A ja myślałam że Asia się nie odzywa, bo mąż przyleciał i syn stwierdził że już można wyjść na ten świat. A tu jeszcze się synkowi nie spieszy. Asia czekamy na wieści jakby co. Bo teraz to już właściwie na dniach możesz do szpitala jechać (patrz Marietka), tak więc mocno zaciskamy kciuki co by lekko i sprawnie poszło :)
Pozdrowienia
marietaaa8217-02-2009 17:15
Witajcie kochane.Dawno nie pisałam...mój synek,a ja razem z nim trafiliśmy znowu do szpitala!!!!Leżeliśmy 2 tygodnie.Mój synek urodził sie z odmą,zapaleniem płuc,hiperbilirubiną-czyli BARDZO mocną żółtaczką i z krwiaczkiem.Wydaje mi sie że wtedy leżeliśmy za krótko no i teraz zapalenie płuc wróciło niestety.Najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to że 2 tygodnie temu w nocy mój Wiktorek tak kaszlał-że aż sie dusił(ubrałam synka i pojechaliśmy do szpitala) tam mnie wyśmiali,że jestem przewrażliwiona-odśluzowali nosek małego i odesłali nas do domu!!!! to było we wtorek a w czwartek czyli 2 dni pózniej już leżeliśmy na oddziale dziecięcym.TAKą MAMY SłUżBE ZDROWIA!!!!Wczoraj wróciliśmy do domku:-)jejku jak dobrze byc w domku.Synek troche rozbity bo w szpitalu ciągle byliśmy razem a terz próbuje wrócic do normalnego trybu życia-a synek sie troszke buntuje :-) ale na tyle co przeszedł to i tak jest kochaniutki.Sami lekarze stwierdzili,że przeszedł wiele bo w ciagu swojego miesięcznego życia zaliczył 2 zapalenia płuc.Może nam sporo chorowac....musimy sie bardzo starac :-( dzisiaj byliśmy na pierwszym spacerku.Dzieci z problemami płucnymi muszą byc hartowane i dużo przebywac na świeżym powietrzu(ciągle wietrze pokój i bedziemy spacerowac).Kamilianko pirsi nadal bolą-juz nie aż tak okropnie bardzo,no ale jeszcze :-) mam ta masc BEPANTHEN,pomimo tego ze smaruje to i tak bolą(taka moja uroda)nawet położna tak mi powiedziała.Pozdrawiam wszystkich na tym forum.Trzymam kciuki za starające sie dziewczyny i za te które już noszą w sobie fasoleczki.
kamiliana8817-02-2009 19:07
Oj Marietko naprawde Ci współczuję, biedny Wiktorek tyle już sie wycierpiał, całe szczescie ze moja Kornelcia nie choruje, mnie juz persi dawno nie bolą chyba ze mam zbyt duzo pokarmu to tak ale tak to jest wszystko wporzasiu, dzis byłam juz u ginekologa i wszystko jest wporzadku i teraz mysle nad antykoncepcja ale już sama niewiem czy te tabletki dla kobiet karmiących beda tak nieszkodliwe jak mowią, co o tym myslicie i o tej spirali bo lekarz mi tez to zaproponował??
asia_2417-02-2009 19:19
dzięki Olu napewno się odezwę jak już urodzę. Jak mąż jest w pracy to codziennie czytam wasze posty ale nic nie piszę jak nie mam nic do dodania, a jak ma wolny dzień to spędzamy go razem i wtedy nie myślę wogólę o necie.
No tylko że Marietka urodziła w 37 tygodniu a u mnie już 39, ale od jakiś 2 tygodni też mnie boli krocze przy chodzeniu i wstawaniu np. od komputera czy fotela, ale nie jest źle.
Pozdrawiam serdecznie:)))))
asia_2417-02-2009 19:21
No Marietko naprawdę wiele przeszliście z Wiktorkiem ale spacery napewno wam pomogą w dojściu do formy i mamy nadzieje że już wszystko będzie szło po dobrej myśli.
róża2517-02-2009 21:01
Cześć dziewczynki!
Olu80,Kropeczko i Asiu_24 dziękuję za miłe słowa, tak mi się cieplutko zrobiło na sercu jak przeczytałam Wasze posty:) już nie mogę się doczekać 2 usg genetycznego,tak bym chciała żeby nasza Kruszynka pokazała nam się z właściwej strony ;)i co tam ma między nóżkami,hihi
Marietko trudne są te Wasze wspólne początki, bardzo to jest przykre (przede wszyskim dla Ciebie),ale myśle że wszystko się poukłada i Wiktorek będzie zdrowo rósł. Życze Wam tego z całego serca!!!ściskam Was bardzo mocno:*
Kasia21*18-02-2009 07:08
HURA mam 2 kreseczki! Jestem w ciąży!!! Ale się ciesze, normalnie jak zobaczyłam dziś ten test to nie mogłam uwierzyć. Ja Cie ale się trochę denerwuje jak to będzie, dziś albo jutro idę na bete a w poniedziałek do gin. HIHI ale jestem szczęśliwa, będe mamą! Dawno mnie tu nie było i sporo nowych mam i starających się widze przybyło, pozdrawiam Was i życzę powodzenia w staraniach a dla Ciebie Marietko i Wiktorka duuużo zdrówka sił żebyście już więcej nie jeździli po żadnych szpitalach. Kurcze mąż jeszcze śpi i nic nie wie hihi zaraz mu powiem że będzie tatusiem!:D
Ola8018-02-2009 08:44
Kasiu gratulacje. Aż chce się czytać z rana takie wpisy-od szczęśliwych zafasolkowanych. Życzę powodzenia i pozdrawiam
asia_2418-02-2009 09:46
Gratuluje Kasieńko wreszcie i wam się udało. Teraz dbaj o siebie i kruszynkę!!!
róża2518-02-2009 10:23
Kasiu moje gratulacje!!!uważaj na siebie,na swoje zdrowie żebyś nie złapała jakiegoś choróbska.Bo jak sama wiesz te pierwsze 3 miesiące są bardzo ważne ale i najbardziej wrażliwe.
Ja po ponad 2 tygodniach walki z grypą wracam do zdrowia (nie obyło się bez antybiotyku,niestety).
Asiu życze Ci szybkiego i mało bolesnego porodu => poprostu szczęsliwego rozwiązania!!!Pisze już żebyś zdążyła to jeszcze przeczytać :)
Agakrak co u Ciebie???
marietaaa8218-02-2009 12:01
Kasiu 21 gratuluje 2 kreseczek :-)!!!! gratuluje Tobie i inny zafasolkowany dziewczynom.Dbajcie o siebie i o te maleństa.Dziękuję również w imieniu swoim i Wiktorka za ciepłe słowa.Fajnie usłyszec cos takiego po tak długim pobycie w szpitalu.....JESTEśCIE KOCHANI I DZIEKUJE żE JESTEśCIE.Mój synus słodko śpi w swoi łóżeczku-jak otworzy oczka to wyjdziemy na 10-cio minutowy spacerek.BUZIAKI DLA WSZYSTKICH
Ajreena18-02-2009 12:40
Wow... powiem tak, weszlam tu bo szukalam jakis podpowiedzi nt. objawow ciazy.. i zaczelam czytac to forum....
Nie macie pojecia, ale..to forum to jest niesamowite zrodlo wiedzy!! i do tego kazdy forumowicz staja sie bliski dla czytelnika..
przede wszystkim, Gratuluje Mariecie urodzenia Wiktorka...
Dziwcyzny jestescie niesamowite, piszcie dalej, tworzcie te forum.. jest genialne..:DDD
to tak slowami wstepu.
teraz o mnie- nie bylo by mnei tutaj gdyby nie to co wszsytkie tutaj lejdis przeszly wczesniej, ..sadze ze jestem w ciazy.:))
ale podobnie jak atena slusznie podkreslila, czesto gesto myslenie ze jestem w ciazy ma niewiele wspolnego z prawda.. owszem piersi sie staly ciezsze, sutki napeczinily, kolor sie jakby rozmyl poza obwodki, ..ale to wszystko za wczesnie [okres mialam 3-ego lutego,trwal5 dni, i nie sadze bym miala owulacje 4 dni pozniej..]..wiec sie wyciszam i cierpliwie czekam na date nastp.okresu..
chcialbym zapytac o co inngo.. jedna z was wspomniala o poronieniu. czy moglby mi ktos odpwoiedziec czy kolejne dziecko zakrywa starte pierwszego nienarodzonego? czy jesli ktoras z Was,lejdis, miala poronienie, aborcje czy jakakolwiek inna wersje utraty poczetego dziecka, czy pojawia sie po tym obsesja ciazy i czy jedynym wyjsciem [dobrym , slusznym] na to jest zajscie w ciaze?
Pytam tylko o aspekt ciazy, nie chodzi mi tu o dylemat strony mentalnej [studiuje psychologie]. Dodam ze mam 26 lat i generalnie chcialabym poznac wasze zdanie- czy obsesja ciazy istnieje, czy mialyscie cos takiego, i czy tylko po utracie pierwszego dziecka? Serdecznie pozdrawiam, drogie Lejdiss....
:))
asia_2418-02-2009 13:41
Dziękuje różo25-każda z nas chciała by takiego rozwiązania ja również więc mam nadzieje że mi się uda, choć to by znaczyło że jestem wielką szczęściarą bo od razu zajść w ciążę i mało boleśnie urodzić.
Na razie czuje się dobrze noc niepokojącego się nie dzieje i innego więc myślę że jeszcze nie ten czas, jak coś będzie podejrzanego lub innego to będę pisać.
promyczeeek2818-02-2009 16:06
Hej dziewczyny.
Fajnie ze dobre nowiny pojawiaja sie na forum i ze przybywaja nowe osobki:)
W kupie razniej:)
Ja wcZoraj mialam wizyte kontrolne\a u ginko no i okazalo sie ze torbiel mi sie wchlonela po zazywaniu tych czopkow, bardzo sie cieszę, gdybym zostala przy tym poprzednim lekarzu to juz pewnie dawno bylabym po operacji, a byc moze zostalabym z jednym jajnikiem, na szczescie udalo mi sie tego uniknac
Profesor stwierdzil ze skoro uporalismy sie z torbielem to czas przystapic do wAlki o dzieciatko.
Dzisiaj mam 12 d c- normalnie za niedlugo pojawia sie owulacja ale u mnie jest nieco opuznionoa, przypadnie gdzies na 20 d c. Zatem postanowilismy ze jest najlepszy czas na monitorowanie cyklu i podejrzebnie moich pecherzykow na usg. Mam jechac do poznania znow w pon, bedzie wtedy 18 d c i do tej pory pecherzyk ma jeszcze czas zeby urosnac. Mam duzo malych pecherzykow a do niezbyt dobrze, nazywa sie to jakos poli... nie zapamietalam, ale poszukam w necie. Ale na szczescie jest jeden nieco wiekszy ktorego bedziemy obserwowac i w nim cala nadzieje:) Tak wiec najwiekszy pecherzyku mam nadzieje ze mnie nie zawiedziesz:)
HOPE18-02-2009 17:25
Witajcie!Troche czasu minelo od mojego ostatniego wpisu ale czekalam cierpliwie na @ i niestety jednak sie pojawil...Wiec znowu klapa i rozczarowanie i takie nieprzyjemnie uczucia...Kurcze, teraz to juz na bank ide do gina zaczac sie leczyc bo 9 miesiecy staran to juz dlugo, tym bardziej ze byl to okres usilnych staran...Na poczatku pare miesiecy sie nie przejmowalam i nie myslalam o tym az tak, wiec nie moge zwalic braku ciazy na to, ze psychicznie za bardzo chcialam i za duzo myslalam...Testy owulacyjne wyprobowane i tez nie moge zwalic braku coazy na to, ze nie wiedzialam kiedy mam owulacje i na nieregularne cykle...Wiec nadszedl czas zeby w koncu sie wziasc za siebie...Wizyte u mojego gin mam dopiero na 12 marca, niestety takie terminy napiete to teraz norma....Coz moge jeszcze powiedziec....czytam forum bardzo czesto i staram sie byc na bierzaco z Waszymi sprawami i oczywiscie bardzo gratuluje zafasolkowanym i trzymam kciuki za starajace sie.No i oczywiscie za mamusie ktore juz w 100 % nimi sa - Marietko trzymaj sie cieplutko z Wiktorkiem i ucaluj go od wszystkich ciotek z tego forum...w koncu kazda z nas ktora czytala to forum od poczatku przechodzila z Toba i z Wiktorkiem wszystkie te szczesliwe i trudniejsze chwile - od jego poczecia po rozwiazanie, wiec chyba zaslugujemy na miano ciotek?;)Ja dalej bede tu zagladac bo bardzo mnie interesuje co przechodzicie i ogolnie co u Was slychac...No i bede tez pisala co u mnie..Acha wlasnie, bo chcialam zapytac czy moze ktoras z Was miala cos podobnego co ja...Otoz bardzo niepokoi mnie to, ze miewam takie brazowe uplawy...Zazwyczaj jakis tydzien przed nadejsciem @ mam brazowe plamienia, bez specjalnego zapachu czy czegos takiego.Trwaja albo do @ albo na 2 dni przed sie koncza i potem przychodzi @...Pewnie gin jakos mi to wytlumaczy czym to moze byc spowodowane i porobie sobie wszystkie konieczne badania, no ale wizyte mam dopiero za 3 tyg wiec pomyslalam ze moze Wy macie jakies podobne doswiadczenia....Z gory dzieki za odpowiedzi no i zycze duzo zdrowka w ta sroga zime...
anielicao218-02-2009 20:37
Promyczky to cos o czym mowisz to PCo, czyli policystycznosc jajników czy jakos tak
Agakrak19-02-2009 08:57
Hope, ja od zawsze mam takie brązowe upławy tuz przed @ i z tego co wiem to ma je wiele dziewczyn zaraz przed miesiączką.
Pozdrawiam i życzę Ci duuużo wytrwałości w dążeniu do celu! Pamiętaj, najważniejsze to się nie zniechęcać!
promyczeeek2819-02-2009 17:38
wiecie co dziewczyny chyba cos jest nie tak, zrobilam przed chwilka test owulacyjny, jestem w 12 d c, we wtorek pecherzyk mial 8 mmm czyli dzisiaj moze miec ok 12mm, a mi wyszly wyrazne dwie kreski...
Ginko powiedzial ze do poniedzialku nie ma szans peknac pecherzyk, wiec czy to mozliwe ze test wykazal zly wynik, a moze pecherzyk jest w stanie peknac juz przy tej wielkosci, sama nie wiem, ale nie zaszkodzi sie poprzytulacx:)
papa
anielicao219-02-2009 19:13
Promyczku witam Cię. Cos ten Twój pecherzyk jest mały. Jak ja miałam w 10 dc 13 mm powiedział ze powinien miec 18.
elza519-02-2009 19:17
czesc dziewczyniki czytam wasze posty juz dluzszy czas, ale dopiero dzis postanowilam cos napisac... z mezem staramy sie o dzidzie juz prawie rok... z kazdym miesciacem mam coraz wieksze nadzieje i nic. Bylam u lekarza zrobil mi badania powiedzial ze wszytsko jest ok...obliczyl mi jajeczkowanie i dodal jeszcze jak sie teraz wstrzymacie i zaczniecie w poniedzialek bedziecie mieli coreczke...po tym jak on mi tak powiedzial normalnie myslalam dostane bzika. zeby bylo lepiej poczekalismy i zaczelismy wlasnie teo dnia... czekalam jak glupia, kupilam test i czekalam w dniu spodziewanej @ zrobilam i ku mojemu rozczarowaniu wynik byl negatywny od tego momentu minelo juz prawie 4 miesiace.teraz co miesiac wyliczam dni plodne, sama za pomoca kalendarz itp.obserwuje sluz bo to jest tez bardzo wazne. mam cykle co 28 dni. teraz mailam @ 3 lutego trwala 5 dni wyszlo mi ze w sobote 14.02 do dzis mam dni plodne. wlasnie w te dni kochalismy sie... mam nadzieje ze cos z tego bedzie, bo jak nie... to ja juz sie poddaje.
Gratuluje wszystkim mama i tym przyszlym... to piekne uczucie zobaczyc te wypragnione dwie kreseczki... ja tez na to licze... ale nie wiem czy jeszcze mam sile. co miesiac sie staramy czekam robie test wynik negatywny i przychodzi ta wredna@. nawet nigdny nie bralam tabletek anty... wiec nie wiem ja mam takie problemy... moze wy wiecie jak juz mam sie starac??
moze ktos mi pomoze??
dziekuje
Hura! Chyba się udało!
A ja myślałam że Asia się nie odzywa, bo mąż przyleciał i syn stwierdził że już można wyjść na ten świat. A tu jeszcze się synkowi nie spieszy. Asia czekamy na wieści jakby co. Bo teraz to już właściwie na dniach możesz do szpitala jechać (patrz Marietka), tak więc mocno zaciskamy kciuki co by lekko i sprawnie poszło :)
Pozdrowienia
Witajcie kochane.Dawno nie pisałam...mój synek,a ja razem z nim trafiliśmy znowu do szpitala!!!!Leżeliśmy 2 tygodnie.Mój synek urodził sie z odmą,zapaleniem płuc,hiperbilirubiną-czyli BARDZO mocną żółtaczką i z krwiaczkiem.Wydaje mi sie że wtedy leżeliśmy za krótko no i teraz zapalenie płuc wróciło niestety.Najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to że 2 tygodnie temu w nocy mój Wiktorek tak kaszlał-że aż sie dusił(ubrałam synka i pojechaliśmy do szpitala) tam mnie wyśmiali,że jestem przewrażliwiona-odśluzowali nosek małego i odesłali nas do domu!!!! to było we wtorek a w czwartek czyli 2 dni pózniej już leżeliśmy na oddziale dziecięcym.TAKą MAMY SłUżBE ZDROWIA!!!!Wczoraj wróciliśmy do domku:-)jejku jak dobrze byc w domku.Synek troche rozbity bo w szpitalu ciągle byliśmy razem a terz próbuje wrócic do normalnego trybu życia-a synek sie troszke buntuje :-) ale na tyle co przeszedł to i tak jest kochaniutki.Sami lekarze stwierdzili,że przeszedł wiele bo w ciagu swojego miesięcznego życia zaliczył 2 zapalenia płuc.Może nam sporo chorowac....musimy sie bardzo starac :-( dzisiaj byliśmy na pierwszym spacerku.Dzieci z problemami płucnymi muszą byc hartowane i dużo przebywac na świeżym powietrzu(ciągle wietrze pokój i bedziemy spacerowac).Kamilianko pirsi nadal bolą-juz nie aż tak okropnie bardzo,no ale jeszcze :-) mam ta masc BEPANTHEN,pomimo tego ze smaruje to i tak bolą(taka moja uroda)nawet położna tak mi powiedziała.Pozdrawiam wszystkich na tym forum.Trzymam kciuki za starające sie dziewczyny i za te które już noszą w sobie fasoleczki.
Oj Marietko naprawde Ci współczuję, biedny Wiktorek tyle już sie wycierpiał, całe szczescie ze moja Kornelcia nie choruje, mnie juz persi dawno nie bolą chyba ze mam zbyt duzo pokarmu to tak ale tak to jest wszystko wporzasiu, dzis byłam juz u ginekologa i wszystko jest wporzadku i teraz mysle nad antykoncepcja ale już sama niewiem czy te tabletki dla kobiet karmiących beda tak nieszkodliwe jak mowią, co o tym myslicie i o tej spirali bo lekarz mi tez to zaproponował??
dzięki Olu napewno się odezwę jak już urodzę. Jak mąż jest w pracy to codziennie czytam wasze posty ale nic nie piszę jak nie mam nic do dodania, a jak ma wolny dzień to spędzamy go razem i wtedy nie myślę wogólę o necie.
No tylko że Marietka urodziła w 37 tygodniu a u mnie już 39, ale od jakiś 2 tygodni też mnie boli krocze przy chodzeniu i wstawaniu np. od komputera czy fotela, ale nie jest źle.
Pozdrawiam serdecznie:)))))
No Marietko naprawdę wiele przeszliście z Wiktorkiem ale spacery napewno wam pomogą w dojściu do formy i mamy nadzieje że już wszystko będzie szło po dobrej myśli.
Cześć dziewczynki!
Olu80,Kropeczko i Asiu_24 dziękuję za miłe słowa, tak mi się cieplutko zrobiło na sercu jak przeczytałam Wasze posty:) już nie mogę się doczekać 2 usg genetycznego,tak bym chciała żeby nasza Kruszynka pokazała nam się z właściwej strony ;)i co tam ma między nóżkami,hihi
Marietko trudne są te Wasze wspólne początki, bardzo to jest przykre (przede wszyskim dla Ciebie),ale myśle że wszystko się poukłada i Wiktorek będzie zdrowo rósł. Życze Wam tego z całego serca!!!ściskam Was bardzo mocno:*
HURA mam 2 kreseczki! Jestem w ciąży!!! Ale się ciesze, normalnie jak zobaczyłam dziś ten test to nie mogłam uwierzyć. Ja Cie ale się trochę denerwuje jak to będzie, dziś albo jutro idę na bete a w poniedziałek do gin. HIHI ale jestem szczęśliwa, będe mamą! Dawno mnie tu nie było i sporo nowych mam i starających się widze przybyło, pozdrawiam Was i życzę powodzenia w staraniach a dla Ciebie Marietko i Wiktorka duuużo zdrówka sił żebyście już więcej nie jeździli po żadnych szpitalach. Kurcze mąż jeszcze śpi i nic nie wie hihi zaraz mu powiem że będzie tatusiem!:D
Kasiu gratulacje. Aż chce się czytać z rana takie wpisy-od szczęśliwych zafasolkowanych. Życzę powodzenia i pozdrawiam
Gratuluje Kasieńko wreszcie i wam się udało. Teraz dbaj o siebie i kruszynkę!!!
Kasiu moje gratulacje!!!uważaj na siebie,na swoje zdrowie żebyś nie złapała jakiegoś choróbska.Bo jak sama wiesz te pierwsze 3 miesiące są bardzo ważne ale i najbardziej wrażliwe.
Ja po ponad 2 tygodniach walki z grypą wracam do zdrowia (nie obyło się bez antybiotyku,niestety).
Asiu życze Ci szybkiego i mało bolesnego porodu => poprostu szczęsliwego rozwiązania!!!Pisze już żebyś zdążyła to jeszcze przeczytać :)
Agakrak co u Ciebie???
Kasiu 21 gratuluje 2 kreseczek :-)!!!! gratuluje Tobie i inny zafasolkowany dziewczynom.Dbajcie o siebie i o te maleństa.Dziękuję również w imieniu swoim i Wiktorka za ciepłe słowa.Fajnie usłyszec cos takiego po tak długim pobycie w szpitalu.....JESTEśCIE KOCHANI I DZIEKUJE żE JESTEśCIE.Mój synus słodko śpi w swoi łóżeczku-jak otworzy oczka to wyjdziemy na 10-cio minutowy spacerek.BUZIAKI DLA WSZYSTKICH
Wow... powiem tak, weszlam tu bo szukalam jakis podpowiedzi nt. objawow ciazy.. i zaczelam czytac to forum....
Nie macie pojecia, ale..to forum to jest niesamowite zrodlo wiedzy!! i do tego kazdy forumowicz staja sie bliski dla czytelnika..
przede wszystkim, Gratuluje Mariecie urodzenia Wiktorka...
Dziwcyzny jestescie niesamowite, piszcie dalej, tworzcie te forum.. jest genialne..:DDD
to tak slowami wstepu.
teraz o mnie- nie bylo by mnei tutaj gdyby nie to co wszsytkie tutaj lejdis przeszly wczesniej, ..sadze ze jestem w ciazy.:))
ale podobnie jak atena slusznie podkreslila, czesto gesto myslenie ze jestem w ciazy ma niewiele wspolnego z prawda.. owszem piersi sie staly ciezsze, sutki napeczinily, kolor sie jakby rozmyl poza obwodki, ..ale to wszystko za wczesnie [okres mialam 3-ego lutego,trwal5 dni, i nie sadze bym miala owulacje 4 dni pozniej..]..wiec sie wyciszam i cierpliwie czekam na date nastp.okresu..
chcialbym zapytac o co inngo.. jedna z was wspomniala o poronieniu. czy moglby mi ktos odpwoiedziec czy kolejne dziecko zakrywa starte pierwszego nienarodzonego? czy jesli ktoras z Was,lejdis, miala poronienie, aborcje czy jakakolwiek inna wersje utraty poczetego dziecka, czy pojawia sie po tym obsesja ciazy i czy jedynym wyjsciem [dobrym , slusznym] na to jest zajscie w ciaze?
Pytam tylko o aspekt ciazy, nie chodzi mi tu o dylemat strony mentalnej [studiuje psychologie]. Dodam ze mam 26 lat i generalnie chcialabym poznac wasze zdanie- czy obsesja ciazy istnieje, czy mialyscie cos takiego, i czy tylko po utracie pierwszego dziecka? Serdecznie pozdrawiam, drogie Lejdiss....
:))
Dziękuje różo25-każda z nas chciała by takiego rozwiązania ja również więc mam nadzieje że mi się uda, choć to by znaczyło że jestem wielką szczęściarą bo od razu zajść w ciążę i mało boleśnie urodzić.
Na razie czuje się dobrze noc niepokojącego się nie dzieje i innego więc myślę że jeszcze nie ten czas, jak coś będzie podejrzanego lub innego to będę pisać.
Hej dziewczyny.
Fajnie ze dobre nowiny pojawiaja sie na forum i ze przybywaja nowe osobki:)
W kupie razniej:)
Ja wcZoraj mialam wizyte kontrolne\a u ginko no i okazalo sie ze torbiel mi sie wchlonela po zazywaniu tych czopkow, bardzo sie cieszę, gdybym zostala przy tym poprzednim lekarzu to juz pewnie dawno bylabym po operacji, a byc moze zostalabym z jednym jajnikiem, na szczescie udalo mi sie tego uniknac
Profesor stwierdzil ze skoro uporalismy sie z torbielem to czas przystapic do wAlki o dzieciatko.
Dzisiaj mam 12 d c- normalnie za niedlugo pojawia sie owulacja ale u mnie jest nieco opuznionoa, przypadnie gdzies na 20 d c. Zatem postanowilismy ze jest najlepszy czas na monitorowanie cyklu i podejrzebnie moich pecherzykow na usg. Mam jechac do poznania znow w pon, bedzie wtedy 18 d c i do tej pory pecherzyk ma jeszcze czas zeby urosnac. Mam duzo malych pecherzykow a do niezbyt dobrze, nazywa sie to jakos poli... nie zapamietalam, ale poszukam w necie. Ale na szczescie jest jeden nieco wiekszy ktorego bedziemy obserwowac i w nim cala nadzieje:) Tak wiec najwiekszy pecherzyku mam nadzieje ze mnie nie zawiedziesz:)
Witajcie!Troche czasu minelo od mojego ostatniego wpisu ale czekalam cierpliwie na @ i niestety jednak sie pojawil...Wiec znowu klapa i rozczarowanie i takie nieprzyjemnie uczucia...Kurcze, teraz to juz na bank ide do gina zaczac sie leczyc bo 9 miesiecy staran to juz dlugo, tym bardziej ze byl to okres usilnych staran...Na poczatku pare miesiecy sie nie przejmowalam i nie myslalam o tym az tak, wiec nie moge zwalic braku ciazy na to, ze psychicznie za bardzo chcialam i za duzo myslalam...Testy owulacyjne wyprobowane i tez nie moge zwalic braku coazy na to, ze nie wiedzialam kiedy mam owulacje i na nieregularne cykle...Wiec nadszedl czas zeby w koncu sie wziasc za siebie...Wizyte u mojego gin mam dopiero na 12 marca, niestety takie terminy napiete to teraz norma....Coz moge jeszcze powiedziec....czytam forum bardzo czesto i staram sie byc na bierzaco z Waszymi sprawami i oczywiscie bardzo gratuluje zafasolkowanym i trzymam kciuki za starajace sie.No i oczywiscie za mamusie ktore juz w 100 % nimi sa - Marietko trzymaj sie cieplutko z Wiktorkiem i ucaluj go od wszystkich ciotek z tego forum...w koncu kazda z nas ktora czytala to forum od poczatku przechodzila z Toba i z Wiktorkiem wszystkie te szczesliwe i trudniejsze chwile - od jego poczecia po rozwiazanie, wiec chyba zaslugujemy na miano ciotek?;)Ja dalej bede tu zagladac bo bardzo mnie interesuje co przechodzicie i ogolnie co u Was slychac...No i bede tez pisala co u mnie..Acha wlasnie, bo chcialam zapytac czy moze ktoras z Was miala cos podobnego co ja...Otoz bardzo niepokoi mnie to, ze miewam takie brazowe uplawy...Zazwyczaj jakis tydzien przed nadejsciem @ mam brazowe plamienia, bez specjalnego zapachu czy czegos takiego.Trwaja albo do @ albo na 2 dni przed sie koncza i potem przychodzi @...Pewnie gin jakos mi to wytlumaczy czym to moze byc spowodowane i porobie sobie wszystkie konieczne badania, no ale wizyte mam dopiero za 3 tyg wiec pomyslalam ze moze Wy macie jakies podobne doswiadczenia....Z gory dzieki za odpowiedzi no i zycze duzo zdrowka w ta sroga zime...
Promyczky to cos o czym mowisz to PCo, czyli policystycznosc jajników czy jakos tak
Hope, ja od zawsze mam takie brązowe upławy tuz przed @ i z tego co wiem to ma je wiele dziewczyn zaraz przed miesiączką.
Pozdrawiam i życzę Ci duuużo wytrwałości w dążeniu do celu! Pamiętaj, najważniejsze to się nie zniechęcać!
wiecie co dziewczyny chyba cos jest nie tak, zrobilam przed chwilka test owulacyjny, jestem w 12 d c, we wtorek pecherzyk mial 8 mmm czyli dzisiaj moze miec ok 12mm, a mi wyszly wyrazne dwie kreski...
Ginko powiedzial ze do poniedzialku nie ma szans peknac pecherzyk, wiec czy to mozliwe ze test wykazal zly wynik, a moze pecherzyk jest w stanie peknac juz przy tej wielkosci, sama nie wiem, ale nie zaszkodzi sie poprzytulacx:)
papa
Promyczku witam Cię. Cos ten Twój pecherzyk jest mały. Jak ja miałam w 10 dc 13 mm powiedział ze powinien miec 18.
czesc dziewczyniki czytam wasze posty juz dluzszy czas, ale dopiero dzis postanowilam cos napisac... z mezem staramy sie o dzidzie juz prawie rok... z kazdym miesciacem mam coraz wieksze nadzieje i nic. Bylam u lekarza zrobil mi badania powiedzial ze wszytsko jest ok...obliczyl mi jajeczkowanie i dodal jeszcze jak sie teraz wstrzymacie i zaczniecie w poniedzialek bedziecie mieli coreczke...po tym jak on mi tak powiedzial normalnie myslalam dostane bzika. zeby bylo lepiej poczekalismy i zaczelismy wlasnie teo dnia... czekalam jak glupia, kupilam test i czekalam w dniu spodziewanej @ zrobilam i ku mojemu rozczarowaniu wynik byl negatywny od tego momentu minelo juz prawie 4 miesiace.teraz co miesiac wyliczam dni plodne, sama za pomoca kalendarz itp.obserwuje sluz bo to jest tez bardzo wazne. mam cykle co 28 dni. teraz mailam @ 3 lutego trwala 5 dni wyszlo mi ze w sobote 14.02 do dzis mam dni plodne. wlasnie w te dni kochalismy sie... mam nadzieje ze cos z tego bedzie, bo jak nie... to ja juz sie poddaje.
Gratuluje wszystkim mama i tym przyszlym... to piekne uczucie zobaczyc te wypragnione dwie kreseczki... ja tez na to licze... ale nie wiem czy jeszcze mam sile. co miesiac sie staramy czekam robie test wynik negatywny i przychodzi ta wredna@. nawet nigdny nie bralam tabletek anty... wiec nie wiem ja mam takie problemy... moze wy wiecie jak juz mam sie starac??
moze ktos mi pomoze??
dziekuje
Polecamy:
Badania kobiecej i męskiej płodności
Marihuana a trudności z poczęciem
Co negatywnie wpływa na męską płodność?
Jaka żywność może niekorzystnie wpłynąć na twoją płodność?
Alkohol a płodność mężczyzny
Dni niepłodne
Alkohol a płodność kobiety
Jak zwiększyć płodność u kobiet?