Musiu, masz rację - muzyka łagodzi obyczaje;-) moje dzieciaki od małego słuchaja muzyki wraz z wiekiem zmienia się tylko repertuar- teraz na topie jest kukulska, turnau,fasolki,grechuta (oczywiście wszystko piosenki dla dzieci) a i jeszcze arka noego. Jak tylko im włączę to skaczą, śpiewają i cieszą sie niesamowicie.
A jezeli chodzi o strzyżenie to oczywiście ze goldenki sie strzyże i to nie byle jak ale tylko i wyłacznie wg wzorca rasy. Ogon musi miec określoną długość, musi miec kształt ostrza noża, "portki" z tyłu tez maja określona długość, szyja wystrzyżona na krótko, za uszkami też itd...możesz sobie poczytac na necie. I dobrze jest tez od razu podciąc pazurki. Nelka będzie ślicznie wyglądała po wyjściu od fryca!
Ja już kończę bo tez właśnie ide do fryzjera.
Buźka
asia_2417-06-2011 16:32
Hope no u Łukaszka z tym jedzonkiem to było tak że włśnie czekałam na ten moment aż zacznie się interesować sztućcami i było to jak miał 1,5 roczku a że to była końcówka lata to poczekałam do momentu aż zrobi sie troche zimniej i już nie bedziemy tak często kogoś odwiedzać, więc jakoś tak było na koniec września lub początek października i zaczęliśmy od jogurtów. No i od samego początku wszystkie łyżeczki lądowały w buzi tylko po drodze nieraz coś tam skapnęło, ale w zaden sposób nie bawił sie tymi spadniętymi czy rozmazywał lub spycjalnie wylewał. Więc nie miałam robione tak że poza stoliczek on mi wyrzycał, wiadomo nieraz przypadkiem tam spadło ale to bardzo sporadycznie, zawsze wszystko starałam sie na bierząco sprzątać i po czasie jak tylko mu coś skapło to wołał ojj i czekał aż wytre bo inaczej dalej nie jadł hi hi. Potem drugie dania jadł ale ziemniaki nie udukane i wszystko na cząstki pokrojone aby tylko wbijał na wideleć a np. buraczki pomagała mu nałożyć na widelczyk a on do buźki ładował i od samego początku dawałam mu normalny duzy widelec ale bez noża. A co do zup to niestety dopiero niedawno zaczął w mirę jeść że nie wylewa mu sie ale to też daje mu od niedawna dużą łyżke tylko stosunkowo najmniejszą jaką mam w domku, bo tymi małymi to wiosłował a i tak wiekszość wylatywała a teraz tą dużą lepiej mu idzie.No i w sumie ta nauka zajeła jakieś 4-6 miesiecy z czego teraz nie raz tez mu coś tam pomoge nałożyć na widelec jak ma problem. No wiec od samego początku praktycznie no moze jakieś 2 miesiące jak jadł sam to prawie wszystko wcinał z najadaniem się. Bo na początku musiałam jeszcze na końcu poprawiać po nim czyli dokarmiać resztą bo mało sam zjadał. A no i ja go nie zaczęcałam do jedzenia tylko poczekałam na moment kiedy sam zaczął sie tym interesować, i zaczoł mi pokazywać ze on chce sam a nie ze ja go karmię.
A co do Mać ka bania się to w sumie nie pamiętam aby łukaszek miał taki okres, moze był ale sporadyczny lub nie bał się bo w sumeie do tej pory śpie z nim w pokoju, no ale zasypiał sam, tylko jak był chory lub kiedyś tam pamiętam kilka razy przebudzał się i musiałam do niego iść, ale to chyba trwało nie wiecej niż tydzień i teraz jakoś sam zasypia, a kurcze teraz pamiętam był taki okes że zaczynał płakac jak wychodziłam tak tak w żywe oczka płakał i powiem ci że w sumie dokładnie nie pamiętak ale trwało to zaledwie pare miesięcy moze 2-4 i mięło mu wiec myśle ze Maciusiowi też to minie i pobądzcie z nim w tym okresie i poświećcie mu cas bo jak pisała Aga dla dziecka to dramat i myśli że rodzic go zostawia.
muśka17-06-2011 16:59
Aguniu, jak mężowi powiem o psim fryzjerze to mnie normalnie z torbami puści razem z Nelą hihi;) w wolnej chwili wejde i poczytam o tym, ale chyba jeszcze w tym roku nie będzie potrzeby bo jej na razie rośnie ta sierść i nie jest zbyt długa:) dla niej to bedzie frajda bo uwielbia jak coś się przy niej robi, nawet przy szukaniu kleszczy rozwala się jak zabita i delektuje smyraniem po sierści póki się nie skończy:)
A Twoje pociechy muszą wyglądać rozkosznie kiedy tak w rytm muzyki podskakują razem hihi:)
Uwielbiam widok tańczących dzieci, są takie słodkie:) moja Ewa odkąd nauczyła się chodzić uwielbia tańczyć i nawet pani mówiła, że jak w przedszkolu puszczą muzykę to Ewa jako pierwsza kręci tyłkiem na środku sali hihi;)
Nagraj kiedys fragmencik na komórkę jak tańcują i wyślij mi proszę:)
No a moja Myszką dziś skończyła maluszkowy rok przedszkolny:)garstka dzieci już przychodzi więc i ja ją zabrałam, zresztą i mi lżej będzie teraz bez tych podróży.
Tak jakoś smutno mi się zrobiło bo pani która jest pomocą w grupie Ewci już nie będzie z nimi:( jest tylko w 3-latkach, szkoda bo zawsze super mi się z nią gadało, Ewunia ją bardzo polubiła.
A za godzinke lece z tym szogunem do pediatry, bo jak kaszlała tak kaszle i te zapalenie spojówek jej nie przechodzi:/ mam nadziej, że przestanie w końcu chorować bo oszaleć można:/
Miłego weekendu kochane:*
muśka18-06-2011 19:19
No i moja Ewcia dostała wczoraj antybiotyk:( całe szczęście bo nagle dziś dostała wysokiej gorączki, teraz bidulka miała prawie 40stopni:((((( jednak wzięła ją ta angina co panowała w przedszkolu:(((
Wczoraj się zastanawiałam po co jej antybiotyki skoro ma tylko kaszel i nie gorączkuje a tu proszę jak na zawołanie:((((((((( niech sie skończą te choroby bo biedactwo ciągle ostatnio od tych leków na brzuszek narzeka:((((
Jestem po kolejnych 2 egzaminach, jeden na 4, drugi jutro wynik ale nie spodziewam sie zaliczenia bo psychologie u mnie ciężko zdać:(
Jutro ostatni na 15 i właśnie próbuje cos sie nauczyć:/
Buzki kochane, trzymajcie się.
paulina15720-06-2011 11:05
Witam Was Kobietki :)
Chcialam sie z Wami powiedzlic moimi newsami :) dzis odeszly mi wody o 7:45 pojechalam do szpitala w celu sprawdzenia czy wszystko jest ok bo nie mam skurczy ani nic ... no i zrobili mi KTG zajrzeli gdzie mieli i powiedziali ze wody sie sacza i mam obserwowac jesli do srody sama nie urodze to wywolaja wiec w srode bede juz trzymac swoje malenstwo na rekach jestem taka szczesliwa :) a jutro rano na KTG i cala inna kontrol :) .... 3mam za siebie kciuki ... puki co siedze w domku i czekam na akcje ... mam nadzieje ze skurcze same przyjda .... a jesli w srode urodze to maz bedzie mial prezencik na dzien ojca :)...
Szczescie mnie wypelnia ...
teraz....
bo pozniej jak mnie skurcze te bolesne zlapia to bede mniej szczesliwa ... :P
Pozdrawiam i zycze milego dnia
justynap20-06-2011 19:32
Paulinko kochana, to trzymamy kciuki za bezbolesny poród, o ile taki istnieje :) Czekamy aż będziesz się nam chwalić swoim maluszkiem.
A ja sie nie odzywałam tyle czasu bo mialam 3 tygodnie wyjęte z życia. Pisałam kiedyś że dzidzia dawała znać o sobie i nagle cisza. Ale lekarz mówil ze nie bede czula ruchów codziennie, więc tak dzień w dzień wsłuchiwałam się. Najgorsze myśli przychodziły do głowy, że moje przez moje częste schylanie nie daj Boże coś dziecku zrobiłam. Najgorsza myśl to taka że ono nie żyje czy coś, ale z drugiej strony myśli ze dostałabym krwawienia czy coś. I już miałam iśc do lekarza bo mnie nerwy zjadały a tu dziś rano siedzę i czuję wielkie bum w brzuch. Potem usiałam i czuję jak mnie łobuziaczek w brzuszko stuka a teraz usiadłam i znowu czuję jak mi się wierci. Nawet nie myślałam że poczuję taką ulgę. To mi wynagrodziło tyle tygodni nerwów.
Brzuszko coraz bardziej wychodzi, przez ostatnie 2 tygodnie widocznie urosło, na szczęście waga jest super, od ostatniej wizyty prawie miesiąc temu tylko 0,5 kilo. Ciśnienie też ok. Czasem są gorsze dni, ale to chyba normalka.
Musiu współczuję tych choróbsk.
asia_2420-06-2011 22:55
musiu jak mnie serduszko boli jak czytam że Ewcia nadal chora:(:(:(:( uściskaj ją serdecznie od cioci Asi i Łukaszka i przekaż ode mnie zdrowe ciałka by już wyzdrowiała, bo od Łukiego to lepiej nie bo on sam nie wiadomo jak długo będzie zdrowy:(
Paulinko no to fajowa wiadomość, i masz tyle szczęścia że możesz wszystkim znajomym się pochwalić że na dniach będziesz miała w ramionkach swoje szczęście bo niestety zazwyczaj jest to niespodziewane doświadczenie:)
Justynko a tobie życzę jak najwięcej ruchów kruszynki abyś już do końca ciąży nie zamartwiała się o jej zdrowie:)
A nie wiem czy wam się chwaliłam ze od 3 czerwca zaczęliśmy naukę chodzenia bez pieluszki(jedynie na noc zakładamy). Przez 10 dni robił albo w majtki albo na nocnik, za chiny nie chciał zrobić na dworze jak go wysadzałam, jedynym plusem było to ze długo wytrzymywał bez załatwienia bo nawet zdarzały się 5 godzin w tym popołudniowe spanie. Dopiero się przełamał po 10 dniach i od tego czasu za każdym razem jak go wysadzam co 1,5 godzinki to zawsze zrobi, choćby trochę ale jest, wiec JESTEM SZCZĘŚLIWA:):):) lecz niestety to nie jest to że on woła:(:( ale dobre i to:):):) a teraz to już możemy wszędzie chodzić nawet tam gdzie nie ma nocnika bo robi z podtrzymaniem go na duży kibelek, jedynie po spaniu wysadzam go na nocniczek aby sobie trochę posiedział, wciągnął pępek no i miał czas na zrobienie kupki w spokoju:)
muśka21-06-2011 07:38
Dzień dobry Słoneczka:)
Paulinko kciuki mocno zaciśnięte, POWODZENIA KOCHANA:)))) jak wrócisz ze szpitala to od razu daj znać:)
Justynko a wiesz, że dziś jak wstałam to myślałam o Tobie:) i nawet włączyłam kompa z myślą, że od razu napisze do Ciebie:) Wiem kochana jaki musiałaś przeżyć stres a nie ma nic gorszego niż martwić się o Maleństwo:( ja też tak miałam przed ostatnią wizytą u gina, prawie nie czułam Malutkiej, nie ruszała sie całymi dniami ale moja pani gin mi wytłumaczyła,że jak kobieta za dużo łazi, sprząta, denerwuje się i do tego mało piej to wtedy dziecko jest mało aktywne. Mi kazała bardzo dużo pić i miała racje bo odkąd wlewam w siebie wode to ciągle niemażle czuje ruchy, do tego przestałam tak zasuwać w domu i bardziej sie oszczędzam. Ty też kochana tak zrób, nie schylaj sie za często i nie przemęczaj się.
Ja mam jeszcze zakaz ze względu na skurcze bardzo częste i M we wszystkim mnie teraz niemalże wyręcza i opiernicza jak widzi, że sprzątałam;)
Kochanie życzę Ci spokoju i abyś jak najczęściej czuła swoje Maleństwo:)
Asiu bardzo kochana dziekuje za te milusie słowa i zdrowe ciałka dla Ewuni:****** Na szczęście antybiotyk szybko zadziałał i od wczoraj nie ma gorączki:)Mam nadzieje, że teraz jak do przedszkola nie chodzi nie będzie tak chorować:)
Łukaszkowi też życzę aby był zdrowiutki i by te okropne choróbska go w końcu opuściły:) I gratuluje odpieluchowywania:) zobaczysz lada moment sam zacznie ładnie wołać póki co oswaja się z "gołą" pupcią;) pamiętam jak ja za Ewą ciagle latałam i pytałam czy chce siusiu czy kupke i w końcu sama zaczęła wołać:) Super, że Łukaszek tak pięknie trzyma widać załapał od razu:) Całuski dla Was Skarby moje:***
A ja kochane już po sesji:))) ostatni egzamin w niedziele był i wynik za tydzień a tak na razie wszystko do przodu:))) jestem szczęśliwa bo wiele mnie to kosztowało zdrowia i nerwów. teraz czekanie na ostatni wynik i na działeczke wyjeżdżamy:)
Miłego dnia kochane:*
Ola8021-06-2011 09:40
Dzień dobry :)
paulinko no to czekamy na wieści. Drineczki witrualne pewnie będą za zdrówko dzieciątka :)
Musiu pewnie wszystkie egzaminy zdałaś, bo z tego co tak widzę to lubisz te swoje studia i sporo czasu spędzasz na nauce. A jak od października? Będziesz chciała wrócić, czy odczekać trochę z nauką? Ah i ucałuj Ewunię, mam nadzieję że przez wakacje troszkę nabierze odporności i od września nie będzie już tak często chorowała.
Asiu no to gratulacje, teraz bez pieluchy to zobaczysz przyzwyczai się Łukaszek i w lipcu już będzie wołał że mu się chce. Jejku kiedy to zleciało, a Łukaszek już prawie 2,5 roku ma. Szok
A u nas po weekendzie super. Byliśmy w sobotę na podwójnej imprezie, tzn. najpierw tu na miejscu kolega odchodził z drużyny piłkarskiej i zrobiliśmy mu mega niespodziankę - imprezę pożegnalną. Ale się zaskoczył, ah jego mina niezapomniana :) zwłaszcza że faktycznie niczego się nie domyślał, i myślał że tylko tak sobie na działkę przyjechaliśmy, a tam z domku wyskoczyło kilkanaście znajomych, ale to dla niego był szok.
A później zebraliśmy się i ja pojechałam do Bielska na panieńskie, a mąż w drugą stronę pod namioty nad jezioro na kawalerskie. Super się z dziewczynami wybawiłyśmy i o 2 w nocy wpadłyśmy na pomysł, że dołączymy jednak do chłopaków. Po 3 byłyśmy u nich, nawet się chłopaki bardzo ucieszyli. I do 5 rano piekliśmy kiełbaski, gadaliśmy, śmiechu było mnóstwo i tak nam zleciało imprezowanie. A rano jak robiliśmy porządek to przyjechała straż leśna i nas spisali, nawet się nie chcieli dać przekupić wódką. Doczepili się do gałązek które chłopaki pościnali na rozpałkę (bo drewno mieli swoje), ale potem jakoś złagodnieli i powiedzieli że wrócą za 3 h i jak nie będzie porządku to spotykamy się w sądzie. Porządek zostawiliśmy, tylko trawa nie chciała stać, bo jednak kilka namiotów było rozłożonych :)
Dobra kończę, mam w tym tygodniu sporo pracy, zresztą w tamtym też było sporo, piątek chcieliśmy wolny, ale chyba jednak popracujemy, a w weekend na wesele w góry, więc się bardzo cieszę :)
Buziaki
muśka21-06-2011 10:00
Oleńko to niezłe przygody mieliście:) a jak trawka stać nie chciała to mogłyście z dziewczynami zatańczyć w stringach to na mur beton stała by sztorcem hihihi;D
Co do moich studiów to wiesz sama nie wiem, nie chce iść znowu na dziekanke bo potem jest cholernie dużo do nadrabiania, po za tym mam świetną grupę i super dziewczyny i szkoda by mi było opuszczać:(
Mam zamiar pogadać na uczelni czy nie będę mogła iśc na samą sesje a ćwiczenia jakoś bym dała rade zaliczyć bo w sumie wykłady są nieobowiązkowe a notatki dostane od dziewczyn. I tak bym zaliczyłam 2 rok a na 3 chodziła normalnie:) takie moje plany ale wszystko w praniu wyjdzie. Dlatego chce butlą karmić bo na cycu na bank nie wyjdzie, a zresztą po przejściach z Ewą nie mam parcia na cyca wręcz przeciwnie.
Nie wiem jak dam rade uczyć się przy 2 dzieci bo teraz było ciężko a na tym kierunku jest mnóstwo wkuwania, ja przez 3 lata poprzedniego kierunku nie uczyłam się tyle co w tym pierwszym roku ale nie powiem to na pewno mi się w życiu przyda zwłaszcza przy dzieciach. Motywuje mnie strasznie chęć pracy z dziećmi bo nie chce w innym zawodzie pracować, nie wyobrażam sobie siebie np przy biurku i kompie.
Zobacze tylko czy psychika mi przy mojej dwójce nie wysiądzie bo póki co Ewa niezle na to pracuje i już 2 dni z nią teraz w domu to istny meksyk:/mam taki ciężki okres teraz, że trudno czasem 5min z nią wysiedzieć:/
Dziekuje za caluski dla mojego łobuza:)
My Ciebie Słoneczko też mocno całujemy i nie przepracowuj się kochana:*****
justynap21-06-2011 18:50
Musiu kochana nie da rady się nie denerwować. Dziś w ogóle jak wszyscy zasną to chyba się porycze żeby te zdenerwowanie z siebie wyrzucić. Odebrałam dziś wyniki z toksoplazmozy. Ig M pozytywne. Dzwoniłam do gina, kazał przyjechać. Dał mi skierowanie do poradni chorób zakaźnych, tam porobią mi szczegółowe badaniaa i zobaczymy. Próbował mnie uspokajać, ja mu mówie ze nie mam kota, nie mam styczności, surowego mięsa nie jjem. On mówi że taki wynik świadczy że coś sie dzieje ale gdybym była chora na początku ciąży, ona by umarła, w środku-na usg w 13 tygodniu by wykazało że coś jest nie tak bo ta choroba by uszkodziła płód. I że nie mam aż tak wysokiego wyniku i że to mogło byś zwykłe złe ustawienie maszyny. Ale widział że ja zdenerwowana na maksa. No nic, jutro z samego rana jadę na badania, napewno krew będą pobierać, ale co i jak dalej to nie wiem. Wiem że nie muszę się zapisywać bo jestem w ciąży i żadna kolejka mnie nie obowiązuje, tak powiedział. Mam nadzieję że to się okaże tylko błędem maszyny bo powiedział że one się często zdarzają jeśli chodzi o te badanie. Tak strasznie się boję,nie darowałabym sobie gdyby z mojej winy dziecku coś było. Zostaje mi czekać do jutra no i na wyniki. Następna wizyta za 2 tygodnie i gin. powiedział że będziemy się umawiać na usg :) To będą najdłuższe 2 tygodnie w moim życiu.
roxanne22-06-2011 17:01
justyna, tylko Was podczytuje, choc dawno temu(ponad 2 lata temu) bylam tu stala bywalczynia. Ale zdecydowalam sie napisac, bo chce ci napisac o sytacji mojej znajomej, u ktorej tez odkryli toxo pozytywne.Otoz nie zrobila go sobie na poczatku ciazy, tylko w drugiej polowie i okazalo sie, ze ma te przeciwciala. Byla zalamana.Jej gin skierowal ja do poradni chorob zakaznych i tam zrobili jej bardziej szczegolowe badania, bo ten jej wynik tez byl jakis taki maly. Przeanalizowali jej sytuacje i doszli do wniosku, ze musiala sie jeszcze przed ciaza zarazic. Musiala do konca ciazy brac antybiotyki tak w razie czego. Ale urodzila zdrowa dziewczynke i wszytsko prebieglo bez zadnych komplikacji. Chce Cie tym pocieszyc. Glowa do gory. Pozdrawiam
justynap22-06-2011 21:51
Roxane, nawet nie wiesz JAK BARDZO MNIE POCIESZYŁAŚ!!!!!!!!!!! TWÓJ POST BYŁ DLA MNIE JAK PEWNEGO RODZAJU USPOKOJENIE. Ja też mam bardzo niski poziom, lekarz gin mi powiedział że gdybym była chora wynik byłby dużo dużo wyższy, a on jest ledwo na pograniczu.Mówi że to mogło być zwykła zła kalibracja mszyny wyników. Ale też dał mi skierowanie do Poradni chorób zkaźnych. I wiecie co, byłam tam dziewczyny. I nie uwierzycie, babka chciała mnie zapisać na sierpień dacie wiare????????????????????????????????????????????????????????????? Myslałam że zrobie tam porządny raban ale ona głupia pipa się dopiero skapneła że jestem w ciąży i to w 19 tygodniu. I powiedziała że dziś lekarza nie ma ale żebym przyszła w poniedziałek on będzie od 11 do 14 i że on zadecyduje czy mnie przyjmie. Wyszłam stamtąd i normalnie się rozpłakałam. Z bezradności po prostu, z tego że muszę tyle czekać, że dla mnie każdy dzień to horror i boląca głowa od myślenie co dalej. JA TEŻ ZROBIŁAM DOPIERO TERAZ TOXO, i powiem ci Roxanne że miałam jakieś przeczucie żeby to zrobić. Lekarz mój gin mnie uspokoił widział że jestem tak strasznie zdenerwowana i mówi tak: oani justynki gdyby była pani chora na początku ciązy, nastąpiłoby poronienie tak ta choroba działa, gdyby pani chorowała potem to nieleczone toxo powoduje uszkodzenia płodu i ja bym to widział na usg w 13 tygodniu bo to idzie rozpoznać. Wynik nie jest 0.0 ale to jeszcze nic nie znaczy. Tak mi tłumaczył. Więc zostaje mi czekanie do poniedziałku. Tak się strasznie boję, ale już nic nie zmienię. Mówie tez lekarzowi ze nie mam pojęcia skąd miałabym się zarazić nie mam kota, nie mam stycznosci z tym, nie jjem surowego miesa. a on mówi ze wystarczy kontakt z kims kto to przechodził, więc tego nie mozna sie uchronic na 100% bo trzebaby nie wychodzic wcale z domu.
Jeszcze raz Roxanne dzięki za posta. Dużo pomógł, uspokoił.
Kasia21*22-06-2011 22:57
Hej z góry przepraszam że się nie odzywałam ale kupilismy laptopa i hasło zostało w tamtym komputerze a jego juz nie ma, wiem mogłam założyć nowe konto ale dopiero teraz mi się udało.
U mnie po krótce tyle że Mati miał tą operacje na przepuklinę fajnie dosyć to znósł mogliśmy w tym samym dniu Go zabrać do domku niestety późniejsze kontrole odbiły się na Jego psychice i teraz boi sie lekarzy a nawet ostatnio u fotografa też płakał bo myslał że będą mu coś robić, a na dodatek wyszła Mu przepuklina po prawej stronie i zas trzeba zabieg robić we wrzesniu lub październiku normalnie ręcę opadają ja nie wiem jak Mati to zniesie:(
A ja dalej się odchudzam już 22 kg ale coś waga stanęła i nie chce iśc w dół:(
Nadrobię zaległości ale powoli tyle że będe odpisywać na bieżąco bo teraz mam mniej czasu bo szukam pracy
A w ubiegłą sobotę bralismy z M ślub kościelny niestety bez wesela bo kredyt na mieszkanie nie pozwala nam na jakiekolwiek inne zobowiazania a wiadomo takie wesele kosztuje więc była tylko rodzinka a wieczorem impreza w dyskotece ze znajmomymi ot tak orginalnie:)
Justynko zdązyłam przeczytać o Tobie i nie martw się Kochana moj M ma kolegę którego żona tez jest w ciazy i ma toxo bierze leki i dzidziuś rozwija się prawidłowo ale trzymam kciuki aby to był błąd maszyny:)
Pozdrawiam Was serdecznie i obiecuje zaglądać jak tylko znajdę chwilkę:)
justynap23-06-2011 08:46
Kasiu dzięki, zaczynam nabierać nadziei że jeśli nie daj Boże wyjdzie że niestety się zaraziłam, to może uda się uchronić maleństwo przed tym świństwem. buźka kochane
girl_2823-06-2011 13:31
Hej dziewczyny . ja tylko na chwilke, zeby powiedziec ze my jednak staranka od lipca zaczynamy(mam nadzieje) bo sie z mezem akurat na dni plodne rozchorowalismy i nici z przytulanek..ciagle nam cos przeszkadza kurcze-mielismy zaczac w maju, jak mala skonczyla roczek, a tu juz 2 miesiace minely i nic-zastanawiam sie czy to nie jakis znak...takze Hope trzymam mocno kciuki za Ciebie i za inne dziewczyny tez oczywiscie...
muska gratuluje zdanej sesji :)
pozdrawiam
muśka24-06-2011 10:36
Cześc dziewczyny.
Justynko i ja kochana mogę Cię pocieszyć: moja sąsiadka jakoś 2 lata emu była w ciaży i się okazało, że ma toxo, cłą ciążę brała leki i urodziła zdrowego synka:) Tak naprawdę w dzisiejszych czasach lekarze są w stanie zrobić niemalże wszystko więc głowa do góry będzie dobrze:)
A tak swoją drogą to jestem w szoku,że lekarz nie dał Ci skierowania na toxo na początku ciąży bo to podstawowe badania przy pierwszej wizycie, ale to już jego sumienie.Ty kochana musisz troszkę spokoju nabrać wszystko będzie ok a ja z całych sił trzymam kciuki:****
Kasia gratulacje z okazji Ślubu i dużo miłosci życzę:)
Przykro mi, że Mati będzie musiał znowu przechodzić zabieg, dla dzieci pobyt w szpitalu to prawdziwa trauma:( całuski dla Was:*
Girl co sie odwlecze to nie uciecze;) Twoja córcia jest malutka jeszcze wiec i tak różnica będzie niewielka:) cały czas trzymam kciuki:)
I dziękuje za gratulacje, choć został jeszcze jeden wynik;)
Miłego dnia kochane i udanego weekendu:)
muśka24-06-2011 10:42
Kasiu kochana zapomniałam dodać, że jestem pełna PODZIWU dla Ciebie:)))) -22kg WOOOOOW co za wynik!!!!! Kochana zaraz pisz jak to zrobiłaś i czy masz jakąś cud dietkę bo jaz po porodzie mam plan do wiosny wrócić do 55kg a nie wiem czy sie uda:( jeszcze raz GRATULUJE!!!!!!! Jesteś niesamowita:))))
anielicao225-06-2011 15:34
Witam kochane. Ja mam wakacje:)
Z ostatnich dwóch egzaminów piąteczki. A były ciężie i duzo osób ma poprawki. No i jako jedyna zaliczyłam projekt... więc mogę odpocząć, znaczy sie mogłąbym, ale chyba w wakacje napiszę pracę... bo później nie bede miec czasu, póki co zbieram materiały...Nie jest zle...
Kasiu ja Ci gratuluje tych 22 kg.
Ja jestem na minusie prawie 9:)
Musiu cudownie wyglądasz, kwitnąco... aż serduszko się raduje...
Kochane ściskam wszystkie goraco
paulina15726-06-2011 15:26
Czesc kobietki moj synus przyszedl na swiat 21 czerwca :0 o godzinie 13:05 ... wazyl 3210g i mierzyl 50cm, niestety nie cieszylam sie nim dlugo dzis musieli go przeniesc na intensywna terapie z powodu niedojadania stacil prawie 500g i bilirubina skoczyla mu az do 357 jednostek, teraz ma rureczke z noska do brzuszka podlaczona i moze teraz uda sie go dokarmic :( ... te 5 dni jego zycia przechodze koszmar ... i sama nie umiem sobie z tym poradzic. Wrocilam na chwilke do domku co by skrobnac slowko i mykam pod prysznic taki dlugi i do szpitala do Bartusia.
Pozdrawiam Serdecznie.
Hura! Chyba się udało!
Musiu, masz rację - muzyka łagodzi obyczaje;-) moje dzieciaki od małego słuchaja muzyki wraz z wiekiem zmienia się tylko repertuar- teraz na topie jest kukulska, turnau,fasolki,grechuta (oczywiście wszystko piosenki dla dzieci) a i jeszcze arka noego. Jak tylko im włączę to skaczą, śpiewają i cieszą sie niesamowicie.
A jezeli chodzi o strzyżenie to oczywiście ze goldenki sie strzyże i to nie byle jak ale tylko i wyłacznie wg wzorca rasy. Ogon musi miec określoną długość, musi miec kształt ostrza noża, "portki" z tyłu tez maja określona długość, szyja wystrzyżona na krótko, za uszkami też itd...możesz sobie poczytac na necie. I dobrze jest tez od razu podciąc pazurki. Nelka będzie ślicznie wyglądała po wyjściu od fryca!
Ja już kończę bo tez właśnie ide do fryzjera.
Buźka
Hope no u Łukaszka z tym jedzonkiem to było tak że włśnie czekałam na ten moment aż zacznie się interesować sztućcami i było to jak miał 1,5 roczku a że to była końcówka lata to poczekałam do momentu aż zrobi sie troche zimniej i już nie bedziemy tak często kogoś odwiedzać, więc jakoś tak było na koniec września lub początek października i zaczęliśmy od jogurtów. No i od samego początku wszystkie łyżeczki lądowały w buzi tylko po drodze nieraz coś tam skapnęło, ale w zaden sposób nie bawił sie tymi spadniętymi czy rozmazywał lub spycjalnie wylewał. Więc nie miałam robione tak że poza stoliczek on mi wyrzycał, wiadomo nieraz przypadkiem tam spadło ale to bardzo sporadycznie, zawsze wszystko starałam sie na bierząco sprzątać i po czasie jak tylko mu coś skapło to wołał ojj i czekał aż wytre bo inaczej dalej nie jadł hi hi. Potem drugie dania jadł ale ziemniaki nie udukane i wszystko na cząstki pokrojone aby tylko wbijał na wideleć a np. buraczki pomagała mu nałożyć na widelczyk a on do buźki ładował i od samego początku dawałam mu normalny duzy widelec ale bez noża. A co do zup to niestety dopiero niedawno zaczął w mirę jeść że nie wylewa mu sie ale to też daje mu od niedawna dużą łyżke tylko stosunkowo najmniejszą jaką mam w domku, bo tymi małymi to wiosłował a i tak wiekszość wylatywała a teraz tą dużą lepiej mu idzie.No i w sumie ta nauka zajeła jakieś 4-6 miesiecy z czego teraz nie raz tez mu coś tam pomoge nałożyć na widelec jak ma problem. No wiec od samego początku praktycznie no moze jakieś 2 miesiące jak jadł sam to prawie wszystko wcinał z najadaniem się. Bo na początku musiałam jeszcze na końcu poprawiać po nim czyli dokarmiać resztą bo mało sam zjadał. A no i ja go nie zaczęcałam do jedzenia tylko poczekałam na moment kiedy sam zaczął sie tym interesować, i zaczoł mi pokazywać ze on chce sam a nie ze ja go karmię.
A co do Mać ka bania się to w sumie nie pamiętam aby łukaszek miał taki okres, moze był ale sporadyczny lub nie bał się bo w sumeie do tej pory śpie z nim w pokoju, no ale zasypiał sam, tylko jak był chory lub kiedyś tam pamiętam kilka razy przebudzał się i musiałam do niego iść, ale to chyba trwało nie wiecej niż tydzień i teraz jakoś sam zasypia, a kurcze teraz pamiętam był taki okes że zaczynał płakac jak wychodziłam tak tak w żywe oczka płakał i powiem ci że w sumie dokładnie nie pamiętak ale trwało to zaledwie pare miesięcy moze 2-4 i mięło mu wiec myśle ze Maciusiowi też to minie i pobądzcie z nim w tym okresie i poświećcie mu cas bo jak pisała Aga dla dziecka to dramat i myśli że rodzic go zostawia.
Aguniu, jak mężowi powiem o psim fryzjerze to mnie normalnie z torbami puści razem z Nelą hihi;) w wolnej chwili wejde i poczytam o tym, ale chyba jeszcze w tym roku nie będzie potrzeby bo jej na razie rośnie ta sierść i nie jest zbyt długa:) dla niej to bedzie frajda bo uwielbia jak coś się przy niej robi, nawet przy szukaniu kleszczy rozwala się jak zabita i delektuje smyraniem po sierści póki się nie skończy:)
A Twoje pociechy muszą wyglądać rozkosznie kiedy tak w rytm muzyki podskakują razem hihi:)
Uwielbiam widok tańczących dzieci, są takie słodkie:) moja Ewa odkąd nauczyła się chodzić uwielbia tańczyć i nawet pani mówiła, że jak w przedszkolu puszczą muzykę to Ewa jako pierwsza kręci tyłkiem na środku sali hihi;)
Nagraj kiedys fragmencik na komórkę jak tańcują i wyślij mi proszę:)
No a moja Myszką dziś skończyła maluszkowy rok przedszkolny:)garstka dzieci już przychodzi więc i ja ją zabrałam, zresztą i mi lżej będzie teraz bez tych podróży.
Tak jakoś smutno mi się zrobiło bo pani która jest pomocą w grupie Ewci już nie będzie z nimi:( jest tylko w 3-latkach, szkoda bo zawsze super mi się z nią gadało, Ewunia ją bardzo polubiła.
A za godzinke lece z tym szogunem do pediatry, bo jak kaszlała tak kaszle i te zapalenie spojówek jej nie przechodzi:/ mam nadziej, że przestanie w końcu chorować bo oszaleć można:/
Miłego weekendu kochane:*
No i moja Ewcia dostała wczoraj antybiotyk:( całe szczęście bo nagle dziś dostała wysokiej gorączki, teraz bidulka miała prawie 40stopni:((((( jednak wzięła ją ta angina co panowała w przedszkolu:(((
Wczoraj się zastanawiałam po co jej antybiotyki skoro ma tylko kaszel i nie gorączkuje a tu proszę jak na zawołanie:((((((((( niech sie skończą te choroby bo biedactwo ciągle ostatnio od tych leków na brzuszek narzeka:((((
Jestem po kolejnych 2 egzaminach, jeden na 4, drugi jutro wynik ale nie spodziewam sie zaliczenia bo psychologie u mnie ciężko zdać:(
Jutro ostatni na 15 i właśnie próbuje cos sie nauczyć:/
Buzki kochane, trzymajcie się.
Witam Was Kobietki :)
Chcialam sie z Wami powiedzlic moimi newsami :) dzis odeszly mi wody o 7:45 pojechalam do szpitala w celu sprawdzenia czy wszystko jest ok bo nie mam skurczy ani nic ... no i zrobili mi KTG zajrzeli gdzie mieli i powiedziali ze wody sie sacza i mam obserwowac jesli do srody sama nie urodze to wywolaja wiec w srode bede juz trzymac swoje malenstwo na rekach jestem taka szczesliwa :) a jutro rano na KTG i cala inna kontrol :) .... 3mam za siebie kciuki ... puki co siedze w domku i czekam na akcje ... mam nadzieje ze skurcze same przyjda .... a jesli w srode urodze to maz bedzie mial prezencik na dzien ojca :)...
Szczescie mnie wypelnia ...
teraz....
bo pozniej jak mnie skurcze te bolesne zlapia to bede mniej szczesliwa ... :P
Pozdrawiam i zycze milego dnia
Paulinko kochana, to trzymamy kciuki za bezbolesny poród, o ile taki istnieje :) Czekamy aż będziesz się nam chwalić swoim maluszkiem.
A ja sie nie odzywałam tyle czasu bo mialam 3 tygodnie wyjęte z życia. Pisałam kiedyś że dzidzia dawała znać o sobie i nagle cisza. Ale lekarz mówil ze nie bede czula ruchów codziennie, więc tak dzień w dzień wsłuchiwałam się. Najgorsze myśli przychodziły do głowy, że moje przez moje częste schylanie nie daj Boże coś dziecku zrobiłam. Najgorsza myśl to taka że ono nie żyje czy coś, ale z drugiej strony myśli ze dostałabym krwawienia czy coś. I już miałam iśc do lekarza bo mnie nerwy zjadały a tu dziś rano siedzę i czuję wielkie bum w brzuch. Potem usiałam i czuję jak mnie łobuziaczek w brzuszko stuka a teraz usiadłam i znowu czuję jak mi się wierci. Nawet nie myślałam że poczuję taką ulgę. To mi wynagrodziło tyle tygodni nerwów.
Brzuszko coraz bardziej wychodzi, przez ostatnie 2 tygodnie widocznie urosło, na szczęście waga jest super, od ostatniej wizyty prawie miesiąc temu tylko 0,5 kilo. Ciśnienie też ok. Czasem są gorsze dni, ale to chyba normalka.
Musiu współczuję tych choróbsk.
musiu jak mnie serduszko boli jak czytam że Ewcia nadal chora:(:(:(:( uściskaj ją serdecznie od cioci Asi i Łukaszka i przekaż ode mnie zdrowe ciałka by już wyzdrowiała, bo od Łukiego to lepiej nie bo on sam nie wiadomo jak długo będzie zdrowy:(
Paulinko no to fajowa wiadomość, i masz tyle szczęścia że możesz wszystkim znajomym się pochwalić że na dniach będziesz miała w ramionkach swoje szczęście bo niestety zazwyczaj jest to niespodziewane doświadczenie:)
Justynko a tobie życzę jak najwięcej ruchów kruszynki abyś już do końca ciąży nie zamartwiała się o jej zdrowie:)
A nie wiem czy wam się chwaliłam ze od 3 czerwca zaczęliśmy naukę chodzenia bez pieluszki(jedynie na noc zakładamy). Przez 10 dni robił albo w majtki albo na nocnik, za chiny nie chciał zrobić na dworze jak go wysadzałam, jedynym plusem było to ze długo wytrzymywał bez załatwienia bo nawet zdarzały się 5 godzin w tym popołudniowe spanie. Dopiero się przełamał po 10 dniach i od tego czasu za każdym razem jak go wysadzam co 1,5 godzinki to zawsze zrobi, choćby trochę ale jest, wiec JESTEM SZCZĘŚLIWA:):):) lecz niestety to nie jest to że on woła:(:( ale dobre i to:):):) a teraz to już możemy wszędzie chodzić nawet tam gdzie nie ma nocnika bo robi z podtrzymaniem go na duży kibelek, jedynie po spaniu wysadzam go na nocniczek aby sobie trochę posiedział, wciągnął pępek no i miał czas na zrobienie kupki w spokoju:)
Dzień dobry Słoneczka:)
Paulinko kciuki mocno zaciśnięte, POWODZENIA KOCHANA:)))) jak wrócisz ze szpitala to od razu daj znać:)
Justynko a wiesz, że dziś jak wstałam to myślałam o Tobie:) i nawet włączyłam kompa z myślą, że od razu napisze do Ciebie:) Wiem kochana jaki musiałaś przeżyć stres a nie ma nic gorszego niż martwić się o Maleństwo:( ja też tak miałam przed ostatnią wizytą u gina, prawie nie czułam Malutkiej, nie ruszała sie całymi dniami ale moja pani gin mi wytłumaczyła,że jak kobieta za dużo łazi, sprząta, denerwuje się i do tego mało piej to wtedy dziecko jest mało aktywne. Mi kazała bardzo dużo pić i miała racje bo odkąd wlewam w siebie wode to ciągle niemażle czuje ruchy, do tego przestałam tak zasuwać w domu i bardziej sie oszczędzam. Ty też kochana tak zrób, nie schylaj sie za często i nie przemęczaj się.
Ja mam jeszcze zakaz ze względu na skurcze bardzo częste i M we wszystkim mnie teraz niemalże wyręcza i opiernicza jak widzi, że sprzątałam;)
Kochanie życzę Ci spokoju i abyś jak najczęściej czuła swoje Maleństwo:)
Asiu bardzo kochana dziekuje za te milusie słowa i zdrowe ciałka dla Ewuni:****** Na szczęście antybiotyk szybko zadziałał i od wczoraj nie ma gorączki:)Mam nadzieje, że teraz jak do przedszkola nie chodzi nie będzie tak chorować:)
Łukaszkowi też życzę aby był zdrowiutki i by te okropne choróbska go w końcu opuściły:) I gratuluje odpieluchowywania:) zobaczysz lada moment sam zacznie ładnie wołać póki co oswaja się z "gołą" pupcią;) pamiętam jak ja za Ewą ciagle latałam i pytałam czy chce siusiu czy kupke i w końcu sama zaczęła wołać:) Super, że Łukaszek tak pięknie trzyma widać załapał od razu:) Całuski dla Was Skarby moje:***
A ja kochane już po sesji:))) ostatni egzamin w niedziele był i wynik za tydzień a tak na razie wszystko do przodu:))) jestem szczęśliwa bo wiele mnie to kosztowało zdrowia i nerwów. teraz czekanie na ostatni wynik i na działeczke wyjeżdżamy:)
Miłego dnia kochane:*
Dzień dobry :)
paulinko no to czekamy na wieści. Drineczki witrualne pewnie będą za zdrówko dzieciątka :)
Musiu pewnie wszystkie egzaminy zdałaś, bo z tego co tak widzę to lubisz te swoje studia i sporo czasu spędzasz na nauce. A jak od października? Będziesz chciała wrócić, czy odczekać trochę z nauką? Ah i ucałuj Ewunię, mam nadzieję że przez wakacje troszkę nabierze odporności i od września nie będzie już tak często chorowała.
Asiu no to gratulacje, teraz bez pieluchy to zobaczysz przyzwyczai się Łukaszek i w lipcu już będzie wołał że mu się chce. Jejku kiedy to zleciało, a Łukaszek już prawie 2,5 roku ma. Szok
A u nas po weekendzie super. Byliśmy w sobotę na podwójnej imprezie, tzn. najpierw tu na miejscu kolega odchodził z drużyny piłkarskiej i zrobiliśmy mu mega niespodziankę - imprezę pożegnalną. Ale się zaskoczył, ah jego mina niezapomniana :) zwłaszcza że faktycznie niczego się nie domyślał, i myślał że tylko tak sobie na działkę przyjechaliśmy, a tam z domku wyskoczyło kilkanaście znajomych, ale to dla niego był szok.
A później zebraliśmy się i ja pojechałam do Bielska na panieńskie, a mąż w drugą stronę pod namioty nad jezioro na kawalerskie. Super się z dziewczynami wybawiłyśmy i o 2 w nocy wpadłyśmy na pomysł, że dołączymy jednak do chłopaków. Po 3 byłyśmy u nich, nawet się chłopaki bardzo ucieszyli. I do 5 rano piekliśmy kiełbaski, gadaliśmy, śmiechu było mnóstwo i tak nam zleciało imprezowanie. A rano jak robiliśmy porządek to przyjechała straż leśna i nas spisali, nawet się nie chcieli dać przekupić wódką. Doczepili się do gałązek które chłopaki pościnali na rozpałkę (bo drewno mieli swoje), ale potem jakoś złagodnieli i powiedzieli że wrócą za 3 h i jak nie będzie porządku to spotykamy się w sądzie. Porządek zostawiliśmy, tylko trawa nie chciała stać, bo jednak kilka namiotów było rozłożonych :)
Dobra kończę, mam w tym tygodniu sporo pracy, zresztą w tamtym też było sporo, piątek chcieliśmy wolny, ale chyba jednak popracujemy, a w weekend na wesele w góry, więc się bardzo cieszę :)
Buziaki
Oleńko to niezłe przygody mieliście:) a jak trawka stać nie chciała to mogłyście z dziewczynami zatańczyć w stringach to na mur beton stała by sztorcem hihihi;D
Co do moich studiów to wiesz sama nie wiem, nie chce iść znowu na dziekanke bo potem jest cholernie dużo do nadrabiania, po za tym mam świetną grupę i super dziewczyny i szkoda by mi było opuszczać:(
Mam zamiar pogadać na uczelni czy nie będę mogła iśc na samą sesje a ćwiczenia jakoś bym dała rade zaliczyć bo w sumie wykłady są nieobowiązkowe a notatki dostane od dziewczyn. I tak bym zaliczyłam 2 rok a na 3 chodziła normalnie:) takie moje plany ale wszystko w praniu wyjdzie. Dlatego chce butlą karmić bo na cycu na bank nie wyjdzie, a zresztą po przejściach z Ewą nie mam parcia na cyca wręcz przeciwnie.
Nie wiem jak dam rade uczyć się przy 2 dzieci bo teraz było ciężko a na tym kierunku jest mnóstwo wkuwania, ja przez 3 lata poprzedniego kierunku nie uczyłam się tyle co w tym pierwszym roku ale nie powiem to na pewno mi się w życiu przyda zwłaszcza przy dzieciach. Motywuje mnie strasznie chęć pracy z dziećmi bo nie chce w innym zawodzie pracować, nie wyobrażam sobie siebie np przy biurku i kompie.
Zobacze tylko czy psychika mi przy mojej dwójce nie wysiądzie bo póki co Ewa niezle na to pracuje i już 2 dni z nią teraz w domu to istny meksyk:/mam taki ciężki okres teraz, że trudno czasem 5min z nią wysiedzieć:/
Dziekuje za caluski dla mojego łobuza:)
My Ciebie Słoneczko też mocno całujemy i nie przepracowuj się kochana:*****
Musiu kochana nie da rady się nie denerwować. Dziś w ogóle jak wszyscy zasną to chyba się porycze żeby te zdenerwowanie z siebie wyrzucić. Odebrałam dziś wyniki z toksoplazmozy. Ig M pozytywne. Dzwoniłam do gina, kazał przyjechać. Dał mi skierowanie do poradni chorób zakaźnych, tam porobią mi szczegółowe badaniaa i zobaczymy. Próbował mnie uspokajać, ja mu mówie ze nie mam kota, nie mam styczności, surowego mięsa nie jjem. On mówi że taki wynik świadczy że coś sie dzieje ale gdybym była chora na początku ciąży, ona by umarła, w środku-na usg w 13 tygodniu by wykazało że coś jest nie tak bo ta choroba by uszkodziła płód. I że nie mam aż tak wysokiego wyniku i że to mogło byś zwykłe złe ustawienie maszyny. Ale widział że ja zdenerwowana na maksa. No nic, jutro z samego rana jadę na badania, napewno krew będą pobierać, ale co i jak dalej to nie wiem. Wiem że nie muszę się zapisywać bo jestem w ciąży i żadna kolejka mnie nie obowiązuje, tak powiedział. Mam nadzieję że to się okaże tylko błędem maszyny bo powiedział że one się często zdarzają jeśli chodzi o te badanie. Tak strasznie się boję,nie darowałabym sobie gdyby z mojej winy dziecku coś było. Zostaje mi czekać do jutra no i na wyniki. Następna wizyta za 2 tygodnie i gin. powiedział że będziemy się umawiać na usg :) To będą najdłuższe 2 tygodnie w moim życiu.
justyna, tylko Was podczytuje, choc dawno temu(ponad 2 lata temu) bylam tu stala bywalczynia. Ale zdecydowalam sie napisac, bo chce ci napisac o sytacji mojej znajomej, u ktorej tez odkryli toxo pozytywne.Otoz nie zrobila go sobie na poczatku ciazy, tylko w drugiej polowie i okazalo sie, ze ma te przeciwciala. Byla zalamana.Jej gin skierowal ja do poradni chorob zakaznych i tam zrobili jej bardziej szczegolowe badania, bo ten jej wynik tez byl jakis taki maly. Przeanalizowali jej sytuacje i doszli do wniosku, ze musiala sie jeszcze przed ciaza zarazic. Musiala do konca ciazy brac antybiotyki tak w razie czego. Ale urodzila zdrowa dziewczynke i wszytsko prebieglo bez zadnych komplikacji. Chce Cie tym pocieszyc. Glowa do gory. Pozdrawiam
Roxane, nawet nie wiesz JAK BARDZO MNIE POCIESZYŁAŚ!!!!!!!!!!! TWÓJ POST BYŁ DLA MNIE JAK PEWNEGO RODZAJU USPOKOJENIE. Ja też mam bardzo niski poziom, lekarz gin mi powiedział że gdybym była chora wynik byłby dużo dużo wyższy, a on jest ledwo na pograniczu.Mówi że to mogło być zwykła zła kalibracja mszyny wyników. Ale też dał mi skierowanie do Poradni chorób zkaźnych. I wiecie co, byłam tam dziewczyny. I nie uwierzycie, babka chciała mnie zapisać na sierpień dacie wiare????????????????????????????????????????????????????????????? Myslałam że zrobie tam porządny raban ale ona głupia pipa się dopiero skapneła że jestem w ciąży i to w 19 tygodniu. I powiedziała że dziś lekarza nie ma ale żebym przyszła w poniedziałek on będzie od 11 do 14 i że on zadecyduje czy mnie przyjmie. Wyszłam stamtąd i normalnie się rozpłakałam. Z bezradności po prostu, z tego że muszę tyle czekać, że dla mnie każdy dzień to horror i boląca głowa od myślenie co dalej. JA TEŻ ZROBIŁAM DOPIERO TERAZ TOXO, i powiem ci Roxanne że miałam jakieś przeczucie żeby to zrobić. Lekarz mój gin mnie uspokoił widział że jestem tak strasznie zdenerwowana i mówi tak: oani justynki gdyby była pani chora na początku ciązy, nastąpiłoby poronienie tak ta choroba działa, gdyby pani chorowała potem to nieleczone toxo powoduje uszkodzenia płodu i ja bym to widział na usg w 13 tygodniu bo to idzie rozpoznać. Wynik nie jest 0.0 ale to jeszcze nic nie znaczy. Tak mi tłumaczył. Więc zostaje mi czekanie do poniedziałku. Tak się strasznie boję, ale już nic nie zmienię. Mówie tez lekarzowi ze nie mam pojęcia skąd miałabym się zarazić nie mam kota, nie mam stycznosci z tym, nie jjem surowego miesa. a on mówi ze wystarczy kontakt z kims kto to przechodził, więc tego nie mozna sie uchronic na 100% bo trzebaby nie wychodzic wcale z domu.
Jeszcze raz Roxanne dzięki za posta. Dużo pomógł, uspokoił.
Hej z góry przepraszam że się nie odzywałam ale kupilismy laptopa i hasło zostało w tamtym komputerze a jego juz nie ma, wiem mogłam założyć nowe konto ale dopiero teraz mi się udało.
U mnie po krótce tyle że Mati miał tą operacje na przepuklinę fajnie dosyć to znósł mogliśmy w tym samym dniu Go zabrać do domku niestety późniejsze kontrole odbiły się na Jego psychice i teraz boi sie lekarzy a nawet ostatnio u fotografa też płakał bo myslał że będą mu coś robić, a na dodatek wyszła Mu przepuklina po prawej stronie i zas trzeba zabieg robić we wrzesniu lub październiku normalnie ręcę opadają ja nie wiem jak Mati to zniesie:(
A ja dalej się odchudzam już 22 kg ale coś waga stanęła i nie chce iśc w dół:(
Nadrobię zaległości ale powoli tyle że będe odpisywać na bieżąco bo teraz mam mniej czasu bo szukam pracy
A w ubiegłą sobotę bralismy z M ślub kościelny niestety bez wesela bo kredyt na mieszkanie nie pozwala nam na jakiekolwiek inne zobowiazania a wiadomo takie wesele kosztuje więc była tylko rodzinka a wieczorem impreza w dyskotece ze znajmomymi ot tak orginalnie:)
Justynko zdązyłam przeczytać o Tobie i nie martw się Kochana moj M ma kolegę którego żona tez jest w ciazy i ma toxo bierze leki i dzidziuś rozwija się prawidłowo ale trzymam kciuki aby to był błąd maszyny:)
Pozdrawiam Was serdecznie i obiecuje zaglądać jak tylko znajdę chwilkę:)
Kasiu dzięki, zaczynam nabierać nadziei że jeśli nie daj Boże wyjdzie że niestety się zaraziłam, to może uda się uchronić maleństwo przed tym świństwem. buźka kochane
Hej dziewczyny . ja tylko na chwilke, zeby powiedziec ze my jednak staranka od lipca zaczynamy(mam nadzieje) bo sie z mezem akurat na dni plodne rozchorowalismy i nici z przytulanek..ciagle nam cos przeszkadza kurcze-mielismy zaczac w maju, jak mala skonczyla roczek, a tu juz 2 miesiace minely i nic-zastanawiam sie czy to nie jakis znak...takze Hope trzymam mocno kciuki za Ciebie i za inne dziewczyny tez oczywiscie...
muska gratuluje zdanej sesji :)
pozdrawiam
Cześc dziewczyny.
Justynko i ja kochana mogę Cię pocieszyć: moja sąsiadka jakoś 2 lata emu była w ciaży i się okazało, że ma toxo, cłą ciążę brała leki i urodziła zdrowego synka:) Tak naprawdę w dzisiejszych czasach lekarze są w stanie zrobić niemalże wszystko więc głowa do góry będzie dobrze:)
A tak swoją drogą to jestem w szoku,że lekarz nie dał Ci skierowania na toxo na początku ciąży bo to podstawowe badania przy pierwszej wizycie, ale to już jego sumienie.Ty kochana musisz troszkę spokoju nabrać wszystko będzie ok a ja z całych sił trzymam kciuki:****
Kasia gratulacje z okazji Ślubu i dużo miłosci życzę:)
Przykro mi, że Mati będzie musiał znowu przechodzić zabieg, dla dzieci pobyt w szpitalu to prawdziwa trauma:( całuski dla Was:*
Girl co sie odwlecze to nie uciecze;) Twoja córcia jest malutka jeszcze wiec i tak różnica będzie niewielka:) cały czas trzymam kciuki:)
I dziękuje za gratulacje, choć został jeszcze jeden wynik;)
Miłego dnia kochane i udanego weekendu:)
Kasiu kochana zapomniałam dodać, że jestem pełna PODZIWU dla Ciebie:)))) -22kg WOOOOOW co za wynik!!!!! Kochana zaraz pisz jak to zrobiłaś i czy masz jakąś cud dietkę bo jaz po porodzie mam plan do wiosny wrócić do 55kg a nie wiem czy sie uda:( jeszcze raz GRATULUJE!!!!!!! Jesteś niesamowita:))))
Witam kochane. Ja mam wakacje:)
Z ostatnich dwóch egzaminów piąteczki. A były ciężie i duzo osób ma poprawki. No i jako jedyna zaliczyłam projekt... więc mogę odpocząć, znaczy sie mogłąbym, ale chyba w wakacje napiszę pracę... bo później nie bede miec czasu, póki co zbieram materiały...Nie jest zle...
Kasiu ja Ci gratuluje tych 22 kg.
Ja jestem na minusie prawie 9:)
Musiu cudownie wyglądasz, kwitnąco... aż serduszko się raduje...
Kochane ściskam wszystkie goraco
Czesc kobietki moj synus przyszedl na swiat 21 czerwca :0 o godzinie 13:05 ... wazyl 3210g i mierzyl 50cm, niestety nie cieszylam sie nim dlugo dzis musieli go przeniesc na intensywna terapie z powodu niedojadania stacil prawie 500g i bilirubina skoczyla mu az do 357 jednostek, teraz ma rureczke z noska do brzuszka podlaczona i moze teraz uda sie go dokarmic :( ... te 5 dni jego zycia przechodze koszmar ... i sama nie umiem sobie z tym poradzic. Wrocilam na chwilke do domku co by skrobnac slowko i mykam pod prysznic taki dlugi i do szpitala do Bartusia.
Pozdrawiam Serdecznie.
Polecamy:
Badania kobiecej i męskiej płodności
Marihuana a trudności z poczęciem
Co negatywnie wpływa na męską płodność?
Jaka żywność może niekorzystnie wpłynąć na twoją płodność?
Alkohol a płodność mężczyzny
Dni niepłodne
Alkohol a płodność kobiety
Jak zwiększyć płodność u kobiet?