Olu Gratuluję poddasza:-)
Aniu na rozkaz melduję się na forum:-) U nas niestety Kubuś znowu chory i do tego wczoraj byliśmy na kontroli u kardiologa miała być rutynowa i ostatnia bo wcześniej wszystko było dobrze no ale niestety:-( Pani doktor wielce zdziwiona że 2letnie dziecko nie chce położyć się i leżeć nieruchomo żeby ona mogła zrobić mu echo serca, jak się położył tak że główkę miał u mnie na kolanach i był spokojny to ona powiedziała że dziecko jest w złej pozycji i ma nieczytelny obraz a na koniec powiedziała że Kubuś jedną komorę ma większą a drugą mniejszą i że chyba jest dziura między przedsionkami ale ona dokładnie nie widzi więc mamy za pół roku!!!! przyjść to może dziecko będzie grzecznie leżeć i ona coś zobaczy. I mam tutaj gorącą prośbę do naszej kochanej Musi, kochana masz może namiary na jakiegoś dobrego kardiologa dziecięcego który przyjmuje prywatnie. Ja już szukałam w necie ale wiecie jak to jest jedni chwalą drudzy odradzają a ja nie chce trafić na jakiegoś partacza. Już mam na oku jedną przychodnie ceny jak z kosmosu ale mają nawet pozytywne opinie.
Przepraszam że tak tylko o sobie ale chwilowo nie mam głowy do niczego innego
muśka18-04-2012 10:51
Cześc dziewczyny.
Biena z całego serca gratuluje:))) jak sie czujecie z córcią?
Ola i Tobie gratuluje poddasza, oby remont szybko poszedł.
Edytko Skarbie, niestety nie mogę Ci pomóc bo nie znam żadnego kardiologa dziecięcego:( jednak uważam, że najlepsi lekarze będą w CZD moze tam spróbuj się dowiedzieć. My sie leczymy w medicaverze ale osobiście nie polecam lekarzy z tej kliniki, u kardiologa nie byłam nigdy ale ogólnie z lekarezami mam same złe doświadczenia, zwłaszcza dziecięcymy. Przykro mi bardzo, ze u Kubusia coś nie tak badania wykazują, mam nadzieje ze to nic powaznego. Przepraszam, ze nie moge Wam pomoc:( postaram sie popytac.
A u nas same problemy dlatego sie nie odzywam. Karola 3tyg chorowała, na dodatek na same chrzciny dostała prawie 40st gorączki, na szczęście to trzydniówka sie okazała.
Reszta mam nadzieje minie, bo jakoś zła passa sie nas trzyma od poczatku roku.
Miłego dnia kochane:*
Ps Aniu cały czas o Was mysle i zaglądam na forum ale jakos nie bardzo mam o czym pisac. A jak kochana sie czujesz?
Musiu kochana dziękuję za link oni mają kardiologa dziecięcego ale nie zrobią echa serca znalazłam fajną Panią kardiolog w Centrum Medyczne Damiana na jednej wizycie zrobi badanie i da nam opis .
muśka20-04-2012 06:25
Dzień dobry dziewczynki:)
Zapraszam na poranną kawusie bo samej niefajnie pic;)
Edytko dobrze,że znalazłaś centrum medyczne w któym wykonają echo serduszka Kubusiowi. Teraz mogę jedynie z całych sił trzymać kciuki i życzyć by wszystkie wyniki wyszły dobre:) Jestem z Wami myślami:*
Lusia, Ania jak się czujecie? Maluszki dają popalić w brzuszkach?:) na kiedy macie terminy bo przyznam, ze nie pamiętam?
Aguś jak dzieciaczki sie miewają, zdrowe? no i Ty oczywiście Skarbie:)
Pozgrywam dziś fotki z chrzcin mojej Karolki i może coś na Nk wrzuce. Tylko musze jej zrobić zdjecia samej w ubranku bo nie mmiałam jak w dniu chrzin przez gorączkę marudziła troszke i nie chciałam jej męczyc.
Miłego dnia i weekendu kochane:*
luskaduss120-04-2012 23:31
Czesc Dziewczynki:)
Na poczatek wielkie gratulacje dla nowo upieczonej mamusi!!!Biena urodzilas poprostu ekspresowo!Nie zniechecaj sie,poczatki zawsze sa trudne,ale dacie sobie rade;)
Olu to do dziela,teraz juz tylko z gorki!Zycze Wam duuuuuuuuuzo cierpliwosci podczas remontu(a napewno sie przyda).
Edytko nie martw sie na zapas,moze to tylko falszywy alarm z ta dziura.U mojego Matika tez cos takiego stwierdzono,co po wizycie u kardiologa okazalo sie na szczescie nieprawda.Wierze ze bedzie dobrze.
Musiu,a Ty kochana to juz naprawde w tym roku bijesz wszelkie rekordy:((Kiedy te wstretne choroby Was opuszcza?Mam tylko nadzieje,ze Twoje nastawienie psychiczne jest lepsze niz ostatnio.Jak cos,to pamietaj,ciocia lusia zaprasza:*
A u mnie.........hmmmmmm.Przegielam pale i to jak nie wiem co!!!!!!!!!Jestem na siebie wsciekla i nie potrafie odzalowac wlasnej glupoty!!!!!Tyle ze czasu juz nie cofne i musze teraz myslec jak naprawic swoj brak odpowiedzialnosci:(((((
Moze od poczatku.....Jak wiecie mimo tego,ze brzuszek coraz wiekszy,to ciagle jeszcze chodzilam do pracy.Czulam sie dobrze,Krzysiu tez rozwijal sie prawidlowo i tak z dnia na dzien odkladalam odejscie na zwolnienie.Bylo mi coraz ciezej i ciagle powtarzalam sobie ,ze juz przy nastepnej wizycie u gina to na bank bire to zwolnienie!!!!!!!!!Lekarz zaczal mi juz dawac sygnaly,ze tylko jedno slowo i on mi wystawi to zaswiadczenie....ale ja bylam madrzejsza........Przed swietami jak u niego bylam to umowilam sie na 18 kwietnia na juz ostateczny termin przerwania pracy i pewnie by tak bylo gdyby nie fakt,ze moj organizm kilka dni wczesniej sie zbuntowal.W piatek pojechalam do pracy i po 3 godzinach zaczelam sie zle czuc,zostawilam wszystko i pojechalam do domu.Bylo mi tak niuedobrze,zaczal mnie bolec zoladek,zaczelam wymiotowac(taka zolcia) i rozpoczely sie skurcze i to nie na zarty!!Mati zadzwonil po mojego M i juz po kilku min byl on w domu.Pomogl mi sie umyc i ok godz 17 pojechalismy do kliniki w ktorej zdecydowalam sie rodzic(swietna placowka,doswiadczona kadra i wszystko na miejscu wlacznie z klinika dziecieca,poloznictwo przystosowane jest do odbierania ciezkich porodow z powiklaniami).Po dotarciu na miejsce,nie musielismy czekac az lekarz sie pojawi,tylko odrazu nas skierowano na porodowke,gdzie natychmiast zostalam podlaczona do KTG.Juz po pierwszych sekundach zapisu,polozna wezwala pania dr.Trwalo to ok godz i bardzo spokojnie oznajmiono mi ,ze zostawia mnie w szpitalu na obsewracji.Wzieli mnie na wozek i najpierw zrobiono mi ekg i odrazu na oddzial.Tam dostalam zastrzyk z cortizonu dla maluszka dodatkowa dawke magnezu i kroplowke na wstrzymanie akcji porodowej.Przez dwie doby co 12 min mialam podawana dawke dozylna tego leku.Dopiero w poniedzialek po poludniu,przestalam miec skurcze......We wtorek ok 16 bylam w domu.Wolno mi bylo wstawac tylko do toalety.na szczescie wszystko sie dobrze skonczylo,ale przezylam chwile grozy.Rozmawialam w tym czasie z malenstwem,ze jest mi bardzo przykro ze taka bylam nieostrozna i zeby jeszcze tam sobie zostal,bo przeciez domek wynajelam mu na 9 miesiecy a nie tylko na 7.
Dzis bylam u swojego gina i on uswiadomil mi bardzo grzecznie ale dobitnie,ze ta piatkowa akcja to byl cud,ze nie urodzilam.Zrobil dokladne pomiary dzidzi i okazalo sie ,ze krzysiu jest malutki(wynik stresu i przepracowania).Ja juz od 2 miesiecy mam te sama wage ani grama wiecej ani mniej,od poczatku ciazy przytylam 6 kg i to sie nie zmienia.Nie wiem co mam robic,jem bardzo duzo warzyw owocow i ryb.nabial na porzadku dziennym,jedynie na mieso nie mam ochoty.Gin powiedzial,ze od dzis mam sie stac egoistka i myslec tylko o sobie,swierze powietrze jak najbardziej,ale wszelkie obowiazki domowe mam doslownie olac.Pocieszyl,ze jak sie za siebie wezme to Krzysiu bedzie przybieral na wadze i urodzi sie zdrowy....
jestem glupia i mam potworne wyrzuty sumienia,ktorych w zaden sposob nie potrafie niczym zagluszyc.
Na szczescie od srody jest moja Mama(kochana osoba),pomoze mi we wszystkim i o nic sie juz nie musze martwic...Byla dzis przy badaniu usg i tak sie wzruszyla.moj gin zrobil je ekstra w 4D i powiedzial,ze to prezent dla babci i ze nie musze za nie placic:)Super!
Tak wiec trzymajcie kciuki za to aby moje malenstwo zostalo jeszcze do 19 czerwca w moim brzuszku i urodzilo sie zdrowe i silne.Mozecie mi nawymyslac,zasluzylam sobie na to:(((((((((
Pa
Agakrak21-04-2012 13:51
Biena, bardzo dardzo wielkie gratulacje MaMUSIU! Niech sie dzidzius dobrze chowa a mamusia będzie szczęśliwa!
Luskaduss, ja na Ciebie krzyczec nie będę bo sama robiłam dokładnie tak samo jak Ty będąc w ciąży chociaż mój gin wiedząc ze to ciąża trojacza i znając dokłądnie zagrożenia za kazdą moją wizytą puszczał w swym wzroku wielkie gromy w moim kierunku słysząc że nadal nie chce zwonlnienia. Ale ja sobie tak do konca nie zdawałam sprawy z zagrożen bo jak miałam termin na 5 stycznia tak dosłownie chyba ostatni raz byłam w pracy 30 grudnia. Ale teraz dziekuję Bogu ze nic sie nie stało i do konca czułam się dobrze.W każdym razie niech Twoje opowiadanie i przezycia będą przestrogą dla kolejnych zapracowanych przyszłych mamusiek, bo z tym nie ma żartów i całe szczęscie ze skonczyło sie wszystko dobrze. Teraz nie miej wyrzutów sumienia tylko poświęc swoją siłę i energię na jak najszczęstsze odstresowywanie się, wypoczywanie i słodkie nic nie robienie. Pamiętaj że negawtywne myślenie i zamartwianie się mogą być równie groźne! Tak więc głowa do góry i czekaj do czerwca ma swojego Maluszka a wszystko będzie dobrze.
A ja chciałam przeprosic ze tak dawno nic nie pisałam, jak zwykle zapracowana jestem raz siedze w domu z dziecmi potem znowu sie wymieniamy i ja do pracy a M do piaskownicy:-) Dzieci przed Świętami były w przedszkolu 3 dniu po czym znowu sie rozchorowały jak zwykle tylko katar i kaszel i nic poza tym ale juz nie puszczałam ich do przedszkola. Od początku kwietnia zaczęłam uczęszczac na warsztaty na temat bezpiecznego przywiązania chodzi tu o dzieci w wieku 0-3 lat. Warsztaty są superowe, dowiedziałam sie na nich juz dużo ciekawych rzezczy mimo iz dopiero byly 3 spotkania, ale naprawde rozum takiego malucha jest przeogromny i zapanować i ogarnąc to wszystko to trzeba miec troche zaparcia i sił no i wiedzy.
A tak poza tym wszystko u nas ok, teraz własnie siedze w ogródku w którym posiana przeze mnie trawa pięknie juz rośnie, dzieci spią pogoda piękna chociaż zaraz chyba jakas burza będzie bo juz grzmi.
Hope, napisz co u Maciusia, jak nauka sikania, czy juz bez pieluch? Macius jeszcze sypia w dzien czy juz nie? Zaczynacie znowu przedszkole czy dopiero we wrzesniu?
Musiu, kurcze tak mi szkoda tych Twoich dziewczyn, wiem ile sie trzeba namęczyc przy chorobach bo u mnie jest podobnie. Trzymam kciuki by juz te choróbska odpusciły.
Asiu, jak widze Łukiego na fotkach to nadziwic sie nie moge jakiego juz masz dużego MEZCZYZNE w domku, jest superowy, cudny i w ogóle kochany! No i widac jaki jest zadowolony z Wujka:-)
Olka, czekamy na Was:-)
Buziaki dla wszystkich i przepraszam ze do wszystkich nie odpisuje ale tak nie moge sie jakos z tym czasem zorganizowac by na spokojnie poczytac wszystkie Wasze posty..
asia_2422-04-2012 22:45
luskadus Agusia ma rację, nie bedziemy teraz juz na ciebie nic krzyczeć bo to nie ma sensu, tez zgadzam sie że nie masz sie co zamartwiać to co się stało nie odstanie się, a stres moze spowodować kolejne skurcze więc teraz tylko sie relaksuj i tez sie w 100% zgazam że twoja historia jest rzestrogą dla zapracowanych przyszłych mamusiek. Po to jest zwolnienie 100% płatne abyście nie musiały się martwic że mniejsza bedzie wypłata a tego czasu na odpoczynku już sie nie cofnie bo gdy pojawia się dzidzia już prawie nie ma się czasu dla siebie, a co dopiero na leniuchowanie. Ja jestem zadwowolona że ze po 2 miesiącach poszłam na zwolnienie bo już potem nie było tak błogo jak wcześniej i kazego dnia jest sie jak kręcić przy dziecku.
Agusiu Agusiu masz racje już z niego taki fajny mężczyzna, kurcze nieraz potrafi mnie zadziwić nieziemsko swoja bystrością i rozumnością, owiele grzeczniejszy niż wcześniej, ma swoje super powiedzonka np."nie dziękuję" lub "nie ma za co", jak mu co chwila owtarzam jak sie mówi on odrazu "poprosze" i nawet jak już chce zacząć jak to on odrazu mówi "jak się mowi poprosze". Ale zarazem jest uparciuch i lubi rzadzić tznaczy stawiac na swoim ale wie ze niestety ja się nie łamie i musi robic jak mu karze. Ostatnio kurcze nie mogę go oduczyc mówienia na "ty" ale już po kilka razy dziennie jak mu mówie ze mówi się np."podaj mi mausiu" a nie "podaj mi to" lub do innych na ty. Na początku nie skutkowało bo tylko mu mówiłam ale po czasie zaczęłam mówic i wymagac aby powtórzył tak dlugo do skutku az powtórzy poprawnie i troche jakby mnie już mówi na ty-kontroluje się lub jak go poprawei to on tez odrazu poprawia się. Co do wujka to tak masz racje bardzo go lubi a nawet mówi mu ze go kocha, jak go zobaczy po jakimś czasie to rzuca mu sie na szyje he he:):):):)
A choroby kurcze znowu u nas ię zaczęło już było tak dobrze bo 4 miesięczną przrwe mieliśmy, potem 3 tygodnie temu zachorował 2 tygodnie leczenia, tydzień był zdrowy i od piatku po mału sie rozkreciło:(:(
anna198323-04-2012 11:07
Witajcie dziewczynki:)
Może kawusia:) Jeśli któraś chętna to zapraszam z tym, że ja pozostanę przy herbatce z cytrynką:)
Edytko mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze:) Trzymam kciuki za Kubulka!
Konsultacja z jeszcze jednym lekarzem to świetny pomysł!
Musiu kochana nie łam się. Będzie dobrze:) W końcu musi wyjść słoneczko:))))))))))
Ach paskudne teraz te chorubska. Nie odpuszczają. No i w sumie pogody im w tym pomagają:(
Kiedy w końcu przyjdzie takie fajne ciepełko- w sumie maj za pasem.
Lusiu nie będę Cię rugać żeby Was dodatkowo nie stresować. Najadłaś się już strachu i Ty i maluszek:( Trzymam kciuki żeby teraz już wszystko było ok. Odpoczywaj jak najwięcej to dobrze zrobi i Tobie i maluszkowi. Polecam słuchanie muzyki relaksacyjnej:):) Ja słucham a i małemu puszczam z mp3:) Nawet bajki mu czytam:) Położna ze szkoły rodzenia powiedziała żeby tak robić mam nadzieje, że młodemu się podoba hahaah
A my zaczynamy 34 tydzień. Musiu termin mam na 10 czerwca. Chociaż ostatnio na usg wyszedł 04.06. Zobaczymy jak to się potoczy. Ale coś czuje, że mały zrobi nam prezent na rocznice ślubu i urodzi się 31,05. Takie tam myślenie życzeniowe mnie dopadło hihihi Ale fajnie by było.
Wózek juz zakupiony uffff w końcu przestane o nim myśleć bo ostatnio normalnie wszędzie czytałam o wózkach i wszędzie je widziałam. Spędzał mi sen z powiek.
Nasz wybór padła na Tutka grandera mam nadzieję,że się sprawdzi. Kolorek taki
http://www.tutek.pl/menu,48,Grander
Bardzo mi się w sklepie spodobał. A w ogóle to bardzo fajny jest ten sklep w którym go kupiliśmy. Normalnie 3 w 1 kosztuje koło 1600 złotych. A tam tutuś wyszedł nas niecałe 1400zł. W internecie są droższe- w szoku byłam. Ten sklep nazywa się KUBUŚ i mieści się w Poddębicach(może komuś się przyda ta wiedza)
Więc już z rzeczy potrzebnych na już i na sam początek jak mały się wykluje właściwie mamy wszystko. Cieszę się bo normalnie nieraz kompletowanie wyprawki spędzało mi sen z powiek. jeszcze parę rzeczy by się przydało ale zostawimy to już na czas po porodzie. Jak bedą bardzo potrzebne to kupimy a jak się obejdziemy to też dobrze bo wyprawka to jak same wiecie nie jest tanią sprawą. A może coś dostaniemy - znowu to myslenie życzeniowe hahahaha
Wczoraj to był w ogóle zwariowany dzień.
Najpierw odebraliśmy ten wózek a potem okazało się, że stelaż od wózka pomimo tego, że mały nie wchodzi do bagażnika
w naszym małym samochodziku(mamy tico):( No i trochę nas to zmartwiło bo nie mieliśmy w planie zmieniać teraz samochodu-były inne wydatki(wyprawka, lekarz prywatnie, prywatnie wszystkie badania i leki, remont - same wiecie jakie to wygenerowało koszty przez te prawie 8 miesięcy ciąży. no i byliśmy wczoraj u szwagra a on miał do sprzedania akurat seata ibizę w prawdzie nie młody bo rocznik ten sam co tico ale w lepszym stanie i wizualnie i w ogóle, no i większy, masywniejszy, bezpieczniejszy - no i stelaż wszedł do bagażnika. Więc ....zostawiliśmy mu tico w rozliczeniu i dopłacimy trochę i ....wróciliśmy ibizą do domu. hihihhih Tak szybko to ja nawet w spożywczym decyzji nie podejmuję hahahahaha a tu bach i mamy nowy samochód. Mam nadzieję, że decyzja okaże się dobra i pojeździ on z rok może dwa. Bo potem to już kupimy coś lepszego.
Ale powiem Wam, że zżyłam się z moim tico i trochę mi go brak. :( To był mój pierwszy samochód(mam prawo jazdy niecałe 4 lata) I w sumie kupiliśmy go tanio i tylko na chwilę a właściwie bezawaryjnie jeździłam nim 3 lata. Mam nadzieję, że ibiza też da radę.
W ogóle to najpierw to muszę się do niej przyzwyczaić bo na razie to czuję się jak w czołgu, jakoś mi wysoko się siedzi, boję się że nie mieszczę sie na pasie hihihi tyłu (pomimo tego, że długa nie jest) w niej nie widzę.Jakoś mi dziwnie się widzi w lusterkach w porównaniu do tico to jest ogromna. (ciekawe co bym mówiła jakbym sie przesiadła na jakąś terenówkę hahahahahaah) i najgorsze jest to, że nie czuję w niej prędkości a nogę to mam ciężką. Wczoraj jak nią wracałam to tak sobie mówię wolno jadę bo muszę ją wyczuć- ja patrze na prędkościomierz a tam 80 - ładne mi wolno:)))))))) Przeraziłam się...... W tico to 60 było już czuć a 80 to juz w ogóle- chociaż na trasie jechałam nim kiedyś 130....
A i dziewczynki czytałam o fajnych warsztatach MODA NA BRZUSZEK. Są bezpłatne tylko trzeba się zarejestrować , poczytajcie sobie
http://modanabrzuszek.pl/
w tej edycji będą jeszcze w Gdańsku 26 kwietnia, w maju w Łodzi 17.05 i w Lublinie 24.05. Bo w Katowicach juz były w tamtym tygodniu
Podobno fajna sprawa!
A potem chyba w paździeniku będą znów.
Ale się rozpisałam:)
Uff
Mam nadzieję, że się nie zanudzicie.
Agakrak24-04-2012 14:15
Anna, super ze macie teraz większe autko, z pewnością się Wam przyda a i pewnie przyzwyczaisz sie szybciej niz myślisz, ja jak przesiadłam sie z małej fiesty na dużego berlingo w pierwszy dzien czułam sie jak w czołgu a teraz jak musze jechac gdzies fiestą to czuję się jakbym na "podłodze" siedziała, heh człowiek szybko sie do dobrego przyzwyczaja..
Dziewczyny a co taka cisza??? Hope, bo sie zaczynam martwić
Musiu patrze kazdego dnia na NK ze bedą fotki z chrzcin a tu nic...
misiaka24-04-2012 23:20
Dobry wieczór :)
Oświadczam, że przeczytałam całe 670 stron :D.
Kochane jesteście super zżyłam sięz Wami jak nie wiem. Teraz mam problem co ja będę czytała wieczorami? Mam nadzieję, że dacie radę pisać kilka stron dziennie żebym się nie nudziła hihi :)
Buziaczki Kochane i dobrej nocki
misiaka27-04-2012 00:49
Musiu jak Twoja wizyty u endo? Wszystko w porządku?
Dziewczynki żyjecie? :)
anna198327-04-2012 18:05
Witajcie kochane!
Misiaka - melduję, że żyjemy;)
Byłam wczoraj u lekarza i mój synuś waży już 2,4kg:) Przez 3 tygodnie przytył 0,8kg a ja przez ten czas przytyłam 3 kg.
W sumie 13kg od początku;)
Poza tym wszystko ok. trochę się obawiałam ostatnio cholestazy bo jakaś dziwna swędziawka mnie dopadła i pierwsze co mi wpadło do głowy to ona właśnie. Ale to chyba umysł płatał mi figle bo odebrałam dzisiaj wyniki prób wątrobowych i birilubine, aspat i alat mam w normie.
Dzisiaj piękna pogoda:)))) Trochę bardzo ciepło ale wolę się pocić niż marznąć. Kocham ciepełko:) Od razu człowiek inaczej się czuję, mordka sama się śmieje:):)
Misiaka gratuluję zakończenia czytania ale obawiam się, że teraz troche sie ponudzisz bo coś nam się forum wyciszyło:(:((
Dziewczynki odezwijcie się!
Hope, Olu, Musiu i cała reszto co u Was?????
asia_2428-04-2012 10:17
A ja kurcze dziewczynki w poniedziałek i wtorek zdychałam jak kot bo Łukaszek chyba mnie zaraził, czułam sie jakby po mnie jakieś walce jeździły a funkcjonować musiałam przy Łukaszku, nie było mowy o lezeniu wiec mozna powiedziec dwa dni były takiej wegetacji i oczekiwanie na wieczór kiedy mozna było się położyć i zaaplikować sobie dawki leków, smarowanie amolemi i potem łóżko. Teraz pozostał mi kaszel odkrztuśny i co jakiś czas opróżnienie nosa a tak czuje się świetnie. A łukaszek też jeszcze jest na lekach ale już nie słychac aby mu coś ściekało do gardła, lecz nadal co jakiś czas słysze mamusiu leci mi z noska, ale on już chyba na tym punkcie jest przewrażliwiony i mówi jak tam jeszcze w środku mu leci bo nigdy nie ma nic na zewnątrz a w poniedziałek do kontroli.
A pogoda kurcze z dnia na dzień tak się ciepło zrobiło że kurcze nie wiadomo czy już można chodzić w krótkim rękawie czy jeszcze lepiej coś cieńszego mieć z długim tym bardziej ze my tak po tym choróbsku:(
asia_2428-04-2012 10:23
Anno nbo to super nie dość ze kurcze kupiliście wózek to jeszcze przez niego czekała was zmiana autka ale jak ono jest wieksze to lepiej bedzie wam gdziekolwiek się poruszać jak jest wieksze wieksza wygoda a przy dziecku w aucie to podstawa.
Super ze synuś tyle przybrał i teraz to juz taka waga że jak by se urodził to już nie bedzie źle, a ty tez sporo przez te 3 tygodnie przybrałaś ale wiadomo to już końcówka i to że w sumie 13 kg to tak ładnie przynajmniej nie bedziesz miała dużo do gubienia po porodzie, a brzusio wogóle juz na prawde ładniutkie i duże masz:)
Misiaka no to niestety teraz tak już nie bedzie duzo do czytania bo nie jestesmy w stanie pisac po kilka kartek dziennie wiec kurcze teraz to może jakąś książke sobie wyporzycz jak lubisz tak czytać hehe
Agakrak28-04-2012 14:01
Oj Misiaka takiej ksiazki to nigdzie nie znajdziesz:-)
Asiu, trzymaj sie Kochana, my tez wszyscy odchorowaliśmy swoje, M dopiero teraz skonczyl antybiotyk bo po raz pierwszy go zatoki chwycily.
Musiu, fotki widzialam, superowo wygladacie wszyscy bez wyjątku:-)
Jaka piekna pogoda, moi rodzice przyjechali na kilka dni, ja sobie siedziałam od rana a tu ogródek skoszony, okna umyte, :zagroda" w ogródku wysprzątana, smieci powyrzucane, teraz mi sie prasowanie prasuje- normalnie Hawaje, zyc nie umierac!
HOPE29-04-2012 23:14
Kochane ja chciałam zameldować że żyję i kurcze strasznie Was przepraszam za ciszę z mojej strony, już normalnie jestem zła na siebie, że mi się nie udaje naskrobać ale wciąż coś mi wypada...Zresztą wytłumaczę się jeszcze ale dziś już padam na twarz i nie dam rady napisać tego co bym chciała, bo po tak długim czasie musiało by być tego taka masa, że na całą stronę bym się rozpisała, a nie mam na to sił...Ale już mi głupio że tak milczę i wygląda, jakbym się pod ziemię zapadła, dlatego choć chciałam dać znak życia. Obiecuję, że jak znajdę dłuższą chwilę to napiszę co u nas ...Całuję Was i ściskam no i przepraszam....
paulina15702-05-2012 16:40
Witam Was :)
Ja juz w 10 tyg ciazy mam sie calkiem niezle tylko caly czas czuje ze jestem glodna a rano mdlosci :(
tak po za tym to postanowilismy po swietach wielkanocnych z moim M ze pojedziemy do Polski na 2 tyg. Bylo fantastycznie cala rodzinke odwiedzilismy tylko na sam koniec pobytu ja i Bartus przeziebienie zlapalismy i do teraz leczymy.
Bartus juz ma 10 miesiecy i 16 zabkow ogolnie chlopak cudo :) codzien daje mi tyle radosci ze ciezko to opisac :).
W poniedzialek jedziemy do Oslo na badania z Bartusiem.
Dziewczynki to tak ogolnie jak znajde wiecej czasu to cos skrobne wiecej
pozdrawiam Was wszystkie :) zyczac udanego wieczorku :)
Ola8004-05-2012 12:14
Dzień dobry :)
jak długi weekend? U nas tak w kratkę pracujemy, tzn. 1 i 3 wolne, więc nie było tygodniowego lenistwa.
W sprawach mieszkaniowych na razie czekamy na projekt od architekta by wiedzieć ile potrzeba czego i ruszamy z kopyta, a że teściowie powiedzieli że zasponsorują pewną kwotę to się nie martwimy :) ja bym wolała spłacić to co od nich dostaniemy, bo nie raz po klientach widzę jak przy budowach domu wychodzą awantury bo skoro rodzice dają kasę to czasami chcą wtrącić swoje zdanie. A ja wolę mieć wszystko po swojemu. No ale zobaczymy. Plan jest taki że w listopadzie robimy parapetówę :) więc zapraszam.
Ogólnie to czasu brak na cokolwiek i nawet myślałam że poodpoczywam bardziej przez te wolne dni to jakoś co chwilę coś. Ale nie narzekam, bo od połowy maja zacznie się praca na poddaszu więc wtedy będę mogła pomarudzić na odciski i inne dolegliwości :) ale ile radości przed nami :)
Buziaki i udanego dalszego wypoczywania
Agakrak04-05-2012 13:17
Witajcie
co tu taaak cicho?
Co u Was słychać? Olka jak zwykle zapracowana, Hope miała cos napisac i ciszaaa, Musia gdzies sie "zaszyla" w ogródku w tą piękną pogodę, Asia pewnie spędza czas ze swoimi wielkimi Miłościami:-)
A my fajnie spędzilismy ten czas długiego weekendu, od soboty byli moi rodzice, dzisiaj własnie wyjezdzają ale było fajnie, kazdego dnia robilismy z dzieciakami po 2-5km chodzac w rozne fajne miejsca, oczywiscie plac zabaw i huśtawki musiały byc obowiazkowo. Ale co dobre szybko sie konczy. Pogoda tez sie popsuła.
Pozdrowionka dla wszystkich a zwłaszcza dla mam z brzuszkami bo w takie upały to chyba ciężko przeżyć.
Hura! Chyba się udało!
Olu Gratuluję poddasza:-)
Aniu na rozkaz melduję się na forum:-) U nas niestety Kubuś znowu chory i do tego wczoraj byliśmy na kontroli u kardiologa miała być rutynowa i ostatnia bo wcześniej wszystko było dobrze no ale niestety:-( Pani doktor wielce zdziwiona że 2letnie dziecko nie chce położyć się i leżeć nieruchomo żeby ona mogła zrobić mu echo serca, jak się położył tak że główkę miał u mnie na kolanach i był spokojny to ona powiedziała że dziecko jest w złej pozycji i ma nieczytelny obraz a na koniec powiedziała że Kubuś jedną komorę ma większą a drugą mniejszą i że chyba jest dziura między przedsionkami ale ona dokładnie nie widzi więc mamy za pół roku!!!! przyjść to może dziecko będzie grzecznie leżeć i ona coś zobaczy. I mam tutaj gorącą prośbę do naszej kochanej Musi, kochana masz może namiary na jakiegoś dobrego kardiologa dziecięcego który przyjmuje prywatnie. Ja już szukałam w necie ale wiecie jak to jest jedni chwalą drudzy odradzają a ja nie chce trafić na jakiegoś partacza. Już mam na oku jedną przychodnie ceny jak z kosmosu ale mają nawet pozytywne opinie.
Przepraszam że tak tylko o sobie ale chwilowo nie mam głowy do niczego innego
Cześc dziewczyny.
Biena z całego serca gratuluje:))) jak sie czujecie z córcią?
Ola i Tobie gratuluje poddasza, oby remont szybko poszedł.
Edytko Skarbie, niestety nie mogę Ci pomóc bo nie znam żadnego kardiologa dziecięcego:( jednak uważam, że najlepsi lekarze będą w CZD moze tam spróbuj się dowiedzieć. My sie leczymy w medicaverze ale osobiście nie polecam lekarzy z tej kliniki, u kardiologa nie byłam nigdy ale ogólnie z lekarezami mam same złe doświadczenia, zwłaszcza dziecięcymy. Przykro mi bardzo, ze u Kubusia coś nie tak badania wykazują, mam nadzieje ze to nic powaznego. Przepraszam, ze nie moge Wam pomoc:( postaram sie popytac.
A u nas same problemy dlatego sie nie odzywam. Karola 3tyg chorowała, na dodatek na same chrzciny dostała prawie 40st gorączki, na szczęście to trzydniówka sie okazała.
Reszta mam nadzieje minie, bo jakoś zła passa sie nas trzyma od poczatku roku.
Miłego dnia kochane:*
Ps Aniu cały czas o Was mysle i zaglądam na forum ale jakos nie bardzo mam o czym pisac. A jak kochana sie czujesz?
http://www.baby-clinic.pl/babyclinic/strony/ofirmie/
Edytko a tu sprawdzałaś?
Musiu kochana dziękuję za link oni mają kardiologa dziecięcego ale nie zrobią echa serca znalazłam fajną Panią kardiolog w Centrum Medyczne Damiana na jednej wizycie zrobi badanie i da nam opis .
Dzień dobry dziewczynki:)
Zapraszam na poranną kawusie bo samej niefajnie pic;)
Edytko dobrze,że znalazłaś centrum medyczne w któym wykonają echo serduszka Kubusiowi. Teraz mogę jedynie z całych sił trzymać kciuki i życzyć by wszystkie wyniki wyszły dobre:) Jestem z Wami myślami:*
Lusia, Ania jak się czujecie? Maluszki dają popalić w brzuszkach?:) na kiedy macie terminy bo przyznam, ze nie pamiętam?
Aguś jak dzieciaczki sie miewają, zdrowe? no i Ty oczywiście Skarbie:)
Pozgrywam dziś fotki z chrzcin mojej Karolki i może coś na Nk wrzuce. Tylko musze jej zrobić zdjecia samej w ubranku bo nie mmiałam jak w dniu chrzin przez gorączkę marudziła troszke i nie chciałam jej męczyc.
Miłego dnia i weekendu kochane:*
Czesc Dziewczynki:)
Na poczatek wielkie gratulacje dla nowo upieczonej mamusi!!!Biena urodzilas poprostu ekspresowo!Nie zniechecaj sie,poczatki zawsze sa trudne,ale dacie sobie rade;)
Olu to do dziela,teraz juz tylko z gorki!Zycze Wam duuuuuuuuuzo cierpliwosci podczas remontu(a napewno sie przyda).
Edytko nie martw sie na zapas,moze to tylko falszywy alarm z ta dziura.U mojego Matika tez cos takiego stwierdzono,co po wizycie u kardiologa okazalo sie na szczescie nieprawda.Wierze ze bedzie dobrze.
Musiu,a Ty kochana to juz naprawde w tym roku bijesz wszelkie rekordy:((Kiedy te wstretne choroby Was opuszcza?Mam tylko nadzieje,ze Twoje nastawienie psychiczne jest lepsze niz ostatnio.Jak cos,to pamietaj,ciocia lusia zaprasza:*
A u mnie.........hmmmmmm.Przegielam pale i to jak nie wiem co!!!!!!!!!Jestem na siebie wsciekla i nie potrafie odzalowac wlasnej glupoty!!!!!Tyle ze czasu juz nie cofne i musze teraz myslec jak naprawic swoj brak odpowiedzialnosci:(((((
Moze od poczatku.....Jak wiecie mimo tego,ze brzuszek coraz wiekszy,to ciagle jeszcze chodzilam do pracy.Czulam sie dobrze,Krzysiu tez rozwijal sie prawidlowo i tak z dnia na dzien odkladalam odejscie na zwolnienie.Bylo mi coraz ciezej i ciagle powtarzalam sobie ,ze juz przy nastepnej wizycie u gina to na bank bire to zwolnienie!!!!!!!!!Lekarz zaczal mi juz dawac sygnaly,ze tylko jedno slowo i on mi wystawi to zaswiadczenie....ale ja bylam madrzejsza........Przed swietami jak u niego bylam to umowilam sie na 18 kwietnia na juz ostateczny termin przerwania pracy i pewnie by tak bylo gdyby nie fakt,ze moj organizm kilka dni wczesniej sie zbuntowal.W piatek pojechalam do pracy i po 3 godzinach zaczelam sie zle czuc,zostawilam wszystko i pojechalam do domu.Bylo mi tak niuedobrze,zaczal mnie bolec zoladek,zaczelam wymiotowac(taka zolcia) i rozpoczely sie skurcze i to nie na zarty!!Mati zadzwonil po mojego M i juz po kilku min byl on w domu.Pomogl mi sie umyc i ok godz 17 pojechalismy do kliniki w ktorej zdecydowalam sie rodzic(swietna placowka,doswiadczona kadra i wszystko na miejscu wlacznie z klinika dziecieca,poloznictwo przystosowane jest do odbierania ciezkich porodow z powiklaniami).Po dotarciu na miejsce,nie musielismy czekac az lekarz sie pojawi,tylko odrazu nas skierowano na porodowke,gdzie natychmiast zostalam podlaczona do KTG.Juz po pierwszych sekundach zapisu,polozna wezwala pania dr.Trwalo to ok godz i bardzo spokojnie oznajmiono mi ,ze zostawia mnie w szpitalu na obsewracji.Wzieli mnie na wozek i najpierw zrobiono mi ekg i odrazu na oddzial.Tam dostalam zastrzyk z cortizonu dla maluszka dodatkowa dawke magnezu i kroplowke na wstrzymanie akcji porodowej.Przez dwie doby co 12 min mialam podawana dawke dozylna tego leku.Dopiero w poniedzialek po poludniu,przestalam miec skurcze......We wtorek ok 16 bylam w domu.Wolno mi bylo wstawac tylko do toalety.na szczescie wszystko sie dobrze skonczylo,ale przezylam chwile grozy.Rozmawialam w tym czasie z malenstwem,ze jest mi bardzo przykro ze taka bylam nieostrozna i zeby jeszcze tam sobie zostal,bo przeciez domek wynajelam mu na 9 miesiecy a nie tylko na 7.
Dzis bylam u swojego gina i on uswiadomil mi bardzo grzecznie ale dobitnie,ze ta piatkowa akcja to byl cud,ze nie urodzilam.Zrobil dokladne pomiary dzidzi i okazalo sie ,ze krzysiu jest malutki(wynik stresu i przepracowania).Ja juz od 2 miesiecy mam te sama wage ani grama wiecej ani mniej,od poczatku ciazy przytylam 6 kg i to sie nie zmienia.Nie wiem co mam robic,jem bardzo duzo warzyw owocow i ryb.nabial na porzadku dziennym,jedynie na mieso nie mam ochoty.Gin powiedzial,ze od dzis mam sie stac egoistka i myslec tylko o sobie,swierze powietrze jak najbardziej,ale wszelkie obowiazki domowe mam doslownie olac.Pocieszyl,ze jak sie za siebie wezme to Krzysiu bedzie przybieral na wadze i urodzi sie zdrowy....
jestem glupia i mam potworne wyrzuty sumienia,ktorych w zaden sposob nie potrafie niczym zagluszyc.
Na szczescie od srody jest moja Mama(kochana osoba),pomoze mi we wszystkim i o nic sie juz nie musze martwic...Byla dzis przy badaniu usg i tak sie wzruszyla.moj gin zrobil je ekstra w 4D i powiedzial,ze to prezent dla babci i ze nie musze za nie placic:)Super!
Tak wiec trzymajcie kciuki za to aby moje malenstwo zostalo jeszcze do 19 czerwca w moim brzuszku i urodzilo sie zdrowe i silne.Mozecie mi nawymyslac,zasluzylam sobie na to:(((((((((
Pa
Biena, bardzo dardzo wielkie gratulacje MaMUSIU! Niech sie dzidzius dobrze chowa a mamusia będzie szczęśliwa!
Luskaduss, ja na Ciebie krzyczec nie będę bo sama robiłam dokładnie tak samo jak Ty będąc w ciąży chociaż mój gin wiedząc ze to ciąża trojacza i znając dokłądnie zagrożenia za kazdą moją wizytą puszczał w swym wzroku wielkie gromy w moim kierunku słysząc że nadal nie chce zwonlnienia. Ale ja sobie tak do konca nie zdawałam sprawy z zagrożen bo jak miałam termin na 5 stycznia tak dosłownie chyba ostatni raz byłam w pracy 30 grudnia. Ale teraz dziekuję Bogu ze nic sie nie stało i do konca czułam się dobrze.W każdym razie niech Twoje opowiadanie i przezycia będą przestrogą dla kolejnych zapracowanych przyszłych mamusiek, bo z tym nie ma żartów i całe szczęscie ze skonczyło sie wszystko dobrze. Teraz nie miej wyrzutów sumienia tylko poświęc swoją siłę i energię na jak najszczęstsze odstresowywanie się, wypoczywanie i słodkie nic nie robienie. Pamiętaj że negawtywne myślenie i zamartwianie się mogą być równie groźne! Tak więc głowa do góry i czekaj do czerwca ma swojego Maluszka a wszystko będzie dobrze.
A ja chciałam przeprosic ze tak dawno nic nie pisałam, jak zwykle zapracowana jestem raz siedze w domu z dziecmi potem znowu sie wymieniamy i ja do pracy a M do piaskownicy:-) Dzieci przed Świętami były w przedszkolu 3 dniu po czym znowu sie rozchorowały jak zwykle tylko katar i kaszel i nic poza tym ale juz nie puszczałam ich do przedszkola. Od początku kwietnia zaczęłam uczęszczac na warsztaty na temat bezpiecznego przywiązania chodzi tu o dzieci w wieku 0-3 lat. Warsztaty są superowe, dowiedziałam sie na nich juz dużo ciekawych rzezczy mimo iz dopiero byly 3 spotkania, ale naprawde rozum takiego malucha jest przeogromny i zapanować i ogarnąc to wszystko to trzeba miec troche zaparcia i sił no i wiedzy.
A tak poza tym wszystko u nas ok, teraz własnie siedze w ogródku w którym posiana przeze mnie trawa pięknie juz rośnie, dzieci spią pogoda piękna chociaż zaraz chyba jakas burza będzie bo juz grzmi.
Hope, napisz co u Maciusia, jak nauka sikania, czy juz bez pieluch? Macius jeszcze sypia w dzien czy juz nie? Zaczynacie znowu przedszkole czy dopiero we wrzesniu?
Musiu, kurcze tak mi szkoda tych Twoich dziewczyn, wiem ile sie trzeba namęczyc przy chorobach bo u mnie jest podobnie. Trzymam kciuki by juz te choróbska odpusciły.
Asiu, jak widze Łukiego na fotkach to nadziwic sie nie moge jakiego juz masz dużego MEZCZYZNE w domku, jest superowy, cudny i w ogóle kochany! No i widac jaki jest zadowolony z Wujka:-)
Olka, czekamy na Was:-)
Buziaki dla wszystkich i przepraszam ze do wszystkich nie odpisuje ale tak nie moge sie jakos z tym czasem zorganizowac by na spokojnie poczytac wszystkie Wasze posty..
luskadus Agusia ma rację, nie bedziemy teraz juz na ciebie nic krzyczeć bo to nie ma sensu, tez zgadzam sie że nie masz sie co zamartwiać to co się stało nie odstanie się, a stres moze spowodować kolejne skurcze więc teraz tylko sie relaksuj i tez sie w 100% zgazam że twoja historia jest rzestrogą dla zapracowanych przyszłych mamusiek. Po to jest zwolnienie 100% płatne abyście nie musiały się martwic że mniejsza bedzie wypłata a tego czasu na odpoczynku już sie nie cofnie bo gdy pojawia się dzidzia już prawie nie ma się czasu dla siebie, a co dopiero na leniuchowanie. Ja jestem zadwowolona że ze po 2 miesiącach poszłam na zwolnienie bo już potem nie było tak błogo jak wcześniej i kazego dnia jest sie jak kręcić przy dziecku.
Agusiu Agusiu masz racje już z niego taki fajny mężczyzna, kurcze nieraz potrafi mnie zadziwić nieziemsko swoja bystrością i rozumnością, owiele grzeczniejszy niż wcześniej, ma swoje super powiedzonka np."nie dziękuję" lub "nie ma za co", jak mu co chwila owtarzam jak sie mówi on odrazu "poprosze" i nawet jak już chce zacząć jak to on odrazu mówi "jak się mowi poprosze". Ale zarazem jest uparciuch i lubi rzadzić tznaczy stawiac na swoim ale wie ze niestety ja się nie łamie i musi robic jak mu karze. Ostatnio kurcze nie mogę go oduczyc mówienia na "ty" ale już po kilka razy dziennie jak mu mówie ze mówi się np."podaj mi mausiu" a nie "podaj mi to" lub do innych na ty. Na początku nie skutkowało bo tylko mu mówiłam ale po czasie zaczęłam mówic i wymagac aby powtórzył tak dlugo do skutku az powtórzy poprawnie i troche jakby mnie już mówi na ty-kontroluje się lub jak go poprawei to on tez odrazu poprawia się. Co do wujka to tak masz racje bardzo go lubi a nawet mówi mu ze go kocha, jak go zobaczy po jakimś czasie to rzuca mu sie na szyje he he:):):):)
A choroby kurcze znowu u nas ię zaczęło już było tak dobrze bo 4 miesięczną przrwe mieliśmy, potem 3 tygodnie temu zachorował 2 tygodnie leczenia, tydzień był zdrowy i od piatku po mału sie rozkreciło:(:(
Witajcie dziewczynki:)
Może kawusia:) Jeśli któraś chętna to zapraszam z tym, że ja pozostanę przy herbatce z cytrynką:)
Edytko mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze:) Trzymam kciuki za Kubulka!
Konsultacja z jeszcze jednym lekarzem to świetny pomysł!
Musiu kochana nie łam się. Będzie dobrze:) W końcu musi wyjść słoneczko:))))))))))
Ach paskudne teraz te chorubska. Nie odpuszczają. No i w sumie pogody im w tym pomagają:(
Kiedy w końcu przyjdzie takie fajne ciepełko- w sumie maj za pasem.
Lusiu nie będę Cię rugać żeby Was dodatkowo nie stresować. Najadłaś się już strachu i Ty i maluszek:( Trzymam kciuki żeby teraz już wszystko było ok. Odpoczywaj jak najwięcej to dobrze zrobi i Tobie i maluszkowi. Polecam słuchanie muzyki relaksacyjnej:):) Ja słucham a i małemu puszczam z mp3:) Nawet bajki mu czytam:) Położna ze szkoły rodzenia powiedziała żeby tak robić mam nadzieje, że młodemu się podoba hahaah
A my zaczynamy 34 tydzień. Musiu termin mam na 10 czerwca. Chociaż ostatnio na usg wyszedł 04.06. Zobaczymy jak to się potoczy. Ale coś czuje, że mały zrobi nam prezent na rocznice ślubu i urodzi się 31,05. Takie tam myślenie życzeniowe mnie dopadło hihihi Ale fajnie by było.
Wózek juz zakupiony uffff w końcu przestane o nim myśleć bo ostatnio normalnie wszędzie czytałam o wózkach i wszędzie je widziałam. Spędzał mi sen z powiek.
Nasz wybór padła na Tutka grandera mam nadzieję,że się sprawdzi. Kolorek taki
http://www.tutek.pl/menu,48,Grander
Bardzo mi się w sklepie spodobał. A w ogóle to bardzo fajny jest ten sklep w którym go kupiliśmy. Normalnie 3 w 1 kosztuje koło 1600 złotych. A tam tutuś wyszedł nas niecałe 1400zł. W internecie są droższe- w szoku byłam. Ten sklep nazywa się KUBUŚ i mieści się w Poddębicach(może komuś się przyda ta wiedza)
Więc już z rzeczy potrzebnych na już i na sam początek jak mały się wykluje właściwie mamy wszystko. Cieszę się bo normalnie nieraz kompletowanie wyprawki spędzało mi sen z powiek. jeszcze parę rzeczy by się przydało ale zostawimy to już na czas po porodzie. Jak bedą bardzo potrzebne to kupimy a jak się obejdziemy to też dobrze bo wyprawka to jak same wiecie nie jest tanią sprawą. A może coś dostaniemy - znowu to myslenie życzeniowe hahahaha
Wczoraj to był w ogóle zwariowany dzień.
Najpierw odebraliśmy ten wózek a potem okazało się, że stelaż od wózka pomimo tego, że mały nie wchodzi do bagażnika
w naszym małym samochodziku(mamy tico):( No i trochę nas to zmartwiło bo nie mieliśmy w planie zmieniać teraz samochodu-były inne wydatki(wyprawka, lekarz prywatnie, prywatnie wszystkie badania i leki, remont - same wiecie jakie to wygenerowało koszty przez te prawie 8 miesięcy ciąży. no i byliśmy wczoraj u szwagra a on miał do sprzedania akurat seata ibizę w prawdzie nie młody bo rocznik ten sam co tico ale w lepszym stanie i wizualnie i w ogóle, no i większy, masywniejszy, bezpieczniejszy - no i stelaż wszedł do bagażnika. Więc ....zostawiliśmy mu tico w rozliczeniu i dopłacimy trochę i ....wróciliśmy ibizą do domu. hihihhih Tak szybko to ja nawet w spożywczym decyzji nie podejmuję hahahahaha a tu bach i mamy nowy samochód. Mam nadzieję, że decyzja okaże się dobra i pojeździ on z rok może dwa. Bo potem to już kupimy coś lepszego.
Ale powiem Wam, że zżyłam się z moim tico i trochę mi go brak. :( To był mój pierwszy samochód(mam prawo jazdy niecałe 4 lata) I w sumie kupiliśmy go tanio i tylko na chwilę a właściwie bezawaryjnie jeździłam nim 3 lata. Mam nadzieję, że ibiza też da radę.
W ogóle to najpierw to muszę się do niej przyzwyczaić bo na razie to czuję się jak w czołgu, jakoś mi wysoko się siedzi, boję się że nie mieszczę sie na pasie hihihi tyłu (pomimo tego, że długa nie jest) w niej nie widzę.Jakoś mi dziwnie się widzi w lusterkach w porównaniu do tico to jest ogromna. (ciekawe co bym mówiła jakbym sie przesiadła na jakąś terenówkę hahahahahaah) i najgorsze jest to, że nie czuję w niej prędkości a nogę to mam ciężką. Wczoraj jak nią wracałam to tak sobie mówię wolno jadę bo muszę ją wyczuć- ja patrze na prędkościomierz a tam 80 - ładne mi wolno:)))))))) Przeraziłam się...... W tico to 60 było już czuć a 80 to juz w ogóle- chociaż na trasie jechałam nim kiedyś 130....
A i dziewczynki czytałam o fajnych warsztatach MODA NA BRZUSZEK. Są bezpłatne tylko trzeba się zarejestrować , poczytajcie sobie
http://modanabrzuszek.pl/
w tej edycji będą jeszcze w Gdańsku 26 kwietnia, w maju w Łodzi 17.05 i w Lublinie 24.05. Bo w Katowicach juz były w tamtym tygodniu
Podobno fajna sprawa!
A potem chyba w paździeniku będą znów.
Ale się rozpisałam:)
Uff
Mam nadzieję, że się nie zanudzicie.
Anna, super ze macie teraz większe autko, z pewnością się Wam przyda a i pewnie przyzwyczaisz sie szybciej niz myślisz, ja jak przesiadłam sie z małej fiesty na dużego berlingo w pierwszy dzien czułam sie jak w czołgu a teraz jak musze jechac gdzies fiestą to czuję się jakbym na "podłodze" siedziała, heh człowiek szybko sie do dobrego przyzwyczaja..
Dziewczyny a co taka cisza??? Hope, bo sie zaczynam martwić
Musiu patrze kazdego dnia na NK ze bedą fotki z chrzcin a tu nic...
Dobry wieczór :)
Oświadczam, że przeczytałam całe 670 stron :D.
Kochane jesteście super zżyłam sięz Wami jak nie wiem. Teraz mam problem co ja będę czytała wieczorami? Mam nadzieję, że dacie radę pisać kilka stron dziennie żebym się nie nudziła hihi :)
Buziaczki Kochane i dobrej nocki
Musiu jak Twoja wizyty u endo? Wszystko w porządku?
Dziewczynki żyjecie? :)
Witajcie kochane!
Misiaka - melduję, że żyjemy;)
Byłam wczoraj u lekarza i mój synuś waży już 2,4kg:) Przez 3 tygodnie przytył 0,8kg a ja przez ten czas przytyłam 3 kg.
W sumie 13kg od początku;)
Poza tym wszystko ok. trochę się obawiałam ostatnio cholestazy bo jakaś dziwna swędziawka mnie dopadła i pierwsze co mi wpadło do głowy to ona właśnie. Ale to chyba umysł płatał mi figle bo odebrałam dzisiaj wyniki prób wątrobowych i birilubine, aspat i alat mam w normie.
Dzisiaj piękna pogoda:)))) Trochę bardzo ciepło ale wolę się pocić niż marznąć. Kocham ciepełko:) Od razu człowiek inaczej się czuję, mordka sama się śmieje:):)
Misiaka gratuluję zakończenia czytania ale obawiam się, że teraz troche sie ponudzisz bo coś nam się forum wyciszyło:(:((
Dziewczynki odezwijcie się!
Hope, Olu, Musiu i cała reszto co u Was?????
A ja kurcze dziewczynki w poniedziałek i wtorek zdychałam jak kot bo Łukaszek chyba mnie zaraził, czułam sie jakby po mnie jakieś walce jeździły a funkcjonować musiałam przy Łukaszku, nie było mowy o lezeniu wiec mozna powiedziec dwa dni były takiej wegetacji i oczekiwanie na wieczór kiedy mozna było się położyć i zaaplikować sobie dawki leków, smarowanie amolemi i potem łóżko. Teraz pozostał mi kaszel odkrztuśny i co jakiś czas opróżnienie nosa a tak czuje się świetnie. A łukaszek też jeszcze jest na lekach ale już nie słychac aby mu coś ściekało do gardła, lecz nadal co jakiś czas słysze mamusiu leci mi z noska, ale on już chyba na tym punkcie jest przewrażliwiony i mówi jak tam jeszcze w środku mu leci bo nigdy nie ma nic na zewnątrz a w poniedziałek do kontroli.
A pogoda kurcze z dnia na dzień tak się ciepło zrobiło że kurcze nie wiadomo czy już można chodzić w krótkim rękawie czy jeszcze lepiej coś cieńszego mieć z długim tym bardziej ze my tak po tym choróbsku:(
Anno nbo to super nie dość ze kurcze kupiliście wózek to jeszcze przez niego czekała was zmiana autka ale jak ono jest wieksze to lepiej bedzie wam gdziekolwiek się poruszać jak jest wieksze wieksza wygoda a przy dziecku w aucie to podstawa.
Super ze synuś tyle przybrał i teraz to juz taka waga że jak by se urodził to już nie bedzie źle, a ty tez sporo przez te 3 tygodnie przybrałaś ale wiadomo to już końcówka i to że w sumie 13 kg to tak ładnie przynajmniej nie bedziesz miała dużo do gubienia po porodzie, a brzusio wogóle juz na prawde ładniutkie i duże masz:)
Misiaka no to niestety teraz tak już nie bedzie duzo do czytania bo nie jestesmy w stanie pisac po kilka kartek dziennie wiec kurcze teraz to może jakąś książke sobie wyporzycz jak lubisz tak czytać hehe
Oj Misiaka takiej ksiazki to nigdzie nie znajdziesz:-)
Asiu, trzymaj sie Kochana, my tez wszyscy odchorowaliśmy swoje, M dopiero teraz skonczyl antybiotyk bo po raz pierwszy go zatoki chwycily.
Musiu, fotki widzialam, superowo wygladacie wszyscy bez wyjątku:-)
Jaka piekna pogoda, moi rodzice przyjechali na kilka dni, ja sobie siedziałam od rana a tu ogródek skoszony, okna umyte, :zagroda" w ogródku wysprzątana, smieci powyrzucane, teraz mi sie prasowanie prasuje- normalnie Hawaje, zyc nie umierac!
Kochane ja chciałam zameldować że żyję i kurcze strasznie Was przepraszam za ciszę z mojej strony, już normalnie jestem zła na siebie, że mi się nie udaje naskrobać ale wciąż coś mi wypada...Zresztą wytłumaczę się jeszcze ale dziś już padam na twarz i nie dam rady napisać tego co bym chciała, bo po tak długim czasie musiało by być tego taka masa, że na całą stronę bym się rozpisała, a nie mam na to sił...Ale już mi głupio że tak milczę i wygląda, jakbym się pod ziemię zapadła, dlatego choć chciałam dać znak życia. Obiecuję, że jak znajdę dłuższą chwilę to napiszę co u nas ...Całuję Was i ściskam no i przepraszam....
Witam Was :)
Ja juz w 10 tyg ciazy mam sie calkiem niezle tylko caly czas czuje ze jestem glodna a rano mdlosci :(
tak po za tym to postanowilismy po swietach wielkanocnych z moim M ze pojedziemy do Polski na 2 tyg. Bylo fantastycznie cala rodzinke odwiedzilismy tylko na sam koniec pobytu ja i Bartus przeziebienie zlapalismy i do teraz leczymy.
Bartus juz ma 10 miesiecy i 16 zabkow ogolnie chlopak cudo :) codzien daje mi tyle radosci ze ciezko to opisac :).
W poniedzialek jedziemy do Oslo na badania z Bartusiem.
Dziewczynki to tak ogolnie jak znajde wiecej czasu to cos skrobne wiecej
pozdrawiam Was wszystkie :) zyczac udanego wieczorku :)
Dzień dobry :)
jak długi weekend? U nas tak w kratkę pracujemy, tzn. 1 i 3 wolne, więc nie było tygodniowego lenistwa.
W sprawach mieszkaniowych na razie czekamy na projekt od architekta by wiedzieć ile potrzeba czego i ruszamy z kopyta, a że teściowie powiedzieli że zasponsorują pewną kwotę to się nie martwimy :) ja bym wolała spłacić to co od nich dostaniemy, bo nie raz po klientach widzę jak przy budowach domu wychodzą awantury bo skoro rodzice dają kasę to czasami chcą wtrącić swoje zdanie. A ja wolę mieć wszystko po swojemu. No ale zobaczymy. Plan jest taki że w listopadzie robimy parapetówę :) więc zapraszam.
Ogólnie to czasu brak na cokolwiek i nawet myślałam że poodpoczywam bardziej przez te wolne dni to jakoś co chwilę coś. Ale nie narzekam, bo od połowy maja zacznie się praca na poddaszu więc wtedy będę mogła pomarudzić na odciski i inne dolegliwości :) ale ile radości przed nami :)
Buziaki i udanego dalszego wypoczywania
Witajcie
co tu taaak cicho?
Co u Was słychać? Olka jak zwykle zapracowana, Hope miała cos napisac i ciszaaa, Musia gdzies sie "zaszyla" w ogródku w tą piękną pogodę, Asia pewnie spędza czas ze swoimi wielkimi Miłościami:-)
A my fajnie spędzilismy ten czas długiego weekendu, od soboty byli moi rodzice, dzisiaj własnie wyjezdzają ale było fajnie, kazdego dnia robilismy z dzieciakami po 2-5km chodzac w rozne fajne miejsca, oczywiscie plac zabaw i huśtawki musiały byc obowiazkowo. Ale co dobre szybko sie konczy. Pogoda tez sie popsuła.
Pozdrowionka dla wszystkich a zwłaszcza dla mam z brzuszkami bo w takie upały to chyba ciężko przeżyć.
Polecamy:
Badania kobiecej i męskiej płodności
Marihuana a trudności z poczęciem
Co negatywnie wpływa na męską płodność?
Jaka żywność może niekorzystnie wpłynąć na twoją płodność?
Alkohol a płodność mężczyzny
Dni niepłodne
Alkohol a płodność kobiety
Jak zwiększyć płodność u kobiet?