Niuniu ja tak z natury nie lubię łykać leków, ale jak mus, to mus, nie ma dyskusji :) tyle, że zastanawia mnie po co mam brać leki na coś co samo dobrze funkcjonuje, czy to już nie jest jakieś przegięcie... no ale i tak ten m-c jest chyba ostatnim "monitorowanym" cyklem, od przyszłego mam zamiar zaprzestać wszystkiego z wyjątkiem foliku no i tabsów na zbicie hormonu tarczycy jeżeli w tym m-cu jeszcze nie spadnie do odpowiedniego poziomu. Piszę, że "mam zamiar" bo jeszcze nie wiem czy w praktyce dam radę odstawić WSZYSTKO - półtora roku starań weszło nam już w krew chyba i życie cyklem jest dla nas tak naturalne jak poranne sprawdzenie pogody za oknem ;)
A Tobie już tyci-tyci zostało :) na pewno jest Ci już ciężko z tym "małym" klocuszkiem w brzuchu, dobrze, że chociaż upały minęły :)
Asiu, dziękuję :) mam nadzieję, ze życzenie się spełni :) a Tobie kochana życzę, żeby ta infekcja sobie już w końcu odpuściła i żeby pozwoliła Ci normalnie funkcjonować i cieszyć się wszystkimi smakami :) a co do rozprawy, to jestem w miarę na bieżąco w temacie bo moja kumpela też właśnie ma pierwszą za sobą - i niestety to są dwa "spotkania", bo pierwsze to takie "pojednawcze" ma być (dają Wam czas na dojście do porozumienia) i dopiero na drugiej dostajecie rozwód... No chyba że w określonych warunkach dostaniecie od ręki (ta moja koleżanka po prostu nie chce już być żoną swojego męża, bo ma dość jego zazdrości, więc może u nich sprawa toczy się inaczej - tego nie wiem - ale wydaje mi się, że moja mama też dwa razy musiała chodzić, tyle że to daaawno było)
HOPE wspaniałe wiadomości!!! baaardzo się cieszę, że Maciuś tak świetnie sobie poradził z przewracaniem, teraz nie będziesz nadążała za nowinkami, których będize się uczył i już niedługo będziesz go gonić po całym domu w zabawie w łapanego hihi :))))
Paulina, teraz na pewno będzie już tylko lepiej :) mówisz, że po lekach na wywołanie owulki są większe szanse? może to dlatego ja też je dostałam hmmm...(?) a jakiego masz piecha i w jakim wieku, że chodzicie na szkolenia?
Malwiśka, Ty od samego początku jesteś już wzorową mamą, więc i maleństwo wzorowo rośnie :) ach... jak to wspaniale, że wszystko u Was tak dobrze się układa :)
Aga ja bym się też śmiała jakby się tak rowerzysta zapatrzył hihihi :) a nie denerwuje Cię, że ludzie zwracają na Was uwagę? bo moich trojaczkowych znajomych tak strasznie to wkurza, jak ludzie ich zatrzymują i pytają czy trojaczki, że odpowiadają, że NIE i idą dalej hehe ja bym chyba z każdym napotkanym zainteresowanym przystanęła i gadała, no ale to chyba trzeba przeżyć, żeby wiedzieć jak się w takiej sytuacji człowiek zachowa :)
Musiu, a to pech z tym choróbskiem Ewuni :( nie martw się kochana uczelnią - ja jak szłam na podyplomówkę, to mówili, żeby natychmiast przywozić dokumenty, bo już tylko 2 miejsca zostały (mieli przyjąć max 100 osób) a jak przyszło co do czego od października zaczęło zajęcia ponad 150 osób! przecież to dla nich kasa ;) także wiesz, jak dobrze z nimi zagadasz, to pozwolą Ci później dowieźć dokumenty. Teraz najważniejsza jest Ewcia, żeby biedactwo w miarę szybko wykurować z tego przeziębienia :( mam nadzieję, że już dziś zobaczysz poprawę!
muśka06-09-2010 14:00
Oj Kochane nic się Ewci nie polepsza, wręcz jest coraz gorze ma 39 stopni a lekarz dopiero na jutro na 10:15 :/ jak ja uwielbiam tę naszą służbę zdrowia i to prywatna przychodnia a wiecznie trzeba czekać na wizytę, najlepiej to dzwonić tydzień przed z myślą, że dziecko zachoruje. Jakoś musimy przeczekać na ibufenie i panadolu.
Korniczku wiesz moze jak takie tabletki na owólkę mają płodność zwiększyć to możesz faktycznie lekarz dobrze zrobił dając Ci je:) może tym razem będziemy się cieszyć Twoim szczęściem czego z całego serduszka Ci życzę:)
Ja przez o cale ostatnie zamieszanie zapomniałam, że mam już termin na @ tak od dziś do środy, zobaczymy co będzie ale na nic się nie nastawiam. pobolewają mnie jajniki wiec pewnie jutro się zjawi. W dodatku mam 36.9 temp więc pewnie choróbsko i mnie bierze po mału:/
Kornik06-09-2010 14:34
Musiu, ja mam nadzieję, mam nadzieję... ;)
Zobaczysz, że Ewuni poprawi się po tych lekach, które jej podałaś. Jeśli mogę Ci coś doradzić (choćby na następny raz), to ja zawsze jak mnie łapie przeziębienie od razu tego dnia, czy raczej wieczora tuż przed snem, moczę nogi w gorącej (tak gorącej jak się tylko da) wodzie z solą - to "wyciąga" choróbsko. Tyle że z tego co zdążyłam zaobserwować nie daje rezultatów na już rozwiniętą chorobę, a tylko kiedy się to robi na samym początku, wtedy skraca i łagodzi przebieg przeziębienia.
Nie wiem czy mierzyłaś temperaturę "jak należy" ;) z samego rana, czy tak po prostu w środku dnia, ale o ile to nie przeziębienie, to im wyższa tym lepsza :p Tak czy inaczej dużo zdrówka Wam życzę :)
muśka06-09-2010 15:12
Dziękuje Korniczku za rady:) następnym razem wypróbuje moczenie nóżek:) Wiesz u Ewy choroba najpierw gorączką się objawia a dopiero pózniej ma katar, kaszel itd. Póki co syrop na zbicie temp działa na chwilę daje jej 3x dziennie i o 3 w nocy bo zawsze o tej samej godz się budzi już 3 noce i jest rozpalona jak piec. Mam nadzieje, że to tylko jakiś niegrozny wirus i obejdzie się bez antybiotyku bo inaczej kolejne 3 m-ce będzie chorowała non sto, tak zawsze ma po antybiotykach. Ehh ostatni raz tak poważnie była chora równo rok temu we wrześniu.
Kochanie ja mierzyłam temp po południu ale jak mierzyłam kilka dni temu to też miałam 36,9. nawet nie myśle, że to może....bo wole się nie rozczarować. W tym miesiacu jestem spokojna i bez stresów testowych bo nawet ani jednego nie zrobiłam i jestem z siebie dumna:)
Słoneczko wiesz jak tym razem u mnie nic nie będzie to pójdę do gina na porządny przegląd;) może usg powinnam zrobić. Ja cały czas trzymam za Ciebie kciukasy i za całą resztę staraczek:)
Dziewczynki zadzwoniłam na tę uczelnie, przedłużyli rekrutacje do 22 września i są miejsca wolne:) tak sie ucieszyłam:) A na mojej starej już na mnie papierki czekają bo też dzwoniłam żeby się dowiedzieć czy je z archiwum sprowadzili:) M namawia mnie na dzienne ale ja nie chce za bardzo bo co z małą jak ona już teraz na początku choruje? wole być spokojna na zaocznych i nie mieć stresu jak np by się okazało, że nie mogę na sesje jechać bo Ewcia chora. po za tym jak w ciąże zajdę to i tak będę musiała przenieść sie na zaoczne. Kurcze boje się trochę czy podołam temu wszystkiemu ale musze spróbować bo jak nie teraz to kiedy?
Przepraszam, ze tak truje i dziękuje kochane za wsparcie:*
asia_2406-09-2010 15:42
Kornik tak wiem ze zawsze jest pierszwa sprawa pojednawcza, ale jeszcze raz przeczytałam to pismo bo chciałam zadzwonić i doczytałam ze to jest przesłuchanie, wiec nie wiem czy to można nazwać pierwszą sprawą rozwodową. Na niej będę musiał wszystko opowiedzieć i świadkowie też ale czy też będzie od razu związane z samym rozwodem to nie wiem, to jest rozwód z jego winy wiec procedury są trochę chyba inne i muszą wszystkich najpierw przesłuchać. Bo ja nie chce wziąść na siebie winy raz rozpad małżeństwa.
asia_2406-09-2010 15:53
musiu to ja bardzo mocno trzymam kciuki aby Ewcia nie dostała antybiotyków i aby to nie było nic bardzo poważnego, a gorączka hmmm to znak że organizm walczy z choróbskiem.
A co do uczelni to fantastyczna wiadomość, dobrze ze zadzwoniłaś i się dowiedziałać:):):):):):)
paulina15706-09-2010 18:53
Wszytkie Was podczytuje ale wciaz ciezko mi zalapac kto jest kto :) musze sie w koncu wziasc za rozroznianie :) ... Wszystkim chorujacym szybkiego powrotu do zdrowka zycze :)
Ja mam 2 letniego Tollerka (Nova Scotia Duck Tolling Retriever) ... teraz trenujemy myslistwo i obiedance w wolnych chwilach agility. No i jego Kochane plywanie :)w domku dopracowujemy triki i za rok zawody w helldance (czyt. psi taniec) ... jesli ktoras chce zobaczyc moje szczescie to www.garnek.pl/velwet :) ... tam sa jego fotki ... wlasnie w sumie mam rowniez jego autoportret z wakacji :) na lopatce ... :) co tez gdzies w tamtych fociszach jest umieszczone.
Ja czuje sie dobrze. Tak tabletki na owulke podwyzszaja stopien poczecia :) ... zaczynam je brac za 2 miechy. Dzis po kontroli wsio ok :) ... znow jakies badania ... ale to dobrze niech sprawdzaja, a ja i moj organizm szykujemy sie maluskimi kroczkami do roli maciezynstwa :) ...
niunia2506-09-2010 19:32
Korniczku pewnie jak te leki mają Ci pomóc to bierz je, oby tylko fasoleczka się pojawiła :)
Musieńko tak mi przykro, że Ewunia się rozchorowała. Mam nadzieję, że szybciutko jej przejdzie. A wiesz mój bratanek też rozpoczął przedszkole 1 września i weekend z soboty na niedzielę tak z niego wyrwało, że się wszyscy dziwiliśmy gdzie w takim małym żołądeczku mogło się tyle zmieścić. Nie wiemy co jadł w przedszkolu, ale w niedzielę już gorączkował i niestety dziś też nie poszedł do przedszkola. Tak to jest w przedszkolach, że dzieciaczki łapią jedno od drugiego :(
niunia2506-09-2010 19:34
Dziewczynki powysyłałam do niektórych z Was moje zdjęcia z 9 m-ca i z dnia kiedy się obroniłam :)
asia_2406-09-2010 22:14
niunia a mi też wyślesz?
asia_2406-09-2010 22:17
paulinko na początku jest ciężko wszystkie spamiętać tym bardziej że nas jest tyle, ja nawet kiedyś miałam pomysł ale to na samym początku ze zacznę prowadzić notatki na temat każdej aby wiedzieć kto jest kto ale teraz to już mi nie jest to potrzebne, bo załapałam, choć ciężej jest z takimi osobami co piszą bardzo ale to bardzo rzadko:(
justynap07-09-2010 09:14
witajcie dziewczyny. ja po imprezie weselnej dopiero dzis doszlam do siebie. pod koniec wesela zostali sami znajomi i z mlodymi zaczelismy wtedy nadrabiac alkoholowe zaleglosci. :)
Musiu, wiesz czasem jest tak ze dziecko w przedszkolu styka sie z zarazkami z którymi do tej pory nie mialo doczynienia. U mnie córcia też chorowała, choc w pierwszym roku rzadko, raz tylko, ale juz w drugim roku czesciej. na szczescie powazniejsza choroba była tylko ospa. Musisz byc cierpliwa bo tak bedzie jeszcze nie raz że Ewunia sie rozchoruje. Wiesz, odkad córka poszła do przedszkola, podaje obydwojgu syropki na odpornosc, jakis sanostol, bioaron c, i takie tam. ja zdaję się na opinie mojej mamy bo ona jest farmaceuta, i jak zaczyna sie wrzesien to podaje im tak przez 3 tygodnie, potem odstep, i jak widze ze znowu sie smarcza, to zaczynam znowu. Moim dzieciakom to pomaga. Ja stosuje delikatne syropki, na bazie ziólek, aloesu i tym podobne.
Malwiśka, ależ ja ci zazdroszczę że bedziesz miała kolejne maleństwo. Ja czekam tylko do 20 wrzesnia na wizyte u anestezjologa. mam nadzieje ze wszystkie wyniki mi dobrze powychodzily i ze wyznaczy ni termin zabiegu. i ze w koncu moje czekanie bedzie nagrodzone :)
Agakrak musze ci powiedziec że mój M ogladal ze mna zdjęcia waszych pociech na nk i stwierdzil ze fajne dzieciaczki i ze fajnie tak trójeczke na raz;) a ja mu na to ze ciekawe czy dalby sobie rade jakby plakaly a nie tylko sie usmiechaly :) ale dzieciaczki masz cudne.
Ciekawe co tam u Oli. Jak jej samopoczucie.
Ja zmykam sprzatac mieszkanko.Córcie zawiozlam do przedszkola, dzis jeszcze jest zebranie rodziców w jej grupie. A i mały sie czyms przytruł chyba bo w nocy nam pare razy wymiotowal i goraczkowal. Jak narazie dostal nurofen i jest dobrze
pozdrawiam wiec wszystkie i zycze milego dzionka
malwiśka07-09-2010 11:31
niunia ja tez z checia popatrzalabym na ten piękny brzusiu-jesi masz ochotke sie pokazac-to czarna2424@onet.pl pozdrawiam
a i jeszcze chetnie bym podejrzała CUDOWNE TOROJACZKI>>>>pokazecie mi?
Kornik07-09-2010 12:53
Widzisz Muśka, że wszystko ze szkołą się ułożyło? :) teraz tylko czekamy na dobre wiadomości o zwalczaniu infekcji i powrocie do zdrówka Ewuni :) jeśli chodzi o studia, to chyba w Twojej sytuacji najlepsze będą zaoczne, chyba że nie będziesz miała z kim córci w weekendy zostawiać... Ja studiowałam zaocznie i w rzeczywistosci materiał przerobiony na dziennych nie jest o wiele większy, tyle że czasu na przyswajanie wiedzy masz więcej (jeśli chodzi o zajęcia lekcyjne oczywiście, bo że studenci nie uczą się tylko STUDIUJĄ to chyba każdy wie ;)) I na pewno sobie ze wszystkim wspaniale poradzisz - jak z resztą do tej pory :) Ja miałam taki przykład na magisterce, że koleżanka zaczęła studia 3 m-ce po porodzie, a w sumie miała trójkę dzieciaczków (najstarsza dziewczynka szła do komunii w międzyczasie naszych studiów) i dała sobie bardzo dobrze radę, choć nie powiem, że było jej łatwo, bo jeszcze w międzyczasie wróciła do pracy :) Także dla chcącego nic trudnego! ufff... ale się rozpisałam ;)
Paulina, to Ty masz geniusza w domu nie psa hihihi :) Tollery są piękne, jak z resztą wszystkie retrievery - powiedziała właścicielka 1,5 rocznej labradorki ;) moją pociechę możesz zobaczyć tu http://picasaweb.google.pl/Kinga1409/CzarnaMamba#
Oglądałam Twojego Velweta, ojjj... zakochałam się w tym rudym cudzie :) widać, że jest bardzo szczęśliwym psiakiem, bo pańcia go docenia i tyle zajęć mu daje :) a tatuaż świetny! zawsze podobały mi się takie kolorowe (choć sama bym sobie pewnie nie zrobiła, bo się boję) ;) i Velwet jak żywy na nim :) W Polsce to jeszcze nie jest zbyt popularna rasa (całe szczęście dla rasy agrrrr nawet mi się nie chce wypowiadać o pseudohodowlach) a u mnie w Zamościu chyba nie ma ani jednego nawet :)
Niuniu dla fasoleczki wszystko :) a pęcherzyk ma już zawrotną wielkość 12mm więc wszystko przed nami :) ja już nawet zaczęłam kierować do mojego mózgu pozytywne myśli z wizualizacją o tym jak to się pięknie jajeczko zapładnia i osadza w macicy hehehe może to coś też pomoże ;)))
a mi też wyślij foteczki z brzusiem, proszę... :) bo na razie to widziałąm tylko te z nk, a tam nie ujawniasz za dużo :))) mój adres nlkinia@wp.pl
HOPE, a wstawiłaś sobie na tą mapę marzeń dzidziusia? i się spełniło? :) bo jak tak, to ja też bym chciała spróbować - wstawię sobie trójkę maluchów i główną wygraną w totka hehe no żartuję teraz :) ale wyślij mi instrukcję obsługi mapy :) dziś mam nastawienie, że dla fasolki WSZYSTKO, bo się już uda w końcu :)
Szylwinko co Ty tak umilkłaś? :(
muśka07-09-2010 15:29
witam Kochaniutkie:)
Była z Ewulką u lekarza i na szczęście to tylko wirusówka i dostałyśmy tylko syropy i witaminki i oczywiscie do końca tygodnia kurowanie w domku. Mała dziś nawet temp nie ma więc jest dobrze:)
Na dodatek @ przylazła punktualnie jak co miesiąc:( w sumie to nawet nie byłam zaskoczona bo mimo iż staraliśmy się w samą owulacje i resztę dni płodnych to i tak wiedziałam, że nic nie wyjdzie ehhhhhhh widać tak być musi.
Niuniu Skarbie wyglądasz jak zawsze przepięknie:) zresztą odkąd pierwszy raz Cię zobaczyłam na zdjęciach to dla mnie jesteś najpiękniejszą kobietką jaką w życiu widziałam i to nie jakiś tam komplement tylko czysta prawda:)nic dziwnego, że M tak Cię zasypuje różami:)
Wiesz co Skarbie, moja Ewcia miała takie samo łóżeczko tylko zamiast misiów ma na nim gwiazdki:) zresztą do tej pory stoi u niej w pokoiku ale nie śpi już w nim:) stwierdziliśmy, że nie ma po co składać skoro czeka na drugiego właściciela;) a nóż zjawi zjawi się niespodziewanie:)
Brzuszek masz wspaniały i bardzo mocno ściskam w nim mieszkającego Juleczka:*
muśka07-09-2010 15:44
Justynko nam lekarz zalecił syropek z babki lancetowatej ponoć też organizm uodparnia. I multiwitaminke w kropelkach, zreszta Ewa dostaje ją w okresie od jesieni do wiosny od urodzenia bo ma słabą odporoność. wiedziałam, że tak będzie dlatego ciesze się, że od 1 nie poszłam do pracy bo musiałam bym z niej szybko zrezygnować.
Mam nadzieje, że Twoja Córcia w tym roku nie będzie chorowała a moja w miarę szybko uodporni się:)
A jak wizyta u lekarza?
Niuniu no widzisz Kubuś też złapał coś bardzo szybko, to chyba większość dzieciaczków które pierwszy raz poszły do przedszkola przyniosły z niego po 3 dniach paskudne infekcje bo i synek mojej koleżanki w domku chory na zapalenie ucha leży:/ nie pozostaje nic innego jak uzbroić się w cierpliwość i przeczekać jesien i zimę, potem może lepiej będzie:)
Korniczku ja wiem kochana jak to jest z nauką i dzieckiem bo na 3 roku studiów ( zaocznych) urodziłam Ewcie w pazdzierniku i musiałam wziąć roczną dziekankę gdy mała na samą sesję musiała być hospitalizowana ( zapalenie płuc). Dlatego dopiero w zeszłym roku się broniłam. Nie bylo lekko bo jak wróciłam na uczelnie miała roczek a wiadomo dziecko od tego wieku jest bardzo absorbujące, więc nauka po nocach była. Ja też uważam, że zaoczne studia są lepsze i mam nadzieję, ze mój M to zrozumie, bo bycie na dziennych, jezdzenie po dziecko do przedszkola, robienie zakupów, sprzatanie domu i gotowanie było by ciężkie do pogodzenia a zapomniałam o nauce z dnia na dzień i pisaniu ewentualnych prac.Dla mnie wybór jest jeden bo nie rozdwoje się przecież a i do pracy chętnie bym poszła.
muśka07-09-2010 15:50
Asiu Skarbie bardzo dziękuje za kciuki:* jak widzisz poskutkowały:)))
Kornik07-09-2010 17:12
Niuniu, wyglądasz szłowo!!! :) po prostu fantastycznie! A Juleczek chyba wielki chłop będzie, ze mama tak ogromny brzuch musi teraz dźwigać :)))) ależ Ci zazdroszczę - póki jeszcze mozesz tchnij nam tu na forum troszkę fluidków ciażowych, zebyśmy wszystkie mogły cieszyć się dziewięciomiesięcznym duopakiem :)))))
paulina15707-09-2010 17:51
Kornik: Niech zyja Retrieverki Twoja psica jest cudna, szesliwa, zadbana :) ... ja teraz mam zamiar kupic Setera Irlandzkiego lub jeszcze jednego Tollerka, ale tu w Norwegii, no chyba ze wczesniej "zafasolkuje".
Tollerkiem zaczarowala mnie moja przyjaciolka :) i takim trafem moje szczescie u mnie zamieszkalo :) ... pies ogolnie "wariat" pelen energii ciezkiej do spalenia. Bo ciagle chce wiecej i wiecej i wiecej. Ale zeby nie to, to juz dawno bym sie zanudzila, a tak przynajmniej mamy z Velvetem co robic :)... Tak masz racje Tollerki sa malo popularne w Polsce i na cale szczescie jeszcze nie ma pseudohodowcow na te rase :) i mam nadzieje ze sie to nie zmieni. Mojego kupilam z polskiej hodowli Virgo Vestalis. Szał ciał bo akurat tak brzydko i nieskromnie napisze, ze Velek ma tu calkiem powodzenie (ja zauwarzylam ze jest jednym z ladniejszych psiakow tu), a skandynawia ma sporo scotii.
Jesli chodzi o tatuaz to niestety glupota wieku bardzo mlodzienczego bylo wypicie kilku piw za duzo i w tym miejscu mial byc delfinek, niestety dziwnym trafem wyszedl morswin :P ... no i tak 8 lat tam go mialam az stwierdzilam ze koniec i zrobilam w tym samym miejscu autoportret swojego pupila :) ... moj M stwierdzil ze mnie juz zupelnie powalilo ujol to tak: "tyle jest pieknych tatuazy, a Ty akurat psa musialas sobie zrobic" ... hehehe no ale coz musial zaakceptowac, ale po 3 dniowym milczeniu przeszlo mu :) ... tak przy okazji bolalo jak cholera :p ale warto bylo :)
Czytam czytam Was wszystkie i dalej nie lapie ktora to ktora chyba naprawde bede musiala jak ktoras juz wczesniej pisala zalozyc jakis zeszyt co by spisac sobie i zalapac :) ...
Pozdrawiam Was wszystkie i zycze przyjemnego wieczorku :) ...
Ola8007-09-2010 21:34
Dobry wieczór kochane :)
wiem wiem dawno mnie tu nie było, ale czytam was kiedy tylko znajdę trochę czasu. Ja na chwilkę, bo chciałam wam tylko napisać, że myślę o was wszystkich cieplutko. Ja jakoś tak ucichłam, bo na razie odpoczywam po wszystkim. Na razie nie myślę o kolejnym in vitro, dziecku, lekarzach etc. Mam sporo pracy i w to uciekłam. Teraz w piątek na tydzień przyjeżdża kuzynka męża a moja bardzo dobra przyjaciółka (przynajmniej do jakiegoś czasu tak było - niektórym z was dawno temu pisałam że to już chyba nie przyjaźń). W każdym razie czas mi znów pewnie szybko zleci, potem kolejne imprezy, urodzinowe, weselne, a w październiku chrzcinowe u kochanych trojaczków agusiowych :) Tak więc cieszę sie że tak u mnie to wszystko wygląda, bo nie chcę na razie się zamartwiać co dalej. Tak mi dobrze :) Nie miejcie do mnie żalu że was zaniedbałam, po prostu potrzebuję takiego wolnego od tematu dziecko i macierzyństwo. Ale pamiętajcie że zawsze myślami jestem z wami :)
Całuję każdą z was z osobna i razem też :)
Girl a pamiętasz jak na początku ciąży przepowiedziałam ci że to będzie dziewczynka? Cieszę się że u ciebie wszystko ok :)
Hura! Chyba się udało!
Niuniu ja tak z natury nie lubię łykać leków, ale jak mus, to mus, nie ma dyskusji :) tyle, że zastanawia mnie po co mam brać leki na coś co samo dobrze funkcjonuje, czy to już nie jest jakieś przegięcie... no ale i tak ten m-c jest chyba ostatnim "monitorowanym" cyklem, od przyszłego mam zamiar zaprzestać wszystkiego z wyjątkiem foliku no i tabsów na zbicie hormonu tarczycy jeżeli w tym m-cu jeszcze nie spadnie do odpowiedniego poziomu. Piszę, że "mam zamiar" bo jeszcze nie wiem czy w praktyce dam radę odstawić WSZYSTKO - półtora roku starań weszło nam już w krew chyba i życie cyklem jest dla nas tak naturalne jak poranne sprawdzenie pogody za oknem ;)
A Tobie już tyci-tyci zostało :) na pewno jest Ci już ciężko z tym "małym" klocuszkiem w brzuchu, dobrze, że chociaż upały minęły :)
Asiu, dziękuję :) mam nadzieję, ze życzenie się spełni :) a Tobie kochana życzę, żeby ta infekcja sobie już w końcu odpuściła i żeby pozwoliła Ci normalnie funkcjonować i cieszyć się wszystkimi smakami :) a co do rozprawy, to jestem w miarę na bieżąco w temacie bo moja kumpela też właśnie ma pierwszą za sobą - i niestety to są dwa "spotkania", bo pierwsze to takie "pojednawcze" ma być (dają Wam czas na dojście do porozumienia) i dopiero na drugiej dostajecie rozwód... No chyba że w określonych warunkach dostaniecie od ręki (ta moja koleżanka po prostu nie chce już być żoną swojego męża, bo ma dość jego zazdrości, więc może u nich sprawa toczy się inaczej - tego nie wiem - ale wydaje mi się, że moja mama też dwa razy musiała chodzić, tyle że to daaawno było)
HOPE wspaniałe wiadomości!!! baaardzo się cieszę, że Maciuś tak świetnie sobie poradził z przewracaniem, teraz nie będziesz nadążała za nowinkami, których będize się uczył i już niedługo będziesz go gonić po całym domu w zabawie w łapanego hihi :))))
Paulina, teraz na pewno będzie już tylko lepiej :) mówisz, że po lekach na wywołanie owulki są większe szanse? może to dlatego ja też je dostałam hmmm...(?) a jakiego masz piecha i w jakim wieku, że chodzicie na szkolenia?
Malwiśka, Ty od samego początku jesteś już wzorową mamą, więc i maleństwo wzorowo rośnie :) ach... jak to wspaniale, że wszystko u Was tak dobrze się układa :)
Aga ja bym się też śmiała jakby się tak rowerzysta zapatrzył hihihi :) a nie denerwuje Cię, że ludzie zwracają na Was uwagę? bo moich trojaczkowych znajomych tak strasznie to wkurza, jak ludzie ich zatrzymują i pytają czy trojaczki, że odpowiadają, że NIE i idą dalej hehe ja bym chyba z każdym napotkanym zainteresowanym przystanęła i gadała, no ale to chyba trzeba przeżyć, żeby wiedzieć jak się w takiej sytuacji człowiek zachowa :)
Musiu, a to pech z tym choróbskiem Ewuni :( nie martw się kochana uczelnią - ja jak szłam na podyplomówkę, to mówili, żeby natychmiast przywozić dokumenty, bo już tylko 2 miejsca zostały (mieli przyjąć max 100 osób) a jak przyszło co do czego od października zaczęło zajęcia ponad 150 osób! przecież to dla nich kasa ;) także wiesz, jak dobrze z nimi zagadasz, to pozwolą Ci później dowieźć dokumenty. Teraz najważniejsza jest Ewcia, żeby biedactwo w miarę szybko wykurować z tego przeziębienia :( mam nadzieję, że już dziś zobaczysz poprawę!
Oj Kochane nic się Ewci nie polepsza, wręcz jest coraz gorze ma 39 stopni a lekarz dopiero na jutro na 10:15 :/ jak ja uwielbiam tę naszą służbę zdrowia i to prywatna przychodnia a wiecznie trzeba czekać na wizytę, najlepiej to dzwonić tydzień przed z myślą, że dziecko zachoruje. Jakoś musimy przeczekać na ibufenie i panadolu.
Korniczku wiesz moze jak takie tabletki na owólkę mają płodność zwiększyć to możesz faktycznie lekarz dobrze zrobił dając Ci je:) może tym razem będziemy się cieszyć Twoim szczęściem czego z całego serduszka Ci życzę:)
Ja przez o cale ostatnie zamieszanie zapomniałam, że mam już termin na @ tak od dziś do środy, zobaczymy co będzie ale na nic się nie nastawiam. pobolewają mnie jajniki wiec pewnie jutro się zjawi. W dodatku mam 36.9 temp więc pewnie choróbsko i mnie bierze po mału:/
Musiu, ja mam nadzieję, mam nadzieję... ;)
Zobaczysz, że Ewuni poprawi się po tych lekach, które jej podałaś. Jeśli mogę Ci coś doradzić (choćby na następny raz), to ja zawsze jak mnie łapie przeziębienie od razu tego dnia, czy raczej wieczora tuż przed snem, moczę nogi w gorącej (tak gorącej jak się tylko da) wodzie z solą - to "wyciąga" choróbsko. Tyle że z tego co zdążyłam zaobserwować nie daje rezultatów na już rozwiniętą chorobę, a tylko kiedy się to robi na samym początku, wtedy skraca i łagodzi przebieg przeziębienia.
Nie wiem czy mierzyłaś temperaturę "jak należy" ;) z samego rana, czy tak po prostu w środku dnia, ale o ile to nie przeziębienie, to im wyższa tym lepsza :p Tak czy inaczej dużo zdrówka Wam życzę :)
Dziękuje Korniczku za rady:) następnym razem wypróbuje moczenie nóżek:) Wiesz u Ewy choroba najpierw gorączką się objawia a dopiero pózniej ma katar, kaszel itd. Póki co syrop na zbicie temp działa na chwilę daje jej 3x dziennie i o 3 w nocy bo zawsze o tej samej godz się budzi już 3 noce i jest rozpalona jak piec. Mam nadzieje, że to tylko jakiś niegrozny wirus i obejdzie się bez antybiotyku bo inaczej kolejne 3 m-ce będzie chorowała non sto, tak zawsze ma po antybiotykach. Ehh ostatni raz tak poważnie była chora równo rok temu we wrześniu.
Kochanie ja mierzyłam temp po południu ale jak mierzyłam kilka dni temu to też miałam 36,9. nawet nie myśle, że to może....bo wole się nie rozczarować. W tym miesiacu jestem spokojna i bez stresów testowych bo nawet ani jednego nie zrobiłam i jestem z siebie dumna:)
Słoneczko wiesz jak tym razem u mnie nic nie będzie to pójdę do gina na porządny przegląd;) może usg powinnam zrobić. Ja cały czas trzymam za Ciebie kciukasy i za całą resztę staraczek:)
Dziewczynki zadzwoniłam na tę uczelnie, przedłużyli rekrutacje do 22 września i są miejsca wolne:) tak sie ucieszyłam:) A na mojej starej już na mnie papierki czekają bo też dzwoniłam żeby się dowiedzieć czy je z archiwum sprowadzili:) M namawia mnie na dzienne ale ja nie chce za bardzo bo co z małą jak ona już teraz na początku choruje? wole być spokojna na zaocznych i nie mieć stresu jak np by się okazało, że nie mogę na sesje jechać bo Ewcia chora. po za tym jak w ciąże zajdę to i tak będę musiała przenieść sie na zaoczne. Kurcze boje się trochę czy podołam temu wszystkiemu ale musze spróbować bo jak nie teraz to kiedy?
Przepraszam, ze tak truje i dziękuje kochane za wsparcie:*
Kornik tak wiem ze zawsze jest pierszwa sprawa pojednawcza, ale jeszcze raz przeczytałam to pismo bo chciałam zadzwonić i doczytałam ze to jest przesłuchanie, wiec nie wiem czy to można nazwać pierwszą sprawą rozwodową. Na niej będę musiał wszystko opowiedzieć i świadkowie też ale czy też będzie od razu związane z samym rozwodem to nie wiem, to jest rozwód z jego winy wiec procedury są trochę chyba inne i muszą wszystkich najpierw przesłuchać. Bo ja nie chce wziąść na siebie winy raz rozpad małżeństwa.
musiu to ja bardzo mocno trzymam kciuki aby Ewcia nie dostała antybiotyków i aby to nie było nic bardzo poważnego, a gorączka hmmm to znak że organizm walczy z choróbskiem.
A co do uczelni to fantastyczna wiadomość, dobrze ze zadzwoniłaś i się dowiedziałać:):):):):):)
Wszytkie Was podczytuje ale wciaz ciezko mi zalapac kto jest kto :) musze sie w koncu wziasc za rozroznianie :) ... Wszystkim chorujacym szybkiego powrotu do zdrowka zycze :)
Ja mam 2 letniego Tollerka (Nova Scotia Duck Tolling Retriever) ... teraz trenujemy myslistwo i obiedance w wolnych chwilach agility. No i jego Kochane plywanie :)w domku dopracowujemy triki i za rok zawody w helldance (czyt. psi taniec) ... jesli ktoras chce zobaczyc moje szczescie to www.garnek.pl/velwet :) ... tam sa jego fotki ... wlasnie w sumie mam rowniez jego autoportret z wakacji :) na lopatce ... :) co tez gdzies w tamtych fociszach jest umieszczone.
Ja czuje sie dobrze. Tak tabletki na owulke podwyzszaja stopien poczecia :) ... zaczynam je brac za 2 miechy. Dzis po kontroli wsio ok :) ... znow jakies badania ... ale to dobrze niech sprawdzaja, a ja i moj organizm szykujemy sie maluskimi kroczkami do roli maciezynstwa :) ...
Korniczku pewnie jak te leki mają Ci pomóc to bierz je, oby tylko fasoleczka się pojawiła :)
Musieńko tak mi przykro, że Ewunia się rozchorowała. Mam nadzieję, że szybciutko jej przejdzie. A wiesz mój bratanek też rozpoczął przedszkole 1 września i weekend z soboty na niedzielę tak z niego wyrwało, że się wszyscy dziwiliśmy gdzie w takim małym żołądeczku mogło się tyle zmieścić. Nie wiemy co jadł w przedszkolu, ale w niedzielę już gorączkował i niestety dziś też nie poszedł do przedszkola. Tak to jest w przedszkolach, że dzieciaczki łapią jedno od drugiego :(
Dziewczynki powysyłałam do niektórych z Was moje zdjęcia z 9 m-ca i z dnia kiedy się obroniłam :)
niunia a mi też wyślesz?
paulinko na początku jest ciężko wszystkie spamiętać tym bardziej że nas jest tyle, ja nawet kiedyś miałam pomysł ale to na samym początku ze zacznę prowadzić notatki na temat każdej aby wiedzieć kto jest kto ale teraz to już mi nie jest to potrzebne, bo załapałam, choć ciężej jest z takimi osobami co piszą bardzo ale to bardzo rzadko:(
witajcie dziewczyny. ja po imprezie weselnej dopiero dzis doszlam do siebie. pod koniec wesela zostali sami znajomi i z mlodymi zaczelismy wtedy nadrabiac alkoholowe zaleglosci. :)
Musiu, wiesz czasem jest tak ze dziecko w przedszkolu styka sie z zarazkami z którymi do tej pory nie mialo doczynienia. U mnie córcia też chorowała, choc w pierwszym roku rzadko, raz tylko, ale juz w drugim roku czesciej. na szczescie powazniejsza choroba była tylko ospa. Musisz byc cierpliwa bo tak bedzie jeszcze nie raz że Ewunia sie rozchoruje. Wiesz, odkad córka poszła do przedszkola, podaje obydwojgu syropki na odpornosc, jakis sanostol, bioaron c, i takie tam. ja zdaję się na opinie mojej mamy bo ona jest farmaceuta, i jak zaczyna sie wrzesien to podaje im tak przez 3 tygodnie, potem odstep, i jak widze ze znowu sie smarcza, to zaczynam znowu. Moim dzieciakom to pomaga. Ja stosuje delikatne syropki, na bazie ziólek, aloesu i tym podobne.
Malwiśka, ależ ja ci zazdroszczę że bedziesz miała kolejne maleństwo. Ja czekam tylko do 20 wrzesnia na wizyte u anestezjologa. mam nadzieje ze wszystkie wyniki mi dobrze powychodzily i ze wyznaczy ni termin zabiegu. i ze w koncu moje czekanie bedzie nagrodzone :)
Agakrak musze ci powiedziec że mój M ogladal ze mna zdjęcia waszych pociech na nk i stwierdzil ze fajne dzieciaczki i ze fajnie tak trójeczke na raz;) a ja mu na to ze ciekawe czy dalby sobie rade jakby plakaly a nie tylko sie usmiechaly :) ale dzieciaczki masz cudne.
Ciekawe co tam u Oli. Jak jej samopoczucie.
Ja zmykam sprzatac mieszkanko.Córcie zawiozlam do przedszkola, dzis jeszcze jest zebranie rodziców w jej grupie. A i mały sie czyms przytruł chyba bo w nocy nam pare razy wymiotowal i goraczkowal. Jak narazie dostal nurofen i jest dobrze
pozdrawiam wiec wszystkie i zycze milego dzionka
niunia ja tez z checia popatrzalabym na ten piękny brzusiu-jesi masz ochotke sie pokazac-to czarna2424@onet.pl pozdrawiam
a i jeszcze chetnie bym podejrzała CUDOWNE TOROJACZKI>>>>pokazecie mi?
Widzisz Muśka, że wszystko ze szkołą się ułożyło? :) teraz tylko czekamy na dobre wiadomości o zwalczaniu infekcji i powrocie do zdrówka Ewuni :) jeśli chodzi o studia, to chyba w Twojej sytuacji najlepsze będą zaoczne, chyba że nie będziesz miała z kim córci w weekendy zostawiać... Ja studiowałam zaocznie i w rzeczywistosci materiał przerobiony na dziennych nie jest o wiele większy, tyle że czasu na przyswajanie wiedzy masz więcej (jeśli chodzi o zajęcia lekcyjne oczywiście, bo że studenci nie uczą się tylko STUDIUJĄ to chyba każdy wie ;)) I na pewno sobie ze wszystkim wspaniale poradzisz - jak z resztą do tej pory :) Ja miałam taki przykład na magisterce, że koleżanka zaczęła studia 3 m-ce po porodzie, a w sumie miała trójkę dzieciaczków (najstarsza dziewczynka szła do komunii w międzyczasie naszych studiów) i dała sobie bardzo dobrze radę, choć nie powiem, że było jej łatwo, bo jeszcze w międzyczasie wróciła do pracy :) Także dla chcącego nic trudnego! ufff... ale się rozpisałam ;)
Paulina, to Ty masz geniusza w domu nie psa hihihi :) Tollery są piękne, jak z resztą wszystkie retrievery - powiedziała właścicielka 1,5 rocznej labradorki ;) moją pociechę możesz zobaczyć tu http://picasaweb.google.pl/Kinga1409/CzarnaMamba#
Oglądałam Twojego Velweta, ojjj... zakochałam się w tym rudym cudzie :) widać, że jest bardzo szczęśliwym psiakiem, bo pańcia go docenia i tyle zajęć mu daje :) a tatuaż świetny! zawsze podobały mi się takie kolorowe (choć sama bym sobie pewnie nie zrobiła, bo się boję) ;) i Velwet jak żywy na nim :) W Polsce to jeszcze nie jest zbyt popularna rasa (całe szczęście dla rasy agrrrr nawet mi się nie chce wypowiadać o pseudohodowlach) a u mnie w Zamościu chyba nie ma ani jednego nawet :)
Niuniu dla fasoleczki wszystko :) a pęcherzyk ma już zawrotną wielkość 12mm więc wszystko przed nami :) ja już nawet zaczęłam kierować do mojego mózgu pozytywne myśli z wizualizacją o tym jak to się pięknie jajeczko zapładnia i osadza w macicy hehehe może to coś też pomoże ;)))
a mi też wyślij foteczki z brzusiem, proszę... :) bo na razie to widziałąm tylko te z nk, a tam nie ujawniasz za dużo :))) mój adres nlkinia@wp.pl
HOPE, a wstawiłaś sobie na tą mapę marzeń dzidziusia? i się spełniło? :) bo jak tak, to ja też bym chciała spróbować - wstawię sobie trójkę maluchów i główną wygraną w totka hehe no żartuję teraz :) ale wyślij mi instrukcję obsługi mapy :) dziś mam nastawienie, że dla fasolki WSZYSTKO, bo się już uda w końcu :)
Szylwinko co Ty tak umilkłaś? :(
witam Kochaniutkie:)
Była z Ewulką u lekarza i na szczęście to tylko wirusówka i dostałyśmy tylko syropy i witaminki i oczywiscie do końca tygodnia kurowanie w domku. Mała dziś nawet temp nie ma więc jest dobrze:)
Na dodatek @ przylazła punktualnie jak co miesiąc:( w sumie to nawet nie byłam zaskoczona bo mimo iż staraliśmy się w samą owulacje i resztę dni płodnych to i tak wiedziałam, że nic nie wyjdzie ehhhhhhh widać tak być musi.
Niuniu Skarbie wyglądasz jak zawsze przepięknie:) zresztą odkąd pierwszy raz Cię zobaczyłam na zdjęciach to dla mnie jesteś najpiękniejszą kobietką jaką w życiu widziałam i to nie jakiś tam komplement tylko czysta prawda:)nic dziwnego, że M tak Cię zasypuje różami:)
Wiesz co Skarbie, moja Ewcia miała takie samo łóżeczko tylko zamiast misiów ma na nim gwiazdki:) zresztą do tej pory stoi u niej w pokoiku ale nie śpi już w nim:) stwierdziliśmy, że nie ma po co składać skoro czeka na drugiego właściciela;) a nóż zjawi zjawi się niespodziewanie:)
Brzuszek masz wspaniały i bardzo mocno ściskam w nim mieszkającego Juleczka:*
Justynko nam lekarz zalecił syropek z babki lancetowatej ponoć też organizm uodparnia. I multiwitaminke w kropelkach, zreszta Ewa dostaje ją w okresie od jesieni do wiosny od urodzenia bo ma słabą odporoność. wiedziałam, że tak będzie dlatego ciesze się, że od 1 nie poszłam do pracy bo musiałam bym z niej szybko zrezygnować.
Mam nadzieje, że Twoja Córcia w tym roku nie będzie chorowała a moja w miarę szybko uodporni się:)
A jak wizyta u lekarza?
Niuniu no widzisz Kubuś też złapał coś bardzo szybko, to chyba większość dzieciaczków które pierwszy raz poszły do przedszkola przyniosły z niego po 3 dniach paskudne infekcje bo i synek mojej koleżanki w domku chory na zapalenie ucha leży:/ nie pozostaje nic innego jak uzbroić się w cierpliwość i przeczekać jesien i zimę, potem może lepiej będzie:)
Korniczku ja wiem kochana jak to jest z nauką i dzieckiem bo na 3 roku studiów ( zaocznych) urodziłam Ewcie w pazdzierniku i musiałam wziąć roczną dziekankę gdy mała na samą sesję musiała być hospitalizowana ( zapalenie płuc). Dlatego dopiero w zeszłym roku się broniłam. Nie bylo lekko bo jak wróciłam na uczelnie miała roczek a wiadomo dziecko od tego wieku jest bardzo absorbujące, więc nauka po nocach była. Ja też uważam, że zaoczne studia są lepsze i mam nadzieję, ze mój M to zrozumie, bo bycie na dziennych, jezdzenie po dziecko do przedszkola, robienie zakupów, sprzatanie domu i gotowanie było by ciężkie do pogodzenia a zapomniałam o nauce z dnia na dzień i pisaniu ewentualnych prac.Dla mnie wybór jest jeden bo nie rozdwoje się przecież a i do pracy chętnie bym poszła.
Asiu Skarbie bardzo dziękuje za kciuki:* jak widzisz poskutkowały:)))
Niuniu, wyglądasz szłowo!!! :) po prostu fantastycznie! A Juleczek chyba wielki chłop będzie, ze mama tak ogromny brzuch musi teraz dźwigać :)))) ależ Ci zazdroszczę - póki jeszcze mozesz tchnij nam tu na forum troszkę fluidków ciażowych, zebyśmy wszystkie mogły cieszyć się dziewięciomiesięcznym duopakiem :)))))
Kornik: Niech zyja Retrieverki Twoja psica jest cudna, szesliwa, zadbana :) ... ja teraz mam zamiar kupic Setera Irlandzkiego lub jeszcze jednego Tollerka, ale tu w Norwegii, no chyba ze wczesniej "zafasolkuje".
Tollerkiem zaczarowala mnie moja przyjaciolka :) i takim trafem moje szczescie u mnie zamieszkalo :) ... pies ogolnie "wariat" pelen energii ciezkiej do spalenia. Bo ciagle chce wiecej i wiecej i wiecej. Ale zeby nie to, to juz dawno bym sie zanudzila, a tak przynajmniej mamy z Velvetem co robic :)... Tak masz racje Tollerki sa malo popularne w Polsce i na cale szczescie jeszcze nie ma pseudohodowcow na te rase :) i mam nadzieje ze sie to nie zmieni. Mojego kupilam z polskiej hodowli Virgo Vestalis. Szał ciał bo akurat tak brzydko i nieskromnie napisze, ze Velek ma tu calkiem powodzenie (ja zauwarzylam ze jest jednym z ladniejszych psiakow tu), a skandynawia ma sporo scotii.
Jesli chodzi o tatuaz to niestety glupota wieku bardzo mlodzienczego bylo wypicie kilku piw za duzo i w tym miejscu mial byc delfinek, niestety dziwnym trafem wyszedl morswin :P ... no i tak 8 lat tam go mialam az stwierdzilam ze koniec i zrobilam w tym samym miejscu autoportret swojego pupila :) ... moj M stwierdzil ze mnie juz zupelnie powalilo ujol to tak: "tyle jest pieknych tatuazy, a Ty akurat psa musialas sobie zrobic" ... hehehe no ale coz musial zaakceptowac, ale po 3 dniowym milczeniu przeszlo mu :) ... tak przy okazji bolalo jak cholera :p ale warto bylo :)
Czytam czytam Was wszystkie i dalej nie lapie ktora to ktora chyba naprawde bede musiala jak ktoras juz wczesniej pisala zalozyc jakis zeszyt co by spisac sobie i zalapac :) ...
Pozdrawiam Was wszystkie i zycze przyjemnego wieczorku :) ...
Dobry wieczór kochane :)
wiem wiem dawno mnie tu nie było, ale czytam was kiedy tylko znajdę trochę czasu. Ja na chwilkę, bo chciałam wam tylko napisać, że myślę o was wszystkich cieplutko. Ja jakoś tak ucichłam, bo na razie odpoczywam po wszystkim. Na razie nie myślę o kolejnym in vitro, dziecku, lekarzach etc. Mam sporo pracy i w to uciekłam. Teraz w piątek na tydzień przyjeżdża kuzynka męża a moja bardzo dobra przyjaciółka (przynajmniej do jakiegoś czasu tak było - niektórym z was dawno temu pisałam że to już chyba nie przyjaźń). W każdym razie czas mi znów pewnie szybko zleci, potem kolejne imprezy, urodzinowe, weselne, a w październiku chrzcinowe u kochanych trojaczków agusiowych :) Tak więc cieszę sie że tak u mnie to wszystko wygląda, bo nie chcę na razie się zamartwiać co dalej. Tak mi dobrze :) Nie miejcie do mnie żalu że was zaniedbałam, po prostu potrzebuję takiego wolnego od tematu dziecko i macierzyństwo. Ale pamiętajcie że zawsze myślami jestem z wami :)
Całuję każdą z was z osobna i razem też :)
Girl a pamiętasz jak na początku ciąży przepowiedziałam ci że to będzie dziewczynka? Cieszę się że u ciebie wszystko ok :)
Dobrej nocki kochane
Polecamy:
Badania kobiecej i męskiej płodności
Marihuana a trudności z poczęciem
Co negatywnie wpływa na męską płodność?
Jaka żywność może niekorzystnie wpłynąć na twoją płodność?
Alkohol a płodność mężczyzny
Dni niepłodne
Alkohol a płodność kobiety
Jak zwiększyć płodność u kobiet?