hej Dziewczynki,
U nas roznie troche problemów ale wole nie pisac o tym. Natan nadal za wiele nie wazy bo ldwo 10.5 kg , ciezki jest do jedzenia. Coraz wiecej mówie i mozna sie z nim dogadac , taki kochany jest ale nerwowy. Bylam u Pscolki na kawie, dziewczynki są kochane i fajne , Natan kupil dziewczynom kwiaty:) pobawili sie troszke:)
Za 3 tygodnie jedziemy na urlop na mazury do kuzynki, nie moge sie doczekac, moze zuzie odwiedze? zobacze jak z czasem i pogodą bedzie.
piszcie co u Was, Foxy tez dawno nie pisala
blądi28-05-2012 19:48
Lenko mm nadzieje, ze problemy znikna. A napisz co mowi pediatra na Natanka bo jego waga jest rowna,albo nawet Krystianek wazy wiecej- Twoj m nie denerwuje sie tym?,ze tak spytam bo przeciez ginekologia jest blisko z pediatria i mozna poradzic sie
lenka128-05-2012 21:11
Mratwie sie wagą Natana , choc wzrost ma ok. Jest bdo zywy i ciezki do jedzenia ale ja tez taka bylam. Nie jadlam miesa bo mi nie smakowalo, dopiero jak skonczylam 20 lat zaczelam normalnie jesc. Natan nawet je ale bardzo malutko. Za miesiac ma wizyte w poradni gastroenterologicznej i zobaczymy co powiedzą. W marcu jak bylam wyniki wyszly dobrze. Sama juz nie wiem co myslec o tym.
Lekarze tez nie wiedzą co jest grane.
Co u Was Kochane?
blądi29-05-2012 07:04
Ja to jestem nerwowo na wykonczeniu- czasem mam juz dosc i tylko plakac sie chce bo czlowiek chcialby byc caly czas do dziecka spokojny i z podejsciem,ale a to zasral sie po pachy,sam na chwile nie pobawi sie i nie da nic zrobic,a to przy obiedzie jest nie dobry i sam i wokol wszystko ututla i znow mycie. A dziadkowie tylko dowala ze u nich grzeczny i nie umiemy zabawic- pewnie u dziadzia mozna wszystko i dwojka usiadzie tylko nadnm przez godzine i zabawia. Zeby przyszlo im zaopiekowac sie caly dzien albo codziennie to by sie posrali bo nie bylo by spokoju chwili i sami tego nauczyli bo jak placze bo histeryzuje jak chce cos wymusic i chce pokazac mu ze tym nic nie wskura to zaraz przyleca dziadki i na raczki. Oczywiscie to nasza wina bo my nauczylismy rak,a teraz to juz trzeba nosic. Kloce sie z m bo jestem zmeczona i kazdy jeszcze dowala . Bo kiedys majac dziecko trzeba bylo oporzadzic sie i na pilu zrobic a ja ledwo obiad zrobie i to nie taki . Sama cale dnie z malym bo m jak przyjedzie albo chwile pospi i pomaga tesciowi jak i tesciowa,a ja nie mam rzadnej przyjemnosci bo nawet na zakupy wyjazd moj raz w tygodniu to nerwowe szybkie latanie po sklepach i do domu,albo wycieczkowy z bolem glowy raz w miesiacu wyjazd do Bialegostoku.Wczoraj w urodziny to nawet nie mialam chwili dla siebie,a bylam nawet zapomniana bo tutaj sie nie obchodzi nic oprocz swiat koscielnych- nawet m kwiatka nie zerwal po drodze zeby bylo mi milo
Wyrzucilam z siebie
Kasandra*29-05-2012 08:24
Blądasku kwiatuszku ty mój-spokojnie
My tu wszystkie zyczymy Ci z okazji urodzin wszystkiego najlepszego i napewno spokoju bo tego potrzebujesz najbardziej.
wszystko co napisałaś ,dokładnie wszystko przerabiałam,i pewnie inne dziewczyny tez.To zrozumiałe ,ze czujesz sie znerwicowana i przygnebiona ,ale jesli nie porozmawiasz o tym szczerze z M ,to nic nie załątwisz.
Wesząłś w nowy okres w swoim życiu,duzo sie zmieni ,z wielu rzeczy trzeba zrezygnowac ,ale tylko na chwile .To minie.
Proś o pomoc ,Z tesciami wal prosto w oczy bo jak bedziesz udawac ,ze dobra jest ok ,to wyjda ci na głowe i zatruja wam zycie-----tylko grzecznie i z szacunkiem,bo to starsi ludzie i rodzice twojego m ,
P o drugie jestes w obcym miejscu ,w obcym domu ,nigdy nie bedziecie czuli sie sami ,.Musisz sie tam odnalezc ,albo przynajmniej spróbuj.To wszystko jest strasznie trudne ,dlatego jestes kłębkiem nerwów
Jak cie malutki zezłosci nie okazuj tego przy nim ,wyjdz na dwie min wez głeboki oddech i pomysl sobie jak go pierwszy raz zobaczyłąś czy na usg czy na zywo.Malutki Cie kocha najbardziej na swiecie ,tylko jeszcze jest za mały by to powiedziec ,by to okazac .,ale dla niego jestes wszystkim
Tule cie strasznie mocno ,i nie miej do siebie pretensji ,bo wiekszosc kobiet to przechodzi ,wazne by starac sie jakos znalez rozwiazanie a nie tkwic w tym co złe ,co powoduje u nas złe samopoczucie
Dziekuje za zyczenia
Kasandra*29-05-2012 08:42
A jeszcze napsize o sobie .Tez jestem zmeczona ,wkurzna ,potrzebuje kasy,mam problem ze sprzedaza tego jeepa i ogólnie kiszka ,ale przezyje.W niedziele wyjechalismy na farme taka agroturystyka ,tylko mielismy swoja przyczepe kampingowa.Warunki jak na obozie harcerskim ,ale tego potzrebowałąm.Było tak nieluksusowo ,ze az fajnie .tak inaczej ,cieszyąłm sie jak dziecko.Inny swiat,taki prosty.Wróce tam moze za tydz lub dwa .Prysznice i łazienki prawie pod gołym niebem ,wszystko stare ,w miare czyste ale myje sie ,spogladam w góre a ptaszki wleciały do tej ogromnej budy ,no mówie wam smiałąm sie jak cholera.Pogralismy troche w tenisa z m ,córa grałą na pianinie,Olo zachwycony bo osiołki ,zajaczki a nawet lisy biegały po tej farmie .
Odpoczełam .Wróciłam do domu w pon i szara rzeczywistosc ,pranie sprzatanie ,dzieci ,szkoła ,obiad sobie daruje ,tylko dzieciom cos zrobie .Duzo pale za duzo,i tylko maseczki sobie robie ,i płatki pod oczy zeby jakos wygladac,zeby sie nie zestarzec .
Trzymajcie sie kochane piszcie,bo ja teraz lece budzic córunie moja kochaną,a to niebedzie proste
No jednym słowem szału nie ma :)
miłego dnia
o ku... znowu leje -gdzie to lato-GDZIE!!!!!!!!!!!!!
Milka8029-05-2012 20:12
Blądasku Kasandra bardzo pięknie wymościła przemyślenia na temat życia:-)dasz radę jesteś silna babka. a faktycznie pamiętam jak dopiero dowiedziałaś się że jesteś w ciąży i jak się cieszyłaś:-) twój synek jest kochany i dopiero co uczy się życia. no i nie należy za dużo pozwalać małemu bo wejdzie potem na głowę, ale weź wytłumacz to dziadkom..:-/
a ja miałam zapisać się na kurs NDT, ale na razie zrezygnowałam, bo zbyt kosztowny jest - 16500zł, i trwa rok z przerwami..wymyśliłam że najpierw dziecko a potem kursy:-)
blądi29-05-2012 21:35
Mileczko maly juz wchodzi na glowe,a dziadkom nie da sie wytlumaczyc bo jak tesc ma dosc to mowi ze ciezko i maly taki nie dobry,a ja wtedy ze musze to znosic caly dzien a on kiedy chce,a jak slyszy u nas ze maly niedobry i juz nasza zlosc to my sie nie umiemy zajac,ale kuzwa kto da rade caly dzien nadskakiwac i nosic na kazdym kroku go. I wszystko daje co pod reka- nie patrzy czy to nie grozne dla niego . Tylko czekaja zeby wepchac lizaka do geby mu za moimi plecami gdzie tlumacze ze i tak juz duzo cukru je bo kasze,ciastka itp,a chemi chce mu oszczedzic. Ostatnio gada ze maly tyje i zeby go nie karmic,a samu smakowe cheupki wpychaja i kawka daje popijac. I jak tu zlosc ma nie brac
Nie martwcie sie o mnie bo jakos to minie,a ja musze zale wylac komus co to rozumie bo m to juz w kolko ze nienawidze jego rodzicow i jego zaczynam,ale przed wprowadzka bylismy tacy szczesliwi i boje sie zepsucia Krystianka bo juz tak rozpieszczony jest ze wymusza co chce.
Mileczko jak zdrowko?
Ja dzisiaj bylam u alergologa- jestem na wszystko uczulona,po kilku minutak ponapuchaly mi testy- straszne
Kasandro duza fure ciezko sprzedac pewnie,ale na pewno zaraz ktos sie znajdzie- fajnie ze odpoczelas,teraz czas na depresje pourlopowa:-D
Zuziu,Foxy Iguś i Pscółko co tam u Was ?
zuzka0129-05-2012 22:30
witajcie Kochane :)) przepraszam , że tak długo się nie odzywałam ale rzadko siadam do kompa, ale zacznę od poczatku- Ziemus jak wiecie bardzo absorbujący był, jest i pewnie długo będzie, więc zawsze z Mamą i beze mnie nie da rady, jak wychodze i wracam , nawet po 5 min to mnie bije że wyszłam bez niego.
Po 22 miesiacach zakończylismy karmienie piersią i liczyłam na przespane noce ale niekoniecznie, mały budzi się i woła, sprawdzając w ten sposób czy jestem. Zakończyłam karmienie bo miałam podejrzenie kamieni na pęcherzyku a teraz wrzodów na żołądku.Na razie dostaje leki i jest dość dobrze, dlatego odstawiłam bo jeslibym trafiła np. do szpitala M zostałby z cycowym dzieckiem co wtedy ? Odstawianie nie było tak traficzne jak myslałam gorzej z moimi piersiami, które przez 2 tyg,bolały, napełnione mlekiem -no masakra. Ale już jest dobrze, nie bolą, mleko zasuszyło się i ten etap mamy już za sobą. Przez pierwsze dni płakałam bo było mi szkoda Ziemusia, wyrzucałam sobie , że Jestem zła matka itp, zresztą znacie mnie i wiecie jaka jestem.
Ziemuś mało mówi, za to rano ma suchego pampersa i ładnie robi na nocnik -ALE TYLKO RANO !!!! ale cóż dobre i to, małymi kroczkami i dojdziemy do celu, prawda ?
Ja mam na rok rezerwacje, mieszkają u mnie pracownicy którzy budują mosty na krajowej dużej trasie, super bo mam pensje ale dużo pracy z tego tytułu, po 8 facetach jest co sprzątać, mówię Wam, ale z tego tytułu zastanawiam się nad wzięciem dodatkowego urlopu wychowawczego. Tak więc widzicie na brak zajęć nie narzekam, do tego dochodzi podwórko , wiadomo kwiatki, skalniaczki itp, itd. Ale dajemy radę, czasem ja kosze trawę, czasem M, czasem córki pomagają.
Remont w mieszkaniu teściowej wykończony, dziewczyny mają swoje pokoje, mały też ( na razie tylko do zabawy ).Została łazienka do zrobienia i przedpokój wykończyć ale to już wkrótce.
Ja zakończyłam odchudzanie z wynikiem 16 kg na minusie i 69 cm jest mnie mniej !!!! Wreszcie wygladam dobzre w swoich oczach i tak się czuję. Wysyłam Wam zdjęcia.
To chyba tyle u mnie tak po krótce. Na razie do pracy się nie wybieram, nie mam do czego więc jeszcze ze 2 lata posiedzę w domu, wychowawczy, potem zasiłek dla bezrobotnych , no niestety.
Teraz do Blądi -
Kochana jak się mieszka razem to teściowie będą zawsze się wtrącać, pamiętasz jak pisałam Ci zanim mieliście się przeprowadzić? Tak już jest, różnica poglądów, 2 pokolenia, najgorsze jak zaczniecie z M sie kłócić, to już będzie niefajnie. A małego musisz przetrzymywać, jak chwilkę popłacze to nic mu nie będzie, mały terrorysta Wam urośnie, ja wiem co piszę :))A teraz mały cwaniaczek wie , że jak popłacze Mamusia szybko go weźmie na rączki :)) Daj mu miski, plastikowe jakieś talerzyki, rzeczy takie z kuchni -zobaczysz zajmie się koło Ciebie i pomalutku obiad sobie zrobisz -trzeba sposobem. Nie denerwuj się , wiem to niełatwe ale inaczej się nie da, niestety. Dobra koniec mądzrenia, idę spać bo mój łobuz wstanie rano a ja będę niepzrytomna, buziaki i będę odzywać się częściej, pa
blądi30-05-2012 10:56
Zuziu wiem ze terroryzuje mnie krzykiem i placzem maly i nie zwracam uwagi jak to robi ale zaraz wlasnie leca dziadkowie i biednego ratuja - opinia dziadka ze nie umiemy go zabawic i ciagle u nas placze bo oni we dwojke usiada nad nim i cicici...
Ja robie tak jak piszesz bo takie sroki lubia wszystko oprocz swoich zabawek,ale stwierdzam,ze dzieci wiecej nie powinnam miec bo chyba sie nie nadaje na matke i nie mam teraz tyle cierpliwosci co na poczatku- przerasta mnie sytuacja z ludzmi wokol,a Ty kochana tylko pozazdroscic z takim cycem dajesz rade i jeszcze o siebie dbasz- ja schudlas pisz bo ja przez niewychodzenie zima strasznie przytylam az wstyd?
zuzka0130-05-2012 13:29
Blądasku bardzo prosto, mniej jadłam, 5 razy dziennie, nigdy sie nie nażeram, 0 fast foodów, przetworzonej żywności,słodyczy,dużo ruchu, spacery z małym, zimą i teraz to juz dużo na podwórku Jesteśmy.
Najważniejsze to dobrze zorganizować sobie czas i wszystko uda się pogodzić. Mam czas na spacery z małym, na opalanie się, na zrobienie paznokci czy brwi, to nie wyobrażam sobie abym chodziła zaniedbana, ja po prostu lubię o siebie dbać ale nigdy kosztem swoich dzieci.Rzadko siedzę na kompie czy przed tv bo po prostu szkoda mi na to czasu i życia.Jak mam dośc to pakuję małego do samochodu, wózek i fru do miasta, zrobie zakupy, p[ójdę do koleżanki, na plac zabaw z małym, mija nastrój się polepsza a potem lepsza atmosfera w domku :))
Też mam czarne dni, pewnie, często mam dość, brakuje mi odpoczynku i relaksu ale upadam , podnosze się i cóż -trzeba żyć prawda ?
blądi30-05-2012 18:35
Ja to jadam dwa razy przewaznie i dojadam slodyczami co mnie gubi. Maly tak malo spi ze wybieram spokojne zjedzenie sniadania czy posprzatanie- w miedzy czasie pranie ,gotowanie,a jak sie zbudzi i jeszcze czas do jego jedzenia to na podworko prawie jak stoje bo maly histeryzuje mi przy zmianie pieluchy i to teraz strasznie rzucajac sie,ubieraniu i siedzeniu samemu. Czasem posiedzi na podlodze i pobawi sie,albo pochodzi w chodziku,ale woli teraz podworko wiec jak cieplo to nawet dziennie robie 9 km z wozkiem albo na kocyku latajac na gore dojzec gara.
Czesto jestem przez malego wybrudzona,ciogana za wlosy,kopana- jestem w siniakach i odrapaniach bo jak malo spi i ledwo to pazurkow nie da sciac.
Bardzo sie teraz ciesze ze neta mam w komorce bo na komputerze nie mam wogole czasu siedziec i to moj jedyny kontakt ze swiatem- biore sluchawki to pogadam sobie swobodnie jak spaceruje z malym,a na inernecie moge byc jak z malym leze w lozku i z m bo to czas dla mnie spokoju.
A Ty Zuziu slicznie wygladasz- ogladalam zdjecia
lenka131-05-2012 08:29
Zuziu wygladasz pięknie, gratuluje naprawde duzo schudlas:)
Bladasku Kasandra Ci dobrze napisala, kazda z nas to przechodzila , teraz bedzie tylko lepiej. Natan tez próbuje wymusic na nim ale juz sie nauczylam i walcze z tym, za chiny mu nie ustapie. Próbowal mi uciekac na spacerze, ja sobie nie moge na to pozwolic,tu gdzie mieszkam jest za duzy ruch, dlugo go uczylam, plakal darl sie na spacerze jak go wsadzalam do wózka bo probowal uciec na ulice, ludzie patrzyli sie na mnie jak na wyrodną matke, nerwów mnie to kosztowalo ale udalo sie teraz natuś idzie ładnie za raczke albo sam wsiada do wozka, juz chyba zrozumial ze mu nie ustapie i tak z innymi rzeczami. Co do tesciów to tez by mnie wkurzalo takie wtracanie sie. Ja nie daje mlodemu slodyczy , dziadkowie tez i mlody jakos nie narzeka,nawet nie przepada za czekoladą, je za to owoce tam jest sporo cukru i czasem ciasto. Postaraj sie jednak ich zrozumiec i staraj sie jak mowily dziewczyny mówic im jak cos cie wkurza , a nie ustepowac. Na pewno sie dogadacie, wymaga to czasu na pewno. Koncze bo mlodego musze wyprowadzic.
Pscolka ma fotki moje z dziewczynkami:)
blądi31-05-2012 09:15
Dzisiaj moj maly zrobil kupke rzadka sluzowata ale czasem raz dziennie tak mial i stwierdzilam ze to zabkowanie nie martwiac
Ale dzisiaj po kupce jeszcze puscl baka z samym sluzem- jak myslicie mam obserwowac i nie martwic sie na zapas - dodam ze podejzewam przyczyna mogloby byc jedzenie u moich rodzicow ,nie przyzwyczajenie do jakis produktow. Dalam espumisan zobacze co bedzie
Powiem kategorycznie tesciom zeby swinstwem go nie karmili- bo nie dociera jak tlumacze ze od malego je slodkie kaszki,owoce i teraz biszkopty. Mam okazje ruszys sumienie ich
lenka131-05-2012 14:40
Bladask mysle ze nie masz sie o co martwic choc mozesz kontrolnie zaniesc mu kupke do badania. Natan tak mial kiedys zbadalam i okazalo sie ze ma grzyby, juz je wyleczylam ale lekarka powiedzala ze nie powinienjesc slodyczy dlatego mam teraz wymówke i raczej nikt mu nie daje ( sporadycznie zdarza sie). Pozatym bardzo malo je wiec lepiej zeby zjadl juz cos normalnego bo po slodyczach juz calkowicie traci apetyt. Pogadaj z tesciami i powiedz ze mu nie wolno bo robi brzydkie kupki, moze to dotrze do nich. Tescie wrazie czego zostali by z Mlodym? Moze byscie sie wyrwai z M na pare gdzin sami, dobrze by Wam to zrobilo. Albo zostaw Malego M i jedz sobie do kolezanki lub zakupy.
Foxylady31-05-2012 19:34
Hejka Laseczki, wywolana do tablicy stawiam sie na rozkaz ;).
U mnei ok, wszytsko leci po nowemu, dzwignelam sie po ostatnich wydarzeniach, choc na zawsze zostanie ze mna w pamieci nasz synek.
Wrocilam do pracy tydzien temu i spoko loko, rzucilam sie w wir obowiazkow.
Jestesmy w trakcie staranek o nastenego potomka, mam zielone swiatlo od lekarzy, jestem po pierwszej miesiaczce i wszystko gra z podwoziem.
Nie pisalam dlugo bo bylismy w PL na 3 tyg na komuni chrzesniaka meza, spotkanie z rodzinka, kumeplami itp.
Psychicznie i fizycznie mam sie dobrze, zyje dalej bo musze, bo mam dla kogo.
Urlop sie udal, odpoczelismy, naladowalam baterie.
Odezwe sie co tam co jakis czas, caluej was mocno,
Foxy
blądi31-05-2012 20:44
Lenko rece mi opadaja- myslalam ze nastrasze tesciow,a tesciowa ze to zabkowanie na pewno,a jak wyszlam na podworko to poleciala po lizaka,ale dala do zabawy. Po czym tesc chcial otworzyc,a ja nie pozwolilam mpowtarzajac ze i tak cukru duzo w kaszkach i owocach,a on ze lepsze to od lyzek metalowych- ktorych ja mu nie daje tylko on. Tlumaczenia nie docieraja w dobrej wierze o zabki bo te wypadna przeciez,ale po co dziecko uczyc od niemowlaka jedzenia cukrow- normalnie koszmar,musze m nastawic to przy takiej okazji objedzie i juz.
Co do czasu dla siebie to zakupy i to w pedzie bo tescie nie maja czasu,a i tak zostawiam nakarmionego ,przewinietego i butelke szykowalam bo tesciowa slepawa i nie wie jak przyszykowac.
Opowiadalam o Twoim wyjezdzie to stwierdzila ze mam juz obowiazek i na wakacje jak wogola sie jezdzi to z dzieckiem
I dlatego jestem przytloczona sluchajac jak to bylo kiedys i jak ciezko,a teraz takie udogodnienia i jeszcze narzekaja
zuzka0131-05-2012 22:58
Blądi musisz sobie zorganizowac lepiej czas, aby miec czas na wszystko, wiem to nie łatwe ale ja też nie mam aniołka tylko małego diabełka. Mały ze mną obiera np.ziemniaki i jest super przy tym zabawa, wstawia pranie, pomaga mi wieszać.... Jak się maluje On siedzi obok i bawi kosmetykami, na krzyki i histerie stanowczo mówię nie, wychodził z wózka to go przypinam i już nie próbuje, mówię spokojnie chyba , że już za dużo to podnosze głos -wtedy skutkuje.
Trochę to trwało zanim się poznaliśmy z synkiem i problem , że on dalej mało mówi ale staram się aby uczestniczył w wielu rzeczach razem ze mną, codziennie też gotuję obiad i mam 3 dzieci a powiem Ci że w tygoniu to córki bardzo mało pomagają a małym wcale zajmować się nie chcą. Grunt do dobra organizacja dnia. Dziś byliśmy w mieście, zrobiłam zakupy spożywcze,szukałam prezentu dla dzieci na jutro - i to wszystko z Ziemkiem :)) potem Tata zabrał go do domu po pracy a ja jeszcze wpadłam do kumpeli na pogaduchy. Nastrój lepszy i power na jutrzejszy dzień !!!!
A co do teściów , masakra, stare, przedpotopowe poglądy, eh szkoda słów.
Kasandra*01-06-2012 08:26
A Bladasku co tesciowie robia chodzi mi o to czy pracuja ,maja jakies gospodarstwo ,ze tacy zajęci?
Kasandra*01-06-2012 08:35
Moja tesciowa żmija nawet mi życzeń nie złożyła na urodziny-musiałam sie Wam poskarżyć:(
:)))))
Przyjaciółki
hej Dziewczynki,
U nas roznie troche problemów ale wole nie pisac o tym. Natan nadal za wiele nie wazy bo ldwo 10.5 kg , ciezki jest do jedzenia. Coraz wiecej mówie i mozna sie z nim dogadac , taki kochany jest ale nerwowy. Bylam u Pscolki na kawie, dziewczynki są kochane i fajne , Natan kupil dziewczynom kwiaty:) pobawili sie troszke:)
Za 3 tygodnie jedziemy na urlop na mazury do kuzynki, nie moge sie doczekac, moze zuzie odwiedze? zobacze jak z czasem i pogodą bedzie.
piszcie co u Was, Foxy tez dawno nie pisala
Lenko mm nadzieje, ze problemy znikna. A napisz co mowi pediatra na Natanka bo jego waga jest rowna,albo nawet Krystianek wazy wiecej- Twoj m nie denerwuje sie tym?,ze tak spytam bo przeciez ginekologia jest blisko z pediatria i mozna poradzic sie
Mratwie sie wagą Natana , choc wzrost ma ok. Jest bdo zywy i ciezki do jedzenia ale ja tez taka bylam. Nie jadlam miesa bo mi nie smakowalo, dopiero jak skonczylam 20 lat zaczelam normalnie jesc. Natan nawet je ale bardzo malutko. Za miesiac ma wizyte w poradni gastroenterologicznej i zobaczymy co powiedzą. W marcu jak bylam wyniki wyszly dobrze. Sama juz nie wiem co myslec o tym.
Lekarze tez nie wiedzą co jest grane.
Co u Was Kochane?
Ja to jestem nerwowo na wykonczeniu- czasem mam juz dosc i tylko plakac sie chce bo czlowiek chcialby byc caly czas do dziecka spokojny i z podejsciem,ale a to zasral sie po pachy,sam na chwile nie pobawi sie i nie da nic zrobic,a to przy obiedzie jest nie dobry i sam i wokol wszystko ututla i znow mycie. A dziadkowie tylko dowala ze u nich grzeczny i nie umiemy zabawic- pewnie u dziadzia mozna wszystko i dwojka usiadzie tylko nadnm przez godzine i zabawia. Zeby przyszlo im zaopiekowac sie caly dzien albo codziennie to by sie posrali bo nie bylo by spokoju chwili i sami tego nauczyli bo jak placze bo histeryzuje jak chce cos wymusic i chce pokazac mu ze tym nic nie wskura to zaraz przyleca dziadki i na raczki. Oczywiscie to nasza wina bo my nauczylismy rak,a teraz to juz trzeba nosic. Kloce sie z m bo jestem zmeczona i kazdy jeszcze dowala . Bo kiedys majac dziecko trzeba bylo oporzadzic sie i na pilu zrobic a ja ledwo obiad zrobie i to nie taki . Sama cale dnie z malym bo m jak przyjedzie albo chwile pospi i pomaga tesciowi jak i tesciowa,a ja nie mam rzadnej przyjemnosci bo nawet na zakupy wyjazd moj raz w tygodniu to nerwowe szybkie latanie po sklepach i do domu,albo wycieczkowy z bolem glowy raz w miesiacu wyjazd do Bialegostoku.Wczoraj w urodziny to nawet nie mialam chwili dla siebie,a bylam nawet zapomniana bo tutaj sie nie obchodzi nic oprocz swiat koscielnych- nawet m kwiatka nie zerwal po drodze zeby bylo mi milo
Wyrzucilam z siebie
Blądasku kwiatuszku ty mój-spokojnie
My tu wszystkie zyczymy Ci z okazji urodzin wszystkiego najlepszego i napewno spokoju bo tego potrzebujesz najbardziej.
wszystko co napisałaś ,dokładnie wszystko przerabiałam,i pewnie inne dziewczyny tez.To zrozumiałe ,ze czujesz sie znerwicowana i przygnebiona ,ale jesli nie porozmawiasz o tym szczerze z M ,to nic nie załątwisz.
Wesząłś w nowy okres w swoim życiu,duzo sie zmieni ,z wielu rzeczy trzeba zrezygnowac ,ale tylko na chwile .To minie.
Proś o pomoc ,Z tesciami wal prosto w oczy bo jak bedziesz udawac ,ze dobra jest ok ,to wyjda ci na głowe i zatruja wam zycie-----tylko grzecznie i z szacunkiem,bo to starsi ludzie i rodzice twojego m ,
P o drugie jestes w obcym miejscu ,w obcym domu ,nigdy nie bedziecie czuli sie sami ,.Musisz sie tam odnalezc ,albo przynajmniej spróbuj.To wszystko jest strasznie trudne ,dlatego jestes kłębkiem nerwów
Jak cie malutki zezłosci nie okazuj tego przy nim ,wyjdz na dwie min wez głeboki oddech i pomysl sobie jak go pierwszy raz zobaczyłąś czy na usg czy na zywo.Malutki Cie kocha najbardziej na swiecie ,tylko jeszcze jest za mały by to powiedziec ,by to okazac .,ale dla niego jestes wszystkim
Tule cie strasznie mocno ,i nie miej do siebie pretensji ,bo wiekszosc kobiet to przechodzi ,wazne by starac sie jakos znalez rozwiazanie a nie tkwic w tym co złe ,co powoduje u nas złe samopoczucie
Dziekuje za zyczenia
A jeszcze napsize o sobie .Tez jestem zmeczona ,wkurzna ,potrzebuje kasy,mam problem ze sprzedaza tego jeepa i ogólnie kiszka ,ale przezyje.W niedziele wyjechalismy na farme taka agroturystyka ,tylko mielismy swoja przyczepe kampingowa.Warunki jak na obozie harcerskim ,ale tego potzrebowałąm.Było tak nieluksusowo ,ze az fajnie .tak inaczej ,cieszyąłm sie jak dziecko.Inny swiat,taki prosty.Wróce tam moze za tydz lub dwa .Prysznice i łazienki prawie pod gołym niebem ,wszystko stare ,w miare czyste ale myje sie ,spogladam w góre a ptaszki wleciały do tej ogromnej budy ,no mówie wam smiałąm sie jak cholera.Pogralismy troche w tenisa z m ,córa grałą na pianinie,Olo zachwycony bo osiołki ,zajaczki a nawet lisy biegały po tej farmie .
Odpoczełam .Wróciłam do domu w pon i szara rzeczywistosc ,pranie sprzatanie ,dzieci ,szkoła ,obiad sobie daruje ,tylko dzieciom cos zrobie .Duzo pale za duzo,i tylko maseczki sobie robie ,i płatki pod oczy zeby jakos wygladac,zeby sie nie zestarzec .
Trzymajcie sie kochane piszcie,bo ja teraz lece budzic córunie moja kochaną,a to niebedzie proste
No jednym słowem szału nie ma :)
miłego dnia
o ku... znowu leje -gdzie to lato-GDZIE!!!!!!!!!!!!!
Blądasku Kasandra bardzo pięknie wymościła przemyślenia na temat życia:-)dasz radę jesteś silna babka. a faktycznie pamiętam jak dopiero dowiedziałaś się że jesteś w ciąży i jak się cieszyłaś:-) twój synek jest kochany i dopiero co uczy się życia. no i nie należy za dużo pozwalać małemu bo wejdzie potem na głowę, ale weź wytłumacz to dziadkom..:-/
a ja miałam zapisać się na kurs NDT, ale na razie zrezygnowałam, bo zbyt kosztowny jest - 16500zł, i trwa rok z przerwami..wymyśliłam że najpierw dziecko a potem kursy:-)
Mileczko maly juz wchodzi na glowe,a dziadkom nie da sie wytlumaczyc bo jak tesc ma dosc to mowi ze ciezko i maly taki nie dobry,a ja wtedy ze musze to znosic caly dzien a on kiedy chce,a jak slyszy u nas ze maly niedobry i juz nasza zlosc to my sie nie umiemy zajac,ale kuzwa kto da rade caly dzien nadskakiwac i nosic na kazdym kroku go. I wszystko daje co pod reka- nie patrzy czy to nie grozne dla niego . Tylko czekaja zeby wepchac lizaka do geby mu za moimi plecami gdzie tlumacze ze i tak juz duzo cukru je bo kasze,ciastka itp,a chemi chce mu oszczedzic. Ostatnio gada ze maly tyje i zeby go nie karmic,a samu smakowe cheupki wpychaja i kawka daje popijac. I jak tu zlosc ma nie brac
Nie martwcie sie o mnie bo jakos to minie,a ja musze zale wylac komus co to rozumie bo m to juz w kolko ze nienawidze jego rodzicow i jego zaczynam,ale przed wprowadzka bylismy tacy szczesliwi i boje sie zepsucia Krystianka bo juz tak rozpieszczony jest ze wymusza co chce.
Mileczko jak zdrowko?
Ja dzisiaj bylam u alergologa- jestem na wszystko uczulona,po kilku minutak ponapuchaly mi testy- straszne
Kasandro duza fure ciezko sprzedac pewnie,ale na pewno zaraz ktos sie znajdzie- fajnie ze odpoczelas,teraz czas na depresje pourlopowa:-D
Zuziu,Foxy Iguś i Pscółko co tam u Was ?
witajcie Kochane :)) przepraszam , że tak długo się nie odzywałam ale rzadko siadam do kompa, ale zacznę od poczatku- Ziemus jak wiecie bardzo absorbujący był, jest i pewnie długo będzie, więc zawsze z Mamą i beze mnie nie da rady, jak wychodze i wracam , nawet po 5 min to mnie bije że wyszłam bez niego.
Po 22 miesiacach zakończylismy karmienie piersią i liczyłam na przespane noce ale niekoniecznie, mały budzi się i woła, sprawdzając w ten sposób czy jestem. Zakończyłam karmienie bo miałam podejrzenie kamieni na pęcherzyku a teraz wrzodów na żołądku.Na razie dostaje leki i jest dość dobrze, dlatego odstawiłam bo jeslibym trafiła np. do szpitala M zostałby z cycowym dzieckiem co wtedy ? Odstawianie nie było tak traficzne jak myslałam gorzej z moimi piersiami, które przez 2 tyg,bolały, napełnione mlekiem -no masakra. Ale już jest dobrze, nie bolą, mleko zasuszyło się i ten etap mamy już za sobą. Przez pierwsze dni płakałam bo było mi szkoda Ziemusia, wyrzucałam sobie , że Jestem zła matka itp, zresztą znacie mnie i wiecie jaka jestem.
Ziemuś mało mówi, za to rano ma suchego pampersa i ładnie robi na nocnik -ALE TYLKO RANO !!!! ale cóż dobre i to, małymi kroczkami i dojdziemy do celu, prawda ?
Ja mam na rok rezerwacje, mieszkają u mnie pracownicy którzy budują mosty na krajowej dużej trasie, super bo mam pensje ale dużo pracy z tego tytułu, po 8 facetach jest co sprzątać, mówię Wam, ale z tego tytułu zastanawiam się nad wzięciem dodatkowego urlopu wychowawczego. Tak więc widzicie na brak zajęć nie narzekam, do tego dochodzi podwórko , wiadomo kwiatki, skalniaczki itp, itd. Ale dajemy radę, czasem ja kosze trawę, czasem M, czasem córki pomagają.
Remont w mieszkaniu teściowej wykończony, dziewczyny mają swoje pokoje, mały też ( na razie tylko do zabawy ).Została łazienka do zrobienia i przedpokój wykończyć ale to już wkrótce.
Ja zakończyłam odchudzanie z wynikiem 16 kg na minusie i 69 cm jest mnie mniej !!!! Wreszcie wygladam dobzre w swoich oczach i tak się czuję. Wysyłam Wam zdjęcia.
To chyba tyle u mnie tak po krótce. Na razie do pracy się nie wybieram, nie mam do czego więc jeszcze ze 2 lata posiedzę w domu, wychowawczy, potem zasiłek dla bezrobotnych , no niestety.
Teraz do Blądi -
Kochana jak się mieszka razem to teściowie będą zawsze się wtrącać, pamiętasz jak pisałam Ci zanim mieliście się przeprowadzić? Tak już jest, różnica poglądów, 2 pokolenia, najgorsze jak zaczniecie z M sie kłócić, to już będzie niefajnie. A małego musisz przetrzymywać, jak chwilkę popłacze to nic mu nie będzie, mały terrorysta Wam urośnie, ja wiem co piszę :))A teraz mały cwaniaczek wie , że jak popłacze Mamusia szybko go weźmie na rączki :)) Daj mu miski, plastikowe jakieś talerzyki, rzeczy takie z kuchni -zobaczysz zajmie się koło Ciebie i pomalutku obiad sobie zrobisz -trzeba sposobem. Nie denerwuj się , wiem to niełatwe ale inaczej się nie da, niestety. Dobra koniec mądzrenia, idę spać bo mój łobuz wstanie rano a ja będę niepzrytomna, buziaki i będę odzywać się częściej, pa
Zuziu wiem ze terroryzuje mnie krzykiem i placzem maly i nie zwracam uwagi jak to robi ale zaraz wlasnie leca dziadkowie i biednego ratuja - opinia dziadka ze nie umiemy go zabawic i ciagle u nas placze bo oni we dwojke usiada nad nim i cicici...
Ja robie tak jak piszesz bo takie sroki lubia wszystko oprocz swoich zabawek,ale stwierdzam,ze dzieci wiecej nie powinnam miec bo chyba sie nie nadaje na matke i nie mam teraz tyle cierpliwosci co na poczatku- przerasta mnie sytuacja z ludzmi wokol,a Ty kochana tylko pozazdroscic z takim cycem dajesz rade i jeszcze o siebie dbasz- ja schudlas pisz bo ja przez niewychodzenie zima strasznie przytylam az wstyd?
Blądasku bardzo prosto, mniej jadłam, 5 razy dziennie, nigdy sie nie nażeram, 0 fast foodów, przetworzonej żywności,słodyczy,dużo ruchu, spacery z małym, zimą i teraz to juz dużo na podwórku Jesteśmy.
Najważniejsze to dobrze zorganizować sobie czas i wszystko uda się pogodzić. Mam czas na spacery z małym, na opalanie się, na zrobienie paznokci czy brwi, to nie wyobrażam sobie abym chodziła zaniedbana, ja po prostu lubię o siebie dbać ale nigdy kosztem swoich dzieci.Rzadko siedzę na kompie czy przed tv bo po prostu szkoda mi na to czasu i życia.Jak mam dośc to pakuję małego do samochodu, wózek i fru do miasta, zrobie zakupy, p[ójdę do koleżanki, na plac zabaw z małym, mija nastrój się polepsza a potem lepsza atmosfera w domku :))
Też mam czarne dni, pewnie, często mam dość, brakuje mi odpoczynku i relaksu ale upadam , podnosze się i cóż -trzeba żyć prawda ?
Ja to jadam dwa razy przewaznie i dojadam slodyczami co mnie gubi. Maly tak malo spi ze wybieram spokojne zjedzenie sniadania czy posprzatanie- w miedzy czasie pranie ,gotowanie,a jak sie zbudzi i jeszcze czas do jego jedzenia to na podworko prawie jak stoje bo maly histeryzuje mi przy zmianie pieluchy i to teraz strasznie rzucajac sie,ubieraniu i siedzeniu samemu. Czasem posiedzi na podlodze i pobawi sie,albo pochodzi w chodziku,ale woli teraz podworko wiec jak cieplo to nawet dziennie robie 9 km z wozkiem albo na kocyku latajac na gore dojzec gara.
Czesto jestem przez malego wybrudzona,ciogana za wlosy,kopana- jestem w siniakach i odrapaniach bo jak malo spi i ledwo to pazurkow nie da sciac.
Bardzo sie teraz ciesze ze neta mam w komorce bo na komputerze nie mam wogole czasu siedziec i to moj jedyny kontakt ze swiatem- biore sluchawki to pogadam sobie swobodnie jak spaceruje z malym,a na inernecie moge byc jak z malym leze w lozku i z m bo to czas dla mnie spokoju.
A Ty Zuziu slicznie wygladasz- ogladalam zdjecia
Zuziu wygladasz pięknie, gratuluje naprawde duzo schudlas:)
Bladasku Kasandra Ci dobrze napisala, kazda z nas to przechodzila , teraz bedzie tylko lepiej. Natan tez próbuje wymusic na nim ale juz sie nauczylam i walcze z tym, za chiny mu nie ustapie. Próbowal mi uciekac na spacerze, ja sobie nie moge na to pozwolic,tu gdzie mieszkam jest za duzy ruch, dlugo go uczylam, plakal darl sie na spacerze jak go wsadzalam do wózka bo probowal uciec na ulice, ludzie patrzyli sie na mnie jak na wyrodną matke, nerwów mnie to kosztowalo ale udalo sie teraz natuś idzie ładnie za raczke albo sam wsiada do wozka, juz chyba zrozumial ze mu nie ustapie i tak z innymi rzeczami. Co do tesciów to tez by mnie wkurzalo takie wtracanie sie. Ja nie daje mlodemu slodyczy , dziadkowie tez i mlody jakos nie narzeka,nawet nie przepada za czekoladą, je za to owoce tam jest sporo cukru i czasem ciasto. Postaraj sie jednak ich zrozumiec i staraj sie jak mowily dziewczyny mówic im jak cos cie wkurza , a nie ustepowac. Na pewno sie dogadacie, wymaga to czasu na pewno. Koncze bo mlodego musze wyprowadzic.
Pscolka ma fotki moje z dziewczynkami:)
Dzisiaj moj maly zrobil kupke rzadka sluzowata ale czasem raz dziennie tak mial i stwierdzilam ze to zabkowanie nie martwiac
Ale dzisiaj po kupce jeszcze puscl baka z samym sluzem- jak myslicie mam obserwowac i nie martwic sie na zapas - dodam ze podejzewam przyczyna mogloby byc jedzenie u moich rodzicow ,nie przyzwyczajenie do jakis produktow. Dalam espumisan zobacze co bedzie
Powiem kategorycznie tesciom zeby swinstwem go nie karmili- bo nie dociera jak tlumacze ze od malego je slodkie kaszki,owoce i teraz biszkopty. Mam okazje ruszys sumienie ich
Bladask mysle ze nie masz sie o co martwic choc mozesz kontrolnie zaniesc mu kupke do badania. Natan tak mial kiedys zbadalam i okazalo sie ze ma grzyby, juz je wyleczylam ale lekarka powiedzala ze nie powinienjesc slodyczy dlatego mam teraz wymówke i raczej nikt mu nie daje ( sporadycznie zdarza sie). Pozatym bardzo malo je wiec lepiej zeby zjadl juz cos normalnego bo po slodyczach juz calkowicie traci apetyt. Pogadaj z tesciami i powiedz ze mu nie wolno bo robi brzydkie kupki, moze to dotrze do nich. Tescie wrazie czego zostali by z Mlodym? Moze byscie sie wyrwai z M na pare gdzin sami, dobrze by Wam to zrobilo. Albo zostaw Malego M i jedz sobie do kolezanki lub zakupy.
Hejka Laseczki, wywolana do tablicy stawiam sie na rozkaz ;).
U mnei ok, wszytsko leci po nowemu, dzwignelam sie po ostatnich wydarzeniach, choc na zawsze zostanie ze mna w pamieci nasz synek.
Wrocilam do pracy tydzien temu i spoko loko, rzucilam sie w wir obowiazkow.
Jestesmy w trakcie staranek o nastenego potomka, mam zielone swiatlo od lekarzy, jestem po pierwszej miesiaczce i wszystko gra z podwoziem.
Nie pisalam dlugo bo bylismy w PL na 3 tyg na komuni chrzesniaka meza, spotkanie z rodzinka, kumeplami itp.
Psychicznie i fizycznie mam sie dobrze, zyje dalej bo musze, bo mam dla kogo.
Urlop sie udal, odpoczelismy, naladowalam baterie.
Odezwe sie co tam co jakis czas, caluej was mocno,
Foxy
Lenko rece mi opadaja- myslalam ze nastrasze tesciow,a tesciowa ze to zabkowanie na pewno,a jak wyszlam na podworko to poleciala po lizaka,ale dala do zabawy. Po czym tesc chcial otworzyc,a ja nie pozwolilam mpowtarzajac ze i tak cukru duzo w kaszkach i owocach,a on ze lepsze to od lyzek metalowych- ktorych ja mu nie daje tylko on. Tlumaczenia nie docieraja w dobrej wierze o zabki bo te wypadna przeciez,ale po co dziecko uczyc od niemowlaka jedzenia cukrow- normalnie koszmar,musze m nastawic to przy takiej okazji objedzie i juz.
Co do czasu dla siebie to zakupy i to w pedzie bo tescie nie maja czasu,a i tak zostawiam nakarmionego ,przewinietego i butelke szykowalam bo tesciowa slepawa i nie wie jak przyszykowac.
Opowiadalam o Twoim wyjezdzie to stwierdzila ze mam juz obowiazek i na wakacje jak wogola sie jezdzi to z dzieckiem
I dlatego jestem przytloczona sluchajac jak to bylo kiedys i jak ciezko,a teraz takie udogodnienia i jeszcze narzekaja
Blądi musisz sobie zorganizowac lepiej czas, aby miec czas na wszystko, wiem to nie łatwe ale ja też nie mam aniołka tylko małego diabełka. Mały ze mną obiera np.ziemniaki i jest super przy tym zabawa, wstawia pranie, pomaga mi wieszać.... Jak się maluje On siedzi obok i bawi kosmetykami, na krzyki i histerie stanowczo mówię nie, wychodził z wózka to go przypinam i już nie próbuje, mówię spokojnie chyba , że już za dużo to podnosze głos -wtedy skutkuje.
Trochę to trwało zanim się poznaliśmy z synkiem i problem , że on dalej mało mówi ale staram się aby uczestniczył w wielu rzeczach razem ze mną, codziennie też gotuję obiad i mam 3 dzieci a powiem Ci że w tygoniu to córki bardzo mało pomagają a małym wcale zajmować się nie chcą. Grunt do dobra organizacja dnia. Dziś byliśmy w mieście, zrobiłam zakupy spożywcze,szukałam prezentu dla dzieci na jutro - i to wszystko z Ziemkiem :)) potem Tata zabrał go do domu po pracy a ja jeszcze wpadłam do kumpeli na pogaduchy. Nastrój lepszy i power na jutrzejszy dzień !!!!
A co do teściów , masakra, stare, przedpotopowe poglądy, eh szkoda słów.
A Bladasku co tesciowie robia chodzi mi o to czy pracuja ,maja jakies gospodarstwo ,ze tacy zajęci?
Moja tesciowa żmija nawet mi życzeń nie złożyła na urodziny-musiałam sie Wam poskarżyć:(
:)))))
Polecamy:
Prekoncepcja - jak zadbać o zdrowie dziecka przed poczęciem?
Makabryczny finał porodu w szpitalu w Świebodzicach. Lekarz oderwał dziecku głowę. „Sala zamarła”
Alkohol a ciąża
Wady cewy nerwowej u dzieci
Dziecko na zamówienie - o prenatalnych ingerencjach genetycznych
Picie alkoholu a planowanie dziecka
Wysypka ciążowa
Niedowaga a ciąża