Korniczku... ta osoba która jest obok jest kims ważnym dla mnie, na tyle ważnym, że nie chciałabym by nasze relacje sie popsuły...
Co do życia z nim to nie wiem jakby było, bo traktuje go jak przyjaciela, czekajac chyba na jego krok...
luskaduss111-09-2010 10:32
Dziendobry Sloneczka
Oj Anieliczko,ja tez Ci zycze tych dwoch pociech z calego serca,a co do wrozki hmmm.Jak nas czytasz to widzialas napewna te dyskusje(goraca wrecz).Ja nie wiem,to naprawde jest tak ze duzo to dziala na podswiadomosc.Ja tam jestem baaardzo sceptycznie do tego nastawiona...Wole swoje zycie zostawic tak jak jest i nie kierowac sie podszeptami jakichs "czarow".Ale to jestem ja.
Pamietam,ze jak rozstalam sie ze swoim mezem,to tez zastanawialam sie czy nie isc do wrozki(wiadomo moja przyszlosc byla na tak ruchomym gruncie,nowe zycie,nowy kraj,nowy jezyk,wszystko inaczej i w tym wszystkim ja sama z dzieckiem),ale pomyslalam,co bedzie to bedzie i wzielam sie ostro za siebie.No i jakos mi to wyszlo.Znalazlam swoj azyl.
Obys i Ty wreszci tego doswiadczyla.:*
Ruszam zaraz na zakupki,mam ochote zachaczyc o praktikera i kupic farbe do scian i troche upiekszyc nasz kacik:)
Buziaki i milego dnia
Agakrak11-09-2010 11:29
Sabienne, test z krwi możesz zrobić w 14 dni od zapłodnienia,(przynajmniej tak zalecają lekarze po in vitro) test sikany najlepiej zrobić w dniu spodziewanej miesiączki.
Agakrak11-09-2010 11:35
Lusia, zastrzyk dostajesz domięśniowo.
Korniczku, jeśli ten zastrzyk to pregnyl, a myślę że tak bo jego od zawsze ciężko jest gdzieś dostać -to musisz go zaaplikować dokładnie w dniu i w porze o której powie Ci lekarz, nie możesz go dostać tego czy innego dnia bo wtedy nie zadziała, a w około 36 godz później (dokładnie kiedy też powie Ci lekarz) musi dojść do przytulanek.I pamiętaj że zawsze gdy robisz jakiś zastrzyk gdzie indziej niż u swojego gina to musisz mieć na niego zlecenie bo inaczej nikt nigdzie Ci go nie poda, chyba że jakaś znajoma pielęgniarka.Powodzenia- trzymam kciuki!
Agakrak11-09-2010 11:36
Anieliczko, bardzo, bardzo Ci życzę by wszystkie dobre rzeczy o których usłyszałaś u wróżki sie spełniły bo zasługujesz na to by być szczęśliwa.
sabiene198911-09-2010 18:55
Dziewczyny bardzo Wam dziękuję za radę.Pójdę po niedzieli zrobić test z krwi dla pewności.Dzisiaj robiłam test paskowy i może to dziwne,ale wyszły 2 kreski...:)) Nic jeszcze nie chcę mówić mojemu narzeczonemu bo to może nie być pewne.Udanego weekendu,pozdrawiam
malwiśka11-09-2010 20:16
a co dzieje sie z MUSKA????nie odzywa sie???MUŚKA hop hopp co u ciebie??czy ta wstretna @ nie przyszła???liczę ze tak!!!
malwiśka12-09-2010 16:13
pisze by móc sie wyżalic-jest mi cholernie żle--poroniłam moja kruszynkę....wczoraj wieczorem dostałam krwotoku-i wszystko poleciało-szpital dał mi zastrzyk p.bólowy i wysłał do domu-jutro na łyzeczkowanie---jestem załamana
luskaduss112-09-2010 17:04
Hejka
Agus dzieki za wskazowki,bo juz sie balam ze to dozylnie i wtedy znowu mieliby problem z daniem mi tego zastrzyku.
Malwiska,tak mi przykro.........Wiem co przezywasz......Zycze Ci Kochana duzo sily.Wiem,ze nic nie jest w stanie Cie pocieszyc,sama przezywalam to kilka miesiecy temu i wiem jak jest wtedy ciezko.:(((((Sciskam Cie mocno
Sabiene no to gratulacje!!!!!!!!Dbaj teraz o siebie i dzidzie.
Zobaczcie jakie to zycie jest czasem okrotne:((Cieszymy sie czyims szczesciem,zeby za chwile kogos pocieszac........Ja wierze,ze wkoncu kiedys mimo wszystko,kazda z nas bedzie tulic do siebie swoja pocieche.
W mascu,przezywalam tez strate dzidzi,a teraz juz we wtorek,na zystrzyk na uwolnienie komureczki:)Mam nadzieje,ze sie uda....
Korniczku,a jak z Twoim zastrzykiem??Udalo sie czy nie??
Muska,no wlasnie,gdzie Ty sie podziewasz?
Kornik12-09-2010 19:35
Aga, tak ten zastrzyk, to Pregnyl. Tyle że ja nie wiedziałam, ze musze mieć skierowanie, bo mi lekarz nie powiedział... Nie mówił też, żeby przyjść do niego... No ale co się odwlecze to nie uciecze :)
Lusiu, dzwoniłam do gina w sob.ale nie mógł rozmawiać, a ja potem nie miałam czasu, żeby do miasta jechać, wiec dałam sobie z nim w tym m-cu spokój (w ubiegłym jajeczko samo pękło, więc w tym też pęknie - takie jest moje zdanie) A jak się nie uda, to będę miała zastrzyk na kiedy indziej... Tak czy inaczej jutro idę do szpitala na usg, to zobaczymy co tam się dzieje :) Prawdopodobnie będzie już PO, bo dzisiaj cały brzuch mi od jajników (obu) kuło, aż się budziłam w nocy, ale temp.jeszcze niska, więc wszystko przed nami :)
Sabiene, skoro wyszły II kreski, to już można Ci pogratulować malutkiej kruszynki :)
Malwiśka tak bardzo mi przykro... Z nas wszystkich aktywnych użytkowniczek tylko Tobie się udało na wakacjach i myślałam, że worek się rozwiązał i teraz już jedna po drugiej będziemy się chwaliły... :( a tu tak złe wiadomości... Trzymaj się kochana i pisz tu do nas, na pewno będzie Ci lżej, jeśli się nam wyżalisz... Ściskam Cię mocno :*
anielicao212-09-2010 19:42
Malwisiu tak mi przykro:( :( nie wiem co powiedziec.
asia_2412-09-2010 22:56
malwisia tak mi przykro ze straciłąś tą fasoleczkę:(:(:( Nie wiem dokładnie jakie to uczucie bo nigdy tego nie doświadczyłam ale domyślam się że to wielki cios dla kobiety:(
muśka13-09-2010 06:58
Malwisiu tak bardzo, bardzo, bardzo mi przykro:(((( słowa nie są w stanie wynagrodzić tak ogromnej straty:(((
justynap13-09-2010 07:18
Malwisiu, to że nam wszystkim przykro to wiesz napewno. Wiem jaki to ból bo sama to przeżyłam. Ale dla ciebie to ogromny cios zwłaszcza że czekałaś na tą fasolkę. Pewnie przeczytasz to jak wrócisz po zabiegu do domu. Ale wiedz że wszystkie jesteśmy z tobą.
A u mnie dzis z rana @ przyszła.Wiecie dziewczyny jakie to fajne uczucie nie denerwować się i nie szaleć z testami :) Już zapomniałam o takim spokoju ducha bo ostatni rok był szalony u mnie.
Jestem ciekawa co 20 wrzesnia powie mi anestezjolog. Mam nadzieję że nie bede musiała długo czekac na zabiego bo caly czas gdzies tam w mojej glowie krąży strach i obawy, a co jeśli się nie obudzę po narkozie, a co jeśli pójdzie coś nie tak...itd.
No, uwijam się córcie zawieżc do przedszkola a później jade z synkiem trochę pochodzić po sklepach. pozdrawiam
MoniaW13-09-2010 10:27
Malwisiu, ogromne współczucie:(((Bardzo mi przykro, trzymaj się kochana:))
anielicao213-09-2010 11:35
Witaaaaaam w ten nawet słoneczny dzień. Nowy dzień, nowy tydzień, nowe życie.
Nowe decyzje... Dziś czeka mnie rozmowa z mamą, żeby była za mną. Postanowiłam. Po pierwsze zmienić prace a po drugie złożyć pozew. Wiem że nie będzie lekko, i nie na raz wszystko ale do końca roku powinnam poukładac wszystko.
natka10013-09-2010 13:11
Malwiśiu bardzo mi przykro wiem co teraz przechodzisz sama to przezyłam 3,5 lata temu,trzymaj się!
Anielico czasem w życiu trzeba zacząć wszystko od nowa...
Trzymam za ciebie kciuki niech wszystko uda ci sie tak jak chcesz.
justynap13-09-2010 14:09
Anielico, w końcu podjęłaś jakieś kroki :) Wszyscy tutaj trzymamy kciuki za ciebie, żeby ci się te nowe zmiany udały i żeby wszystko ułożyło się tak jak tego zapragniesz. Uda ci się napewno.
Kornik13-09-2010 20:27
Anielico pewnie jesteś już po/albo w trakcie rozmowy. Mam nadzieję, że mama zrozumie, no ale w końcu to mama i kto ma zrozumieć jak nie ona :) trzymam kciuki za wszystkie Twoje decyzje - niech prowadzą Cię do prawdziwego szczęścia, choć na pewno nie będzie lekko, przynajmniej na początku. Ale jak będziesz miała wszystko za sobą na pewno poczujesz się lepiej, czego przedsmak mamy po Twoim poście już dzisiaj :) i tak trzymaj :)
asia_2413-09-2010 22:43
Anielico ja też trzymam bardzo mocno kciuki za ciebie i twoje decyzje, no i wydaje mi sie ze wiesz iż od samego początku jakoś tak przeczuwałam że jednak z mężem o nie wyjdzie i zawsze bardzo mocno trzymałam kciuki za ciebie, na pewno dla tego że jakos do końca nie mogłam uwierzyć w szczere intencje twojego mężą( lecz ja po moim doswiadczeniu steptyczna jestem do kazdego chłopa), ale jakos w twoim przypadku tak do mocne miałam przeczucia.
Teraz mam nadzieje że decyzje wszystkie co podejmiesz bedą trafione i po mału bedziesz brnęła w kierunku ogromnego szczęścia dla siebie:*:*:*
Hura! Chyba się udało!
Korniczku... ta osoba która jest obok jest kims ważnym dla mnie, na tyle ważnym, że nie chciałabym by nasze relacje sie popsuły...
Co do życia z nim to nie wiem jakby było, bo traktuje go jak przyjaciela, czekajac chyba na jego krok...
Dziendobry Sloneczka
Oj Anieliczko,ja tez Ci zycze tych dwoch pociech z calego serca,a co do wrozki hmmm.Jak nas czytasz to widzialas napewna te dyskusje(goraca wrecz).Ja nie wiem,to naprawde jest tak ze duzo to dziala na podswiadomosc.Ja tam jestem baaardzo sceptycznie do tego nastawiona...Wole swoje zycie zostawic tak jak jest i nie kierowac sie podszeptami jakichs "czarow".Ale to jestem ja.
Pamietam,ze jak rozstalam sie ze swoim mezem,to tez zastanawialam sie czy nie isc do wrozki(wiadomo moja przyszlosc byla na tak ruchomym gruncie,nowe zycie,nowy kraj,nowy jezyk,wszystko inaczej i w tym wszystkim ja sama z dzieckiem),ale pomyslalam,co bedzie to bedzie i wzielam sie ostro za siebie.No i jakos mi to wyszlo.Znalazlam swoj azyl.
Obys i Ty wreszci tego doswiadczyla.:*
Ruszam zaraz na zakupki,mam ochote zachaczyc o praktikera i kupic farbe do scian i troche upiekszyc nasz kacik:)
Buziaki i milego dnia
Sabienne, test z krwi możesz zrobić w 14 dni od zapłodnienia,(przynajmniej tak zalecają lekarze po in vitro) test sikany najlepiej zrobić w dniu spodziewanej miesiączki.
Lusia, zastrzyk dostajesz domięśniowo.
Korniczku, jeśli ten zastrzyk to pregnyl, a myślę że tak bo jego od zawsze ciężko jest gdzieś dostać -to musisz go zaaplikować dokładnie w dniu i w porze o której powie Ci lekarz, nie możesz go dostać tego czy innego dnia bo wtedy nie zadziała, a w około 36 godz później (dokładnie kiedy też powie Ci lekarz) musi dojść do przytulanek.I pamiętaj że zawsze gdy robisz jakiś zastrzyk gdzie indziej niż u swojego gina to musisz mieć na niego zlecenie bo inaczej nikt nigdzie Ci go nie poda, chyba że jakaś znajoma pielęgniarka.Powodzenia- trzymam kciuki!
Anieliczko, bardzo, bardzo Ci życzę by wszystkie dobre rzeczy o których usłyszałaś u wróżki sie spełniły bo zasługujesz na to by być szczęśliwa.
Dziewczyny bardzo Wam dziękuję za radę.Pójdę po niedzieli zrobić test z krwi dla pewności.Dzisiaj robiłam test paskowy i może to dziwne,ale wyszły 2 kreski...:)) Nic jeszcze nie chcę mówić mojemu narzeczonemu bo to może nie być pewne.Udanego weekendu,pozdrawiam
a co dzieje sie z MUSKA????nie odzywa sie???MUŚKA hop hopp co u ciebie??czy ta wstretna @ nie przyszła???liczę ze tak!!!
pisze by móc sie wyżalic-jest mi cholernie żle--poroniłam moja kruszynkę....wczoraj wieczorem dostałam krwotoku-i wszystko poleciało-szpital dał mi zastrzyk p.bólowy i wysłał do domu-jutro na łyzeczkowanie---jestem załamana
Hejka
Agus dzieki za wskazowki,bo juz sie balam ze to dozylnie i wtedy znowu mieliby problem z daniem mi tego zastrzyku.
Malwiska,tak mi przykro.........Wiem co przezywasz......Zycze Ci Kochana duzo sily.Wiem,ze nic nie jest w stanie Cie pocieszyc,sama przezywalam to kilka miesiecy temu i wiem jak jest wtedy ciezko.:(((((Sciskam Cie mocno
Sabiene no to gratulacje!!!!!!!!Dbaj teraz o siebie i dzidzie.
Zobaczcie jakie to zycie jest czasem okrotne:((Cieszymy sie czyims szczesciem,zeby za chwile kogos pocieszac........Ja wierze,ze wkoncu kiedys mimo wszystko,kazda z nas bedzie tulic do siebie swoja pocieche.
W mascu,przezywalam tez strate dzidzi,a teraz juz we wtorek,na zystrzyk na uwolnienie komureczki:)Mam nadzieje,ze sie uda....
Korniczku,a jak z Twoim zastrzykiem??Udalo sie czy nie??
Muska,no wlasnie,gdzie Ty sie podziewasz?
Aga, tak ten zastrzyk, to Pregnyl. Tyle że ja nie wiedziałam, ze musze mieć skierowanie, bo mi lekarz nie powiedział... Nie mówił też, żeby przyjść do niego... No ale co się odwlecze to nie uciecze :)
Lusiu, dzwoniłam do gina w sob.ale nie mógł rozmawiać, a ja potem nie miałam czasu, żeby do miasta jechać, wiec dałam sobie z nim w tym m-cu spokój (w ubiegłym jajeczko samo pękło, więc w tym też pęknie - takie jest moje zdanie) A jak się nie uda, to będę miała zastrzyk na kiedy indziej... Tak czy inaczej jutro idę do szpitala na usg, to zobaczymy co tam się dzieje :) Prawdopodobnie będzie już PO, bo dzisiaj cały brzuch mi od jajników (obu) kuło, aż się budziłam w nocy, ale temp.jeszcze niska, więc wszystko przed nami :)
Sabiene, skoro wyszły II kreski, to już można Ci pogratulować malutkiej kruszynki :)
Malwiśka tak bardzo mi przykro... Z nas wszystkich aktywnych użytkowniczek tylko Tobie się udało na wakacjach i myślałam, że worek się rozwiązał i teraz już jedna po drugiej będziemy się chwaliły... :( a tu tak złe wiadomości... Trzymaj się kochana i pisz tu do nas, na pewno będzie Ci lżej, jeśli się nam wyżalisz... Ściskam Cię mocno :*
Malwisiu tak mi przykro:( :( nie wiem co powiedziec.
malwisia tak mi przykro ze straciłąś tą fasoleczkę:(:(:( Nie wiem dokładnie jakie to uczucie bo nigdy tego nie doświadczyłam ale domyślam się że to wielki cios dla kobiety:(
Malwisiu tak bardzo, bardzo, bardzo mi przykro:(((( słowa nie są w stanie wynagrodzić tak ogromnej straty:(((
Malwisiu, to że nam wszystkim przykro to wiesz napewno. Wiem jaki to ból bo sama to przeżyłam. Ale dla ciebie to ogromny cios zwłaszcza że czekałaś na tą fasolkę. Pewnie przeczytasz to jak wrócisz po zabiegu do domu. Ale wiedz że wszystkie jesteśmy z tobą.
A u mnie dzis z rana @ przyszła.Wiecie dziewczyny jakie to fajne uczucie nie denerwować się i nie szaleć z testami :) Już zapomniałam o takim spokoju ducha bo ostatni rok był szalony u mnie.
Jestem ciekawa co 20 wrzesnia powie mi anestezjolog. Mam nadzieję że nie bede musiała długo czekac na zabiego bo caly czas gdzies tam w mojej glowie krąży strach i obawy, a co jeśli się nie obudzę po narkozie, a co jeśli pójdzie coś nie tak...itd.
No, uwijam się córcie zawieżc do przedszkola a później jade z synkiem trochę pochodzić po sklepach. pozdrawiam
Malwisiu, ogromne współczucie:(((Bardzo mi przykro, trzymaj się kochana:))
Witaaaaaam w ten nawet słoneczny dzień. Nowy dzień, nowy tydzień, nowe życie.
Nowe decyzje... Dziś czeka mnie rozmowa z mamą, żeby była za mną. Postanowiłam. Po pierwsze zmienić prace a po drugie złożyć pozew. Wiem że nie będzie lekko, i nie na raz wszystko ale do końca roku powinnam poukładac wszystko.
Malwiśiu bardzo mi przykro wiem co teraz przechodzisz sama to przezyłam 3,5 lata temu,trzymaj się!
Anielico czasem w życiu trzeba zacząć wszystko od nowa...
Trzymam za ciebie kciuki niech wszystko uda ci sie tak jak chcesz.
Anielico, w końcu podjęłaś jakieś kroki :) Wszyscy tutaj trzymamy kciuki za ciebie, żeby ci się te nowe zmiany udały i żeby wszystko ułożyło się tak jak tego zapragniesz. Uda ci się napewno.
Anielico pewnie jesteś już po/albo w trakcie rozmowy. Mam nadzieję, że mama zrozumie, no ale w końcu to mama i kto ma zrozumieć jak nie ona :) trzymam kciuki za wszystkie Twoje decyzje - niech prowadzą Cię do prawdziwego szczęścia, choć na pewno nie będzie lekko, przynajmniej na początku. Ale jak będziesz miała wszystko za sobą na pewno poczujesz się lepiej, czego przedsmak mamy po Twoim poście już dzisiaj :) i tak trzymaj :)
Anielico ja też trzymam bardzo mocno kciuki za ciebie i twoje decyzje, no i wydaje mi sie ze wiesz iż od samego początku jakoś tak przeczuwałam że jednak z mężem o nie wyjdzie i zawsze bardzo mocno trzymałam kciuki za ciebie, na pewno dla tego że jakos do końca nie mogłam uwierzyć w szczere intencje twojego mężą( lecz ja po moim doswiadczeniu steptyczna jestem do kazdego chłopa), ale jakos w twoim przypadku tak do mocne miałam przeczucia.
Teraz mam nadzieje że decyzje wszystkie co podejmiesz bedą trafione i po mału bedziesz brnęła w kierunku ogromnego szczęścia dla siebie:*:*:*
Polecamy:
Badania kobiecej i męskiej płodności
Marihuana a trudności z poczęciem
Co negatywnie wpływa na męską płodność?
Jaka żywność może niekorzystnie wpłynąć na twoją płodność?
Alkohol a płodność mężczyzny
Dni niepłodne
Alkohol a płodność kobiety
Jak zwiększyć płodność u kobiet?