A przy okazji ZUZKA Ty też kochana mogłabyś się odezwać i dać znać jak tam u Ciebie? Mam ogromną nadzieję, że wszystko w porządku :)
Perełka...10-12-2009 09:19
Cześć Kochane:)
Hmm...Z dzisiejszej betki nici...
Wczorj wieczorem dostaliśmy z M zaproszenie na imprezę zakończeniową kursu na którym byłam latem..tzn. Ja byłam na pierwszej części, bo potem ślub itd.
I nici...Bo chciałąm załatwić to szybko, jednego dnia. Bo do miasta mam okoł 30km a nie uśmiecha mi się krążyć w tą i zpowrotem...A tam gdzie chciałam ją zrobić jest tak, że wyniki są tego samego dnia po 17.00. Więc chciałam poczekać i wszystko załatwić tak, żeby M się zbytnio nie zorientował co jest grane...
Pscółeczko, uważaj na siebie i nie szalej!:) Nie przemęczaj się i lepiej leż w łóżku.
Ale miałam wczoraj dziwną akcję z M:D
Wczoraj, co jakiś czas puszczałam sobie tamtą piosenkę, której link Wam wrzuciłam. I kiedy M wrócił z pracy, też ją puściłam. A ona tak wszedł do pokoju, zrobił dziwne oczy i paytrz mnie, czy chce mu coś powiedzieć...
A mi się głupio zrobiło i nie wiedziałam co powiedzieć:D
Ale w końcu udało mi się powiedzieć, że nic...:)
Perełka...10-12-2009 09:40
Z tego wszystkiego chyba zrobię test..
PSCÓŁKA10-12-2009 09:57
Zrób zrób bo sama jestem ciekawa :)
Perełka...10-12-2009 10:04
Ale to i tak, jak mam zrobić t jutro..Bo w domku żadnego nie mam więc M musi kupić...
lenka110-12-2009 10:44
Perełko ale nas trzymasz w niepewności:) trzymam w takim razie kciuki do jutra i daj znac od razu ale skoro nie masz@ to wszystko jest jasne...:)
Milka8010-12-2009 11:08
Tak Pscółko robiłam hormony już nie raz.Pierwszy raz parę lat temu,denerwował mnie mój trądzik i zrobiłam hormony,poszłam z nimi do endokrynologa i baba osądziła,że chodzi mi tylko o tabletki antykoncepcyjne ale ona mi nie przepisze,bo w tak młodym wieku nie mozna (miałam wtesy 20 lat)i że mam uważać na siebie a nie jeść tablety (myślę,że chodziło jej o chłopów).Głupia babsko to była:-\ Nie wierzyła mi,jak mówiłam,że nie mam nawet chłopaka i że nie o to mi chodzi.Już więcej nie chodziłam z tymi wynikami do lekarzy,chyba nawet je wywaliłam,nie pamiętam czy były prawidłowe,wtedy nie znałam się na tym.A teraz robiliśmy z Mężem większość potrzebnych badań w klinice,i ja sama co jakiś czas sprawdzam sobie poziom hormonków.Wszystkie miałam dobre,oprócz PRL i Andostrendionu-oba za wysokie.Biorę Castagnus już 2gi miesiąc i jak skończę to zbadam ponownie i pobiegnę z nimi w styczniu do mego gina przed HSG.I takie o biedy..:-)
Perełko faktycznie trzymasz nas w niepewności..zaglądnęłam tu po to aby zobaczyć jak twoja beta a Ty nic;-);-)trzymam kciuki:-)
Zuziu co u Ciebie?
No i właśnie gdzie Kasandra..?
PSCÓŁKA10-12-2009 11:08
No rzeczywiście Perełka ćwiczy naszą cierpliwość :) Trzymam kciuki mocno żeby było pozyttywnie :0) Tylko jak będę pracowała?
Perełka...10-12-2009 11:24
Przpraszam Was dziewuszki, ale jakoś tak...sama nie jestem przekonana co do tych testów ciążowych, a żebym wiedziała,że tak wyjdzie z tą imprezą to wczoraj bym się na betkę wybrała:)
Ja się jakoś nie stresuje...:)
Wszystko przyjmę spokojnie:)
I Babeczki Kochane, przyda się Wam ta cierpliwość:) Jak Wasze maleństwa na świat przyjdą:D
Perełka...10-12-2009 11:26
Właśnie, gdzie te dziewczyny się podziewają??
Torebka, też już kupę czasu się tu nie odzywa...
zuzka0110-12-2009 12:04
hej dziewczynki, Pscolko ty lepiej lez !!!! ja tez jestem taka ze nie moge siedziec bezczynnie ale co zrobic? fasolka najwazniejsza, w sumie ja teraz w domu nic nie robie, obiady biore ze stolowki ze szkoly, zmyje naczynia i to wszystko, chociaz ostatnio i to robi M albo corki ja tylko leze....troche przeszkadza mi nielad w domu, wiadomo jak sama posprzatalabym byloby dokladnie ale od nadmiaru kurzu jeszcze nikt nie umarl tak wiec... odpoczywam,
rzeczywiscie wizyte mam na 14 w poniedzialek...
musze wam powiedziec ze u mnie to juz bardzo widac ze jestem w ciazy, zrobie zdjecie to wrzuce na nk tak mnie wzdelo tak to corki nazywaja :)) mam taka malutka okragla pileczke :))
Perelko rob ten test bo sie doczekac nie moge !!!!!!!!
torebka10-12-2009 14:18
Hej:)
Masz rację Perełko `ano`.... się długo nie odzwywałam, jestem coraz wolniejsza i brakuje mi czasu choć się zbytnio nie wysilam i świętami nie przejmuję bo spędzimy je w tym roku u mojej mamy i teściów więc ja nie muszę zajmować się przygotowaniami, jedynie pomogę trochę mamie:)
Dziś jest w moim kościele `adoracja NSPJ`- właśnie z niej wróciłam, pomodliłam się za każdą z Was z osobna- za staraczki by już niedługo mogły do nas- ciężarówek- dołączyć no i za te które są razem ze mną w dwupaku:) by fasoleczki prawidłowo się rozwijały.
Jeśli chodzi o mnie to do niedzieli brałam leki na ból brzucha- pomoły jednak od poniedziałku- kiedy to przestałam je brać brzuch nadal zaczął boleć. Trochę się tym martwię, jutro idę ponownie zrobić badania moczu.
Co do mojego brzucha to jest niewielki. Cały czas go wypatruję:) Wczoraj odwiedzili mnie z pracy i byli zdziwieni, że brzucha nie widać:) że gdyby nie wiedzieli że jestem w ciąży to nic by nawet przez moment nie podejrzewali. No ale pewnie w szóstym miesiącu na bang brzuchol mój już będzie wywalony:)
Zuzka z miłą chęcią obejrzę Twój okrąglutki brzusio:)
Perełko testuj, trzymam kciukasy.
Pozdrawiam Was dziołchy- nie zapominajcie by nie tracić nadziei i by .... wierzyć.
ps. przesyłam mnóstwo fluidków********************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************
nałapcie ich jak najwięcej:)
Perełka...10-12-2009 14:21
Napisałam M żeby mi kupił ten test...Ale czy kupi? Tego nie wiem:P
Pewnie mu już tak głupio ciągle po te testy biegać do tej samej apteki..;/
Hi Hi, oby to był ostatni raz...
Bierze mnie dół jakiś...Tak, tak..a już było tak miło;/
Hmm...Chyba ma dość wszystkiego...
I za długo siedzę sama w domu.
Wiecie co jest najgorsze? Że wszyscy ciągle pytają czy jestem w ciąży...A jak mówię, że nic o tym nie wiem, to odpowiadają mi z takim wyżutem, jakby to miało być ich dziecko..
Ostatnio nieźle się wkurzyłam, naprawdę już nie chciało mi się udawać, że wszystko jest Ok i wykrzyczałam swojemu koledze, który strasznie chce być wujkiem, że to wcale nie jest proste gdy się tego bardzo pragnie i inne takie..
Ależ mi ulżyło..Ale nie na długo. Boże, jak ja się cieszę, że moi teściowie którzy mieszkają za ścianą, nie mają córki. I widzę że wstydzą się ze mną rozmawiać o takich rzeczach. Teściowa, jeszcze jako tako porusza takie tematy, ale ona akurat nie bardzo jest za tym, żebyśmy mieli teraz dziecko, więc się nie odzywa na ten temat.
Moja głowa mówi mi, że jestem w ciąży, a zdrowy rozsądek, że wcale tak nie musi być.
Jest mi ciężko...Bo jestem idealistką i pedantką, bo zawsze mi się wydawało że wszystko musi być idealnie, dopięte na ostatni guzik. Ale rzeczywistość, życie wcale takie nie jest. I myślę, że dlatego to wszystko mnie tak gnębi. Zawsze myślałam, że uda mi się bez najmniejszego problemu zajść w ciążę. Bo przecież tak bardzo tego chcę, zawsze chciałąm. A kiedy wreszcie dostałam taką szansę, stałam się pełnoletnia, znalazłam mężą. Wszystko się posypało. I dowiedziałam się, że to wcale nie jest takie proste...
Gdy ludzie patrzą na mnie z boku, myślą, że jestem szczęśliwą, zawsze uśmiechniętą dziewczyną, pełną optymizmu...
I może rzczywiście kiedyś taka byłam...
Teraz w moim sercu jest sporo goryczy...Nie mogę sobie znaleść miejsca w tym moim świecie...
Chyba jestem zmęczona samotnością...
PSCÓŁKA10-12-2009 14:35
Perełka Kochanie jak czytam Twojego posta to widzę siebie sprzed dwóch miesięcy. Możesz mi nie wierzyć ale naprawdę tak jest. Gdybym mogła to bym Cię przytuliła teraz. Mi dodatkowo wydawało się że staję się zgorzkniała. W wieku 27 lat! No i wiecznie mi powtarzali i mama i teściowa że co się odwlecze to nie uciecze że się zbyt martwię i takie tam. A ja już miałam tego serdecznie dość. Miewałam myśli że wątpię w to że się kiedykolwiek uda... Raz pokłóciłam się z M bo stwierdził że chyba specjalnie przybieram sobie do głowy i zadręczam się... Noi doprowadziłam do przytulanka - bo o ironio był dzień przed planowaną owulką. I podejrzewam, żw własnie wtedy zaskoczyłam :) Noi teraz mam inny problem - czy wszystko jest w porządku z dzidzią. Ah te kobitki...
A pytania znajomych? Oni się nie zmienią - i zawsze boli tak samo... Najpierw odpowiadałam, że dzidzia będzie jak pan Bóg na to pozwoli. Potem mówiłam tylko tyle że jeśliby to odemnie zależało to dawno bym już tuliła maluszka. I zamyklai się.
Trzymaj się skarbie i rób tego testa. Tak czy inaczej będzie dobrze. Głowa do góry!
Perełka...10-12-2009 14:53
Wierzę, Kochana, wierzę..myślę, że nie my jedne tak miałyśmy...Wiesz, ja w tym miesiącu, wogóle się nie przejmowałam tym wszystkim...byłam zmęczona i było mi już naprawdę wszystko jedno, czy się uda, czy nie...i kiedy i czy wogóle...
Ale teraz znowu mnie wzięło.
To chyba przez wczoraj..;/
Bo mój M od jakiś 2 tygodni chodzi taki strasznie przybity..coś go gnębi, ale oczywiście nie chce powiedzieć...
Więc staram się go pocieszać na wszystkie możliwe sposoby. Już nawet nic mu nie mówiąc, przytulałam się z nim, ostatnio, choć w wielkim strachu, bo potem brzuch mnie pobolewał. Ale nic nie pomagało. Poprawiał mu się humor na chwilę, a na drugi dzień znowu to samo. Ja cierpliwa o bólu więc, jakoś to znoszę, choć nie powiem, że mi łatwo.
A wczoraj odmiana. Wrócił do domu markotny, a ja póściłam tamtą piosenkę. Gdy ją usłyszał to się orzywił, ucieszył(myślał, że jestem w ciąży). A mi się głupio zrobiło...;/ Łzy w oczach staneły, ale co mu miałam powiedzieć jak sama nie wiem...I wtedy znowu posmutniał. I wiecie, tak sobie pomyślałam, że teraz ta ciąża naprawdę mogła by się udać..ciężko mi..;/
PSCÓŁKA10-12-2009 15:06
Ach te nasze chłopy... Widzisz mój M na przykład nie dawał nic po sobie poznać i nawet mnie to smuciło że sama to wszystko tak przeżywam. Wiedziałam że mu zależy ale nie okazywał tego po sobie. Za to widziałam jak reaguje na dzieci... jak bardzo do nich lgnie... I było mi przez to trudniej bo nie mogłam mu tego dać (choć przed czterema miesiącami okazało się że to on ma słabe wyniki a nie ja!) W ogóle zaczęło się między nami psuć. Niby wszystko bez zmian a jednak... Zawsze to da się wyczuć... A teraz? Dalej jest na tym cholernym kursie ale dzwoni do mnie nie dwa razy dziennie jak dawniej ale dużo więcej. Po tych plamieniach wydał kategoryczny zakaz robienia czegokowiek.
Nie smuć się kochana. Zrób ten test to może od razu humorki się wam poprawią? O której będzie M? I nie musisz czekać do rana. po terminie @ powinien Ci wyjść o każdej porze. Ja robiłam dzień przed @ po południu jak wróciłam z pracy :)
PSCÓŁKA10-12-2009 15:13
Kasandro wiem że nas czytasz :) Wiem, że jest Ci cięzko ostatnio, ale napisz choć dwa słowa o u Ciebie Kochana.
Kasandra*10-12-2009 15:31
własnie miałam do Was napisać.Ostatnio duzo sie działo ,nie moge sie pozbierac nie moge zrozumiec ,ze juz nigdy swojej babci nie zobacze ,kilka nascie lat temu straciłam mame ,i wtedy moja babcia była dla mnie jak druga matka ,zawsze jak wyjezdzałam strasznie płakała ,że juz nie zdazy mnie zobaczyc ,jak miałam przyjechac do kraju nikt tak na mnie nie czekał jak ona ,siedziała przy oknie i patrzyła kiedy do niej przyjade,nie wiem co jeszce napisac ,bo az boł mnie przeszywa jak pomysle ,dlatego skoncze
ostatnio strasznie zle sie czułam miałam zapalenie oskrzeli,boje sie czy z dzidzia wszystko ok czy urodiz sie zdrowe bo to juz druga moja choroba nie brałam antybiotyku ale łykałąm troche tych lekarstw tych dozwolonych ,w pon mam usg
myslałam ze nudnosci juz mi ustapiły na dobre ale sie pomyliłam ,od dwóch dni mam takie mdłości ,że ledwo chodze na nogach a tu znalazłam troche na takie nudnosci to wkleje
Poniżej prezentujemy kilka sprawdzonych metod na minimalizowanie porannych nudności:
Unikaj potraw ciężkostrawnych, wysokokalorycznych, tłustych, smażonych, kwaśnych i pikantnych (szczególnie wieczorem).
•Jedz mało, ale często, nawet pomimo braku apetytu i kłopotów z utrzymaniem w organizmie posiłków – nudności nasilają się przy pustym żołądku.
•Miej przy sobie herbatniki, krakersy, albo chociaż kawałek bułki lub chleba – jeśli czujesz nasilenie nieprzyjemnych „sensacji żołądkowych” zjedz trochę i chwilę odczekaj – nudności powinny ustąpić. zaczynała dzień od takiej niewielkiej przekąski. Kilka gryzów chrupkiego pieczywa przed wstaniem z łóżka powinno uśmierzyć poranne sensacje.
•Pij dużo niegazowanej wody, staraj się jednak jak najwięcej pić między posiłkami, a jak najmniej w trakcie.
•Wąchaj cytrynę – jej zapach minimalizuje nudności. Dodawaj też po plasterku cytryny do herbaty lub wody mineralnej.
•Przegryzaj migdały - łagodzą sensacje żołądkowe i likwidują uczucie, ze jest Ci niedobrze.
•Pij herbatę z imbiru lub z jego dodatkiem – ma on właściwości łagodzące dolegliwości żołądkowe. Pamiętaj, że powinien być świeży, a nie sproszkowany.
•Staraj się unikać intensywnych zapachów - bez względu na to czy sa ładne, czy brzydkie. Mdłości może wywołać zapach potrawy, ulubione perfumy, a nawet odświeżacz do powietrza.
•Unikaj wyziębienia organizmu - gwałtowne zmiany temperatury także nasilają mdłości i skłonność do wymiotów.
•W sytuacji gdy problemy z nudnościami są nie do zniesienia, albo nie możesz utrzymać zbyt długo żadnego pokarmu w żołądku - poproś lekarza o receptę.
pozdrawiam was mało pisze ,ale kurcze teraz pisze a łzy mi lecia nie daje rady
buziole bede sie czesciej odzywac obiecuje
blądi10-12-2009 17:28
Cześć dziewczynki
Lenko wyniki na toxo miałam ujemne-wolna od chorubska tego
a co do wyników to chyba dobre,zobacze co ginek na to powie jak pujde z nimi,tylko nie wiem kiedy najlepiej iść
Perełko przyłanczam się do Ciebie bo to samo czuje często,choć samotne przecież nie jesteśmy bo mamy M,ale jednak no i ja też myślałam ,że nie będe miała problemu z zajściem w ciąże -kiedy już będe gotowa to raz i już,a tu klops.Tak jak Ty może za bardzo chciałam mieć wszystko poukładane i w kolejności,że moje plany musiały się zachwiać.Moja matka urodziła 5 dzieci,a moja siostra najmłodsza wpadła w wieku 17 l.
Ale wiecie co tak samo było i z prawem jazdy-myślałam,że testy dla mnie będą zgrozą,a z moim opanowaniem i wyuczeniem zdam jazde szybko bez problemów-no i oczywiście jak siostra zdała to ja też zdam.Oczywiście życie i szczęście dało mi popalić i dopiero za 5 podejściem zdałam.To chyba życie uciera nam nosa
Pozdrowionka dla wszystkich
Foxylady10-12-2009 18:33
Hje dziewczyny, przepraszam ze tak rzadko wpadam do was ale nawal pracy mam. Podczytuje was i kibicuje tym co czekaja na nieprzyjscie (Perelko!!!) 3 mam kciuki. Nie mam kiedy do was pisac normalnie.
Melduje zatem ze dolaczam do grona starajacych sie od dzis!!
WREDOTA PRZYSZLA - ale mam nadzieje ze na krotko i zostawi mnie na dlugo!!
" sezon na dzidziusia" uwazam za otwarty!!!!
Przyjaciółki
A przy okazji ZUZKA Ty też kochana mogłabyś się odezwać i dać znać jak tam u Ciebie? Mam ogromną nadzieję, że wszystko w porządku :)
Cześć Kochane:)
Hmm...Z dzisiejszej betki nici...
Wczorj wieczorem dostaliśmy z M zaproszenie na imprezę zakończeniową kursu na którym byłam latem..tzn. Ja byłam na pierwszej części, bo potem ślub itd.
I nici...Bo chciałąm załatwić to szybko, jednego dnia. Bo do miasta mam okoł 30km a nie uśmiecha mi się krążyć w tą i zpowrotem...A tam gdzie chciałam ją zrobić jest tak, że wyniki są tego samego dnia po 17.00. Więc chciałam poczekać i wszystko załatwić tak, żeby M się zbytnio nie zorientował co jest grane...
Pscółeczko, uważaj na siebie i nie szalej!:) Nie przemęczaj się i lepiej leż w łóżku.
Ale miałam wczoraj dziwną akcję z M:D
Wczoraj, co jakiś czas puszczałam sobie tamtą piosenkę, której link Wam wrzuciłam. I kiedy M wrócił z pracy, też ją puściłam. A ona tak wszedł do pokoju, zrobił dziwne oczy i paytrz mnie, czy chce mu coś powiedzieć...
A mi się głupio zrobiło i nie wiedziałam co powiedzieć:D
Ale w końcu udało mi się powiedzieć, że nic...:)
Z tego wszystkiego chyba zrobię test..
Zrób zrób bo sama jestem ciekawa :)
Ale to i tak, jak mam zrobić t jutro..Bo w domku żadnego nie mam więc M musi kupić...
Perełko ale nas trzymasz w niepewności:) trzymam w takim razie kciuki do jutra i daj znac od razu ale skoro nie masz@ to wszystko jest jasne...:)
Tak Pscółko robiłam hormony już nie raz.Pierwszy raz parę lat temu,denerwował mnie mój trądzik i zrobiłam hormony,poszłam z nimi do endokrynologa i baba osądziła,że chodzi mi tylko o tabletki antykoncepcyjne ale ona mi nie przepisze,bo w tak młodym wieku nie mozna (miałam wtesy 20 lat)i że mam uważać na siebie a nie jeść tablety (myślę,że chodziło jej o chłopów).Głupia babsko to była:-\ Nie wierzyła mi,jak mówiłam,że nie mam nawet chłopaka i że nie o to mi chodzi.Już więcej nie chodziłam z tymi wynikami do lekarzy,chyba nawet je wywaliłam,nie pamiętam czy były prawidłowe,wtedy nie znałam się na tym.A teraz robiliśmy z Mężem większość potrzebnych badań w klinice,i ja sama co jakiś czas sprawdzam sobie poziom hormonków.Wszystkie miałam dobre,oprócz PRL i Andostrendionu-oba za wysokie.Biorę Castagnus już 2gi miesiąc i jak skończę to zbadam ponownie i pobiegnę z nimi w styczniu do mego gina przed HSG.I takie o biedy..:-)
Perełko faktycznie trzymasz nas w niepewności..zaglądnęłam tu po to aby zobaczyć jak twoja beta a Ty nic;-);-)trzymam kciuki:-)
Zuziu co u Ciebie?
No i właśnie gdzie Kasandra..?
No rzeczywiście Perełka ćwiczy naszą cierpliwość :) Trzymam kciuki mocno żeby było pozyttywnie :0) Tylko jak będę pracowała?
Przpraszam Was dziewuszki, ale jakoś tak...sama nie jestem przekonana co do tych testów ciążowych, a żebym wiedziała,że tak wyjdzie z tą imprezą to wczoraj bym się na betkę wybrała:)
Ja się jakoś nie stresuje...:)
Wszystko przyjmę spokojnie:)
I Babeczki Kochane, przyda się Wam ta cierpliwość:) Jak Wasze maleństwa na świat przyjdą:D
Właśnie, gdzie te dziewczyny się podziewają??
Torebka, też już kupę czasu się tu nie odzywa...
hej dziewczynki, Pscolko ty lepiej lez !!!! ja tez jestem taka ze nie moge siedziec bezczynnie ale co zrobic? fasolka najwazniejsza, w sumie ja teraz w domu nic nie robie, obiady biore ze stolowki ze szkoly, zmyje naczynia i to wszystko, chociaz ostatnio i to robi M albo corki ja tylko leze....troche przeszkadza mi nielad w domu, wiadomo jak sama posprzatalabym byloby dokladnie ale od nadmiaru kurzu jeszcze nikt nie umarl tak wiec... odpoczywam,
rzeczywiscie wizyte mam na 14 w poniedzialek...
musze wam powiedziec ze u mnie to juz bardzo widac ze jestem w ciazy, zrobie zdjecie to wrzuce na nk tak mnie wzdelo tak to corki nazywaja :)) mam taka malutka okragla pileczke :))
Perelko rob ten test bo sie doczekac nie moge !!!!!!!!
Hej:)
Masz rację Perełko `ano`.... się długo nie odzwywałam, jestem coraz wolniejsza i brakuje mi czasu choć się zbytnio nie wysilam i świętami nie przejmuję bo spędzimy je w tym roku u mojej mamy i teściów więc ja nie muszę zajmować się przygotowaniami, jedynie pomogę trochę mamie:)
Dziś jest w moim kościele `adoracja NSPJ`- właśnie z niej wróciłam, pomodliłam się za każdą z Was z osobna- za staraczki by już niedługo mogły do nas- ciężarówek- dołączyć no i za te które są razem ze mną w dwupaku:) by fasoleczki prawidłowo się rozwijały.
Jeśli chodzi o mnie to do niedzieli brałam leki na ból brzucha- pomoły jednak od poniedziałku- kiedy to przestałam je brać brzuch nadal zaczął boleć. Trochę się tym martwię, jutro idę ponownie zrobić badania moczu.
Co do mojego brzucha to jest niewielki. Cały czas go wypatruję:) Wczoraj odwiedzili mnie z pracy i byli zdziwieni, że brzucha nie widać:) że gdyby nie wiedzieli że jestem w ciąży to nic by nawet przez moment nie podejrzewali. No ale pewnie w szóstym miesiącu na bang brzuchol mój już będzie wywalony:)
Zuzka z miłą chęcią obejrzę Twój okrąglutki brzusio:)
Perełko testuj, trzymam kciukasy.
Pozdrawiam Was dziołchy- nie zapominajcie by nie tracić nadziei i by .... wierzyć.
ps. przesyłam mnóstwo fluidków********************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************
nałapcie ich jak najwięcej:)
Napisałam M żeby mi kupił ten test...Ale czy kupi? Tego nie wiem:P
Pewnie mu już tak głupio ciągle po te testy biegać do tej samej apteki..;/
Hi Hi, oby to był ostatni raz...
Bierze mnie dół jakiś...Tak, tak..a już było tak miło;/
Hmm...Chyba ma dość wszystkiego...
I za długo siedzę sama w domu.
Wiecie co jest najgorsze? Że wszyscy ciągle pytają czy jestem w ciąży...A jak mówię, że nic o tym nie wiem, to odpowiadają mi z takim wyżutem, jakby to miało być ich dziecko..
Ostatnio nieźle się wkurzyłam, naprawdę już nie chciało mi się udawać, że wszystko jest Ok i wykrzyczałam swojemu koledze, który strasznie chce być wujkiem, że to wcale nie jest proste gdy się tego bardzo pragnie i inne takie..
Ależ mi ulżyło..Ale nie na długo. Boże, jak ja się cieszę, że moi teściowie którzy mieszkają za ścianą, nie mają córki. I widzę że wstydzą się ze mną rozmawiać o takich rzeczach. Teściowa, jeszcze jako tako porusza takie tematy, ale ona akurat nie bardzo jest za tym, żebyśmy mieli teraz dziecko, więc się nie odzywa na ten temat.
Moja głowa mówi mi, że jestem w ciąży, a zdrowy rozsądek, że wcale tak nie musi być.
Jest mi ciężko...Bo jestem idealistką i pedantką, bo zawsze mi się wydawało że wszystko musi być idealnie, dopięte na ostatni guzik. Ale rzeczywistość, życie wcale takie nie jest. I myślę, że dlatego to wszystko mnie tak gnębi. Zawsze myślałam, że uda mi się bez najmniejszego problemu zajść w ciążę. Bo przecież tak bardzo tego chcę, zawsze chciałąm. A kiedy wreszcie dostałam taką szansę, stałam się pełnoletnia, znalazłam mężą. Wszystko się posypało. I dowiedziałam się, że to wcale nie jest takie proste...
Gdy ludzie patrzą na mnie z boku, myślą, że jestem szczęśliwą, zawsze uśmiechniętą dziewczyną, pełną optymizmu...
I może rzczywiście kiedyś taka byłam...
Teraz w moim sercu jest sporo goryczy...Nie mogę sobie znaleść miejsca w tym moim świecie...
Chyba jestem zmęczona samotnością...
Perełka Kochanie jak czytam Twojego posta to widzę siebie sprzed dwóch miesięcy. Możesz mi nie wierzyć ale naprawdę tak jest. Gdybym mogła to bym Cię przytuliła teraz. Mi dodatkowo wydawało się że staję się zgorzkniała. W wieku 27 lat! No i wiecznie mi powtarzali i mama i teściowa że co się odwlecze to nie uciecze że się zbyt martwię i takie tam. A ja już miałam tego serdecznie dość. Miewałam myśli że wątpię w to że się kiedykolwiek uda... Raz pokłóciłam się z M bo stwierdził że chyba specjalnie przybieram sobie do głowy i zadręczam się... Noi doprowadziłam do przytulanka - bo o ironio był dzień przed planowaną owulką. I podejrzewam, żw własnie wtedy zaskoczyłam :) Noi teraz mam inny problem - czy wszystko jest w porządku z dzidzią. Ah te kobitki...
A pytania znajomych? Oni się nie zmienią - i zawsze boli tak samo... Najpierw odpowiadałam, że dzidzia będzie jak pan Bóg na to pozwoli. Potem mówiłam tylko tyle że jeśliby to odemnie zależało to dawno bym już tuliła maluszka. I zamyklai się.
Trzymaj się skarbie i rób tego testa. Tak czy inaczej będzie dobrze. Głowa do góry!
Wierzę, Kochana, wierzę..myślę, że nie my jedne tak miałyśmy...Wiesz, ja w tym miesiącu, wogóle się nie przejmowałam tym wszystkim...byłam zmęczona i było mi już naprawdę wszystko jedno, czy się uda, czy nie...i kiedy i czy wogóle...
Ale teraz znowu mnie wzięło.
To chyba przez wczoraj..;/
Bo mój M od jakiś 2 tygodni chodzi taki strasznie przybity..coś go gnębi, ale oczywiście nie chce powiedzieć...
Więc staram się go pocieszać na wszystkie możliwe sposoby. Już nawet nic mu nie mówiąc, przytulałam się z nim, ostatnio, choć w wielkim strachu, bo potem brzuch mnie pobolewał. Ale nic nie pomagało. Poprawiał mu się humor na chwilę, a na drugi dzień znowu to samo. Ja cierpliwa o bólu więc, jakoś to znoszę, choć nie powiem, że mi łatwo.
A wczoraj odmiana. Wrócił do domu markotny, a ja póściłam tamtą piosenkę. Gdy ją usłyszał to się orzywił, ucieszył(myślał, że jestem w ciąży). A mi się głupio zrobiło...;/ Łzy w oczach staneły, ale co mu miałam powiedzieć jak sama nie wiem...I wtedy znowu posmutniał. I wiecie, tak sobie pomyślałam, że teraz ta ciąża naprawdę mogła by się udać..ciężko mi..;/
Ach te nasze chłopy... Widzisz mój M na przykład nie dawał nic po sobie poznać i nawet mnie to smuciło że sama to wszystko tak przeżywam. Wiedziałam że mu zależy ale nie okazywał tego po sobie. Za to widziałam jak reaguje na dzieci... jak bardzo do nich lgnie... I było mi przez to trudniej bo nie mogłam mu tego dać (choć przed czterema miesiącami okazało się że to on ma słabe wyniki a nie ja!) W ogóle zaczęło się między nami psuć. Niby wszystko bez zmian a jednak... Zawsze to da się wyczuć... A teraz? Dalej jest na tym cholernym kursie ale dzwoni do mnie nie dwa razy dziennie jak dawniej ale dużo więcej. Po tych plamieniach wydał kategoryczny zakaz robienia czegokowiek.
Nie smuć się kochana. Zrób ten test to może od razu humorki się wam poprawią? O której będzie M? I nie musisz czekać do rana. po terminie @ powinien Ci wyjść o każdej porze. Ja robiłam dzień przed @ po południu jak wróciłam z pracy :)
Kasandro wiem że nas czytasz :) Wiem, że jest Ci cięzko ostatnio, ale napisz choć dwa słowa o u Ciebie Kochana.
własnie miałam do Was napisać.Ostatnio duzo sie działo ,nie moge sie pozbierac nie moge zrozumiec ,ze juz nigdy swojej babci nie zobacze ,kilka nascie lat temu straciłam mame ,i wtedy moja babcia była dla mnie jak druga matka ,zawsze jak wyjezdzałam strasznie płakała ,że juz nie zdazy mnie zobaczyc ,jak miałam przyjechac do kraju nikt tak na mnie nie czekał jak ona ,siedziała przy oknie i patrzyła kiedy do niej przyjade,nie wiem co jeszce napisac ,bo az boł mnie przeszywa jak pomysle ,dlatego skoncze
ostatnio strasznie zle sie czułam miałam zapalenie oskrzeli,boje sie czy z dzidzia wszystko ok czy urodiz sie zdrowe bo to juz druga moja choroba nie brałam antybiotyku ale łykałąm troche tych lekarstw tych dozwolonych ,w pon mam usg
myslałam ze nudnosci juz mi ustapiły na dobre ale sie pomyliłam ,od dwóch dni mam takie mdłości ,że ledwo chodze na nogach a tu znalazłam troche na takie nudnosci to wkleje
Poniżej prezentujemy kilka sprawdzonych metod na minimalizowanie porannych nudności:
Unikaj potraw ciężkostrawnych, wysokokalorycznych, tłustych, smażonych, kwaśnych i pikantnych (szczególnie wieczorem).
•Jedz mało, ale często, nawet pomimo braku apetytu i kłopotów z utrzymaniem w organizmie posiłków – nudności nasilają się przy pustym żołądku.
•Miej przy sobie herbatniki, krakersy, albo chociaż kawałek bułki lub chleba – jeśli czujesz nasilenie nieprzyjemnych „sensacji żołądkowych” zjedz trochę i chwilę odczekaj – nudności powinny ustąpić. zaczynała dzień od takiej niewielkiej przekąski. Kilka gryzów chrupkiego pieczywa przed wstaniem z łóżka powinno uśmierzyć poranne sensacje.
•Pij dużo niegazowanej wody, staraj się jednak jak najwięcej pić między posiłkami, a jak najmniej w trakcie.
•Wąchaj cytrynę – jej zapach minimalizuje nudności. Dodawaj też po plasterku cytryny do herbaty lub wody mineralnej.
•Przegryzaj migdały - łagodzą sensacje żołądkowe i likwidują uczucie, ze jest Ci niedobrze.
•Pij herbatę z imbiru lub z jego dodatkiem – ma on właściwości łagodzące dolegliwości żołądkowe. Pamiętaj, że powinien być świeży, a nie sproszkowany.
•Staraj się unikać intensywnych zapachów - bez względu na to czy sa ładne, czy brzydkie. Mdłości może wywołać zapach potrawy, ulubione perfumy, a nawet odświeżacz do powietrza.
•Unikaj wyziębienia organizmu - gwałtowne zmiany temperatury także nasilają mdłości i skłonność do wymiotów.
•W sytuacji gdy problemy z nudnościami są nie do zniesienia, albo nie możesz utrzymać zbyt długo żadnego pokarmu w żołądku - poproś lekarza o receptę.
pozdrawiam was mało pisze ,ale kurcze teraz pisze a łzy mi lecia nie daje rady
buziole bede sie czesciej odzywac obiecuje
Cześć dziewczynki
Lenko wyniki na toxo miałam ujemne-wolna od chorubska tego
a co do wyników to chyba dobre,zobacze co ginek na to powie jak pujde z nimi,tylko nie wiem kiedy najlepiej iść
Perełko przyłanczam się do Ciebie bo to samo czuje często,choć samotne przecież nie jesteśmy bo mamy M,ale jednak no i ja też myślałam ,że nie będe miała problemu z zajściem w ciąże -kiedy już będe gotowa to raz i już,a tu klops.Tak jak Ty może za bardzo chciałam mieć wszystko poukładane i w kolejności,że moje plany musiały się zachwiać.Moja matka urodziła 5 dzieci,a moja siostra najmłodsza wpadła w wieku 17 l.
Ale wiecie co tak samo było i z prawem jazdy-myślałam,że testy dla mnie będą zgrozą,a z moim opanowaniem i wyuczeniem zdam jazde szybko bez problemów-no i oczywiście jak siostra zdała to ja też zdam.Oczywiście życie i szczęście dało mi popalić i dopiero za 5 podejściem zdałam.To chyba życie uciera nam nosa
Pozdrowionka dla wszystkich
Hje dziewczyny, przepraszam ze tak rzadko wpadam do was ale nawal pracy mam. Podczytuje was i kibicuje tym co czekaja na nieprzyjscie (Perelko!!!) 3 mam kciuki. Nie mam kiedy do was pisac normalnie.
Melduje zatem ze dolaczam do grona starajacych sie od dzis!!
WREDOTA PRZYSZLA - ale mam nadzieje ze na krotko i zostawi mnie na dlugo!!
" sezon na dzidziusia" uwazam za otwarty!!!!
buziale!!
Polecamy:
Prekoncepcja - jak zadbać o zdrowie dziecka przed poczęciem?
Makabryczny finał porodu w szpitalu w Świebodzicach. Lekarz oderwał dziecku głowę. „Sala zamarła”
Alkohol a ciąża
Wady cewy nerwowej u dzieci
Dziecko na zamówienie - o prenatalnych ingerencjach genetycznych
Picie alkoholu a planowanie dziecka
Wysypka ciążowa
Niedowaga a ciąża