Blądi urzadzanie gniazdka to sama przyjemność:) my z M tez urzadzamy teraz łazienke, wczoraj strasznie sie pokłócilismy o kształt umywalki, ja oczywscie sie poryczała, potem bolał brzuszek z nerwów...nie mam zdrowia czasem do tego mojego M. Pozatym jestem strasznie zmeczona mam mnóstwo pracy teraz , robie za dwóch czasem za trzech ( bo kolezanka na zwolnieniu) a M ani mysli wyslac mnie na zwolnienie.
blądi24-02-2010 11:16
Witaj lenko-się śmieje,ale nie z Ciebie lecz z podobnych sytuacji.Ja z M mamy też często inne wizje i aspiracje do urządzania-więc często zaczynamy wymieniać między sobą zdania,a czasem teściowa się wtrąca,że dzieci jeszcze daleko do tego,a wy już robicie raban.
Na umywalce staneliśmy szklanej oboje co prawda,ale Ci nie zazdroszcze w Twojej sytuacji gdzie powinnaś mieć zwolnienie,nawet a żeby odpocząć i się nie stresować-TWOJEMU M WLAĆ W DUPKĘ BY SIĘ PRZYDAŁO ALBO PRZYNAJMNIEJ POKRZYCZEĆ
Kasandra*24-02-2010 12:08
hejka
sorki ze was troche zaniedbałam ,ale juz ze mna coraz gorzej w sensie fizycznym ,czuje sie jak napompowany balon,coraz ciężej mi ,niezbyt fajnie sie z tym czuje ,.
Z M suPER ,nie ma rano telefonów ,bo jest wyłączony ,pozniej tez raczej nie, teraz są maile zamiast telefonów,z dodatkowych prac narazie zrezygnował tzn nie do konca jeszcze do niech wróci,ale jak odpocznie .Powiedział do mnie MAŁA ,teraz ty rzadzisz ,ty stawiasz kropke nad i ,ale za 4 miesiące ,ja ci tak wpier.......,ze popamietasz ,oczywiscie żartował ,ale najwazniejsze ,ze to ja teraz ustawiam grafik ,gdzie ,kiedy na jak długo ,wiem ze gdybym nie była w ciąży ,tak łatwo nie dałby sie urobić ---CIĄŻA GÓRĄ
:)))))))))))))))))
Foxy--ty jesteś straszny chudzielec ,jesz czasami cos ,czy tak w locie ,brzuszek sliczny ty tez ślicznie wyglądasz
zuzia -nie wiem co mi wysłałaś nie dałam rady tego odtworzyc :(
BLĄDASKU-wiem ze ciezko ,ja cie nie bede pocieszac ,bo nie wiem juz jak ,ja cie trzymam mocno za rękę ,duży buziol
Foxylady24-02-2010 12:34
Hejka babeczki.
Kasandro ciesze sie ze z M sie wyjasnilo i spowolnilo, niech biedak odpocznie. Ciaza ci ciazy, no coz, tak to juz jest, ja dalej na zwolnieniu i nie wiem czy nie przdluze o kolejny tydzien (juz 3) ale ja poprostu nie daje rady, z rana energi mnostwo, jest dobrze, po poludniu juz mnie muli, nudzi, boli krzyz kregosplu no i po nocach juz spac nie moge, wczoraj myslalam ze pawik pojdzie choc sie powstrzymalam.
Co do chudzielstwa - no taka juz jest od malego w 4 klasie podstawowki to wazylam 25 kg a w osmej 39 to lekarki sie dziwily ze ja zyje - ale to rodzinne, moj tatko przy wzroscie 182 ma wage chyba 62 kg i jego brat tez taki. hiihih
Smialam sie bo gdy chodzilam do szkoly to myslalam o wkladaniu sobie cegowek do plecaka coby mnie wiatr nie porwal. A jem normalnie, naprawde duzo, mowie wam, po prostu taka moja juz uroda. taki szczypior, mam nadzieje ze w ciazy troche utyje coby mnie mozna bylo dojrzec spoza miotly hihihihihihi. Buziaki sle
zuzka0124-02-2010 12:42
Kasandro mi też cięzko, brzusio przeszkadza, schylić się trudno, na pięterko jak wchodzę to się zasapię :) M się śmieje , że co bedzie do końca ? i ja sie zastanawiam....na razie cos przestałam tyć, tylko te 4kg do ostatniej wizyty, jem niby normalnie ale ważne że brzusio rosnie :)) dobiega końca 19 tydzień, wydawało mi się , że już sie uspokoiłam ale jednak strach jest i kiedy mały dłużej się nie rusza to zaczynam go budzić, boję się ....
Zakupy pomalutku już robię, komoda się zapełnia, wczoraj M z córkami kupił śliczny niebieski kocyk :))
Też czekam już na wiosnę i na spiew ptaszków, dość juz zimy i mrozów...
Kasandro wysłałam Ci na @ takie cos do pośmiania się , jak to było w czasach naszego dzieciństwa a jak jest teraz , szkoda , że nie możesz otworzyć ....
blądi24-02-2010 13:34
Kasandro i dziewczynki ze mnie straszna płaczka.Fajnie ,że z mężusiem już dobrze i aby już tak było-oczywiście łezki się zakręciły jak czytałam no i wzruszenie jak czytam o waszych brzuszkach-niby to 9 miesięcy ,a jednak tak szybko.
Wiecie z kolejnym dniem umacniam się i dojżewam do tego że chce zostać mamusią,a jak na ironię losu to gdzie nie włanczam to film,a to w porannych programach wszystko o ciąży i o dzieciaczkach
Pozdrawiam-ja cały dzień gnije w domu-maseczkę sobie zrobiłam i chodzę w koszulce.Wieczorem z M jedziemy na zakupy
blądi24-02-2010 13:38
Wczoraj byłam u rodziców rozmawiałam od tak z siostrą ogólnie o ciąży bo jej chłopaka brata żona zaszła i niezabardzo o tym mówią.Wiecie a mój ojciec tam gdzieś usłyszał,że rozmawiamy i matce powiedział,że jestem w ciąży-trochę przykro mi się zrobiło,że to nie jest takie proste jakby się wydawało.Bo pewnie dla moich rodziców to śmieszne by się wydawało przy 5 dzieci
Kasandra*24-02-2010 13:57
oj BLADASKU-wierze ile znas teraz juz jestesmy w ciazy ale ile z nas miało taki ciągłe załamki ,tu słowa typu przyjdzie czas i na ciebie, tak dalej niewiele daja ,ile z nas piło winko ,lało łzy ,wiem to cięzko ,łatwo sie mówi nastepna ty ,i znowu klapa ,dlatego ja jestem z toba całym serduchem wiem ze ci bardzo ciężko ,po prostu to wiem ,płacz jak masz ochote ale nie za długo ,żal się ile chcesz ja rozumię wszystko ,ale kochaj tez męza bardzo mocno, tulcie się ,szukajcie zrozumienia ,wsparcia w sobie ,a przejdziecie to jakoś lżej ,tyle ci powiem
Kasandra*24-02-2010 14:04
Zuzia rozumie ja z tymi schodami tez wymiekam ,mam zadyszke ,ide po schodach nogi jak z betonu ,jeszce w nocy zaczeły sie skurcze w stopach to typowe wiem ale bolało ,narobiłam takiego krzyku ,ze M wyleciał z łóżka jak poparzony hihi.Ptrzcie jakie to zycie dziwne ,moja tesciowa tyle dzieci urodziła ,latała skakał,kilometry codziennie na piechote robiła ,jej tam nic nie bolało ,ale pokolenie my ogólnie jestesmy juz słabsi i psychicznie i fizycznie .
Teraz m wziął mnie na spacer ,w jedna stronew km i druga km to dwa ,ledwo dosżłam do domu ,zadyszka kręgosłup ,wszytsko nawala ,czuje sie jak stara babcia :))))))
blądi24-02-2010 14:13
Kasandro jak wiele z Was czuło się i czuje czasem bezwartościowa z powodu tego,że ktoś gada za plecami albo ,że się kolejny raz nie udało.Mój M sam powiedział ,,co jest,, jak usłyszał,że mojej koleżance po poronieniu za pierwszym razem się u dało,a u nas nic-Mało kiedy żale się jemu-on jeszcze tak bardzo do siebie tego nie bierze-i dobrze bo wtedy czuł by presje przy przytulankach.Mam Was bo Wy najlepiej wiecie jak to jest i można się zawsze poradzić i liczyć na dobre słowo,a nie jeszcze jestem młoda,mam czas,kiedyś się uda,albo pożyjcie jeszcze itp.Po prostu jeszcze przed staranie się jak do Was dołączyłam to zdawałam sobie sprawę,że nie jest łatwo zajść w tych czasach,a nawet myślałam,że nie będę miała problemów i teraz żałuję,że wcześniej się nie starałam przed wszystkimi tymi stresami.Na początku słyszałam o tym,że sama wywołuje wilka z lasu bo zaprzyjazniłam się z Wami i że sama sobie to robie wmawiając problem
blądi24-02-2010 14:22
Kasandro niektórzy jak mówią,że ciążą to nie choroba,ale w tych czasach to nie jest takie proste.Nawet wczoraj był program na ten temat w tv gdzie opisywali kobiety chcące uprawiać sporty nawet extremalne-ginekolog sam powiedział,że raczej ćwiczenia by zalecał i to pod okiem lekarza bo nawet jazda na rowrze i ruchy góra dół są powodem wywołania skurczy macicy
blądi24-02-2010 14:24
a nawet powiem więcej-znajoma chodziła na areobik gdzie ich instruktorka zaszła w ciążę i cały czas ćwiczyła z nimi tylko lżejsze pózniej pozycje były i mimo wyćwiczenia i sprawności wcześniejszej wylądowała w szpitalu i miała problemy z rodzeniem
Kasandra*24-02-2010 14:26
wiem ,ja tez juz mam dosyc tych przestarzałych opinii,--albo typu ze dawniej kobiety rodziły w polu i dobrze było ,gów...,prawda rodziły jedne z tego pola wracały inne nie ,ile dzieci umierało ,czasami to jest choroba ,jeden głupi krok ,i po wszytskim a szacami dmuchasz hcuchasz i tak nic tego
co do twojego M to wiesz faceci ogólnie sa inaczej skonstruowanii ,oni wola nie rozmwiac ,bo jak nie rozmawija to mysla ze problemu nie ma a jest, to by mozna było ksiąke napisac ,
Milka8024-02-2010 14:53
Oj dziewczyny jak ja bym chciała mieć swój własny kąt i móc go urządzać z M!!:-) Marzymy o małym domku i kawałku pola,wogóle to chcemy gdzieś kupić ale nie możemy znaleźć odpowiedniej oferty..chociaż jakaś mała działka aby mozna było się wybudować i ogródek swój własny...ach ach...wkurza mnie mieszkanie w bloku,każde chrząknięcie słyszę sąsiada,a pode mną ciągle słuchają muzyki,od rana do 22:-\ przecież łeb może pęknąć od tego:-\
Kasandro to super,że doszłaś z M do porozumienia w związku z pracą:-)i tak trzymać:-)!niech opiekuję się Tobą teraz
Foxy a ty chudzinko jedna:-)tak samo jak moją kuzynkę,też kiedyś wiatr ją nosił;-) Do twarzy ci z brzuszkiem:-)
A moja teściowa nie może zrozumić tego,że ktoś podczas ciązy leży lub np nie wiesza firanek..Ostatnio rozmawialiśmy o tym.Mówiła,że ona przez wszystkie swoje ciąże chodziła,jeździła motorynką na pole do krów,sprzątała,doiła krowy (mieszkają na gospodarstwie)nawet mocno się przwróciła tą motorynką parę razy..a teraz dziewczyny nawet saitki z zakupami nie poniosą.. Ona nie może tego pojąc.nie chciało mi się z nią dyskutować na ten temat,ona niech myśli co chce a ja myślę i robię swoje.Dla niej to jest dziwne,że ktoś długo nie może zajść w ciążę,bo ona zaszła w pierwszym miesiącu po ślubie. Jak to komuś łatwo mówić kuźwa mać. Oczywiście nic takiego do mnie nie mówi,wogóle tematu mojego zaciążenia nie porusza,tylko tak ogółem. Za to babcia mego M jak znajdziemy się same,to mówi do mnie:ja się za was codziennie modlę,bo wiem,że chcecie mieć dzieci,gorąco się modlę.. Fajna kobiecina:-)
Kasandra*24-02-2010 14:55
Foxy-tak właśnie myslałam ze to rodzinne:),mam kolezanke zawsze taki wieszaczek ,chudzinka straszna a jadła normalnie ,tyle ze duzo pracowała,ale urodziła niedawno córcie i dupsko jej zostało ,cyce tez:)takze szykuj sie na wieksze rozmiary ,ja sie szykuje na bardzo duże:)))))))))))
bo juz jestem jak szafa
Milka8024-02-2010 15:00
Ale napisałam dużo jak nigdy:-):-)czekam na M z obiadem,zrobiłam warzywa na patelni:-)
tak sobie zastanowiłam się nad moją pracą..bo gdybym zaszła w ciążę,to co wtedy..ja rehabilituję dzieci z uposledzeniem,porażeniem..muszę je podnosić,dźwigać,ćwiczyć,niektóre są już duże,mają ponad 60kg..męcząca sprawa..musiałabym pewnie rzucić robotę na ten czas.A jakbym zaszła w ciążę i jeszcze o tym nie wiedziała,ciekawe czy te dźwigania nie zaszkodziły by..np wczoraj zmęczyłam się mocno,przesadzanie z wózka na materac,ćwiczenia,potem,z materaca na piłke,wałek itp,to dzieci leżące..tak się nad tym zastanowiłam
Kasandra*24-02-2010 15:11
milka -niestety takie 60 kg to wykluczone ,mówie powaznie ,nie mogłabys podnosic takich dzieci
A co do tesciowej ,to widzisz niektórzy to mja strasznie proste myslenie ,ja nie lubie tego gadakania ,tego hojraczenia ,mam taki osoby w rodzinie ,jak byłam z córcia w ciązy to mi mówiły wez nie przesadzaj to tylko ciaża ,ja w ciązy w 7 miesiacu wychodziłam na drabine i myłam okna tak słyszałam ,takie gadanie od rzeczy ,no i co tak sie oszczedzałam i wyladowałm na patologii 3 razy i jednemu sie uda ,i pozniej takie bzdury gada po co ,ja nie moge tego słuchac
Wiem ze gdyby była potrzeba to moja tesciowa ,przyleciąłby do nas ,ona wie jaka jest sytuacja ,zeby zająć sie domem pomóc ,chociaz urodziła tyle dzieci ,to wiedziałą ze nie ciekawie u nas było ,kiedys jej nie cierpiałam ,teraz nie mówie ze ją ubóstwiam ale szanuje ,i ona tez wiele rzeczy zrozumiała ,
Foxylady24-02-2010 16:23
Hej dziewczyny, tak czytam o ciazy i stwierdzeniu ze to nie choroba i mysle sobie ze dobrze ze was mam.
Bo jestem w kropce, a mianowicie:
moj M pracuje dla Nardowego Skarbca w Irlandii - fucha xtra ale ma kontrakt - a ze wlascicielem jest Irlandzki Rzad to nie daja umow na stale teraz bo kryzys i kropka. M dostanie refernecje - pracuje do 18 czerwca i juz wydzwaniaja za nim z nowymi ofertami (jest Inzynierem Oprogramowania - Informatyka, programy i te sprawy). Ale wiecie jak to facet, wie ze znajdzie prace tylko dla niego to duma ucierpiala, no bo znowu szukanie pracy - ja wiem na 100 % ze znajdzie nowa lepsza bo juz jest rozchwytywany, tylko mezczyni to z zalozenia glowy rodziny i oni powinni zarabiac. Ale do czego zmierzam, boje sie (choc moj pracodawca jest ok) czy nie przegne ze zwolnieniem - nastepny tydzine bedzie 3, jutro ide do lekarza i nie wiem czy prosic czy nie, bo czzuje sie gorzej ostatnio, niskie cisnienie 90/50 zawroty glowy i nudnosci - no straszne, nie moge nic wachac, dziewczyny wstyd sie przyznac ale najlepiej to nie zmienilabym poscieli by nie czuc zapachu proszku itp.
No nie moge i juz. I tak sie waham, bo jak wroce do pracy to boje sie ze bede chodzic po scianach, a M, mimo ze iwe ze jestem chroniona to tez boi sie jak o mnie w pracy pomysla i wogole - normalnie nie wiem co robic, jestem w kropce -poradzcie, prosze.
blądi24-02-2010 16:42
Foxy szkieletorku nasz :)-Ty nawet musisz iść na wypoczynek dziewczyno bo padniez.I tak dużo pracujesz,a jeszcze pewnie słabo Ci
Milko jak planowaliśmy już ślub zajechaliśmy w odwiedziny do ciotki mojego M .Jak powiedzieliśmy ,że wkrótce zawitamy z zaproszeniem to powiedziała przy mnie do mojego M ,żeby najpierw sprawdził czy dziecko będzie
Mój teść niewinnie ale szczery do bólu przed ślubem też coś takiego powiedział,że jak dotąd nie było to nie będzie już,a po ślubie to mówił,że będzie ,,Fabian,, sama nie wiedziałam co to znaczy jak teściowa po ty do niego burkneła to dopytałam M-chodziło o faceta u nich który też nie ma dzieci
Nic złego teść nie chce,ale te jego szczerości przrażają i doprowadzają czasem do trgo,że tak myśle i zaczynam wierzyć w to,albo mówić ,że wykrakał
blądi24-02-2010 16:45
a co do pracy to też jedna ze znajomych sie dziwi ona tuż po ślubie odrazu zaszła w pierwsym kontakcie,a druga powtarzała mi,że też odrazu nie zaszła-dopiero po pół roku.Każdy ma swoje zdanie na temat ciąży i zachodzenia.Moja siostra w wieku 17 lat wpadła ,a moją matkę to raczej wystarczyło dotknąć i 5 tak powstała bez komplikacji
Przyjaciółki
Hej Dziewczyny,
Blądi urzadzanie gniazdka to sama przyjemność:) my z M tez urzadzamy teraz łazienke, wczoraj strasznie sie pokłócilismy o kształt umywalki, ja oczywscie sie poryczała, potem bolał brzuszek z nerwów...nie mam zdrowia czasem do tego mojego M. Pozatym jestem strasznie zmeczona mam mnóstwo pracy teraz , robie za dwóch czasem za trzech ( bo kolezanka na zwolnieniu) a M ani mysli wyslac mnie na zwolnienie.
Witaj lenko-się śmieje,ale nie z Ciebie lecz z podobnych sytuacji.Ja z M mamy też często inne wizje i aspiracje do urządzania-więc często zaczynamy wymieniać między sobą zdania,a czasem teściowa się wtrąca,że dzieci jeszcze daleko do tego,a wy już robicie raban.
Na umywalce staneliśmy szklanej oboje co prawda,ale Ci nie zazdroszcze w Twojej sytuacji gdzie powinnaś mieć zwolnienie,nawet a żeby odpocząć i się nie stresować-TWOJEMU M WLAĆ W DUPKĘ BY SIĘ PRZYDAŁO ALBO PRZYNAJMNIEJ POKRZYCZEĆ
hejka
sorki ze was troche zaniedbałam ,ale juz ze mna coraz gorzej w sensie fizycznym ,czuje sie jak napompowany balon,coraz ciężej mi ,niezbyt fajnie sie z tym czuje ,.
Z M suPER ,nie ma rano telefonów ,bo jest wyłączony ,pozniej tez raczej nie, teraz są maile zamiast telefonów,z dodatkowych prac narazie zrezygnował tzn nie do konca jeszcze do niech wróci,ale jak odpocznie .Powiedział do mnie MAŁA ,teraz ty rzadzisz ,ty stawiasz kropke nad i ,ale za 4 miesiące ,ja ci tak wpier.......,ze popamietasz ,oczywiscie żartował ,ale najwazniejsze ,ze to ja teraz ustawiam grafik ,gdzie ,kiedy na jak długo ,wiem ze gdybym nie była w ciąży ,tak łatwo nie dałby sie urobić ---CIĄŻA GÓRĄ
:)))))))))))))))))
Foxy--ty jesteś straszny chudzielec ,jesz czasami cos ,czy tak w locie ,brzuszek sliczny ty tez ślicznie wyglądasz
zuzia -nie wiem co mi wysłałaś nie dałam rady tego odtworzyc :(
BLĄDASKU-wiem ze ciezko ,ja cie nie bede pocieszac ,bo nie wiem juz jak ,ja cie trzymam mocno za rękę ,duży buziol
Hejka babeczki.
Kasandro ciesze sie ze z M sie wyjasnilo i spowolnilo, niech biedak odpocznie. Ciaza ci ciazy, no coz, tak to juz jest, ja dalej na zwolnieniu i nie wiem czy nie przdluze o kolejny tydzien (juz 3) ale ja poprostu nie daje rady, z rana energi mnostwo, jest dobrze, po poludniu juz mnie muli, nudzi, boli krzyz kregosplu no i po nocach juz spac nie moge, wczoraj myslalam ze pawik pojdzie choc sie powstrzymalam.
Co do chudzielstwa - no taka juz jest od malego w 4 klasie podstawowki to wazylam 25 kg a w osmej 39 to lekarki sie dziwily ze ja zyje - ale to rodzinne, moj tatko przy wzroscie 182 ma wage chyba 62 kg i jego brat tez taki. hiihih
Smialam sie bo gdy chodzilam do szkoly to myslalam o wkladaniu sobie cegowek do plecaka coby mnie wiatr nie porwal. A jem normalnie, naprawde duzo, mowie wam, po prostu taka moja juz uroda. taki szczypior, mam nadzieje ze w ciazy troche utyje coby mnie mozna bylo dojrzec spoza miotly hihihihihihi. Buziaki sle
Kasandro mi też cięzko, brzusio przeszkadza, schylić się trudno, na pięterko jak wchodzę to się zasapię :) M się śmieje , że co bedzie do końca ? i ja sie zastanawiam....na razie cos przestałam tyć, tylko te 4kg do ostatniej wizyty, jem niby normalnie ale ważne że brzusio rosnie :)) dobiega końca 19 tydzień, wydawało mi się , że już sie uspokoiłam ale jednak strach jest i kiedy mały dłużej się nie rusza to zaczynam go budzić, boję się ....
Zakupy pomalutku już robię, komoda się zapełnia, wczoraj M z córkami kupił śliczny niebieski kocyk :))
Też czekam już na wiosnę i na spiew ptaszków, dość juz zimy i mrozów...
Kasandro wysłałam Ci na @ takie cos do pośmiania się , jak to było w czasach naszego dzieciństwa a jak jest teraz , szkoda , że nie możesz otworzyć ....
Kasandro i dziewczynki ze mnie straszna płaczka.Fajnie ,że z mężusiem już dobrze i aby już tak było-oczywiście łezki się zakręciły jak czytałam no i wzruszenie jak czytam o waszych brzuszkach-niby to 9 miesięcy ,a jednak tak szybko.
Wiecie z kolejnym dniem umacniam się i dojżewam do tego że chce zostać mamusią,a jak na ironię losu to gdzie nie włanczam to film,a to w porannych programach wszystko o ciąży i o dzieciaczkach
Pozdrawiam-ja cały dzień gnije w domu-maseczkę sobie zrobiłam i chodzę w koszulce.Wieczorem z M jedziemy na zakupy
Wczoraj byłam u rodziców rozmawiałam od tak z siostrą ogólnie o ciąży bo jej chłopaka brata żona zaszła i niezabardzo o tym mówią.Wiecie a mój ojciec tam gdzieś usłyszał,że rozmawiamy i matce powiedział,że jestem w ciąży-trochę przykro mi się zrobiło,że to nie jest takie proste jakby się wydawało.Bo pewnie dla moich rodziców to śmieszne by się wydawało przy 5 dzieci
oj BLADASKU-wierze ile znas teraz juz jestesmy w ciazy ale ile z nas miało taki ciągłe załamki ,tu słowa typu przyjdzie czas i na ciebie, tak dalej niewiele daja ,ile z nas piło winko ,lało łzy ,wiem to cięzko ,łatwo sie mówi nastepna ty ,i znowu klapa ,dlatego ja jestem z toba całym serduchem wiem ze ci bardzo ciężko ,po prostu to wiem ,płacz jak masz ochote ale nie za długo ,żal się ile chcesz ja rozumię wszystko ,ale kochaj tez męza bardzo mocno, tulcie się ,szukajcie zrozumienia ,wsparcia w sobie ,a przejdziecie to jakoś lżej ,tyle ci powiem
Zuzia rozumie ja z tymi schodami tez wymiekam ,mam zadyszke ,ide po schodach nogi jak z betonu ,jeszce w nocy zaczeły sie skurcze w stopach to typowe wiem ale bolało ,narobiłam takiego krzyku ,ze M wyleciał z łóżka jak poparzony hihi.Ptrzcie jakie to zycie dziwne ,moja tesciowa tyle dzieci urodziła ,latała skakał,kilometry codziennie na piechote robiła ,jej tam nic nie bolało ,ale pokolenie my ogólnie jestesmy juz słabsi i psychicznie i fizycznie .
Teraz m wziął mnie na spacer ,w jedna stronew km i druga km to dwa ,ledwo dosżłam do domu ,zadyszka kręgosłup ,wszytsko nawala ,czuje sie jak stara babcia :))))))
Kasandro jak wiele z Was czuło się i czuje czasem bezwartościowa z powodu tego,że ktoś gada za plecami albo ,że się kolejny raz nie udało.Mój M sam powiedział ,,co jest,, jak usłyszał,że mojej koleżance po poronieniu za pierwszym razem się u dało,a u nas nic-Mało kiedy żale się jemu-on jeszcze tak bardzo do siebie tego nie bierze-i dobrze bo wtedy czuł by presje przy przytulankach.Mam Was bo Wy najlepiej wiecie jak to jest i można się zawsze poradzić i liczyć na dobre słowo,a nie jeszcze jestem młoda,mam czas,kiedyś się uda,albo pożyjcie jeszcze itp.Po prostu jeszcze przed staranie się jak do Was dołączyłam to zdawałam sobie sprawę,że nie jest łatwo zajść w tych czasach,a nawet myślałam,że nie będę miała problemów i teraz żałuję,że wcześniej się nie starałam przed wszystkimi tymi stresami.Na początku słyszałam o tym,że sama wywołuje wilka z lasu bo zaprzyjazniłam się z Wami i że sama sobie to robie wmawiając problem
Kasandro niektórzy jak mówią,że ciążą to nie choroba,ale w tych czasach to nie jest takie proste.Nawet wczoraj był program na ten temat w tv gdzie opisywali kobiety chcące uprawiać sporty nawet extremalne-ginekolog sam powiedział,że raczej ćwiczenia by zalecał i to pod okiem lekarza bo nawet jazda na rowrze i ruchy góra dół są powodem wywołania skurczy macicy
a nawet powiem więcej-znajoma chodziła na areobik gdzie ich instruktorka zaszła w ciążę i cały czas ćwiczyła z nimi tylko lżejsze pózniej pozycje były i mimo wyćwiczenia i sprawności wcześniejszej wylądowała w szpitalu i miała problemy z rodzeniem
wiem ,ja tez juz mam dosyc tych przestarzałych opinii,--albo typu ze dawniej kobiety rodziły w polu i dobrze było ,gów...,prawda rodziły jedne z tego pola wracały inne nie ,ile dzieci umierało ,czasami to jest choroba ,jeden głupi krok ,i po wszytskim a szacami dmuchasz hcuchasz i tak nic tego
co do twojego M to wiesz faceci ogólnie sa inaczej skonstruowanii ,oni wola nie rozmwiac ,bo jak nie rozmawija to mysla ze problemu nie ma a jest, to by mozna było ksiąke napisac ,
Oj dziewczyny jak ja bym chciała mieć swój własny kąt i móc go urządzać z M!!:-) Marzymy o małym domku i kawałku pola,wogóle to chcemy gdzieś kupić ale nie możemy znaleźć odpowiedniej oferty..chociaż jakaś mała działka aby mozna było się wybudować i ogródek swój własny...ach ach...wkurza mnie mieszkanie w bloku,każde chrząknięcie słyszę sąsiada,a pode mną ciągle słuchają muzyki,od rana do 22:-\ przecież łeb może pęknąć od tego:-\
Kasandro to super,że doszłaś z M do porozumienia w związku z pracą:-)i tak trzymać:-)!niech opiekuję się Tobą teraz
Foxy a ty chudzinko jedna:-)tak samo jak moją kuzynkę,też kiedyś wiatr ją nosił;-) Do twarzy ci z brzuszkiem:-)
A moja teściowa nie może zrozumić tego,że ktoś podczas ciązy leży lub np nie wiesza firanek..Ostatnio rozmawialiśmy o tym.Mówiła,że ona przez wszystkie swoje ciąże chodziła,jeździła motorynką na pole do krów,sprzątała,doiła krowy (mieszkają na gospodarstwie)nawet mocno się przwróciła tą motorynką parę razy..a teraz dziewczyny nawet saitki z zakupami nie poniosą.. Ona nie może tego pojąc.nie chciało mi się z nią dyskutować na ten temat,ona niech myśli co chce a ja myślę i robię swoje.Dla niej to jest dziwne,że ktoś długo nie może zajść w ciążę,bo ona zaszła w pierwszym miesiącu po ślubie. Jak to komuś łatwo mówić kuźwa mać. Oczywiście nic takiego do mnie nie mówi,wogóle tematu mojego zaciążenia nie porusza,tylko tak ogółem. Za to babcia mego M jak znajdziemy się same,to mówi do mnie:ja się za was codziennie modlę,bo wiem,że chcecie mieć dzieci,gorąco się modlę.. Fajna kobiecina:-)
Foxy-tak właśnie myslałam ze to rodzinne:),mam kolezanke zawsze taki wieszaczek ,chudzinka straszna a jadła normalnie ,tyle ze duzo pracowała,ale urodziła niedawno córcie i dupsko jej zostało ,cyce tez:)takze szykuj sie na wieksze rozmiary ,ja sie szykuje na bardzo duże:)))))))))))
bo juz jestem jak szafa
Ale napisałam dużo jak nigdy:-):-)czekam na M z obiadem,zrobiłam warzywa na patelni:-)
tak sobie zastanowiłam się nad moją pracą..bo gdybym zaszła w ciążę,to co wtedy..ja rehabilituję dzieci z uposledzeniem,porażeniem..muszę je podnosić,dźwigać,ćwiczyć,niektóre są już duże,mają ponad 60kg..męcząca sprawa..musiałabym pewnie rzucić robotę na ten czas.A jakbym zaszła w ciążę i jeszcze o tym nie wiedziała,ciekawe czy te dźwigania nie zaszkodziły by..np wczoraj zmęczyłam się mocno,przesadzanie z wózka na materac,ćwiczenia,potem,z materaca na piłke,wałek itp,to dzieci leżące..tak się nad tym zastanowiłam
milka -niestety takie 60 kg to wykluczone ,mówie powaznie ,nie mogłabys podnosic takich dzieci
A co do tesciowej ,to widzisz niektórzy to mja strasznie proste myslenie ,ja nie lubie tego gadakania ,tego hojraczenia ,mam taki osoby w rodzinie ,jak byłam z córcia w ciązy to mi mówiły wez nie przesadzaj to tylko ciaża ,ja w ciązy w 7 miesiacu wychodziłam na drabine i myłam okna tak słyszałam ,takie gadanie od rzeczy ,no i co tak sie oszczedzałam i wyladowałm na patologii 3 razy i jednemu sie uda ,i pozniej takie bzdury gada po co ,ja nie moge tego słuchac
Wiem ze gdyby była potrzeba to moja tesciowa ,przyleciąłby do nas ,ona wie jaka jest sytuacja ,zeby zająć sie domem pomóc ,chociaz urodziła tyle dzieci ,to wiedziałą ze nie ciekawie u nas było ,kiedys jej nie cierpiałam ,teraz nie mówie ze ją ubóstwiam ale szanuje ,i ona tez wiele rzeczy zrozumiała ,
Hej dziewczyny, tak czytam o ciazy i stwierdzeniu ze to nie choroba i mysle sobie ze dobrze ze was mam.
Bo jestem w kropce, a mianowicie:
moj M pracuje dla Nardowego Skarbca w Irlandii - fucha xtra ale ma kontrakt - a ze wlascicielem jest Irlandzki Rzad to nie daja umow na stale teraz bo kryzys i kropka. M dostanie refernecje - pracuje do 18 czerwca i juz wydzwaniaja za nim z nowymi ofertami (jest Inzynierem Oprogramowania - Informatyka, programy i te sprawy). Ale wiecie jak to facet, wie ze znajdzie prace tylko dla niego to duma ucierpiala, no bo znowu szukanie pracy - ja wiem na 100 % ze znajdzie nowa lepsza bo juz jest rozchwytywany, tylko mezczyni to z zalozenia glowy rodziny i oni powinni zarabiac. Ale do czego zmierzam, boje sie (choc moj pracodawca jest ok) czy nie przegne ze zwolnieniem - nastepny tydzine bedzie 3, jutro ide do lekarza i nie wiem czy prosic czy nie, bo czzuje sie gorzej ostatnio, niskie cisnienie 90/50 zawroty glowy i nudnosci - no straszne, nie moge nic wachac, dziewczyny wstyd sie przyznac ale najlepiej to nie zmienilabym poscieli by nie czuc zapachu proszku itp.
No nie moge i juz. I tak sie waham, bo jak wroce do pracy to boje sie ze bede chodzic po scianach, a M, mimo ze iwe ze jestem chroniona to tez boi sie jak o mnie w pracy pomysla i wogole - normalnie nie wiem co robic, jestem w kropce -poradzcie, prosze.
Foxy szkieletorku nasz :)-Ty nawet musisz iść na wypoczynek dziewczyno bo padniez.I tak dużo pracujesz,a jeszcze pewnie słabo Ci
Milko jak planowaliśmy już ślub zajechaliśmy w odwiedziny do ciotki mojego M .Jak powiedzieliśmy ,że wkrótce zawitamy z zaproszeniem to powiedziała przy mnie do mojego M ,żeby najpierw sprawdził czy dziecko będzie
Mój teść niewinnie ale szczery do bólu przed ślubem też coś takiego powiedział,że jak dotąd nie było to nie będzie już,a po ślubie to mówił,że będzie ,,Fabian,, sama nie wiedziałam co to znaczy jak teściowa po ty do niego burkneła to dopytałam M-chodziło o faceta u nich który też nie ma dzieci
Nic złego teść nie chce,ale te jego szczerości przrażają i doprowadzają czasem do trgo,że tak myśle i zaczynam wierzyć w to,albo mówić ,że wykrakał
a co do pracy to też jedna ze znajomych sie dziwi ona tuż po ślubie odrazu zaszła w pierwsym kontakcie,a druga powtarzała mi,że też odrazu nie zaszła-dopiero po pół roku.Każdy ma swoje zdanie na temat ciąży i zachodzenia.Moja siostra w wieku 17 lat wpadła ,a moją matkę to raczej wystarczyło dotknąć i 5 tak powstała bez komplikacji
Polecamy:
Prekoncepcja - jak zadbać o zdrowie dziecka przed poczęciem?
Makabryczny finał porodu w szpitalu w Świebodzicach. Lekarz oderwał dziecku głowę. „Sala zamarła”
Alkohol a ciąża
Wady cewy nerwowej u dzieci
Dziecko na zamówienie - o prenatalnych ingerencjach genetycznych
Picie alkoholu a planowanie dziecka
Wysypka ciążowa
Niedowaga a ciąża