Przyjaciółki

ooooooo jak nikt nie chce pisac no to ja napisze u mnie dobrze ,tylko kocioł straszny duzo zamieszania ,duzo roboty latam od jednego do drugiego.rano 7.30 dzieci pobudka ,jedno flache drugie sniadanie ,jade z corka i olem do szkoły 16-17 km wracam i o 11 do pracy o 3 odbieram corke ,znalazłam opiekunke ,bardzo fajna olus ja lubi ale co z tego w kazdej chwili moze wyjechac do kanady bo załatwiaja wize ,takze nie wiadomo,poza tym przytyłam wygladam jak niemiecka Helga z auschwiz,no nie dobrze a to przez męzusia prosze błagam zeby nie piekł tych placków bo jak nie ma to nie jem ,no ale jak zrobi ,a lubi piec ,najgorsze w tym wszystkim jest to ze mu to zaje..... wychodzi ,rece opadaja ,
pozatym kaszle jak stary gruzlik ,przeziebiłam sie juz kaszel odchodzi ,a jak imezus czuł sie wazny ,tak gadał do mnie jak tesciowa swego czasu wszystko najlepiej wie ,kochanie wziełas rutinoskorbin ,no tak łądnie dopiero włosy umyłaś ,pewnie nie wysuszone dobrze ,o jejju jeju-znalazł sie wujek dobra rada ,ale milcze nic nie mowie tylko słucham ,to chyba przez grzecznosc ,a raczej przez sympatie do mezulka ,bo tesiowej nieraz cos odpyskełam.Olus super rozwija sie cudownie jest sliczny ,mądry ,a jaki kochany i grzeczny ,no mowie wam ,uwielbiamy go tu ,córeczka tez ,uczy sie gry na pianinie ,dobrze jej idzie ,ale cwiczyc jej sie nie chce ,a to wazne ,nie wiem jak to bedzie bo to troche kosztuje tu ,nauczycielka daje lekcje przez pół godz tylko i kasuje za to 25 e,kasa kasą dam jej ,tylko zeby troche sie przyłożyła ,no ale leń jest -zresztą jak mamusia:))))

kochane pobazgrałąm troche popisałąm błędów musze konczyc bo córónia mi tu buczy ze sie spoznimy a ona ma dzis mecz od rana chodzi z kawałkiem dechy w ręku tym odbijaja jakas smieszna piłeczke ,no bedziemy trzymac kciuki :)

Milko KOCHANIE ODEZWIJ SIE

TESKNIE ZA WAMI PISZCIE,NAWET O GŁUPOTACH

CÓRÓNIA:)
CÓRUNIA-JEJU RĘCE OPADAJA CO SIE Z CZŁOWIEKIEM DZIEJE:))))

a dzis nie ide nigdzie mam czas to troche popisze ,kurcze nie wiem za bardzo gdzie sie to zgłasza ale mam jakies 4 km takiej wąskiej drogi (mieszkam na zadu...)zanim dojade do głownej ,i ta droga to koszmar wąska strasznie na domiar złego poroszniata z obu stron krzakami wysokimi drzewami ze nieba nie widac ,mało tego pełno zakrętów itd,nie wiem gdzie to zgłosic bo strach tam jechac ,zeby to poobcinali troche bo rano to koszmar ,wszyscy sie spieszą jezdza jak porabani ,szybko ,mamuśki oderwą sie od smażenia bekonów ,wiatr we włosach ,i zaiwania ponad stówe ,bo dzieciaki na czas do szkoły musza zdazyć,co sie na tej drodze dzieje to mówie wam codziennie jakies nowe ślady po hamowaniu,i oczywiscie m jak widzi to od razu głupi przytyk ----no przyznaj sie to twoje -----no rzeczywiscie juz moje ,czasami ktos sie zlituje i zeby móc spokojnie wyjechac od siebie z domu to poprzycina ale tak to droga koszmarna
a tak sie wam wyżaliłam :)))))))))))))
piszcie dziewczyny co tam u was Psółka Milka ,BLĄDI ,Lenka ,-NO W KAZDYM BĄDZ RAZIE WSZYSTKIE -juz nie bede wymieniac

Lenka jak tesiowa:)trzymaj sie nie daj sie:))))))))

Hejka. Czuję się wywołana do tablicy to piszę :)

Chrzciny się udały, Kamilka przespała pół mszy i praktycznie całą imprezę z przerwą na jedzenie. Obudziła się jak goście wychodzili :) żeby ich pożegnać. Imprezęrobiliśmy tam gdzie Martynce bo byliśmy zadowoleni a teraz to szkoda gadać.Już dzwoniłam do właścicielki żeby powiedzieć jej co o tym myślę a co tam- przynajmniej mi ulżyło.

U nas ok. Kamilka robi się bardzo towarzyska. Nic tylko gadać do niej i uśmiechać się i wtedy ona jest zadowolona i też gada i uśmiecha się. Jest przesłodka. Od prawie dwóch tygodni po jedzeniu po kąpaniu jak uśnie to budzi się dopiero dojedzenia ok 4-5 rano.
Dziś idziemy z dziewczynami na szczepienie. Już się boję co to będzie :)

Martynka dalekj nie chce chodzić - najwygodniej jej na czworakach. No ale nie martwię się bo poki co to jest jeszcze w granicach normy. A wychodzi z niej charakterek. Uparciuch taki że szkoda gadać. Ale z drugiej strony słodziak taki że hej. Jak będę miała chwilę to wyślę wam zdięcia moich dziewczyn. K

Kończę bo Martynka wstała a poza tym trzeba kończyć obiad bo M zaraz wróci z pracy.

Pa pa i meldować się po kolei

hej Diewczynki,

U mnie tesciowa jak zwykle narzeka Mezowi jaka to chora i biedna jest,a maz sie nabiera na jej gadki, do mnie nie dzwoni nie pyta o Natana nic, juz nie pamietam kiedy dzwonila chyba na wiosne, a z nim gada bo daje jej kase a ona przeciez nie ma ( ma w koncu psy na utrzymaniu a byle czego nie jedzą) nie rozumiem jak mozna sie wnukiem nie interesowac i byc takim samolubem. Ostatnio wyjatkowo musiala przyjsc do natana pierwszy raz od maja na 1,5 godziny bo musielismy wyjsc a moja mama byla w pracy. Jak wrocislimy narzekala jak zwykle na natana ze nie chce z nie siedziec...:) wcale sie nie dziwie. Pozatym musze Wam cos zdradzic od niedawna mamy z M drugie przyszywane dziecko ma na imie Piotrus i ma 6 lat. Przychodzimy do Piotrusia do domu dziecka bo tam mieszka jest taki kochany, bedziemy go odwiedzac regularnie tyle mozemu narazie mu pomóc. Dziecko jest naprawde po przejsciach, tata alkoholik nie zyje, bil i katowal matke ktora teraz go sama zostawila....az sie plakac chce mysle ciagle o nim i juz nigdy Piotrusia nie zostawimy zawsze bedzie mógl na nas liczyc, narazie jego opiekunem jest babcia ktora zabiera go z domu dziecka na weekend , nie myslimy o adopcji ale pomozemy mu jak tylko sie da , a samo to ze go odwiedzmy jest dla niego duzo, tak mocno nas przytulał. Jest tez podejrzenie ze matka Piotrusia pila w ciazy i jest tak lekko cofniety w rozwoju ale jest szansa ze wyjdzie z tego.
Tyle u mnie caluski:)

Pscolko to fajnie ze impreza wypalila,a zazdroszcze ci spokojnej kamilki u nas maly to diablatko . M chyba rozpiescil bo sam nie polezy,zaraz wyje i kazdy ze chce jesc to na cyxy wisial caly czas i wczoraj doszlo do tego ze nie mialam pokarmu i podalam sztuczny,ale zadzwonilam sie poradzic do szkoly rodzenia gdzie powiedziala ze traktowal maly mnie jak smoczek i na zadanie nie znaczy bez przerwy tylko co dwie godziny bo jestwm zmeczona a on sie niw najada w taki sposob. Zaczelam walke z teerorysta tylko najgorsze to ze juz malo spi i ciagle ryczy jak lezy. Moze jakies porady byscie daly

Lenko to wielkoduszne z waszwj strony, a m powinien przejzec tesciowa

Blądasku nie daj sobie wmówić że Mały jest głodny. To żepłacze towcale nie znaczy że jest głodny!!! Dzieci płaczą też z innych powodów np. gdy są zmęczone. Ja z Martynką tak miałam i też cochwila cyc i ona coraz więcej jadła, nie nadązała trawić i bolał jąbrzuszek więc płakała. Im więcej płakała tym więcej jakarmiłam i tak w kółko. Co do rodziny to wiedz że nie chcą źle tylko się martwią (wiem co czujesz u mnie było to samo). Ale niestety musisz im odpowiadac twardo że np. Krystianek nie jest głodny bo np.jadłpół godziny temu. Ty jesteś jego matką i wiesz codla niego najlepsze.Zaufaj swojemu instyktowi. Napewno go nie zagłodzisz. A musisz robićdłuższe przerwy w karmieniu bo naprawde się zamęczysz. I staraj się żeby ko inny się nim zajmował bo jak czuje Ciebie to od razu wymosza na Tobie cyca. Kochana wiem że jest trudno ale uwierz mi że to minie. Piszesz że zazdrościsz spokojnej Kamilki ale uwierz mi że to chyba nagroda za to co miałam z Martynką. Swoje chrzciny przeryczała CAŁE i każy tylko mówił: a może ona jest głodna? a może boli ją brzuszek ?a może to a może tamto... myślałam że mnie szlag trafi... Dasz radę kochana tylko nie daj się terroryzować temu małemu szkrabowi.

Zuzia prośba do Ciebie. Ty nam wysyłałaś książkę Tracy "Język niemowląt" Kochana moży byś tak przesłała ją Blądi/ Moży by jej pomogła. Ja bym wysłała ale nie mam w wersji elektronicznej bo miałam stawiany system i wszystko poszło do wyrzucenia :)

Pa

Pscoleczko tak postanowilam i trzymam sie karmienia co dwie godziny nie czesciej,a tesciowa teraz do mnie ze ,,a nie mowilam,, a wczesniej co zaplaczealbo zrobi kupe to mama cyca bo glodny. Jest mi lzej bo konkretnie wiem kiedy pora karmienia i nie leze po godzinie z cycem tylko sie konczy co 15' 20 min

hejka a Milki dalej nie widac -co z Toba kochana!!!!!!!!!!!!!!!!
Bladasku -słuchaj Pscółki ty jestes mamą ty wiesz kiedy on jest głodny kiedy jadł ile zjadł a takie gadanie ,było i bedzie szczegolnie jak jest pełno osób wokół ciebie ,wszystkie wiedza najlepiej co dla twojego dziecka ,czasami faktycznie potrzebuje bliskosci a nie jedzenia ,moze byc spiace ale ty to najlepiej bedziesz wiedziała,do tego jeszcze hormony szaleja dlatego tak cie to wszystko irytuje i dobija ,powiedz m zeby duzo tez sie zajmował małym to i ty na macierzynstwo spojrzysz lepiej bo to najpiekniejsza rzecz jaka nas spotyka w zyciu -mówie szczerze,tylko musicie podzielic sie obowiazkami

Czemu sie nie odzywacie?

Cześć blądi ja jestem cały czas, ale niewiem co mam napisać. U nas deszczowo ;-(. Siedzimy sobie w domku. Moja córunia układa sobie puzzle a ja odpoczywam bo kiepsko się czuje. Pod koniec grudnia będzie drugie dzieciątko ;-)POZDRAWIAM

Justyska???

Tak ;-)

Justyśka a kto Ty jesteś i skąd się tu wzięłaś? Że tak zapytam... :)

PSCÓŁKA Sądziłam że ja też na tym forum pisałam. Chyba że mnie nie przyjmujecie do Swojego grona. ;-)

Justyska nie pamietam zebys tutaj pisala i wyrazala chec bycia z nami

Z miłą chęcią dołączyłabym do Waszego Grona. A przyjmiecie mnie? ;-)

:)

buziole dla was

Blądi wysyłam Ci lekturkę, mam nadzieję , że choć troszkę pomoże :))

buziaki dla wszytkich dziewczyn

Dziekuje Zuziu- co u ciebie slychac