Szukaj

Przyjaciółki

Komentarze do: Kwas foliowy
Odpowiedz w wątku
Foxylady
Foxylady 21-06-2011 17:14

Hejka kochane - melduje sie.

Lenko dziekuje za zyczenia, urodzinki sie udaly nie powiem, M zrobil fajna kolacje, potem prezenciki, troche ciuszkow do rpacy dostalam, plaszcz, portfel, bo tamten mi sie rozwalil, perfumy moej ulubione no troche czulosci ;), bo za wiele nie moglismy, gdyz chlerna @ do mnie przyszla.

Co do domu to juz kupujemy inny, w piatek zaakceptowali nasza oferte, metraz podobny, tylko mniejsza cena, wykladziny w domu i mniejszy ogrod, wiec stad tak a nie inaczej, lokalizacja ta sama. Jutro podpisuje ubezpieczenie hipoteki, przed nami wycena i juz reszta to bank i notariusze - mam nadzieje ze tym razem to juz sie uda na maxa.
Mialam troche przebojow z niania, bo juz zaklepana, a tu jej tato mial wypadek samochodowy, nieprzytomny, ona dzwoni ze leci do Pl i nei wie na jak dlugo - ja szok, szukanie niani od nowa, potem decyzja ze moze tesciowa zgarne na 2-3 tyg i potem jak niania wroci to tesciowa poleci do PL a niania bedzie sie opiekowac Olusiem - no ale juz wszystko ok, tato przytmony wiec dziewczyna zdecydowala sie na opieke, tylko ze ma oferte od innej mamy, u ktorej byly kamery itp, ale kasiasci sa straszni, zaoferowali jej nawet 1300 na reke byle tylko byla znimi, ale Kasia nie chce do nich juz isc, nie za bardzo rpzepada, choc to kasa wieksza. dzis zgadalysmy sie ze ja wroce na caly etatp, nie bede brala 2 dni wychowaqczego na miesiac jak planowalam, bo trace na tym finansowo.
Stawke dalam juz max 1000 euro i wiecej nie moge, powiedzialam jej jak to sie ma i zgodzila sie bo dobierze sobie sprzatania w weekendy by wyrobic wiecej kasy - dziewczyna nie ma tu zasilku i mu zarabiac, a niektore mamy co do mnie dzownily do opieki, to maja zasilki, wiec dla nich kasa 700 - 800 euro to OK. No zobaczymy jak to sie potoczy.
Za tydzine ROWNO - wracam do pracy - troche juz mam stresa, ale dam rade, jakos musze, nie ja jedna matka pracujaca.
za to wk... wilam sie strasznie przez ostatnie dni na moja kadrowa i firme ktora nalicza nam pensje, bo rabneli sie porzadnie na moja niekorzysc, naliczajac podatek 50% z kosmosu, co jak sie nadzownilam do urzedu skarbowego, bo kadry mowia ze to US wina, to juz moje, co US nagadal na pracodawce mego to juz tez ich, znwou do US telefon, ze pracodawca mowi ze to u nich dane w systemie niepoprawne, a to US mowi ze nie, ze sa ok, i wszystko mi wytlumaczyli krok po kroku, wiec w koncu zdenerwowalam sie, bo nikt mi kasy za te telefony nie zwroci a to infolinia 0189, czyli droga - jak nie napisze jebitnego maila dzisiaj do kadr, by przekazaly to do firmy robiacej wynagrodzenia - jezu jakie zlosci z mojej strony sie posypaly, ale juz nei dalam rady.
Napisalam ze US powiedzial ze nic nei zmienil w moich danych, ze to wina pracodawcy bo to ma byc tak i tak naliczpone, krok po kroku wyjasnilam. A jezeli maja watpliwosci to podalam im numer infolinii dla pracodawcow do US, by sie skontaktowali.
A na koniec dodalam do kadrowej - nie w mojej kwestii lezy sprawdzanie danych z US, choc robie to czesto upewniajac sie czy wszystko est ok, ale nie jestem ich audytorem ani tez firmy od wynagrodzen i nie mnie kontrolowac czy poprawnie naliczaja co maja naliczyc czy nie, bo to nie jest moja praca!!!!!
Prosze przekaz to do stosownych osob w firmie naliczajacej wynagrodzenia.

Tak zakonczylam maila, nosz k...wa mowie wam, 20 euro stracilam dzwonic to do mej firmy, to do Urzedu Skarbowego oczekujac na telefon po 8 min, nim ktos mi odpowie - nosz szlag mnie trafia.
W koncu wyszlo na moje,malo tego gdybym tego nie ruszylam dostalabym zamiast 4500 euro (z zkasa zalegla za tydzien macierzynskiego) 1600 euro, no roznica 3000 euro jest a to bardzo duzo.
tak mi pdoniesli cisnienie ze szok~!

Az mi sie odechcialo wracac do tej pracy, no ale to kadry, a nie moj zespol wiec luzik.

==============

Kasandro - super ze lecisz do PL, a pogoda sie nie przejmuj,moze jednak cos ladnie sie zrobi. Biedny Olus chory, oby szybko sie wykurowal.

==================
Lenko - jak sie wali to wszystko nie? Ale juz wkrotce zasluzony urlop wiec nie ma co sie martwic ;)

=================

Bladi - meczysz sie biedna juz, ledwo chodzisz co? jeszcze troszeczke cierpliwosci i wkrotce to minie i bedziesz miec juz przy sobie Krystianka.

==============
Milko - twoj cykl obserwuje i widze ze ma sie ku koncowi, a mze poczatkowi ;) no i kupno domku, kochana, dobra inwestycja, mowie ci jakos dacie rade, ale zawsze to swoj domek.

============

wlasnie a jak Pscolka, Igus, jak tam frezyjka i Torebka wiecie moze?

Buziaki sle,
odezwe sie jeszcze

blądi
blądi 21-06-2011 20:48

Foxy wszystkiego naJLEPSZEGO-SPÓZNIONE,ALE NIE WIEDZIAŁAM,ŻE MIAŁAŚ URODZINKI BO PEWNIE W WEEKEND A JA NA WIOSCE JUŻ NIE MAM NETA

iguś
iguś 21-06-2011 21:36

hej kochane )

Pcółko wyglądasz rewelacyjnie -no przepraszam odebrałam teraz pocztę a tam 108 wiadomości!!!!!!!!!
Kochana Martynka przesliczna i taki mały słodziak-) A najbardziej piekne zdjęcie z buteleczką w łóżeczku to spojrzenie -poprostu cudo ta wasza córeczka!Ty rozpromieniona m zadowolony rodzinka na medal-)))
no ja teraz juz kupuje zlote bo minelo juz 6 tyg od przebicia no a jakie tanie sa ze hoho szok dla malego dziecka a 180 zeta to sa takie zwykle -zszokowalam sie

Foxy kochana spoznione ale najszczersze zyczenia od naszej rodzinki-buziaki***
Foxy ale numer no kuzwa tez bym sie wkurzyla dobrze ze zakceptowali wasza oferte morze wkoncu uda wam sie wyprowadzic do wymarzonego domku!!! kochana synus wam rosnie jest taki slodki -))
pierwsze dni bendą cieżkie zostawiając asynulka niejedna łezka się pewnie uroni ale dasz radę -

Zuza normalnie obejrzalam jeszcze raz zdjecie ktore mi przyslalas -zajebista laska z ciebie!!!!! jak ty to zrobilas?
wszystkiego najlepszego dla dziewczyn-)

Lenko mam wizyte 2 lipca az się boje ale jestem dobrej mysli-musi byc dobrze!!!
no to niezly rozrabiaka z synulka hehe ale taki slodziak z niego mimo wszystko i te oczy sa zajebiste!!sto lat dla mezusia-))

kASANDRO oj z ta pogoda różnie bywa -niebedzie tak zimno -ja ubieram jak gorąco spódniczka i bluzeczka jak chłodniej to body i na to bluzeczka + spodnie i sweterek
nieprzegrzewam raczej ubieram tak bym mogła jej założyc niż zdjąć
no to bedziesz z siostrą szalec hehe
mały sie rozchorował oj niedobrze zdróweczka życzę

Blądi jak się czujesz? coraz bliżej do spotkania z Krystiankiem-) A jak Sonia żyje ?

A ja dzis leniwy dzionek nawet łózka nie zaścieliłam nic mi się niechciało -raz z malusią byłam na spacerku i wysłałam babcię-))i zamiast ogarniać siedzimy z m na kompie na zmianę hehhe

kochane dziękuję wam bardzo za wsparcie -jesteście kochane -)))

Buziaki od nas

Kasandra*
Kasandra* 22-06-2011 09:04

no bede z siostra szalec ,jestesmy ze soba bardzo zwiazane ,az za bardzo ,ale razem wychowywałysmy sie a raczej ja tego gnojka małego wychowywałam:)a ta cholera mała bedzie nakrecac do pijanstwa:)to chyba z tej radosci ,obie nie pijemy alkoholu ale jak sie spotkamy to zawsze kusi ,to drinka to piwko na spółe ,przy niej to tylko głowa boli ,jak do mnie w tamtym roku przyleciała to wieczorkiem ,cos tam zawsze popijała hihi,
Foxy to po ile godz bedzie pracowałą u ciebie ta opiekunka ,bo ty chyba cos za duzo jej bedziesz płacic mam rodzine w dublinie tam stawka jest 5 euro za godz ,tak max ,wiem bo ostatnio mi mówili jak byli w swieta u nas,ona zreszta tez ma opiekunke ,dziewczyne po studiach pedagogicznych ,zreszta bardzo ja sobie chwali i ma 4.50 na godz.Foxi trzymam kciuki za kupno domu ,moze nie taki jak chciałaś ,ale najwazniejsze zeby wam tam było miło ,tym razem juz musi sie udac,buziole ukochaj Olafka

Bladasku -ja dwa lata czekałąm na słonce ,obys miała racje ze ta pogoda bedzie słoneczna ,bo chyba sie rozpłacze jak z deszczu polece do deszczu

ja juz dzis bede spac w nowym domu ,mowimy na to ranczo,ogolnie sie stresuje ,chciałąbym zostac bo mam zajebistych sasiadów irlandczyków małe osiedle zylismy jak jedna wielka rodzina ,oni tez sie nie moga z tym pogodzic ,jak widza ze sie jakis dom zwolnił na osiedlu to daja nam cynk ,zebysmy sie tylko nie wyprowadzali ,ale juz kontrakt mamy podpisany takze mus..Pozytyw jest jeden i to duzy nie bede musiałą juz tej małpy włascicielki ogladac ta baba to potwór 2 lata musiałąm wachac jej smród ,jak wychodziła to wietrzyłąm dom ,zeby baba tak o siebie nei dbała to szok ,juz mi nie bedzie lukac po szafkach małpa .kurde ale sie rozpisałam
ale juz jutro nie bede miałą netu bo spie na nowej chacie nie wiem czy zasne do jasnej cholery duzo wrazen na lotnisko jade juz o 9 rano ,martwie sie o Olusia ,ale dobrze sie czuje tylko nie wiem jak bedzie ztym antybiotykiem i jak ogólnie zniesie podroz

koncze sciskam was mocno ,kazda z osobna bede czytac was w Polsce,

Foxylady
Foxylady 22-06-2011 10:12

Hej Kasandro - stawka tez wychodzi 4,5 na godzine, a pracabedzie po 9-10 godzin, bo na razie nim sie przeprowadzimy place jej 850 euro, mniej godzin i blizej, potem jak bede mieszkac w nowym domu to dojazdy itp sprawia ze niania bedzie musiala byc wczesniej u nas nim wyjedziemy do pracy, a i wracac bedziemy pozniej typu 17:30-18.
Wiec stawka jest fair, co innego jak niektorzy maja sytuacje, gdie jedno z dwojga robi na zmiany, albo nocki, albo ma dni wolneo w tygodniu a robi w weekend, wowczas to wlasnei taniej ich wychodzi.
Super ze juz przeprowadzka u ciebie.
Bladi - dziekuje za zyczonka

buziaki

blądi
blądi 22-06-2011 11:19

Iguś nie powinnam narzekac ,ale co raz ciężej już ,a zaczeły się skurcze maciczne i tępo strasznie zwolnione co wkurza bvo wszędzie daleko sie wydaje,a ja jestem przyzwyczajona do szybkiego tępa.Pytałam położną bo teraz mam te skurcze już co dziennie ,ale ona powiedziała,że to dobrze-znaczy że oksycotyna sie wydziela i coś tam na szyjkę-nieprzyjemne,ale jak dobrze to dobrze.
Pytasz o Sońkę -ona jak zwykle w humorze do zabaw-miała oczko chore bo skakała przy kosiarce jak m kosił bez kosza i zapruszyło sie jej coś po czym powstało zapalenie i podawałam jej kropelki,ale już wydobrzała.

Kasandro teraz tak różnie z pogodą jest,że nie mozna oczekiwać tego co zapowiadają,a zwłaszcza weekendy jak zwykle ochłodzenia albo deszcze-poplątanie z pomieszaniem,ale rzyczę udanej pogody jak przyjedziesz-trzeba nastawiac się na kazdą ewentualność-dlatego jak my do teściów jedziemy na 2 dni to jak na 2 tygodnie sie pakujemy bo nigdy nie wiadomo czy po obudzeniu się nie bedzie zimno albo słońce nie będzie dawać

Fajnie,że się odzywanie

Lenko jak problem-lodówka i tv ?

Zuziu co u Ciebie dawno się nie odzywałaś-wiem ,że masz pełno na głowie ale może coś sie wydażyło czym chciałabyś się podzielić :)

Mileczko,a co u Ciebie-mam nadzieję,że piesek wydobrzał,a Ty się powoli odstresowujesz od nauki bo mało Ci zostało i na długi wypoczynek :)

lenka1
lenka1 22-06-2011 22:18

Bladasku Tobie juz naprawde niewiele zostalo, koncówka ciazy nie jest przyjemna ale zleci Ci szybko i juz niedlugo bedziesz tulić swojego synusia:)

TV mi dziala ale nawet nie mam kiedy ogladac a lodowka ledwo co chodzi, jade teraz na kilka dni do rodziców potem pakujemy sie i jedziemy na morze, wybralismy kilka lodowek teraz nie moge sie zdecydowac ktora kupic a M nawet nie ma kiedy zamowic bo ciagle pracuje. Bylam dzis z Natanem na kontroli bo on cos malo przybiera od jakiegos czasu i sprawdzamy mu wage. Znowu malutko przytył , prawie nic, waży ledwo 8,5 kg, w stosunku do innych dzieci to maly jest , niby lekarka mowila zeby sie nie martwic ale karmic i kontrolowac, ja jednak sie martwie, wciskam mu jedzenie , je czesto ale malutko. Zobaczymy w lipcu moze cos przytyje.

blądi
blądi 23-06-2011 07:51

Lenko ja uważam że jak dz\iecko je to już duży sukces i nie trzeba się martwić bo otyłość i niemoc odmówienia to problem duży,a twój Natanek je małymi porcjami to jeszcze lepiej bo się nauczy systematyczności i na dobre to wyjdzie,a nie wszystkie dzieci są olbrzymami i muszą tyć-może przemianę ma dobrą,a zobaczysz pojedziecie to świerze powietrze swoje też zrobi :)- fajnie

zuzka01
zuzka01 23-06-2011 14:57

Lenko nie martw się, Ziemuś też jest drobny, waży ledwo ponad 9 kg, jak patrzę na jego rówiesników to on raczej jest drobniutki wg nich, ale wierz mi lepiej jak dziecko jest drobne, szybciej pójdzie na nóżki - Ziemek już chodzi sam !!!! od urodzin córek i potem nie ma sie problemu z nadwagą u dziecka. Wiem co mówie u nas w rodzinie jest dziecko bardzo otyłe , ma 8 lat a taki gruby że masakra.
Wy też jako rodzice przecież grubi nie jesteście.Ale słuchaj czy urozmaicasz mu dietę ? Bo maluszki też nie lubią jednostajjnego jedzenia, a może jada słoiczki - i po prostu ich nie chce bo mu nie smakują ? Ziemek je wszystko to co ja, daje mu nowe smaki, ostatnio na kanapeczce jadł nawet pomidorka, jada kiełbaskę cielęcą albo drobiową, zupki, jajecznicę, gruszki - no ogólnie wszystko !!! nie ma alergii ani historii brzuszkowych. Próbuj Kochana urozmaicic mu jedzonko, może próbuj na razie dawac pzrekąski na podwórku jak zajmie się czymś - powietrze dobrze robi na apetyt.
A tak na marginesie - jak patrzę na zdjęcia Natana to wcale nie uważam , ze jest za mały :))

U nas wszystko oki, dwie jedynki wyszły na dobre już 2 się pzrebijają.Są dni znośne i te kiedy wytrzymac z nim nie można. Dużo jeździmy na rowerze, On to bardzo lubi i w sumie dużo czasu spędzamy na podwórku :)) to tyle u nas :))

blądi
blądi 24-06-2011 07:50

Dziewczynki mam pytanie-miałyście w ciaży kłopoty z żołądkiem?
Bo ja od tygodnia mam różne dolegliwości-na początku co zjadłam to lądowałam w łazience,a teraz mam skurcze jelit ,czasem i ból żolądka. Mam nadzieję,że to nic złego.

lenka1
lenka1 27-06-2011 07:53

Bladasku mnie dokuczala to zgaga, moze akurat cos zjadlas, czasem tez bolal brzuszek jak zjadlam cos nie za bardzo lekko strawnego ale do kibelka nie latalam. Czy wszystko juz naszykowane dla Dzidziusia? :)

Ja spedzilam kilka dni u rodziców, wyrwalam sie do fryzjera i na zakupy bo mi mama Mlodego przypilnowala, jak dobrze samemu czasem wyjsc na zakupy, pokupowalam sobie pare ciuchów na wyjzad, bo w czwartek juz wyjezdzamy nad morze, tak strasznie sie ciesze, chyba nie bylam nad morzem od czasów podstawówki no i nasze pierwsze w zyciu wakacje w trójeczke:) . Natan bedzie mial kumpla w podobnym wieku bo jedzie z nami tez moja przyjaciolka z Mezem. No i tesciowa zabieramy ale nie licze na to ze choc chwile zajmie sie dzieckiem a szkoda. Chciala sobie zabrac swoją przyjaciólke ale ja sie nie zgodzilam bo chyba na mózg upadła jabysmy sie wszyscy pomiescili w aucie
, a bedzie troche godzin jazdy, zaproponowalam zeby jechala pocciagiem z przyjaciolką ale ona Wielka Pani pociagiem nie pojedzie.
Aco u Was Kochane, jak dlugi weekend?
Foxy juz pracujesz?

Foxylady
Foxylady 27-06-2011 11:02

Hejka kochane.

Sorki ze milczalam ale to byl ostatni taki weekend luzu, choc zalatwiania spraw przed powrotem do pracy.

Kasandra wyleciala do Pl w piatek i kazala was wszytskei pozdrowic.;)
Bladasku to co mowi lenka to prawda, mnie zgaga nie meczyla, ale miewalam takie zjawiska zoladkowe od czasu do czasu pod koniec ciazy. Uwazaj bys sie tylko nie odowdnila, pij duzo wody kochana.
Lenko - co do teciowej, oj to szkoda mi ciebie, amsz sie z nia, ale dobrze ze sie postawilas wobec tej przyjaciolki i zasugerowalas pociag - moze jasnie pani jeszcze nocniczek pod tylek podlozyc by sie wysiusiala i podetrzec by raczek nie umazala - ludzie za szlag mnie trafia jak takie cos sie dzieje.
Fajnie ze jedziecie nad morze - odpoczneicie, zobaczysz jak Natanek stapa po plazy (moj maly lazil wczoraj po plazy i tak sie cieszyc ze szok).:)
CO DO MNIE - TAK, JUTRO POWROT DO PRACY.

Mam stresa na maxa, ale staram sie tego nie pokazywac, bo maly czuje, juz tuli sie do mnie, ale dajemy rade.
Nianie ma te sama, co miala byc, z jej tata wszystko w porzadku wiec nie musi leciec do PL, byla u nas caly piatek przyzwyczajac sie do Olusia, karmila go, bawila sie, kladla spac, pokazalam co gdzie i jak, bylismy na spacerku - od jutra rana zjawia sie u nas ;).
troche miala przebojow, bo dziewczyna - kobieta w sumie 39 lat, ale sympatyczna, - opiekowala sie wczesniej chyba 1,5 roku dziewczynka u malzenstwa polskiego - on informatyk dobrze zarabiajacy, a ona ledwo dukajaca po angielsku sekretarka - ale noszaca wysoko glowe - w sensie - umiem najlepiej angielski, mam nianie i gosposie i nic mnie nie obchodzi.
Niania powiedziala mi ze kiedys na poczatku to nawet ta laska z mezem gadali przy niej do siebie po angielsku pokazujac jacy to oni nie anglojezyczni - a za chiwle: O jej czemu my mowimy po angielsku jak Kasia jest Polka hahahha.
Nie moge jak mi to Kasia powiedziala to tak sie smialam z Mezem.
Malo tego, Kasia skonczyla opieke, bo tamta laska zaszla w ciaze i jak poszla na macierzynski to podziekowali Kasi - ona biedna szukala pracy 2 mce, a zasilek jej nie przyslugiwal, bo dorabialam sprzataniem a opieka nie byla rejestrowana. No nie wazne, nie zachodze w szczegoly - udalo jej sie znalezc prace - opiekowala sie tez dzieckiem przez chyba 8 mcy, ale jedno z rodzicow stracilo prace, wiec podziekowali jej, choc nadal maja z nia kontakt itp.
No i tak Kasia trafila na moje ogloszenie, od razu wpadlysmy sobie w oko, ona uczciwa, po przejsciach rozwodka, z corka w PL 17latka, uczynna, zaradna, no i Olus poprostu smieje sie do niej jak do mnie - dziecko wyczuwa chyba dobre osoby. No mniejsza z tym, dalam dziewczynie stawke 1000 euro, bo wiecej nie moge, ale nadgodziny beda platne, no i ile moge to pomoge pod katem rozliczen ksiegowych(Kasia zarejestrowala sobie dzialanosc sprzatania domow wiec odprowadza sobie pdoatek i ubez zdrowotne pdostawowe).
A tu nagle odzywa sie ta Jola, ktora zaszla w ciaze i podziekowala Kasi i mowi jej ze od sierpnia wraca do pracy i oferuja jej prace - kasia nei bardzo chciala do nich wracac, bo wyobrazcie sobie wie jaki dziewczyna ma ciezki charakter, zadliwa zmija, itp, z mezem poinstalowali akmery w domu, gps do wozka zapodali, kontrolowali kasie na maxa, kazali chodzic na place zabaw tylko tam gdzie sa kamery, monitorujace plac na zlecenie firmy Google dla ktorej pracuje jej maz. No i wiele rzeczy ktore kiedys opowiem w trakcie...
===
W kazdym badz razie oni dawali kasi 1200 euro, wiecej niz ja, ale Kasia powiedziala mi ze ja jej wpadlamw oko i fajnie jej sie ze mna gada, dogadujemy sie co do opieki nad Olim i wogole, mamy podobne charaktery - no i ze kasa dla niej saie az tak nie liczy i powiedziala mi ze zostanie u mnie, a do tamtej nei wraca.
tamta z kolei, uznala ze Kasia wroci do niej bez problemu, wszytskim na okolo to opowiedziala a tu...
No wlasnie - wyobrazcie sobie ze Kasia sprzata u nich w domu - tak sobie dorabiajac, a oni spia do pozna, bycza sie, daja Kasi jeszcze rzeczy do prasowania myslac ze ona to wyorbi w 2 godizny ze sprzataniem - czemu sie w koncu przeciwstawila, mowiac ze nie da rady - nosz k...wa - szok, dla mnie to szok, ja sobie nei wyobrazam bym ja spala w lozku a kolo mnie chodzila gosposia i sprzatala, to uwlacza mojej godnosci, pracowitosci, czlowieczenstwo nie wiem czemu jeszcze..
No ale do rzeczy - Kasia im powiedziala ze nie bedzie sie opiekowac dziecmi u nich, bo zaczyna u mnie od jutra, ze kase jej dalismy 1400 plus oplaty skladek zdrowotnych i emerytalnych plus podatek - a oni w szok, ta Jolka to sie rozplakala i do Kasi: To ja nie wracam do pracy! A Kasia: to co na litosc mnie bierzesz szantazujac ze nie wracasz do pracy? Ci dalej w szoku, ta wyje, on na to ze dadza Kasi wiecej kasy: a jego zona: No ale juz wiecej nie mozemy.
Kazali Kasi zastanowic sie czy dobrze robi, czy wie jakie ryzyko podejmuje idac do innych ludzi, ktorych nei zna itp..
Dziewcyny - poemat bym tu napisala, ale chodzi o caloksztalt, - ja nei moge sobie wyobrazic jak oni tak wykorzystywali te dziewczyne, nawalic prasowania, sprzatanie - ona taka jest, pracowita i wogole, ta Kasia - sama do mnei mowi, bym pokazala jej gdzie ja mam prasowanie - bo ona mi posprzata, poprasuje jak maly bedzie spal, bo ona nei bedzie ogladac tv - a ja do niej ze nie, ze ja sobie zatrudniam nianie do opieki nad Olusiem, a nei do sprzatania, gotowania itp - bo to umiemy z mezem zrobic i dzielimy sie obowiazkami.
Ona na to ze i tak to porobi mi w domu, bo ona nie umie siedziec i nic nei robic.
Mowie wam dziewczyna cud - ale ja napraawde nie chce by sprzatala, zle sie z tym czuje jak cholera.
Zobaczymy co bedzie jutro - dam znac kochane, ide teraz szykowac wszystko, rozpiske, plan dnia dla Kasia, pory snu Olusia, opisac szafki, gdzie co jest, pieluzki, ciuszki, ile co Olus je itp.
Odezwe sie..
A praca - hm, dam rade, wbije sie szybko... ;)

PSCÓŁKA
PSCÓŁKA 27-06-2011 14:02

Blądasku na tym etaie ciąży możesz mieć różne dolegliwości żołądkowe, nawet poranne mdłości.

Ja w piątek byłam na wizycie u gina i potwierdził płeć czyli raczej naewno będzie Kamila. Waży ponad 2kg, ogólnie wszystko jest ok, tylko ze względu na to że Martynka urodziła się wcześniej mam prowdzić oszczędny tryb życia, odebrać wyniki badań które zrobiłam do szitala (OWA i takie tam), za tydzień zrobić wymazy na paciorkowca i gdyby macica się stawiała być w gotowości. Ale dobrze by było żebym wytrzymała jescze miesiąc...
Jestem ociężała jak cholera, praktycznie każda czynność mnie męczy. Dobrze jest jedynie w ozycji stojącej ale też nie za długo. Schylić się alebo podnieść z podłogi to katastrofa :) Nawet na parter się wygramolić to już osiągnięcie, więc o spacerach z Martynką to mogę narazie zapomnieć :) Ogólnie ciężko a to przecież dopiero 34 tydzień! Chcę wytrzymać jeszcze 3 tyg tak żeby było skończone 37 i robię wszystko żeby mnie wzięło. Za dwa tyg. roczek Martynki. Niewiem jak to ogarnę. Jakoś muszę.
Martynka jest przesłodka :) Gada do siebie, chodzi wokół mebli, zasuwa na kolanach aż trzeszczy i do chodzenia narazie się nie kwapi co akurat teraz mi odpowiada bo nie miałabym siły chodzić z nią i schylać się żeby prowadzić ją za rączki. Ząbków ma już 7 (4 na górze i trzy na dole) i jest przesprytna - wszędzie wejdzie, wszędzi włoży paluszki, znajdzie każdą śrbukę. Ale charakterek ma! Złości się że aż nogami tuie jak coś jest nie o jej myśli.

Dobra laseczki. Nie gniewajcie się że nie napiszę do każdej z Was ale muszę lecieć.

Foxy powodzenia w pracy, Lenko baw się dobrze na wczasach (a gdzie jedziecie nad morze?). Blądasku napisz mi na kiedy masz właściwie termin?

Buziaki dla wszystkich.

blądi
blądi 27-06-2011 14:19

Witajcie dziewczynki-normalnie szok jak wyszłam po 8 tak wróciłam ok 13 -miałam wizytę u endokrynologa-trzeba swoje przesiedzieć,a ja wszędzie na piechotkę spacerkiem i jak tu nie skorzystać z okazji i nie pozachodzić po sklepach popatrzeć troszke,zakupy i ledwo się doczłapałam.Teraz umieram

Co do tych dolegliwości żołądkowych to mój brzusio już nie wszystko przyjmuje-zauważyłam,że tak ostatnio zaragował po warzywkach z puszek-sałatkę robiłam i raczej nie mogę konserwowych rzeczy bo kończy się w łazience-jak na razie dobrze już

Pscółko ja kończę 32 tydzień-od środy zacznie się 33 i wiem co opisujesz-ja sobie nie wyobrażam być w ciąży i mieć tak jak Ty Martynkę jeszcze tak mało-obciażenie na maxa bo dziecko potrzebuje dużo uwagi,a ja po takich spacerach muszę usiąsć albo poleżeć bo kręgosłupa nie czuję i tak jak Ty mam problemy z wchodzeniem i schylaniem się-najgorzej stopy umyć i wytrzeć.A po weekendzie u teściów zawsze odchorowuje bo tam ani nie polerze w dzień i ciagle chodzę więc na wieczór jestem tak marudna że po 20 już padam i mogę spać tylko

lenka1
lenka1 27-06-2011 22:27

Hej Dziewczynki,

Foxy dobrze ze masz taką opiekunkę i że sie dogadujecie to najważniejsze, domyslam sie ze nie bedzie łatwo zostawic synka ale jak trzeba to trzeba, tez bede myslec o powrocie do pracy , na samą myśl o szukaniu opiekunki robi mi sie słabo.

Pscolko Kochana trzymaj sie oby kamilka nie spieszyla sie na świat.

Bladasku ja tak jak mówilam musisz uważac co jesz , zresztą jak urodzisz to juz w ogole malo co mozna jesc na poczatku karmienia piersią, niestety.

Nad morze jedziemy do Łeby a dokladnie gdzies obok na agroturystyke.
Troszke sie podlamalismy pogodą bo ma nie byc za cieplo no i deszcze zapowiadają, w dodatku upaly mają byc po 10 lipca, to kiedy my wracamy. Szkoda mi mojego M bo tak sie cieszyl a teraz taki smutny jak zobaczyl prognoze, zmienilibysmy plany ale jedziemy ze znajomymi i glupio ich wystawic.

Pozatym M zauwazyl juz jak jego Mamusia sie zachowuje , nic mu nie mowilam przez ostatnie tygodnie i widze ze sam doszedl do wniosku ze jej sie w dupie poprzewracalo. Ona kompletnie sie nami nie interesuje, nie wiem czy wogole zlozyla mu zyczenia urodzinowe, tyle ją widze jak podjezdzamy cos jej zawiesc wychodzi na przystanek zabiera i tyle nawet, nigdy jeszcze nas nie zaprosila chocby na herbatke.

Pozatym moj Malutki juz rwie sie do chodzenia , nie mozna go spuscic z oka bo boje sie ze sie przewroci, bardzo lubi sie przytulac uwielbiam go zbierac do siebie nad ranem i jeszcze troche pospac, jest Łobuzem ale kocham go nad zycie.
Zmykam sie wyspac, dobranoc:)

blądi
blądi 28-06-2011 07:05

Lenko właśnie wiem,że nic nie można w pierwszym miesiącu karmienia i to mnie przeraża bo woda zostaje i chyba sucharki-nic owoców i warzyw surowych ani nabiału
Może znacie jakąś dobrą stronkę z przepisami,albo z tym co można jeść-pomogłoby przynajmniej troszkę przygotować się bo mi cięzko coś jesć,a co dopiero jak nic nie można a trzeba
Pytałaś o rzeczy dla małego-prawie wszystko jest tylko prać i prasować oprócz kosmetycznych jeszcze rzeczy i aspiratorka do nosa-nawet mam kupione opakowanie witaminki D+K na początek i dla siebie witaminy .

Co do Twojej teściowej to czego się pcha z młodymi na wakacje-ja tego nie rozumiem,a kto jej pupilki nakarmi-zostawi tak?

PSCÓŁKA
PSCÓŁKA 28-06-2011 09:40

Blądasku nie jest aż tak źle z tym jedzeniem :) Można jeść dużo rzeczy ale ugotowanych na parze, a potem to trzeba powoli wprowadzać nowe rzeczy i obserwować czy dzieciątku nic nie jest.

Co do przygotowań to widzę że jesteś bardziej przygotowana odemnie :)

Lenko rognozami się nie przejmuj bo jeszcze trzy razy mogą się zmienić. Napewni będzie kilka pogodnych i upalnych dni tak że zdążycie zatęsknić za chłodkiem :)

blądi
blądi 28-06-2011 11:55

Pscółko się staram bo wiadomo trzeba sie przyszykować,a brakuje mi aspiratora do noska,termoforku,spreju odkażającego,pieluch i proszku.Moja teściowa i tak sra po gaciach,że nie zdąże poprac i na nią spadnie więc gotowa kupić płyn czy proszek sama,abym tyko prała :).
Mam dużo na głowie bo cały czas trzeba kasy na urządzenie się-staramy sie kupywac najpotrzebniejsze rzeczy i chociaż w miarę kuchnie urządzic bo koniec lipca wyprowadzka,a my w proszu bo jeszcze malowanie i fugowanie oraz ułożenie paneli-a ja już taka niedołężna i bez sił

lenka1
lenka1 28-06-2011 20:23

Bladi ja tez gotowalam tylko na parze i do dzis tak gotuje najlepiej indyk mi smakuje. Mozna tez oczywisci rosołek, zupke jarzynkową i ja jadlam mnóstwo malin jedni mówili ze nie mozna inni ze mozna , ja w kazdym razie jadlam sporo mają duzo witamin. Reszte produktów tak jak pisala Pscolka wprowadzasz po kolei, jak Malemu nic nie bedzie bedziesz mogla prawie wszystko jesc poza slodyczami oczywiscie.

Foxy jak w pracy?

A Kasandra baluje w Polsce :)

Foxylady
Foxylady 28-06-2011 21:39

Hejka dziouchy, juz pierwszy dzien w pracy za soba. Luzik, nie taki diabel starszny, dalam rade.
Oczywiscie jak wyszlam z domu to plakalam, Maz trzymal Oliego na rekach i machali mi, mowilam Olusiowi ze go kocham i ze wychodze tylko na chwilke ale wroce - a lzy lecialy mi jak grochy - caly makijaz poszedl w pizdu.
Malo tego musialam po 10 min sie worcic, bo nowe buty co kupilam, zaczely mi spadac (kupilam rozmiar za duze, by moc wlozyc te wkladke co nosze na 2cm w lewym bucie, by wyrownac moja postawe, bo mama lewa noge krotsza, mowilam wam juz).
Maz zniosl mi inne buty i doczlapalam sie do roboty.
Dostepu do systemow jeszcze nie mam, maila tez, ale od jutro juz popwoli z wszystkim ruszam. ;)
Niania zdaje egzamin, Olus przy niej grzeczny, nawet wpadl do parku w porze lunchu kolo mnie i spotkalismy sie ;)
Tyle z nowin, zmykam pobyc z mezem, maly spi, chopc marudzi bo ida dwie jedynki (5 i 6 sty zabek). Buziaki sle

Odpowiedz w wątku