Szukaj

Hura! Chyba się udało!

Komentarze do: Objawy ciąży
Odpowiedz w wątku
Agakrak
Agakrak 14-02-2012 14:24

Kurcze, juz 3 razy pisze posta i zawsze mi sie komp zawiesi i nie moge wysłać. Może tym razem się uda.
Anielico, SUPEROWO ze znalazłaś takiego fajnego gina, teraz nic tylko zachodzić:-)
a z tym pójściem na kolację niedaleko bo do łóżka to mnie niesamowicie rozbawiłaś!

Hope, jeżeli masz tylko taką możliwość by Macius siedział w domku to dobrze zrobiłaś. Niech sobie do wiosny posiedzi. A my wreszcie zdrowi jestesmy, chodzimy kazdego dnia na spacerki i odrazu sie poprawiło, katarki zniknęły. Chciałam je zaszczepic na zaległe szczepionki zanim pójdą znowu do przedszkola ale najblizszy termin dopiero mam na 02.03 tak wiec chyba jutro pójdą do tego przedszkola bo przeciez muszę wreszcie do pracy pójsc.
Misiaka, szkoda ze tym razem sie nie udało, ale spoko, bedą następne!
A dzisiaj chciałam wszystkim życzyć udanych Walentynek i tego by trwały caaały rok!
Oluś, ja żadnej książki nie znam na ten temat ale wiem ze na bocianie jest cały rozdział poswiecony adopcji.

Idę obudzic moje spiące królewny i królewicza. Miłego i upojnego wieczorku dla wszystkich!

Ola80
Ola80 15-02-2012 08:00

Dzień dobry :)

zapraszam na kawki, herbatki. Ja sączę yerba mate.

Promyczku pewnie Filipek jest już z tobą. Mam nadzieję że wszystk w porządku. Jak już dojdziesz do siebie to chwal się nam tutaj :)

Jak wam minęły Walentynki? U nas była wyjściowa kolacja, mąż mnie wzruszył tak że się na tej kolacji popłakałam i potem stresowałam jak wygląda mój makijaż :D W niedzielę na chwilę jakoś rano włączyliśmy TV i tam na jedynce w jakimś porannym programie akurat była kobieta która adoptowała dziecko i z koleżanką napisały o tym książkę: Dziecko z chmur. Z P. stwierdziliśmy że jak ją znajdziemy to sobie kupimy. P. nawet sobie ustawił przypomnienie. I jakież było moje zdziwienie gdy ją wczoraj dostałam razem z takim wzruszającym magnesem na lodówkę :) ah rozryczałam się jak dziecko :) Okazało się że był tak zdesperowany że musi kupić tą książkę, że 3 pracownikó emp.iku razem z nim szukało bo była w systemie wpisana jedna sztuka i nikt nie wiedział gdzie leży. Ale znaleźli :) potem było kino i super film Żelazna Dama. Bardzo się nam podobał, warty obejrzenia.

Spis lektur o adopcji faktycznie znalazłam na naszym bocianie - Aguś dzięki :) sporo tego jest, ale od czego jest wypożyczalnia :) z tym że pewnie będę zarywać nocki by czytać, bo jak mnie już coś wciągnie z czytaniem to potem nie śpię bo czytam :)

Rano wstaję, rolety daję do góry a tu... mega ilość śniegu i sypie non stop. To jest właściwie śnieżyca niezła. Okna w biurze mamy całe białe, tak śniegiem zawiewa. Ale jest tak fajnie, bo lubię białą zimę.

W przyszłym tygodniu będziemy mieli gościa - kuzynkę P. (tą z bawarii). Cieszę się bo trochę odsapniemy, zwolnimy tempo, wolne się nam przyda. A nią jest zawsze śmiesznie i zabawnie, więc się też odstresujemy :)

Ok zmykam, bo pracy mam sporo, a się rozpisałam.

Buziaki i wspaniałego dnia :)

Ola80
Ola80 15-02-2012 08:01

Dzień dobry :)

zapraszam na kawki, herbatki. Ja sączę yerba mate.

Promyczku pewnie Filipek jest już z tobą. Mam nadzieję że wszystk w porządku. Jak już dojdziesz do siebie to chwal się nam tutaj :)

Jak wam minęły Walentynki? U nas była wyjściowa kolacja, mąż mnie wzruszył tak że się na tej kolacji popłakałam i potem stresowałam jak wygląda mój makijaż :D W niedzielę na chwilę jakoś rano włączyliśmy TV i tam na jedynce w jakimś porannym programie akurat była kobieta która adoptowała dziecko i z koleżanką napisały o tym książkę: Dziecko z chmur. Z P. stwierdziliśmy że jak ją znajdziemy to sobie kupimy. P. nawet sobie ustawił przypomnienie. I jakież było moje zdziwienie gdy ją wczoraj dostałam razem z takim wzruszającym magnesem na lodówkę :) ah rozryczałam się jak dziecko :) Okazało się że był tak zdesperowany że musi kupić tą książkę, że 3 pracownikó emp.iku razem z nim szukało bo była w systemie wpisana jedna sztuka i nikt nie wiedział gdzie leży. Ale znaleźli :) potem było kino i super film Żelazna Dama. Bardzo się nam podobał, warty obejrzenia.

Spis lektur o adopcji faktycznie znalazłam na naszym bocianie - Aguś dzięki :) sporo tego jest, ale od czego jest wypożyczalnia :) z tym że pewnie będę zarywać nocki by czytać, bo jak mnie już coś wciągnie z czytaniem to potem nie śpię bo czytam :)

Rano wstaję, rolety daję do góry a tu... mega ilość śniegu i sypie non stop. To jest właściwie śnieżyca niezła. Okna w biurze mamy całe białe, tak śniegiem zawiewa. Ale jest tak fajnie, bo lubię białą zimę.

W przyszłym tygodniu będziemy mieli gościa - kuzynkę P. (tą z bawarii). Cieszę się bo trochę odsapniemy, zwolnimy tempo, wolne się nam przyda. A nią jest zawsze śmiesznie i zabawnie, więc się też odstresujemy :)

Ok zmykam, bo pracy mam sporo, a się rozpisałam.

Buziaki i wspaniałego dnia :)

Ola80
Ola80 15-02-2012 08:02

Przepraszam za podwójny wpis. Nie wiem co się podziało. Ale wolę podwójny wpis, niż miało by mi go zeżreć :)

muśka
muśka 15-02-2012 11:51

Dzień dobry:)

Ola ja o tej książce kiedyś pisałam
http://www.staramysie.pl/polecamy/119-jez-kotowska.html
To nie jest poradnik o adopcji a historia rodziny, która adoptowała chłopca w formie bajeczki. Jak czytałyśmy ją na uczelni na ćwiczeniach to wszystkie ryczałyśmy ze wzruszenia. Polecam każdemu ją przeczytać jest króciutka.
Super M zrobił niepsodziankę:) kurcze mnie to normalnie brak słów, taka dobroć bije od Was:)

Misiaka przykro mi bardzo, ze się nie udało:( ale nie łam się, w końcu i na Was pora przyjdzie, a ja baaaaaaaaaaardzo kibicuje:)))
Dziękuje kochanie za tak miłe słowa w moim kierunku, aż ciepło na sercu się zrobiło:*** no przeprowadzka pamiętam jak dziś a to już 2 lata minęły;)

Asiu Tobie jedynie mogę napisać aby szczęście nigdy się nie kończyło:)

Anieliczko nawet nie wiesz ile radości dało mi przeczytanie postu od Ciebie:) Teraz Ty wiesz i my wiemy, że byle konował może tak człowiekowi życie zepsuć:( dobrze, że zmieniłaś lekarza, teraz musi się udać jak staranka zaczniecie, a wiesz że ja Tobie od zawsze mocno kibicuje?:)

Aguniu ciesze sie, że dzieciaczki już zdrowe:)

Promyczku czekamy na wieści:)))

Lusia a Ty kochana jak się czujesz, co u Ciebie nie odzywasz się wcale:(????

Szylwinka kochana a co u Ciebie?prosze napisz do nas, pewnie nie tylko ja czekam na wiesci od Ciebie:(

Justynko jak zdrówko u Was?

Hope Maciuś to coraz przystojniejszy się robi:) zaklepuje go na zięcia dla mojej Karoli hihihi;)
A jak remont?

Ania kochana a u Ciebie? mdłości przeszły? jak samopoczucie?

Kochane podziela się z Wami dobymi wieściami:) moja siostra jest w 5 tygodniu ciąży:) Bardzo się cieszy, do tej pory los jej nie oszczędzał. W końcu zaczęło isę układać, starała się o drugie dziecko, bała się test zrobić mimo iż jej mówiłam, że na bank jest w ciąży i wyszły II kreski potwierdzone u gina:) gorzej to przyjął jej 13letni syn ale cóż musi się przyzwyczaić:)
A mi dziś Karola niepsodzianke zrobiła:) zaglądam do buzki a tu drugi ząb na wierzchu:) pierwsza jeddynką już mocno ugryzc potrafi a teraz druga doszła, co najśmieszniejsze wychodziła jej dwójka, po drugiej jedynce śladu nie była i z dnia na dzień wyszła;)
Mam problem z Ewą:( przez to, że nie chodziła 2 miesiące do przedszkola, terz w ogóle nie chce tam chodzić, codziennie rano tak płacze,zanosi się jak byśmy ją na skazanie zawozili:( sama nie wiem co z tym robić:( pytam ją czy coś złego się tam dzieje, ktoś jej dokucza...? ale nic takiego podobno miejsca nie ma, zresztą zawsze wraca zadowolona. Mówi, że płącze bo chce pospać i jest zmęczona ale jak jest w domu to zawsze wstaje o tej porze co do przedszkola. Z jedenej strony starsznie mi jej żal bo nie wiem jak pomóc, z drugiej szału dostać można gdy każdy ranek jest taki nerwowy. Dzis i tak w domu z powodu śnieżycey została, bo nie miała bym jak jej odebrać z Karolą.
No i mam na dzien dzisiejsze 2 poprawki:( czekam jeszcze na wyniki 2 niedzielnych egzaminów. Jak i je obleje to kiepsko będzie. Z tamtych to wiedziałam, że będzie zle zresztą większośc osób to oblało. Można mieć 3 warunki i wrazie co na ostatni rok mi przejdą. Jestem tak nakręcona na te studia,ze mimo rycia twarza o podłogę musze ją skończyć:)
Dla mnie to świetna możliwośc pogodzenia pracy z opieką nad Karolą bo wtedy bym razem z nią posżła do jednego przedszkola do pracy, u nas co i rusz otwierają nowe prywatne, jest ich w pobliżu z 10 łącznie ze żłobkami, budują sie kolejne osiedla i na nich kolejne powstaną a praca koło domu gdzie Karole będę mieć pod ręką i Ewe blisko w szkole daje możliwośc pójscia do pracy już za 2 lata, co bardzo mnie cieszy:)
Aniu myślałam, żeby jak Ty iść na podyplomówki, najpierw na ogólną potem na przedszkolą ale u mnie kwalifikacyjne trwaja 1,5 roku czyli w sumie 3 lata więc wybrałam licencjat, choć teraz wiem, że mogłam zrobic sama p.ogólną na podyplomówce i iśc po niej od razu na mgr. Ale teraz już za pózno. W razie jak mi tu nie wyjdzie to kiedyś tak zrobie.

To se popisała:) Aaaaaaa walentynki u nas super, zrobiłam pyszną kolacje przy świecach z winkiem, M tort kupił i tak sobie z dziewczynami wieczór spędziliśmy;) potem popiliśmy z M, czego nie powinnam robić bo nie pije i głowe mam słabą hihihi, obejrzeliśmy horror i usnęłam jak zabita na nieszczeście dla spragnionego męża hihi;)
My to mieliśmy podwójne święto, 14 lutego 9 lat temu poznaliśmy się i od tej pory jesteśmy razem, pamiętam jak dziś jechałąm autobusem do szkoły i uczyłam się niemieckiego, M zestresowany usiadł koło mnie, bał się odezwać bo polował na te chwile od 2 lat, a że widziałam w nim chęć zagadania i starch w oczach to pierwsza zagadałam;) oczywiście do tej pory uważa, że pierwszy się odezwał hihi;)

Buziaki i miłęgo dnia

justynap
justynap 15-02-2012 12:15

Musiu czuję się wywołana do tablicy:) u nas jakoś powoli życie toczy się dalej.W niedzielę mieliśmy chrzciny Zosieńki, 25 osób, dopiero wczoraj udało mi się posprzątać po imprezie.Mój mąż ma jeszcze zwolnienie lekarskie do końca tygodnia, dziś musiał jechać na awarię w pracy ale niedługo wróci, więc korzystam jak mogę i próbuję się nim nacieszyć bo od poniedziałku do pracy a jak się wiosna zacznie to dopiero będą mieli ręce pełne roboty.Czytam was, ale jak zaczynam pisać to Zosieńka nie pozwala nic naskrobać.
Zosia w piątek zacznie 3 miesiąc, nie wiem kiedy to minęło.Śmieję się głośno i do wszystkich.Czasem nawet daje coś zrobić w domku choć ze spaniem jest dalej marnie.
Musiu gratluję twojej siostrze.
Promyczku ty już pewnie tulisz swojego synka.
Ola my wszystkie trzymamy za ciebie kciuki i twoje macierzyństwo-w każdej postaci.
No i Zosieńka skutecznie domaga się maminej uwagi. POozdrawiam więc wszystkie i niedługo wrzucę na nk zdjęcie małej damy żebyście zobaczyły jak rośnie panna.

anna1983
anna1983 15-02-2012 17:39

Witajcie dziewczynki:-)
U nas wszystko w porządku. Musiu samopoczucie ok, mdłości przeszły około 16 tygodnia więc już jakiś czas temu, już zapomniałam że w ogóle były. Teraz doskwierają mi bóle pleców, czasem w biodrach mnie boli i zgaga od czasu do czasu. Ale to nic wytrwamy:-) Najważniejsze, że w końcu jestem w ciąży:-) wszystko inne jest nie ważne;-)
Pogoda dziś mnie zaskoczyła. Zmieniłam wszystkie dzisiejsze plany i postanowiłam nie ruszać się z domu nawet na krok.
Musiu te moje kwalifikacyjne też trwały 1,5 roku ale 3 semestry naprawdę bardzo szybko mi zleciały. No a teraz te podyplomówki przedszkolnej też 3 semestry więc w sumie 3 lata fakt.Ale to dopiero w październiku:-) Mam nadzieję że dam radę:-) Ale wiem, że muszę je skończyć bo to dla mnie jakaś alternatywa, żeby w końcu robić coś koło mojego zawodu, pracować z dziećmi czy z młodzieżą, coś co lubię:-) A że przedszkoli teraz naprawdę coraz więcej to o pracę też w sumie łatwiej:-)
Misiaka jak tam idzie czytanie?
Nie łam się, że teraz się nie udało:-)
Trzymam kciuki za Wasze staranka:-)
Promyczku odezwij się jak tylko znajdziesz chwilkę, jesteśmy ciekawe jak czujesz się Ty i Twój syneczek?
Anielico z tymi lekarzami tak to już jest, niektórzy są nimi tylko z nazwy zawodu. Ale dobrze, że w końcu znalazłaś takiego z powołania. Wiara lekarza w to, że się uda naprawdę pomaga:-) ja nieraz miałam wrażenie, że mój lekarz bardziej wierzy w to, że będę w końcu w ciąży niż ja:-)
Cieszę się, że jesteś szczęśliwa:-) Należy Ci się, bo świetna z Ciebie kobitka:-)
A ja w poniedziałek byłam na usg połówkowym. Wszystko podobno ok, tak mówi mój lekarz, a ja mu wierzę bo przecież się nie znam na tych wszystkich pomiarach i w ogóle. Bardzo się cieszę:-) Niestety nie zobaczyliśmy buziaczka mojego syneczka bo się pozasłaniał rączkami i z 1 i z 2 strony (pomimo tego, że mamusia prosiła przez cały tydzień co by się do zdjęcia ładnie ustawił- już się nie słucha a co będzie jak się urodzi hihihihih).
Wstawiłam w końcu zdjęcia na nk co by się troszeczkę pochwalić brzucholem:-) hihi
Całuję Was!

HOPE
HOPE 15-02-2012 21:14

Hejka :)
Olu ja wiedziałam ze P. jest super mężem i bardzo się cieszę, że walentynki Wam się udały, to się postarał by zrobić Ci prezent :)Zresztą jak się z Wami spotykamy to na odległość widać, że bardzo się kochacie, naprawdę już mówiłam Sz. że jesteście najbardziej ukazującą sobie uczucia parą jaką znam i że aż miło na Was patrzeć i przebywać w Waszym towarzystwie :)Kochani życzymy mile spędzonego czasu z kuzynką P., pewnie się ubawicie i odstresujecie :)Całujemy Was :)

Musiu po pierwsze chciałam napisać, że Karolcia to taka śliczna dziewczynka że z przyjemnością przyjmę ją jako swoją synową hihi :) No i Maciuś miałby świetną teściową a o taką ciężko więc tym bardziej musimy kiedyś zeswatać nasze szkraby :) Szkoda, że nie mam starszego drugiego syna bo Ewunię też bym z przyjemnością widziała jako swoją synową hihi :)
No i kochana nie przejmuj się tymi poprawkami, cały czas świetnie Ci szło więc teraz mogła Ci się noga podwinąć, myślę że mimo to zdasz wszystko bo tak jesteś na skończenie tej szkoły nastawiona i tak Ci zależy, że choćby niewiem co to Ci się uda czego z całego serducha życzę :)Zresztą widać, że do takiej pracy nadajesz się świetnie i sama chciałabym, żeby Maciek w przedszkolu miał Cię za opiekunkę :)Trzymam za Ciebie kciuki.
No i gratuluję tych ząbkowych nowości hehe, to taka radość jak odkrywasz coraz to nowe ząbki szczególnie jak nie towarzyszą temu jakieś straszne dolegliwości, Karolcia to zuch dziewczynka :)
Szkoda, że Ewuni coś tak się odmieniło z tym przedszkolem....Jednak długo nie chodziła więc się odzwyczaiła no i napewno kojarzy się jej to przedszkole z chorobami tak jak już kiedyś wspominałaś....Mam nadzieję, że to taki chwilowy jej kryzys i szybko jej przejdzie i na nowo będzie chciała tam chodzić i będzie się cieszyć.Póki co napewno przeżywasz koszmar rano, bo ciężko zaczynać dzień od takiej nerwówki...Oby szybko się to skończyło.
Aaaa no i gratuluję takiej ładnej rocznicy, 9 lat razem to szmat czasu, my mamy z moim M. 12 w tym roku, matko kiedy to zleciało :)A opowieść o autobusie mnie rozbawiła hihi :)Ach te chłopy :)

Anna super, że po połówkowym usg wszystko ok :) No i tajemniczy ten Twój brzdąc że nie chciał buzi pokazać, pewnie przystojniacha z niego i chce zrobić niespodziankę mamusi by dopiero na żywo ją olśnić hihi :) Najważniejsze że wszystko ok, dolegliwości przeszły, mały rośnie zdrowo więc czego więcej chcieć :)

Anielico a to niespodzianka z tymi wieściami od gina, super że w końcu trafiłaś na dobrego lekarza :) No i widzę, że zaczynasz wszystko widzieć w kolorowych barwach w końcu, kto wie, może wszystko Ci się tak cudnie poukłada i takie szczęście będzie od Ciebie biło jak od naszej Asi, już zaczyna hihi :) Tak więc życzę by wszystko dobrze się toczyło, a może niedługo będziemy tu przeżywać Twoje 2 kreseczki i poród :)
A no i nie ma nic lepszego niż obiad czy kolacja w łóżku ;)

Misiaka głowa do góry, w końcu ujrzysz 2 kreseczki a jak się na nie poczeka dłużej to tym większa radość, więc cierpliwości, uda się w odpowiednim momencie :)Trzymam kciuki bardzo jak za wszystkie staraczki na tym forum, oby się posypały tu dobre wieści :)

Ja kochane też teraz mam dni płodne choć ciężko mi wyczuć dokładnie kiedy następuje owulacja bo coś długo występuje u mnie śluz płodny no ale najważniejsze, że jest i trzeba działać ;)Akurat jestem sama bo M. wybrał się do kina w męskim towarzystwie na "Gwiezdne wojny", ale zdąże go "napaść" jak wróci hihi ;)
W sobote mamy chrzaciny synka kuzyna mojego M. a ja będę chrzestną więc kolejny zaszczyt hehe :)To już piąty chrześniak nasz więc robi się spora gromadka :)A sporo jeszcze starających się w kolejce i nie wykluczone, że grono się powiększy więc rodzinka się powiększa :)Ale to sama radość ;)

Kochane tyle na dziś, znowu weny dostałam ale to normalka u mnie, jak już piszę to sporo ;)Mam nadzieję, że nie zanudzam ;)
Buziaczki!

misiaka
misiaka 15-02-2012 23:09

Witam :)
Dziękuję za te słowa otuchy, ja wiem, że w końcu się uda. Musi się udać tylko to czekanie.... Nie powinnam tak pisać ale tak mi ciężko bo jakoś tak wszędzie w koło są teraz małe dzieciaczki. W weekend jedziemy do przyjaciela mojego M do miesięcznego Nikosia więc na razie cieszę się z bycia ciocią :).

Hope fajnie, że razem się staramy. Wiesz ja jestem właśnie na kolkach Twojego nowonarodzonego Maciusia hihi.

Dziewczynki a co u Elzy, odzywa się na forum. Włąśnie urodziła na 400 stronie hihi. Maksio specjalnie czekał żeby być na okrągłej stronie a nie jakaś tam 390 coś :P
Oglądałam właśnie galerie śliczny chłopczyk z niego.

Buziaczki i wracam do lektury

P.S. Obiecałam sobie, że jak skończe czytać i będe już tylko na bieżąco to z fasolką już będe :P. Dobrej nocki

HOPE
HOPE 15-02-2012 23:57

Misiaka to pospiesz się z tym czytaniem bo wierzę, że szybko Ci się uda a prawie 2 lata musisz nadrobić ;) Pozdrawiam !

P.S. Na szczęście już zapomniałam co to są kolki i mam nadzieję, że już nigdy sobie nie przypomnę :)

misiaka
misiaka 16-02-2012 01:56

Hope ja się nie boję tego, że mam dwa lata do przeczytania, ja się martwię co będzie jak dojdę do bieżących stron i nie będe mogła "przewinąć" tylko będe czekała aż coś napiszecie :P. Teraz mam ten komfort, że jak coś się dzieje to sobie przeskakuje kilka stron żeby sprawdzić czy się wyjaśniło/udało/urodziło :). No i nie wiem czy nadążycie pisać kilka stron dziennie tak jak ja teraz czytam hihi.
Buziaczki

muśka
muśka 16-02-2012 08:02

Dzień dobry moje słodkie "pączuszki":) oczywiście podkreślam SŁODKIE a nie pączuszki hihihi;)

Misiaka przypomniało mi się jak sama siedziałam jak uzależniona nadrabiając stronki:) naprawde to fajne zajęcie a ile emocji daje;)

Hope dziękuje Słońce:* oj kochana, ja to mam nadzieje, ze do cudzych dzieci będę miała więcej cierpliwości niż do własnych;) ale ponoć tak jest, że do obcych ma się inne podejście:) uwierz mi, nieraz brak mi sił i nerwy musze na wodzy trzymać, ale to bardziej wynika z przemęczenia i tej całej monotonii. Nieraz mówie, że przez Ewe odechciewa mi się pracy z dzieciakami i czasem mam ochote szukać np zajęcie w ciszy choćece, ale to na krótką mete by było bo tak naprawde lubie jak co coś się dzieje;)
W takim razie Maciuś zaklepany dla Karolki, będzie okazja w końcu do spotkań hihihi;)
Z całych sił trzymam kciuki za owocne przytulanki:)
Mój M w niedziele też był na Gwiezdnych wojnach, cieszył się jak dziecko bo uwielbia ten film:D


Aniu świetnie,że już dobrze sie czujesz i, że USG wyszło wporządku:) pamiętam jak dziś swoje połówkowe zarówno Karoli jak i Ewci, ale ten czas leci:)

Justynko dizękuje za gratulacje dla siostry:)
Dobrze, że Zosia spokojnijesza bo i Ty możesz coś więcej w domku zrobić:)
Kurcze też musze fotki na NK wrzucić ale nie moge na kompa zrzucać bo nie da sie zainstalować, będe musiała na starego, potem pendraczka i dopiero tu:/

Mówie Wam dziewczynki jak wczoraj się uśmiałam z moich dziewczyn:) jedna przez druga głupawki dostała:) Ewa śmiech, po niej Karola, Ewa piszczy i mała to samo:) normalnie mało nie ogłuchłam hihihi. Do tego widze, że Karola Ewe zaczęła jak swoje guru traktować, co ją zobaczy to śmieje się, piszczy, zaczepia, już nie moge sie dozekać jak zacnzie siedzieć sama i chodzić, chałupe mi rozniosą obie ale będzie wesoło:) Obie takie szalone:)
Mam w planach faworki smażyć ale musimy wyskoczyc na zakupy, tylko czy ja wózkiem przejadę po tych zaspach?:/

Ps Monia Skarbie wpadaj do mnie z dziećmi, razem posmażymy, dzieciaki wypuscimy do ogródka i się w bałwanki pobawią hihihihi;)

Pa Słonca

anna1983
anna1983 16-02-2012 09:25

Witajcie z rana dziewczynki:-) Może kawki albo herbatki:-) Zapraszam:-)
I do tego pyszny pączek! Właśnie zamierzam jechać po niego do sklepu:-)
Może gdzies dostanę z toffi albo z budyniem - bo z reguły w tłusty czwartek wszędzie z marmoladą a za takimi jakos nie przepadam. Ale jak nie bedzie innych to i takiego wciągnę...hihihi
Musiu ja też zamierzam zrobić dziś faworki ale poczekam chyba na męza mego bo on ma więcej siły w łapkach co by się nad tym ciastem postwić:-) My z syneczkiem możemy nie dać rady- chyba że zaczniemy a jak nie podołamy go zagnieść to ojciec będzie miał pracę zaraz po powrocie ze swojej pracy:-)
Całuję i życzę smacznego paczka lub pączków:-):-) :-)

muśka
muśka 16-02-2012 09:48

Jejciu dziewczyny musze się pochwalić bo niewytrzymam:)))))))))
Przyszły wyniki ostatnich egzaminów ZDAŁAM na 4,5 i 3,5 trak sie CIESZE:)))))) Bałam sie jak cholera zwłąszcza psychologii bo straszyli, że u tej prof mało kto zdaje:))) to oznacza,ze jestem na kolejnym semestrze, jeszcze 2 poprawki ale nawet jak ich nie zalicze to mi na 3 rok przejdą do zdania:)
co za ulga:D

Aniu no faktycznie na faworki ciężko się ciasto wyrabia, moze zaczekaj na M żeby się nie forsować:)
Ja chyba z moimi pomocnicami sobie poradze jak nie to ze 3 razy ciasto wózkiem przejade i będzie cacy haha;)

Ola80
Ola80 16-02-2012 09:57

Dzień dobry :)

anna1983 ja się piszę na herbatkę :) więc poproszę.

Ja częstuję faworkami, nie liczyłam ile ich narobiłam ale jak skończyłam to padałam na twarz, więc P. mnie wyprosił z kuchni, przygotował kąpiel i ja się pluskałam a on posprzątał. Tak więc smacznego :) diety będziemy stosowały od jutra. Mi by się przydała, bo od kwietnia zaczyna się nam maraton weselny (idziemy na 4), więc żeby się w kieckę zmieścić, muszę trochę przystopować ze słodyczami - a je niestety uwielbiam.

Kochane ja chciałam wam tylko powiedzieć, że coś tak we mnie się podziało i teraz jestem już na 1000% pewna że poradzimy sobie że chcę adoptować jedno lub od razu dwójkę, że zawsze są jakieś problemy z dziećmi, a czy to będą "nasze - z brzuszka" czy "nasze - z serca" to z każdym dzieckiem jest jakiś problem. Jeden nie chce jeść, drugi pyskuje, trzeci ma problemy w szkole. Obawiałam się jak to jest, ale poczytałam pewne forum o adopcji, i teraz mam już inne podejście do tego, chyba takie bardziej doroślejsze, ale i otwarte. Cieszę się tak strasznie, że mężowi co chwila opowiadałam wczoraj co wyczytałam na tym forum. W każdej rodzinie są jakieś problemy, mniejsze-większe, ale nie można tego zwalać na geny dzieci, bo jak odziedziczyłyby geny po mnie to wariatkowo byłoby w domu i tak na pewno. Więc teraz już się nie boję, serce mi się raduje na myśl że pewnie gdzieś tam mieszkają sobie takie smutne dzieciaczki, które czekają na swoją rodzinę i że kiedyś się poznamy. Adopcja niestety w gazetach i filmach najczęściej wygląda tak cukierkowo, w rzeczywistości jest różnie. Ale najważniejsze że chce się tworzyć rodzinę. Jak poczytałam kiedyś blog jednej kobiety, u której adopcja doszła do rozwiązania to mi włosy stawały na głowie, jak dzieci się zachowywały, jak kradły, biły, kłamały, wynosiły z domu wartościowe rzeczy, jak między kilkunastoletnim rodzeństwem dochodziło do stosunków seksulnych - ah szkoda gadać. Wtedy miałam takiego stracha, ale jak to wiadomo strach ma wielkie oczy. Teraz już wiem że będzie dobrze, że mamy w życiu szczęście i ułoży się wszystko po naszej myśli. I za to proszę trzymać kciuki moje drogie :)

A jak będę miała kiedyś doła (co się pewnie przytrafi przy pierwszych kursach przygotowujących) to mi przypomnijcie to co tu napisałam :) to mną potrząśnie pewnie.

Buziaki :)

Ola80
Ola80 16-02-2012 10:04

Muśka widzisz hahaha ty nasza prymusko!
Gratuluję i cieszę się razem z tobą :)
Teraz już pójdzie z górki :)

Kochane ja mam robot którym wyrabiam ciacha - nawet na pierogi, czy drożdżowe ciacho, czy chleb. Super mi wymiesza, bo faktycznie trzeba mieć siły by dobrze je wyrobić. Robot kupiłam kiedyś w lid.lu był w bardzo dobrej cenie, i się zastanawiałam czy będę z niego w ogóle korzystała, teraz czy zetrzeć owoce, czy wyrobić ciacho, czy przygotować placki ziemniaczane - super się sprawuje :)
Anna ty lepiej poczekaj z tym wyrabianiem ciacha, bo tyle siły w ciąży to niewskazane tak się męczyć :) chyba że robot jest w domu :)

Dobra wracam do pracy :)

Agakrak
Agakrak 16-02-2012 13:38

No proszę, proszę- jak to się Towarzystwo znowu rozpisało. Az miło!

Musiu, no wieeelkie gratulacje. Wiem jak cieszy każdy zdany egzamin. Super!

Olka, ja już od dawna to wiem. Twój mężus jest jak dinozaur- to już gatunek na wymarciu. Tacy to już tylko w bajkach, a że Tobie się akurat "przytrafił" hmmm...może Ty jakaś Księżniczka jesteś?? Hope ma racje, od Was miłośc to już z daleka razi:-) I jestem pewna że dzieciaki które kiedyś zamieszkają z Wami i staną się częścią Was będą najszczęśliwsze na świecie. A tak się stanie z pewnością, zobaczysz jeszcze będziesz wspominać jak to fajnie było w ciszy i spokoju poleniuchować w łazience. U mnie jak nie dzieciaki wyją pod drzwiami to M akurat chce siku, a ostatnio mój pies stoi pod drzwiami i skomli (nie wiem o co jej chodzi) a ja zgrzytam zębami ze nawet tam nie mam chwili spokoju.
Tak więc moja droga, ciesz się chwilami które teraz masz bo za niedługo to się zmieni:-) i nawet nie myśl ze miałabys sobie z czyms nie poradzić. A kto jak nie Ty??! A te wszystkie okropne historie, nawet ich nie czytaj. Was to z pewnością nie spotka. Nawiasem mówiąc to często jest tak że adoptowane dzieci są bardzo podobne do rodziców hihiii.
A ja nie piekę faworków ani pączków. Za to dzieci zasnęły a ja zajadam sie pysznymi walentynkowymi czekoladkami od mojego M. Wyobraźcie sobie że moja mama tak sie nudzi ze mi co chwile jakies paczki zywnosciowe przysyła, a to pierożki przeróżniaste, a to bigosik, a to kotleciki, masełko własnej roboty.Moje dzieci wczoraj na kolację wpałaszowały po 6 wielkich pierogów z serkiem na słodko.Nie mogę się nadziwić ile one jedzą. A F chuda jak szkapa a je najwięcej. Ale to dobrze, oby tak dalej.
Nie wiem jak Was ale nas zasypało na całego. Wyszliśmy na spacer i to zaciągnęłam je w takie największe zaspy by je porządnie wymęczyć. Fajna pogoda, ale pojutrze juz odwilż i fajne będą chlapy:-(

Promyczku, hop hop!!!!

Agakrak
Agakrak 16-02-2012 13:39

P.S. Aniu ja poproszę kawkę z mleczkiem jak jeszcze można:-))

anna1983
anna1983 16-02-2012 14:48

Ależ proszę dziewczynki:-) Kawka, herbatka:-) Co tylko chcecie, do usług:-) Ja dopiero niedawno ze sklepu wróciłam więc spijam bardzooo słabą kawkę rozpuszczalną z ogromną ilością mleka (w ciąży w ogóle kawy nie pijam może ta jest 3, a wcześniej piłam po 3 i to czarne fusiate- nie wiem jak mi się udało odzwyczaić) i pałaszuje zakupione pączusie:-) W końcu beż wyrzutów sumienia hihihi Zapraszam: z toffi, z wanilią, z adwokatem czy tradycyjne sobie życzycie:-P
Tak się dziś przed tym wyjściem do sklepu zeźliłam bo ja chce wyjść a tu mi się zamek w drzwiach wyjściowych zaciął:-( Czekałam 2 godziny aż w końcu kuzyn mojego M.( który mieszka w tym samym domu tylko z 2 strony) wróci co by wyjść przez jego drzwi. A jak wróciłam to się małpy z zewnątrz otworzyły:-( Normalnie prawie ze złości się poryczałam;-(
Ale teraz już się i mego syneczka pąkami pocieszyłam:-P

Musiu gratuluję zaliczonych egzaminów. Czasem zaniża się swoje umiejętności a potem okazuję się, że jednak poszło oki. Byle do przodu.

Olu faktycznie jak to Aga napisała Twój mąż to dinozaur hihihi Na mojego narzekać nie mogę- znam gorszych ale na taki pomysł to raczej by nie wpadł:-P
Olu jestem pewna że dasz radę jeśli chodzi o adopcję, a ewentalnymi problemami teraz sobie głowy nie zawracaj:-) Nieraz bywa tak że Twoje "własne" dzieci też sprawiaja problemy, nie trzeba być adoptowanym aby kraść itp. A nieraz te adoptowane dzieci naprawdę doceniają to że maja kochających rodziców, którzy je do siebie wzieli, pokochali i doceniają to, że nie spędzili dzieciństwa (do 18 r.ż) w domu dziecka. Więc nie ma reguły:-)
A jak byś kiedyś miała zwątpić to my tu z dziewczynami przypomnimy co pisałaś i Tobą potrząśniemy co byś sie ogarnęła:-P

asia_24
asia_24 16-02-2012 22:02

musiu no widzisz i jednak egzamin zdałaś wiec teraz sie już wszystkie cieszymy i teraz to ci już z górki pójdzie zobaczysz:)

Aniu ale miałaś historie z tym zamkiem:)

Agusiu no kurcze współczuje ze nawet w łazience nie masz spokoju, ale kurcze jak dzieciaczki dorosną to wogóle zaczną okupowac łazienke i z tego będa awantury że jeden za długo siedzi i drugi nie moze sie wyszykować:(

Oluś ciesze sie bardzo że teraz sama już sie uporałas z tymi wszystkimi myślami i już wiesz na 100% ze chcecie adoptować dzieciaczki, super bedziecie wspaniałymi rodzicami, wszystkie to wiemy bez wyjątku:)
A walentynki miałaś urocze:)

Hope no to tam u was dzieciaczki jak mróweczki sie rodzą, a ty już piątke masz chrześniaków oooo. Ja jeszcze nie miałam tego zaszczytu i chyba już nie bedę miała, bo podobno rozwiedziona osoba nie moze być chrzesnym wiec trudno, ważne że mam własnego kochanego synka a może kiedyś tam i jeszcze coś bedzie:)

justynko podziwiam ciebie na zorganizowanie chrzcin na 25 osób:)

Anielico to fantastycznie ze kurcze teraz po zmianie lekarza tak dał ci nadzieje na dzidziusia i fajnie że jednak nie wymazujesz tego z myśli i moze kiedys tam sie zdecydujecie:) A ten obiadek w łóżku to świetna sprawa he he
A mama jeszcze nie wie że jestes z Mariuszem?

Odpowiedz w wątku