NFZ odmawia zwrotu pieniędzy kobietom, które same zapłaciły za zabieg zapłodnienia in vitro. Dzieje się tak mimo, że fundusz jest zobowiązany do tego przez prawo. Urzędnicy tłumaczą, że obecny rząd nie popiera tych zabiegów - pisze "Gazeta Wyborcza".
Zobacz również:
- Czym jest naprotechnologia?
- Metoda sztucznego zapłodnienia w świetle prawa i medycyny
- Neurologiczne zaburzenia u dzieci z in vitro – prawda czy fałsz?
- Zdrowie dziecka a zapłodnienie in vitro
- Sztuczna prokreacja - aspekt prawny
- Metody sztucznego zapłodnienia
- Sztuczna prokreacja - skala zjawiska
- Dziecko na zamówienie - o prenatalnych ingerencjach genetycznych
Była minister zdrowia Ewa Kralkowska mówi, że do pierwszej wersji zapłodnienie in vitro, zostało wpisane, ale potem je skreślono. Jak podkreśla - znaczy to, że in vitro ma być opłacane z ubezpieczenia. Takiego samego zdania jest prezes Trybunału Konstytucyjnego profesor Marek Safjan.
Tymczasem refundacji nie ma. "Ani w tym roku, ani w przyszłym NFZ nie będzie kontraktował tego typu zabiegów" - informuje Andrzej Troszyński z biura prasowego NFZ. Inny pracownik fundusz powiedział dziennikowi, że skoro premier i minister zdrowia nie chcą zapłodnień in vitro, to fundusz nie będzie opłacać tych zabiegów.