Szukaj

Przyjaciółki

Komentarze do: Kwas foliowy
Odpowiedz w wątku
blądi
blądi 19-04-2010 10:44

Cześć dziewczynki

Co do @ to czuję się bardzo dobrze-dawno tak się nie czułam ale podejżewam,że to z ewentualnego braku owulki. Jajbiczki pobolewają mnie od czasu do czasu,piersi też co kilka dni a zwłaszcza wcześniej to dosyć mocno a pózniej przechodzi albo swędzi-ale to u mnie jak zawsze normalne i co najdziwniejsze włosy jak zwykle ptrzed @ to tym razem wogle mi się nie przetłuszczają gdzie wcześniej na drugi dzień miałam już takie nieświeże to teraz normalnie 4 dni miałam ładne.
Nie wiem jak lepiej -czy mieć owulkę czy nie :) .Dzisiaj kończę dupka wieczorem

blądi
blądi 19-04-2010 10:51

Ciekawe co u Torebki-ona dawno się nie odzywała

Co do teściowej Iguś-to jest kobieta oki ale boję się coraz mocniej zamieszkania na górze i tego,że będziemy przez nich się kłócić bo jak jesteśmy sami to jest cudownie,a ona patrzy na syna jakbym musiała być jego służącą i nie wystarczająco dobrą.Nawet taka sytuacja jak ostatnio-ja nie pracuję,a mój mąż jeszcze przed pracą robiąc sobie kanapki to i mi zrobił śniadanko a dla niej to oburzające chyba i to ja pewnie powinnam wstać i zrobić kanapki do pracy,a nie cieszyć się,że mąż mnie kocha,dba o mnie i jesteśmy partnerami więc czynimy przyjemności dla siebie.

iguś
iguś 19-04-2010 11:31

kochan mocno mocno trzymam kciuki!!!
co do tesciowej dla mnie niejest ok moja identyczna~! niechce mi sie do niej chodzić bo non stop by karmiła m jakbym mu w domu jesc niedawała! tak tak najlepiej jakbys wstała o 5 zrobiła kanapeczki zapakowała w torbę ,z obiadem czekała ,podała ,sprzątła ze stołu i umyła! takie są mamuśki myślą ze my im krzywdę robimy -ostatnio tak mnie wkur... była to sobota tydzień temu zaprosiłam m na kolacyjke potem do teściowej no więc ledwo weszliśmy a ona głodni jestescie zrobiłam bigos ,kotlety a my nie tzn ja m niepotrafi odmówić że jedlismy bylismy na kolacji focha jebła bo ona zrobiła kuzwa non stop żarcie by wpychała no ile można??? a teraz M na nadgodziny wychodzi o 6 do pracy a wraca po 20 no a ja wiadomo mniej godzin teraz pracuje no M mówi że teraz przerypane przyjdzie zje wykapie pogadaz z żonką;))... i idzie spać a ja że nie dobrze a ona ktos przecierz musi pracować! no kuzwa jakbym ja niepracowała!!
ja u swojej za chiny bym niemogła mieszkać !! jak nam się nieche gotowac zamawiamy sobie jedzonko lub zupka sztuczna od czasu do czasu ale moja tesciowa jak to? tak niemożna trzeba mięsa itd wyobraz sobie mieszkać z nią? o nie! i wogóle najlepiej jakbym pokazała jeszcze na co trace pieniądze po co kupuje nowe jak stare jeszcze dobre szok kobita ma 54 lata a zachowuje się jak 70 a do tego usługuje starszemu synusiowi bo zasraniec nawet zupy sobie nieodgrzeje tylko żre zimną to co mamusia synusiowi robi i tak ich nauczyła ale ja kochana sobie wychowałam ja podaję pod nos ale tak jak w sobotę i w niedziele nic kompletnie nierobię nawet szklanki po sobie niemyje wszystko robi m dla niej to do nieprzyjęcia bo przecierz weekend powinień odpoczywac tak uwalic się i leżeć na szczęscie mimo to mój M jest bardzo samodzielny pranie zrobi okna umyje robi wszystko u mnie a u siebie w domu nierobił bo Mamusia wszystko za nich robiła szwagier jak był żonaty( rozwiódł się po 2 latach slubu)
to była jego żona narzekała że nic nierobi np' on był po nocy ona do pracy więc wstał wczesniej jak ona przyszła -pracowała po 12 gozdzin i on dupska nieruszył zrobić obiadu czekał na nią ona przychodziła to było około 19 i obiad robiła normalnie pojeb , no nic powiedziałam u mnie tak niebędzie! i tak niejest, był u nas teraz w sobotę i zdziwiony że m sprząta a ja włosy robilam potem polazł i tesciowa dzwoni niby co słychac ale czemu on sprząta bo przyszedł z pracy a ja do niej a ja ..z ,,baletu'' wróciałam? no najlepiej jakbym wszystko robiła i w miedzy i między czasie tyłka dała
Blądi niedaj się mówie ci niby to niejest problem - one tylko radzą są gorsze ale od tego się zaczyna kiedys z tesciową miałam super kontakt a teraz ide i dosłownie niemam o czym gadać po zatym ze daje rady które mi niesą potrzebne chroń waszą prywatność jak się da!!;)))
bużka i ukłony dla męzusia za śniadanko;)

iguś
iguś 19-04-2010 11:39

Lenko faktycznie nieciekawy okres ale pomyśl jaki będzie efekt!
synus kopie to fajnie;))
kochana ale za to jak zatęsknice z m za sobą
samochodem do pracy czy autobusem?

dziewczyny co jest MELDOWAĆ SIĘ!!

PSCÓŁKA
PSCÓŁKA 19-04-2010 11:49

Iguś piękny elaborat ale masz rację. Nie ma jak być samemu. I męża trzeba sobie wychować, choć czasem nie jest to takie proste :)

A co do autobusu to moja trasa trwa jakieś 30-35 min i potem zazwyczaj siadam, ale dopiero gdzieś w połowie drogi bo wcześniej jest tłok. I nie dla tego siadam że ktoś mi ustąpi ale dlatego że po prostu zwalnia się miejsce akurat koło mnie :)

Co do teśowej to moja jest ok ale jest nadopiekuńcza. Niewiem jakby wyglądały nasze relacje gdybyśmy mieszkały razem. i szczerze mówiąc nie chcę wiedzieć. :)

Co do podziału obowiązków w domu to mój m jak go poproszę to zrobi wszystko w domu, ale sam żeby się domyślić to raczej cięzko mu to przychodzi. Cały problem w tym że ja nie jestem nauczona prosić kogokolwiek o pomoc. Taka zosia samosia ze mnie a potem się wkurzam że padam ze zmęczenia na pysk :(

blądi
blądi 19-04-2010 12:22

Iguś ta sytuacja opisana to jakby i u mnie-mój M też ma brata tylko młodszego-synusia tatusia i obraniacz matka-straszne bo nierób siedzi i tylko by pił.Mój M nie lubi alkoholu ale dla teścia to facet jest normalny jak pije i braciszek dobrze robi jak się bawi-nic go wcale nie obchodzi bo uważa ,że nie będzie tam mieszkać i nie musi inwestować,a mnie to do szału doprowadza bo jak dotąd to truteń siedzi i ani myśli pracować tylko nam nawet alkohol bez pytania wykradł na święta-a to już przesada-oczywiście teść za nim bo co mój M żałuje.
Co do mnie to ja zfrustrowana wyjeżdzam stamtąd ale wszystko mówię M co mnie gnębi i czego się obawiam-prawda taka,że mój M w potrzebie finansowej nie zostawi rodziców,ale co do obrony prywatności naszej to zrobi co trzeba jak się poskarżę.Jak jest tam to już za bardzo nie pomaga bo ma swoją robotę i jesteśmy z teściową we dwie,ale bywały sytuacje,że rano do śniadania kazałam coś mu tam zrobić,a teściowa,że ja to powinnam robić anie on-tego wtrancania sie boję i że kiedyś wybuchnę i nie poamuje się,a wiem,że to nastąpi i zacznę głośno mówić,że to nasze prywatne życie rodzinne i że jak nie zauważyli to jesteśmy małżeństwem i żeby sie nie wtrancali do naszych spraw.Już raz teściowej po slubie powiedziałam,że widzę co siędzieje-tuż przed śubem stała się zaborcza chyba ze zbliżającej się utraty syna.Czasem mi ciągle powtarzała i straszyła ,że takie życie i tak będzie,ale ja nie zamierzam podzielić takiego samego losu jak ona -służącej na którą sie zgadza tylko chcę być partnerką w życiu i robić co się da z M razem

blądi
blądi 19-04-2010 12:28

teraz to mnie zmęczyło,że po całym tygodniu sprzątania i gotowania zajeżdzam tam i słyszę po śniadaniu co będziemy robić na obiad.Więc zamiast trochę odpocząć to stoję przy garach w cudzej kuchni nie chcąc się grzebać komuś i gotując dla 5 osób.Z tego też trochę podarłam się ze swoim m w tamtym tygodniu bo wypomniał mi ,że ostatnio od tego uciekam i wykręcam się i to dla mnie takie straszne nie rozumiąc mnie,że to nie moja kuchnia i ja nie mam jeszcze takiej rodziny żeby stać na okrągło robić dla 3 facetów.więc temu pisałam Wam w piątek,że nagotowałam na weekend i zawiozłam już gotowe-to moja ofensywa na to ,żeby mieć spokój i żeby nikt mi nie patrzył na ręce

Milka80
Milka80 19-04-2010 15:30

cześć dziewczęta:-)wróciłam po weekendzie,byłam z M u teściów,moja teściowa karmi jak tam zajedziemy i M i mnie,biega,podaje,pichci...ale spoko babka. nie mieszkamy razem więc jest ok:-):-):-)Zazwyczaj pomagam jej,lub robimy coś razem w kuchni,ale jak mi się nie chce i nie robię,to nic nie mówi,sama gotuje:-)

bolał mnie jejnik w weekend,nawet mocno przy serduszkowaniu,akurat to był czas mojej owulki,ale dziś zmierzyłam temp i skoku nie ma jeszcze,tylko 36.6. śluz miałam ładny i rozciągliwy,mówiłam o tym cały dzień dla M i wieczorem już nie mógł biedny wtrzymać,pędził do żony:-):-):-):-)

Iguś ja też rozmawiałam z M o InVitro i on jest za.Jeśli nie uda nam się naturalnie,to będziemy starali się w ten sposób.Ja mam już 30 lat i jeszcze nigdy nie byłam w ciąży,i nigdy nie brałam żadnej antykoncepcji,ani nie zabezpieczałam się w żaden inny sposób...więc mogłam kiedyś 'wpaść',ale nic takiego mi się nie przydażyło,czyli wniosek z tego taki,że coś jednak u mnie jest nie tak..Z tego co czytałam tu co wkleiłaś,to ja mam :hiperprolaktynemie,podejrzenie PCO,przegrodę w macicy,kiedyś mocno chorowałam na stany zapalne przydatków nawet leżałam z tym w szpitalu,Czyli trochę tego u mnie się zebrało.I też powoli przyzwyczajam się do myśli,że bez ICSI to jednak się nie obejdzie...

A Tobie Iguś życzę powodzenia jak najbardziej,Ty wiesz o tym:-*

Blądi a u którego lekarza od niepłodności się leczysz?Bo ja u J.D.

Frezyjko,Blądi,Iguś,Bucik,Roksa,PErełko-trzymam za was wszystkie kciuki:-)

Lenko pewnie to słodkie uczucie jak mały tak kopie:-)
A Zuzia już chyba lepiej się czuje?
Kasandra nam zaginęła ostatnio
Foxy biedna nie była zdaje się na tym weselu..
Pscółko mój M kazałby piardnąć i wtedy od razu miejsca by się narobiło;-);-);-);-)a co!!jak nie ma po dobroci to trzeba ostro!!:-):-):-):-):-)

Milka80
Milka80 19-04-2010 15:36

Pozyczyłam dla mojej kuzynki (jest teraz w 3 misiącu) książkę 'ciąża tydzień po tygodniu',i pytam wczoraj,przeczytałaś???a ona...a nie ,nie chce mi się,możesz ją zabrać. I to mówi dziewczyna,która nawet nie wie jak wygląda owulacja:-\..wogóle nie intersuje się co tam z nią się dzieje,jak maleństwo rośnie...ja bym tak nie mogła.

A wczoraj dowiedziałam się również,że moje dwie znajome są w ciąży,na dodatek to są siostry.i nałogowe palaczki.Jedna ma 27 lat,a druga 36 i wychodziły za mąż w zeszłym roku w wakacje,jedna w czerwu druga we wrześniu i równo zaszły w ciążę,są teraz w drugim miesiącu,i palenia mimo to nie rzuciły.Ta starsza to już taka wysuszona z tych papierosów,że szok...no takie to nie mają problemów ze zdrowiem,a podobno palenie nie sprzyja płodności:-\ja nie miałam papierosa w ustach nigdy...

Foxylady
Foxylady 19-04-2010 20:35

Hej kochane, sorki ze sie nie odzywalam ale mialam troche przykrosci, przede wszystkim fakt ze nei bylo mnie na slubie mej ukochanej siostry mnie dobil. nie moglam tego zniesc, choc wiem ze to z niczyjej winy.
W sobote zadzownilam do siostry myslac ze mi przeszlo, a gdzie tam... ledow uslyszalam jej glos zaczelam wyc jak bobr, M przejal ode mnei telefon, bo cala sie telepalam, nie moglam sie uspokoic.
Potem wieczorem dzownilismy by dowiedziec sie co i jak to wowczas znowu nieciekawe nowiny:
Moja chrzestna biedna w pierwszej godzinie wesela zakrztusila sie ziemniakiem i musieli ja ratowac, zsiniala cala na oczach mej mamy (to sa siostry), wowczas srednia siosra wbiegla na sale krzyczac czy jest lekarz... mlodsza sisotra - pani mloda w 6 mcu ciazy wystraszyla sie, biegla co sil ze lzami w ocach bo myslala ze to cos mej mamie sie dzieje. Bogu dzieki byla na miejscu moja kuzynka - fizjoterapeutka i pilegniarka - uratowala cioci zycie, kaza obrocic ja do gory nogami a kuzyn wepchnal pol reki i przepchal ziemniaka przez gardlo - Ludzie moja mama to traume przezyla, wszyscy w szoku, niedosc ze zaloba, to i tak ludzie sie nie bawili, to jeszcze sprawa z moja ciocia, plus fakt ze nas nie bylo na weseleu, moja babcia strasznie to przezyla, moja rodzinka tez - wszyscy plakali przed kosciolem.
Potem jakby tego bylo malo, moja kuzynka zwichnela sobie reke na weselu, bo w lazience kafelki byly strasznie sliskie, moja mama posliznela sie wysiadajac z autobusu, ale wszystko ok, no ale widac cos wisailo w powietrzu - Smierc szukala ofiary czy co, i skoro uratowali moja ciocie to przeskoczylo na innego - w godzine po akcji - zmarl ojciec organizatora cateringu wesela.
Szok, no mowie wam...
Mama moja to chyba dopiero dzis odreagowuje i wraca do zywych.
A u mnie ok, czuje sie dobrze, choc troche zmeczona, mam zamiar pojechac do Polski za 3 tyg albo pod koniec maja - na 2 tyg i odpoczac i zobaczyc sie z rodzinka.
Juz nie chce mi sie pracowac i tylko czekam by pojsc na zwolnienie. wole siedziec w domu i odpoczywac, cieszyc sie wiosna itp.
A teraz zerkam co u Was:

Milko - mysle ze to byla owulka i mocno zaciskam kciuki by sie odalo, kurcze juz cza by te drozdzaki sie wyleczyly u ciebie co?
Lenko - moje male, choc skromniej, to tez bryka wieczorami, puknie tu, puknie tam, wowczas jak klade sie do lozka. ;)
Pscolko - gratuluje dziewczynki, ja tez mam przeczucie ze u nas bedzie Maja.
Kasandro, Perelko, Roksa, odezwijcie sie.
Zuza - czytalam o tym lozysko przodujacym - odpoczywaj jak najwiecej, bo wiem ze moze byc zagrozenie wczesnego porodu, wiec wazne bys sie nie forsowala.
A bladi i igus to widze niezle zdominowaly forum, kurcze az normalnie nie pamietam o czym pisalyscie, tle tego bylo.

Buziaki sle wam wszystkim!!

blądi
blądi 19-04-2010 20:42

Milko ja jeszcze się nie leczę u tego ginekologa tylko moją koileżankę prowadzi,ale ona zaproponowała do niego numer(na antoniuku,ale nie pamiętam jak się nazywa)

U mnie pewnie znów nic bo teraz zaczełam brudzić,ale nadal dobrzę się czuje

blądi
blądi 19-04-2010 21:02

Przynajmniej Milko u Ciebie widać tą owulkę-trzymam kciuki mocniutko

blądi
blądi 19-04-2010 21:05

Foxy to prawda przeżyć to było-nie pozazdrościć Ci no i oczywiście straszne nieszczęście w tym,że Cię tam nie było razem z rodzinką,a nawet temu aby brzusio pokazać :)

lenka1
lenka1 20-04-2010 07:53

Hej Dziewczyny,
Foxy współczuje strasznie , mialas strasznego niefarta i rozumiem ze bardzo chcialas byc na tym weselu Biedactwo. Mimo wszystko postaraj sie nie denerwowac bo szkoda żeby sie dzidzius tez denerwowal. Wkrótce bedziesz w Polsce na spokojnie z wszystkimi sie zobaczysz.A teraz duzo odpoczywaj.
Milego dnia wszystkim:)

Milka80
Milka80 20-04-2010 08:02

mam nadzieję,że jak teraz będę robić stopień czystości to już będzie ok..:-)wczoraj zjadłam drugą dawkę flukonazolu,za tydzień ostatnią i potem się zbadam:-)

Wczoraj spędziłam też cudowny wieczór z M...jak ja uwielbiam tego człowieka mojego:-):-):-):-)a dziś rano skoczek tempki był.i wogóle pogoda taka ładna..:-)miłego dnia dziewczęta:-)

a jak ktoś ma chandrę,to niech obejrzy,mi zawsze pomaga:
http://www.youtube.com/watch?v=SBXumfhz48s&feature=fvst

blądi
blądi 20-04-2010 08:18

Cześć dziewczynki
Milko trzymam kciuki-fajnie,a ja się zastanawiam czy iść i do tego nowego i co z moim starym lekarzem-można w jednym miesiącu ileś razy mieć usg-nie szkodzi tak często?

zuzka01
zuzka01 20-04-2010 08:54

Blądi moim zdaniem nie powinnnaś się dać !!!! Ja przez 1 rok byłam z teściową na wspólnej kuchni, powiem Ci ze MASAKRA !!!!! Wieczne patzrenie na ręce, chodzenie za dupą i sprawdzanie co ja robię. Teściowa mieszka obok, mamy wszystko oddzielne ale takie jedne drzwi mamy przejściowe. Musisz od początku ustanowić barierę dla waszej prywatności bo inaczej będzie kiepsko!!!! My po roku bylismy już na swojej kuchni i wolałabym jeśc suchy chleb niż byc z nią na wspólnym garnku. Pomyślcie od razu jak robicie tą swoją górke aby kuchnia nawet najmniejsza była tylko Twoja !!!! To bardzo ważne, nie pozwól sobą pomiatać a jak się bedzie czepiać to powiedz że teraz są inne czasy i kobieta nie jest niewolnikiem, małżeństwo to partnerstwo i miej ją głeboko.....Wiem co mówię, Frezja zna troche mojej historii z teściową więc potwierdzi to co piszę :))

Foksy tak mi przykro z powodu tego wesela, kurcze wiem i rozumiem jak bardzo musiało byc Ci przykro !!!! Ja w dzień slubu mojego brata wyszłam z córkami po porodzie i bardzo było mi zle że nie mogłam byc z nimi... slub i wesele było blisko ale raz ze z nikim nie zostawiłabym dwójki niemowlaków 4- dniowych a dwa nie chciałąm je ciągnąc ze sobą.... Brat zrobił mi niespodzianke i przyjechali wieczorkiem do mnie :))
a co u mnie:
wczoraj byłam na wizycie u gina, nieplanowanej, od niedzieli miałam skurcze, niereularne o róznym natężeniu :(( gin, mnie zbadał, szyjka zamknięta i mocno trzyma, dał skierowanie do szpitala ale po minie widział ze mi sie to nie podoba, umówilismy się ze mam wracac do domu i obserwować jesli skurcze dalej bede do szpitala jechać. W sumie w szpitalu nie dostałabym juz nic więcej, bo i progesteron biore i leki na powstrzymanie skurczy też, mały dostałby tylko sterydy na dojrzewanie płuc ale szczerze wam powiem że wolałabym aby płucka same mu dojrzały. Jestem więc w domku, dalej nic nie robię, odpoczywam i obserwuję się, na razie wszystko się uspokoiło, kolejna wizyta znowu w poniedziałek.
Malutki chyba dowiedział się ze wózek kupiony i chce juz jezdzic pewnie :))
Wózek dzis bedzie własnie do mnie wysłany, wylicytowałam go za 350 zł, uzywany ale naprawde w super stanie, taki jaki chciałam, same oceńcie -
http://www.allegro.pl/item995641542_wozek_zestaw_baby_merc_s3_kola_pompowane.html
U mnie od wczoraj piekna pogoda, dotleniamy się z Ziemkiem i chyba bardzo mu sie na dworzu podoba bo spi jak zabity :)) tyle u mnie....

zuzka01
zuzka01 20-04-2010 08:55

Milko trzymam kciuki, musi byc dobrze !!!!
a Kasandra to chyba na zakupach dla małego szaleje !!!!

blądi
blądi 20-04-2010 09:08

Dobrze ,że o siebie kochana dbasz,a co śmieszniejsze właśnie przed przeczytaniem Twojego wpisu oglądałam troszkę z ciekawości wózki,a wczoraj łóżeczka-nie wiem czy dobrze robie tak z tego żalu,ale jeszcze nigdy się nie interesowałam i uważałam jak będzie potrzeba to zorjentuje się.

Zuzka chociaż Wy rozumiecie mnie i oczywiście jak górkę chcieliśmy to ja oczywiście zaznaczyłam aby nie było wejścia z dołu tylko oddzielnie z podwórka i oczywiście kuchnia swoja-bo powtarzałam gdzie kucharek sześć tam nie ma co jeść.Szczeże mówiąc ja nie mogłabym jak teściowa żyć-jej nic nie potrzeba,a ja potrzebuje udogodnień,urządzeń i wymiany albo ładnych rzeczy.Poza tym to jej kuchnia a ja czuje się jak intruz chociaż wymaga się ode mnie pomocy a nawet jej na rękę byłoby jakbym przejeła wszystko,ale co to to nie bo moja rodzina składa się z 2 osób i mam dość po weekendzie,a co jeszcze mnie zrziło to ,że w moim rodzinnym domu było naszej rodzinki ośmioro i mam powyżej dziurek gotowania i sprzątania.
Ja dla męża ciągle truję jak coś mi się nie podoba-może donoszę ale niech zna moje zdanie i to co do mnie się mówi pod jego nieobecność.Jakoś sobie teściowa radziła jak nie było mnie,a ja jestem takim obciążeniem to powiedziałam,że mogę nie jezdzić i będzie tak jak dawniej.

blądi
blądi 20-04-2010 09:13

mówiłam dla M ,że jak się rozwiedziemy,albo uciekne to przez jego rodziców jak będą się wtrancać jak zamieszkamy tam-bo ja nie brałam ślubu zwpisem o jego rodzicach,a nerwów i problemów mam swoich,a nie jeszcze ichnymi żyć i tak pomagamy ile się da,kupujemy wszystko i nawet już podwórko całe zagospodarowałam,pokupywałam kwiatki,drzewka ,a teść potrafi się zgrymasić czemu nie to a to

Odpowiedz w wątku