hej Dziewczyny, czas nadrobic zaleglosci piszcie co u Was
Ja juz po wakacjach. Spedzilam dwa tygodnie na mazurach. Poznalam Zuzie i Ziemka. Mlody jest slodki i milo bylo sie poznac.
Wakacje byly udane , totalny luz, przyroda. Mieszkalismy u kuzynki, ma fajny dom i duzo zwierzatek u siebie wiec Natanowi sie podobalo.
Teraz Natan chodzi do wakacyjnego przedszkola na 4 godziny. Jest super Mlody nawet sie zaklimatyzowal i podoba mu sie, mimo ze jest najmlodszy , nie ma jeszcze 2 lat. Pozatym sika juz na nocnik. Jedynie do przedszkola jeszcze zaklam pieluche bo dopiero byl kilka razy i niech sie oswoi. No i do spania. Mimo to jestesmy na dobrej drodze. Choc czesto sika , najgorzej jak mu sie zachce w samochodzie, czasem nie ma gdzie stanac.
Ciesze sie ze ma kontakt z innymi dziecmi. Narazie bedzie chodzil do polowy sieprnia potem zobacze. Nie mam pracy wiec nie wiem czy sens go posylac bo troche kosztuje, chyba ze dostaniemy ddobrą oferte. Mamy tez zamiar zaczasc staranka o drugie dziecko, choc boje sie jak sobie pomysle o drugim. Natan jest strasznym Lobuzem i ciezko z nim jest bardzo absrobujacy. Choc od miesiaca troche odpuscil i jest nieco grzeczniejszy.
Tesciowa moja ma nas chyba w d... nie przychodzi nie dzowni. Jak potrzebuje kasy jedzi do M na dyzur taka cwana.
Niedlugo urodziny Natana, mam zamiar zrobic mu imprezke musze wszystko dopracowac i wymyslec co by tu ugotowac. Torta zrobi mi kolezanka, ma byc w ksztalcie karetki:)
M mial troszke wolnego ale teraz otwiera gabinet praca w przychodniach, szpital i dyzury wiec bedzie znowu zabiegany. Pacjentki dzwonia o kazdej porze w roznych sprawach, czasem mnie to irytuje ale musze sie przyzwyczaic.
Tyle u mnie , teraz pisac pokolei
pozdrawiam
zuzka0130-07-2012 21:10
witajcie dziewczyny, czekałam Lenko aż sie pierwsza pochwalisz, ja równieą bardzo miło wspominam nasze spotkanie :))
teraz co u mnie, ja chyba , tak na razie na 90 % ide do pracy,nic wielkiego, do zakładu mojego M, ważne że praca bedzie , kasa będzie a młody zawsze będzie z jednym z rodziców -dość już mam siedzenia w domu.
Całkowicie pożewgnaliśmy pampersy, w samochodzie , w domu, nawet w nocy, hura !!!!!!!!
Wczoraj wróciliśmy znad morza, opaleni, zadowolenia, cały czas pzrez 6 dni była piekna słoneczna pogoda. tam mieliśmy 16 rocznicę ślubu, kolacja na plaży, księżyc, winko itp. itd hihihih :))))młody już spał, dziewczyny go pilnowały a my mieliśmy czas tylko dla siebie.
teraz pora wrócić do rzeczywistości, ale jestem mega zadowolna bo młody grzeczny, słucha się, trochę nerwus jak mu cos nie wychodzi :)) coraz więcej mówi.To tyle u nas, a gdzie reszta ???
Foxylady30-07-2012 22:40
Hejka laseczki, melduje sie.
U nas ok, praca praca dom. Wlasnie zmieniam kuchnie ale juz na dobre, kupuje ta z nowoczesnych plus sprzet AGD i od razu zmieniam podloge na kafelki oraz robie scienne.
W pracy zapitol jak to zwykle bywa, doszlo mi znowu troche obowiazkow, team sie rozrosl, mam pod soba juz 5 osob a bedzie i wiecej, projekty, projekty itp.
Daje rade ale stresik jest, stad tez ciezko z ciaza.
Juz 4ty miesiac staran leci i nic, no ale glowa muru nie przebije nie?
U M ok, praca spoko nie narzeka.
Olus rosnie jak na drozdzach, we wrzesniu konczy dwa latka, niestety na odpieluchowanie to u mnie trzeba cierpliwosci, nie mam jak malego rozebrac by latal jak w PL nago po ogrodzie bo pogoda w Irladnii do bani, leje, cieplo, znowu chlodno w nocy, leje, troche sie przejasni itp.
Sadzamy go na nocniczek no ale idzie jak krew z nosa.
Cierpliwosci zatem. ;)
Urlopu juz nie mam bo zostalo 4 dni, teraz mialam 2 dni w tyg wolne plus weekend - kupilismy z M extra rowery i fotelik dla malego i trzaskamy po 20km kiedy mozna i na ile pozwoli pogoda.
Tyle z nowin u mnie.
Caluje mocno!
blądi02-08-2012 21:35
Czesc dziewczynki- fajnie ze sie odezwalyscie Ja w poniedzialek z m odwoziliśmy brata m do Modlina na lotnisko- slabo sie postarali z nim.
Jutro mamy wesele mojej siostry i jedziemy z malutkim- jeszcze szałaput nie chodzi,ale tylko okazje lapie za raczki prowadzac go no i chodzi przy wszystkim.Odezwe sie po weselichu
PSCÓŁKA03-08-2012 14:18
Cześć Dziewczynki, melduję co u mnie.
Jakoś leci. Dziewczynki rosną. Kamilka od dwóch tygodni chodzi, ba prawie biega. Bardzo rezolutna dużo powtarza po Martynce, dużo rozumie. Chudziutka - niewiele pnad 8 kg.
Martynka skończyła 2 latka. Mało mówi - chyba się jaj nie chce albo nie widzi takiej potrzeby bo wszystko rozumiemy o co jej chodzi. Rozumie wszystko co do niej mówimy. Udało się ją trochę utemperować i jest w miare usłuchana. O sikaniu na nocnik nawet nie ma mowy. Wysadzam ją i czasem przypadkiem uda się coś złapać ale nie widzi związku.
Teraz jest chora. Znów antbiotyk. Chyba czwrty w jej życiu.
Od września idą do żłobka a ja do pracy. Na jedno się cieszę bo już głupieję w tym domu, a z drugiej strony nie umiem sobie tego wszystkiego w głowie poukładać jak to będzie.
Do tego może w połowie miesiąca ruszy nam budowa domu. Pozwolenie na budowę już mamy a teraz walczymy o kredyt. Jak się reklamują to wszystko pięknie ładnie a rzeczywistość wygląda inaczej. To brakuje takiego papierka a to innego a to się przyczepią do tego a to do tamtego i już ponad miesiąc się staramy o ten kredyt. Może z początkiem tygonia uda nam się podpisać umowę i będą w końcu pieniążki.
Do tego we wrześniu wyprowadza mi się lkoator z mieszkania które wynajmuję, więc muszę kogoś innego szukać, odświeżyć trochę trzeba itd.
Trochę dużo tego wszystkiego jak na jedną osobę. No na dwie, bo nie mogę powiedzieć bo M pomaga mi jak może. Nie mam na nic czasu, nawet zabardzo zadbać o siebie... Jakiś mam do kitu nastrój. Cały czas to samo, dom zakupy, spacery z dziewczynami itd. O urlopie nawet nie mam co marzyć bo po pierwsze finanse na to nie pozwalają a po dugie cały czas coś się dziej w sprawie budowy więc musimy być na miejscu, a po trzecie jakoś nie wyobrażam sobie wypoczynku z dwójką małych dzieci. Zzwykła wyprawa do rodziców lub teściów na weekend to przedsięwzięcie jak cholera a co dopiero jakiś dłuży wyjazd w obce miejsce... Sami moglibyśmy jechać ale niewiem czy ktoś podejmie się opieki nad dwoma moimi urwisami - to nie to samo co jedno dziecko zresztą sama niewiem czy miałabym sumienie ich z kimś zostawić bo roboty jest przy nich co niemiara - sama czasami ledwo co sobie radzę a co dopiero ktoś niwrawiony.
Tyle u mnie dziewczynki. Słowem nic ciekawego. Żyję z dnia na dzień bez szczególnych uniesień. Słowem szara rzeczywistość. Całuje Was wszystkie i każdą z osobna.
PSCÓŁKA03-08-2012 14:22
Aha, moja Siostra co miesza w IRL jest ciąży bliźniaczej a ma synka 0 1,5 miesiaca starszego od Martynki. Już jej współczuję chociaż jej nie straszę. Są tem sami, nikogo do pomocy. Niewiem jak ona sobie da radę...
lenka106-08-2012 21:26
Hej Dziewczynki,
Fajnie ze sie odzywacie , a gdzie Kasandra i Igus?
Mlody chodzi jeszcze do przedszkola od 9 do 13 , niezle mu idzie, duzo sie uczy. Choc nie wiem jak sie z nim dogadują bo prawie wogole nie mowi jakies tam pojedyncze slowa. Mimo to chwalą go Panie, normalnie Aniołek...az trudno uwierzyc choc milo to slyszec. Lubi tam chodzic a przeciez jeszcze nie ma dwoch lat wiec jestem mile zaskoczona.
Jakos dajemy rade choc Maly dalej absorbujacy, , M duzo znow pracuje ale to norma. Mial problemy ze zdrowiem musi sie za siebie wziasc bo ten tryb zycia jaki ma teraz na pewno mu nie wyjdzie na dobre.
Tyle u nas:)
Milka8007-08-2012 22:18
cześć dziewczęta:-)
faktycznie szybko czas leci i nawet nie miałam kiedy tej strony zapisać w kompie od nowa odkąd mąż wyresetował laptopa:-)ale trochę się postarałam i odnalazłam naszą stronę:-)
Pscółko to faktycznie twoja Kamilka chudziutka. moja szwagierka ma siedmiomiesięczną Maję która ma teraz 9kg.ciężki klocek z fałdami na udach.
Lenko a kiedy zaczynacie staranka?:-):-)
u mnie nic nowego w sumie stare biedy;-)teraz mam wolne od pracy, przez tydzień pilnowałam dzieci znajomych i mam już srajdów dość...potrzebuję odpoczynku bo w pracy zajmuję się dziećmi, po pracy opiekuję się dziećmi, już mam dzieci powyżej uszu aż się nie chce mieć swoich tylko uciekam do domku żeby mieć ciszę i spokój..
teraz u mnie taka pogoda byle jaka, parno gorąco a za chwilę burza jak się patrzy, przez tą pogodę to głowa mi boli migrenowo i nawet tabletki nie pomagają..
w lipcu mieliśmy gości, znajomi ze śląska przyjechali na tydzień więc było co robić.
pozdrawiam wszystkie :-)
lenka107-08-2012 23:28
Milko staranka zawieszone. Nie dogaduje sie z M. Mam wrazenie ze praca i pacjentki sa wazniejsze od rodziny , nie moze tak byc i trudno jak zrozumie postaramy sie narazie zaczynam brac tabletki. Skupiony jest na pracy zapomina o o nas i brak czasu.
Pozatym u nas bez zmian.Mlody w przedszkolu do 9 do 13 , podoba mu sie i duzo sie nauczyl. Przynajmniej mam czas zrobic obiad i po wyjsciu z przedszkola mam czas dla niego. Narazie do 15 sieprnia potem zobaczymy,
Milka8013-08-2012 12:04
Lenko to masz trochę więcej czasu skoro małego tyle nie ma w ciągu dnia:-)szkoda że mąż twój taki zajęty, ale w jego robocie to chyba normalne, sama widzę jak jadę do gina że kolejki ho ho....i pacjentki ciągle dzwonią...oby się poukładało wszystko jak najlepiej u was. a zaczęłaś brać antykoncepty?
Blądasku co u Ciebie? zapisałam się do twojego gina na 22sierpnia, zobaczymy jaki z niego gościu:-);-)
Foxy patrzę że nic tu nie pisałaś jeszcze ale po cichu gratuluję i trzymam kciuki:-)
Foxylady15-08-2012 19:39
ano nie pisalam, ale powiem dziewczynom. Zrobilam tydzien temu testa i krecha druga jest, boje sie strasznie, zwlaszcza ze wpracy mam strszany stres, ide do psychologa bo radzic sobie nie moge z tymi jeopami.
do gina ide w poniedzialek. Wczesnie jeszcze dopiero koncze 5ty tydzine. Dam zanc co i jak kochane, cmok
Milka8016-08-2012 11:26
twoja praca Foxy jest strasznie absorbująca i męcząca patrzę...trzymam mocno za ciebie kciuki!!
A ja jadę w poniedziałek na rezonans głowy,a w środę do gina poleconego przez Blądi:-)
blądi17-08-2012 07:05
Cześć dziewczynki - normalnie stesknilam sie:-D
Foxy trzymam kciuki;-) i dbaj o siebie
Mileczko powodzenia kochana- mam nadzieje,ze ten ginek Ci podpasuje i przedewszystkim pomoze- dawaj znac co i jak
Widzialyscie moze perelke na nk- odeszla z forum,ale moglaby sie odezwac- jest z okazalym brzuszkiem juz i szczesliwa
Co u reszty?
Perełka.17-08-2012 15:05
Niech będzie, skoro czytam regularnie to się odezwę ;)
Mam wielki brzuch i już nam mało zostało do pojawienia się Krzysia na świecie. Ten się pcha na zewnątrz jak szalony więc musimy leżeć i nic nie robić(czytaj- nudzić się jak mopsy). Jest tak ruchliwy że aż strach pomyśleć co to będzie jak wyjdzie :D
Ale cóż, po mamusi to ma ;)
I tyle u nas. Musimy jeszcze z tydzień poleżeć, później może już wyjść. Czuję się marnie, a leżenie mnie dobija. Do tego skurcze które nie dają spać po nocach. Chciała bym żeby już było po wszystkim.
Pocieszam się że jeszcze troszkę i przytulę tego mojego wiercipiętka.
blądi17-08-2012 21:57
Wspaniale Perelko- ciesz sie wolnoscia,swoboda i wypoczynkiem poki mozesz bo to ostatnie chwile w zyciu:-D . Ja tez z niecierpliwoscia czekalam,a teraz dzien za dniem leci bez wytchnienia,a czasem na ostatnich silach i nerwach.
Moj Krystek to zywe srebro - jak zwykle malo spi w dzien i tylko sie czepia po wszystkim i lobuzuje. Dom wyglada jak pobojowisko- wszedzie zabawki i slady po jedzeniu bo lobuziak sam musi jesc- od soni uczy sie brac i nosic wszystko w buzi i nadwyraz ja uwielbia.
Poza tym jest coraz rozumniejszy ale strasznie histeryzuje jak czegos sie mu zabrania albo cos mu nie wychodzi. Boziu jak Wy dajecie rade? ,a juz dwojka to by nas dobila.
Pozdrawiam wszystkie i odzywajcie sie :-*
blądi17-08-2012 22:32
Milus a czemu na rezonas glowy?,daj znac jak po wizycie
Kasandra*18-08-2012 09:48
hej mYszy jestem
Milko dlaczego właśnie idziesz na rezonans
Bladi dajemy rade ,ja wam powiem ,ze sa wakacje mam dwójke swoich ,ale moja córa jest bardzo towarzyska i wiecznie tak gdzie zamieszkamy otacza mnie duza gromada dzieci .Z jednej strony ciesze sie ,ze nie jest taka bojaca dupcia ,ze potrafi byc bardzo przyjacielska ,ale sory 7 rowerów pod domem to juz przesada,rowery skutery i całe to towarzycho u mnie,lubie dzieci dlatego sie zgadzam .ale czasami wrzaski piski obrazanie,bo nie wszyscy sie dogaduja ,rozwiazuje te ich problemy ,mało tego co kilka dni kto u kogo spi i tak co 3 dni mamy jakiegos małego lokatora ,mało tego sniadanie rano no to zalezy kto spi to sa wszystko dzieci irlandzkie ich dieta ich posiłki to koszmar jedne jadły by cały dzien nutelle ine smierdzace kiełbaski uuuuuuuuuuuuuuu helpppppppppp
dlatego mało pisze bo urwanie głowy mam
malutki boski 3 dni i sika do kibelka uroczy siada składa raczki jak do modlitwy i fru tylko on taki szybki konczy jeszcze mu tam cieknie a juz wstaje ,klaszczemy itd itd
pozatym czasami chodze do pracy ,zeby sie odstresowac mówie powaznie odpoczac
oprócz tego 3 razy w tyg angielski,mam teraz taka france nauczycielke ksiazki mi wysyłą kaze czytac ,zadania ,czasami rano budze sie z lękiem ,ze mam ang a nie zdarzyłam,potrafi jak opusze lekcje zaspie czy cos tam fru dzwoni stacjonarny 3x,komórka 3x,maile ,skype ,ze byłysmy umówione
mało tego wygląd zewnetrzny ma jak moja tesciowa nawet przerwe miedzy zębami posiada no wypisz wymaluj -raszty sie domyslcie i jak tu sie skupic
koncze bo wstałam i juz zmeczona
i padam na gebe ale prysznic i bedzie super
blądi18-08-2012 15:47
Ja to zwlaszcza psychicznie jestem zmeczona- czasem juz w poludnie nie mam sily i tylko bym sie rozwyla. Malego jak puszcze na podworku to lezie w wode,piach,do kurnika,a jak go 10 razy zabieram to i tak wraca jak bumerang gdzie nie moze. Jest uparty i histeryzuje jak mu sie czegos zabrania,a od krzyku mozg mi juz puchnie.
Caly czas trzeba mu poswiecac uwage i stac nad nim- jest i kochany bo przytulasek i calusnik maminy :-D . To wynagradza duzo i przechodzi zlosc- siada na traktorka i klaszcze w lapki. Sporo ladnie wymawia mama,tata,baba i dada ,a na światlo mowi muma bo sie boi u dziadkow zyrandoli oraz losia z gipsu. Jest bardzo zywy i spostrzegawczy,ale w porownaniu u sasiadow dziewczynka nic nie robi - jest jak kukla,gdzie sie ja posadzi tam siedzi i wkolko powtarzaja ze bedzie jak nasz. Nie wiem jaki rodzaj dziecka jest lepszy,ale na drugie i tak chyba sie nie zdecydujemy- chyba ze odpoczniemy
blądi24-08-2012 21:33
Miluś pisz jak po rezonansie i ginku- nie trzymaj mnie w niepewnosci. Jestem ciekawa Twoich odczuc i nastawienia.
Ja doszlam do punktu siedzenia samotnie wieczorami przed tv i pipijajam wino bo moj m idzie wczesnie spac i wlasciwie nie mamy dla siebie czasu wiec jestem zla i o wszystko sie klocimy. Malutki strzepi nerwy,ale od kilku dni nie dopuszczam do dziadkow to jest spokojniejszy ze mna tylko wiec i ja jestem mniej nerwowa bo maly caaly czas spedzalby czas na podworku w wodzie ,piachu i lizaniu kamieni. Jest strasznie uparty i kaprysny jak mu zabraniam czegos zwlaszcza na podworku dlatego staram sie mniej wychodzic i nawet dobrze ze dziadkowie nie maja czasu bo tesc tylko mowi ze dziecka nie umiemy zabawic jak maly histeryzuje i jeszcze dogada zeby nie pozwalac jak bierze jego spalonego peta,ktore tak pokazuje ze sa cacy mu.
Przyjaciółki
Szok!!!!!MIESIĄC CISZY >:)
hej Dziewczyny, czas nadrobic zaleglosci piszcie co u Was
Ja juz po wakacjach. Spedzilam dwa tygodnie na mazurach. Poznalam Zuzie i Ziemka. Mlody jest slodki i milo bylo sie poznac.
Wakacje byly udane , totalny luz, przyroda. Mieszkalismy u kuzynki, ma fajny dom i duzo zwierzatek u siebie wiec Natanowi sie podobalo.
Teraz Natan chodzi do wakacyjnego przedszkola na 4 godziny. Jest super Mlody nawet sie zaklimatyzowal i podoba mu sie, mimo ze jest najmlodszy , nie ma jeszcze 2 lat. Pozatym sika juz na nocnik. Jedynie do przedszkola jeszcze zaklam pieluche bo dopiero byl kilka razy i niech sie oswoi. No i do spania. Mimo to jestesmy na dobrej drodze. Choc czesto sika , najgorzej jak mu sie zachce w samochodzie, czasem nie ma gdzie stanac.
Ciesze sie ze ma kontakt z innymi dziecmi. Narazie bedzie chodzil do polowy sieprnia potem zobacze. Nie mam pracy wiec nie wiem czy sens go posylac bo troche kosztuje, chyba ze dostaniemy ddobrą oferte. Mamy tez zamiar zaczasc staranka o drugie dziecko, choc boje sie jak sobie pomysle o drugim. Natan jest strasznym Lobuzem i ciezko z nim jest bardzo absrobujacy. Choc od miesiaca troche odpuscil i jest nieco grzeczniejszy.
Tesciowa moja ma nas chyba w d... nie przychodzi nie dzowni. Jak potrzebuje kasy jedzi do M na dyzur taka cwana.
Niedlugo urodziny Natana, mam zamiar zrobic mu imprezke musze wszystko dopracowac i wymyslec co by tu ugotowac. Torta zrobi mi kolezanka, ma byc w ksztalcie karetki:)
M mial troszke wolnego ale teraz otwiera gabinet praca w przychodniach, szpital i dyzury wiec bedzie znowu zabiegany. Pacjentki dzwonia o kazdej porze w roznych sprawach, czasem mnie to irytuje ale musze sie przyzwyczaic.
Tyle u mnie , teraz pisac pokolei
pozdrawiam
witajcie dziewczyny, czekałam Lenko aż sie pierwsza pochwalisz, ja równieą bardzo miło wspominam nasze spotkanie :))
teraz co u mnie, ja chyba , tak na razie na 90 % ide do pracy,nic wielkiego, do zakładu mojego M, ważne że praca bedzie , kasa będzie a młody zawsze będzie z jednym z rodziców -dość już mam siedzenia w domu.
Całkowicie pożewgnaliśmy pampersy, w samochodzie , w domu, nawet w nocy, hura !!!!!!!!
Wczoraj wróciliśmy znad morza, opaleni, zadowolenia, cały czas pzrez 6 dni była piekna słoneczna pogoda. tam mieliśmy 16 rocznicę ślubu, kolacja na plaży, księżyc, winko itp. itd hihihih :))))młody już spał, dziewczyny go pilnowały a my mieliśmy czas tylko dla siebie.
teraz pora wrócić do rzeczywistości, ale jestem mega zadowolna bo młody grzeczny, słucha się, trochę nerwus jak mu cos nie wychodzi :)) coraz więcej mówi.To tyle u nas, a gdzie reszta ???
Hejka laseczki, melduje sie.
U nas ok, praca praca dom. Wlasnie zmieniam kuchnie ale juz na dobre, kupuje ta z nowoczesnych plus sprzet AGD i od razu zmieniam podloge na kafelki oraz robie scienne.
W pracy zapitol jak to zwykle bywa, doszlo mi znowu troche obowiazkow, team sie rozrosl, mam pod soba juz 5 osob a bedzie i wiecej, projekty, projekty itp.
Daje rade ale stresik jest, stad tez ciezko z ciaza.
Juz 4ty miesiac staran leci i nic, no ale glowa muru nie przebije nie?
U M ok, praca spoko nie narzeka.
Olus rosnie jak na drozdzach, we wrzesniu konczy dwa latka, niestety na odpieluchowanie to u mnie trzeba cierpliwosci, nie mam jak malego rozebrac by latal jak w PL nago po ogrodzie bo pogoda w Irladnii do bani, leje, cieplo, znowu chlodno w nocy, leje, troche sie przejasni itp.
Sadzamy go na nocniczek no ale idzie jak krew z nosa.
Cierpliwosci zatem. ;)
Urlopu juz nie mam bo zostalo 4 dni, teraz mialam 2 dni w tyg wolne plus weekend - kupilismy z M extra rowery i fotelik dla malego i trzaskamy po 20km kiedy mozna i na ile pozwoli pogoda.
Tyle z nowin u mnie.
Caluje mocno!
Czesc dziewczynki- fajnie ze sie odezwalyscie Ja w poniedzialek z m odwoziliśmy brata m do Modlina na lotnisko- slabo sie postarali z nim.
Jutro mamy wesele mojej siostry i jedziemy z malutkim- jeszcze szałaput nie chodzi,ale tylko okazje lapie za raczki prowadzac go no i chodzi przy wszystkim.Odezwe sie po weselichu
Cześć Dziewczynki, melduję co u mnie.
Jakoś leci. Dziewczynki rosną. Kamilka od dwóch tygodni chodzi, ba prawie biega. Bardzo rezolutna dużo powtarza po Martynce, dużo rozumie. Chudziutka - niewiele pnad 8 kg.
Martynka skończyła 2 latka. Mało mówi - chyba się jaj nie chce albo nie widzi takiej potrzeby bo wszystko rozumiemy o co jej chodzi. Rozumie wszystko co do niej mówimy. Udało się ją trochę utemperować i jest w miare usłuchana. O sikaniu na nocnik nawet nie ma mowy. Wysadzam ją i czasem przypadkiem uda się coś złapać ale nie widzi związku.
Teraz jest chora. Znów antbiotyk. Chyba czwrty w jej życiu.
Od września idą do żłobka a ja do pracy. Na jedno się cieszę bo już głupieję w tym domu, a z drugiej strony nie umiem sobie tego wszystkiego w głowie poukładać jak to będzie.
Do tego może w połowie miesiąca ruszy nam budowa domu. Pozwolenie na budowę już mamy a teraz walczymy o kredyt. Jak się reklamują to wszystko pięknie ładnie a rzeczywistość wygląda inaczej. To brakuje takiego papierka a to innego a to się przyczepią do tego a to do tamtego i już ponad miesiąc się staramy o ten kredyt. Może z początkiem tygonia uda nam się podpisać umowę i będą w końcu pieniążki.
Do tego we wrześniu wyprowadza mi się lkoator z mieszkania które wynajmuję, więc muszę kogoś innego szukać, odświeżyć trochę trzeba itd.
Trochę dużo tego wszystkiego jak na jedną osobę. No na dwie, bo nie mogę powiedzieć bo M pomaga mi jak może. Nie mam na nic czasu, nawet zabardzo zadbać o siebie... Jakiś mam do kitu nastrój. Cały czas to samo, dom zakupy, spacery z dziewczynami itd. O urlopie nawet nie mam co marzyć bo po pierwsze finanse na to nie pozwalają a po dugie cały czas coś się dziej w sprawie budowy więc musimy być na miejscu, a po trzecie jakoś nie wyobrażam sobie wypoczynku z dwójką małych dzieci. Zzwykła wyprawa do rodziców lub teściów na weekend to przedsięwzięcie jak cholera a co dopiero jakiś dłuży wyjazd w obce miejsce... Sami moglibyśmy jechać ale niewiem czy ktoś podejmie się opieki nad dwoma moimi urwisami - to nie to samo co jedno dziecko zresztą sama niewiem czy miałabym sumienie ich z kimś zostawić bo roboty jest przy nich co niemiara - sama czasami ledwo co sobie radzę a co dopiero ktoś niwrawiony.
Tyle u mnie dziewczynki. Słowem nic ciekawego. Żyję z dnia na dzień bez szczególnych uniesień. Słowem szara rzeczywistość. Całuje Was wszystkie i każdą z osobna.
Aha, moja Siostra co miesza w IRL jest ciąży bliźniaczej a ma synka 0 1,5 miesiaca starszego od Martynki. Już jej współczuję chociaż jej nie straszę. Są tem sami, nikogo do pomocy. Niewiem jak ona sobie da radę...
Hej Dziewczynki,
Fajnie ze sie odzywacie , a gdzie Kasandra i Igus?
Mlody chodzi jeszcze do przedszkola od 9 do 13 , niezle mu idzie, duzo sie uczy. Choc nie wiem jak sie z nim dogadują bo prawie wogole nie mowi jakies tam pojedyncze slowa. Mimo to chwalą go Panie, normalnie Aniołek...az trudno uwierzyc choc milo to slyszec. Lubi tam chodzic a przeciez jeszcze nie ma dwoch lat wiec jestem mile zaskoczona.
Jakos dajemy rade choc Maly dalej absorbujacy, , M duzo znow pracuje ale to norma. Mial problemy ze zdrowiem musi sie za siebie wziasc bo ten tryb zycia jaki ma teraz na pewno mu nie wyjdzie na dobre.
Tyle u nas:)
cześć dziewczęta:-)
faktycznie szybko czas leci i nawet nie miałam kiedy tej strony zapisać w kompie od nowa odkąd mąż wyresetował laptopa:-)ale trochę się postarałam i odnalazłam naszą stronę:-)
Pscółko to faktycznie twoja Kamilka chudziutka. moja szwagierka ma siedmiomiesięczną Maję która ma teraz 9kg.ciężki klocek z fałdami na udach.
Lenko a kiedy zaczynacie staranka?:-):-)
u mnie nic nowego w sumie stare biedy;-)teraz mam wolne od pracy, przez tydzień pilnowałam dzieci znajomych i mam już srajdów dość...potrzebuję odpoczynku bo w pracy zajmuję się dziećmi, po pracy opiekuję się dziećmi, już mam dzieci powyżej uszu aż się nie chce mieć swoich tylko uciekam do domku żeby mieć ciszę i spokój..
teraz u mnie taka pogoda byle jaka, parno gorąco a za chwilę burza jak się patrzy, przez tą pogodę to głowa mi boli migrenowo i nawet tabletki nie pomagają..
w lipcu mieliśmy gości, znajomi ze śląska przyjechali na tydzień więc było co robić.
pozdrawiam wszystkie :-)
Milko staranka zawieszone. Nie dogaduje sie z M. Mam wrazenie ze praca i pacjentki sa wazniejsze od rodziny , nie moze tak byc i trudno jak zrozumie postaramy sie narazie zaczynam brac tabletki. Skupiony jest na pracy zapomina o o nas i brak czasu.
Pozatym u nas bez zmian.Mlody w przedszkolu do 9 do 13 , podoba mu sie i duzo sie nauczyl. Przynajmniej mam czas zrobic obiad i po wyjsciu z przedszkola mam czas dla niego. Narazie do 15 sieprnia potem zobaczymy,
Lenko to masz trochę więcej czasu skoro małego tyle nie ma w ciągu dnia:-)szkoda że mąż twój taki zajęty, ale w jego robocie to chyba normalne, sama widzę jak jadę do gina że kolejki ho ho....i pacjentki ciągle dzwonią...oby się poukładało wszystko jak najlepiej u was. a zaczęłaś brać antykoncepty?
Blądasku co u Ciebie? zapisałam się do twojego gina na 22sierpnia, zobaczymy jaki z niego gościu:-);-)
Foxy patrzę że nic tu nie pisałaś jeszcze ale po cichu gratuluję i trzymam kciuki:-)
ano nie pisalam, ale powiem dziewczynom. Zrobilam tydzien temu testa i krecha druga jest, boje sie strasznie, zwlaszcza ze wpracy mam strszany stres, ide do psychologa bo radzic sobie nie moge z tymi jeopami.
do gina ide w poniedzialek. Wczesnie jeszcze dopiero koncze 5ty tydzine. Dam zanc co i jak kochane, cmok
twoja praca Foxy jest strasznie absorbująca i męcząca patrzę...trzymam mocno za ciebie kciuki!!
A ja jadę w poniedziałek na rezonans głowy,a w środę do gina poleconego przez Blądi:-)
Cześć dziewczynki - normalnie stesknilam sie:-D
Foxy trzymam kciuki;-) i dbaj o siebie
Mileczko powodzenia kochana- mam nadzieje,ze ten ginek Ci podpasuje i przedewszystkim pomoze- dawaj znac co i jak
Widzialyscie moze perelke na nk- odeszla z forum,ale moglaby sie odezwac- jest z okazalym brzuszkiem juz i szczesliwa
Co u reszty?
Niech będzie, skoro czytam regularnie to się odezwę ;)
Mam wielki brzuch i już nam mało zostało do pojawienia się Krzysia na świecie. Ten się pcha na zewnątrz jak szalony więc musimy leżeć i nic nie robić(czytaj- nudzić się jak mopsy). Jest tak ruchliwy że aż strach pomyśleć co to będzie jak wyjdzie :D
Ale cóż, po mamusi to ma ;)
I tyle u nas. Musimy jeszcze z tydzień poleżeć, później może już wyjść. Czuję się marnie, a leżenie mnie dobija. Do tego skurcze które nie dają spać po nocach. Chciała bym żeby już było po wszystkim.
Pocieszam się że jeszcze troszkę i przytulę tego mojego wiercipiętka.
Wspaniale Perelko- ciesz sie wolnoscia,swoboda i wypoczynkiem poki mozesz bo to ostatnie chwile w zyciu:-D . Ja tez z niecierpliwoscia czekalam,a teraz dzien za dniem leci bez wytchnienia,a czasem na ostatnich silach i nerwach.
Moj Krystek to zywe srebro - jak zwykle malo spi w dzien i tylko sie czepia po wszystkim i lobuzuje. Dom wyglada jak pobojowisko- wszedzie zabawki i slady po jedzeniu bo lobuziak sam musi jesc- od soni uczy sie brac i nosic wszystko w buzi i nadwyraz ja uwielbia.
Poza tym jest coraz rozumniejszy ale strasznie histeryzuje jak czegos sie mu zabrania albo cos mu nie wychodzi. Boziu jak Wy dajecie rade? ,a juz dwojka to by nas dobila.
Pozdrawiam wszystkie i odzywajcie sie :-*
Milus a czemu na rezonas glowy?,daj znac jak po wizycie
hej mYszy jestem
Milko dlaczego właśnie idziesz na rezonans
Bladi dajemy rade ,ja wam powiem ,ze sa wakacje mam dwójke swoich ,ale moja córa jest bardzo towarzyska i wiecznie tak gdzie zamieszkamy otacza mnie duza gromada dzieci .Z jednej strony ciesze sie ,ze nie jest taka bojaca dupcia ,ze potrafi byc bardzo przyjacielska ,ale sory 7 rowerów pod domem to juz przesada,rowery skutery i całe to towarzycho u mnie,lubie dzieci dlatego sie zgadzam .ale czasami wrzaski piski obrazanie,bo nie wszyscy sie dogaduja ,rozwiazuje te ich problemy ,mało tego co kilka dni kto u kogo spi i tak co 3 dni mamy jakiegos małego lokatora ,mało tego sniadanie rano no to zalezy kto spi to sa wszystko dzieci irlandzkie ich dieta ich posiłki to koszmar jedne jadły by cały dzien nutelle ine smierdzace kiełbaski uuuuuuuuuuuuuuu helpppppppppp
dlatego mało pisze bo urwanie głowy mam
malutki boski 3 dni i sika do kibelka uroczy siada składa raczki jak do modlitwy i fru tylko on taki szybki konczy jeszcze mu tam cieknie a juz wstaje ,klaszczemy itd itd
pozatym czasami chodze do pracy ,zeby sie odstresowac mówie powaznie odpoczac
oprócz tego 3 razy w tyg angielski,mam teraz taka france nauczycielke ksiazki mi wysyłą kaze czytac ,zadania ,czasami rano budze sie z lękiem ,ze mam ang a nie zdarzyłam,potrafi jak opusze lekcje zaspie czy cos tam fru dzwoni stacjonarny 3x,komórka 3x,maile ,skype ,ze byłysmy umówione
mało tego wygląd zewnetrzny ma jak moja tesciowa nawet przerwe miedzy zębami posiada no wypisz wymaluj -raszty sie domyslcie i jak tu sie skupic
koncze bo wstałam i juz zmeczona
i padam na gebe ale prysznic i bedzie super
Ja to zwlaszcza psychicznie jestem zmeczona- czasem juz w poludnie nie mam sily i tylko bym sie rozwyla. Malego jak puszcze na podworku to lezie w wode,piach,do kurnika,a jak go 10 razy zabieram to i tak wraca jak bumerang gdzie nie moze. Jest uparty i histeryzuje jak mu sie czegos zabrania,a od krzyku mozg mi juz puchnie.
Caly czas trzeba mu poswiecac uwage i stac nad nim- jest i kochany bo przytulasek i calusnik maminy :-D . To wynagradza duzo i przechodzi zlosc- siada na traktorka i klaszcze w lapki. Sporo ladnie wymawia mama,tata,baba i dada ,a na światlo mowi muma bo sie boi u dziadkow zyrandoli oraz losia z gipsu. Jest bardzo zywy i spostrzegawczy,ale w porownaniu u sasiadow dziewczynka nic nie robi - jest jak kukla,gdzie sie ja posadzi tam siedzi i wkolko powtarzaja ze bedzie jak nasz. Nie wiem jaki rodzaj dziecka jest lepszy,ale na drugie i tak chyba sie nie zdecydujemy- chyba ze odpoczniemy
Miluś pisz jak po rezonansie i ginku- nie trzymaj mnie w niepewnosci. Jestem ciekawa Twoich odczuc i nastawienia.
Ja doszlam do punktu siedzenia samotnie wieczorami przed tv i pipijajam wino bo moj m idzie wczesnie spac i wlasciwie nie mamy dla siebie czasu wiec jestem zla i o wszystko sie klocimy. Malutki strzepi nerwy,ale od kilku dni nie dopuszczam do dziadkow to jest spokojniejszy ze mna tylko wiec i ja jestem mniej nerwowa bo maly caaly czas spedzalby czas na podworku w wodzie ,piachu i lizaniu kamieni. Jest strasznie uparty i kaprysny jak mu zabraniam czegos zwlaszcza na podworku dlatego staram sie mniej wychodzic i nawet dobrze ze dziadkowie nie maja czasu bo tesc tylko mowi ze dziecka nie umiemy zabawic jak maly histeryzuje i jeszcze dogada zeby nie pozwalac jak bierze jego spalonego peta,ktore tak pokazuje ze sa cacy mu.
Polecamy:
Prekoncepcja - jak zadbać o zdrowie dziecka przed poczęciem?
Makabryczny finał porodu w szpitalu w Świebodzicach. Lekarz oderwał dziecku głowę. „Sala zamarła”
Alkohol a ciąża
Wady cewy nerwowej u dzieci
Dziecko na zamówienie - o prenatalnych ingerencjach genetycznych
Picie alkoholu a planowanie dziecka
Wysypka ciążowa
Niedowaga a ciąża