Szukaj

Hura! Chyba się udało!

Komentarze do: Objawy ciąży
Odpowiedz w wątku
Ola80
Ola80 14-10-2011 11:50

Dzień dobry :))))))))))))))))))))))

wróciłam wypoczęta, zrelaksowana, szczęśliwa i z naładowanymi bateriami na kolejne (mam nadzieję) kilka miesięcy. Nie będę opisywać szczegółów bo byłoby tego mnóstwo, ale to najbardziej zwariowane wakacje jakie dotychczas miałam :) Pierwsze dwa dni maxi relaxi przy książce na plaży w spokoju, kolejne dni zapoznaliśmy się z innymi polakami tak się zgadaliśmy w 10 osób i cały czas grupą chodziliśmy wszędzie. Zaliczyłam:
- super bazar i targowanie się (opłacało się targowac 40 minut, bo zeszli z ceny ponad 50%)
- jazdę dolmuszem (jak sama nazwa wskazuje oznacza przepełniony i faktycznie tak było, ale było śmiesznie)
- palenie sziszy z kelnerami
- codzienne dyskoteki z których nas wypraszali, bo była 3 w nocy a nam się spać nie chciało
- sztorm przy 30st. temperatury
- pływanie z chłopakami nago w basenie w środku nocy (jako jedyna kobieta)
- i dużo innych pięknych rzeczy (o ilości sexu z mężem nie wspomnę ;)

Jak się pozbieram to wyślę zdjęcia tym do których mam maila. Wakacje niezapomniane :)

Jak znajdę czas to was poczytam, bo na razie próbuję zapanować nad chaosem w firmie

Buziaki

Agakrak
Agakrak 15-10-2011 14:23

Witajcie w tą ponurą sobotę. Własnie zjadłam obiadek, dzieciaki jeszcze sobie spią, M na zakupach więc mam chwilkę zeby coś skrobnąć.
Olka, juz pisałam ze zazdroszcze Wam tego wyjazdu ale na prawdę zasłużyliście sobie na taki odpoczynek.Fajnie ze znowu tu jesteś z nami-prawda dziewczyny??
Asiu, to w takim razie trzymam teraz mocno kciuki za tą wizytę u hematologa. Mam nadzieję że i tam wszystko wyjdzie dobrze.
Girl, dawno Cię tu nie było, szkoda ze nadal nic się nie udało, wiem jak taka sytuacja moze byc dołująca dla Ciebie i męża również. Podobno im mniej sie o tym mysli to tym szybciej wychodzi.W każdym razie trzymam mocno kciuki!
Musiu, kurcze jakoś musicie razem z Ewcią przejść ten ciężki okres adaptacji do nowych warunków. Dorosły człowiek czasami długo się dostosowuje do nowej sytuacji jaką są narodziny maleństwa a co dopiero taka mała Ewcia która do tej pory była jedynym Waszym Skarbem.Musiu, jesteś bardzo mądrą Mamą i tylko z całęgo serducha życzę Ci jeszcze mega cierpliwości! Myślę że jeszcze jakiś czas to potrwa ale wreszcie i Ewcia zaakceptuje nową sytuację jak tylko zobaczy że Wasza miłość do niej jest nadal tak samo wielka jak przed przyjściem na swiat siostrzyczki.
A u nas juz wszystko ok, dzieciaki zdrowe, chodzimy nadal na zajęcia na basen- juz same utrzymują się na wodzie (oczywiście w takich dmuchanych skrzydełkach na rękach a misiek to nawet potrafi juz tak machac nogami ze sam pomalutku płynie do przodu.No i wreszcie zaczyna mówić coraz więcej (tzn powtarzać)bo C to juz całkiem dobrze radzi sobie z mową. Ostatnio taka zmęczona wróciłam z pracy. Siadłam na podłodze a C podeszła do mnie, pogłaskała mnie po policzku i tak słodko powiedziała, mamuś- co jeśt?? Albo uwielbiam jak czasami któras z dziewczynek podejdzie, przytuli się i powie: kochaaamm..Od razu całe zmęczenie mija.
Widziałyście cudne zdjęcia na NK naszej Niuni?? Pięknie wygladaja z Juleczkiem!
Elza, a Ty już tu w ogóle nie zaglądasz?
Trzymajcie się ciepło, wszystkich pozdrawiam. U nas nagle zimno się zrobiło a jutro ma byc już na minusie, brrrrr!

muśka
muśka 16-10-2011 05:59

Witam niedzielnym porankiem:)

Oleńko wspaniale, że urlop tak świetnie się udał, tylko pozazdrościć takich wakacji, ale Wam to się należało:) kobieto jaka Ty wyzwolona jesteś hihihi nago z facetami w basenie:DDDDD świetne szaleństwa:) życzę aby akumulatory były naładowane do następnego urlopu:)

Aguniu no jasne, że Oli brakowało:) dla mnie bez Oli to forum by nie istniało, ona jest tu takim ciepłym, promennym słoneczkiem który zaraża swoim optymizmem, radością życia i dobrocią:)
Oj zdjęcia Niuniu są prześliczne, ona piękna mamusia a Juluś to już taki kawaler z zniewalająco czarującymi oczami:) szkoda, że Niunia do nas nie pisze:( ale grunt, że u Nich wszystko ok:)
Aguś normalnie aż uśmiech się zarysował jak przeczytałam co Carinka mówi, jakież to słodkie:))) pamiętam pierwsze "kocham" od Ewuni, takie pocieszanie, przytulanie to takie piękne:)
Zazdroszczę Wam tego basenu, my ze względu na częste choroby Ewci i problemy skórne w okresie niemowlęcym nie mogliśmy chodzić a wiadomo im wcześniej sie zacznie tym lepiej:) mam nadzieje, że zaprosisz nas na zawody bo liczę, że dzieciaczki kiedyś wystąpią w jakiejś olimpiadzie skoro już tak dobrze im idzie:)
Dziekuje kochana za wsparcie, z Ewcią to nie jest taka klasyczna zazdrość, ona w ogóle nie okazuje w stosunku do Karoli zazdrości, wręcz przeciwnie mogła by ją zaściskać, chodzi o jej charakterek który z wiekiem robi sie coraz bardziej zaborczy, w sumie to nie zmieniła się od narodzin małej tylko mnie to teraz bardziej irytuje bo ciągle sama z nimi siedze i po całym dniu słuchania stękania, pyskówek, niesłuchania sie itd mam naprawde dosyć, przydała by mi sie pomoc przynajmniej raz w tyg żebym mogła wyjść gdzieś sama, teraz jak Ewa jest
chora, a do środy ma zostać w domu jeszcze to normalnie...........ona się nudzi bo co można w domu robić, tego nie, tamtego nie://// ja też siwieje od tej monotonii i braku świeżego powietrza.
Jeśli znowu zachoruje po powrocie do przedszkola to ją chyba zabiore stamtąd, przynajmniej zdrowa będzie i normlanie sobie czas zorganizujemy.
za rok i tak do zerówki idzie a raczej do szkolnej ja poślemy bo w przedszkolu u niej nie mają grupy "0" a co za tym idzie w 5 latkach niczego nie uczą bo w przedszkolu nie można.

Asiu, dobrze, ze te wyniki wyszły ok, mam nadzieje, że u hematologa też dobrze pójdzie, trzymam kciuki:)

Girl, wiem jaki ciężki jest każdy cykl rozczarowań:( mam nadzieje,że długo nie będziecie musieli czekać. Wiesz tak jak Agunia napisała, trzeba przestać myśleć a się uda. U mnie zaskoczyło kiedy całkiem zrezygnowana byłam, olałam i powiedziałam sobie co ma być to będzie i w końcu zaszłam. Wiem jak trudno nie myśleć o tym ale postaraj sie bo nie ma nic gorszego niż psychiczna blokada. Pamiętaj, że kciuki zaciskam za Ciebie i reszte dziewczynek które się starają:)

Edytko, pózniej będzie lepiej, Kubus ma teraz taki wiek, że mama i tylko mama, to zupełnie normalne u dwulatków. Z czasem zrobi się bardziej samodzielny i zobaczy, że mama do wszystkiego potrzebna nie jest:)

Jak już napisałam Ewcia ciagle chora, M był z nią wczoraj u pediatry, jak to Ewa powiedziała: Pan doktor powiedział, że jest OK, ale mam w domu siedzieć;) dostałą syropy na kaszel oskrzelowy i wapno, które ją uczula bo sama wcześniej podawałam:/ Nie wiem juz jak ją uodpornić:/
Karolcia wczoraj cały dzień marudna była, pomogłam jej kupke zrobić ale ciągle ciśnie i się złości:( wczoraj sobie pogadałyśmy i podczas cwiczonek nóżkami śmiała sie bez przerwy do mnie:) ciagle jest taka pogodna i ma oczy uśmiechnięte:) Jak widzi Ewcie obok to od razu przepełni sie radością, mam nadzieje, że bedą miały ze sobą swietny kontakt w przyszłości:)

Kochane, to miłej niedzieli życzę:)
Zamierzam dziś do CH wyskoczyć sama po herbatki dla małej bo w aptece naliczają sobie za dużo:/
Buziaki

HOPE
HOPE 17-10-2011 00:01

Witajcie dziewczynki.
Kurcze u nas chorób ciag dalszy dlatego nawet nie mialam ochoty na pisanie...Mackowi katar nie przeszedl a do tego doszedl kaszel.Bylam z nim w poniedzialek u lekarza no ale nic takiego sie nie dzialo, oskrzela czyste, nawet gardlo mial w porzadku wiec dostal tylko syrop ktory oczywiscie nie pomaga :(W poniedzialek wieczorem dostal goraczke ale nie jakas wielka,38.6 i przeszla po jednym czopku i sie wiecej nie pojawila na szczescie no ale katar meczy do dzis.Ja juz na glowie staje zeby jakos sie go pozbyc, wciaz nawilzam powietrze i wietrze w domu, caly czas sciagam katar nosefrida no i zakraplam woda morska w sprayu i cholercia nic nie pomaga...Mialam nadzieje ze szybko przejdzie i ze juz od jutra pojdzie do przedszkola i szlak mnie trafia bo narazie nie ma na to widokow. Strasznie mi go szkoda bo w domu juz sie strasznie nudzi, juz niewiem co mam z nim robic bo ani z nim wyjsc za bardzo nie moge bo sie boje o ten kaszel, ani nikogo odwiedzic bo z chorym dzieckiem jezdzic nie bede, do tegoo mnie tez zlapalo no i dzis to nawet mowic nie umiem tak mnie gardlo boli i paskudny suchy meczacy kaszel mam...Jakby tego bylo malo to jeszcze jakies wirusowe zapalenie oczu mi sie przyplatalo tak ze wygladalam jak wampir,oczy czerwone no i w nocy ropialy ze rano nie umialam ich otworzyc bo byly posklejane,dostalam krople od okulisty i pomalu przechodzi wiec tyle dobrze.W domu juz pomalu swiruje bo wiekszosc czasu jestem sama, M jeszcze korzysta z pogody przed zima bo ze branza budowlana i roboty na zewnatrz robi to duzo czasu nie zostalo wiec musi dac z siebie jak najwiecej teraz bo niewiadomo jak w zimie bedzie no i kochane to wszystko sprawia ze niestety humor jest jaki jest ( Olu chyba faktycznie czas na wydrukowanie Twojego smska na poprawe humoru..).No wiec tak to u nas leci ostatnio nie za ciekawie.
W kwestii staran jestem na etapie czekania na nieprzyjscie @ choc kurcze coraz ciezej mi to wszystko przychodzi, mija 7 miesiac od kiedy sie staramy i sama niewiem co mam o tym myslec.Wlasciwie to obiecuje sobie za kazdym razem ze nie bede zwracac uwagi na nadchodzacy termin no ale jak potem przychodzi ten czas to i tak sie nakrecam...W tym cyklu jakos dziwnie sie czulam, po owulacji (jesli napewno byla wtedy kiedy mysle bo juz sama niewiem jak to u mnie dokladnie jest) czulam taki bol jakby @ miala przyjsc no ale bylo stanowczo za szybko, wlasciwie dziennie pobolewal mnie brzuch a tak nigdy nie mialam, ewentualnie na pare dni przed bolal no i @ zawsze przychodzila, jesli sie nie myle to powinnam dostac jutro no ale wszystkie objawy zapowiadajace odeszly no i nie czuje nic...No i jak glupia sie nakrecam co zdarzalo mi sie juz czesto i sama siebie za to karce ze po roku staran o Macka i 7 miesiacach teraz niczego sie nie nauczylam i dalej podchodze do tej sprawy bardzo emocjonalnie :( Zobaczymy co bedzie, bardzo chcialabym zeby sie w koncu udalo ale z drugiej strony jakos w to nie wierze bo za duzo razy juz sie zawiodlam.Dobrze ze czas juz nadszedl bo to czekanie wykancza najbardziej.

Musiu widze ze jedziemy teraz na tym samym wozku i jak czytam ze siwiejesz od monotonii i braku swierzego powietrza to jakbym o sobie czytala :/ Najgorsze jest to ze tak czy siak musimy to przezyc i chocby niewiem ile czlowiek sie nanarzekal to i tak nic nie pomoze i trzeba czekac na poprawe sytuacji...Ja juz nieraz mam ochote rwac wlosy z glowy tak ze powinnam byc juz lysa ale co to da.
No i Sloneczko przyjmijcie wyrazy wspolczucia z powodu smierci babci, cudownego wieku dozyla ale i tak czlowiek nigdy nie jest gotow na to zeby pozegnac kochana osobe.....
Kochana trzymaj sie dzielnie, fajnie ze Karolcia rekompensuje Ci wszystko tym swoim usmiechem i radosnymi oczkami :) Super ze tak na siebie fajnie siostrzyczki reaguja, napewno beda sie dobrze dogadywaly w przyszlosci a Ty bedziesz mogla na to patrzec z boku i bedziesz mega szczesliwa :)Duzo zdrowka Wam zyczymy !

Olenko no witamy z powrotem!!!! Tak sie ciesze ze wakacje sie Wam udaly i juz nie moge sie doczekac opwiesci o tym szalonym urlopie no i foteczek :)Kochana jeszcze tylko 6 dni i sie widzimy, alez sie ciesze no nie masz pojecia :) I chocby niewiem co sie dzialo to przyjedziemy, mam nadzieje ze sie zdaze wykurowac do tego czasu a jak nie to i tak wiem ze Wy mi w tym pomozecie pysznymi specyfikami na gardlo no i procentami wykurzymy te zarazki hihi :)

Agusiu o Twoich szkrabach to bym mogla czytac bez konca hihi :) Super ze sa zdrowe i ze tak swietnie sobie radza na basenie, tez bym musiala znowu zaczac z Mackiem chodzic ale to moze jak M bedzie mial troche wiecej czasu bo narazie nie wie gdzie rece wlozyc. Kochana nawet niewiesz jak Ci zazdroszcze tego mowienia dzieciaczkow :)Super ze Mikolaj tez juz zaczyna, ma dobre nauczycielki hihi.A uslyszec od dziecka te pierwsze slowa "kocham" to pewnie niezapomniane przezycie :)Ucaluj cala trojeczke od nas :)

No nic, czas spac...Zaczyna sie nowy tydzien, mam nadzieje ze bedzie lepszy od tego mijajacego...Trzymajcie sie cieplutko kochane :)

gwiazdeczka21
gwiazdeczka21 17-10-2011 08:29

Hej Dziewczynki, strasznie dawno mnie tutaj nie było i nie ukrywam ze mam ogromne zaleglosci ktore nie wiem kiedy nadrobie, ale mam nadzieje ze zostanie mi wybaczone bo to przez mojego kochanego syneczka;) Chciałam pogratulowac dziewczynom ktorym sie udalo zajsc w ciaze kiedy mnie nie bylo bo mam nadzieje ze duzo jest tu takich;) a szczegolnie Musi ktora doczekała sie swojej corci;)u nas wszystko super oprocz tego ze moj malutki ma katarek juz ze 3 tygodnie i nie chce go opuścić...:( nie wiem czy wam pisałam ale moj porod zakonczyl sie cesarka bo maly obrocil sie twarzyczka do wyjscia, meczyłam sie ze skorczami 6godz bo trafiłam na straszna polozna ktora uznala ze nie wiem chyba co tojest porod a po 6godz okazało sie ze chodziłam z rozwarciem na 9cm masakra:/ nie zdazyli nawet mi lewatywy zrobic tylko od razu byly skorcze parte i porod ale jak glowka byla w polowie to musieli przerwac i mnie uspic bo maly sie dusił:( straszne rzeczy przeszłam 5dni po wyjsciu ze szpitala mały dostał strasznych potowek ropnych i zle mu sie goil pepuszek lekarz nastraszyl nas sepsa i wyladowalismy w kolejnym szpitalu na pediatrii... mam nadzieje ze przy drugim dziecku bedzie troche spokojniej bo nie wiem czy psychicznie wytrzymam, a tak ogolnie to ladnie trzyma glowke moj szkrabek podnosi sie za raczki do siadania,ciagle gaworzy i sie smieje i obraca sie na brzuszek;) wazy jakies 8kg i ma 66cm wzrostu;D w Niedziele skończy 4 mies;) za rok planujemy corcie;) pozdrawiam was wszystkie goraco w ten mrozny ranek;)

girl_28
girl_28 17-10-2011 15:30

Dzien dobry, obecne i przyszle mamusie :)

Hope, muśka, asia wspolczuje ze te Wasze malenstwa tak ciagle choruja. Na szczescie to tylko sa niegrozne przeziebienia, choc wiem jakie wszystkie te chorubska naszych pociech sa meczace dla nich i dla nas mamusiek. Ja jakis czas temu przyjelam taktyke 'hartowania' mojej cory, tzn polegala ona u mnie na tym ze ubieralam mala o jedna warstwe mniej niz wydawalo mi sie ze powinna byc ubrana. Niektore kobietki sie mnie dziwily ze w chlodny dzien mala nie ma czapki, ale wydaje mi sie ze to dziala bo marta od wielu wielu miesiecy nie miala przeziebienia.Zreszta tu w Anglii te wszystkie maluchy nawet w zimie czesto sa poubierane tak ze az ciarki przechodza, ale one naprawde zadko choruja wiec cos w tym jest...u nas juz jakies 10 miesiecy bez przeziebienia wiec sukces.

Hope fajnie ze Macius juz zaczal chodzic do przedszkola i ze nie plakal duzo,widac dzielny z niego chlopczyk.No i Ty masz wreszcie czas dla siebie,kiedy mozesz fizycznie i psychicznie odpoczac. Ja niestety nie mam takiego czasu wogole.Tu w Anglii nie mamy zadnej rodziny i jestesmy zdani tylko na siebie. Nie mamy nawet mozliwosci podrzucic gdzies malej i wyjsc razem, zeby spedzic troche czasu ze soba.Przez to zreszta m.in. nasze relacje z mezem wygladaja tak a nie inaczej. wlasciwie ciagle sie mijamy:( sorry ze tak tu truje dziewczyny ale nie mam sie nawet przed kim wygadac.

Aga Twoje dzieciaczki super juz mowia, z tego co piszesz, bystre sa i zdolne widac.I kazde inaczej sie rozwija...Ty to masz dopiero przyklad jak dzieci w tym samym wieku moga byc rozne...dlatego nie warto jest porownywac.

Muska napewno ciezko z dwoma maluchami w domu i chyba wiem co czujesz kiedy Ewa chodzi za toba krok w krok i chce sie bawic kiedy Ty jestes padnięta..I to napewno zupelnie normalne ze wolalabyc odpoczac,wiec nie pisz ze jestes wyrodna matka bo napewno tak nie jest. Kazdy ma prawo do chwili slabosci.

Ola pozazdroscic wakacji, tez mi sie marzy jakis urlopik i slodkie nierobstwo, ale ja juz do konca roku nie mam wolnego z pracy wiec pozostaja mi tylko marzenia.A plywanie nago w basenie z samymi mezczyznami...hm..co na to Twoj m.?:)

Hope trzymam mocno kciuki zeby @ nie przyszla jutro ani przez najblizszy rok! Ja tez sie mialam nie nakrecac i nic mi z tego nie wyszlo. teraz zaluje ze nie zaczelam sie starac wczesniej, ale ja jestem po prostu bardzo niecierpliwa osoba i chcialabym juz zaraz.A zycie toczy sie swoim biegiem i w nosie ma moje plany. Przeciez tak naprawde liczy sie zeby te malenstwa byly zdrowe.. Ja dzis dostalam okres na ktory czekalam , bo w tym miesiacu nie bylo przytulanek, wiec wiedzialam ze bedzie.
Pozdrawiam wszystkie dziewczyny.

HOPE
HOPE 18-10-2011 16:07

A u mnie dalej cisza i brak @...Coraz bardziej sie nakrecam i chyba zeswiruje....Oby nie przyszla, bo zawod bedzie ogromny....

paulina157
paulina157 18-10-2011 19:49

Witam Was kobietki: poszukuje dobrego domu dla swojego psa, powodem poszukiwan jest alergia Bartusia, jesli byscie byly w stanie mi pomoc bylabym wdzieczna :(

Agakrak
Agakrak 18-10-2011 22:22

Witajcie dziewczynki!
Musiu, to wspaniale ze Ewunia jest tak za swoją siostrzyczką a takie jej zachowanie-sama wiesz najlepiej, chce zwrócić na siebie Twoją uwagę i chciałaby byś najwięcej czasu to jej poświęcała.To normalne.Najważniejsze że kocha swoją małą siostrzyczkę. Mój M opowiadał mi przypadek z rodziny swojego kolegi gdy urodził mu się drugi syn ten starszy był okropnie zazdrosny. i gdy już ten młodszy nauczył się siedzieć rodzice zaczęli ich wspólnie kąpać i pewnego razu mama wyszła na moment z łazienki po ręczniki gdy wróciła zobaczyła jak ten starszy trzyma głowę młodszego pod wodą. W oststnim momencie udało się dzieciaka uratować.Jak sobie tylko o tym przypomne to ach....

Hope, a to wstrętny katarrrr! Najważniejsze że do tej pory nie osiadł na oskrzelach czy płucach. Ni i że nie ma gorączki. teraz to właśnie taka najgorsza pogoda, ale najważniejsze że wietrzysz dużo. A czym nawilzasz powietrze? Bo wiesz, jeśli chodzi o te nawilżacze elektryczne to czytałam o tym że to nie jest za zdrowe dla układu oddechowego ponieważ często przy tym rozwijają się grzyby. Pamiętam że tak mi też mówił mój gin gdy jeszcze byłam w ciąży. Twierdził że on sam tego używał ale gdy zaczął czuć się gorzej to poczytał na ten temat i popytał kolegów i okazało się że byli przeciwni takim nawilżaczom. Ja osobiście nie wiem bo nigdy takiego nie miałam. Ale za to moja koleżanka miała taki i stwierdziła że odkąd go zamontowała w pokoju u syna ten przestał mieć problemy z przeziębieniami. I bądź tu madry. Jeżeli mogę Ci coś polecić to ja zawsze daję dzieciakom gdy juz zaczyna się okres jesienny witaminy "cebion multi" 4 kropelki dziennie a przy lekkich przeziębieniach przez kilka dni 2xdziennie + wapno 3xdziennie. To zazwyczaj pomaga i katar nie trwa dłużej niż przysłowiowy tydzień. A teraz dodatkowo robię im do picia wodę z sokiem malinowym, miodem i cytrynką. Uwielbiają to pić i jak na razie jest bez katarku. A te witaminki o których wspomniałam polecił nam pediatra bo one dodatkowo zawierają wit D a teraz gdy juz mało słońca jest ona niezbędna.I co ważne te witaminki należy trzymać w lodówce.
A mam jeszcze pytanie, bo nie wiedziałam ze na wapno moze być dziecko uczulone? Jakie są objawy? Bo moja C ma pod dolną wargą na buzi coś jakby liszaj i pewnie by to i znikło ale ona ciągle to liże i to się znowu odnawia. A dzisiaj i u miśka to zauważyłam na brodzie i tak sobie pomyślałam ze może to wapno?

Girl, dokładnie wiem co znaczy nie mieć nikogo do pomocy przy dziecku. My tez tu nie mamy nikogo z rodziny i tak mi się marzy by moje dzieci były juz na tyle duze by mogły zostac same w domku a my moglibyśmy pójść do kina...A odn uodpornienia to tez słyszałam jak ubiera sie dzieci w Angli. Podobno w "każdym szaleństwie jest metoda " i myślę że i w tym również:-)
Paulinko, moja kolezanka tez miała podobny problem z psem ale lekarz podał jakies leki jej dziecku i mogli pieska zostawić.Moze porozmawiaj jeszcze z lekarzem. Kurcze, na szczęście nas do tej pory taka sytuacja nie spotkała bo nasz pies jest dla nas jak dziecko i nie wyobrażam sobie ze moglibyśmy kiedykolwiek ją oddać.Ale wiem ze rózne sytacje w zyciu się przytrafiają.
Buziaki dla wszystkich!

asia_24
asia_24 18-10-2011 23:36

Girl no nieraz tak jest ze nie ma sie nikogo kto zostałby z dzieckiem ale chociaż macie siebie, ja tego nie doświadczyłam ale da sie przeżyć.
Agusiu tak was to można naprawde podziwiać, wy sami i trójeczka dzieciaczków. Ogladałam wczoraj dokument o tej Nadii co urodziła ośmioraczki, dziewczyny ona pierw zachodziła 5 razy przez zabieg i pierwsze 4 razy miał po jednym dziecku tak prawie rok po roku a potem były bliźniaki a ten szósty raz zaszła w ośmioraczą ciążę, ona jest sam nie maiła partnera i nie pracuje, szok co nie:D:D:D:D no ale za granica na dziecko dostaje się dużo kasy a nie jak u nas 68 rodzinnego:(
Paulinko co do pieska to ja tez przed urodzeniem Łukaszka nie wyobrażałam sobie oddać moich piesków ale jak zostałam sam z Łukaszkiem to nie miałam wyjścia i już mi było wszystko jedno czy weźmie je ktoś czy niestety schronisko je czeka, byłam pod murem.

muśka
muśka 20-10-2011 11:52

hej dziewczynki.

przepraszam z gory za pismo ale pisze jedna reka bo mam Karole na rekach.

Aguniu tak wapno uczula i to dosc czesto, objawy to wysypka podskorna na twarzy i moze byc na ciele,moja Ewa jest uczulona i po 2 dniach juz ja zsypalo na buce, liszaj to niewiem ale sprobuj odstawic i jak zniknie to byc moze bylo przyczyna. Kochana jesli moge polecic to zamiast Cebionu mozesz kupic Juvit to to samo tylko duzo tansze, jakis odpowiednik kiedys mi farmaceutka powiedziala i ma te same wit.

Hope z calych sil kciuki trzymam:)

Moja Karola ma skaze bialkowa, wczoraj na szczepieniu pediatra stwierdzila po wysypce na buzi ktora wczesniej byla wzieta za tradzik niemowlecy. i znow mam sie katowac dieta wiec raczej pozostaniemy na nutramigenie ktory mi zalecila dawac, nie dam rady znowu sie glodzic jak z Ewa.

buziaki

Ola80
Ola80 21-10-2011 07:23

Dzień dobry :)

ależ tu znowu cisza... ja się ogarnęłam z zaległą pracą. Ah urlop - kiedy to było :) całe szczęście pozostają piękne wspomnienia i zdjęcia ;)
Muszę wam powiedzieć że jesteśmy bardzo zadowoleni i zaskoczeni takim podejściem biura podróży. Od samego lotniska już człowiek czuł się pewnie bo co chwila jakiś rezydent biura przy nas był. W hotelu było to samo, i jak wylatywaliśmy to też. Czasami jak się słyszy jak klienci po zapłaceniu urlopu są traktowani to strach wydawać kasę. Do nas dzwonili nawet dzień wcześniej aby nam przypomnieć że lecimy w nocy - no kto by o takim wymarzonym urlopie zapomniał :)
Hotel mieliśmy super umiejscowiony, ogromny ogród i od razu morze. Jak jechaliśmy z lotniska i po drodze podjeżdżaliśmy pod inne hotele to sie przeraziłam jak zobaczyłam że albo żeby dostać się na plażę trzeba przez autostradę przechodzić (pasów oczywiście brak), albo iść 300 m do podziemnego przejścia - masakra. Nasz hotel był oddalony od tej autostrady, i był przy samym morzu - bajka. 5 barów (ten jeden często był nieczynny), bardzo duża restauracja, do tego w ogrodzie można było sobie samemu grillować - przy każdym stole był osobny grill. Z kelnerami i obsługą tak się zgadaliśmy, że ludzie się dziwili ile daliśmy napiwków by być tak traktowanym. Jak wchodziliśmy na posiłek do restauracji to każdy nam rękę podawał, zagadywał. Za to nie bardzo lubili niemców - co było widać. A niemców 75% w hotelu. Ale też kelnerzy imprezowali z nami wieczorami, co prawda kombinacje były, bo nie mogli pić w pracy alkoholu, więc robiliśmy małe zamieszanie, chłopaki zasłaniali sobą kamery i kelnerzy się bawili :) zgadaliśmy się w 10 osób (tych 5 par wcześniej nigdy się nie znało)i tak się super bawiliśmy razem, że na lotnisku szkoda było się rozstawać. Kupiliśmy sobie fajki wodne, paliliśmy codziennie, kelnerzy nas nauczyli jak to super szybko i fajnie rozpalić. Ah było super. Z dyskotek nas wypraszali żebyśmy szli spać bo była 3 w nocy, a my dalej balować chcieliśmy. Ogólnie zamiast spać po 12 godzin i odsypiać moje wstawanie o 4 lub 5 to my spaliśmy po 2-4 godziny i byliśmy wypoczęci. Morze super, takie błękitne, turkusowe, zależy w którym miejscu. Na plaży wystarczyło że się pojawialiśmy, już pan niósł nam materace na leżaki, parasole, pytał co przynieść z baru... po tygodniu się tak rozleniwiłam, że trudno było się przestawić. Jedzenie przepyszne, przytyłam 4 kg (!) ale po takim lenistwie to się nie dziwię. Jedynym ruchem to było pływanie, spacerowanie i tańczenie :) i mega porcje śmiechu, śmiałam się że zamiast jechać na urlop i relaksować się by zmarszczki mi się spłycały (hihi) to się śmialiśmy od samego rana do rozpuku, że wieczorami mnie tak bolały policzki że się zastanawiałam czy to nie są czasami zakwasy :) Nago w basenie pływałam razem z mężem, więc spoko, drugiego dnia chłopaki powiedzieli że liczą na to sami bo się nei napatrzeli, więc stwierdziłam że na złość im zrobie i jak chcą sobie patrzeć to niech patrzą na swoje kobiety a nie na mnie. Więc wskoczyłam w stringach i koszulce samej, więc za dużo nie widzieli :) mąż zamiast się zdenerwować to był dumny że jako jedyna kobieta się zdecydowałam na pływanie z nimi. Ale żyje się tylko raz i od jakiegoś czasu mam coś takiego że wolę poszaleć, niż potem żałować że czegoś nie spróbowałam - a tak nie raz miałam. Więc teraz idę często na spontan.
Zaliczyliśmy bazar, i 40 minutowe targowanie się. Wróciliśmy tam zmęczeni tymi zakupami, bo na każdym kroku zagadują, jak się dowiadują że polacy to mówią: jak się masz? i sami sobie odpowiadają zaje.biście. Stwierdziłam że wolę mojego ulubionego lidla gdzie idę i biorę wszystko do koszyka i nikt mnie nie zagaduje i nie licytuję się za ile to kupię. Tam widziałam tylko jeden sklep z koszykami, ale to taki mini sklepik był. To targowanie jest super na raz, żeby to poznać. Dostaje się jakiś mały poczęstunek, pyszną herbatę, siada się do negocjacji. I one trwają, trwają, trwają. A ja się piewszego dnia zastanawiałam, po co im wszystkim na stoiskach kalkulatory, a potem się okazało że przeliczają na liry, euro, dolary czy w czym się tam płaci. Kombinują, marudzą, ale z ceny schodzą nawet 50-60%. Bazar wart odwiedzenia. Mieliśmy jechać jeszcze na jeden z największych i najstarszych bazarów, ale okazało się że wioskę obok zalało i nie dojedziemy.
Ja się bardziej nastawiałam że więcej zobaczę takiego tureckiego życia, ale jak się jedzie do wioski z samymi hotelami 4 i 5 * to czego się spodziewać? Jadąc na wycieczkę jedynie widzieliśmy kawałek tej prawdziwej turcji. Tam jest ogólnie albo bardzo biednie i smutno, albo z przepychem i zamożnie. Na drodze istne szaleństwo: dwa pasy, jadą w trzech, a czasami nawet czterech obok siebie. Uliczki niektóre takie wąskie że aby się minąć dwa auta składali sobie lusterka, albo tak jak my jechalśmy busikiem to musieliśmy jechać z 10 minut na wstecznym, aby w jakimś szerszym miejscu się minąć. Ale wrażenia piękne i na pewno kiedyś tam wrócimy. Piwa to się tam spiłam jak nigdy (Hope wie że my to tacy anty piwowi jesteśmy) a tam było ich super jak dla mnie piwo, bo mało gazowane i lekkie. I piliśmy kilka-kilkanaście piw dziennie bo się tego w ogóle nie czuło. A wieczorami to dopiero szło coś mocniejszego na stół. Chociaż jak mi zrobili drinka w południe barmani, takiego wypasionego jakiego jeszcze nie piłam, to myślałam że do wieczora nie wytrzeźwieję :) Hope jutro pewnie mój P. będzie namawiał twojego Sz. aby nam robili takie kolorowe drinki jak w turcji :)
Ok dziewczynki, chciałam tak wam tylko opowiedzieć na szybko o urlopie. A wyszedł bardzo długi post :) ale nie da się tak w skrócie opisać. Jest tyle wspomnień, że pewnie za chwilę jeszcze mi się coś przypomni :)
Hope cieszę się bardzo na was jutro :)

Wszystkim życzę udanego weekendu i słoneczka, ja widzę wschód słońca właśnie w biurze i piję yerba mate :)
Ah widziałam w samolocie przepiękny wschód słońca, porobiliśmy zdjęcia. Efekt piękny. Mąż zagadał przy odprawie panią by dała nam dobre miejsca bo chcielibyśmy obejrzeć wschód. I udało się :) ah i bardzo jesteśmy zadowoleni z polskiej linii lotniczej. Pilot nam opowiadał co chwila gdzie jesteśmy, tzn. nad czym lecimy, z jaką prędkością, ile jest temp. na miejscu (-50st.) na jakiej wysokości etc. Bardzo fajna obsługa.
Dobra już nie nadaję, bo za pracę się muszę zabrać.

Buziaki i uściski

HOPE
HOPE 21-10-2011 09:20

Olenko ale dalas czadu z opisem o wakacjach,swietnie sie czyta i ciesze sie strasznie ze jutro uslysze opowiesci "na zywo" hihi pewnie przeniesiemy sie na jakis czas do Turcji bo przy foteczkach bedziecie opowiadac to troszke tak jakbysmy tam byli :) Kochana juz nie umiem sie doczekac na Was :)

Ja dziewczyny tak w wielkim skrocie napisze co u mnie...No wiec test e srode negatywny, po 2dniach beta niestety tez (wczoraj robiona) a @ dalej brak :(
Nie musze chyba pisac co przezywalam przez ten czas, jeden wielki stres,oczekiwanie,nadzieja i na koncu rozczarowanie a teraz zlosc ze @ jeszcze nie ma i mnie w konia robi...
Olu strasznie Ci dziekuje za to ze bylas ze mna, duzo lzej to wszystko przezylam wiedzac ze moge liczyc na rozmowe i pocieszenie :) Od pracy Cie odciagnelam troche za co przepraszam ;) Ale jestes THE BEST!!!! :*

MoniaW
MoniaW 21-10-2011 12:51

Witajcie kochane:))Przepraszam ze tak rzadko piszę, ale przy dwójce dzieci to nie wiem w co ręce włożyć:((Teraz oboje spią więc skrobię:)))

Otóż, byliśmy 10 pazdziernika u neurologa, z Hania wszystko ok, neurologicznie nie ma zastrzeżeń. Rozwija sie świetnie, ma 7 i2/3 tygodnia a już na brzuchu trzyma pewnie głowę do góry i się pięknie rozgląda:))
No i neurolog mówi, że jednak to kolki, a raczej problemy jelitowe. Trzeba czasu.
Ja widzę duzą rózniecę, mała jest na pepti i już tak bardzo nie drze sie. jakos da się to wytrzymać, poza tym chusta to zbawienie- polecam dla przyszłych mam www.natibaby.pl a w kryzysowych sytuacjach dzwięk suszarki, hihihi:))

Jest taka śliczna, już umiem się nią cieszyć, gaworzy, smieje się, lubi patrzeć za myszkami na swojej łozeczkowej karuzeli:))))

Mi od poniedzialku przy dzieciach bedzie pomagac sasiadka, starsza panie, ale kocha dzieci i bede moga przy niej zrobic cos w domu, zając się Piotrkiem czy wspólnie wyjsc na spacer co do tej pory bylo niemozliwe.

Piotrus tez jest wspaialy choc czasem przechodzi sam siebie, kopie, bije, krzyczy...Wscieka sie na maxa:((Ale strasznie duzo mówi, jak na swóje 20 miesiecy, juz ie z nim mozna swobodnie czasem dogadac, opowiada , buzia sie mu nie zamyka jak ojcu:)))

Chyba tyle u mnie:))

Asiu, trzymam kciuki za wizyte u hematologa:)))A łozko też super Łukaszek dostal:))Chetnie w nim spi???My jak na poczatku nie mielismy z tym problemów, tak teraz gdy Piotrrek czsem spi z męzem w drugim pokoju to nie chce spac w swoim łozku tylko z tatusiem......
Codziennie chodzi z tata na boisko grac w kosza:))Wogogle kumple tacy ze hey:)))


Olu, cieszę się ze urlop tak swietnie sie udal, a zdjęcia cudne-figurka super- pozazdroscic:))
I ten wschód słońca sama bym zobaczyla:)))

Agarko ale muszą swietnie wygladać razem twoje dzieciaczki jak tak sie bawią, gadaja. A usyszec od dziecka kocham Cie, najlepsza nagroda:)))Mój nie powie ale jak ja mu mówie Kocham Cie to przybiega i mnie mocno obejmuje-nauczyl sie tego z bajki Barney i przyjaciele, tam taka piosenka jest ze ten dinozaur spiewa Kocham CIe, a Ty mnnie....i przytula te dzieciaki:))I on robi dokladnie to samo jak zacznie sie mu spiewac:)))

Gwiazdeczko w takim razie zycze córki w nastepnych starankach:)))

Hope, jak macius???Jak jego zdrówko???Kochana, nie martw się, w końcu zobaczysz upragnione dwie kreseczki. WSiem ze latwo sie mówi:((Ale kochana pozytywne nastawienie to polowa sukcesu, psychika odgrywa tu straszniue wazna role. Ja wierze ze bedzie dobrze i niedlugo beziemy znosic twoej ciązowe humorki:))))Wiem jak sie czujesz, ale głowka i nosek do góry:))))

Girl za ciebie tez kciuki trzymam.A co do hartowania, mój synuś też tak czesto chodzi ubrany:)))

Paulinko przykro mi ze psiaka oddac musicie, no ale zdrówko Bartusia najwazniejsze:))

kochane, zmykam się położyć spać póki dzieciaki spią:))))Buźki:****


Miłego dnia:))U mnie piękna pogoda dzis a ja mam gosci:)))

luskaduss1
luskaduss1 21-10-2011 15:58

Ello!!!!!!!!!

Witajcie Kochanienkie!!!
Na poczatek gratulujeeeeeeee nowym Mamusiom i wszystkim nowyn II kreseczkom.
Tyle czasu sie nie odzywalam......Maialam takiego dola i jakos tak wogole dziwnie mi bylo......
NIe zrozumcie mnie zle,ale tyle tu bylo szczescia i radosci i tyle nowych 2 kreseczek i wogole sama sielanka,a u mnie nic...Nie znaczy to wcale,ze sie nie cieszylam razem z Wami,wrecz przeciwnie,ale jak sie czlowiek stara ponad 2 lata i nic z tego nie wychodzi,to przychodzi taki moment wylaczenia....W maju doszlismy z M do wniosku,ze dajemy na luz i koniec z mierzeniem tempki,z badaniem sluzu,przyjmowaniem zastrzykow,seksem na rozkaz itp.
Pomyslelismy,ze musimy troche odpuscic,bo zaczelo nas to wszystko wykanczac.
Zafundowalam M na urodziny urlop w Polskich gorach,taki z serii duuuuuuzo ruuuuchu,zaraz potem M przywiozl szczeniaka od mojej siostry i tak sobie jakos radzilismy i zapomnielismy o smutkach.Psiak jest suuuuper i nawet nie pomyslalam,ze mozna sie tak w takiej parowce zakochac
W polowie wrzesnia przyszli znajomi na grilla i moja przyjaciolka przyznala sie ze spoznia sie jej @ juz o 10 dni,naturalnie nie dalam jej nawet lyka martini tylko odrazu pobieglysmy po test i wyszly przepiekne 2 krechy!!!!Tak to po raz kolejny cieszylismy sie czyims szczesciem,taka ona fajowa w tej ciazy,rozpromieniona,szczesliwa,az milo popatrzec.Niestety tydzien temu stracila dzidzie,okazalo sie ze serduszko nie bilo,no i znowu przyszly dni smutku,bo mielismy przed oczami siebie sprzed 1,5 roku kiedy to nasza dzidzia odeszla...Nocowalam u nich zeby tylko moja przyjaciolka miala z kim porozmawiac,zabieralam ja na spacery pieklysmy gofry przyjezdzali do nas na obiady...
W ten wtorek kolejna znajoma powiedziala,ze sie spodziewa dziecka i znowu gesia skora i radosc,to sa zawsze taaaakie mile wiadomosci.
Na drugi dzien sie spotkalysmy i przyszlo mi do glowy,ze ja wlasciwie juz 5 dni wczesniej powinnam dostac @.....Pytam wiec Mary jak sie czuje,a ona ze muuuusi jesc,to ja na to,ze ja chyba tez...Wyobrazcie sobie ze zaraz pobieglam do dm i kupilam test.Byla godzina 18:40,kiedy to tak od niechcenia go zrobilam,bo balam sia ze znowu sie zawiode.No i wyobrazcie sobie,ze nawet nie musialam czekac tylko odrazu pojawily sie II,rozumiecie????Moje II kreski!!!!!!!!!!!NIe wierzylam w to do wczoraj kiedy to zaliczylam pierwszego pawika.Moj M nigdy jeszcze sie tak nie cieszyl z mojego pawika:)))
Kochane jestem w ciazy!!!!!!!!!!!Poczatek 6 tygodnia!!!Po niedzieli ide do gina i mam nadzieje uslyszec dobre wiesci.Niestety pech chcial,ze sie przeziebilam i leze dzisiaj w lozku jak placek i co tylko zjem to zaraz biegne na spotkanie z kibelkiem.Mam nadzieje,ze domowe sposoby na przeziebienie pomaga i ze nie zaszkodzi to dzidzi.
Poki co ,to wypoczywam pije imbir i czytam...
Buziaki dla wszystkich i trzymajcie za mnie kciuki!!!

justynap
justynap 21-10-2011 19:42

Luskaduss, no po prostu musiałam napisać. Dziewczyno-GRATULACJE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Wspaniałe wieści na zakończenie(no prawie) roku. Kochana, odpoczywaj. Ja na początku ciąży też byłam przeziębiona, nawet aż na zatoki poszło. Ale domowe sposoby jakoś wystarczyły. Widzisz, jesteś kolejnym dowodem na to ile psychika znaczy w kwestii zachodzenia w ciążę. Ja na sobie też się o tym przekonałam, tyle że nie musiałam czekać aż 2 lata. Ale niewiele mniej :)
A ja sobie spokojnie czekam na rozwój sytuacji. Już 36 tydzień. Zaczyna mi być ciężko, brzuch w ostatnim tygodniu urósł duży. Malutka inaczej się już rusza, ciasno ma. Mam wrażenie że się ułożyła główką w dół. Kiedyś jak miała czkawkę to góra brzucha skakała, teraz czuję czkanie na dole brzucha, a i położna jak była to kiedy mała była ułożona pośladkowo to serduszka szukała na górze, na dole nie było. A teraz zaczęła szukać na górze a tam nic. Znalazła na samym dole bardzo nisko. Poza tym ciśnie mnie na pęcherz cały czas i zgaga ble! dobrze że tylko w ciąży mam te okropieństwo, jakoś się przemęczę. We wtorek idę znowu na wizytę i usg wieczorem. Zobaczymy co ta moja córcia w tym brzuchu wyrabia.
Musiu kochana, jak będziesz miała chwilkę wolną, naskrob co mniej więcej brałaś dla siebie i niuni do szpitala bo wiem że tam trochę się pozmieniało od czasu mojego ostatniego porodu.
Luskaduss jeszcze raz gratulacje. Achh....

asia_24
asia_24 21-10-2011 21:53

MoniaW co do tej wizyty u hematologa to dopiero 12 grudnia bo teraz ostatniuo tez byliśmy u hematologa i wstepnie nic p0o tej wizycie konkretnego sie nie dowiedzieliśmy:(
Co do spanka w nowym łóżku to w pierwszą było ciężko z położeniem bo to łóżko jest centralnie na podłodze a łóżeczko miał wyżej, ale jak już zasnął to było ok, w drugą nie chciał sie położyć bo kładł go jego ojciec (bo przyleciał na 4 dni do polski-wczoraj wracal) i w ten dzień był popołudniu u niego do czasu spania, musiałam koło niego potem siedziec do zaśnięcia, a po godzinie słysze jakby chodził po podłodze poszłam sprawdzić a od pasa w dół ssunął się z łóżeczka hi hi a dzisiaj ok zobaczymy jak to bedzie potem bo to dopiero jego 3 nocka. Co do Piotrusia to nie dziwie sie ze nie chce spać u siebie jak miał okazje pare razy z ojcem spać, na mozej zeby pozbyć sie tego problemu aby spał w swoim łóżeczku nie powiennien już wogóle sypiać z ojcem wogóle nikim tylko w swoim łóżeczku bo otem moze być jeszcze gorzej.
Co do tego przytulania to Łukaszek w sumie tez nie mówi mi ze mnie kocha tylko na początku jakieś pare miesiecy temu jak pytałam się go czy kochasz mamusie lub ktoś mówił czy kocha mamusie to przychodził do mnie i mnie przytulał.
Fajnie ze Piotruś juz tyle mówi to jest już lepsza komunikacja niż wcześniej, wiem to bo Łuki też od niedawna zaczął ładnie mówić.
Jego ojciec jak przylecał teraz na pare dni to był pod wrażeniem ile mówi ile potrafi i jaki samodzielny oraz grzeczny jest od czasu jak go nie widział prawie 4 miesiace wcześniej.

Olu jakie to fantastyczne uczucie czytać jak spedzaliście przemiło urlop, oj po tym co piszesz widac ze jeszcze nie raz wybierzecie sie z tego bura podruzy gdzieś za granicę bo byliście miło obsłużeni. A wogóle powiedz z jakiego to było biura turystycznego??

Luskadus wielkie wielkie GRATULACJEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE

Ola80
Ola80 24-10-2011 05:46

Luskadus ;) gratuluję, bardzo bardzo bardzo :) tak się cieszę że się wam udało. Dbaj o siebie i wygrzewaj się by przeziębienie przeszło :) super że ujrzłaś w końcu i ty swoje II kreseczki :) o twojej ciąży to się w ogóle dowiedziałam od Hope :) bo jakoś nie wchdoziłam tu przez weeekend a tu mi Hope taką informacje mów EXTRA!
Asiu my jechaliśmy ze znanego i sprawdzonego przez naszych znajomych biura podróży. Napiszę nazwę z kropkami, bo nie chcę jakiejśc tam specjalnej reklamy robić :) T.U.I - polecam każdemu, my jesteśmy bardzo zadowoleni, a widziałam minę Hope jak opowiadaliśmy że na cały dzień można było oddać maluszki do takiego klubu malucha i tam się nimi zajmowali - bezpłatnie :) dodatkowo kelnerzy jak rodzice schodzili na jedzenie z dziećmi, a one np. już sobie pojadły to zabierali dzieci gdzieś tam z boku i się nimi zajmowali, by rodzice mogli sobie zjeść - pod każdym względem super :)
Hope kochanie - ty wiesz :) dziękujemy za udany weekend i bardzo się cieszymy że wczoraj tak długo posiedzieliście, mam tylko nadzieję że mama nie była zła. Widzisz tyle czasu spędziliśmy a i tak się nie nagadaliśmy. Ale oczywiście nadrobimy to :)
Udanego dzionka wszystkim

HOPE
HOPE 24-10-2011 09:52

Dzien dobry :)
Witam po bardzo
udanym weekendzie ;)Najpierw musze zlozyc gratulacje Luskaduss- kochana strasznie sie ciesze ze sie udalo w koncu i przeogromne gratulacje!!!!!!! Super wiadomosc, jak zobaczylam ze napisalas to od razu mialam przeczucie ze chyba jakis przelom skoro nie bylo Cie tyle czasu i nagle sie odzywasz :)Cudnie ze z takimi wiadomosciami.Teraz nam juz stad nie znikaj tylko pisz pisz pisz jak sie czujesz, jak mija ciaza i wogole ;)
Olu hihi my to bysmy chyba musialy zamieszkac razem zeby sie nagadac,inaczej nigdy sie nie uda, z Wami to jest tak ze sie gada jak najetym i przeskakuje z tematu na temat a one nigdy sie nie koncza hehe.Moj Sz. sie smial ze mi sie buzia nie zamykala i ze nawet nie mialam czasu czasami robic przerw na lyka pysznego drineczka hihi.Tez sie ciesze ze posiedzielismy dluzej, jakos nie mozna bylo sie z Wami pozegnac szybciej ale na szczescie mama nie byla zla,cieszyla sie ze wrocilam taka zadowolona.Maciusia usciskalam bo sie za nim stesknilam i wszystko bylo ok :)
Dzis bylam w szoku jak odprowadzalam go do przedszkola bo spodziewalam sie ze po takiej przerwie dwutygodniowej bedzie plakal ale okazalo sie ze nie :)Super sie zachowywal, spokojnie moglam go przebrac i wszedl do sali ze mna za reke i puscil sie i poszedl do dzieci,pani podesszla i go przytulila i powitala i wtedy na mnie popatrzal, zrobil lekko skwaszona minke ale nie plakal, jak wychodzilam to tez nie wiec sukces:) Mam nadzieje ze teraz pochodzi dluzej bez chorobsk, z jedna matka takiego chlopczyka troszke starszego rozmawialam i ona tez meczyla sie z malym prawie 3 tyg w domu, tez chory byl i bez antybiotykow sie nie obylo tak wiec niestety chorobska teraz panuja na calego.Oby Maciek nie zalapal nic w najblizszym czasie, tak mnie wymeczyly te 2 tyg siedzenia w domu z nim ze szok,psychicznie teraz odpoczne kiedy jest w przedszkolu bo fizycznie to narazie chyba nie,mam tyle roboty w domu ze hej.No ale poslucham Oli i jeden dzien sobie zrobie taki typowy dla siebie, tylko do poleniuchowania :)
Kochane udanego tygodnia zycze :)

luskaduss1
luskaduss1 24-10-2011 12:39

Hejka
Dziekuje Wam za gratulacje:)))))Tak sie ciesze!!!
Jutro ide na wizyte do gina.Mialam dylemat,czy isc do Polaka czy moze Niemca,ale znajoma polecila mi niemieckiego lekarza i pojde tam.Boje sie ,ze nie wszystko zrozumiem,ale ona mowi ze on jest tak mily i ma duuuuzo cierpliwosci i wszystko mi wytlumaczy.Po niemiecku mowie dobrze,ale nie wiem czy poradze sobie z tymi wszystkimi medycznymi terminami.Mialam lekarza Polaka,ale on nie mial wogole ochoty na wspolprace z pacjentkami i po wizycie u niego czulam sie taka"odchaczona",zero wyjasnien badz jakichkolwiek rad,wiec zaryzykuje i pojde do Niemca.
Przeziebienie juz mi mija,ale od czwartku do wczoraj tak mnie bolala glowa,ze myslalam ze zwariuje!!!
Juz sie nie moge doczekac jutra,ciekawa jestem czy wszystko jest ok.

Co do urlopu,to my narazie odkladamy plany:))Mielismy sie gdzies wybrac w wakacje,ale w tej sytuacji pieniadzezainwestujemy w cztery koleczka:D

Niestety co do chorob,to taki teraz jest okres,ze przeziebienie staje sie najleprza "przyjaciolka" i nie oszczedza nikogo.Pogoda jest tak zmienna,ze ie wiadomo jak sie ubrac.U nas wczoraj bylo 17 stopni,ale nie bylo mowy o zdjeciu kurtki bo co chwila wial zimny wiatr.No i raz goraco innym razem znowu zimno i badz tu czlowieku madry;(

Jeszcze raz dziekuje za gratulacje i trzymanie kciukow(nie puszczajcie).
wszystkim chorowitkom zycze duuuzo zdrowka
Pa i milego tygodnia

Odpowiedz w wątku