Jak zaszłam tak daleko?

Cześć dziewczyny, od długiego czasu czytałam Wasze posty, szukałam informacji bazując na Waszym bogatym doświadczeniu. Dziś ja chciałabym podzielic się z Wami swoim najpiękniejszym jak do tej pory prezentem, jaki dziś otrzymałam od losu! Dwie kreski na teście... Pół roku starań i jest.Przez 5 lat brałam cilest i strasznie sie bałam, że niby robimy wszytsko jak trzeba i kiedy trzeba a tu nic! I pomyślec, że jeszcze miesiac temu wbiłam sobie do głowy, że wcale nie owuluję! Często pytacie o skuteczność testów owulacyjnych, otóż ich skuteczność potwierdzam :) Używalam go pierwszy raz, i drugiego dnia kiedy były 2 kreseczki(dzień wcześniej również były) przytulanko, po przytulanku pół godz z poduszką pod pupą.....i tak doszliśmy do 24/12, kiedy to z bijącym sercem wykonałam test. POZYTYWNY!!!! Dziewczyny, z całego serca życzę Wam wszystkim fasolek, wszystkie jesteście i musicie być dzielne. Przepraszam, że mądrzę się jak specjalistka, na swoją obronę dodam, że to od Was nauczyłam się wszystkiego, co powinnam wiedzieć.... Całuję Was mocno i życzę Wesołych i Owocnych Świąt :)))

hej gratuluję z całego serducha! wiem jaka to radość ujrzeć te dwie kreski na teście:) życzę powodzenia i uważaj na siebie i maleństwo:)
było by miło gdyby więcej takich dobrych wiadomości pojawiało sie na forum:)