Liczba wykonywanych aborcji spadła w Stanach Zjednoczonych o 5%

Powody tego spadku nie są jasne, jednakże spekuluje się, że ma on związek z lepszą kontrolą urodzeń w trudnych czasach. Według tej teorii, niektóre kobiety sądzą, że nie mogą sobie pozwolić na ciążę. Choć większość stanów ostro ograniczyła prawo do aborcji, działo się to w przeciągu ostatnich 2 lat i nie uważa się, że odgrywa rolę w tym spadku. Liczba aborcji systematycznie spadała w ciągu ostatniej dekady, ale wydawało się, że poziomy te ustabilizowały się.

Prawie wszystkie stany zgłaszają liczbę wykonanych aborcji do rządu federalnego, choć jest to dobrowolne. Jednakże niektóre z nich, w tym Kalifornia, gdzie mieszka najwięcej ludzi oraz gdzie wykonuje się największą liczę aborcji, nie wysyłają tych danych.

Eksperci szacują, że co roku dokonuje się ponad milion aborcji, mimo że raport wskazuje na liczbę 785 000 w 2009 roku.

Aby zachować spójność, skoncetrowano się na 43 stanach i 2 miastach, które wysyłały dane ciągle od 10 lat. Odkryto, że liczba aborcji spadła z 16 do 15 na każdy 1000 ciężarnych kobiet, co rocznie daje 38 000 zabiegów mniej.

Najmniej aborcji wykonuje się w Missisipi - 4 na 1000 ciąż; w stanie tym odnotowano także największą ilość ciąż u nastolatek. W Nowym Jorku natomiast liczba przerwanych ciąż jest 8 razy większa.

Od 2000 roku liczba aborcji spadła o 7%. Dużą w tym rolę odgrywa antykoncepcja. Coraz więcej młodych kobiet stosuje najskuteczniejsze metody antykoncepcyjne, w tym pigułki.

Naukowcy przedstawiają też inne dane:

Większość aborcji wykonuje się do 8 tygodnia, kiedy płód jest wielkości fasoli.

Najniższy wskaźnik aborcji miały białe kobiety - około 8,5 na 1000 ciąż. Latynoski - 19 na 1000, zaś czarne kobiety wykonały aborcję w wypadku około 34 na 1000 ciąż.

Około 85% aborcji dotyczyło niezamężnych kobiet.