Lenko jakos wytlumaczylismy sobie z m ze chcemy poprawic nasze relacje i znoe sie zblizyc z soba i sie starac,a Krystiamek jest oczywiscie najwazniejszy dla nas i kazda chwla cieszymy sie i oczywiscie probujemy to uwiecznic bo tak szybko rosnie.
Mi brakuje kontaktu z ludzmi,kogos blizej zeby na wzajem sie odwiedzac i moc porozmawiac. Wziasc wozek z malym i wubrac sie na kawe,ale jak widze ciezko tu z ludzmi kontaktowymi
blądi07-12-2011 18:07
Czesc dziewczynki cos strasznie cicho
Mam pytanie,kiedy moge spodziewac sie@ bo malego dokarmialam co raz mniej az do jednego razu i od dwuch tygodni wogle zakonczylam.
Moze tez cos poradzicie na niespokojny sen malego,bo spi z 3godziny wieczorem jak zabity a pozniej tylko kreci glowa,wiezga nogami rozkopujac sie i ciagle do rana wsadzam mu do buzi smoczek-nie wiem co zrobic bo chce spac a zapakowanie w spiworek i wietrzenie nie pomaga
PSCÓŁKA09-12-2011 09:59
Blądi wydaje mi się że @ możesz się spodziewać w każdej chwili.
A co do snu Krystianka to trudno powiedzieć. Może za dużo śpi w dzień? U mnie Kamilka tak się rusza przez sen jak jest niedojedzona.
PSCÓŁKA17-12-2011 11:16
Halo jest tu ktoś?
Ja dziewczynki nie mam czasu na pisanie. Na okrągło robota przy dziewczynkach. O ile Martynka już sama się bawi czasem to Kamilka zrobiła się tak absorbująca że szok. Nie mogę jej odejść na minutę bo zaraz mnie woła i każe się zabawiać. Uwielbia jak do niej mówię lub jej śpiewam. Wtedy jest szczęśliwa i uśmiechnięta od ucha do ucha. Ugotowanie obiadu nieraz graniczy z cudem. Jest przekochana i bardzo kontaktowa ale i wymagająca. No ale cóż mi pozostaje. Tylko przeczekać bo przecież zawsze mała nie będzie i te chwile twarzą w twarz już się nie wrócą.
Martynka to mały łobuz. Oj na wiosnę jak wpadnie do piaskownicy to myślę że pokaże kto rządzi :)
Ja w czwartek założyłam wkładkę, także na najbliższe 5 lat mam spokój :) A potem kto wie, może skuszę się na chłopczyka :)
Lecę coś robić w domu. M zabrał dziewczyny i pojechał do babci także mam trochę czsu na odgruzowanie mieszkania, a jest co odgruzować... Zawsze sobie obiecywałam że nie zaniedbam mieszkania a tymczasem mam wszędzie taki bajzel że przydałby się tydzień bez dziewczyn żebym doprowadziła mieszkanie do stanu jaki by mnie satysafakcjonował. A tak to tylko z grubsza robię to co trzeba i co widać.
Czasem przez cały dzień nie mam kiedy siąść do komputera, ale staram sie czytać. Tylko nie ma co czytać. Dziewczyny piszcie coś, bo ciekawa jestem co u Was. Iguś tak dawno się nie oddzywała, martwię się czy wszystko w porządku. Pa całuję Was. Jak znajdę chwilkę to wyśle Wam zdięcia moich dziewczyn.
lenka117-12-2011 22:09
hej Dziewczynki,
U nas robimy remont, na poddaszu robimy maly pokoik dla natana ( no w koncu) powiekszyc mieszkanie to i tak cudo ale jakos sie udalo. Mielismy niezly burdel w domu ale juz sytuacja opanowana. Natan tez troche siedzial u babci wiec moglam cos porobic.
Na swieta mam juz wszystko tzn. prezenty. M pracuje ale w wigile ma dyzur pod telefonem wiec moze uda sie zjesc kolacje. Wigilia oczywiscie u moich rodziców. Mam wielką nadzieje ze tym razem bez tesciowej ona lubi sie wbic do nas na gotowe bo przeciez ona zmeczona. Niech sobie idzie do córki, widze ze srednio ma ochote ją zaprosic i wcale sie nie dziwie ja chce miec swiety spokój tym razem.
Pozatym zbliza sie koniec roku wiec dlugi musimy oddac bo juz wypada a tu kolejne wydatki ten remont, gebinet M i tak w kolko ale jakos damy rade.
Natan jest bardzo niegrzeczny juz czasem brakuje mi sil do niego, chociaz u babci jest grzeczniejszy na szczescie bo by go tak chetnie nie brali.
Kochane piszcie co u Was
blądi18-12-2011 12:45
Hej
Pscołko tak jak opisujesz to umnie jest dokładnie tak samo od początku,a teraz maly przyzwyczajony do rak i tylko chce byc noszony bo o siedzeniu na kolanach moza pomarzyc ,do tego ciagle staje na nogi i musimy cwiczyc siadanie i wstawanie,podrzucanie. Jest strasznie nerwowy i wredny-skad to sie bierze,?
Ja mam czas pisac was na komorce,a obiad czy nawet zjedzenie to tylko jak m albo tesciowa malego pilnuja,albo jak krystianek siedzi w wozku ogladajac tv-zarzekalam sie ze nir bede malego do tv przyzwyczajac a to moja jedyna chwila zeby cos zrobic,tez sprzatanie najgorsze bylo mozliwe na koniec ciazy a teraz graniczy z cudem
zuzka0119-12-2011 10:56
dziewczyny to i ja coś skrobnę :))
Blądi u nas było tak od początku, mały zawsze był bardzo absorbujący i wymagający wiele uwagi, tv go nigdy nie interesowała tylko mama i mama.... jestem zmeczona czasem nim bo 24h na dobe z nim przebywam i czasem chciałoby sie psychicznie od niego odpocząć.
Sprzątać mi daje ale oczywiście ciągle jest pod nogami i mi pomaga :)) Generalnie musze ciągle go pilnować bo wchodzi na sedes i spuszcza wodę, wchodzi na kuchenke gazową, na parapety. Jest bardzo żywym dzieckiem i bardzo ciekawym świata :))
Blądasku myślę, że mały jest nerwowy bo Ty jesteś nerwowa, i nie obraź się Kochana za to ale ja to wiem po sobie. Dziecko wyczuwa emocje, musisz przez ten 1 rok synka dać sobie z wieloma rzeczami na luz, naprawde, nie wiesz jak bardzo Cię rozumie, sama wiesz że ja też siedzę w domu.... chciałoby się posprzątać i ugotować obiad ale nie zawsze się da... musisz się jeszcze pzremęczyć. Robić tylko to co musisz, na generalne porządki przyjdzie czas.
Małe dzieci nie są wredne, one nie znaja takich emocji, synek po prostu denerwuje się kiedy sie nim nie zajmujesz, jest przyzwyczajony do twojego towarzystwa i tyle. U nas jest to samo, Ziemek z siostrami nie pójdzie na spacer, pobawi się ale tylko jak jestem w polu widzenia.
Spróbuj Kochana troche wyluzować, bo zwariujesz, wiem, że święta i poprzednie lata były inne ale masz dziecko i wszystko się zmieniło.
Pocieszę Cię , że najgorszy jest 1 rok, kiedy mały zacznie chodzić bedzie lżej , zobaczysz :)) napisze potem cos więcej bo mały urwis własnie wkłada ołówek do gniazka , lecę, pa
blądi19-12-2011 15:20
Zuziu czasem to fakt jestem tak zmeczona ze nie mam sily juz maleggo zabawiac ale malo kiedy wtedy sie zloszcze raczej milkne i jestem jakby wylączona. Staralam sie od poczatku byc spokojna i zrownowazona bo zdaje sobie sprawe z tego ale w srodku zdarza sie przezywac . Do wscieklosci doprowadzal mnie m,ktory nad nim zloscil sie i potrafil ze mna sie klocic jak go prosilam zeby przy dziecku nie klną i sie przy nim nie klocil bo dziecko to czuje,ale jak zwykle przesadzam i psychologuje
Pisalam ze to byl najgorszy okres z m bo przyzwyćzail sie do slownictwa w srod kolegow ktorego ja nie zaakceptuje i strasznie zrobíl sie nerwowy czego nie probuje ukryc.
Maly jest przyzwyczajony dø rak i zlosci sie jak nie robi sie tego co chce,a zabawiac trzeba na okraglo,spiewac itp. Lerzenie jest wykluczone,chce ciagle chodzic,stawac i na rekach byc noszonym bo w niejcu i siedzenia tez nie toleruje na dlugo
blądi19-12-2011 18:35
Ogolnie chodzilo mi Zuziu w zlosliwosci ze on potrafi juz placzem wymuc wszystko-taki msly manipulator
Teraz mialam jedna z tych sytuacji w ktorych jak maly placze mocniej to kazdy zwala wine na mnie ze go mylam a bylo chlodno,wynioslam na podworko,dalam kaszki lyzeczke-moj m nie zwaza wtedy na malego i kiedy ja to ignoruje,albo staran sie spokojnie odezwac tø w srødku juz sie gotuje zeby wykzyknac ze to czuje i ile razy mozna to tlumaczyc
PSCÓŁKA19-12-2011 23:46
Bladasku jak czytam o Krystianku to tak jakbym opisywała moją Kamilkę :) Zagadywać, śpiewać a jak sobie umyśli to nosić i to nie stać w miejscu tylko chodzić :) A złość wyraża głośno i gwałtownie. Jak sobie umyśli noszenie to spróbuj z nią usiąść - awantura gotowa. Sama żeby siedziała lub leżała przez dwie minuty - marzenie. No cóż zrobić trzeba to przeczekać, bo przecież wiecznie małe nie będą. I Zuzia ma 100% racji. Wiele rzeczy trzeba sobie po prostu odpuścić choć wiem po sobie że łatwo to nie przychodzi. Nic nie poradzimy że trafiły się nam takie egzemplarze :) Ja dodatkowo mam jeszcze wyrzuty sumienia, że za mało czasu poświęcam Martynce bo nieraz chodzi za mną w wyciągniętymi rączkami żeby ją wziąć na ręce lub przytulić. A mi się serce kroi bo zwyczajnie fizycznie nie jestem w stanie tego pogodzić. Dodatkowo Kamilka śpi mi naprawdę mało w ciągu dnia 4-5 drzemek po 30 minut, więc nawet jak śpi to staram się cokolwiek zrobić np. sobie coś do jedzenia czy obiad czy np. ogarnąć mieszkanie. Czasem się zastanawiam jak ja to wszystko ogarniam. Ale powiemCi jedno. Nie żałuję ani jednej minuty spędzonej z dziewczynami w domu. Kocham je najbardziej na świecie. I Kochana nie daj sobie wmówić że Mały płacze bo Ty jesteś czemuś winna. Matka zawsze wie co dla jej dziecka jest najlepsze. I nawet jeśli coś zrobisz nie tak to masz do tego prawo, bo przecież nikt nie dał instrukcji obsługi dziecka. Wiem sama po sobie że z Kamilką już inaczej postępuję niż z Martynką w niektórych kwestiach, ale to kwestia doświadczenia. Własnego doświadczenia, bo pamiętaj że każde dziecko jest inne i rady mamy lub teściowej nie zawsze muszą być trafione. I jescze jedno. Ja też miałam nie uczyć dzieci tv ale niestety u mnie teraz tv idzie na okrągło i to kanał z teledyskami - tak Martynka lubi. Ale przy tym jest najgrzeczniejsza i ja mam szansę spokojnie zająć się Kamilką lub cokolwiek zrobić. A w krytycznych sytuacjach puszczam jej na kompie NUKI NUKI (dzięki Zuzia - doradziła mi kiedyś, na You Tube wpisujesz smoczek smoczek i wyskakują Ci dla dzieci piosenki) i to zawsze działa - Martynka jest zachwycona, a i Na Kamilkę działa :)
Ogólnie trzymaj się dziewczyno nie daj się zwariować bo gdzie tam jeszcze do 18-tki :)
Ale się rozpisałam. Idę dotankuję jeszcze Kamilkę cyckiem i kładziemy się spać. Pa
blądi20-12-2011 08:09
Pscolko o wlasnie,moj tez prawie wogle w dzien nie sypia,a 30min to gora,a ma taki sen ze nie moge glosniej stuknac,a garow zawsze do zmywania. Ja malo kiedy od porodu sprzatam,a jak sa pretensje o obiad to mamusia na dole bo jak nikt malego nie popilnuje to nie mam jk cudowac. Najgorszy maly jest wieczorem bo chce spac i nie moze jedynym ratunkiem jest plyta z szumem suszarki z biciem serca,a wiadomo jak dziecka w czas sie nie uspokoi to rozwiszczy sie w niebogłosy-tyle on wyplakal wczesniej i ja to wiem,a oni mi wmawiaja ze tak jeszćze nie plakal i cos sie mu dzieje-ja najlepiej wiem jak jest
Nie wyobrazam sobie teraz drugiego miec i nie zazdroszcze ci bo martynka mala i tez chce mamy
zuzka0120-12-2011 19:35
a u nas na topie teraz są czytanie książek, oczywiście tv i programy muzyczne, Ziemek zakłada okulary przeciwsłoneczne i tańczy, jak go nagram to wam wyślę bo naprawdę można boki zrywać ze śmiechu :))
Wcale już teraz nie spi w dzień więc od 8 rano do prawie 8 wieczór nie mam wytchnienia.Zaraz idę robić gołąbki , będzie obiad i reszta na świeta -potem się nie wyrobię ze wszystkim.
Z Ziemkiem coś zrobić to raczej ciężko, " pomaga " mi bardzo :)) więc łatwo nie jest....
Uciekam dziewczyny , buziaki, gdzie reszta ?????
lenka122-12-2011 15:19
hej Dziewczynki,
U mnie prawie wszystko gotowe na swieta. Na szczescie tesciowa jedzie do swojej corki wiec bedzie spokoj. Ja mam jeszcze do zrobienia salatke i ciasto. Ciasto bede robic pierwszy raz w zyciu wiec mam nadzieje ze mi wyjdzie.
Natan chory ma dziwne zielone kupki i biegunke wiec jest na lekach ale calkiem dobrze wyglada jak na chorego. Pozatym za nic na swiecie nie chce nosic rekawiczek , wiec moge z nim zbyt dlugo spacerowac bo mu marzną rece i jest placz. Ma juz niezłą kolekcje rekawiczek juz chyba kazdy rodzaj i nic a nic nie dziala , nie wiem co to bedzie. Pozatym zrobilismy mu pokoik, tzn jeszcze nie jest skonczony ale wazne ze jest wiec strasznie sie ciesze.
M jak zwykle duzo pracuje niestety.
Bladasko jak opisujesz swojego M uwierz mi doskonale Cie rozumiem sama przez to wszystko przechodzilam ale Zuzka ma racje pierwszy rok jest najgorszy pozniej bedzie lepiej. Choc do dzis zrobienie czegos przy natanie graniczy z cudem zwlaszcza ze nie mam nikogo do pomocy i meza wiekszosc czasu nie ma. Nauczylam sobie radzic sama nawet gotowanie mi calkiem dobrze wychodzi w koncu sie nauczylam , wszystko kwestia organizacji.
blądi22-12-2011 20:06
Jest ciezko ale to sa jedyne chwile z malutkim ktore nie wroca i wiem ze bede kiedys tesknic bo male dziecko to maly klopot a ..
Chcialam Wam kochane zyczyc wszystkiego najlepszego i udanych swiat jakbym nie miala okazji
Mileczko moglabys sie odezwac jak samopoczucie-wiem ze cíezko i moze niêchcesz sie odzywac ale ciagle mysle o Tobie i sie martwie
Kasandra*23-12-2011 18:08
Kochane
Wesołych Swiąt-duzo dobrego w Nowym Roku
Blądi-dotrzecie sie ,to nowa sytuacja ,pierwsze dziecko -świat dla was do góry nogami wszystko sie zmienia,ale dacie rade kazda z nas to przechodziła
nie pozwól sobie wejsc na głowe ,nie wyreczaj wszystkich,niech pomagaja
emocje opadna z czasem ,sie zorganizujecie
buziaki ,
MilkO -PAMIETAM ,KOCHAM DUZY BUZIOL
DZiewczynki pamietam o was ale duzo sie u mnie dzieje:)
jeszcze raz buziaki i wszystkiego dobrego w swieta
Milka8024-12-2011 09:43
hej hej u mnie wszystko wp orządku nie ma co się martwić:-):)
dużo pracy mam, w końcu moja firma musi jakoś prosperować:-):-)no a teraz działam w kuchni z mamą:-)będdzie dużo gości na święta:-)
pozdrawiam wszystkie i życzę WESOŁYCH ŚWIĄT !!!!
Foxylady26-12-2011 12:26
Hejka kochane ja rowniez zycze wszystkiego dobrego w Nowym Roku, oraz rodzinnych swiat Bozego Narodzenia. Cmokam i tulam, u mnie bardzo zajete dni wiec rzadko bywam ale podczytujewas.
Buziaki
lenka130-12-2011 23:04
hej Kochane
U nas swieta minely spokojnie, M na dyzurach, ostatnio coraz wiecej niestety ale bylo milo. Malutki troszke chory wlasciwie nie wiem co mu jest ma szereg dziwnych niepokojacych objawów. Malo waży bo zaledwie 9700g wiec nic nie przytyl, ma biegunke podejrzaną dzine plamki na nodze i rece a wyniki krwi wyszly tez podejrzane, M mowi ze sie komputer pomylil ( bo fakt norma czerwonych krwinek jest do 10 a jemu wyszlo 480). Niby mam sie nie martwic ale ja musze mu powtorzyc wynik bo cos jest nie tak tylko nie mam pojecia co mu jest. Czekam na wyniki kaly do poniedzialku.
Sylwestra spedze z synkiem pewno nie dotrzyma do polnocy ale jakos sobie zorganizujemy czas.
Tesciowa sie nie odzywa nawet nie zadzwonila w swieta mimo ze rok temu i dwa spedzala go u moich rodziców. Nie zapytala tez o natana . Dostala kase przed swietami i to jej wystarcza. Pewno przyjdzie po kase po nowym roku. Nigdy jeszcze nie zadzwownila do mnie i nie wpadla odwiedzic natana bezinteresownie, nawet jak jest chory.Przychodzi max na godzine jak jej M kaze no i po kase. On u niej tez byl dwa razy od urodzenia i to przypadkiem. Co za czlowiek w glowie sie nie miesci.
Tyle u nas. Szkoda ze malo tak piszecie. Udanego Sylwka:)
blądi03-01-2012 12:16
Lenko to przykre ze tesciowa wogle nie kocha wnoka bo to tak wyglada-to byl szczegolny czas zwlaszcza dla dzieci,ale miejmy nadzieje ze m to dojzy
Ale wasze pociechy juz duze,alle co sie dziwie moj tez juz wielki sie robi
Pozdrawiam
zuzka0109-01-2012 11:36
hej hej wywołuję wszystkie Panie do tablicy !!!!!!! Zapomniałyście już nazywa się nasze forum, napisać mi tu choć parę słów.
Mileczko odezwij się, widziałam wykresik, chyba musisz nam o czymś powiedzieć ?????? hihi
A co u nas. Ziemek rośnie, 6 stycznia skończył 18 miesięcy. Biega i łobuzuje po całym domu, wszędzie go pełno, w dzień już nie spi niestety, dalej cycowy z niego chłopak.
Od urodzenia pokazywał już charakterek i tak jest nadal -twardy z niego zawodnik, jest bardzo uparty stanowczy. Kocha piloty, komputery, komórki i wszelakie sprzęty rtv. Jest bardzo spostrzegawczy i szybko uczy się co jak włączyć itp.
My aktualnie remontujemy mieszkanie po teściowej, będą pokoje dla dziewczyn, oddzielna łązienka i pokój dla Ziemka.
Ziemek jak na razie dalej mało mówi i za bardzo sie nie spieszy, wszystko wytłumaczy po swojemu albo pokaże, zaprowadzi .
Ja dalej na wychowawczym do grudnia 2012r.Smętnie mi już trochę w domku, kocham małego ale strasznie chce mi się już do ludzi.
Uciekam dziewczyny wybieramy się na spacer, trzeba wykorzystać każdy dzień tej zimy jak bardzo łagodnej, buzia i piszcie !!!!
Przyjaciółki
Lenko jakos wytlumaczylismy sobie z m ze chcemy poprawic nasze relacje i znoe sie zblizyc z soba i sie starac,a Krystiamek jest oczywiscie najwazniejszy dla nas i kazda chwla cieszymy sie i oczywiscie probujemy to uwiecznic bo tak szybko rosnie.
Mi brakuje kontaktu z ludzmi,kogos blizej zeby na wzajem sie odwiedzac i moc porozmawiac. Wziasc wozek z malym i wubrac sie na kawe,ale jak widze ciezko tu z ludzmi kontaktowymi
Czesc dziewczynki cos strasznie cicho
Mam pytanie,kiedy moge spodziewac sie@ bo malego dokarmialam co raz mniej az do jednego razu i od dwuch tygodni wogle zakonczylam.
Moze tez cos poradzicie na niespokojny sen malego,bo spi z 3godziny wieczorem jak zabity a pozniej tylko kreci glowa,wiezga nogami rozkopujac sie i ciagle do rana wsadzam mu do buzi smoczek-nie wiem co zrobic bo chce spac a zapakowanie w spiworek i wietrzenie nie pomaga
Blądi wydaje mi się że @ możesz się spodziewać w każdej chwili.
A co do snu Krystianka to trudno powiedzieć. Może za dużo śpi w dzień? U mnie Kamilka tak się rusza przez sen jak jest niedojedzona.
Halo jest tu ktoś?
Ja dziewczynki nie mam czasu na pisanie. Na okrągło robota przy dziewczynkach. O ile Martynka już sama się bawi czasem to Kamilka zrobiła się tak absorbująca że szok. Nie mogę jej odejść na minutę bo zaraz mnie woła i każe się zabawiać. Uwielbia jak do niej mówię lub jej śpiewam. Wtedy jest szczęśliwa i uśmiechnięta od ucha do ucha. Ugotowanie obiadu nieraz graniczy z cudem. Jest przekochana i bardzo kontaktowa ale i wymagająca. No ale cóż mi pozostaje. Tylko przeczekać bo przecież zawsze mała nie będzie i te chwile twarzą w twarz już się nie wrócą.
Martynka to mały łobuz. Oj na wiosnę jak wpadnie do piaskownicy to myślę że pokaże kto rządzi :)
Ja w czwartek założyłam wkładkę, także na najbliższe 5 lat mam spokój :) A potem kto wie, może skuszę się na chłopczyka :)
Lecę coś robić w domu. M zabrał dziewczyny i pojechał do babci także mam trochę czsu na odgruzowanie mieszkania, a jest co odgruzować... Zawsze sobie obiecywałam że nie zaniedbam mieszkania a tymczasem mam wszędzie taki bajzel że przydałby się tydzień bez dziewczyn żebym doprowadziła mieszkanie do stanu jaki by mnie satysafakcjonował. A tak to tylko z grubsza robię to co trzeba i co widać.
Czasem przez cały dzień nie mam kiedy siąść do komputera, ale staram sie czytać. Tylko nie ma co czytać. Dziewczyny piszcie coś, bo ciekawa jestem co u Was. Iguś tak dawno się nie oddzywała, martwię się czy wszystko w porządku. Pa całuję Was. Jak znajdę chwilkę to wyśle Wam zdięcia moich dziewczyn.
hej Dziewczynki,
U nas robimy remont, na poddaszu robimy maly pokoik dla natana ( no w koncu) powiekszyc mieszkanie to i tak cudo ale jakos sie udalo. Mielismy niezly burdel w domu ale juz sytuacja opanowana. Natan tez troche siedzial u babci wiec moglam cos porobic.
Na swieta mam juz wszystko tzn. prezenty. M pracuje ale w wigile ma dyzur pod telefonem wiec moze uda sie zjesc kolacje. Wigilia oczywiscie u moich rodziców. Mam wielką nadzieje ze tym razem bez tesciowej ona lubi sie wbic do nas na gotowe bo przeciez ona zmeczona. Niech sobie idzie do córki, widze ze srednio ma ochote ją zaprosic i wcale sie nie dziwie ja chce miec swiety spokój tym razem.
Pozatym zbliza sie koniec roku wiec dlugi musimy oddac bo juz wypada a tu kolejne wydatki ten remont, gebinet M i tak w kolko ale jakos damy rade.
Natan jest bardzo niegrzeczny juz czasem brakuje mi sil do niego, chociaz u babci jest grzeczniejszy na szczescie bo by go tak chetnie nie brali.
Kochane piszcie co u Was
Hej
Pscołko tak jak opisujesz to umnie jest dokładnie tak samo od początku,a teraz maly przyzwyczajony do rak i tylko chce byc noszony bo o siedzeniu na kolanach moza pomarzyc ,do tego ciagle staje na nogi i musimy cwiczyc siadanie i wstawanie,podrzucanie. Jest strasznie nerwowy i wredny-skad to sie bierze,?
Ja mam czas pisac was na komorce,a obiad czy nawet zjedzenie to tylko jak m albo tesciowa malego pilnuja,albo jak krystianek siedzi w wozku ogladajac tv-zarzekalam sie ze nir bede malego do tv przyzwyczajac a to moja jedyna chwila zeby cos zrobic,tez sprzatanie najgorsze bylo mozliwe na koniec ciazy a teraz graniczy z cudem
dziewczyny to i ja coś skrobnę :))
Blądi u nas było tak od początku, mały zawsze był bardzo absorbujący i wymagający wiele uwagi, tv go nigdy nie interesowała tylko mama i mama.... jestem zmeczona czasem nim bo 24h na dobe z nim przebywam i czasem chciałoby sie psychicznie od niego odpocząć.
Sprzątać mi daje ale oczywiście ciągle jest pod nogami i mi pomaga :)) Generalnie musze ciągle go pilnować bo wchodzi na sedes i spuszcza wodę, wchodzi na kuchenke gazową, na parapety. Jest bardzo żywym dzieckiem i bardzo ciekawym świata :))
Blądasku myślę, że mały jest nerwowy bo Ty jesteś nerwowa, i nie obraź się Kochana za to ale ja to wiem po sobie. Dziecko wyczuwa emocje, musisz przez ten 1 rok synka dać sobie z wieloma rzeczami na luz, naprawde, nie wiesz jak bardzo Cię rozumie, sama wiesz że ja też siedzę w domu.... chciałoby się posprzątać i ugotować obiad ale nie zawsze się da... musisz się jeszcze pzremęczyć. Robić tylko to co musisz, na generalne porządki przyjdzie czas.
Małe dzieci nie są wredne, one nie znaja takich emocji, synek po prostu denerwuje się kiedy sie nim nie zajmujesz, jest przyzwyczajony do twojego towarzystwa i tyle. U nas jest to samo, Ziemek z siostrami nie pójdzie na spacer, pobawi się ale tylko jak jestem w polu widzenia.
Spróbuj Kochana troche wyluzować, bo zwariujesz, wiem, że święta i poprzednie lata były inne ale masz dziecko i wszystko się zmieniło.
Pocieszę Cię , że najgorszy jest 1 rok, kiedy mały zacznie chodzić bedzie lżej , zobaczysz :)) napisze potem cos więcej bo mały urwis własnie wkłada ołówek do gniazka , lecę, pa
Zuziu czasem to fakt jestem tak zmeczona ze nie mam sily juz maleggo zabawiac ale malo kiedy wtedy sie zloszcze raczej milkne i jestem jakby wylączona. Staralam sie od poczatku byc spokojna i zrownowazona bo zdaje sobie sprawe z tego ale w srodku zdarza sie przezywac . Do wscieklosci doprowadzal mnie m,ktory nad nim zloscil sie i potrafil ze mna sie klocic jak go prosilam zeby przy dziecku nie klną i sie przy nim nie klocil bo dziecko to czuje,ale jak zwykle przesadzam i psychologuje
Pisalam ze to byl najgorszy okres z m bo przyzwyćzail sie do slownictwa w srod kolegow ktorego ja nie zaakceptuje i strasznie zrobíl sie nerwowy czego nie probuje ukryc.
Maly jest przyzwyczajony dø rak i zlosci sie jak nie robi sie tego co chce,a zabawiac trzeba na okraglo,spiewac itp. Lerzenie jest wykluczone,chce ciagle chodzic,stawac i na rekach byc noszonym bo w niejcu i siedzenia tez nie toleruje na dlugo
Ogolnie chodzilo mi Zuziu w zlosliwosci ze on potrafi juz placzem wymuc wszystko-taki msly manipulator
Teraz mialam jedna z tych sytuacji w ktorych jak maly placze mocniej to kazdy zwala wine na mnie ze go mylam a bylo chlodno,wynioslam na podworko,dalam kaszki lyzeczke-moj m nie zwaza wtedy na malego i kiedy ja to ignoruje,albo staran sie spokojnie odezwac tø w srødku juz sie gotuje zeby wykzyknac ze to czuje i ile razy mozna to tlumaczyc
Bladasku jak czytam o Krystianku to tak jakbym opisywała moją Kamilkę :) Zagadywać, śpiewać a jak sobie umyśli to nosić i to nie stać w miejscu tylko chodzić :) A złość wyraża głośno i gwałtownie. Jak sobie umyśli noszenie to spróbuj z nią usiąść - awantura gotowa. Sama żeby siedziała lub leżała przez dwie minuty - marzenie. No cóż zrobić trzeba to przeczekać, bo przecież wiecznie małe nie będą. I Zuzia ma 100% racji. Wiele rzeczy trzeba sobie po prostu odpuścić choć wiem po sobie że łatwo to nie przychodzi. Nic nie poradzimy że trafiły się nam takie egzemplarze :) Ja dodatkowo mam jeszcze wyrzuty sumienia, że za mało czasu poświęcam Martynce bo nieraz chodzi za mną w wyciągniętymi rączkami żeby ją wziąć na ręce lub przytulić. A mi się serce kroi bo zwyczajnie fizycznie nie jestem w stanie tego pogodzić. Dodatkowo Kamilka śpi mi naprawdę mało w ciągu dnia 4-5 drzemek po 30 minut, więc nawet jak śpi to staram się cokolwiek zrobić np. sobie coś do jedzenia czy obiad czy np. ogarnąć mieszkanie. Czasem się zastanawiam jak ja to wszystko ogarniam. Ale powiemCi jedno. Nie żałuję ani jednej minuty spędzonej z dziewczynami w domu. Kocham je najbardziej na świecie. I Kochana nie daj sobie wmówić że Mały płacze bo Ty jesteś czemuś winna. Matka zawsze wie co dla jej dziecka jest najlepsze. I nawet jeśli coś zrobisz nie tak to masz do tego prawo, bo przecież nikt nie dał instrukcji obsługi dziecka. Wiem sama po sobie że z Kamilką już inaczej postępuję niż z Martynką w niektórych kwestiach, ale to kwestia doświadczenia. Własnego doświadczenia, bo pamiętaj że każde dziecko jest inne i rady mamy lub teściowej nie zawsze muszą być trafione. I jescze jedno. Ja też miałam nie uczyć dzieci tv ale niestety u mnie teraz tv idzie na okrągło i to kanał z teledyskami - tak Martynka lubi. Ale przy tym jest najgrzeczniejsza i ja mam szansę spokojnie zająć się Kamilką lub cokolwiek zrobić. A w krytycznych sytuacjach puszczam jej na kompie NUKI NUKI (dzięki Zuzia - doradziła mi kiedyś, na You Tube wpisujesz smoczek smoczek i wyskakują Ci dla dzieci piosenki) i to zawsze działa - Martynka jest zachwycona, a i Na Kamilkę działa :)
Ogólnie trzymaj się dziewczyno nie daj się zwariować bo gdzie tam jeszcze do 18-tki :)
Ale się rozpisałam. Idę dotankuję jeszcze Kamilkę cyckiem i kładziemy się spać. Pa
Pscolko o wlasnie,moj tez prawie wogle w dzien nie sypia,a 30min to gora,a ma taki sen ze nie moge glosniej stuknac,a garow zawsze do zmywania. Ja malo kiedy od porodu sprzatam,a jak sa pretensje o obiad to mamusia na dole bo jak nikt malego nie popilnuje to nie mam jk cudowac. Najgorszy maly jest wieczorem bo chce spac i nie moze jedynym ratunkiem jest plyta z szumem suszarki z biciem serca,a wiadomo jak dziecka w czas sie nie uspokoi to rozwiszczy sie w niebogłosy-tyle on wyplakal wczesniej i ja to wiem,a oni mi wmawiaja ze tak jeszćze nie plakal i cos sie mu dzieje-ja najlepiej wiem jak jest
Nie wyobrazam sobie teraz drugiego miec i nie zazdroszcze ci bo martynka mala i tez chce mamy
a u nas na topie teraz są czytanie książek, oczywiście tv i programy muzyczne, Ziemek zakłada okulary przeciwsłoneczne i tańczy, jak go nagram to wam wyślę bo naprawdę można boki zrywać ze śmiechu :))
Wcale już teraz nie spi w dzień więc od 8 rano do prawie 8 wieczór nie mam wytchnienia.Zaraz idę robić gołąbki , będzie obiad i reszta na świeta -potem się nie wyrobię ze wszystkim.
Z Ziemkiem coś zrobić to raczej ciężko, " pomaga " mi bardzo :)) więc łatwo nie jest....
Uciekam dziewczyny , buziaki, gdzie reszta ?????
hej Dziewczynki,
U mnie prawie wszystko gotowe na swieta. Na szczescie tesciowa jedzie do swojej corki wiec bedzie spokoj. Ja mam jeszcze do zrobienia salatke i ciasto. Ciasto bede robic pierwszy raz w zyciu wiec mam nadzieje ze mi wyjdzie.
Natan chory ma dziwne zielone kupki i biegunke wiec jest na lekach ale calkiem dobrze wyglada jak na chorego. Pozatym za nic na swiecie nie chce nosic rekawiczek , wiec moge z nim zbyt dlugo spacerowac bo mu marzną rece i jest placz. Ma juz niezłą kolekcje rekawiczek juz chyba kazdy rodzaj i nic a nic nie dziala , nie wiem co to bedzie. Pozatym zrobilismy mu pokoik, tzn jeszcze nie jest skonczony ale wazne ze jest wiec strasznie sie ciesze.
M jak zwykle duzo pracuje niestety.
Bladasko jak opisujesz swojego M uwierz mi doskonale Cie rozumiem sama przez to wszystko przechodzilam ale Zuzka ma racje pierwszy rok jest najgorszy pozniej bedzie lepiej. Choc do dzis zrobienie czegos przy natanie graniczy z cudem zwlaszcza ze nie mam nikogo do pomocy i meza wiekszosc czasu nie ma. Nauczylam sobie radzic sama nawet gotowanie mi calkiem dobrze wychodzi w koncu sie nauczylam , wszystko kwestia organizacji.
Jest ciezko ale to sa jedyne chwile z malutkim ktore nie wroca i wiem ze bede kiedys tesknic bo male dziecko to maly klopot a ..
Chcialam Wam kochane zyczyc wszystkiego najlepszego i udanych swiat jakbym nie miala okazji
Mileczko moglabys sie odezwac jak samopoczucie-wiem ze cíezko i moze niêchcesz sie odzywac ale ciagle mysle o Tobie i sie martwie
Kochane
Wesołych Swiąt-duzo dobrego w Nowym Roku
Blądi-dotrzecie sie ,to nowa sytuacja ,pierwsze dziecko -świat dla was do góry nogami wszystko sie zmienia,ale dacie rade kazda z nas to przechodziła
nie pozwól sobie wejsc na głowe ,nie wyreczaj wszystkich,niech pomagaja
emocje opadna z czasem ,sie zorganizujecie
buziaki ,
MilkO -PAMIETAM ,KOCHAM DUZY BUZIOL
DZiewczynki pamietam o was ale duzo sie u mnie dzieje:)
jeszcze raz buziaki i wszystkiego dobrego w swieta
hej hej u mnie wszystko wp orządku nie ma co się martwić:-):)
dużo pracy mam, w końcu moja firma musi jakoś prosperować:-):-)no a teraz działam w kuchni z mamą:-)będdzie dużo gości na święta:-)
pozdrawiam wszystkie i życzę WESOŁYCH ŚWIĄT !!!!
Hejka kochane ja rowniez zycze wszystkiego dobrego w Nowym Roku, oraz rodzinnych swiat Bozego Narodzenia. Cmokam i tulam, u mnie bardzo zajete dni wiec rzadko bywam ale podczytujewas.
Buziaki
hej Kochane
U nas swieta minely spokojnie, M na dyzurach, ostatnio coraz wiecej niestety ale bylo milo. Malutki troszke chory wlasciwie nie wiem co mu jest ma szereg dziwnych niepokojacych objawów. Malo waży bo zaledwie 9700g wiec nic nie przytyl, ma biegunke podejrzaną dzine plamki na nodze i rece a wyniki krwi wyszly tez podejrzane, M mowi ze sie komputer pomylil ( bo fakt norma czerwonych krwinek jest do 10 a jemu wyszlo 480). Niby mam sie nie martwic ale ja musze mu powtorzyc wynik bo cos jest nie tak tylko nie mam pojecia co mu jest. Czekam na wyniki kaly do poniedzialku.
Sylwestra spedze z synkiem pewno nie dotrzyma do polnocy ale jakos sobie zorganizujemy czas.
Tesciowa sie nie odzywa nawet nie zadzwonila w swieta mimo ze rok temu i dwa spedzala go u moich rodziców. Nie zapytala tez o natana . Dostala kase przed swietami i to jej wystarcza. Pewno przyjdzie po kase po nowym roku. Nigdy jeszcze nie zadzwownila do mnie i nie wpadla odwiedzic natana bezinteresownie, nawet jak jest chory.Przychodzi max na godzine jak jej M kaze no i po kase. On u niej tez byl dwa razy od urodzenia i to przypadkiem. Co za czlowiek w glowie sie nie miesci.
Tyle u nas. Szkoda ze malo tak piszecie. Udanego Sylwka:)
Lenko to przykre ze tesciowa wogle nie kocha wnoka bo to tak wyglada-to byl szczegolny czas zwlaszcza dla dzieci,ale miejmy nadzieje ze m to dojzy
Ale wasze pociechy juz duze,alle co sie dziwie moj tez juz wielki sie robi
Pozdrawiam
hej hej wywołuję wszystkie Panie do tablicy !!!!!!! Zapomniałyście już nazywa się nasze forum, napisać mi tu choć parę słów.
Mileczko odezwij się, widziałam wykresik, chyba musisz nam o czymś powiedzieć ?????? hihi
A co u nas. Ziemek rośnie, 6 stycznia skończył 18 miesięcy. Biega i łobuzuje po całym domu, wszędzie go pełno, w dzień już nie spi niestety, dalej cycowy z niego chłopak.
Od urodzenia pokazywał już charakterek i tak jest nadal -twardy z niego zawodnik, jest bardzo uparty stanowczy. Kocha piloty, komputery, komórki i wszelakie sprzęty rtv. Jest bardzo spostrzegawczy i szybko uczy się co jak włączyć itp.
My aktualnie remontujemy mieszkanie po teściowej, będą pokoje dla dziewczyn, oddzielna łązienka i pokój dla Ziemka.
Ziemek jak na razie dalej mało mówi i za bardzo sie nie spieszy, wszystko wytłumaczy po swojemu albo pokaże, zaprowadzi .
Ja dalej na wychowawczym do grudnia 2012r.Smętnie mi już trochę w domku, kocham małego ale strasznie chce mi się już do ludzi.
Uciekam dziewczyny wybieramy się na spacer, trzeba wykorzystać każdy dzień tej zimy jak bardzo łagodnej, buzia i piszcie !!!!
Polecamy:
Prekoncepcja - jak zadbać o zdrowie dziecka przed poczęciem?
Makabryczny finał porodu w szpitalu w Świebodzicach. Lekarz oderwał dziecku głowę. „Sala zamarła”
Alkohol a ciąża
Wady cewy nerwowej u dzieci
Dziecko na zamówienie - o prenatalnych ingerencjach genetycznych
Picie alkoholu a planowanie dziecka
Wysypka ciążowa
Niedowaga a ciąża