--malwinko-- toś mnie teraz zastrzeliła tym pytaniem a to dlatego że na dzień dzisiejszy (stan mojej wiedzy-lub niewiedzy) nie jestem Ci w stanie tego wytłumaczyć...rozumiem to ale nie wytłumaczę bo się zakręcę , pokręcę i nic ci po mojej odpowiedzi...stokrotke poproś- Ona fajnie to opisuje..Stokrotko--wkopałam ćię przepraszam ale Ty jesteś ekspertką od wykresów, liń pokrywających itd ;)..Przepraszam Malwinko długo pisałam i starałam się odpoiedzieć ale skasowałam co napisałam i się wycofałam bo to nie jest mój najmocniejszy punkt
fantazja2507-10-2008 19:15
dziękuję Wszystkim za odpowiedzi i podpowiedzi... ech miło tu u Was i fajnie.. pozdrawiam serdecznie... miłego wieczorku...
anuleczka07-10-2008 19:17
niby proste a nie potrafię wytłumaczyć :(
Po owulacji następuje skok temperatury i do drugiego dnia takiej właśnie wyższej temp. należy kontynuować przytulasy...ehh
Malwina_3007-10-2008 19:42
<anuleczka> coś kojarzę, że to chyba było też zależne od tej linii pokrywającej, że temperatury powyżej niej, ale to są tylko moje takie luźne wywody.
A teraz pod spodem skopiowałam jedną z opinii nt. testów owulacyjnych pewnej dziewczyny z podobnego forum, ja się przyznam, że bardzo mnie to zdziwiło:
"Napiszę Wam jakie dziś było moje
zdziwienie, gdy zrobiłam teścik owulacyjny. A raczej 3 testy, trzech różnych
firm; bobo plan, acon (zakupiony na allegro) oraz lh test firmy Hydrex.
Dlaczego aż trzech ? Bo chciałam mieć pewność co do wyniku. No i słuchajcie,
ale heca...3 testy i każdy pokazał coś innego. Bobo- tylo 1 kreska kontrolna.
Acon - 2 kreski, z tym że testowa nieco jaśniejsza. Lh test - kreska testowa
grubsza od kontrolnej. Ale numer. Od wczoraj czuje kłucie jajników i bolą mnie
piersi (choć wczoraj nieco bardziej).
W poprzednim cyklu miałam owulację w
18dc. W tym cyklu 18 dc przypada na jutro, więc po prostu chciałam mieć
pewność, a tu proszę..
Żeby było jeszcze śmieszniej to dodam, że zaczęłam testować od 13 dnia cyklu
testami acon i codziennie aż do dnia dzisiejszego wychodzą 2 takie same kreski
(czyli od 5 dni)."
Powiem szczerze, że nic już z tego nie rozumiem. Czy to jest możliwe???
marynia07-10-2008 19:46
fajnie sobie tu piszecie!
a ja byłam dziś po pracy na bete. wynik jutro popołudniu. może jutro moja nadzieja pryśnie jak bańka mydlana. narazie się trochę uspokoiłam, jutro już będę wiedziała na czym stoję. martwi mnie to, że jeżeli wynik będzie jak zwykle negatywny, to następna szansa dopiero w grudniu.
jeśli chodzi o testy płytkowe, to moim znajomym wychodziły dopiero po tygodniu spóżniającej się @.
dzięki wam dziewczyny za wsparcie.
Stokroteczko, ja brałam 2 razy ten lek . mówią, że pomaga, ale niszczy endo. za pierwszym razem poroniłam za drugim się nie udało. teraz brałam coś innego. nie wiem czy istnieje jakiś cudowny specyfik na zajście (szkoda, że takiego nie ma). ty kochana próbuj i się nie poddawaj. już któraś wcześniej pisała "tonący brzytwy się chwyta".
u mnie bez zmian. @ ani widu, ani słychu. teraz nie wiem czy mam sie tym martwić, czy cieszyć. coś za dużo kuje mnie lewy jajnik.
trzymam kciuki za was i za siebie!
Malwina_3007-10-2008 19:48
<anuleczka> Nie masz mnie za co przepraszać kochana....chęci były...i to szczere. A coś tam mi świta troszeczkę, że to musi być taki nagły wzrost. A jak coś takiego u siebie zaobserwuję, to w razie czego zaczniemy działać i zobaczymy wtedy jak będzie, czy trafiliśmy:-)
Malwina_3007-10-2008 19:52
<marynia> Bardzo dobrze, że poszłaś na test przynajmniej będziesz wiedziała na czym stoisz. Jak jesteś zafasolkowana, to lepiej wiedzieć wcześniej niż później. 3mam kciuki, żeby tak było:-) Daj jutro nam koniecznie znać jaki wynik.
margoux07-10-2008 19:54
Malwina_30
Z tymi testami to rzeczywiście jest tak niewiadomo jak różowo, czy ciemnoróżowo... a może któraś z was dziewczyny trafiła na testy jednonaczne, w których pozytywny wynik jest konkretny.
Ja robiłam te paskowe w tym cyklu ale wcale nie jestem pewna na 100% że te dwa różowe paski były tak różowe jak trzeba.
anuleczka07-10-2008 19:57
--malwinka-- właśnie chodzi o to, że owulacja jest przed skokiem i najlepiej przytulać się przed owulacją w trakcie i po...stąd też przed skokiem juz trezba zacząć i kontynuować do drugiego dnia po skoku uffff
a co do tych testów to juz zgłupiałam ale i tak bede je robić więc zobacze na własnej skórze jak to bedzie tym razem...a z doswiadczenia wiem że te testy się sprawdzają-bynajmniej u mnie tak było, bo wykryły owu
anuleczka07-10-2008 19:58
--marynia-- trzymam kciukasy-powodzenia jutro...
Malwina_3007-10-2008 20:00
<margoux> ja mam testy owulacyjne płytkowe i na razie zaczęłam, ale jak zobaczę 2 krechy, to dam znać czy pokazują tą 2-ga w kolorze ognisto-różowym czy tylko taką blado-różową. Wczoraj na razie zobaczyłam tylko taką blado-różową i mam cichą nadzieję, że to nie było już to.
margoux07-10-2008 20:00
anuleczka a jakie testy robiłaś ? paskowe czy płytkowe ?
anuleczka07-10-2008 20:04
poprzednio co mi pozytywne wychodziły to paskowe a tym razem płytkowe
Malwina_3007-10-2008 20:07
<anuleczka> no to teraz chyba zajarzyłam...dziękuję Ci bardzo:-)
Malwina_3007-10-2008 20:09
<anuleczka> ja też mam zamiar dalej stosować te testy...może jednak będzie ok...i coś wyjdzie. Mam taką nadzieję.
Malwina_3007-10-2008 20:10
3majcie się dziewczyny...do jutra
anuleczka07-10-2008 20:11
papapapa
margoux07-10-2008 20:13
No to zobaczymy czy coś sobie wytestujemy w tym miesiącu ;-) czego Wam i sobie życzę.
ema07-10-2008 20:56
dziewczyny u mnie okresu dalej brak....leci cos takiego zołte wodniste.niewiem co to jest i teraz boli mnie lewy jajnik tzn kuje.hmmm zaczynam sie bac
moni8407-10-2008 20:57
Witam Was Wszystkie bardzo serdecznie :) Dziś po raz pierwszy trafiłam na to forum... cały dzień czytałam - post po poście... To wszystko, co opisujecie wydaje się być wyraźnie znajome.. Jesteśmy już 4 lata po ślubie :) Tak bardzo się szczyciłam, że jako jedna z nielicznych na studiach szłam do ślubu bez brzuszka..., że byłam "czysta"... i takie tam... teraz wiem, że lepiej było "wpaść" jak inne koleżanki i być teraz szczęśliwa mamusią. Chodziłam cała "dzika" jak się dowiadywałam, że kolejna koleżanka jest w ciąży. I nadciągały myśli: czemu to nie ja!!! tak bardzo tego pragnęłam... Zazwyczaj jest tak, że to kobieta ma większe obawy przed ciążą, przed urwaniem się wolności, a mężowie nalegają... u mnie było dosłownie odwrotnie. Nie raz wręcz płaczem wymuszałam od męża, żeby w końcu "przekonała się, że dziecko to najpiękniejszy dar jaki możemy otrzymać". Bywało różnie... raz się godził... na parę chwil (dopóki nie poczuł powagi tego wszystkiego)innym razem zapierał się rękami i nogami... Posuwałam się do różnych podstępów... teraz aż mi wstyd... milion razy przy kolejnych cyklach "już na 100% byłam w ciąży" objawy podręcznikowe... itd. itp. W końcu i ja odpuściłam... (szczerze powiem, że były ciężkie momenty, gdy myślałam, że będę musiała się rozwieść z mężem, bo nie chce spełnić swojej powinności) ale zbyt mocno go kocham... Wszyscy dookoła się dopytywali... kiedy, a dlaczego jeszcze nie ma dzieciątka.. Przystałam ukrywać, że to mój mąż nie czuje sie jeszcze "na tyle odpowiedzialny" jak to usłyszałam pewnego razu. Wszyscy wiedzieli, że ja bardzo tego pragnę. Od prawie roku nie poruszałam tematu macierzyństwa... im bardziej bowiem nalegałam, tym większy mur napotykałam... W końcu 20.09 poruszyłam temat macierzyństwa. Przeprowadziliśmy krótką rozmowę i zrozumiałam, że mój mąż zawsze pragnął dziecka- jedynie obawiał się konsekwencji tej decyzji... Sam stwierdził, że obawiał się, że już nie będzie jak dawniej... Od 22.09 co drugi dzień się przytulamy :) z taką miłością, jakiej nigdy dotąd nie odczułam :) bez stresu, ale jednocześnie z wielką nadzieją.... Kiedyś w przeszłości brałam tabletki antykoncepcyjne.. nie biorę ich już od 3 lat, ale mój organizm nigdy nie wrócił do stanu - sprzed ... Moje cykle są nieregularne... wobec czego na ogół domyślam się kiedy dni płodne następują... Z nimi nie ma problemu :) (chyba). Teoretycznie po ok. 14 dniach od owulacji powinna nastąpić @.. niestety nie u mnie .. ostatni okres - tuż przed @ przeciąga się dodatkowo o około 10 dni. Tzn czuję, że mam dostać... bolą mnie piersi i podbrzusze, ale jakby nie może "pęknąć" cudo z krwią... Z wielkimi trudami ale zawsze się udaje w około 38 dc. Mam nadzieję, że teraz dostanę swoją upragnioną "fasolkę"... tak o niej marzę... jak każda z Was :) Cieszę się, że odnalazłam Was dziewczęta, którym mogłam opowiedzieć swoją historię :) 2 dni po "teoretycznej" owu zaczęły mnie boleć piersi OKROPNIE!!!... nie chcę się nakręcać milion pierwszy raz :) Lepiej zmienić nastawienie i przerwać koło: rozczarowanie i gorycz -nadzieja -oczekiwanie. Może wtedy się nam uda :) pozdrawiam wszystkie przyszłe (bardziej lub mniej) mamy :)
Jak zajść w ciąże cz.2 ZAPRASZAM
--malwinko-- toś mnie teraz zastrzeliła tym pytaniem a to dlatego że na dzień dzisiejszy (stan mojej wiedzy-lub niewiedzy) nie jestem Ci w stanie tego wytłumaczyć...rozumiem to ale nie wytłumaczę bo się zakręcę , pokręcę i nic ci po mojej odpowiedzi...stokrotke poproś- Ona fajnie to opisuje..Stokrotko--wkopałam ćię przepraszam ale Ty jesteś ekspertką od wykresów, liń pokrywających itd ;)..Przepraszam Malwinko długo pisałam i starałam się odpoiedzieć ale skasowałam co napisałam i się wycofałam bo to nie jest mój najmocniejszy punkt
dziękuję Wszystkim za odpowiedzi i podpowiedzi... ech miło tu u Was i fajnie.. pozdrawiam serdecznie... miłego wieczorku...
niby proste a nie potrafię wytłumaczyć :(
Po owulacji następuje skok temperatury i do drugiego dnia takiej właśnie wyższej temp. należy kontynuować przytulasy...ehh
<anuleczka> coś kojarzę, że to chyba było też zależne od tej linii pokrywającej, że temperatury powyżej niej, ale to są tylko moje takie luźne wywody.
A teraz pod spodem skopiowałam jedną z opinii nt. testów owulacyjnych pewnej dziewczyny z podobnego forum, ja się przyznam, że bardzo mnie to zdziwiło:
"Napiszę Wam jakie dziś było moje
zdziwienie, gdy zrobiłam teścik owulacyjny. A raczej 3 testy, trzech różnych
firm; bobo plan, acon (zakupiony na allegro) oraz lh test firmy Hydrex.
Dlaczego aż trzech ? Bo chciałam mieć pewność co do wyniku. No i słuchajcie,
ale heca...3 testy i każdy pokazał coś innego. Bobo- tylo 1 kreska kontrolna.
Acon - 2 kreski, z tym że testowa nieco jaśniejsza. Lh test - kreska testowa
grubsza od kontrolnej. Ale numer. Od wczoraj czuje kłucie jajników i bolą mnie
piersi (choć wczoraj nieco bardziej).
W poprzednim cyklu miałam owulację w
18dc. W tym cyklu 18 dc przypada na jutro, więc po prostu chciałam mieć
pewność, a tu proszę..
Żeby było jeszcze śmieszniej to dodam, że zaczęłam testować od 13 dnia cyklu
testami acon i codziennie aż do dnia dzisiejszego wychodzą 2 takie same kreski
(czyli od 5 dni)."
Powiem szczerze, że nic już z tego nie rozumiem. Czy to jest możliwe???
fajnie sobie tu piszecie!
a ja byłam dziś po pracy na bete. wynik jutro popołudniu. może jutro moja nadzieja pryśnie jak bańka mydlana. narazie się trochę uspokoiłam, jutro już będę wiedziała na czym stoję. martwi mnie to, że jeżeli wynik będzie jak zwykle negatywny, to następna szansa dopiero w grudniu.
jeśli chodzi o testy płytkowe, to moim znajomym wychodziły dopiero po tygodniu spóżniającej się @.
dzięki wam dziewczyny za wsparcie.
Stokroteczko, ja brałam 2 razy ten lek . mówią, że pomaga, ale niszczy endo. za pierwszym razem poroniłam za drugim się nie udało. teraz brałam coś innego. nie wiem czy istnieje jakiś cudowny specyfik na zajście (szkoda, że takiego nie ma). ty kochana próbuj i się nie poddawaj. już któraś wcześniej pisała "tonący brzytwy się chwyta".
u mnie bez zmian. @ ani widu, ani słychu. teraz nie wiem czy mam sie tym martwić, czy cieszyć. coś za dużo kuje mnie lewy jajnik.
trzymam kciuki za was i za siebie!
<anuleczka> Nie masz mnie za co przepraszać kochana....chęci były...i to szczere. A coś tam mi świta troszeczkę, że to musi być taki nagły wzrost. A jak coś takiego u siebie zaobserwuję, to w razie czego zaczniemy działać i zobaczymy wtedy jak będzie, czy trafiliśmy:-)
<marynia> Bardzo dobrze, że poszłaś na test przynajmniej będziesz wiedziała na czym stoisz. Jak jesteś zafasolkowana, to lepiej wiedzieć wcześniej niż później. 3mam kciuki, żeby tak było:-) Daj jutro nam koniecznie znać jaki wynik.
Malwina_30
Z tymi testami to rzeczywiście jest tak niewiadomo jak różowo, czy ciemnoróżowo... a może któraś z was dziewczyny trafiła na testy jednonaczne, w których pozytywny wynik jest konkretny.
Ja robiłam te paskowe w tym cyklu ale wcale nie jestem pewna na 100% że te dwa różowe paski były tak różowe jak trzeba.
--malwinka-- właśnie chodzi o to, że owulacja jest przed skokiem i najlepiej przytulać się przed owulacją w trakcie i po...stąd też przed skokiem juz trezba zacząć i kontynuować do drugiego dnia po skoku uffff
a co do tych testów to juz zgłupiałam ale i tak bede je robić więc zobacze na własnej skórze jak to bedzie tym razem...a z doswiadczenia wiem że te testy się sprawdzają-bynajmniej u mnie tak było, bo wykryły owu
--marynia-- trzymam kciukasy-powodzenia jutro...
<margoux> ja mam testy owulacyjne płytkowe i na razie zaczęłam, ale jak zobaczę 2 krechy, to dam znać czy pokazują tą 2-ga w kolorze ognisto-różowym czy tylko taką blado-różową. Wczoraj na razie zobaczyłam tylko taką blado-różową i mam cichą nadzieję, że to nie było już to.
anuleczka a jakie testy robiłaś ? paskowe czy płytkowe ?
poprzednio co mi pozytywne wychodziły to paskowe a tym razem płytkowe
<anuleczka> no to teraz chyba zajarzyłam...dziękuję Ci bardzo:-)
<anuleczka> ja też mam zamiar dalej stosować te testy...może jednak będzie ok...i coś wyjdzie. Mam taką nadzieję.
3majcie się dziewczyny...do jutra
papapapa
No to zobaczymy czy coś sobie wytestujemy w tym miesiącu ;-) czego Wam i sobie życzę.
dziewczyny u mnie okresu dalej brak....leci cos takiego zołte wodniste.niewiem co to jest i teraz boli mnie lewy jajnik tzn kuje.hmmm zaczynam sie bac
Witam Was Wszystkie bardzo serdecznie :) Dziś po raz pierwszy trafiłam na to forum... cały dzień czytałam - post po poście... To wszystko, co opisujecie wydaje się być wyraźnie znajome.. Jesteśmy już 4 lata po ślubie :) Tak bardzo się szczyciłam, że jako jedna z nielicznych na studiach szłam do ślubu bez brzuszka..., że byłam "czysta"... i takie tam... teraz wiem, że lepiej było "wpaść" jak inne koleżanki i być teraz szczęśliwa mamusią. Chodziłam cała "dzika" jak się dowiadywałam, że kolejna koleżanka jest w ciąży. I nadciągały myśli: czemu to nie ja!!! tak bardzo tego pragnęłam... Zazwyczaj jest tak, że to kobieta ma większe obawy przed ciążą, przed urwaniem się wolności, a mężowie nalegają... u mnie było dosłownie odwrotnie. Nie raz wręcz płaczem wymuszałam od męża, żeby w końcu "przekonała się, że dziecko to najpiękniejszy dar jaki możemy otrzymać". Bywało różnie... raz się godził... na parę chwil (dopóki nie poczuł powagi tego wszystkiego)innym razem zapierał się rękami i nogami... Posuwałam się do różnych podstępów... teraz aż mi wstyd... milion razy przy kolejnych cyklach "już na 100% byłam w ciąży" objawy podręcznikowe... itd. itp. W końcu i ja odpuściłam... (szczerze powiem, że były ciężkie momenty, gdy myślałam, że będę musiała się rozwieść z mężem, bo nie chce spełnić swojej powinności) ale zbyt mocno go kocham... Wszyscy dookoła się dopytywali... kiedy, a dlaczego jeszcze nie ma dzieciątka.. Przystałam ukrywać, że to mój mąż nie czuje sie jeszcze "na tyle odpowiedzialny" jak to usłyszałam pewnego razu. Wszyscy wiedzieli, że ja bardzo tego pragnę. Od prawie roku nie poruszałam tematu macierzyństwa... im bardziej bowiem nalegałam, tym większy mur napotykałam... W końcu 20.09 poruszyłam temat macierzyństwa. Przeprowadziliśmy krótką rozmowę i zrozumiałam, że mój mąż zawsze pragnął dziecka- jedynie obawiał się konsekwencji tej decyzji... Sam stwierdził, że obawiał się, że już nie będzie jak dawniej... Od 22.09 co drugi dzień się przytulamy :) z taką miłością, jakiej nigdy dotąd nie odczułam :) bez stresu, ale jednocześnie z wielką nadzieją.... Kiedyś w przeszłości brałam tabletki antykoncepcyjne.. nie biorę ich już od 3 lat, ale mój organizm nigdy nie wrócił do stanu - sprzed ... Moje cykle są nieregularne... wobec czego na ogół domyślam się kiedy dni płodne następują... Z nimi nie ma problemu :) (chyba). Teoretycznie po ok. 14 dniach od owulacji powinna nastąpić @.. niestety nie u mnie .. ostatni okres - tuż przed @ przeciąga się dodatkowo o około 10 dni. Tzn czuję, że mam dostać... bolą mnie piersi i podbrzusze, ale jakby nie może "pęknąć" cudo z krwią... Z wielkimi trudami ale zawsze się udaje w około 38 dc. Mam nadzieję, że teraz dostanę swoją upragnioną "fasolkę"... tak o niej marzę... jak każda z Was :) Cieszę się, że odnalazłam Was dziewczęta, którym mogłam opowiedzieć swoją historię :) 2 dni po "teoretycznej" owu zaczęły mnie boleć piersi OKROPNIE!!!... nie chcę się nakręcać milion pierwszy raz :) Lepiej zmienić nastawienie i przerwać koło: rozczarowanie i gorycz -nadzieja -oczekiwanie. Może wtedy się nam uda :) pozdrawiam wszystkie przyszłe (bardziej lub mniej) mamy :)
Polecamy:
Badania kobiecej i męskiej płodności
Marihuana a trudności z poczęciem
Co negatywnie wpływa na męską płodność?
Jaka żywność może niekorzystnie wpłynąć na twoją płodność?
Alkohol a płodność mężczyzny
Objawy ciąży
Alkohol a płodność kobiety
Jak zwiększyć płodność u kobiet?