg) i po wynik mam przyjść w ...poniedziałek. jak usłyszałam to zdębiałam. Na szczęście to miasteczko jest niedaleko, więc się jutro mogę po wynik pofatygować - niestety na dzisiaj nie zdążą (oszalałabym do poniedziałku). Buziaki
Polecamy:
Badania kobiecej i męskiej płodności
Marihuana a trudności z poczęciem
Co negatywnie wpływa na męską płodność?
Jaka żywność może niekorzystnie wpłynąć na twoją płodność?
Alkohol a płodność mężczyzny
Dni niepłodne
Alkohol a płodność kobiety
Jak zwiększyć płodność u kobiet?