Dzięki wszystkim za trzymanie kciuków za mój egz. Aga ja zdaje o 10 i Ty też masz wtedy inseminację, więc jak mnie się uda zdać to Tobie też wszystko pójdzie jak po maśle. Będę trzymała kciuki i za siebie i za Ciebie. Na pewno dam znać jutro jak poszło. Pa dziewczynki i do jutra :D
elza7925-03-2009 19:31
Niunia trzymam i ja kciuki za Ciebie i za Ciebie Aguś również i to podwójnie.
Ola podrzuć na NK lub maila nazwę tego specyfiku to może i ja swojemu te witaminki podrzucę. A nie trzeba tego konsultować z lekarzem?????
Pozdrawiam Elza...a ja po wizycie u karciary (wróżki) i znowu jestem pod wrażeniem uffff emocji nie ma końca. Ale powiedziała, że jest szansa na dzidzie w tym roku tylko wymaga to interwencji lekarza..:), ale ma sie skończyć pozytywnie. Ale wierzę i trzymam się tego :)
HOPE25-03-2009 22:38
Hej Dziewczyny!
Kurcze caly dzien nie wchodzilam na forum bo w pracy bylam a tu ponad 2 strony nowosci :)Nic tylko cieszy :)
Wiec pare slow do kazdej z Was :
Aga ja rowniez dolanczam do trzymania kciukow, im ich wiecej tym weselej i wieksze szanse na powodzenie a jak juz mowilysmy, Ty masz pierwszenstwo wiec czym szybciej Tobie sie uda tym szybciej my mozemy hehe.Wiec uszka do gory, mysli pozytywne i strzelac tam celnie i z rezultatem!!!! :)
Niunia oczywiscie tez masz wazny dzien jutro wiec kciuki rowniez dla Ciebie - napewno zdasz ten egzamin i splynie to z Ciebie jak kamien z serca...Wierze, ze bedzie dobrze, musisz dostac kopniaka rano od kogos tak na szczescie :):)
Ola zazdroszcze tego degustowania winka, sama bym nie pogardzila :)I czy srodek tygodnia czy weekend - dobre winko nie jest zle hehe :)
Elza sama tez mysle o pojsciu do wrozki, mam znajoma ktora ma sprawdzona wrozke i ta mowi jej wszystko z taka precyzja ze szok...Musze tylko zdobyc sie na odwage, bo musze przyznac, ze toche sie boje...ale do odwaznych swiat nalezy wiec chyba sie zdecyduje...
Kamiliana witamy ponownie, faktycznie dlugo sie nie odzywalas, Kornelcia pewnie sliczna jest i za nia tez trzymam kciuki - oby bylo wszystko ok, a Ty tez musisz myslec pozytywnie.Musi byc dobrze!
Ja dziewczynki tez juz zmykam, bo jutro bede nianka mojej kochanej rocznej chrzesniaczki, wiec sil trzeba na to duzych hehe.Pozdrawiam was kochane i jeszcze raz powiem, ze super Was bylo zobaczyc na NK!!! :)
alebur26-03-2009 08:20
a ja mam złe wieści , dostałam @ , więc tym razem się nie udało :(
Ola8026-03-2009 09:55
Alebur nie tym razem to następnym. Nie ma się co poddawać.
Aga i Niunia zaczynam kciukasy trzymać, co by wam sprawnie i pozytywnie wszystko poszło. No i za żołnierzyki męża też kciuki trzymam.
Kamiliana i jak córcia u lekarza?
Po degustacji super. Japońska kuchnia i mnóstwo wina. Fajnie się bawiliśmy.
Miłego dnia dziewczynki
Ola8026-03-2009 13:07
Kobietki zapomniałam wam napisać. Znalazłam w internecie coś takiego jak pas św. Dominika. Jest to taka jakby tasiemką którą można nosić na brzuchu lub w kieszeni. Na niej jest modlitwa. Podobno pomaga to w zajściu. Wiecie, tonący brzytwy się trzyma, więc dlaczego by nie spróbować. Zamawia się ją telefonicznie u sióstr dominikanek w Krakowie. Zadzwoniłam i bardzo miła osoba odebrała. Podałam dane i ... okazało się, że one za to nie pobierają żadnej opłaty. W zamian pragną tylko, by się za nie pomodlić. Jak to opowiedziałam mojej siotrze, to też sobie od razu zamówiła. No wiecie, trzeba jakoś szczęściu pomagać :)
podaję link w razie czego
http://www.dominikanki.republika.pl/pasek_sw_dominika.html
Całuski
p.s i jak tam Aga i Niunia? Mam nadzieję, że dobrze. No u Agi to się okaże za jakieś dwa tygodnie
elza7926-03-2009 13:13
Alebur, głowa do góry...każda z Nas to przechodzi. Nie martw sie...pomyśl, że masz wsparcie w Nas i bedzie ok.
Mam nadzieję, że u Agi jakis MCGAjwer się przebił i szaleje juz :) Niunia a u Ciebie jestem pewna, że z górki...zazwyczaj strach ma wielki oczy a i wykuta byłaś na bank co. :)
róża2526-03-2009 15:11
Cześć dziewczyny!!
Znowu mnie chwile nie było.
Strasznie mi przykro że Asia i Anielica przechodzą tak trudny okres w swoim życiu...ciężko jest cokolwiek doradzać bo to są bardzo indywidualne przeżycia... mam jednak nadzieje i wierze w to, że z czasem wszystko sobie poukładacie (tak jak same tego chcecie).
Asiu,nie poddawaj się!!!Łukaszek Cię potrzebuje nie zapominaj o tym!!!
Niunia czuje że dałaś sobie świetnie rade z tym egzaminem,daj znać co i jak!!
Aga za Ciebie również trzymam kciuki,myśle że jesteś już po wszystkim..podziel się z nami jak się masz:)
To teraz napisze może co u mnie:) otóż u mnie niezły kocioł,jesteśmy w trakcie przeprowadzki,wykańczania domu a tu jeszcze zajęcia na uczelni...i wszystko robie w biegu...hmm w biegu to nie jest dobre określenie, gdyż moja córeczka uciska mi kręgosłup w odcinku krzyżowym (w wyniku skrzywienia kręgosłupa) i mam spore problemy z chodzeniem (mocno utykam)co mnie straszliwie złości bo jestem powolna...a tu tyle spraw na głowie.Poza tym to wszystko ok,mała fika koziołki w brzuchu :)i zdrowo sobie rośnie:))
pozdrawiam Was wszystkie!
Agakrak26-03-2009 15:50
Dzięki dziewczynki za kciuki!!! Jestem już po- za 14 dni będzie wszystko wiadomo. Jeszcze w poniedziałek mam się zgłosić na usg by zobaczyć czy pęcherzyki pękły jak trzeba.Miłego popołudnia!
niunia2526-03-2009 17:18
Kochane jak się cieszę ZDAŁAM na 5,pewnie dlatego że wszystkie trzymałyście kciuki.Dziękuję,że byłyście ze mną myślami,chociaż jedna wiadomość w tym m-cu mnie cieszy. Aguś mam nadzieję,że żołnierzyki staną na wysokości zadania ;D Buziolki ;)) Opiłam bym ten egzamin ale niestety przez te leki nie mogę ale jak skończę je brać to może chociaż lampeczkę dobrego winka sobie wypiję. Całuję mocno :)
Ruzia8027-03-2009 13:46
.
Ola8027-03-2009 15:05
Ruzia witamy w naszym gronie. Wiesz, ja też dużo przechodziłam i objawów i wmawiania sobie, że tym razem na pewno się udało. I ... 4 lata i cisza. Życzę ci naprawdę by twoje przeczucia cię nie myliły.
We wtorek zamawiałam pasek i już wczoraj go dostałam. Noszę go sobie w domu na brzuchu lub w kieszeni (to właściwie jest taka tasiemka). Czas pokaże co będzie dalej. Mój mąż zaczął brać już ten specyfik. No więc kwiecień i maj chyba należą do mnie kochane :)
Całuski i udanego weekendu. Mój tym razem jest w samotności, bo mąż wyjechał na targi, ale przynajmniej będę miała czas na maseczki, peelingi, filmiki, książki i wiosenne porządki :)
Agakrak27-03-2009 15:45
Witaj Ruzia w naszym gronie:-))
Mam nadzieję że wasze starania przyniosą owocny skutek w postaci dzidziusia, czego oczywiście bardzo, bardzo Ci życzę.To dobrze że tyle wiary w Tobie, mimo że został Ci jeszcze tydzień do okresu (jeśli dobrze Cie zrozumiałam)-to jednak zbyt wcześnie by cokolwiek stwierdzić-ale dobre nastawienie to juz podobno połowa sukcesu:-)) Jeśli chodzi o Twoje pytanie o inseminację to prawdopodobieństwo zajścia w ciążę jest takie samo jak u zdrowych par (pod warunkiem że kobieta ma ogolnie wyniki dobre, drożne jajowody itd), to jeszcze nie jest in vitro, a jedynie sposób zapłodnienia taki sam jak przy stosunku, a jedynie ma na celu ominięcie śluzu w przypadku gdy występuje u kobiety czynnik szyjkowy jak u mnie, czyli wrogi śluz który plemniki zabija i trzeba go zwyczajnie ominąć, lub gdy mężczyzna ma zbyt małą ilość plemników, lub są one zbyt słabe.Nie wiem gdzie czytałaś o tym że plemniki muszą dojrzeć w śluzie przez 6 godzin, bo albo ktoś rozpowszechnia błędne informację lub Ty źle coś zrozumiałaś, bo śluz nie ma tu nic do tego.Odpowiednie PH śluzu i temperatura decydują o odpowiednich warunkach do tego by plemniki mogły w nim jak najdłużej przeżyć wędrując do celu.Mój śluz natomiast posiada antyciała p/w plemnikowe i takich warunków dobrych do przeżycia im nie daje.Dlatego potrzebna jest pomoc z zewnątrz w postaci inseminacji.Ostatnio miałam jeszcze mały problem z TSH, ale powtórzyłam wyniki i okazało się że już jest wszystko ok.Tak więc ogólnie mówiąc jestem zdrowa, moje cykle są ok, mój partner również jest ok, mam dojrzewające pęcherzyki które pękają, mam idealne endometrium-tylko ten śluz.No i pewnie też moja psychika.Ale już tu wspominałam dziewczynom że nie nastawiam się na tak tym razem, bo już miałam wszelkie objawy nie jeden raz po których prawie byłam pewna że to ciąża a tu pojawiała się @ i wielkie rozczarowanie, chociaż z czasem jest ono chyba coraz mniejsze, bo człowiek się pewnie trochę przyzwyczaja do myśli że znowu nic.Ale co tam, może Tobie się uda- czekamy więc na dobre wieści:-)Pozdrawiam
Agakrak27-03-2009 15:47
Olka, trochę Ci zazdroszczę tego "samotnego" weekendu, bo czasem każda kobieta potrzebuje pobyć sama. Życzę Ci więc duużooo słońca no i miłego sprzątania wiosennego!
Agakrak27-03-2009 15:48
Niunia, no wiedziałam że będzie 5 !!!
Agakrak27-03-2009 15:50
Alebur, jak tam nastrój u Ciebie?? Nie przejmuj się tylko chwile po @ zabierajcie się do roboty, może następnym razem się uda:-))
Agakrak27-03-2009 15:52
Rożyczko, a Ty nie szalej tak z tą przeprowadzką, bo dzidzia się zdenerwuje że mama mało odpoczywa!
Agakrak27-03-2009 15:57
Asiu, a co u Ciebie? Trzymasz się jakoś?? Mam nadzieję że wszystko ok, (jeśli to możliwe w Twojej sytuacji...)
Ruzia8027-03-2009 16:48
.
asia_2427-03-2009 19:31
Cześć dziewczynki no u nie owiele lepiej niż przedtem. Mąż tak się winił za to co się stało że prawie nabawiła się nerwicy gdyż cały czas wymiotował(nawet krwią), wygoniłam go do przychodni i postawiła diagnozę wirus żołądka(ale on wie że to z nerwów)jak wrócił to się popłakał bo nie mógł nawet wziąść na ręce i przytulić Łukaszka.
A poza tym dzisiaj Łukaszek kończy miesiąc, dzisiaj spróbowałam zawiesić mu pluszaki na takiej karuzeli nad łóżeczkiem i o dziwo bardzo sie tym zainteresował bo na początku to wogóle na to nie patrzał.
Hura! Chyba się udało!
Dzięki wszystkim za trzymanie kciuków za mój egz. Aga ja zdaje o 10 i Ty też masz wtedy inseminację, więc jak mnie się uda zdać to Tobie też wszystko pójdzie jak po maśle. Będę trzymała kciuki i za siebie i za Ciebie. Na pewno dam znać jutro jak poszło. Pa dziewczynki i do jutra :D
Niunia trzymam i ja kciuki za Ciebie i za Ciebie Aguś również i to podwójnie.
Ola podrzuć na NK lub maila nazwę tego specyfiku to może i ja swojemu te witaminki podrzucę. A nie trzeba tego konsultować z lekarzem?????
Pozdrawiam Elza...a ja po wizycie u karciary (wróżki) i znowu jestem pod wrażeniem uffff emocji nie ma końca. Ale powiedziała, że jest szansa na dzidzie w tym roku tylko wymaga to interwencji lekarza..:), ale ma sie skończyć pozytywnie. Ale wierzę i trzymam się tego :)
Hej Dziewczyny!
Kurcze caly dzien nie wchodzilam na forum bo w pracy bylam a tu ponad 2 strony nowosci :)Nic tylko cieszy :)
Wiec pare slow do kazdej z Was :
Aga ja rowniez dolanczam do trzymania kciukow, im ich wiecej tym weselej i wieksze szanse na powodzenie a jak juz mowilysmy, Ty masz pierwszenstwo wiec czym szybciej Tobie sie uda tym szybciej my mozemy hehe.Wiec uszka do gory, mysli pozytywne i strzelac tam celnie i z rezultatem!!!! :)
Niunia oczywiscie tez masz wazny dzien jutro wiec kciuki rowniez dla Ciebie - napewno zdasz ten egzamin i splynie to z Ciebie jak kamien z serca...Wierze, ze bedzie dobrze, musisz dostac kopniaka rano od kogos tak na szczescie :):)
Ola zazdroszcze tego degustowania winka, sama bym nie pogardzila :)I czy srodek tygodnia czy weekend - dobre winko nie jest zle hehe :)
Elza sama tez mysle o pojsciu do wrozki, mam znajoma ktora ma sprawdzona wrozke i ta mowi jej wszystko z taka precyzja ze szok...Musze tylko zdobyc sie na odwage, bo musze przyznac, ze toche sie boje...ale do odwaznych swiat nalezy wiec chyba sie zdecyduje...
Kamiliana witamy ponownie, faktycznie dlugo sie nie odzywalas, Kornelcia pewnie sliczna jest i za nia tez trzymam kciuki - oby bylo wszystko ok, a Ty tez musisz myslec pozytywnie.Musi byc dobrze!
Ja dziewczynki tez juz zmykam, bo jutro bede nianka mojej kochanej rocznej chrzesniaczki, wiec sil trzeba na to duzych hehe.Pozdrawiam was kochane i jeszcze raz powiem, ze super Was bylo zobaczyc na NK!!! :)
a ja mam złe wieści , dostałam @ , więc tym razem się nie udało :(
Alebur nie tym razem to następnym. Nie ma się co poddawać.
Aga i Niunia zaczynam kciukasy trzymać, co by wam sprawnie i pozytywnie wszystko poszło. No i za żołnierzyki męża też kciuki trzymam.
Kamiliana i jak córcia u lekarza?
Po degustacji super. Japońska kuchnia i mnóstwo wina. Fajnie się bawiliśmy.
Miłego dnia dziewczynki
Kobietki zapomniałam wam napisać. Znalazłam w internecie coś takiego jak pas św. Dominika. Jest to taka jakby tasiemką którą można nosić na brzuchu lub w kieszeni. Na niej jest modlitwa. Podobno pomaga to w zajściu. Wiecie, tonący brzytwy się trzyma, więc dlaczego by nie spróbować. Zamawia się ją telefonicznie u sióstr dominikanek w Krakowie. Zadzwoniłam i bardzo miła osoba odebrała. Podałam dane i ... okazało się, że one za to nie pobierają żadnej opłaty. W zamian pragną tylko, by się za nie pomodlić. Jak to opowiedziałam mojej siotrze, to też sobie od razu zamówiła. No wiecie, trzeba jakoś szczęściu pomagać :)
podaję link w razie czego
http://www.dominikanki.republika.pl/pasek_sw_dominika.html
Całuski
p.s i jak tam Aga i Niunia? Mam nadzieję, że dobrze. No u Agi to się okaże za jakieś dwa tygodnie
Alebur, głowa do góry...każda z Nas to przechodzi. Nie martw sie...pomyśl, że masz wsparcie w Nas i bedzie ok.
Mam nadzieję, że u Agi jakis MCGAjwer się przebił i szaleje juz :) Niunia a u Ciebie jestem pewna, że z górki...zazwyczaj strach ma wielki oczy a i wykuta byłaś na bank co. :)
Cześć dziewczyny!!
Znowu mnie chwile nie było.
Strasznie mi przykro że Asia i Anielica przechodzą tak trudny okres w swoim życiu...ciężko jest cokolwiek doradzać bo to są bardzo indywidualne przeżycia... mam jednak nadzieje i wierze w to, że z czasem wszystko sobie poukładacie (tak jak same tego chcecie).
Asiu,nie poddawaj się!!!Łukaszek Cię potrzebuje nie zapominaj o tym!!!
Niunia czuje że dałaś sobie świetnie rade z tym egzaminem,daj znać co i jak!!
Aga za Ciebie również trzymam kciuki,myśle że jesteś już po wszystkim..podziel się z nami jak się masz:)
To teraz napisze może co u mnie:) otóż u mnie niezły kocioł,jesteśmy w trakcie przeprowadzki,wykańczania domu a tu jeszcze zajęcia na uczelni...i wszystko robie w biegu...hmm w biegu to nie jest dobre określenie, gdyż moja córeczka uciska mi kręgosłup w odcinku krzyżowym (w wyniku skrzywienia kręgosłupa) i mam spore problemy z chodzeniem (mocno utykam)co mnie straszliwie złości bo jestem powolna...a tu tyle spraw na głowie.Poza tym to wszystko ok,mała fika koziołki w brzuchu :)i zdrowo sobie rośnie:))
pozdrawiam Was wszystkie!
Dzięki dziewczynki za kciuki!!! Jestem już po- za 14 dni będzie wszystko wiadomo. Jeszcze w poniedziałek mam się zgłosić na usg by zobaczyć czy pęcherzyki pękły jak trzeba.Miłego popołudnia!
Kochane jak się cieszę ZDAŁAM na 5,pewnie dlatego że wszystkie trzymałyście kciuki.Dziękuję,że byłyście ze mną myślami,chociaż jedna wiadomość w tym m-cu mnie cieszy. Aguś mam nadzieję,że żołnierzyki staną na wysokości zadania ;D Buziolki ;)) Opiłam bym ten egzamin ale niestety przez te leki nie mogę ale jak skończę je brać to może chociaż lampeczkę dobrego winka sobie wypiję. Całuję mocno :)
.
Ruzia witamy w naszym gronie. Wiesz, ja też dużo przechodziłam i objawów i wmawiania sobie, że tym razem na pewno się udało. I ... 4 lata i cisza. Życzę ci naprawdę by twoje przeczucia cię nie myliły.
We wtorek zamawiałam pasek i już wczoraj go dostałam. Noszę go sobie w domu na brzuchu lub w kieszeni (to właściwie jest taka tasiemka). Czas pokaże co będzie dalej. Mój mąż zaczął brać już ten specyfik. No więc kwiecień i maj chyba należą do mnie kochane :)
Całuski i udanego weekendu. Mój tym razem jest w samotności, bo mąż wyjechał na targi, ale przynajmniej będę miała czas na maseczki, peelingi, filmiki, książki i wiosenne porządki :)
Witaj Ruzia w naszym gronie:-))
Mam nadzieję że wasze starania przyniosą owocny skutek w postaci dzidziusia, czego oczywiście bardzo, bardzo Ci życzę.To dobrze że tyle wiary w Tobie, mimo że został Ci jeszcze tydzień do okresu (jeśli dobrze Cie zrozumiałam)-to jednak zbyt wcześnie by cokolwiek stwierdzić-ale dobre nastawienie to juz podobno połowa sukcesu:-)) Jeśli chodzi o Twoje pytanie o inseminację to prawdopodobieństwo zajścia w ciążę jest takie samo jak u zdrowych par (pod warunkiem że kobieta ma ogolnie wyniki dobre, drożne jajowody itd), to jeszcze nie jest in vitro, a jedynie sposób zapłodnienia taki sam jak przy stosunku, a jedynie ma na celu ominięcie śluzu w przypadku gdy występuje u kobiety czynnik szyjkowy jak u mnie, czyli wrogi śluz który plemniki zabija i trzeba go zwyczajnie ominąć, lub gdy mężczyzna ma zbyt małą ilość plemników, lub są one zbyt słabe.Nie wiem gdzie czytałaś o tym że plemniki muszą dojrzeć w śluzie przez 6 godzin, bo albo ktoś rozpowszechnia błędne informację lub Ty źle coś zrozumiałaś, bo śluz nie ma tu nic do tego.Odpowiednie PH śluzu i temperatura decydują o odpowiednich warunkach do tego by plemniki mogły w nim jak najdłużej przeżyć wędrując do celu.Mój śluz natomiast posiada antyciała p/w plemnikowe i takich warunków dobrych do przeżycia im nie daje.Dlatego potrzebna jest pomoc z zewnątrz w postaci inseminacji.Ostatnio miałam jeszcze mały problem z TSH, ale powtórzyłam wyniki i okazało się że już jest wszystko ok.Tak więc ogólnie mówiąc jestem zdrowa, moje cykle są ok, mój partner również jest ok, mam dojrzewające pęcherzyki które pękają, mam idealne endometrium-tylko ten śluz.No i pewnie też moja psychika.Ale już tu wspominałam dziewczynom że nie nastawiam się na tak tym razem, bo już miałam wszelkie objawy nie jeden raz po których prawie byłam pewna że to ciąża a tu pojawiała się @ i wielkie rozczarowanie, chociaż z czasem jest ono chyba coraz mniejsze, bo człowiek się pewnie trochę przyzwyczaja do myśli że znowu nic.Ale co tam, może Tobie się uda- czekamy więc na dobre wieści:-)Pozdrawiam
Olka, trochę Ci zazdroszczę tego "samotnego" weekendu, bo czasem każda kobieta potrzebuje pobyć sama. Życzę Ci więc duużooo słońca no i miłego sprzątania wiosennego!
Niunia, no wiedziałam że będzie 5 !!!
Alebur, jak tam nastrój u Ciebie?? Nie przejmuj się tylko chwile po @ zabierajcie się do roboty, może następnym razem się uda:-))
Rożyczko, a Ty nie szalej tak z tą przeprowadzką, bo dzidzia się zdenerwuje że mama mało odpoczywa!
Asiu, a co u Ciebie? Trzymasz się jakoś?? Mam nadzieję że wszystko ok, (jeśli to możliwe w Twojej sytuacji...)
.
Cześć dziewczynki no u nie owiele lepiej niż przedtem. Mąż tak się winił za to co się stało że prawie nabawiła się nerwicy gdyż cały czas wymiotował(nawet krwią), wygoniłam go do przychodni i postawiła diagnozę wirus żołądka(ale on wie że to z nerwów)jak wrócił to się popłakał bo nie mógł nawet wziąść na ręce i przytulić Łukaszka.
A poza tym dzisiaj Łukaszek kończy miesiąc, dzisiaj spróbowałam zawiesić mu pluszaki na takiej karuzeli nad łóżeczkiem i o dziwo bardzo sie tym zainteresował bo na początku to wogóle na to nie patrzał.
Polecamy:
Badania kobiecej i męskiej płodności
Marihuana a trudności z poczęciem
Co negatywnie wpływa na męską płodność?
Jaka żywność może niekorzystnie wpłynąć na twoją płodność?
Alkohol a płodność mężczyzny
Dni niepłodne
Alkohol a płodność kobiety
Jak zwiększyć płodność u kobiet?