Cześc dziewczyny.Mam do Was prośbę znacie może jakieś sprawdzone metody na pobudzenie laktacji? w 4 dobie zycia Filipka mialam taki nawal mleka ze mi lecialo ciurkiem, a on biedny nie mogl sobie poradzic z wciagnieciem mleczka bo nie potrafil objac cyca. Czulam sie jakbym nosila kamienie - bol straszny. Na szczescie mialam wizyte poloznej, ktora zrobila mi przerazliwie bolacy masaz piersi i wydusila troszke mleczka pozniej wlozyla mi chlodne liscie kapusty do stanika i bylo w miare ok. Kupilam tez laktator zeby pobudzic moje sutki do wiekszej gotowosci bo niestety mi sie chowaja troszke do srodka. Ale maly i tak sie nie najada moim pokarmem musze go dokarmiac Bebilonem. Czasami wystarczy mu tylko ze wlozy cyca do buzki i potrafi lezec tak przytulony- moj maly slodki leniuszek:)
Poza tym jest bardzo slodki- nie moge sie na niego napatrzec.
Aha i jeszcze jedno pytanie- do Muski, robilas w 7 dobie zycia swojej coreczki badanie na hormony tarczycy- pamietam ze o tym pisalas. Mogłabys mi napisac jak to sie odbywa, czy pobierali malutkiej krew ze stopki? Czy jesli w zaleceniach szpitalnych mam wpisane to badanie to czy dodatkowo musze pojsc do rodzinnego po skierowanie? podobno refunduja tylko tsh a t3 i t4 trzeba normalnie placic. paranoja po prostu...
Dziekuje Wam serdecznie za gratulacje i mile slowka:)
buziaki dla kazdej z Was osobna i przepraszam ze tak tylko o sobie- przez chwile chyba tak musi byc...
muśka22-02-2012 17:47
Promyczku tak robiłam Karoli badania. Najpierw musisz iść do pediatry na pierwszą wizyte i on wypisze Ci skierowanie bez tego nie zrobisz. My mieliśmy z tym opóznienie przez burdel w przychodni. Za tsh i ft3 nie płąciłam bo mam w pakiecie a za ft4 jakieś 20zł nie pamiętam. Krew pobieraja normalnie z rączki, ze stópki tylk ow spzitalu pobieraja na te badania metaboliczne. Kochana przed samym badaniem dopilnuj by Filipek wypił sporo mleczka bo maluszki mają bardzo gęsta krew i może mu nie lecieć, moją wkuwali kilka razy. Najlepiej przed samym wejściem dać troszke mleczka zeby krew swobodniej płynęła. Najlepiej od razu zapiszcie się do endokrynologa dziecięcego zeby skonsultować wyniki to bardzo ważne bo jak tfu, tfu dzieciątko ma wysokie tsf to najpózniej w 4 tygodniu zycia musi dostać leki. Tsh moz dośc wysokie wiec sie nie wystrasz ale dla noworodków i niemowlat są inne normy i co u nas jest powyzej normy u dzieci jest normą. Moja miala ponad 7, skonsultowalismy telefocznie z lekarzem w szpitalu bo przerazona bylam ale on apowiedział, że wszystko jest w normie.
Jeśli o laktacje chodzi to unormuje Ci sie jeszcze, spokojnie, pij conajmniej 1,5-2l wody niegazowanej, mozez pic herbatki na laktacje ale po nich moga kolki wystapic u Pilipka, moje dziewczyny obie mialy i nie mogly kupek robić. Polecam Karmi clasic, spokojnie buteleczke dziennie pic mozesz ale najlepiej wygazowac. A tak przystawiac często synka i wzbudzac laktatorem gdy calego mleczk anie sciagnie. Swietna jest metoda o ktorej kiedy pisałam 775533 chyb anie pokreciłam:/ najpierw 7min siacgasz z jednej piersi laktatorem, potem tyle samo z drugiej, nastepnie z poprzedniej 5, z drugiej tyle samo i konczysz 3 minutami, wzmaga laktacje ale wymaga duzo czasu i cierpliwosci. Najlpeiej jak po kazdym karmieniu bedziesz sciagac nawet jak nic nie leci tak po kilka minut. Zobaczysz pomoze.
Monisz kochanie juz zagladam. padam dzis:(
muśka22-02-2012 17:52
misiaka kochanie, nie wierz w te cuda z nogami i pupami w górze. Owszem można ale co ma wejśc to wejdzie do środka a co ma wypłunąć wypłynie:) Ja też zawsze od razu na siku leciałam:) Możesz się gimnastykować jak masz siłe i ochote, na pewno nie zaszkodzi;)
asia_2422-02-2012 22:50
MoniaW idzę że nasi synkowie mają taki sam temperament bo Łukaszek tez nie usiedzi na miejscu 5 minut, ale co do kościółka to ja z nim chodziłam wcześniej już i zawsze w nim był w miare grzeczny, teraz troche nie chodziliśmy ale jak był w wekend z babcią to ona z nim poszła i był przekochany, jedynie raz troche wyszedł z ławki ale daleko sie nie oddalił i potem wrócił sam.
Super ze mu sie w przedszkolu spodobało i pewnie będzie chętnie chodził do dzieci, Łukaszek też ma takie podejście.
A z tym panem w tesco to fajny widok jak on sie z tego rozśmieszył. Łukaszek tez pod kątem ułożenia do przepraszania i proszenia nie ma problemu, jak cos np. nie chce to mówi "nie dziękuje", jak cos daje to mówi "proszę" jak cos dostaje to "dziękuje" jak jemy śniadanko czy obiad to "smacznego", tak jakoś słyszy jak ja to mówie i tak bez uczenia weszło mu to w nawyk.
Co do Hani to super że tak szybciutko zrezygnowaliście z butelki, my niestety dopiero tak od nowego roku ale i tak myśle ze to niezbyt późno, wiadomo nie ze wszystkim mozna tak szybko sobie poradzić. Ciesze się bardzo i jestem z tego ogromnie dumna że już od dość dawna sam chodzi do WC i sam zdejmuje rajstopki i majtki, sam siada na normalną klape, załatwia się i potem, opuszcza klape i podciąga wszystko, jedynie spłukuje bo u mnie cięzko chodzi spłuczka trzeba trochę wiecej siły do niej.
Misiaka ja też tak zrobiłam pirwszy raz z tymi nogami ale to nic nie daje bo i tak potem co miało to wyleciało i już tego nie stosowałam przy nastepnych przytulankach ale ja byłam zielona w tych sprawach i za wiele sie nie staraliśmy bo udało sie po pierwszym miesiącu, ale masz racje przecież są wpadki i one wtedy nie robą takich rzeczy a zachodzą.
promyczku co do laktacji to ja tez miałam nawał w którejś tam dobie po porodzie ale chyba troche później i też stosowałam kapuste do staniczka i to pomagało uśmierzyć ból. Też Łukaszek nie umiał chwycić piersi i to jeszcze w szpitalu bo byłam tam 5 dni i lekarka powiedziała że mam dużo pokarmu i jak mały nie zacznie tego ściągać to mogę dostać zapalenia piersi a że miałam tez sutki nie wyciągnięte to poleciła nakładki sylikonowe i to było strzałem w dziesiątkę bo odrazu Łuki zaczął przez nie ciągnąć i do 13 miesiąca uzywaliśmy te nakładki przy karmieniu. Może nie umiał bo po porodzie zaczęły sie komplikacje i go zabrali na całe popołudnie i całą dobe bo ja musiałam plackiem lerzeć i chyba wtedy miał podaną butle i może przyzwyczaił sie do smoczka a te nakładki są silikonowe jak smoczki. Ale nie muwie ze to musiało być przyczyną, miałam tez sutki bardzo mało wypukłe i ciężko było mu chwytać je a w nakładkach się wyciągały bardziej, ale do samego końca bez nakładki nie chciał ciągnąć, ale tez przez to miałam sutki ochronione i nie poranione. Co do pobudzenia laktacji to ja używałam te herbatki, ale może powodują kolki jak pisze muska u nas nie powodowały, ale tez dopiro po jakiś paru miesiącach zauważyłam że rewelacyjny na pokarm jest masaż piersi, wiec może mężuś może ci w tym pomóc.
anna198323-02-2012 17:45
Witajcie dziewczynki:-)
Promyczku gratuluję syneczka:-) Super, że wszystko w porządku!
A ja dziewczynki byłam dzisiaj pierwszy raz na zajęciach w szkole rodzenia. Było super:-) Godzinka gadania o różnych rzeczach i później godzinka ćwiczeń.
Ćwiczonka niby takie proste ale z brzuszkiem nieraz to nie lada wyczyn, na koniec coś mi strzelało w kręgosłupie normalnie, jutro zakwasy zapewne murowane- ciekawe kto mnie podniesie z łóżka:-)
Dzisiaj na zajęciach była Pani ze sklepu z ubrankami, akcesoriami dla dzieci itp. Opowiadały z położną o wyprawce, wózkach, łóżeczkach itp.
ekstra...
napaliłam się na taki jeden fajny wózek, na aluminiowym stelażu, pompowanych kołach, głęboki i spacerówka w jednym, z fotelikiem samochodowym i możliwością montowania go na stelażu... chyba taki zakupimy.
Następne zajęcia już w poniedziałek. Normalnie nie mogę się doczekać;-)
To taka mała szkoła w przychodni zdrowia, było nas 7 ciężarówek.
Położna super kobitka, sympatyczna, otwarta, rzeczowa.
HOPE23-02-2012 20:09
Dobry wieczór kochane :)
Mam już spokój bo Maciuś już sobie śpi. Dziś pierwszy raz był dzień bez popołudniowej drzemki bo ostatnio coś ciężko go było uspać o tej 12 jak zawsze chodził spać. I jak już spał to wieczorem też bardzo długo zasypiał, normalnie jak go odkładałam do łóżeczka to po kilku minutach już spał a ostatnie czasy to coraz dłużej się kręcił, wołał co chwila albo mnie albo M. no i tak to trwało.Wczoraj aż się już wkurzyłam bo 1,5 godziny zasypiał.Dziś postanowiłam spróbować czy może już mu nie jest potrzebna ta drzemka w ciągu dnia no i chyba tak właśnie jest, bo wytrzymał bez problemu do wieczora, miał jeden taki kryzys że tak sobie siedział na fotelu i mu się oczka kleiły ale jak go czymś zainteresowałam to mu przeszło i było ok, za to teraz po jedzeniu i położeniu go spać zasnął od razu więc chyba już "wydoroślał" hihi.Troszkę szkoda, bo fajnie było z tymi drzemkami, albo też z nim sobie odpoczywałam albo gotowałam obiad bądź miałam po prostu troszkę czasu dla siebie, a teraz najwidoczniej się skończyło...No ale kiedyś musiał nadejść ten czas, szkoda że tak szybko...
Aguniu napisz co u Carinki???Jak się czuje?O co chodziło z tą gorączką?Trochę się martwię bo milczysz od tamtego czasu...
Asiu jak czytałam o tych Waszych walentynkach to aż mi się tak zachciało hihi.Te początki znajomości są takie magiczne, wiadomo że później też jest fajnie ale to nie to samo...Hihi muszę dać przeczytać Twoją relację mojemu M. niech się uczy od Twojego Mariusza np. tych płatków róż :)Bardzo się cieszę, że tak miło spędziliście czas, oby tak dalej :)
Misiaka mnie też zastanawiały te akrobacje po przytulankach, raz czy dwa nawet spróbowałam jak już byłam zdesperowana(jakoś ok. 9 cyklu starań) no i nie pomogło, ale za to naśmialiśmy się z M bo tak śmiesznie to wyglądało z tymi nogami do góry hihi a on to nawet na chwilę podtrzymywał mi pupę bym dłużej wytrzymała hahaha. No ale to nic nie dało a udało się wtedy, kiedy po prostu zasnęłam przytulona do M. więc jak widzisz nie jest to jakiś złoty środek, ale spróbować nie zaszkodzi, podobno jest wiele kobiet które właśnie tak zaciążyły (chyba że to zbieg okoliczności, że akurat wtedy się im udało ale nie ma nic do stracenia:).Powodzenia jeszcze raz :)
Promyczku ja również miałam taki problem, że Maciek nie umiał mi złapać sutków bo miałam je jakieś małe i nawet czasami troszkę wklęsłe i nas też poratowały te silikonowe nakładki tak jak Asia pisała, można się nimi wspomóc i albo pomogą tak, że wyciągną troszkę Ci sutki i później będziesz umiała karmić normalnie albo po prostu będziesz się musiała do nich przyzwyczaić. Jest to trochę problematyczne bo trzeba o nich pamiętać jak gdzieś się wychodzi na dłużej no i trzeba je myć, wyparzać a to też jest troszkę wkurzające już później, ale uważam że lepsze to, niż wcale nie karmić więc może spróbuj ich.Poza tym też dobry jest sposób na pobudzenie laktacji taki jak pisała Musia, czyli te odciąganie laktatorem 775533, ja spróbowałam kilka razy i później miałam więcej pokarmu, piwko karmi też dobre, ale pamiętaj by wygazować bo mały może dostać kolek od gazowanych napoi no i herbatki na laktację, ale z umiarem bo też czasami powodują kolki.Mam nadzieję, że unormuje Ci się laktacja i Filipek zacznie ładnie pić, zawsze na początku występują różne problemy jak nawał pokarmu, później jakby jego brak, czasami bolące sutki bądź właśnie wklęsłe albo małe ale nic się nie przejmuj, będzie dobrze. Poza tym to nie koniec świata jak dziecko jest karmione butelką (och, co ja przeszłam z tego powodu, że sobie wmówiłam że muszę karmić piersią...), no ale warto powalczyć :)
Anna super, że Ci się podobało w szkole rodzenia :) Ja byłam tylko raz ale u nas jakoś tak kiepsko było, tzn trafiłam akurat na taką dziwną położną i niebardzo mi się chciało chodzić tam więcej, ale podobno zazwyczaj kobiety są bardzo zadowolone i taka szkoła się przydaje choćby żeby psychicznie lepiej się czuć, że jest się mądrzejszym :)A jak się czujesz?I który to już tydzień?
Ok zmykam, kąpiel mnie czeka i może jakiś filmik z M :) Buziaczki!
asia_2423-02-2012 22:59
anno to super ze w szkole rodzenia tak ci sie spodobało, ja nie mam zdania na ten temat bo nie chodziłam do żadnej i z jednej strony troche byłam ciekawa jak to jest w takiej szkole bo potem duzo osób mówiło że to fajna sprawa taka szkoła.
Hope no Łukaszkowi też predzej się zdarzało nieraz nie spać w dzień ale tak dopiero dokładnie to jakoś po zeszło rocznych wakacjach zaczął nie sypiać w dzień czyli miał 2,5 roku ale początki pamietam były takie ze już koło 17 musiałam go kłaść bo dłuże jak był przetrzymywany to kąpiel była masakryczna i tak gdzieś ciężko bardzo było przez 2 tygodnie potem się polepszyło i w sumie do tej pory nie sypia jedynie zdarzają się wyjątki ale to chyba nawet tylko na jednej dłoni by się zmieściło, no jedynie teraz nieraz było częściej jak samochodem jeżdziliśmy koło południa to przysnął zazwyczaj w nim, no i dzisiaj o 16 zasnął i po 17 było ciężko mi go dobudzić, ale potem bez problemu położyłam go ok 20 i po czasie zasnął bez wychodzenia z pokoju.
HOPE24-02-2012 00:30
Kochane znowu ja ale mam pewien problem i chciałam zapytać czy może któraś coś wie na ten temat??? Dziś doszłam do tego, że Maciuś może mieć przerośnięty 3 migdał, czytam teraz wszystko w necie na ten temat i by się zgadzało u niego jeśli chodzi o objawy, mały często w nocy chrapie, ma zatkany nosek choć kataru nie ma, często zmienia pozycję jakby szuka dobrej do oddychania, bywa że na kilka sekund przestaje oddychać po czym znowu zaczyna normalnie, często ma otwartą buzię no i zauważyłam, że jak mówi to czasami tak "nosowo" i czasami układa szczękę tak, że ta dolna wychodzi na zewnątrz (ostatnio myślałam o wizycie u dentysty z powodu tego zgryzu jak jeszcze nie miałam pojęcia o tych migdałach)...Kurcze wszystkie te objawy dopiero teraz poskładałam w całość i się przeraziłam bo przerośnięty migdał jest groźny i przeważnie wymaga operacyjnego wycięcia jednak zazwyczaj nie robi się tego dzieciom poniżej 3 roku życia...Kurcze objawem są też częste nawracające infekcje górnych dróg oddechowych a od września same wiecie ile mi chorował....Kurcze martwię się, że ten migdał faktycznie jest przerośnięty i że jest groźny dla małego ponieważ z tego powodu występują straszne następstwa jak właśnie problemy z mówieniem, koncentracją i słuchem (co do słuchu to ciężko stwierdzić, niby słyszy normalnie ale wydaje mi się, że dziwnie czasami powtarza wyrazy, niewiem czy to przez to, że dopiero zaczyna mówić czy może po prostu niewyraźnie je słyszy.....). Kurcze proszę, jeśli macie jakiekolwiek doświadczenie z tym to napiszcie, Musiu może Ty coś wiesz?Jesteś dość obeznana w takich sprawach....Całe szczęście w poniedziałek mamy bilans dwulatka więc powiem o moich obawach, o wszystkich objawach i pewnie dostaniemy skierowanie do laryngologa...I tu się martwię bo pewnie kolejki są ogromne no ale można iśc prywatnie, z tym że jeśli konieczna będzie ta operacja to z tego co czytałam też jest bardzo długi czas oczekiwania a prywatnie to kosztuje fortunę....Ech, spać nie będę mogła dziś że taka głupia byłam i nie zebrałam tych wszystkich faktów wcześniej.... :/
Agakrak24-02-2012 13:45
Hope, jak pisałas o tych objawach to jakbym czytała o moim Mikołaju. Dokładnie to samo. Zresztą F i C też maja podobne. I wiem bo lekarz mówił ostatnio ze widzi problem z migdałkami ale powiedział ze do 3 rż raczej nie należy sie tym przejmować. Jeżeli do tego czasu niec się nie zmieni to jeszcze bedzie czas na zmartwienia. Mój Mikołaj tez tak dziwnie układa szczękę tyle ze tą dolną przesuwa lekko w bok gdy wymawia niektóre słowa i wydaje mi się że sepleni, cięzko stwierdzic bo w porównaniu do dziewczynek mówi mało wyraźnie ale zauważyłam ze idzie mu coraz lepiej wiec stwierdziłam ze nie bede sie tym narazie przejmować. 02 marca tez idziemy na bilans i szczepienie wiec zobaczymy co i jak.
A odnosnie spania to tez sie zastanawiałam jak długo jeszcze kłaść je w południe bo potem wieczorem zasypaiją koło 21.30 a nawet i później. Ale jak narazie w południe kładę je ok 13 i zasypiają w ciągu 5 min wiec stwierdziłam ze jeszcze chyba tego potrzebują a poza tym w przedszkolu tez maja drzemki wiec chyba narazie nie będę im zmieniac. No i mam te 1,5 godz spokoju gdy spią:-)
A u nas ogólnie wszystko ok. Okazało się ze u C była to zwykła trzydniówka dokładnie jak z opisów w internecie. Tylko gorączka przez dokładnie 3 dni zakończona wysypką.Teraz juz jest dobrze. Czekam tylko na to szczepienie a potem do przedszkola.
Asiu, nie pamietam czy juz do Ciebie pisałam ale walentynki to miałaś normalnie jak w filmie. Super. I Hope ma rację-nie ma jak początki znajomości. Jest zupełnie inaczej.Te motylki w brzuchu....:-)
Promyczku, ja tez słyszałam o piwie i o tym sposobie odciagania jak pisała Musia. Trzymam kciuki zeby wszystko poszło dobrze a Filipek jest piękny!
MoniaW24-02-2012 15:24
Dziewczyny, jakos mimo takiego czasu czuje sie tu troche nieswojo, dlatego postanowiłam że nie bede juz tu pisać.
Bede zagladac i podczytywac bo kibicuje Wam wszystkim ale nie bede pisac.
Pozdrawiam Was wszystkie:)
HOPE24-02-2012 15:30
Aguniu nigdy nic nie pisałaś, że masz jakiekolwiek problemy z Mikołajem i z dziewczynkami odnośnie spania, chrapania, chorowania (za wyjątkiem tych kilku razy jak były przeziębione) no i że są jakieś podejrzenia że to migdał gardłowy...Ale wiesz, zastanawia mnie jedna rzecz, jak lekarz stwierdził że to trzeci migdał skoro go nie widać przy normalnym badaniu?Byłaś u laryngologa z dziećmi?Bo tylko poprzez rentgena i taką sondę bodajże przez nosek można stwierdzić, że ten migdał jest powiększony i tylko laryngolog może to stwierdzić.No i fakt, że wycinanie tego migdała nie jest wskazana przed ukończeniem 3 r.ż ale w poważnych wypadkach nawet młodsze dzieci mają to wycinane bo powikłania są bardzo poważne jeśli ten migdał urośnie do dużych rozmiarów i będzie to trwało długo....Z tego co wiem to na początku i tak nie decyduje się od razu o wycinaniu, ale można go obkurczyć jakimiś kroplami czy lekami i po 2-3 miesiącach używania tych leków idzie się na kontrole i jeśli uda się zmniejszyć ten migdał to super, a jeśli rośnie dalej bądź nie ma zmian i sam migdał jest zainfekowany (bo podobno jest to siedlisko bakterii) to wtedy podejmuje się decyzję o wycinaniu.Tak przynajmniej wyczytałam na stronkach poświęconych temu problemowi i na różnych forach, gdzie rodzice znają sytuację z autopsji.Nie wydaje mi się, by był to dobry pomysł by olać ten problem i przeczekać, myśle że jeśli ma się jakieś podejrzenia, że migdał jest powiększony i obserwuje się u dziecka wszystkie tego objawy to lepiej to sprawdzić u laryngologa i podjąć leczenie a nie czekać, aż sam zniknie...Ja z pewnością wybiorę się do lekarza i pewnie prywatnie, bo kolejki oczekiwania pewnie są długie, no ale to sie okaże w poniedziałek po bilansie i po tym, jak obdzwonię wszystkie poradnie laryngologiczne w pobliżu.
Dobrze, że u Carinki już minęła ta gorączka i że to typowa trzydniówka, oby teraz dzieciaki były zdrowe.
muśka24-02-2012 16:37
Aguś nawet nie wiesz jak sie ciesze, zę to tylko trzydniówka u Carinki:) ciągle myślałam o Was, nawet dziś smska miałąm wysłać:)
Hope,Aguniu z tym trzecim migdałkiem to trezba do jakiegos bardzo dobrego laryngologa się wybrać, najlepiej takiego co w swzpitalu pracuje dziecięcym. Nie doczytałam zbytnio ale czy Wasze maluchy mają typowe objawy tj. oddychają tylko przez usta? chrapią? bo pamiętacie, ze moja Ewe alergolog wysyłał na wycięcie ale pediatra puknął się w głowe bo powiedział, że jak mała nie ma objawów to nie ma potrzeby, a i samo badanie jest ponoć bardzo nieprzyjemne dla dzieci.
Ze spaniem to ja nie doradze:(
Monia a Ciebie to ja zaraz normalnie udusze:////////////////// nie zgadzam się na to!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Aniu świetnie, że lekcje w szkole rodzenia tak Ci się spodobały:) to bardzo fajne a zarazem często zabawne zajęcia;)
Lusia hop, hop!!!!!!!!Skarbie gdzie sie podziewasz?????
Ola lektura pochłonęła całkowiecie?;)
Misiaka, jak tam gimnastyka?;)
A u nas kolejene zęby idą, bo mała znowu ma swoje marudne dni, ze skrajności w skrajność wpada ale tragedii nie ma:) Oprócz tego ciągle się śmieje, gada iciska wszytskim izabawkami n akilometr, Ewa już raz zarobiła grzechotką która z nienacka z wózka wyskoczyła:)Niedługo pół roku skończy a ja nie wiem kiedy to zleciało.
Miłego weekendu dziewczynki:)
muśka24-02-2012 16:46
No póki mała pozwoliła doczytałam. Hope Skarbie skoro Maciuś ma takie objawy to warto poradzić sie pediatry i wziać skierowanie do laryngologa. Być moze to przez migdałek Macius choruje, u CIebie Aguś Mikołajek też.
TYlko jak wcześnoiej napisałam w zwykłęj przychodni loaryngolog nie ma takiego s[przętu żeby dobrze zbadać, przynajmniej tak słyszałam od lekarza.
Ale na bilansie dowiecie się wszystkiego.
Buzki kochane
anna198324-02-2012 22:10
Witajcie dziewczynki:-)
Nienawidzę polskich dróg!!!!!!!!!!!!!!!
Zwłaszcza po zimie! dziura na dziurze i dziura pogania!:-(
Mam stresa, mega stresa........... Może panikuje ale wiem, że u Was znajdę zrozumienie i pocieszenie Kochane:-)
a więc ja nadal jeżdże samochodem- nie stresuje mnie ten fakt bo ja prowadząc się relaksuje, naprawdę to uwielbiam- oczywiście nie wybieram się w jakieś długie trasy ale troche śmigam:-) Po 1 bardzo lubie jeździć a po 2 mój małżonek nie ma prawka(ma zamiar w marcu się zapisać w końcu) więc jestem zmuszona niejako.
narazie mieszczę się z brzuchem za kółkiem więc nie widzę problemu- zresztą lekarz mi nie zakazał. I dziś pod wielką, przeogromna kałużą okazało się że jest wielka wyrwa a nawet dwie.
Oczywiście przejeżdżałam środkiem ulicy bo wiadomo wyżej więc mniej wody no i najczęściej obrzeża ulic są bardziej dziurawe, oczywiście zwolniłam no ale i tak na niewiele się to zdało. Te dziury były ogromne mam wrażenie że podwoziem przeryłam asfalt no i wstrząsnęło mną porządnie. Aż naprawdę pierwszy raz zastanowiłam się czy dobrze robię że jeszcze jeżdże- no ale przecież jakoś muszę się przemieszczać:-( No i mam stresa czy krzywdy memu syneczkowi nie zrobiłam.
Niby mnie nic nie boli, nie krwawie a mały dawał znaki w postaci kopniaków ale mega stresa i tak mam.......Ciekawe czy będę mogła w ogóle spać w nocy bo znając siebie może być różnie:-( Tym bardziej że mój mąż poszedł wyjątkowo na noc do pracy i jestem sama:-( Chyba zaraz zwariuje........
Agakrak24-02-2012 22:35
Hope, moze mało dokładnie opisałam i do konca mnie nie zrozumiałaś. Lekarz nie stwierdził że JEST problem z 3 migdałem ale ze może byc taki problem bo gdy dzieci były ostatnio chore i bylismy u niego to mówiłam ze strasznie chrapią i oddychają przez usta a to chrapanie było słychac az w drugim pokoju. Dostalismy wtedy sterydy do noska, powiedział ze po tym powinno przejsc i przeszło.Ale takie oddychanie w nocy przez usta pozostało. Tak wiec za radą lekarza będę obserwować, bo byc moze jest to przez kaloryfery bo nie przypominam sobie by w okresie letnim cos takiego miało miejsce.Zobaczymy. A o nieprzejmowaniu się mówiłam odnośnie tego ze wydaje mi sie iz Mikołaj sepleni. Jednak mowa dopiero sie u niego rozwija, poczekam, zobaczymy. Jak coś to pójdziemy do logopedy. A z tym spaniem i wędrowaniem po łózku to już wszystkie mają od dawna, najwięcej Frida.Ale nie miałam pojęcia ze to tez moze cos znaczyć. Ostatnio czytałam tez ze gdy dzieciak staje czesto na palcach to moze to oznaczac jakis problem neurologiczny, zwłaszcza u dzieci które miały wzmozone napięcie mięśniowe. Widziałam kilka razy jak Mikłaj tak właśnie chodził na palcach i zaczęłam panikowac na co mój M popukał mi do głowy mówiąc ze tak, staje na palach ale jak chce cos dojrzec na stole. Nic to, Musia ma racje-dowiemy sie wszystkiego na bilansie.
Monia, a to dlaczego czujesz sie tu nieswojo?? Ja tez sie nie zgadzam!
Agakrak24-02-2012 22:39
Anna, ja jeździłam samochodem do końca ciąży, chociaz nie do końca ciąży było to za kierownicą bo brzuch miałam pod koniec przeogromniasty. A każdy dołek powodował kolorowy zawrót głowy. Myśle że możesz byc spokojna, natura sprytnie zabezpieczyła te maleństwa w brzuszkach mamy, myślę że i Twoje maleństwo spokojnie sobie pływa.
HOPE24-02-2012 23:28
Monia niebardzo rozumiem....Że niby czemu nie czujesz się u nas "swojo"??Dałyśmy Ci do zrozumienia coś takiego???Bo myślałam, że każda Cię tu fajnie odbiera ale szczególnie Musia nasza, jak możesz jej to robić??Ok, piszecie na prywacie ale mimo to my też do Ciebie się przywiązałyśmy, może tego tak nie widać jak u Musi ale jednak...Zrobisz jak chcesz, ale zupełnie nie rozumiem Twojego myślenia, sory jeśli Cię uraziłam .... Dziewczynki - trzymajmy się razem bo dlatego to forum jest takie wyjątkowe, że każda z nas nie wyobraża sobie życia bez niego i choć mija tyle lat My wciąż tu jesteśmy, a zażyłość trwa choćby niewiem co....Ja wciąż myśle o Marietce ( a tak apropo czy ktoś coś słyszał o niej?Jeśli nie to Marietko prosimy o jakiś znak żyzia ...).Uważam, że właśnie zaangażowanie jest naszą największą siłą i od nas zależy czy będziemy tu trwać czy nie....
Anna kochanie nie masz się o co martwić....Napewno nic się nie stało że zaryłaś o ten asfalt i wstrząsnęło autem, jestem pewna że dzidzia poczuła tylko lekkie kołysanie, natura już tak to obmyśliła aby chronić to nowe życie i by takie sytuacje nie były groźne, kochana naprawdę nic się nie martw bo napewno nie ma o co...Twój brzusio z penością uchronił dzidzie od wstrząsów, uwierz :)Tym btrdziej skoro nie masz żadnych objawów bolącego brzuszka czy krwawienia nie ma się o co martwić.Życzę spokojnej nocy :)
Agusiu to faktycznie nie masz się o co martwić bo źle zrozumiałam co pisałaś bo mało szczegółów podałaś. Wygląda na to że mój Maciuś ma wszelkie objawy tej dolegliwości ale o Twoje dzieci bym się raczej nie bała a tylko obserwowała....Zobaczysz co powie lekarz po bilancie ale na moje oko to nic groźnego...
Lusiu no właśnie co u Ciebie???? Trzeba Cie do tablicy przywołać???? My tu czekamy na wieści od Ciebie.... :)
Szylwinka a Ty dalej nic???Wciąż cisza???
Niunia od Ciebie też nie słyszałyśmy już ani słowa długo...Żyjesz??? Jak Juleczek???
Korniczku a Ty??????????????? Odezwij się....
anielicao226-02-2012 19:40
A ja dziewczynki nie mam @.
Spóźnia się dwa dni. A dziś usłyszałąm od M żę on to czuje że coś zmajstrował...
Ja opanowana, nie raz się już spóźniała, ale byłoby ciekawie gdyby jakims cudem była niespodzianka.
Aniu moja bratowa jezdziła do 8 m-ca autkiem a brzuch miałą mega....Nawet stłuczkę miała i nic maleństwu nie było. A u nas klientka ma za tydzień termin i wciąż jezdzi. Więc chyba przeciwskazań nie ma.
misiaka27-02-2012 04:36
Cześć Kochane :)
Wiem, wiem, że późno ale oglądam Oscary :)
Chciałam tylko serdecznie podziękować Promyczkowi za zaproszenie na nk. Filipek jest cudowny. Buziaczki
asia_2427-02-2012 22:29
No anielico ale byś miała niespodziankę tylko jak byś już zrobiła teścik i by wyszedł pozytywny to od razu do lekarza na podtrzymanie itp. Tak więc czekamy na dalsze informacje w tej sprawie:)
Hura! Chyba się udało!
Cześc dziewczyny.Mam do Was prośbę znacie może jakieś sprawdzone metody na pobudzenie laktacji? w 4 dobie zycia Filipka mialam taki nawal mleka ze mi lecialo ciurkiem, a on biedny nie mogl sobie poradzic z wciagnieciem mleczka bo nie potrafil objac cyca. Czulam sie jakbym nosila kamienie - bol straszny. Na szczescie mialam wizyte poloznej, ktora zrobila mi przerazliwie bolacy masaz piersi i wydusila troszke mleczka pozniej wlozyla mi chlodne liscie kapusty do stanika i bylo w miare ok. Kupilam tez laktator zeby pobudzic moje sutki do wiekszej gotowosci bo niestety mi sie chowaja troszke do srodka. Ale maly i tak sie nie najada moim pokarmem musze go dokarmiac Bebilonem. Czasami wystarczy mu tylko ze wlozy cyca do buzki i potrafi lezec tak przytulony- moj maly slodki leniuszek:)
Poza tym jest bardzo slodki- nie moge sie na niego napatrzec.
Aha i jeszcze jedno pytanie- do Muski, robilas w 7 dobie zycia swojej coreczki badanie na hormony tarczycy- pamietam ze o tym pisalas. Mogłabys mi napisac jak to sie odbywa, czy pobierali malutkiej krew ze stopki? Czy jesli w zaleceniach szpitalnych mam wpisane to badanie to czy dodatkowo musze pojsc do rodzinnego po skierowanie? podobno refunduja tylko tsh a t3 i t4 trzeba normalnie placic. paranoja po prostu...
Dziekuje Wam serdecznie za gratulacje i mile slowka:)
buziaki dla kazdej z Was osobna i przepraszam ze tak tylko o sobie- przez chwile chyba tak musi byc...
Promyczku tak robiłam Karoli badania. Najpierw musisz iść do pediatry na pierwszą wizyte i on wypisze Ci skierowanie bez tego nie zrobisz. My mieliśmy z tym opóznienie przez burdel w przychodni. Za tsh i ft3 nie płąciłam bo mam w pakiecie a za ft4 jakieś 20zł nie pamiętam. Krew pobieraja normalnie z rączki, ze stópki tylk ow spzitalu pobieraja na te badania metaboliczne. Kochana przed samym badaniem dopilnuj by Filipek wypił sporo mleczka bo maluszki mają bardzo gęsta krew i może mu nie lecieć, moją wkuwali kilka razy. Najlepiej przed samym wejściem dać troszke mleczka zeby krew swobodniej płynęła. Najlepiej od razu zapiszcie się do endokrynologa dziecięcego zeby skonsultować wyniki to bardzo ważne bo jak tfu, tfu dzieciątko ma wysokie tsf to najpózniej w 4 tygodniu zycia musi dostać leki. Tsh moz dośc wysokie wiec sie nie wystrasz ale dla noworodków i niemowlat są inne normy i co u nas jest powyzej normy u dzieci jest normą. Moja miala ponad 7, skonsultowalismy telefocznie z lekarzem w szpitalu bo przerazona bylam ale on apowiedział, że wszystko jest w normie.
Jeśli o laktacje chodzi to unormuje Ci sie jeszcze, spokojnie, pij conajmniej 1,5-2l wody niegazowanej, mozez pic herbatki na laktacje ale po nich moga kolki wystapic u Pilipka, moje dziewczyny obie mialy i nie mogly kupek robić. Polecam Karmi clasic, spokojnie buteleczke dziennie pic mozesz ale najlepiej wygazowac. A tak przystawiac często synka i wzbudzac laktatorem gdy calego mleczk anie sciagnie. Swietna jest metoda o ktorej kiedy pisałam 775533 chyb anie pokreciłam:/ najpierw 7min siacgasz z jednej piersi laktatorem, potem tyle samo z drugiej, nastepnie z poprzedniej 5, z drugiej tyle samo i konczysz 3 minutami, wzmaga laktacje ale wymaga duzo czasu i cierpliwosci. Najlpeiej jak po kazdym karmieniu bedziesz sciagac nawet jak nic nie leci tak po kilka minut. Zobaczysz pomoze.
Monisz kochanie juz zagladam. padam dzis:(
misiaka kochanie, nie wierz w te cuda z nogami i pupami w górze. Owszem można ale co ma wejśc to wejdzie do środka a co ma wypłunąć wypłynie:) Ja też zawsze od razu na siku leciałam:) Możesz się gimnastykować jak masz siłe i ochote, na pewno nie zaszkodzi;)
MoniaW idzę że nasi synkowie mają taki sam temperament bo Łukaszek tez nie usiedzi na miejscu 5 minut, ale co do kościółka to ja z nim chodziłam wcześniej już i zawsze w nim był w miare grzeczny, teraz troche nie chodziliśmy ale jak był w wekend z babcią to ona z nim poszła i był przekochany, jedynie raz troche wyszedł z ławki ale daleko sie nie oddalił i potem wrócił sam.
Super ze mu sie w przedszkolu spodobało i pewnie będzie chętnie chodził do dzieci, Łukaszek też ma takie podejście.
A z tym panem w tesco to fajny widok jak on sie z tego rozśmieszył. Łukaszek tez pod kątem ułożenia do przepraszania i proszenia nie ma problemu, jak cos np. nie chce to mówi "nie dziękuje", jak cos daje to mówi "proszę" jak cos dostaje to "dziękuje" jak jemy śniadanko czy obiad to "smacznego", tak jakoś słyszy jak ja to mówie i tak bez uczenia weszło mu to w nawyk.
Co do Hani to super że tak szybciutko zrezygnowaliście z butelki, my niestety dopiero tak od nowego roku ale i tak myśle ze to niezbyt późno, wiadomo nie ze wszystkim mozna tak szybko sobie poradzić. Ciesze się bardzo i jestem z tego ogromnie dumna że już od dość dawna sam chodzi do WC i sam zdejmuje rajstopki i majtki, sam siada na normalną klape, załatwia się i potem, opuszcza klape i podciąga wszystko, jedynie spłukuje bo u mnie cięzko chodzi spłuczka trzeba trochę wiecej siły do niej.
Misiaka ja też tak zrobiłam pirwszy raz z tymi nogami ale to nic nie daje bo i tak potem co miało to wyleciało i już tego nie stosowałam przy nastepnych przytulankach ale ja byłam zielona w tych sprawach i za wiele sie nie staraliśmy bo udało sie po pierwszym miesiącu, ale masz racje przecież są wpadki i one wtedy nie robą takich rzeczy a zachodzą.
promyczku co do laktacji to ja tez miałam nawał w którejś tam dobie po porodzie ale chyba troche później i też stosowałam kapuste do staniczka i to pomagało uśmierzyć ból. Też Łukaszek nie umiał chwycić piersi i to jeszcze w szpitalu bo byłam tam 5 dni i lekarka powiedziała że mam dużo pokarmu i jak mały nie zacznie tego ściągać to mogę dostać zapalenia piersi a że miałam tez sutki nie wyciągnięte to poleciła nakładki sylikonowe i to było strzałem w dziesiątkę bo odrazu Łuki zaczął przez nie ciągnąć i do 13 miesiąca uzywaliśmy te nakładki przy karmieniu. Może nie umiał bo po porodzie zaczęły sie komplikacje i go zabrali na całe popołudnie i całą dobe bo ja musiałam plackiem lerzeć i chyba wtedy miał podaną butle i może przyzwyczaił sie do smoczka a te nakładki są silikonowe jak smoczki. Ale nie muwie ze to musiało być przyczyną, miałam tez sutki bardzo mało wypukłe i ciężko było mu chwytać je a w nakładkach się wyciągały bardziej, ale do samego końca bez nakładki nie chciał ciągnąć, ale tez przez to miałam sutki ochronione i nie poranione. Co do pobudzenia laktacji to ja używałam te herbatki, ale może powodują kolki jak pisze muska u nas nie powodowały, ale tez dopiro po jakiś paru miesiącach zauważyłam że rewelacyjny na pokarm jest masaż piersi, wiec może mężuś może ci w tym pomóc.
Witajcie dziewczynki:-)
Promyczku gratuluję syneczka:-) Super, że wszystko w porządku!
A ja dziewczynki byłam dzisiaj pierwszy raz na zajęciach w szkole rodzenia. Było super:-) Godzinka gadania o różnych rzeczach i później godzinka ćwiczeń.
Ćwiczonka niby takie proste ale z brzuszkiem nieraz to nie lada wyczyn, na koniec coś mi strzelało w kręgosłupie normalnie, jutro zakwasy zapewne murowane- ciekawe kto mnie podniesie z łóżka:-)
Dzisiaj na zajęciach była Pani ze sklepu z ubrankami, akcesoriami dla dzieci itp. Opowiadały z położną o wyprawce, wózkach, łóżeczkach itp.
ekstra...
napaliłam się na taki jeden fajny wózek, na aluminiowym stelażu, pompowanych kołach, głęboki i spacerówka w jednym, z fotelikiem samochodowym i możliwością montowania go na stelażu... chyba taki zakupimy.
Następne zajęcia już w poniedziałek. Normalnie nie mogę się doczekać;-)
To taka mała szkoła w przychodni zdrowia, było nas 7 ciężarówek.
Położna super kobitka, sympatyczna, otwarta, rzeczowa.
Dobry wieczór kochane :)
Mam już spokój bo Maciuś już sobie śpi. Dziś pierwszy raz był dzień bez popołudniowej drzemki bo ostatnio coś ciężko go było uspać o tej 12 jak zawsze chodził spać. I jak już spał to wieczorem też bardzo długo zasypiał, normalnie jak go odkładałam do łóżeczka to po kilku minutach już spał a ostatnie czasy to coraz dłużej się kręcił, wołał co chwila albo mnie albo M. no i tak to trwało.Wczoraj aż się już wkurzyłam bo 1,5 godziny zasypiał.Dziś postanowiłam spróbować czy może już mu nie jest potrzebna ta drzemka w ciągu dnia no i chyba tak właśnie jest, bo wytrzymał bez problemu do wieczora, miał jeden taki kryzys że tak sobie siedział na fotelu i mu się oczka kleiły ale jak go czymś zainteresowałam to mu przeszło i było ok, za to teraz po jedzeniu i położeniu go spać zasnął od razu więc chyba już "wydoroślał" hihi.Troszkę szkoda, bo fajnie było z tymi drzemkami, albo też z nim sobie odpoczywałam albo gotowałam obiad bądź miałam po prostu troszkę czasu dla siebie, a teraz najwidoczniej się skończyło...No ale kiedyś musiał nadejść ten czas, szkoda że tak szybko...
Aguniu napisz co u Carinki???Jak się czuje?O co chodziło z tą gorączką?Trochę się martwię bo milczysz od tamtego czasu...
Asiu jak czytałam o tych Waszych walentynkach to aż mi się tak zachciało hihi.Te początki znajomości są takie magiczne, wiadomo że później też jest fajnie ale to nie to samo...Hihi muszę dać przeczytać Twoją relację mojemu M. niech się uczy od Twojego Mariusza np. tych płatków róż :)Bardzo się cieszę, że tak miło spędziliście czas, oby tak dalej :)
Misiaka mnie też zastanawiały te akrobacje po przytulankach, raz czy dwa nawet spróbowałam jak już byłam zdesperowana(jakoś ok. 9 cyklu starań) no i nie pomogło, ale za to naśmialiśmy się z M bo tak śmiesznie to wyglądało z tymi nogami do góry hihi a on to nawet na chwilę podtrzymywał mi pupę bym dłużej wytrzymała hahaha. No ale to nic nie dało a udało się wtedy, kiedy po prostu zasnęłam przytulona do M. więc jak widzisz nie jest to jakiś złoty środek, ale spróbować nie zaszkodzi, podobno jest wiele kobiet które właśnie tak zaciążyły (chyba że to zbieg okoliczności, że akurat wtedy się im udało ale nie ma nic do stracenia:).Powodzenia jeszcze raz :)
Promyczku ja również miałam taki problem, że Maciek nie umiał mi złapać sutków bo miałam je jakieś małe i nawet czasami troszkę wklęsłe i nas też poratowały te silikonowe nakładki tak jak Asia pisała, można się nimi wspomóc i albo pomogą tak, że wyciągną troszkę Ci sutki i później będziesz umiała karmić normalnie albo po prostu będziesz się musiała do nich przyzwyczaić. Jest to trochę problematyczne bo trzeba o nich pamiętać jak gdzieś się wychodzi na dłużej no i trzeba je myć, wyparzać a to też jest troszkę wkurzające już później, ale uważam że lepsze to, niż wcale nie karmić więc może spróbuj ich.Poza tym też dobry jest sposób na pobudzenie laktacji taki jak pisała Musia, czyli te odciąganie laktatorem 775533, ja spróbowałam kilka razy i później miałam więcej pokarmu, piwko karmi też dobre, ale pamiętaj by wygazować bo mały może dostać kolek od gazowanych napoi no i herbatki na laktację, ale z umiarem bo też czasami powodują kolki.Mam nadzieję, że unormuje Ci się laktacja i Filipek zacznie ładnie pić, zawsze na początku występują różne problemy jak nawał pokarmu, później jakby jego brak, czasami bolące sutki bądź właśnie wklęsłe albo małe ale nic się nie przejmuj, będzie dobrze. Poza tym to nie koniec świata jak dziecko jest karmione butelką (och, co ja przeszłam z tego powodu, że sobie wmówiłam że muszę karmić piersią...), no ale warto powalczyć :)
Anna super, że Ci się podobało w szkole rodzenia :) Ja byłam tylko raz ale u nas jakoś tak kiepsko było, tzn trafiłam akurat na taką dziwną położną i niebardzo mi się chciało chodzić tam więcej, ale podobno zazwyczaj kobiety są bardzo zadowolone i taka szkoła się przydaje choćby żeby psychicznie lepiej się czuć, że jest się mądrzejszym :)A jak się czujesz?I który to już tydzień?
Ok zmykam, kąpiel mnie czeka i może jakiś filmik z M :) Buziaczki!
anno to super ze w szkole rodzenia tak ci sie spodobało, ja nie mam zdania na ten temat bo nie chodziłam do żadnej i z jednej strony troche byłam ciekawa jak to jest w takiej szkole bo potem duzo osób mówiło że to fajna sprawa taka szkoła.
Hope no Łukaszkowi też predzej się zdarzało nieraz nie spać w dzień ale tak dopiero dokładnie to jakoś po zeszło rocznych wakacjach zaczął nie sypiać w dzień czyli miał 2,5 roku ale początki pamietam były takie ze już koło 17 musiałam go kłaść bo dłuże jak był przetrzymywany to kąpiel była masakryczna i tak gdzieś ciężko bardzo było przez 2 tygodnie potem się polepszyło i w sumie do tej pory nie sypia jedynie zdarzają się wyjątki ale to chyba nawet tylko na jednej dłoni by się zmieściło, no jedynie teraz nieraz było częściej jak samochodem jeżdziliśmy koło południa to przysnął zazwyczaj w nim, no i dzisiaj o 16 zasnął i po 17 było ciężko mi go dobudzić, ale potem bez problemu położyłam go ok 20 i po czasie zasnął bez wychodzenia z pokoju.
Kochane znowu ja ale mam pewien problem i chciałam zapytać czy może któraś coś wie na ten temat??? Dziś doszłam do tego, że Maciuś może mieć przerośnięty 3 migdał, czytam teraz wszystko w necie na ten temat i by się zgadzało u niego jeśli chodzi o objawy, mały często w nocy chrapie, ma zatkany nosek choć kataru nie ma, często zmienia pozycję jakby szuka dobrej do oddychania, bywa że na kilka sekund przestaje oddychać po czym znowu zaczyna normalnie, często ma otwartą buzię no i zauważyłam, że jak mówi to czasami tak "nosowo" i czasami układa szczękę tak, że ta dolna wychodzi na zewnątrz (ostatnio myślałam o wizycie u dentysty z powodu tego zgryzu jak jeszcze nie miałam pojęcia o tych migdałach)...Kurcze wszystkie te objawy dopiero teraz poskładałam w całość i się przeraziłam bo przerośnięty migdał jest groźny i przeważnie wymaga operacyjnego wycięcia jednak zazwyczaj nie robi się tego dzieciom poniżej 3 roku życia...Kurcze objawem są też częste nawracające infekcje górnych dróg oddechowych a od września same wiecie ile mi chorował....Kurcze martwię się, że ten migdał faktycznie jest przerośnięty i że jest groźny dla małego ponieważ z tego powodu występują straszne następstwa jak właśnie problemy z mówieniem, koncentracją i słuchem (co do słuchu to ciężko stwierdzić, niby słyszy normalnie ale wydaje mi się, że dziwnie czasami powtarza wyrazy, niewiem czy to przez to, że dopiero zaczyna mówić czy może po prostu niewyraźnie je słyszy.....). Kurcze proszę, jeśli macie jakiekolwiek doświadczenie z tym to napiszcie, Musiu może Ty coś wiesz?Jesteś dość obeznana w takich sprawach....Całe szczęście w poniedziałek mamy bilans dwulatka więc powiem o moich obawach, o wszystkich objawach i pewnie dostaniemy skierowanie do laryngologa...I tu się martwię bo pewnie kolejki są ogromne no ale można iśc prywatnie, z tym że jeśli konieczna będzie ta operacja to z tego co czytałam też jest bardzo długi czas oczekiwania a prywatnie to kosztuje fortunę....Ech, spać nie będę mogła dziś że taka głupia byłam i nie zebrałam tych wszystkich faktów wcześniej.... :/
Hope, jak pisałas o tych objawach to jakbym czytała o moim Mikołaju. Dokładnie to samo. Zresztą F i C też maja podobne. I wiem bo lekarz mówił ostatnio ze widzi problem z migdałkami ale powiedział ze do 3 rż raczej nie należy sie tym przejmować. Jeżeli do tego czasu niec się nie zmieni to jeszcze bedzie czas na zmartwienia. Mój Mikołaj tez tak dziwnie układa szczękę tyle ze tą dolną przesuwa lekko w bok gdy wymawia niektóre słowa i wydaje mi się że sepleni, cięzko stwierdzic bo w porównaniu do dziewczynek mówi mało wyraźnie ale zauważyłam ze idzie mu coraz lepiej wiec stwierdziłam ze nie bede sie tym narazie przejmować. 02 marca tez idziemy na bilans i szczepienie wiec zobaczymy co i jak.
A odnosnie spania to tez sie zastanawiałam jak długo jeszcze kłaść je w południe bo potem wieczorem zasypaiją koło 21.30 a nawet i później. Ale jak narazie w południe kładę je ok 13 i zasypiają w ciągu 5 min wiec stwierdziłam ze jeszcze chyba tego potrzebują a poza tym w przedszkolu tez maja drzemki wiec chyba narazie nie będę im zmieniac. No i mam te 1,5 godz spokoju gdy spią:-)
A u nas ogólnie wszystko ok. Okazało się ze u C była to zwykła trzydniówka dokładnie jak z opisów w internecie. Tylko gorączka przez dokładnie 3 dni zakończona wysypką.Teraz juz jest dobrze. Czekam tylko na to szczepienie a potem do przedszkola.
Asiu, nie pamietam czy juz do Ciebie pisałam ale walentynki to miałaś normalnie jak w filmie. Super. I Hope ma rację-nie ma jak początki znajomości. Jest zupełnie inaczej.Te motylki w brzuchu....:-)
Promyczku, ja tez słyszałam o piwie i o tym sposobie odciagania jak pisała Musia. Trzymam kciuki zeby wszystko poszło dobrze a Filipek jest piękny!
Dziewczyny, jakos mimo takiego czasu czuje sie tu troche nieswojo, dlatego postanowiłam że nie bede juz tu pisać.
Bede zagladac i podczytywac bo kibicuje Wam wszystkim ale nie bede pisac.
Pozdrawiam Was wszystkie:)
Aguniu nigdy nic nie pisałaś, że masz jakiekolwiek problemy z Mikołajem i z dziewczynkami odnośnie spania, chrapania, chorowania (za wyjątkiem tych kilku razy jak były przeziębione) no i że są jakieś podejrzenia że to migdał gardłowy...Ale wiesz, zastanawia mnie jedna rzecz, jak lekarz stwierdził że to trzeci migdał skoro go nie widać przy normalnym badaniu?Byłaś u laryngologa z dziećmi?Bo tylko poprzez rentgena i taką sondę bodajże przez nosek można stwierdzić, że ten migdał jest powiększony i tylko laryngolog może to stwierdzić.No i fakt, że wycinanie tego migdała nie jest wskazana przed ukończeniem 3 r.ż ale w poważnych wypadkach nawet młodsze dzieci mają to wycinane bo powikłania są bardzo poważne jeśli ten migdał urośnie do dużych rozmiarów i będzie to trwało długo....Z tego co wiem to na początku i tak nie decyduje się od razu o wycinaniu, ale można go obkurczyć jakimiś kroplami czy lekami i po 2-3 miesiącach używania tych leków idzie się na kontrole i jeśli uda się zmniejszyć ten migdał to super, a jeśli rośnie dalej bądź nie ma zmian i sam migdał jest zainfekowany (bo podobno jest to siedlisko bakterii) to wtedy podejmuje się decyzję o wycinaniu.Tak przynajmniej wyczytałam na stronkach poświęconych temu problemowi i na różnych forach, gdzie rodzice znają sytuację z autopsji.Nie wydaje mi się, by był to dobry pomysł by olać ten problem i przeczekać, myśle że jeśli ma się jakieś podejrzenia, że migdał jest powiększony i obserwuje się u dziecka wszystkie tego objawy to lepiej to sprawdzić u laryngologa i podjąć leczenie a nie czekać, aż sam zniknie...Ja z pewnością wybiorę się do lekarza i pewnie prywatnie, bo kolejki oczekiwania pewnie są długie, no ale to sie okaże w poniedziałek po bilansie i po tym, jak obdzwonię wszystkie poradnie laryngologiczne w pobliżu.
Dobrze, że u Carinki już minęła ta gorączka i że to typowa trzydniówka, oby teraz dzieciaki były zdrowe.
Aguś nawet nie wiesz jak sie ciesze, zę to tylko trzydniówka u Carinki:) ciągle myślałam o Was, nawet dziś smska miałąm wysłać:)
Hope,Aguniu z tym trzecim migdałkiem to trezba do jakiegos bardzo dobrego laryngologa się wybrać, najlepiej takiego co w swzpitalu pracuje dziecięcym. Nie doczytałam zbytnio ale czy Wasze maluchy mają typowe objawy tj. oddychają tylko przez usta? chrapią? bo pamiętacie, ze moja Ewe alergolog wysyłał na wycięcie ale pediatra puknął się w głowe bo powiedział, że jak mała nie ma objawów to nie ma potrzeby, a i samo badanie jest ponoć bardzo nieprzyjemne dla dzieci.
Ze spaniem to ja nie doradze:(
Monia a Ciebie to ja zaraz normalnie udusze:////////////////// nie zgadzam się na to!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Aniu świetnie, że lekcje w szkole rodzenia tak Ci się spodobały:) to bardzo fajne a zarazem często zabawne zajęcia;)
Lusia hop, hop!!!!!!!!Skarbie gdzie sie podziewasz?????
Ola lektura pochłonęła całkowiecie?;)
Misiaka, jak tam gimnastyka?;)
A u nas kolejene zęby idą, bo mała znowu ma swoje marudne dni, ze skrajności w skrajność wpada ale tragedii nie ma:) Oprócz tego ciągle się śmieje, gada iciska wszytskim izabawkami n akilometr, Ewa już raz zarobiła grzechotką która z nienacka z wózka wyskoczyła:)Niedługo pół roku skończy a ja nie wiem kiedy to zleciało.
Miłego weekendu dziewczynki:)
No póki mała pozwoliła doczytałam. Hope Skarbie skoro Maciuś ma takie objawy to warto poradzić sie pediatry i wziać skierowanie do laryngologa. Być moze to przez migdałek Macius choruje, u CIebie Aguś Mikołajek też.
TYlko jak wcześnoiej napisałam w zwykłęj przychodni loaryngolog nie ma takiego s[przętu żeby dobrze zbadać, przynajmniej tak słyszałam od lekarza.
Ale na bilansie dowiecie się wszystkiego.
Buzki kochane
Witajcie dziewczynki:-)
Nienawidzę polskich dróg!!!!!!!!!!!!!!!
Zwłaszcza po zimie! dziura na dziurze i dziura pogania!:-(
Mam stresa, mega stresa........... Może panikuje ale wiem, że u Was znajdę zrozumienie i pocieszenie Kochane:-)
a więc ja nadal jeżdże samochodem- nie stresuje mnie ten fakt bo ja prowadząc się relaksuje, naprawdę to uwielbiam- oczywiście nie wybieram się w jakieś długie trasy ale troche śmigam:-) Po 1 bardzo lubie jeździć a po 2 mój małżonek nie ma prawka(ma zamiar w marcu się zapisać w końcu) więc jestem zmuszona niejako.
narazie mieszczę się z brzuchem za kółkiem więc nie widzę problemu- zresztą lekarz mi nie zakazał. I dziś pod wielką, przeogromna kałużą okazało się że jest wielka wyrwa a nawet dwie.
Oczywiście przejeżdżałam środkiem ulicy bo wiadomo wyżej więc mniej wody no i najczęściej obrzeża ulic są bardziej dziurawe, oczywiście zwolniłam no ale i tak na niewiele się to zdało. Te dziury były ogromne mam wrażenie że podwoziem przeryłam asfalt no i wstrząsnęło mną porządnie. Aż naprawdę pierwszy raz zastanowiłam się czy dobrze robię że jeszcze jeżdże- no ale przecież jakoś muszę się przemieszczać:-( No i mam stresa czy krzywdy memu syneczkowi nie zrobiłam.
Niby mnie nic nie boli, nie krwawie a mały dawał znaki w postaci kopniaków ale mega stresa i tak mam.......Ciekawe czy będę mogła w ogóle spać w nocy bo znając siebie może być różnie:-( Tym bardziej że mój mąż poszedł wyjątkowo na noc do pracy i jestem sama:-( Chyba zaraz zwariuje........
Hope, moze mało dokładnie opisałam i do konca mnie nie zrozumiałaś. Lekarz nie stwierdził że JEST problem z 3 migdałem ale ze może byc taki problem bo gdy dzieci były ostatnio chore i bylismy u niego to mówiłam ze strasznie chrapią i oddychają przez usta a to chrapanie było słychac az w drugim pokoju. Dostalismy wtedy sterydy do noska, powiedział ze po tym powinno przejsc i przeszło.Ale takie oddychanie w nocy przez usta pozostało. Tak wiec za radą lekarza będę obserwować, bo byc moze jest to przez kaloryfery bo nie przypominam sobie by w okresie letnim cos takiego miało miejsce.Zobaczymy. A o nieprzejmowaniu się mówiłam odnośnie tego ze wydaje mi sie iz Mikołaj sepleni. Jednak mowa dopiero sie u niego rozwija, poczekam, zobaczymy. Jak coś to pójdziemy do logopedy. A z tym spaniem i wędrowaniem po łózku to już wszystkie mają od dawna, najwięcej Frida.Ale nie miałam pojęcia ze to tez moze cos znaczyć. Ostatnio czytałam tez ze gdy dzieciak staje czesto na palcach to moze to oznaczac jakis problem neurologiczny, zwłaszcza u dzieci które miały wzmozone napięcie mięśniowe. Widziałam kilka razy jak Mikłaj tak właśnie chodził na palcach i zaczęłam panikowac na co mój M popukał mi do głowy mówiąc ze tak, staje na palach ale jak chce cos dojrzec na stole. Nic to, Musia ma racje-dowiemy sie wszystkiego na bilansie.
Monia, a to dlaczego czujesz sie tu nieswojo?? Ja tez sie nie zgadzam!
Anna, ja jeździłam samochodem do końca ciąży, chociaz nie do końca ciąży było to za kierownicą bo brzuch miałam pod koniec przeogromniasty. A każdy dołek powodował kolorowy zawrót głowy. Myśle że możesz byc spokojna, natura sprytnie zabezpieczyła te maleństwa w brzuszkach mamy, myślę że i Twoje maleństwo spokojnie sobie pływa.
Monia niebardzo rozumiem....Że niby czemu nie czujesz się u nas "swojo"??Dałyśmy Ci do zrozumienia coś takiego???Bo myślałam, że każda Cię tu fajnie odbiera ale szczególnie Musia nasza, jak możesz jej to robić??Ok, piszecie na prywacie ale mimo to my też do Ciebie się przywiązałyśmy, może tego tak nie widać jak u Musi ale jednak...Zrobisz jak chcesz, ale zupełnie nie rozumiem Twojego myślenia, sory jeśli Cię uraziłam .... Dziewczynki - trzymajmy się razem bo dlatego to forum jest takie wyjątkowe, że każda z nas nie wyobraża sobie życia bez niego i choć mija tyle lat My wciąż tu jesteśmy, a zażyłość trwa choćby niewiem co....Ja wciąż myśle o Marietce ( a tak apropo czy ktoś coś słyszał o niej?Jeśli nie to Marietko prosimy o jakiś znak żyzia ...).Uważam, że właśnie zaangażowanie jest naszą największą siłą i od nas zależy czy będziemy tu trwać czy nie....
Anna kochanie nie masz się o co martwić....Napewno nic się nie stało że zaryłaś o ten asfalt i wstrząsnęło autem, jestem pewna że dzidzia poczuła tylko lekkie kołysanie, natura już tak to obmyśliła aby chronić to nowe życie i by takie sytuacje nie były groźne, kochana naprawdę nic się nie martw bo napewno nie ma o co...Twój brzusio z penością uchronił dzidzie od wstrząsów, uwierz :)Tym btrdziej skoro nie masz żadnych objawów bolącego brzuszka czy krwawienia nie ma się o co martwić.Życzę spokojnej nocy :)
Agusiu to faktycznie nie masz się o co martwić bo źle zrozumiałam co pisałaś bo mało szczegółów podałaś. Wygląda na to że mój Maciuś ma wszelkie objawy tej dolegliwości ale o Twoje dzieci bym się raczej nie bała a tylko obserwowała....Zobaczysz co powie lekarz po bilancie ale na moje oko to nic groźnego...
Lusiu no właśnie co u Ciebie???? Trzeba Cie do tablicy przywołać???? My tu czekamy na wieści od Ciebie.... :)
Szylwinka a Ty dalej nic???Wciąż cisza???
Niunia od Ciebie też nie słyszałyśmy już ani słowa długo...Żyjesz??? Jak Juleczek???
Korniczku a Ty??????????????? Odezwij się....
A ja dziewczynki nie mam @.
Spóźnia się dwa dni. A dziś usłyszałąm od M żę on to czuje że coś zmajstrował...
Ja opanowana, nie raz się już spóźniała, ale byłoby ciekawie gdyby jakims cudem była niespodzianka.
Aniu moja bratowa jezdziła do 8 m-ca autkiem a brzuch miałą mega....Nawet stłuczkę miała i nic maleństwu nie było. A u nas klientka ma za tydzień termin i wciąż jezdzi. Więc chyba przeciwskazań nie ma.
Cześć Kochane :)
Wiem, wiem, że późno ale oglądam Oscary :)
Chciałam tylko serdecznie podziękować Promyczkowi za zaproszenie na nk. Filipek jest cudowny. Buziaczki
No anielico ale byś miała niespodziankę tylko jak byś już zrobiła teścik i by wyszedł pozytywny to od razu do lekarza na podtrzymanie itp. Tak więc czekamy na dalsze informacje w tej sprawie:)
Polecamy:
Badania kobiecej i męskiej płodności
Marihuana a trudności z poczęciem
Co negatywnie wpływa na męską płodność?
Jaka żywność może niekorzystnie wpłynąć na twoją płodność?
Alkohol a płodność mężczyzny
Dni niepłodne
Alkohol a płodność kobiety
Jak zwiększyć płodność u kobiet?