Promyczku, ty masz rację, mnie też w ciągu dnia cały czas korci, by sobie zaglądać na nasze forum, no ale pracować trzeba :) a tu tak korci co u której się dzieje hihi. pozdrowienia i udanego wieczoru dziewczyny
łasica20-01-2009 21:05
i mnie korci żeby tu wchodzic chociaż narazie nie mam o czym pisac wchodze i patrze co tam u dziewczynek ciekawego ,szkoda ze sie tak na kawe nie da umowic:DDD,MAdzia jestes tak jak ja po 2 testach i wiesz ja tez ciagle mam nadzieje ze to nie sen bo lekarz nie potwierdzil za wczesnie (pislam juz o tym) ale wierze i tyle :D MIlego dnia dziewczyny jutro a na dzis dobranoc!
anielicao220-01-2009 22:23
Witam:) Kochane dziewczynki no aj też nie mam nic do napisania:( Prócz tego ze odliczam dni do czwartku i kolejnych badan.
Oczywiscie nowo za asolkowanym gratuluje i troche zazdroszcze;)
Agakrak21-01-2009 11:31
Ja słyszałam gdzieś kiedyś że testy mogą się mylić jeśli chodzi o to że np wskażą że ciąży nie ma a potem ktos sie dowiaduje że jednak jest, natomiast jeśli chodzi w drugą stronę to się nie mylą i jeśli wskazują ciążę to tak jest. Ale czy to jest prawda, tego nie wiem.
Ja właśnie wróciłam z usg i już wiem że w piątek o 8 rano mam nastepną inseminację. Miłego dnia Wszystkim życzę!
metzli21-01-2009 11:39
Cześć dziewczyny :) Przeczytałam ten wątek od deski do deski, nieraz z duszą na ramieniu, nieraz z łezką w oku. Cieszę się bardzo że Was znalazłam, bo bardzo się z wieloma z Was utożsamiam.
O tym że jestem w ciąży dowiedziałam się w czwartek 8 stycznia. Wtedy zrobiłam kolejny - trzeci test ciążowy - który w końcu wykazał ciążę. W następny poniedziałek potwierdził mi to mój G. Wiedziałam że coś się święci, bo @ spóźniała mi się już ponad 2 tygodnie, miałam strasznie obolałe i lekko powiększone piersi, poprawiła mi się cera i od 5 tygodni bolał mnie brzuch jak na @. Mimo że poprzednie testy nic nie wykazały wciąż miałam nadzieję i oto jest - Fasola. Tyle było widać na pierwszym USG. W następny poniedziałek idę na kolejne badanie i mam się dowiedzieć czegoś więcej. Mają mi założyć kartę ciąży itd.
Oczywiście cieszę się, bo staraliśmy się już prawie pół roku, ja miałam bardzo nieregularne cykle i już się martwiłam, że coś się dzieje niedobrego z moim albo mojego chłopaka "podwoziem" ;), ale na szczęście - sukces. Wiem, do sukcesu jeszcze kawał drogi, i nawet G mi dał do zrozumienia że jest bardzo wcześnie (na poprzednim badaniu określił wiek ciąży na mniej więcej 4t6d) i jeszcze wiele się może zdarzyć, ale ja tak bardzo się cieszę!!!!
Jednocześnie jestem pełna obaw, bo w pracy mam straszną atmosferę, zimno (niekiedy 10stopni, a mam pracę przy komputerze, więc specjalnie rozruszać się nie mogę) i w ogóle nieprzyjemnie. Od czasu zajścia w ciążę miałam już 2 razy zapalenie pęcherza a od 2 tygodni praktycznie bez przerwy jestem przeziębiona. Brałam przez dwa dni Homeogene 9 a potem odstawiłam, bo się boję że mogę dziecku zaszkodzić. Czosnek niewiele daje - z nosa jak leciało tak leci. W dodatku paskudne mdłości, które miałam przez kilka tygodni nagle ustąpiły, tak jak i ból podbrzusza co mnie zaniepokoiło jeszcze bardziej. W tej chwili jestem niemalże przerażona. Dziś Dzień Babci i jednocześnie moje imieniny. Przyjadą do nas moi rodzice, którym chciałam obwieścić radosną nowinę. A teraz się boję, że w poniedziałek pójdę do G a on powie że serduszko nie bije :(
Zdaję sobie sprawę że wariuję i mogę gadać od rzeczy, ale to moja pierwsza ciąża i już bardzo wyczekiwana. Ale musiałam się z Wami tym podzielić...
Ola8021-01-2009 13:09
Aguś, więc ja trzmam mocno kciuki za piątek. Kiedyś słyszałam że za pierwszym razem rzadko zdarza się zajście w ciążę, ale kolejne razy są już pewniejsze. Tak więc ja trzymam ostro kciuki, aby się wszystko udało po twojej myśli. Właściwie to się zastanawiam jak to wszytko w szczególe wygląda. Czy jesteś usypiana? Czy potem to boli? Nie miałam w znajomych nikogo kto przeszedłby inseminację, więc nie mam kogo zapytać. Tak więc Aguś jak będziesz miała ochotę podzielić się przeżyciami to pisz. Ja będę intensywnie myślała już od jutra wieczora żeby moje ciepłe myśli dotrły do Ciebie do piątku rana. Życzę powodzenia.
Ola8021-01-2009 13:13
Droga metzli - hmm próbowałam odszyfrować imię po loginie, ale mi się nie udało :)a nie mogłabyś tak pójść na te pierwsze najważniejsze tygodnie na L4? Zdrowie twoje i kruszynki jest najważniejsze. Ty wrócisz za kilka tygodni zdrowa, wypoczęta, bez obawy o przeziębienie, może też w tym czasie się ociepli - byle do wiosny :) Myślę, że to byłoby dobre rozwiązanie. Co do rodziców to ja jestem zdania, że gdyby to o moją ciążę chodziło to chyba powiedziałabymm im dopiero po 2 miesiącu, żeby się potem nie stresowali, bo różnie to na początku bywa. Pozdrawiam i życzę Ci udanego dnia, pozytywnego nastawienia i zdrowo rosnącego brzuszka :)
Agakrak21-01-2009 13:47
Witaj Metzli, ja w 100% popieram to co mówi Ola.Po pierwsze powinnas pójsć chociaz na dwa, trzy tygodnie na L4, bo teraz Ty i Dzidzia jesteście najważniejsze, a jeśli chodzi o rodziców to ja też na Twoim miejscu zaczekałabym z nowiną gdy już Twój organizm sie w miarę ustabilizuje, bo nie wiem jaka jest Twoja mama, ale moja to pewnie po nocach by nie spała i bardzo by się martwiła.Poza tym myślę że nie powinnaś patrzeć na wszystko w tak czarnych barwach i myśleć że coś się mogło stać. Jeśli coś nie daje Ci spokoju to może po prostu wybierz sie na wizytę do swojego G i wszystko będzie jasne, bo myślę że nikt Cie tak nie uspokoi jak Twój lekarz. I mimo wszystko ja jestem pewna że wszystko jest dobrze z Twoją Dzidzią i spróbój teraz sie cieszyć a nie zamartwiać a wszystko będzie dobrze.Życzę Ci wszystkiego najlepszego i powodzenia!
niunia2521-01-2009 13:49
Cześć dziewczyny! Mam do Was takie pytanko. Czy któraś z Was stosowała kiedyś LACTOVAGINAL, bo mnie to lekarz( z tej kliniki niepłodności) zalecił stosować przez 5 dni. Jedną kapsułkę rano,jedną wieczorem dopochwowo i tak też stosowałam ale nie wiem jak to się stało ,że nie doczytałam że ten lek trzeba trzymać w lodówce a ja go trzymałam w normalnej pokojowej temperaturze. W czym rzecz. Zastanawiam się czy to mogło mieć wpływ na to ,że nie dostałam okresu.Miałam dostać w sobotę 17 a tu do dziś nic. Co gorsza mam bardzo straszne bóle brzucha od 3 dni ale nic poza tym. W ciąży nie jestem bo zrobiłam dziś rano test i wyszedł negatywnie tylko martwię się czy sobie nie zaszkodziłam tymi tabletkami niewłaściwie stosowanymi zamiast poprawić. Dajcie znać czy któraś też to stosowała. A tak w ogóle to te bóle brzucha to mam takie dziwne. nie tak jak zawsze jak na @. Jak któraś może to bardzo proszę o odp. I gratulacje dla zafasolkowanych :D
Agakrak21-01-2009 13:59
Za te kciuki Olu podziękuję jak się uda, ale trzymaj mocno ihihihhiii:-))
a jesli chodzi o samą inseminację to nie jest to nic nieprzyjemnego. A wyglada to tak że dwa dni wcześniej dostaję w określonej godzinie zastrzyk pregnylu (no może ten zastrzyk jest najmniej przyjemny).Potem w umówionym dniu i godzinie zgłaszam sie do kliniki z mężem, gdzie on oddaje nasienie, które w jakiś tam sposób jest przygotowywane do podania. Gdy nasienie jest już przygotowane kłade się na foteliku a lekarz wkłada mi chyba jakiś dren (doładnie nie widziałam co to było)a potem chyba wstrzykuje przez niego plemniki, a pielegniarka w tym czasie trzyma w dole mojego brzucha głowice usg, tak by lekarz mógł widzieć co się w moim brzuszku dzieje. Trwa to wszystko około 1-2 min a potem leże na tym foteliku jeszcze jakieś 10 min i nie moge się ruszać. I to wszystko!Nie ma żadnego znieczulania bo nie czuć absolutnie żadnego bólu.No a potem po 2 dniach zaczynam brac luteinke podjęzykową i biore ją do dnia spodziewanej @ i wtedy tez robię test ciążowy. Jeśli wychodzi negatywnie przestaje brać luteinke i czekam na okres (tak było tym razem, okres przyszedł na drugi dzień po negatywnym wyniku testu), a jeśli wynik jest pozytywny to nadal biore luteinkę i szaleje ze szczęścia hehehe - i mam WIELKĄ nadzieje że tak właśnie to się zakończy.
niunia2521-01-2009 14:03
Agakrak czytałam ,że teraz w piątek masz kolejną inseminację,więc życzę Ci żeby tym razem Ci się udało. Ja w związku z tym,że nie dostałam jeszcze @ nie mogę się umówić na Hsg a nastawiałam się na to badanie cały miesiąc a tu mój @ chyba zastrajkował i coraz bardziej się denerwuję :(. Jak nie chciałam żeby przyszedł to przychodził a teraz jak chcę żeby przyszedł bo chcę jak najszybciej zrobić to badanie, które być może mi pomoże w zajściu w ciążę to go nie ma. Tak źle i tak nie dobrze! Ehh...
Agakrak21-01-2009 14:05
Niunia, ja brałam jakiś czas temu lactovaginal - jest to lek który przywraca lub uzupełnia prawidłową florę bakteryjną w pochwie i nie sądzę żebyś przez to że nie trzymałaś go w lodówce nie miała okresu. Moim zdaniem po prostu poczekaj jeszcze kilka dni i ewentualnie wtedy zgłoś się do lekarza, albo zapytaj w aptece czy to jak przechowywałaś lek mogło mieć jakis wpływ na miesiączkę. Pozdrawiam!
Agakrak21-01-2009 14:07
Niunia, a może jednak zrób sobie jeszcze jeden test, co?? :-))
Ola8021-01-2009 14:10
Myślałam że to jest straszniejsze, ale nie taki dibaeł straszny ... No więc trzymam kciuki aby miesiączka ustała na kilka dłuuuuuugich miesięcy, abyś szalała ze szczęścia Aguś i byś już więcej inseminacji przechodzić nie musiała. Jejku też będę teraz z tobą przeżywać żeby miesiączka nie przyszła. Ja czekam do 29 stycznia, bo wtedy się okaże jak tam zdrowie męża. Wczoraj mi się mąż przyznał, że on to ma takie przeczucia że do tego Krakowa, to my w ogóle nie będziemy musieli jechać, tylko do apteki po test ciążowy. Oh tak mnie tym rozczulił :) Aguś mooooooooocno trzymam kciuki i wierzę w twoje zafasolkowanie.
tuska6621-01-2009 14:18
czesc wszystkim ;)
witam nowe forumowiczki, coraz wiecej nas :D
Metzli, nie martw sie na zapas. mnie tez jak tylko jakiekolwiek objawy ustepuja, i czuje sie dziwnie dobrze, to wpadam w lekka panike, a niepotrzebnie, bo potem wszystko wraca do normy ;) moze faktycznie byloby lepiej isc na zwolnienie na jakis czas?
Martitko, widzisz jacy Ci lekarze sa. mnie dopiero przy 3 wizycie zalozyli karte, a bylam tez w przeciagu 2och tygodni 3 razy !! dzisiaj bylam odebrac wyniki WR, znowu burdel na kolkach, moje badanie po raz drugi zaginelo :/ masakra. O wszelkie informacje musze sie dopraszac, a zeby bylo smieszniej dzwonili dzis do mnie z pracy i stwierdzli, ze "egzaminy juz napisalam, wiec moge przyjsc w piatek do pracy". wyobrazacie sobie!!! mysla ze zalatwilam sobie L4 na sesje egzaminacyjna! a jak pytalam lekarza, to mowil, ze na zwolnieniu jest wyszczegolniony powod. wyglada wiec na to ze bedzie mi musial wystawic odpowiednie zaswaidczenie, bo inaczej nie zaplaca mi 100% za czas nieobecnosci.
Aga, ja rowniez bede trzymac za Ciebie mocno kciuki, mam nadzieje, ze w tym miesiacu uda sie!! powodzenia. pozdrawia cieplo :*
niunia2521-01-2009 14:20
Agakrak może zrobię test za jakieś 2 dni bo dziś czuję się tak fatalnie,że nie dam rady się znowu stresować. Bez przerwy latam na kibelek i mam taki śluz mlekowy strasznie się ciągnący. Nie wiem co o tym myśleć!
Ola8021-01-2009 14:24
Niunia, właśnie dlatego że masz taki śluz ja powtórzyłabym test. A stresowanie się pogarsza tylko sytuację. Po co się męczyć wątpliwościami i czekać, może kup test innej firmy i spróbuj jutro rano. Czekamy na wieści :)
niunia2521-01-2009 14:28
Dzięki Ola, tak zrobię! Powtórzę test jutro rano, choć te mocne bóle brzucha chyba źle wróżą! Jutro dam znać co i jak! Buziaki dla Was dziewczynki :D
łasica21-01-2009 14:30
witajcie Kobietki:)
Metzli ja boje sie tak somo jak TY bo czasem mnie cos tam kuje czasem cisza ,i sama nie wiem co o tym sadzic ,natomiast jesli chodzi to czy powiedziec rodzicom ja jestem zdania ze powiedziec.JA w sumie powiedzialam siostrze i wieczorem (w dniu kiedy test wyszedl pozytywnie)poszlismy do tesciow i mój mąż w pewniej chwili mowi "asla jest w ciazy " tescie na mnie naskoczyli ze szczescia polakali sie a ja stalam tak w szoku ale szczesliwa ,wytlimaczylam ze to niekoniecznie moze sie okazać ze tak bedzie ale ze zrobilam te testy ,mysle sobie ze jak nawet bedzie cos zle a szczcerze w to watpie to mnie wespra wszyscy ,Ja powiedzialam ,,,,zobaczymy jak to sie skonczy bede w konatcie z Wami
Agus ja tez trzymam kciuki za ciebie:D
dzis w sumie poszlam zrobic sobie badanie krwi bo sie troche zlekalam ze moj maz tak paple i jurtro bede na milion procent pewna ,Do jutra
niunia2521-01-2009 14:39
Metzli a mam do Ciebie takie pytanko! Z tego co pisałaś to Twoje pierwsze testy ciążowe też były negatywne a który był pozytywny i po jakim czasie go zrobiłaś od dnia spodziewanej miesiączki?
A ja gdybym była w takiej sytuacji jak Ty to chyba bym nie wytrzymała i ogłosiła to całemu światu! Ze szczęście to bym chyba skakała do góry ale to jest Twoja decyzja :D Zobaczysz wszystko będzie dobrze :)) Trzymaj się i dbaj o siebie i fasolkę :)
Hura! Chyba się udało!
Promyczku, ty masz rację, mnie też w ciągu dnia cały czas korci, by sobie zaglądać na nasze forum, no ale pracować trzeba :) a tu tak korci co u której się dzieje hihi. pozdrowienia i udanego wieczoru dziewczyny
i mnie korci żeby tu wchodzic chociaż narazie nie mam o czym pisac wchodze i patrze co tam u dziewczynek ciekawego ,szkoda ze sie tak na kawe nie da umowic:DDD,MAdzia jestes tak jak ja po 2 testach i wiesz ja tez ciagle mam nadzieje ze to nie sen bo lekarz nie potwierdzil za wczesnie (pislam juz o tym) ale wierze i tyle :D MIlego dnia dziewczyny jutro a na dzis dobranoc!
Witam:) Kochane dziewczynki no aj też nie mam nic do napisania:( Prócz tego ze odliczam dni do czwartku i kolejnych badan.
Oczywiscie nowo za asolkowanym gratuluje i troche zazdroszcze;)
Ja słyszałam gdzieś kiedyś że testy mogą się mylić jeśli chodzi o to że np wskażą że ciąży nie ma a potem ktos sie dowiaduje że jednak jest, natomiast jeśli chodzi w drugą stronę to się nie mylą i jeśli wskazują ciążę to tak jest. Ale czy to jest prawda, tego nie wiem.
Ja właśnie wróciłam z usg i już wiem że w piątek o 8 rano mam nastepną inseminację. Miłego dnia Wszystkim życzę!
Cześć dziewczyny :) Przeczytałam ten wątek od deski do deski, nieraz z duszą na ramieniu, nieraz z łezką w oku. Cieszę się bardzo że Was znalazłam, bo bardzo się z wieloma z Was utożsamiam.
O tym że jestem w ciąży dowiedziałam się w czwartek 8 stycznia. Wtedy zrobiłam kolejny - trzeci test ciążowy - który w końcu wykazał ciążę. W następny poniedziałek potwierdził mi to mój G. Wiedziałam że coś się święci, bo @ spóźniała mi się już ponad 2 tygodnie, miałam strasznie obolałe i lekko powiększone piersi, poprawiła mi się cera i od 5 tygodni bolał mnie brzuch jak na @. Mimo że poprzednie testy nic nie wykazały wciąż miałam nadzieję i oto jest - Fasola. Tyle było widać na pierwszym USG. W następny poniedziałek idę na kolejne badanie i mam się dowiedzieć czegoś więcej. Mają mi założyć kartę ciąży itd.
Oczywiście cieszę się, bo staraliśmy się już prawie pół roku, ja miałam bardzo nieregularne cykle i już się martwiłam, że coś się dzieje niedobrego z moim albo mojego chłopaka "podwoziem" ;), ale na szczęście - sukces. Wiem, do sukcesu jeszcze kawał drogi, i nawet G mi dał do zrozumienia że jest bardzo wcześnie (na poprzednim badaniu określił wiek ciąży na mniej więcej 4t6d) i jeszcze wiele się może zdarzyć, ale ja tak bardzo się cieszę!!!!
Jednocześnie jestem pełna obaw, bo w pracy mam straszną atmosferę, zimno (niekiedy 10stopni, a mam pracę przy komputerze, więc specjalnie rozruszać się nie mogę) i w ogóle nieprzyjemnie. Od czasu zajścia w ciążę miałam już 2 razy zapalenie pęcherza a od 2 tygodni praktycznie bez przerwy jestem przeziębiona. Brałam przez dwa dni Homeogene 9 a potem odstawiłam, bo się boję że mogę dziecku zaszkodzić. Czosnek niewiele daje - z nosa jak leciało tak leci. W dodatku paskudne mdłości, które miałam przez kilka tygodni nagle ustąpiły, tak jak i ból podbrzusza co mnie zaniepokoiło jeszcze bardziej. W tej chwili jestem niemalże przerażona. Dziś Dzień Babci i jednocześnie moje imieniny. Przyjadą do nas moi rodzice, którym chciałam obwieścić radosną nowinę. A teraz się boję, że w poniedziałek pójdę do G a on powie że serduszko nie bije :(
Zdaję sobie sprawę że wariuję i mogę gadać od rzeczy, ale to moja pierwsza ciąża i już bardzo wyczekiwana. Ale musiałam się z Wami tym podzielić...
Aguś, więc ja trzmam mocno kciuki za piątek. Kiedyś słyszałam że za pierwszym razem rzadko zdarza się zajście w ciążę, ale kolejne razy są już pewniejsze. Tak więc ja trzymam ostro kciuki, aby się wszystko udało po twojej myśli. Właściwie to się zastanawiam jak to wszytko w szczególe wygląda. Czy jesteś usypiana? Czy potem to boli? Nie miałam w znajomych nikogo kto przeszedłby inseminację, więc nie mam kogo zapytać. Tak więc Aguś jak będziesz miała ochotę podzielić się przeżyciami to pisz. Ja będę intensywnie myślała już od jutra wieczora żeby moje ciepłe myśli dotrły do Ciebie do piątku rana. Życzę powodzenia.
Droga metzli - hmm próbowałam odszyfrować imię po loginie, ale mi się nie udało :)a nie mogłabyś tak pójść na te pierwsze najważniejsze tygodnie na L4? Zdrowie twoje i kruszynki jest najważniejsze. Ty wrócisz za kilka tygodni zdrowa, wypoczęta, bez obawy o przeziębienie, może też w tym czasie się ociepli - byle do wiosny :) Myślę, że to byłoby dobre rozwiązanie. Co do rodziców to ja jestem zdania, że gdyby to o moją ciążę chodziło to chyba powiedziałabymm im dopiero po 2 miesiącu, żeby się potem nie stresowali, bo różnie to na początku bywa. Pozdrawiam i życzę Ci udanego dnia, pozytywnego nastawienia i zdrowo rosnącego brzuszka :)
Witaj Metzli, ja w 100% popieram to co mówi Ola.Po pierwsze powinnas pójsć chociaz na dwa, trzy tygodnie na L4, bo teraz Ty i Dzidzia jesteście najważniejsze, a jeśli chodzi o rodziców to ja też na Twoim miejscu zaczekałabym z nowiną gdy już Twój organizm sie w miarę ustabilizuje, bo nie wiem jaka jest Twoja mama, ale moja to pewnie po nocach by nie spała i bardzo by się martwiła.Poza tym myślę że nie powinnaś patrzeć na wszystko w tak czarnych barwach i myśleć że coś się mogło stać. Jeśli coś nie daje Ci spokoju to może po prostu wybierz sie na wizytę do swojego G i wszystko będzie jasne, bo myślę że nikt Cie tak nie uspokoi jak Twój lekarz. I mimo wszystko ja jestem pewna że wszystko jest dobrze z Twoją Dzidzią i spróbój teraz sie cieszyć a nie zamartwiać a wszystko będzie dobrze.Życzę Ci wszystkiego najlepszego i powodzenia!
Cześć dziewczyny! Mam do Was takie pytanko. Czy któraś z Was stosowała kiedyś LACTOVAGINAL, bo mnie to lekarz( z tej kliniki niepłodności) zalecił stosować przez 5 dni. Jedną kapsułkę rano,jedną wieczorem dopochwowo i tak też stosowałam ale nie wiem jak to się stało ,że nie doczytałam że ten lek trzeba trzymać w lodówce a ja go trzymałam w normalnej pokojowej temperaturze. W czym rzecz. Zastanawiam się czy to mogło mieć wpływ na to ,że nie dostałam okresu.Miałam dostać w sobotę 17 a tu do dziś nic. Co gorsza mam bardzo straszne bóle brzucha od 3 dni ale nic poza tym. W ciąży nie jestem bo zrobiłam dziś rano test i wyszedł negatywnie tylko martwię się czy sobie nie zaszkodziłam tymi tabletkami niewłaściwie stosowanymi zamiast poprawić. Dajcie znać czy któraś też to stosowała. A tak w ogóle to te bóle brzucha to mam takie dziwne. nie tak jak zawsze jak na @. Jak któraś może to bardzo proszę o odp. I gratulacje dla zafasolkowanych :D
Za te kciuki Olu podziękuję jak się uda, ale trzymaj mocno ihihihhiii:-))
a jesli chodzi o samą inseminację to nie jest to nic nieprzyjemnego. A wyglada to tak że dwa dni wcześniej dostaję w określonej godzinie zastrzyk pregnylu (no może ten zastrzyk jest najmniej przyjemny).Potem w umówionym dniu i godzinie zgłaszam sie do kliniki z mężem, gdzie on oddaje nasienie, które w jakiś tam sposób jest przygotowywane do podania. Gdy nasienie jest już przygotowane kłade się na foteliku a lekarz wkłada mi chyba jakiś dren (doładnie nie widziałam co to było)a potem chyba wstrzykuje przez niego plemniki, a pielegniarka w tym czasie trzyma w dole mojego brzucha głowice usg, tak by lekarz mógł widzieć co się w moim brzuszku dzieje. Trwa to wszystko około 1-2 min a potem leże na tym foteliku jeszcze jakieś 10 min i nie moge się ruszać. I to wszystko!Nie ma żadnego znieczulania bo nie czuć absolutnie żadnego bólu.No a potem po 2 dniach zaczynam brac luteinke podjęzykową i biore ją do dnia spodziewanej @ i wtedy tez robię test ciążowy. Jeśli wychodzi negatywnie przestaje brać luteinke i czekam na okres (tak było tym razem, okres przyszedł na drugi dzień po negatywnym wyniku testu), a jeśli wynik jest pozytywny to nadal biore luteinkę i szaleje ze szczęścia hehehe - i mam WIELKĄ nadzieje że tak właśnie to się zakończy.
Agakrak czytałam ,że teraz w piątek masz kolejną inseminację,więc życzę Ci żeby tym razem Ci się udało. Ja w związku z tym,że nie dostałam jeszcze @ nie mogę się umówić na Hsg a nastawiałam się na to badanie cały miesiąc a tu mój @ chyba zastrajkował i coraz bardziej się denerwuję :(. Jak nie chciałam żeby przyszedł to przychodził a teraz jak chcę żeby przyszedł bo chcę jak najszybciej zrobić to badanie, które być może mi pomoże w zajściu w ciążę to go nie ma. Tak źle i tak nie dobrze! Ehh...
Niunia, ja brałam jakiś czas temu lactovaginal - jest to lek który przywraca lub uzupełnia prawidłową florę bakteryjną w pochwie i nie sądzę żebyś przez to że nie trzymałaś go w lodówce nie miała okresu. Moim zdaniem po prostu poczekaj jeszcze kilka dni i ewentualnie wtedy zgłoś się do lekarza, albo zapytaj w aptece czy to jak przechowywałaś lek mogło mieć jakis wpływ na miesiączkę. Pozdrawiam!
Niunia, a może jednak zrób sobie jeszcze jeden test, co?? :-))
Myślałam że to jest straszniejsze, ale nie taki dibaeł straszny ... No więc trzymam kciuki aby miesiączka ustała na kilka dłuuuuuugich miesięcy, abyś szalała ze szczęścia Aguś i byś już więcej inseminacji przechodzić nie musiała. Jejku też będę teraz z tobą przeżywać żeby miesiączka nie przyszła. Ja czekam do 29 stycznia, bo wtedy się okaże jak tam zdrowie męża. Wczoraj mi się mąż przyznał, że on to ma takie przeczucia że do tego Krakowa, to my w ogóle nie będziemy musieli jechać, tylko do apteki po test ciążowy. Oh tak mnie tym rozczulił :) Aguś mooooooooocno trzymam kciuki i wierzę w twoje zafasolkowanie.
czesc wszystkim ;)
witam nowe forumowiczki, coraz wiecej nas :D
Metzli, nie martw sie na zapas. mnie tez jak tylko jakiekolwiek objawy ustepuja, i czuje sie dziwnie dobrze, to wpadam w lekka panike, a niepotrzebnie, bo potem wszystko wraca do normy ;) moze faktycznie byloby lepiej isc na zwolnienie na jakis czas?
Martitko, widzisz jacy Ci lekarze sa. mnie dopiero przy 3 wizycie zalozyli karte, a bylam tez w przeciagu 2och tygodni 3 razy !! dzisiaj bylam odebrac wyniki WR, znowu burdel na kolkach, moje badanie po raz drugi zaginelo :/ masakra. O wszelkie informacje musze sie dopraszac, a zeby bylo smieszniej dzwonili dzis do mnie z pracy i stwierdzli, ze "egzaminy juz napisalam, wiec moge przyjsc w piatek do pracy". wyobrazacie sobie!!! mysla ze zalatwilam sobie L4 na sesje egzaminacyjna! a jak pytalam lekarza, to mowil, ze na zwolnieniu jest wyszczegolniony powod. wyglada wiec na to ze bedzie mi musial wystawic odpowiednie zaswaidczenie, bo inaczej nie zaplaca mi 100% za czas nieobecnosci.
Aga, ja rowniez bede trzymac za Ciebie mocno kciuki, mam nadzieje, ze w tym miesiacu uda sie!! powodzenia. pozdrawia cieplo :*
Agakrak może zrobię test za jakieś 2 dni bo dziś czuję się tak fatalnie,że nie dam rady się znowu stresować. Bez przerwy latam na kibelek i mam taki śluz mlekowy strasznie się ciągnący. Nie wiem co o tym myśleć!
Niunia, właśnie dlatego że masz taki śluz ja powtórzyłabym test. A stresowanie się pogarsza tylko sytuację. Po co się męczyć wątpliwościami i czekać, może kup test innej firmy i spróbuj jutro rano. Czekamy na wieści :)
Dzięki Ola, tak zrobię! Powtórzę test jutro rano, choć te mocne bóle brzucha chyba źle wróżą! Jutro dam znać co i jak! Buziaki dla Was dziewczynki :D
witajcie Kobietki:)
Metzli ja boje sie tak somo jak TY bo czasem mnie cos tam kuje czasem cisza ,i sama nie wiem co o tym sadzic ,natomiast jesli chodzi to czy powiedziec rodzicom ja jestem zdania ze powiedziec.JA w sumie powiedzialam siostrze i wieczorem (w dniu kiedy test wyszedl pozytywnie)poszlismy do tesciow i mój mąż w pewniej chwili mowi "asla jest w ciazy " tescie na mnie naskoczyli ze szczescia polakali sie a ja stalam tak w szoku ale szczesliwa ,wytlimaczylam ze to niekoniecznie moze sie okazać ze tak bedzie ale ze zrobilam te testy ,mysle sobie ze jak nawet bedzie cos zle a szczcerze w to watpie to mnie wespra wszyscy ,Ja powiedzialam ,,,,zobaczymy jak to sie skonczy bede w konatcie z Wami
Agus ja tez trzymam kciuki za ciebie:D
dzis w sumie poszlam zrobic sobie badanie krwi bo sie troche zlekalam ze moj maz tak paple i jurtro bede na milion procent pewna ,Do jutra
Metzli a mam do Ciebie takie pytanko! Z tego co pisałaś to Twoje pierwsze testy ciążowe też były negatywne a który był pozytywny i po jakim czasie go zrobiłaś od dnia spodziewanej miesiączki?
A ja gdybym była w takiej sytuacji jak Ty to chyba bym nie wytrzymała i ogłosiła to całemu światu! Ze szczęście to bym chyba skakała do góry ale to jest Twoja decyzja :D Zobaczysz wszystko będzie dobrze :)) Trzymaj się i dbaj o siebie i fasolkę :)
Polecamy:
Badania kobiecej i męskiej płodności
Marihuana a trudności z poczęciem
Co negatywnie wpływa na męską płodność?
Jaka żywność może niekorzystnie wpłynąć na twoją płodność?
Alkohol a płodność mężczyzny
Dni niepłodne
Alkohol a płodność kobiety
Jak zwiększyć płodność u kobiet?