Naukowcy odkryli czynniki mogące zwiększyć sukces sztucznej inseminacji

Hiszpańska Klinika Badań nad Bezpłodnością odkryła, że im więcej skurczów macicy wystąpi podczas sztucznej inseminacji, tym większe prawdopodobieństwo jego powodzenia.

Sztuczna inseminacja, określana także jako zapłodnienie wewnątrzmaciczne, polega na bezpośrednim wprowadzeniu spermy do macicy podczas kobiecej owulacji. Celem tej procedury jest zwiększenie szansy zapłodnienia, przez zwiększenie ilości spermy docierającej do jajowodów.

Czy metoda in vitro jest konieczna?

Sztuczna inseminacja domaciczna jest bardziej polecana kobietom zaczynającym radzić sobie z bezpłodnością, ponieważ jest to o wiele tańszy i prostszy sposób, niż procedura zapłodnienia in vitro. Z tych też powodów jest to metoda o wiele bardziej popularna. Niestety, hiszpańscy naukowcy dowiedli, że sztuczna inseminacja domaciczna charakteryzuje się niskim wskaźnikiem skuteczności. Bardziej kompleksowe, złożone badania odnoszą większy sukces, ponieważ ich rozwój jest dynamiczniejszy i inwestuje się w nie więcej pieniędzy.

Wyniki hiszpańskich badań

Naukowcy przeprowadzili badania na 610 kobietach, do których zapłodnienia użyto spermy partnera lub innego dawcy. Okazało się, że zwiększona ilość skurczów macicy na minutę ma pozytywny wpływ na powodzenia zapłodnienia. Czas, w którym dokonujemy zapłodnienia, także okazał się mieć duży wpływ na cały proces. Znaczną poprawę w wynikach badań pokazuje zapłodnienie w momencie uwalniania pęcherzyka jajnikowego. Dodatkowym czynnikiem mającym wpływ na zapłodnienia jest wiek kobiety. Dawca spermy również nie pozostaje bez znaczenia. Naukowcy twierdzą, że zastosowanie sztucznej inseminacji domacicznej może dać 25% szans na powodzenie przy zapłodnieniu spermą obcego dawcy i od 15 do 20% powodzenia ze spermą stałego partnera.

Wstrzykiwanie hormonów

Wcześniej tego samego roku, na stronie www.jci.org (Journal of Clinical Investigation) opublikowano informacje na temat innej metody zapłodnienia. Chodzi o stosowanie naturalnie występującego hormonu kisspeptin, który wstrzykiwany ma zwiększyć szansę na zajście w ciążę. Do tej pory dzięki tej metodzie urodziło się 21 dzieci.

Aleksandra Socha