Szukaj

Jesienne starania

Komentarze do: Jak zajść w ciążę
Odpowiedz w wątku
Kamelcia26
Kamelcia26 25-09-2009 15:24

Mayu ja ciebie pamietam mimo że żadko do nas pisałaś ale miałaś cięzki chwile wiec rozumiemy a wiesz co było u Ciebie powodem braku miesiączki bojak pamiętam to zatrzymała Ci sie całkowicie. Teraz już napewno bedziesz mamusia i żonka na dodatek. Wszystkiego najlepszego z okazji slubu ja niedawno miałam 1 roczncę jak to miło sie wspomina i ogląda potem płyte z radościa. Zycze owocnych starnek cieszcie się każda chwilą ze soba bo niedługo z pod kołderki bedzie wystawał mały urwisek pomiedzy wami tego wam życzę:)

Asia11
Asia11 25-09-2009 19:29

Madzia, jestem z Tobą i trzymam mocno kciuki żeby w poniedziałek było dobrze.

A z tymi lekarzami to jest racja. Jak byłam mała miałam pewne problemy ze zdrowiem. Moi rodzice wiele razy chodzili ze mną do jakiegoś profesora, niby najlepszego w mieście który brał od nich kupe kasy za wizyty i udawał, że mnie leczy a ja cały czas chorowałam i się męczyłam. Jak poszedł na urlop a ze mną było bardzo źle, poszli ze mną do zwykłej lekarki od razu powiedziała co jest i wyleczyła mnie w miesiąc. Taka historia z dzieciństwa... Więc jak będę musiała pójść do 10 lekarzy to pójdę aż w końcu trafię na porządnego. To się od razu wyczuwa czy ma się zaufanie czy nie.

Asia11
Asia11 25-09-2009 19:30

Maya witamy ponownie i wszystkiego najlepszego z okazji ślubu :-)))).

izabelka0984
izabelka0984 27-09-2009 19:26

Witam Was dziewczyny :)
Pewnie będę monotematyczna, ale ja również mam problem z zajściem w ciążę: Staramy się z moim P. już mniej więcej od 6.m-cy i za każdym razem gdy dostaję okres czuję się paskudnie, bo ciągle nic z tego nie wychodzi :( Z reguły wtedy mam przysłowiowego ,,doła" i tak jest za każdym razem. Co prawda nie byłam jeszcze u lekarza, chyba ze dwa razy miałam objawy ciąży (nudności, senność, bolące piersi...), ale zawsze dostawałam okres wtedy kiedy powinnam.
Jesteśmy z moim P. od 8lat razem, dopiero nie dawno kupiliśmy sobie swoje gniazdko i zaczęliśmy starać się o dzieciątko - jest takie powiedzenie: ,,łatwo zrobić dziecko, ..." - prawdę powiedziawszy chyba nie dotyczy to mnie :( Wiem, że nie powinnam, ale zaczynam siebie obwiniać za to, że nie mogę zajść w ciążę, czasami mam dni kiedy nie mogę przestać myśleć o dziecku, strasznie się wtedy dołuje i jest mi źle, najgorsze są sny..., w których mamy swoje dzieciątko, a po przebudzeniu - rozczarowanie...

Maya19
Maya19 28-09-2009 07:44

Witam Cię gorąco Izabelko:)

I wierzę, że wszystko się ułoży i Ty też będziesz tulić do siebie małą kruszynkę, ale może rzeczywiście odwiedź lekarza i sprawdź czy wszysko jest ok.

Dziękuję Wam za życzenia:)

Kamelciu mój nowy gin powiedział mi, że wszystko ze mną jest ok. tylko po tabletkach anty. wystąpiły zaburzenia hormonalne i tyle.
Wywołał mi okres i kiedy przed na tydzień przed ślubem dostałam już "swój" byłam w siódmym niebie..

Babeczki, trzymam za nas kciuki!!!!!!Ogromniaste kciukasy!!!

I za Naszych P.,N. i M., którzy są dla nas tacy wspaniali!!!!
Damy radę dziewczynki:D

Maya19
Maya19 28-09-2009 08:59

Dziewuszki, co tu tak cicho??

Wstawać Kochane:)

Mąż w pracy, ja do 15 wolna i optymistycznie nastawiona, zapraszam na kawkę, cherbatkę:)

Pomogę, wesprę:)

Czytam wreszcie zaległości z forum:***
Moje Kochne!!!Modlę się za każdą z Was z osobna i wszystkie razem!:*

agnieszkaadres79
agnieszkaadres79 28-09-2009 10:57

Witajcie:)
nie wiem czy mnie jeszcze pamiętacie. Miesiąc temu zakończyłam staranka po dwóch cyklach z CLo, które okazały się nieskuteczne i dlatego też nie duzielałam się na forum.

Ten cykl przebiegał u mnie bez emocji- bez wyliczania i "celowania" w ten "najważniejszy" dzień.
Od dwóch tygodni źle się czułam tzn. bardzo szybko łapałam zadyszkę, wciąż bym spała a wieczorami to chłonęłabym najróżniejsze przekąski.Tłumaczyłam to braniem w poprzednim cyklu Clo.
Pojawiły się bóle pleców oraz ból piersi- ale bóle piersi miewałam przeważnie przed każdą @ więc nie wywołało to we mnie emocji związanych z ciążą.
W 26dc. postanowiłam zrobić beta HCG tak tylko dla samej siebie. Bez emocji, myśląc, że znów będzie ujemna. Wynik pokazał=5,37.
Bez emocji- bez radości ale też i bez płaczu. Pomyślałam, że może coś nie tak. Postanowiłam powtórzyć betę po 2 dniach)Beta wzrosła do 27,5!!!!!!

Sama jeszcze w to nie mogę uwierzyć.
W piątek obchodziliśmy 5 rocznicę ślubu a tu taka........ WIELKA NIESPODZIEWANA NIESPODZINKA, o której marzyliśmy od ponad 4 lat.

Dziewczyny cóż mogę jeszcze powiedzieć- powiem trzema wyrazami: zdarzył się CUUUUUD!!!!!!! :):):):):):):)

agnieszkaadres79
agnieszkaadres79 28-09-2009 10:59

Trzymam za Was kciuki i nie zapominam w modlitwie, bo ona potrafi zdziałać cuda.
Nie załamujcie się, każdej z Was się uda. Musicie jedynie w to WIERZYĆ.

Maya19
Maya19 28-09-2009 11:35

Boże!Agula:D
Pewnie,że Cię pamiętam!:)
Zawsze najbardziej Ci dopingowałam. Pamiętam ile miałaś przygód, ile przeszłaś, a teraz ta fasolcia:)
Kochana gratuluję Ci!!!!!To jest dowód, że czasem trzeba dać sobie na luz:)
:****************************
Dla Ciebie, Twojego M i dzidziulka:)

Maya19
Maya19 28-09-2009 11:37

Przyślij tu nam trochę fluidek:)


i bądźcie zdrowi:D

marynia
marynia 28-09-2009 11:42

Agusia przede wszystkim chcę Tobie pogratulować. Będę trzymała kciuki za ciebie i fasolinkę, oby wszystko było dobrze i doczekasz się tego małego "cudu".

Witam nowe koleżanki na forum. dla tych, które mnie nie znają, na forum jestem 15 m-ęcy, a o maleństwo staram się 5 lat. Przyznaję sie, że mam zaległości w czytaniu. Ostatnio musiałam odpuścić, do dziś nie uzyskałam zielonego światełka na ciążę po majowym poronieniu. A co u mnie? Jestem po kolejnym zabiegu i być możliwe, że też przed kolejnym. Moja wada macicy istnieje dalej, chociaż obiecali cuda. Ostatnio jak siedziałam na poczekalni w szpitalu czekając na przyjęcie na oddział (ponad 3 godz.) widziałam kobietę w ciązy, chyba przed porodem, cierpiała bardzo i wtedy sobie pomyślałam czy ja rzeczywiście chcę to przechodzić? czy ten ból, cierpienie to, że czekam w tym szpitalu sama nie wiedfząc na co, czy warto? Chciało mi się płakać i póżniej po godzinnym znieczuleniu ogólnym i kolejnych trzech godzinach, kiedy pozwolili mi wstać z łóżka zobaczyłam na korytarzu na sali pooperacyjnej małą istotkę, a przy niej babcia i tatuś, mama pewnie była po cięciu i widziałam uśmiech tej kobiety patrzącej na swoje dziecko, jak ja jej zazdrościłam, też chciałabym się uśmiechać nad małym łóżeczkiem do swojej kruszynki. Warto przejść to wszystko, to cierpienie, ból byleby tylko się udało. Nie straciłam wiary, chociaż boję się kolejnych niepowodzeń. Będę walczyła do końca, poruszę niebo i ziemię, aż osiągnę cel.
Madzia 27 HSG nie jest takie straszne, trochę rozpiera, kłuje , a znieczulenie powinnaś dostać miejscowe. Ja już jestem po 3 ogólnym znieczuleniu i zawsze jestem taka osłabiona, a pot leje się ze mnie litrami. Odezwij się jak będziesz po wszystkim, a i jestem przykładem mamy z wadą macicy , bo mam nastoletnią córę.

Co tam słychać u stokrotki, kateczki32 i asiuli11 i nane29 i wszystkich innych "starych" staraczek? Zapomniałam nicku jeszcze jednej staraczki, która ma M lekarza i poroniła w tym samum czasie co ja i katka. Przepraszam cię, ale nie mogę sobie przypomnieć, to po tej narkozie mam luki w pamięci....., muszę odpocząć.
Sarunia28, a co u Ciebie, ile już schudłaś. Mi udało się 8 kg i jestem wniebowzięta, będę walczyła dalej. To chyba jakiś plus mojej nie udanej ciąży , moje hormonki się przestawiły.

Maya19
Maya19 28-09-2009 12:17

Marynu, nie jestem pewna, ale wydaje mi się, że chodzi ci o kaję83.

Witamy Cię z powrotem.:)
Chyba każda z nas przeżywa to samo, widząc kobietę z brzuszkiem, wózkiem, czy maleństwem na ręku...

Ale musimy wierzyć, że się uda!I walczyć, by nasz trud, te wszystkie wylane łzy, depresje, nie poszły na marne!Ja wiem, jestem pewna, że wkońcu nam się uda!!!!!!I myślę, że każda z nas zasłużyła sobie na to małe szczęście.

Wierzę w Nas Dziewczyny!

Kamelcia26
Kamelcia26 28-09-2009 13:06

Agnieszko czywiscie Ciebie nie da sie zapomnieć jak się ciesze gratuluje wiedziałam że wkońcu wam sie uda mieliście zostać rodziną zastepczą i czekaliście na dzieciaczki z M ale nie kwalifikowaliście sie bo nie mieliście swoich dzieci i Bóg was wynagrodził za tą cierpliwość będziesz miała teraz swoją niunie ale cudownie. Teraz wszystko się ułoży jak widać marzenia wszystkie sa do spełnienia trzeba tylko wierzyć. Iskierka też w ciąży przeczytałam na forum dla zafasolkowanych tylko zmieniła nick. Czekamy na cudowne fluidki wiedziałam że idzie wiosna i jak rok temu tak i teraz pełno fasolinek. Prosimy o fluidki mam nadzieję że wszystkim nam sie wkońcu uda tak baardzo bym chciała

Maya19
Maya19 28-09-2009 13:06

Lecę do pracy zaraz...trzymajcie się.

Asia11
Asia11 28-09-2009 17:18

agnieszkaadres, GRATULACJE :-))))). Mam nadzieję, że niedługo więcej dziewczyn z tego forum do Ciebie dołączy (może wśród nich będę ja :-))). Ale bym chciała...

U mnie dobrze, w środę idę do gina, i zobaczymy co mi powie. A ja w tym cyklu staram się zupełnie nie przejmować fasolką i zajmować sie tylko moim M (mam nadzieję, że może bez takich stresów coś wyjdzie). Ale powiem wam, że mojej wątrobie to chyba szkodzi bo sobie co chwilę z M winko serwujemy - wiecie: wieczór, dobra kolacja, dobry film, winko i jest miło :-)))). No nic, zobaczymy. Ale jak już wam wcześniej pisałam, ja po prostu wiem, że mi się kiedyś uda, tylko nie wiem kiedy :-)))

Asia11
Asia11 28-09-2009 17:20

Izabelka, witamy wśród nas :-).

Tak na pocieszenie - moja koleżanka, taka bliska, która się starała rok właśnie zaszła (3-ci miesiąc). Będzie dobrze, zobaczysz :-)

madzia27
madzia27 28-09-2009 19:34

Hey kobitki,
właśnie leże sobie w domeczku po dzisiejszym HSG - nie powiem żeby było fajnie:(
Rano byłam umówiona na 8, oczywiście na dzień dobry chcieli mnie wysłać do domu bo powiedzieli ze mają brak łózek,ale nie dała się spławić i ok.10.00.dostałam łóżko(mini łóżko) i miałam czekać... ok.10.30.badał mnie lekarz po którym miałam iść na badanie ale niestety czekałam aż do 12.50.
Pielęgniarka wezwała mnie do zabiegowego by podać ketonal czy coś takiego - oczywiście wkłuć mi się nie mogła do żyły i machała tą igłą w prawo, w lewo, wyciągała, wkładała a ja na to patrzyłam:/gdy zaczęła mi wpuszczać środek okazał się, że nie leci do żyły tylko poza nią i mnie szczypie, pielęgniarka wyciągnęła więc igłę i zaczęła kłuć drugą w inne miejsce, gdy po wielkich trudach znalazła zaczęła m wpuszczać płyn i w tym momencie zaczęła mi się robić zaćma przed oczami i całe ciało oblał gorąc - powiedziałam o tym pielęgniarce i odfrunęłam, gdy się ocknęłam był tam już cały personel i łóżko na którym kazano mi się położyć (M który czekał na korytarzu myślał, że kogoś tam reanimują bo taka zadyma była, wszyscy krzyczeli, nie mógł potem uwierzyć że to ja odfrunęłam bo zdarzyło mi się to pierwszy raz w życiu...) potem przesiadłam się na wózek i zawieziono mnie na HSG, po drodze już usłyszałam, ze skoro zemdlałam przy kłuciu to co dopiero będzie po podaniu kontrastu, byłam więc już cała chora!!!potem było ok, do momentu podania kontrastu i robieniu zdjęć - dosłownie dziewczyny myślałam, że mnie tam rozerwie!!!oblał mnie również gorący pot z bólu, ale cóż mogłam, musiałam to jakoś znieść i tak najgorsze to było jak dojechałam na łóżko, bo oczywiście nie szłam sama tylko wracałam wózkiem...na łózko zwijałam się z bólu i nie mogłam się ułożyć w jednej pozycji, biedny był mój M bo ciągle był przy mnie i powiedział że jak mnie widział to nie wiedział co zrobić jak mi pomóc...po jakimś jednak czasie udało mi się zasnąć i gdy się przebudziłam już mnie nic nie bolało...
bardzo się cieszę, że przez ten cały czas mój M był ze mną:)
Wyniki mam mieć jutro, tzn, zdjecia, ale podobno lewy jest bez problemu i kontarst od razu wlał się do brzucha, coś tam była mowa o prawym bo mnie bardziej bolał, no ale wszystkiego dowiem się jak pójdę do swojego gina..., a no i lekarz który mnie badał w szpitalu powiedział że moja macica jest normalnych rozmiarów, choć mój gin twierdził, ze jest mała...
no nic, zobaczymy co on na to, co mi teraz zaleci i jeśli się nie uda w najbliższym czasie to spróbuję u innego lekarza...
pozdrawiam Was serdecznie i Gratuluje Aguli:)))

izabelka0984
izabelka0984 28-09-2009 19:43

Witajcie dziewczyny :)
Jak tak czytam Wasze zapiski na forum, wspomnienia, leczenie, przeżycia i czas, który musiały co niektóre czekać na maleństwo to zastanawiam się dlaczego ja jestem taka załamana :) Ale z drugiej strony jak patrzę na te małolaty po 15.-16. lat mające dziecko, lub kobiety, których nie stać na dziecko -widać to od razu(mam nadzieję, że wiecie o co mi chodzi", to zastanawiam się gdzie ta sprawiedliwość?
Czytając Wasze wypowiedzi jestem dla Was pełna podziwu, operujecie takimi nazwami leków, zabiegów i nie wiem jeszcze czego o czym ja czasami nie miałam pojęcia. Chyba również powinnam poczytać o witaminkach i specyfikach o których piszecie - ja nie biorę nic, nie wiem czy powinnam czy nie :)
Wczoraj przeczytałam jak któraś z Was napisała, że tabletki przeciwbólowe i ketonal źle wpływają na staranka. Ja od jakiegoś czasu cierpię na straszne bóle głowy (nawet kilkudniowe) i nie mogę się czasami obejść od tabletek - mam nadzieję, że to tylko migrenowe bóle głowy a nie coś poważniejszego
Pozdrawiam Was serdecznie
I gratuluję fasolek

izabelka0984
izabelka0984 28-09-2009 20:09

Nie wiem czy Wy też tak macie, ale dowiedziałam się przed chwilą, że moja koleżanka zaszła w ciążę - i już cały nastrój, humor i szczęście dzisiejszego dnia legło w gruzach :(:(:(
Tzn. cieszę się jej szczęściem, ale ....
Wkurza mnie strasznie jak patrzę na dziewczyny/kobiety nieodpowiedzialne nie gotowe, gdzie widać elokwentnie, że dziecko to wpadka, jak one się zachowują jak traktują to małe szczęście (dziecko) i krew mnie zalewa.

Przepraszam, ale muszę się troszkę ,,wygadać" jako kobiety bardziej mnie rozumiecie :):):) chociaż jestem pełna podziwu dla mojego P., bo wiem, że on też na swój sposób to przeżywa i bardzo by chciał maleństwa :):)

Maya19
Maya19 28-09-2009 21:12

Ależ się działo przed chwilą:P

Serduszkowaliśmy na całego:)

Izabelka ja Ciebie w pełni rozumiem, też nie mogę patrzeć na te brzuszki ciężarnych, bo chodzę potem taka bez życia...Przypomina mi się zaraz sytuacja sprzed jakiegoś miesiąca...ech...Uchroń nas Boże od nieszczęścia serc naszych.

Madzia, przykro mi, że było tak ciężko, ale też dobrze, że szybko boleć przestało.Trzymaj się ciepło i oby było Ok. z prawym:)

Odpowiedz w wątku