Chcialam Wam napisac ze podroz juz za mna :) od niedzizeli odpoczywam :) dzidzia chyba nie odczola tego tak jak ja staralam sie aby mial moj synus jak najlepiej :). A moj piecho jeszcze dochodzi di siebie :) ... przynajmnieij troche spokoju w domku :) ... a tak po za tym zmiana klimatu tez daje mi sie we znaki ... spiaca niesamowicie chodze ... no i jeszcze duzo czeka mnie zalatwiania ....
Wszystkim kobietkom i ich chorujacym dzieciom duzo zdroweczna zycze i szybciusiego powrotu do zdroweczka ...
:)
A fotki w swoim czasie :)
asia_2411-04-2011 22:28
Olu trzymam kciuki a toją jutrzejszą wizytę u lekarza i też mam nadzieje że to tylko przepracowanie:) A siostrzeniec masz rację przesłodziutki:)
luskadus co do tego śpiworka to niestety nie jest już dla Łukiego gdyż on nieraz przed zaśnięciem jeszcze siedzi lub krąży po łóżeczku zanim zaśnie a w takim spiworku nie miał by jak sie poruszać, miałam taki dla niego jak był mały i jeszcze nie chodził, a teraz to już niestety chyba nawet by się nie dał w takie coś włożyć. Mama nadzieje że jak już przyjdą ciepłe dni i noce to przestanie wreszcie chorować.
asia_2411-04-2011 22:32
A ja tak już w wyprzedzeniem ale chciałam złożyć najserdeczniejsze życzonka dla Maxia od naszej Elzy bo jutro obchodzi swoje 1 urodzinki!!!
Olu pewnie Elza nie zajrzy na forum do nas to jakbyś przypadkiem pisała jej smsa to przekaz też ode mnie i Łukiego życzonka:)
Kornik12-04-2011 11:38
Oleńko, trzymam kciuki za wyniki :* i mam nadzieję, że tak jak mówisz zmęczenie spowodowane jest przede wszystkim przesileniem wiosennym! Ja kiedyś też tak miałam, że drętwiały mi ręce, do tego byłam mega słaba (pół godzinny spacer z pracy zupełnie pozbawiał mnie sił) no i okazało się, że to na tle nerwowym - łagodne środki uspokajające wystarczyły, żeby wrócić do normalnego funkcjonowania...
Lusia, ja od niedzieli zaczęłam nowy cykl... także kochana idziemy @ w @ - jeśli mogę tak powiedzieć, bo zdaje się nie pierwszy raz razem zaczynamy... ale oby ostatni ;)
muśka12-04-2011 17:50
Witam kochane.
Korniczku szkoda,ze znowu muszę pisać jak bardzo mi przykro:( byłam pewna, że tym razem się uda i czekałam, aż po weekendzie napiszesz, że wredna @ nie przyszła. Dalej trzymam kciuki i wiem, że w końcu się uda czego z całego serduszka życzę:****
Oleńko ale Wam zazdroszczę tego weekendu:)
Kochana ja miałam to samo co Ty i tak jak u Korniczka było to na tle nerwowym. Miałam identyczne objawy, trwało to rok czasu, lekarze robili mi badania na serce wszystkie możliwe i było ok, badania krwi i moczu też więc potem zrozumiałam, że żyje w nerwach, ciągłym zmęczeniu i to przez to. Na drętwienie palców trzeba magnez i chyba potas brać tak samo jak ma sie kołatania serca i duszności. Ale koniecznie rób te badanka i daj znac kochana bo martwie się o Ciebie:(
Super,że siostrzeniec pięknie rośnie, ucałuj go w stópki ode mnie:)
A i jak możesz to za prośbą Asi i ja prosze przekaż Maksiowi życzonka od nas i moooooooooocnego całuska:))) a Elzie, że tęsknie za nią i niech sie odezwie choć czasem:)
Lusia świetnie że lepiej się czujesz:) Wiesz tak myślałam o zdjęciu z brzuszkiem i jakoś na razie nie mogę się przekonać, żeby wkleić na NK, jakoś się boje po ostatnich przejsciach. Może za jakiś czas:)
Uważaj na siebie kochana:*
Paulinko dobrze, że dojechaliście cali i zdrowi:)
Asiu moja Ewa też śpi całą noc odkryta, walcze z tym od 3 lat i nic nie mogę poradzić wiec zrozumiałam, że po prostu ma to po mnie i tatusiu;)
Szylwinko jak po wykładach? ja zmordowana jestem ciągle po weekendzie:/
Udanego wieczorku kochane:*
muśka12-04-2011 17:51
Witam kochane.
Korniczku szkoda,ze znowu muszę pisać jak bardzo mi przykro:( byłam pewna, że tym razem się uda i czekałam, aż po weekendzie napiszesz, że wredna @ nie przyszła. Dalej trzymam kciuki i wiem, że w końcu się uda czego z całego serduszka życzę:****
Oleńko ale Wam zazdroszczę tego weekendu:)
Kochana ja miałam to samo co Ty i tak jak u Korniczka było to na tle nerwowym. Miałam identyczne objawy, trwało to rok czasu, lekarze robili mi badania na serce wszystkie możliwe i było ok, badania krwi i moczu też więc potem zrozumiałam, że żyje w nerwach, ciągłym zmęczeniu i to przez to. Na drętwienie palców trzeba magnez i chyba potas brać tak samo jak ma sie kołatania serca i duszności. Ale koniecznie rób te badanka i daj znac kochana bo martwie się o Ciebie:(
Super,że siostrzeniec pięknie rośnie, ucałuj go w stópki ode mnie:)
A i jak możesz to za prośbą Asi i ja prosze przekaż Maksiowi życzonka od nas i moooooooooocnego całuska:))) a Elzie, że tęsknie za nią i niech sie odezwie choć czasem:)
Lusia świetnie że lepiej się czujesz:) Wiesz tak myślałam o zdjęciu z brzuszkiem i jakoś na razie nie mogę się przekonać, żeby wkleić na NK, jakoś się boje po ostatnich przejsciach. Może za jakiś czas:)
Uważaj na siebie kochana:*
Paulinko dobrze, że dojechaliście cali i zdrowi:)
Asiu moja Ewa też śpi całą noc odkryta, walcze z tym od 3 lat i nic nie mogę poradzić wiec zrozumiałam, że po prostu ma to po mnie i tatusiu;)
Szylwinko jak po wykładach? ja zmordowana jestem ciągle po weekendzie:/
Udanego wieczorku kochane:*
Ola8013-04-2011 21:06
Dobry wieczór. Elzie życzenia przekazałam. Ale pewnie imprezują w tym tygodniu więc na razie nie odpisywała.
Moje badania takie sobie, cukier całe szczęście w porządku, jednak próby wątrobowe nie wyszły najlepiej. Mam bardzo osłabioną wątrobę, i stąd moje złe samopoczucie. Najprawdopodobniej jest to spowodowane lekami które przyjmowałam w związku z in vitro. Do tego teraz doszło trochę stersu, przesilenie wiosenne i dlatego tak się czuję. Ale mam nadzieję że będzie coraz lepiej. Wczoraj wróciłam z pracy o 19, zjadłam i o 20 leżałam w łóżku, ale nie potrafiłam ze zmęczenia usnąć. Czasami jak mam taki zabiegany dzień to wieczorem nie potarfię usnąć mimo iż jestem padnięta. Ale to tylko wtedy jak naprawdę padam. Nawet nie pamiętam co się ogólnie działo, podobno rozmawiałam z mężem, bo on oglądał mecz, ale nic nie pamiętam.
Już nie zanudzam, zmykam do wanny i idę spać, bo jutro znów o 5 wstaję.
Buziaki i miłego wieczorku
p.s Hope jak się czujesz?
asia_2413-04-2011 22:00
Oluś to nie dobre wieści ale trzymam kciuki aby teraz juz po wynikach lekarz wiedział co z tym zrobić aby wyniki sie poprawiły i abyś poczuła sie potem pełna siły i energii:)
Musiu no widac nasze dzieciaczki lubią troche chłodu, normalnie się już tyum nie przejmuję ale jak Łukaszek jest chory to staram sie go jak najwiecj przykrywać ale w nocy nie jestm w stanie:(
Na a Łuki to już taki zuch ze w 95% je sam, tylko zupi i jedzonka z dna mu wybierma jak np. jogurt a tak to już sam pałaszuje, nawet dzisiaj to mnie troche pokarmił i bardzo był z tego dumny:)
HOPE13-04-2011 23:43
Witam Kochane :)
Jak juz Ola pisala spedzilysmy cudowny weekend razem:) Olenko jeszcze raz bardzo dziekujemy za taka goscine i tak mile spedzony czas :)Az sie nie umiem doczekac nastepnego spotkania, tym razem u nas jak obiecalam na grillowanie i z kociolkiem ;)
Kochana czuje sie juz calkiem dobrze, w niedziele jeszcze mnie trzymalo ale od poniedzialku juz bylo lepiej a dzis to nawet nie pamietam ze cos mi bylo hehe.Wiesz zmartwilo mnie to ze wyniki u Ciebie wyszly takie sobie...I choc cukru nie ma to te proby watrobowe to nic fajnego.....Wiesz powinnas sie troszke bardziej oszczedzac bo wiem w jakim tempie zyjecie...Popatrz jednak troszke na zdrowie bo to ono jest najwazniejsze...Ok ale juz nie bede prawic moralow... ;)
Asiu super ze Łuki juz taki samodzielny, zuch chlopczyk :)Musisz byc z niego bardzo dumna ze taki wspanialy mezczyzna Ci rosnie, oj bedzie kiedys szczesciara ta co skradnie mu serce :)
Co do odkrywania sie to widze ze u dzieci to norma bo moj Maciek tez spi wiecznie odkryty i powiem szczerze ze juz przestalam z tym walczyc...Po prostu ubieram go na noc troszke cieplej, ma welurowe spodenki z dresu i cieplejsza gore no i skarpetki na nogach a z koldry calkiem zrezygnowalam bo w sumie tylko przeszkadzala... i teraz spi zawsze odkryty ale jakos wszystko jest ok, nie choruje (tfu tfu zeby nie zapeszac ;) i chyba jest mu lepiej....Moze po prostu sa dzieci ktore wola zimno i nic tego nie zmieni...Taki ich urok hehe :)Zycze duzo zdrowka Łukaszkowi.
Elza ode mnie tez najlepsze zyczonka urodzinowe dla Matiego :) Jej, ale ten czas leci, to juz roczek za Wami????Szok, jeszcze niedawno pytalas o wozek jaki wybrac... hehe rosna nam te pociechy...Pozdrawiam Was goraco!!!
Muska sliczne foteczki dodalas na nk i nawet na tym gdzie jestes z Ewunia widac Twoj brzusio :):)Cudny widok hihi...Nie mowiac juz o mmsku jaki dostalam od Ciebie, i Ola sie zachwycala Twoim brzuszkiem :) Pozdrowionka i usciski dla Was kochani :)
Korniczku o Tobie tez czesto mysle i zycze Ci zebys w koncu doczekala tych cudnych wiesci o 2 kreseczkach....Wierze ze to nastapi w koncu i wszystkie bedziemy tu opijaly Twoje i fasolki zdrowko :)
A u nas kochane wszystko ok, Macius coraz bardziej rozbrykany i coraz bardziej kochany hehe :)W sumie to musze powiedziec ze mimo wszystko grzeczny z niego chlopczyk, czasami nawet slucha i reaguje na "nie wolno" no i wiekszosc czasu spedza na chodzeniu gdzie popadnie hehe :)Czekamy na ladna pogode zeby czesciej na podworko wychodzic, pisakownica juz stoi ale kurcze wciaz leje i leje i piasek nie ma kiedy wyschnac choc mamy ta muszelke zamykana....Zabawki do piasku tez czekaja wiec oby zaczela sie prawdziwa wiosna :)
Wiecie kochane myslalam ze zatrzymam to dla siebie ale mysle ze jednak sie pochwale i napisze, ze dla nas znowu zaczyna sie okres staranek ;) Macius juz na tyle duzy ze czas pomyslec o powiekszeniu rodzinki hihi ...sama nie wierze, ze o tym mysle i pisze ale tak jest... :)Ta decyzja byla ciezka bo caly czas pamietam jakie stresy przechodzilam z Mackiem jak byl maly, jakie zalamania mialam, doly i w ogole...Ale mysle, ze tym bardziej musze sie teraz zdecydowac na drugie dziecko bo pozniej bedzie mi tylko ciezej...Nie zeby to miala byc jakas przykra koniecznosc oczywiscie :)Zawsze chcialam miec 2 dzieci i chyba nadszedl czas na kolejne :):):)Tak wiec prosze o kciuki bo dolanczam do grona starajacych sie hihi :)Na dniach konczy mi sie @ i zaczynamy dzialac, oczywiscie nie nastawiam sie na jakis szybki strzal ;) Nad Maciusiem "pracowalismy" prawie rok wiec jestem przygotowana na to ze z drugim tez nie bedzie tak hop-siup :)Ale kciuki nie zaszkodza hihi:)
Kochane zycze wszystkim milego i slonecznego dnia :)
Ola8014-04-2011 08:53
Hope kochanie, wiesz że zawsze miło nam was gościć :) I trzymam kciuki za Majeczkę. Zobaczysz, wszystko pójdzie ok i latem będziesz się nam chwaliła II kreseczkami. Ale tak jak rozmawiałyśmy, na razie nie ma się co stresować, bo to tylko przyjemny obowiązek takie staranka :)
Asiu jejku jak czas szybko leci, pamiętam jak się stresowałaś czy nie urodzisz za wcześniej jak twój eks wyjeżdżał do Egiptu, a tu dwa lata zleciały, synek jest bardzo samodzielny i świetnie sobie radzisz jako samotna matka. Gratuluję :)
Elza bardzo dziękuje za życzenia i pamięć. U nich wszystko w porządku, obiecuje że zajrzy do nas, jednak miała spore zmiany w pracy i nie ma czasu pisać. A w domu nie załancza nawet kompa, bo spędza czas z Maksiem. Macie od nich buziaki, pozdrowienia i życzenia miłego dnia :)
Buziaki dla wszystkich
asia_2414-04-2011 14:20
Hope to przecudowna wiadomość że zaczynacie staranka o drugą dzidzie, super, ale to zleciało pamiętam jak razem z Agusią oznajmiłyście ze jesteście w ciąży a tu już staranka o następne. Trzymam teraz bardzo bardzo mocno abyś dowiedziała się o ciąży o wiele szybciej niż jak staraliście się o Maciusia, super bo nie będzie miedzy dzieciaczkami dużej różnicy wieku i będą się super razem bawić hi hi
Olu widzę że te moje wtedy obawy utkwiły ci w pamieci, ale to miłe że pamiętasz takie rzeczy, niestety ja też choć chiałabym je wymazać z pamięci, bo głupia byłam ze się wtedy tak o niego przejmowałam a on myślał o całkiem innych rzeczach ech ale już nieważne teraz mam kochanego mężczyznę przy sobie który dostarcza mi wiele miłości, radości ale i też złości, bo uparciuch z niego straszny, ale kocham go nad życie i mam nadzieje ze doceni to w przyszłości że starałam się go wychować samodzielnie pomimo tylu trudności jakimi było odejście jego ojca gdy on był taki malutki.
muśka14-04-2011 14:54
Oleńko kochana teraz tym bardziej musisz o siebie dbać:( wiesz wątroba ma to do siebie, że potrafi się zregenerować ale musisz troszkę wypocząć bo leki lekami ale stres też ma duży wpływ. Kochanie mam nadzieje, że szybciutko wrócisz do zdróweczka, całuje Cię i ściskam z całych sił:*****
Hope wiesz, że ja już od dawna kciuki trzymam i nie puszczam;D wiem jak trudno jest się przełamać po pierwszych trudnych przeżyciach z dzieckiem, zawsze są wątpliwości ale super, że już teraz zaczynacie działać bo nie ma nic piękniejszego niż wieści o kochanej, wyczekiwanej Fasolince:) Powodzenia Skarbie i przyjemnych staranek;D
A co do pogody to u nas też prawie codziennie pada, wczoraj zdążyłyśmy z Ewą wyskoczyć do sklepu i miałyśmy iść potem na spacer ale zaczęło lać:/ dziś rano poszłyśmy na rowerek póki słonko wyszło a teraz znowu chmurzyska:/ Też nie mogę się już doczekać słoneczka i ciepełka:) A Maciusiowi życzę ,żeby mógł jak najszybciej wskoczyć do piaskownicy i robić babki:)
No i dziękuje Słoneczko:*
Asiu Super, że Łukaszek sam już je:) to duze wyzwanie dla dziecka ale widać, że sprawia mu to dużo przyjemności skoro i mamusie tak chętnie karmi:)
Dziewczyny zapraszam na ciasteczka bo właśnie drugą porcje z piekarnika wyjęłam:) Teraz karkóweczka się piecze a potem dołączą do niej ziemniaczki:)
Ostatnio mam taki apetyt, że pochłonęła bym dosłownie wszystko łącznie z lodówką hihihi, ale się powstrzymuje bo nie mogę duzo przytyć:/ M sie smieje bo ciagle chodzę i mówie mu na co mam ochotę, od lodów z bitą śmitaną po kebaba włącznie i najchętniej na raz haha:)
Dzidzi włosy rosną bo zgaga męczy od kilku dni, na szczęście słaba wiec można wytrzymać:)
Miłego dnia kochane:)
asia_2414-04-2011 22:00
A zapomniałam jeszcze dodać że ten mój mężczyzna jest taki samodzielny że wchodzi po schodach na klatce bez trzymanki bo papuguje za mną a schodząc trzyma się tylko poręczy nie chce mi dawać już ręki taki z niego samodzielny chłopiec he he.
asia_2415-04-2011 13:48
po dzisiejszej kontroli u lekarza jest już owiele lepiej ale przez jeszcze 3 dni mam podawać syropek i kropelki a jeśli jeszcze będę słyszała zatkany nosek to wtedy krople na alergie ale w gardełku już prawie nic nie ma i osłuchowo jest ok pytałam się też żaby sprawdziła czy już mu wyszły wszystkie ząbki bo jest strasznie marudny i pakuje piąstki do buzi to okazało się że dwie piątki mu wychodzą naraz a jeszcze zostanie mu jedna.
Ola8016-04-2011 08:48
Dzień dobry :)
skoro już o lekarzach mowa, to byłam wczoraj na wizycie (przy okazji wizyty mojego P.) i mam coś tam przepisane na wątrobę i za miesiąc powtórzyć badania, bo coś się lekarce niebardzo podobają.
A tak poza tym to mój P. ma półpasiec. Przyplątało się cholerstwo, ostatnio w przedszkolu bylismy kilkakrotnie, bo meble tam robimy i tu pomiary, tu podpisanie umowy etc. Dyrektorka nam dopiero wczoraj powiedziała że tam jest epidemia ospy, więc już wiem skąd choróbsko podłapał. O dziwo dzielnie to przechodzi.
Udanego weekendu :)
HOPE16-04-2011 09:21
Witajcie kochane.
Olu kurcze coz to sie przyplatalo Piotrowi...Biedny, mam nadzieje ze szybko mu minie choc wlasnie czytalam na necie ze leczenie polpasca trwa nawet 3 tyg...Jejku oby u niego wszystko szybciej zniknelo....Przekaz mu prosze pozdrowienia ode mnie i mojego M. i zycz mu duuuuzo zdrowka :)No i dbaj o niego hihi ;)
A Ty kochana staraj sie troszke zwolnic i zajmij sie teraz swoim zdrowiem, mam nadzieje ze nastepne wyniki juz wyjda lepsze po tym leczeniu.Trzymam za Was kciuki zeby wszystko sie unormowalo :)Caluski!!!!
Asiu gratuluje takiego samodzielnego synka :) Jako mama spisujesz sie na medal a zwazywszy na to ze wychowujesz Łukaszka sama to jeszcze wiekszy poklon dla Ciebie, podziwiam Cie ze tak swietnie sobie dajesz rade i nie dziwie sie ze Łukaszek to Twoja najwieksza milosc i szczescie - jest taki kochany i z tego co piszesz taki madry ze nic tylko byc dumna z niego :)Usciski dla Was :)
U nas jest ok, zaczynaja sie porzadki przedswiateczne choc tak naprawde posprzatam sobie jak dam malego tesciowej i wtedy bede mogla sie zabrac za szorowanie okien...mam nadzieje ze w poniedzialek bedzie ladna pogoda to sie za to zabiore...No ale podobno ma byc piekna pogoda w nastepnym tygodniu, oby prognozy sie nie mylily :)Jutro mamy w planach jechac do tych znajomych co maja ta dziewczynke o 2 tyg starsza od Macka no i jestesmy zaproszeni na obiad a pozniej obok nich jest jakis festyn czy cos z karuzelami i chcemy sie z dzieciakamii wybrac:) To bedzie ich pierwsza przejazdzka na karuzeli, wielkie przezycie hihi :)
Wam wszystkim zycze udanego weekendu, duzo sloneczka no i duzo usmiechu :)
paulina15717-04-2011 17:20
Witam Was kobietki. Ja juz panienka nie jestem :P, wczorajszy dzien oczywiscie nie obyl sie bez przygod. do poludnia bylo super kosmetyczka, fryzjer itd... ale przyszlo do ubierania sie no i okazalo sie ze krawcowa nie dosc ze kijowo podlozyla moja sukienke to jeszcze ramiaczek nie skrocila :( na szybkiego wszystko trzeba bylo organizowac. Do tego wszystkiego jak moj M odbieral kwiaty to zapomnial przy okazji o kwiatach do wlosow :( ... i az przy USC dopiero mialam kwiaty doczepane :P ... sama ceremonia krociotka az cale 11 min. no i na sale czas gosci nie bylo duzo i przyjecie bylo skromne ale udane. Ja juz pod koniec czulam sie totalnie wyczerpana. Nogi spuchly mi do rozmiarow dyni ale tej wielkiej a kregoslup to byla masakra do dzis daje mi sie jeszcze we znaki :( ... no i przyjechalam do domu kolo 23 ... polozylam sie odpoczac i chcac nie chcac przysnelam. Oczywiscie obecna tesciowa i mojego szfagra zona plus czesc jego rodziny wielkie pretensje do mnie ze zamiast z nimi siedziec do 4 rano i patrzec jak pija to poszlam sie polozyc (az mi sie przykro zrobilo bo co poniektorzy zapomnieli ze sami w ciazy byli - ale wg nich ciaza nie choroba), poczulam sie strasznie :( ... no ale coz przeciez nie zawsze musi byc slodko, nawetr nie pomoglo tlumaczenie ze brak mi sil :( ... heh ...
takrze dzis rano mialam okropne samopoczucie, az poszlam kupoilam 2 pary butow :P .... w przyszlym tygodniu czeka mnie jeszcze zmiana dokumentow, swieta, itd...
1 dzien jako zobna i zajefajne umoralnianie mnie przez tesciowa... jednak to prawda ze nie ma kawalow o tesciowych bo wszystkie to prawda :P
heh ....
AAAAA no i najwazniejsze we wtorek ide na USG 3D o ile sie uda no to juz mam 29 tydzien :) ... juz niedlugo i bede trzymac na rekach mojego syneczka :)
Ide po swojego meza wypadaloby spedzic troszke czasu przed wyjazdem bo swieta osobno spedzamy :P, a jeszcze mamy do fotografa jechac :)
Milusiego wieczorku Wam zycze :*
muśka18-04-2011 09:26
Hej dziewczynki:)
Paulinko gratuluje i dużo szczęścia życzę:)
Nie przejmuj się gadaniem T i reszty rodziny, im nigdy się nie da dogodzić. Myśl o sobie, M i synku:)
Olu oby wyniki po lekach były duzo lepsze:) M też dużo zdrówka życzę, półpasiec okropnie wyczerpuje człowieka i jest o 100% gorszy od ospy dziecięcej. Dbajcie o siebie i wracajcie do zdrwówka:*
HOPE mam nadzieje, że weekened spędziliście wesoło a dzieciaczki bawiły się świetnie na karuzeli:)
Justynko a jak Ty kochana się czujesz?
Miłego i słonecznego dzionka:)
justynap18-04-2011 10:00
Witajcie. Paulinko gratulacje, śliczna panna młoda z ciebie była.
Hope, super wieści. Oby szybko wam się udało.
Musiu, a ja kochana....szkoda gadać, dopiero od 2-3 dni wracam do żywych. Do tej pory okropne całodzienne mdłości, wymioty. Brak apetytu przez całe dnie, tygodnie. Wymioty nawet po chlebie z masłem bo przecież coś jeść trzeba. Brak sił na cokolwiek. Jestem już po drugiej wizycie u lekarza, mam założoną kartę ciąży. Wyniki krwi takie sobie, hemoglobina tylko na dolnej normie ale wcale sie nie dziwie bo nic nie jedząc ciągle wymiotujac nie można mieć dobrych wyników. Poza tym wszystko ok, skierowanie do laryngologa bo byłam mocno przeziębiona i niestety na zatoki poszło. Od paru dni jest troszeczkę lepiej z samopoczuciem, choć są ciężkie chwile. 6 maja mam kolejną wizytę i będę miała usg. Powiem szczerze że mając porównanie z poprzednimi dwiema ciążami, ta jest najcięższa. Przez 3 tygodnie zrzuciłam 5 kilo. Wiem że je nadrobię, ale słucham rad lekarza i uważam na to co jjem, staram się dużo ruszać, nie mogę sobie pozwolić na zbyt dużo kilogramów. Termin mam na 20 listopada, jest to termin z usg bo miesiaczke mialam w grudniu. A teraz u mnie krzątanie przedświąteczne, więc nie mam czasu siedziec przed kompem, ale was podczytuję. A u ciebie Musiu jak samopoczucie?
muśka18-04-2011 10:35
Justynko kurcze przykro mi, że tak cieżko znosisz ciążę ale mam nadzieję, że lada dzień lepiej się poczujesz i będziesz mogła wiecej zjeść żeby sił nabrać.
Dziekuje kochana, moje samopoczucie ok choć ostatnio szybko się denerwuje:/
Teraz coś bóli okropnych dostałam jakby ktoś mi nóż w brzuch wbijał z prawej strony i tak okropni mi twardniało:( nie wiem czy to dzidziuś tak sie skokosił czy coś z jelitami ale wystraszyłam sie na maksa:( jak sie powtorzy to do M zadzwonie żeby z pracy wrócił i zabrał mnie do lekarza:( może to kolka jelitowa bo z Ewą w ciaży też na nią cierpiałam i wyłam z bólu.
Ja tam nic nie sprzątam na święta, nie mam siły na to a i tak codziennie muszę latać z odkurzaczem i sierść psiaka zbierać, mam kupe okien do mycia ale wole nie ryzykować i zostawić to dla M.
Kochana Ty też się nie przemęczaj ze sprzątaniem proszę. Całuski:*
Hura! Chyba się udało!
Witam Was kobietki w ten deszczowy wieczorek ...
Chcialam Wam napisac ze podroz juz za mna :) od niedzizeli odpoczywam :) dzidzia chyba nie odczola tego tak jak ja staralam sie aby mial moj synus jak najlepiej :). A moj piecho jeszcze dochodzi di siebie :) ... przynajmnieij troche spokoju w domku :) ... a tak po za tym zmiana klimatu tez daje mi sie we znaki ... spiaca niesamowicie chodze ... no i jeszcze duzo czeka mnie zalatwiania ....
Wszystkim kobietkom i ich chorujacym dzieciom duzo zdroweczna zycze i szybciusiego powrotu do zdroweczka ...
:)
A fotki w swoim czasie :)
Olu trzymam kciuki a toją jutrzejszą wizytę u lekarza i też mam nadzieje że to tylko przepracowanie:) A siostrzeniec masz rację przesłodziutki:)
luskadus co do tego śpiworka to niestety nie jest już dla Łukiego gdyż on nieraz przed zaśnięciem jeszcze siedzi lub krąży po łóżeczku zanim zaśnie a w takim spiworku nie miał by jak sie poruszać, miałam taki dla niego jak był mały i jeszcze nie chodził, a teraz to już niestety chyba nawet by się nie dał w takie coś włożyć. Mama nadzieje że jak już przyjdą ciepłe dni i noce to przestanie wreszcie chorować.
A ja tak już w wyprzedzeniem ale chciałam złożyć najserdeczniejsze życzonka dla Maxia od naszej Elzy bo jutro obchodzi swoje 1 urodzinki!!!
Olu pewnie Elza nie zajrzy na forum do nas to jakbyś przypadkiem pisała jej smsa to przekaz też ode mnie i Łukiego życzonka:)
Oleńko, trzymam kciuki za wyniki :* i mam nadzieję, że tak jak mówisz zmęczenie spowodowane jest przede wszystkim przesileniem wiosennym! Ja kiedyś też tak miałam, że drętwiały mi ręce, do tego byłam mega słaba (pół godzinny spacer z pracy zupełnie pozbawiał mnie sił) no i okazało się, że to na tle nerwowym - łagodne środki uspokajające wystarczyły, żeby wrócić do normalnego funkcjonowania...
Lusia, ja od niedzieli zaczęłam nowy cykl... także kochana idziemy @ w @ - jeśli mogę tak powiedzieć, bo zdaje się nie pierwszy raz razem zaczynamy... ale oby ostatni ;)
Witam kochane.
Korniczku szkoda,ze znowu muszę pisać jak bardzo mi przykro:( byłam pewna, że tym razem się uda i czekałam, aż po weekendzie napiszesz, że wredna @ nie przyszła. Dalej trzymam kciuki i wiem, że w końcu się uda czego z całego serduszka życzę:****
Oleńko ale Wam zazdroszczę tego weekendu:)
Kochana ja miałam to samo co Ty i tak jak u Korniczka było to na tle nerwowym. Miałam identyczne objawy, trwało to rok czasu, lekarze robili mi badania na serce wszystkie możliwe i było ok, badania krwi i moczu też więc potem zrozumiałam, że żyje w nerwach, ciągłym zmęczeniu i to przez to. Na drętwienie palców trzeba magnez i chyba potas brać tak samo jak ma sie kołatania serca i duszności. Ale koniecznie rób te badanka i daj znac kochana bo martwie się o Ciebie:(
Super,że siostrzeniec pięknie rośnie, ucałuj go w stópki ode mnie:)
A i jak możesz to za prośbą Asi i ja prosze przekaż Maksiowi życzonka od nas i moooooooooocnego całuska:))) a Elzie, że tęsknie za nią i niech sie odezwie choć czasem:)
Lusia świetnie że lepiej się czujesz:) Wiesz tak myślałam o zdjęciu z brzuszkiem i jakoś na razie nie mogę się przekonać, żeby wkleić na NK, jakoś się boje po ostatnich przejsciach. Może za jakiś czas:)
Uważaj na siebie kochana:*
Paulinko dobrze, że dojechaliście cali i zdrowi:)
Asiu moja Ewa też śpi całą noc odkryta, walcze z tym od 3 lat i nic nie mogę poradzić wiec zrozumiałam, że po prostu ma to po mnie i tatusiu;)
Szylwinko jak po wykładach? ja zmordowana jestem ciągle po weekendzie:/
Udanego wieczorku kochane:*
Witam kochane.
Korniczku szkoda,ze znowu muszę pisać jak bardzo mi przykro:( byłam pewna, że tym razem się uda i czekałam, aż po weekendzie napiszesz, że wredna @ nie przyszła. Dalej trzymam kciuki i wiem, że w końcu się uda czego z całego serduszka życzę:****
Oleńko ale Wam zazdroszczę tego weekendu:)
Kochana ja miałam to samo co Ty i tak jak u Korniczka było to na tle nerwowym. Miałam identyczne objawy, trwało to rok czasu, lekarze robili mi badania na serce wszystkie możliwe i było ok, badania krwi i moczu też więc potem zrozumiałam, że żyje w nerwach, ciągłym zmęczeniu i to przez to. Na drętwienie palców trzeba magnez i chyba potas brać tak samo jak ma sie kołatania serca i duszności. Ale koniecznie rób te badanka i daj znac kochana bo martwie się o Ciebie:(
Super,że siostrzeniec pięknie rośnie, ucałuj go w stópki ode mnie:)
A i jak możesz to za prośbą Asi i ja prosze przekaż Maksiowi życzonka od nas i moooooooooocnego całuska:))) a Elzie, że tęsknie za nią i niech sie odezwie choć czasem:)
Lusia świetnie że lepiej się czujesz:) Wiesz tak myślałam o zdjęciu z brzuszkiem i jakoś na razie nie mogę się przekonać, żeby wkleić na NK, jakoś się boje po ostatnich przejsciach. Może za jakiś czas:)
Uważaj na siebie kochana:*
Paulinko dobrze, że dojechaliście cali i zdrowi:)
Asiu moja Ewa też śpi całą noc odkryta, walcze z tym od 3 lat i nic nie mogę poradzić wiec zrozumiałam, że po prostu ma to po mnie i tatusiu;)
Szylwinko jak po wykładach? ja zmordowana jestem ciągle po weekendzie:/
Udanego wieczorku kochane:*
Dobry wieczór. Elzie życzenia przekazałam. Ale pewnie imprezują w tym tygodniu więc na razie nie odpisywała.
Moje badania takie sobie, cukier całe szczęście w porządku, jednak próby wątrobowe nie wyszły najlepiej. Mam bardzo osłabioną wątrobę, i stąd moje złe samopoczucie. Najprawdopodobniej jest to spowodowane lekami które przyjmowałam w związku z in vitro. Do tego teraz doszło trochę stersu, przesilenie wiosenne i dlatego tak się czuję. Ale mam nadzieję że będzie coraz lepiej. Wczoraj wróciłam z pracy o 19, zjadłam i o 20 leżałam w łóżku, ale nie potrafiłam ze zmęczenia usnąć. Czasami jak mam taki zabiegany dzień to wieczorem nie potarfię usnąć mimo iż jestem padnięta. Ale to tylko wtedy jak naprawdę padam. Nawet nie pamiętam co się ogólnie działo, podobno rozmawiałam z mężem, bo on oglądał mecz, ale nic nie pamiętam.
Już nie zanudzam, zmykam do wanny i idę spać, bo jutro znów o 5 wstaję.
Buziaki i miłego wieczorku
p.s Hope jak się czujesz?
Oluś to nie dobre wieści ale trzymam kciuki aby teraz juz po wynikach lekarz wiedział co z tym zrobić aby wyniki sie poprawiły i abyś poczuła sie potem pełna siły i energii:)
Musiu no widac nasze dzieciaczki lubią troche chłodu, normalnie się już tyum nie przejmuję ale jak Łukaszek jest chory to staram sie go jak najwiecj przykrywać ale w nocy nie jestm w stanie:(
Na a Łuki to już taki zuch ze w 95% je sam, tylko zupi i jedzonka z dna mu wybierma jak np. jogurt a tak to już sam pałaszuje, nawet dzisiaj to mnie troche pokarmił i bardzo był z tego dumny:)
Witam Kochane :)
Jak juz Ola pisala spedzilysmy cudowny weekend razem:) Olenko jeszcze raz bardzo dziekujemy za taka goscine i tak mile spedzony czas :)Az sie nie umiem doczekac nastepnego spotkania, tym razem u nas jak obiecalam na grillowanie i z kociolkiem ;)
Kochana czuje sie juz calkiem dobrze, w niedziele jeszcze mnie trzymalo ale od poniedzialku juz bylo lepiej a dzis to nawet nie pamietam ze cos mi bylo hehe.Wiesz zmartwilo mnie to ze wyniki u Ciebie wyszly takie sobie...I choc cukru nie ma to te proby watrobowe to nic fajnego.....Wiesz powinnas sie troszke bardziej oszczedzac bo wiem w jakim tempie zyjecie...Popatrz jednak troszke na zdrowie bo to ono jest najwazniejsze...Ok ale juz nie bede prawic moralow... ;)
Asiu super ze Łuki juz taki samodzielny, zuch chlopczyk :)Musisz byc z niego bardzo dumna ze taki wspanialy mezczyzna Ci rosnie, oj bedzie kiedys szczesciara ta co skradnie mu serce :)
Co do odkrywania sie to widze ze u dzieci to norma bo moj Maciek tez spi wiecznie odkryty i powiem szczerze ze juz przestalam z tym walczyc...Po prostu ubieram go na noc troszke cieplej, ma welurowe spodenki z dresu i cieplejsza gore no i skarpetki na nogach a z koldry calkiem zrezygnowalam bo w sumie tylko przeszkadzala... i teraz spi zawsze odkryty ale jakos wszystko jest ok, nie choruje (tfu tfu zeby nie zapeszac ;) i chyba jest mu lepiej....Moze po prostu sa dzieci ktore wola zimno i nic tego nie zmieni...Taki ich urok hehe :)Zycze duzo zdrowka Łukaszkowi.
Elza ode mnie tez najlepsze zyczonka urodzinowe dla Matiego :) Jej, ale ten czas leci, to juz roczek za Wami????Szok, jeszcze niedawno pytalas o wozek jaki wybrac... hehe rosna nam te pociechy...Pozdrawiam Was goraco!!!
Muska sliczne foteczki dodalas na nk i nawet na tym gdzie jestes z Ewunia widac Twoj brzusio :):)Cudny widok hihi...Nie mowiac juz o mmsku jaki dostalam od Ciebie, i Ola sie zachwycala Twoim brzuszkiem :) Pozdrowionka i usciski dla Was kochani :)
Korniczku o Tobie tez czesto mysle i zycze Ci zebys w koncu doczekala tych cudnych wiesci o 2 kreseczkach....Wierze ze to nastapi w koncu i wszystkie bedziemy tu opijaly Twoje i fasolki zdrowko :)
A u nas kochane wszystko ok, Macius coraz bardziej rozbrykany i coraz bardziej kochany hehe :)W sumie to musze powiedziec ze mimo wszystko grzeczny z niego chlopczyk, czasami nawet slucha i reaguje na "nie wolno" no i wiekszosc czasu spedza na chodzeniu gdzie popadnie hehe :)Czekamy na ladna pogode zeby czesciej na podworko wychodzic, pisakownica juz stoi ale kurcze wciaz leje i leje i piasek nie ma kiedy wyschnac choc mamy ta muszelke zamykana....Zabawki do piasku tez czekaja wiec oby zaczela sie prawdziwa wiosna :)
Wiecie kochane myslalam ze zatrzymam to dla siebie ale mysle ze jednak sie pochwale i napisze, ze dla nas znowu zaczyna sie okres staranek ;) Macius juz na tyle duzy ze czas pomyslec o powiekszeniu rodzinki hihi ...sama nie wierze, ze o tym mysle i pisze ale tak jest... :)Ta decyzja byla ciezka bo caly czas pamietam jakie stresy przechodzilam z Mackiem jak byl maly, jakie zalamania mialam, doly i w ogole...Ale mysle, ze tym bardziej musze sie teraz zdecydowac na drugie dziecko bo pozniej bedzie mi tylko ciezej...Nie zeby to miala byc jakas przykra koniecznosc oczywiscie :)Zawsze chcialam miec 2 dzieci i chyba nadszedl czas na kolejne :):):)Tak wiec prosze o kciuki bo dolanczam do grona starajacych sie hihi :)Na dniach konczy mi sie @ i zaczynamy dzialac, oczywiscie nie nastawiam sie na jakis szybki strzal ;) Nad Maciusiem "pracowalismy" prawie rok wiec jestem przygotowana na to ze z drugim tez nie bedzie tak hop-siup :)Ale kciuki nie zaszkodza hihi:)
Kochane zycze wszystkim milego i slonecznego dnia :)
Hope kochanie, wiesz że zawsze miło nam was gościć :) I trzymam kciuki za Majeczkę. Zobaczysz, wszystko pójdzie ok i latem będziesz się nam chwaliła II kreseczkami. Ale tak jak rozmawiałyśmy, na razie nie ma się co stresować, bo to tylko przyjemny obowiązek takie staranka :)
Asiu jejku jak czas szybko leci, pamiętam jak się stresowałaś czy nie urodzisz za wcześniej jak twój eks wyjeżdżał do Egiptu, a tu dwa lata zleciały, synek jest bardzo samodzielny i świetnie sobie radzisz jako samotna matka. Gratuluję :)
Elza bardzo dziękuje za życzenia i pamięć. U nich wszystko w porządku, obiecuje że zajrzy do nas, jednak miała spore zmiany w pracy i nie ma czasu pisać. A w domu nie załancza nawet kompa, bo spędza czas z Maksiem. Macie od nich buziaki, pozdrowienia i życzenia miłego dnia :)
Buziaki dla wszystkich
Hope to przecudowna wiadomość że zaczynacie staranka o drugą dzidzie, super, ale to zleciało pamiętam jak razem z Agusią oznajmiłyście ze jesteście w ciąży a tu już staranka o następne. Trzymam teraz bardzo bardzo mocno abyś dowiedziała się o ciąży o wiele szybciej niż jak staraliście się o Maciusia, super bo nie będzie miedzy dzieciaczkami dużej różnicy wieku i będą się super razem bawić hi hi
Olu widzę że te moje wtedy obawy utkwiły ci w pamieci, ale to miłe że pamiętasz takie rzeczy, niestety ja też choć chiałabym je wymazać z pamięci, bo głupia byłam ze się wtedy tak o niego przejmowałam a on myślał o całkiem innych rzeczach ech ale już nieważne teraz mam kochanego mężczyznę przy sobie który dostarcza mi wiele miłości, radości ale i też złości, bo uparciuch z niego straszny, ale kocham go nad życie i mam nadzieje ze doceni to w przyszłości że starałam się go wychować samodzielnie pomimo tylu trudności jakimi było odejście jego ojca gdy on był taki malutki.
Oleńko kochana teraz tym bardziej musisz o siebie dbać:( wiesz wątroba ma to do siebie, że potrafi się zregenerować ale musisz troszkę wypocząć bo leki lekami ale stres też ma duży wpływ. Kochanie mam nadzieje, że szybciutko wrócisz do zdróweczka, całuje Cię i ściskam z całych sił:*****
Hope wiesz, że ja już od dawna kciuki trzymam i nie puszczam;D wiem jak trudno jest się przełamać po pierwszych trudnych przeżyciach z dzieckiem, zawsze są wątpliwości ale super, że już teraz zaczynacie działać bo nie ma nic piękniejszego niż wieści o kochanej, wyczekiwanej Fasolince:) Powodzenia Skarbie i przyjemnych staranek;D
A co do pogody to u nas też prawie codziennie pada, wczoraj zdążyłyśmy z Ewą wyskoczyć do sklepu i miałyśmy iść potem na spacer ale zaczęło lać:/ dziś rano poszłyśmy na rowerek póki słonko wyszło a teraz znowu chmurzyska:/ Też nie mogę się już doczekać słoneczka i ciepełka:) A Maciusiowi życzę ,żeby mógł jak najszybciej wskoczyć do piaskownicy i robić babki:)
No i dziękuje Słoneczko:*
Asiu Super, że Łukaszek sam już je:) to duze wyzwanie dla dziecka ale widać, że sprawia mu to dużo przyjemności skoro i mamusie tak chętnie karmi:)
Dziewczyny zapraszam na ciasteczka bo właśnie drugą porcje z piekarnika wyjęłam:) Teraz karkóweczka się piecze a potem dołączą do niej ziemniaczki:)
Ostatnio mam taki apetyt, że pochłonęła bym dosłownie wszystko łącznie z lodówką hihihi, ale się powstrzymuje bo nie mogę duzo przytyć:/ M sie smieje bo ciagle chodzę i mówie mu na co mam ochotę, od lodów z bitą śmitaną po kebaba włącznie i najchętniej na raz haha:)
Dzidzi włosy rosną bo zgaga męczy od kilku dni, na szczęście słaba wiec można wytrzymać:)
Miłego dnia kochane:)
A zapomniałam jeszcze dodać że ten mój mężczyzna jest taki samodzielny że wchodzi po schodach na klatce bez trzymanki bo papuguje za mną a schodząc trzyma się tylko poręczy nie chce mi dawać już ręki taki z niego samodzielny chłopiec he he.
po dzisiejszej kontroli u lekarza jest już owiele lepiej ale przez jeszcze 3 dni mam podawać syropek i kropelki a jeśli jeszcze będę słyszała zatkany nosek to wtedy krople na alergie ale w gardełku już prawie nic nie ma i osłuchowo jest ok pytałam się też żaby sprawdziła czy już mu wyszły wszystkie ząbki bo jest strasznie marudny i pakuje piąstki do buzi to okazało się że dwie piątki mu wychodzą naraz a jeszcze zostanie mu jedna.
Dzień dobry :)
skoro już o lekarzach mowa, to byłam wczoraj na wizycie (przy okazji wizyty mojego P.) i mam coś tam przepisane na wątrobę i za miesiąc powtórzyć badania, bo coś się lekarce niebardzo podobają.
A tak poza tym to mój P. ma półpasiec. Przyplątało się cholerstwo, ostatnio w przedszkolu bylismy kilkakrotnie, bo meble tam robimy i tu pomiary, tu podpisanie umowy etc. Dyrektorka nam dopiero wczoraj powiedziała że tam jest epidemia ospy, więc już wiem skąd choróbsko podłapał. O dziwo dzielnie to przechodzi.
Udanego weekendu :)
Witajcie kochane.
Olu kurcze coz to sie przyplatalo Piotrowi...Biedny, mam nadzieje ze szybko mu minie choc wlasnie czytalam na necie ze leczenie polpasca trwa nawet 3 tyg...Jejku oby u niego wszystko szybciej zniknelo....Przekaz mu prosze pozdrowienia ode mnie i mojego M. i zycz mu duuuuzo zdrowka :)No i dbaj o niego hihi ;)
A Ty kochana staraj sie troszke zwolnic i zajmij sie teraz swoim zdrowiem, mam nadzieje ze nastepne wyniki juz wyjda lepsze po tym leczeniu.Trzymam za Was kciuki zeby wszystko sie unormowalo :)Caluski!!!!
Asiu gratuluje takiego samodzielnego synka :) Jako mama spisujesz sie na medal a zwazywszy na to ze wychowujesz Łukaszka sama to jeszcze wiekszy poklon dla Ciebie, podziwiam Cie ze tak swietnie sobie dajesz rade i nie dziwie sie ze Łukaszek to Twoja najwieksza milosc i szczescie - jest taki kochany i z tego co piszesz taki madry ze nic tylko byc dumna z niego :)Usciski dla Was :)
U nas jest ok, zaczynaja sie porzadki przedswiateczne choc tak naprawde posprzatam sobie jak dam malego tesciowej i wtedy bede mogla sie zabrac za szorowanie okien...mam nadzieje ze w poniedzialek bedzie ladna pogoda to sie za to zabiore...No ale podobno ma byc piekna pogoda w nastepnym tygodniu, oby prognozy sie nie mylily :)Jutro mamy w planach jechac do tych znajomych co maja ta dziewczynke o 2 tyg starsza od Macka no i jestesmy zaproszeni na obiad a pozniej obok nich jest jakis festyn czy cos z karuzelami i chcemy sie z dzieciakamii wybrac:) To bedzie ich pierwsza przejazdzka na karuzeli, wielkie przezycie hihi :)
Wam wszystkim zycze udanego weekendu, duzo sloneczka no i duzo usmiechu :)
Witam Was kobietki. Ja juz panienka nie jestem :P, wczorajszy dzien oczywiscie nie obyl sie bez przygod. do poludnia bylo super kosmetyczka, fryzjer itd... ale przyszlo do ubierania sie no i okazalo sie ze krawcowa nie dosc ze kijowo podlozyla moja sukienke to jeszcze ramiaczek nie skrocila :( na szybkiego wszystko trzeba bylo organizowac. Do tego wszystkiego jak moj M odbieral kwiaty to zapomnial przy okazji o kwiatach do wlosow :( ... i az przy USC dopiero mialam kwiaty doczepane :P ... sama ceremonia krociotka az cale 11 min. no i na sale czas gosci nie bylo duzo i przyjecie bylo skromne ale udane. Ja juz pod koniec czulam sie totalnie wyczerpana. Nogi spuchly mi do rozmiarow dyni ale tej wielkiej a kregoslup to byla masakra do dzis daje mi sie jeszcze we znaki :( ... no i przyjechalam do domu kolo 23 ... polozylam sie odpoczac i chcac nie chcac przysnelam. Oczywiscie obecna tesciowa i mojego szfagra zona plus czesc jego rodziny wielkie pretensje do mnie ze zamiast z nimi siedziec do 4 rano i patrzec jak pija to poszlam sie polozyc (az mi sie przykro zrobilo bo co poniektorzy zapomnieli ze sami w ciazy byli - ale wg nich ciaza nie choroba), poczulam sie strasznie :( ... no ale coz przeciez nie zawsze musi byc slodko, nawetr nie pomoglo tlumaczenie ze brak mi sil :( ... heh ...
takrze dzis rano mialam okropne samopoczucie, az poszlam kupoilam 2 pary butow :P .... w przyszlym tygodniu czeka mnie jeszcze zmiana dokumentow, swieta, itd...
1 dzien jako zobna i zajefajne umoralnianie mnie przez tesciowa... jednak to prawda ze nie ma kawalow o tesciowych bo wszystkie to prawda :P
heh ....
AAAAA no i najwazniejsze we wtorek ide na USG 3D o ile sie uda no to juz mam 29 tydzien :) ... juz niedlugo i bede trzymac na rekach mojego syneczka :)
Ide po swojego meza wypadaloby spedzic troszke czasu przed wyjazdem bo swieta osobno spedzamy :P, a jeszcze mamy do fotografa jechac :)
Milusiego wieczorku Wam zycze :*
Hej dziewczynki:)
Paulinko gratuluje i dużo szczęścia życzę:)
Nie przejmuj się gadaniem T i reszty rodziny, im nigdy się nie da dogodzić. Myśl o sobie, M i synku:)
Olu oby wyniki po lekach były duzo lepsze:) M też dużo zdrówka życzę, półpasiec okropnie wyczerpuje człowieka i jest o 100% gorszy od ospy dziecięcej. Dbajcie o siebie i wracajcie do zdrwówka:*
HOPE mam nadzieje, że weekened spędziliście wesoło a dzieciaczki bawiły się świetnie na karuzeli:)
Justynko a jak Ty kochana się czujesz?
Miłego i słonecznego dzionka:)
Witajcie. Paulinko gratulacje, śliczna panna młoda z ciebie była.
Hope, super wieści. Oby szybko wam się udało.
Musiu, a ja kochana....szkoda gadać, dopiero od 2-3 dni wracam do żywych. Do tej pory okropne całodzienne mdłości, wymioty. Brak apetytu przez całe dnie, tygodnie. Wymioty nawet po chlebie z masłem bo przecież coś jeść trzeba. Brak sił na cokolwiek. Jestem już po drugiej wizycie u lekarza, mam założoną kartę ciąży. Wyniki krwi takie sobie, hemoglobina tylko na dolnej normie ale wcale sie nie dziwie bo nic nie jedząc ciągle wymiotujac nie można mieć dobrych wyników. Poza tym wszystko ok, skierowanie do laryngologa bo byłam mocno przeziębiona i niestety na zatoki poszło. Od paru dni jest troszeczkę lepiej z samopoczuciem, choć są ciężkie chwile. 6 maja mam kolejną wizytę i będę miała usg. Powiem szczerze że mając porównanie z poprzednimi dwiema ciążami, ta jest najcięższa. Przez 3 tygodnie zrzuciłam 5 kilo. Wiem że je nadrobię, ale słucham rad lekarza i uważam na to co jjem, staram się dużo ruszać, nie mogę sobie pozwolić na zbyt dużo kilogramów. Termin mam na 20 listopada, jest to termin z usg bo miesiaczke mialam w grudniu. A teraz u mnie krzątanie przedświąteczne, więc nie mam czasu siedziec przed kompem, ale was podczytuję. A u ciebie Musiu jak samopoczucie?
Justynko kurcze przykro mi, że tak cieżko znosisz ciążę ale mam nadzieję, że lada dzień lepiej się poczujesz i będziesz mogła wiecej zjeść żeby sił nabrać.
Dziekuje kochana, moje samopoczucie ok choć ostatnio szybko się denerwuje:/
Teraz coś bóli okropnych dostałam jakby ktoś mi nóż w brzuch wbijał z prawej strony i tak okropni mi twardniało:( nie wiem czy to dzidziuś tak sie skokosił czy coś z jelitami ale wystraszyłam sie na maksa:( jak sie powtorzy to do M zadzwonie żeby z pracy wrócił i zabrał mnie do lekarza:( może to kolka jelitowa bo z Ewą w ciaży też na nią cierpiałam i wyłam z bólu.
Ja tam nic nie sprzątam na święta, nie mam siły na to a i tak codziennie muszę latać z odkurzaczem i sierść psiaka zbierać, mam kupe okien do mycia ale wole nie ryzykować i zostawić to dla M.
Kochana Ty też się nie przemęczaj ze sprzątaniem proszę. Całuski:*
Polecamy:
Badania kobiecej i męskiej płodności
Marihuana a trudności z poczęciem
Co negatywnie wpływa na męską płodność?
Jaka żywność może niekorzystnie wpłynąć na twoją płodność?
Alkohol a płodność mężczyzny
Dni niepłodne
Alkohol a płodność kobiety
Jak zwiększyć płodność u kobiet?