czesc dziewczyniki czytam wasze posty juz dluzszy czas, ale dopiero dzis postanowilam cos napisac... z mezem staramy sie o dzidzie juz prawie rok... z kazdym miesciacem mam coraz wieksze nadzieje i nic. Bylam u lekarza zrobil mi badania powiedzial ze wszytsko jest ok...obliczyl mi jajeczkowanie i dodal jeszcze jak sie teraz wstrzymacie i zaczniecie w poniedzialek bedziecie mieli coreczke...po tym jak on mi tak powiedzial normalnie myslalam dostane bzika. zeby bylo lepiej poczekalismy i zaczelismy wlasnie teo dnia... czekalam jak glupia, kupilam test i czekalam w dniu spodziewanej @ zrobilam i ku mojemu rozczarowaniu wynik byl negatywny od tego momentu minelo juz prawie 4 miesiace.teraz co miesiac wyliczam dni plodne, sama za pomoca kalendarz itp.obserwuje sluz bo to jest tez bardzo wazne. mam cykle co 28 dni. teraz mailam @ 3 lutego trwala 5 dni wyszlo mi ze w sobote 14.02 do dzis mam dni plodne. wlasnie w te dni kochalismy sie... mam nadzieje ze cos z tego bedzie, bo jak nie... to ja juz sie poddaje.
Gratuluje wszystkim mama i tym przyszlym... to piekne uczucie zobaczyc te wypragnione dwie kreseczki... ja tez na to licze... ale nie wiem czy jeszcze mam sile. co miesiac sie staramy czekam robie test wynik negatywny i przychodzi ta wredna@. nawet nigdny nie bralam tabletek anty... wiec nie wiem ja mam takie problemy... moze wy wiecie jak juz mam sie starac??
moze ktos mi pomoze??
dziekuje
promyczeeek2819-02-2009 19:27
anielicao2 tez mi sie wydaje ze do jajeczkowania to jeszcze mi troche brakuje, ale i tak troszke pobaraszkowalismy:) Jak narazie to pozostaje mi czekac do poniedzialku
anielicao219-02-2009 19:49
Promyczku no ja bralam specjalne leki na owulacje i powiedział, ze pecherzyki kolo 11 dc powinny miec 18 mm by były szanse na dzidziusia. W tym miesiacu nie poszłam na usg i dokladnie nie wiem ile mam pecherzykow ale weekend był poswiecony na przytulanko:) wiec zobazymy czy trafilismy, choc prawde mowiac staranie sie o dziecko juz mnie nie rajcuje, zaczynam podchodzic inaczej, kiedy mam ochote sie przytulam, a nie kiedy wypada
promyczeeek2819-02-2009 20:23
anielicao2 nie da sie w sumie tak na zawolanie wskakiwac do lozka, chociaz swiadomosc obojga partnerow przeciez jest wielka, wiec rozumiemi Ciebie że kiedy chcecie to to robicie:)
Narazie jeszcze mi sie nie znudzilo, ale nie watpie ze psyhika moze wplynac na jakosc dosnan erotycznych, wiec trzymajmy sie mocno i nie tracmy przyjemnosci z tego wszystkiego
atena12320219-02-2009 21:18
cześć dziewczyny pamiętacie mnie... jakiś czas temu pisałam i niestety nie udało się to czego tak pragnęłąm... a teraz jestem już w drugim miesiącu czego wogóle się nie spodziewałam... dowiedziałam się 14 lutego i to był dla mnie najlepszy walentynkowy prezent... jestem taka szczęśliwa... buziaczki:))))))))))
Ola8020-02-2009 09:34
Elza, uwierz mi, ja też przez pierwsze dwa lata, na wszystko zwracałam taką uwagę, liczyłam dni, mierzyłam temperaturę, obserwowałam swoje ciało. Po dwóch latach miałam dość. Psychicznie wysiadałam. Rozumiem co czujsz, ale nie można w taki sposób się poddawać. Ty miałaś badania, a twój partner? Może to u niego jest jakiś problem? Może nie miałaś wszystkich badań? Jeda z dziewczyn tutaj, ma coś takiego jak wrogi śluz, i wie, że przy normalnym stosunku w ciążę raczej nie zajdzie. A ty miałaś coś takiego sprawdzane? Jest mnóstwo czynników które mogą wpływać na to że nie zachodzisz w ciążę. Z mężem staramy się ponad 4 lata i uwierz mi, po takim czasie już nie chce się liczyć, mierzyć itd. Może odpocznijcie sobie jakiś czas (pół roku) i jeśli nadal nic nie będzie to pójdzcie do kliniki niepłodności, tam na pewno będziecie mieć wykonane wszystkie badania i ty i twój partner i lekarz wam z pewnością powie w czym tkwi problem. Nie piszesz ile masz lat (albo nie doczytałam) ale mam nadzieję, że wszystko ułoży się po twojej myśli. Spróbuj trochę wyluzować a wszystko będzie dobrze. Czego oczywiście Ci życzę.
Ola8020-02-2009 09:40
Agakrak a jak u Ciebie? Ja znowu miałam przeboje z @ Spóźniała mi się 4 dni, potem przyszło dwudniowe plamienie i cisza. Więc zadzwoniłam do ginko zapytać czy mogę zacząć brać te witaminy ziołowe o które wcześniej pytałam (bo nie można jak się jest w ciąży). No więc mi powiedział że albo jeszcze poczekać tydzień, albo robić test i się upewnić. No i dzień później przyszła @ więc zaczęłam brać witaminki. Ale w sumie teraz to mam w firmie tyle na głowie, że nawet nie wiedziałam, że mi się tyle ten okres spóźniał. Dopiero jak mąż zapytał hihi. On lepiej liczy niż ja :)
Pozdrowienia i udanego weekendu
Ola8020-02-2009 09:44
Atena wielkie gratulacje. Chyba za czasów pisania Marietki się udzielałaś, a potem znikłaś. Cieszę się, że się udało. Dbaj o siebie i fasolinkę i niech brzuszek zdrowo rośnie :)
tuska6620-02-2009 11:28
Atenko, przyjmij moje najszczersze gratulacje :D cieszę się razem z Tobą. A jeszcze nie tak dawno "panikowałas" i brakowało już wiary. a tu taka niespodzianka!! :)))
Widzicie dziewczynki! jak mowiłam - dzidziuś czasem zjawia się w najmniej oczekiwanym momencie! zdaje mi się że u Atenki pojawił się właśnie wtedy, gdy dała sobie spokój z obsesyjnym wyliczaniem i czekaniem, prawda? ;-)
pozdrawiam wszystkie, a Marietce i Wiktorkowi życzę duuużo zdrówka!
anita7720-02-2009 11:44
cześć wszystkim forumowiczkom :))) tak czytam, czytam i postanowiałam się zalogować, jestem mamą dwóch dziewczynek 8 i 3 latka - a teraz chcemy 3 dzidziusia /wiem że to dziwne/ - pierwsza to był jeden strzał /nie myśleliśmy o dziecku wogóle/ - z drugą było pod górkę /o tym miedyś/ a teraz cóż zobaczymy - narazie dwa cykle strań, to już 35 dc /mam nieregularne - ostatni miał 28 dni/ - miesiączki brak, czuję się o.k. - dwa dziwne znaki: piersi jakieś większe - inne z siateczkami /nie zwracam uwagi czy przed okresem tak mam/ i cały czas chce mi się spać popołudniu /nie jestem śpiochem/ - ale robiłam I test ciążowy we wtorek 32 dc i negatywny /dodam nie poranny mocz/ i dodam jeszcze - to nie taka prosta sprawa te obajwy ciążowe - wiem co mówię już to dwa razy przerabiałam :)))
Agakrak20-02-2009 15:50
Witaj Olka! No ja jak narazie czekam na następną @ i na mojego lekarza który jest aktualnie na urlopie.Aktualnie jestem gdzieś w połowie cyklu. Nawet kupiłam sobie ostatnio z ciekawości testy owulacyjne bo tyle dziewczyn o nich mówi a ja tego nigdy nie próbowałam i chciałam zobaczyć czy u mnie one działają. I chyba działają bo od 2 dni je próbuje i są już dwie kreski tyle że ta jedna jeszcze nie na tyle mocna by oznaczała zbliżającą się owulację, zresztą śluz też jeszcze nie taki jak trzeba, ale myślę że to będzie już jutro.Ale dobrze zrobił mi ten miesiąc odpoczynku od kliniki, leków, zastrzyków, czekania na wynik testu..to jednak okropnie wykańcza psychicznie a gdy jeszcze wynik jest nie taki jak by się chciało to już całkiem to dobija.A teraz jeszcze w firmie zaczyna nam się gorący sezon i urwanie głowy dzięki czemu troche zapomniałam o tym wszystkim i wyluzowałam, zresztą mój mąż też.A gdzieś ostatnio usłyszałam takie zdanie, że wszystko przychodzi w swoim czasie, nie wcześniej i nie później- tylko w swoim czasie.I na ten czas czekam:-)) Pozdrawiam!
Ola8020-02-2009 18:30
Aga no to czekamy razem na ten czas na bliźnięta :)
:*
elza520-02-2009 23:32
czesc ola. dziekuje za te mile slowka. ja mam 22 latka moj maz 29.oboje mielismy robione badania i niby wszystko jest ok. jaka bylam ostanio u lekarza to mi powiedzial ze mloda jestem i nie mam sie co martwic.to znaczy ze jak jestem mloda to ja juz nie moge pragnac dzidzi?? bo ja tego nie rozumiem. Ola a jak jest u Ciebie bo z tego co zrozumialam to "WY"juz sie tez dosc dlugo starcie... jest to strasznie meczace.
ale pragnienie jest tak duze...
Gratuluje wszystkim zafasolkowanym... zycze im powodzenia aby te fasoleczki sie trzymaly i zeby nie bylo zadnych prblemow. Marietta a jak Wiktorek sie ma?
pozdrawiam i dziekuje za przygarniecie...
Ola8021-02-2009 18:50
Elza u nas to już trwa ponad 4 lata. Ale wiem, że wszystko w swoim czasie i że w końcu jak przyjdzie ten czas to zostaniemy rodzicami upragnionych bliźniąt. Pisałam we wcześniejszych postach o naszych wizytach w pewnej śląskiej klinice niepłodności (gdzie lekarzowi zależało tylko na kasie) i gdzie niby nigdy w życiu nie będziemy mogli mieć dzieci, co później po sprawdzeniu u innego lekarza okazało się nieprawdą. Ja dałam sobie spokój i w tym roku nie mam zamiaru do żadnych lekarzy biegać, po prostu odpoczywam od tego wszystkiego. Jedynie co to po konsulatacji z moim ginko biorę fermifertil (takie witaminki z ziołami). Mąż miał wcześniej złe wyniki badań, ale teraz jest już lepiej. Ogólnie to jedyne badanie jakie nas jeszcze czeka niebawem to sprawdzenie czy nie mamy czasem chlamydii która może być powodem niepłodności i poronień. Ale odwlekam jakoś te badania, nie mam jakoś "weny" na nie. Wspieramy się z moją siostrą (23 lat) która dwukrotnie poroniła i też już zaczyna świrować. Z tym, że ja to świrowanie przechodziłam jakieś dwa lata temu i wiem, że po prostu każdy kto ma obsesję na punkcie zajścia w ciążę chcąc nie chcąc to przechodzi gdy przez dłuższy czas się nie udaje. Elza życzę Ci abyś naprawdę wyluzowała, bo to pomaga. No i oby niebawem wynikiem tego wyluzowania były II kreseczki i rosnący brzusio z fasolką w środku :)
edzia21421-02-2009 21:38
Witam Was dziewczynki!!!
Gratuluję zafasolkowanym :))
Dawno mnie tutaj nie było,śledziłam na bieżąco wasze wypowiedzi!!!
U mnie dzisiaj 12 d.c i staranka rozpoczęte ale jakoś nie nastawiam się na powodzenie :(( wolę być mile zaskoczona najgorsze dopiero przedemną czekanie na ta paskudną @ jest najgorsze!!!
Tym którym się już udało dbajcie o siebie i fasolki :))
A reszta do roboty :))
Nie możemy się tak łatwo poddać no nie??? ;0)
angela_jacek21-02-2009 22:08
czesc dziewczynki dawno mnie tutaj nie bylo wiec pozdrawiam wszystkie zafasolkowane dziewczyny i te kyore sie staraja.postaralam przesledzic wasze posty i perzeczytalam ze kolezanka Agakrak podiela sie inseminacji ja wczesniej pisalam o moich inseminacjach ktore przeszlam.teraz dalam sobie spokuj na pare miesiecy moze sprobuje w marcu albo w kwietniu wiec dziewczyny nie poddawajcie sie i walczcie tak jak ja z mezem pozdrawiam cieplutko pa
asia_2422-02-2009 09:18
cześć dziewczynki u mnie zaczął się dzisiaj 40 tydzień ciąży. Tak sobie dzisiaj myślałam że ja to chyba Łukaszka urodzę pomiędzy jedną odwiedziną a drugą bo jestem przez cały czas w ruchu. Wczoraj byliśmy z mężem w kinie na "Ciułał z Beverlichils" (chyba tak to się piszę) super było wokół nas same dzieci cudowne uczucie, a popołudniu wizyta do dziadków. Dzisiaj idziemy na obiadek do ojca więc sami widzicie. Wczoraj jedynie wieczorem trochę bolały mnie plecki i dziś nad ranem brzuszek tak jak na okres, ale teraz jest już wszystko ok.
Pozdrawiam wszystkie bardzo cieplutko:))
kamiliana8822-02-2009 10:54
Petronela wyśle Ci paczke za tydzien juz stoi przygotowana tylko nie mam jak sie wyrwac z domciu a jeszcze napisz mi kod pocztowy do lodzi
Agakrak23-02-2009 07:45
Cześć Angela, a mozna wiedzieć co u Ciebie było wskazaniem na inseminacje? Tzn z jakiego powodu nie mozesz zajsc w ciążę drogą naturalną? Zaczynasz następną w marcu? Bo ja też w marcu planuję po raz trzeci.Pozdrawiam i zyczę miłego dnia!
Ola8023-02-2009 09:00
Asia teraz to już tylko pozostało czekać. To dobrze że nie siedzisz cały czas w domu, tylko w ruchu jesteś, bo tak to być tylko myślała, kiedy się poród zacznie. A to chyba na sobotę termin był u ciebie? Nie wiem czy dobrze zapamiętałam. No więc kciuki trzymamy co by wszystko było w porządku. Powodzenia
Hura! Chyba się udało!
czesc dziewczyniki czytam wasze posty juz dluzszy czas, ale dopiero dzis postanowilam cos napisac... z mezem staramy sie o dzidzie juz prawie rok... z kazdym miesciacem mam coraz wieksze nadzieje i nic. Bylam u lekarza zrobil mi badania powiedzial ze wszytsko jest ok...obliczyl mi jajeczkowanie i dodal jeszcze jak sie teraz wstrzymacie i zaczniecie w poniedzialek bedziecie mieli coreczke...po tym jak on mi tak powiedzial normalnie myslalam dostane bzika. zeby bylo lepiej poczekalismy i zaczelismy wlasnie teo dnia... czekalam jak glupia, kupilam test i czekalam w dniu spodziewanej @ zrobilam i ku mojemu rozczarowaniu wynik byl negatywny od tego momentu minelo juz prawie 4 miesiace.teraz co miesiac wyliczam dni plodne, sama za pomoca kalendarz itp.obserwuje sluz bo to jest tez bardzo wazne. mam cykle co 28 dni. teraz mailam @ 3 lutego trwala 5 dni wyszlo mi ze w sobote 14.02 do dzis mam dni plodne. wlasnie w te dni kochalismy sie... mam nadzieje ze cos z tego bedzie, bo jak nie... to ja juz sie poddaje.
Gratuluje wszystkim mama i tym przyszlym... to piekne uczucie zobaczyc te wypragnione dwie kreseczki... ja tez na to licze... ale nie wiem czy jeszcze mam sile. co miesiac sie staramy czekam robie test wynik negatywny i przychodzi ta wredna@. nawet nigdny nie bralam tabletek anty... wiec nie wiem ja mam takie problemy... moze wy wiecie jak juz mam sie starac??
moze ktos mi pomoze??
dziekuje
anielicao2 tez mi sie wydaje ze do jajeczkowania to jeszcze mi troche brakuje, ale i tak troszke pobaraszkowalismy:) Jak narazie to pozostaje mi czekac do poniedzialku
Promyczku no ja bralam specjalne leki na owulacje i powiedział, ze pecherzyki kolo 11 dc powinny miec 18 mm by były szanse na dzidziusia. W tym miesiacu nie poszłam na usg i dokladnie nie wiem ile mam pecherzykow ale weekend był poswiecony na przytulanko:) wiec zobazymy czy trafilismy, choc prawde mowiac staranie sie o dziecko juz mnie nie rajcuje, zaczynam podchodzic inaczej, kiedy mam ochote sie przytulam, a nie kiedy wypada
anielicao2 nie da sie w sumie tak na zawolanie wskakiwac do lozka, chociaz swiadomosc obojga partnerow przeciez jest wielka, wiec rozumiemi Ciebie że kiedy chcecie to to robicie:)
Narazie jeszcze mi sie nie znudzilo, ale nie watpie ze psyhika moze wplynac na jakosc dosnan erotycznych, wiec trzymajmy sie mocno i nie tracmy przyjemnosci z tego wszystkiego
cześć dziewczyny pamiętacie mnie... jakiś czas temu pisałam i niestety nie udało się to czego tak pragnęłąm... a teraz jestem już w drugim miesiącu czego wogóle się nie spodziewałam... dowiedziałam się 14 lutego i to był dla mnie najlepszy walentynkowy prezent... jestem taka szczęśliwa... buziaczki:))))))))))
Elza, uwierz mi, ja też przez pierwsze dwa lata, na wszystko zwracałam taką uwagę, liczyłam dni, mierzyłam temperaturę, obserwowałam swoje ciało. Po dwóch latach miałam dość. Psychicznie wysiadałam. Rozumiem co czujsz, ale nie można w taki sposób się poddawać. Ty miałaś badania, a twój partner? Może to u niego jest jakiś problem? Może nie miałaś wszystkich badań? Jeda z dziewczyn tutaj, ma coś takiego jak wrogi śluz, i wie, że przy normalnym stosunku w ciążę raczej nie zajdzie. A ty miałaś coś takiego sprawdzane? Jest mnóstwo czynników które mogą wpływać na to że nie zachodzisz w ciążę. Z mężem staramy się ponad 4 lata i uwierz mi, po takim czasie już nie chce się liczyć, mierzyć itd. Może odpocznijcie sobie jakiś czas (pół roku) i jeśli nadal nic nie będzie to pójdzcie do kliniki niepłodności, tam na pewno będziecie mieć wykonane wszystkie badania i ty i twój partner i lekarz wam z pewnością powie w czym tkwi problem. Nie piszesz ile masz lat (albo nie doczytałam) ale mam nadzieję, że wszystko ułoży się po twojej myśli. Spróbuj trochę wyluzować a wszystko będzie dobrze. Czego oczywiście Ci życzę.
Agakrak a jak u Ciebie? Ja znowu miałam przeboje z @ Spóźniała mi się 4 dni, potem przyszło dwudniowe plamienie i cisza. Więc zadzwoniłam do ginko zapytać czy mogę zacząć brać te witaminy ziołowe o które wcześniej pytałam (bo nie można jak się jest w ciąży). No więc mi powiedział że albo jeszcze poczekać tydzień, albo robić test i się upewnić. No i dzień później przyszła @ więc zaczęłam brać witaminki. Ale w sumie teraz to mam w firmie tyle na głowie, że nawet nie wiedziałam, że mi się tyle ten okres spóźniał. Dopiero jak mąż zapytał hihi. On lepiej liczy niż ja :)
Pozdrowienia i udanego weekendu
Atena wielkie gratulacje. Chyba za czasów pisania Marietki się udzielałaś, a potem znikłaś. Cieszę się, że się udało. Dbaj o siebie i fasolinkę i niech brzuszek zdrowo rośnie :)
Atenko, przyjmij moje najszczersze gratulacje :D cieszę się razem z Tobą. A jeszcze nie tak dawno "panikowałas" i brakowało już wiary. a tu taka niespodzianka!! :)))
Widzicie dziewczynki! jak mowiłam - dzidziuś czasem zjawia się w najmniej oczekiwanym momencie! zdaje mi się że u Atenki pojawił się właśnie wtedy, gdy dała sobie spokój z obsesyjnym wyliczaniem i czekaniem, prawda? ;-)
pozdrawiam wszystkie, a Marietce i Wiktorkowi życzę duuużo zdrówka!
cześć wszystkim forumowiczkom :))) tak czytam, czytam i postanowiałam się zalogować, jestem mamą dwóch dziewczynek 8 i 3 latka - a teraz chcemy 3 dzidziusia /wiem że to dziwne/ - pierwsza to był jeden strzał /nie myśleliśmy o dziecku wogóle/ - z drugą było pod górkę /o tym miedyś/ a teraz cóż zobaczymy - narazie dwa cykle strań, to już 35 dc /mam nieregularne - ostatni miał 28 dni/ - miesiączki brak, czuję się o.k. - dwa dziwne znaki: piersi jakieś większe - inne z siateczkami /nie zwracam uwagi czy przed okresem tak mam/ i cały czas chce mi się spać popołudniu /nie jestem śpiochem/ - ale robiłam I test ciążowy we wtorek 32 dc i negatywny /dodam nie poranny mocz/ i dodam jeszcze - to nie taka prosta sprawa te obajwy ciążowe - wiem co mówię już to dwa razy przerabiałam :)))
Witaj Olka! No ja jak narazie czekam na następną @ i na mojego lekarza który jest aktualnie na urlopie.Aktualnie jestem gdzieś w połowie cyklu. Nawet kupiłam sobie ostatnio z ciekawości testy owulacyjne bo tyle dziewczyn o nich mówi a ja tego nigdy nie próbowałam i chciałam zobaczyć czy u mnie one działają. I chyba działają bo od 2 dni je próbuje i są już dwie kreski tyle że ta jedna jeszcze nie na tyle mocna by oznaczała zbliżającą się owulację, zresztą śluz też jeszcze nie taki jak trzeba, ale myślę że to będzie już jutro.Ale dobrze zrobił mi ten miesiąc odpoczynku od kliniki, leków, zastrzyków, czekania na wynik testu..to jednak okropnie wykańcza psychicznie a gdy jeszcze wynik jest nie taki jak by się chciało to już całkiem to dobija.A teraz jeszcze w firmie zaczyna nam się gorący sezon i urwanie głowy dzięki czemu troche zapomniałam o tym wszystkim i wyluzowałam, zresztą mój mąż też.A gdzieś ostatnio usłyszałam takie zdanie, że wszystko przychodzi w swoim czasie, nie wcześniej i nie później- tylko w swoim czasie.I na ten czas czekam:-)) Pozdrawiam!
Aga no to czekamy razem na ten czas na bliźnięta :)
:*
czesc ola. dziekuje za te mile slowka. ja mam 22 latka moj maz 29.oboje mielismy robione badania i niby wszystko jest ok. jaka bylam ostanio u lekarza to mi powiedzial ze mloda jestem i nie mam sie co martwic.to znaczy ze jak jestem mloda to ja juz nie moge pragnac dzidzi?? bo ja tego nie rozumiem. Ola a jak jest u Ciebie bo z tego co zrozumialam to "WY"juz sie tez dosc dlugo starcie... jest to strasznie meczace.
ale pragnienie jest tak duze...
Gratuluje wszystkim zafasolkowanym... zycze im powodzenia aby te fasoleczki sie trzymaly i zeby nie bylo zadnych prblemow. Marietta a jak Wiktorek sie ma?
pozdrawiam i dziekuje za przygarniecie...
Elza u nas to już trwa ponad 4 lata. Ale wiem, że wszystko w swoim czasie i że w końcu jak przyjdzie ten czas to zostaniemy rodzicami upragnionych bliźniąt. Pisałam we wcześniejszych postach o naszych wizytach w pewnej śląskiej klinice niepłodności (gdzie lekarzowi zależało tylko na kasie) i gdzie niby nigdy w życiu nie będziemy mogli mieć dzieci, co później po sprawdzeniu u innego lekarza okazało się nieprawdą. Ja dałam sobie spokój i w tym roku nie mam zamiaru do żadnych lekarzy biegać, po prostu odpoczywam od tego wszystkiego. Jedynie co to po konsulatacji z moim ginko biorę fermifertil (takie witaminki z ziołami). Mąż miał wcześniej złe wyniki badań, ale teraz jest już lepiej. Ogólnie to jedyne badanie jakie nas jeszcze czeka niebawem to sprawdzenie czy nie mamy czasem chlamydii która może być powodem niepłodności i poronień. Ale odwlekam jakoś te badania, nie mam jakoś "weny" na nie. Wspieramy się z moją siostrą (23 lat) która dwukrotnie poroniła i też już zaczyna świrować. Z tym, że ja to świrowanie przechodziłam jakieś dwa lata temu i wiem, że po prostu każdy kto ma obsesję na punkcie zajścia w ciążę chcąc nie chcąc to przechodzi gdy przez dłuższy czas się nie udaje. Elza życzę Ci abyś naprawdę wyluzowała, bo to pomaga. No i oby niebawem wynikiem tego wyluzowania były II kreseczki i rosnący brzusio z fasolką w środku :)
Witam Was dziewczynki!!!
Gratuluję zafasolkowanym :))
Dawno mnie tutaj nie było,śledziłam na bieżąco wasze wypowiedzi!!!
U mnie dzisiaj 12 d.c i staranka rozpoczęte ale jakoś nie nastawiam się na powodzenie :(( wolę być mile zaskoczona najgorsze dopiero przedemną czekanie na ta paskudną @ jest najgorsze!!!
Tym którym się już udało dbajcie o siebie i fasolki :))
A reszta do roboty :))
Nie możemy się tak łatwo poddać no nie??? ;0)
czesc dziewczynki dawno mnie tutaj nie bylo wiec pozdrawiam wszystkie zafasolkowane dziewczyny i te kyore sie staraja.postaralam przesledzic wasze posty i perzeczytalam ze kolezanka Agakrak podiela sie inseminacji ja wczesniej pisalam o moich inseminacjach ktore przeszlam.teraz dalam sobie spokuj na pare miesiecy moze sprobuje w marcu albo w kwietniu wiec dziewczyny nie poddawajcie sie i walczcie tak jak ja z mezem pozdrawiam cieplutko pa
cześć dziewczynki u mnie zaczął się dzisiaj 40 tydzień ciąży. Tak sobie dzisiaj myślałam że ja to chyba Łukaszka urodzę pomiędzy jedną odwiedziną a drugą bo jestem przez cały czas w ruchu. Wczoraj byliśmy z mężem w kinie na "Ciułał z Beverlichils" (chyba tak to się piszę) super było wokół nas same dzieci cudowne uczucie, a popołudniu wizyta do dziadków. Dzisiaj idziemy na obiadek do ojca więc sami widzicie. Wczoraj jedynie wieczorem trochę bolały mnie plecki i dziś nad ranem brzuszek tak jak na okres, ale teraz jest już wszystko ok.
Pozdrawiam wszystkie bardzo cieplutko:))
Petronela wyśle Ci paczke za tydzien juz stoi przygotowana tylko nie mam jak sie wyrwac z domciu a jeszcze napisz mi kod pocztowy do lodzi
Cześć Angela, a mozna wiedzieć co u Ciebie było wskazaniem na inseminacje? Tzn z jakiego powodu nie mozesz zajsc w ciążę drogą naturalną? Zaczynasz następną w marcu? Bo ja też w marcu planuję po raz trzeci.Pozdrawiam i zyczę miłego dnia!
Asia teraz to już tylko pozostało czekać. To dobrze że nie siedzisz cały czas w domu, tylko w ruchu jesteś, bo tak to być tylko myślała, kiedy się poród zacznie. A to chyba na sobotę termin był u ciebie? Nie wiem czy dobrze zapamiętałam. No więc kciuki trzymamy co by wszystko było w porządku. Powodzenia
Polecamy:
Badania kobiecej i męskiej płodności
Marihuana a trudności z poczęciem
Co negatywnie wpływa na męską płodność?
Jaka żywność może niekorzystnie wpłynąć na twoją płodność?
Alkohol a płodność mężczyzny
Dni niepłodne
Alkohol a płodność kobiety
Jak zwiększyć płodność u kobiet?