Zresztą już moja córka nawet zaczęła wieczorem modlić się o rodzeństwo. I tylko się pyta dlaczego jeszcze nie ma ani siostrzyczki ani braciszka.
Myślałam, że jak się ma jedno dziecko to o drugie łatwiej. ?Ale wcale tak nie jest. Lata mijają a ja nie mam kolejnych upragnionych dzieci:(.
Chociaż obydwoje jesteśmy zdrowi no bo mamy już dziecko:(
chiara04-11-2009 11:40
hej, hej, dziewczynki...
u mnie powoli zbliżaja sie dni płodne, nowy cykl nowa nadzieja...
Maya, rozumiem co czujesz, moje piersi w zeszłym cyklu pod koniec tez nie mieściły się do żadnego stanika... dlatego miałam cichutką nadzieję, ale jedna krecha i oczywiście, na złość, następnego dnia@... oby w Twoim wypadku tak nie było. ja na Twoim miejscu juz dawno bym była po teściku:)
ale ja już sama nie wiem, mam takie wahania nastroju, że nie wiem. jeszcze mamy problemy z teściami, co mnie psychicznie wykańcza i trochę zaczynamy się z M kłócić, a to nie sprzyja starankom.a tu zaraz dziełania czas zacząc. idę się przepasać paskiem Św. Dominika. czego ja sie nie chwytam...
Sylwia197904-11-2009 12:02
Chiara jeśli mieszkasz z teściami to Ci współczuje bo ja 2 lata temu zaczęłam się budować. Teście żyć nie dawali:( A ile z M się pkłóciłam nieraz do rozwodu dochodziło i wszystko przez teściów. Ale w maju wreszcie wprowadzamy się do swojego domku i mieliśmy nadzieję, że wprowadzimy się we czwórkę no ale jak na razie moje starania nic nie dają.
Radzę ci jesli możesz myśl o wyprowadzeniu się od nich.
Uważam, że każdy powinien mieszkać u siebie - ciasne ale własne:)
No ale to tylko moje zdanie po przeżyciu 10 lat z teściami za którymi nie przepadam i raczej nigdy ich nie pokocham a oni mnie:(
chiara04-11-2009 12:10
Eh... nie, na szczęście nie mieszkam z Teściami, bo już pewnie dawno by do jakiejś masakry doszło.
ale mój M jest bardzo związany z Rodziną, głównie z mamą, ale ogólnie, raczej z domowych jest. były bardzo trudne momenty (przed ślubem, to po prostu drrrrramat!!!!), teraz było lepiej. mój M sie trochę wyrobił i trzyma ich batrdziej na dystans. nawet ostatnio łudziłam się, że jest normalnie, fajnie. ale niestety. atrakcji ciąg dalszy. podejrzewam, że to moja szwagierka nie była zadowolona, że zaczęłam sie dogadywać z jej rodzicami i nieustannie ich podjudza przeciwko mnie. a ja na głowie stawałam, żeby mnie polubili i zaakceptowali, bo wiem, że dla mojego M to ważne.
teraz jest mi przykro, jestem zła i widzę, że M tez jest przykro, bo wie, że mam rację, ale do końca nie może mi tego powiedzieć, bo to jego rodzice... buuuuuu. nienawidze takich sytuacji. a to tylko promil tego, co tak naprawde sie dzieje.
Maya1904-11-2009 12:26
To fakt, że z teściami nie za fajnie..;/
Moji mieszkają za ścianą i też powoli zaczynają mnie denerwować..ech...że to nie zrobione, że tamto...a co ich to obchodzi? Niech siebie pilnują. Na szczęście mój M ma ich gdzieś:) tzn. nie zwraca uwagi na ich uwagi:)
Wiecie Kochane, czuje się fatalnie...jest mi słabo i kręci mi się w głowie..do tego strasznie mnie mdli..;/
Podejrzewam grypę, żołądkową(choć bardziej mam nadzieję że to fasolka daje mi w kość).Hmm...żołądek mnie jakoś nie boli przy tym...
Jak myślicie?
Maya1904-11-2009 12:38
Jutro zrobię test..zobaczymy co mi wyjdzie..
To masz rzeczywiście nie ciekawie...;/
Ja też nie lubię takich sytłacji. Co prawda moji teściowie mnie lubią, ale też jak coś zażartuję na temat mojego M to zaraz awntura, żeby im syna nie krzywdzić...Ech..i choć człowiek się stara żeby byo jak najlepiej to zawsze odwrac kota ogonem;/
Na szczęście mój M jest bardziej "po mojej stronie", sam niezabardzo przepada za nimi, jak zdążyłam zuważyć...Ale co się dziwić, jak oni tych swoich synów jak dzieci traktują;/
Był czas, ja wiem, tak z rok temu, że mój M musiał przez balkon wychodzić, żeby się ze mną zobaczyć nocą..ech...masakra, dorosły facet...rozumiecie takich ludzi??Bo ja nie...
Maya1904-11-2009 12:43
Chiara, ale głowa do góry:*
Wszystkie problemy da się przeskoczyć.
Wiesz, czasem wystarczy dać sobie nawzajem szansę i przespać się z problemem...Na drugi dzień wszystko wygląda zupełnie inaczej..
Trzymam kciuki, żeby wszystko dobrze się skończyło <tuli tuli tuli>
skarb270604-11-2009 12:51
Hej wszystkim....
Ale sie dzis rzeczy dowiedziałam że ho ho...zaraz Wam opowiem....
Byłam dziś z moim M u jego rodziców tak w odwiedziny z rana...ja jak już tam byłam wcześniej to coś mi się nie podobało ale nic się nie odzywałam, mianowicie mój M jest najstarszy z rodzeństwa, a ma ich 3...on 4.Teściowa siadła sobie ze mna przy herbatce i zaczęła mi się żalić czego ja nie lubie bo nigdy mi nie dala dojsc do głosu...;/tak mi opowiada opowiada to i tamto aż w koncu mi wypaliła że chyba jest w ciąży ja zamarłam nie wiedziałam co mama powiedziec...mowiła ze od naszego wesela sie jej @ spóznił ze miała 19 pazdziernika ale skąpy, ze sie jej w głowie kręci, ma skoki temperatur....a ja jeszcze bardziej jej wtedy zazdrościłam...:(pytam sie jej czy to nie za pozno w jej wieku na dziecko....jak powiedziałam o tym mojemu M to zamarł powiedział " no to pięknie" my sie staramy a rodzice nam wykręcają taki numer"....i co ja miałam jej powiedzieć...?nic nie powiedziałam pojechałam do domu ze łzami w oczach....
chiara04-11-2009 13:01
Skarbie, NO CO TY????????
ale numer, jakby nam teściowie zaszli, to chyba bym z krzesła spadła (ale teściowa to chyba juz nie może, może te jej uszczypliwości to przez menopauzę???).
swoją drogą, to jakaś koszmarna niesprawiedliwość. ma kurde czworo i jeszcze jej sie trafia, a tu człowiek jednego się dopracowac nie może... to nie fair!!!!
Maya, dzieki, ale chyba muszę podejść, co nas nie zabije to nas wzmocni. problem raczej nie zniknie, bo co chwila coś... a że synuś idealny, to wszystko co złe musi być przez złą synową... najgorsze, że ja się tym naprawdę przejmuję.
do tego mam koszmarną szwagierkę, której chyba celem życia jest sprawianie mi przykrości - a kiedyś myślałam, że sie zaprzyjaźnimy. jaka ja głupia byłam.
cały dramat polega na tym, że MUSZĘ udawać, że jest o.k. że wszystkich lubię i szeroko sie uśmiechać, a w duszy przełykam łzy...
Maya1904-11-2009 13:03
Ja też bym nie wiedziała co powiedzieć Skarbie na to...:(
Normalnie szok!
...
Maya1904-11-2009 13:06
Biedna Chiarko...Mocno Cię przytulam Kochana i Ciebie Skarbie też!!!!
Te nasze życia są nieźe posrane...idę wstawić pranie...
gucia04-11-2009 13:08
Ludzie sa czasami naprawdę wredni... szkoda slow
Ja z kolei bylam na wszystkich swietych u rodziny mojego M. i maz siostry ciotecznej jego M. polozyl mi reke na brzuchu i mowi ktory to miesiac... myslalam ze sie poplacze przy wszystkich.
Moze do chudzielców nie naleze ale bez przesady. Szczegolnie ze przez caly obiad pilismy razem nalewke, to mogl sie domyslec ze nie jestem w ciazy.
Trzeba to olewac, ale czasami naprawde ciezko.
Ja z M jestesmy 3,5 roku po slubie i wszyscy pytaja kiedy i kiedy, ehhh....
chiara04-11-2009 13:17
wiem, wiem, olewać... tylko że ja z tych zadręczających się jestem...
my mamy teraz budować domek i już się sypiąkomentarze, może bobo???
a jak się do naszego M wprowadzaliśmy, to mimo że małe nie raz słyszłam, a gdzie miejsce na łóżeczko?
i mój M ma roczna chrzesnicę, którą się zachwyca, jak pokazuje zdjęcia, to niemal zawsze: a czemu wy takiego dzidziusia nie chcecie???(w takich tekstach ze złośliwym przytykiem właśnie szwagierka i teściowa sa najlepsze:((()
nie chcecie, nie chcecie... K****WA chcemy. i co Wam do tego????!!!!!!!!!!!
skarb270604-11-2009 13:19
Dziewczynki nie przejmujcie się ja tak sobie pomyślałam co ja się bede teściową przejmować jak tak chciała to tak ma....Nam wszystkim też sie uda....ja jak to sie okaze ze nie ciąża to daje sobie spokój na jakiś czas musze sie wziasc za siebie jakies witaminki...moj M chyba wyjedzie na pare miesiecy za granice to tez zostane sama a wiatropylna nie jestem wiec coz....
Mayu19 ja mysle ze u Ciebie to jest maleńka fasoleczka i trzymam kciuki za to aby tak było....
skarb270604-11-2009 13:23
Dziewczynki a czy Feminatal N jest dobry jesli chodzi o witaminki?coś musze sobie kupić aby sie wzmocnić....
dzasta_2250404-11-2009 13:25
Czesc dziewczynki tak Was czytam i czytam i j amusze powiedziec ze niemam takich problemow z tesciami , moj M to jedynak :)) tesciowa moja mnie uwielbi awprost daje kase ,kupuje mi rozne drogie zeczy do ubrania itp. tesc tez jest super obydwoje bardzo mnie szanuja i to widac i sa za mna bardziej niz za jedynym syniem :))) chodz moj M jest znimi bardzo zwiazany i dzwoni nieraz do nich z 5 razy na dzien gdyz mieszkamy osobno.
Ale tez mnie to boli bardzo jak mnie sie pytaja czego jeszcze wnuka niemaja bo sie doczekac juz niemoga i ze moze leczyc powinnismy sie :(((((
Moj atesciowka to juz kase zbiera dla wnuka na zabawki juz chodzi po sklepach i oglada jakies skutery i klady dziecinne i az piszczy i sie dopytuje czy juz to moze juz ????
My jestesmy po slubie ponad rok a ona juz przed slubem sie pytała kiedy babcia zostanie .........
Maya1904-11-2009 13:30
Ja wam opowiem moją akcję z teściami...
Był cas że myślałam że jestem w ciąży bo mój gin się pomylił.
Trwało to prawie 4 miesiące, więc wszyscy wiedzieli o dziecku. Teściowie byli wściekli, że bez ślubu, że im taki numer zrobiliśmy. Tyle że co ich to obchodzi??!! No ale nie ważne...
Wracając do sprawy, gdy gin wysłał mnie wreszcie na USG i dowiedziałam się, że w ciąży nie jestem, napisałam o tym mojemu M i stwierdziłam, że wracając zajdę do teściów i też im powiem co jest grane. Poszłąm jednak najpierw do domu, musiałam wreszci się wyryczeć. Uspokoiłam się i poszłam do nich. Pokazałam im zdjęcia USG i powiedziałam co jest grane, a oni...
...wybuchneli przeraźliwym śmiechem! Rozumiecie? Myślałam, że się rozryczę, ale udało mi się wytrzymać..I jeszcze gdy wychodziłam już od nich teściow powiedziła do mnie:"Tylko teraz to uważajcie i nie zróbcie tego dziecka naprawdę". Miałam ochotę jej przy...ać, staraliśmy się o dziecko od stycznia,a ta mi tak pojechała. Kiedy czułam się najgorzej, jakbym właśnie poroniła..ech..:(
skarb270604-11-2009 13:37
oj dziewczyny tacy są niestety teście....moi nam nic nie pomogli...jak przyszedł dzień naszego wesela to nawet ine dali nam nic dobrze ze moj tata miał jakies pieniazki odłożone na koncie bo takto to nie doszło by do ślubu bo z czego...ja nie pracuje choc szukam roboty moj M teraz ma przestuj w pracy...no masakra...a tu teściowie moi mam do nich ogromny żal juz nie z tego ze nam nic nie pomogli ( nie pomogli swojemu synowi ) ale za to że nawet życzeń nam od kościołem nie złożyli....a ja tak czekałam na to....takie rzeczy sa przykre i to bardzo...
Maya1904-11-2009 13:37
Skarb, ja go biorę, bo lekarz mi go polecił i uważam, że jest super:)
To kompleks różnych witaminek, w tym oczywiście kwasu foliowego, ja jestem z niego zadowolona i polecam:)
Jesienne starania
Zresztą już moja córka nawet zaczęła wieczorem modlić się o rodzeństwo. I tylko się pyta dlaczego jeszcze nie ma ani siostrzyczki ani braciszka.
Myślałam, że jak się ma jedno dziecko to o drugie łatwiej. ?Ale wcale tak nie jest. Lata mijają a ja nie mam kolejnych upragnionych dzieci:(.
Chociaż obydwoje jesteśmy zdrowi no bo mamy już dziecko:(
hej, hej, dziewczynki...
u mnie powoli zbliżaja sie dni płodne, nowy cykl nowa nadzieja...
Maya, rozumiem co czujesz, moje piersi w zeszłym cyklu pod koniec tez nie mieściły się do żadnego stanika... dlatego miałam cichutką nadzieję, ale jedna krecha i oczywiście, na złość, następnego dnia@... oby w Twoim wypadku tak nie było. ja na Twoim miejscu juz dawno bym była po teściku:)
ale ja już sama nie wiem, mam takie wahania nastroju, że nie wiem. jeszcze mamy problemy z teściami, co mnie psychicznie wykańcza i trochę zaczynamy się z M kłócić, a to nie sprzyja starankom.a tu zaraz dziełania czas zacząc. idę się przepasać paskiem Św. Dominika. czego ja sie nie chwytam...
Chiara jeśli mieszkasz z teściami to Ci współczuje bo ja 2 lata temu zaczęłam się budować. Teście żyć nie dawali:( A ile z M się pkłóciłam nieraz do rozwodu dochodziło i wszystko przez teściów. Ale w maju wreszcie wprowadzamy się do swojego domku i mieliśmy nadzieję, że wprowadzimy się we czwórkę no ale jak na razie moje starania nic nie dają.
Radzę ci jesli możesz myśl o wyprowadzeniu się od nich.
Uważam, że każdy powinien mieszkać u siebie - ciasne ale własne:)
No ale to tylko moje zdanie po przeżyciu 10 lat z teściami za którymi nie przepadam i raczej nigdy ich nie pokocham a oni mnie:(
Eh... nie, na szczęście nie mieszkam z Teściami, bo już pewnie dawno by do jakiejś masakry doszło.
ale mój M jest bardzo związany z Rodziną, głównie z mamą, ale ogólnie, raczej z domowych jest. były bardzo trudne momenty (przed ślubem, to po prostu drrrrramat!!!!), teraz było lepiej. mój M sie trochę wyrobił i trzyma ich batrdziej na dystans. nawet ostatnio łudziłam się, że jest normalnie, fajnie. ale niestety. atrakcji ciąg dalszy. podejrzewam, że to moja szwagierka nie była zadowolona, że zaczęłam sie dogadywać z jej rodzicami i nieustannie ich podjudza przeciwko mnie. a ja na głowie stawałam, żeby mnie polubili i zaakceptowali, bo wiem, że dla mojego M to ważne.
teraz jest mi przykro, jestem zła i widzę, że M tez jest przykro, bo wie, że mam rację, ale do końca nie może mi tego powiedzieć, bo to jego rodzice... buuuuuu. nienawidze takich sytuacji. a to tylko promil tego, co tak naprawde sie dzieje.
To fakt, że z teściami nie za fajnie..;/
Moji mieszkają za ścianą i też powoli zaczynają mnie denerwować..ech...że to nie zrobione, że tamto...a co ich to obchodzi? Niech siebie pilnują. Na szczęście mój M ma ich gdzieś:) tzn. nie zwraca uwagi na ich uwagi:)
Wiecie Kochane, czuje się fatalnie...jest mi słabo i kręci mi się w głowie..do tego strasznie mnie mdli..;/
Podejrzewam grypę, żołądkową(choć bardziej mam nadzieję że to fasolka daje mi w kość).Hmm...żołądek mnie jakoś nie boli przy tym...
Jak myślicie?
Jutro zrobię test..zobaczymy co mi wyjdzie..
To masz rzeczywiście nie ciekawie...;/
Ja też nie lubię takich sytłacji. Co prawda moji teściowie mnie lubią, ale też jak coś zażartuję na temat mojego M to zaraz awntura, żeby im syna nie krzywdzić...Ech..i choć człowiek się stara żeby byo jak najlepiej to zawsze odwrac kota ogonem;/
Na szczęście mój M jest bardziej "po mojej stronie", sam niezabardzo przepada za nimi, jak zdążyłam zuważyć...Ale co się dziwić, jak oni tych swoich synów jak dzieci traktują;/
Był czas, ja wiem, tak z rok temu, że mój M musiał przez balkon wychodzić, żeby się ze mną zobaczyć nocą..ech...masakra, dorosły facet...rozumiecie takich ludzi??Bo ja nie...
Chiara, ale głowa do góry:*
Wszystkie problemy da się przeskoczyć.
Wiesz, czasem wystarczy dać sobie nawzajem szansę i przespać się z problemem...Na drugi dzień wszystko wygląda zupełnie inaczej..
Trzymam kciuki, żeby wszystko dobrze się skończyło <tuli tuli tuli>
Hej wszystkim....
Ale sie dzis rzeczy dowiedziałam że ho ho...zaraz Wam opowiem....
Byłam dziś z moim M u jego rodziców tak w odwiedziny z rana...ja jak już tam byłam wcześniej to coś mi się nie podobało ale nic się nie odzywałam, mianowicie mój M jest najstarszy z rodzeństwa, a ma ich 3...on 4.Teściowa siadła sobie ze mna przy herbatce i zaczęła mi się żalić czego ja nie lubie bo nigdy mi nie dala dojsc do głosu...;/tak mi opowiada opowiada to i tamto aż w koncu mi wypaliła że chyba jest w ciąży ja zamarłam nie wiedziałam co mama powiedziec...mowiła ze od naszego wesela sie jej @ spóznił ze miała 19 pazdziernika ale skąpy, ze sie jej w głowie kręci, ma skoki temperatur....a ja jeszcze bardziej jej wtedy zazdrościłam...:(pytam sie jej czy to nie za pozno w jej wieku na dziecko....jak powiedziałam o tym mojemu M to zamarł powiedział " no to pięknie" my sie staramy a rodzice nam wykręcają taki numer"....i co ja miałam jej powiedzieć...?nic nie powiedziałam pojechałam do domu ze łzami w oczach....
Skarbie, NO CO TY????????
ale numer, jakby nam teściowie zaszli, to chyba bym z krzesła spadła (ale teściowa to chyba juz nie może, może te jej uszczypliwości to przez menopauzę???).
swoją drogą, to jakaś koszmarna niesprawiedliwość. ma kurde czworo i jeszcze jej sie trafia, a tu człowiek jednego się dopracowac nie może... to nie fair!!!!
Maya, dzieki, ale chyba muszę podejść, co nas nie zabije to nas wzmocni. problem raczej nie zniknie, bo co chwila coś... a że synuś idealny, to wszystko co złe musi być przez złą synową... najgorsze, że ja się tym naprawdę przejmuję.
do tego mam koszmarną szwagierkę, której chyba celem życia jest sprawianie mi przykrości - a kiedyś myślałam, że sie zaprzyjaźnimy. jaka ja głupia byłam.
cały dramat polega na tym, że MUSZĘ udawać, że jest o.k. że wszystkich lubię i szeroko sie uśmiechać, a w duszy przełykam łzy...
Ja też bym nie wiedziała co powiedzieć Skarbie na to...:(
Normalnie szok!
...
Biedna Chiarko...Mocno Cię przytulam Kochana i Ciebie Skarbie też!!!!
Te nasze życia są nieźe posrane...idę wstawić pranie...
Ludzie sa czasami naprawdę wredni... szkoda slow
Ja z kolei bylam na wszystkich swietych u rodziny mojego M. i maz siostry ciotecznej jego M. polozyl mi reke na brzuchu i mowi ktory to miesiac... myslalam ze sie poplacze przy wszystkich.
Moze do chudzielców nie naleze ale bez przesady. Szczegolnie ze przez caly obiad pilismy razem nalewke, to mogl sie domyslec ze nie jestem w ciazy.
Trzeba to olewac, ale czasami naprawde ciezko.
Ja z M jestesmy 3,5 roku po slubie i wszyscy pytaja kiedy i kiedy, ehhh....
wiem, wiem, olewać... tylko że ja z tych zadręczających się jestem...
my mamy teraz budować domek i już się sypiąkomentarze, może bobo???
a jak się do naszego M wprowadzaliśmy, to mimo że małe nie raz słyszłam, a gdzie miejsce na łóżeczko?
i mój M ma roczna chrzesnicę, którą się zachwyca, jak pokazuje zdjęcia, to niemal zawsze: a czemu wy takiego dzidziusia nie chcecie???(w takich tekstach ze złośliwym przytykiem właśnie szwagierka i teściowa sa najlepsze:((()
nie chcecie, nie chcecie... K****WA chcemy. i co Wam do tego????!!!!!!!!!!!
Dziewczynki nie przejmujcie się ja tak sobie pomyślałam co ja się bede teściową przejmować jak tak chciała to tak ma....Nam wszystkim też sie uda....ja jak to sie okaze ze nie ciąża to daje sobie spokój na jakiś czas musze sie wziasc za siebie jakies witaminki...moj M chyba wyjedzie na pare miesiecy za granice to tez zostane sama a wiatropylna nie jestem wiec coz....
Mayu19 ja mysle ze u Ciebie to jest maleńka fasoleczka i trzymam kciuki za to aby tak było....
Dziewczynki a czy Feminatal N jest dobry jesli chodzi o witaminki?coś musze sobie kupić aby sie wzmocnić....
Czesc dziewczynki tak Was czytam i czytam i j amusze powiedziec ze niemam takich problemow z tesciami , moj M to jedynak :)) tesciowa moja mnie uwielbi awprost daje kase ,kupuje mi rozne drogie zeczy do ubrania itp. tesc tez jest super obydwoje bardzo mnie szanuja i to widac i sa za mna bardziej niz za jedynym syniem :))) chodz moj M jest znimi bardzo zwiazany i dzwoni nieraz do nich z 5 razy na dzien gdyz mieszkamy osobno.
Ale tez mnie to boli bardzo jak mnie sie pytaja czego jeszcze wnuka niemaja bo sie doczekac juz niemoga i ze moze leczyc powinnismy sie :(((((
Moj atesciowka to juz kase zbiera dla wnuka na zabawki juz chodzi po sklepach i oglada jakies skutery i klady dziecinne i az piszczy i sie dopytuje czy juz to moze juz ????
My jestesmy po slubie ponad rok a ona juz przed slubem sie pytała kiedy babcia zostanie .........
Ja wam opowiem moją akcję z teściami...
Był cas że myślałam że jestem w ciąży bo mój gin się pomylił.
Trwało to prawie 4 miesiące, więc wszyscy wiedzieli o dziecku. Teściowie byli wściekli, że bez ślubu, że im taki numer zrobiliśmy. Tyle że co ich to obchodzi??!! No ale nie ważne...
Wracając do sprawy, gdy gin wysłał mnie wreszcie na USG i dowiedziałam się, że w ciąży nie jestem, napisałam o tym mojemu M i stwierdziłam, że wracając zajdę do teściów i też im powiem co jest grane. Poszłąm jednak najpierw do domu, musiałam wreszci się wyryczeć. Uspokoiłam się i poszłam do nich. Pokazałam im zdjęcia USG i powiedziałam co jest grane, a oni...
...wybuchneli przeraźliwym śmiechem! Rozumiecie? Myślałam, że się rozryczę, ale udało mi się wytrzymać..I jeszcze gdy wychodziłam już od nich teściow powiedziła do mnie:"Tylko teraz to uważajcie i nie zróbcie tego dziecka naprawdę". Miałam ochotę jej przy...ać, staraliśmy się o dziecko od stycznia,a ta mi tak pojechała. Kiedy czułam się najgorzej, jakbym właśnie poroniła..ech..:(
oj dziewczyny tacy są niestety teście....moi nam nic nie pomogli...jak przyszedł dzień naszego wesela to nawet ine dali nam nic dobrze ze moj tata miał jakies pieniazki odłożone na koncie bo takto to nie doszło by do ślubu bo z czego...ja nie pracuje choc szukam roboty moj M teraz ma przestuj w pracy...no masakra...a tu teściowie moi mam do nich ogromny żal juz nie z tego ze nam nic nie pomogli ( nie pomogli swojemu synowi ) ale za to że nawet życzeń nam od kościołem nie złożyli....a ja tak czekałam na to....takie rzeczy sa przykre i to bardzo...
Skarb, ja go biorę, bo lekarz mi go polecił i uważam, że jest super:)
To kompleks różnych witaminek, w tym oczywiście kwasu foliowego, ja jestem z niego zadowolona i polecam:)
Dzięki Mayu to sobie go kupie...
Polecamy:
Badania kobiecej i męskiej płodności
Marihuana a trudności z poczęciem
Co negatywnie wpływa na męską płodność?
Jaka żywność może niekorzystnie wpłynąć na twoją płodność?
Alkohol a płodność mężczyzny
Objawy ciąży
Alkohol a płodność kobiety
Jak zwiększyć płodność u kobiet?