Szylwinka trzymam mocno kciuki za Twoją obronę, nie denerwuj się obronisz się na 5:-)
Musiu ja na chrzciny robiłam flaki, roladki schabowe(zawijane z serem, szynką i ogórkiem) do tego opiekane ziemniaki, pieczoną pierś z kurczaka z serem i ananasem i kulki ryżowe sałatkę meksykańską, gyros i z szynką, jajka faszerowane i dwa rodzaje śledzi. Narobiłam się że ho ho i połowę z tego zostało. Bardzo polecam ciasto milky way u mnie poszło błyskawicznie:-)
Agakrak25-09-2010 11:39
Asiu, graaaatuuulacje, hip hip hurrraaaa!!! Aż nieprawdopodobne że tak szybko poszło.Super że masz to już za sobą:-)
Dziewczyny jak czytam ile przygotowywałyście na chrzciny to podziwiam Was bo ja z trójką maluchów i sama nigdy bym sobie z tym wszystkim nie poradziła i podobnie jak Musia mam dosłownie po 6 talerzy i tyle samo krzeseł.A że nie mamy tu rodziny to ciężko byłoby kogos prosic o pomoc.Ale na szczęście udało nam się znaleźć niedaleko pod Krakowem fajną restaurację w małym parku, gzie pełny obiad z przystawkami wyniesie nas niewiele a zrobilismy rozeznanie że gotują smacznie.Jak podliczyłam to gotując w domu dodając do tego koszt wody,gazy, prąd i opiekunke, bo ktos musiałby w tym czasie pilnowac maluchów to nigdy taniej by mnie to nie wyniosło.
Musia w takim razie jeżeli nie znajdziesz nic ciekawego to z pewnościa jak dziewczyny piszą, wspólnie zawsze można coś wymyślić.
muśka25-09-2010 14:07
Dziewczynki jesteście wszystkie cudowne, bardzo Wam dziękuje za wspaniałe rady:)
No niestety u mnie w Wawie wszystko drogie, a jak zobaczyłam, że na obiad z cateringu miała bym wydać 1500zł to wole sama sie przemęczyc:/ Wczoraj była u mnie mama, na noc została bo M na wyjezdzie i mama mi pomoże, przyjedzie dzień przed uroczystością ugotuje flaczki a na drugie zrobie pieczoną karkóweczkę z sosikiem i pieczarkami, do tego ziemniaczki i sałatkę grecką. Opócz tego jakieś inne sałatki, koreczki, wędlinki na stole, kanapeczki z tostowego i tradycyjnie ciasta, tort i kawka:) niestety musimy się teraz szczypać z kaską, zreszta jak więcej ma się zmarnować i pójść do wywalenia to wole zrobić mniej żeby wszystko poszło:) jak na święta gotuje to większość się marnuje:/
Edytko a mozesz mi napisać jak się robi kulki ryżowe? normalnie ryż gotujesz i nakładasz gałkownicą do lodów czy masz jakiś super przepis?
A może kochane znacie jakiś fajny przepis na pieczone ziemniaczki bo wolała bym upiec niż gotować???
Na pewno wszystko co napisałyście wezmę sobie do serca:) Raratko a tę sałatkę KNORRA w szczególności:)
Justynko Skarbie a za co kochana miała bym się gniewać?:) absolutnie:) ja tylko napisałam, że było by to wcześniej gdybyśmy mogli bo sama też wolę takie uroczystości jak dziecko małe jest, lepiej znosi długą msze i ogólnie ma się potem z głowy:) wyszło jak wyszło, nie z niechęci tylko losowo ale najważniejsze, że niebawem będzie już po:) Słonko Ty nic się nie przejmuj jest jak najbardziej ok:* a swoją drogą kochana podziwiam Cię za te przyjęcie dla 40 osób, my na weselu mieliśmy zaledwie 50 gości:) i wolała bym się chyba utopić niż sama wszystko szykować;)
Agusiu super, że znalezliście przystępną knajpkę, jaka to ulga dla Was, dla Ciebie ze nie musisz w garach siedzieć:) przy jednym dziecku ciężko cokolwiek w domu zrobić a przy trójce to juz chyba cudu trzeba:) moja Ewa jak widzi, że jestem w kuchni i gotuje a zwłaszcza jak szykuje do świąt to nawet 5 minut mi spokoju nie daje, wszystko robi aby tylko na siebie uwage zwrócić, wiec teraz każe M ją gdzieś zabrać na cąłą sobotę bo inaczej włosy z głowy będę wyrywać:/ No ale moje dziecko jest wybitne w wyprowadzaniu mamy z równowagi, wątpie ze na świecie znajdzie się drugie takie;)
muśka25-09-2010 14:14
Raratko a co do testów, to ja też ostatnio szoku dostałam bo żaden test jaki kupowałam nie schodził poniżej 17zł, raz tylko kupiłam za 10zł w realu. Ale ostatnio jak poprosiłam w aptece to babka mi daje i mówi 4.90 proszę, aż mi szczęka opadła:) miałam ochotę zapas zrobić hihihi. To był PINK test płytkowy a tej samej firmy strumieniowy kupowałam za ok 17zł.
Teraz nie robię testów póki co, ostatnio zrobiłam tak sobie bo miałam mdłości ale to jak zwykle kochana migrena:/
Aha, a krzesełka chętnie pożyczę;)
asia_2425-09-2010 20:27
Luskadus no to trzymamy kciuki aby to wyszło że to ciąża:)
Malwisia ja też uważam ze zdjęcie dzidzi masz prześliczne takie w całej jej okazałości:)
Agusiu no tak niestety kurteczki i buciki to spory wydatek a ty to jeszcze wszystko razy trzy:) No i mam nadzieje że Frida już wcina zupki z apetytem:)
Musia ale fantasztycznie musiało być na tym pikiku z tego co opowiadasz i nie dziwię ci się że jesteś zadowolona:) Szkoda że sie troche podziebiłas i nadwyrężyłaś karka ale tak jak piszesz co sie nie robi dla naszych pociech:)
nunia, sylwinka, luskadus, muśka, justyno, raratko, Agusiu i wszystkie dziewczynki które były ze mną dziękuję wam bardzo mocno za kciuki no i za gratulacje:)
asia_2425-09-2010 20:53
No więc sama byłam w szoku że to zamknęło sie na jednej rozprawie ale to też może dlatego ze długi czas minął od kiedy złozyłam wniosek no i wiadomo na wstępie pytała nas czy po takim czasie nie mozemy spróbować tego posklejać. Oboje byliśmy jednogłośni że nie a ja dodałam ze tym bardziej ze on nadal jest z tą babą. Na początku byłam przygtowywana że to pierw ja bedę zeznawać potem on a po nas świadkowie jak będzie taka potrzeba. A tu wyszło odwrotnie pierw świadkowie bo tylko ja miałam swoich i potem ja a na końcu on. Sędzina była zdziwiona że świadkami są jego dziadkowie zeznający przeciwko jemu, to już był plus. Jak ja miałam zeznawać to miałam notatki ale prawie wogóle z nich nie skorzystałam bo sędzina zadawała pytania na które miałam od razu odpowiedzi i nie musiałam zerkać, jedynie na początku, jak słuchała ile ja znosiłam że tak długo z nami mieszkał to była w szoku.
Gdy on zaczął zeznawać to już miały trochę wyrobioną o nim opinią no i Ciągle przewijała sie ta kobieta, on zaprzeczał że zdradził ale nie zaprzeczał że z nią utrzymywał kontakt nawet po moich podejrzeniach, pokazałam zdjęcia no i już na koniec miały go dosyć no i na końcu przypomniał mi sie sms jaki mi wysłał i to go najbardziej pogrążyło bo przyznał że go wysłał, a tam pisało że zakochał sie w dwóch kobietach. Zapytała go kto to, powiedział że nie pamieta kto jest tą kobietą, a po pytaniach sędziny odpowiedział że moze to być kolezanka z pracy. On tam wspominał o awanturach, a ona mnie pytała czy były tylko z powodu tej kobiety, a ja że tak, a ona że to zrozumiałe. Ogólnie on nic wiecej nie kłamał i mówił jak było że wyniósł przez awantury, sędzina sie go pyta czy zarzuca coś żonie, on że nic. I czy był inny powód wyprawadzki a on ze nieufność i awantury. No i pytała sie czy on bedzie zgłaszał jakiś świadków, powiedział że nie ma takich.
Już na ogłoszeniu wyroku jakie brzmiało "Rozwiązuje to małżeństwo z winy pozwanego", odetchnęłam pełną piersią. No i wyjaśniła dlaczego taki własnie wyrok, ze nawet nie musi być ktoś złapany na gorącym uczynku ale wystarczy ze inaczej sie zachowuje, wyprowadza sie z domu jak jest takie małe dziecko i nie ma do tego podstaw, to wystarczy. A moje zachowanie było jak najbardziej na miejscu i własciwe.
No a teraz czekamy 21 dni na uprawomocnienie sie wyroku i papierki zostaną do mnie wysłane. Oczywiście ten czas on ma na ewentualne odwołanie sie od wyroku:(
muśka26-09-2010 07:32
Asieńko aż mi dreszczyk przeszedł jak przeczytałam cały tok rozprawy. Nawet nie wiesz jaka jestem z Ciebie DUMNA kochana:*
Jesteś dla mnie wzorem kobiety która walczy o swoje szczęście i szczęście swojego dziecka i bardzo Cie za to podziwiam:) z tego co napisałaś Twój były to głupek który mota sie we własnych kłamstwach ale najważniejsze, że sędzina go przejrzała bo wynik mógł być tylko jeden:) Jeszcze raz z całego serduszka Ci gratuluje bo dużo nerwów Cię to kosztowało i zdrowia ale możesz mieć już satysfakcje, że dupek ma za swoje jak nie potrafił docenic tak wspaniałej kobiety jaką jesteś i tak cudownego synka.
Nie martw sie, on nie odważy się złożyć odwołania bo i tak sprawy by nie wygrał po tym jak sie pogrążył sam w sądzie:)
Możesz już spokojnie czekać na papierki i zacząć powoli układac sobie i Łukaszkowi życie bez stresu, obawa i tego.....
Całujemy mocno Ciebie i Łukaszka i robimy wirtualną imprezkę na Twoją cześć:))))))
Agakrak26-09-2010 11:19
Asiu, jeszcze raz Ci gratuluję i podziwiam po tym co przeczytałam. Tak jak Musia juz napisała jestes silną młodą kobietą która doskonale sobie radzi i niejedna starsza mogłaby sie od Ciebie wiele nauczyć.Życzę Ci więc wszystkiego naj... na "nowej drodze życia"! :-))
asia_2426-09-2010 11:28
dziekuję bardzo musiu i Agusiu za tak miłe słowa w moim kierunku, ale teraz wiem że cały wisiłek sie opłacil i ciesze się że podjełam próbę aby wygrała sprawiedliwość, bo wiem że rozwód z niczyjej winy byłby tylko formalnością. Ale ja czułam się bez żadnej winy i nie mogłam mu tego darować, bo zachowywał sie po świńsku. Nadal jestem w szkoku że tak szybko to poszło ale z dnia na dzień się do tego przyzwyczajam ze już jest po wszystkim.
strzyga198326-09-2010 13:12
cześć dziewczyny! nie wiem czy ktoś mnie tu jeszcze pamięta... dzisiaj jest 13 dzień po transferze mrożaczków. wczoraj robiłam bete, niestety oscylowała koło 1, więc się nie udało. bo raczej nie ma możliwości żeby beta nagle wzrosła. w laboratorium powiedzieli, ze może za wcześnie na badania. nie wydaje mi się...matrwie się tym, że dalej nie mam okresu, powinien pojawić się 4 dni temu. moje cykle są zawsze regularne. nie wiem co się dzieje... czy któaś z Was miała podobną sytuację?
strzyga198326-09-2010 13:26
dodam jeszcze, że zabieg miałam robiony w naturalnym cyklu bez żadnych stymulacji. proszę Was o odpowiedź :)
pozdrawiam
muśka26-09-2010 18:00
Asiu wiadomo, że nadal w szoku jesteś, ja też bym była bo zawsze wydawało mi się, że sprawy rozwodowe trwaja miesiącami. No ale za kilka dni otrząśniesz się z niedowierzania i zaczniesz nowe, lepsze życie czego z całego serduszka Wam życzę:)
Strzyga kochana ja Ciebie pamiętam:) przykro mi ale nie potrafię odpowiedzieć na Twoje pytanie:( jednak z całych sił zaciskam kciuki:)
Słonka moje musze się z Wami czymś podzielić. Nie wiem co się święci ale albo mam depresje jesienną albo coś mi sie w brzuszku dzieje;)
Od kilku dni mam podły nastrój, jestem strasznie nerwowa, płaczliwa i bez powodu wkurzam się na M, wybucham i zaraz ryczę. Dziś zauważyłam, że mam bardzo wrażliwe sutki normalnie przy dotyku bolą tak jak podczas karmienia.
w czwartek miałam bóle jajników i myślałam, że to owulka ale te bóle trwały do wczoraj a dziś też co jakiś czas pobolewają mnie raz jeden raz drugi. Z tego co sprawdziłam Owu powinnam mieć w zeszły wtorek a nie zauważyłam, żeby kiedyś mi się przesunęła. Do tego często latam siusiu, mam lekkie zaparcia.
Ogólnie czuje sie dziwnie i dziś prawie cały dzien leże na kanapie bo inaczej ciskam się:/
Sama nie wiem co już myśleć o tym, na test jest za wcześnie:( A zapomniałam dodać że tak jak przed @ cera mi się pogorszyla.
Nie chcę sie na nic nakręcać ale myślicie, że to moze być to???? Przed owu przytulaliśmy się z M, może wtedy coś zaskoczyło;)
asia_2426-09-2010 18:20
Musiu może być tak ze tobie wydawało się zawsze że masz owulkę w danym czasie a ona tak naprawdę jest wcześniej i może dlatego teraz dopiero się uda. Znam osobę która tez zawsze myślała że owulke ma po 14 dniach po @ a dopiero po ponad roku kolejny nowy gin powiedział jej że ona owulkę ma między 10-12 dniem wiec zawsze staranka były za późno i może teraz właśnie się uda. Trzymam za nią kciuki i czekam na rezultaty, no i za ciebie tez trzymam może to właśnie to:):):)
malwiśka26-09-2010 22:01
Musiu wszystko wskazuje na to ze TOwłasnie To!!!!!!!!trzymam kciuki z całych sił!!!!!
Kornik27-09-2010 08:55
dzieńdoberek moje drogie :)
na samiuśkim początku chciałam Ci Musiu napisać coś, co już od tygodnia mam zamiar napisać, ale ciągle mi wylatuje z głowy :) A więc kochana, ja się wcale nie dziwię, że Twoja Ewunia od razu po kilku dniach spędzonych w przedszkolu się przeziębiła, skoro mamuni wystarczyło jedno popołudnie hihihi :) a swoją drogą gratuluję, że tak wspaniałe przedszkole udało Wam się znaleźć :)
Raratko, Ty to masz wspaniałe przeczucia! ;) więc teraz oby do listopada - i już pojawią się nowe fasolinki :)))
Asiu, ja również z całego serca Ci gratuluję i cieszę się razem z Tobą, że masz już to wszystko za sobą i możesz teraz zaczynać nowe życie z Łukaszkiem :)
dziewczynki, bardzo chciałam Wam podziękować za pomysły na chrzciny - u mnie co prawda jeszcze troszkę czasu jest hihi ale na pewno coś tam ściągnę na najbliższy obiad z rodzinką :)
my ostatnio zakochaliśmy się w dewolajach nadziewanych śliwkami w occie. Mówię Wam - przepyszne, takie lekko słodkie... jak chcecie to napiszę Wam przepis na te śliwki - ja robiłam je w tym roku po raz pierwszy, ale kiedyś od koleżanki z byłej pracy dostałam przepis, bo mówiła, że są taaakie dobre - no i nie przesadzała ani trochę :)
Musiu, żeby się nie marnowło jedzonko które zostaje proponuję Ci wziąść psa hihi sporo resztek można w ten sposób uratować przed śmietnikiem ;))) żartuję oczywiście :* :)
jeśli chodzi o ryż, to mój M robi tak, że na 2 porcje dodaje ze dwa, trzy ząbki czosnku i kostkę rosołową. jak potrzeba, to dosala jeszcze vegetą. mówię Wam - palce lizać :)
nie wiem co jeszcze miałam dodać do tych moich zaległości :)
Kornik27-09-2010 09:00
widzę, że od razu muszę zaktualizować wpisik do Raratki, bo wszystkie znaki na ziemi i niebie wskazują na dwie fasolki w tym m-cu :)
Lusia, Musia - całym sercem jestem z Wami i ściskam mocno kciuki, żeby obu Wam się udało! :) gdyby tak było, to by znaczyło, że Malwiśka zaczęła jedną fasolinką, teraz dziewczynki poprawią dwoma, zatem za chwileczkę przyjdzie kolej na następne TRZY :))))
mnie się właśnie @ zaczyna dzisiaj, bo już brałam tabletkę p/bólową na ten mój kochany brzuch... :/
MoniaW27-09-2010 10:03
Kochane jestem i ja o ile mnie pamiętacie:)))
Obecnie przebywam u mojej may i jak tylko znajde chwikę to se odezwe:))
Całuję was wszystkie:))
elza7927-09-2010 11:13
Witajcie
Nie było mnie na weekend w domu. Byłam u rodziców bo mieli 40 rocznice ślubu i robili imprezkę w lokalu. Wchodzę a tu takie piękne wieści od Asi.
Asiu wielkie GRATULACJE. Wiedziałam, że poradzisz sobie. Widzę, że miałaś podobną sędzinę do mojej. Również jak wyrobiła sobie opinię o moim eks to zadawała takie pytania aby go tylko jeszcze bardziej pogrążyć. Jesteś silną i twardą kobitką i tak jak pisałam co cię nie zabiło to CIę teraz wzmocni. I teraz kochana odetchnij i zacznij spokojnie żyć i układać sobie przyszłość. Tego Tobie z całego serduszka życzę.
Musia ja myślę, że to fasolka zrobiła Wam niespodziankę :) Odpuściłaś troszkę i od razu może być tego pozytywny rezultat.
A co do chrzcin, to ja robiłam sama. Co prawda na 12 osób ale szykowanie to samo. Robiłam obiad, sałatki i przystawki. Ale podobnie jak u Ciebie dzień wcześniej przyjechała moja mama m i pomóc. Dasz sobie kochana radę. Jesteś zorganizowana to sie szybciutko uwiniecie.
Agakrak to czekają was wydatki. Kurde teraz rzeczy dla dzieci są tak drogie a u Was to wszystko x 3 to bije mocno po kieszeni. Ale dzieciaczki trzeba ubrać, aby potem nie biegać po lekarzach i więcej wydać na leki.
Luśka będzie dobrze. Do czwartku już rzut beretem. Zobaczysz a lada chwila będziemy gratulować pięknej bety Tobie.
Kornik nie załamuj się. Może za nie długo Tobie będziemy gratulować. TYlko kochana na spokojnie do tego podchodź. Wiem, że się łatwo mówi, ale chociaż spróbuj.
asia_2427-09-2010 11:23
kornik dziękuję bardzo za gratulacje:)
a co do tych dewolaji to ja uwielbiam z serem i masłem w środku:)
asia_2427-09-2010 11:28
elzo tobie też dziękuję bo wiem ze bardzo trzymałaś za mnie kciuki tym bardziej że miałaś bardzo podobną sytuację, choć u was nie było dziecka, ale widać u mnie to nie było żadnym problemem aby na jednej sprawie zakończyć to wszystko:)
Hura! Chyba się udało!
Szylwinka trzymam mocno kciuki za Twoją obronę, nie denerwuj się obronisz się na 5:-)
Musiu ja na chrzciny robiłam flaki, roladki schabowe(zawijane z serem, szynką i ogórkiem) do tego opiekane ziemniaki, pieczoną pierś z kurczaka z serem i ananasem i kulki ryżowe sałatkę meksykańską, gyros i z szynką, jajka faszerowane i dwa rodzaje śledzi. Narobiłam się że ho ho i połowę z tego zostało. Bardzo polecam ciasto milky way u mnie poszło błyskawicznie:-)
Asiu, graaaatuuulacje, hip hip hurrraaaa!!! Aż nieprawdopodobne że tak szybko poszło.Super że masz to już za sobą:-)
Dziewczyny jak czytam ile przygotowywałyście na chrzciny to podziwiam Was bo ja z trójką maluchów i sama nigdy bym sobie z tym wszystkim nie poradziła i podobnie jak Musia mam dosłownie po 6 talerzy i tyle samo krzeseł.A że nie mamy tu rodziny to ciężko byłoby kogos prosic o pomoc.Ale na szczęście udało nam się znaleźć niedaleko pod Krakowem fajną restaurację w małym parku, gzie pełny obiad z przystawkami wyniesie nas niewiele a zrobilismy rozeznanie że gotują smacznie.Jak podliczyłam to gotując w domu dodając do tego koszt wody,gazy, prąd i opiekunke, bo ktos musiałby w tym czasie pilnowac maluchów to nigdy taniej by mnie to nie wyniosło.
Musia w takim razie jeżeli nie znajdziesz nic ciekawego to z pewnościa jak dziewczyny piszą, wspólnie zawsze można coś wymyślić.
Dziewczynki jesteście wszystkie cudowne, bardzo Wam dziękuje za wspaniałe rady:)
No niestety u mnie w Wawie wszystko drogie, a jak zobaczyłam, że na obiad z cateringu miała bym wydać 1500zł to wole sama sie przemęczyc:/ Wczoraj była u mnie mama, na noc została bo M na wyjezdzie i mama mi pomoże, przyjedzie dzień przed uroczystością ugotuje flaczki a na drugie zrobie pieczoną karkóweczkę z sosikiem i pieczarkami, do tego ziemniaczki i sałatkę grecką. Opócz tego jakieś inne sałatki, koreczki, wędlinki na stole, kanapeczki z tostowego i tradycyjnie ciasta, tort i kawka:) niestety musimy się teraz szczypać z kaską, zreszta jak więcej ma się zmarnować i pójść do wywalenia to wole zrobić mniej żeby wszystko poszło:) jak na święta gotuje to większość się marnuje:/
Edytko a mozesz mi napisać jak się robi kulki ryżowe? normalnie ryż gotujesz i nakładasz gałkownicą do lodów czy masz jakiś super przepis?
A może kochane znacie jakiś fajny przepis na pieczone ziemniaczki bo wolała bym upiec niż gotować???
Na pewno wszystko co napisałyście wezmę sobie do serca:) Raratko a tę sałatkę KNORRA w szczególności:)
Justynko Skarbie a za co kochana miała bym się gniewać?:) absolutnie:) ja tylko napisałam, że było by to wcześniej gdybyśmy mogli bo sama też wolę takie uroczystości jak dziecko małe jest, lepiej znosi długą msze i ogólnie ma się potem z głowy:) wyszło jak wyszło, nie z niechęci tylko losowo ale najważniejsze, że niebawem będzie już po:) Słonko Ty nic się nie przejmuj jest jak najbardziej ok:* a swoją drogą kochana podziwiam Cię za te przyjęcie dla 40 osób, my na weselu mieliśmy zaledwie 50 gości:) i wolała bym się chyba utopić niż sama wszystko szykować;)
Agusiu super, że znalezliście przystępną knajpkę, jaka to ulga dla Was, dla Ciebie ze nie musisz w garach siedzieć:) przy jednym dziecku ciężko cokolwiek w domu zrobić a przy trójce to juz chyba cudu trzeba:) moja Ewa jak widzi, że jestem w kuchni i gotuje a zwłaszcza jak szykuje do świąt to nawet 5 minut mi spokoju nie daje, wszystko robi aby tylko na siebie uwage zwrócić, wiec teraz każe M ją gdzieś zabrać na cąłą sobotę bo inaczej włosy z głowy będę wyrywać:/ No ale moje dziecko jest wybitne w wyprowadzaniu mamy z równowagi, wątpie ze na świecie znajdzie się drugie takie;)
Raratko a co do testów, to ja też ostatnio szoku dostałam bo żaden test jaki kupowałam nie schodził poniżej 17zł, raz tylko kupiłam za 10zł w realu. Ale ostatnio jak poprosiłam w aptece to babka mi daje i mówi 4.90 proszę, aż mi szczęka opadła:) miałam ochotę zapas zrobić hihihi. To był PINK test płytkowy a tej samej firmy strumieniowy kupowałam za ok 17zł.
Teraz nie robię testów póki co, ostatnio zrobiłam tak sobie bo miałam mdłości ale to jak zwykle kochana migrena:/
Aha, a krzesełka chętnie pożyczę;)
Luskadus no to trzymamy kciuki aby to wyszło że to ciąża:)
Malwisia ja też uważam ze zdjęcie dzidzi masz prześliczne takie w całej jej okazałości:)
Agusiu no tak niestety kurteczki i buciki to spory wydatek a ty to jeszcze wszystko razy trzy:) No i mam nadzieje że Frida już wcina zupki z apetytem:)
Musia ale fantasztycznie musiało być na tym pikiku z tego co opowiadasz i nie dziwię ci się że jesteś zadowolona:) Szkoda że sie troche podziebiłas i nadwyrężyłaś karka ale tak jak piszesz co sie nie robi dla naszych pociech:)
nunia, sylwinka, luskadus, muśka, justyno, raratko, Agusiu i wszystkie dziewczynki które były ze mną dziękuję wam bardzo mocno za kciuki no i za gratulacje:)
No więc sama byłam w szoku że to zamknęło sie na jednej rozprawie ale to też może dlatego ze długi czas minął od kiedy złozyłam wniosek no i wiadomo na wstępie pytała nas czy po takim czasie nie mozemy spróbować tego posklejać. Oboje byliśmy jednogłośni że nie a ja dodałam ze tym bardziej ze on nadal jest z tą babą. Na początku byłam przygtowywana że to pierw ja bedę zeznawać potem on a po nas świadkowie jak będzie taka potrzeba. A tu wyszło odwrotnie pierw świadkowie bo tylko ja miałam swoich i potem ja a na końcu on. Sędzina była zdziwiona że świadkami są jego dziadkowie zeznający przeciwko jemu, to już był plus. Jak ja miałam zeznawać to miałam notatki ale prawie wogóle z nich nie skorzystałam bo sędzina zadawała pytania na które miałam od razu odpowiedzi i nie musiałam zerkać, jedynie na początku, jak słuchała ile ja znosiłam że tak długo z nami mieszkał to była w szoku.
Gdy on zaczął zeznawać to już miały trochę wyrobioną o nim opinią no i Ciągle przewijała sie ta kobieta, on zaprzeczał że zdradził ale nie zaprzeczał że z nią utrzymywał kontakt nawet po moich podejrzeniach, pokazałam zdjęcia no i już na koniec miały go dosyć no i na końcu przypomniał mi sie sms jaki mi wysłał i to go najbardziej pogrążyło bo przyznał że go wysłał, a tam pisało że zakochał sie w dwóch kobietach. Zapytała go kto to, powiedział że nie pamieta kto jest tą kobietą, a po pytaniach sędziny odpowiedział że moze to być kolezanka z pracy. On tam wspominał o awanturach, a ona mnie pytała czy były tylko z powodu tej kobiety, a ja że tak, a ona że to zrozumiałe. Ogólnie on nic wiecej nie kłamał i mówił jak było że wyniósł przez awantury, sędzina sie go pyta czy zarzuca coś żonie, on że nic. I czy był inny powód wyprawadzki a on ze nieufność i awantury. No i pytała sie czy on bedzie zgłaszał jakiś świadków, powiedział że nie ma takich.
Już na ogłoszeniu wyroku jakie brzmiało "Rozwiązuje to małżeństwo z winy pozwanego", odetchnęłam pełną piersią. No i wyjaśniła dlaczego taki własnie wyrok, ze nawet nie musi być ktoś złapany na gorącym uczynku ale wystarczy ze inaczej sie zachowuje, wyprowadza sie z domu jak jest takie małe dziecko i nie ma do tego podstaw, to wystarczy. A moje zachowanie było jak najbardziej na miejscu i własciwe.
No a teraz czekamy 21 dni na uprawomocnienie sie wyroku i papierki zostaną do mnie wysłane. Oczywiście ten czas on ma na ewentualne odwołanie sie od wyroku:(
Asieńko aż mi dreszczyk przeszedł jak przeczytałam cały tok rozprawy. Nawet nie wiesz jaka jestem z Ciebie DUMNA kochana:*
Jesteś dla mnie wzorem kobiety która walczy o swoje szczęście i szczęście swojego dziecka i bardzo Cie za to podziwiam:) z tego co napisałaś Twój były to głupek który mota sie we własnych kłamstwach ale najważniejsze, że sędzina go przejrzała bo wynik mógł być tylko jeden:) Jeszcze raz z całego serduszka Ci gratuluje bo dużo nerwów Cię to kosztowało i zdrowia ale możesz mieć już satysfakcje, że dupek ma za swoje jak nie potrafił docenic tak wspaniałej kobiety jaką jesteś i tak cudownego synka.
Nie martw sie, on nie odważy się złożyć odwołania bo i tak sprawy by nie wygrał po tym jak sie pogrążył sam w sądzie:)
Możesz już spokojnie czekać na papierki i zacząć powoli układac sobie i Łukaszkowi życie bez stresu, obawa i tego.....
Całujemy mocno Ciebie i Łukaszka i robimy wirtualną imprezkę na Twoją cześć:))))))
Asiu, jeszcze raz Ci gratuluję i podziwiam po tym co przeczytałam. Tak jak Musia juz napisała jestes silną młodą kobietą która doskonale sobie radzi i niejedna starsza mogłaby sie od Ciebie wiele nauczyć.Życzę Ci więc wszystkiego naj... na "nowej drodze życia"! :-))
dziekuję bardzo musiu i Agusiu za tak miłe słowa w moim kierunku, ale teraz wiem że cały wisiłek sie opłacil i ciesze się że podjełam próbę aby wygrała sprawiedliwość, bo wiem że rozwód z niczyjej winy byłby tylko formalnością. Ale ja czułam się bez żadnej winy i nie mogłam mu tego darować, bo zachowywał sie po świńsku. Nadal jestem w szkoku że tak szybko to poszło ale z dnia na dzień się do tego przyzwyczajam ze już jest po wszystkim.
cześć dziewczyny! nie wiem czy ktoś mnie tu jeszcze pamięta... dzisiaj jest 13 dzień po transferze mrożaczków. wczoraj robiłam bete, niestety oscylowała koło 1, więc się nie udało. bo raczej nie ma możliwości żeby beta nagle wzrosła. w laboratorium powiedzieli, ze może za wcześnie na badania. nie wydaje mi się...matrwie się tym, że dalej nie mam okresu, powinien pojawić się 4 dni temu. moje cykle są zawsze regularne. nie wiem co się dzieje... czy któaś z Was miała podobną sytuację?
dodam jeszcze, że zabieg miałam robiony w naturalnym cyklu bez żadnych stymulacji. proszę Was o odpowiedź :)
pozdrawiam
Asiu wiadomo, że nadal w szoku jesteś, ja też bym była bo zawsze wydawało mi się, że sprawy rozwodowe trwaja miesiącami. No ale za kilka dni otrząśniesz się z niedowierzania i zaczniesz nowe, lepsze życie czego z całego serduszka Wam życzę:)
Strzyga kochana ja Ciebie pamiętam:) przykro mi ale nie potrafię odpowiedzieć na Twoje pytanie:( jednak z całych sił zaciskam kciuki:)
Słonka moje musze się z Wami czymś podzielić. Nie wiem co się święci ale albo mam depresje jesienną albo coś mi sie w brzuszku dzieje;)
Od kilku dni mam podły nastrój, jestem strasznie nerwowa, płaczliwa i bez powodu wkurzam się na M, wybucham i zaraz ryczę. Dziś zauważyłam, że mam bardzo wrażliwe sutki normalnie przy dotyku bolą tak jak podczas karmienia.
w czwartek miałam bóle jajników i myślałam, że to owulka ale te bóle trwały do wczoraj a dziś też co jakiś czas pobolewają mnie raz jeden raz drugi. Z tego co sprawdziłam Owu powinnam mieć w zeszły wtorek a nie zauważyłam, żeby kiedyś mi się przesunęła. Do tego często latam siusiu, mam lekkie zaparcia.
Ogólnie czuje sie dziwnie i dziś prawie cały dzien leże na kanapie bo inaczej ciskam się:/
Sama nie wiem co już myśleć o tym, na test jest za wcześnie:( A zapomniałam dodać że tak jak przed @ cera mi się pogorszyla.
Nie chcę sie na nic nakręcać ale myślicie, że to moze być to???? Przed owu przytulaliśmy się z M, może wtedy coś zaskoczyło;)
Musiu może być tak ze tobie wydawało się zawsze że masz owulkę w danym czasie a ona tak naprawdę jest wcześniej i może dlatego teraz dopiero się uda. Znam osobę która tez zawsze myślała że owulke ma po 14 dniach po @ a dopiero po ponad roku kolejny nowy gin powiedział jej że ona owulkę ma między 10-12 dniem wiec zawsze staranka były za późno i może teraz właśnie się uda. Trzymam za nią kciuki i czekam na rezultaty, no i za ciebie tez trzymam może to właśnie to:):):)
Musiu wszystko wskazuje na to ze TOwłasnie To!!!!!!!!trzymam kciuki z całych sił!!!!!
dzieńdoberek moje drogie :)
na samiuśkim początku chciałam Ci Musiu napisać coś, co już od tygodnia mam zamiar napisać, ale ciągle mi wylatuje z głowy :) A więc kochana, ja się wcale nie dziwię, że Twoja Ewunia od razu po kilku dniach spędzonych w przedszkolu się przeziębiła, skoro mamuni wystarczyło jedno popołudnie hihihi :) a swoją drogą gratuluję, że tak wspaniałe przedszkole udało Wam się znaleźć :)
Raratko, Ty to masz wspaniałe przeczucia! ;) więc teraz oby do listopada - i już pojawią się nowe fasolinki :)))
Asiu, ja również z całego serca Ci gratuluję i cieszę się razem z Tobą, że masz już to wszystko za sobą i możesz teraz zaczynać nowe życie z Łukaszkiem :)
dziewczynki, bardzo chciałam Wam podziękować za pomysły na chrzciny - u mnie co prawda jeszcze troszkę czasu jest hihi ale na pewno coś tam ściągnę na najbliższy obiad z rodzinką :)
my ostatnio zakochaliśmy się w dewolajach nadziewanych śliwkami w occie. Mówię Wam - przepyszne, takie lekko słodkie... jak chcecie to napiszę Wam przepis na te śliwki - ja robiłam je w tym roku po raz pierwszy, ale kiedyś od koleżanki z byłej pracy dostałam przepis, bo mówiła, że są taaakie dobre - no i nie przesadzała ani trochę :)
Musiu, żeby się nie marnowło jedzonko które zostaje proponuję Ci wziąść psa hihi sporo resztek można w ten sposób uratować przed śmietnikiem ;))) żartuję oczywiście :* :)
jeśli chodzi o ryż, to mój M robi tak, że na 2 porcje dodaje ze dwa, trzy ząbki czosnku i kostkę rosołową. jak potrzeba, to dosala jeszcze vegetą. mówię Wam - palce lizać :)
nie wiem co jeszcze miałam dodać do tych moich zaległości :)
widzę, że od razu muszę zaktualizować wpisik do Raratki, bo wszystkie znaki na ziemi i niebie wskazują na dwie fasolki w tym m-cu :)
Lusia, Musia - całym sercem jestem z Wami i ściskam mocno kciuki, żeby obu Wam się udało! :) gdyby tak było, to by znaczyło, że Malwiśka zaczęła jedną fasolinką, teraz dziewczynki poprawią dwoma, zatem za chwileczkę przyjdzie kolej na następne TRZY :))))
mnie się właśnie @ zaczyna dzisiaj, bo już brałam tabletkę p/bólową na ten mój kochany brzuch... :/
Kochane jestem i ja o ile mnie pamiętacie:)))
Obecnie przebywam u mojej may i jak tylko znajde chwikę to se odezwe:))
Całuję was wszystkie:))
Witajcie
Nie było mnie na weekend w domu. Byłam u rodziców bo mieli 40 rocznice ślubu i robili imprezkę w lokalu. Wchodzę a tu takie piękne wieści od Asi.
Asiu wielkie GRATULACJE. Wiedziałam, że poradzisz sobie. Widzę, że miałaś podobną sędzinę do mojej. Również jak wyrobiła sobie opinię o moim eks to zadawała takie pytania aby go tylko jeszcze bardziej pogrążyć. Jesteś silną i twardą kobitką i tak jak pisałam co cię nie zabiło to CIę teraz wzmocni. I teraz kochana odetchnij i zacznij spokojnie żyć i układać sobie przyszłość. Tego Tobie z całego serduszka życzę.
Musia ja myślę, że to fasolka zrobiła Wam niespodziankę :) Odpuściłaś troszkę i od razu może być tego pozytywny rezultat.
A co do chrzcin, to ja robiłam sama. Co prawda na 12 osób ale szykowanie to samo. Robiłam obiad, sałatki i przystawki. Ale podobnie jak u Ciebie dzień wcześniej przyjechała moja mama m i pomóc. Dasz sobie kochana radę. Jesteś zorganizowana to sie szybciutko uwiniecie.
Agakrak to czekają was wydatki. Kurde teraz rzeczy dla dzieci są tak drogie a u Was to wszystko x 3 to bije mocno po kieszeni. Ale dzieciaczki trzeba ubrać, aby potem nie biegać po lekarzach i więcej wydać na leki.
Luśka będzie dobrze. Do czwartku już rzut beretem. Zobaczysz a lada chwila będziemy gratulować pięknej bety Tobie.
Kornik nie załamuj się. Może za nie długo Tobie będziemy gratulować. TYlko kochana na spokojnie do tego podchodź. Wiem, że się łatwo mówi, ale chociaż spróbuj.
kornik dziękuję bardzo za gratulacje:)
a co do tych dewolaji to ja uwielbiam z serem i masłem w środku:)
elzo tobie też dziękuję bo wiem ze bardzo trzymałaś za mnie kciuki tym bardziej że miałaś bardzo podobną sytuację, choć u was nie było dziecka, ale widać u mnie to nie było żadnym problemem aby na jednej sprawie zakończyć to wszystko:)
Polecamy:
Badania kobiecej i męskiej płodności
Marihuana a trudności z poczęciem
Co negatywnie wpływa na męską płodność?
Jaka żywność może niekorzystnie wpłynąć na twoją płodność?
Alkohol a płodność mężczyzny
Dni niepłodne
Alkohol a płodność kobiety
Jak zwiększyć płodność u kobiet?