witam wszystkie tarezniejsze i przyszle mamy:)dzis robilam 3 test i nic..i juz niewiem co myslec bo okresu dalej brak no i umuwilam sie do lekarza za rowny tydzien tylko niewiem czy wytrzymam..do tej pory a i inne objawy tez mam tylko niewiem czy na te dni czy na co one sa??
luskaduss125-08-2010 20:12
Witajcie Sloneczka
Asiu tak mi przykro,ze zachorowalas ale dobrze ze jest juz lepiej.Uwazaj i dbaj o siebie.
Raratka w nastepnym miesiacu to odpedzimy te @ jakimis czarami i wtedy napewno sie uda:)
Paulina,a jak u Ciebie.Bo ja juz calkiem glupieje,postanowilam poczekac do przyszlego poniedzialku i jezeli @ nie przylezie to wtedy pojde do gina.A napisz mi kochana czy Ty tez masz w dalszym ciagu takie uplawy.No ja to juz mam wrazenie jakbym ciagle dostawala okres mam tak mokro(tylko sie nie smiejcie....)wkladke musze zmieniac kilka razy dziennie(nie sa to uplawy chorobowe).A piersi.........dziewczyny rozsadzi mi je za chwile!!!!!!!!Ja naprawde juz ich nie mieszcze w swoje staniki!!!!!!!!!
alusia1920 Tobie moge poradzic tylko wizyte u gina(powodzenia),a testy sama widzsz jakie maja czasami efekty,ja i Paulina jestesmy najlepszym dowodem(U Pauliny to juz ponad 60 dzien bez @,a u mnie 46 i testy pokazuja 1 kreche).......
cienwiatru1984 co do zachcianek,to sama nie wiem ja mialam tak czasem na @.Teraz np to zjem kanapke i za godzine znowu jestem glodna............hmmmmmmm co to moze oznaczac?????????????
Szylwinka no uprzedzilas mnie Kochana co do opinii o wrozkach.Wiadomo,ze to kusi jak cholera isc do takiej madamme i dowiedziec sie,coz takiego nam przyszlosc przyniesie.Tyle,ze to cale wrozenie,to raczej gra z nasza podswiadomoscia...No pomysl sama,jezeli kobieta jest w stanie uroic sobie ciaze,do tego stopnia,ze urosnie jej brzuch,to co dopiero mowic o takich wrozbach!!!Jak uslyszysz,ze czeka Cie rozwod,to we wszystkim bedziesz sie dopatrywac spiskow i jakichs przekretow i zamiast cieszyc sie zyciem to bedziesz je zatruwac i sobie i mezowi,az wkoncu rzeczywiscie dojdzie do rozstania.Sama widzisz,ze juz zaczelas kontrolowac swojego M...........Ja tam nie wiem i moze nie mam pojecia o zyciu,ale mysle sobie,ze daj sobie spokoj z tymi czarami,zyj pelnia zycia i korzystaj ze szczescia cala soba!
Korniczku,a Ty za witaminki i dbaj o siebie,a wszystko bedzie dobrze.
Monia zuch z tego Waszego maluszka:)Tylko ten zolwik.(biedulek;))
Justyna a Tobie zycze duuuuuuuuuuuzo wytrwalosci i powrotu do sil.Trzymaj sie kochana.
Musiu witaj po urlopie.Wypoczeta i szczesliwa,czego tu wiecej chciec od zycia.Jesli sie nie myle to u Ciebie zaczynaja sie staranka?A moze sie myle..........Pozdrawiam:*
No i co Wy na te moje dolegliwosci i brak @ ???????
Buzialki
asia_2425-08-2010 23:02
Korniczku no to trzymam kciuki aby to szybko minęło bo u mnie to już widzę wielką poprawę tylko tak delikatnie boli, nie to co na początku:(
sylwinka no to masz niezłą historie do przemyślenia, no i to tak wróżba bardzo dokładna ze szczegółami, wiec ja sam nie wiem co o tym sądzić, bo mi tez mąż wmawiał że wszystko jest ok, a dopiero jak przeczytałam smsa u niego w komórce to się przyznał, a próbował jeszcze nawet później przekonać mnie aby ta baba była w rodzinie czyli została chrzesną Łukaszka:(
MoniaW no to widzę że twój Piotrek przechodzi tak samo szczepionki jak Łukaszek czyli po nich więcej śpi:)
Musiu super że pogodę wykorzystaliście na maxa i teraz jesteście zadowoleni z wyjazdu w 100%:):):)
No na szczęście to nie angina tylko jakiś wirusik:)
Dziękuję musieńko za życzenia od ciebie i Ewuńki, ucałuj ją od nas w te kochane czółko:*:*:*:*
muśka26-08-2010 07:04
Dzień dobry kochane:)
Justynko tak ja jestem z Warszawy. Wiesz na Okęciu od długiego czasu trwają remonty, rzeczywiście taras widokowy już długo jest zamknięty. Kiedyś po drugiej stronie lotniska od strony pasu startowego była taka zapomniana droga i tam przy samej siatce było można stać i podziwiać startujace i lądujące samoloty tuż obok siebie, super widok ale wybudowali tam normalną drogę i od bodajże zeszłego roku to wspaniałe miejsce zamieniło się w ruchliwe miasto. Mieszkałam bliziutko lotniska ( tej części z tym pasem startowym i do lądowania). Z M często chodziliśmy tam na spacerki.
Jeśli nie byłaś z synkiem w muzeum techniki to ja bardzo polecam właśnie to miejsce, dziecku na pewno się spodoba, jest tam nawet mini planetarium, mnóstwo sal do zwiedzania, mały na pewno się nie będzie nudził:)
Oto link do stronki
http://muzeumtechniki.prv.pl/
Muzeum jest w Pałacu Kultury. Obok jego wejścia jest wejście do Muzeum ewolucji, też warte zwiedzenia, mają tam szkielety dinozaurów itd.
http://www.muzewol.pan.pl/
osobiście polecam te dwa muzea jeśli chodzi o zwiedzanie z dzieckiem bo są naprawde super:)
A byliście w ZOO? mają teraz rekiny do zobaczenia małe bo małe ale zawsze coś;)
Luskadus, Paulinko sam już nie wiem co o Waszych przypadkach myśleć...testy chyba powinny już dać pozytywny wynik, nie chcecie bety wykonać? były byście w 100% pewne bo po co tak życ w niepewnosci. Oczywiście trzymam kciuki aby ta niepewność zakończyła się sukcesem w postaci potwierdzonej ciąży:)
Asiu w takim razie kochana zyczę szybkiego powrotu do zdrówka:) dobrze, że to nie angina:)
Szylwinko a Ty Słońce masz mysleć pozytywnie i nie zaprzątać sobie główki tymi czarnymi myślami:)
Alusia trzymam kciuki za wizytę u lekarza bo tylko on jest w stanie potwierdzić Twoje przypuszczenia:)
muśka26-08-2010 07:21
Luskadus tak masz kochana rację, teraz mam okazje do staranek:) wczoraj jak się nie pomyliłam miałam owulke, czułam ból jak zwykle ale nieco mniejszy wiec mogłam wykorzystać mężusia;) bo normalnie to nie jestem w stanie tego dnia tak mnie rozrywa.
Wiecie te kilka dni wyjazdu tak świetnie na mnie podziałały, że przestałam myśleć o tych wszystkich staraniach. Nawet przeszły mi mdłości, zawroty głowy i zgaga;) widać psychika niezle mi szwankowała;/
Ehhh co ma być to będzie, przecież fasolki sobie ni wyczaruje.
Teraz żyje przyszłym tygodniem bo moje najukochańsze Maleństwo idzie w środę już do przedszkola:( nie wiem jak sobie z tym poradze, już teraz ryczeć mi się chce:( Ewunia powiedziała, że nie moze sie doczekać, moja dzielna dziewczynka:)Oczywiście jak z nią rozmawiam to mówie, że będzie super tam spędzać czas ale w sercu czuje kapiące łezki:( cóż dla rodzica to zawsze trudny okres, ponoć gorzej to od dzieci znoszą:( Nie wiem co ze sobą zrobie bo z M postanowiliśmy, że skoro chcemy drugą dzidzię to nie ma sensu szukać teraz pracy żeby zwolnic się za jakiś czas, z drugie strony chce przeczekać te ok 3 miesiace i zobaczyć jak mała zniesie pobyt w przedszkolu i czy nie zacznie od razu chorować. Bo jak bym poszłą do nowej pracy to przecież po 2 tyg nie powiem ze musze isć na zwolnienie bo dziecko mam chore. Niestety musimy z M sami dawać sobie radę bo moja mama pracuje i nie moze nam pomóc np odebrać małej z przedszkole czy zostać z nią jak będzie np chora, a na t to nie ma co liczyć, zresztą od tamtej pory z imieninami M nie mam z nią kontaktu.
Zobaczymy, jak do końca grudnia fasolki nie będzie to szukam pracy, póki co składam papiery na studia, zacznę znowu od licencjata bo inaczej nie da się od razu na mgr po moim kierunku.
Dostałam świetą propozycję pracy, miała bym 5 min pieszo, praca o jakiej marzyłam jednak na 3 zmiany co totalnie wykluczyło bo musiała bym pracowac do 18.30 a Ewy przedszkole jest czynne do 17 a niestety tylko ja mogę ją odbierać bo M wraca po 19. Ehhhh widać nie jest mi pisane:( nie wiem jak dam radę tak w domu siedzieć bo nie lubie bezczynności, pracowałam od 18 roku życia, dopiero jak zaszłam w ciąże miałam przerwę do teraz.
No to się wyżaliłam troszeczkę:)
Miłego dzionka kochane:*
justynap26-08-2010 07:55
Musiu dziękuję za linki, zaraz sobie zerknę na te muzeum. Może faktycznie dla synka to będzie super sprawa bo on uwielbia męskie sprawy, samochody, motory itp.
Musiu moja córcia też od środy rusza do przedszkola, do pięciolatków. chodziła do przedszkola od 3 r.ż. Nie było jeszcze Mateusza a jej strasznie brakowało towarszystwa dzieci. Nie zapłakała ani razu, panie były zdumione bo jako jedyna chciała zostać bez płaczu. W tym roku już się doczekać nie może.Miałam trochę inne plany co prawda bo chciałam żeby ten rok posiedziała w domku z bratem no i gdyby pojawiło się maleństwo to nie miałabym za bardzo jak jej wozic. U mnie jest tak jak u ciebie, nie zawsze jest komu odebrac. Moja mama też pracuje. Co prawda jest jeszcze moja babcia na która wiem że moge zawsze liczyć.Co prawda mieszkamy z teściem ale ja jakoś nie lubie go prosić o pomoc.Wiem że by nie odmówil. Ale ja jakoś taka samodzielna jestem :) zresztą jak jeżdże po córcie to Mateusz oswaja się z przedszkolem, nieraz już wchodził do sali i chciał zostac.
Powiem ci że ja strasznie przeżywałam rozstanie. Płakałam tydzień wczesniej i tego samego dnia co ona została.Ale żeby nie myślec to wzielam sie za mycie okien, i takie tam. Jak zobaczyłam że jej tam dobrze, że sie super bawi, to jakos sie uspokoiłam. I pomyślalam sobie ze ten czas kiedyś bedzie musial przyjsc. Moja córcia jest bardzo samodzielna.Jak wyjdę na chwile albo coś robie, to potrafi małemu pomóc zdjąc majteczki, posadzi go na nocniczek i ubierze z powrotem.A potem przychodzi mamo Mati zrobil siku na nocnik i ja mu pomoglam. Moje dzieciaki maja ze soba super kontakt. Własnie skonczyli przepraszanie sie (bo rano sobie troche dokuczyli) całuskami w czółka :)
Nie martw się będzie dobrze.Ewuni towarzystwo innych dzieci jest potrzebne. Będzie się lepiej rozwijać.A ty trochę odpoczniesz, pójdziesz spokojnie na zakupy :) My rodzice gorzej przezywamy fakt rozstania niz dzieci.
alusia192026-08-2010 16:44
dziewczyny a jak myslicie jak testy niewychodza to jest jakas szansa na dzidzie??
paulina15726-08-2010 16:57
musiu - to moje marzenie aby miec dzidzie, wiec ja juz sama nie wiem co sie ze mna dzieje. Przy okazji nawet nie masz pojecia jak bardzo chcialabym zrobic bete... tylko maly problem tu tego nie robia bez skierowania od ogolnego lekarza :( jestem skazana na niepewnosc. do momentu wizyty. :( jak pech to pech.
Luskadus: dalej to co leci ze mnie jest w postaci mleka, czuje sie caly czas "mokra", piersi w staniki tez mi sie nie mieszcza, do tego zyl co raz wiecej. moj chlop ma z tego radoche,choc tylko przez skype rozmawiamy. Okresu jak nie mialam tak nie mam dzis juz 63 dzien jak @ sie nie pojawila testy dalej negatywne. Ja juz p***lca dostaje. mdli mnie caly dzien. zauwazylam ze tam na dole (lustereczko mi pomaga) dzieje sie cos dziwnego zmienil sie kolorek bylo rozowo, no a teraz Kochana pojawily sie wielkie zyliska i zmienilo sie na niebiesko i fioletowo. Mam ogromna nadzieje, ze to moja upragniona dzidzi. Dzis dzwonilam do siebie do lekarza potwierdzic jutrzejsza wizyte no i niestety dopiero mam ja na 27 wrzesnia (poniedzialek) na 9:20, bo moj doktorek jest na urlopie, masakra :(. Wiec ja juz w ogole odchodze od zmyslow. Wiesz ja mialam zawsze nieregularne @ i nigdy nie moglam okreslic kiedy jajeczkuje do tego moj lekarz mi powiedzial ze po przez podwyzszony testosteron mam blokade na jajniki i nie mam jajeczkowania. dostawalam jakies hormony na wyprodukowanie jajeczek. Do dzis nie wiem czy mi sie udalo cos zdzialac. Podbrzusze mnie mniej boli. Ale za to piersi, okoloce pach i wewnetrzna ich strona przy dotyku bola. Sutki jak nigdy stoja na zawolanie (nigdy nie byly wrazliwe) a teraz sa az nadto. Ja to dopiero zaczynam swirowac czy to wszystko to nie jest wymysl mojego mozgu :( .... od ostatniego przytulania z moim chlopem minelo dzis rowne 4 tygodnie ... a ja dalej nic nie wiem... choc dodam ze moja mama jest swiecie przekonana ze zostanie babcia :P .... i na sama mysl nie moze sie doczekac mojej wizyty u lekarza, "Zdrowaski" klepie oby to byla ciąża :) ...
A ja mam obawy ze to zupelnie cos innego :( ... wmawiam sobie ze to objawy menopauzy :P ... bo testy powinny byc pozytywne (no chyba ze te norweskie to o kant dupy potluc)...
Takie pytanie jeszcze w ktorym tyg. ciazy testy powinny wyjsc juz pozytywne??
dodam ze 2 tyg temu 3 z testow mialay delikatna 2ga kreche, ale te pozniejsze juz definitywnie tylko I :(...
Ja mam zalamanie nerwowe :( ...
z poczatku probowalam sobie wytlumaczyc ze spozniajacy sie @ byl powodem dalekiej podrozy i zmiany klimatu, ale teraz to ja juz sama nie wiem :( .. objawy sa tylko nic nie potwierdzone. Naprawde my 2 to jakies odmienne przypadki, testo odporne :P hi hi hi
Wszystkim kobietkom milego dnia zycze.
justynap27-08-2010 08:04
Witam wszystkie dziewczyny. zapraszam na kawkę w ten senny poranek.
U mnie od wczoraj dolegliwości typowo ciążowe, mdłości, senność, rozdrażnienie i ból piersi. To zapewne na zbliżającą się @.Podbrzusze też boli.
Gdzieś w ostatnich postach dziewczyny pytały o wyniki testów ciążowych. Z tego co kiedyś powiedział mi lekarz to one wykrywają ciąże tak około 5-cio tygodniową. Choć bywa że i wcześniej. To zależy od poziomu hormonu a u każdej kobiety może być on inny. Ja w pierwszej ciąży (donoszonej) nie robiłam testu. Po zabiegu nie miałam miesiączki i jakoś podświadomie poszłam do lekarza i powiedziałam że czuje ze jestem w ciązy. Za to w drugiej zrobiłam test i wyszła I kreska. Ale mieliśmy jechać na impreze a mi coś nie dawało spokoju. Zrobiłam za tydzień i były II grube krechy.Poszłam do lekarza i to był już prawie 9 tydzień. Tak więc test nie wykrył dzidzi w 7 tygodniu. Wiec to naprawde zależy chyba od kobiety. Moja koleżanka była w 3 miesiącu potwierdzonej przez lekarza ciązy a testy wychodziły ewidentnie z I krecha. Az robila specjalnie dla nas zeby nam to udowodnic. Szkoda ze nie mozecie isc na bete albo tak normalnie do lekarza bez czekania niewiadomo ile.
Kornik27-08-2010 09:23
Justynko, ja dołączam do kawy :)
Paulina, widzę, że masz wszystkie objawy ciąży, ja już bym szalała z radości :) i nie robiła na razie testów, które i tak nic nie pokazują. Trzymaj się dzielnie i zacznij w końcu pozytywnie myśleć, bo zestresujesz dzidzię zanim jeszcze przyjdzie na świat! :)
A tak na marginesie, to zawsze wydawało mi się, że Norwegia pod wszystkimi względami jest krajem rozwiniętym, a z tego co mówisz medycyna u nich stoi 20 lat za murzynami :/ w głowie mi się nie mieści, żeby w cywilizowanym kraju nie można się było dostać do lekarza pierwszego kontaktu (chociażby po skierowanie na betę) 2 m-ce!!!
ja moje kochane od wczoraj męczę się z zapaleniem pęcherza :/ byłam u lekarza (dzięki Bogu u nas można przyjść tego dnia, którego coś się dzieje...) i dostałam receptę na kolejne tabsy... cholera mnie już bierze na te leki i mam dość wszystkich lekarzy :/ zapewne sytuacji nie poprawia fakt, że do niedzieli spodziewam się @ :) No ale jakoś wytrzymam... miałam w planie iść prywatnie na badania hormonów, ale jak zobaczyłam ceny (ho ho ho) to chyba pójdę najpierw do gina po skierowanie... :)
Szylwinko, zgadzam się z Musią w 100% - powinnaś zapomnieć o całym rozwodzie i wróżbach, bo to jak sama widzisz podkopało Twoje zaufanie do M, a co za tym idzie - powoduje Wasze kłótnie, i dalej - za jakiś czas takiego traktowania M może naprawdę mieć dość ciągłych podejrzeń i bezpodstawnych awantur... (mam znajomego, którego żona ciągle nagabywała, że NA PEWNO ją zdradza i w końcu on nie wytrzymał ciągłych awantur i poszedł na k*** żeby chociaż wymysły żony nie były bezpodstawne... no i tego małżeństwa już nie ma...) To po pierwsze co chciałam Ci napisać.
Po drugie jest to, że gdybyś zrobiła taki test i poszła do dobrego psychologa ze zdjęciami bliskich, to też niejednego mogłabyś się dowiedzieć bez żadnych czarów-marów. Pani u której byłaś okazała się dobrym, wyćwiczonym psychologiem, skoro tak dobrze podała Ci charakterystykę ze zdjeć. takie jest moje zdanie. bo zastanów się - jeśli widzisz chłodne spojrzenie starszej pani i roześmianą buzię nastolatki, to sama nie możesz choć trochę powiedzieć o tych osobach? nie mówię, że w 100%, no ale jednak... ;)
A po trzecie , to jakoś tak tłucze mi się w głowie, że wróżka nie powinna przekazywać złych wiadomości. Może ostrzegać "dbaj o swoje małżeństwo i o męża, bo widzę przed wami kłopoty", ale mówić "weźmiecie rozwód i potem będziesz żyła szczęśliwie z kimś innym"? to jakoś tak mało fachowo moim zdaniem. ale ja z racji tego, że nie znam żadnej wróżki, to się nie znam też na ich etyce :)
Kornik27-08-2010 09:41
a jeszcze chciałam Wam dziewczynki polecić publikacje pana Jacka Pulikowskiego, który od wielu lat pracuje w poradni małżeńskiej, i sam jest mężem i ojcem dla 3 (albo 4 - nie pamiętam) dzieci. Czytałam kilka jego książek (z tego co teraz przychodzi mi do głowy to np. Krokodyl dla ukochanej, czy Ewa czuje inaczej) i jestem zachwycona tym czego dowiedziałam się o mężczyznach, a do czego sama raczej bym nie doszła :) no... może i bym doszła, ale po co sszarpać sobie nerwy na walkę z czymś co jest naturalne u tej brzydkiej płci? :))) dlatego wszystkim serdecznie polecam. Wpisałam sobie w google samo imię i nazisko i od razu na pierwszej stronie wynalazło mi "konferencje mp3, rekolekcje, wykłady" i tam można sobie nawet posłuchać za darmo m.in. "Rozmowa z przybyszem z obcej planety? - o komunikacji damsko-męskiej" co prawda nie słuchałam, bo w pracy nie bardzo mam jak, ale tak mnie ten tytuł zaciekawił, że w domu sobie puszczę przy sprzątaniu hehehe :)
HOPE27-08-2010 12:13
Dzien dobry kochane!
W koncu moge napisac to "dzien dobry" bo ostatnie dni wcale nie byly dobre u nas....och ale od poczatku....Macius mi sie rozchorowal w poniedzialek, dostal strasznego katarku no i kaszlal...Poszlam z nim we wtorek do lekarza no i na szczescie to "tylko" przeziebienie bo w oskrzelach nic nie bylo slychac...Nie dostalismy antybiotykow na szczescie tylko syropek i krople do nosa...Ale od niedzieli rana do wczoraj spalam jakies 6-7 godz w sumie!!!Macius strasznie przesypial ostatnie nocki, na snie caly czas poplakiwal, co chwila musialam do niego wstawac albo dac mu smoczka albo przekladac na boczki, zmieniac pozycje badz glaskac po glowie...I tak co noc przez 3 noce nie spalam prawie wcale, moze jakies niecale 2 godz z przerwami....Mowie Wam, wygladalam i czulam sie jak zoombie, nerwy ze zmeczenia to mialam tak zszarpane ze z byle powodu sie wkurzalam...Momentami to juz nie wytrzymywalam i wylam jak bobr bo po prostu fizycznie i psychicznie wysiadalam....Niewiem czy to jego "spanie nie spanie" jest spowodowane zabkowaniem czy moze tym katarkiem i kaszlem, pewnie i jednym i drugim ale serio mialam juz dosc...Sroda to juz apogeum wszystkiego bylo, wylam non stop a na malego doslownie patrzec nie umialam...zreszta na oczy nie widzialam....Co sie nakrzyczalam mezowi ze juz nie wytrzymuje, ze nie chce slyszec o wiekszej ilosci dzieci, ze sie nie nadaje, ze mam wszystkiego dosc....Masakra jakas....Mąz nie wytrzymal i zadzwonil do swojej mamy czy by nie mogla mi pomoc przy malym zebym ja choc na chwile sie polozyla no i przyjechala tesciowa...To byl strzal w dziesiatke bo jak sie walnelam wczoraj do lozka ok 10.30 to spalam do 15 :) No i to pomoglo, podladowalam baterie na kilka nastepnych dni...Oj dziewczyny wiem ze nie mozna narzekac bo majac dziecko trzeba sie spodziewac ze nie zawsze jest kolorowo ale naprawde ilez czlowiek potrafi wytrzymac....Cale szczescie ze mam taka tesciowa ze nie bylo problemu z tym zeby przyszla mi pomoc...A wiecie co jest najdziwniejsze??Ze z jednej strony padam na twarz a z drugiej czesto nie potrafie zasnac...Absurd jakies, czyzby im czlowiek bardziej zmeczony tym wieksze ma problemy ze snem????Ja nie potrafie zasnac predzej niz po godzine lezenia z zamknietymi oczami, szlak mnie trafia bo wiem ze musze spac poki maly spi spokojnie a nie umiem zasnac...W glowie mnostwo niechcianych mysli, jakies glupoty nieistotne, pozniej juz myslenie o tym zeby w koncu przestac myslec!!!Szok normalnie....Niewiem czy rozumiecie o co mi chodzi, czy ktoras z Was tez kiedys tak miala???ja juz w srode kupilam sobie taki syrop na uspokojenie i na lepsze zasypianie ale jakos nie pomaga....na szczescie dzis w nocy nie bylo zle, maly spal dosc spokojnie, tylko raz sie przebudzilam zeby mu dac smoczek....
Przepraszam ze tak tu smece ale musialam sie wygadac no i troche usprawiedliwic to ze nie pisalam jakis czas....
Kochane w niedziele mielismy wspanialych gosci, Ola z mezem nas odwiedzili i byl to bardzo udany dzien :) Wiem ze do niektorych z Was Ola wyslala foteczki z Maciusiem, on bardzo polubil cioteczke i posylal jej zaletne spojrzenia i usmieszki hihi :)
Olusiu jeszcze raz wielkie dzieki za odwiedzinki no i do nastepnego razu!!!! A i oczywiscie udanego wypoczynku i imprezowania w ten weekend, choc pewnei przeczytasz to jzu po powrocie :)
Dziewczynki nie jestem w stanie napisac do kazdej z Was niestety, zaleglosci mi sie porobily ale czytalam Was w miare na bierzaco....No i widze ze atmosfere podgrzewa kilka z Was, mam nadzieje ze te testy sie myla i po prostu stezenie hormonu u Was jest za male zeby mogl je test wykryc a mimo to fasoleczki rosna w Waszych brzuszkach :)Trzymam za Was kciuki z calych sil...Ostatnio dosc juz mielismy rozczarowania na forum, czas na dobre wiesci :)
No i jeszcze zaciekawil mnie temat wrozbiarstwa....Sama niewiem co o tym myslec bo przyznam sie ze raz tez bylam u wrozki i mialam mieszane uczucia....Ona tez bardzo duzo wiedziala o mojej rodzinie, zaskakujace fakty i charakterystuka osob ktorych nie widziala na oczy...Nie mialam ze soba zadnych zdjec i nic jej nie mowilam o sobie....Bylo pare drobnych spraw w ktorych sie pomylila, np powiedziala ze widzi w kartach ze mam syna a ja jeszcze wtedy w ciazy nawet nie bylam ale byl to miesiac zaciazenia wiec tez daje do myslenia....No i przeszlosc opowiedziala swietnie, terazniejszosc tez no i z rzeczy z przyszlosci narazie sie spelniaja...Oczywiscie ja patrze na to przez palce bo bardziej szlam tam z ciekawosci jak to jest niz z zamiarem sluchania i przejmowania sie wszystkim co powie...No ale kolezance posprawdzaly sie nawet te zle rzeczy o ktorych jej powiedziala....Hmmm...ja mysle ze tak jak niektore z Was pisza bardziej dziala to na zasadzie podswiadomosci...jesli cos uslyszymy i wierzymy w to to podswiadomie wyszukujemy potwierdzenia w rzeczywistosci...No i jesli sie o czyms intensywnie mysli to to sie w koncu sprawdza bo sami do tego doprowadzamy..Wiec nie dajmy sie zwariowac bo czasami moze byc tak ze same sobie na siebie nieszczescie sprowadzamy....
No i przypomnialo mi sie cos co dotyczy tez takich "czarow marow" :)
Wiecie, mam znajomego ktory jest bioenergoterapeuta, zielarzem, kregarzem no i zna sie na feng shui czy numerologii...jest niesamowitym starszym czlowiekiem ktory leczy ludzi niekonwencjonalnie...Innym przypadkowym ludziom jego typu nie wierze, wiele z nich jest naciagaczami i dobrymi psychologami ktorzy czerpia zyski z naiwnosci ludzi...Ale ten moj wujek (bo od malego sie znamy, jest przyjacielem rodziny i mowie do niego wujek) jest niesamowity...On zarazil mnie wiara w feng shui i tym ze mozna leczyc sie bez lekarzy i farmaceutykow...Wierzcie mi czy nie ale od 10 lat nie wzielam ani jednej tabletki, nie chodzilam do lekarzy (za wyjatkiem ginekologa i dentysty) i jestem zdrowa a nawet zdrowsza niz bylam...Nawet witaminy c bym juz nie polknela...Jedynie jak w ciazy bylam to lykalam te specjalne witaminki dla kobiet w ciazy...Ale rozpisuje sie a nie o tym chcialam pisac...Kiedys ten wujek powiedzial ze fajna sprawa jest zrobic sobie taka "mape szczescia".Wykleja sie na kartce papieru rzeczy ktore chce sie zeby sie spelnily.Nie robi sie tego przypadkowo tylko w okreslonych polach na kartce...I nie kiedy sie chce ale jednego dnia w roku wg kalendarza ksiezycowego..Kurcze dosc duzo wyjasniania z tym jest i tlumaczenia a niewiem czy ktoras z Was to zainteresuje..Powiem tylko ze kiedys posluchalam wujka i z mezem zrobilismy sobie taka wspolna mape szczescia...I z 9 rzeczy ktore na niej bylo 7 sie spelnilo :)W ciagu roku...Cos w tym jest, takie male czary mary a potrafioa dzialac cuda :)jesli bedziecie zainteresowane to moge napisac dokladnie o co w tym chodzi i jak to sie robi, teraz troche zamacilam i pewnie moj wpis jest haotyczny....No coz, zobacze czy podchwycicie temat, jesli tak to wytlumacze co i jak hihi :)
Teraz niestety musze uciekac bo moj maly terrorysta sie przebudza...
Pozdrawiam Was wszystkie bez wyjatku i mam nadzieje ze bede miala wiecej czasu zeby czesciej pisac co u nas...no i odpisywac do kazdej z Was :)
Milego weekendu kochane!!!!
HOPE27-08-2010 12:15
Aha a co do ksiazek na temat roznicy miedzy facetami a kobietami to ja moge polecic ksiazke ktora kiedys baaardzo duzo mi dala i pomogla, zreszta wciaz pomaga :) "Mężczyźni są z Marsa a kobiety z Wenus", moze slyszalyscie o tym...Swietna ksiazka ktora pozwala zrozumiec druga strone i nieraz ratuje zwiazki...Polecam :)
paulina15727-08-2010 16:55
Kornik: tak masz racje medycyna dawno chyba wg mnie sie rzestala rozwijac kiedys mialam ostre zapalenie gardla kaszel i katar niemilosierny i lekarz nic mi nie przepisal tylko wyslal do domu i kazal grzac sie w lozku 2 tyg. pozniej przyjsc do kontroli :( ... no ale coz co kraj to obyczaj pomyslalam. No i jeszcze to ze zeby sie dostac rzeczywiscie do lekarza pierwszego kontaktu musialabym naprawde "skomlec z bolu" abym zostala przyjeta natychmiastowo. No ale coz nic na to nie poradze i pozostaje mi czekac. Dzis chodze caly dzien senna. A najchetniej w ogole bym nie wychodzila z domku tylko lezala pod kolderka, ale niestety do pracy nie mialby kto za mnie pojsc i psa tez nie mialbvy kto wyprowadzic wiec zmuszona jestem jeszcze byc na nogach, ale pociaszam sie ze jutro juz wymarzony od tygodnia weekend :P i wyspie sie za wszystkie czasy tylko szkoda ze poniedzialki tak szybko przychodza.
Puki co jeszcze sie nie ciesze za mocno z dzidzi bo nie chcialabym sie rozczarowac, oby ta wstretna @ nie przylazla :P .... przez najblizsze 9 m-cy :P ... i pojawil sie Nataniel lub Laura :P .... moga nawet oboje wcale nie pogardze :) ...
Dzis zachcianek dalszy ciag 3 paczki mentosikow owocowych i tabliczka czekolady w 45 min ... to rekord normalnie... a pozniej ochota na kebaba :P .... z sosem chili :P ... no ale to juz inna inszosc :P heheeh
Luskadus a co u Ciebie... dalej jak u mnie brak @ ??? i jak samopoczucie???
Pozdrowienia sle kazdej z Was i zycze przyjemnego wieczorku :)
anielicao227-08-2010 22:07
Paulinko ja test zrobiłam dopiero koło 5 tygodnia ciazy czyli to był gdzies 50 dc. Ale wtedy wiedziałam, że jestem w ciaży - czułam. Pierwsze objawy były podobne do Twoich tydzien po zapłodnieniu moje piersi staneły jak na zawołanie i opasc nie chciały i sutki bolały...nawet myslałam ze mnie zawiało bo wezły pod pachami mnie bolały... no i miałam zaparcia i musiałam w nocy wstawac siusiu a powiem, ze nigdy mi sie to nie zdazało. No i tez miałam dziwne zachcianki głownie na korniczone ale raz zjadłam cos słodkiego przegryzajac sledziem:) jak moj M to zobaczył to sie popatrzył na mnie jak na głupia i wtedy sie złapałam co ja jem<mhihi>
A dodam ze po 40 dc ciazy nie było widac na usg.
malwiśka27-08-2010 22:25
paulina157 --wspaniałe imiona-wyobraz sobie ze my tez TE imiona chcemy!ewentualnie dziewczynka byc moze bendzie Liwią
Agakrak28-08-2010 11:30
Witajcie dziewczynki!
Sorki że tak dawno nic nie pisałam, ale tak jakoś ostatnio wszystko szybko leci, dzień za dniem i czytam Was często natomiast brak mi czasu na to by spokojnie usiąść i Wam odpisać. Dzisiaj w kraku pogoda pod psem, na dodatek chyba się przeziębiłam bo katar mam i głowa boli.
Ale na początek chciałam napisać spóźnione ale szczere życzenia dla naszej Asi- kochana dużo dużo miłości i słoneczka życzę, by Twój cudowny Synuś ósł zdrowo i dostarczał Ci samych radosnych chwil, i by rozprawa poszła szybko i bez bólu.I dużo szczęścia Ci życze bo w takich sprawach jest potrzebne.
Hope, wiem co przeszłaś z chorym Maciusiem, bo jak Ci juz mówiłam na wiosne u mnie wszyscy chorowali a dziecko gdy jest przeziebione i ma zatkany nosek jest okropnie marudne.
A teraz kilka słów o dziewczyn które wciąż czekają na @. Poznałam ostatnio kogos kto leczył sie w klinice gdzie ja no i pierwsze icsi się udało. Dziewczyna jest teraz w ciąży z trojaczkami w 25t a gdy robiła test sikany na początku dwa razy wyszła jedna kreska! Dopiero gdy zrobiła bete wyszła jej dosć wysoka. Zreszta na pierwszym usg widziała 4 (!) serduszka jednak jedno straciła w pierwszych tygodniach. Tak więc jednak najlepiej jeżeli zachodzą podejrzenia a sikaniec pokazuje 1 kreche, zrobić bete.
A nawet jeśli się tym razem nie uda to pamietajcie że to jeszcze nie koniec świata i są następne razy. Ja zawsze sobie mówiłam że jak nie uda się w naturalsiku to będzie in vitro, a jak to sie nie uda to bedzie adopcja i już. Każdy sposób jest dobry, ważne by się udało stworzyć tą upragnioną rodzinkę.
Więc głowa do góry, miłego weekendu życzę a Oli dobrej zabawy bo chyba szaleje dziś na weselichu.
Buziaki!
luskaduss128-08-2010 13:55
Witajcie Kochane:*
Asiu jak tam twoje zdrowko(boleprzeszly?).Czujesz sie juz lepiej??
Muska oj mecz swojego M mecz,anoz cos z tych "meczarni" wyrosnie :P
Przyszlym tygodnie sie nie stresuj.Ewunia to bardzo pogodne dziecko i napewno szybko sie zaaklimatyzuje w nowym srodowisku.Jak tylko zobaczy inne dzieci i nowe zabawki,to zapomni o bozym swiecie:).Tak wiec glowa do gory i powodzenia!
Paulinko u mnie dalej 48 juz dzien bez @ i szczerze to mnie to wcale nie martwi.Piersi tak jak u Ciebie,okolice pach i wewnetrzna ich strona.........auu!!O sutkach juz nie wspomne......Moja Mama za to to jak dzwonie to zadaje mi wciaz to samo pytania "No i jak?",a ja odpowiadam nieustannie "Okresu nie mam jezeli o to chodzi" i mamy przy tym niezly ubaw.Mama to juz by tu przyfrunela jak na skrzydlach,tylko ze powiedziala,ze przyjedzie jak bedzie wozek.....terrorystka jedna;)
A swoja droga,to powiedz mi,czy tam u Ciebie jest tylko jeden lekarz ginekolog;bo moze warto isc do innego?Ja ide w poniedzialek do gina i zobacze co mi powie.
Co do testow,to rozmawialam wczoraj z jedna kolezanka i ona mowila ze jej znajoma miala potwierdzona ciaze a testy nawet te od lekarza wychodzily negatywnie,takze co do testow to juz stracilam do nich zaufanie..........
Dobrze,ze nie jestem odosobnionym przypadkiem:)
Tak jak Justyna pisala,testyy wykrywaja 5 do 7 tyg ciaze,tylko w niektorych przypadkach wczesniejsza,takze przynajmiej ja jeszcze ma czas i nie chce sie martwic przedwczesnie.Moj M to powiedzial,ze na bank mam fasolke,bo jeszcze nigdy sie tak nie zachowywalam.Tylko mnie obserwuje i smieje sie pod wasem:)
Korniczku,jak tam to Twoje paskudne zapalenie,mam nadzieje ze juz sie lepiej czujesz......A ksiazki postaram sobie zamowic przez internet.Zreszta przynajmiej raz na 2 miesiace zamawiam sobie kilkanascie ksiazek w wysylkowej to moze i te mi zamowia.Niestety w düsseldorfie nie ma polskiej ksiegarni i pozostaje mi tylko jedna ktora jest w köln(ale jest juz sprawdzona).
Hope,wspolczuje choroby Maciusia......:(
Rzeczywiscie dobrze,ze masz ta T i ze chciala Ci pomoc.Niech wryca szybko do zdrowia maly okruszek.Nie ma nic gorszego od patrzenia na cierpienia wlasnego dziecka.Duzo sily Wam zycze.
Co do snu,to ja tez tak mam,ze im bardziej jestem zmeczona to mam tym wieksze problemy z zasnieciem.
O tej mapie szczescia to jak masz ochote to mi napisz na NK chetnie wyprobuje).
Pozdrawiam Kochane i ide sie polozyc,bo juz na oczy nie moge patrzec,ostatnio ciagle o tej godzinie odlatuje:)
MoniaW28-08-2010 14:00
Witajcie moje kochane:))))
Piszę z popołudniową kawusią, dołączajcie się:)))
Piotruś śpi, ja mieszkanko ogarnęłam bo dziś sobota no i ma zawitać do nas znajomy, z którym nie widzieliśmy się dobrych parę lat......A zaraz jedziemy oglądać mieskzanie , także trzymajcie kciuki:)))
A i musze się pochwalić, Piotrus dzis sie wspiął po szafkach komody i nam stanął- ma 6,5 miesiąca. Ostatnio też zaczął nam raczkować do przodu, bo tak to pełzał do tyłu:))Siedzi też już pięknie i wogóle jest taki kochany:))Moje maleństwo:)))
Olu udanego balowania na weselu i mam nadzieję , że odpoczniesz i odpoczywasz przez te parę dni i nabierasz sił do dalszej walki o szczęście:)))
Hope, jak czytałam twój wpis, to tak jakbym samą siebie czytała, z tym że u nas każda noc tak wygląda i ja naprawdę nie mam pomysłu już dlaczego.Zwalam na ząbkowanie, jednak nie mamy jeszcze żadnego ząbka i jak patrze to się nie zapowiada.....Więc moze po prostu ten typ tak ma????!!!!!Mam nadzieję że bedzie lepiej bo jak ja pojde do pracy a noce dalej tak beda wyglądać to się wykończę.....
Luska i Paulina ja cały czas za Was trzymam kciuki i mam nadzieję że to fasolki:))))Powiem wam że różnie bywa. Mi np sikaniec już w 30 dniu cyklu bo zazwyczaj mam 30 dniowe pokazal 2 krechy, jedna byla słabsza za to dwa dni później już nie miałam co do tego wątpliwości:))
Także co kobieta to inna reakcja więc ja trzymam kciuki i wierzę że wam sięudało:))Tylko te fasolki to takie ukryte są:)))I moze Warto tak jak Agarka pisze Betkę zrobic>????Pozdrawiam Was:)))
Agarko witaj:))Jak tam kochana trójeczka się ma???:)))))Pozdrawiam Was:)_))
Anielico a co u Ciebie kochana???Trzymaj się:)))
Korniczku, Asiu, już wykurowane??Mam nadzieję że tak:)))
Kochane nie mam czasu więcej skrobnąć....Uciekam pakaować mojego łobuza i idę się ubierać bo Piotruś zostaje z babcia a my zaraz jedziemy:)))
TRZYMAJCIE KCIUKI:)))BUuxźźki)))))
asia_2428-08-2010 23:08
Dziękuję musiu no jak na razie to jama taka jeszcze nie ciekawa ale to chyba dlatego ze była osłabiona i się podrażniła jak wcześniej jadłam bo wiadomo coś tam musiałam wciskać a ścianki były tak wrażliwe i teraz czuje że cienka skórka zeszła i to trochę mnie szypie, wiec teraz czekam aż się wygoi i zero żadnych chrupiących czy drapiących rzeczy tylko samo delikatne muszę jeść aby się zaleczyło:(
No musiu teraz to ty sobie odczekaj i zobacz czy mała nie będzie tyle chorować i w tym czasie może zaciążysz a jak Ewcia będzie zdrowiutka i nic nie będzie wychodzić z ciążą to wtedy szukaj pracy.
Hope tak ci współczuję ze Maciuś był chory bo wiem jakie to jest wtedy ciężkie dla mamy, i wiem jak to jest jak wtedy się nie śpi choć ty nie spałaś dużo więcej ode mnie bo ja to max 2 nocki miała a otem jakoś wysoka poducha pod główkę Łukiego i dawaliśmy radę, 1-2 razy w nocy oczyszczenie noska i dalej spał. A ty jednak miałaś gorzej i jeszcze to zasypianie.
Ja tez tak nieraz miałam i mam ale dosłownie sporadycznie, częściej było to jak waliło się u mnie życie bo ciągle o tym rozmyślałam i to nie dawało mi zasnąć a jak mały mnie przebudził na karmienie to potem znowu męczarnia z zaśnięciem a w dzień to nie dało się wogóle spać(wiec u mnie to od nadmiernego myślenia o jednym), choć boję się ze przed rozprawą znowu to będzie:(
Hura! Chyba się udało!
witam wszystkie tarezniejsze i przyszle mamy:)dzis robilam 3 test i nic..i juz niewiem co myslec bo okresu dalej brak no i umuwilam sie do lekarza za rowny tydzien tylko niewiem czy wytrzymam..do tej pory a i inne objawy tez mam tylko niewiem czy na te dni czy na co one sa??
Witajcie Sloneczka
Asiu tak mi przykro,ze zachorowalas ale dobrze ze jest juz lepiej.Uwazaj i dbaj o siebie.
Raratka w nastepnym miesiacu to odpedzimy te @ jakimis czarami i wtedy napewno sie uda:)
Paulina,a jak u Ciebie.Bo ja juz calkiem glupieje,postanowilam poczekac do przyszlego poniedzialku i jezeli @ nie przylezie to wtedy pojde do gina.A napisz mi kochana czy Ty tez masz w dalszym ciagu takie uplawy.No ja to juz mam wrazenie jakbym ciagle dostawala okres mam tak mokro(tylko sie nie smiejcie....)wkladke musze zmieniac kilka razy dziennie(nie sa to uplawy chorobowe).A piersi.........dziewczyny rozsadzi mi je za chwile!!!!!!!!Ja naprawde juz ich nie mieszcze w swoje staniki!!!!!!!!!
alusia1920 Tobie moge poradzic tylko wizyte u gina(powodzenia),a testy sama widzsz jakie maja czasami efekty,ja i Paulina jestesmy najlepszym dowodem(U Pauliny to juz ponad 60 dzien bez @,a u mnie 46 i testy pokazuja 1 kreche).......
cienwiatru1984 co do zachcianek,to sama nie wiem ja mialam tak czasem na @.Teraz np to zjem kanapke i za godzine znowu jestem glodna............hmmmmmmm co to moze oznaczac?????????????
Szylwinka no uprzedzilas mnie Kochana co do opinii o wrozkach.Wiadomo,ze to kusi jak cholera isc do takiej madamme i dowiedziec sie,coz takiego nam przyszlosc przyniesie.Tyle,ze to cale wrozenie,to raczej gra z nasza podswiadomoscia...No pomysl sama,jezeli kobieta jest w stanie uroic sobie ciaze,do tego stopnia,ze urosnie jej brzuch,to co dopiero mowic o takich wrozbach!!!Jak uslyszysz,ze czeka Cie rozwod,to we wszystkim bedziesz sie dopatrywac spiskow i jakichs przekretow i zamiast cieszyc sie zyciem to bedziesz je zatruwac i sobie i mezowi,az wkoncu rzeczywiscie dojdzie do rozstania.Sama widzisz,ze juz zaczelas kontrolowac swojego M...........Ja tam nie wiem i moze nie mam pojecia o zyciu,ale mysle sobie,ze daj sobie spokoj z tymi czarami,zyj pelnia zycia i korzystaj ze szczescia cala soba!
Korniczku,a Ty za witaminki i dbaj o siebie,a wszystko bedzie dobrze.
Monia zuch z tego Waszego maluszka:)Tylko ten zolwik.(biedulek;))
Justyna a Tobie zycze duuuuuuuuuuuzo wytrwalosci i powrotu do sil.Trzymaj sie kochana.
Musiu witaj po urlopie.Wypoczeta i szczesliwa,czego tu wiecej chciec od zycia.Jesli sie nie myle to u Ciebie zaczynaja sie staranka?A moze sie myle..........Pozdrawiam:*
No i co Wy na te moje dolegliwosci i brak @ ???????
Buzialki
Korniczku no to trzymam kciuki aby to szybko minęło bo u mnie to już widzę wielką poprawę tylko tak delikatnie boli, nie to co na początku:(
sylwinka no to masz niezłą historie do przemyślenia, no i to tak wróżba bardzo dokładna ze szczegółami, wiec ja sam nie wiem co o tym sądzić, bo mi tez mąż wmawiał że wszystko jest ok, a dopiero jak przeczytałam smsa u niego w komórce to się przyznał, a próbował jeszcze nawet później przekonać mnie aby ta baba była w rodzinie czyli została chrzesną Łukaszka:(
MoniaW no to widzę że twój Piotrek przechodzi tak samo szczepionki jak Łukaszek czyli po nich więcej śpi:)
Musiu super że pogodę wykorzystaliście na maxa i teraz jesteście zadowoleni z wyjazdu w 100%:):):)
No na szczęście to nie angina tylko jakiś wirusik:)
Dziękuję musieńko za życzenia od ciebie i Ewuńki, ucałuj ją od nas w te kochane czółko:*:*:*:*
Dzień dobry kochane:)
Justynko tak ja jestem z Warszawy. Wiesz na Okęciu od długiego czasu trwają remonty, rzeczywiście taras widokowy już długo jest zamknięty. Kiedyś po drugiej stronie lotniska od strony pasu startowego była taka zapomniana droga i tam przy samej siatce było można stać i podziwiać startujace i lądujące samoloty tuż obok siebie, super widok ale wybudowali tam normalną drogę i od bodajże zeszłego roku to wspaniałe miejsce zamieniło się w ruchliwe miasto. Mieszkałam bliziutko lotniska ( tej części z tym pasem startowym i do lądowania). Z M często chodziliśmy tam na spacerki.
Jeśli nie byłaś z synkiem w muzeum techniki to ja bardzo polecam właśnie to miejsce, dziecku na pewno się spodoba, jest tam nawet mini planetarium, mnóstwo sal do zwiedzania, mały na pewno się nie będzie nudził:)
Oto link do stronki
http://muzeumtechniki.prv.pl/
Muzeum jest w Pałacu Kultury. Obok jego wejścia jest wejście do Muzeum ewolucji, też warte zwiedzenia, mają tam szkielety dinozaurów itd.
http://www.muzewol.pan.pl/
osobiście polecam te dwa muzea jeśli chodzi o zwiedzanie z dzieckiem bo są naprawde super:)
A byliście w ZOO? mają teraz rekiny do zobaczenia małe bo małe ale zawsze coś;)
Luskadus, Paulinko sam już nie wiem co o Waszych przypadkach myśleć...testy chyba powinny już dać pozytywny wynik, nie chcecie bety wykonać? były byście w 100% pewne bo po co tak życ w niepewnosci. Oczywiście trzymam kciuki aby ta niepewność zakończyła się sukcesem w postaci potwierdzonej ciąży:)
Asiu w takim razie kochana zyczę szybkiego powrotu do zdrówka:) dobrze, że to nie angina:)
Szylwinko a Ty Słońce masz mysleć pozytywnie i nie zaprzątać sobie główki tymi czarnymi myślami:)
Alusia trzymam kciuki za wizytę u lekarza bo tylko on jest w stanie potwierdzić Twoje przypuszczenia:)
Luskadus tak masz kochana rację, teraz mam okazje do staranek:) wczoraj jak się nie pomyliłam miałam owulke, czułam ból jak zwykle ale nieco mniejszy wiec mogłam wykorzystać mężusia;) bo normalnie to nie jestem w stanie tego dnia tak mnie rozrywa.
Wiecie te kilka dni wyjazdu tak świetnie na mnie podziałały, że przestałam myśleć o tych wszystkich staraniach. Nawet przeszły mi mdłości, zawroty głowy i zgaga;) widać psychika niezle mi szwankowała;/
Ehhh co ma być to będzie, przecież fasolki sobie ni wyczaruje.
Teraz żyje przyszłym tygodniem bo moje najukochańsze Maleństwo idzie w środę już do przedszkola:( nie wiem jak sobie z tym poradze, już teraz ryczeć mi się chce:( Ewunia powiedziała, że nie moze sie doczekać, moja dzielna dziewczynka:)Oczywiście jak z nią rozmawiam to mówie, że będzie super tam spędzać czas ale w sercu czuje kapiące łezki:( cóż dla rodzica to zawsze trudny okres, ponoć gorzej to od dzieci znoszą:( Nie wiem co ze sobą zrobie bo z M postanowiliśmy, że skoro chcemy drugą dzidzię to nie ma sensu szukać teraz pracy żeby zwolnic się za jakiś czas, z drugie strony chce przeczekać te ok 3 miesiace i zobaczyć jak mała zniesie pobyt w przedszkolu i czy nie zacznie od razu chorować. Bo jak bym poszłą do nowej pracy to przecież po 2 tyg nie powiem ze musze isć na zwolnienie bo dziecko mam chore. Niestety musimy z M sami dawać sobie radę bo moja mama pracuje i nie moze nam pomóc np odebrać małej z przedszkole czy zostać z nią jak będzie np chora, a na t to nie ma co liczyć, zresztą od tamtej pory z imieninami M nie mam z nią kontaktu.
Zobaczymy, jak do końca grudnia fasolki nie będzie to szukam pracy, póki co składam papiery na studia, zacznę znowu od licencjata bo inaczej nie da się od razu na mgr po moim kierunku.
Dostałam świetą propozycję pracy, miała bym 5 min pieszo, praca o jakiej marzyłam jednak na 3 zmiany co totalnie wykluczyło bo musiała bym pracowac do 18.30 a Ewy przedszkole jest czynne do 17 a niestety tylko ja mogę ją odbierać bo M wraca po 19. Ehhhh widać nie jest mi pisane:( nie wiem jak dam radę tak w domu siedzieć bo nie lubie bezczynności, pracowałam od 18 roku życia, dopiero jak zaszłam w ciąże miałam przerwę do teraz.
No to się wyżaliłam troszeczkę:)
Miłego dzionka kochane:*
Musiu dziękuję za linki, zaraz sobie zerknę na te muzeum. Może faktycznie dla synka to będzie super sprawa bo on uwielbia męskie sprawy, samochody, motory itp.
Musiu moja córcia też od środy rusza do przedszkola, do pięciolatków. chodziła do przedszkola od 3 r.ż. Nie było jeszcze Mateusza a jej strasznie brakowało towarszystwa dzieci. Nie zapłakała ani razu, panie były zdumione bo jako jedyna chciała zostać bez płaczu. W tym roku już się doczekać nie może.Miałam trochę inne plany co prawda bo chciałam żeby ten rok posiedziała w domku z bratem no i gdyby pojawiło się maleństwo to nie miałabym za bardzo jak jej wozic. U mnie jest tak jak u ciebie, nie zawsze jest komu odebrac. Moja mama też pracuje. Co prawda jest jeszcze moja babcia na która wiem że moge zawsze liczyć.Co prawda mieszkamy z teściem ale ja jakoś nie lubie go prosić o pomoc.Wiem że by nie odmówil. Ale ja jakoś taka samodzielna jestem :) zresztą jak jeżdże po córcie to Mateusz oswaja się z przedszkolem, nieraz już wchodził do sali i chciał zostac.
Powiem ci że ja strasznie przeżywałam rozstanie. Płakałam tydzień wczesniej i tego samego dnia co ona została.Ale żeby nie myślec to wzielam sie za mycie okien, i takie tam. Jak zobaczyłam że jej tam dobrze, że sie super bawi, to jakos sie uspokoiłam. I pomyślalam sobie ze ten czas kiedyś bedzie musial przyjsc. Moja córcia jest bardzo samodzielna.Jak wyjdę na chwile albo coś robie, to potrafi małemu pomóc zdjąc majteczki, posadzi go na nocniczek i ubierze z powrotem.A potem przychodzi mamo Mati zrobil siku na nocnik i ja mu pomoglam. Moje dzieciaki maja ze soba super kontakt. Własnie skonczyli przepraszanie sie (bo rano sobie troche dokuczyli) całuskami w czółka :)
Nie martw się będzie dobrze.Ewuni towarzystwo innych dzieci jest potrzebne. Będzie się lepiej rozwijać.A ty trochę odpoczniesz, pójdziesz spokojnie na zakupy :) My rodzice gorzej przezywamy fakt rozstania niz dzieci.
dziewczyny a jak myslicie jak testy niewychodza to jest jakas szansa na dzidzie??
musiu - to moje marzenie aby miec dzidzie, wiec ja juz sama nie wiem co sie ze mna dzieje. Przy okazji nawet nie masz pojecia jak bardzo chcialabym zrobic bete... tylko maly problem tu tego nie robia bez skierowania od ogolnego lekarza :( jestem skazana na niepewnosc. do momentu wizyty. :( jak pech to pech.
Luskadus: dalej to co leci ze mnie jest w postaci mleka, czuje sie caly czas "mokra", piersi w staniki tez mi sie nie mieszcza, do tego zyl co raz wiecej. moj chlop ma z tego radoche,choc tylko przez skype rozmawiamy. Okresu jak nie mialam tak nie mam dzis juz 63 dzien jak @ sie nie pojawila testy dalej negatywne. Ja juz p***lca dostaje. mdli mnie caly dzien. zauwazylam ze tam na dole (lustereczko mi pomaga) dzieje sie cos dziwnego zmienil sie kolorek bylo rozowo, no a teraz Kochana pojawily sie wielkie zyliska i zmienilo sie na niebiesko i fioletowo. Mam ogromna nadzieje, ze to moja upragniona dzidzi. Dzis dzwonilam do siebie do lekarza potwierdzic jutrzejsza wizyte no i niestety dopiero mam ja na 27 wrzesnia (poniedzialek) na 9:20, bo moj doktorek jest na urlopie, masakra :(. Wiec ja juz w ogole odchodze od zmyslow. Wiesz ja mialam zawsze nieregularne @ i nigdy nie moglam okreslic kiedy jajeczkuje do tego moj lekarz mi powiedzial ze po przez podwyzszony testosteron mam blokade na jajniki i nie mam jajeczkowania. dostawalam jakies hormony na wyprodukowanie jajeczek. Do dzis nie wiem czy mi sie udalo cos zdzialac. Podbrzusze mnie mniej boli. Ale za to piersi, okoloce pach i wewnetrzna ich strona przy dotyku bola. Sutki jak nigdy stoja na zawolanie (nigdy nie byly wrazliwe) a teraz sa az nadto. Ja to dopiero zaczynam swirowac czy to wszystko to nie jest wymysl mojego mozgu :( .... od ostatniego przytulania z moim chlopem minelo dzis rowne 4 tygodnie ... a ja dalej nic nie wiem... choc dodam ze moja mama jest swiecie przekonana ze zostanie babcia :P .... i na sama mysl nie moze sie doczekac mojej wizyty u lekarza, "Zdrowaski" klepie oby to byla ciąża :) ...
A ja mam obawy ze to zupelnie cos innego :( ... wmawiam sobie ze to objawy menopauzy :P ... bo testy powinny byc pozytywne (no chyba ze te norweskie to o kant dupy potluc)...
Takie pytanie jeszcze w ktorym tyg. ciazy testy powinny wyjsc juz pozytywne??
dodam ze 2 tyg temu 3 z testow mialay delikatna 2ga kreche, ale te pozniejsze juz definitywnie tylko I :(...
Ja mam zalamanie nerwowe :( ...
z poczatku probowalam sobie wytlumaczyc ze spozniajacy sie @ byl powodem dalekiej podrozy i zmiany klimatu, ale teraz to ja juz sama nie wiem :( .. objawy sa tylko nic nie potwierdzone. Naprawde my 2 to jakies odmienne przypadki, testo odporne :P hi hi hi
Wszystkim kobietkom milego dnia zycze.
Witam wszystkie dziewczyny. zapraszam na kawkę w ten senny poranek.
U mnie od wczoraj dolegliwości typowo ciążowe, mdłości, senność, rozdrażnienie i ból piersi. To zapewne na zbliżającą się @.Podbrzusze też boli.
Gdzieś w ostatnich postach dziewczyny pytały o wyniki testów ciążowych. Z tego co kiedyś powiedział mi lekarz to one wykrywają ciąże tak około 5-cio tygodniową. Choć bywa że i wcześniej. To zależy od poziomu hormonu a u każdej kobiety może być on inny. Ja w pierwszej ciąży (donoszonej) nie robiłam testu. Po zabiegu nie miałam miesiączki i jakoś podświadomie poszłam do lekarza i powiedziałam że czuje ze jestem w ciązy. Za to w drugiej zrobiłam test i wyszła I kreska. Ale mieliśmy jechać na impreze a mi coś nie dawało spokoju. Zrobiłam za tydzień i były II grube krechy.Poszłam do lekarza i to był już prawie 9 tydzień. Tak więc test nie wykrył dzidzi w 7 tygodniu. Wiec to naprawde zależy chyba od kobiety. Moja koleżanka była w 3 miesiącu potwierdzonej przez lekarza ciązy a testy wychodziły ewidentnie z I krecha. Az robila specjalnie dla nas zeby nam to udowodnic. Szkoda ze nie mozecie isc na bete albo tak normalnie do lekarza bez czekania niewiadomo ile.
Justynko, ja dołączam do kawy :)
Paulina, widzę, że masz wszystkie objawy ciąży, ja już bym szalała z radości :) i nie robiła na razie testów, które i tak nic nie pokazują. Trzymaj się dzielnie i zacznij w końcu pozytywnie myśleć, bo zestresujesz dzidzię zanim jeszcze przyjdzie na świat! :)
A tak na marginesie, to zawsze wydawało mi się, że Norwegia pod wszystkimi względami jest krajem rozwiniętym, a z tego co mówisz medycyna u nich stoi 20 lat za murzynami :/ w głowie mi się nie mieści, żeby w cywilizowanym kraju nie można się było dostać do lekarza pierwszego kontaktu (chociażby po skierowanie na betę) 2 m-ce!!!
ja moje kochane od wczoraj męczę się z zapaleniem pęcherza :/ byłam u lekarza (dzięki Bogu u nas można przyjść tego dnia, którego coś się dzieje...) i dostałam receptę na kolejne tabsy... cholera mnie już bierze na te leki i mam dość wszystkich lekarzy :/ zapewne sytuacji nie poprawia fakt, że do niedzieli spodziewam się @ :) No ale jakoś wytrzymam... miałam w planie iść prywatnie na badania hormonów, ale jak zobaczyłam ceny (ho ho ho) to chyba pójdę najpierw do gina po skierowanie... :)
Szylwinko, zgadzam się z Musią w 100% - powinnaś zapomnieć o całym rozwodzie i wróżbach, bo to jak sama widzisz podkopało Twoje zaufanie do M, a co za tym idzie - powoduje Wasze kłótnie, i dalej - za jakiś czas takiego traktowania M może naprawdę mieć dość ciągłych podejrzeń i bezpodstawnych awantur... (mam znajomego, którego żona ciągle nagabywała, że NA PEWNO ją zdradza i w końcu on nie wytrzymał ciągłych awantur i poszedł na k*** żeby chociaż wymysły żony nie były bezpodstawne... no i tego małżeństwa już nie ma...) To po pierwsze co chciałam Ci napisać.
Po drugie jest to, że gdybyś zrobiła taki test i poszła do dobrego psychologa ze zdjęciami bliskich, to też niejednego mogłabyś się dowiedzieć bez żadnych czarów-marów. Pani u której byłaś okazała się dobrym, wyćwiczonym psychologiem, skoro tak dobrze podała Ci charakterystykę ze zdjeć. takie jest moje zdanie. bo zastanów się - jeśli widzisz chłodne spojrzenie starszej pani i roześmianą buzię nastolatki, to sama nie możesz choć trochę powiedzieć o tych osobach? nie mówię, że w 100%, no ale jednak... ;)
A po trzecie , to jakoś tak tłucze mi się w głowie, że wróżka nie powinna przekazywać złych wiadomości. Może ostrzegać "dbaj o swoje małżeństwo i o męża, bo widzę przed wami kłopoty", ale mówić "weźmiecie rozwód i potem będziesz żyła szczęśliwie z kimś innym"? to jakoś tak mało fachowo moim zdaniem. ale ja z racji tego, że nie znam żadnej wróżki, to się nie znam też na ich etyce :)
a jeszcze chciałam Wam dziewczynki polecić publikacje pana Jacka Pulikowskiego, który od wielu lat pracuje w poradni małżeńskiej, i sam jest mężem i ojcem dla 3 (albo 4 - nie pamiętam) dzieci. Czytałam kilka jego książek (z tego co teraz przychodzi mi do głowy to np. Krokodyl dla ukochanej, czy Ewa czuje inaczej) i jestem zachwycona tym czego dowiedziałam się o mężczyznach, a do czego sama raczej bym nie doszła :) no... może i bym doszła, ale po co sszarpać sobie nerwy na walkę z czymś co jest naturalne u tej brzydkiej płci? :))) dlatego wszystkim serdecznie polecam. Wpisałam sobie w google samo imię i nazisko i od razu na pierwszej stronie wynalazło mi "konferencje mp3, rekolekcje, wykłady" i tam można sobie nawet posłuchać za darmo m.in. "Rozmowa z przybyszem z obcej planety? - o komunikacji damsko-męskiej" co prawda nie słuchałam, bo w pracy nie bardzo mam jak, ale tak mnie ten tytuł zaciekawił, że w domu sobie puszczę przy sprzątaniu hehehe :)
Dzien dobry kochane!
W koncu moge napisac to "dzien dobry" bo ostatnie dni wcale nie byly dobre u nas....och ale od poczatku....Macius mi sie rozchorowal w poniedzialek, dostal strasznego katarku no i kaszlal...Poszlam z nim we wtorek do lekarza no i na szczescie to "tylko" przeziebienie bo w oskrzelach nic nie bylo slychac...Nie dostalismy antybiotykow na szczescie tylko syropek i krople do nosa...Ale od niedzieli rana do wczoraj spalam jakies 6-7 godz w sumie!!!Macius strasznie przesypial ostatnie nocki, na snie caly czas poplakiwal, co chwila musialam do niego wstawac albo dac mu smoczka albo przekladac na boczki, zmieniac pozycje badz glaskac po glowie...I tak co noc przez 3 noce nie spalam prawie wcale, moze jakies niecale 2 godz z przerwami....Mowie Wam, wygladalam i czulam sie jak zoombie, nerwy ze zmeczenia to mialam tak zszarpane ze z byle powodu sie wkurzalam...Momentami to juz nie wytrzymywalam i wylam jak bobr bo po prostu fizycznie i psychicznie wysiadalam....Niewiem czy to jego "spanie nie spanie" jest spowodowane zabkowaniem czy moze tym katarkiem i kaszlem, pewnie i jednym i drugim ale serio mialam juz dosc...Sroda to juz apogeum wszystkiego bylo, wylam non stop a na malego doslownie patrzec nie umialam...zreszta na oczy nie widzialam....Co sie nakrzyczalam mezowi ze juz nie wytrzymuje, ze nie chce slyszec o wiekszej ilosci dzieci, ze sie nie nadaje, ze mam wszystkiego dosc....Masakra jakas....Mąz nie wytrzymal i zadzwonil do swojej mamy czy by nie mogla mi pomoc przy malym zebym ja choc na chwile sie polozyla no i przyjechala tesciowa...To byl strzal w dziesiatke bo jak sie walnelam wczoraj do lozka ok 10.30 to spalam do 15 :) No i to pomoglo, podladowalam baterie na kilka nastepnych dni...Oj dziewczyny wiem ze nie mozna narzekac bo majac dziecko trzeba sie spodziewac ze nie zawsze jest kolorowo ale naprawde ilez czlowiek potrafi wytrzymac....Cale szczescie ze mam taka tesciowa ze nie bylo problemu z tym zeby przyszla mi pomoc...A wiecie co jest najdziwniejsze??Ze z jednej strony padam na twarz a z drugiej czesto nie potrafie zasnac...Absurd jakies, czyzby im czlowiek bardziej zmeczony tym wieksze ma problemy ze snem????Ja nie potrafie zasnac predzej niz po godzine lezenia z zamknietymi oczami, szlak mnie trafia bo wiem ze musze spac poki maly spi spokojnie a nie umiem zasnac...W glowie mnostwo niechcianych mysli, jakies glupoty nieistotne, pozniej juz myslenie o tym zeby w koncu przestac myslec!!!Szok normalnie....Niewiem czy rozumiecie o co mi chodzi, czy ktoras z Was tez kiedys tak miala???ja juz w srode kupilam sobie taki syrop na uspokojenie i na lepsze zasypianie ale jakos nie pomaga....na szczescie dzis w nocy nie bylo zle, maly spal dosc spokojnie, tylko raz sie przebudzilam zeby mu dac smoczek....
Przepraszam ze tak tu smece ale musialam sie wygadac no i troche usprawiedliwic to ze nie pisalam jakis czas....
Kochane w niedziele mielismy wspanialych gosci, Ola z mezem nas odwiedzili i byl to bardzo udany dzien :) Wiem ze do niektorych z Was Ola wyslala foteczki z Maciusiem, on bardzo polubil cioteczke i posylal jej zaletne spojrzenia i usmieszki hihi :)
Olusiu jeszcze raz wielkie dzieki za odwiedzinki no i do nastepnego razu!!!! A i oczywiscie udanego wypoczynku i imprezowania w ten weekend, choc pewnei przeczytasz to jzu po powrocie :)
Dziewczynki nie jestem w stanie napisac do kazdej z Was niestety, zaleglosci mi sie porobily ale czytalam Was w miare na bierzaco....No i widze ze atmosfere podgrzewa kilka z Was, mam nadzieje ze te testy sie myla i po prostu stezenie hormonu u Was jest za male zeby mogl je test wykryc a mimo to fasoleczki rosna w Waszych brzuszkach :)Trzymam za Was kciuki z calych sil...Ostatnio dosc juz mielismy rozczarowania na forum, czas na dobre wiesci :)
No i jeszcze zaciekawil mnie temat wrozbiarstwa....Sama niewiem co o tym myslec bo przyznam sie ze raz tez bylam u wrozki i mialam mieszane uczucia....Ona tez bardzo duzo wiedziala o mojej rodzinie, zaskakujace fakty i charakterystuka osob ktorych nie widziala na oczy...Nie mialam ze soba zadnych zdjec i nic jej nie mowilam o sobie....Bylo pare drobnych spraw w ktorych sie pomylila, np powiedziala ze widzi w kartach ze mam syna a ja jeszcze wtedy w ciazy nawet nie bylam ale byl to miesiac zaciazenia wiec tez daje do myslenia....No i przeszlosc opowiedziala swietnie, terazniejszosc tez no i z rzeczy z przyszlosci narazie sie spelniaja...Oczywiscie ja patrze na to przez palce bo bardziej szlam tam z ciekawosci jak to jest niz z zamiarem sluchania i przejmowania sie wszystkim co powie...No ale kolezance posprawdzaly sie nawet te zle rzeczy o ktorych jej powiedziala....Hmmm...ja mysle ze tak jak niektore z Was pisza bardziej dziala to na zasadzie podswiadomosci...jesli cos uslyszymy i wierzymy w to to podswiadomie wyszukujemy potwierdzenia w rzeczywistosci...No i jesli sie o czyms intensywnie mysli to to sie w koncu sprawdza bo sami do tego doprowadzamy..Wiec nie dajmy sie zwariowac bo czasami moze byc tak ze same sobie na siebie nieszczescie sprowadzamy....
No i przypomnialo mi sie cos co dotyczy tez takich "czarow marow" :)
Wiecie, mam znajomego ktory jest bioenergoterapeuta, zielarzem, kregarzem no i zna sie na feng shui czy numerologii...jest niesamowitym starszym czlowiekiem ktory leczy ludzi niekonwencjonalnie...Innym przypadkowym ludziom jego typu nie wierze, wiele z nich jest naciagaczami i dobrymi psychologami ktorzy czerpia zyski z naiwnosci ludzi...Ale ten moj wujek (bo od malego sie znamy, jest przyjacielem rodziny i mowie do niego wujek) jest niesamowity...On zarazil mnie wiara w feng shui i tym ze mozna leczyc sie bez lekarzy i farmaceutykow...Wierzcie mi czy nie ale od 10 lat nie wzielam ani jednej tabletki, nie chodzilam do lekarzy (za wyjatkiem ginekologa i dentysty) i jestem zdrowa a nawet zdrowsza niz bylam...Nawet witaminy c bym juz nie polknela...Jedynie jak w ciazy bylam to lykalam te specjalne witaminki dla kobiet w ciazy...Ale rozpisuje sie a nie o tym chcialam pisac...Kiedys ten wujek powiedzial ze fajna sprawa jest zrobic sobie taka "mape szczescia".Wykleja sie na kartce papieru rzeczy ktore chce sie zeby sie spelnily.Nie robi sie tego przypadkowo tylko w okreslonych polach na kartce...I nie kiedy sie chce ale jednego dnia w roku wg kalendarza ksiezycowego..Kurcze dosc duzo wyjasniania z tym jest i tlumaczenia a niewiem czy ktoras z Was to zainteresuje..Powiem tylko ze kiedys posluchalam wujka i z mezem zrobilismy sobie taka wspolna mape szczescia...I z 9 rzeczy ktore na niej bylo 7 sie spelnilo :)W ciagu roku...Cos w tym jest, takie male czary mary a potrafioa dzialac cuda :)jesli bedziecie zainteresowane to moge napisac dokladnie o co w tym chodzi i jak to sie robi, teraz troche zamacilam i pewnie moj wpis jest haotyczny....No coz, zobacze czy podchwycicie temat, jesli tak to wytlumacze co i jak hihi :)
Teraz niestety musze uciekac bo moj maly terrorysta sie przebudza...
Pozdrawiam Was wszystkie bez wyjatku i mam nadzieje ze bede miala wiecej czasu zeby czesciej pisac co u nas...no i odpisywac do kazdej z Was :)
Milego weekendu kochane!!!!
Aha a co do ksiazek na temat roznicy miedzy facetami a kobietami to ja moge polecic ksiazke ktora kiedys baaardzo duzo mi dala i pomogla, zreszta wciaz pomaga :) "Mężczyźni są z Marsa a kobiety z Wenus", moze slyszalyscie o tym...Swietna ksiazka ktora pozwala zrozumiec druga strone i nieraz ratuje zwiazki...Polecam :)
Kornik: tak masz racje medycyna dawno chyba wg mnie sie rzestala rozwijac kiedys mialam ostre zapalenie gardla kaszel i katar niemilosierny i lekarz nic mi nie przepisal tylko wyslal do domu i kazal grzac sie w lozku 2 tyg. pozniej przyjsc do kontroli :( ... no ale coz co kraj to obyczaj pomyslalam. No i jeszcze to ze zeby sie dostac rzeczywiscie do lekarza pierwszego kontaktu musialabym naprawde "skomlec z bolu" abym zostala przyjeta natychmiastowo. No ale coz nic na to nie poradze i pozostaje mi czekac. Dzis chodze caly dzien senna. A najchetniej w ogole bym nie wychodzila z domku tylko lezala pod kolderka, ale niestety do pracy nie mialby kto za mnie pojsc i psa tez nie mialbvy kto wyprowadzic wiec zmuszona jestem jeszcze byc na nogach, ale pociaszam sie ze jutro juz wymarzony od tygodnia weekend :P i wyspie sie za wszystkie czasy tylko szkoda ze poniedzialki tak szybko przychodza.
Puki co jeszcze sie nie ciesze za mocno z dzidzi bo nie chcialabym sie rozczarowac, oby ta wstretna @ nie przylazla :P .... przez najblizsze 9 m-cy :P ... i pojawil sie Nataniel lub Laura :P .... moga nawet oboje wcale nie pogardze :) ...
Dzis zachcianek dalszy ciag 3 paczki mentosikow owocowych i tabliczka czekolady w 45 min ... to rekord normalnie... a pozniej ochota na kebaba :P .... z sosem chili :P ... no ale to juz inna inszosc :P heheeh
Luskadus a co u Ciebie... dalej jak u mnie brak @ ??? i jak samopoczucie???
Pozdrowienia sle kazdej z Was i zycze przyjemnego wieczorku :)
Paulinko ja test zrobiłam dopiero koło 5 tygodnia ciazy czyli to był gdzies 50 dc. Ale wtedy wiedziałam, że jestem w ciaży - czułam. Pierwsze objawy były podobne do Twoich tydzien po zapłodnieniu moje piersi staneły jak na zawołanie i opasc nie chciały i sutki bolały...nawet myslałam ze mnie zawiało bo wezły pod pachami mnie bolały... no i miałam zaparcia i musiałam w nocy wstawac siusiu a powiem, ze nigdy mi sie to nie zdazało. No i tez miałam dziwne zachcianki głownie na korniczone ale raz zjadłam cos słodkiego przegryzajac sledziem:) jak moj M to zobaczył to sie popatrzył na mnie jak na głupia i wtedy sie złapałam co ja jem<mhihi>
A dodam ze po 40 dc ciazy nie było widac na usg.
paulina157 --wspaniałe imiona-wyobraz sobie ze my tez TE imiona chcemy!ewentualnie dziewczynka byc moze bendzie Liwią
Witajcie dziewczynki!
Sorki że tak dawno nic nie pisałam, ale tak jakoś ostatnio wszystko szybko leci, dzień za dniem i czytam Was często natomiast brak mi czasu na to by spokojnie usiąść i Wam odpisać. Dzisiaj w kraku pogoda pod psem, na dodatek chyba się przeziębiłam bo katar mam i głowa boli.
Ale na początek chciałam napisać spóźnione ale szczere życzenia dla naszej Asi- kochana dużo dużo miłości i słoneczka życzę, by Twój cudowny Synuś ósł zdrowo i dostarczał Ci samych radosnych chwil, i by rozprawa poszła szybko i bez bólu.I dużo szczęścia Ci życze bo w takich sprawach jest potrzebne.
Hope, wiem co przeszłaś z chorym Maciusiem, bo jak Ci juz mówiłam na wiosne u mnie wszyscy chorowali a dziecko gdy jest przeziebione i ma zatkany nosek jest okropnie marudne.
A teraz kilka słów o dziewczyn które wciąż czekają na @. Poznałam ostatnio kogos kto leczył sie w klinice gdzie ja no i pierwsze icsi się udało. Dziewczyna jest teraz w ciąży z trojaczkami w 25t a gdy robiła test sikany na początku dwa razy wyszła jedna kreska! Dopiero gdy zrobiła bete wyszła jej dosć wysoka. Zreszta na pierwszym usg widziała 4 (!) serduszka jednak jedno straciła w pierwszych tygodniach. Tak więc jednak najlepiej jeżeli zachodzą podejrzenia a sikaniec pokazuje 1 kreche, zrobić bete.
A nawet jeśli się tym razem nie uda to pamietajcie że to jeszcze nie koniec świata i są następne razy. Ja zawsze sobie mówiłam że jak nie uda się w naturalsiku to będzie in vitro, a jak to sie nie uda to bedzie adopcja i już. Każdy sposób jest dobry, ważne by się udało stworzyć tą upragnioną rodzinkę.
Więc głowa do góry, miłego weekendu życzę a Oli dobrej zabawy bo chyba szaleje dziś na weselichu.
Buziaki!
Witajcie Kochane:*
Asiu jak tam twoje zdrowko(boleprzeszly?).Czujesz sie juz lepiej??
Muska oj mecz swojego M mecz,anoz cos z tych "meczarni" wyrosnie :P
Przyszlym tygodnie sie nie stresuj.Ewunia to bardzo pogodne dziecko i napewno szybko sie zaaklimatyzuje w nowym srodowisku.Jak tylko zobaczy inne dzieci i nowe zabawki,to zapomni o bozym swiecie:).Tak wiec glowa do gory i powodzenia!
Paulinko u mnie dalej 48 juz dzien bez @ i szczerze to mnie to wcale nie martwi.Piersi tak jak u Ciebie,okolice pach i wewnetrzna ich strona.........auu!!O sutkach juz nie wspomne......Moja Mama za to to jak dzwonie to zadaje mi wciaz to samo pytania "No i jak?",a ja odpowiadam nieustannie "Okresu nie mam jezeli o to chodzi" i mamy przy tym niezly ubaw.Mama to juz by tu przyfrunela jak na skrzydlach,tylko ze powiedziala,ze przyjedzie jak bedzie wozek.....terrorystka jedna;)
A swoja droga,to powiedz mi,czy tam u Ciebie jest tylko jeden lekarz ginekolog;bo moze warto isc do innego?Ja ide w poniedzialek do gina i zobacze co mi powie.
Co do testow,to rozmawialam wczoraj z jedna kolezanka i ona mowila ze jej znajoma miala potwierdzona ciaze a testy nawet te od lekarza wychodzily negatywnie,takze co do testow to juz stracilam do nich zaufanie..........
Dobrze,ze nie jestem odosobnionym przypadkiem:)
Tak jak Justyna pisala,testyy wykrywaja 5 do 7 tyg ciaze,tylko w niektorych przypadkach wczesniejsza,takze przynajmiej ja jeszcze ma czas i nie chce sie martwic przedwczesnie.Moj M to powiedzial,ze na bank mam fasolke,bo jeszcze nigdy sie tak nie zachowywalam.Tylko mnie obserwuje i smieje sie pod wasem:)
Korniczku,jak tam to Twoje paskudne zapalenie,mam nadzieje ze juz sie lepiej czujesz......A ksiazki postaram sobie zamowic przez internet.Zreszta przynajmiej raz na 2 miesiace zamawiam sobie kilkanascie ksiazek w wysylkowej to moze i te mi zamowia.Niestety w düsseldorfie nie ma polskiej ksiegarni i pozostaje mi tylko jedna ktora jest w köln(ale jest juz sprawdzona).
Hope,wspolczuje choroby Maciusia......:(
Rzeczywiscie dobrze,ze masz ta T i ze chciala Ci pomoc.Niech wryca szybko do zdrowia maly okruszek.Nie ma nic gorszego od patrzenia na cierpienia wlasnego dziecka.Duzo sily Wam zycze.
Co do snu,to ja tez tak mam,ze im bardziej jestem zmeczona to mam tym wieksze problemy z zasnieciem.
O tej mapie szczescia to jak masz ochote to mi napisz na NK chetnie wyprobuje).
Pozdrawiam Kochane i ide sie polozyc,bo juz na oczy nie moge patrzec,ostatnio ciagle o tej godzinie odlatuje:)
Witajcie moje kochane:))))
Piszę z popołudniową kawusią, dołączajcie się:)))
Piotruś śpi, ja mieszkanko ogarnęłam bo dziś sobota no i ma zawitać do nas znajomy, z którym nie widzieliśmy się dobrych parę lat......A zaraz jedziemy oglądać mieskzanie , także trzymajcie kciuki:)))
A i musze się pochwalić, Piotrus dzis sie wspiął po szafkach komody i nam stanął- ma 6,5 miesiąca. Ostatnio też zaczął nam raczkować do przodu, bo tak to pełzał do tyłu:))Siedzi też już pięknie i wogóle jest taki kochany:))Moje maleństwo:)))
Olu udanego balowania na weselu i mam nadzieję , że odpoczniesz i odpoczywasz przez te parę dni i nabierasz sił do dalszej walki o szczęście:)))
Hope, jak czytałam twój wpis, to tak jakbym samą siebie czytała, z tym że u nas każda noc tak wygląda i ja naprawdę nie mam pomysłu już dlaczego.Zwalam na ząbkowanie, jednak nie mamy jeszcze żadnego ząbka i jak patrze to się nie zapowiada.....Więc moze po prostu ten typ tak ma????!!!!!Mam nadzieję że bedzie lepiej bo jak ja pojde do pracy a noce dalej tak beda wyglądać to się wykończę.....
Luska i Paulina ja cały czas za Was trzymam kciuki i mam nadzieję że to fasolki:))))Powiem wam że różnie bywa. Mi np sikaniec już w 30 dniu cyklu bo zazwyczaj mam 30 dniowe pokazal 2 krechy, jedna byla słabsza za to dwa dni później już nie miałam co do tego wątpliwości:))
Także co kobieta to inna reakcja więc ja trzymam kciuki i wierzę że wam sięudało:))Tylko te fasolki to takie ukryte są:)))I moze Warto tak jak Agarka pisze Betkę zrobic>????Pozdrawiam Was:)))
Agarko witaj:))Jak tam kochana trójeczka się ma???:)))))Pozdrawiam Was:)_))
Anielico a co u Ciebie kochana???Trzymaj się:)))
Korniczku, Asiu, już wykurowane??Mam nadzieję że tak:)))
Kochane nie mam czasu więcej skrobnąć....Uciekam pakaować mojego łobuza i idę się ubierać bo Piotruś zostaje z babcia a my zaraz jedziemy:)))
TRZYMAJCIE KCIUKI:)))BUuxźźki)))))
Dziękuję musiu no jak na razie to jama taka jeszcze nie ciekawa ale to chyba dlatego ze była osłabiona i się podrażniła jak wcześniej jadłam bo wiadomo coś tam musiałam wciskać a ścianki były tak wrażliwe i teraz czuje że cienka skórka zeszła i to trochę mnie szypie, wiec teraz czekam aż się wygoi i zero żadnych chrupiących czy drapiących rzeczy tylko samo delikatne muszę jeść aby się zaleczyło:(
No musiu teraz to ty sobie odczekaj i zobacz czy mała nie będzie tyle chorować i w tym czasie może zaciążysz a jak Ewcia będzie zdrowiutka i nic nie będzie wychodzić z ciążą to wtedy szukaj pracy.
Hope tak ci współczuję ze Maciuś był chory bo wiem jakie to jest wtedy ciężkie dla mamy, i wiem jak to jest jak wtedy się nie śpi choć ty nie spałaś dużo więcej ode mnie bo ja to max 2 nocki miała a otem jakoś wysoka poducha pod główkę Łukiego i dawaliśmy radę, 1-2 razy w nocy oczyszczenie noska i dalej spał. A ty jednak miałaś gorzej i jeszcze to zasypianie.
Ja tez tak nieraz miałam i mam ale dosłownie sporadycznie, częściej było to jak waliło się u mnie życie bo ciągle o tym rozmyślałam i to nie dawało mi zasnąć a jak mały mnie przebudził na karmienie to potem znowu męczarnia z zaśnięciem a w dzień to nie dało się wogóle spać(wiec u mnie to od nadmiernego myślenia o jednym), choć boję się ze przed rozprawą znowu to będzie:(
Polecamy:
Badania kobiecej i męskiej płodności
Marihuana a trudności z poczęciem
Co negatywnie wpływa na męską płodność?
Jaka żywność może niekorzystnie wpłynąć na twoją płodność?
Alkohol a płodność mężczyzny
Dni niepłodne
Alkohol a płodność kobiety
Jak zwiększyć płodność u kobiet?